• Nie Znaleziono Wyników

Początki Wydziału Prawa Kanonicznego ATK w świetle wspomnień

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki Wydziału Prawa Kanonicznego ATK w świetle wspomnień"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Ignacy Subera

Początki Wydziału Prawa

Kanonicznego ATK w świetle

wspomnień

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 24/1-2, 15-22

(2)

P raw o K an on iczn e 24 (1981) nr 1— 2 K S. IG N A C Y SU B E R A

PO C ZĄ T K I W Y D Z IA ŁU P R A W A K A N O N IC ZN EG O A TK W ŚW IETLE W SPO M N IE Ń

H istoria W ydziału Praw a K anonicznego ATK byłaby łatw a do- naipisania, gd yb y ją potraktow ać jako apokryf rodzinny. W rodzi­ nie dużo rzeczy m ożna opow iedzieć, na pew no interesujących, n iek ied y gloryfik u jących , czasem sarkastycznych. W naszym w y ­ padku nie je st to potrzebne. Zabieram głos jako jeden z sen io­ rów — autentycznych św iad k ów rodzącego się przed ć w ierćw ie­ czem W ydziału P raw a K anonicznego ATK. Jestem b ow iem jed yn ym spośród nich. S zczególn y akcent chciałbym położyć na doniosłą i godną pochw ały działalność ks. prof. dra Mariana M yrchy, który rów nież 'stał u podstaw naszego W ydziału.

T ytu ł m ojego referatu ogranicza jego zakres, gdyż m ów ić m am jed yn ie o początkach W ydziału. Będą to zatem w sp om n ien ia-re- flek sje z pam iętnych dni 1954 roku, które tak bardzo zaskoczyły kadrę naukow ą i studentów W ydziału T eologii K atolickiej U n i­ w ersytetu W arszaw skiego. Opierać się będę rów nież na w łasn ych źródłach pisanych w form ie protokołów , gdyż „gratius e x ipso fon te bibuntur aąuae” (Owidiusz). N ie sięgam .natomiast do żad­ n ych publikacji, opierając się jed yn ie na osobistych przeżyciach i dośw iadczeniach. Pom ijam ponadto w szelkie akty praw ne, gdyż te odnoszą się głów n ie do A kadem ii T eologii K atolickiej jako takiej, z jej trzem a W ydziałam i, co om ów ione zostało szczegóło­ w o z okazji 10 i 20-lecia ATK i opublikow ane zw łaszcza w pra­ cy 20 lat A k a d e m ii Teologii K a to lic k ie j w W a rsza w ie (W arsza­ w a 1975).

W roku 1948 wraz z czynnym obecnie ks. prof. St. O lejni­ k iem — m oralistą, prom ow any zostałem na doktora prawa ka­ nonicznego przez ks. prof. dra Ignacego G rahów skiego, a po pro­ m ocji m ian ow an y m łodszym asystentem , po czym starszym asy­ stentem i adiunktem przy nowoerygowatnej K atedrze H istorii Praw a K ościelnego w Polsce, której k ierow n ictw o M inisterstw o Szk oln ictw a W yższego p ow ierzyło ks. prof. drow i S tefan ow i B i­ skupskiem u. W roku 1953 zostałem m ian ow an y sam odzielnym pracow nikiem naukow ym grupy trzeciej. D ziw n y to b y ł ty tu ł i stopień, już w 1954 roku zam ieniony na tytu ł zastępcy profe­ sora. Ks. D ziekan prof. dr Jan Czuj w y stą p ił do w spom nianego

(3)

M inisterstw a z w nioskiem o m ianow anie m nie prodziekanem W y­ działu T eologii K atolickiej U n iw ersy tetu W arszaw skiego, co n a ­ stąpiło decyzją M inistra z dnia 30 czerw ca 1954 roku. W ydział m ia ł odtąd dw óch prodziekanów — drugim b ył m ianow any w cze­ śniej ks. prof. dr S tan isław H uet — m oralista.

