• Nie Znaleziono Wyników

O źródłach staronordyjskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O źródłach staronordyjskich"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R E F E R A T Y

1. STA MISŁA W SA W IC K I

O ŹRÓDŁACH STARONORDYJSKICH.

Docent Leon K oczy postawił sobie za zadanie w sw ojej roz­ prawie o stosunkach polsko-skandynaw skich za pierw szych Piastów x) „starcie hydrze wszystkich łb ó w ” . Hydrą w wypadku omawianym jest „herezja głęboko zakorzeniona i ciągle ponawiana w naszej n au ce” , polegająca na „skandynawiźm ie czyli dopatrywaniu się silnych zw iązków m iędzy Polską a Ultima T h u le2) za panowania pierw szych Piastów” .

Ponieważ piszący te słowa sam nie jest historykiem, nie leży w ramach jego kom petencji ocena wartości historycznej· dzieła, któ­ rego autor, opierając się na wielkim materiale, także i źródłowym , stara się rozbijać mur podań, otaczający pewne zdarzenia z naszych dziejów najdawniejszych. Tak w ięc „legendą” jest w pojęciu autora „historia zw iązków Styrbjörna z P olską” (rozdział I), legendą jest postać rzekom o na usługach Polski stojącego w odza Jomswikingów Palnatokiego (rozdział II), „M ożliw e jest” , że Bolesław Chrobry

’ ) L· K o c z y , Polska i Skandynawia za pierwszych Piastów, Poznań 1934, str. 250. (P oznańskie T o w a rz y stw o P r z y ja ció ł Nauk, P ra ce kom isji h istorycznej, Tom VIII, zeszyt 3),

2) K ilk a k rotn e u ż y c ie n a zw y „U ltim a T h u le “ na św iat skandynaw ski jest n ie w ła ś ciw e , c h o c ia ż b y ze w zg lęd u na w ie lo le tn ią dyskusję, to c zą cą się d ok oła zn a czen ia tej n azw y. Pyteasz n a zyw a tak za p ew n e cz ę ś ć za ch od n ieg o w y b rze ż a N orw egii, b y ć m oże jakiś z a rch ip ela g ów s z k o ck ich . P liniu sz pojm u je S k a n d yn a w ię ja k o grupę w ysp, n azyw a ją c n ajb a rd ziej p ó łn o cn ą z n ich „u ltim a T h u le“ , p rzy czym znana mu jest też „s ca n d ia " = Ska n dyn a w ia oraz „sca tin a v ia “ , por, H j. L i n d r o t h, Är Skaane de garnies Scadinavia, Namn och Bygd, 1915, str. 11; P rok opiu sz c o - p ra w d a nazyw a S kan dyn aw ię m ianem Th ule, S axo G ram atyk jednak rozu m ie p od T h u le Islandię, i Islandią jest T h ule także w p oję ciu w sp ółcz esn y ch .

(3)

206 O źród ła ch staron ordyjskich. 2

posiłkow ał szw edzkiego króla Eryka Segersälla w jego w ypraw ie na Danię w roku 995 (rozdział III). O ile zaś „faktem stwierdzonym jest posiłkowanie norw eskiego króla Olafa Tryggvasona przez Sło- w ian-W inidów w bitwie pod S volder", to udział pośredni Bolesława Chrobrego w tej bitwie w łoży ć należy m iędzy bajki (rozdział IV). Rozdział następny omawia stosunki Kanuta W ielkiego z w ybrzeżem południow o-bałtyckim i jego tamże wojenne w ypraw y. Ostatnie dwa rozdziały w reszcie są pośw ięcone utracie Pomorza, zbliżeniu się polsko-duńskiem u za Bolesława Krzyw oustego, misji św. Brunona i jej następstwom politycznym oraz stosunkom pom orsko-skandy- nawskim w latach 1018— 1157. Ten ostatni punkt pracy odznacza się silnym podkreśleniem gospodarczego i pok ojow ego znaczenia Słowian na Bałtyku w tym okresie.

