• Nie Znaleziono Wyników

Łukasz M. Dominiak

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Łukasz M. Dominiak"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Łukasz M. Dominiak*

Uniwersytet Mikołaja Kopernika

MIĘDZY NAUKĄ I AUTOBIOGRAFIĄ.

SAMOBÓJSTWO ÉMILE’A DURKHEIMA

W artykule podejmuję debatę nad jednym z najważniejszych tekstów kanonicz- nych socjologii – Samobójstwem Émile’a Durkheima. Po wyeksponowaniu ele- mentów autobiograficznych obecnych w tej pracy i porównaniu ich z biografią Durkheima omawiam jej kontekst kulturowy, społeczny i naukowy. Następnie roz- ważam ukryte w Samobójstwie elementy durkheimowskiej teorii kultury. W pod- sumowaniu poruszam problem znaczenia określeń „klasyk” i „klasyczny”.

Główne pojęcia: Émile Durkheim, samobójstwo, socjologia twórczości nauko- wej, neurastenia.

Wprowadzenie

Samobójstwo, tak jak i cała twórczość Émile’a Durkheima, jest od ponad stu lat nieustannie komentowane i odczytywane na nowo i nic nie wskazuje na to, że praca egzegetyczna na tym polu klasycznej teorii socjologicznej w najbliższym czasie ustanie. Wydarzeniem, które przyczyniło się do zapoczątkowania debaty nad znaczeniem prac francuskiego socjologa w socjologii światowej, było wyda- nie w roku 1951 angielskiego tłumaczenia Le suicide. Ówcześni badacze amery- kańscy, którzy tworzyli podstawy metodologiczne socjologii empirycznej, uznali to dzieło za godne uwagi nie tylko dla historyków tej dziedziny, ale również za po- uczające dla empiryków. Wartości tej książki upatrywano w przykładzie efektyw- nego przetestowania teorii za pomocą danych ilościowych (Selvin 1958). W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku w Stanach Zjednoczonych Le suici- de zostało uznane za dzieło klasyczne, a więc takie, które może odpowiadać

*Instytut Socjologii UMK, ul. Fosa Staromiejska 1a, 87–100 Toruń, e-mail: lukasz@umk.pl

(2)

na problemy współczesnej nauki. W tym samym czasie pojęcie anomii z powo- dzeniem zostało przeniesione na inne obszary badań nauk społecznych (Besnard 2002). Dość szybko pojawiły się głosy krytyczne, kwestionujące nowatorstwo książki Durkheima w dziedzinie badań empirycznych i statystycznych (Giddens 1965). Kolejne badania podjęte przez historyków nauki kwestionowały jego obiektywną wartość. Dotyczyło to m.in. przecenienia i złej jakości przytaczanych źródeł historycznych (Marra i Orr `u 1991) czy braku krytyki danych statystycz- nych (Poppel i Day 1996). Na podstawie nowych danych z niewziętych pod uwa- gę przez Durkheima terenów Holandii odrzucono również zawarte w Le suicide prawo o zwiększaniu się wskaźnika samobójstw w krajach protestanckich w po- równaniu do krajów katolickich (Pope i Danigelis 1981). Mimo to Le suicide jest uznawane za dzieło kanoniczne, tzn. za mające wpływ na definiowanie współ- czesnych teorii społecznych. Punktem wyjścia mojego artykułu jest uznanie sta- tusu Samobójstwa jako dzieła klasycznego za problematyczne przynajmniej w jego konwencjonalnym znaczeniu. Innymi słowy, nie sposób moim zdaniem utrzymać, że Le suicide daje nam odpowiedzi na współczesne pytania. Jest to, jak postaram się wykazać, dzieło za bardzo związane ze swoją epoką i z indywidual- nymi doświadczeniami samego autora. Nie przekreśla to oczywiście zasług i płod- ności tej pracy, do czego wrócę w podsumowaniu.

W polskiej literaturze poświęconej Durkheimowi i jego socjologii tematyka związana z treścią Samobójstwa nie była dotąd obiektem szczegółowej, uwzględ- niającej kontekst, analizy. W jedynym w języku polskim syntetycznym opracowa- niu dorobku prekursora francuskiej socjologii, pióra Jerzego Szackiego, Samobójstwo jest udostępnione w przekładzie wybranych fragmentów, ale zagad- nienia, których dotyczy, są jedynie wzmiankowane (Szacki 1964). Książka Elż- biety Tarkowskiej o rozwoju francuskiej myśli socjologicznej i etnologicznej, poświęcona jest głównie rekonstrukcji dokonań antropologicznych Durkheima i jego kontynuatorów. Autorka powołuje się w niej przede wszystkim na Ele- mentarne formy życia religijnego i – mając na uwadze inne cele – nie odnosi się do Samobójstwa (Tarkowska 1974). Studia Tadeusza Banaszczyka, poświęcone zagadnieniom rozwoju durkheimowskich badań nad wyobrażeniami zbiorowymi oraz ich filozoficznym źródłom, również nie odwołują się do Le suicide (Banasz- czyk 1989, 1996). Podobnie, dostępne na polskim rynku wydawniczym podręcz- niki historii myśli socjologicznej traktują marginalnie wątki poruszane przez Durkheima w Le suicide (Szacki 2002; Ritzer 2004). Jedynie wydane w 1960 roku, ale nadal przydatne, systematyczne opracowanie Franciszka Indana uwzględnia elementy myśli Durkheima zaszyfrowane w Samobójstwie. Na szcze- gólną uwagę zasługuje omówienie przez Indana kwestii kształtowania się pojęcia świadomości zbiorowej (Indan 1960). W wydanej ostatnio książce Piotra Fabisia znajduje się krótki fragment, dotyczący kwestii durkheimowskiej definicji samo- bójstwa, który jest skomentowany z punktu widzenia teorii nauki i epistemologii.

(3)

Niestety, autor tego opracowania nie posłużył się w tym celu ani francuskim ory- ginałem omawianej książki, ani jej polskim tłumaczeniem i jego interpretacja nie- wiele wnosi do zrozumienia Le suicide w jego oryginalnym kontekście (Fabiś 2008: 25–30).

W polskiej literaturze przyjęło się uważać Le suicide za pierwsze socjologicz- ne dzieło, które poprawnie i skutecznie łączy w sobie elementy analizy empi- rycznej oraz rozważań teoretycznych. Docenia się konsekwencję metodologiczną tej książki uznając ją za „kształcący przykład z historii odkryć naukowych” oraz za „przykład nowoczesnej weryfikacji teorii naukowej” (Sułek 2006). Podobne przekonanie, że dzięki tej książce można pokazać, iż w socjologii „możliwe jest udane połączenie wyrafinowanej teorii ogólnej z pełnym poszanowaniem i wy- korzystaniem dostępnych danych empirycznych”, wyraża Szacki (2007)1. Nie wszystkie z tych ustaleń dadzą się utrzymać, po bliższym przyjrzeniu się zawar- tości omawianej książki oraz po uwzględnieniu jej kontekstu.

Szczegółowa analiza recepcji prac Durkheima w Polsce czeka jeszcze na opra- cowanie, ale już teraz można stwierdzić, że Le suicide jest (obok La division du travail social) zaniedbanym dziełem, którego potencjał moim zdaniem nie jest w pełni wykorzystywany. Sposoby jego odczytania opierają się przede wszyst- kim na wzorach przejętych od amerykańskich interpretatorów tej książki, co nie pozostaje bez wpływu na jej aktualny obraz.

Niedawne wydanie polskiego tłumaczenia książki Durkheima z 1897 roku skłania do refleksji nad obrazem dorobku jej autora, ponieważ kończy ono dzie- ło polskiego przekładu wszystkich czterechœuvres majeures francuskiego socjo- loga. Powstają więc pytania. W jaki sposób uzasadnić, że warto czytać pracę socjologiczną sprzed ponad wieku? Czy jej pierwotny sens jest nam dostępny bez- pośrednio i czy potrafimy go poprawnie odszyfrować, a jeśli tak to, czy jest on nam – socjologom tworzącym „tu i teraz” – potrzebny?

Poniżej postaram się zrekonstruować historię Le suicide jako konkretnego wy- darzenia w dziejach socjologii. Oznacza to, że będę zainteresowany raczej krytycz- ną analizą kontekstową niż egzegezą in abstracto. Najpierw przedstawię wątki

1Autor artykułu nie podziela opinii Recenzenta jakoby „od strony edytorskiej polska edycja Sa- mobójstwa przedstawia się pod wszelkimi względami wzorowo”. Moim zdaniem w książce braku- je przede wszystkim spisu tabel oraz indeksu rzeczowego, a ilość tzw. literówek jest nie do zaak- cepowania. Jakość książki obniża również jej niedbałe zszycie (szwy są za bardzo wyeksponowa- ne na granicach arkuszy). Jak na książkę, która ma być (jest!) dziełem klasycznym, „pomnikiem wiedzy socjologicznej”, mającym służyć czytelnikom przez lata, brakuje jej odpowiedniej staran- ności tak w przygotowaniu, jak i w wykonaniu. Jest to tym bardziej irytujące, jeśli wziąć pod uwa- gę cenę omawianej książki, co w kontekście tak znaczących dofinansowań, jak to wynika ze stro- ny redakcyjnej, jest już trudne do zrozumienia. Moje uwagi nie byłyby tak krytyczne, gdyby nie świadomość, że bardzo pożyteczna seria Biblioteka Myśli Socjologicznej będzie kontynuowana, a więc istnieje obawa, że wskazane błędy mogą się w przyszłości powtarzać.

(4)

biograficzne obecne w tej książce, które miały wpływ na jej powstanie. Następ- nie, w celu umieszczenia tego dzieła w jego oryginalnym kontekście, naszkicuję tło kulturowe oraz debatę naukową nad samobójstwem, w jakich zaistniała praca Durkheima we Francji pod koniec XIX wieku. W dalszej części artykułu podej- mę krytykę tego dzieła, co będzie miało na celu ustalenie zarówno przecenianych, jak i niedocenianych jego osiągnięć. Na koniec poruszę zagadnienie statusu kla- syka w historii socjologii.

