• Nie Znaleziono Wyników

1. 2. „Choć nasze życie splunięcia niewarte – eviva l’arte!” Analiza tekstu „Pigmalion i jego sztuka”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "1. 2. „Choć nasze życie splunięcia niewarte – eviva l’arte!” Analiza tekstu „Pigmalion i jego sztuka”"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

1.

2. „Choć nasze życie splunięcia niewarte – eviva l’arte!”

Analiza tekstu „Pigmalion i jego sztuka”

a. 1. Cele lekcji

i. a) Wiadomości Uczeń:

• zna treść tekstu „Pigmalion i jego sztuka”,

• zna zjawisko krakowskiej cyganerii artystycznej,

• zna tekst Stanisława Przybyszewskiego „Confiteor”,

• wie, jaka jest rola artysty w społeczeństwie,

• potrafi wskazać i wymienić określenia kojarzące się z postacią artysty.

ii. b) Umiejętności Uczeń:

• potrafi własnymi słowami zinterpretować tekst,

• potrafi odnieść dzieło malarskie E. Burne-Jonesa do omawianego tekstu.

iii. c) Postawy Uczeń rozumie:

• czym jest sztuka dla każdego człowieka,

• na czym polega spuścizna literacka i kulturowa miasta Krakowa.

b. 2. Metoda i forma pracy

Heureza, przekład intersemiotyczny, elementy wykładu, praca indywidualna i zbiorowa

c. 3. Środki dydaktyczne

E. Burne-Jones: 4 płótna z cyklu Historii Pigmaliona

Podręcznik: Hutnikiewicz A., Młoda Polska, PWN, Warszawa 2002.

d. 4. Przebieg lekcji

i. a) Faza przygotowawcza

1. Nauczyciel zapoznaje uczniów z tematem lekcji i uświadamia im cele zajęć. Prosi o

(2)

głośne przeczytanie tekstu „Pigmalion i jego sztuka”.

2. Konkretyzacje uczniowskie oraz krótkie, ustne streszczenie tekstu przez jednego z uczniów.

ii. b) Faza realizacyjna

1. Uczniowie ustnie charakteryzują Pigmaliona oraz podają pobudki, które pozwalające mu zajmować się sztuką. Następnie uczniowie zastanawiają się nad tym, kogo można nazwać prawdziwym artystą.

2. Uczniowie porównują Boga - Stwórcę do wielkiego artysty.

3. Uczniowie wypisują na tablicy słowa charakteryzujące postać artysty (twórca, poeta, literat, malarz, awangardowy, niekonwencjonalny, wolny, ekscentryczny, pomysłowy, nieprzeciętny, utalentowany, wrażliwy, znawca piękna).

4. Uczniowie rozważają rolę i miejsce artysty w społeczeństwie.

5. Nauczyciel prowadzi krótką pogadankę dotyczącą zjawiska cyganerii artystycznej.

6. Uczniowie otrzymują fragmenty tekstu „Confiteor” Przybyszewskiego (załącznik 1).

Czytają tekst. Samodzielnie sporządzają notatkę dotyczącą roli i znaczenia sztuki.

7. Pod przewodnictwem nauczyciela uczniowie analizują tekst „Pigmalion i jego sztuka”.

Zastanawiają się nad rolą posągu kobiety oraz nad jego symboliką. Charakteryzują stosunek artysty do dzieła, opisują zachowanie Pigmaliona po cudownej przemianie posągu w kobietę.

iii. c) Faza podsumowująca

1. Uczniowie oglądają dzieło E. Burne-Jonesa. Konfrontują z tekstem. Wskazują na różnice i podobieństwa.

e. 5. Bibliografia

1. Faron B., Przewodnik po Jamie Michalika, Wydawnictwo Edukacyjne, Kraków 2002.

2. Hutnikiewicz A., Młoda Polska, PWN, Warszawa 2002.

3. Szmidt J.K., Dydaktyka twórczości. Koncepcje – Problemy – Rozwiązania, Impuls, Kraków 2003.

f. 6. Załączniki

załącznik 1.

CONFITEOR (fragmenty)

Sztuka zatem jest odtworzeniem życia duszy we wszystkich jej przejawach, niezależnie od tego, czy są dobre lub złe, brzydkie lub piękne.

Artysta odtwarza zatem życie duszy we wszystkich przejawach; nic go nie obchodzą ani prawa społeczne, ani etyczne, nie zna przypadkowych odgraniczeni nazw i formułek, żadnych z tych

(3)

koryt, odnóg i łożysk, w jakie społeczeństwo olbrzymi strumień duszy wepchnęło i go osłabiło.

Artysta zna tylko - powtarzam - potęgę, z jaką dusza na zewnątrz wybucha.

Sztuka jest objawieniem duszy we wszystkich jej stanach, śledzi ją na wszystkich drogach, wybiega za nią we wieczność i wszechprzestrzeń, wgłębia się z nią w prasiły bytu i sięga w tęczowe szczyty.

Sztuka nie ma żadnego celu, jest celem sama w sobie, jest absolutem, bo jest odbiciem absolutu - duszy.

Sztuka stoi nad życiem, wnika w istotę wszechrzeczy, czyta zwykłemu człowiekowi ukryte runy, obejmuje wszechrzecz od jednej wieczności do drugiej, nie zna ni granic, ni praw, zna tylko jedną odwieczną ciągłość i potęgę bytu duszy, kojarzy duszę człowieka z duszą wszechnatury, a duszę jednostki uważa za przejaw tamtej.