W pierwszym rozdziale w w yw odach autora m iejsce centralne zajmują trzy znane napisy runiczne z Hällestad w pobliżu Lundu oraz wiersze (nie: „pieśn i") skaldów Björna Asbrandssona i Thór- valda Hialtasona. Źródła te w szystkie omawiają w edle autora (i in­ nych przed nim) bitwę „p od F yrisvold koło Starej Uppsali". Nawia­ sem m ów iąc m iejsce nazwane Fýrisvellir w języku starym, wcale nie leży pod Starą Uppsalą, lecz zapewne o dobrych parę kilom etrów poniżej Nowej Upsali u brzegów rzeki Fyris, w ok olicy t. zw. Föret. A le to drobiazg mogący jeszcze ujść, gdyby nie fakt, że zestawienie tych dw óch nazw skłoniło autora (i innych przed nim) do po­ łączenia w jedno dw óch odrębnych w ydarzeń historycznych: sławnej na całą Północ bitw y na Fýrisvellir, która zakończyła się zw ycię­ stwem Eryka Segersälla nad wikingami pod wodzą Styrbjörna i ja­ kiejś nieznanej nam bliżej bitwy pod Starą, (oczyw iście, że Starą) Uppsalą.

Ze w zględu na zrozum iałość toczącej się w tej sprawie dysku­ sji pozw olę sobie przytoczyć treść omawianych źródeł w tłumacze­ niu polskim:

Napis runiczny na kamieniu Hällestad I: A skel postawił ten kamień Tokiemu Gorm ssonowi, swemu dobremu panu. Nie uciekał on pod Uppsalą. W oja cy postawili swemu bratu kamień na w zgó­ rzu, który stoi m ocno z runami. Szli najbliżej Gormssona Tokiego. Nie ma tu m ow y o „ry cerzu " Askelu, jak tego chce autor (str. 12), dalej Toki nazwany tu jest „trutin” = pan, a nie „dru h ” .

Napis na kamieniu Hällestad II brzmi: „Asgautr wzniósł ten kamień swemu bratu Aerrem u ten zaś był wojakiem Tokiego. Niech teraz kamień stoi na w zgórzu” . D oc. K oczy oddaje wyraz „heim - thegi” jako druh; słow o to jednak nietyle znaczy „tow arzysz", co „najpierw szy ze sług w ysoko postawionej osoby, należący do dru­

(4)

żyn y” (por. L. W i m m e r, danske Runemindesmærker, I, 2 , str. 89).

Hällestad III. „A sbiörn, w ojak Tokiego, postawił ten kamień Tokiemu, swemu bratu".

O tejże bitwie pod Uppsałą m ówi i kamień z Sjörup w Skanii: „Saksi postawił ten kamień A sbiornow i swemu druhowi („sin: fila- ga” ), synowi Tokiego. On nie uciekał pod Uppsalą, lecz w alczył póki miał oręż". Z bitwą łączyć się ma w edle autora (i innych przed nim) napis na runicznym kamieniu z Aars w Jutlandii: „ A s - sur postawił ten kamień Val-Tokiem u, swemu panu („trutin: sin” ). Kamień mówi, że będzie stał tu długo. B ędzie on mówił o V al-T o- kim" (por. K o c z y , str. 15).

Treść w ierszy wspomnianych skaldów brzmi jak następuje: Thórvaldr Hjaltason F, J ó n s s o n, Den norsk-islandske Skjalde-

digłning, I, B, str. 111):

1. W ojaku, każdy wilk może przyjść na zachód d o Fýrisvellir do fortecznych obw odów ; tam Eryk pozabijał wilkom w ojaków w wal­ ce. To nie są przechwałki.

2. Brzemienna nieszczęściem stała się później w ypraw a w i­ kingów z domu do Szwecji (heiman til Svíthjódhar) dla żądnych b o ­ gactw (t. j. dla nich samych); tylko ci z ich niezmiernych w ojsk są przy życiu, którzy uciekli; mieli liczniejsze wojska (niż my); łatwo b y ło ich zw yciężyć.

