• Nie Znaleziono Wyników

"Stowarzyszenie Ludu Polskiego (1835-1841). Geneza i dzieje", Bolesław Łopuszański, Kraków 1975 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Stowarzyszenie Ludu Polskiego (1835-1841). Geneza i dzieje", Bolesław Łopuszański, Kraków 1975 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R E C E N Z JE

313

B o lesław Ł o p u s z a ń s k i , Stow arzyszenie L udu Polskiego (18351841). Geneza i dzieje, W ydaw nictw o L ite ra ck ie, K ra k ó w 1975, s. 394.

N a jb a rd z ie j rozg ałęzio n a z k o n sp ira c ji p o lsk ich pierw szego dziesięciolecia m ię - dzypow staniow ego n ie m ia ła d o tą d w łasn ej m ono g rafii. B yliśm y z a te m zd an i albo n a zibyt p o b ieżn e o p ra c o w a n ia cało ścio w e ów czesnych ru c h ó w spiskow ych, albo n a p rz e sta rz a łe w w iększości p rzy c zy n k i, pośw ięco n e n ie k tó ry m odgałęzieniom S LP . Z s a ty s fa k c ją w ięc p rz y jm u je m y n in ie jsz e o p rac o w a n ie, o p a rte zarów no n a m a te ria le pam iętnikarskim ., ja k te ż n a arc h iw a lia c h śledczych, głów nie k rak o w sk io h i lw o w ­ skich. A u to r słu sz n ie o g ran ic zy ł się d o d ziejó w je d n e j ty lk o organ izacji, zw ięźle n a - p o m ijają c o je j an tec ed e n sac h w ęg la rsk ich o ra z ta k ic h k o n ty n u a c ja c h , ja k K o n fe­

d e ra c ja P o w szech n a N aro d u Polskiego. P o w iąza n ia ideologiczne i o rg an iz ac y jn e z e m ig ra c y jn ą M łodą P o lsk ą zasygnalizow ano n a ikilku stro n a c h „W stępu”. T ra k tu ­ ją c S L P ja k o o rg a n iz a c ję tró jz a b o ro w ą a u to r je d n a k ż e om aw ia je j dzieje w każdym zaborze z osobna — 'tym sa m y m p o g łę b iając w ra że n ie, iż w każdej dzielnicy P o lsk i losy o rg an iz ac ji toczyły się In n y m i drogam i. To p ra w d a , że k o n ta k ty m iędzy poszcze­

gólnym i zb o ram i ziem skim i S L P ibyły n ik łe , lu b żad n e; je d n ak ż e ja k a ś p ró b a p rz e d ­ staw ien ia k o le jn y c h fa z ro z w o ju S to w arzy sz en ia w s k a li całego k r a ju b y ła b y się p rzy d a ła n a w stę p ie k sią żk i, chociażby d la u za sa d n ie n ia , czem u ty c h (kilka lo k a l­

nych h is to rii znalazło się p o d je d n ą o k ła d k ą. Z am ieszczone n a k ońcu k sią ż k i „ K a le n ­ d a riu m głów nych w y d a rz e ń zw iązanych z d z ie ja m i S L P ”, sięg ające o d k o ń ca 1833 do połow y 1841 r. u ła tw ia cz y te ln ik o w i sy n c h ro n iz ac ję m iędzydzielnicow ą, lecz p o ­ zostaje su ro w y m m a te ria łe m .

H isto ria k o n s p ira c ji w W olnym M ieście K ra k o w ie z a jm u je w k siążce stro n 55, w Gailicji 169, n a L itw ie i R u si 61, w K ró le stw ie 27, w zaborze p ru sk im 13. Szcze- gółowsze p o tra k to w a n ie G alicji tłu m a c z y się n ie ty lk o fa k te m , że o m a w ian y spisek tam w ła ś n ie n a jg łę b ie j zapuścił k o rze n ie, a le i ty m , że a u to r k o rz y sta ł osobiście z odnośnych m a te ria łó w śledczych i w y d o b y ł z nich znacznie w ięcej, an iże li jego poprzednicy. S tą d te ż szczególna w a g a p a ra g ra fó w k sią ż k i pośw ięconych o dgałę­