Tutaj cofną się na chw ilą do roku 1945 — roku ponow nego otw arcia U n iw ersy tetu W arszaw skiego z w szystkim i przedw ojen­ n ym i W ydziałam i, a w ięc także W ydziałem L ekarskim i R olni­ czym , przekształconym i w cześniej niż teologiczn y w A kadem ię M edyczną i Rolniczą. W ydział T eologii K atolickiej U n iw ersytetu W arszaw skiego m iał trzy sekcje: teologiczną (14 katedr), filozofii chrześcijańskiej (2 katedry) i praw a kanonicznego (2 katedry). Z uw agi na to, że liczba k sięży studentów na W ydziale T eologii K atolickiej była bardzo nikła, ów czesn y rządca archidiecezji w ar­ szaw skiej Ks. A rcybiskup S zlagow sk i w łączył M etropolitalne S e­ m inarium W arszaw skie do W ydziału T eologii. Bez studentów se­ m inarium bow iem istn ien ie W ydziału TeoLogii K atolickiej w U n i­ w ersytecie W arszaw skim było zagrożone.

W lipcu 1954 roku zgłosił się do m nie jako prodziekana W y­ działu ów czesny rektor sem inarium K sięży M arianów z niepoko­ jącą inform acją, brzm iącą w jego ustach jako zarzut, że m arianie m uszą opuścić B ielany, poniew aż budynki zajm ow ane przez nich obejm ie W ydział T eologii K atolickiej UW. W iadom ością tą b y ­ łem oczyw iście zaskoczony. O dpow iedziałem , iż nic nam o tym n ie wiadom o. Brak b yło jak ich k olw iek danych, które m ogłyb y potw ierdzić tę pogłoskę. Ks. D ziekan Czuj i reszta pracow ników W ydziału rów nież nic nie w iedziała o przew idyw anej zm ianie.

W p ołow ie sierpnia t.r. p rzyjechał do m nie do Zakopanego, gdzie przebyw ałem na w czasach Ks. D ziekan Czuj, m ów iąc, że po długim poszukiw aniu go przez M inisterstw o S zk oln ictw a W yż­ szego otrzym ał p iln y telegram od dyrektora departam entu stu ­ diów un iw ersyteck ich p. Jana Lecha, aby natychm iast w rócił do W arszaw y. Ks. D ziekan Czuj w rócił do W arszaw y i zg ło sił się w M inisterstw ie, gdzie od ów czesnego M inistra Szk oln ictw a W yż­ szego Adama R apackiego otrzym ał oficjalne dokum enty i in fo r­ m ację o w y łączen iu z U n iw ersy tetu W arszaw skiego W ydziału Teo­ lo g ii K atolickiej i utw orzeniu sam odzielnej w yższej u czelni teo ­ logicznej. Ks. D ziekan Czuj wóz w ał m nie w krótce telegraficzn ie do W arszaw y, przeryw ając m i urlop. W W arszaw ie dow iedziałem się od n iego, że inform acja rektora sem inarium k sięży m arianów okazała się praw dziw a. M arianie opuszczając B iela n y p rzen ieśli się do G ietrzw ałdu, a B ielan y decyzją R ady M inistrów z dnia 2 sierpnia 1954 roku m ia ły stać się siedzibą A kadem ii T eologii K atolickiej z trzem a W ydziałam i: T eologii K atolick iej, Praw a K anonicznego i F ilozofii C hrześcijańskiej.

(4)

13] P o c z ą tk i W ydziału

XI

Ks. D ziekan Czuj zw ołał w szystk ich profesorów , zakom uniko­ w ał decyzję w ładz p ań stw ow ych i utw orzył d w ie głów n e ko­ m isje: organizacyjną i statutow ą. W obu tych kom isjach byłem sekretarzem , protokółując przebieg każdego posiedzenia. Prace tych kom isji ciągn ęły się dość długo, zw łaszcza prace kom isji statutow ej. D ługo też zastanaw iano się nad nazw ą uczelni. P ie r w ­ szy projekt zgłoszony p^zez kom isję proponow ał nazwę: „K a t o - l i c k i U n i w e r s y t e t W a r s z a w s k i ” — projekt ten upadł z braku w yd ziałów n ie obejm ujących nauki kościelne. D rugi projekt sugerow ał nazw ę: „ I n s t y t u t N a u k K o ś c i e l ­ n y c h ” — i ten projekt dyrektor Jan Lech odrzucił m otyw ując, że rolą in stytu tu są badania naukow e bez dydaktyki. W końcu ustalono nazw ę: „ A k a d e m i a T e o l o g i i K a t o l i c k i e j ”. W cześniej jeszcze uczelnia m iała nosić nazw ę: „ K a t o l i c k a A k a d e m i a T e o l o g i c z n a”, co jednak zostało odrzucone, gd y ż Ks. Biskup M ichał K lepacz -w ró cił m i u w agę na źle brzm ią­ cy skrót: KAT.