W iersz Björna Asbrandssona (F. J ó n s s o n ibid, В. I, str, 126, strof. 6) podaję tu w polskim tłumaczeniu, m iędzy innymi także i ze względu na m etodyczną uwagę p, K oczego (str. 11, uw, 2): „P rze­ kład oczyw iście bardzo wolny, gdyż pieśń skjaldów nie da się prze­ tłum aczyć dosłow nie” ; z uwagą łączy się odnośnik do „najbardziej wiarogodnych przekładów F. Jónssona". Przyjrzyjm y się, jak te dw a tłumaczenia brzmią po polsku:

L. K oczy. F. Jónsson.

Pytacie się o moje czyny pod Sławne stały się moje czyny pod złotymi sztandarami Styrbjörna? złotem tkanymi sztandarami Styr-Eryk w spiżowym hełmie gubił björna, Eryk w żelaznym hełmie m ężów w boju. Zbłądziłem na gubił m ężów w boju; teraz wstą-bezdrożach w tym przemierzłym piłem na ziemię szerokiej płasz-kraju, nie m ogąc znaleźć drogi... czyzn y i zbłądziłem jak ten pies, bo nie znalazłem drogi w m o­ krej niepogodzie czarow nicy. Nieuzasadnione jest twierdzenie, jakoby wiersz skalda nie dał się przetłum aczyć na prozę. Trudniej go wiernie przełożyć na p o e ­ zję, ale nie o to chyba autorowi chodziło.

(5)

208 O źró d ła ch staronordyjskich. 4

W szystko to jednak są drobiazgi, narówni z użyciem dziw olą­ gów językow ych jak „run" (m) (str. 13, „dw a inne runy” i częściej), fałszywej form y „skjald” 1)> jak i pisanie „sześciow ierszow y lausa vi- sur” (str. 11, uw. 1), gdyż „lausavisur” to forma liczby mnogiej od „lausavísa" i oznacza pojedyn czą strofę, tw orzącą całośc w sobie (por. F r i t z n e r, Ordbog over det gamie norske Sprog).

G orzej, że autor nie uwzględnił ważnego artykułu, znanego runologa duńskiego dr. Lis Jacobsen, do której zdania skłania się jeden z najwybitniejszych znaw ców run, doc. Ivar Lindquist w Lun- dzie, jak to miałem okazję słyszeć z jego własnych u s t2). R zecz w edle Lis Jacobsen ma się pokrótce jak następuje: kamień z Aars w ogóle z w yżej wspomnianą kwestią bitw y pod Uppsalą nie ma nic wspólnego. Toki jest imieniem zbyt częstym w ow ych czasach, b y w ogóle m ogło służyć do identyfikacji osób tymsamym imieniem na­ zwanych. „Dla całej kwestji napisów „historycznych” posiada fun­ damentalne znaczenie uprzytomnienie sobie, że to samo imię nie p o ­ kryw a tej samej osoby — pojęcie, które było punktem wyjścia dla hipotez historycznych nie tylko W immera, ale i jego następców ” 3).

Dalej form y „trikaR, draengaR" zamiast starego „draengjar", jakoteż i m łodsza runa, oznaczająca dźw ięk „m " zamiast starszej itp. wskazują na powstanie napisów w Hällestad w wieku XI. Już to samo czyni odniesienie ich do zw ycięstw a Eryka na Fýrisvellir w la­ tach 980— 85 m ocno problem atyczne. Lis Jacobsen idzie jednak da­ lej: zestawia ona zwrot „nie uciekał pod Uppsalą" z zwykłymi w poe­ zji staroskandynawskiej zwrotami litotyczn ym i4), w rodzaju „hrafn né svaltat” t. j. „kruk nie głodow ał", t. j. kruk miał wiele pożyw ie­ nia lub wyrażeniami jak,, flugstyggr sonr Tryggva" = mający wstręt do ucieczki syn Tryggvego = w aleczny syn Tryggvego, doch odząc tą drogą do wniosku, że zw rot z kamienia w Hällestad I i Sjörup oznacza jedynie „w aleczn y, bohaterski” i nie podkreśla bynajmniej przeciw ieństw a do innych, którzy uciekali po zadanej im klęsce. W ten to sposób nawet kwestia, czy wikingowie w ogóle ponieśli klęskę pod Uppsalą staje się niepewna w edle Lis Jacobsen. To osta­ tnie jej dow odzenie w ydaje mi się bardzo wątpliwe: samo dodanie ') F a l k - T o r p , N orw eg isch -D ä n isch es ety m o lo g isch es W örterb u ch II, H eid elb erg 1911, str,980, zazn acza w yra źn ie że duńskie s ło w o kursuje „in falscher F o rm “ ; inne skandynaw skie ję z y k i mają „s k a ld ", takoż staron ordyjski, takoż i p o l­ ski, w którym n iejedn okrotn ie s ło w o to się poja w ia , por. S łow n ik Języka P o l­ skiego,

2) L i s J a c o b s e n , V ik in getid en s „h isto risk e" d ánske Indskrifter. B id era g til S p örgsm aa let от R u n esten ěn es T idsfaestelse. Skandia 1932, str. 113 nn.

