• Nie Znaleziono Wyników

Arabska Wiosna – szanse i wyzwania dla polityki USA wobec Bliskiego Wschodu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Arabska Wiosna – szanse i wyzwania dla polityki USA wobec Bliskiego Wschodu"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Rados³aw FIEDLER Poznañ

Arabska Wiosna – szanse i wyzwania dla polityki USA

wobec Bliskiego Wschodu

Streszczenie: Tematyka artyku³u dotyczy polityki USA wobec Afryki Pó³nocnej i Bliskiego Wschodu w czasie Arabskiej Wiosny. Ukazano zmniejszaj¹c¹ siê rolê USA w tym regionie spotêgowan¹ dodatko-wo nieprzewidywalnoœci¹ nowych w³adz. Procesy dodatko-wolnoœciowe nie tylko nie rozwi¹za³y powa¿nych problemów regionu, ale tak¿e doprowadzi³y do niestabilnoœci i nowych konfliktów.

S³owa klucze: Arabska Wiosna, polityka USA, Afryka Pó³nocna, Bliski Wschód

Polityka USA przed „Arabsk¹ Wiosn¹”

W

czasie zimnej wojny, Bliski Wschód sta³ siê jedn¹ z istotnych aren rywaliza-cji amerykañsko-radzieckiej. Znaczenie energetyczne tego regionu by³o i nadal jest istotne dla gospodarki œwiatowej. Od 1945 r., kolejne amerykañskie administra-cje musia³y stawiæ czo³a ca³emu szeregowi wyzwañ i zagro¿eñ wynikaj¹cych ze z³o¿onoœci sytuacji w regionie oraz rywalizacj¹ ze Zwi¹zkiem Radzieckim. Takimi wyzwaniami tamtego czasu by³y: fala arabskiego nacjonalizmu, dodatkowo o anty-zachodnim obliczu, kolejne wojny Izraela z jego arabskimi s¹siadami, niestabilnoœæ polityczna niektórych sojuszników USA w regionie, ³¹cznie z rewolucj¹ islamsk¹ w Iranie. Jednym z najwa¿niejszych osi¹gniêæ dyplomacji amerykañskiej by³o do-prowadzenie do porozumienia pokojowego pomiêdzy Egiptem a Izraelem, które sta³o siê jednym z filarów bezpieczeñstwa regionalnego i znacznie ograniczy³o kon-flikt bliskowschodni.

Przez dekady amerykañskiego zaanga¿owania, cele polityki USA wobec Bliskiego Wschodu koncentrowa³y siê na nastêpuj¹cych priorytetach, kolejnoœæ nie jest przypadkowa: — zapobieganie konfliktom w regionie, które tak¿e mog³yby zagroziæ bezpieczeñstwu

Izraela;

— zabezpieczenie dostaw ropy, istotnej dla rozwoju gospodarki œwiatowej; — zwalczanie terroryzmu;

— utrzymanie baz wojskowych i infrastruktury z nimi zwi¹zanej w celu zabezpiecze-nia obecnoœci militarnej USA w regionie;

— zapobieganie proliferacji broni j¹drowej, chemicznej, biologicznej oraz konwencjo-nalnej;

— promowanie rozwoju gospodarczego, praw cz³owieka oraz demokracji.

Jak widaæ z powy¿szego zestawienia, g³ówne priorytety polityki USA, tak¿e po zim-nej wojnie koncentruj¹ siê przede wszystkim na bezpieczeñstwie regionalnym, od które-go zale¿ne jest bezpieczeñstwo energetyczne. Przyk³adowo, w sierpniu 2012 r. 23%

(2)

amerykañskiego importu ropy naftowej pochodzi³o z Bliskiego Wschodu. Arabia Sau-dyjska w tym okresie eksportowa³a do USA 1,2 mln, Irak 550 tys., Algieria 303 tys., Ku-wejt 301 tys. bary³ek ropy dziennie (Jones, 2013).

Uwzglêdniaj¹c ostatni priorytet, na który sk³adaj¹ siê: rozwój gospodarczy poszczegól-nych pañstw regionu, przestrzeganie praw cz³owieka oraz wspieranie demokracji w poli-tyce USA, od wielu dekad nie uda³o siê uzyskaæ satysfakcjonuj¹cych rezultatów, miêdzy innymi dlatego, ¿e dla USA utrzymanie status quo oznacza³o wspieranie autokratycz-nych re¿imów polityczautokratycz-nych w regionie. Jakiekolwiek zmiany postrzegane mog³y byæ za zagro¿enie dla amerykañskich interesów. Przewidywalnoœæ autokratów by³a przedk³ada-na przedk³ada-nad nieprzewidywalnoœæ „nowych w³adz” i przedk³ada-najczêœciej o antyamerykañskim przedk³ada- nasta-wieniu. Doœwiadczenie z rewolucj¹ irañsk¹, która mia³a antyamerykañskie oblicze, pokazywa³o, do czego mo¿e prowadziæ zmiana polityczna w tym regionie.

Innym wyzwaniem jest z³o¿ona sytuacja gospodarcza. Od lat pañstwa Afryki Pó³noc-nej i Bliskiego Wschodu borykaj¹ siê z wieloma gospodarczymi problemami i znajduj¹ siê – pod wzglêdem podstawowych wskaŸników ekonomicznych – w tyle w porównaniu do innych regionów. Mimo, i¿ udzia³ tego obszaru w œwiatowej produkcji ropy gazu w 2010 r. wynosi³ odpowiednio 35% i 10%, wynik ten nie przek³ada³ siê ju¿ na wyliczony w ramach regionu dochód per capita (2009 r.) wynosz¹cy jedynie 5728 USD. Okazuje siê, ¿e w regionie zasobnym w ropê i gaz, taki wynik jest znacznie ni¿szy od tego, osi¹gniêtego w tamtym czasie w Ameryce £aciñskiej i na Karaibach – 7200 USD oraz w Azji Wschodniej, który wyniós³ 6441 USD (Nelson & Bolle, 2012). Ponadto mimo, i¿ udzia³ mieszkañców Afryki Pó³nocnej i Bliskiego Wschodu w populacji œwiatowej wy-nosi 6%, nie przek³ada siê to na udzia³ w gospodarce (w 2009 r.), który wywy-nosi³ jedynie 3,7% (Nelson & Bolle, 2012), co spowodowane by³ niewydolnoœci¹ systemu gospo-darczego, zbiurokratyzowanego, obci¹¿onego korupcj¹, w dodatku z nierozwiniêtymi us³ugami oraz wytwórczoœci¹. Ponadto nale¿y jeszcze uwzglêdniæ skutki presji demogra-ficznej.

Do g³ównych powodów kryzysu zaliczyæ mo¿na:

— s³ab¹ integracjê regionu z systemem gospodarki œwiatowej;

— „³atwe pieni¹dze” ze sprzeda¿y ropy, które doprowadzi³y do „naftowej kl¹twy” oznaczaj¹cej niedorozwój innych sektorów gospodarki;

— niedemokratyczne instytucje oraz skorumpowany aparat biurokratyczny, utrud-niaj¹cy przedsiêbiorczoœæ oraz konkurencyjnoœæ i nap³yw zagranicznych inwestycji; — przestarza³y system edukacyjny.

Powy¿sze problemy zosta³y omówione w dokumencie ONZ-tu pt.: UN 2002 Human

Development Report: Deepening Democracy in a Fragmented World. Podkreœlono czego

brakuje pañstwom arabskim, a co powinno zostaæ jak najszybciej przezwyciê¿one. Aby mówiæ o procesach demokratyzacyjnych w tym regionie, nale¿a³o zagwarantowaæ: wol-ne i niczym nieograniczowol-ne wybory, reprezentatywwol-ne w³adze, rzeczywisty podzia³ or-ganów w³adzy, spo³eczeñstwo obywatelskie, wolne media i efektywn¹ kontrolê cywiln¹ nad armi¹ oraz liberalizacjê gospodarcz¹. Jak wiadomo, ¿adnych z tych postulatów pañ-stwa arabskie w tamtym czasie nie spe³nia³y i niewiele pod tym wzglêdem zmieni³o siê po ponad dekadzie.

W kolejnym ONZ-towskim dokumencie: UN Arab Human Development Report zwrócono uwagê na trzy chroniczne deficyty zwi¹zane ze œwiatem arabskim, czyli braku

(3)

wolnoœci politycznej, równouprawnienia kobiet i dostêpu do wiedzy. Dokument ten sze-roko by³ komentowany, zw³aszcza i¿ by³ przygotowywany tak¿e przez badaczy arab-skich. Obna¿y³ skalê zacofania regionu i niestety tak¿e pog³êbi³ negatywne oceny na temat œwiata arabskiego. W dokumencie z 2009 r., na krótko przed Arabsk¹ Wiosn¹, ujawniono s³aboœæ systemu w³adzy w pañstwach regionu, który nie potrafi³ zapewniæ w³asnym mieszkañcom bezpieczeñstwa i niekiedy zaspokojenia podstawowych potrzeb. Zwrócono uwagê, ¿e w wielu konstytucjach pañstw arabskich przewa¿aj¹ treœci ideolo-giczne i doktrynalne mówi¹ce o ogólnych prawach, bez rzeczywistego mechanizmu za-bezpieczenia praw obywateli, które z ³atwoœci¹ mog³y byæ ³amane przez uzasadnienie „s³usznoœci” danej polityki.