M inisterstw o n alegało na rozpoczęcie roku akadem ickiego uro­ czystą inauguracją; D ziekanem W ydziału Praw a K anonicznego m ian ow an y został ks. prof. S tefan Biskupski. P oniew aż otrzym a­ łem od Ks. Rektora Czuja, a daw niej D ziekana W ydziału T eolo­ g ii na UW polecenie zorganizow ania i lokalizacji poszczególnych W ydziałów naszej A kadem ii, udałem się pod koniec w rześnia t.r. na B ielany, które znałem bardzo dobrze, w ykładając od k il­ ku lat w sem inarium k sięży m arianów praw o kanoniczne. Z w ie­ dziłem budynki przew idziane na użytek A kadem ii, to znaczy bu­ d yn ek byłego gim nazjum k sięży m arianów , częściow o ocalały i w yrem ontow any, oraz obecny gm ach, w którym skupia się dziś głów n a działalność A kadem ii, a w ięc rektorat, adm inistracja, sale w yk ład ow e, kaplica i kon w ik t k sięży studentów . Akadem ia przejęła rów nież kościół jako akadem icki oraz dom ki-erem y. W części gm achu głów n ego, gdzie dzisiaj znajdują się sale nr 54, 56, 41— 43 m ia ły sw oje w arsztaty INCO. W izja lokalna b u d yn ­ ków w ykazała, że konieczne jest przeprow adzenie gen eraln ego rem ontu w szystkich pom ieszczeń i dostosow anie ich do celów dydaktycznych i adm inistracyjnych. O trzym aliśm y z m inisterstw a 5 m ilion ów złotych, które w ciągu dw óch m iesięcy należało w y ­ dać na konieczne in w estycje. N ie była to sprawa prosta. N a jw ię­ cej in w esty cji przeprow adziliśm y w gm achu byłego gim nazjum k sięży m arianów , w którym um ieściliśm y W ydział T eologiczny i F ilozofii C hrześcijańskiej. Duże zm iany należało przeprow adzić też w gm achu głów nym ; tutaj w łaśn ie w ybrałem dla W ydziału Praw a K anonicznego oddzielny i zam knięty lokal z salą w y k ła ­ d ow ą nr 17, z sekretariatem , pokojem dla profesorów i asysten ­ tów oraz zakładem historii źródeł. W późniejszym term inie z

(5)

rokiego korytarza zrobiliśm y dzisiejszą salą w yk ład ow ą nr 16. N ie był pokrzyw dzony ani W ydział T eologiczny ańi W ydział F i­ lozofii, gdyż w b yłym gim nazjum k sięży m arianów W ydziały te otrzym ały liczne i obszerne sale w yk ład ow e, a W ydział F ilozofii C hrześcijańskiej otrzym ał nadto dla K atedry B iologii, k ierow a­ n ej przez ks. prof. Szu letę bogate w yposażenie, które — zdaniem Profesora — było nieporów nanie lepsze od zakładu posiadanego poprzednio w u n iw ersytecie. D om ki w o ln e oddaliśm y na m iesz­ kania pracow nikom adm inistracji. K w esturę u m ieściliśm y w dzi­ siejszej czyteln i czasopism i w sąsiednich pokojach. W m iejscu dzisiejszej kasy k w estu ry m ieścił się gab in et dentystyczny, a w m iejscu dzisiejszej k w estu ry znajdow ał się pokój gościnny, póź­ niej czasow e m ieszkanie Ks. Rektora Iw anickiego. B iblioteka o- trzym ała używ aną dzisiaj salę, w której złożonio cały księgozbiór otrzym any z b yłego W ydziału T eologii U n iw ersytetu J a g ie llo ń ­ skiego. C ały księgozbiór p raw n y u m ieściliśm y w szafach na sali n r 17. K sięgozbiór ten przew ieźliśm y z M etropolitalnego S em ina­ rium z sali zw anej „Aula a n tiąu a”, która była oddana g łó w n ie dla potrzeb sekcji prawa kanonicznego. Ten księgozbiór najw cze­ śniej też dostępny b ył dla studentów dzięki uporządkow aniu g o i skatalogow aniu przez ks. dra hab. M irosław a Szegdę, w ów czas asystenta. K sięgozbiory sekcji teologicznej i filozoficzn ej um ie­ szczono na korytarzach, a uporządkow anie i skatalogow anie ich przez poszczególnych asysten tów w ym agało długiej i żm udnej pracy. P rzedstaw iony projekt zagospodarow ania budynk ów od­ danych A kadem ii zatw ierd ził Ks. Rektor Jian Czuj.