Proponując relekturę kanonicznego tekstu socjologii, przyjmuję za punkt wyj- ścia perspektywę, która nie była dotąd podejmowana w polskiej literaturze, a któ- ra w literaturze światowej dopiero niedawno została podniesiona (Pickering 2002).

Chodzi o podejście biograficzne, wedle którego Le suicide jest dziełem nazna- czonym, zarówno explicite jak i implicite, doświadczeniami osobistymi autora w zdecydowanie większym stopniu, niż wynika to z dotychczasowych interpre- tacji. Postuluję tutaj, że wpływ czynników biograficznych jest o wiele większy, niż można by się tego spodziewać, co nie pozostaje bez wpływu na taki, a nie in- ny kształt durkheimowskiej teorii socjologicznej. Główna teza tego artykułu gło- si, że: Le suicide jest dziełem, które należy uznać za świadectwo przemiany samoświadomości osobistych uwarunkowań psychiki jej autora. Poniższy tekst, do pewnego stopnia, można więc uznać za studium przypadku z zakresu socjolo- gii twórczości naukowej.

Przyjmuję założenie, że rdzeniem życia intelektualnego jest „naładowany”

emocjami oraz „wyposażony” w świadomość człowiek, wokół którego zakorze- niają się dwa kolejne, mające wpływ na kreatywność poziomy. Pierwszy z nich jest podstawą organizacyjną podtrzymującą sieć powiązań intelektualnych, który tworzą uniwersytety, instytuty badawcze oraz wydawnictwa wraz z ich dynami- ką. Kolejny stanowi makrostruktura w postaci politycznych i ekonomicznych sił

„zasilających” poziom drugi, a za jego pośrednictwem także pierwszy (Collins 2001: 51). Zrozumienie twórczości naukowej Durkheima wymaga analizy wszyst- kich wymienionych poziomów, w których była osadzona. Przybliżę pierwszy z nich, który reprezentuje wewnętrzne życie intelektualisty bezpośrednio uzależ- nione od jego osobowości.

Biografia ukryta w monografii: neurastenia i melancholia jako stany psychiczne sprzyjające samobójstwu

Przedstawienie argumentów, przemawiających za postawioną tezą wymaga zaprezentowania podstawowych faktów z biografii Durkheima. Przytoczę tutaj zarys tego, co działo się w życiu autora Le suicide od jego studiów wyższych do przełomu XIX i XX wieku, kiedy to powstała omawiana praca. Pod koniec 1886 roku Durkheim powrócił ze stypendium w Niemczech i został mianowany

(5)

nauczycielem filozofii w prowincjonalnym liceum. W następnym roku przeniósł się do Bordeaux w związku z powierzeniem mu na tamtejszym uniwersytecie ka- tedry nauk społecznych i pedagogiki. W październiku 1887 roku mało wtedy zna- ny absolwent École Normale Supérieure poślubił Louise Dreyfus – córkę zamożnego przemysłowca pochodzenia żydowskiego (Charle 1984). Małżeństwo to, które według relacji przyjaciół „nie mogło być szczęśliwsze” (Lukes 1975:

99), zapewniło Durkheimowi stabilizację, tak emocjonalną, jak i finansową.

W wielu jego pracach przewija się bardzo wyraźne przekonanie, że prawidłowo funkcjonująca rodzina jest idealnym rezerwuarem moralności, opartym na altru- izmie i na poszanowaniu powinności oraz sprawiedliwości. Wraz z założeniem rodziny skończył się ponaddziesięcioletni okres w życiu Durkheima, kiedy do- tkliwie doświadczył osamotnienia. Było to związane z okolicznościami pierw- szych lat jego pobytu w Paryżu, kiedy to dwukrotnie bezskutecznie starał się dostać do École Normale Supérieure. Korespondencja młodego adepta filozofii z tamtych czasów stanowi dowód poważnych psychofizycznych kłopotów zdro- wotnych, których kulminacja latem roku 1886 nieomal doprowadziła do próby samobójczej, do której ostatecznie nie doszło dzięki interwencji jednego z przy- jaciół – Victora Hommaya. Ten ostatni kilka miesięcy później sam zginął śmier- cią samobójczą (Mucchielli 2004: 309). W czasie studiów Durkheim dokończył emancypację religijną i odnalazł się w swojej grupie rówieśniczej, która w dużym stopniu zaspokoiła jego potrzeby intelektualne i emocjonalne. Jako syn rabina, który porzucił tradycję małej, częściowo zasymilowanej, społeczności żydow- skiej, przyjął laicki, patriotyczno-republikański światopogląd, charakterystyczny dla wielu z ówczesnego pokolenia młodych, francuskich intelektualistów (Gre- enberg 1976).

Walkę o wyznaczenie granic nowej dyscypliny Durkheim rozpoczął pod ko- niec ostatniej dekady XIX wieku. Publikacja w 1895 roku kontrowersyjnych Les rčgles de la méthode sociologique nie wywołała pozytywnej reakcji środowiska, szczególnie filozoficznego. Le suicide, które ukazało się dwa lata później, dopro- wadziło do nawiązania kontaktów z jej recenzentami: Célestinem Bouglém, François Simiandem, Gastonem Richardem i Paulem Lapiem – grupą młodych francuskich uczonych, którzy jako pierwsi poparli Durkheima i jego socjologię.

Stało się to możliwe dzięki temu, że Le suicide łagodziło dogmatyzm Les r`egles de la méthode sociologique. Bouglé, Simiand, Richard i Lapie stanowili zalążek przyszłej grupy uczniów Durkheima, ale pod koniec XIX wieku wszyscy wymie- nieni byli jeszcze na początku swojej kariery i znajdowali się na peryferiach fran- cuskiego środowiska akademickiego (Besnard 1983).

W tym samym czasie Durkheim rozpoczął pracę nad projektem swojego życia – „L’Année Sociologique”, którego pierwszy tom ukazał się w roku 1898. Jedno- cześnie podejmował działania zmierzające do przeniesienia się do Paryża. W 1897 roku jego kandydatura na stanowisko wykładowcy w Coll`ege de France została

(6)

odrzucona. Druga próba powrotu do Paryża zakończona objęciem profesury na Sorbonie w 1902 roku ze względu na niewielkie szanse powodzenia wiązała się z nie mniejszym napięciem i niepewnością niż pierwsza. Na polu dokonań na- ukowych także doszło do istotnych zmian. Nie wdając się w szczegóły, można po- wiedzieć, że w latach 1895–1900 skrystalizowaniu uległy zainteresowania badawcze autora Le suicide. W toku prac nad tą książką i nad pierwszymi nume- rami „L’Année Sociologique” Durkheim sformułował przedmiot swoich badań, jaki będzie go zajmował do końca kariery: religię i wyobrażenia zbiorowe. Jeśli chodzi o tło społeczne, to przełom XIX i XX wieku we Francji należy łączyć z aferą Dreyfusa – punktem kulminacyjnym starcia pomiędzy „Francją katolicką”

i „Francją laicką”. Wybór Le suicide do analizy biograficznej nie jest przypadko- wy. Praca ta, pisana mniej więcej w latach 1895–1897, w różny sposób odzwier- ciedla wiele zdarzeń z życia i twórczości Durkheima z tamtego okresu (Besnard 1982).

We wstępie do Le suicide, tuż po zdefiniowaniu aktu samobójczego, Durkhe- im stwierdził, że zaletą jego definicji jest to, iż „daje nam ona od razu wyobraże- nie o miejscu samobójstw w całym życiu etycznym” (Durkheim 2006: 52), a więc jest prowizoryczną konstrukcją, dającą wgląd w wewnętrzne życie społeczeństwa.

Otwarta została w ten sposób możliwość analizy zdarzeń pośrednich pomiędzy czynem samobójczym a innymi działaniami, których jest on skrajną formą. Dur- kheim wahał się, czy do przedmiotu swoich badań zaliczyć również przykłady działań, w których człowiek nie spodziewa się śmierci lub nie jest świadom tego, że jego własne czynności lub ich brak zmierzają do zadania sobie śmierci. Głów- nym pożytkiem płynącym z definicji samobójstwa Durkheima nie jest jej perfek- cyjna, naukowa jednoznaczność. Ostatecznie bowiem, dzięki niej udało się od zdefiniowanych samobójstw oddzielić tylko działania o charakterze samobój- czym spotykane u zwierząt oraz osób z różnych względów nieświadomych zabój- czych konsekwencji swoich czynów. Definicja taka ma swoją zaletę w tym, że jest do pewnego stopnia spokrewniona z potocznym określeniem tego, czym jest samo- bójstwo. Dzięki niej siatka pojęciowa języka naukowego nie tylko zyskuje kolej- ne ogniwo, ale umożliwia również zrozumienie istoty samej siatki (Fabiś 2008:

28–29).

Skąd jednak w dziele pozytywisty problem z jednoznacznym zdefiniowaniem samobójstwa, jakie są źródła tej niepewności? Kluczem do zrozumienia tego frag- mentu książki są moim zdaniem wymykające się durkheimowskiej definicji serie faktów, które samobójstwem już nie są, ale różnią się od niego stopniem, w jakim przejawia się w nich anomia społeczna. Durkheim podał tutaj dwa przykłady: żoł- nierza świadomie idącego na czele oddziału i narażającego się na śmierć (ale jej niezakładającego) dla dobra całej grupy, oraz przykład melancholika, który umie- ra nie na skutek jednego gwałtownego czynu, lecz poprzez brak troski o swoje zdrowie: „[...] te odmienne sposoby postępowania nie różnią się zasadniczo od sa-

(7)

mobójstw we właściwym znaczeniu tego słowa. Wynikają z podobnych stanów ducha, ponieważ także wywołują śmiertelne zagrożenia, o których wie sprawca, a perspektywa tych zagrożeń go nie powstrzymuje; cała różnica polega na tym, że możliwości śmierci są mniejsze. Dlatego też nie jest bezzasadne potoczne powie- dzenie o tym, żeuczony, który wyczerpał się w pracy, sam się zabił. Wszyst- kie te fakty stanowią coś w rodzaju samobójstw w zarodku i choć niesłuszne jest mylenie ich z samobójstwem, nie należy ich uznawać za całkowite i spełnione sa- mobójstwo ani też tracić z oczu ich podobieństw z samobójstwem”. (Durkheim 2006: 53) [podkr. – Ł.M. D.].

