• Nie Znaleziono Wyników

"O sprawach nieobojętnych. Skice krytyczne", Melania Kierczyńska, Warszawa 1965, Czytelnik, s. 466, 2 nlb. + 1 wklejka ilustr. : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""O sprawach nieobojętnych. Skice krytyczne", Melania Kierczyńska, Warszawa 1965, Czytelnik, s. 466, 2 nlb. + 1 wklejka ilustr. : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Barbara Gradzik

"O sprawach nieobojętnych. Skice

krytyczne", Melania Kierczyńska,

Warszawa 1965, Czytelnik, s. 466, 2

nlb. + 1 wklejka ilustr. : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 58/4, 598-603

(2)

litera tu r ze p o lsk iej, rozp oczął się p roces sto p n io w eg o , a p otem coraz g w a łto w n ie j­ szego u p o lity czn ia n ia leg en d y . Z en it d y sk u sji p rzy p a d ł na okres m ięd zy o p u b li­ k o w a n iem P r z e d w i o ś n i a a śm iercią pisarza. W ro zg ry w k a ch p o lity czn y ch b iorą udział w sz y stk ie p artie: od ch a d ecji do k o m u n istó w . U g ru p o w a n ia sk ra jn e sta r a ­ ją się p o d w a ży ć a u to ry tet w ieszcza , zb liżon e do cen tru m — u siłu ją ukazać w n im p ropagatora ich w ła sn y c h h aseł. F erw or k łó tn i sk u te c z n ie zagłu sza g ło s y d o­ ty czą ce w a lo ró w a rty sty c z n o -lite r a c k ic h dzieł Ż erom sk iego.

W oparciu o L e g e n d ę Ż e r o m s k i e g o m ożna b y ło b y n ie w ą tp liw ie sn u ć jeszcze w ie le in n y ch r e fle k sji z pogranicza h istorii lite r a tu r y i socjologii. B ardzo c ie ­ k a w e są ch ociażb y p om ieszczon e na osta tn ich stro n a ch k sią żk i u w a g i na te m a t u n iw ersa lizm u i p o lsk o ści w le g en d zie osn u tej w o k ó ł p isarza. P od ob n ie w a r t jest p rzem y ślen ia p roblem u d ziału sąd ów z d zied zin y ety k i, id eo lo g ii i e s te ty k i w l e ­ gendzie. N ie w recen zji jed n a k m ie jsc e na ta k ie rozw ażan ia.

T rzeba w sza k że stw ierd zić, że p u b lik acja ta przez sw ą rzeczow ość, p rzez o b fitość zebranego m a teria łu i rozp iętość za g a d n ień z p ew n o ścią rozszerza p e r ­ sp e k ty w y so cjo lo g iczn y ch u w aru n k o w a ń p rocesu h isto ry czn o litera ck ieg o . N o w o ść tej p racy p o leg a ch yb a na dotarciu przy p om ocy rzeteln eg o aparatu n a u k o w eg o w te region y, w k tó ry ch dotąd uchodziło b ezk a rn ie n ajb ard ziej d o w o ln e fa n t a ­ zjow an ie.

I jeszcze jedno: k sią żk a d oty czy lat 1892— 1926. M iarą jej c z y te ln o śc i jest od czu w an y po zak oń czen iu le k tu r y p od św iad om y żal do autora: czem u n ie n a ­ p isał, co b yło d alej.

B oh dan C y w i ń s k i

M e l a n i a K i e r c z y ń s k a , O SPR A W A C H N IE O BO JĘTN Y C H . SZ K IC E KRY TYCZNE. (W arszaw a) 1965. C zyteln ik , s. 466, 2 nib. + 1 w k le jk a ilu str.

Zbiór a rty k u łó w i szk iców k ry ty czn y ch M ela n ii K ierczy ń sk iej je s t n ie w ą tp li­ w ie w a żn y m d ok u m en tem rozw oju m y śli m a r k sisto w sk ie j w p o lsk iej k r y ty c e i teo rii badań litera ck ich .

M elan ia K ierczy ń sk a (1888— 1962) to n ierza d k i w cią g u tej tr a d y c ji ty p d z ia ­ łacza p o lity czn eg o , w k tórego b ogatym ż y c io r y sie k ry ty k a litera ck a sta n o w i ty lk o jed n ą z w ie lu form a k ty w n o ści id eo lo g iczn ej. E tap y jej b io g ra fii o so b istej w p ow ażn ej m ierze w y zn a cza ją zad an ia z lec o n e jej przez partię. Jako czło n ek S D K P iL p racu je w p ropagandzie, co p rzyp łaca „stażem w ię z ie n n y m ” w W a r­ sza w ie i Ł om ży. Z ra m ien ia K P P d ziała w org a n iza cja ch i śro d o w isk a ch id e o ­ w y ch le w ic o w e j in te lig e n c ji — przede w sz y stk im w n a u c z y c ie lsk ic h zw ią zk a ch zaw od ow ych , b ierze te ż ż y w y u d ział w p racach U n iw e r sy te tu L u d ow ego, S to ­ w a rzy szen ia W o ln o m y ślicieli P o lsk ich , K oła K r y ty k ó w M a rk sistó w . W d ob ie d ru ­ giej w o jn y św ia to w e j je s t czyn n ą d ziałaczką Z w ią zk u P a trio tó w P olsk ich .