3) Ibid. str. 114. 4) Ibid. 127.

(6)

5 O źród ła ch staron ordyjskich, 209

określenia m iejsca (nie uciekał „at ubsalum") na obu kamieniach skłania mnie do pojm owania zwrotu dosłownie (t. j. nie uciekał tak jak to czynili inni), jako m ów iącego o klęsce jakichś n ajeźdźców pod Uppsalą. D ochodzi do tego jeszcze na kamieniu z Sjörup dal­ sze zdanie „A n: ua: math: uabn: afthi” („lecz w alczył póki miał oręż” ), co już z całą pew nością wskazuje na to, że mowa tu o klęsce na­ pastników, ich u cieczce i poległych. Uwagi językow o-runologiczne dr. Lis Jacobsen są jednak tak pow ażnej natury, że trudno będzie po jej artykule identyfikow ać bitwę pod Uppsalą z bitwą pod Fýris- vellir (nie: Fyrisvallar), jak to czyni doc. K oczy.

W związku z opow iadaniem Knytlingasagi o klęsce Styrbjörna na Fýrisvellir autor myli się sądząc, że zdanie „that kalla Svíar Fýrišeltu" oznacza po polsku „S zw edzi nazwali odtąd to m iejsce Fyrissletten", t. j. równiną koło rzeki Fyris. Znaczy ono raczej „to nazywają Szw edzi pogrom em pod F yris” . Nic dziwnego, że nazwa u autora w ystępuje po tej pom yłce jako „Fyrissletten" (str. 24).

Przechodząc do następnego źródła, do „th áttrx) Styrbjörnar Svíakappa", autor tłumaczy wiersz w pleciony p. t. Danir: Eigi vildu Jótar reidha gjald til skeidha, ádhr Styrbjarnar stoedh Stran- dar dýr á landi” : „A ni chcieli Jutowie przynieść sprzęt na okręty, dopóki statki Styrbjörna leżały na lądzie” , co oczyw iście pozostanie niezrozumiałe, dopóki się nie wstawi „zanim" (= á d h r ) zamiast „d o ­ pók i". Chodzi tu przecie o to, że Jutowie dopiero pod presją statków Styrbjörna zdecydow ali się ruszyć mu na pom oc (str. 28).

Nie zajm owałbym się może tymi sprawami tak szczegółow o, gdyby nie wyraźne przeznaczenie rozdziału o Styrbjörnie: autorowi „ch odziło nie tyle o stwierdzenie faktów historycznych, ile raczej o próbkę postępowania m etodycznego w badaniach nad źródłami staro-nordyjskimi" (str. 32). O tóż z całą stanowczością w ypada stwierdzić na podstawie dow odzeń przytoczonych, w brew temu co w y ­ rokuje autor (str. 39), że łączenie bitew na Fýrisvellir i pod Upp­ salą w jedno i to samo zdarzenie jest m etodycznie niedopuszczalne. W rozdziale o Palnatokim zasada utożsamiania osób, należących do różnych czasów św ięci sw oje triumfy już nie w próbce dla przy­ kładu, lecz w badaniach w łaściw ych, D oc. K oczy identyfikuje tu T okiego „d u x W inlandensis" Adam a z Brem y z Tokim, który zginął „pod Fýrisvellir" (ma być: oczywista: Uppsalą, patrz w yżej), o któ­ rym mówią kamienie runiczne. Teza ta oczyw ista upada, chociażby już ze względu na blisko sto lat późniejsze powstanie

wzmianko-*) Tháttr nie zn a czy „p ie ś ń " le c z „krótsze, h istory cz n e, m itolog iczn e lub p o ­ da n iow e o p o w ia d a n ie "... por. F r i t z n e r , O rd bog ov er det gam ie n orsk e Sprog. и