zieniom sp isk u w U n iw ersy te cie Ja g iello ń sk im , w T arn o w ie, P rz em y ślu i Lw ow ie, a ta k że działalności K a c p ra C ięglew icza n a w si w G a lic ji W schodniej. Z n a jd u je m y tu dużo n ow ych u s ta le ń i uściśleń. A u to r n ie m ia ł n a to m ia st d ostępu do zeznań w arszaw sk ich św ięto k rzy żcó w 1, an i 'też u cz estn ik ó w k onarszczyzny; n a ty c h 'o d c in ­ kach m ógł ty lk o iść śla d a m i sw ych n ie zaw sze k o m p e ten tn y ch (poprzedników . P i­

sząc o n a jsła b ie j ro zb u d o w an e j gałęzi sp isk u w P o zn ań sk iem , a u to r p o w in ie n b y ł sięgnąć do m o n o g rafii Γ. P a p r o c k i e g o „W ielkie K sięstw o P ozn ań sk ie w o k re ­ sie rzą d ó w F lo ttw e lla ” (1970).

K sią żk a jest, rzec m ożna, d w u w arstw o w a: o d tw a rz a fa k to g ra fię , a w ięc ro z ­ wój o rg an iz ac ji, je j s tr u k tu r ę , d ziałalność i sk ła d osobow y o ra z a n a liz u je ideologię różnych je j odłam ów . A n a liz a 'ta w y d a je m i s ię tr a f n a i w yw ażona, p o d k re śla b o ­ w iem p o stęp o w e elem e n ty ideologii, lecz w y k a z u je ta k ż e je j n iedociągnięcia, poło- w iczność p ro p o n o w an y ch ro zw ią zań k w e stii w ło śc iań sk iej oraz b ra k zrozum ienia dla budzących się a s p ira c ji narodow ościow ych U kraińców . Może nieco z b y t sc h em a­

tycznie o k re śla a u to r poszczególnych lu d z i i g ru p y , ja k o b u rż u a z y jn y c h lib e rałó w , b u rżu a zy jn y c h (czy te ż szlacheckich) d e m o k ra tó w , re w o lu c y jn y c h d em o k ra tó w itd . Są to p rzecież w y m y ślo n e p rze z nas, ju ż w X X w iek u , e ty k ie tk i użyteczne dla k la ­ sy fikow ania poglądów , lecz rz a d k o k ie d y p rz y sta ją c e b ezb łę d n ie do dan eg o człow ieka w d an ej chw ili. I jeszcze jed n o : n e g a ty w n a o cen a czyjegoś pogląd u n a d a n ą s p ra w ę m a ja k iś sens, gdy m ożem y jej p rze ciw sta w ić cz y jś in n y , b a rd z ie j słu szn y pogląd, w y zn a w a n y w ty m sa m y m m ie jsc u i czasie. T a k w ięc połow iczne poglądy p raw ego sk rzy d ła S L P n a w a lk ę k la so w ą chłopów m ożem y sk o n fro n to w a ć z b a rd z ie j tra f n ą

i Z e z n a n ia t e , p r z e c h o w y w a n e w C e n tr a ln y m A r c h iw u m H is t o r y c z n o -W o j s k o w y m w M o­

s k w ie (z e s p ó ł G e n e r a ln e g o A u d y t o r ia tu ) p r z y g o t o w u j e d o d r u k u W . A . O J a k ó w .

10

(3)

ideologią G ro m ad L u d u P olskiego. M niej celow e (z n aukow ego p u n k tu w idzenia) zd a je się p o tę p ia n ie członków S L P za to, że n ie d o strzeg ali ju ż rozpoczętego procesu w y o d rę b n ia n ia się naro d o w o ści u k ra iń s k ie j. N ik t tego n ie dostrzegał w środow isku p olskim G alicji W schodniej p rze d 1848 rokiem , an i też b y ł w sta n ie p rzew idzieć dalsze etap y b u d ze n ia się uśpionych n aro d ó w E u ro p y środkow ej. M ożna oczywiście pisząc o la ta c h trzy d z iesty ch X IX w iek u w sk azy w ać n a za lą żk i i źródła późniejszej a n ty u k ra iń sk ie j p o sta w y lw o w sk iej inteligencji. T ru d n o n a to m ia st stosow ać do ko- n arszczyków ró w n ie su ro w ą m ia rk ę p o tęp ien ia, ja k do ich politycznych n a s tę p ­ ców z o k resu W iosny L udów i dru g iej połow y stu lecia.

