• Nie Znaleziono Wyników

"Riewolucjonnoje dwiżenije w russkoj armii i wosstanije 1863 goda", W. A. Djakow, I. S. Miller, Moskwa 1964 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Riewolucjonnoje dwiżenije w russkoj armii i wosstanije 1863 goda", W. A. Djakow, I. S. Miller, Moskwa 1964 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Józefa Migurskiego, Jan a Nepomucena Młodeckiego, Józefa Postępskiego. Mylnie jako uczestników w ypraw y sabaudzkiej podaje Jana Alcyatę, Jakuba Antoniniego, Sew eryna Dziewickiego, Michała Helim ana, Leona Jabłońskiego, Tomasza Ja siń ­ skiego; wszyscy oni zatrzym ani byli w kantonie Vaud przed wkroczeniem do Sabaudii.

Wreszcie w girupde trzeciej — właściwych uczestników w ypraw y, milczeniem pom ija Tyrowicz Jana Szylinga, Justyna Szymkowicza, Felicjana Wolskiego. Nie­ ściśle też ujm uje rolę — jaiko rzekomo tylko organizatorów w ypraw y albo tylko zam ieszkałych w Szw ajcarii: P io tra Dziewulskiego, K arola Izdebskiego, Jana K ry ń ­ skiego, Stanisław a Malhomme, Jana Adolfa M ejznera, A leksandra Molinariego, Leona Rozbickiego, Em eryka Staniewicza, K aliksta Suzina.

Powyższa lista zastrzeżeń i sprostow ań jest w sum ie niem ała, a dotyczy ona tylko części m ateriału zaw artego w książce Tyrowicza, i to części stosunkowo nie­ dużej, gdyż w ybranej z listy około 1-30 nazwisk wspólnych w książce Tyrowicza i w m ojej kartotece. Teoretycznie biorąc, przy przejrzeniu wszystkich nazwisk w książce, lista usterek, .pominięć, niedokładności itp. m usiałaby zatem wzrosnąć ponad 30-krotnie.

Czy odbiera to w artość omawianej książce? Na pewno nie! Przytoczona wyżej lista p reten sji to w większości drobne uzupełnienia, a nie sprostow ania 'poważnych biędów. Można więc co najw yżej w yrazić żal, że w rezultacie swej żmudnej, d łu ­ goletniej pracy autor nie potrafił u n ik n ąć'p ew n ej liczby usterek, których stosun­ kowo łatwo można było uniknąć — bądź to odkładając w ydanie książki do czasu za­ poznania się iz niezbędnym i dla publikacji tego typu źródłami paryskim i, bądź ty l­ ko sięgając do pominiętych, a łatw o dostępnych publikacji krajow ych. Ale naw et w ypow iadając ten żal nie można pominąć złożenia autorow i szczerego podziękowa­ nia za opracowanie książki, która mimo usterek będzie .przez długi czas nieocenio­ ną pomocą .dla badaczy dziejów Wielkiej Em igracji. M ateriał zaw arty w niej jest ■ogromny, a pionierski tru d włożony w jej opracow anie godzien głębokiego sza­

cunku.

Eugeniusz Saw rym ow icz

W. A. D j а к o w, X. S. M i l l e r , Riewolucjonnoje dw iżenije w rus- skoj arm ii i w osstanije 1863 goda, Moskwa 1964, s. 448.

O statnie la ta przyniosły całą serię prac historyków radzieckich pośrednio bądź bezpośrednio dotyczących w spółpracy rew olucyjnej Polaków i Rosjan w dobie po­ w stania styczniow ego1. Jest to w ynikiem w zrostu zainteresow ania tą problem atyką w związku z setn ą rocznicą pow stania, jak też rezultatem szerokiej kw erendy prze­ prowadzonej w archiw ach ZSRR i Polski, w następstw ie zorganizowanej w spółpracy historyków obu krajów .