Z a in tereso w a n ia k r y ty c z n o lite r a c k ie k r y sta liz u ją się w ła ś c iw ie dopiero w p óź­ n iejszy ch latach życia K ierczyń sk iej. Jej fo rm a cja in te le k tu a ln a m a ch a ra k ter U derzająco w ielo stro n n y . Od m łod zień czych za in te r e so w a ń m a tem a ty k ą , ch em ią, filo zo fią (okres stu d ió w w Z urychu i B ernie) p rzech od zi do p r o b lem a ty k i lite r a ­ tu ro zn a w stw a . P o lo n isty k ę k oń czy jed n ak d op iero w r. 1930 i w ó w c z a s te ż za ­ czyna p od ejm ow ać te m a ty sp o łe c z n o -lite r a c k ie w o d czy ta ch i a rty k u ła ch p u b li­ cy sty czn y ch p isy w a n y c h do le w ic o w y c h p e rio d y k ó w litera ck ich . A le ok res ten p rzyn osi za le d w ie p oczątk i k ry ty czn o lite ra ck iej d zia ła ln o ści K ierczy ń sk iej, jej

(3)

rozw ój przypada na la ta p o w o jen n e. S ta je się w ó w cza s jed n y m z n ajb ard ziej w p ły w o w y c h k ry ty k ó w , a r ty k u ły p is a n e przez n ią w la ta ch 1946— 1951 m ocn o za w a ży ły na k sz ta łtu ją c e j się w ó w c z a s w P o lsce k o n cep cji realizm u so c ja lis ty c z ­ nego.

P u b lic y sty k a K ierczy ń sk iej p o d e jm u je te w sz y stk ie p rob lem y, k tóre m u sia ły się zn aleźć w cen tru m u w a g i ó w c z e sn y c h k ry ty k ó w m a rk sisto w sk ich . B y ły to g łó w n ie sp ra w y realizm u w d ziele litera ck im , fu n k c ji sp o łeczn ej dzieła, m iejsca k ry ty k i w rela c ji d zieło— odbiorca. W tw ó rczo ści K ierczy ń sk iej m ożna w y o d r ę b ­ nić k ilk a eta p ó w o d zw iercied la ją cy ch p rzem ia n y w p o w o jen n ej k ry ty ce m a r k si­ sto w sk iej. P ie r w sz y etap o b ejm u je la ta 1946— 1951, drugi 1951— 1956 i o sta tn i 1956— 1962. C h ron ologiczn y u k ład a rty k u łó w w k sią żce p ozw ala od razu u ch w y cić ew o lu c ję p r o b lem a ty k i i w a rszta tu k ry ty czn eg o K ierczyń sk iej.

P ie r w sz y etap ow ej tw ó rczo ści to okres, w k tórym najb ard ziej bezk om p ro­ m isow o i p ry n cy p ia ln ie sta w ia ła au tork a p o stu la ty realizm u so cja listy czn eg o jak o p o zy ty w n eg o w zorca n ow ej litera tu r y . F u n k cja sp ołeczn a d zieła, n ie zaś k ry teria „ fo rm a listy czn e” p rzy jm o w a ła za p o d sta w ę ocen y k ry ty czn ej. B adaczkę ce c h o ­ w a ła w ó w cza s w ia ra w słu szn o ść n o rm a ty w n y ch k on cep cji estety czn y ch opar-> ty ch na d ośw ia d czen ia ch n o w szej lite r a tu r y rad zieck iej. Ó w czesn e a rty k u ły K ie r ­ czy ń sk iej zn a m io n u je ton n a u czy cielsk i, ton p rop agan d zistk i — w y ja śn ia ją c e j, k o ­ m en tu ją cej p ra w d y n iew zru szon e. K ry ty k a litera ck a w y zn a cza ła litera tu r ze p o w sta ją cej w P o lsce L u d ow ej zadania a k ty w n e g o u d ziału w k szta łto w a n iu ś w ia ­ dom ości sp o łeczn ej, rea liza cji z a m ó w ien ia sp ołeczn ego na d zieła od tw arzające p o z y ty w n e p e r sp e k ty w y „zm ien iającej s ię z dnia na d zień ” rzeczy w isto ści. P o s tu ­ la t litera tu r y p o lity czn ej zn a la zł u za sa d n ien ie w próbach stw o rzen ia te o r ii p o ­ w ie ś c i opartej na p o ety ce realizm u so cja listy czn eg o . D o najb ard ziej c h a ra k tery ­ sty czn y ch szk icó w p o św ięco n y ch tej p ro b lem a ty ce n ależą: S p ó r o r e a l iz m (1947),

S z t u k a a r z e c z y w i s t o ś ć (1947), P o w i e ś ć o b o h a t e r s t w i e p r a c y (1948), K s z t a ł t o w a ­ nie się o b lic za l i t e r a t u r y r a d z i e c k i e j (1949), H i s t o r y c z n e ź r ó d ła r e a l i z m u s o c j a li­ s t y c z n e g o (1951).