P ow ażniejszy b ra k , ja k i odczuw am w opow iedzianej n a m h isto rii organ izacji, dotyczy je j p o w iąz an ia z szerszy m tłe m społecznym . M ow a je s t o sp isk u ją c y c h em i­

g ran ta ch , w łaścicielach ziem skich, u rzę d n ik ac h , k siężach, s tu d e n ta c h , o ficjalistac h , rzem ieślnikach, g ó rn ik ac h itd . N a to je d n a k , ab y zrozum ieć i ocenić sto p ie ń z a an ­ gażow ania ty c h ró żn y c h g ru p spiskow ych, pow dnnibyśm y dow iedzieć się cokolw iek w ięcej o liczebności, s tr u k tu r z e i m e n taln o ści każdego z tych środow isk, w różnych p u n k ta c h k ra ju . A u to r p rz y ta c z a liczne n az w isk a spiskow ców , n a w e t ta k ic h , o k tó ­ ry c h n ie u m ie pow iedzieć n ic w ięc ej p o n ad to, że „p rz y n ale że li” . W ydaje się, że przy tacza w szy stk ie n az w isk a , ja k ie znalazł w a k tac h , p rzede w szy stk im śledczych.

Tu m a ły n aw ia s: co sądzi a u to r o sto p n iu w iarygodności tych źródeł? J a k w ielki był p ro ce n t spiskow ców różn y ch k ateg o rii, k tó ry ch zaborcze w ładze n ie dostrzegały?

J a k liczni m ogli b y ć ci, k tó ry c h posądziły n iesłusznie?

N azw isk, b ąd ź co bądź, m am y w książce w y sta rc za jąc o dużo, p rz y n a jm n ie j d la te re n u W olnego M iasta K ra k o w a i G alicji, aby w y ra zić żal, że a u to r nie pom yślał o u p o rzą d k o w a n iu tego m a te ria łu , w ro zrzu c ie te ry to ria ln y m , w edług p rzy n a le ż ­ ności społeczno-zaw odow ej. G dybyśm y np. ro zb ili w edług obw odów ziem ian — sp is­

kow ców z G alicji, fig u ru ją c y c h w k a rto te c e au to ra , i p o ró w n a li te dan e z liczbą m a ją tk ó w ziem skich, w tychże g ra n ic a c h ad m in istra c y jn y c h , o trzy m alib y śm y m apkę ilu s tru ją c ą ró żn ic e za an g a żo w an ia p atrio ty czn eg o ziem iań stw a w poszczególnych re ­ gionach pro w in cji. W podobny sposób m oglibyśm y p o ró w n ać d an e o spiskow cach z w olnych zaw odów (księży, u rzę d n ik ó w itp.) z liczebnością ty c h g ru p zaw odow ych w K ra k o w ie i Lw ow ie. A lbo zestaw ić d an e o uczącej się m łodzieży, posądzonej o u d ział w sp isk ach , z liczebnością odnośnych za k ła d ó w n aukow ych. Z d a ję sobie sp ra w ę z przybliżonego c h a ra k te ru podobnych z e sta w ień o raz z niebezpieczeństw a w y sn u w an ia s tą d dalszych w niosków , lecz ja k a ś p ró b a liczbow ego oszacow ania w a r ­ ta b y ła ch y b a p o d ję cia . U m ożliw iała np. p o ró w n a n ie liczebności tu d z ież s tr u k tu r y społecznej S to w arzy sz en ia L u d u P olskiego z o rg an iz a c ją w cześniejszą — n p . T ow a­

rz y stw a P atrio ty c zn e g o z la t dw udziestych — albo te ż z pó źn iejszą k o n sp ira c ją 1846 roku. B yć m oże d ałoby się sp ra w d z ić n a liczbach, czy rzeczyw iście S L P stan o w iło isto tn y etaip w ro zw o ju akty w n o ści p o lity czn ej różn y ch g ru p społeczeństw a p o l­

skiego po d zab o rem a u stria c k im .

N a w e t gdybyśm y o g raniczyli ro zw ażan ia do sam y ch la t trzy d ziesty ch , m oglibyś­

m y d z ię k i d a n y m liczbow ym u zy sk ać w ięcej p rec y zji, u n ik a ją c np. ta k ic h ogólni­

ków , ja k że L. Z alesk ie m u u d a ło się ,.skupić w szeregach S to w arzy szen ia s p o rą ilość gotow ych do cz y n u górn ik ó w ” (s. 38), albo że „w n u r t sp isk u w ciągano coraz w ię k ­ szą Slość p rze d staw ic ie li śro d o w isk a rzem ieślniczego czy robotniczego” (s. 47). N a tej o sta tn ie j stro n ie a u to r n az y w a S L P o rg a n iz a c ją m aso w ą; n a s. 28 tw ie rd z i, że

