REFERATY.
1. TAD EU SZ M AN TEU FFEL.
Sprawa wydania
„ p o p r a w n e g o “ te kstu „Lex
S a l ic a “ w M o n u m e n t a G e r m a n ia e Historica
przez M.' K ram m era.
N ajdaw niejszy zabytek praw a barbarzyńskiego, znany pod naz wą „Lex Salica“ 0 zachował się do naszych czasów w liczbie około 70 rękopisów. Między tekstam i poszczególnych rękopisów zachodzą bardzo znaczne różnice i to nietyłko pod względem cech zewnętrz nych, ale też i co do budowy, podziału a naw et i treści.
Ze względu na tę różnorodność zostały rękopisy Lex Salica po dzielone na szereg rodzin, obejmujących pokrewne pod względem treści i konstrukcji teksty. H istorycy praw a różnią się między sobą w poglądach na liczbę rodzin2), w poniższych jednak rozważaniach, nie mogąc zajmować miejsca argumentami- poszczególnych autorów,
! ) N ie w y ja ś n io n a d o ty c h c z a s o s ta te c z n ie z a g a d k a p o ch o d zen ia L e x S a- Jica od p o ło w y X I X w ie k u t. j. od c z a s u u k a z a n ia (się a r ty k u łu P e r tz a , a p ó ź n ie j d z ie ł P a r d e s s u s i W a itz a a ż po d z iś d z ie ń z a jm u je w s z y s t k ic h h is to r y k ó w p ra w a . W o b fite j lite r a tu r z e t e g o p r z ed m io tu d a d zą s i ę w y r ó ż n ić 4 od ręb n e s t a n o w is k a . J e d n i, n a k tó r y c h c z e lo w id z im y W a itz a i T h o n isse n a , tw ie r d z ą , że p ra w o t o p o w s ta ło w p o ło w ie V w ie k u i ż e tw ó r c ą j e g o b y ł C h lod ion ; in n i, do k tó r y c h z a lic z y ć n a le ż y p r z e d e w s z y s tk ie m B r u n n e r a i S y b la , p rzelsu w ają c z a s p o w s ta n ia L e x S a lic a do k oń ca V lub p o c z ą tk u V I w ie k u , a z a a u to r a p r a w a u w a ż a ją C h lo d w ig a . P o śr e d n ie s ta n o w is k o , p o n iek ą d k o m p ro m iso w e, z a jm u ją P a r d e s s u s i S ch rö d er. Z u p ełn ie n a to m ia s t o d m ie n n y p o g lą d na p o ch o d zen ie L e x S a lic a z n a jd u je m y u H illig e r a w j e g o a r ty k u ła c h tr a k tu ją c y c h o s y s t e m ie m o n e ta rn y m G a lji M er o w iń sk iej. A u to r te n , a n a liz u ją c z n a n ą w s z y s t k im d ob rze d w u w a lu to w o ść te g o p r a w a d o ch o d zi do p r z ek o n a n ia , ż e p r z y c z y n ą t e g o m o g ła b y ć je d y n ie o g ó ln a z m ia n a d a w n e g o s y s te m u m o n e ta r n e g o n a n o w y , co m u/siało w k o n se k w e n c ji p o c ią g n ą ć z a so b ą o z n a c z a n ie w s z y s t k ic h k a r i św ia d c z e ń p ie n ię ż n y c h w obu w a lu ta c h , t . j. t a k d a w n e j ja k i n o w e j. P o n ie w a ż z a ś ta k a z m ia n a s y s t e m u m o n e ta r n e g o m ia ła m ie js c e w G a lji w V I I I w ie ku , H illig e r do te g o c z a s u p r z e s u w a o k res p o w s ta n ia L e x S a lic a . N a d z w y c z a j o r y g in a ln e to s ta n o w is k o n ie z n a la z ło z w o le n n ik ó w w lite r a tu r z e h isto r y c zn e]’.