K on cep cja realizm u so c ja listy c z n e g o w pracach K ierczy ń sk iej r y su je się b a r­ dzo w y ra źn ie. Z asad n iczym źród łem teo r e ty c z n y c h in sp ira cji sta je się dla n iej, m im o z a in tereso w a n ia pogląd am i P lech a n o w a , szk oła rad zieck ich k ry ty k ó w i te o r e ­ ty k ó w . N a upodobaniach litera ck ich b ad aczk i za w a ży ł rów n ież zw iązek z trad ycją prozy rea listy c zn ej w . X IX , k tóra sta n o w iła dla n iej za w sze ż y w ą norm ę s t y lo ­ w ą. Za A . B u row em p rzy jm u je k o n cep cję realizm u jako m eto d y tw ó rczej, t łu ­ m a czą cej /Się w ob rębie k o n cep cji d zieła litera ck ieg o rozu m ian ego jako u trw a lo n y w sy s te m ie zn ak ów języ k o w y ch p roces w y ja śn ia n ia rzeczy w isto ści i jej sp rzecz­ n o ści — ze śc iśle ok reślon ego sta n o w isk a id eo w eg o (Nie w o ln o w u l g a r y z o w a ć ). Jak stw ierd za B urow , a za n im K ierczy ń sk a , „W rodzeniu się a rty sty czn eg o ob ra­ zu g łęb o k o ść treści id eow ej je s t czy n n ik iem n a czeln y m [ . . . ] ” (s. 161).

R ealizm ten w stosu n k u do rea lizm u k ry ty czn eg o w . X I X w zb ogacon y m a b y ć o n o w ą jakość: ob ow iązek o d tw a rza n ia p o z y ty w ó w rzeczy w isto ści. P rob lem „ p ra w d ziw o ści” tak rozu m ian ego o d tw o rzen ia rzeczy w isto ści n ie sta ł się jed n a k w ro zw a ża n ia ch K ierczyń sk iej p rzed m iotem głęb szej r e fle k sji. A u tork a sta w ia n a to m ia st tezę o w y ższo ści rea lizm u so c ja listy c z n e g o nad in n y m i m etod am i a r ty ­ sty c z n e g o tw o rzen ia : „dopiero litera tu r a k raju b u d o w n ictw a so cja listy czn eg o sta ła s ię litera tu r ą w id o m eg o , n a u k o w o u za sa d n io n eg o i w c ie la n e g o w ży cie id e a łu ” (s. 143— 144). K on cep cja ta p ro w a d ziła w d alszych k o n se k w e n c ja c h do te le o lo - g iczn eg o sp ojrzen ia na rozw ój lite r a tu r y ; realizm so c ja listy c z n y o sią g a ł ra n g ę c elu , do k tórego zm ierzał ów ro zw o jo w y proces. Stąd też w w y p o w ied zia ch k r y ­

(4)

ty k ó w zaan gażow an ych w w a lk ę o lite r a tu r ę so c ja listy c z n ą hasło „realizm u treści i fo r m y ” urosło do n a czeln eg o k ry teriu m w y z n a c z a ją c e g o w a rto ść dzieła.

P rak tyczn em u u za sa d n ien iu w a r to śc i lite r a tu r y r ea listy c zn ej słu ż y ły szk ice a n a lity c z n e K ierczy ń sk iej: „ R o zd zio b ią nas k r u k i , w r o n y . . . ” w ś w i e t l e l i s t ó w

Ż e r o m s k i e g o z 1892 r o k u (fragm en t p rzed w o jen n ej jeszcze p racy z r. 1930), O „L u ­ dzia c h s t a m t ą d ” (1946), „ M u r y J e r y c h a ” (1947), O „ M e d a lio n a c h ” N a ł k o w s k i e j (1947), ,,P op ió ł i d i a m e n t ” (1948), S p ó r o re a l iz m . (Na m a r g in e s i e „ D w ó ch t e a t r ó w ” S z a ­ n ia w s k i e g o ) (1947). Z a sięg ich sp o łeczn eg o o d d zia ły w a n ia u w a ru n k o w a n y b y ł n ie ­

w ą tp liw ie ta len tem d yd ak tyczn ym au tork i, często popartym sp o strzeg a w czo ścią k ry ty czn ą i rzeteln ą zn ajom ością rzem io sła . C h arak ter ocen w a rto ściu ją cy ch ok reśla ła często ó w czesn a p o lity k a k u ltu ra ln a , co w p ra k ty ce p row ad ziło n iera z do nad m iern ej p o b ła żliw o ści w ob ec ta k ich u tw o ró w , jak N r 16 p r o d u k u j e , w k tó ­ rych słu szn ość ten d en cji p o lity czn ej ró w n o w a ży ć m iała uderzającą n ik ło ść w a r ­ to ści artystyczn ych .