Wobec tych problemów wystêpuj¹cych od dekad w regionie, USA uwagê swoj¹ kon-centrowa³y g³ównie na ich skutkach, jak np. terroryzmie. Pomimo negatywnych do-œwiadczeñ zwi¹zanych z islamsk¹ rewolucj¹ w Iranie z 1979 r., kolejne amerykañskie administracje nie opracowa³y spójnego wieloletniego programu na rzecz wspierania procesów modernizacyjnych w sferze gospodarczej, jak i liberalizacji politycznej. Od koñca zimnej wojny, USA reagowa³y przede wszystkim na kryzysy, które mog³y zagra-¿aæ amerykañskim interesom w regionie, co przejawia³o siê w przedsiêwziêciach takich jak: operacja „Pustynna Burza” maj¹ca na celu zakoñczyæ irack¹ okupacjê Kuwejtu, utrzymywanie re¿imu sankcji wobec Iraku, mediacje w konflikcie izraelsko-palestyñ-skim. Innym przyk³adem amerykañskiego zaanga¿owania w regionie by³a operacja „Iracka Wolnoœæ” i okupacja Iraku. Operacja wojskowa w Iraku poch³onê³a olbrzymie œrodki finansowe, przede wszystkim zwi¹zane z przed³u¿aj¹cym siê stacjonowaniem wojsk amerykañskich do koñca 2011 r. Administracja G. W. Busha szacowa³a, ¿e koszty te zamkn¹ siê w granicach 40 mld USD, potem tê liczbê skorygowano na 200 mld USD, to jednak z perspektywy 2011 r. wynios³y one (koszty bezpoœrednie) ponad 800 mld USD (Hinton, 2011). Pozostaje otwarta kwestia jak wygl¹da³yby instytucje spo³eczeñstwa obywatelskiego w œwiecie arabskim, gdyby jedynie uzyska³y choæby 1/10 tej kwoty. Wa-szyngton po negatywnych doœwiadczeniach irackich nie jest zainteresowany bezpoœred-nim anga¿owaniem siê w rozwi¹zywanie konfliktów w œwiecie arabskim.

Po 11 wrzeœnia 2001 r. dosz³o do pewnej zmiany w polityce USA wobec Bliskiego Wschodu. Zaczêto wówczas forsowaæ pogl¹d, zw³aszcza przez neokonserwatystów, ¿e procesy wolnoœciowe w œwiecie arabskim doprowadz¹ do os³abienia terroryzmu (Murav-chik, 2011). Przedstawiciele tego nurtu uzasadniali, ¿e re¿imy autorytarne generuj¹ coraz wiêksz¹ frustracjê, która mo¿e zostaæ roz³adowana jedynie przez demokracjê. Wyra¿ano przekonanie, ¿e oto nadszed³ najlepszy moment, aby Stany Zjednoczone podjê³y temat demokratyzacji „Szerokiego Bliskiego Wschodu”. Instrumentem inicjuj¹cym w œwiecie arabskim demokratyzacjê mia³a byæ interwencja „militarno-humanitarna”. Wed³ug tych planów, Irak mia³ zostaæ pierwsz¹ kostk¹ domina wywo³uj¹c¹ ¿ywio³owe procesy demo-kratyzacyjne od Maroka po Katar (Paul Wolfowitz), ³¹cznie z teokracj¹ irañsk¹ i konser-watywn¹ monarchi¹ saudyjsk¹ (Kaplan, 2003). Pogl¹dy na odgórn¹ demokratyzacjê zainicjowan¹ przez interwencjê militarn¹, nie uwzglêdnia³y przede wszystkim specyfiki regionu, wraz z g³êboko zakorzenionym antyamerykanizmem i nieufnoœci¹ co do intencji Waszyngtonu.

W czasie przygotowañ do inwazji na Irak, w grudniu 2002 r. sekretarz stanu Colin Po-well zapowiedzia³ powo³anie Middle East Partnership Initaitive (MEPI), w jej ramach,

(4)

oprócz miliarda dolarów mia³y siê znaleŸæ dodatkowe œrodki przeznaczone na promocjê demokratyzacji w œwiecie arabskim (Faris 2011, s. 52; Haass 2003, s. 194). W rzeczywis-toœci z tej kwoty, a¿ 70% przeznaczone by³o w formie grantów na wspieranie projektów maj¹cych aprobatê dotychczasowych re¿imów, a jedynie 17,5% trafi³o do przedstawicie-li „arabskiego spo³eczeñstwa obywatelskiego”. Nie bacz¹c na krytykê i sceptycyzm wy-ra¿any z wielu stron, administracja G. W. Busha zainicjowa³a ideologiczn¹ bataliê o demokratyzacjê œwiata arabskiego (Wejkszner, 2006, s. 48). Opracowano plan, nazwa-ny „Inicjatyw¹ dla Wiêkszego Bliskiego Wschodu” (The Greater Middle East Initiative), w którym przewidywano pomoc techniczn¹ i merytoryczn¹ dla bliskowschodnich pañstw gotowych na przeprowadzenie wyborów (Kapiszewski, 2006, s. 8–10; Ottaway, 2004). W tamtym czasie Waszyngton zacz¹³ zarzucaæ swoim regionalnym sojusznikom, Arabii Saudyjskiej i Egiptowi, ¿e z powodu autorytaryzmu i ewidentnych zaniedbañ w refor-mach politycznych dosz³o do wiêkszej fali terroryzmu. Jednak wobec pogarszaj¹cej siê po 2003 r. w dramatyczny sposób sytuacji w Iraku, Waszyngton zamiast z efektem demo-kratyzacji zderzy³ siê ze wzrostem radykalizmu sunnickiego i szyickiego, a tak¿e wzmo-¿on¹ aktywnoœci¹ ró¿nych grup terrorystycznych w Iraku i poza nim. Tak¿e po wycofaniu si³ amerykañskich z tego pañstwa pod koniec 2011 r., nie uda³o siê rozwi¹zaæ zagro¿eñ dla bezpieczeñstwa Iraku. Administracja G. W. Busha nie by³a przygotowana do trudne-go procesu odbudowy Iraku, pope³niono wiele b³êdów, w konsekwencji doprowadzi³o to do sytuacji, w której jedynie przywrócenie stabilnoœci Irakowi by³o priorytetem w polity-ce USA. Inwazja na Irak w powa¿ny sposób pog³êbi³a negatywny wizerunek USA w œwiecie arabskim. W krytyce zarzucano USA po pierwsze podanie nieprawdziwych powodów wojny (zarzucano re¿imowi Husajna posiadanie broni masowej zag³ady oraz kontaktów z Al-Kaid¹) i po drugie kontrowersje wzbudzi³a afera zwi¹zana z torturowa-niem wiêŸniów irackich w Abu Ghraib. By³o to symboliczne – z perspektywy arabskiej, Amerykanie niczym siê nie ró¿nili od oprawców poprzedniego re¿imu w Iraku. W latach 2004–2007 wydawa³o siê nawet, ¿e Irak pogr¹¿y siê w wojnie domowej, która zamiast demokratyzacji doprowadzi do fali ekstremizmu rozlewaj¹cego siê na region. W latach 2002–2004 rekordowo stopnia³a liczba Arabów pozytywnie odnosz¹cych siê do USA: w Jordanii z 34% do 15%, w Egipcie z 15% do 2%, a w Arabii Saudyjskiej z 12% do 4% (Kapiszewski, 2006, s. 20). Waszyngton utrzyma³ wspó³pracê z najwa¿niejszymi pañ-stwami takimi jak: Egipt oraz Arabia Saudyjska, Kuwejt, Katar czy Zjednoczone Emi-raty Arabskie, czyli z autokratami i monarchami (Gerges, 2010). Mimo, ¿e nie by³y to pañstwa demokratyczne, cechowa³a je natomiast istotna z punktu widzenia USA przewi-dywalnoœæ w polityce wewnêtrznej, a przede wszystkim regionalnej. Pañstwa te opowia-da³y siê za dotychczasowym modelem bezpieczeñstwa w regionie i podobnie jak USA obawia³y siê nie tylko terroryzmu ze strony Al-Kaidy, ale równie¿ aspiracji regionalnych Iranu.

Podsumowuj¹c dzia³ania administracji G. W. Busha – traktowano problem demokra-tyzacji Bliskiego Wschodu w sposób zideologizowany, bez uwzglêdnienia wyzwañ oraz realiów i problemów regionu. Pod koniec drugiej kadencji administracji G. W. Busha uwagê koncentrowano na zachowaniu stabilnoœci regionu, uznano i¿ demokratyzacja mo¿e nawet wynieœæ ekstremistów do w³adzy, co by³oby szkodliwe tak¿e dla amerykañ-skich interesów na Bliskim Wschodzie. Najbardziej przewidywalnymi sojusznikami USA byli autokraci.