2 ) B r is s a u d i B ru n n er r o z r ó ż n ia ją n p . 4 p o d c z a s, g d y B e h ren d i G e ff- c k en 5. Z d a ls z y c h a u to r ó w P a r d e s s u s u z n a w a ł 7 rodz.
chrześcijańskiego·, do trzeciej, którą rozbija na dwie 'grupy, zalicza te k st o 99 artykułach (t. zw. H underttiteltext), przyczem do pierw szej grupy daje te k st zaw ierający t. zw. glossy maloberskie 2) , do drugiej zaś nieposiadający takowych; do czw artej rodziny zalicza tek st wydany w roku 1557 przez J. H ero ld a3) wedle nieznanego dziś rękopisu i wreszcie do piątej·, t. zw. Lex Salica Em endata t. j. Praw o Salickie Poprawione i przystosow ane do użytku na rozkaz K arola Wielkiego.
W dotychczasowych badaniach krytycznych nad tekstem Lex Salica, uwieńczonych kilku pracam i w ydaw niczem i4), w ogromnej większości brano jako· majpoprawniejszy i najbardziej zbliżony do zaginionego oryginału pierwszy rękopis pierwszej rodziny (wedle Behrenda) znany pod syg natu rą Paryż 4404.
Co przemawiało w łaśnie za rękopisem P aryż 4404?
Już W aitz w swojej rozprawie Das alte Recht der Salischen
Franken5) zwrócił uwagę, że tek st rękopisu tego je st najprostszy,
t. j. nie posiada on wielu ustępów pochodzenia bezwzględnie później szego, spotykanych zato w innych rękopisach. Do tego rodzaju ustę pów W aitz zalicza te artykuły, na których znać w yraźnie wpływy chrześcijaństw a „Stellen welche deutlich den Einfluss des Chri
stentums zeigen“. A więc należą tu artykuły o małżeństwach za
kazanych 6) (si quis sororis au t fra tris filiam au t certe ulterius gradus consobrinae au t certe fra tris uxorem au t avunculi scele ra tis nuptiis sibi iuncxerit hanc poenam subiaceant u t de tale con sortio separentur. A ut etiam si filiis habuerint non habeantur legi tim i heredes, sed infam ia sin t n otati) oraz o pogwałceniu kościoła
D a ) L e x S a lic a h e r a u s g e g e b e n v o n J . F r. B e h r e n d . Z w e ite v e r ä n d e r te un d v e r m e h r te A u f la g e v o n R. B e h r e n d. W e im a r , 1897. b ) L ex S a lic a z u m a k a d e m isc h e n G eb ra u ch e h e r a u s g e g e b e n u n d e r lä u - t e t v o n H . G e f f c k e n . L e ip z ig , 1898. 2 ) S ą to p ra w d o p o d o b n ie u s t ę p y w ję z y k u sta r o g e r m a ń s k im , z n ie k s z t a ł c o n e p r z e z p r z e p is y w a c z y .
3 ) J . H e r o l d . O rig in u m ac G erm a n ic a ru m a n tiq u ita tu m lib r i. B a s :- le a e , 16-57.
D B e h r e n d L e x S a lic a 1897. G e f f c k e n L e x S a lic a 1898. H e s s e l s L e x S a lic a 1880, H o l d e r L.ex S a lic a Ш 9— 80, H u b e P r a w o S a lic k ie 1867, M e r k e 1 L e x S a lic a 1850, P a r d e s s u s L oi S a liq u e 1843,
W a i t z D a s a lte R e ch t d e r S a lisc h e n F ran ken , 1846. 5) w y d a n e j w r. 1846.
i zabójstwie^ duchownych *) (si quis basilicas expoliaverit desuper hominem m ortuum solidos XXX culpabilis iudicetur ilub si quis presbiterum interfecerit XXIVM denarios qui faciunt solidos DC culpabilis iu d icetu r). A rtykułów tych rękopis P aryż 4404 nie po siada, a więc, zdaniem W aitza, musi być kop ją rękopisu bezwzględ nie starszego niż inne rękopisy, które posiadają te daleko później, bo już po przyjęciu chrześcijaństw a pi'zez Franków, dodane arty k u
ły. A rgum ent ten, jakoteż stosunkowo największa treściwość I-ej rodziny, były ta k przekonywujące, że poza głosem P ertza, który chciał widzieć najpoprawniejszy te k st w rękopisie II rodziny, Paryż 4403B, wszyscy późniejsi badacze jednogłośnie za podstawę swych badań brali rękopis· Paryż 4404.