(7)

210 O źród ła ch staron ordyjskich. 6

wanych kamieni. Pozostaje jednak ponow ne memento, tyczące się używania tego samego imienia dla identyfikacji osób, szczególnie tam, gdzie chodzi o tak w ów czas pospolite imię jak Toki, co zresztą dobrze w iadom e jest autorowi (str. 52). W tym samym rozdziale autor pow ołu je się z okazji Odinkara m łodszego (str. 49, uw. 1) na W i m m e r a, De danske Runem indesm ærker tom I, 2 str. 86, 90, 97, 106. W tych m iejscach u W immera niema nic o Odinkarze.

R ów nież zdarzenia pod H edeby łączą się autorowi w gładki krąg, dzięki jego stosunkowi do źródeł runicznych. Chodzi tu o ka­ mienie z H edeby, Dannevirke, Aarhus I. Napisy te w brzmieniu po­ prawnym brzmią: H edeby: „Thorlf wzniósł ten kamień, w ojak (z dru­ żyny) Svena, E rykow i swemu tow arzyszow i, który zakończył życie, gdy w ojow n icy oblegali H edeby (nie: w alczono pod Hedeby), a był on d ow ód cą i znakomitym w ojakiem ". Dannevirke: „Sven, król, p o ­ stawił kamień ten Skardhiemu, swemu w ojakow i (z drużyny), który był na w ypraw ie na zachód, lecz teraz znalazł śmierć pod H edeby".

Aarhus I: (napis bardzo uszkodzony i rekonstruowany) [N. N.] topór [wzniósł] [ten] [kamień po] Amundiemu, [swoim.,., który zna­ lazł śmierć pod] H edeby", (Słowa w kanciasty nawias ujęte — odłupane lub nieczytelne, por. K oczy, str. 60 n.).

D oc. K oczy twierdzi, iż te „trzy kamienie każdy na sw ój sp o ­ sób przekazują nam w ieść o jakichś walkach Swena W idłobrodego koło znanego dobrze miasta H edeby" (str, 60), W kamieniu trze­ cim skolei o królu Swenie w ogóle nie ma mowy, w pierwszym (He­ deby) m owa tylko o autorze napisu, że był „himthigi suins” wojakiem Swena, ale czy króla, to k w estia1). M etodycznie i tu tego rodzaju postępow anie nie jest dopuszczalne, tym bardziej, że bitwy i ob lę­ żenia odbyw ały się często pod H edeby i różni w nich brali udział, pow tóre, że Sw en jest imieniem bynajmniej nie królom rezerw ow a­ nym, Dr. Lis Jacobsen słusznie wskazuje na szereg inskrypcji m ó­ w iących o S w e n a ch 2). Takoż trudno tłum aczyć „uarth: tauthr” ka­ mienia z Dannevirke przez „zginął" jak to czyni autor. Na wielu innych kamieniach zw rot ten oznacza „umarł", jeśli nie w yszczegól­ nia się rodzaju śmierci, jak to „na w ypraw ie w ikingów ” , „w w alce" it d .3), D o tych argumentów natury historyczno-m etodycznej d o ch o ­ dzi jeszcze fakt, że omawiane tu kamienie posiadają zdecydow anie m łodsze typy pew nych run (t. zw, runy kłute) i pew ne formy

słow-*) L i s J a c o b s e n w sw ojej ostatniej rozp ra w ie R u n ein d sk riftern es V idnes- b yrd om K a m pan e om kring H e d eb y , S kandia 1935, str, 75, skłania się rz e c z y w iś cie d o tezy utożsam ienia ow e g o „S w e n a “ z królem S w en em Estridsenem , który w a lczy w r, 1051 z N orw egam i p od H araldem hardhrádhi p od H edeb y,

2) Skan dia, 1932, str. 113 n.