W m iarę p o g łęb ia n ia badań nad e s te ty k ą i b u d ow ą d zieła litera ck ieg o , badań zw ią za n y ch śc iśle ze zm ianą p o lity k i lite r a c k ie j, sy stem k ry terió w w y s u w a n y przez k ry ty k ó w m a rk sisto w sk ich m u s ia ł u lec p rzew a rto ścio w a n iu . P e w n y m is t o t ­ n y m zm ianom u leg ł ta k że u tw ierd zo n y i k o h eren tn y sy stem K ierczy ń sk iej. P ie r w ­ sze drogi tej ew o lu c ji zazn aczyły się już w la ta c h 1950— 1956. A u tork a zd a w a ła so b ie sp raw ę z potrzeby p ew n y ch k o rek tu r d o ty ch cza so w ej p o lity k i litera ck iej: „N asza m łod a n ow a litera tu ra i k r y ty k a m a już s w o je w y ra źn e eta p y h istoryczn e; m. in. etap w a lk i o p rzełom te m a ty c z n y i ob ecn y etap w a lk i o w ię k sz ą dojrzałość id eo lo g iczn ą i a rty sty czn ą ” (s. 176). K ierczy ń sk a w łą c z a się do n a m iętn y ch d y sk u ­ sji nad sch em atyzm em . P o jęciem ty m ok reślan o e ste ty k ę tzw . p ro d u k cy jn ia k ó w , ud erzając przede w sz y stk im w u p roszczen ia p rop on ow an ego p rzez n ie obrazu rzeczy w isto ści, w isto c ie jed n ak b y ła to za k a m u flo w a n a rozpraw a z założen iam i realizm u so cja listy czn eg o . S zczeg ó ln ie ostry ch arak ter m ia ła p olem ik a a u tork i O s p r a w a c h n i e o b o j ę t n y c h z a rty k u ła m i L u d w ik a F laszen a. Z gadzając się na ocen ę sch em a ty zm u jako zja w isk a u jem n eg o w rozw oju litera tu r y p o w o jen n ej, p o d e j­ m u je ona próbę obrony teo rety czn y ch p o d sta w a ta k o w a n eg o program u litera ck ieg o . P rzy czy n y d oty ch cza so w y ch n iep o w o d zeń a rty sty c z n y c h u p atru je w n ie w y sta r c z a ­ ją cy m jeszcze d o św ia d czen iu sp o łeczn y m pisarzy: „R atunku przed sch em a ty zm em szu k ać n a leży w w ie lk ie j m ierze w p o g łę b ie n iu ś w i a d o m o ś c i i d e o l o ­ g i c z n e j tw ó r c y ” (s. 171). W p r a k ty ce jed n a k coraz w ię c e j m iejsca w jej s z k i­ cach i rozpraw ach za jm u je an aliza fo rm a ln a , p ro b lem a ty k a w a rszta tu a r ty s ty c z ­ n ego. A utorka szu k a m o żliw o ści p rz e z w y c ię ż e n ia k ry zy su p o stu lu ją c u sp ra w n ien ie rzem io sła p isarsk iego. S ta n o w i to ju ż p e w ie n w y ło m w p rzy jm o w a n ej d otych czas k o n cep cji k ry ty k i, n a sta w io n ej g łó w n ie na a n a lizę id eo lo g ii utw oru. P ro w a d zi do za o strzen ia w y m a g a ń sta w ia n y ch tw ó r c z o śc i litera ck iej.

O kres za ch w ia n ia „u rzęd ow ego” o p ty m izm u , o k res rach u n k u su m ien ia w s p ó ł­ tw ó rczy n i ata k o w a n eg o m od elu id e o w o -a r ty sty c z n e g o rozw oju p o w o jen n ej lite r a ­ tu ry p o lsk iej, p rzyn osi jed n ak n ie w ie lk ie k o n cesje. K ierczyń sk a broni n ie ty lk o o k reślo n eg o program u id eow ego, a le i ok reślo n ej norm y sty listy c z n e j. T ak np. w a rty k u le D i a l e k t y k a p r o z y f a b u l a r n e j (n a leżą cy m do cy k lu Z z a g a d n i e ń n a s z e j

w s p ó ł c z e s n e j p r o z y ) z r. 1953 K ierczy ń sk a d aje w y r a z ży w em u p rzek on an iu

o zw iązk u w y n ik a n ia łączącym ty p n arracji z o k reślo n y m sy stem em filo z o fic z ­ nym . P rzeciw sta w ia się w ię c szero k iem u sto so w a n iu m o w y p ozorn ie za leżn ej w d ziele litera ck im , gd yż m oże to p row ad zić, jej zd an iem , do p rzek reślen ia szans o b iek ty w izm u , a w ię c i realizm u . R z e c z y w iste n iep o k o je i rozterk i k ry ty czn e w y stę p u ją w k on cep cjach K ierczy ń sk iej po r. 1956, n ie u ja w n ia ją się jednak

(5)

w p u b lik acjach , gd yż au tork a m ilk n ie na p r zecią g paru lat. W roku 1962 ogłasza jeszcze p arę a rty k u łó w , a le za sa d n iczy p lon je j p rzem y śleń znam y je d y n ie z „teki p o śm iertn ej”. Z aw arto tu m . in . szkice: S p r a w y f o r m y i treści, U w a g i o k r y t y c e ,

K o n s t r u k c j e j ę z y k o w e — ich g e n e z a i rola, w y o d ręb n ia ją c d ział z a ty tu ło w a n y Na tr o p ie f o r m y (cz. 1 i 2).

