• Nie Znaleziono Wyników

Koncepcja mitu R. Bultmanna wobec najnowszych osiągnięć religioznawczych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Koncepcja mitu R. Bultmanna wobec najnowszych osiągnięć religioznawczych"

Copied!
39
0
0

Pełen tekst

(1)

Zygmunt Kłysz

Koncepcja mitu R. Bultmanna wobec

najnowszych osiągnięć

religioznawczych

Studia Theologica Varsaviensia 8/1, 317-354

(2)

Studia Theol. Vars. 8 (1970) n r 1

KS. ZYGMUNT KŁYSZ

KONCEPCJA MITU R. BULTMANNA WOBEC NAJNOWSZYCH OSIĄGNIĘĆ RELIGIOZNAWCZYCH T r e ś ć : I. Pojęcie m itu w teologicznym systemie R. Bultm anna. II. Teoria m itu M. Eliade. III. Mit a religioznawstwo współczesne w debacie rzymskiego sympozjum. IV. K onfrontacja i analiza bultm an- nowskiej i religioznawczej wizji mitu.

B adania nad m ite m zapoczątkow ane w X V II, k o n ty n u o w an e w X IX , a ro zw in ięte w X X w. rzu c iły na skom plikow ane i tajem n icze zjaw isko now e św iatło. R acjon alizm X IX w. m ian em m itu ok reślał to w szystko, co nie m ieściło się w r a ­ m ach rzeczyw istości em p iryczn ej, a jego genezę w idział w w y ­ obraźni człow ieka stojącego na niskim szczeblu psychicznego życia, k tó ry w te n p ry m ity w n y sposób w y ra ż a ł w łasne p rze ­ życia i uczucia. N eg aty w n e rozum ienie pojęcia m itu zadecydo­ wało, że w jęz y k u potocznym o k reśla się m it do dziś w ta m ty c h p rzestarzały ch ju ż k ateg o riach . B adania bow iem n ad m item prow adzone w X X w. skory g ow ały w w ielu p u n k ta c h d o ty ch ­ czasowe pog ląd y n a to zjaw isko, u p a tru ją c w n im elem en ty pozytyw ne i tw órcze. Ta rew a lo ry z ac ja m itu je st w y nik iem badań ro zw in ięty ch w X X w . n a u k religioznaw czych, a zw łasz­ cza h isto rii i fenom enologii r e l i g ii *.

1 Por. R. С a i 11 o s, Le m yth e et l’hom m e, Les Essais, Paris 1938, 15—16; R. M a r i é , M ythos, Handbuch Theologischer G rundbegriffe, München 1963, 2, 193—201; G. S t ä h 1 i n, M ythos, Theologisches W örter­

(3)

Rów nolegle do p rocesu p o znaw an ia zjaw isk a m itu i w m ia rę u stalo n y ch osiągnięć w te j dziedzinie w ie lu egzegetów p ró ­ b u je stosow ać in te rp re ta c ję m ity czn ą w tłu m aczen iu tek stów b ib lijn y c h 2. Zw łaszcza w spółczesny teolog i egzegeta R. B u l t m a n n często odw ołuje się do pojęcia m itu, w w y ­ praco w an ej p rzez siebie m etodzie egzegetycznej, tra k tu ją c to pojęcie jako jed en z elem en tó w składow ych n o w o te sta m en ta l- nego p rzek azu 3. Ten sta n rzeczy n asu w a p o trzeb ę k o n fro n ­

tac ji bu ltm an n ow sk ieg o poglądu n a m it z n ajnow szym i osiągnię­ ciam i relig io zn aw stw a w te j dziedzinie.

S tą d p o w staje zagadnienie, czy i o ile d a się u trzy m ać k on­ cepcja m itu p ro fe so ra z M a rb u rg a w św ietle dzisiejszych b a­ dań religioznaw czych, k tó ry c h osiągnięcia zn alazły sw ój zn a­ m ie n n y w y ra z w b a d a n ia c h sp ecjalisty czn y ch M. E 1 i a d e. B ad an ia te sta n o w iły odskocznię dla sym po zjum naukow ego, k tó re n a te m a t m itu i jego sto su n k u do w ia ry odbyło się w Rzym ie od 6 do 12 styczn ia 1966 r. i zgrom adziło szereg uczonych zain tereso w an y ch p ro b le m aty k ą m itu 4.

Celem praw idłow ego zestaw ien ia poglądów R. B u l t m a n n a z w y n ik a m i relig io zn aw stw a doby dzisiejszej w k w estii n a j­ b a rd z iej po p raw n eg o u jęcia zjaw isk a m itu , należy zastosow ać m etodę an ality czn o-p o ró w n aw czą. W ym aga to w pierw szy m e ta p ie p rzean alizo w an ia propo n ow an ych k oncepcji m itu : R. B u l t m a n n a (I), M. E 1 i a d e (II) i uczestnik ów rz y m ­ skiego sym pozjum (III), w d ru g im zaś porów naw czego zesta­ w ien ia b u ltm an n o w sk ie j koncepcji m itu z osiągnięciam i re li­

3 1 8 ζ · K Ł Y S Z [ 2 ]

2 H istoryczny rys in terp retacji Biblii przy zastosowaniu idei m itu podaje R. M a r l e , B ultm ann et l’interprétation du Nouveau Testam ent, P aris 1955, 41—44.

3 „Catégorie classique, peut-on dire, de l ’exégèse critique et de l’hi­ stoire des religions, le m ythe a toujours été aussi une catégorie essen­ tielle de l ’exégèse de B ultm ann”. R. M a r i é , B ultm ann et l’interpréta­

tion du Nouveau Testam ent, dz. cyt., 44.

