• Nie Znaleziono Wyników

Papież Franciszek Argentyński kardynał

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Papież Franciszek Argentyński kardynał"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

PISMO BRATERSTWA CHORYCH ARCHIDIECEZJI KRAKOWSKIEJ KRAKÓW – wiosna 2013 NR 17 (21)

Papież Franciszek

Argentyński kar- dynał Jorge Mario Bergoglio od 13 marca br. jest 266 biskupem Rzymu.

Ma 76 lat i przez ostatnie 16 lat był metropolitą swego rodzinnego miasta - Buenos Aires. Do 2011 przed dwie trzyletnie kadencje był przewodniczą- cym episkopatu swego kraju. Jest pierwszym Argentyń- czykiem i w ogóle mieszkańcem Ameryki, a także pierw- szym jezuitą, który został wybrany na najwyższy urząd w Kościele katolickim. Również jako pierwszy przybrał imię Franciszek. Urodził się 17 grudnia 1936 w Buenos Aires jako jedno z pięciorga dzieci w rodzinie włoskiego imigranta

pracownika kolei.

(2)

Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi…

Wielkopostny Dzień Skupienia dla osób niepełnosprawnych z Bra- terstwa odbył się 16 marca 2013 roku w Wieliczce, w Sanktuarium Matki Bożej Księżnej Wieliczki w parafii św. Franciszka z Asyżu.

Konferencje głosił ks. Dawid Leśniak. Mówił, że nic tak nie bu- duje więzi z Bogiem jak modlitwa i o tym słuchaliśmy podczas konfe- rencji. Kilka tych rozważań spróbu- ję jeszcze raz przybliżyć tym, któ- rzy z różnych przyczyn nie mogli dotrzeć na rekolekcje.

W dziedzinie modlitwy pięknym przykładem był Ojciec Święty Jan Paweł II, a Jego prosta i oczywista postawa zatrzymywania się sam na sam z Panem Bogiem, w ciszy, wszystkich porywała. Papież nie odmawiał sobie modlitwy. Nie od- mierzajmy czasu na modlitwę, cho- dzi o to, by być blisko Jezusa.

Codziennie, kilka razy dziennie, trzeba pamiętać o Panu Bogu. Jak trzeba z kimś być, to potrzebny na to czas, odpowiednie miejsce, cisza.

Pan Bóg chce, żeby przed Nim sta- wać w prostocie serca i wierności.

Każdy dzień niesie taką modlitwę, na jaką mnie stać. Szczerość i wią- żąca się z nią prostota modlitwy ożywiają ją i czynią ją autentyczną.

O taką autentyczną, prostą modli- twę trzeba nam dbać w naszym życiu.

Z księgi Apokalipsy (rozdział 3):

„Obyś był zimny albo gorący, ale nigdy letni, byle jaki”. Jeśli zanie- dbamy modlitwę, to wiara i miłość staną się chłodniejsze, a na to nie powinniśmy pozwolić. Co zrobić, żeby rozgrzać przygaszoną modli- twę?

(3)

Mamy taki palnik, żywą pochod- nię dla każdego z nas – księgę Pi- sma Świętego. Wiara rodzi się ze słuchania, a tym co się słyszy jest Słowo Boże, trzeba słuchać słów Jezusa. Jako receptę na życie, szczęście, dostaliśmy osiem Bło- gosławieństw.

Warto medytować nad słowami naszych prostych modlitw. Ważna

jest nasza refleksja nad słowami, które wypowiadamy. Na spotkaniu z Panem Bogiem, dla większej wię- zi, warto powiedzieć coś swoimi słowami. Stosujmy akty strzeliste, krótką zdaniową modlitwę. Daw- niej „Wierzę w Boga” trzeba było wyryć w swoich sercach, nie było nigdzie zapisane. W każdym odde- chu oddajmy cześć Panu Bogu.

(4)

Pomyślmy o tych prostych sposo- bach na to, żeby wiara nasza stale była gorąca, rozżarzona. Bądźmy zapaleńcami Bożymi, aby świat rozpalił się naszą nową wiarą. Od- najdujmy się w tym, co przychodzi nam przeżywać w prostocie serca, a także w świadomości wiary, którą daje w rozważaniu modlitwa, pro- ste akty strzeliste.

W naszych modlitwach mogą być rozproszenia, ale trzeba z nimi wal- czyć i nie ustawać w modlitwie, oddać Bogu te rozproszenia. Modli- twa potrzebuje owocować, trzeba zacząć coś robić.