Są to n ie w ą tp liw ie n a jc ie k a w s z e p r z e ja w y p u b lic y sty k i litera ck iej M elan ii K ierczy ń sk iej. S ta n o w ią o n e p rób ę p o n o w n eg o p rzem y ślen ia p rob lem ów z w ią za ­ n ych z teo rią gatu n k u p o w ie śc io w e g o , te o r ią prądu litera ck ieg o , m etod ą k r y ty k i litera ck iej. C h a ra k tery sty czn y je s t też fa k t ra d y k a ln ej p rzeb u d ow y w ła sn eg o w a rszta tu k ry ty czn eg o . N a c z o ło w e m ie jsc e w p u b lic y sty c e la t p op aźd ziern ik o- w y ch w y s u w a się, obok sp r a w y realizm u , k w e s tia m od elu k ry ty k i litera ck iej. Z a­ g a d n ien ie to zostało ro z w in ię te g łó w n ie w szk icach : U w a g i o k r y t y c e i O s p r a ­

w a c h n ie o b o j ę tn y c h . A u tork a w d alszym c ią g u p o stu lo w a ła m o d el k ry ty k i za a n ­

g a żo w a n ej, id eo lo g iczn ej. D o strzeg a ła n a to m ia st, jak św iad czą U w a g i o k r y t y c e , tru d n ości to w a rzy szą ce próbom d o sto so w a n ia m etod i aparatu ry p o jęcio w ej k r y ­ ty k a do n o w y ch zja w isk lite r a c k ic h : „K ied y p rzy zm ien io n y ch u k ład ach o d n ie ­ sien ia u ży w a m y d a w n y ch sfo rm u ło w a ń i o k reśleń , n ie w e r y fik u ją c tego, co m ają i m uszą on e znaczyć w z m ien io n y ch w a r u n k a c h — p rzesta ją słu ży ć jako środek p o rozu m ien ia [ . . . ] ” (s. 278).

M ów iąc o n o w y ch u k ład ach , K ierczy ń sk a m y ś li p rzede w sz y stk im o now ej litera tu rze, którą ok reśla m ia n em „trudnej, n o w o czesn ej, in te le k tu a ln e j, ek sp ery ­ m e n ta ln e j” (s. 280). W idzi w ię c k o n ieczn o ść zw ięk szen ia w r a ż liw o śc i k ry ty k a w ob ec sp raw tech n ik i p isa rsk iej. Po raz p ie r w sz y stw ierd za dob itn ie: „D opiero form a czy n i u tw ór p ełn y m tr e śc i [ . . (s. 343). A n a liza fo rm y p o w in n a być n ie ­ od łączn ym ele m e n te m k ażdej dobrej k r y ty k i, n o w y typ a n a lizy k ry ty czn ej m usi, zd an iem au tork i, p ociągać za so b ą zm ian ę ję z y k a k ry ty k i, „m usi w y p ra co w a ć się bardziej sp ecja ln y , bardziej tech n iczn y , a w ię c tr u d n ie jsz y język . R ezygn ow ać z n ieg o na rzecz p o w szech n ej zrozu m iałości — to znaczy p r y m ity w izo w a ć w ła sn ą p racę” (s. 428). K ry ty k a jed n a k p ozo sta je d la K ierczy ń sk iej w p ierw szy m rzędzie tw órczością id eologiczn ą, w sp ó łu c z e stn ic z ą c ą w k szta łto w a n iu zja w isk literack ich .

K ry ty k o w i n ie m oże zatem b y ć o b o jętn y k ieru n ek rozw oju litera tu ry . U sto ­ su n k o w a n ie się do za w artej w u tw o rze w iz ji św ia ta p o w in n o p ozostać jego za ­ sa d n iczy m o b ow iązk iem . N a ty m polegać m a jego „ tw órcze u czestn ictw o w za­ sa d n iczy m sporze o w sp ó łc z e s n o ść ” (s. 276). P o n o w n ie sta n ęła K ierczyń sk a po str o n ie ty ch , k tórzy, obok ca łeg o za fa sc y n o w a n ia n o w y m i p rop ozycjam i in te le k ­ tu a ln y m i, n ie z w a ln ia li an i k r y ty k i, ani lite r a tu r y z fu n k c ji id eow ej. I trudno n ie o p o w ied zieć się tu za ra cja m i autorki. N a m a rg in esie w arto przypom nieć, że w ż y w y c h d y sk u sja ch o k r y ty c e i lite r a tu r z e (zw łaszcza toczących się na łam ach „Ż ycia L ite r a c k ie g o ” i „P rzegląd u K u ltu r a ln e g o ” w la ta ch 1961— 1962) K ierczy ń ­ sk a w c a le n ie zajm ow ała p o zy cji od osob n ion ej.