4 Wygłoszone podczas sympozjum referaty opublikowano pt. M ythe

et Foi, Actes du Colloque organisé p ar Le C entre International d’Etudes

H um anistes et p ar l’In stitu t d’Etudes Philosophique de Rome (Rome, 6—12 Jan v ier 1966), Paris 1966.

(4)

[3] K O N C E P C J A M IT U 3 1 9

gioznaw stw a. Z estaw ien ie to pozw oli nam , jeśli n ie rozw inąć, to p rz y n a jm n ie j zbliżyć się do odpow iedzi n a p y tan ie , jak a jest w arto ść k ry ty c z n a b u ltm an n o w sk ie j id ei m itu.

I. POJĘCIE MITU W TEOLOGICZNYM SYSTEMIE R. BULTMANNA

Chociaż k ry ty c z n a in te rp re ta c ja m itu stan o w i k o n s ty tu ­ ty w n y e le m e n t w egzegetycznej m etodzie R. B u l t m a n n a , to jed n a k p ro feso r z M a rb u rg a nie sprecyzo w ał d o kładnie po­ glądu na to kluczow e w jego sy stem ie zagadnienie. We w szystkich bow iem sw oich p racach odnosi się do m itu jako •rzeczywistości do stateczn ie znan ej dzięki b ad an iom relig io ­ znaw czym i d lateg o nie w y m ag ającej specjalnego w y jaśnienia. Dopiero in te rw e n c ja k ry ty k ó w skłoniła go do w iększych uści­ śleń i d o k ład niejszy ch w ypow iedzi n a te m a t teo rii m itu 5.

D latego też d la m ożliw ie pełnego ujęcia poglądu B u lt­ m anna n a m it n ależy w ziąć pod uw agę zarów no jego te o re ­ tyczne re fle k sje na te m a t m itu , jak i ko nsekw encje pły n ące z zastosow ania koncepcji m itu do egzegezy Nowego T esta­ m entu.

B u ltm an n , ja k sam zaznacza, p o słu g u je się pojęciem m itu zaczerpn ięty m z n a u k religioznaw czych, k tó re w edług niego stw ierdzają, że w przeszłości człow ieka istn ia ł e ta p c h a ra k ­ tery zu jący się m ity czn y m sposobem m yślenia. M ityczn y zaś sposób m y ślen ia polega n a tym , że człow iek p o jm u je to co nie je s t św iatow e, lecz boskie n a sposób ludzki, to co. je s t tra n sc en d e n tn e jak o ziem skie; tra n sc e n d e n c ję Boga ro zu m ie tylko jako o d dalenie p rze strz e n n e, a k u lt tra k tu je jako śro ­ dek do p o zyskania sobie sił p o z a n a tu ra ln y c h 6. Tego ro d za ju

5 Por. R. M a r i é , B ultm ann et l’interprétation du Nouveau Testa­

ment, dz. cyt., 48.

6 „Vom Mythos ist hier... in dem Sinne die Rede, w ie die religions­ geschichtliche Forschung ihn versteht. Mythologisch ist die Vorstellungs­ weise, in d er das Unweltliche, .Göttliche als W eltliches, Menschliches, das Jenseitige als Diesseitiges erscheint, in der z. B. Gottes Je n ­ seitigkeit als räum liche Ferne gedacht w ird; eine Vorstellungsweise, der

(5)

3 2 0 Z. K Ł Y S Z

[

4

]

n asta w ie n ie u m ysłu jest źródłem m itów , czyli w ypow iedzi o rzeczyw istości pozazjaw iskow ej i jej in geren cji do otacza-· jącego nas św iata. M ity czn y sposób m y ślen ia, w y ja śn ia B u lt­ m ann, je s t p rze c iw sta w n y w e w sz y stk im ro zu m o w an iu o cha- ra k te rz e n a u k o w y m 7.

P rz y k ła d e m m itycznego sposobu m yślenia, zdaniem B u lt­ m ann a, są w ypow iedzi Now ego T e sta m en tu dotyczące: św iata em pirycznego, osobowego życia ludzkiego i rzeczyw istości tra n sc e n d e n tn e j.

Kosm os w u jęc iu Nowego T e sta m en tu je s t podobny do trz y ­ p iętro w e j budow li, w k tó re j najw y ższą część stan o w i niebo, środkow ą ziem ia, a n ajn iższą piekło. Niebo w y stę p u je jako p rz y b y te k szczęścia, m ieszk an ie Boga i aniołów -duchów do­ brych. P iek ło je s t m iejscem cierp ień , siedzibą szatan a, księcia dem onów — duchów złych. K ró lestw o Boga i k ró lestw o sza­ ta n a pro w adzą ze sobą w alkę, w k tó rą w m ieszana je s t ziem ia. Z iem ia bow iem u sy tu o w a n a m iędzy n iebem a p iek łe m s ta ­ now i tere n , n a k tó ry m k ró lestw o boże w alczy z m ocam i ciem ­ ności. C okolw iek dzieje się n a ziem i nie je s t w y n ik iem proce­ sów n a tu ra ln y c h , re z u lta te m ludzkiego działania, lecz s k u t­ kiem sił p o z a n atu ra ln y c h . S tą d c u d a nie n ależą do rzadkości, gdyż siły tra n sc e n d e n tn e w y k o rz y stu ją sfe rę zjaw iskow ą dla osiągnięcia w łasn y ch celów.

