PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY
ORGAN S T O W A R Z Y S Z E N I A R A D J O T E C H N I K Ó W POLS KI CH
pod naczelnym kierunkiem prof. M . P O Ż A R Y S K IE G O .
Rok VI. 1 Lutego 1928 r. Z eszyt 3— 4
Redaktor mjr. inż. K. K RULIS Z. Warszawa, M ars załko w s ka 111, tel. 77-21.
POJEMNOŚCI WEWNĘTRZNE LAMPY KATODOWEJ
Czesław Rajski, Warszawa,
Zagadnienie wpływu, jaki wywierają ładun
ki przestrzenne na pojemności międzyelektrodo- we w lampie katodowej, o ile mi wiadomo, dotych
czas nie zostało zanalizowane i wyjaśnione. Nie
liczne próby czynione w tern kierunku odnoszą się do wypadków prymitywnych i nie dotykają lampy trójelektrodowej, w odniesieniu do której przede- wszystkiem ta sprawa może nabrać większego zna
czenia. Nawet przy poważnych badaniach, pojem
ności wewnętrzne określa Się ze wzorów elektro
statycznych i, następnie, operuje się niemi w spo
sób, który już przy pierwszem zetknięciu się na
stręcza daleko idące zastrzeżenia,
W elektrostatyce określamy pojemność ze wzoru
Q C = = V
opierając się na tem, że występujące ładunki są proporcjonalne do różnic potencjałów, nie możemy jednak a priori założyć, że proporcjonalność zosta
nie zachowana, o ile w układzie złożonym z prze
wodników i dielektryków, zaczną przepływać ła dunki przestrzenne.
Dla nas w radjotechnice pojemńość jest waż
na z punktu widzenia przechodzenia prądów zmien
nych, jako cecha pewnego elementu w obwodzie który przepuszcza prąd zgodnie z zasadniczem równaniem
cj,dV dt Wiemy, że
dQ = i dt
(2)
stąd
dQ — c dV
zatem pojemność określa się w postaci dQ
c - d v ...
Ostatni wzór zawiera w sobie określenie ele
ktrostatyczne, jako wypadek szczególny,
Do dalszej pracy jest nam konieczna znajo
mość ładunków, znajdujących się na siatce i na anodzie lampy w czasie pracy.
Ładunki te obliczymy na zasadzie prawa Gaussa
(I‘ =r 4 Z Q
Q <l>
¿JJ?"
dS (3)ze wzoru
1
4 z ' 4 ;
gdzie En oznacza składową normalną do elementu powierzchni ds wektora natężenia pola elektrycz-
E — - grad V
nego a całkowanie rozciąga się na dowolną po
wierzchnię zamkniętą, zaw ierającą ładunek Q.
Dla znalezienia natężenia pola w pobliżu siat
ki i anody musimy skrupulatnie zbadać rozkład potencjałów w lampie, co uczynimy dla płaskiego i dla cylindrycznego układu elektrod.
Równanie różniczkowe dla układu płaskiego / posiada następującą postać1)
d2V _ 4 i
dx2 — ■ (4)
gdzie T jest stosunkiem ładunku elektronu do ma
sy, i — prądem przypadającym na 1 cm2, po
wierzchni siatki lub anody, zaś x odległością od katody. Rozwiązanie tego równania na przestrze
ni katoda — siatka, winno odpowiadać następują
cym warunkom granicznym
dla x = 0 V = 0 dla x = 0 E = 0 Taką całką jest
V = a x4/3 (5)
(1) gdzie
a = (9 z i ) ' (22/3 t)
Aby określić stalą «, a pośrednio prąd i, ist
nieje dodatkowy warunek
dla x = x s ; V = V' = - ^ 1 Y . + ^ j Y . co fizycznie oznacza, że prąd anodowy jest funkcją napięcia czynnego (Steuerspannung) panującego w płaszczyźnie siatki2). Oczywiście musimy trak
tować sprawę zupełnie idealnie, zakładając, że że
berka siatki o skończonej grubości nie zniekształ
ca ją pola ,tak, że powierzchnie ekwipotencjalne na całej ^przestrzeni katoda — anoda są równo- ległemi do siebie płaszczyznami, względnie współ- średkowemi cylindrami.
’ ) Inż, J . Groszkowski. Lampy katodowe, str. 27.
2) Lampy katod. str. 62 i 63, równania (44), (45) i (48), rozwiązanie ścisłe.
ió RR2EGLĄD RADJ OTECHNIĆZNY " M 3— 4 ' Równanie różniczkowe (3) obowiązuje bez
zmian również na przestrzeni siatka — anoda, co wynika wprost ze sposobu jego wyprowadzenia.
Jednak rozwiązanie, przy zgóry danem spółczyn- mku a winno czynić zadość dwum innym warun
kom,
dla x = x , ; V — V' dla x = xa ; V = Va których sens fizyczny jest jasny.