Podczas dnia skupienia modlili- śmy się o siłę na krzyżowej drodze.

Droga krzyżowa to droga wszyst- kich ludzi, ale przede wszystkim ludzi chorych, dla których niesienie krzyża jest trudne. Tylko pomoc Boga, który stał się naszym bratem w człowieczeństwie i pierwszy niósł krzyż z miłością do nas, może ułatwić znoszenie cierpień z Nim

i dla Niego. Ojciec Święty Jan Pa- weł II odprawiał drogę krzyżową w każdy piątek, przez cały rok.

Adorowaliśmy Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Sko- rzystaliśmy z sakramentu pokuty.

Uczestniczyliśmy w Eucharystii, którą odprawił ks. Tomasz Grzesiak w koncelebrze z ks. Dawidem Le- śniakiem.

Po koronce do Miłosierdzia Bo- żego rozeszliśmy się do naszych domów.

W ciszy domu mogliśmy jeszcze raz przemyśleć, co podpowiadał nam ksiądz Dawid, żeby nasza mo- dlitwa była gorąca, w bliskości Pa- na Boga, by była radością i zarażała innych.

Panie przymnóż nam wiary.

Wielkopostny Dzień Skupienia organizowała grupa Braterstwa z Wieliczki z pomocą Wspólnoty Arka.

Janina Oprych

(5)

„Nie ma bardziej dobroczynnego,

A zatem bardziej miłosiernego działania

Na rzecz bliźniego niż łamanie chleba Słowa Bożego, Dzielenie się z nami Dobrą Nowiną Ewangelii.

Ewangelizacja jest największą I pełną promocją osoby ludzkiej.”

Benedykt XVI

Niedawno przeżywaliśmy Wielki

Post, czas sprzyjający wzmożeniu modlitwy i pokuty, otwierający ser- ca na pokorne przyjęcie woli Bożej.

Codziennie osiągaliśmy małe zwy- cięstwa poprzez post, jałmużnę, modlitwę, a także wypełnianie pod- jętych postanowień poprawy swoje- go życia.

Święto Zmartwychwstania Pań- skiego przeżywaliśmy w radości po odprawionym dniu skupienia w Wieliczce, pojednani z Bogiem i ludźmi.

Chrystus Zmartwychwstały wzbudził nowe nadzieje. Już myśli- my, że wreszcie skończy się prze- dłużający okres zimowy i nadejdą piękne dni majowe, bogate w wyda- rzenia kościelne.

Nasza ziemia krakowska owocuje w Chwałę Bożą, jaką są święci i kandydaci do ołtarza. Duch Święty daje charyzmaty duchowe: mądrość, wiedzę, silną wiarę, talenty w okre- ślonych warunkach jak np. powoła- nie do życia zakonnego i nowych

metod działań apostolskich ku od- nowie i budowaniu Kościoła.

Klerycy Paweł, Marcin, Piotr, Szymon i inni to nasi młodzi przyja- ciele. W ich towarzystwie czujemy się lepsi, podbudowani ich dobrocią i cierpliwością. Oni pomagają orga- nizować nasze comiesięczne spo- tkania, modlą się z nami, uświetnia- ją msze święte swoimi śpiewami.

Biorą udział w rozmowach na tema- ty biblijne: wiary, nadziei, miłości.

Myślę, że w naszym gronie czują się rodzinnie, czego im na co dzień brakuje – żyjąc w oddaleniu od swo- jej własnej rodziny (rodziców, ro- dzeństwa, dziadków) chętnie od- wiedzają nas w domach, gdzie panu- je miłość i zgoda. Wyjeżdżają (w razie swoich możliwości) jako wolontariusze, na wczaso–reko- lekcje opiekując się chorymi i star- szymi osobami.

Często byłoby to niemożliwe, abyśmy mogli wszyscy się spotkać.

Jest nas coraz mniej, dlatego każde spotkanie w Braterstwie jest dla nas takie ważne.

(6)

kleryk Szymon Chowaniec diakon Marcin Hałas

kleryk Paweł Ściskała kleryk Piotr Maślanka

Klerycy - „nasi młodzi przyjaciele”

– służący grupie Krowodrza, modlitwą i pomocą.

(7)

Panie Boże, to Ty wybrałeś sobie takich młodych ludzi gotowych dla Ciebie na wszystko! Spraw, aby świadectwo ich życia wskazało dro- gę ku Tobie wszystkim, z którymi się spotykają.