W obec w alk i n ieb a z szatan em człow iek nie pozostaje obo­ ję tn y . U plasow an y w pośród ścierający ch się ze sobą sił jest od nich całkow icie uzależniony. Moce tra n sc en d e n tn e, m ając w p ły w n a jego rozum , w olę i działanie, w ciąg ają go w swoje ro zg ry w k i. Bóg k ie ru je człow iekiem , p o d trz y m u ją c go w to­ czonej w alce, szatan zaś p odsuw a człow iekow i złe m yśli, a d e -, m ony m ogą go opętać. W tej sy tu a c ji człow iek jest tylk o b

ier-zufolge der K ultus als ein Handeln verstanden w ird, in dem durch m aterielle M ittel nichtm aterielle K räfte verm ittelt w erden”. R. B u l t ­ m a n n , Neues T estam ent und M ythologie, K erygm a und M ythos, Ham­ burg 1948, 1 (BNT) 22.

• 7 Por. R. B u l t m a n n , Zum Problem der Entmythologisierung,

(6)

[ 5 ] K O N C E P C JA M IT U 3 2 1

nym ogniw em w łań c u c h u zdarzeń, k tó ry m początek i cel n ad ają siły pozaziem skie. O n e d e c y d u ją o losach człow ieka i one tw o rzą h isto rię . P rzeb ieg dziejów ludzkości n ie w y n ik a z n a tu ra ln y c h w aru n k ó w , lecz ich początek, rozw ój i k res zależą od po tęg pozaśw iatow ych. O becną rzeczyw istość k sz ta ł­ tu je szatan , s tą d w św iecie p a n u je g rzech i śm ierć. P an o w an ie zaś m ocy p iek ieln y ch zakończy się kosm iczną k a ta stro fą , w te d y przyjdzie zw ycięski sędzia, n a stą p i z m artw y ch w stan ie, odbę­ dzie się sąd i zostanie w y d a n y d e fin ity w n y w y ro k 8.

W ra m a c h takiego pog ląd u n a św iat i n a człow ieka jak o osobę m ieści się specyficzne dla m itu ro zum ienie rzeczyw i­ stości Boga i jego sto su n k u do sfe ry em p iry cznej.

G dy n a s ta ła p e łn ia czasu, Bóg zesłał n a ziem ię swego Syna. O dw ieczny b y t boży u k a z u je się w postaci lud zk iej. Sw oją śm iercią n a k rzy ż u w y n a g ra d za O jcu za grzechy św iata, ś m ie rć i z m artw y ch w stan ie S y n a Bożego stan o w i początek zw ycięstw a nad szatan em , k tó re w p ełn i dokona się podczas p aru z ji. T ym ­ czasem Z m a rtw y c h w sta ły z stęp u je do piekieł, w stę p u je do nieba, ta m zasiada po p raw ic y Boga i zo staje P a n e m i K ró lem wszechrzeczy. T ak w yniesion y S y n Boży pow róci, b y w skrzesić u m arłych, dokonać sądu i o stateczn ie zatriu m fo w ać n a d m o­ cami piek ielny m i. W szystko to n a stą p i ju ż w krótce, P a w e ł n a ­ w et spodziew ał się, że jeszcze za swego życia będzie św iad­ kiem w y d arzeń zw iązanych z po n o w n y m p rzy jściem C h ry stu sa. P a ru zja S y n a Bożego spełn i oczekiw ania ty ch, k tó rz y n ależą do Kościoła, a przez sa k ra m e n ty i godne życie łączą się z C h ry ­ stusem . W ięź z C h ry stu se m czyni ich dziećm i Boga, a synostw o boże zapew n ia im z m a rtw y ch w sta n ie i z b a w ie n ie 9.

M ityczne ^ujęcie św iata em pirycznego, osobowości ludzkiej i tran scen d en cji, z a w a rte w N ow ym T estam encie, pozostaje, stw ierdza B u ltm a n n , w rażącej sprzeczności z n auk ow y m ro ­ zum ieniem zarów no sfe ry zjaw iskow ej jak i p o z a z ja w isk o w e j10.

8 Por. BNT, dz. cyt., 15. 9 Por. BNT, dz. cyt., 16—17.

10 Por. R. B u l t m a n n , Jesus Christus und, die M ythologie, Glauben

und Verstehen, Tübingen 1965, 4 (BJM) 157. 21 — S t u d i a T h e o l o g i c a V a r s . N r 1/1970

(7)

M yśl bow iem n a u k o w a d e fin ity w n ie obaliła m ityczny, w yżej nak reślo n y , o b raz w szechśw iata. Dziś n ik t pow ażnie nie u p iera się p rzy trz y p ię tro w e j w izji kosm osu. Je śli nie podziela się m itycznego o b razu św iata, to nie m ożna przy pisy w ać form ułom : „zstąp ił do p iek ie ł” , lu b „ w stąp ił n a n iebiosa” c h a ra k te ru przed ­ m iotow ego, n a k tó ry m o p ie ra ją się te w y rażen ia.