Praca D j a k o w a i M i l l e r a , będąc kolejną publikacją w tej serii, zasługuje na uwagę z dwóch przede w szystkim względów. Stanow i ona próbę podsumowania istniejącego już dorobku przy m aksym alnym w ykorzystaniu wszelkich dostępnych m ateriałów źródłowych, zaś z drugiej strony sięga do najw ażniejszej dziedziny, w której przejaw iała się w spółpraca Polaków i Rosjan — do szeregów wojska. To w łaśnie pozwoliło autorom połączyć trzy różne prace w jednym tomie. W spólnym m ianow nikiem stało się podjęcie sp raw współdziałania polsko-rosyjskiego, w iążące­ go się w taki lub inny sposób z wojskiem.

i P o r. m .in . z b io r y a r t y k u ł ó w W o ssta n ije 1863 goda i r u s sk o -p o ls k ije r ie w o lu c jo n n y je

s u ń a z i 60-ch godow , M o s k w a 1960; R u ssk o -p o lsk ije rie w o lu c jo n n y je sw ia zi 60-ch godow i w o ssta n ije 1863 goda, M o sk w a 1962, a ta k ż e d w u to m o w y z b ió r d o k u m e n tó w R u ssk o -p o lsk ije r ie w o lu c jo n n yje sw iazi, M o s k w a 1963.

(3)

Torn oitwiera obszerna rozpraw a Włodzimierza Djakowa „O rew olucyjnej orga­ nizacji oficerów rosyjskich w Polsce (1861—1863)”. Wybór tem atu w ydaje się szczę­ śliwy z tego chociażby względu, że o ile p etersb u rsk a organizacja wojskowa do­ czekała się jiuż opracowania 2, o tyle nie mniej interesująca działalność organizacji wojskowej w Królestw ie Polskim nie stała się dotąd przedm iotem specjalnych b a ­ dań. Djakow pokusił się o w szechstronne i w yczerpujące przedstaw ienie nie tylko liczebności i stru k tu ry , lecz także działalności tej organizacji. Punktem w yjścia rozw ażań autora stał się opublikow any przez M. W. N i e с z к i n ą spis członków organizacji z notatnika O g ariew a3. Dalej jednak, przy w ykorzystaniu m ateriałów sądowych, a także akt stacjonującej w Polsce I arm ii i in. podjął on żm udną pracę zrekonstruow ania całokształtu działalności tej organizacji. N aw iązując do opubli­ kowanego już uprzednio przez siebie wykazu członków oficerskiej organizacji kie­ row anej przez kom itet oficerów rosyjskich w Polsce 4, Djakow określa ogólną liczeb­ ność organizacji n a około 400 osób. Liczbę tę poddaje on analizie m. in. pod wzglę­ dem w ieku jej uczestników, stopni wojskowych, w ykształcenia, pochodzenia, przy ­ należności do rodzajów broni itp. Przytacza również dane o ich narodowości, po­ sługując się zaw artym i w ankietach inform acjam i o w yznaniu większości oficerów. Na tej podstawie autor dochodzi do wniosku, że „organizacja oficerska składała się przede w szystkim z praw osław nych i katolików, przy czym ich ciężar gatunkowy w śród całej masy członków był w zasadzie jednakow y. Co zaś dotyczy trzonu kie­ rowniczego, to przew ażali w nim bez w ątpienia praw osław ni. 36 praw osław nych, figurujących w notatniku Ogariewa stanow i 54% w pisanych tam osób” (s. 44). T ru d ­ no się jednak pogodzić z tą opinią. Przeczą jej zresztą dane przytoczone przez sa ­ mego Djaikowa. I ta k pisze on, że spośród 289 osób, których w yznanie udało się ustalić — 171 (59%) to katolicy, praw osław ni zaś stanow ili 103 osoby, czyli 35%. Nie można również przyjąć, że w śród kierow ników organizacji przew ażali Rosjanie. Chociaż w n otatniku Ogariewa nazw iska ich nie fig u ru ją — to ja k pisze Djakow nie­ jednokrotnie — czołową rolę w organizacji odegrali tacy ludzie jak Dąbrowski, P a- dlewski, Sierakowski, Zwierzdowski. S praw a n ie zasługiw ałaby zapewne na wzm iankę, gdyby nie pew na tendencja w pracy do izolowanego rozpatryw ania orga­ nizacji oficerskiej bez dostatecznego uwzględnienia tego niew ątpliw ego i wielkiego wpływ u, ja k i w yw ierał n a nią polski ru ch narodowowyzwoleńczy.