Pan Jezus powiedział: „wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, ze otrzyma- cie”. Z taką wiarą i ufnością modli- my się w intencji kleryków, aby dobrze rozeznali swoje powołanie i z wielką miłością przystąpili do święceń diakonatu i kapłańskich w miesiącu maju w Katedrze na Wawelu. O ile Bóg pozwoli, pra- gniemy podziękować im za wszyst- ko i brać udział w tych uroczysto- ściach.

2 – go kwietnia – 8 lat temu że- gnaliśmy Ojca Św. J. Pawła II, który w tym dniu odszedł do Domu Ojca.

Byliśmy pod oknem nr 1 – przy ul.

Franciszkańskiej. Choć trwa jeszcze zima – w naszych sercach czujemy ciepło wypływające z przeświad- czenia, ze Ojciec Święty czuwa w tym szczególnym miejscu i tak jak dawniej błogosławi starszym, młodszym, a szczególnie krakow- skim seminarzystom. Pamiętajcie o tym drodzy klerycy – o Testamen- cie duchowym J. Pawła II, jaki nam

zostawił „Modlić się, modlić i nigdy nie ustawać”.

Czytam pierwszą książkę papie- ską Franciszka pt. ”Chciałbym Ko- ścioła ubogiego dla ubogich”.

Papież Franciszek zafascynowa- ny osobowością i dziełami św.

Franciszka z Asyżu szukać będzie nowych „ znaków” – wzorując się na ewangelicznych zapisach.

Powołanie dobrych księży jest sprawą bardzo ważną dla kościoła.

Po wyborze na biskupa Rzymu w Kaplicy Sykstyńskiej zwrócił uwagę Kardynałom, że większość to starsi ludzie, którzy posiadają mądrość życiową, przeszli długa drogę życia i dlatego mogą pomóc młodym zna- leźć Chrystusa. Do młodych należy mówić prosto i z miłością.

W herbie papieskim znalazły się słowa: „Z miłosierdziem i wybra- niem”. Te słowa dają NADZIEJĘ na podejmowanie inicjatyw w kierunku reformowania Kościoła! Wszyscy możemy zaangażować się w tę mi- sję, wraz z naszymi klerykami – jako posłannikami Bożymi – waż- nymi w posłudze Ojca Św. Fran- ciszka.

Szczęść Boże

Zuzanna

(8)

Dolina Mnikowska – Sanktuarium Matki Bożej zwanej przez lud Skalską

W północnej części gminy Lisz- ki, na południowej krawędzi Garbu Tenczyńskiego, z dala od głównych traktów leży wieś Mników. W za- chodniej części wsi, za przydrożny- mi zabudowaniami ukryta jest perła Mnikowa- Dolina Mnikowska.

Jej walory krajoznawcze znane są ludziom nie od dziś. Dolina Mni- kowska przyciąga turystów licznymi wapiennymi skałami, przepięknymi jurajskimi dolinkami, jaskiniami i grotami z krasowymi źródłami

z doskonałą wodą i bogata florą.

Tutaj na kilkunastometrowej ścianie namalowany został w 1863r. przez Walerego Eliasza Radzikowskiego (malarza i taternika) wizerunek Matki Bożej Skalskiej.

Z miejscem tym są związane trzy legendy. Jedna sięga XVIII wieku i czasów konfederatów barskich.

Część z nich szukała schronienia przez rosyjskimi prześladowcami, uciekając do Tyńca. Kilkoro trafiło do Dolinki Mnikowskiej i kiedy

(9)

zrozpaczeni nie wiedzieli, gdzie się mają ukryć – z pomocą przyszła im kobieta, która wskazała im wspania- łą kryjówkę w jaskini skalnej. Do- myślili się, że była to Matka Boska.

Dla okazania wdzięczności za ura- towanie życia kazali namalować w miejscu schronienia wizerunek Matki Boskiej. Odbywają się tutaj nabożeństwa i msze święte związa- ne ze świętami maryjnymi. Obraz otaczany jest wielka czcią i miłością okolicznej ludności.

Ksiądz Karol Wojtyła zobaczył pierwszy raz Matkę Bożą Polonię zwaną przez lud Skalską - 27 kwiet- nia 1952 r.

Tego dnia o godzinie 15 stanął u stóp skały razem ze swym towa- rzyszem Jackiem Fedorowiczem.