Niebo, w sensie daw n y m , podobnie ja k i piekło, nic n ie znaczą dla człow ieka znającego n au k o w y ob raz św iata. N ik t nie w y o b raża sobie Boga jako b y tu istn iejąceg o n a d nam i, a h isto rię o w n ieb o w stąp ien iu lu b zstąp ien iu do p iek ie ł n a ­ leży uw ażać za p rz e sta rz a łą n . T ak sam o an ach ron izm em wo­ bec w spółczesnej w iz ji kosm osu je s t oczekiw anie n a S y n a Bo­ żego przychodzącego w ob ło k ach i człow iek nie m oże się spo­ dziew ać, że w stą p i w ch m u ry, b y go sp o tk ać n . Z re sz tą o mi­ ty czn ym c h a ra k te rz e eschatologii p rzesądził fa k t, że n ie m iała on a m iejsca, m im o że w ta k k ró tk ie j p r z y sz ło śc i je j się spo­ dziew ano. H isto ria to czy się d alej i nic n ie w sk azu je n a jej zagładę, a chociaż pew n e p ra w a sy g n alizu ją m ożliw ość kosm icz­ nej k a ta stro fy , to jej ew e n tu aln e z aistn ien ie będzie sk u tk ie m procesów n a tu ra ln y c h , a nie w y n ik iem sił pozaem piry czny ch 13.

W n auk ow y m obrazie · św iata nie m a m iejsca n a istn ien ie duchów d o bry ch i złych, a p rzy p isy w an e im działanie człowiek o d k ry ł w p raw ach n a tu r y i potędze p rzy ro d y . C iała niebieskie nie są już isto tam i dem onicznym i u ja rz m ia ją c y m i człow ieka, lecz ściśle posłu szn y m i praw o m kosm osu ele m en ta m i w szech­ św iata. Jeżeli w y w ie ra ją w p ływ n a ludzi, to w ed łu g ściśle o k reślo ny ch praw , a nie w sk u te k św iadom ej decyzji w oli. W y­ d arzen ia n a to m ia st uchodzące d la m en taln o ści m ity czn ej .za cudow ne tłu m ac z ą się p rzy czy n am i n a tu ra ln y m i, np. w pływ em sugestii. Człow iek p o słu g u jący się zdobyczam i tec h n ik i i osią­

3 2 2 ζ · K Ł Y S Z [ 6 ]

11 Por. BNT, dz. cyt., 18; „Der m oderne Mensch kann diese mytholo­ gischen V orstellungen von Himmel und Hölle nicht m ehr annehmen; denn fü r das w issenschaftliche Denken h at ein Reden von „oben” und „unten” im U niversum jede B edeutung verloren...” BJM, dz. cyt., 18.

12 Por. BJM, dz. cyt., 144.

(8)

ГП

K O N C E P C J A M IT U 323 gnięciam i n a u k i nie w idzi m ożliw ości jak iejk o lw iek in g ere n cji sił p o z a n a tu ra ln y c h w rzeczyw istość e m p iry czn ą u .

M yśl naukow a, u jm u ją c od m iennie n a tu rę św iata, rów nież inaczej p a trz y n a życie człow ieka jak o osoby. N iezależnie od poglądów n a isto tę n a tu r y lu d zk iej —■ czy je s t o na m ate rią , czy jednością d uszy i ciała, n a u k a w idzi człow ieka jako b y t w yłącznie n a tu r a ln y i tłu m ac z y w szy stk ie p rz e ja w y życia oso­ bowego n a płaszczyźnie em p iryczn ej. S tr u k tu r a osoby lu d zk iej jest ta k au tonom iczna, że n ie dopuszcza m ożliw ości p rzy ję cia ingeren cji sił p o z a n atu ra ln y c h . D latego ami w oda chrzcielna, ani E u c h a ry stia , stw ierd za B u ltm a n n , nie m ogą p rzekazyw ać takich energii, k tó re w p ły w a ły b y n a a k ty życia osobowego 1S. Tym czasem dla m y śli m ity czn ej p rz e ja w y życia osobowego są w ypad k o w ą ścierający ch się n a te re n ie d uszy lu dzk iej sił dobrych i złych, ale zaw sze n a d n a tu ra ln y c h . W ta k im k o n ­ tekście m ogła być zrozum iała n a u k a o sak ra m en ta ch , lecz s ta ła się ona ab so lu tn ie n ie p rz y d a tn ą człow iekow i, k tó ry w ie, że je s t s tru k tu rą w e w n ętrzn ie zam k niętą, nie p rz y jm u ją c ą żadnych in te rw e n cji spoza płaszczyzny z ja w is k o w e j16. M it w e w szy st­ kich sw oich sfo rm u ło w aniach , stw ie rd z a B u ltm a n n , o k a z u je się przeciw staw ny zdaniom naukow ym . N p. m ity czn y sposób m y ­ ślenia, k tó ry zn alazł sw ój w y ra z w n o w o te sta p ien ta ln y m p rz e ­ kazie, tra k tu ją c g rzech jako p rzy czy n ę śm ierci. T ym czasem ta k i pogląd je s t sp rzeczn y z zasadam i m o ra ln y m i jako krzyw dzący, zanim bow iem człow iek uśw iadom i sobie zło, już jest skazan y na śm ierć. T ak sam o k rzy w d ą b y ła b y śm ierć po to m stw a za g rz e c h y . przodków , gdyż k a rę za popełnione zło ponosi ty lk o osoba grzeszn ik a. D zisiaj zresztą nie p o trz e b a odw oływ ać się w tłu m aczen iu zjaw isk a śm ierci do czynników n a d n a tu ra ln y c h ,

14 Por. BNT, dz. cyt., 18—19; „Die W eltanschauung der Schrift ist m y­ thologisch und daher fü r den m odernen Menschen nicht annehm bar, dessen Denken von der N aturw issenschaft her geform t w ird und deshalb nicht m ehr mythologisch ist... Niemand rechnet m it einem direkten Eingreifen transzendenter M ächte”. BJM, dz. cyt., 157.