Działać na społeczeństwo pouczająco albo moralnie, rozbudzać w nim patriotyzm lub społeczne instynkta za pomocą sztuki, znaczy poniżać ją, spychać z wyżyn absolutu do nędznej

przypadkowości życia, a artysta, który to robi, niegodny jest miana artysty.

Sztuka demokratyczna, sztuka dla ludu, jeszcze niżej stoi. Sztuka dla ludu to wstrętne i płaskie banalizowanie środków, jakimi się artysta posługuje, to plebejuszowskie udostępnienie tego, co z natury rzeczy jest trudno dostępnym.

Tak pojęta sztuka staje się najwyższą religią, a kapłanem jej jest artysta. Jest on osobisty tylko wewnętrzną potęgą, z jaką stany duszy odtwarza, poza tym jest kosmiczną, metafizyczną siłą, przez jaką się absolut i wieczność przejawia.

Artysta nie jest sługą ani kierownikiem, nie należy ani do narodu, ani do świata, nie służy żadnej idei ani żadnemu społeczeństwu.

Artysta stoi ponad życiem, ponad światem, jest Panem Panów, nie kiełznany żadnym prawem, nie ograniczany żadną siłą ludzką.

Jest on zarówno święty i czysty, czy odtwarza największe zbrodnie, odkrywa najwstrętniejsze brudy, gdy oczy w niebo wbija i światłość Boga przenika.

Bo nie zna on praw i ograniczeń, jakie objawy duszy ludzkiej w to lub owo koryto wpychają, zna on tylko jedynie potęgę tych przejawów, równie silną w cnocie czy w zbrodni, w rozpuście czy w skupieniu modlitwy.

Artysta, który chce pouczać „ubogich w duchu”, chce być ich kierownikiem, niechaj raczej zostanie agitatorem albo założy olbrzymie falansterie, o jakich Fourieru marzył, bo królestwo ubogich w duchu - to chleb, a nie sztuka.

Artysta, który nagina się do wymagań poszczególnego społeczeństwa, pochlebia mu, podaje mu przeżuty i lekki do strawienia obrok (zapomniałem, że mówię o artyście, zacząłem mówić o pokornym wole roboczym).

Artysta, który pragnie poklasku, a skarży się na małe uznanie tłumu, stoi jeszcze w przedsionku sztuki, nie czuje się jeszcze panem, który łask nie żebrze, tylko hojną ręka je na tłum rzuca i nie pragnie podzięki - tej pragnie tylko plebejusz w duchu, tej pragną tylko dorobkiewicze.

Artysta, który się skarży, że rozrzucając skarby swego ducha kala swą duszę przez zetknięcie się z tłumem, przeszedł święty próg, ale się myli. Człowiek nie uznający żadnych praw, stojący ponad tłumem, ponad światem, kalać się nie może.

(4)

Dlatego jest głupią niedorzecznością zarzucać artyście w naszym pojęciu beznarodowość, bo w nim najsilniej przejawia się „istotny”, wewnętrzny duch narodu, on jest tym mistycznym Królem- Duchem, chwałą i wniebowstąpieniem narodu.

Niedorzecznością jest zarzucać artyście „mglistą mistyczność”. Sztuka w naszym pojęciu jest metafizyczną, tworzy nowe syntezy, dociera jądra wszechrzeczy, wnika we wszystkie tajnie i głębie - a są jeszcze ludzie, dla których to jest mistyką.

g. 7. Czas trwania lekcji

45 minut

h. 8. Uwagi do scenariusza

brak

Cytaty

Powiązane dokumenty

Owa wierność i przywiązanie do dwóch filozofii, z których każda uchodzić może za klasyczny przykład wywyż ­ szenia duszy poprzez metafizyczną deprecjację świata,

Beata Kęczkowska Ostry dyżur (Co jest grane – dodatek do Gazety Wyborczej 4 lutego 2011) 15. sezon „Ostrego dyżuru” brzmi trochę jak 5320. odcinek „Mody na sukces”.

Wdzięcz- ność wyrażana przez Mamę Sharon w stosunku do mężczyzn z Open Hearts Open Minds, ukazuje im, że mają coś cennego do ofiarowania w tej relacji.. Nie tylko przyjmują

Wesele – chłopi garną się do polityki, chcą się interesować krajem, ale są zacofani i nie mogą być równorzędnym partnerem dla inteligencji. Chcą się do niej zbliżyć, ale

wypoczywa w cieniu tego krzyku wstrząsany dreszczem obrzydzenia Apollo czyści swój instrument tylko z pozoru. głos Marsjasza

O linii Wyspiańskiego tak pisze Andrzej Makowiecki: „Linia owalna twarzy lub oka, linia prosta kołnierza czy ramienia jest pokrzywiona i zagięta (...)

By dziękować Panu Bogu przez błogosławionego Władysława za to, że dane jest nam żyć w tym pięknym mieście Warszawie i, z czego może mniej zdajemy sobie sprawę, że

Współczesna demokracja czyli rządy większości – bo tylko ten element definicji udało nam się ustalić - nie jest do końca bezbronna. kształtują się – w teorii i