Inauguracja p ierw szego roku ak adem ickiego odbyła się w przy­ gotow an ej w tym celu sali w suterenach b yłego gim nazjum k się­ ży m arianów . Z pow odu gruntow nego rem ontu nie w szystk ie W y­ działy m ogły od razu rozpocząć sw oje zajęcia dydaktyczne. P od­ jął je n atom iast zaraz po inauguracji nasz W ydział Praw a K ano­ nicznego, m ając sw oje w yd zielon e m iejsce, opracow any program studiów i plan zajęć, a to d zięk i sprężystej działalności organiza­ cyjnej i olbrzym iego zapału Ks. D ziekana B iskupsk iego i Ks. Prof. M yrchy, późniejszego dziekana W ydziału.

Jeszcze na W ydziale T eologii UW, m im o w prow adzenia nowTego stopnia n au k ow ego „kandydata nauk” m iast doktora, sekcja pra­ w a przeprow adziła trzy obrony doktorskie. Stopień doktora na­ dano o. B ron isław ow i W ilkow i, ks. K ow alik ow i i ks. S o łty szew - skiem u. M inister Szkolnictw a W yższego Adam Rapacki uczelni naszej pozostaw ił nadal praw o nadaw ania stopnia doktora prawa kanonicznego. Ówczesna statystyka podająca 55 studentów obej­ m u je oczyw iście rów nież k leryków . W krótce już na W ydziale P raw a K anonicznego ATK obronili prace doktorskie ks. Jan K u­ lik, dzisiejszy sufragan łódzki i ks. M arian P rzybyłko.

(6)

[

5

]

P o c z ą tk i W ydziału 19

W ydział Praw a K anonicznego ATK stając się sam odzielnym W ydziałem z S ekcji Praw a K anonicznego UW o dw óch k ate­ drach — otrzym ał dalsze sześć katedr. W skutek tego od początku istn ien ia A kadem ii W ydział posiadał osiem katedr: 1) H istorii P raw a K ościelnego w Polsce; 2) H istorii Źródeł i L iteratu ry P ra­ w a K anonicznego; 3) Praw a R zym skiego; 4) K ościeln ego Praw a K arn ego i P ostępow ania K arnego; 5) K ościelnego Praw a C y w il­ nego; 6) P rocedury K ościeln ego Praw a C yw ilnego; 7) K ościeln e­ go Praw a P ublicznego i M iędzynarodow ego; 8) P ań stw ow ego P ra­ w a C yw ilnego.

Zajęcia na W ydziale Praw a K anonicznego zaczęło na w stęp ie trzech sam odzielnych p racow n ik ów naukow ych: Ks. D ziekan prof. B iskupsk i, Ks. Prof. M yrcha, i zastępca profesora Ks. Dr Su- bera, p ełn iący rów nież funkcję prodziekana. Z W ydziału T eologii U n iw ersy tetu Jag iello ń sk ieg o K atedrę H istorii Praw a K ościeln e­ go w P olsce objął ks. prof. dr P iotr Bober, który jednak zm arł n agle w 1955 roku. Podobnie ks. prof. dr Jan K rzem ienieck i z tam tejszego W ydziału n ie m ógł podjąć zajęć na W ydziale z po­ w odu słabego stanu zdrow ia i zm arł w 1956 roku.