„w łaściw a działalność i rozw ój sp isk u polegały n a p rac y najn iższy ch ogniw ” . Z, dal­

szych je d n a k w yw odów w y n ik a, że w b ardzo w ielu reg io n a ch ow e n ajn iższe ogniw a, tj. gm iny, w ogóle n ie istn ia ły , albo istn ia ły tylko na p ap ierze. Z e sch em atu o rg a n i­

zacyjnego S L P w n a jb a rd z ie j a k ty w n y m i stosunkow o dobrze rozpoznanym śro d o w isk u lw o w sk jm (s. 91) w y n ik a, że n a 22 gm iny p rzy p a d ało 56 członków , zaś 10 gm in istn ia ło tyllLo n a p ap ierze . A u to r zastrzega, że je s t to „zestaw n ie k o m p le tn y ” ; czy je d n a k gotów je s t zary zy k o w ać h ipotezę, iż w rzeczyw istości było w e Lwowie

(4)

R E C E N Z JE

315

spiskow ców — d a jm y n a to d w a ra z y ty le ? W sp o m n ian e zestaw ien ie odnosi się do początkow ego istn ie n ia gm in lw ow skich tj. p raw d o p o d o b n ie do 1835/6 ro k u ; ale sk ą d in ąd w iem y, że p o cz y n ając od 1837 r. d ziała ln o ść o w y ch gm in zaczęła w łaśn ie obum ierać. S łab o u z a sa d n io n y w y d a je m i się sz acu n ek , iż w ow ym r o k u 1837 S L P

„m iało liczyć pow yżej 1000 członków , w sa m ej ty lk o G alicji W schodniej” (s. 99).

P rz ejd ź m y do szczegółów . A u to r w y ró ż n ia n a w stęp ie w k o n sp ira c ji g alicy jsk iej;

em isariuszy z em ig racji, p o w sta ń có w — e m ig ra n tó w z za b o ru ro sy jsk ie g o i ro d o ­ w itych G alicja n . W śród ty c h o sta tn ic h n ależ y w y o d rę b n ić jeszcze je d n ą, a k ty w n ie js z ą od in n y c h g ru p ę: ty c h G alicja n , k tó rz y w 1831 r. poszli n a o ch o tn ik a do po w stan ia.

O k ra k o w sk ie j m is ji L. B ystrzonow skiego (s. 40) nie należy pisać w y łącznie n a pod staw ie pogłosek z k ó ł d em o k ra ty cz n y ch , skoro istn ie je n a 'ten te m a t d o k u m e n ­ ta c ja jego w łasnego obozu. P o stu la tu k a r y śm ierci d la szpiegów (tam że) n ie sposób tra k to w a ć ja k o w y ró ż n ik a ra d y k a liz m u k o n sp ira c ji. K aż d a k o n sp ira c ja ja k o ta k o zorganizow ana m u si się b ro n ić w te n sposób, je ś li chce egzystow ać, niezależnie od sw ej ideologii. O w p ły w ie T o w arzy stw a D em okratycznego Polskiego z em ig racji na S LP tru d n o jeszcze m ó w ić .przed ro k ie m 1835 (s. 43). O p ise m k u n ie leg a ln y m „W esz”

(s. 49) trz e b a pow iedzieć, że było p o w ielan e ręcznie. Czy „d e m o n stra cje uliczne staw ały się coraz lic zn iejsz e” w K rak o w ie, w k o ń cu tegoż ro k u ? (s. 50). A u to r cy tu je k ilk a w y p a d k ó w w y b icia szyb k rak o w sk im lo ja listo m ; ale do ta k ie g o w y ­ czynu w y sta rc zy p a r u m łodych ludzi. M yślą p rze w o d n ią w iersz a E h re n b e rg a „G dy n aró d do b o ju ” n ie je s t w a lk a k la so w a (s. 52), ale teza, że p o sia d ająca sz lac h ta zdradziła sp ra w ę n a ro d o w ą . Z w iązany ze sipiskiem k ra k o w sk im k o w al Z ieleniew ski (s. 54) to oczyw iście L u d w ik Z., n ie b aw em założyciel zn a n ej fa b ry k i m e talu rg ic zn e j.