(8)

7 O źród ła ch staron ordyjskich. 211

ne, które wskazują na czas powstania napisów ok. 1050 co jednak samo w sobie nie jest jeszcze argumentem przy wielkich trudnoś­ ciach połączonych z lokalizowaniem napisów w czasie 2). Dla rozu­ mowań aulora fakt, że w łaściw ie niewiadom o, o którym królu (W i- dłobrody? Estridsen?), i o jakiej bitwie, m owa na kamieniu z Dan­ nevirke, jest rzeczą nie do pominięcia,

W rozdziale IV autor w chodzi na dobre na teren wiersza skal­ dów, gdzie nie ustrzegł się pow ażnych niedociągnięć. Zaraz na wstępie (str. 74) spotykam y się z przykrą niespodzianką cytow a­ nia strof z Hallfredha Oláfsdrápy w edle tekstu surowego, nienorm alizo- wanego z tomu A , I, F. J ó n s s o n a, Den norsk-islandske Skjalde-

digtning. Zw yczaj przyjęty żąda cytowania tekstu В, I, tak jak au­

tor to czyni w innych wypadkach, dalej starannego przepisania, i wreszcie podania stron źródła tych, które rzeczyw iście odnoszą się do cytow anego tekstu. W książce autora tekst wiersza skaldów przedstawia się gorzej, niż w rękopiśmiennym jej przekazie, który F. Jónsson norm alizował z trudem w tomie В, I. Urywki cytow ane z wiersza skaldów nie zdradzają nieomal, że elementarnego zrozu­ mienia trudnego zresztą tekstu. Tak w ięc cytuje autor (str. 80, uw. 2) „Heidhinn vildi herr o f sídír, hömlu vígs, ór portí gömlu", со znaczy: „Potem chciało pogańskie w ojsko w yjść m iecza z starego grodu, „gdzie „m iecz" należy do dalszego ciągu strofy (hömlu vígs vangi = łąką m iecza = tarczą). Podobnież odnajdziem y zaraz na początku streszczenia Oláfsdrápy (str. 83) zdanie „aby potem znowu w rócić „hôrdh ok austr i G ördhum ” — na „R uś". Zw rotka brzmi w tłumaczeniu poprawnym; „K ról barw ił na czerw on o twarde m ie­ cze („hördh hjalmskódh") krwią pod Bornholmem i (daw niej) (por. F, J ó n s s o n , В. I, 149, 2) na w schodzie na Rusi — pocóż to ukry­ w ać?” . Jak w idać nie ma w zw rotce m owy o jakimś pow rocie Olafa Tryggvasona na Ruś. W związku ze zwrotką 3-ą autor stwier­ dza, że skald nie opow iada o miejscu walk Olafa, Owszem, skald mówi o nim w zw rotce, a także i autor pracy. C hodzi o walki z Jem tam i8), W endam i, (których kraj autor w piśmie myli z Vxnlan- dem, Am eryką; kraj W en dów nazywa się w źródłach północnych poprawnie Víndland) i. i.

Następny rozdział omawia bitwę królów pod Svöldh. Także i tu w iersze skaldów odgrywają ważną rolę, Szósta zwrotka Hallfredha Ottarssona, na którą autor kieruje naszą uwagę jako

’ ) Ib id. str, 115. 2) Ibid. str. 118.

3) J em tow ie nie są, jak sądzi p. K o cz y , m ieszkańcam i H allandii na p ołu dn iu S zw ecji, le cz Jem tlandii na p ó łn o cy .

(9)