N ie m n iej in te r e su ją c e w y d a ją się a r ty k u ły p o św ięco n e litera tu rze w sp ó ł­ czesn ej, w szczeg ó ln o ści szk ice m. in. zeb ra n e w części Z n o ta t n ik a 1961— 1962:

L i t e r a t u r a n i e f i g u r a t y w n a , L i t e r a t u r a k o s t i u m o w a , T e m a t y k a w s p ó łc z e s n a , Z a a n ­ g a ż o w a n ie . E s k a p iz m , E g z y s t e n c j a l i z m i L i t e r a t u r a tz w . pop u la r n a . Są to n iek ied y

n o ta tk i sta n o w ią c e próbę o góln ej diagn ozy a k tu a ln ej sy tu a cji w literaturze. S y ­ tu a cja ta budzi w p isarce ty le ż n ad ziei w o b liczu n ie w ą tp liw y c h sy g n a łó w od ro­ d zen ia lite r a tu r y p o lsk iej — co n iep ok oju i w ą tp liw o ś c i na tem a t jej d alszej e w o ­ lu c ji. N a sile n ie d y sk u sji nad p e r sp e k ty w a m i ro zw o jo w y m i litera tu r y w sp ó łczesn ej p rzyp ad ło na la ta 1961— 1962, k ie d y już m o żn a b yło dać p ierw sze próby sy n tezy „ p ięcio la tk i lite r a c k ie j” (o k reślen ie W łod zim ierza M aciąga).

(6)

K ierczyń sk a, podobnie jak w ięk szo ść k ry ty k ó w n aszej doby, szuka p rzed e w sz y stk im przyczyn k sz ta łto w a n ia się k ieru n k ó w prozy w sp ó łc z e sn e j. K o n s ta tu ­ ją c zja w isk o od w rotu od ep ik i na rzecz p o w ie śc i in te le k tu a ln e j, e k sp e r y m e n ta ln e j, ęo n azyw a „ o d e j ś c i e m l i t e r a t u r y o d f o r m f i g u r a t y w n y c h d o n i e f i g u r a t y w n y c h [ . . . ] ” (s. 355), zw raca ró w n ież u w a g ę na o d m ien n o ść w a r u n k ó w sp o łeczn y ch k szta łtu ją cy ch oba w zorce p o w ieścio w e. U k ład sp o łeczn y , k tó ry w y d a ł epikę, ch a ra k tery zo w a ła , zd an iem autorki, d łu gość cy k ló w ro z w o jo ­ w y c h , m n iejsze tem po przem ian w stru k tu rze sp o łeczn ej i ek on om iczn ej. N ie p o ­ r ó w n a n ie sk rom n iejsza b y ła „św iad om ość teo rety czn a sp raw sp o łeczn y ch ” (s. 355), p isa rz m ia ł szan sę o d k ry w a n ia ta jn ik ó w i p raw rzeczy w isto ści. W zu p ełn ie z m ie ­ n io n y ch w aru n k ach , „w d o b i e w i e l k i c h p r z e m i a n d o k o n y w a ją cy ch się s z y b k o przy jed n o czesn y m d alek o p o su n ięty m r o z w o j u w i e d z y o f e ­ n o m en a ch sp ołeczn ej n a tu ry ” (s. 356), za ch o w a n ie d aw n ego k szta łtu p o w ie śc i ep ick iej sta w a ło się coraz tru d n iejsze.

A u tork a O s p r a w a c h n i e o b o j ę t n y c h p o d ejm u je jed n ak próbę obrony ep ik i w e w sp ó łczesn ej literaturze. J e st to obrona n ie pozb aw ion a p ew n y ch racji. K ie r ­ czy ń sk a n ie zgadza się z p roroctw am i Jana K otta dp tyczącym i n ieu n ik n io n eg o z a n ik u fa b u ły : „M usi b yć m o d u s v i v e n d i — fik c ji fa b u la rn ej i a n a lizy , e le m e n tu