15 Por. BNT, dz. cyt., 20; BJM, dz. cyt., 158. 16 Por. BNT, dz. cyt., 20.

(9)

3 2 4 Z . K Ł Y S Z

[

8

]

poniew aż m y śl n a u k o w a w ykazała, że śm ierć je st zw ykłym i koniecznym e ta p e m w procesie ro zw o jow ym organizm u.

T a sam a ra d y k a ln a sprzeczność, ja k a zachodzi m iędzy m i­ ty czn y m a n a u k o w y m p o jm o w aniem św ia ta em pirycznego, m a m iejsce w ro zu m ien iu sfe ry tra n sc e n d e n tn e j. M ity czn y sposób m y śle n ia w y p raco w ał d o k try n ę o zadośćuczynieniu zastęp­

czym C h ry stu sa: S y n Boży sta je się człow iekiem i p o k u tu je za ludzkie w iny. Tego ro d z a ju id ea m oże się ostać tylk o w r a ­ m ach p ry m ity w n y c h pojęć grzechu, Boga i u sp raw iedliw ienia. G rzech bow iem d la m en taln o ści n au k o w ej n ie je s t tylko z e w n ę trz n y m przek ro czen iem p raw a, ale osobistym m oralny m złem , za k tó re może odpokutow ać ty lk o p odm iot grzechu. Poza ty m m ałą w arto ść m a ofiarow an ie się n a śm ierć p rzez istotę odw ieczną i św iadom ą, że trzeciego dnia zm a rtw y ch w sta n ie 17. W u jęc iu zatem B u ltm a n n a zjaw isko m itu , k tó re p rze jaw ia się ró w n ież w przek azie Now ego T e sta m en tu , nie p rze d staw ia ob iek ty w n ie an i rzeczyw istości em p iry cznej, ani tra n sc e n d e n ­ tn e j. D latego też tre ść m ity cz n a stoi w isto tn y m konflikcie z n a u k o w y m i pog ląd am i n a zjaw iskow ą i pozazjaw iskow ą sferę b y to w an ia. Cechą c h a ra k te ry sty c z n ą m y śli n au k o w ej w u j­ m ow aniu rzeczyw istości em piry cznej jest zasada d eterm in izm u w ra z z n iezm ien n y m i p raw am i, dzięki k tó ry m w w ielości i zło­ żoności poszczególnych elem en tó w w szechśw iata dostrzegam y jedność i całość. N au k a odrzu ca sam ą ideę jak iejk o lw iek inge­ r e n c ji sfe ry p o z a n a tu ra ln e j w zjaw iskow ą 18.

T ym czasem m it zakłada, że św ia t nie stanow i zam k niętej całości, a zjaw isk a p o d leg ają w oli isto t p o zan atu ra ln y c h . P rzede w szystkim w m itologii osobowość lud zk ą k s z ta łtu ją obce siły

17 Por. BNT, dz. cyt., 21—22; „Solche V orstellungen sind offensichtlich mythologisch... besonders die Vorstellungen des präexistenten Gottes­ sohnes, der in m enschlicher Verkleidung in die W elt herabsteigt, um die M enschheit zu erlösen... und niem and w ürde zögern diese Lehre „mythologisch” zu nennen”. BJM, dz. cyt., 145.

18 Por. J. M y ś к ó w, Egzystencjalny agnostycyzm m etodyczny w zglę­

dem najstarszej apologii chrześcijaństwa, Studia W arm ińskie 5 (1968)

(10)

[ 9 ] K O N C E P C JA M IT U 3 2 5

do tego sto p n ia, że człow iek p rz e sta je być p a n e m siebie i św iata, a w e w sz y stk im zależy od czynników po zaem pirycznych.

M ityczne rozu m ien ie św ia ta zjaw iskow ego r z u tu je n a k o n ­ cepcję Boga. Rzeczyw istość tra n s c e n d e n tn a w m ity czn y m u ję ­ ciu różn i się od s fe ry zjaw isko w ej ty lk o ilościowo, tj. sto p n iem posiadanych doskonałości. D latego też m ity m ów ią o Bogu ja k 0 człow ieku sto jący m poza lu d zk im i w y m iaram i, k tó ry je d n a k jak in n i lu d zie cierpi, m yśli, czuje i kocha, ty lk o b a rd z iej in ­ tensyw nie. W kracza w ziem ski p o rząd ek przyczynow y, in g e ru je w przeb ieg lu d zk iej h isto rii i po w oduje cudow ne w y d arzen ia. Człowiek zaś p rz y pom ocy środków m ate ria ln y c h , tj. k u ltu r e ­ ligijnego, m oże naw iązać z B ogiem k o n ta k t i zapew nić sobie udział w d o b rach tra n sc e n d e n tn y c h . M ityczna k oncepcja Boga, stw ierdza B u ltm a n n , zaw iera w ie le elem en tó w p ry m ity w iz m u 1 b a rb a rz y ń stw a w sto su n k u do naukow ego pojęcia, gdzie tr a n s ­ cendencja ró żn i się jakościow o od em p irii i nie d a je się u jąć w ram y rzeczyw istości, w k tó re j ży je człow iek 19.