Otóż rozwiązaniem nie jest równanie (5) co jest zupełnie przejrzyste w interpretacji wykreśl- nej, bo, naogół biorąc, parabola o wykładniku 4'3, charakteryzująca rozkład potencjałów na prze
strzeni katoda — siatka nie będzie przechodzić przez dowolny punkt C (rys. 1). Co gorsze, wo- góle nie jest mi znana postać poszukiwanej całki szczególnej, wobec czego zwrócimy się ku wyzna
czeniu rozwiązania przybliżonego. W tym celu zwrócimy naszą uwagę na dowolny kenotron z pła
skim układem elektrod, w którym rozkład poten
cjałów jest prostolinijny, gdy obwód żarzenia jest otwarty. Przy zapaleniu lampy rozkład zostaje zniekształcony na skutek obecności ładunku prze
strzennego. To zniekształcenie nadaje mu chara
kter paraboliczny o wykładniku cztery trzecie pod warunkiem, że katoda dostarcza odpowiednio wiel
ką ilość elektronów. Jednak, jeśli em isja jest mniejszą, aniżeli wypada z równania LangmuiPa, to wówczas zniekształcenie rozkładu potencjałów też stię zmniejszy i nie sądzę, aby nas w tym wy
padku myliła intuicja, która wskazuje, że krzywa rozkładu będzie całkowicie zawarta pomiędzy pro
stą a parabolą (rys. 2).
Jasne, że im będzie większe napięcie anodo
we, tern owa, bezpośrednio nam nieznana, krzywa, będzie bliższa do linji prostej. W łaśnie na prze
strzeni siatka — anoda w lampie trójelektrodowej stosunki są bardzo zbliżone do sytuacji w kenotro- nie pracującym w zakresie nasycenia. Gdyż łat
wo można przekonać się z pobieżnych obliczeń, że po usunięciu siatki, przy niezmiennym napięciu ano
dowym płynąłby prąd, w przeciętnych warunkach kilkakrotnie większy aniżeli w lampie z siatką.
Zatem rozkład potencjałów będzie odległy od okre
ślonego równaniem Langmuir'a, wobec czego w pierwszym przybliżeniu, założymy go jako pro
stolinijny.
Przy tern założeniu natężenie pola pomiędzy siatka i anodą jest stałe i równe
E ,( = VL = V: = Vi ^ _ V s_ K ^ X , Xs X* Xs K - j 'l
Z równania (5) znajdziemy natężenie pola po
między katodą i siatką
dV 4 V d x 3 x
które w płaszczyźnie siatki posiada wartość 4
3 V' x,
4 3 x,
K K + 1
1 K + l V a
Stosując wzór (3) znajdziemy ładunek na siatce, otaczając ją powierzchnią całkowania po
staci bardzo cienkiego prostopadłościanu. Przy tern całkowaniu, zarówno jak przy wszystkim następ
nym, abstrahujemy od zniekształcenia pola na brze
gach oraz zakładamy równem zeru znikome natęże
nie pola w doprowadzeniu. Oznaczając powierzch
nię całkowitą przez S znajdziemy Q , . - ~ ' ( E ' - E " ) , '
gdyż wektory E ‘ i E ‘‘ mają kierunki przeciwne (rys. 3). Po dokonaniu przekształceń otrzymamy:
Q> = £ ' i c i T [V- ■ M i t + +
, 4 K
+ v . L — — ---
\ 3 X s X a --- X s (6)
Analogicznie obliczymy ładunek na anodzie S V a — V s K
— X,
Q a = (7)
4 - x a — x, K - f l
Nie powtarzając szczegółowo podobnych roz-
Rys. 1.
ważań dla układu cylindrycznego, naszkicujemy tylko tok obliczeń.
Równanie różniczkowe rozkładu potencjałów d3 V 1 dV 2 1
dr2 r d r r |' 2^ V ®
gdzie r oznacza odległość od osi układu, zaś i prąd na 1 cm. długości, posiada, z uwzględnieniem od
powiednich warunków granicznych, rozwiązanie na przestrzeni katoda — siatka.
2 / 3
które pozwala na obliczenie natężenia pola na po
wierzchni siatki od strony katody 2 V' E ' = - , • -
3 r,
Z powodów wyłuszczonych poprzednio'zało
żymy rozkład potencjałów pomiędzy siatką i ano
dą podług wzoru elektrostatycznego
We 3 —4 PRZEGLĄD RA D J OTECHNICZNY 11
V . - V ' r
V = V' + — — — ln r,i Ts ln
r »
z którego znajdziemy natężenie pola na powierzch
ni siatki od strony anody:
Va — V' 1
E —
l n - r ‘
r s
oraz natężenie pola przy anodzie TT _ V» ~ V ' . 1
E a r
l n - r°
rs
W ykonując całkowanie podług wzoru (3) obliczymy ładunek na siatce
1 ¡2 V ' Va — V' 1
Q a = • 2 it . r , . 1 . — ’ -
4ft \3 r s , L a r s i
1
ln
V » .K (1 + m ) - f Va . ( l - Km) 3 K - f 1
oraz ładunek na anodzie
1 K
Q a = — f c - l V a - V s )
2 lnfa K f 1 rs
W powyższych wzorach 1 oznacza długość układu, zaś literą m zostało oznaczone wyrażenie
m = — — (11)
2 ln " r a rs
Otrzymanie wzorów (6), (7), (9) i (10) sta
nowi wynik pierwszej, wstępnej części naszej pra
cy. Obecnie przystąpimy do naszego właściwego zadania t. j, obliczenia pojemności międzyelektro- dowych na zasadzie określenia (2).