212 O źród ła ch staron ordyjskích. 8

na „najw ażniejszą” , nie mówi nic ciekaw ego. A utor ma bezw ąt- pienia na myśli zwrotkę 7, którą jednak tłumaczy fałszywie, fałszywe wskutek tego czerpiąc z niej wnioski: nie ma w niej m ow y o: „k oło statków W inidów powstał nagle wielki zgiełk" jest natomiast: „Powstał m ocny zgiełk pod tarczą k oło zabijacza W endów ", („V indha myr- dhir”); taki epitet jest epitetem zdobiącym , nic a nic z opisywanym zdarzeniem nie mającym w spólnego. Także u skalda Haldóra ókri- stni łączy autor ten sam epitet z obecn ością „ok rętów W en dyj- skich” (str. 97, strofa 6). Tekst brzmi: „Powstała walka k oło za b ija ­ cza W endów (t. j. Olafa Tryggvasona). Epitet nie jest zresztą rzadki: Škúli Thorsteinsson nazywa Eryka Jarla „dolgr Frisa” , zabijaczem F ryzów (cytow ane przez autora str. 101 !!), a „V ellekla" ma „Vindha myrdhir" odnośnie do Hákona J a rla 1). Jedyną wiadom ość 0 obecn ości statków w endyjskich w bitwie pod Svöldh dostarcza 7 zwrotka omawianego wiersza, cytowana bez zrozumienia językc (jak i poprzednia str. 97), gdzie rzeczyw iście czytamy: Drógusk vítt at vígi Vindha skeidhr (Statki W en dów przybyły zdaleka do bitwy...). Choć m iejsca argumentacyjne autora spadają tym sposobem z liczby trzech do jednego tylko, i my w ierzym y w obecn ość W endów w bi­ twie, nie w iadom o tylko jakich. Snorri Sturluson w opisie bitwy pod Svöldh w swojej Olaf Tryggvasonarsaga cap. 112, mówi o zdrajcy Sigvaldim z Jomsborga, że przybył z 10 statkami „en that XI, er á váru menn Astridhar konungsdóttur, konu Sigvalda jarls” 2) (ibid. cap. 99. Snorri nazywa A strydę, żonę Sigvaldiego: „dóttir Búrizláfs konungs") 1 dalej: „En sú Vindha-snekkjan er menn Astridhar váru á, roeri brot ok aptr undir Vindland” 8), i na ten to statek um ykający spowrotem ku brzegom Vindlandu w edle plotek miał się schronić Olaf, w skoczyw ­ szy do morza, w idząc swoją przegraną. Także i w oczach Snorriego w idać jom skie okręty były statkami „W e n d ó w ” , podobnie jak i źró­ dła w spółczesne uważają Jom sborg za miasto słowiańskie, w en dyj- skie. Niepewną w ydaje mi się tyłko sprawa, po czyjej stronie w al­ czyły statki W en dów . M ocno podejrzaną w ydaje mi się okoliczność, że skald Haldórr, zamykając 6. strofę epitetem „zabijacza W en dów " odniesionym do Olafa zaczyna strofę 7. od opisu zbliżających się do bitw y statków W endów . Przytym w całym wierszu m ow a jest o w ro­ gach Olafa w bitwie, należałoby w ięc przypuszczać, że gdyby W endow ie byli walczyli po stronie Olafa jako jedyni prżym ierzeńcy, skald nie byłby tego faktu przemilczał. Jakkolw iek pojmiemy tę

^ Por. E g i l s s o n - J ó n s s o n , L e x ico n poeticum .

2) „I jedenastym , na którym b y li lu dzie k ró le w s c y A strydy, żon y jarla G ig­ v a ld ie g o “ .

s) „ A ten w en d yjsk i statek, na którym zn a jd ow a li się lu dzie A strydy, o d d a ­ lił się, kieru jąc się spow rotem ku V in la n d o w i“ .

(10)

9 O źród ła ch staronordyjskich, 213

sprawę „z poetycznego wyrażenia skjaldów " trudno będzie w niosko­ w ać z autorem że „na ich statkach w ażyły się losy królestwa Olafa Tryggvasona" (str. 180).

W reszcie nieco popraw ek do danych topograficznych na str. 98: Ruś nazywała się u Skandynawów nie Garda lub Garda rike, lecz Gardhar i Gardhariki, nie A ustrvegs lecz austrvegr (t. j. strona, kraj na wschodzie).

W ostatnim rozdziale autor w sw ojej niezw ykle w yczerpującej i szeroko zakrojonej pracy omawia problem osadnictwa słowiańskiego na południowo duńskich w yspach Lolland i Falster. Z punktu w i­ dzenia toponom astycznego ślady te nie można nazwać „nikłym i” i „bardzo nielicznymi". Chodzi tu o dw ie nazwy na Falster i 9 na Laaland zgrupowane dokoła siebie. Nie udała się próba J. Steenst- ía wytłumaczenia ich na podstaw ie m iejscow ego rozw oju głoso- \ „/go, myłi się zapew ne V. Bröndal, tłumacząc Kramse jako Kram- næs t. j. „przylądek z kramem" (Danske Studier, 1920, str. 31 nn), Myli się autor sądząc, że językoznaw cy nie zajmowali się tym problemem: właśnie M. Kristensen, cytow any przez autora jest auto­ rytetem na tym terenie. Myli się doc. K oczy również sądząc, że najstarsza z tych nazw Corselitse występuje dopiero w dokumentach z X IV w. Już o całych sto lat w cześniej mamy ją w Valdemars Jordebog w postaci „köcseliz", co autorowi wraz z źródłem jest znane (str. 212).