Zatem bourgeois in potentia. N a czym o p ie ra się przypuszczenie, iż szpieg B ehrens został „praw d o p o d o b n ie” członkiem em igracyjnego T D P (s. 56), skoro nazw isko jego nie f ig u ru je w u rzę d o w y c h spisach? P o w ierzch o w n a w y d a je m i się często pod­

trzy m y w an a teza, ja k o b y in te lig e n c ja g alicy jsk a cudzoziem skiego pochodzenia r e ­ p rez en to w ała w sp isk u e le m e n t u m ia rk o w a n y (s. 87) — ja k w ta k im ra z ie z a k la sy ­ fikow ać G o sla ra ? E le m e n t u m ia rk o w a n y w sp isk u to głów nie p rze d staw ic ie le w ol­

nych zaw odów , te zaś re k ru to w a ły się (inaczej n iż w W arszaw ie) głów nie ze spol­

szczonego p o to m stw a obcych u rzę d n ik ó w . W k o ń cu w ięc, ja k to p rz y z n a je au to r, 0 u m ia rk o w a n ej p o sta w ie spiskow ców d ecydow ała ic h pozycja społeczna, nie zaś to,

„iż dziedziczyli po sw ych p rz o d k a c h zim n ą ro zw ag ę i oględność”. To, że em igranci, inaczej niż w K ra k o w ie, nie m ieli żadnego w p ły w u n a lw ow skie k ie row nictw o spisku (s. 88) tłu m ac zy się zw łaszcza tym , że ju ż w 1833 r. u su n ię to ze stolicy G alicji p ra w ie w szy stk ich obcopoddanych, podczas gdy w K ra k o w ie w y d a le n ie em igrantów p rz y b ra ło w iększe ro zm iary dopiero w 1836 r.

D w a p a ra g ra fy zostały pośw ięcone w książce d ziała n iu S L P w środow isku u k raiń sk im . A u to r m ów i (s. 221) o czterech zasadniczych k ie ru n k a c h w społeczeń­

stw ie U kraińskim w sch o d n iej G alicji: p rzy z n a ją c y m się do polskości; propolskim , przy p o d k re śla n iu w ła sn e j odrębności; n aro d o w y m ; m o sk alo filsk im . B ył oczyw iście 1 k ie ru n e k p ią ty , n ie n a jm n ie j w pływ ow y, m ianow icie lo ja listy cz n o -a u striac k i.

O p ierając się n a s tu d ia c h F. S t e b 1 i j a a u to r opow iada o a n ty fe u d aln y c h w y s tą ­ pieniach ch ło p sk ich w obw odzie czortkow skim w 1838 r. oraz w ysuw a przy p u szcze­

nie (s. 183), iż m ogła do -nich p rzy c zy n ić się p o śred n io p o lsk a p ro p a g a n d a re w o ­ lucy jn a, p ro w a d zo n a w ję z y k u u k raiń sk im . S k ąd in ą d je d n a k w iem y, że C ięglew icz, o któ reg o idzie, p ro w a d z ił a g ita c ję w obw odach: złoczow skim i żółkiew skim , gdzie do chłopskich ro z ru c h ó w n ie doszło; ry zy k o w n e w ięc zd a je się p rzy p isy w a n ie m u w pływ u n a w y d a rz e n ia ro zg ry w a ją ce się o 200 km sta m tą d . W brew d o tychcza­

sow ym poglądom a u to r stw ie rd z a , że pie rw sz a g ru p a p o w iązanych ze sp isk iem unickich k le ry k ó w nie została zdeko n sp iro w an a, doszła do św ięceń i o b ję ła po w siach placó w k i p a ra fia ln e (s. 129). A u to r sądzi, że w iększość z e rw a ła z działalnością sp is­

(5)

kow ą. Byłoby w a rto spraw dziić, czy k tó ry k o lw ie k z ty c h k ilk u n a s tu duchow nych, w yliczonych n a s. 133, n ie m ia ł później 'pow iązań z ru c h e m n aro d o w y m u k ra iń sk im .

F ałszem h isto ry c zn y m n az y w a a u to r (s. 164) tw ie rd z e n ie C ięglew icza, „jakoby dopiero pod zab o ram i w prow adzono pańszczyznę, p o d a tk i i pobór r e k r u ta ” . R acja, że pańszczyzna istn ia ła i p rze d ro zbiorem ; a le p o d a tk i i po b ó r re k r u ta sta ły się uciążliw e dla chłopa dopiero po rozbiorze.