Pojemność siatka — anoda wyrazi się wzo- rem
r d Q a
^ “ d V s
t. j. jako stosunek wahań ładunku anody do wa
hań potencjału siatki*. Ponieważ ten ładunek jest funkcją zarówno potencjału siatki, jak potencjału anodv
Qa —' Qa (V., V J więc
„ d Qa d Qa d Va
1 ~ d Vs . d v a ’ d V s • • • ' (12) d Qa
Wyraz możemy nazwać pojemnością cząstkową siatka — anoda w odróżnieniu od po
jemności całkowitej określonej wzorem (12), zaś , d’Qa
pochodna ^ y jest pojemnością własną anody.
Dla płaskiego układu elektrod znajdziemy przez różniczkowanie
d Qa S K
dVs 4 z (x a — xs) ‘ K i l
d Q a S K
d V a 4 c (x a - xs) K - f 1
Trzecia pochodna wchodząca do wzoru (12)
zależy od warunków pracy lampy. Ogólna teorja*) daje nam wzór
d V a K
d V 5
1 - f R
gdzie [j oznacza opór wewnętrzny lampy, zaś R opór zewnętrzny w obwodzie anodowym.
(9)
(10)
lam p a pracujenado6u m zaKrzyu/icmu charakterystyki.
" lam/ia pracuje na górnem zakrzywieniu. ch arak tery sty k i
— : l a m p a z q a s z o n a . . Rys. 2.
Z powyższego znajdziemy
S K / K
i 1 +
4r. (xa— x s) K - f 1
1 + -
(13) R
Wyrażenie to osiąga maksimum dla b. dużych oporów zewnętrznych .R > > P, wówczas.
_ S ’K
Cm max -- . ., . 4 -(xa — Xs)
Dla amerykańskiej znormalizowanej lampy U V 20IA , która jest jednym z najbardziej rozpo
wszechnionych typów odbiorczych
S = ą 6 ,4 cm2; K = 8 ; xa = 0,32 cm ; x5 = 0,16 a stąd pojemność siatka — anoda
Cm max — 25 COl,
Przy cylindrycznym układzie ze wzoru (10) znajdziemy
d Qa _ 1 K
dVs _ ra K f 1 d Q a
dVa
2 ln- i 1 2 1 n -
K K - f 1
Tamże str. 98.
12 PRZEG LĄD RA D JO TEC H N ICZN Y .N6 3— 4 a stąd
Cm = — 1 K / K \
2 1 „ Ł K + < 1 ! + "
(14)
rs \ R (
Przeliczając powyższy wzór dla lampy ,,R“
prawie identycznej z typem ,,E“ Philipsa otrzy
mamy
K = 10; ra = 0,5 cm. r5 = 0,2 cm. 1 = 1,5 cm.
Cm= — 0,75 1 + '— -10 1
+
RCm = p 1 — (15)
C w =
d Vs d v s 1 a v a dV5 Dla płaskiego układu, elektrod
d(k d Vs d Q, d V a
K 4 “ K —f - 1 _ _ S K /
“ 4 s K + l '•
biorąc pod uwagę zależność
d V a _ d V s
4 3 x s
4 3 xs
+
+ 1
X a — X ,
K
X a — X s
K 1 -h
znajdziemy Cw =
1
l.-ł-
_S_ K _ 4 n k + i
A_
3 x s x 4 3 x s K
— X:
•O
"»I
(17)Przy wielkich oporach zewnętrznych pojem
ność siatka — anoda wynosi w przybliżeniu
C m m a x ; 8 , 2 cm.
Ogólnie biorąc, jeśli oznaczymy pochodna d Qa
^ y literą p, tof zarówno dla płaskiego, jak dla cylindrycznego układu elektrod
d Qą
d Va " P co wynika ze wzorów (7) i (10).
Zatem ogólnie
d V, d V s
ponieważ napięcie anody jest przesunięte o 180 s t w stosunku do napięcia siatki znak Cm zależy od znaku p wyłącznie. Zaś p musi być zawsze ujem
ne, co jest widoczne nietylko ze wzorów (7) i (10) alę również z interpretacji wykreślnej (rys. 1), al
bowiem ze wzrostem napięcia siatki punkt B wę
druje w górę, zm niejszając nachylenie prostej BC.
Ponieważ to nachylenie równa się natężeniu pola elektrycznego, więc ładunek na anodzie również m aleje ze wzrostem napięcia siatki, co nam daje efekt ujemnej pojemności.
Prąd, przechodzący przez kondensator o po
jemności ujem nej pod wpływem zmiennego napię
cia o przebiegu sinusoidalnem, opóźnia się wzglę
dem przyłożonego napięcia zamiast go wyprzedzać, jednak nie można uważać, że taki kondensator wy_
kazuje reakcję indukcyjną, gdyż wzór (1) nie prze
staje obowiązywać, wobec czego układ złożony z dwóch równoległych pojemności — ujemnej i do
datniej — nie posiada żadnych własności rezo
nansowych,
W zupełnie analogiczny sposób pojemność wejściową określimy ze wzoru
dQ s dQ , , dQ s d V a
Je s t to wyrażenie ogólne. Dla wielkich opo
rów zewnętrznych otrzymuje ono prostszą postać
K S
r m a x — — ---A 4 t: x a — X s
Przeliczając, jak wyżej, dla lampy U V 2 0 IA znajdziemy
C w m a x ---25 cm.
T T 0
£0510 'T p p j j J C f a ę
— K
Rys. 3.
W cylindrycznym układzie elektrod sprawa się przedstawia, jak następuje:
d Qs 1 K ( l - ł- m ) 3
Cw
d V s- J Q S
JV a K K + l
K + l 1 1 — Km 7 K -j- 1
1 + m • 1_— K m “ 1
(18) przy
R
C w m a x ---
lk m
(16)
R
dla lampy ,,R“
C w ma x 8,2 cm.