W cytowanym fragmencie, oprócz zmagań Durkheima z klasą zjawisk niejed- noznacznych z punktu widzenia jego definicji, a więc anormalnych, ale niepięt- nowanych moralnie działań bohaterów i melancholików, znajdujemy osobiste wtrącenie – zdanie, które jest zupełnie niespójne z tokiem wywodu i które mogło- by być pominięte, bez szkody dla sensu całej wypowiedzi. Sformułowanie: „uczo- ny, który wyczerpał się w pracy, sam się zabił”, najprawdopodobniej odnosi się do niezrealizowanych obaw Durkheima i jest jednym z przykładów powiązania doświadczeń osobistych autora z przedmiotem jego badań. Stan wyczerpania pra- cą naukową i rozczarowania jej niewielkim efektem nie był mu obcy, szczególnie w pierwszym okresie redagowania „L’Année Sociologique”, a więc do około 1902 roku.

We fragmencie Samobójstwa, w którym Durkheim krytykuje doszukiwanie się przyczyn dobrowolnej śmierci w jednostkowych stanach psychopatycznych, w toku wywodu tylko jeden rozpoznawany przez psychiatrów typ samobójstwa wzbudził jego zainteresowanie. Było nim samobójstwo melancholiczne, powo- dowane „[...] stanem głębokiej depresji, nadmiernego smutku, który sprawia, że chory przestaje zdrowo oceniać swoje stosunki z otaczającymi go ludźmi i przed- miotami. Przyjemności nie pociągają go wcale, wszystko widzi na czarno. Życie wydaje mu się nudne lub bolesne.” (Durkheim 2006: 74).

Durkheim uznał wyróżniane w ówczesnej medycynie „samobójstwo melan- choliczne” za formę pośrednią pomiędzy samobójstwem człowieka świadomego i nieświadomego. Jest ono trudne do rozpoznania, ponieważ stan umysłu poten- cjalnego samobójcy odpowiada stanowi przygnębienia i depresji, jaki odczuwa melancholik zdiagnozowany jako chory psychicznie (Durkheim 2006: 77).

Francuski uczony przyznał wprawdzie, że nie „wszyscy samobójcy są wariata- mi”, ale biorąc pod uwagę takie schorzenia psychiczne jak neurastenia i melancho- lia stwierdził, że choroba umysłowa może być niebezpośrednią przyczyną aktów samobójczych. Zauważone podobieństwo pomiędzy kondycją psychofizyczną sa- mobójcy i neurastenika jest według Durkheima wtórne. Jeśli pierwszy odczuwa niedogodności życia „od wewnątrz”, to drugi doświadcza presji z zewnątrz – pre- sji społecznej i właśnie z tego względu, na skutek niemożliwości zintegrowania się z grupą, która marginalizuje neuropatów, a nie z powodów uszkodzeń organicz-

(8)

nych, neurastenicy mają większą skłonność do czynów samobójczych. Fragment ten stanowi zapowiedź rozwiniętej w dalszej cześci Le suicide koncepcji inte- gracji społecznej. „W społeczeństwie o określonej organizacji jednostka może egzystować tylko pod warunkiem, że jej konstytucja umysłowa i moralna rów- nież jest określona. Otóż tego właśnie brakuje neuropacie. [...] im bardziej usta- lony jest system społeczny, tym trudniej żyje się w nim tak niestałej jednostce.”

(Durkheim 2006: 81).

W tym samym miejscu Durkheim stwierdza, iż „jest [...] rzeczą bardzo praw- dopodobną, że ten typ psychologiczny [neurastenik – Ł.M. D] najczęściej wystę- puje u samobójców”, ale zawiłości podanej przez francuskiego socjologa argumentacji nie wyjaśniają tego przypuszczenia. Ponieważ „inercyjna melan- cholia” jest „siłą wieloznaczną” (Durkheim 2006: 91), pytanie o to, czy neuraste- nia stanowi powód wystarczający, czy też tylko sprzyjający popełnieniu samobójstwa, pozostaje nierozstrzygnięte. W podsumowaniu swoich rozważań na ten temat Durkheim napisał: „A zatem społeczny wskaźnik samobójstw nie ma żadnego określonego związku z podatnością na chorobę umysłową ani też – cownioskujemy przez indukcję – ze skłonnością do różnych postaci neuraste- nii.” (Durkheim 2006: 90) [podkr. – Ł.M. D]. „Wnioskowanie przez indukcję”

jest jednak w tym przypadku wyjątkowo niejasne i opiera się tylko na danych po- średnich. Zresztą w toku dalszych rozważań Durkheim przyznał, że: „[...] skłon- ność do samobójstwa może być wytworem środowiska społecznego. [...]

w więzieniach i w oddziałach wojskowych wytwarza się pewien stan zbiorowy, który skłania do samobójstwa żołnierzy i więźniów równie bezpośrednio, jak mo- że to uczynić najbardziej ostra neurastenia.” (Durkheim 2006: 179).

Jeszcze dalej znajduje się fragment, który potwierdza najdobitniej rozterki Dur- kheima nad kłopotliwą grupą samobójców melancholicznych: „Organiczno-psy- chicznym usposobieniem, które w największym stopniu predysponuje człowieka do popełnienia samobójstwa są wszelkie postacie neurastenii. Tymczasem obecnie neurastenia jest uważana raczej za cechę wyróżniającą niż upośledzenie. W naszych wyrafinowanych społeczeństwach, zakochanych w rzeczach wytworzonych przez rozum, osoby nerwowe stanowią niemal wyższą warstwę” (Durkheim 2006: 230).

Zacytowany akapit znajduje się w podrozdziale dotyczącym odporności na sa- mobójstwo współmałżonków, nie ma więc wiele wspólnego z tokiem wywodu.

Kilka wersów dalej Durkheim sam ucina rozważania na ten temat, które właści- wie nie powinny się tam pojawić również z tego powodu, że zaprzeczają ustale- niom pierwszego rozdziału pierwszej księgi Samobójstwa, w którym autor zdecydowanie odrzucił psychopatologiczne źródła aktów samouśmiercenia.

W końcowych partiach książki, na etapie formułowania wniosków, temat neura- stenii ponownie powrócił mieszając się z wątkami autobiograficznymi i, co waż- ne, z istotnymi elementami durkheimowskiej teorii socjologicznej: „Fakt, że w określonej grupie społecznej znajduje się dana liczba neurasteników, nie powo-

(9)

duje, że dochodzi w niej rocznie do takiej samej liczby samobójstw. Neurastenia sprawia jedynie, że zabijają się raczej oni niż inni. [...] Jeśli można tak powie- dzieć, tylko niektórzy są wezwani, aby to uczynić. To ci, którzy ze względu na okoliczności znaleźli się bliżej pesymistycznych prądów i co za tym idzie w większym stopniu ulegli ich oddziaływaniu.” (Durkheim 2006: 407).

Temat neurastenii jako choroby suicydogennej, obok uwag Durkheima doty- czących religii judaistycznej oraz rodziny, stanowi istotną nadwyżkę biograficz- ną Le suicide. Jest on świadectwem prób uwolnienia się od dolegliwości psychofizycznych, których doświadczał jej autor. Poniżej zacytuję fragment, któ- ry potwierdza tezę o przenikaniu do naukowej narracji elementów biograficznych.

„Jeżeli, jak to wykazaliśmy, neurastenia może rodzić skłonności do samobójstwa, to niekoniecznie do niego prowadzi. Niewątpliwie neurastenik jest prawie nie- uchronnie skazany na cierpienie, jeśli za bardzo zaangażuje się w czynne życie, ale wycofanie się i prowadzenie życia bardziej kontemplacyjnego nie jest dla nie- go niemożliwe. Mimo że konflikty interesów i uczuć są zbyt burzliwe i gwałtow- ne dla tak wrażliwego organizmu, w zamian ma on możliwość smakowania w całej pełni najsłodszych przyjemności myślenia. Niedorozwój fizyczny i nad- mierna wrażliwość, które sprawiają, że nie nadaje się on do działania, wyznacza- ją go natomiast do pełnienia funkcji intelektualnych, również wymagających odpowiednich organów. Podobnie, jeżeli zbyt stałe środowisko społeczne zaled- wie podrażnia jego naturalne instynkty, to – o ile społeczeństwo jest mobilne i mo- że trwać, pod warunkiem, że się rozwija – ma on do odegrania pożyteczną rolę.

Jest bowiem w najwyższym stopniu narzędziem postępu. Właśnie dlatego, że opie- ra się tradycji i jarzmu przyzwyczajenia stanowi wyjątkowo płodne źródło nowo- ści.” (Durkheim 2006: 90).

Zamieniając w tym cytacie trzecią osobę podmiotu wypowiadającego się na pierwszą, uzyskamy tekst autobiograficzny, który niemal idealnie odzwiercie- dla to, co wiemy o Durkheimie i jego życiu. Spróbujmy dokonać tego karkołom- nego porównania, opatrując powyższe zdania informacjami na temat osobowości Durkheima oraz zdarzeń z jego życia w interesującym nas okresie. „Będąc cho- rym na neurastenię, doświadczałem zewnętrznej presji skłonności samobójczych.

Z powodu tej choroby byłem nieustannie narażony na cierpienia, które zwiększa- ły się w sytuacjach wzmożonych kontaktów z otoczeniem, ale które z kolei odda- lały myśli samobójcze. Konflikty interesów w początkach mojej kariery naukowej i brak emocjonalnego wsparcia przed założeniem rodziny były zbyt silne jak na mój słaby organizm i sprawiały, że wycofywałem się z czynnego życia (być może dlatego nie zaangażowałem się politycznie), doznając w zamian najsłod- szych przyjemności myślenia. Moje predyspozycje organiczne przeznaczyły mnie do funkcji intelektualnych. W dzieciństwie i wczesnej młodości doświadczyłem wpływu i charakteru małej społeczności, której stałe życie nie mogło zaspokoić moich aspiracji. Dlatego postanowiłem zerwać z religijnymi przyzwyczajeniami

(10)

mojej rodziny. Dzięki temu, że tradycyjne i zachowawcze przekonania mojej gru- py pierwotnej zastąpiłem ideałami pozytywistycznymi, mogłem stać się narzę- dziem postępu i tworzyć naukę mogącą zapewnić mojemu społeczeństwu rozwój i dobrobyt moralny.”