Wraz z mieszkańcami Mnikowa i miejscowym księdzem uczestni- czyli w nieszporach przy wizerunku Matki Bożej. Udało się ustalić, że ta wycieczka zapoczątkowała później- sze turystyczne wyprawy ks. Karola Wojtyły z zaprzyjaźnioną młodzie- żą. Od tej skały, od stóp Mnikow- skiej Maryi rozpoczęło się wędro- wanie Karola Wojtyły, kapłana - po górach, Polsce, a wreszcie po całym świecie. Corocznie w Dolince Mni- kowskiej w ostatnią niedzielę kwietnia o godzinie 14 Fundacja Szlaki Papieskie rozpoczyna letni sezon turystyczny na Papieskich Szlakach mszą świętą i nieszporami z prośbą o kanonizację Jana Pawła II.

Janina Wójtowicz

(10)

ŚWIĘTO JEZUSA CHRYSTUSA, NAJWYŻSZEGO I WIECZNEGO KAPŁANA (23 maja 2013)

23 maja po raz pierwszy czcili-

śmy w sposób szczególny Chrystusa Kapłana w Polsce. Jest to święto ruchome, które będziemy obchodzić zawsze w czwartek po Zesłaniu Ducha Świętego, dokładnie tydzień przed Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, popularnie nazywaną Bożym Ciałem.

Zarówno nowe święto, jak i Boże Ciało, mają swoje źródło w Wielkim Czwartku i dlatego są obchodzone w czwartki. W czasie Triduum Paschalnego przede wszystkim przeżywamy mękę i śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa. A chociaż wspominamy w Wielki Czwartek

także ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa, to jednak wobec bole- ści Wielkiego Piątku, ciszy Wielkiej Soboty i ogromnej radości Wielka- nocnej, te dwa aspekty są jednak trochę zakryte i niedostatecznie uwypuklone.

Dlatego już w XIII wieku zaczęto obchodzić Uroczystość Najświęt- szego Ciała i Krwi Chrystusa, jako dzień wielkiej radości z obecności Boga wśród ludzi w Eucharystii, a także jako dzień wynagradzania Jezusowi za znieważanie Najświęt- szego Sakramentu.

Natomiast początki nowego świę- ta sięgają wojny domowej w Hisz- panii, w czasie której zamordowano wielu księży. Kościół uświadomił sobie wtedy (zapewne nie po raz pierwszy) ogromną potrzebę modli- twy za kapłanów i kandydatów do kapłaństwa. Na prośbę biskupa hiszpańskiego papież Pius XII usta- nowił święto Chrystusa Kapłana dla Hiszpanii w 1952 roku, później święto rozszerzono na kraje hisz- pańskojęzyczne. W Roku Kapłań- skim obchodzonym od czerwca 2009 roku do czerwca 2010 roku po raz kolejny uświadomiono sobie dobitnie, zwłaszcza po rozgłoszeniu skandali seksualnych, konieczność wielkiej modlitwy w intencji księży i o powołania kapłańskie. Papież

(11)

Benedykt XVI zaproponował, by Święto Chrystusa Kapłana wprowa- dzić także w innych krajach, których episkopaty podejmą taką decyzję.

Biskupi polscy odpowiedzieli pozy- tywnie i stolica apostolska zatwier- dziła je dla Polski w ostatnich dniach pontyfikatu Benedykta XVI.

Dlatego możemy potraktować nowe święto jako pożegnalny dar papieża Niemca dla nas.

Kapłaństwo Jezusa Chrystusa określamy jako jedyne, najwyższe i wieczne. Mianowicie On na krzyżu złożył jedyną ofiarę, zbawił cały świat i sprawił, że wszystkie inne ofiary są już niepotrzebne. Nato- miast potrzebni, a wręcz niezbędni są w Kościele "robotnicy posłani na żniwo". Potrzebne są ich ręce do sprawowania Eucharystii, chrztu, namaszczenia chorych, błogosła- wienia, niezbędne są ich usta do głoszenia Słowa Bożego, potrzebne są ich uszy w sakramencie pokuty.

Są to jednak ludzie, nie anioły, i choć wielu wśród nich świętych, choć wszyscy (tak jak i reszta ludu Bożego) są powołani do świętości,

to potrzebują w niełatwej swojej posłudze ogromnego wsparcia modlitewnego. O tym także ma przypominać nowe święto.

Pamiętajmy o "prośbie do Pana żniwa, aby posłał robotników na żniwo swoje". Pamiętajmy o potrze- bie ogromnej modlitwy za księży, których spotykamy w życiu, za tych, którzy nas chrzcili, za naszych spowiedników, za udzielających nam komunii, za rekolekcjonistów, misjonarzy, katechetów...