Tu się kończy strona matematyczna zagad
nienia. Z fizycznego punktu widzenia otrzymane wyniki oznaczają, że zamiast trzech pojemności — siatka — katoda, anoda — katoda i anoda — siat
ka — występujących w lampie zgaszonej, w czasie pracy lampy mamy do czynienia z czterema, t. zn.
1) pojemność własna siatki _ d Q ą 2) pojemność własna anody
_ J Q a U “ dVa 3) pojemność siatka — anoda
r J i O f
U a - j v s
4) pojemność anoda — siatka
_ d Q ! w — a v a
Pojemność własna siatki C s, decyduje o ob
ciążeniu źródła prądu w obwodzie siatki w wypad
ku, gdy opór zewnętrzny w obwodzie anodowym
X» 3 —4 PRZEGLĄD RA D JO TECH N ICZN Y 13 jest znikomo mały. O ile jednak ten wypadek nie
zachodzi, to wówczas wywiera również swój wpływ pojemność anoda — siatka C a s tworząc, wspólnie z pojemnością własną siatki C9, pojem
ność wejściową podług prawa
C w — C s
K t-j- R
Pojemność własna anody Ca posiada samo
dzielny sens w kenotronie, określając natężfenłe składowej bezwatowej prądu anodowego; w lam
pie trój elektrodowej decyduje o tern pojemność całkowita siatka — anoda, która się tworzy przy pomocy pojemności cząstkowej C 5a, zgodnie z równaniem
K 1 + R
W reszcie czwarta pojemność anoda — siatka Cas, wchodząca w skład pojemności wejściowej, stanowi sama przez się kondensator sprzęgający anodę z siatką, który jest bezpośrednią przyczyną trudności w pracy amplifikatorów wielkiej często
tliwości. Również przy rozpatrywaniu pracy ge
neracyjnej lampy w układzie Kuhn — Huth‘a na
leży uważać, że prąd z obwodu anodowego do ob
wodu siatki przechodzi właśnie przez kondensator o pojemności C as, (pom ijając oczywiście dopro
wadzenie).
Możemy traktować pojemności własne siat
ki i anody, jako występujące pomiędzy temi ele
ktrodami a katodą, co jest sprawą wyłącznie kon
wencjonalną. Wówczas jednak staje się widocz- nem, że stosunek tych pojemności nie jest równy spółczynnikowi amplifikacji, jak to się powszech
nie przyjmuje.
Pozatem, w odróżnieniu od stosunków ele
ktrostatycznych, w lampie św iecącej, odrębnie występują: pojemność; siatka — anoda i anoda — siatka.
Doznajemy wrażenia, jakgdyby utworzony przez nie kondensator posiadał własności kierun
kowe. To jest oczywiście niemożliwe. Wogóle nie należałoby mówić o pojemności między siatką i ano
dą, bo, jak widzieliśmy, na kompletne określenie zależności pomiędzy ładunkami i potencjałami siat
ki i anody trzeba, aż czterech wielkości: Cs, Ca, Csa, Cas,
Aby to wyjaśnić, powróćmy na chwilę do po
przednio wspomnianego przykładu lampy dwuele- ktrodowej. Przy otwarłem obwodzie żarzenia ka
toda i anoda tworzą okładziny kondensatora, na których przyłożone z zewnątrz napięcie wywołuje różnoimienne i równe ładunki. Przy zapaleniu lampy ładunek na katodzie znika i jest trwale rów
ny zeru w całym zakresie pracy, w którym obo
wiązuje równanie Langmuir‘a, zaś ładunek anody osiąga wartość równą sumie ładunków wszystkich elektronów, które w danej chwili do niej wędrują.
W ten sposób jedna okładzina kondensatora stała śię nieczynną. Katoda gra w tern wypadku wy
łącznie rolę źródła elektronów, sui generis dopro
wadzenia łączącego ujemny biegun baterji anodo
wej, z przewodzącym przez przerwę próżniową prąd, ładunkiem przestrzennym. Czy taki układ z jedną okładziną czynną, można bez żadnych omó
wień uważać nadal za kondensator? Ściśle bibrąc, nie, Należy go traktować w sposób podany na wstępie, jako pewien element obwodu elektrycz
nego, który przewodzi prąd podług prawa (1), do
kładnie, jakby to czynił zwykły kondensator o po
jem ności Ca. To jest subtelne rozróżnienie, może nawet zbyt subtelne, o ile chodzi o potrzeby radio
techniczne w odniesieniu do kenotronu, ale jest ono wręcz nieodzowne do zrozumienia wyników otrzymanych dla lampy z siatką.
Pojemności własne siatki i anody Cs i Ca po
siadają identyczny charakter, jak w kenotronie, i dlatego można je (konwencjonalnie) odnosić do katody, ale wielkości, oznaczone przez nas Csa i Cas, samem swojem równoległem, a niezależnem występowaniem, podkreślają szczególne własności elektryczne lampy trój elektrodowej, własności, których pozorna paradoksalność ustępuje dopiero przy podanej wyżej interpretacji. Należy sobie jasno powiedzieć, że siatka i anoda nie tworzą w pa
lącej się lampie żadnego kondensatora, a są popro- stu ze sobą elektrycznie powiązane za pośrednict
wem atmosfery elektronowej w dwojaki sposób tj.
pod względem przechodzących prądów oraz znaj
dujących się na tych elektrodach ładunków. Tak samo, jak wpływ potencjału siatki na prąd anodo
wy nie stoi w żadnym określanym stosunku do wpływu potencjału anody na prąd siatki, tak, sto
sunek wahań ładunku anody do zmian potencjału siatki (Csa) jest niezależny od stosunku wahań ładunku siatki do zmian potencjału anody (Cas).