Durkheim prawie przez całe życie cierpiał na neurastenię, psychofizyczne schorzenie, które według współczesnych klasyfikacji określa się mianem depre- sji chronicznej. Tezę tę, odwołując się do odpowiednich fragmentów Le suicide, można udowodnić tylko częściowo, ponieważ książka ta, mimo szczególnie oso- bistego tonu, nie odzwierciedla doświadczeń i stanów jej autora w całym jego ży- ciu. Dlatego istotny argument wspierający stanowi w tym przypadku korespondencja Durkheima.

W listach pisanych do swoich przyjaciół i współpracowników w okresie in- tensywnej pracy nad „L’Année Sociologique” (1895–1910) Durkheim wielo- krotnie uskarżał się na „zmęczenie mentalne”, „zły stan moralny”, „uczucie umysłowej pustki” czy na „stan żałosnego przygnębienia”, „który zupełnie unie- możliwia pracę”. W czerwcu 1900 roku pisał do Célestine’a Bouglégo: „Dopa- dło mnie zmęczenie. Odczuwam je od jakiegoś czasu, ale od wczoraj sposób, w jaki się ono objawia sprawia, że muszę się z nim liczyć” (Durkheim 1976:

177). Dwa miesiące później pisał do swojego siostrzeńca – Marcela Maussa – że powodem jego złego samopoczucia był „ostry i gwałtowny kryzys neurastenicz- ny”, któremu towarzyszyły niewydolności układu pokarmowego i ogólne osła- bienie układu mięśniowego (Mucchielli 2004: 307–308). Stabilizacja zawodowa po otrzymaniu posady na Sorbonie (koniec 1902 roku) przyczyniła się do popra- wy stanu zdrowotnego. Dolegliwości stały się mniej poważne, ale nadal były bardzo charakterystyczne. W roku 1905 Durkheim pisał do Henri Huberta:

„Do ostatniej chwili miałem zamiar iść na koncert. Niestety o 9.30 poczułem się tak znużony, że musiałem się położyć [...]. Byłem tak zmęczony, że spałem 10 go- dzin” (Durkheim 1987: 527). Rok później Durkheim odmówił Hubertowi spotka- nia, ponieważ jego stan sprawiał, że musiał poświęcać półtorej godziny dziennie na profilaktyczne kuracje: spacery i kąpiele (Durkheim 1987: 529). Tego rodza- ju świadectwa, które brane w pojedynkę mogą wydawać się nieistotne, nie nale- żą do rzadkości w dorobku epistolarnym Durkheima. Należy zwrócić uwagę, że relacje świadczące o dolegliwościach neurastenicznych znajdują się w listach, które były pisane w czasie wolnym i go dotyczyły, tj. w niedziele, przerwy se- mestralne czy wizyty rodzinne. Gdy tylko Durkheim wracał do pracy, zaczynał intensywną wymianę myśli i uczuć ze swoją grupą zawodową, wszelkie niedo- magania psychofizyczne znikały, ponieważ – jak sam to określił – „nasza mała grupa jest środowiskiem tak moralnym, jak i intelektualnym. Nikt nie czuje te- go bardziej niż ja” (Durkheim 1987: 518).

Neurastenia (etymologicznie: nerwowa słabość) została zdefiniowana w me- dycynie w połowie XIX wieku jako jedna z postaci nerwicy, wyróżniająca się

(11)

zmęczeniem psychofizycznym wiązanym z niedogodnościami pracy w warun- kach społeczeństwa industrialnego. Choroba ta była postrzegana jako najbardziej rozpowszechniona odmiana nerwicy, której warstwa objawowa charakteryzowa- ła się m.in. wrażeniem zmęczenia fizycznego, uporczywymi bólami głowy, zabu- rzeniami trawienia czy osłabieniem aktywności seksualnej (Laplanche i Pontalis 1996: 158–173). Obecnie termin ‘neurastenia’ nie jest spotykany w psychopato- logii; zespół objawowy w nim opisywany zastępują różne rodzaje zaburzeń nastro- ju, tj. depresje czy manie. Podobnie jak w XIX wieku, dzisiaj również istnieje uzasadnione przekonanie, że najtragiczniejszym skutkiem stanów depresyjnych jest ogromna większość samobójstw (Seligman, Walker i Rosenhan 2003: 314–

323). Jaki to ma związek z osobą Durkheima? W opinii wszystkich jego biogra- fów był to człowiek o usposobieniu szorstkim, porywczym i raczej nerwowym.

Ponadto był on osobą niezwykle ambitną i ciężko znoszącą porażki. W obliczu ro- dzinnych nieszczęść i zawodowych niepowodzeń miał skłonności do gwałtow- nych zmian emocjonalnych. Na podstawie danych biograficznych rekonstruuje się trzy okresy w jego życiu, szczególnie naznaczone cierpieniem z powodów głę- bokiej depresji. Pierwszy był związany z samotnym pobytem w Paryżu podczas studiów (od około 1877 roku do 1886)2, drugi miał miejsce w latach 1900–1903, w trakcie przełomowych zawodowo, naukowo rozstrzygnięć. Ostatni, najgwałtow- niejszy nawrót choroby łączył się z wydarzeniami I wojny światowej i tragiczną w niej śmiercią jedynego syna – André (1916–1917). Zauważmy, że Durkheim na- pisał Le suicide tuż przed pierwszym nawrotem choroby, a więc wtedy, gdy mógł mieć nadzieję na jej cofnięcie się. Poniższy cytat stanowi świadectwo częściowo udanej próby uwolnienia się ze stanów neurotycznych: „Smutek nie jest nieroz- łączną częścią rzeczy, nie przychodzi do nas ze świata, lecz dlatego, że o nim my- ślimy. To wytwór naszej myśli. Kształtujemy go w pełni, ale aby to nastąpiło, nasza myśl musi być nienormalna. To że świadomość stanowi niekiedy nieszczęście czło- wieka, zdarza się tylko wówczas, gdy doszło do jej chorobliwego rozwoju, gdy buntując się przeciwko własnej naturze uważa się za absolut i jedynie w sobie po- szukuje celu.” (Durkheim 2006: 355).

Jest bardzo prawdopodobne, że wynikające z okresowych ataków neurastenii zaburzenie funkcji umysłowych w połączeniu z dużą samoświadomością i wraż- liwością człowieka nią dotkniętego poskutkowało odmianą neurozy kreatywnej.

2Ślad tego okresu w życiu Durkheima i napięć z nim związnych można odnaleźć w następują- cym fragmencie: „W dawnych czasach społeczność domowa nie tylko stanowiła zbiór jednostek po- łączonych wzajemnym przywiązaniem, ale też była to grupa stanowiąca abstrakcyjną i bezosobo- wą jedność. [...] Wszystko to zmierza do zaniku. [...] Zjawisko to jest przyczyną wzrostu liczby sa- mobójstw nie tylko wśród małżonków, lecz także wśród kawalerów. Kondycja rodziny bowiem zmusza młodych ludzi do opuszczenia rodzinnego domu, zanim będą w stanie założyć własny; czę- ściowo z tego powodu coraz liczniejsze stają się jednoosobowe gospodarstwa domowe, a zauwa- żyliśmy, że taka izolacja wzmacnia skłonność do samobójstwa.” (Durkheim 2006: 473–474).

(12)

Ten uboczny efekt chronicznej depresji był najistotniejszą przyczyną niebywa- łej rozległości i płodności twórczości naukowej Durkheima (Mucchielli 2004:

320–330).

Jak dotąd, chciałem wskazać fragmenty Samobójstwa, które stanowią jego nadwyżkę biograficzną. Uważam, że w nich znajdują się źródła najważniejsze- go tematu Le suicide: wpływu otoczenia społecznego na jednostkę, który w du- żej mierze jest przeniesieniem doświadczeń osobistych Durkheima. Powstaje od razu pytanie, czy praca naukowa, której istotne wnioski opierają się na auto- biograficznych przemyśleniach ich autora, spełnia kryterium obiektywności i po- nadczasowości i czy w związku z tym może być uznana za klasyczną? Do próby odpowiedzi na to pytanie powrócę w podsumowaniu. Teraz zajmę się innym kry- terium dzieła klasycznego – oryginalnością, ponieważ to, co nie jest wyjątkowe, nie zostanie zapamiętane, tak jak to, co jednostkowe, nie może być ponadczaso- we, a więc klasyczne3.

Umieszczając omawianą książkę w jej oryginalnym kontekście naukowym i kulturowo-społecznym, postaram się wykazać, że Le suicide nie wyróżnia się na tle innych prac naukowych swojej epoki tak znacząco, jak może to sugerować jego obecna popularność w kanonie klasycznych prac socjologii. Nie jest też zja- wiskiem zaistniałym „w próżni”, a takie wyobrażenie może powstać, jeśli rozwa- żamy je „indywidualnie”, bez uwzględnienia znaczeń, wartości i adresatów, do których było ono ukierunkowane pierwotnie. Le suicide jest ściśle powiązane z nauką i kulturą francuską przełomu XIX i XX wieku.

Samobójstwo jako problem społeczno-moralny w nowożytnej Francji4

Słowo „samobójstwo” (le suicide) pojawiło się jako neologizm w języku fran- cuskim dopiero na początku XVII wieku. Wcześniej, w średniowieczu, samobój- stwo było określane jako „zabójstwo na samym sobie” i tak też postrzegano samobójców, jako zabójców, a nie jako ofiary. „Wynalezienie” słowa suicide u progu rewolucji industrialnej wiązało się z odrzuceniem tradycyjnych przeko- nań o samobójcy jako przestępcy i można to łączyć z zapowiedzią oświeceniowe- go dowartościowania wolnej woli jednostki (Schmitt 1976: 4). W czasach oświecenia traktowano samobójstwo jako problem moralny, ale dopiero sto lat później stało się ono obiektem badań urzędników państwowych, filantropów, re- formatorów oraz ludzi nauki: statystyków, psychiatrów i psychologów. Dzieło

3Dyskusja na temat kryteriów decydujących o klasyczności danego dzieła w historii myśli so- cjologicznej zob. Szacki 1991.