O dnośnie k onarszczyzny: n ie została w y ja śn io n a w książce s p ra w a a u to rstw a tzw . p ro g ra m u K onarsk ieg o , złożonego z sześciu p u n k tó w : „narodow ość u trzy m ać;

du ch a p o św ięcenia s ię obudzić; o św ia tę ro zk rze w iać; o b y cz aje p o p ra w ia ć ; lu d ro l­

niczy n a przy szły ch ob ro ń có w ojczyzny i p ra w y c h o b y w a te li sposobić; o p in ie f a ł­

szyw e p ro sto w a ć ” . A u to r stw ie rd z a n a s. 24—5, że h a sła te fig u ro w ały w k rak o w sk ie j u sta w ie S L P z 21 lip c a 1835, „ k tó re j au to re m b y ł K o n a r s k i --- w sp ó ln ie z Gosz­

czyńskim i B obińskim , a być m oże te ż i Ł u k asz ew ic ze m ”, n a stę p n ie zaś „w id e n ­ tycznym b rz m ie n iu ” s ta ły się „p o d staw ą .program u K onarsk ieg o w zaborze r o ­ s y jsk im ”. D alej je d n a k n a s. 239 czy tam y , że o w a 6 -p u n k to w a u s ta w a ułożona została n a w iosnę 1835 r. n a W ołyniu, w ta m te jsz y m T o w arzy stw ie Filodem icznym , i że je j a u to re m b y ł K a sp e r M aszkow ski. Z k o le i d o w iad u jem y się, że n a w iosnę 1836 r., po p rzy b y c iu K o n arsk ie g o n a W ołyń u s ta w ą T o w arzy stw a Filodem icznego została sk o n fro n to w a n a z u s ta w ą S L P (s. 254) o ra z że w je sie n i 1837 т. zjazd spiskow y w Ż y to m ierzu p r z y ją ł „W yznanie w ia ry 'politycznej” , k tó re o p a rte zostało „na tych sam ych sześciu p u n k ta c h , n a k tó ry c h o p ie ra ła się p ie rw sz a u s ta w a S L P z 1835 r . ” (s. 267). A u to r po ra z d rugi c y tu je ow ych sześć p u n k tó w , je d n ak ż e z isto tn ą odm ian- k ą w pu n k cie 5 (pom inięcie z w ro tu o „p raw y ch o b y w a te la c h ”). J a k w iadom o, źró d ła pochodzenia w o ły ń sk ieg o m ó w ią o a u to rstw ie M aszkow skiego, podczas gdy b iografow ie K o n arsk ie g o p rz y p isu ją te k st te m u o sta tn ie m u . Raz p rze cie n ależ ało p o ró w n a ć p rze k azy i rzecz d e fin ity w n ie roziplątać.

Jeszcze ty lk o p a r ę ‘drobiazgów . A u to r pisze (s. 237), że K o n a rsk i p rzy b y w ający n a W ołyń „b y ł ro d em z ta m ty c h stro n , pochodził bo w iem z w ojew ództw a au g u sto w ­ skiego i te re n n ie b y ł dla n ie g o całkow icie o b cy ”. O tóż A u gustów od S tarego K o n sta n ty n o w a dzieli 600 ta n i b y ły to 'dwa reg io n y o całkow icie o dm iennej -struk­

tu rz e gospodarczej i narodow ościow ej. N ie sta w ia łb y m z n a k u rów ności m iędzy te n d e n c ja m i k a p ïtu la n c k im i sz la c h ty lite w sk ie j po 1831 r., a w p ły w am i C z arto ­ ry sk ieg o w ty m że śro d o w isk u (s. 244). C zartoryszezycy nie b y li k a p itu la n ta m i.

J e ś li A n to n i O rzeszko z n a n y b y ł później „pod p seudonim em J u d a s z ” (s. 247), to chyba n ie dlatego, że sobie w sp isk u o b rał ta k i p seudonim , ale że w śledztw ie sy p ał sw oich to w arzy szy . N a s. 248 czytam y, że w ład ze ca rsk ie o trz y m a ły z P ary ża

„ d o k ład n y rysopis K o n arsk ie g o ” w e w rześn iu 1835 r. N a s. 292 p rzeciw nie, dow ia­

d u je m y się, że p o lic ja c a rsk a O trzym ała z P a ry ż a ta k i ry so p is „pod koniec r. 1837”.