,,Boże, Ty dla chwały Twojego majestatu i dla zbawienia rodzaju ludzkiego ustanowiłeś Jednorodzo- nego Syna swojego Najwyższym i Wiecznym Kapłanem, spraw, aby dzięki łasce Ducha Świętego ci, których On wybrał jako sługi i szafarzy swoich tajemnic, okazali się wierni w wykonywaniu przyję- tego urzędu posługiwania. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Święte- go, Bóg, przez wszystkie wieki wieków."

mk

W kolejce do nieba

Powoli nie tak prędko proszę się nie pchać najpierw trzeba wyglądać na

świętego ale nim nie być potem ani świętym nie być ani na świętego

nie wyglądać

potem być świętym tak żeby tego wcale nie było widać i dopiero na samym końcu święty staje się podobny do świętego Jan Twardowski

(12)

Redakcja: Zuzanna Baś, Halina Jamróz, Janina Oprych, Janina Wójtowicz Skład komputerowy: Anna, Andrzej Kosek e-mail akosek@wp.pl

Kraków, maj 2013 r.

Aby oczy moje były miłosierne

„bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według ze- wnętrznych pozo- rów…”

– słowa modlitwy św. Siostry Faustyny, która wpatrywała się w oczy Miłosiernego

Jezusa prosząc, aby „widziała w bliźnich piękno, dobro i przy- chodziła im z pomocą spojrzeć z miłością na bliźniego ”

„ Można mieć oczy, ale nie wi- dzieć.” Omijając osoby, wobec których czujemy niechęć, nie chce- my siedzieć z nimi przy stole, uni- kamy ich także w rodzinie, miejscu pracy jak i wspólnocie.

Często wybieramy: tym przeba- czę, a z tamtymi się nie pogodzę.

Człowiek miłosierny przebacza bliźniemu wszystkie winy – nie tylko niektóre.

Łatwiej przebacza się wielkie winy, a nie te drobne, o których nigdy nie napiszą.

Ks. kard. Stefan Wyszyński w swojej książce „Ojcze nasz”

pisze, że przebaczenie jest we- wnętrznym pokojem i radością

duszy, a także pokoju społecznego w narodzie. Człowiek, który nie potrafi przebaczyć, jest wrogiem samego siebie i udręką swojego sumienia.

Jaka jest ulga, gdy przy konfe- sjonale z ust spowiednika słyszymy:

„odpuszczają Ci się twoje winy” – słowa te wypowiedziane są w imie- niu Boga, który nieustannie obdarza nas miłością, mimo, że ciągle upa- damy.

Kochajmy, więc i przebaczajmy – to postawa prawdziwego Chrze- ścijanina. Mówi się, że wszystko umiera, a pozostaje pamięć dobrych uczynków, które wypływają z miło- ści.

Ks. Jan Twardowski umacniał nas słowami: „Nie bój się stracić- kochając – nigdy nie tracisz”.

Zuzanna B

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na temat roli dziadków w życiu rodziny wypowiadali się również ci studenci, którzy sami już są rodzicami. Dziadkowie dla ich dzieci to ich

My- œlê, ¿e przyszed³ czas na pracê, bo wszystko jest ju¿ przedyskutowane, a kontestatorzy zawsze siê znajd¹ i ich nie nale¿y siê ju¿ baæ.. Gdy w Œl¹skiej Kasie Chorych

Kiedy przedmiot zostanie przez nas schowany, zadaniem dziecka jest włożyć pod koc tylko ręce i odgadnąć poprzez zmysł dotyku co to

Następnie zastanówcie się, jaki wyraz najlepiej odda uczucia dzieci.. Ania zawsze marzyła

Jednocześnie bajki na różny sposób mówią małemu człowiekowi, że walka z przeciwnościami jest nieodłączną częścią życia, ale jeśli się ją odważnie podejmuje,

Ponieważ zaś jest ich tak wiele, to pewnie bardziej przystające do określania z chorym i jego bli- skimi sposobów pomocy, nie jest wpychanie chorego do

Przecież wszędzie i (jo) każda mama Każdy tata i (jo) chce tak samo Żeby dziś na całym świecie Mogły żyć szczęśliwe dzieci Mogłam małą być Japonką Co ubiera się w

Kompozytor nowator i odkrywca z początków naszego wieku świadom jest wyczerpania się możliwości formotwórczych dotychczas stosowanych technik i systemów uniwersalnych: harmonii