4Obraz problemu samobójstwa we współczesnych i historycznych społeczeństwach europej- skich przedstawił także Durkheim w Le suicide (2006: 411–420).

(13)

Durkheima można więc traktować jako jedną z możliwych reakcji na powszech- ny problem społeczny, bardzo charakterystyczny dla epoki gwałtownej industria- lizacji i urbanizacji. Z tego powodu kwestią, z którą Durkheim musiał się zmierzyć na samym początku swojej książki, była debata o psychopatologicznych i orga- nicznych podstawach skłonności samobójczych. W kontekście kulturowym dzie- więtnastowiecznej Francji stawką w sporze o rzekome szaleństwo samobójców było nie tylko naukowe rozwiązanie tego problemu, ale również reputacja boha- terów narodowych, którzy podejmowali próby samobójcze, np. Napoleon I, Con- stant czy de Chateaubriand. Publikowane pamiętniki sławnych ludzi mających za sobą samobójcze epizody były we Francji XIX wieku elementem „kultury sa- mobójstwa”, dostarczały kulturowo usankcjonowanych sposobów postępowania w sytuacjach głębokiej depresji i kształtowały publiczny sposób postrzegania ak- tów samozniszczenia. Słynni samobójcy w swoich autobiografiach byli kreowa- ni na wyjątkowe indywidua, których postępowaniem kierowała zdesakralizowana forma boskiej siły sprawczej. Jej powierzchownym efektem były objawy mono- manii lub innej choroby psychicznej. Wzór samobójcy, jaki ukształtował się i funkcjonował w powszechnej świadomości społeczeństwa francuskiego w XIX wieku, opierał się na wyobrażeniu świadomej jednostki, która powodo- wana emocjonalnym impulsem podejmuje czyn ostateczny, znajdując się pod wpływem własnych, pesymistycznych przemyśleń (Lieberman 1991).

Stygmatyzowanie samobójców jako osób umysłowo chorych w XIX wieku miało na celu chronienie autorytetu Kościoła katolickiego, w którego kodeksie moralnym samobójstwo rozumiano jako grzech śmiertelny przynajmniej z tego względu, że zmarły „odmówił” wyspowiadania się i przyjęcia sakramentów. Już w średniowieczu funkcjonowało utrwalone obrazem powieszenia się Judasza wy- obrażenie o „złej śmierci” samobójcy, który wykluczał się zarówno ze wspólno- ty żywych, jak i zmarłych (Schmitt 1976: 16). Samobójca swym czynem podważał doskonałość Boskiego planu, ale jeśli był szalony, jego działanie nie mogło być traktowane jako akt wolnej woli, co zupełnie zmieniało moralną kwalifikację czy- nu. Paradoksalnie, to, co w XIX wieku było sposobem na ratowanie prawd wia- ry, wiek wcześniej służyło ominięciu zakazów z nich wynikających. Jeszcze w XVIII wieku we Francji samobójcy bardzo często byli przez urzędników pań- stwowych klasyfikowani jako szaleńcy, aby zapobiec moralno-prawnej dyskry- minacji krewnych gwałtownie zmarłego, oraz aby uniknąć konfiskaty jego majątku i profanacji jego ciała. Sytuacja uległa zmianie po roku 1804, od kiedy to na mocy dekretu cesarskiego przedstawicielom władzy lokalnej wolno było interweniować, jeśli komukolwiek z obywateli odmówiono godnego pogrzebu, z jakichkolwiek względów, wliczając w to samobójstwo. Warunki legislacyjne sporu o status samobójstwa zmieniły się ponownie w roku 1881, kiedy to republi- kanie uchwalili ustawę sekularyzującą wszystkie cmentarze we Francji, czyniąc je wspólnym miejscem pochówku dla wszystkich obywateli, bez względu na wy-

(14)

znanie i przyczyny śmierci. Stawką sporu pomiędzy władzami kościelnymi a cy- wilnymi w dziewiętnastowiecznej Francji było zdefiniowanie samowykluczającej się, marginalnej, lecz niepokojącej moralnie grupy społecznej, złożonej z ludzi, których samounicestwienie stawiało pod znakiem zapytania zbiorowe normy. Fo- ucault twierdził, że walka o status uprzedmiotowienia koncepcji wolności obłą- kanych (przez cały wiek XIX samobójcy byli traktowani jako jedni z nich) była walką z ustanowioną przemocą – Kościołem, rodziną i otoczeniem społecznym (Foucault 1987: 363). Durkheim podjął tę walkę, kiedy głos naukowców w tej sprawie zaczął dopiero oddziaływać na świadomość zbiorową. Francuski socjo- log wykazał w swojej rozprawie, że winnym tej przemocy jest nie państwo, nie Kościół ani „pesymistyczne” systemy filozoficzne i intelektualne epoki, ale ano- miczne społeczeństwo, które przygotowuje jednostce warunki do popełnienia gwałtownego czynu kończącego jej życie. Jednocześnie Durkheim uniewinnił jednostkę, która według niego, podejmując czyn samobójczy, nie jest świadoma je- go prawdziwych przyczyn ani wpływu, jaki na nie wywiera społeczeństwo i myli się co do swoich intencji, tak jak to robi z tych samych względów postępujący ru- tynowo obserwator tego czynu z zewnątrz (Durkheim 2006: 49–50). Według francuskiego socjologa istnieje tylko jedna przyczyna, dla której ludzie w określo- nych okolicznościach decydują się na akt kończący ich życie – jest nią anomia spo- łeczna (Johnson 1965). Takie stwierdzenie daje nam nie tylko jaśniejszy wgląd w teorię samobójstwa, ale dezaktualizuje również schemat, w którym cztery typy samobójstw są postrzegane jako równorzędne jednostki klasyfikujące konkretne zjawiska.

Dla uzasadnienia postulowanej nierównorzędności poszczególnych typów sa- mobójstw wyróżnionych przez Durkheima wystarczy porównać liczbę stron po- święconych każdej z tych kategorii: egoistyczne 79 stron (16% wszystkich stron), anomiczne 45 (9%), altruistyczne 27 (5,5%), fatalistyczne 1 przypis (0,1%). Dwie pierwsze kategorie (zwane „integracyjnymi”) zostały przez Durkheima uznane za pokrewne: „Dwa czynniki samobójstwa – egoizm i anomia – są ze sobą szcze- gólnie blisko spokrewnione. W gruncie rzeczy wiadomo, że to po prostu na ogół dwa różne aspekty tego samego stanu społecznego; nic więc dziwnego, że wystę- pują u tej samej jednostki.” (Durkheim 2006: 364).

Ostatecznie więc Le suicide w czwartej części swojej zawartości jest poświę- cone jednemu typowi tendencji zbiorowej – „anomiczno-egoistycznej” – powo- dującej samobójstwa odpowiedniego rodzaju. Samobójstwo fatalistyczne, któremu Durkheim poświęcił jeden przypis, jest kategorią, której analiza została intencjo- nalnie zaniedbana (nie pojawia się ono w klasyfikacji etiologicznych i morfolo- gicznych typów samobójstw [Durkheim 2006: 377]), ponieważ w interesie teoretycznym autora Le suicide było ukrycie faktu, że integracyjny wpływ społe- czeństwa może być również zgubny (Besnard 1973). Z kolei samobójstwo altru- istyczne spełnia rolę rezerwuaru przemyśleń autobiograficznych. We fragmentach

(15)

jemu poświęconych i w ich sąsiedztwie pojawia się najwięcej wypowiedzi, które można łączyć z doświadczeniami osobistymi autora. Poza tym samobójstwo altru- istyczne nie zostało napiętnowane moralnie przez Durkheima, który uznał taki czyn za uzasadnioną ofiarę na rzecz uratowania wartości wyższej niż dobro jednostki, a więc dobro społeczne. Można postulować, że typ anomiczno-egoistyczny to wła- ściwie jedyny rodzaj samobójstwa, któremu poświęcone jest Le suicide.

Możemy przypuszczać, że pod koniec XIX wieku Durkheim zastał dość po- wszechnie akceptowaną opinię, iż jednostka z własnej nieprzymuszonej woli i w określonych okolicznościach posiada moralne prawo, aby odebrać sobie ży- cie. Francuski socjolog zgodził się z tym poglądem, mimo iż w zakończeniu swo- jej pracy uznał samobójstwo za czyn społecznie szkodliwy (Durkheim 2006: 424).

Samobójstwa, które takimi nie są, mieszczą się w typie altruistycznym, który jeśli cofnąć się do De la division du travail social, stanowi przykład samobójstwa spo- łecznie usprawiedliwionego. Podczas gdy prawdziwe „nieheroiczne” samobój- stwo jest „samobójstwem smutnym”, „endemicznym cywilizacji” i ten rodzaj anomicznego faktu społecznego był głównym przedmiotem zainteresowania fran- cuskiego socjologa (Durkheim 1999: 312).

W swojej pracy, na przekór reputacji skrajnego deterministy społecznego, Durkheim nie uniknął, i wcale nie chciał unikać, bezpośrednich odniesień do po- jedynczych przykładów samobójstw. Poświęcony im jest szósty rozdział księgi drugiej. Francuski socjolog zamierzał w nim nie tylko przytoczyć konkretne egzemplifikacje, ale chciał w ten sposób przetestować swoją koncepcję trzech ro- dzajów czynników wpływających na samobójstwo i sprawdzić, czy da się z nich wyprowadzić cechy szczegółowe, jakie ono przybiera. Durkheim wiedział jedno- cześnie, jak problematyczne jest przejście pomiędzy uogólniającymi twierdzenia- mi a pojedynczymi przypadkami mającymi je ilustrować. „Nie jesteśmy w stanie sporządzić metodycznego opisu wszystkich samobójstw popełnianych codzien- nie przez ludzi, lub samobójstw, które popełniono w ciągu dziejów. Możemy tyl- ko przedstawić ich najbardziej ogólne i najbardziej charakterystyczne cechy, nie mając nawet obiektywnego kryterium, aby dokonać tego wyboru. [...] Nie ukry- wamy wcale, że wnioskowanie dedukcyjne jest wątpliwe, jeśli nie można zwery- fikować go przez jakiekolwiek doświadczenie. Ale mimo tych zastrzeżeń nasze badanie wcale nie jest bezużyteczne. Gdyby nawet postrzegać je tylko jako spo- sób zilustrowania przykładami poprzednio uzyskanych wyników, jego zaleta po- legałaby na nadaniu im bardziej konkretnego charakteru poprzez ich ściślejsze powiązanie z danymi płynącymi z obserwacji zmysłowej i ze szczegółami co- dziennego doświadczenia.” (Durkheim 2006: 352).