Dużą część pracy D jakow a zajm uje omówienie sam ej działalności organizacji oficerskiej. Interesująco w ypadają m. in. dane o pracy propagandow ej w szeregach w ojska, polegającej przede w szystkim na kolportow aniu nielegalnych wydawnictw.. D jakow sta ra się rów nież sprecyzować je j program i taktykę, dochodząc do w nio­ sku, iż- założenia ideowe organizacji były identyczne z poglądam i H ercena i Oga­ riew a. Sporo m iejsca przeznacza autor na przedstaw ienie stosunku członków orga­ nizacji do pow stania. Zadaje on sobie naw et trud, aby prześledzić z osobna, jakie były dalsze losy większości konspiratorów wojskowych.

Można stw ierdzić ogólnie, iż praca D jakow a daje interesujący i dość pełny obraz organizacji oficerskiej w K rólestw ie Polskim , obraz pogłębiony przede wszystkim w rezultacie dociekliwości autora, k tó ry nie żałując trudu, z drobnych, a nierzadko cząstkowych danych i faktów , potrafił zrekonstruow ać wygląd całości.

Drugą pozycję w tomie stanow i arty k u ł liii M illera „Plan Jarosław a D ąbrow ­ skiego”. W ykorzystując liczne pam iętniki i publikacje źródłowe ostatnich la t autor 2 w . R . L e j k i n a - S w i r s k a j a , W. S. S z i d ł o w s k a j a , P olskaja w o je n n a ja rie- w o lu cjb n n n a ja organizacija w P e t e r burge (1858—1864), [w :] R u s s k o - p o ls k tje r ie w o lu c jo n n y je sw lazi..., s. 7—48.

3 „ L i ti e r a t u r n o j e N a s le d s tw o ” t. L X I, s. 515—517.

4 W . A. D j a k o w , G lercen, O gariow l K o m ltle t ru s sk ic h o fice ro w w Polsze, z a łą c z n ik „ S p is a lf a b e ty c z n y c z ło n k ó w o r g a n iz a c ji o f ic e r s k ie j” , [w :] R iew o lu cjo n n a ja situ a cja w Rossii w 1859—1861 godach, M o s k w a 1963.

(4)

poddaje ciekawej analizie okoliczności pow stania oraz realność planu Dąbrowskiego podkreślając, iż mógł on powstać tylko w pow iązaniu z K om itetem wojskowym i mimo w ielu słabych stro n m iał duże szanse powodzenia. Również odbyw ające się translokacje oddziałów wojskowych — zdaniem autora — nie w ydaw ały się p rz e ­ kreślać planów Dąbrowskiego. K rytycznie potraktow ana została w artykule rola G illera w rozmowach ze spiskowcam i wojskowymi. Zgodzić się należy z autorem , iż już samo postaw ienie spraw y przez Gillera —г żądanie od oficerów gw arancji po­ wodzenia akcji — zmierzało w yraźnie do storpedow ania całego przedsięwzięcia. Ogólnie biorąc arty k u ł jest interesującym przyczynkiem do lepszego zrozumienia tego istotnego epizodu w polskich przygotow aniach powstańczych przed 1863 r.

Tom zam yka duże studium źródłowe (s. 248—432) M illera o udziale wojskowych Rosjan w pow staniu styczniowym. Z aw arte w nim dane są rezultatem szczegółowej kw erendy archiw alnej i bibliotecznej przeprow adzonej w ZSRR, Polsce, a naw et Czechosłowacji. Choć niewiele rozszerza się sam krąg znanych już nazw isk w oj­ skow ych R osjan-pow stańców δ, to dość znacznie wzbogaciły się konkretne in fo r­

m acje odnoszące się do nich.

A utor podaje, iż udało mu się ustalić 71 nowych nazw isk wojskowych ro sy j­ skich, którzy byli na pewno uczestnikam i pow stania oraz 42 nazwiska praw dopo­ dobnych uczestników. Należy tu jednak zastrzec, iż M iller zastosował szersze k ry ­ teria doboru, w łączając do listy obok Rosjan, Białorusinów i U kraińców również przedstaw icieli innych narodowości zamieszkałych w Rosji: Łotyszów,· Litw inów (działających poza terenem etnograficznie· litew skim ), a także pojedynczych N iem ­ ców, Tatarów , Żydów, a naw et Anglików, którzy łącznie stanow ią grupę k ilkuna­ stu osób. Tego rodzaju uzupełnienie nie w ydaje się szczęśliwe, gdyż może ono tylko zaciemnić ogólną wymowę spisu.