in te le k tu a ln e g o . F ik cja fa b u la rn a zak ład a a k c j ę — p rzem ian y w p o w ieści m ogą b y ć ty lk o ilo ścio w e, b ez fik c ji, fa b u ły , a k cji n ie m a prozy, je s t ty lk o e s e j” (s. 348). O dpierając w dalszym ciągu zarzuty K otta, w id z i p rzy czy n y k ry zy su e p ik i n ie ty lk o w n iezd o ln o ści fa b u ły do d źw ig n ięcia w ię k sz e g o ła d u n k u in t e ­ lek tu a ln e g o , ile w braku d y sta n su h istoryczn ego dan ego p isarza w o b ec przed m iotu m ają ceg o się stać tem a tem p o w ieści ep ick iej. T ęsk n o ta za p o w ieścią ep ick ą łą czy się u K ierczy ń sk iej z n ad zieją na o d rod zen ie p o w ie śc i r ea listy c zn ej, d ającej ś w ia ­ d e c tw o p rzeobrażeniom w P o lsce p o w o jen n ej. R ealizm p ozostał dla niej p o te n ­ c ja ln ie n a jsp ra w n iejszy m i n a jo b ie k ty w n ie jsz y m narzęd ziem p oznania rz e c z y ­ w isto śc i. P rzy zn a je w p ra w d zie, że „realizm je s t też k o n w en cją i n ie p o k a zu je ś w ia ta , jak i je s t”, a le „pokazuje go bardziej n iż ja k a k o lw iek in n a k o n w e n ­ cja [ . . . ] ” (s. 353). K ierczy ń sk a p rzy zn a je p e w n ą w a rto ść e k sp ery m en ta to rsk im a m b icjom p isarzy w sp ó łczesn y ch , n ie je s t to jed n a k d la n iej w a rto ść n ie w ą tp liw a an i au tonom iczna. Z ta k ich w ła ś n ie p ozycji o cen ia ją c np. G ó r y nad C z a r n y m

M o r z e m W ilh elm a M acha, w y p o w ia d a w ie le ostrych u w a g na tem a t p r e te n s jo ­

n a ln o ści n iek tó ry ch „partii x a n d r o w sk ic h ”, zgłasza m ery to ry czn e zastrzeżen ia w o b ec filo z o fii pisarza. W su m ie dochodzi do w n io sk u , iż u tw ór n ie o tw iera ża d n y ch p ersp ek ty w ro zw o jo w y ch w sp ó łczesn ej prozie, je s t jed n orazow ym , choć in te r e su ją c y m ek sp ery m en tem , k tóry jed n ak w y k a z a ł raz jeszcze, że „L iteratura n ie m oże o b ejść się b ez ży cia [ . . . ] ” (s. 438). Z d an iem b ad aczk i rezy g n a cja p o ­ w ie ś c i ze zw a rtej, lo g iczn ej fa b u ły m o że p row ad zić do su b ie k ty w n e j se le k c ji fa k ­ tó w , co obniża w a rto ści p o zn a w cze prozy, u n iem o żliw ia jej in terp reto w a n ie i w y ­ ja ś n ia n ie rzeczy w isto ści. S en s prozy n ieep ick iej sta je dla K ierczy ń sk iej pod zn ak iem zapytania.

W iele in teresu ją cy ch sp ostrzeżeń przyn oszą ocen y o g ó ln y ch ten d en cji p o lsk iej p rozy la t 1956— 1962. A u tork a zau w aża p e w ie n paradoks: w m o m en cie ogrom nego rozbudzenia> za in tereso w a ń literatu rą u c z y te ln ik a m a so w eg o — litera tu r a ta za m y k a się w k ręgu dość w ą sk ich , n iejed n o k ro tn ie m a rg in eso w y ch tem atów . W iele m ie jsc a p o św ięca K ierczy ń sk a n ie z w y k łe j k arierze eg zy sten cja lizm u w lite ­ ratu rze zach od n ioeu rop ejsk iej i p o lsk iej. S tw ierd za , że p op u larn ość eg z y ste n c ja - listy c z n e j k o n cep cji osob ow ości p ły n ie n iejed n o k ro tn ie z braku p rzem y ślen ia jej filo zo ficzn ej i p o lity czn ej roli; że w p o w ie śc io p isa r s tw ie w sp ó łczesn y m b rak jest

(7)

k siążek za an gażow an ych , w n o w y m , g łęb szy m sen sie. D a je ona też w y ra z z a n ie ­ p ok ojen iu w o b ec szerok iego w ta r g n ię c ia do litera tu r y te m a ty k i, jej zdaniem , m a rg in eso w ej. Z am iast o sta teczn eg o w e r d y k tu ocen ia ją ceg o p ad ają pytania:

„P artia dom aga się k sią żek , k tó ry ch d zisiejsza litera tu ra dać — n ie um ie? n ie chce? n ie czu je się na siła ch ?

„ L iteratu ra n ie ch ce dać u tw o ró w »czytankow ych«. S ądzi, że n ie zdoła dać in n y ch ? ” (s. 373).

W d y sk u sja ch nad prozą w sp ó łc z e sn ą zb liżała się w ię c K ierczy ń sk a do ty c h k ry ty k ó w , k tórzy scep ty czn ie o cen ia li p ro b lem a ty k ę n ow ej litera tu ry . B yła to jed n a k k ry ty k a ostrożna, w sk a z u ją c a i na tru d n ości, i na sta łą ak tu aln ość d y s­ kusji:

„C zy m ierzen ie się z g en era lia m i, o k tórych m ó w ił B ran d ys, n ie jest ś c iśle z w ią za n e ze sp raw ą n aszych so c ja listy c z n y c h przeobrażeń?

„O w szem , je s t śc iśle zw ią za n e. A le się one do ty ch g en era lió w n ie ogran iczają i z a j ę c i e s i ę o w y m i g e n e r a l i a m i n i e w y c z e r p u j e s p r a w , k tó ­ re sta n o w ią o drodze do socjalizm u . T ych in n y ch n aszych a k t u a l n y c h s p r a w , k t ó r e n i e d a d z ą s i ę w y p o w i e d z i e ć w w y m i a r a c h g e ­ n e r a l n y c h , nasza litera tu ra n ie m a l n i e d o s t r z e g a ” (s. 357).