K ończąc w reszcie om ówienie książki, z punktu widzenia filologicznego dodać mogę do notatek bibliograficznych autora na str. 232 tyczących się stosunków Północy ze światem słowiańskim: M. S c h l a u c h , Romance in Iceland, London 1934, S t e n d e r - P e - t e r s e n, Die Varägersage als Quelle der altrussischen Chronik, A ar­ hus 1934, tudzież szereg rozpraw slawisty uppsalskiego R, Ekbloma jak „Die W aräger im Weichselgebiet (1924), Idrisi und die Ortsna­

men der Ostseeländer (1933) itd.

W pow yższym referacie zajmowałem się wyłącznie stanowiskiem autora do źródeł staroskandynawskich, tylko gdzieniegdzie zapuszcza­ jąc się na teren jego rozumowań historycznych, Tym się tłumaczy, że rozdziałami om awiającem i stosunki Kanuta W ielkiego z Polską oraz utratę Pomorza nadodrzańskiego, opierającym i się głównie na źródłach łacińskich nie zajmowałem się w cale. Streszczając należy podkreślić, że choć stosunek p. K oczego do źródeł staronordyjskich nie zawsze jest poprawny, że forma cytow anych źródeł jest często niepoprawna (brak akcentów w tekstach staroislandskich itp.), praca om ówiona bezsprzecznie zasługuje na szacunek i to nie tylko z punktu widzenia pew nej żarliw ości, z którą autor traktuje rolę daw nych

(11)

214 O źród ła ch staronordyjskich. 10

Słowian na Bałtyku, w ykorzystując wszystkie nawet najdrobniejsze o nich wzmianki w tekstach północnych, ale także ze względu na w ielką pracę wciągnięcia całej w ielkiej literatury historycznej skan­ dynaw skiej do dyskusji oraz na świetną w niej orientację. I choć słusznym jest stwierdzenie, iż napisy runiczne i wiersze skaldów są pierw szorzędnym i źródłami historycznymi, w ydaje mi się, że praca m etodycznie w tej dziedzinie nie wiele now ego przynosi. Nie wątpię jednak, że praca p. K oczego w dziedzinie „ucięcia łbów hydrze skandynawizmu" spełniła sw oją rolę dobrze. C zy nie wyrosną jednak jakie n ow e? 1),

’ ) Z a z n a cz y ć trzeba, że drukarnia nie posia d ała o d p o w ie d n ich c z c io n e k dla od d a n ia tekstu staron ordyjskiego,

Cytaty

Powiązane dokumenty

This breakthrough botanical work constituted one of the most important discoveries in natural science of the entire 19th century. Count Sumiński described a

Dalsza droga jest bardzo nudna, idzie się ciężko, robimy krótkie postoje bez zdejmowania plecaków, korzystając z podparcia na drzewach.. Przed dużym szałasem robimy

Proszę pomyśleć o sobie i zastanowić się nad tym w jaki sposób w tym trudnym okresie mogą Państwo zadbać o poszczególne sfery swojego życia; rozrywkę, relaks,

Poza tym instytucja aprobaty prawa własnego instytutu życia konsekrowanego ukazuje zgodność istniejącą między patrimonum Kościoła, a patrimonium strzeżonym przez prawo własne

 praesumptiones iuris tantum - mogą być obalone dowodem przeciwnym.. 428 k.c.: „Gdy sprawca z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego nie jest

Nieletni, który po ukończeniu 15 lat dopuszcza się wskazanych przez ustawodawcę czynów, może odpowiadać na zasadach określonych kodeksie karnym, jeżeli okoliczności sprawy

wskazuje jako przyczynę wyłączającą możliwość przypisania winy również stan cielesny, więc przyjmuje się, że brak sprawności fizycznej może stanowić

przez podopiecznego osobie trzeciej.. 428 k.c.: „Gdy sprawca z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego nie jest odpowiedzialny za szkodę, a brak jest