N ie udało się n ie ste ty obsadzić od razu w szystk ich katedr. Z sa­ m od zieln ych pracow ników nauki ks. dziekan B iskupski k ierow ał K atedrą K ościelnego Praw a C yw iln ego, w ykładając g łó w n ie praw o m ałżeńskie. K atedrą K ościeln ego Praw a K arnego i P ostępow ania K arnego k ierow ał ks. prof. M arian M yrcha, w ykładając obok pra­ w a karnego rów nież n orm y generalne. K ierow n ik iem K atedry H istorii Praw a K ościelnego w P olsce był ks. prof. P iotr Bober, k tóry — jak w yżej w spom niałem — zm arł 3. X I. 1955 roku. K ie­ row n ik iem K atedry H istorii Ź ródeł i L iteratury Praw a K anonicz­ nego był ks. dr Ignacy Subera, który po śm ierci ks. prof. Bobera objął k ierow n ictw o K atedry H istorii Praw a K ościelnego w P o l­ sce, zachow ując opiekuństw o K atedry H istorii Źródeł do roku 1967 i w ykładając p rzedm ioty obu katedr. N iech ętn ie przyjąłem k ierow n ictw o K atedry H istorii Praw a K ościelnego w Polsce, zna­ jąc w agę tego przedm iotu. U częszczając na sem inarium prof. Jakuba S aw ick iego zrozum iałem w ielką potrzebę zajęcia się tą dyscyp lin ą prawa — prawa p artykularnego K ościoła w P olsce, którego szkołę stw orzył prof. Abraham , a k ontynuow ali m. im. Z achorow ski, U lanow ski, K utrzeba, S iln ick i czy V etulani. S łu ­ szne było stanow isko prof. Saw ickiego, że praw o to m ogą opra­ cow ać tylk o Polacy, m ając u siebie olbrzym ią bazę m ateriałow ą w postaci źródeł archiw alnych. Toteż m ożna się cieszyć, że z te­ go zakresu zebrało się do dzisiaj przy w spom nianej katedrze oko­ ło 70 prac m agisterskich i 25 doktorskich. Może się to w ydaw ać m ało, ale w śród przyczyn w skazać m ożna na brak w ystarczającej znajom ości łacin y u studentów , zw łaszcza św ieck ich , brak zna­

(7)

20 Ks. I. S ubera

jo m o ści paleografii, rozw in ięcia tem atu, w yjaśn ien ia zagadnienia i interpretow ania źródeł, aby stw orzyć syntezę w form ie m ono­ g ra fii. N ie brak jednak rów nież w yk on an ych prac tw órczych, a n ie k ie d y n aw et odkryw czych.

Dnia 1. I. 1967 k ierow n ik iem K atedry H istorii Źródeł zastał o. prof. Joachim Bar, w yk ład ając praw o zakonne. P rzy katedrze tej przez szereg lat prow adziła zlecone w y k ła d y z p aleografii ła ­ ciń sk iej w ybitna zn aw czyn i tego przedm iotu prof. Jadw iga K ar- w asiń sk a z PAN. K atedra P rocedury K ościeln ego Praw a C y w il­ n e g o w akow ała d o roku 1970, a w yk ład y prow adził ks. dr Szafrań­ ski, n ajp ierw jako adiunkt, później zastępca profesora i w końcu ja k o starszy w ykładow ca. W roku 1970 w ła ściw e k ierow n ictw o tej k ated ry objął po sw ej h ab ilitacji obecny dziekan n aszego W y­

działu — ks. prof. Tadeusz P aw luk. Podobnie d ługo czekaliśm y na k iero w n ictw o w K atedrze K ościeln ego Praw a P ublicznego i M ię­ dzyn arod ow ego — w y k ła d y jako zastępca profesora prow adził ks. dr Bernard F ilip iu k w latach 1956— 1963. W 1971 roku k ie ­ row nikiem tej katedry został obecny prorektor ATK — ks. prof. R em igiusz Sobański. R ów nież stanow isko kierow nika K atedry P raw a R zym skiego m im o w ie lu starań w akow ało. W ykłady z le ­ cone prow adził prof. Edward G in tow t z U n iw ersy tetu W arszaw ­ sk ieg o w latach 1954— 1961, a od te g o roku w y k ła d y zlecone pro­ w ad ził prof. H enryk K u p iszew ski, k tóry obecnie za zgodą M inistra, otrzym aw szy pół etatu, objął k ierow n ictw o K atedry. Ósmą i ostat­ nią K atedrę P ań stw ow ego Praw a C yw iln ego jako jej k ierow nik objął zastępca profesora dr Jerzy Ignatow icz, który prow adził za­ jęcia do roku 1960, przenosząc się do L ublina do U n iw ersy tetu C urie-Skłodow skiej. W yk ład y zlecon e prow adził potem m ecenas dr S tan isław K ołodziejski. K atedra n ie m iała sw ego k ierow nika aż do roku 1972, k ied y objął ją prof. Zygm unt Izdebski. N astępny w akans rozpoczął się w roku 1975. P rzy katedrze tej prowadzą w y k ła d y od roku 1969 prof. Andrzej S telm achow ski, prof. M ie­ czysław N ieduszyński i docent dr D ybow ski.