W poniższej tabeli są zestawione wartości liczbowe interesujących nas wielkości dla dwuch omawianych typów lamp odbiorczych.
Cs; Ca— a ^ sa w as K C„w r a max C w max
U V 2 0 1 A 6,6 2,83 -2 ,8 3 — 2,36 8 — 25 25 R 1,2 0,75 — 0,75 —0,7 i 10 — 8,2 8,2
Równość bezwzględnych wartości Ca i C5 a jest skutkiem szczególnej postaci wzorów (7) i (10).
Je ś li dodamy do siebie wyrażenia (6) i (7) oraz (9) i (10) to, po wprowadzeniu napięcia czyn
nego w powierzchni siatki,
K 1
V' = K + 1 V s + K + 1 Va otrzymamy dla płaskiego układu
Q s H - Q a
i dla cylindrycznego
3* x5
Q s + Q a = 3 V '
(19)
(20)
(21)
Łatwo byłoby dowieść, że takie same ładunki powstałyby na anodżie kenotronu o wymiarach ta
kich, jakie posiada siatka w rozpatrywanej lampie trójelektrodowej, oraz przy napięciu anodowem równem napięciu czynnemu siatki. Je s t to twier
dzenie w swej formie identyczne z tern, które leży u podstawy teorji lampy trójelektrodowej, tylko za
miast słowa „ładunki" potrzeba wstawić „prądy".
14 p r z e g l ą d r a d j o t e c h n i c z n y J6 3 — 4 Ze sposobu redukowania się wyrazów przy
sumowaniu ładunków wynika, że otrzymane wzo
ry (20) i (21) są niezależne od przybliżeń czynio
nych przy badaniu rozkładu potencjałów pomiędzy siatką i anodą, które to przybliżenia są wystarcza
jąco dokładne tylko w zakresie ujemnych poten
cjałów siatki.
Z równań (19), (20) i (21) możemy określić Spółczynnik amplifikacji jako
K =
d ( Q s + Q a )
¿ V ,
^ ( Q s4 Q a i
a v a
podczas, gdy zasadniczo określa go wyrażenie
¿ ( 1 , 4 la)
K = . . . . (23)
d ( L4 l a ) ' '
d Va
Analogj a dwuch ostatnich wzorów nie pozo
stawia nic do życzenia, wyraźnie oznaczając, że obydwie zależności, wiążące, przy pomocy ładun
ku przestrzennego, siatkę z anodą, — omowa i po.
jem nościawa nie są od siebie niezależne.
Je s t prawdopodobnem, że przynajmniej część naszych wywodów dałaby się ująć z punktu wi
dzenia tej równoległości dwojakiego elektrycznie stosunku o różnym charakterze formalnym.
Równanie (22) możemy również przedstawić w postaci
K Cs 4 Csa
Cas 4 Ca (24)
oraz
C,„ — Cm (R) Cw = Cw (R) posiadają wspólną asymptotę.
W amplifikatorach wielkiej częstotliwości n a j
ważniejszą jest dla nas pojemność sprzężenia Cas.
Ze wzorów ogólnych, mianowicie dla płaskiego układu
4 z (K 4 1) \3x,
K
X a X ,
oraz dla cylindrycznego
__ 1 1 — Km Cas _ 3 1 4 K
wynika ciekawa teoretycznie możliwość uczynienia tej pojemności równą zeru. Fizycznie oznacza to, że skok wektora E, którego nieciągłość w powierzch
ni siatki warunkuje sobą obecność ładunków na niej, może być niezależnym od napięcia anodowe
go, przy odpowiednim dobraniu wymiarów lampy.
Praktycznie taka lampa byłaby wykonalna tylko dla niewielkich spółczynników am plifikacji i w u- kładzie płaskim.
Przy dużych spółczynnikach, jakie stosujemy w specjalnych lampach do wzmacniania wielkiej częstotliwości dwa ostatnie wzory można napisać w nieco prostszej postaci
C a s
4 Z (xa X,) . . (22) lub
Cas =
2 ln~ir a rs
skąd, jako pewną specjalną konsekwencję mate
matyczną. możemy wyprowadzić równość bez
względnych wartości Cmmax i Cwmax. Ta rów
ność widoczna wprost z przytoczonej tabeli, oznacza tylko to, że krzywe
Te same wartości, lecz z odwrotnym zna
kiem, dają zwykłe wzory elektrostatyczne.