Tak miała się rzecz do czasu podjęcia prac nad przygotowaniem poprawnego tekstu dla wydawnictwa Monumenta Germaniae Histo- irca. Zadania tegoi podjął się uczeń Brim nera — Mario Krammer.
Wbrew dotychczasowym badaniom najznakom itszych h isto ry ków prawa K ram m er z punktu odrzuca przy jęte przez nich starszeń stwo rękopisów Lex Salica. P rzyjm uje natom iast oparte na podsta wie przeprowadzonej przez siebie analizy tekstów poszczególnych ro dzin starszeństw o i genealogię rękopisów 2). Za n ajstarszą rodzinę, któ rą oznacza literą A uważa on 3 rękopisy (Paryż 4627, St. Gall. 731, Montpellier 136 H) zaliczone przez, Behrenda do pierwszej grupy III rodziny, za drugą, któ rą oznaczą przez B, uważa dotychczas przez wszystkich badaczy zgodnie uznawaną za pierwszą rodzinę, za trze cią — С uważa II rodzinę wedle klasyfikacji Behrenda, za czw artą
(D) — rękopis Herolda, t. j. IV rodzinę Behrenda, za p iątą (E) — Lex Em endata, t. j. V. rodzinę Behrenda, wreszcie za szóstą (F) — drugą grupę III rodziny Behrenda (stu artykułow a bez gloss mal- loberskich).
Do tak rewolucyjnych wniosków, obalających pierwszeństwo rękopisu Paryż 4404, a wysuwających na jego m iejsce jeden z pod rzędniejszych rękopisów trzeciej rodziny Paryż 4627, K ram m er do szedł na mocy analizy porównawczej tych dwóch rękopisów. A rgu mentów Waitfca K ram m er nie zbija zupełnie, natom iast w badaniach nad tekstem , którego język niezrozumiały częstokroć — nie jednego już badacza skierowywał na to ry daleko idących domysłów i hipo tez, trzym a się założenia, że przepisy praw a w oryginale m usiały być pisane: 1) logicznie, 2) poprawnym językiem, że więc te w szyst kie niejasności z jakiem i się dzisiaj spotykam y są nalotem później szym, powstałym przy kilkakrotnem przepisywaniu z winy jedynie nieuważnych, a może nierozumiejących w prost tekstu kopistów. Bio rąc więc takie założenie apriori, K ram m er porównywując zwięzły te k st
г) В e h r e n d, 1. c., 115— 116. W e d łu g n u m er a c ji II I ro d z in y L V .
2 ) M a r i o K r a m m e r F o rsch u n g en z u r L ex S a lic a I. N . A r c h iv ., (1 9 1 4 ) X X X IX , 599—-691.
tazji. Ponieważ wszystkie rękopisy bez względu na rodzinę, do k tó rych je zaliczymy, są tylko kopjami i to kopjami dość późnemi, bo podczas, gdy Lex Salica według B runnera, na co się w zupełności i K ram m er zg ad za2), powstało w końcu У wieku, to najstarszy rę kopis jego m am y zachowany z połowy V III wieku, K ram m er przy puszcza, że wszystkie one uległy zniekształceniu w skutek ignorancji przepisywaezy. N aturalnie rodzina A, będąca kopją oryginału, może mieć drobne tylko omyłki lub luki w tekście. To też każdy ustęp jaki jeszcze mimo zestawienia i porównania z rękopisami rodziny В i С nie dał się wytłomaczyć i usunąć,K ram m er składa na karb kopisty. Ale nie dość na tem ; pragnąc otrzymać logicznie zbudowa ną całość, wygładza on te k st zupełnie dowolnie, opuszczając i zmie- niejąc nietylko poszczególne litery, ale i całe sło w a3). Tego rodzaju metoda je st zupełnie możliwa w jakiejś monografji, odzwłeciadla- jącej poglądy jej autora, lecz je st stanowczo niedopuszczalną w wy dawnictwie źródłowem, gdzie rola wydawcy winna się ograniczyć do wiernego oddania tekstu oraz objektywnego w yjaśnienia w arjan- tów ewentualnie miejscowości i osób. Tymczasem K ram m er postą pił zupełnie inaczej. Nietylko że oparł się wbrew całej opinji świata
N N p . w y ja ś n ie n ie te r m in u „in te r t ia m a n u m it t e r e “ p r z ez o d n a le z ie n ie ja k o sy n o n im u „ m itte r e “ s ło w a „ p o n er e “ w ty m ż e L e x S a lic a p o ró w n a j B e h r en d 1. e., 93 i 106. 2 ) M a r i o K r a m m e r Z u r E n ste h u n g d e r L ex S a lic a , 1910. N P r z y ta c z a m tu d la p r z y k ła d u prób ę t a k s p r e p a r o w a n e g o p rzez K ra m m e r a t e k s t u (z p r a w e j Istron y) w z e s ta w ie n iu z te k s to m o r y g in a ln y m w e d le II I -e j r o d z in y , z w a n e j p r zez K ra m m era ro d z in ą A . (z le w e j s t r o n y ) , A r ty k u ł A 81 ( w e d łu g - В i С — 4 7 ) — D e f ilt o r t is . T e k s t A .
