R E C E N Z JE 151
Z ew n ętrzn a szata k sią żk i w y so ce zadow ala. Dobrze pom yślan o o zróż
n ico w a n iu druku; z p u nk tu w id zen ia dyd ak tyczn ego jest to bardzo przy
datne. O góln ie m ożna p ow ied zieć, że T e o d y c e a ks. G ranata m im o pew n ych b rak ów je s t p od ręczn ik iem na w sp ółczesn ym poziom ie.
A n to n i S tą p ie ń
S te fa n S w i e ż a w s k i , Rozum i tajemnica, K ra k ó w 1960, ss. 385.
W yd aw n ictw o „Znak” u d ostęp n iło nam w tej k sią żce k ilk a n a ście a rty k u łó w p op ularnonau kow ych i n au k ow ych (z lat 1932— 1959) na tem aty filo z o ficz n e i filo z o ficz n o -r elig ijn e. W iększość z n ich m a charakter esejów . Z d ecyd ow an y charakter rozp raw y n au k ow ej m a a rty k u ł U źr ó d e ł k o n f lik tu n o w o ż y tn e g o p r z y r o d o z n a w s tw a z filo z o fią sc h o la styczn ą . A ta k R o g e ra B acona n a m is tr z ó w p a ry sk ic h . B rak n atom iast artyk u łu W y tw ó r czo ść a p ięk n o , k tó ry b y łb y bardziej d ostosow an y do ogóln ego charakteru k sią żk i. P oza ty m zresztą k siążk a stan ow i bardzo jed n olitą i uzasad nioną całość. Z pu n k tu w id zen ia nau kow ego, czysto filozoficzn ego, don iosłą treść p osiad ają rozp raw k i: O r o li filo z o fii i o n ie k tó r y c h je j ty p a c h , O n ie k tó r y c h p rz y c z y n a c h n ie p o w o d ze ń to m izm u , P ro b lem filo z o fic z n e j te o r ii c zło w ie k a . Są on e cen n e zarów n o dla laik a jak i dla sp ecjalisty.
K siążk ę S w ież a w sk ieg o m ożna b y sch arak teryzow ać krótko jako książkę u p ra w ia ją cą in telek t. L ektura jej w p row ad za czyteln ik a w atm osferę k u l
tu r y h u m an istyczn ej przed n iego gatunku. Trudno rozstrzygnąć, co jest bardziej istotn e dla zadem onstrow an ego tu p isa rstw a A utora: czy dążność do ta k ieg o p rzed sta w ien ia sy tu a cji w filo z o fii, aby czy teln ik o w i u m ożli
w ić g łęb sze zro zu m ien ie k on trow ersji św iatop ogląd ow ych i przem ian f ilo zo ficzn y ch oraz w sk azać na m ożliw ość rozum nego w yb oru w ła sn eg o sta n o w isk a , czy m oże żarliw e b ojow an ie o to, by n ie ty lk o nasze filo z o fo w a n ie, ale całą naszą k u ltu rę i naszą p ostaw ę ogóln ożyciow ą n ie zn am io
n o w a ły ain telek tu a lizm (lub — co gorsza — a n tyin telek tu alizm ) i ah istory- cyzm . K siążk a S w ież a w sk ieg o pokazuje, d laczego n a leży cen ić in te le k - tu a lizm i dużą w a g ę p rzy w ią zy w a ć do zn ajom ości d ziejó w m y śli lud zk iej.
T rzeba tu — w y d a je się — pod nieść rolę sp ołeczn ą p u b licy sty k i f ilo zoficzn ej S w ie ża w sk ie g o . R ecen zen t w ie le zaw dzięcza A u torow i, dzięki k tórem u k ilk a n a śc ie la t tem u zetk n ął się z artyk u łam i L ogos i e th o s czy D laczego to m izm ? W podobnej sy tu a cji znajdu je się pok aźn a grupa czy
te ln ik ó w „Z naku”. K siążk a R o zu m i ta je m n ic a p rzypom ina nam o tej do
n io słej — chociaż m oże drugorzędnej w stosun ku do p racy czysto n au k o w ej i dyd aktyczn ej — działaln ości P rofesora S te fa n a S w ieża w sk ieg o . O m aw ian a k siążk a w y d a n a je st zadow alająco. N a su w a ją się jednak d w ie u w agi. P o p ierw sze dobrze byłob y, gd yb y przy w szy stk ich arty
k u łach b y ły podane m iejsca ich pop rzednich druków . P o drugie, lek tu rę w ie lc e u trud nia u m ie szczen ie p rzy p isó w na koń cu k sią żk i; a c iągle trzeba do n ich zaglądać, zw łaszcza przy za ch ęcie do tego red aktorów książki.
A n to n i S tę p ie ń
S te fa n S w i e ż a w s k i — k s. M a ria n J a w o r s k i , Byt. Zagadnienia m etafizyki tomistycznej, L u b lin 1961, ss. 263.
P op u larn a sw eg o czasu książka S w ież a w sk ie g o d oczek ała się d rugiego w yd an ia, zm ien ion ego i zred agow an ego ty m razem p rzy w y d a tn ej p om ocy (jak zazn aczają A u torzy w przedm ow ie) ks. Jaw orsk iego. N a jp o w a żn iej