Stosując naszą metodę do ekranowanej lam
py S625 Marconi'ego, przy użyciu teorji siatki osłonnej w tej postaci, w jakiej ją podaje Barkhau- sen4), moglibyśmy dojść do wzoru na Cas identycz
nego w konstrukcji z otrzymanem poprzednio dla lampy jednosiatkowej, w którym jednak, wchodzi dodatkowo w mianowniku pewien spółczynnik am
plifikacji, zmniejszając kilka — względnie kilka- naścilekrotnie całe wyrażenie. Odnosi się wrażenie, że właśnie ten dodatkowy czynnik w mianowniku charakteryzuje zasadniczo zjawisko ekranowania, gdyż budowa wzoru, jak wspomnieliśmy, jest nie
zmienna. Nie przytaczamy go, gdyż użyta przy wyprowadzeniu teorja jest niezupełnie ścisła, a wchodzący do wzoru spółczynnik amplifikacji zależy w znacznej mierze od użytych napięć. Po- zatem, pewien wpływ na rozkład potencjałów mo
że wywierać nieuwzględniana przez nas emisja wtórna, która w lampie S625 zniekształca niektóre charakterystyki bardzo silnie.
Wiadomości Techniczne,
L am p y n ad aw cze i p ro sto w n icz e z ch ło d zo n ą a n o d ą . (G. Jobst i G. Gauswmdt, Tcl. Ztg. Nr. 45)46, J927, str. 64). Autorowie ogłaszają ciekawe dane o racjon al
ności stosowania lamp dużej mocy, chłodzonych wodą. Zaletą lamp większej mocy zamiast większej ilości równolegle po
łączonych mniejszych lamp, jest przede wszy stkieni uprosz
czenie aparatury, następnie zaś zmniejszenie pojemności siatka - katoda w układzie, co jest bardzo doniosłe w urzą
dzeniach krótkofalowych. Również pod względem kosztów pom ijając tańszą aparaturę lampy chłodzone wodą po
siadają dla urządzeń większej mocy przewagę nad małemi lampami o chłodzeniu powietrznem. Poniższe tabele porów
nawcze są pod tym względem bardzo pouczające.
I. Koszty kompletu lamp dla 20 K W . wielkiej często
tliwości przy napięciu 10 KV,
’) H. Barkhausen. Elektronen str. 57,
Röhren I Band.
m
3—4 PRZEGLĄD RADJOTECHbilCZŃY _____ 15A . Lampy nadawcze.
Chłodzone wodą Chłodzone powie
trzem
Typ RS 2 2 5 RS 2 2 4
i RS 2 0 3 i RS 47 Moc w 1 lampie 2 0 KW 10 KW 5 KW 1 KW
Koszt nabycia 1 1,7 2 , 7 4 , 9
B. Prostowniki.
Chłodź, woda Chłodź, pow.
T y p RG 221 RG 4 4
Ia w 1 la m p i e 1,5 A 0 , 2a
Koszt n a b y c i a 1 3 , 7 5
II. Pojemność wejściowa przy 2 0 , KW .
Typ Moc
KW
CSK cm 1 lampv
Liczba lamp na 2 0 KW
CSK cm przy 2 0 KW
Chł. pow. — — _ —
RS 4 7 1,0 2 0 2 0 4 0 0
RS 15 1,5 2 2 13 — 14 2 9 0
RS 2 0 7 1.5 2 4 13 —14 3 2 0
RS 2 1 5 1,8 2 6 11 — 12 2 9 0
RS 5 3 2 , 5 2 2 8 1 76
RS 2 0 3 5 , 0 3 0 4 120
Chł. wodą — — — —
RS 2 2 4 10 3 8 2 7 6
RS 2 2 5 2 0 4 7 1 47
III. Zastowanie lamp chłodź, wodą.
Zastosowanie Zalety W ady
Tylko lampa chłodź, w o
dą może być użyta.
a) Nadajniki długofalowe ponad HO KW
m ocy maksy
malnej
Ekonomja i brak drgań lokalnych ze
względu na prostą budowę
b) Nadajniki krótkofalowe ponad 5 KW m ocy m aksy
malnej
Zastosowamie lamp szklanych niemożliwe ze
względu na znaczne pojem
ności i małą sprawność
Lam py chło
dzone wodą są niecelowe
Nadajniki dłu
gofalowe poni
żej 10 KW
Komplikacja- z powodu nie
potrzebnych urządzeń chłodzących.
Kr.
Przesyłanie fotografji i listów za pomocą radjografji.
(F otorad jo ),
P ow odzenie pierw szego handlow ego urządzenia tego rodzaju.
Przesyłanie fotoradjogram ów funkcjonujące od maja 1926 między Londynem i New York'iem osiągnęło powodze
nie dosyć znaczne, W roku 1927 na Boże Narodzenie za po
mocą tej metody było przesłanem ok. 300 pocztówek z życze
niami świątecznemi,
% ■ V .
Urządzenie tego rodzaju jest bardzo pewnym i przesyła
ne obrazki czy to w formie rysunków kreskowych, czy też w formie półtonów, posiadają bardzo dużą dokładność. Z obra
zka który ma być przesłanym, robi śię najpierw przezro
czysta klisza, którą obiega promień świetlny, padający po przejściu przez kliszę na komórkę światłoczułą Zmiany na
tężenia prądu, w ten sposób, działają na nadajnik, który wysyła (telegrafuje) dany obrazek.