S i q u is, qui le g e S a lic a v iv it , s e r v u m a u t a n c illa m , ca b a llu m v e l b o v e m v e l q u em lib e t r e m su p e r a lt e ru m a g n o v e r it, m it t a t eu m in te r c ia m a n u . E t ille , s u p e r q u em a g n o s c i tu r , in n o c te s X L p la c itu m fa c ia n t e t in ip s o p la c ito q u a n ti fu e r in t qui r e m v e n d id e r in t v e l c a m ia v e r in t a u t fu r a s s e , h o m n es c o m m o n ea n tu r,, h oc e s t, u t u n u sq u isq u e de n e g o t ia n tib u s s u is a lte r a lte r iu s c o m m o n ea n t, e t s i c o m m o n itu s f u e r it e t e u m s u - m n is n o n d e te n u e r it e t a d p la c itu m v e n ir e d is tu le r it, ille , qui cum eo
S i q u is, qui le g e S a lic a v iv it , s e r - ' v u m a u t a n c illa m , ca b a llu m v e l b o v e m v e l q u em lib e t r em s u p e r a lt e ru m a g n o v e r it, m it t a t eu m in te r e ;a m a n u . E t ille , su p a r q u em a g n o s c i tu r , in n o c te s X L p la c itu m f a c ia t e t in ip so p la c ito (e u m ) , qui rem f u r a s s e ( v id e tu r ),'c o m m o n e a t e t, s i cou - m o n itu s f u e r it e t eu m su m n is n on d e te n u e r it e t ad p la c itu m v e n ire d is tu le r it, m it t a t tr e s t e s t e s q u o m od o ei n u n tias-set, u t ad p la c itu m v e n ir e d e b u is s e t e t a lte r o s t r e s t e s t e s , quod p u b lice a p u d eu m n
e-naukow ego1) na rękopisie trzeciorzędnego znaczenia, jakim je s t rę kopis A, ale ponadto dtodał do wydawnictwa ko m en tarze2) , w któ rych w zuipełnie subjektyw ny sposób sta ra ł się narzucać swoją in terpretację oraz swoje próby odtworzenia t. zw. poprawnego, pier wotnego tekstu (U rtext) Lex Salica.
Stosowanie tego rodzaju metody w wydawnictwie źródłowem, m ającem być podstawą pracy uczonych, wywołało zupełnie zrozu miałe zaniepokojenie w niemieckim .świecie naukowym i znalazło swe odbicie w krytycznych artykułach K rusch'a 3) i v. Schwerina4) oraz w obszernej ankiecie w Neues Archiv з) f poświęconej specjalnie sprawie zastosowanej przez K ram m era metody wydawniczej w sto sunku do Lex Salica.