N a w stęp ie p a r a g ra fu dotyczącego S L P w K ró le stw ie P olskim a u to r stw ierdza, iż zostało ono „n a jp ó ź n iej w łączone w sieć sp is k u ” (s. 298). P rzyczynę tego au to r u p a tru je w fak c ie, iż rz ą d y P ask iew icza „w ytw orzyły a tm o sferę stra c h u , w k tó rej tru d n o było znaleźć kogokolw iek, k to by odw aży ł się angażow ać w k o n sp ira c ję ” (s. 299). T e rro r b y ł je d n a k n ie m n iejszy n a L itw ie i R usi, a m im o to ta m te jsze ziem iańsitwo w znacznej liczbie p o p a rło spisek, podczas gdy ziem iaństw o kongresow e n ie chciało o nim słyszeć. Rzecz je d n a k w tym , że n a w schód od B ugu sz lac h ta p o lsk a crzuła się zagrożona k u rs e m ru sy fik a c y jn y m , k tó ry w K ró le stw ie jeszcze m e d a w a ł się w e znaki. S tą d ró żn ic a p o sta w ziem iańsitw a ty c h dw óch dzielnic, a w n a ­ stę p stw ie fa k t, że w K ongresów ce sp isek m u sia ł się ograniczyć do szczupłych kół in te lig e n ck ich w k ilk u w iększych m ia sta ch .

Z a strz eż en ia w y su n ię te w re c e n z ji ty c z ą się, ja k w idać, sp ra w drugorzędnych, zaś g e n e ra ln y p o s tu la t a n a liz y liczbow ej zjaw isk k o n sp ira c y jn y c h n.ie m a n a celu ob n iżen ia ra n g i o m a w ian e g o dzieła. Z aw ie ra ono su m ien n y i pełn iejszy o d w szy st­

(6)

R E C E N Z JE

317

kich dotychczasow ych z a ry s d ziejów S to w arzy sz en ia L u d u Polskiego, sko m en to w an y trafn ie , w w ielu p u n k ta c h po n o w ato rsk u , W arto je d n a k ż e w ysunąć p o stu la ty d alej idące, rów nież p rz y o m a w ia n iu dobrych k siążek : m iędzy in n y m i dla p rz y p o m n ie n ia czytelnikom , że tr u d bad aw czy n ig d y się nie koń czy i że k ażd e ro zw ią zan ie z a d a n ia o tw iera p e rsp e k ty w ę d la z a d a ń n astęp n y ch .

K sią żk a Ł o p u s z a ń s k i e g o 'pow stała ja k o d y se rta c ja d o k to rsk a. W d ru k u u k az ała się bez przypisów , a ty lk o z b ib lio g ra fią (sitron 14) — ja k się w ydaje, o w iele m n ie j p o trze b n ą. S k u te k je s t iten, że n ie m a m y sposobu sk o n tro lo w an ia tych w łaśn ie now ych tw ie rd z e ń , k tó re b u d zą n a jw ię k sz e n asze zain tereso w an ie.

Je śli to rzeczyw iście W ydaw nictw o L ite ra c k ie przy m u siło a u to ra do rez y g n acji z a p a r a tu naukow ego, skrzy w d ziło n ie ty lk o jego, a le i n a u k ę polską. T rzytysięczny n ak ła d w ca le n ie u sp ra w ie d liw ia ł ta k ie j pogoni za p o p u la ry z ac ją.

Stefa n Kieniewicz

H e n ry k D o m i n i c z a k , Granica polsko-niem iecka 19191939.

Z dziejów form acji granicznych, W ydaw nictw o MON, W arszaw a 1975, s. 289.

K sią żk a n in ie jsz a z a słu g u je n a u w ag ę ja k o rz a d k o sp o ty k a n e w n aszej h isto ­ rio g ra fii stu d iu m p o św ięcone obronie g ra n ic w P olsce m ię d zy w o je n n ej. S k ład a się ona z czterech części. W p ie rw sz e j a u to r om aw ia k sz ta łto w a n ie się p olskiej g ran ic y z N iem cam i, je j p rzeb ieg i zw iązan e z n ią um ow y m ię d zy n a ro d o w e oraz z a g ad n ien ia polityczne. Część d ru g a za w ie ra szczegółow e om ów ienie o rg an iz ac ji fo rm a c ji ochrony granic oraz ich zabezpieczenia, zaś część trz e c ia — sy stem a ty cz n ą an a liz ę d zia­

łalności o p era cy jn e j o rg a n ó w isłużby g ran iczn ej. W części c z w artej a u to r om ów ił reo rg an iz ac ję o ch ro n y g ra n ic w 1938 r. oraz położenie n a g ran ic y z N iem cam i w 1939 r.