(5)

Kolejna administracja Baracka Obamy przede wszystkim skoncentrowa³a swoj¹ uwa-gê na poprawienie wizerunku USA w œwiecie arabsko-muzu³mañskim. Dlatego ju¿ w pierwszym roku urzêdowania, prezydent B. Obama wyst¹pi³ z bezpoœrednim prze-s³aniem zarówno skierowanym do muzu³manów w Turcji oraz bezpoœrednio do œwiata arabskiego w Egipcie. Przed tureckim parlamentem, prezydent podkreœli³, ¿e USA nie mo¿e jedynie ograniczaæ siê do zwalczania terroryzmu Al-Kaidy, ale bardziej zwróciæ uwagê na rozwój wspó³pracy w innych dziedzinach od gospodarki po kulturê (Stachura, 2009, s. 30). W kolejnym wyst¹pieniu z 4 czerwca 2009 r. na kairskim uniwersytecie Al-Azhar, amerykañski prezydent zwróci³ siê ju¿ bezpoœrednio do œwiata arabskiego. W swym przemówieniu wyrazi³ przekonanie, i¿ Stany Zjednoczone, jak i pañstwa mu-zu³mañskie, musz¹ siê wspólnie przeciwstawiæ ekstremistom. Amerykañski przywódca przyzna³ tak¿e, i¿ interwencja USA w Iraku by³a kwesti¹ wyboru w przeciwieñstwie do Afganistanu, w którym interwencja ze wzglêdu na zagro¿enie ze strony ekstremistów by³a koniecznoœci¹. Wspomnia³ równie¿ o potrzebie powstania pañstwa palestyñskiego oraz zaprzestania budowy kolejnych osiedli ¿ydowskich, ale nie zaproponowa³ kon-kretnego planu pokojowego. Nie wspomnia³ o potrzebie zainicjowania demokratyzacji pañstw arabskich.

Zmiana retoryki nie doprowadzi³a do znacz¹cej poprawy notowañ USA w regionie. Krytycy polityki bliskowschodniej prezydenta B. Obamy zarzucali, ¿e poza symbolicz-nymi gestami nie zaproponowano rzeczywiœcie odró¿niaj¹cego siê od poprzednich ad-ministracji podejœcia wobec z³o¿onych problemów œwiata arabsko-muzu³mañskiego. Wraz ze zmian¹ retoryki nie zosta³ zaprezentowany konkretny plan zwi¹zany z przy-wróceniem programu pokojowego pomiêdzy Izraelem a Autonomi¹ Palestyñsk¹, wreszcie nie zosta³y zwiêkszone programy na rzecz wspierania procesów demokraty-zacyjnych. Okaza³o siê, ¿e w latach 2009 i 2010 nowa administracja podjê³a jeszcze mniej dzia³añ, ani¿eli poprzednia. Stany Zjednoczone wycofa³y siê z bezpoœredniego finansowania organizacji na rzecz budowy spo³eczeñstwa obywatelskiego oraz znacz-nie zredukowa³y fundusze przekazywane na ten cel poszczególnym pañstwom w regio-nie (Berger, 2010, s. 38–52). Oczywiœcie wyjaœregio-nieregio-niem mog³o byæ sprzeregio-niewierzeregio-nie œrodków przez skorumpowan¹ administracjê poszczególnych odbiorców dotacji, ale jednak nie próbowano przeciwdzia³aæ tej sytuacji poprzez zwiêkszone wspieranie orga-nizacji pozarz¹dowych.

Natomiast administracji Obamy zale¿a³o na z³agodzeniu wydŸwiêku wojny z terroryz-mem, nie chciano go specjalnie ³¹czyæ z przymiotnikiem islamski, u¿ywaj¹c zamiennika – terroryzm Al-Kaidy i jak, ¿e by³ on równie¿ zagro¿eniem tak¿e dla muzu³manów. Po-nadto sama „wojna z terroryzmem” nie mia³a byæ ju¿ tak widocznym sk³adnikiem polity-ki bezpieczeñstwa USA, bardziej wyeksponowanym celem by³y dzia³ania na rzecz nieproliferacji broni j¹drowej oraz nuklearne rozbrojenie. Z perspektywy spo³ecznoœci miêdzynarodowej, by³y to cele mniej kontrowersyjne, mog³y one nawet doprowadziæ do nadania nowego wymiaru globalnemu przywództwu Stanów Zjednoczonych (McKris-ken, 2011, s. 782).

Nie oznacza³o to jednak, ¿e strategia zwalczania terroryzmu nie przesta³a nadal bu-dziæ kontrowersji. Pomimo z³o¿onej obietnicy wyborczej przez B. Obamê, wiêzienie w Guntanamo nie zosta³o zlikwidowane. W wieloletniej batalii z terroryzmem, najbar-dziej spektakularnym wydarzeniem by³o zabicie Osamy bin Ladena na pocz¹tku maja

(6)

2011 r. w jego pakistañskiej siedzibie. Pomimo tego propagandowego sukcesu, problem zagro¿enia terroryzmem nie zosta³ rozwi¹zany. Kontrowersje wzbudza sposób jego zwalczania. Fizyczna likwidacja terrorystów nie rozwi¹zuje problemu terroryzmu. Kry-tycznie w regionie oceniane jest przez niektóre œrodowiska zwiêkszone wykorzystanie dronów w likwidowaniu osób podejrzewanych przez USA o terroryzm. Jedynie w pierw-szym roku prezydentury Obamy w samym Pakistanie 51 razy siêgniêto po ten rodzaj broni, w 2010 r. by³o to ju¿ 118 razy. W porównaniu z poprzedni¹ administracj¹ G. W. Busha, drony zosta³y wykorzystane jedynie w 41 przypadkach (Bergen & Tiede-mann, 2010).

Plan wycofania si³ amerykañskich z Iraku do koñca 2011 r. zosta³ przygotowany przez administracjê G. W. Busha, umowa zosta³a podpisana. Mimo, ¿e wyjœcie z Iraku mo¿na by³o przyj¹æ jako zakoñczenie pewnego etapu, nie oznacza³o to niestety zasadni-czego poprawienia sytuacji wewnêtrznej w tym pañstwie. Innym problemem, „odziedzi-czonym” po poprzedniej administracji pozostaje Afganistan. Od 2008 r. odnotowano tam znacz¹cy wzrost ataków ze strony talibów na si³y ISAF (De Young, 2009). Po 2014 r., dacie planowanego wyjœcia si³ NATO z Afganistanu, prawdopodobny jest scenariusz przejêcia ponownie w³adzy przez talibów. Pomimo ró¿nych zagro¿eñ zwi¹zanych z „wyjœciem” Amerykanów z Iraku oraz w 2014 r. z Afganistanu, administracja Obamy potwierdzi³a, ¿e nie zamierza zmieniaæ planu wycofania si³ USA z tych dwóch pañstw.

Izrael jako kluczowy sojusznik USA w regionie, dodatkowo przez dekady jest bezwa-runkowo wspierany przez kolejne amerykañskie administracje oraz Kongres, co z kolei spotyka siê z krytyk¹ pañstw arabskich, Iranu, a ostatnio tak¿e Turcji. Mimo, ¿e admini-stracja Obamy zdecydowa³a siê na bardziej zdecydowan¹ krytykê rozbudowy osiedli ¿y-dowskich we Wschodniej Jerozolimie, nie powstrzyma³o to jednak tych dzia³añ, a nawet kolejne budowano szybciej (Akbarzadeh, 2011, s. 7).

Innym, nowym polem aktywnoœci administracji Obamy by³a zapowiedŸ bezpoœred-nich negocjacji z Iranem w sprawie jego programu atomowego. G³ównym celem by³o do-prowadzenie do porozumienia, w którym Iran zaprzesta³by prac nad wzbogacaniem uranu. Wydawaæ siê mog³o, ¿e przes³anie Obamy o nowym otwarciu w polityce USA wobec regionu trafi³o w³aœnie na najbardziej podatny grunt w Iranie. W czerwcu 2009 r. dosz³o tam do gwa³townych wyst¹pieñ opozycji („ruch zielony”) przeciwko zmanipulo-wanym wyborom prezydenckim. Jak zarzuca³a opozycja, po podejrzanie krótkim podli-czeniu g³osów, okaza³o siê, ¿e ju¿ w pierwszej turze zwyciê¿y³ Mahmud Ahmedine¿ad – uzyska³ 63% g³osów. Jak zauwa¿y³ David Menashri (profesor iranistyki z Uniwersytetu w Tel Awiwie) – dzia³acze opozycyjnego irañskiego zielonego ruchu protestu byli zain-spirowani has³em z kampanii Obamy „Yes we Can!” i w³aœnie ten fenomen zwi¹zany „obamizmem” zachêci³ reformatorów w Iranie do dzia³ania (Menashri, 2009). Poza zmian¹ retoryki, administracja Obamy nie by³a w stanie jednak efektywnie wesprzeæ irañskiej opozycji. Kiedy jej dzia³acze zaczêli byæ przeœladowani, USA zachowa³y po-wœci¹gliwoœæ podczas zamieszek w Iranie. Nadal kluczowym aspektem polityki amery-kañskiej wobec Iranu by³o powstrzymanie rozwoju irañskiego programu atomowego. Administracji Obamy uda³o siê w 2012 r. nak³oniæ Uniê Europejsk¹ do na³o¿enia kolej-nych sankcji i embarga na zakup ropy z Iranu (Robicheau, 2010, s. 31–42). Polityka presji wobec Iranu przynios³a pewne rezultaty, uda³o siê doprowadziæ 24 listopada do porozu-mienia genewskiego. Zak³ada ono szeœciomiesiêczny okres przejœciowy, po którym ma

(7)

dojœæ do ca³kowitego porozumienia, koñcz¹cego kryzys wokó³ irañskiego programu ato-mowego (Fiedler, 2013, s. 150–165).

