• Nie Znaleziono Wyników

Niemiecki obóz pracy przymusowej na łąkach częstocickich koło Ostrowca Świętokrzyskiego - Urszula Radek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Niemiecki obóz pracy przymusowej na łąkach częstocickich koło Ostrowca Świętokrzyskiego - Urszula Radek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

URSZULA RADEK

ur. 1934; Rejowiec

Miejsce i czas wydarzeń Częstocice, II wojna światowa

Słowa kluczowe Częstocice, II wojna światowa, obóz pracy przymusowej, wypas krów, Żydzi, stosunki polsko-żydowskie

Niemiecki obóz pracy przymusowej na łąkach częstocickich koło Ostrowca Świętokrzyskiego

Cukrownia miała swoje takie łąki jak gdyby i każdy pracownik mógł trzymać sobie krówkę, i na tych łąkach można było wypasać krowy. Tam zrobili ogrodzenie, baraki postawili dla Żydów. I ja to pamiętam tyle, że my, dzieci, pasłyśmy krowy, bawiłyśmy się przecież i już jak tam sprowadzili Żydów, trudno mi powiedzieć, czy tylko ostrowieckich, to oni mieszkali w tych barakach. Podchodziliśmy, bo tam i dzieci biegały przecież, nie były zamknięte. Podchodziliśmy, no krowa tam podeszła, takie wieże były po rogach tylko. Dostawałam jakiś tam chleb, coś tam więcej, no bułkę chociaż piekło się, mieliśmy piece w takiej jednej kamienicy i pracownicy mogli piec, piekła mama też pieczywo. Buraki jak były, to buracarze [się robiło], to to był przysmak, z mlekiem. Z buraka takiego cukrowego to się gotowało, soda oczyszczana, mąka, no jak jajko było, to już było dobrze. Gotowanego buraka mama ścierała na tarce, dodawała maku, jak mak był, i piekła, bardzo dobre [to było].

Myśmy zawsze coś tam do jedzenia [miały], no to często myśmy rzucały to jedzenie im. To było krótko, może ze dwa, ze trzy miesiące, widocznie jakiś obóz przejściowy to był, i potem, pamiętam, tą szosą cała kolumna została wyprowadzona.

Natomiast pamiętam, przed wojną z mamą chodziłam do tych sklepów żydowskich, mama kupowała, bo to się u nich kupowało. Nie widziałam takiej innej, złej relacji między Polakami a Żydami. Przynajmniej jako dziecko.

Data i miejsce nagrania 2013-12-20, Świdnik

Rozmawiał/a Agnieszka Góra, Łukasz Kijek

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W pewnym momencie widzi to Niemiec, że ja tak chodzę, a był to elektryk, który miał urwaną lewą rękę, miał tylko prawą, zawołał mnie do siebie i mówi tak: „Będziesz u

Albo ktoś rozpoczynał, a pozostali wchodzili, no i z tego się rodziły jakieś takie [sceny], a Krzysiek [Borowiec] wybierał, wybierał, wybierał i potem nam

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

Stary żydowski cmentarz był też na Kołłątaja, teraz tam mieści się Przedsiębiorstwo Komunikacji.. Tam są takie domy, tak zwane rządowe, to znaczy pracowników dawnego Rejonu

Polegało to na tym, że darczyńca zobowiązywał się wpłacać dla dzieci dziesięć złotych lub wielokrotność dziesięciu złotych co miesiąc.. Telewizja lubelska zaprosiła mnie

Mieszkali w Mrągowie, tata jest po zawale i było już tacie trudno się opiekować mamą, ja tutaj mieszkam, mnie będzie lżej opiekować się rodzicami?. I jeszcze mówi: „Tak się

Wszyscy członkowie u nas w dziale, mój mąż też należał, wcześniej jeszcze, przed tym naszym strajkiem, taką rezolucję podjęli, że oddają legitymacje, tam ktoś z tego

Myśmy się włączyli też, w sklepie żeśmy siedziały, ludzie przychodzili z dowodem, z karteczką, i na każdy dzień 10 osób stało, no bo to się rozbiło przecież, a tak