Ocena z ja k ą spotkała się praca K ram m era' wypadła zupełnie ujemnie. Wysunięto przeciwko niemu cały szereg zarzutów, uznając
n e g o t ia v it , m it t a t tr e s t e s t e s , qu o- g o tia sse it. I s tu d s i f e c e r it , e x u it se de m odo ei n u n t ia s s e t , u t a d p la c itu m la tr o c in io e t ille e s t la tr o . I s t a om -v e n ir e d e b u is s e t, e t a lte r o s t r e s t e - n ia f a c e r e d e b e t ,ubi h a m a llu s e s s e s t e s , quod p u b lice a p u d e u m n e g o - a e n o sc itu r . Quod s i tr a n s L ig e r e a u t t ia s s e t . I s tu d si f e c e r it , e x iv it s e de C a rb o n a ria m a n ë t ille , qui cu m eo la tr o c in io e t ille , q u i n on v e n e r it, n e g o t ia v it , in n o c te s L X X X le x is ta ille e r it la tr o illiu s , q u i r e s s u a s c u sto d ia tu r,
ag 'n o scit e t p retiu m r e d d a t . illiu s , q u i cum eo n e g o tia w it, e t ad illu m se c u n d u m le g e m c o n p o n a t, qui res su a s a g n u s c it. I s ta o m n ia f a c e r e d e b e t in illu m m a llu m , ubi ip s e a m a l- lu s e s s e d e n o s citu r , s u p e r q u em res illa a g n it a f u e r it a u t in te r c ia ta . Q uod si tr a n s L ig e r e a u t C a r b o n a r ia m a n e n t ille , qui. cum r es a g n o s c i tu r , in n o c te s L X X X le x is t a c u s t o d ia tu r.
M a r i o K r a m m e r D ie u r sp r ü n g lich e G e s t a l t un d B ed eu tu n g d e r T itel D e f i lt o r i o u n d v e s tig io m in an do d e s S a lisch en G e se tze s , Z e its c h r ift der S a v ig n y -
S t if t u n g 1915 t. X X X V I , 376 — 377.
x) P o ró w n a j a n k ie tę w sp r a w ie w y d a w n ic tw a L e x S a lic a p rzez K ra m m era w N e u e s A r c h iv ( 1 9 1 8 ) , t. X L I, 380— 417.
2) S a c h e r k lä r u n g e n a n s o h e r v o r r a g e n d e r S t e lle sin d m . E . n u r z u l ä s s ig , w e n n s ie in o b ie c tiv e r W e is e d e n S ta n d d er W is s e n s c h a ftlic h e n Q u e lle n a u s le g u n g erk en n en la s s e n und da, w o S tr e it w a lt e t, den L e se r a u f d ie M ei n u n g s v e r s c h ie d e n h e ite n h in w e ise n . D ie s e A u fg a b e a b er e r f ü llt d er K ra m m er- s c h e K o m m en ta r in k e in e r W e is e . R e g e lm ä s s ig g i b t er ih m r ic h tig 1 d ü n k en d e A n s ic h t e n tw e d e r oh n e a lle B e r u fu n g a u f G e w ä h r sm ä n n er .od er u n ter B e z u g n a h m e a u f e in e od er die a n d e r e w illk ü r lic h h e r a u s g e g r if f e n e A u to r itä t in a p o d ik tisc h e r F o r m w ie d e r und v e r m e r k t n u r b is w e ile n , d a s s a n d er e „ a lite r “ d enken .
G u ta c h tlic h e A e u e s e r u n g ü b er K r a m m e rs A u s g a b e d er L e x S a lic a v o n O. v . G i e r k e , N e u e s A r ch iv , X L I , 383.
3) D e r U m s tu r z d e r K ritis c h e n G r u n d la g e n d e s L e x S a lica , N eues A r c h iv . X L , 497— 579.
4) Z u r T e x tg e s ch ich te d e r L ex S a lic a , N e u e s A r c h iv ., X L , 581— 637. 5) N e u e s A r c h iv , X L I , 375— 524.
dotychczas uważanego za najpoprawniejszy, rękopisu P aryż 4404 przemawiać mogły. Gorzej nawet, ta k Krusch, jak Seeliger uważają, że K ram m er najlepsze i najpoprawniejsze rękopisy przesuwa na plan o s ta tn i3) oraz, że opracowana przez niego genealogja rękopi sów nie ma najm niejszej w arto śc i4). H übner zarzuca mu w prost ignorancję dawniejszych prac z zakresu praw no-historycznego6) , Belo w zupełną dowolność w metodzie e) , ale z największą k ry ty k ą spotyka się przedewszystkiem jego komentarz do Lex Salica i· próba zrekonstruow ania pierwotnego te k stu tego zabytku. H übner zwraca zupełnie słuszną uwagę, że o ile w ostateczności tego rodzaju próba mogłaby być p rzy ję tą w stosunku do łaciny klasycznej, o ty le je st niedopuszczalną w stosunku do średniowiecznej, z n atu ry swej już zniekształconej 7). S ch rö der8) znów uważa za zbyt wielką dowolność opuszczanie przez K ram m era Glos malcberskich oraz k ar obliczanych w denarach.