Mimo tych metodologicznych zastrzeżeń autor Le suicide był zdania, że nie można ignorować indywidualnego charakteru każdego pojedynczego przypadku samobójstwa: „[W] samobójstwie [...] muszą występować właściwości zależne od charakteru samego podmiotu. Każdy samobójca nadaje swojemu czynowi oso-

(16)

bisty charakter, wyrażający jego usposobienie i jego szczególną sytuację, których w związku z tym nie można wyjaśnić poprzez odwołanie się do społecznych i ogólnych przyczyn zjawiska” (Durkheim 2006: 352).

Jak pogodzić to zdanie z wyobrażeniem Durkheima jako skrajnego zwolenni- ka dominacji społeczeństwa nad jednostką? Le suicide należy postrzegać również jako głos w debacie na temat roli indywidualizmu w dezintegracji społecznej. Dla wielu dziewiętnastowiecznych francuskich krytyków Rewolucji to właśnie ten- dencje zmierzające do nadmiernego gloryfikowania wolności osobistej należało uczynić odpowiedzialnymi za zjawiska anarchii w społeczeństwie spowodowane atomizacją jego członków. Sprzeciwiający się zwierzchniej roli państwa Durkhe- im opowiadał się za ponownym określeniem sensu indywidualizmu i w Le suici- de oddzielił od niego jego patologiczną formę – egoizm (Lukes 1975: 195–199).

Samobójstwo przynajmniej z racji wykształcenia jego autora jest dziełem, któ- re powinno ujawniać związki z filozoficznym namysłem nad tym problemem.

Wspomnę tylko o jednym filozofie – Arturze Schopenhauerze – na którego Dur- kheim powoływał się w swoim dziele jeden raz: w kontekście krytyki pesymi- stycznych systemów filozoficznych (Durkheim 2006: 464). Jeśli odnieść się do odpowiedniego fragmentu rozważań Schopenhauera, to widać wyraźnie, że Durkheim może mu zawdzięczać więcej, niż tylko zwrócenie uwagi na intelektu- alne objawy i źródła anomii. Niemiecki filozof sugerował na przykład, że moty- wy samobójcze nie tkwią w troskach związanych z bólem fizycznym, ale są raczej związane z cierpieniami psychicznymi (w tym z głęboką depresją). Schopen- hauer był również przekonany, podobnie jak po nim Durkheim, że bezwzględny zakaz samobójstwa w religiach monoteistycznych, który nie ma oparcia ani w świętych tekstach, ani w żadnym niezbitym argumencie teologicznym, może być potępiony (waloryzowany negatywnie) tylko w odniesieniu do monoteistycz- nego Boga, pojmowanego jako istota doskonała i nieskończenie dobra. Nie jest więc samobójstwo czynem złym samym w sobie (Schopenhauer 2000: 88–89).

Według Durkheima akt samouśmiercenia jest występkiem przeciwko przebó- stwionemu społeczeństwu, które w nie mniejszym stopniu niż moc nakazów re- ligijnych reguluje i sankcjonuje działanie indywiduów.

Durkheim o samobójstwie przed Le Suicide i zagadnienie samobójstwa przed Durkheimem

Pomiędzy rokiem 1888 a 1897, a więc od początku kariery naukowej Durkhe- ima do ukazania się Le suicide, można w jego pracach zauważyć wprawdzie nie- wielką, ale ciągłą obecność zagadnień związanych z samobójstwem. Nie ulega wątpliwości, że Le suicide było wynikiem długiej i żmudnej pracy naukowej. Naj- wcześniejszą zapowiedzią przyszłej książki był wydany w 1888 roku w „Revue

(17)

Philosophique” artykuł zatytułowany Suicide et natalité: étude de statistique mo- rale (Durkheim 1888) oraz kurs wykładów wygłoszonych przez Durkheima w Bordeaux w roku akademickim 1889/1890 (Lukes 1975: 191). Lektura pierw- szego znaczącego artykułu naukowego Durkheima ukazuje rozwój jego poglą- dów na temat samobójstwa i innych powiązanych z nim zjawisk społecznych.

W Suicide et natalité... Durkheim uczynił przedmiotem swoich rozważań współzależność pomiędzy współczynnikiem dzietności oraz wskaźnikiem samo- bójstw w danej populacji: kraju, regionu, grupy zawodowej. To niewielkie studium z zakresu demografii społecznej jest utrzymane w konwencji organicystycznej.

Durkheim posłużył się w nim zgromadzonym materiałem statystycznym, aby sprawdzić, czy zbyt duża liczba urodzeń nie powoduje jednocześnie wzrostu licz- by samobójstw, co byłoby istotne dla określenia, czy badane zjawiska są przeja- wem „zdrowia” czy też „choroby” danego społeczeństwa. Francuski socjolog dał do zrozumienia, że do podjęcia tego tematu skłoniło go zbyt uproszczone, jego zdaniem, pojmowanie przez ówczesnych ekonomistów dobra społecznego, którzy uzależniali obecność „szczęścia społecznego” (bonheur d’une société) przede wszystkim od stopnia zaspokojenia potrzeb. Durkheim stwierdził, że nie dyspo- nujemy dobrym wyznacznikiem, który pozwalałby określić stopień „szczęścia społecznego”. W zamian za to względna liczba samobójstw jako aktów anormal- nych jest bardzo dobrym narzędziem do oszacowania obecności i natężenia „cho- rób społecznych” (malaises sociaux). Ustalenia poczynione w Suicide et natalité...

zostały rozwinięte i uzupełnione we fragmencie Samobójstwa, w którym opisywa- ny jest wpływ małżeństwa i rodziny na wskaźnik samobójstw (Durkheim 2006:

251–256). Sformułowane w artykule prawo, że wskaźnik samobójstw zmienia się odwrotnie proporcjonalnie do gęstości rodziny, sprawdziło się w wynikach staty- stycznych zebranych podczas spisu powszechnego przeprowadzonego we Francji w roku 1891. Durkheim starał się udowodnić, że „zdrowie społeczne” zależy nie tylko od zdolności konsumpcyjnych społeczeństwa, ale również od regularności, harmonii i proporcjonalności wielu innych jego funkcji. W Suicide et natalité... nie ma przesłanek zapowiadających późniejsze powiązanie współczynnika samo- bójstw z religią, a jeszcze w De la division du travail social z 1893 roku Durkhe- im zaliczał samobójstwo do indywidualnych typów zjawisk przestępczych (Durkheim 1999: 197). W innym miejscu tej samej książki wyjaśniał zwiększoną liczbę samobójstw we Francji i w Niemczech czynnikami geograficznymi i cywi- lizacyjnymi, które w Le suicide zaliczył do pozaspołecznych (Durkheim 1999:

311–313). Durkheim, rozumując w kategoriach organicystycznych, był przekona- ny, że samobójstwo zarówno jako problem statystyczny, jak i problem moralny było bardzo niepokojącym zjawiskiem towarzyszącym rozwijającej się cywiliza- cji (Durkheim 1999: 67).

Publikując swoją kontrowersyjną książkę w roku 1897, Durkheim interwenio- wał w polu badań zagospodarowanym od około 100 lat przez kilka koncepcji na-

(18)

ukowych (głównie psychiatrycznych), których autorzy byli skłonni powoływać się na czynniki indywidualne jako bezpośrednie przyczyny aktów samobójczych.

Podstawę materialną tych badań stanowiły gromadzone od 1817 roku przez Radę Warunków Zdrowotnych Paryża dane dotyczące samobójstw. Później, od lat dwudziestych i trzydziestych XIX wieku, pojawiały się kolejne filantropijne sto- warzyszenia statystyczne i organa francuskiej administracji państwowej, które zajmowały się zbieraniem rzetelnych i sprawdzonych danych liczbowych, doty- czących niepokojących problemów społecznych, tj. chociażby zabójstwa czy sa- mobójstwa. Dane te były następnie ogłaszane drukiem w szeroko dostępnych codziennych periodykach. Zwiększająca się w szybkim tempie ilość informacji i powszechna akceptacja metod statystyki moralnej świadczyły o konkretnym społecznym zapotrzebowaniu na tego typu badania. Kiedy zostały zestawione z teorią fizyki społecznej Adolphe’a Queteleta, mogły stać się podstawą dla ba- dań naukowych (Oberschall 1989: 103–108).

W 1846 roku na łamach naukowego czasopisma „Annales médico-psycholo- gique” miała miejsce dyskusja pomiędzy zwolennikiem postrzegania samobój- stwa jako efektu obłąkania (alienacji) – psychiatrą C.-É. Bourdinem oraz jego oponentem G.-F. Etoc-Demazym. Ten ostatni zakwestionował dominującą w tam- tym czasie koncepcję mówiącą o tym, że wszyscy samobójcy byli szaleńcami, promowaną głównie w pracach Bourdina. Krytykując to stanowisko, Etoc-De- mazy zastrzegał jednocześnie, że 2/3 z badanych przez niego niedoszłych samo- bójców przejawiało oznaki umysłowego niezrównoważenia. Durkheim, który w dyskusji z koncepcją alienacji powoływał się na prace Bourdina, nic nie wspo- mina o tym, że jego ustalenia były krytykowane już od połowy XIX wieku z bar- dzo podobnych pozycji, co jego własne. Od roku 1856, kiedy to zwolennik teorii alienacji P.-É. Lisle wystąpił z oryginalną pracą: Du suicide: statistique, médeci- ne, histoire et législation, badacze zaczęli zwracać większą uwagę na dane licz- bowe ujmowane statystycznie. Od połowy XIX wieku zaczęły się również pojawiać pierwsze wzmianki o „przyczynach ogólnych” samobójstwa, występu- jących obok obłędu, takich, jak klimat, płeć, wiek, profesja czy wykształcenie.