Powyższa metoda osiągnęła takie powodzenie, że nie
które sfery handlowe stale korzystają z tego sposobu, prze
syłając ogłoszenia, plakaty, mody i t. p. za pomocą fotora
djo. Obecnie przesyła się przez ocean nowe obrazy, portrety, fotografje, nowe mody, podpisy żądane przez banki i praw
ników, plany architektoniczne, rysunki techniczne, a nawet ogłoszenia i powinszowania świąteczne i noworoczne: prze
syłanie to odbywa się prędko, efektywnie i dokładnie. Nie-
GuarantvTrust CompanvofNewlbik
.30,1*1) Wall.surf ^
j; Sn London/V^UC^. /«3 ‘ VM&
‘i w ? j- H-t...
a a » B 5 iiM
Rys. 1.
długo po otwarciu pierwszej linji komunikacyjnej tego ro
dzaju między Londynem i New York'iem została otwarta druga linja między San - Fran cisco i Honolulu, w ten spo
sób cała Europa przez Londyn, New York i Stany Zjedno
czone ma możność fotoradjowej komunikacji z Dalekim Wschodem. Bardzo często zdarzało się, że fotografje i ry
sunki wykonane w Europie (na kontynencie) były wysyłane aeroplanem do Londynu i stamtąd transmitowane przez radjo do New York'u zjaw iając się na drugi dzień w dziennikach amerykańskich.
Na skutek powodzenia dotychczasowego systemu foto- radjowego pracującego jednak na falach długich i obsługi
wane z jednej strony przez T-wo Marconi (stacja w C arnar
von) z drugiej przez T-wo Radiocorporation of America (New Y ork), T-w o Marconi podjęło szereg prób i osiągnęło doskonałe rezultaty stosując krótkie fale i system ,.beam'owy'’, W niedługim czasie system ten będzie opracowanym całkowicie (z punktu widzenia handlowego) i da możność znacznie szybszego przesyłania obrazów ńiź dotychczas sto
sowany system długofalowy. Przewiduje się, że system tego rodzaju dzięki nadzwyczajnej szybkości nadawania, zastąpi system telegrafowania znakami Morse, używany dotychczas.
W ten sposób depesze, gazety i inne tego rodzaju pisma będę mogły być przesyłane drogą fotoradjową ze znaczną szybkością i będą dostarczane odbiorcy w tej samej postaci w jakiej zostały wysłane.
niego wykazało znowu swoją wielką rolę pioniera ruchu ra- djowego, stale ożywionego duchem twórczym i postępowym.
Zalety nowego systemu są zupełnie jasne. W pierwszym rzędzie nastąpi zmniejszenie kosztu depesz wszelkiego ro-
Rys. 2,
błędy i skażenia podczas nadawania, ponieważ odebrana de
pesza będzie dokładną fotografją nadanej.
Rys. 1 przedstawia odbitkę z radjogramu nadanego na fali długiej, a rys. 2 — na fali krótkiej,. J . PI.
Sp. A kc. Zak{, G raf■ „Drukarnia P olska" , W arszaw a, Szpitalna 12.
16 ÎPRZËGLAD kA D JO TEC H N IC ŻN Y J * 3 - 4
Rozwijając system beam'owy o dużej szybkości nadawania, oraz nowy sposób nadawania fotoradjowego T-wo M arco-
dzaju. Następnie znacznie skróci się czas nadawania i nako- niec (a to może jest najważniejsze) będą uniknięte wszelkie
M ila n o — M crco led l, 14 M a g g io 4927
L « puMiHaitdonl La Domem ca dcl Corriere
» « i M r n t n l l l ü f f f . ft c o l o r í
H a l í n i» C ó l f i t i l r « o « * * " » * .
» C O R R I E R E D E L L A HERA aUrm a Corriere dei Flccolł ; La L itto n
b> » Qolori / rl v l*1 « ( H u t I M f'tr r ic r e d/llQ J e r « y t,t lAnr. l nu7n*rt M l , 56 G41, 06-1
Spunti półemici aGinevra
sul r&ulfati dell'tconoinla sot/ieHea
l f * r .tal tu .ttn j nu ia(o) C l n a v r a , 10 nn»KKi". " " t t n
’li. c l l u l’. n t f e r m i / M o o o n o m l c H (U ( « I n o v r n n o n ** 0,1111 m n f e r . r i/u U Iplo - ir i/ itł rn rlifl p r e m i a I m p o n m r h o i«' ' ¡ l i l n o 1 d i v e r s ! S i a l i . K , kt t> i t u u* n o t u i u t.iii v o i l e , u n » u r u u d o i o n ' i ń l t n , biii*i1 1 i -ii l o n t u p r i . v . q n m < . ri.n i' il l ut m a l ) e c o n o m l c t . l a r u t il m o n d o r . ' p e c l u l m e n t e I K i i r u p a . m
•.euloiin ftfllllti. i f e w i t o p e r i i i r l t e r s i il u c c o r d o s u l l u v ê t u n u l . n u .il (|Uo!iti
m a l t .
S lcrom e. fo rtu rialain cu te. il m alnlo non 4 tu nn-oiilA. tiu u l si ro n st/jta rh e, lu tte s.-nunnlo, i.ertl .»lutniui pn.irosi roippnr-*) n jhito Uopo ; u uuri
ru soo.î ¡.v u n ill', I m eillcl del consul lu Im nno tn tto II tem po per Mutila re, p a rla ro r an rh e p c r rlp eiere çO ao glft d ette lV rc iô i letto n Ion tan ! pt'i-oino le-.iii.Mmo n cm .rare lu
lista dl tutti coloro che Oljnl K-.n-ńo p arlr.n o A Stftto fl.'Sulo ch«>
m liiiostiim n cv u in o pnrli phi tli un oiiHitu ilijrit) ticlle tre Connoissitm l.