Gierke w swojej ocenie wyciąga z tych przesłanek wniosek, że długoletnia praca K ram m era je s t próżną, że druk, przygotowanego już wydania Lex Salica należy przerw ać i pracę rozpocząć na- nowo 9) .
Po takiej ocenie pracy Kram m era K om itet Redakcyjny
Monu-! ) B r K r u s c h · D e r U m stu r z d e r K r itis c h e n G r u n d la g e n d e r L ex S a lica , N eu es Archiv,. X L I, 497— 579 o ra z R. H ü b n e r . G u ta c h tlic h e A ü s s e n m g über K ra m m e r s A u s g a b e d er L ex S a lica , N e u e s A r c h iv , X L I , 396.
Z obacz w y ż e j.
â ) K ru sc h h a t s ic h e r r e c h t, w e n n e t s a g t , d a ss K ra m m e r u n g lü c k lic h e r w e is e d ie b e s te n H s s im m er a n s E n d e r ü c k e un d d a s s m a n d en W e r t d e r R e i h e n f o lg e im W e s e n tlic h e n r ic h t ig e r f a s s e w en n m a n d ie K r a m m e rsch e O rd n u n g v o n h in te n a u fr o lle . G. S e e 1 i g· e r G u ta c h tlic h e A e u s s e r u n g über K ra m m er s A u s g a b e d e r L ex S a lio a , N e u e s A r c h iv X L I, 409.
4 ) W ie d as g a n z e S y s te m d er K ra m m e r s c h e n H s s .— G e n e a lo g ie sic h s e lb s t ad ab su rd u m fü h r t, d as m a g s c h lie s s lic h a u s e in e r sc h lic h te n A n e in a n d e r r e i h u n g d er v o n K ra m m e r in s e in e r A u s g a b e S e lb st g e b o te n e n A n g a b e n e rh ellen . G. S e e l i g e r , о. C., 410. 5) y . H ü b n e r , 398. 13 ) G. v. В e 1 о w . G u ta c h tlic h e A e u s s e r u n g über K r a m m e r s A u s g a b e d e r L ex S a lic a — N e u e s A r c h iv , X L I, 405. H D a s K ra m m e r sch e V e r fa h r e n W ü rd e b e r e c h tig t se in , 'w en n e s sic h u m den T e x t e in e s K la s s is c h e n S c h r if t s t e lle r s h a n d e lte , a b er n ic h t h ier.
H ü b n e r о. c., 398.
8 ) R. S c h r ö d e r G u ta c h tlic h e Aeusserung™ ü ber K ra m m e r s A u s g a b e d e r L ex S a lica , N e u e s A r ch iv , X L I, 403.
9 ) N a c h a lle m s t e h t es f ü r m ich f e s t , d a ss K ra m m e rs la n g jä h r ig e un d m ü h s e lig e A r b e it u m s o n s t g e t a n is t. E s b le ib t tr o tz a lle r d a m it v e rb u n d en en
menta Germaniae Historica przerw ał druk Lex Salica, a siedemna ście gotowych już zupełnie arkuszy -wydawnictwa polecił zniszczyć.
Sm utne doświadczenie K ram m era, zakończone zniszczeniem długoletniej jego pracy, każdemu z historyków wiele może' dać do myślenia. Gdybyśmy zechcieli przystąpić do zanalizowania bezpo średnich przyczyn, jakie wpłynęły na przesądzenie losu jego dzieła, to z przedstawionych wyżej zarzutów łatwo przekonać byśmy się mo gli, że nie były niemi te lub inne zapatryw ania K ram m era na pow sta nie i znaczenie Praw a Salickiego, lecz jedynie i wyłącznie sposójb i me toda wydania tego zabytku źródłowego.