Podsumowuj¹c ten okres – bliskowschodnia strategia USA opiera³a siê na za³o¿eniu, ¿e najmniej ryzykownym dla interesów USA by³o utrzymanie regionalnego status quo. Dlatego poœród priorytetów by³a wspó³praca USA z autokratycznymi sojusznikami taki-mi jak Egipt czy Arabia Saudyjska. W Waszyngtonie zdawano siê nie dostrzegaæ dojrze-waj¹cej zmiany spo³ecznej, tak¿e wynikaj¹cej z procesów demograficznych, dodatkowo wzmocnionej poprzez nowe media spo³ecznoœciowe. Nieumiejêtnoœæ poradzenia sobie z powa¿nymi wyzwaniami politycznymi, spo³ecznymi i gospodarczymi stwarza³a poten-cja³ do wybuchu niezadowolenia, które mog³o doprowadziæ nawet do upadku autokratów symbolizuj¹cych korupcjê, nieumiejêtne zarz¹dzanie i blokowanie procesów moderniza-cyjnych. O ile w przypadku Iranu, w Waszyngtonie po cichu liczono, ¿e wyst¹pienia przekszta³c¹ siê w rewolucjê, która mo¿ne nawet doprowadzi do upadku teokratycznego re¿imu, a przynajmniej go w znacz¹cy sposób os³abi, o tyle w przypadku takich pañstw jak Egipt – zmiana polityczna mog³a ju¿ oznaczaæ tak¿e poluzowanie wspó³pracy z USA i wyzwanie dla regionalnego bezpieczeñstwa opieraj¹cego siê na egipsko-izraelskim traktacie pokojowym z Camp David.

Z perspektywy Waszyngtonu nie dostrzegano wzbieraj¹cej fali niezadowolenia, po drugie, nie po raz pierwszy za³o¿ono, ¿e bliskowschodnie re¿imy autokratyczne, dodat-kowo wspó³pracuj¹ce z USA, maj¹ doœæ solidne podstawy. W podobny sposób oceniano trwa³oœæ monarchii irañskiej jeszcze w 1978 r., przyjmuj¹c z zaskoczeniem rozwój póŸ-niejszych wydarzeñ.

Priorytetami administracji przed 2011 r. by³o wycofanie si³ z Iraku, potem przygoto-wanie wycofania ISAF z Afganistanu, a tak¿e zwalczanie terroryzmu za pomoc¹ dronów. Co prawda prezydent Obama stara³ siê nieco ociepliæ wizerunek USA w œwiecie arab-skim, zwracaj¹c siê do Arabów w przemówieniu kairarab-skim, jednak za ogólnikowymi de-klaracjami nie posz³y konkretne dzia³ania, które mog³y potwierdziæ zmianê priorytetów w polityce USA wobec regionu.

Arabska Wiosna – przyczyny i skutki

Jedn¹ ze szczególnych cech pañstw Bliskiego Wschodu by³a odpornoœæ na zmiany ich systemów politycznych. Przez wiele dekad funkcjonowa³y autorytarne re¿imy, które wydawa³y siê wewnêtrznie stabilne, opozycja by³a zwalczana i poddawana ró¿nego rodzaju represjom, a opozycjoniœci najczêœciej trafiali do wiêzienia. Autokraci usprawie-dliwiali represyjn¹ politykê zagro¿eniem terroryzmem islamskim. Wolne wybory ozna-cza³yby zwyciêstwo fundamentalistów islamskich, a zatem dojœcie do w³adzy si³ wrogo nastawionych wobec USA i Izraela.

Jeœli ju¿ dochodzi³o do zmiany osoby dyktatora czy monarchy, to na ogó³ na skutek œmierci i kontrolowanego przekazania w³adzy nastêpcy z najbli¿szego otoczenia. Nie oznacza³o to jednak, ¿e nie uda³o siê unikn¹æ wojskowych zamachów stanu. Do takich dosz³o w Egipcie (1952 r.), Iraku (1958 r.) czy w Libii (1969 r.). Na tym tle pewnym wyj¹tkiem by³ Iran, w którym nie wojskowy zamach, a rewolucja doprowadzi³a w 1979 r. do upadku monarchii.

(8)

Przez dekady sytuacja polityczna w regionie by³a w miarê ustabilizowana. Dla po-stronnych obserwatorów wydawa³o siê, ¿e protesty na pocz¹tku 2011 r. znowu zostan¹ tak jak wczeœniej spacyfikowane i demonstranci nie bêd¹ w stanie doprowadziæ do zmia-ny. Dlatego nawet dla specjalistów od tego regionu sporym zaskoczeniem by³ przebieg wydarzeñ od stycznia do paŸdziernika 2011 r., w wyniku których pozbawiono w³adzy trzech dyktatorów: Ben-Alego, Mubaraka oraz Kaddafiego (Gause III, 2011). Odsuniêcie tego ostatniego mia³o najbardziej krwawy charakter i zakoñczy³o siê œmierci¹ obalonego dyktatora w Syrcie w paŸdzierniku 2011 r. Ponadto od pocz¹tku 2011 r. toczy siê tak¿e w Syrii wojna domowa. Si³y opozycyjne tak jak w przypadku Libii wyst¹pi³y zbrojnie przeciwko dyktatorowi Baszarowi al Asadowi. Jednak w przeciwieñstwie do Libii, opo-zycja nie uzyska³a tak znacznego wsparcia przez pañstwa zachodnie. Problem opozycji w Syrii polega na jej radykalizacji, w wyniku której umiarkowane si³y trac¹ na rzecz ekstremistów. W Radzie Bezpieczeñstwa ONZ ze wzglêdu na sprzeciw Federacji Rosyj-skiej i Chin zablokowana zosta³a mo¿liwoœæ powtórzenia wariantu libijskiego, czyli wsparcia opozycji z powietrza.

Tabela 1 D³ugowiecznoœæ bliskowschodnich re¿imów

Dynastie i przywódcy Pañstwo Okres

Muammar Kaddafi Libia 1969–2011

Rodzina Assadów (Hafiz, Baszar) Syria 1970–

Ali Abdulah Saleh Jemen 1979–2012

Hosni Mubarak* Egipt 1981–2011

Zine el-Abidine Ben Ali Tunezja 1987–2011

Dynastia Haszymidów Jordania 1920–

Rodzina Saudów Arabia Saudyjska 1932–

Dynastia Alawitów Maroko 1631–

* Podwaliny pod system w³adzy w Egipcie po³o¿y³ w 1952 r. Gamal Naser.

ród³o: Opracowanie w³asne.

Powy¿sza tabela obrazuje, ¿e zmiany polityczne w 2011 r. dotyczy³y tzw. republik arabskich. Monarchie w czêœci pañstw regionu maj¹ jeszcze d³u¿szy rodowód, co nie oznacza³o, ¿e by³y ca³kowicie uodpornione na zmianê ustrojow¹. Monarchie nie prze-trwa³y w Egipcie, Iraku czy w Libii. W Iraku dosz³o nawet do krwawego przewrotu. Doszukuj¹c siê przyczyn „Arabskiej Wiosny” nale¿y zwróciæ uwagê na nastêpuj¹ce kwestie:

1. Pañstwa regionu z jednej strony w ostatnich latach odnotowa³y jak np. Egipt oko³o 5% wzrost gospodarczy, to z drugiej nie uda³o siê im zmniejszyæ poziomu ubóstwa, którego granic¹ jest 1,25 USD dziennie, albo nawet mniej. I tak przyk³adowo w Libii odnosi siê to a¿ do 30% spo³eczeñstwa, w Jemenie nawet 40%, w Iraku 25%. Skorelowane jest to z presj¹ demograficzn¹, bowiem w la-tach 1950–2010 liczba ludnoœci w poszczególnych pañstwach regionu potroi³a siê. Najliczniejsz¹ grup¹ spoœród bezrobotnych stanowi m³odzie¿ oko³o 30%