Jak k o lw iek w m itologii, stw ie rd z a B u ltm a n n , z a w ie ra ją się w ypow iedzi o św iecie i o Bogu, to je d n a k zasadniczym celem m itu je s t u k azan ie sensu lu d zk iej e g z y s te n c ji20. D yspozycje zaś do po d ejm o w an ia re fle k s ji n a d sen sem istn ie n ia stw a rz a ją w człow ieku jego eg zy sten cjaln e doznania. W sferze em p iry cz­ nej człow iek n a p o ty k a n iem a l w szędzie taje m n ic ze i zagadkow e, a czasem w rogie zjaw iska. W zw iązku z ty m p o w staje w czło­ w ieku poczucie lęk u , zależności i niem ocy. Św iadom ość tę po­ tęguje p rzek o n an ie o istn ie n iu rzeczyw istości, tra n sc e n d e n tn e j. Synteza w ięc n eg aty w n y ch , eg zy sten cjaln y ch dośw iadczeń i św iadom ość istn ien ia B óstw a stan o w ią g en ety czne podłoże specyficznej po staw y człow ieka, k tó ra w e w szystkim w idzi bezpośrednie działan ie sił p o z a n a tu ra ln y c h i n ie p ró b u je szukać środków zarad czy ch d la p o p raw y sw ej eg zy sten cji w zam kn ię­ tej rzeczyw istości k iero w a n e j p ra w a m i n a tu ry . Id ea całk ow itej zależności od sił p o z a n a tu ra ln y c h m a d ecy d u jący w p ły w na rozum ienie św ia ta em pirycznego i tra n sc en d e n tn eg o . Człow iek

19 Por. BJM, dz. cyt., 146—147. 20 Por. BNT, dz. cyt., 24.

(11)

3 2 6 Z. K Ł Y S Z [ 1 0 ]

nie odbiera o taczającej go rzeczyw istości zgodnie z jej fak ty c z ­ n y m stanem , lecz o b iek ty w izu je w łasn e przeżycia, tw orząc w ten sposób fik c y jn y ob raz zarów no sfe ry zjaw iskow ej jak i p o z a z ja w isk o w e j21. D latego też m it, rozw iązując podstaw ow e zagadnienie lud zk iej egzystencji, m ów i w sposób b łęd n y o Bogu, człow ieku i o taczający m go świecie.

N a pod staw ie p rzep row ad zo n ej an alizy bu ltm an n o w sk ich w y ­ pow iedzi o m icie zarów no teo re ty c z n y c h jak i w k o n k retn y m zastosow aniu do in te rp re ta c ji Nowego T estam en tu , m ożna już naszkicow ać sy n te ty c zn y obraz k oncepcji m itu z a w a rte j w tych w ypow iedziach.

M it, w u jęciu B u ltm a n n a , w y p ow iad a się o sensie istn ien ia św iata, a szczególnie człow ieka. P rzesłan k i, p rz y pom ocy k tó ­ ry c h rn.it w y p ro w ad za sw oje w nioski, za w iera ją tw ierdzen ia zarów no o rzeczyw istości zjaw iskow ej ja k i tra n sc en d e n tn ej. W szelkie je d n a k m ity czn e sfo rm u ło w an ia m a ją c h a ra k te r w y ­ łącznie su b ie k ty w n y i iluzoryczny. M it bow iem genetycznie zw iązany je s t z człow iekiem sto jący m na nisk im szczeblu roz­ w o ju in te le k tu a ln e g o i w y ra ż a ty lk o jego osobiste przeżycia. K ry te riu m oceny ty c h treści przeżyciow ych stanow ią osiągnię­ cia naukow e, k tó re całkow icie k o lid u ją z przek azem zaw arty m w m icie. S tąd tre ść m ity czn a, w ed ług B u ltm an n a, nie może w spółistnieć w ty m sam ym podm iocie, jak im je s t człow iek o um ysłow ości nau k ow ej. Zdobycie się n a e w e n tu a ln ą o fiarę ze swego rozum u, b y uw ierzy ć w m itologiczną treść, pow oduje w e w n ętrzn e ro zdarcie i chorobliw e rozdw ojenie o so bo w o ści22.

II. TEORIA MITU M. ELIADE

W edług M. E 1 i a d e w y praco w an e w X IX w. teo rie tłu m a ­ czące zjaw isko m itu c h a ra k te ry z u ją się tym , że tra k tu ją m it

21 „Dieses prim itivw issenschaftliche, und dam it auch obiektivierende Denken ist in der T at aller Mythologie eigen... Das mythologische Den­ ken obiektiviert jedoch in naiver Weise das Jenseits zum Diesseits...” BPE, dz. cyt., 134.

(12)

[И]

K O N C E P C J A M IT U 3 2 7

jako w y ra z p ry m ity w iz m u m yślow ego lu b n aiw n ą fab u łę o fan ­ tasty czn y ch tw o rach w y o b raźni. U tożsam ienie m itu z bezp rzed ­ m iotow ym i ilu zory czn y m w y ra z em d u ch a ludzkiego w ynika, zdaniem Eliade, z zastosow ania n iew łaściw ej m eto d y do b a­ dania o m aw ianego zjaw iska. M etoda ta polega n a zestaw ien iu przekazu m itycznego z w y n ik am i p o znan ia zm ysłow ego lu b ro ­ zumowego. C złow iek bow iem X IX w., p rzek on any , że -wyczer­ pująco p oznaje całą rzeczyw istość poprzez w spółczesne sobie nau k i ścisłe i dzięki sw ojej filozofii, w szy stk o co było obce jego osiągnięciom u zn aw ał za bezw artościow e i fik cy jn e. D la­ tego też jako k ry te riu m w arto ścio w an ia w ypow iedzi m ity cz ­ nych stosow ał jedynie w łasn e zdobycze naukow e, d la k tó ry c h treść m itu o k azu je się n ie u c h w y tn ą . N a tej p o d staw ie z re d u ­ kow ano w X IX w. zjaw isko m itu w yłącznie do przejaw ó w p r y ­ m ityw izm u w m y ślen iu lub w y tw o ru w y o b raźn i lu d z k ie j23.