due Ut*lie quiili sono jtlà »uUMivi»« ln nllre lia* »otto . ommiSBiotÙ
C m a l c h e i l e i n e n t o } > o l e i n l c o A a p -
p «rsp ô i î K t ! n Krużin Uel delrwrati tw v-
v t e t l C l Q . i t s t i i | a u n i t | m r ! e y o g l l o - - o n v m ç e t e 5 a i ' e n f e r e n r « r h e l n
H * t t ! a ; e r i t . a d - e v s e r e a f i i t u i n h p r t * / l * » r r » U t p i * : , U a l f a l i t a \ m i l i o n « d l
):« s t r a t e r t . - e c o u tî SlilfW. . j u i u r i l
*>. o v f ' u e s » n o n M a p o f c g i o . m *
; ■ ... .... m e k l i n d * : l l ' i > - ' . c n t ' l
t.iii.rtt I! cùÿttw n t c h e i ”« ! b r e s e n
t u j i i i U e l U T t - m u t p t e r * i n . - . o n a l e
it ) « i i ir e r t w t n - u n . . q)tflli ' > ę C < i n 4 * U l H v e r » f i i t t o c u tt s a r o ’ i i v n e c < ) j t
f b c r c l . *. s .m « c o n f o t a t 1 co:* ar>ti>.
■ ' ■ e r ę . p . , .«p-ęrti t n n t o U n ! ruppre-
•rdnot «' ci nü«t i quanti* .tnt r a p
p r . • • « e * t * * ! ) U ç c ' : î r t i l o s t n a l i
• . n a l t i j f c í i | ( ! « | P t < n t o M o i r l i n o I . r p r t f l u í I r o v o t o u n c r i t i f u l n t o r e t a n t o l u J o u l u u n , r | i i i t n t < > t l é H ' o n . < » l i v o t t l . ' h e p i n l n v u i u > r I n i . i k i u t h < í( < u i u t n u r c i o i i i i i i r n i n l o n n l e I . n r K o m o n t a / . i o n « .11
• | i u - M . ‘ t i l U Í» ' 6 ó « i n t n l i m i t o e f t l e n r e P . t r l l ł u t O ' A n r v f t t o i n . i i | n l l K u r o p n o r r l U o n i n l e n h l i l u i n o p u l u l o c o i i s t o t u r e r l i r I n o s t r l l ' i n d m i l i I n s t e m e l i u n n o r n + ' H l m i i o <11 i i i i o v o l a p r t H l u í i o p e d i j i r i n m K > i ' i ' r i i . I n v e n - 1 U n k u i t í r l o l l o H t < j u ] l , l , l | i l i e a o v i o t i i U n * c o n f r s s a t l i « v e r i H U K l u o t o s o l o l ' M i )
p e r c o r i t o I n t n t t o . e u p p r n h i l *<• p r r
« t u t l o u e l l u p r i M l i i z i o n o i n U t i n t r l a l o F f t i u ' o r a , f i c t r i p r o p e r o o n f e . i u i l . i n e U n S o v l o i , l a p r o ú u z t n n c r u s i a h a a v u t o n n t i mo l t o r a l a t i v n p r o s p e r l t f t , » o t o
; l n q i m n t o m & r t r o n i t i i l t u u n a p t r c o l a p i o p r i r t / » D u i i i i u o . l l c o t t m n l - s n m p u r o U A r m i l t i i t i e e o i i o t n l c l n a s a l p o c o i n c u v a i ^ i t a í i t i .
N f l « u n U b s c o n n ) l * o n . O l i v e t t i h r l
; l o r n a t o s u 1 p r o b l e m a U e l l u r a z l o n a l l i r ? a l i o n o , a w ü r t e t i d o c h f l m K u i M p u
q n c s t f t n o n p u ó e a » e r e c o n U o t i a s o l
¡ a l . s t o m « a t n r r i c a n o . C . i l A m e r i m n l p e v s o n o iem plincarc i ' e r t í p r o n s i i j i í i r t t U I n d u s t r t n l l a e m u te n t e r e che
i l a l o r o m a n o d ' o n e r n r c s i i U i a o c c u : p a t a , t a n t a s c v r t o l e r l s o r s e n a t u r a l ]
U r l l o r o F a e s a t n c o n f r o n t o U c l U p o p o l a r l o r i e , m a i n K u r o p u e v x s r m l r u e n
l e < l t I t a l i a n l n o n p o s i ó n o p e n s a r e a l i a r a x i o n a l i z z n r l o n e j e n r a t e n e r c u n t o a t i c l i e d e l p r o b l e m a U e r a o - R r a r t c o .
to n o íiúe q t j í s : « chiarll« pti’t vulto, nuę' aúlle tpiah ^ ! o \ a snstUevi;
p nvhé, Sfl ¡U Coi! Vri-njn eco lio tú te n 1 - líele e Sí ere unn í'onfere; *a u t t l e U l
; p r i * t » a K f i n d o . U e v e p r > > a - l t u t t o c o n
v - r . o v r * reciprorfiTiierv d e l e u a u
H'*ornando a ca v í, y- -.- c che vappiano ijnello eS,> juj.*. e,s;,r»r,i!e
m e o l l o a ' l V e n n b l n i 1 K * r - r a »•»; 1 ' S A l .
:h e che i-t*.*cvr»»> r.n m s . a pVeKtio <t*
(príDm la r^:»lt4 viva ú»¡íl. o ttp * •
* ' sTUCnl Ul eiHJKUPe