S tu d iu m je s t bez w ą tp ie n ia w arto ścio w e, za ró w n o pod w zględem in fo rm a c y j­

nym , ja k też z p u n k tu w id z e n ia sfo rm u ło w an y c h w n im w n iosków dotyczą­

cych szczegółowej oceny fu n k cjo n o w a n ia sy stem u o chrony g ran ic y zachodniej p ań stw a. O dnotow ać n ależy je d n a k p e w n e lu k i, zw łaszcza w dziedzinie w y k o ­ rzy sta n ia źródeł arc h iw aln y c h . A u to r p o m in ą ł b ow iem z n a jd u ją c y się w A rch iw u m A kt N ow ych — w a ż n y d la te m a tu — zespół a k t K o m endy G łów nej S tra ży G ra ­ nicznej, ja k ró w n ież d o k u m e n tac ję dotyczącą zw alczan ia p rz e m y tu s a c h a ry n y (W AP P oznań, AAN o ra z B ib lio te k a SG PiS). B yć m oże, u tru d n iło to au to ro w i w y ja śn ie n ie n iektórych za g ad n ień o po d staw o w y m znaczeniu. W u w a g a c h n in ie jsz y ch p ra g n ę się za ją ć w łaśn ie n im i; k sią żk a D o m i n i c z a k a je s t bow iem dostateczn ie in ­ te re su ją ca , by n ie o g ran ic zy ć się do ogólnikow ego o m ó w ien ia jej treści i g e n e ra l­

nych pochw ał pod ad re sem a u to ra .

P o d staw o w ą k w e stią je s t ogólna ocena działalności fo rm a c ji o chrony granic.

P rzy w ie lu szczegółow ych słow ach 'k ry ty k i (sądzę, że tra fn y c h ), H. D o m i n i c z a k fo rm u łu je sąd zdecy d o w an ie pozytyw ny. W zakończeniu czytam y, że ochrona g ra ­ nic b y ła je d n y m „z n ajw a żn iejsz y ch czyn n ik ó w sta b iliz a c ji, jego re a liz a c ja ozn a­

czała położenie k re s u ch a o ty c zn y m d otąd sto su n k o m w ew n ętrz n y m , polepszenie stan u b ezpieczeństw a, a p rzed e w szystkim o g ran iczała ro z m ia ry przestępczości g ra ­ nicznej” (s. 283). W szystko to o d gryw ało d u żą ro lę zw łaszcza n a zachodzie p a ń stw a .

» J e ś l i --- zw ażyć w a ru n k i, w ja k ich przyszło d ziałać po lsk iej S tra ży G ran iczn ej, i m ożliw ości ja k ie m iały oddziały g raniczne, stw ie rd z ić w y p a d a , że je j o siągnięcia w niezw y k le tr u d n e j słu ż b ie b y ły n ie m a łe i n ie w ą tp liw ie z a słu g u ją n a u zn a n ie”

(s. 284). K ry te riu m o ceny sta n o w i w ięc ro la o ch ro n y g ran ic y zachodniej z p u n k tu w idzenia obrony p rze d niebezpieczeństw em grożącym ze s tro n y im p e ria liz m u n ie ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powstaje więc pytanie, czy w przekazie polskiej kultury za granicą w ogóle warto zajmo- wać się kanonem jako normą, skoro na obcym gruncie nie pełni on już funkcji

Pismo zlecające przeprowadzenie procesu apostolskiego było bowiem w ysyłane wtedy, gdy — zgodnie ze wspomnianą konstytucją — przekonano się o braku kultu

Na rów ni z biskupem mógł archidiakon upoważniać świeckich sędziów do wszczynania procesu m iędzy osobą duchow ną a świecką, choćby Obie strony za

W przypadku crowdfundingu uczestnicy platform animowani są do przesyłania środków finansowych, a w przypadku crowdsourcingu - realizacji pracy; przy czym praca może być

• osada kultury przeworskiej z okresu wpływów rzymskich ślad osadniczy z okresu późnego średniowiecza (XIV-XV w.) •.. ślad osadniczy z okresu nowożytnego (XVI-XVIII

При цьому, слід звернути увагу на те, що в основу цієї періодизації покладено критерій законодавчого регулювання суспільних відносин, у результаті

Okazało się, że wartości „intelektualista”, „logiczny”, „obdarzony wyobraźnią”, „o szerokich horyzontach” i „uzdolniony” uzyskiwały wyższe

[r]