(9)

w przypadku mê¿czyzn poni¿ej 25 roku ¿ycia, wœród kobiet wspó³czynnik tej jest jeszcze wy¿szy. Taka sytuacja by³a i jest jednym z najwiêkszych detonatorów nie-zadowolenia spo³ecznego (Cordesman, Barfi, Haddad, Mezran, 2011, s. 2–5). M³ody mê¿czyzna nieposiadaj¹cy w miarê sta³ych dochodów nie mo¿e pozwoliæ sobie na za³o¿enie rodziny, a to wzmaga jeszcze wiêksz¹ frustracjê, tym bardziej, ¿e w œwiadomoœci arabskiej rodzina zaraz po religii zajmuje najwa¿niejsze miejsce. 2. Wa¿nym œrodkiem w rozszerzaniu protestów w Tunezji, Egipcie, Libii i innych

pañstwach regionu okaza³ siê internet i telefonia komórkowa. Samospalenie kup-ca Mahameda Bouaziziego, nastêpnie protest jego rodziny zosta³ umieszczony na YouTube, a stamt¹d przez Al-D¿azirê wydarzenie to zosta³o nag³oœnione na ca³y œwiat. Najwiêksz¹ rolê odegra³y nowe media jako platforma komunikacyj-na, organizacyjna oraz mobilizacyjna w utrzymaniu ruchów protestu oraz infor-mowaniu o nich nie tyko swoich zwolenników, ale tak¿e œwiata zewnêtrznego. Shilbey Telhami zauwa¿y³, ¿e w przypadku Egiptu i Tunezji, za organizacj¹ pro-testów nie sta³y ¿adne wielkie partie czy znani opozycyjni liderzy. W dobie re-wolucji informatycznej, rz¹dy tych pañstw utraci³y monopol na informacjê na rzecz telewizji satelitarnej (najpopularniejsza Al-D¿azira), Internetu, mediów spo-³ecznych, telefonii komórkowej i innych technologii informatycznych (Telhami, 2011, s. 13). Nasilaj¹ce siê demonstracje nie podwa¿y³y wiarygodnoœci mediów pañstwowych, ale ukaza³y, i¿ nie maj¹ one wp³ywu na spo³eczeñstwo. Próba ograniczania nowych mediów ze strony w³adz poszczególnych pañstw regionu z góry skazana by³a na pora¿kê. Obok telewizji satelitarnej, szczególnie internet i media spo³ecznosciowe bardzo dynamicznie siê rozwinê³y. W latach 2008–2010 w pañstwach arabskich procentowy udzia³ tych, którzy nie mieli dostêpu do in-ternetu spad³ z 54% do 28% (Telhami, 2011, s. 13).

3. Korupcja oraz nadu¿ycia. Brak swobód gospodarczych oraz dro¿yzna. Przyk³ado-wo do klanu tunezyjskiego prezydenta Ben Alego i klanu jego ¿ony Trabelsi, na-le¿a³o niemal 20% gospodarki. Brytyjski dziennik „Guardian” oceni³ fortunê Mubaraka na 40 do 70 mld USD.

Katarzyna Górak-Sosnowska wskaza³a na kilka wariantów „Arabskiej Wiosny”: — adaptacyjny – maj¹cy miejsce w Jordanii, Libanie oraz Maroku demonstracje w tych

pañstwach nie doprowadzi³y do obalenia porz¹dku politycznego, odpowiedzi¹ w³adz by³o zainicjowanie reform oraz dymisji poszczególnych ministrów b¹dŸ ca³ego rz¹du;

— transformacyjny – zachodz¹cy w Tunezji oraz w Egipcie, obalenie przywódców tych pañstw zapocz¹tkowa³o proces transformacji ustrojowej. Powodem protestów by³y nie tylko kwestie spo³eczno-ekonomiczne, ale przede wszystkim d¹¿enie do zmiany porz¹dku politycznego;

— krwawy – ze wzglêdu na dyktatorski charakter w³adz w Libii oraz Syrii, gdzie w³adze na protesty odpowiedzia³y terrorem wobec opozycji. Przemoc u¿yta przez oba re¿imy doprowadzi³a do gwa³towniejszych protestów; niezdolnoœci do mobili-zacji w pañstwach, takich jak Katar czy Zjednoczone Emiraty Arabskie w ogóle nie dosz³o do protestów, natomiast do kilku demonstracji dosz³o tak¿e w Iraku, Arabii Saudyjskiej, Algierii czy Omanie. Ze wzglêdu na niezdolnoœæ do mobilizacji, w pañstwach (Górak-Sosnkowska, 2011).

(10)

Taka charakterystyka mo¿e siê wydawaæ niepe³na, bowiem protesty i reakcje w³adz na nie przybiera³y tak¿e charakter mieszany. Takim przyk³adem by³ Jemen czy Bahrajn dosz³o do demonstracji, ale tak¿e u¿ycia si³y. W przypadku Bahrajnu do st³umienia de-monstracji ludnoœci szyickiej wykorzystane zosta³y si³y saudyjskie wystêpuj¹ce pod au-spicjami Rady Pañstw Zatoki. W interwencji Arabii Saudyjskiej odegra³ rolê tak¿e czynnik geostrategiczny – obawa przed wzrostem w Bahrajnie wp³ywów Iranu (Wehrey, 2011, s. 352–357).

Najbardziej odporne na wp³yw Arabskiej Wiosny okaza³y siê monarchie, zw³aszcza z Zatoki Perskiej, ale równie¿ takie jak Maroko czy Jordania. S¹ co najmniej dwa powody stabilnoœci monarchii arabskich w Zatoce Perskiej (poza Bahrajnem): po pierwsze, ropa naftowa oraz po drugie, wprowadzane przez lata reformy i nowoczesne zarz¹dzanie, zw³aszcza w Katarze, Kuwejcie, Omanie czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wed³ug Patricka Seale’a daje solidne podstawy do legitymizacji monarchii w spo³ecznoœ-ciach tych pañstw (Seale, 2011).

Od momentu wybuchu Arabskiej Wiosny dosz³o do spowolnienia gospodarczego w Egipcie i Tunezji. Wed³ug obliczeñ The Institute of International Finance, do koñca 2011 r. PKB Tunezji spad³ o 1,5%, a Egiptu o 2,5% (Abed, 2011). Protesty w Egipcie mia³y odstraszaj¹cy wp³yw na inwestorów oraz turystów. Chocia¿ czêœciowo turyœci po-wrócili do Egiptu ju¿ w kwietniu 2011 r., to jednak straty z powodu znacz¹cego zmniej-szenia ruchu turystycznego wynios³y oko³o 2 miliardów USD. Niepokoje polityczne w Egipcie w 2012 r. wp³ynê³y ju¿ na trwa³e obni¿enie ruchu turystycznego do tego pañ-stwa. W 2010 r. ³¹czne roczne wydatki turystów przebywaj¹cych w Egipcie wynosi³y 11,5% PKB. Znacznie wiêksze straty ponios³y Libia i Jemen. Niestabilnoœæ w tym ostat-nim pañstwie tylko w ci¹gu pierwszych czterech miesiêcy 2011 r. doprowadzi³a do strat siêgaj¹cych 17% PKB, co oznacza zapaœæ gospodarcz¹.

Protesty i demonstracje w czasie Arabskiej Wiosny by³y zorganizowane przez œwiec-k¹, wykszta³con¹ oraz maj¹c¹ dostêp do „nowych mediów” m³odzie¿. Nie mia³y na nie wp³ywu Al-Kaida i inne skrajne organizacje islamskie. Jednak zauwa¿alnym skutkiem Arabskiej Wiosny by³o wzmocnienie umiarkowanych fundamentalistów muzu³mañ-skich i stopniowe przejmowanie przez nich w³adzy, szczególnie ten proces jest widoczny na przyk³adzie Bractwa Muzu³mañskiego w Egipcie (przerwany w lipcu 2013 r.) oraz w Tunezji.

Arabska Wiosna w polityce USA:

od zaskoczenia do próby nad¹¿enia za wydarzeniami

W 2011 r. administracja Obamy koncentrowa³a siê na zrealizowaniu do koñca planu wycofania si³ USA z Iraku, Afganistanu oraz próbie prze³amania impasu w kryzysie zwi¹zanym z irañskim programem atomowym.

Maj¹c na uwadze inne priorytety, Waszyngton z pewnym zaskoczeniem przyj¹³ wia-domoœæ o doœæ gwa³townym upadku dyktatora w Tunezji, a nastêpnie w Egipcie. Pocz¹tkowo wydawa³o siê, ¿e protesty w Tunezji maj¹ ograniczony i lokalny charakter i nie bêd¹ oddzia³ywaæ na inne pañstwa. Tak jak by³o to w przypadku innych wczeœniej-szych demonstracji, czêsto wczeœniej brutalnie pacyfikowanych. Od 25 stycznia 2011 r.