W 1881 roku ukazała się praca belgijskiego prekursora suicydologii A. Legoyta, która bardzo wyraźnie zapowiadała rozwiązania zaproponowane przez Durkheima kilkanaście lat później. Według Legoyta, na „przyczyny indywidualne” samobój- stwa w sposób „nieodparty i niewidzialny” wpływają „przyczyny ogólne”.

Do tych ostatnich, oprócz zwiększania się ubóstwa i kryzysów ekonomicznych, Legoyt zaliczył osłabienie chroniących przed samobójstwem uczuć religijnych, utratę ochronnego wpływu rodziny oraz brak w społeczeństwie ducha zgody i do- broczynności (Mucchielli i Reneville 1998).

Prace wszystkich przytoczonych autorów Durkheim cytował jako źródła przy- kładów w swojej książce, ale nigdzie w związku z tym nie znajdziemy oznak jego aprobaty dla zgodnych z jego własnymi wnioskami ustaleniami poprzedników.

(19)

Wręcz przeciwnie, Durkheim powoływał się na te publikacje prawie wyłącznie wtedy, gdy potrzebował kontrargumentów dla własnej teorii. Najlepszym tego przykładem jest wydana w 1891 roku książka Armanda Corre’a5Crime et suici- de, étiologie générale, facteurs individuels, sociologique et cosmiques. Durkheim zacytował ją we wskazówkach do ogólnej bibliografii tematyki samobójstwa (Dur- kheim 2006: 62) oraz w kilku innych miejscach swojego wywodu. Ta trudno do- stępna praca mogłaby okazać się bardzo istotna dla określenia stopnia kontynuacji i dyskontynuacji ówczesnych koncepcji w Le suicide. Można tak sądzić, ponieważ zawarte w jej tytule przyczyny samobójstw – „indywidualne”, „społeczne” i „ko- smiczne” – stanowią osnowę koncepcji i narracji Durkheima. Zupełnie nieznany prekursor Durkheima zwrócił również uwagę na kwestię etiologii samobójstw – myśl przewodnią Le suicide (Durkheim 2006: 185n). Durkheim tylko incyden- talnie powoływał się na prace Corre’a i nie porównywał teoretycznych założeń swoich i jego badań.

Dziełem, na które Durkheim powoływał się w swojej książce najczęściej i któ- re stanowiło dla niego ważne źródło tak danych liczbowych, jak i konkurencyj- nych twierdzeń, była wydana po raz pierwszy w roku 1879 praca włoskiego kryminologa Enrica Morsellego6– Il suicido, saggio di statistica morale compa- rata. Porównanie tej książki z wydanym kilkanaście lat później Le suicide daje obraz zbieżności koncepcji obu autorów (Turner 1996).

Zarówno Durkheim, jak i Morselli podjęli dyskusję z ustaleniami Queteleta, dla którego powtarzalność zjawisk społecznych, a w tym regularna zmienność współ- czynnika samobójstw, była rozstrzygalna na poziomie praw matematycznych i fi- zycznych, stąd bardzo popularne w XIX wieku eksplikacje działań jednostek wpływem czynników kosmicznych. Dyskusja statystyków moralnych, tj. cytowa- nych przez Durkheima: Morselli czy Corre w ostatniej ćwierci XIX wieku ujaw- niła, że prawdopodobieństwa zajścia pewnego zdarzenia – popełnienia samobójstwa – nie da się rozważyć bez uwzględnienia czynników społecznych środowiska, w jakim egzystowała jednostka. Zdania w tej kwestii były podzielo- ne pomiędzy zwolenników indywidualizmu i determinizmu. Podobne założenie spotykane u Durkheima w 1897 roku było konwencjonalne i nie stanowiło żadne- go novum (Turner 1996: 358-359).

5Armand Corre (1841–1908) był lekarzem-chirurgiem francuskiej marynarki wojennej, później profesorem w szkole medycznej w Breście oraz archiwistą w tamtejszych archiwach miejskich. Był znany z wielu prac na temat psychologii i antropologii przestępczości. Interesował się tymi zagadnie- niami głównie poprzez badania archiwalne i obserwacje tego zjawiska we francuskich koloniach oraz innych krajach odwiedzanych przez niego podczas ekspedycji wojskowych, w których brał udział.

6Enrico Morselli (1852–1929) był profesorem psychiatrii na uniwersytetach w Turynie i Genui oraz prekursorem badań nad samobójstwem i przestępczością. Był twórcą włoskiej szkoły staty- styki moralnej, zwolennikiem spirytualizmu oraz autorem koncepcji psychodynamicznej materia- lizacji zjawisk społecznych.

(20)

Morselli w roku 1879 pisał: „Jedność, regularność i stałość wyników ustanawia najlepszą odpowiedź na wiele zastrzeżeń [dotyczących statystycznej analizy deter- minant samobójstwa – Ł.M. D.]. Wszystkie średnie zgadzają się perfekcyjnie [...]

indywidualne odmiany znikają i nasze spojrzenie ogarnia w całości społeczeństwo w ekspresjach jego potrzeb i skłonności, które istnieją w funkcjach jego skompli- kowanego organizmu. Najbardziej zgubne i jednocześnie najwyraźniej arbitralne ludzkie działania, samobójstwo i przestępstwo, ukazują się nam w swym podo- bieństwie jako podmiot licznych wpływów, których nie odkryjemy sprawdzając każdy pojedynczy przypadek. Są one zbiorowe, nieustanne i intensywne i jako ta- kie nie mogą być odkryte w jednostce poprzez pozytywne, psychologiczne stu- dium. Z prawami, które regulują społeczny organizm, indywidualizm ludzkich działań znika, tak jak w najbardziej skomplikowanym mechanizmie ruch pojedyn- czego koła stanowi małą część całej pracy.” (cyt. za Turner 1996: 363).

Cytat ten mógłby stanowić streszczenie głównej tezy Samobójstwa7, chociaż Durkheim nie zgodziłby się zapewne ze stwierdzeniem, że liczne przyczyny zja- wisk społecznych są nierozdzielne, i że zalicza się do nich również czynniki nie- społeczne.

W książce włoskiego kryminologa znajdujemy kilka motywów, które może- my również odnaleźć w wydanym kilkanaście lat później Le suicide. Weźmy np.

trójpodział czynników wpływających na współczynnik samobójstw. Morselli po- dzielił przyczyny samobójstw na: czynniki naturalne, biologiczne i społeczne.

Analogiczna typologia Durkheima wygląda niemal identycznie. Według francu- skiego socjologa są to: czynniki kosmiczne, psychologiczne i społeczne. Trzeba dodać, że dominacja czynników społecznych dla prekursora włoskiej kryminolo- gii nie podlegała dyskusji. Twierdził on, że „życie psychiczne jednostki jest tyl- ko odbiciem natury i własności społecznego agregatu, w środku którego myśli, pożąda i działa” (cyt. za Turner 1996: 368). Morselli, podobnie jak Durkheim, odrzucił teorię psychopatologicznego podłoża skłonności samobójczych. Tym, czego Morselli nie uczynił w swojej książce, a co jest przypisywane Durkheimo-

7Porównajmy następujący fragment: „[...] wydarzenia jednostkowe, chociaż występują prawie zawsze przed samobójstwami, w gruncie rzeczy nie są ich przyczynami. Powtarzam, że w życiu nie ma nieszczęść, które w sposób konieczny skłaniają do samobójstwa, jeżeli ktoś zamierza popełnić je z innego względu. Regularność z jaką mogą powtarzać się te wszystkie okoliczności, nie może więc wyjaśnić prawidłowości samobójstwa. Mało tego, bez względu na przypisywany im wpływ, takie roz- wiązanie, może najwyżej przesunąć problem, ale go nie rozwiązać. Należy bowiem zrozumieć, dla- czego te rozpaczliwe sytuacje powtarzają się tak samo każdego roku zgodnie z prawidłowością dla danego kraju. Jak to się dzieje, że w konkretnym społeczeństwie, uważanym za stałe, występuje za- wsze tyle rozbitych rodzin, tyle ruin ekonomicznych? Regularnego powtarzania się tych samych wy- darzeń w stałych proporcjach, właściwych danemu społeczeństwu i odmiennych w różnych społe- czeństwach, nie można by wyjaśnić gdyby w każdym społeczeństwie nie istniały zbiorowe dążenia, które z decydującą siłą skłaniają mieszkańców danego kraju do działań handlowych i przemysłowych oraz wszelkich aktywności z natury zakłócających życie rodzinne.” (Durkheim 2006: 386).

(21)

wi, była statystyczna analiza wielowariantna, znana włoskiemu uczonemu, ale – według niego – niemożliwa do przeprowadzenia ze względu na zbyt dużą kompleksowość zjawisk reprezentowanych przez zgrupowane dane liczbowe (Turner 1996: 364). Durkheim również zdawał sobie sprawę ze złożoności problemu zarówno z uwagi na nieuniknioną redukcję istoty danego zjawiska w trakcie przekładu danych tabelarycznych na realne zjawiska, jak i ze względu na nieobserwowalność samobójstw (Durkheim 2006: 186).

Konkurencyjne koncepcje samobójstwa Durkheim przedstawił w swojej książ- ce dość jednostronnie i jednocześnie nieprecyzyjnie. Szczególnie widać to w przy- padku kwestii uznania za decydujące o samobójstwie przyczyn indywidualnych bądź społecznych. Durkheim bardzo dobrze znał wcześniejsze prace Lisle’a, Corre’a i Morsellego, którzy wychodzili z tych samych założeń, co jego własne.