Rola naukowego wydawcy źródeł, średniowiecznych zwłaszcza, nie należy do łatwych. Wydawca winien wyzbyć się absolutnie swych subjektywnych zapatryw ań na takie lub inne rozwiązanie kw estyj, z danem źródłem związanych. Powinien dać pracownikowi naukowe mu tek st takim , jakim je st on w rzeczywistości, powinien zastąpić mu rękopis, w danej chwili dla niego niedostępny. Lecz nie znaczy to bynajm niej, by rolę wydawcy ograniczyć do fotograficznego jak- gdyby odtworzenia danego te k stu z drobiazgową dokładnością. Nie. I dlatego właśnie rola ta je st tak trudną. To też najczęściej można zauważyć wpadanie w dwie przeciwne ostateczności : albo m a my niewolnicze trzym anie się rękopisu, przyczem wydawca, obawia jąc isię zarzutu nieścisłości, nie potrafi skorygować nawet bijącego w oczy błędu (np. mylne dzielenie słów w rękopisie), albo też, co czę ściej ma miejsce, wydawca puszcza cugle fantazji, dając te k st w ogól nych tylko zarysach podobny do rzeczywistego. Wypadki takie m ają miejsce wtedy, gdy dany przekaz- źródłowy zachował się w kilku, lub kilkunastu, a naw et kilkudziesięciu rękopisach, bardziej lub mniej różniących się między sobą. Wydawca w tym wypadku ma dwie drogi w yjścia: allbo trzym ać się winien synoptycznego system u wydawnic twa, ja k np. Lex Salica Hesselsa, w którem mamy w oddzielnych ru brykach, równolegle podany teksit wedle różnych rodzin rękopisów, albo też, biorąc za podstawę najbardziej poprawny te k st (nie. ko niecznie rękopisu najdawniejszego), w przypisach jedynie podawać w arjan ty innych rękopisów. Lecz przy tym drugim systemie należy pamiętać, że teksty winny zachować swoją odrębność, że niedopusz czalną je st rzeczą tworzenie z zasadniczego tekstu i warjanitów ja kiegoś n o w e g o , n i e i s t n i e j ą с e g o w r z e c z y w i s t o ś c i , a rzekomo p o p r a w n e g o t e k s t u . Wydawca winien pamiętać,
O p fer n ic h ts übrig-, a ls d ie A u fn a h m e s e in e r A u s g a b e in d ie M o n u m e n ta a b z u le h n e n und d ie b e r e its h e r g e s te llt e n D r u c k b o g en e in z u s ta m p fe n . D ie A r b e it m u s s v o n v o r n b e g o n n en w erd en . D a s s K ra m m e r s e lb s t im sta n d e w ä r e , 'sich u m z u d en k e n u n d e in e f ü r die M o n u m en ta b r a u ch b a re A u s g a b e zu lie fe r n , s c h e in t m ir u n d en k b a r. E r h a t se in e n U n f ä h ig k e it s b e w e is erb ra ch t. E s g ilt a ls o , e in e a n d ere g e e ig n e t e K r a f t f ü r d ie g r o s s e A u fg a b e zu g e w in n e n .
wprowadzając tem sam em w błąd tych wszystkich, którzy opierając swoje badania i wnioski na analizie tek stu Boretiusa mimowoli wszel kie zagadnienia traktow ali jedynie pod kątem widzenia wydawcy.
K ram m er w swej pracy posunął się jeszcze dalej. Poza niedo- puszczalnemi próbami poprawiania tekstu, z jakiem i zapoznaliśmy się wyżej, zaopatruje on swoje wydawnictwo w cały szereg obszer nych komentarzy, w których rozw ijając znowu swoją teorję, suge ru je czytelnikowi *v tej formie swoje własne, niepotwierdzone przez naukę i objektyw nie niedające się skontrolować koncepcje. W wy dawnictwie źródłowem komentarze źródłowe są rzeczą nadzwyczaj pożyteczną, lecz cechować je winien daleko idący objektywizm, po zwalający czytelnikowi w każdym wypadku w wątpliwych ustępach na podstawie zestawionej literatu ry i argum entacji na powzięcie w ł a s n e g o sądu.
Wszelka natom iast działalność wydawnicza, czy to w'prowradza- jąca w błąd czytelnika przez samowolną emendację, lub kompilację tekstu, czy to sugerująca mu w form ie apodyktycznej pewne tw ier dzenia, niebędące wyrazem zgodnej opinji nauki, lecz jedynie indy- widualnem zapatryw aniem wydawcy, wszelka tego rodzaju dzałalność je st sprzeczną z założeniami publikacji źródeł, ba, je st nawet wręcz szkodliwą.