P ra ce k ry ty czn e K ierczy ń sk iej sta n o w ią n iezm iern ie c ie k a w y p rzykład ro z­ w o ju k ry ty k i m a rk sisto w sk iej w m o m en cie tw órczej r e w iz ji sch em a ty czn y ch sk o stn ień . P isa rstw o to zostało p rzerw an e, gdy autorka zaczęła dopiero w y p r a c o ­ w y w a ć n o w e założenia i n arzęd zia, u m o żliw ia ją ce k o n ty n u o w a n ie tak d rogiego jej m o d elu k ry ty k i p a rty jn ej. N o ta tk i z la t k ryzysu p oru szają w ie le n ie tracących na a k tu a ln o ści p rob lem ów z zak resu w ie d z y o litera tu rze, fu n k cji i program u k r y ty k i litera ck iej, zagad n ień w sp ó łc z e sn e j litera tu r y p olsk iej.

B a rb a ra G ra d z i k

ST Y L I K O M PO ZYCJA. K O NFEREN CJE TEO RETYC ZNO LITER AC K IE W T O R U N IU I U STR O N IU . R ed ak tor J a n T r z y n a d l o w s k i . W rocław — —W arszaw a— K rak ów 1965. Z ak ład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W y d a w n i­ ctw o , s. 356. K o n feren cje T e o rety czn o litera ck ie P om ocn iczych P ra co w n ik ó w N a u ­ k o w y c h P o lo n isty k i. Rada S en io ró w : ( K a z i m i e r z В u d z у к |, H e n r y k M a r ­ k i e w i c z , M a r i a R e n a t a M a y e n o w a , J a n T r z y n a d l o w s k i . K u ­ ratorzy K on feren cji: K o n r a d G ó r s k i , S t e f a n i a S k w a r c z y ń s k a . K o leg iu m R ed ak cyjn e: A le k sa n d e r B ereza, A ndrzej C ieński, T eresa K o stk iew iczo - w a, A lek sa n d ra K rupianka, C zesła w N ied zielsk i, A lek sa n d ra O k o p ień -S ła w iń sk a , J erzy R ozen tal, T eresa S k u b a la n k a , J a n u sz S ła w iń sk i, P o la W ert.

W p olsk im życiu n a u k o w y m p o ja w iła się p u b lik acja w ła ś c iw ie b ez p reced en su , gd yż je s t zapisem n ow ego zja w isk a . M ow a tu o k o n feren cja ch teo rety czn o litera ck ich p o m o cn iczy ch p ra co w n ik ó w n a u k o w y ch p o lo n isty k i czy „m łod szych p ra co w n ik ó w ”, jak brzm i (z tegoroczn ą p op raw k ą) p e łn y ty tu ł fen o m en u , u trw a lo n y ta k że w druku. In ic ja ty w a n au k ow a, zw ią za n a g e n e ty c z n ie z n a zw isk iem prof. B udzyka, je s t tak dobrze znana czy teln ik o m „ P a m iętn ik a L itera c k ieg o ”, że n ie w y m a g a na p ew n o szc z e g ó ło w e j p rezen tacji. Od r. 1962 k o n feren cy j ta k ich od b yło się już 5: w k a ż ­ dej z nich brało udział około 60 osób. P roste m n o żen ie d a ło b y ogólną liczb ę

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poszukując przyczyn tej tendencji oraz zasad, na jakich zazwyczaj opiera się w ustawach wyższa karalność zaboru, nie sposób jest poprzestać na ustawodaw­ stwie

W tym miejscu trzeba od razu wyjaśnić, że założeniem nie jest mechaniczna zmiana zależności z jednego na inny organ państwowy, lecz zharmonizowanie

Falandysza jest stwierdzenie, że „alkohol jest niebezpieczny przede wszystkim dla tego, kto go używa, a człowiek nietrzeźwy czy alkoholik — to potencjalna

Dlatego należy się zgodzić z w y­ nikami rozważań recenzowanej pracy, że tylko te materialne rozumienia praworządności nie mają cech ujęć prawa natury,

Dlatego spotyka się poglądy, że przy takim specyficznym sposobie zabezpieczenia mamy do czynienia raczej z prowizorycznym zasądzeniem,“ czy nawet z czymś na

Poświęcona ona jest dwóm podstawowym kwestiom: po pierwsze — w jakim trybie osoba trzecia może bronić swych praw przed niekorzystnymi skutkami przepadku

Wprawdzie ogólne ramy takiego jednolitego programu wyznaczyły kodyfikacje karne (choć w tym czasie wiele spośród 'ich rozwiązań zdążyło się nam zestarzeć lub

Rozważania te obrazują złożoność różnych układów procesowo-sytuacyjnych z jednym — jak się zdaje — wnioskiem: granice środka odwoławczego wyznaczają w