Eliade, a n alizu jąc pow yższą m etodę in te rp re ta c ji m itu , za­ uważa, że nie u k a z u je ona rzeczyw istości w jej aspekcie cało­ ściowym, d lateg o zarzuca ją n a rzecz m eto d y fenom enologicz­ nej. Ten sposób in te rp re ta c ji w y m a g a p rzed e w szystkim opisu zjaw iska obserw ow anego, ja k m ów i Eliade, w jego w łasny ch w a ru n k a ch is tn ie n ia 24. D opiero n a d alszy m etapie, d la b a r­ dziej w n ik liw ej oceny, n ależy spojrzeć n a m it pod k ą te m w i­ dzenia jego ła d u n k u in telek tu aln eg o , uczuciowego, lu b siły w yobraźni.

Zgodnie z p rz y ję tą m eto d ą p o stęp o w an ia E liade d o ciera do au ten ty czn ej postaci m itu , o b serw u je jego e le m e n ty konsty-, tu ty w n e, z a w a rtą w n im treść i spełnio n ą p rzezeń fu n k cję. N a podstaw ie zaś m a te ria łu zebranego z ró żn oro dn ych tra d y c ji k u ltu ro w y c h p o d e jm u je p ró b ę in te rp re ta c ji m itu .

Zjaw isko to, zdaniem Eliade, w o ry g in aln ej fo rm ie je s t do­ stępne b adaniom , poniew aż w sw ej postaci p ierw o tn e j zacho­

23 M. E l i a d e , Die M ythen der m odernen W elt, M ythen Träum e und

Mysterien, Salzburg 1961. 19—40; M. E l i a d e , Traité d’Historie des Religions, Paris 1959 (EHfi.) 11.

24 „une phénomene religieux ne se révélera comme tel q u ’à condition t d’etre appréhendé dans sa propre modalité...” EHR, dz. cyt., 11.

(13)

3 2 8 Z . K Ł Y S Z [ 1 2 ]

w ało się w ty ch społecznościach ludzkich, k tó re trw a ją w tzw. atm o sferze żyjącego m itu . S pecyfik a żyjącego m itu polega na tym , że m ity czn y p rzek az stanow i m o ty w i rów nocześnie m odel dla w szy stk ich czynności człow ieka, zarów no re lig ijn y c h jak i ś w ie c k ic h 25. S zu kając środow isk ludzkich, w k tó ry c h m it sp ełn iałb y fu n k c ję w zo ru i u zasad n ien ia d la d zia łan ia czło­ w ieka, E liade o b serw u je życie ludów p ierw o tn y ch , an alizuje w ielkie cyw ilizacje, np. in d y jsk ą, g reck ą i zauw aża, że w p rze­ k o n an iu jed n o stk i lu d zk iej k ie ru ją c e j się w sw oich czynach podaniam i m ityczny m i, m it posiada szczególną w artość, gdyż tra k tu je się go p rze d e w szy stk im jako h isto rię bezw zględnie p raw d ziw ą i św iętą. M it bow iem p rze k a z u je d ziałan ie isto t n a d n a tu ra ln y c h , k tó re m iało m iejsce w czasie p rzed h isto ry cz­ n y m (in illo tem pore), tj. w czasie stw a rz a n ia , a k tó re u stan o ­ w iło istn ie ją c ą obecnie rzeczyw istość em piryczną, a w ięc po­

rząd ek m o raln y , społeczny oraz ład fizyczny.

Isto tam i d ziałający m i w m itac h są b y ty n a d n a tu ra ln e , k tó re d a ły się poznać poprzez sw oje czyny dokonane w czasie p rz e d ­ history czn ym . M ity, poniew aż o b jaw ia ją tw órcze i n a d n a tu ­ ra ln e działanie isto t pozaziem skich, r e f e r u ją w y d a rz en ia speł­ nione pod w p ły w em sił św iętych, stan o w ią d la człow ieka trw ają ce g o w a tm o sfe rze żyw ego m itu h isto rię p raw dziw ą i ś w i ę tą 26. F u n k c ja m itu n ie og ranicza się je d n a k ‘do zaznajo­ m ien ia człow ieka z tra n s c e n d e n tn ą genezą św iata. Eliade uw aża, że p rzek az m ity c z n y z a w iera rozw iązanie zagadnień, k tó re bezpośrednio dotyczą is to ty lud zk iej, gdyż w sk azu ją przy czy nę jej sposobu istn ien ia , o tw ie ra ją p rze d n ią ta je m n ic ę pochodzenia rzeczy i celu w szelkiego b y to w an ia. M it bow iem m ów i nie ty lk o o początku św ia ta i w szystkiego, co w nim istn ieje, lecz p rze k a z u je w y d arzen ia, k tó ry c h sk u tk ie m jest obecny sposób egzy sten cji lud zk iej. Człow iek u m iera, bo w p rze d h isto ry cz n y m czasie stw a rz a n ia stało się coś, co za­

25 „Notre recherche portera en prem ier lieu sur les sociétés où le m ythe est... „vivant”, en ce sens qu’il fournit des modèles pour la con­ duite humaine...”, M. E l i a d e , Aspects du m yth e, P aris 1966, 10.

(14)

decydow ało o jego śm ierteln ości. N a d n a tu ra ln e w y d a rz en ia z czasu p rzed h isto ry czn eg o w u jęc iu m ity czn y m zadecydo­ w ały o a k tu a ln y m sposobie istn ien ia św iata, a przed e w sz y st­ kim c z ło w ie k a 27.