Mimo to postanowił skrytykować mocno już przestarzałą w jego czasach teorię alienistyczną (zakładającą skłonności samobójcze jako efekt organicznych dys- funkcji mózgu) i powołał się w tym celu na jej najbardziej skrajnego przedstawi- ciela – fizyka B. de Boismonta (Besnard 2002: 84). W tym przypadku autor Le suicide kierował się innymi powodami, niż odrzucenie koncepcji, która tego już nie wymagała. Chodziło o główny cel, jaki najprawdopodobniej zakładał Durkhe- im, pisząc swoją książkę – o ustanowienie odrębnego pola epistemologicznego dla zupełnie nowej dyscypliny naukowej. Temu służy cała księga pierwsza Le su- icide, w której francuski socjolog, chociaż wykazał kolejno, że podłożem wzro- stu wskaźnika samobójstw nie mogą być czynniki geograficzne, predyspozycje organiczne (płeć, rasa), stany psychopatyczne ani imitacja zachowań, to nie pod- ważył tych koncepcji w ogólności ani nie wykluczył ich pośredniego wpływu na analizowane zjawisko. W przypadku teorii imitacji Durkheim nie wyszedł poza wnioski ustalone już wcześniej przez Tarde’a. Obaj uczeni wiedzieli, że nie należy negować pośredniego wpływu faktów kosmicznych i geograficznych (kli- mat, pora roku, pora dnia itp.), które warunkują samo pojawienie się faktów spo- łecznych, choć nie mają większego wpływu na ich charakter (Durkheim 2006:

150). Jeśli chodzi o rasowe dziedziczenie skłonności samobójczych, to teoria ta już pod koniec XIX wieku była niemal zupełnie odrzucona przez większość antropo- logów. Mimo to Durkheim zabrał głos w tej sprawie prawdopodobnie dlatego, że w czasie, kiedy pisał swoją książkę, we Francji wzrastały nastroje antysemickie w związku z rozpoczynającą się aferą Dreyfusa. O wątpliwościach dotyczących przyczyn psychopatologicznych i ich źródłach była już mowa. Warto jednak jesz- cze raz zaznaczyć, że prace współczesnych mu psychiatrów Durkheim potrakto- wał selektywnie, podporządkowując ich wyniki swojej argumentacji. Można to podsumować w ten sposób: gdyby ówcześni francuscy psychiatrzy przeczytali Le suicide (a tak się w ogromnej większości nie stało), to byliby bardzo zdziwieni, że jej autor sklasyfikował dyspozycje organiczno-psychiczne potencjalnych samobój- ców jako „czynniki pozaspołeczne”, gdyż dla większości z nich było jasne, że są

(22)

one przekształconymi i „umieszczonymi” w organizmie wtórnie przyczynami społecznymi (Mucchielli i Renneville 1998: 18). Ostatnie według Durkheima źró- dło samobójstw – naśladownictwo – jako przyczyna ogólna również nie zostało całkowicie zakwestionowane, chociaż francuski socjolog ograniczył jego zasięg do „przypadków indywidualnych”, które nie mają wpływu na „tendencje ogól- ne” (Durkheim 2006: 177). Wynika z tego, że księga pierwsza Le suicide, która była poświęcona czynnikom pozaspołecznym, nie służyła przede wszystkim ich odrzuceniu, lecz miała na celu wyznaczenie domeny socjologii – zarówno w sen- sie ontologicznym, jak i epistemologicznym. Chodziło przede wszystkim o to, aby oprócz zdefiniowania faktów społecznych wskazać, jaki rodzaj pracy inte- lektualnej można nazwać socjologią, a jaki rodzaj spekulacji naukowych z niej wykluczyć. Durkheim wykazał, że z socjologią nie można łączyć psychologii jed- nostkowej, ani antropogeografii, ani „interpsychologii” Tarde’a. Krytyka poprzed- ników była mu potrzebna do realizacji strategii instytucjonalizacji jego własnej dyscypliny oraz do wyraźniejszego wyartykułowania swojej teorii zjawisk spo- łecznych.

Prezentowane dotąd rozważania miały na celu zwrócenie uwagi, że Le suicide w znacznej części opiera się na osobistych doświadczeniach autora, związanych z jego psychologicznymi uciążliwościami, życiem rodzinnym i stosunkiem do re- ligii. Nie można go więc traktować jako wzorowe dzieło naukowe. Praca ta jest również w wielu miejscach niespójna teoretycznie. Tak jest w przypadku domnie- manego odrzucenia czynników pozaspołecznych i indywidualnych. Durkheim nie- konsekwentnie stosował także wprowadzoną przez siebie zasadę wyjaśniania faktów społecznych tylko przez inne fakty społeczne. Objaśniając źródła różnic po- między usposobieniem jednostek z odmiennych środowisk społecznych, powoływał się na zmienne „naturalne położenie wynikające z urodzenia”, które determinuje kapitał cech i uzdolnień (Durkheim 2006: 319). Idąc dalej, trzeba stwierdzić, że in- terpretowanie Le suicide poza jego oryginalnym kontekstem naukowym i kulturo- wym niesłusznie prowadzi do traktowania dzieła jako wyjątkowego. Tak jest w przypadku „odkrycia” mniejszego wpływu chroniącego przed samobójstwem protestanckich grup religijnych, „oryginalnej” metody statystycznej czy zwrócenia uwagi na społeczne otoczenie człowieka jako główną determinantę jego działań. Le suicide nie jest również „surowym testem teorii”, gdyż jego autorowi nie udało się zastosować wyłożonej dwa lata wcześniej w Les r`egles de la méthode sociologique metody. Omawiana praca jest raczej obrazem konfrontacji zbyt restrykcyjnego po- stępowania badawczego ze zmienną i płynną rzeczywistością, w efekcie czego metoda została do niej dopasowana. W tym kontekście zasługą Le suicide jest od- krycie, że w naukach społecznych skuteczna metoda jest fleksyjna i niedogma- tyczna, a więc powinna być odwrotnością tej, z którą mamy do czynienia w Les r`egles de la méthode sociologique (Gane 2003: 73–83). I wreszcie najważniejsze osiągnięcie konceptualne, za jakie uznaje się typologię samobójstw, było w zamy-

(23)

śle Durkheima tylko prowizoryczną konstrukcją teoretyczną, dzięki której mógł zdiagnozować stopień społecznej demoralizacji.

Odrzucając to, co tradycyjnie uznaje się za osiągnięcia Le suicide, możemy zwrócić uwagę na te jej części, które nie były dotąd dostatecznie wyeksponowa- ne, ponieważ w świetle ustalonych interpretacji mogły być postrzegane jako mar- ginalne wobec najlepiej znanej teorii integracji społecznej. Le suicide nie kończy się bowiem na ustaleniu korelacji pomiędzy współczynnikiem samobójstwa, a charakterystyką relacji społecznych, w których ono występuje.

Prądy zbiorowe i to co społeczne

Prawdziwą innowacją teoretyczną Le suicide jest koncepcja „prądów suicy- dogennych”, która stanowi uargumentowanie postulatów socjologicznego reali- zmu, zawartych w drugim rozdziale Les r`egles de la méthode sociologique.

Stawką tej części rozważań było fundamentalne dla wszystkich nauk społecz- nych pytanie o charakter powiązania pomiędzy zmiennym i skończonym życiem jednostki a przekraczającym je i trwałym życiem społecznym. Transcendencja i stałość tego drugiego została przez Durkheima udowodniona dzięki obserwacji wskaźnika samobójstw, którego poziom bez względu na wahania liczebności da- nej grupy oraz jej charakter religijny, moralny czy narodowy pozostaje zawsze stały, co zresztą dotyczy wszystkich faktów „statystyki moralnej” tj. zabójstwa czy małżeństwa (Durkheim 2006: 386–387). Durkheim przekonywał na tej pod- stawie, że musi istnieć zewnętrzna wobec jednostek siła, która sprawia, iż postę- pują one zgodnie z jej stanem moralnym. „Jako że garść ludzi, którzy każdego roku popełniają samobójstwo nie stanowi naturalnej grupy, której członkowie komunikują się ze sobą, stała liczba samobójstw może wynikać jedynie z tej sa- mej przyczyny, która dominuje nad jednostkami i trwa niezależnie od nich” (Dur- kheim 2006: 395).

Durkheim hipostazował w Le suicide społeczeństwo w dwóch etapach. Naj- pierw, zgodnie z organicyzmem obecnym już w De la division du travail, utożsa- mił je z żyjącym bytem, przeciwstawiającym się jednostkom, które poprzez samouśmiercenie „unikają obowiązków wobec niego”. Społeczeństwo stanowi funkcjonalną strukturę organiczną, która utrzymuje jednostki na wyznaczonych im zgodnie z odpowiednim podziałem pracy miejscach, gdzie mogą one z pożytkiem spełnić swoją rolę. Każda grupa społeczna posiada również władzę wykluczania tych spośród nich, którzy nie potrafią „cierpliwie znosić niedoli życia” (Durkhe- im 2006: 265). Francuski socjolog przypisywał więc społeczeństwu – „sile zbio- rowej” – zdolność do operowania organiczną wolą wykluczania i integrowania.

Następny etap ucieleśniania zbiorowości to apogeum realizmu społecznego Dur- kheima. Jest nim określenie statusu „sił zbiorowych” jako niezależnego bytu mo-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dalej Durkheim pisze: „nawet tam, gdzie społeczeństwo opiera się całkowicie na podziale pracy, nie jest ono rozbite na chmurę sąsiadujących ze sobą atomów, między którymi

Podaj nazwę kategorii znaczeniowej rzeczowników pochodnych, do której należy rzeczownik czytelniczka i podkreśl jego formant, a następnie za pomocą tego samego formantu

Drugi - już mniej jawny rodzaj wyjątków - polega na stwierdzeniu, że jakiś wypadek odebrania sobie życia wcale nie jest samobójstwem tylko na przykład męczeństwem

Opowiadam siê za przygotowaniem Uczelni do uzyskania akredytacji europejskiej w zakresie kszta³cenia i zarz¹dzania uczelni¹, za zwiêkszeniem liczby studentów zagranicznych, a tak¿e

Wymaga to jednak specjalnego przygotowania, ponie- waż historia socjologii to dziedzina wymagająca specyficznych umiejętności, praktyki, pracy ze źródłami i pełnego poświęcenia

Żeby dowiedzieć się więcej na temat tego, co dzieje się w konkretnej grupie, możesz przeprowadzić ćwiczenie – poproś uczniów, żeby wyobrazili sobie hipotetyczną

Przykazanie pierwsze domaga siê odpowiedzi tego, by Boga stawiaæ na pierwszym miejscu i tylko Jemu oddawaæ czeœæ i uwielbienie. Uznaj¹c Go za najwa¿niejszego w naszym ¿yciu,

Augustyn widział jako najważniejszy rys nadziei chrześcijanina - odniesienie do Pana Jezusa Chrystusa i do Boga... runkowanie sprawia, że „życiem życia śmiertelnego