(11)

administracja B. Obamy obserwowa³a z pewnym dystansem rozwój wydarzeñ w Egipcie. Gdy w³adze egipskie coraz gorzej radzi³y sobie z kryzysem, z pewnym opóŸnieniem do Kairu wys³any zosta³ specjalny amerykañski emisariusz, Frank Wisner. Pocz¹tkowo amerykañski wys³annik opowiada³ siê za pozostaniem Mubaraka u w³adzy, przynajmniej do czasu wyborów prezydenckich, które mia³y zostaæ zorganizowane w przeci¹gu kilku miesiêcy. Dla Waszyngtonu, Mubarak jawi³ siê jako wieloletni gwarant stabilnoœci i przewidywalnoœci Egiptu na arenie regionalnej, a zw³aszcza w relacjach z Izraelem. Ad-ministracja Obamy zalaz³a siê przed powa¿nym dylematem: czy wspieraæ mimo wszystko trwanie przywódcy strategicznego sojusznika, czy raczej uwzglêdniæ ¿¹danie demon-strantów na placu Tahrir o natychmiastowej dymisji Mubaraka. 27 stycznia 2011 r. wice-prezydent USA Joseph Biden, wyrazi³ przekonanie, ¿e wice-prezydent Egiptu nie powinien ustêpowaæ i okreœlanie go dyktatorem by³o nieuzasadnione (Murphy, 2011). Wahanie ad-ministracji B. Obamy trwa³o kilkanaœcie dni, w koñcu zdecydowano o dalszym niepopie-raniu prezydenta Egiptu. Waszyngton uzna³, ¿e egipska generalicja z marsza³kiem Mohammadem Tantawim mog³a zagwarantowaæ spokojniejsz¹ transformacjê polityczn¹ w Egipcie, z Mubarakeim nadal u w³adzy mog³o siê to okazaæ niemo¿liwe. Obok armii egipskiej, alternatywn¹ si³¹ polityczn¹ by³o Bractwo Muzu³mañskie. Nieco opóŸniona reakcja i brak zdecydowania ze strony USA wobec wydarzeñ w Egipcie spotka³y siê z krytyk¹ z ró¿nych stron. Dla demonstrantów spóŸnione poparcie mog³o œwiadczyæ o braku orientacji administracji Obamy w sytuacji wewnêtrznej Egiptu, natomiast dla monarchii saudyjskiej i innych autokratycznych re¿imów w regionie œwiadczy³a nie tylko o porzuceniu przez Waszyngton wieloletniego i sprawdzonego sojusznika w potrzebie, ale krytycznie oceniono równie¿ wywieranie przez Amerykanów nacisku na Mubaraka, aby poda³ siê do dymisji.

Kolejnym wyzwaniem dla administracji B. Obamy by³ krwawy konflikt w Libii (Gray, 2011). G³ównym motywem do podjêcia dzia³añ interwencyjnych by³a ochrona rebeliantów i cywilów, którzy podnieœli bunt przeciwko re¿imowi. Obawiano siê, ¿e si³y Kaddafiego dokonaj¹ masowych egzekucji, szczególnie na wschodzie kraju. Pocz¹tkowo administracja B. Obamy by³a krytyczna wobec rozwa¿anej strefy zakazu lotów na obszarze Libii. Uwa¿ano, ¿e nale¿a³o poczekaæ do wyklarowania sytuacji we-wnêtrznej w Libii. Kolejnym argumentem by³a obawa, ¿e strefa zakazu lotów bêdzie niewystarczaj¹cym instrumentem do ochrony ludnoœci cywilnej oraz obalenia re¿imu Kaddafiego. W USA republikanie zajêli stanowisko, ¿e najlepszym rozwi¹zaniem w tej sytuacji by³o dozbrajanie rebeliantów, co jednak by³oby pogwa³ceniem rezolucji nr 1970 Rady Bezpieczeñstwa ONZ. Natomiast Departament Obrony USA obawia³ siê, ¿e egzekwowanie strefy zakazu lotów, zaanga¿uje NATO na wiele lat w wewnêtrzny konflikt libijski. Sytuacja zmieni³a siê w znacz¹cy sposób, gdy ze strony czêœci pañstw Ligi Pañstw Arabskich by³a zgoda na wsparcie rebeliantów z powierza. 17 marca 2011 r. Rada Bezpieczeñstwa ONZ przyjê³a rezolucjê 1973 stanowi¹c¹ podstawê do stworzenia wy³¹cznej strefy powietrznej nad obszarem Libii. W rezolucji nie by³o zapi-su o zmianie re¿imu w Libii. Francja, a nie USA odegra³a kluczow¹ rolê w przekonywa-niu sojuszników do zbrojnego udzia³u NATO w Libii. Na podstawie danych wywiadu francuskiego mo¿na by³o odnieœæ wra¿enie, ¿e upadek re¿imu Kaddafiego by³ bliski. Interwencja NATO, w której formalnie bra³o udzia³ 19 pañstw cz³onkowskich i part-nerskich mia³a zakoñczyæ siê 27 czerwca 2011 r., ale 1 czerwca zosta³a przed³u¿ona

(12)

o kolejne 90 dni (Parzymies, 2011, s. 48). W amerykañskiej debacie wewnêtrznej, kry-tykowano administracjê B. Obamy, ¿e kosztowna interwencja NATO nie przynios³a prze³omu. Sojusznicy zgodzili siê na wykorzystanie si³ specjalnych oraz dostarczanie broni rebeliantom, co z kolei by³o pogwa³ceniem rezolucji 1970, a tak¿e 1973. Przekro-czenie mandatu okreœlonego w rezolucjach RB ONZ wobec Libii, by³o jednym z powo-dów zablokowania jakiekolwiek inicjatywy w sprawie rezolucji odnosz¹cej siê do wojny domowej w Syrii. Œmieræ Kaddafiego oraz formalne zakoñczenie interwencji NATO wcale nie oznacza³o, ¿e sytuacja wewnêtrzna w Libii zosta³a ustabilizowana. Spo³eczeñstwo jest g³êboko podzielone, tak¿e pod wzglêdem plemiennym, nie mówi¹c o pojawieniu siê ekstremistów islamskich, Al-Kaida z Maghrebu, zaznaczy³a swoj¹ aktywnoœæ w Libii (Parzymies, 2011, s. 48). 7 lipca 2012 r. wybrano po raz pierwszy od 1965 r. 200 cz³onków do ogólnego kongresu narodowego. W porównaniu z Tune-zj¹ oraz Egiptem, w wyborach libijskich ugrupowanie zwi¹zane z Bractwem Mu-zu³mañskim uzyska³o znacznie mniejsze poparcie. Nie oznacza to jednak, ¿e z czasem ugrupowania zwi¹zane z umiarkowanym oraz radykalnym islamem nie bêd¹ wywieraæ coraz wiêkszego wp³ywu na libijsk¹ scenê polityczn¹. Stosunkowo krótki czas od upadku dyktatury Kadafiego do wyborów oraz zwalczanie ich przez poprzednie w³adze, nie pozwoli³ tym ugrupowaniom lepiej siê zorganizowaæ (Blan-chard, 2012).

Analizuj¹c politykê USA w pierwszych miesi¹cach Arabskiej Wiosny nale¿y podkre-œliæ, ¿e nie by³o opracowanego planu dzia³ania. Przedsiêwziêcia Waszyngtonu podejmo-wane by³y z pewnym opóŸnieniem i mia³y raczej charakter reaktywny wobec wydarzeñ. Nadal administracja Obamy boryka³a siê z powa¿nymi skutkami kryzysu finansowego oraz z olbrzymim deficytem bud¿etowym, tak¿e z powodu zaanga¿owania militarnego w Afganistanie i Iraku. Problem polega³ na tym, ¿e Waszyngton nie tylko nie wypraco-wa³ nowej strategii wobec procesów wolnoœciowych w œwiecie arabskim, ale tak¿e nie posiada³ odpowiednich œrodków, by wspomóc procesy transformacyjne w Egipcie czy Tunezji.

Od „Arabskiej Wiosny” do „arabskiej zimy”? Wyzwania dla polityki USA

„Arabska Wiosna” to pocz¹tek procesu zmian w regionie, które prowadz¹ tak¿e do zasadniczej zmiany polityki niektórych pañstw regionu wobec USA. Obecne wydarzenia ukaza³y nastêpuj¹ce wyzwania: 1) antyamerykanizm – nie tylko nie os³ab³, ale jeszcze bardziej siê umocni³; 2) radykalizacja umiarkowanego fundamentalizmu islamskiego po odsuniêciu przez armiê egipsk¹ prezydenta i delegalizacji Bractwa Muzu³mañskiego; 3) pojawienie siê komórek Al-Kaidy zarówno w Jemenie, jak i Libii i ponownie wzmo-¿ona jej aktywnoœci w Iraku oraz w Syrii.

Mimo wspomnianej wczeœniej zmiany retoryki w podejœciu administracji Obamy wobec z³o¿onych problemów Bliskiego Wschodu, nie uda³o siê zmieniæ negatywnego nastawienia i braku zaufania co do intencji USA. W poni¿szej tabeli znajduje siê zesta-wienie na podstawie badañ Pew Research Center, z którego wynika, ¿e próba zmiany re-toryki nie ociepli³a wizerunku USA w œwiecie arabsko-muzu³mañskim.