N asuw ają się też w k ilk u dalszych w ypadkach zastrzeżenia do k ry teriu m dobo­ ru niektórych nazwisk tym bardziej, że brak o tych byłych żołnierzach, a później powstańcach, bliższych danych. Np. na jakiej podstaw ie zamieszczeni zostali w sp i­ sie Antoni Konstantynow icz (s. 310) i Jan Rudziak (s. 347) z gub. grodzieńskiej, którzy najpraw dopodobniej byli Polakam i? Podobnie raczej za polskością przem a­ w iają nazw iska P o trą Łojki (s. 322), który był zapewne szlachcicem zagrodowym z Mińszczyzny i Józef Szam oty (s. 362), którego m iejsce urodzenia nie zostało podane.

Z drugiej strony podkreślić należy, iż w spisie znalazły się nowe nazwiska ta ­ kich wojskowych R osjan-pow stańców jak łnż. porucznika M itrofana K ijańskiego (s. 306 n.), porucznika Paw ła Jakobi (s. 364 nn.), znanego rosyjskiego rew olucjoni­ sty, a także prostych żołnierzy — Iw ana N ikołajew a (s. 334 n.), Fiodora Siemionowa

(s. 349), Silw estra Siergiejew a (s. 349), G rigorija Sierikowa (s. 349) i innych.

Przyjąć można, że lista M illera je st m niej lub bardziej pełna i daje m iarodajne pojęcie o zakresie udziału wojskowych Rosjan w powstaniu. Rzecz oczywista i n a ­ dal jest ona znacznie m niejsza od faktycznej ich liczby. O wielu, którzy bądź padli na polu walki, bądź przedostali się za granicę po upadku pow stania, a o których nie wspom niały źródła powstańcze, zaginęła wszelka wieść.

W pracy M illera bardzo cenne jest to, że poza ustaleniem szeregu nowych — dorzuca on spoiro istotnych szczegółów do naizwisk uprzednio już znanych. I tak np. dowiadujem y się, że legendarny Maciej Bezkiszkin już w r. 1860 pisał do władz m em oriał o środkach zm ierzających do „wyplenienia wrogości istniejącej obecnie między Polakam i a R osjanam i” (s. 269). Sporo nowego św iatła rzuca autor także na zawiłą spraw ę Nikiforowa, potw ierdzając, iż mieliśmy w tym w ypadku do czy­ nienia z prow okacją, której nici biegły do ośrodka „białych” we Lwowie (s. 328 nn.). 5 Р о г. P. Ł o s s o w s k i i Z. M ł y n a r s k i , R osjanie, B iałorusini i U kra iń cy w po­ w sta n iu s ty c z n io w y m , W ro c ła w 1959.

(5)

Istotne znaczenie posiadają także drobne z pozoru szczegóły, które M iller do­ rzucił w w ielu w ypadkach przy w ym ienianiu nazwisk rosyjskich żołnierzy-pow stań-

ców. Idzie tu zarówno o dane biograficzne, inform acje o oddziałach powstańczych, w których się oni znaleźli, jak również dane o przebiegu prowadzonego przeciwko nim śledztw a po wzięciu do niewoli. Dodatkowy ten materia} sta ł się podstaw ą przeprow adzenia pełniejszej i bardziej wszechstronnej analizy. I tak autor potw ier­ dza w ysunięte już uprzednio przypuszczenie, że rozm iary przechodzenia żołnierzy- -Rosjan do pow stania z poszczególnych pułków były w prost proporcjonalne do aktyw ności udziału danej jednostki w w alkach z powstańcam i. Chronologicznie zaś biorąc najw ięcej żołnierzy przeszło do oddziałów powstańczych w m iesiącach w io­ senno-letnich 1:863 r. (szczególnie w lipcu), a więc w okresie, gdy rozmach m ilita r­ ny pow stania był największy.