W ydział m iał też oczyw iście sw oich pracow ników pom ocniczych: ks. dr B olesław F ilip iu k — adiunkt, później zastępca profesora, ks. dr W ładysław Szafrański — rów nież później zastępca profesora i ks. dr M irosław Szegda — dzisiaj docent. N ie podaję d alszych pom ocniczych p racow n ik ów inauki, gdyż ich na początku 'nie m ie­ liśm y. Studenci m u sieli w p ierw ukończyć studia i zdobyć stopnie naukow e. Spośród studentów , którzy u kończyli W ydział, naukę prawa zaczęli upraw iać i pogłębiać ks. dr M arian Fąka — d zi­ siaj docent, o. Ferdynand Pasternak — dzisiaj docent i ks. Ta­ deusz P aw lu k — dzisiaj profesor i dziekan W ydziału.

N ow y etap działaln ości W ydziału zaczął się w roku 1968, k iedy po opracow aniu now ego program u studiów i podziale W ydziału

(8)

na kierunki istn iejące do dzisiaj i po uzyskaniu zgod y M inister­ stw a na rekrutację kandydatów św ieck ich po uzyskaniu m atury — zaszła potrzeba zaangażow ania n ow ych w yk ład ow ców d o różnych przedm iotów prawa cyw iln ego. W śród n ich zaangażow ano w y b it­ n ych znaw ców przedm iotu, ale ci n ie posiadając koniecznych k w a ­ lifik a cji do uzyskania ty tu łu sam odzielnych pracow ników nauki, a ty m sam ym prow adzenia prac m agistersk ich i doktorskich, b y li kadrą czasow ą. W śród n ich w y k ła d y zlecone prow adzili: m gr A n ­ toni Szabrański, m gr W ład ysław K rąkow ski, m gr B ogu m ił B udka. N ajdłużej prow adził zajęcia zlecone, w yk ład ając praw o adm ini­ stracyjne i fin an sow e m gr Szabrański.

W ydział F ilozofii C hrześcijańskiej otrzym ał w cześniej zgodę na rekrutację kandydatów św ieck ich po m aturze. Przyczyną ty ch starań była cc&az niższa liczba k sięży studentów . W ystarczy po­ w iedzieć, że na naszym W ydziale Praw a K anonicznego m ieliśm y jednego roku aż jednego ty lk o studenta od pierw szego roku stu­ diów aż do zdobycia m agisterium . W łaśnie to niepokojące zja­ w isk o zm usiło nas do rozszerzenia program u studiów , g łó w n ie w d yscyp lin ach p raw a św iec k ieg o i rekrutow ania kandydatów św ieck ich po m aturze, którzy b y li i są dzisiaj zobow iązani do p ię­ cioletn ich studiów , uzupełniając w p ierw szych latach studiów za­ rys nauk filozoficzn ych i teologicznych. N ap ływ kandydatów 'był ogrom ny, tak że sami w y zn a czy liśm y sobie limit: — do 33 stu d en ­ tów św ieckich. W roku 1971 M inisterstw o ograniczyło lim it na naszym W ydziale do 10 osób. Ta ogólna reorganizacja stu d iów — po uprzednim oddaniu gim nazjum k sięży m arianów do dyspozycji K siędza Prym asa — i zw iększona liczba studentów w y m a g a ły pom nożenia sal w yk ład ow ych , w sk u tek czego i nasz W ydział utra­ cił częściow o swój w ła sn y kąt. P óźniej jednak otrzym aliśm y d a lsze p u n k ty w yk ład ow e w Śródm ieściu W arszaw y, co trochę zm n iej­ szyło panującą ciasnotę.