(13)

Tabela 2 Pozytywny obraz USA i zaufanie do polityki administracji Obamy w %

Pañstwo 2009 % 2010 % 2011 % Jordania 25 21 13 Turcja 14 17 10 Pakistan 16 17 11 Indonezja 63 59 54 Liban 55 52 49 Egipt 27 17 20 Autonomia Palestyñska 15 – 18

ród³o: Opracowanie na podstawie: Arab Spring Fails to Improve U.S. Image, Pew Research Center, 17 maj

2011, s. 3; http://www.pewglobal.org/files/2011/05/Pew-Global-Attitudes-Arab-Spring-FINAL-May-17-2011.pdf, 11.02.2013.

Filmik „Niewinnoœæ Muzu³manów”, umieszczony na YouTube, pokaza³ si³ê anty-amerykanizmu w œwiecie arabskim, który nie os³ab³ po arabskiej wioœnie. Dramatycz-nymi reperkusjami filmiku by³ atak 11 wrzeœnia 2012 r. zorganizowany przez islamistów na konsulat USA w Bengazi. W jego rezultacie zginê³y cztery osoby, w tym amerykañski ambasador J. Christopher Stevens. Jak siê okaza³o, atak zosta³ wczeœniej zaplanowany i zorganizowany przez grupy powi¹zane z Al-Kaid¹ (Myers, 2012). Od-nosz¹c siê do przybieraj¹cego na sile antyamerykanizmu, w wypowiedzi dla CNN Zbigniew Brzeziñski wyrazi³ opiniê, ¿e przemiany wywo³ane Arabsk¹ Wiosn¹ wyzwo-li³y silne emocje oraz pok³ady populizmu. Przestrzega³ przed oczekiwaniem, i¿ w krót-kiej perspektywie przemiany doprowadz¹ do demokratyzacji Libii, Egiptu czy Tunezji. Zaleca³ te¿ administracji Obamy ostro¿noœæ w polityce wobec regionu, by nie dopro-wadziæ nierozwa¿nymi dzia³aniami do gwa³townych reakcji wymierzonych w zachod-nie interesy.

Jednym z efektów ubocznych Arabskiej Wiosny jest jeszcze wiêksza rola islamu jako si³y politycznej, a tak¿e uwidoczniony bardziej antyamerykanizm. Nasuwaj¹ siê porów-nania z rewolucj¹ w Iranie. Przejêcie przez ajatollahów w³adzy oznacza³o utratê wa¿nego sojusznika w regionie. Waszyngton mo¿e ¿ywiæ obawy, ¿e podobny scenariusz zrealizo-waæ siê mo¿e np. w Egipcie (Baxter, Akbarzadeh, 2008). Innymi skutkami jest fala uchodŸ-ców m.in. z Syrii oraz wiêksza, ani¿eli przed 2011 r. aktywnoœæ terrorystyczna Al-Kaidy i grup z ni¹ powi¹zanych w Algierii, Libii czy Jemenie.

Po trzech latach od momentu wybuchu Arabskiej Wiosny, trudno z przekonaniem stwierdziæ, ¿e transformacja doprowadzi do liberalizacji politycznej. Egipt, Tunezja czy Libia znalaz³y siê w pierwszym etapie transformacji zwi¹zanej z zorganizowaniem wy-borów, opracowaniem konstytucji, a przed nimi staj¹ wyzwania zwi¹zane z akceptacj¹ demokratycznych regu³ gry oraz stopniowej zmiany kultury politycznej, w której „rz¹dz¹cy” przestali traktowaæ pañstwo i jego zasoby jako w³asnoœæ.

O ile przed 2011 r. w strategii wobec Bliskiego Wschodu, Waszyngtonowi nie prze-szkadza³a wspó³praca z autokratami, o tyle po arabskiej wioœnie pojawi³y siê nowe wyz-wania i przede wszystkim nieprzewidywalnoœæ polityki nowych w³adz. Pojawi³ siê

(14)

problem, ¿e pod wp³ywem nastrojów antyamerykañskich, w polityce Egiptu – pañstwa kluczowego dla bezpieczeñstwa regionu – arabska wiosna oznacza zmiany, które w d³u¿-szej perspektywie doprowadz¹ do destabilizacji. Natomiast w tej chwili mo¿na dojœæ do nastêpuj¹cych wniosków, lecz tak¿e wyró¿niæ nastêpuj¹ce zmienne, które mog¹ mieæ wp³yw na politykê USA wobec Bliskiego Wschodu:

1) polityka USA wobec Bliskiego Wschodu i Afryki Pó³nocnej przed 2011 r. kon-centrowa³a siê na wycofaniu amerykañskich si³ z Iraku oraz misji ISAF z Afga-nistanu;

2) wp³yw USA na przebieg Arabskiej Wiosny by³ niewielki, nie licz¹c zorganizo-wanej w ramach NATO operacji w Libii, w której zainicjowanie zaanga¿owana by³a przede wszystkim Francja;

3) wybuch Arabskiej Wiosny oraz jej ró¿ny przebieg (od protestów po krwawy konflikt w Libii i Syrii) by³ pocz¹tkowo sporym zaskoczeniem dla Waszyngtonu. W reagowaniu na wydarzenia w Egipcie, Tunezji czy Libii nie pope³niono po-wa¿niejszych b³êdów, które mog³y doprowadziæ do pog³êbienia kryzysu;

4) Arabska Wiosna uruchomi³a procesy zmian, które doprowadz¹ do przedefinio-wania polityki takich pañstw jak Egipt, Libia, Tunezja, a nawet Syria. W wyni-ku wolnych wyborów w Egipcie i Tunezji najwiêksze zwyciêstwo odnieœli islamiœci. Egipskie Bractwo Muzu³mañskie na razie nie podwa¿y³o traktatu pokojowego z Izraelem, ale istnieje powa¿ne ryzyko, ¿e wzajemne stosunki dyplomatyczne pomiêdzy tymi dwoma pañstwami mog¹ siê systematycznie po-garszaæ;

5) na pocz¹tku lipca 2013 r. w ramach wojskowego zamachu stanu w Egipcie, od w³adzy zosta³ odsuniêty prezydent Muhammad Mursi. Delegalizacja Bractwa Muzu³mañskiego i rz¹dy wojskowych stawiaj¹ w k³opotliwej sytuacji Waszyng-ton, który zawiesi³ finansowe wsparcie dla armii egipskiej. Polaryzacja spo³eczeñ-stwa egipskiego na zwolenników i przeciwników Bractwa Muzu³mañskiego oraz pog³êbiaj¹cy siê kryzys gospodarczy mo¿e doprowadziæ do d³ugotrwa³ego kon-fliktu wewnêtrznego;

6) w zwi¹zku z Arabsk¹ Wiosn¹ w regionie mog¹ mieæ miejsce kolejne wstrz¹sy i kryzysy, zwi¹zane nawet z kilkuletnim okresem przejœciowym. Zanim wykry-stalizuj¹ siê nowe systemy polityczne, rola USA jest stosunkowo niewielka i mo¿e jedynie ograniczaæ siê do wspierania instytucji spo³eczeñstwa obywatel-skiego przez wymiany i projekty edukacyjne, ró¿nego rodzaju programy i fundu-sze pomocowe, rozwój organizacji pozarz¹dowych. Miêkkie instrumenty (soft power) mog¹ z czasem nieco os³abiæ antyamerykanizm w œwiecie arabskim (Grand, 2011, s. 28);

7) w amerykañskiej strategii wobec tego regionu wci¹¿ dominuje selektywne pode-jœcie. Nadal najwa¿niejszymi celami w polityce USA s¹: problem stabilizacji Afganistanu oraz Iraku, blokowanie atomowych aspiracji Iranu, zwalczanie terro-ryzmu czy reaktywacja bliskowschodniego procesu pokojowego oraz zapewnienie niezak³óconych dostaw ropy naftowej. Przed Arabsk¹ Wiosn¹ nie dostrzegano in-nych problemów tego regionu;

8) wobec wojny domowej w Syrii, USA nie zamierzaj¹ podejmowaæ bezpoœredniej „interwencji humanitarnej” nie tyko z powodu braku autoryzacji RB ONZ, ale

(15)

przede wszystkim w zwi¹zku z doœwiadczeniem poniesionych kosztów interwen-cji w Afganistanie, Iraku czy tak¿e w Libii, które na dobr¹ sprawê nie doprowa-dzi³y od razu do stabilizacji tych pañstw;

9) wraz z upadkiem dyktatur w szczególnoœci w Libii wzros³a aktywnoœæ ró¿nych grup terrorystycznych tak¿e zwi¹zanych z Al-Kaid¹, która jeszcze do niedaw-na prze¿ywa³a kryzys. Korzystne warunki dla odrodzenia siê terroryzmu stwarza destabilizacja polityczna, podzia³y etniczne i plemienne oraz pog³ê-biaj¹cy siê kryzys gospodarczy. Sytuacja taka powoduje, ¿e nadal istotnym elementem polityki USA wobec Bliskiego Wschodu bêdzie kwestia zwalcza-nia terroryzmu. Pokazuje to tak¿e nieskutecznoœæ w d³u¿szej perspektywie œrodków militarnych przeznaczanych do zwalczania tego zagro¿enia. Po 11 wrzeœnia 2001 r. Al-Kaida ewoluowa³a i przybra³a obecnie hybrydaln¹ po-staæ, ³¹czy aktywnoœæ terrorystyczn¹ z dzia³alnoœci¹ paramilitarn¹ i nadal sta-nowi zagro¿enie nie tyko dla bezpieczeñstwa USA, ale równie¿ dla pañstw regionu. Istnieje ono nadal, tak¿e po fizycznym wyeliminowaniu przywódcy Al-Kaidy – Osamy bin Ladena;

10) Arabska Wiosna zmniejszy³a mo¿liwoœæ oddzia³ywania USA m.in. z powodu od-suniêcia od w³adzy autokratów przewidywalnych pod wzglêdem wspó³pracy z Waszyngtonem.