O m awiając przyczyny, w rezultacie których żołnierze-R osjanie znaleźli się w szeregach powstania, Miller na plan pierw szy w ysuw a przesłanki n atu ry ideowej. Na uzasadnienie przytacza sporo faktów agitacji, k tó rą kontynuow ały w śród w ojska już po w ybuchu pow stania zarówno władze powstańcze jak i rosyjskie ośrodki re ­ w olucyjne. Ciekawy jest przykład dużego udziału żołnierzy-Rosjan w oddziale „Dzieci W arszaw y”. A utor tłum aczy go ak cją w erbunkow ą do pow stania, zorgani­ zowaną w śród żołnierzy garnizonu warszawskiego. Obok tego zwraca uwagę względ­ nie duży odsetek byłych żołnierzy-pow stańców wywodzących się z dęblińskiego pułku garnizonowego. Niew ątpliw ie odegrał tu znaczną rolę fa k t wzięcia do niewoli przez powstańców sporej grupy żołnierzy z tej w łaśnie jednostki w rezultacie b i­ tw y w ilesde pod Żyrzynem. Jednakże problem nie sprow adzał się tylko do tego. M iller przytacza ciekawe dokum enty (s. 417 nn.), świadczące o istnieniu w śród g a r­ nizonu tw ierdzy dęblińskiej wyraźnego ferm entu i nastrojów rewolucyjnych.

A utor nie neguje także, iż istotną rolę w śród przyczyn przechodzenia żołnierzy rosyjskich n a stronę pow stania odegrał fa k t trafienia m niejszych luib większych grup wojskowych do niewoli powstańców, którzy w większości wypadków dobrze się z nim i obchodzili. K ontrast pomiędzy nieludzkim często traktow aniem żołnierza w szeregach carskich, a dobrym, dem okratycznym stosunkiem do niego w pow sta­ niu był tak wielki, iż działał on lepiej od wszelkiej propagandy.

Zgadzając się z analizą dokonaną przez autora w ysunąć można jedynie obiekcję, iż w sposób niew ystarczający powiązał on w swych rozważaniach fak t przechodze­ nia żołnierzy-Rosjan do pow stania z licznymi w ypadkam i przyłączania się do niego ich kolegów żołnierzy-Polaków.

Bogato udokum entow ana praca M illera stanow i niew ątpliw ie istotny krok n a ­ przód w poznaniu problem u w spółpracy polsko-rosyjskiej w okresie pow stania styczniowego.

Piotr Łossowski

К stoletiju gieroiczeskoj Ъог’Ъу „Za naszu i waszu swobodu”, pod red. W. A. D j a k o w a , I. S. M i l l e r a i S. M. F a l k o w i e z, Mo­ skw a 1964, s. 448.

Pod tym tytułem ukazał się nowy tom artykułów i m ateriałów poświęcony se t­ nej rocznicy pow stania styczniowego. Podobnie jak i poprzednie tomy opracowane przez zespół pracowników In sty tu tu Słowianoznawstwa Akademii Nauk ZSRR za­ w iera on w iele cennych inform acji do historii pow stania 1863—1864 r. (Nie sposób w krótkiej recenzji omówić je szczegółowo. Ograniczę się tylko do niektórych sp raw podnosząc głównie to co nowe, względnie dyskusyjne.

Pierw sza część tom u poświęcona jest nowym źródłom do życia i działalności Zygm unta Sierakowskiego. Do niedaw na panowało przekonanie, że źródeł takow ych

Cytaty

Powiązane dokumenty

Takie funkcjonale traktow anie gra­ m atyki nie przeciw staw ia się najsilniej dziś lansow anej w dydaktyce teorii ak­ tów m owy, pozw ala jed y n ie traktow ać

W latach sześćdziesiątych ukazują się dalsze, ważne w dorobku nau­ kowym Stefanii Skwarczyńskiej książki: fundamentalny dla współcze ­ snej genologii tom trzeci

This work investigates the use of kriging for uncertain data (KUD), coupled with rain gauge error models derived jointly by available experimental information, theoretical models

Te wydawałoby się generalnie akceptowane, rozsądne w treści i u- aiarkowane w nakładaniu obowiązków postanowienia konwencji nie zys­ kały aprobaty państw

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 24/3-4,

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/3-4,

Niestety odnosi się wrażenie, że proces kształtowania się ocen moralnych jak i tworzenia się norm prawnych jest nieco spóźniony w stosunku do postępu badań w

Na wstępie muszę się nie tylko przyznać, lecz także i wyznać, o czym już zresztą mówiłem, że z Akademią Teologii Katolickiej, a obecnie z Uniwersytetem