Z żalem opuszczaliśm y gm ach U n iw ersy tetu W arszaw skiego, choć po w ojn ie nie m ie liśm y tam żadnych sal w yk ład ow ych , a je ­ d yn ie biura dziekanatu. G ościło nas jednak bardzo serdecznie M etropolitalne Sem inarium D uchow ne, użyczając dużą salę i m n ie j­ sze pom ieszczenia. Na B ielanach lęk iem nap aw ał nas w id ok gru­ zów i zniszczonych budynk ów , w ym agających w ielk ieg o i d łu g o trw ającego rem ontu. T oteż natychm iast p od jęliśm y starania o in n y obiekt w m ieście, aby być bliżej b ib liotek i archiw ów . S taraliśm y się m. in. o od zysk an ie k o n w ik tu W ydziału T eologicznego na n a ­ rożniku u lic K rakow skiego Przedm ieścia i Traugutta, k tóry to gm ach po w yp row adzeniu się W ydziału M atem atyki szybko za­ gospodarow ała F ilozofia, przenosząc się z Pałacu K ultury. P ozo­ sta ły w ięc B ielan y z zap ew n ien iem M inisterstw a odbudow ania ruin. M ieliśm y już dokładne p la n y budow y, lecz do ich realizacji

(9)

22 K s. I. S u b era 18]

n ie doszło. W znow iono tę m y śl w latach siedem dziesiątych. N ega­ ty w n e odcziicia rekom pensow ane b y ły w p ew n ym stopniu przez in n e duże osiągnięcia, jak np. praw a nadane A kadem ii, a w ty m i naszem u W ydziałow i, co d aw ało niezależność. M ieliśm y w łasn ego rektora, w łasn e dobrze zorganizow ane W ydziały i co n a jw a żn iej­ sze — w łasną adm inistrację i w ła sn y budżet. To p ozw oliło nam też angażow ać personel nau k ow y, adm inistracyjny i biblioteczny. J ak o dziekan W ydziału uprosiłem w roku 1969 i zangażoiwałem na W ydział prof. S telm achow skiego, prof. Izdebskiego, docenta S tom ­ m ę i docenta D ybow skiego, którzy m ogli już przygotow ać do u zys­ kania d yp lom ów zbliżających się do końca studiów naszych stu ­ den tów na sem inariach m agistersk ich i doktorskich.

W ydział otrzym ując coraz w ięcej p racow n ik ów sam odzielnych, którzy po studiach na in n ych uczelniach p olskich (KUŁ) czy za­ granicznych (Rzym) u nas się h ab ilitow ali, p odnosił swój poziom dyd ak tyczn y i n aukow y, dzięki czem u stał się znanym w św iecie i cenionym ośrodkiem nauk praw nych.

M y seniorzy z dum ą p atrzym y na w ielu naszych ab solw en tów i cieszym y się, że tru d y tw orzen ia i organizow ania W ydziału d a ły upragnione w y n ik i, dzięki czem u W ydział nasz m oże dostarczać dziś K ościołow i i P ań stw u kanonistów o w łaściw ej form acji p raw ­ n iczej. P am iętam y dobrze, w jakich w arunkach lok aln ych m u sie­ liśm y rozpoczynać pracę w 1954 roku. Znam y też p la n y b udow y n o w y ch gm achów A kadem ii, co pozw ala żyw ić nadzieję, ż e w le p ­ szych w arunkach W ydział nasz jeszcze ow ocniej pełnić będzie po­ w ierzon e m u przez O patrzność zadanie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wybór tych dwóch podstaw owych płaszczyzn obrad K onferencji tłum aczy się sytuacją w zakresie toczących się obecnie dyskusji nad teorią języka poetyckiego. W

kowanie podręczników do nauki praw a kanonicznego: Historia źródeł i nauki prawa kanonicznego W arszawa 1970; Synody prowincjonalne biskupów gnieźnieńskich,

Beiträge zur Geschichte der Provincia Polonica Societatis Verbi Divini (praca zbiorowa), Roma

Celem artykułu jest ustalenie teoretycznych podstaw ekonomicznych koncep- cji „konkurencyjności międzynarodowej” (rozumianej jako „konkurencyjność kra- ju”) zaproponowanej

Abstract Several techniques based on spanwise focing were introduced in the last decade [2, 8] in the form of traveling waves of spanwise forcing as generalization of the

fm Strukturschema ist genauer angegeb間, wann die Neuordnung gewählt werden soll. Minister und Provinzialverwaltung f區lIen aufgrund der Empfehlung der ZLK die endg

Abstract This study looks at the spatio-temporal dynamics of the coherent structures found in under-expanded supersonic impinging jets from a circular nozzle at a pressure ratio of

Indien echter de inspanning beperkt blijft, is het niet bij voorbaat uitgesloten dat naast de opgegeven lijst van restfrequenties nog andere 'resterende' frequenties, met name