Bibliografia

Abed G. T. (2011), The Arab World in Transition: Assessing the Economic Impact, 2 maj, www.iif.com/emr/resources+1200.php, 20.02.2012.

Akbarzadeh S. (2011), Obama and the Middle East, w: America’s Challenges in the Greater Middle East. The Obama Administration’s Policies, red. S. Akbarzadeh, New York.

Arab Human Development Report 2002, Creating Opportunities for Future Generations, United Na-tions Development Programme and Arab Funds for Economic and Social Development. Arab Human Development Report 2009. Challenges to Human Security in Arab Countries,

http://www.arab-hdr.org/publications/other/ahdr/ahdr2009e.pdf, 10.01.2013.

Baxter K., Akbarzadeh S. (2008), US Foreign Policy in the Middle East: The Roots of Anti-Americanism, New York.

Berger L. (2010), The Missing Link? US Policy and the International Dimensions of Failed Demo-cratic Transitions in the Arab World, „Political Studies”, vol. 59, s. 38–52.

Blanchard Ch. (2012), Libya: Transition and U.S. Policy, „Congressional Research Service”, 18 paŸdziernik, http://www.fas.org/sgp/crs/row/RL33142.pdf, 19.02.2013.

Cordesman A. H., Barfi B., Haddad B., Mezran K. (2011), The Arab Uprisings and U.S. Policy: What Is the National American Interest, „Middle East Policy”, vol. XVIII, nr 2, lato, s. 2–5. De Young K. (2009), More Troop Headed to Afghanistan, „The Washington Post”, 18 luty, s. A01. Faris D. M. (2011), The Arab Spring: US Democracy Promotion in Egypt, „Middle East Policy”,

vol. XVIII, nr 3, jesieñ.

Fiedler R. (2013), Iran a re¿im nieproloferacji broni j¹drowej. Dylematy i Wyzwania, Wyd. Naukowe WNPID, Poznañ.

Full Text of Obama’s Speech in Cairo. President Speaks At Cairo University, http://www.msnbc. msn.com/id/31102929/ns/politics-white_house (dostêp 20.02.2011).

(16)

Gause F. G. III (2011), Why Middle East Studies Missed the Arab Spring, „Foreign Affairs”, lipiec/sierpieñ, vol. 90, Issue 4.

Gerges F. (2010), Sweetened Poison: How Obama Lost Muslim Hearts and Minds, „Foreign Policy”, 4 czerwiec.

Grand S. R. (2011), Democratization 101. Historical Lessons for the Arab Spring, w: The Arab Awak-ening. America and the Transformation of the Middle East, Brooking Institution Press. Górak-Sosnowska K. (2011), Arabska Wiosna ma niejedno imiê, „Liberté!”, nr 27.

Gray S. (2011), Sas Training Soldiers from Libyan Regime That Provided Explosives to IRA Terrorists, http://www.timesonline.co.uk/tol/news/politics/article6831972.ece, 20.02.2013.

Haass R. (2003), Toward Greater Democracy in the Muslim World, „The Washington Quarterly”, lato. Hinton Ch. (2011), Iraq war ends with a $4 trillion IOU Veterans’health care costs to rise sharply over

the next 40 years, „Market Watch”, 15 grudzieñ.

Jones S. G. (2013), The Mirage of Arab Spring, http://www.rand.org/commentary/2013/01/01/FA.html, 12.01.2013.

Menashri D., ‘Fighting Within the Family,’ Israel Policy Forum, http://www.israelpolicyforum.org/ blog/interview-prof-david-menashri-irans-elections-fighting-within-family, 20.01.2013. Murphy D. (2011), Joe Biden Says Egypt’s Mubarak No Dictator, He Sbouldn’t Step Down,

http://www.csmonitor.com/World/Backchannels/2011/0127/Joe-Biden-says-Egypt-s-Mubara k-no-dictator-he-sbouldn-t-step-down (dostêp 20.01.2013).

Myers S. L. (2012), Clinton Suggests Link to Qaeda Offshoot in Deadly Libya Attack, http://www.nytimes.com/2012/09/27/world/africa/clinton-cites-clear-link-bet-ween-al-qaeda-and-attack-in-libya.html?_r=0 (dostêp 11.02.2013).

Kapiszewski A. (2006), Promowanie demokracji w œwiecie arabskim w polityce prezydenta George’a W. Busha, w: Amerykañska demokracja w XXI wieku, red. A. Mania, P. Laidler, Kraków. McKrisken T. (2011), Ten years on: Obama’s war on terrorism in rhetoric and practice, „International

Affairs”, 87:4, s. 782.

Muravchik J. (2001), Freedom and the Arab World, „The Weekly Standard”, grudzieñ.

Nelson R. N., Bolle M. J. (2012), U.S. Trade and Investment in the Middle East and North Africa: Overview and Issues, Congressional Report for Service, 20 styczeñ.

Ottaway M. (2004), The Broader Middle East and North Africa Initiative: A Hollow Victory for the United States, „Arab Reform Bulletin”, czerwiec, http://www.carnegieendowment.org/publi-cations/index.cfm?fa=view&id=1559 (dostêp 20.03.2012).

Parzymies S. (2011), Aspekty wewnêtrzne i miêdzynarodowe „Arabskiej Wiosny”, Warszawa. Robicheau D. (2010), Sanctions on Iran: What’s Missing from Obama’s New Dialogue, „Monthly

Re-view”, marzec.

Seale P. (2011), Remaking the Arab State, „Washington Report on Middle East Affairs”, listopad, vol. 30, Issue 8.

Stachura J. (2009), Bliskowschodnia polityka Baracka Obamy – szanse i wyzwania, „Sprawy Miê-dzynarodowe”, paŸdziernik–grudzieñ.

Telhami S. (2011), Arab Public Opinion. What Do They Want, w: The Arab Awakening. America and the Transformation of the Middle East, Washington.

United Nations Development Program (2002), Human Development Report 2002: Deepening Democ-racy in a Fragmented World, New York.

We j k s z n e r A . (2006), Irak w amerykañskiej polityce demokratyzacji Bliskiego Wschodu, w: Nowy Irak w perspektywie budowania demokratycznego pañstwa federacyjnego, pod red. A. Ab-basa, Poznañ.

Wejkszner A. (2010), Ewolucja terroryzmu motywowanego ideologi¹ religijn¹ na przyk³adzie sala-fickiego ruchu globalnego d¿ihadu, Poznañ.

(17)

Summary

The Arab Spring – the Opportunities and Challenges for US Policy towards the Middle East

The paper deals with the policy of the US towards North Africa and the Middle East during the pe-riod of the Arab Spring. It indicates the diminishing role of the US in this region, which is further added to by the unpredictability of the new administrations. The liberation processes failed to solve the grave problems in the region and resulted in its instability and new conflicts.

(18)

Cytaty

Powiązane dokumenty

By adding (appearance-based) color information about surfaces, and by combining multiple views of the same object, full point cloud models of an object can be obtained. In addition,

Projekt reformy systemu szkolnego w monarchii habsburskiej, przedłożony 26 sierpnia 1770 roku na dworze cesarskim, był utrzymany w tajemnicy.. obawiano się reakcji tych (również

Projekt programu operacyjnego Polska Cyfrowa (MAiC 2014) jako szczegól­ nie ważne cele przewiduje wzmocnienie cyfrowych podstaw rozwoju kraju, w oparciu o szeroki dostęp

Wydaje mi się, że jest to pierw­ sze poważne zadanie, przed którym staje i które powinien sobie uświado­ mić nie tylko kandydat do stanu kapłańskiego, ale także każdy

Discovery of this therapeutic effect of rTMS can be used to design a more rational and better focused rehabilitation treatment after stroke, for example, as a

Skoro Bóg jest dobry – jak odtwarza Lear rozumowanie Wron – to moje przywiązanie do Boskiej transcendencji i dobra wyraża się w akceptacji idei, że może się jeszcze

Powstanie Regionu Kurdystanu w pó³nocnym Iraku i jego umacniaj¹ca siê pozycja w regionie da³o syryjskim Kurdom nadziejê na zmianê ich losu, mimo zwiêkszaj¹cych siê

Następnie głos zabrał mgr Paweł Klimek, doktorant WPAiSM, który wy- głosił referat na temat Wybrane aspekty jakości prawa fi nansowego a  funkcje.. systemu opodatkowania