M it, d ając znajom ość pochodzenia i sposobu z aistn ien ia rz e ­ czy, pozw ala człow iekow i p ano w ać n a d św iatem em p iry cz­ nym . T reścią bow iem m itu je st czynność, k tó ra s ta ła się przyczyną jakiegoś zjaw iska; m it p rze k a z u je tw ó rczy czyn isto ty pozaziem skiej, k tó ry trw a n iep rzerw an ie, do konuje się zawsze, poniew aż sp ełn io ny je s t w czasie św iętym , tj. bez- upływ ow ym , w iecznym , gdzie nic nie podlega p rzem ijan iu . Tw órczy czyn Boga, człow iek n a podstaw ie re la c ji m ity czn ej, może pow tó rzy ć jak o tzw . czynność ry tu a ln ą , k tó ra nie jest tylko zw y k ły m p o w tó rzen iem dzieł isto t pozaziem skich, lecz żyw ym u ob ecnieniem w y d a rz e ń m ity czn y ch (reactua lisatio n ). Czynność ry tu a ln a , poniew aż jej m odelem i m o ty w em je s t działanie Boże, n a b ie ra cech jakościow o ró żny ch od zw ykłej czynności lu d zk iej. W p rze k o n a n iu człow ieka trw ająceg o w atm o sferze żyw ego m itu , r y t zy sk u je moc tw órczą, w łaściw ą siłom p o zaem pirycznym , p rzen o si się w trw a n ie sa k ra ln e, po- nadhisto ry czne, sta je się dziełem rów nocześnie boskim i lu d z ­ kim, a ty m sam y m zap ew n ia człow iekow i u d z ia ł w tw órczym panow aniu n a d ś w ia te m 28.

Mimo że czynności m ity czn e stan o w ią je d y n y w zór dla dzia­ łania ludzkiego, a m ożliw ie częste ich uob ecn ianie w ry ta c h człowiek p ie rw o tn y uw aża za n ajw ażn iejsze sw oje z a d a n ie 29,

J j g j K O N C E P C JA m i t u 329

27 „Le m ythe lui apprend les „histoires” prim ordiales qui l’ont con­ stitué existentiellem ent, et tout ce qui a rap p o rt à son existence et à son propre mode d’exister dans le Cosmos le concerne directem ent”. Tamże, 23, 21—25.

28 „Chauqe fois qu’on répète le rite on im ite le geste archetypal du dieu ou de l’ancetre, le geste qui a eu lieu à l’ o r i g i n e des temps, c’est-a-dire dans un temps m ythique”. HR, dz. cyt., 337, 333—348; M. E 1 i a d e, Aspects du m yth e, dz. cyt., 24, 25—32; M. E 1 i a d e, Le

Mythe de l’E ternel Retour, P aris 1949, 44—53.

2f Por. G. V a n d e r L e e w , La structure de la m entalité prim itive, Paris 1932, 105..

(15)

3 3 0 Z. K L Y S Z [ 1 4 ]

to jed n a k n ik t nie p a ra liż u je aktyw ności in w en cji i w ysiłku ludzkiego, sk iero w an y ch do ulep szen ia w a ru n k ó w życia m a­ terialn eg o człow ieka. E tnologia, stw ierd za Eliade, nie zna tak ie j społeczności ludzk iej, k tó ra nie zm ien iałab y w aru n k ó w swego b y to w an ia, a zm iany te w n ajgłęb szej sw ojej m oty w acji n ie b y ły b y in sp iro w a n e p rze słan k a m i m ity czn y m i 30.

W ysoką ra n g ę m o d elu i u zasad n ien ia dla czynności ludzkich m it czerpie z p rze k o n a n ia człow ieka pierw otnego, że przekaz m ity czn y je s t h isto rią ab so lu tn ie p raw d ziw ą i św ię tą 31. Eliade p o d k reśla fa k t, że człow iek trw a ją c y w atm o sferze żywego m itu m a bardzo w y raźn ie sprecyzow ane k ry te ria , w edług k tó ry c h odróżnia treść m ity czn ą od w szelkich in n y ch w ypo­ w iedzi. Człow iek p ie rw o tn y wie, że is tn ie ją opow iadania fa ł­ szyw e, a n a w e t h isto rie praw dziw e, k tó re jed n a k nie m ogą być nazw an e m itam i. Chociaż w szystkie o pow iadania re fe ru ją w y ­

darzen ia przeszłe, to jed n a k m iędzy m item a k ażdym innym opow iadaniem zachodzi zasadnicza różnica. T reść m ityczna m ów i ty lk o o czynach isto t n a d n a tu ra ln y c h , podczas gdy w o pow iadaniach n iem ity c z n y ch w y s tę p u ją s i ł y n a tu ra ln e . Cokolw iek dzieje się w m icie, dotyczy bezpośrednio n a jb a r­ dziej isto tn y c h d la człow ieka zagadnień, w p ły w a n a jego spo­ sób istn ie n ia i postępow ania, n a to m ia st w y d a rz én ia z opo­ w ia d a ń n iem ity czn y ch nie m a ją w p ły w u n a istn ie ją c y p orządek rzeczy. M it posiada ta k w ażną w tre śc i fu n k cję, poniew aż o trz y m ali go przodkow ie bezpośrednio ze św ia ta tra n s c e n d e n t­ nego i d lateg o człow iek p ie rw o tn y zachow uje p rz e k a z m ity czn y szczególnie tro sk liw ie, a u ja w n ia go ty lk o w sposób uroczysty, np. p rz y in icjacji. Tym czasem in n e opow iadania, k tó re nie m a ją takiego znaczenia ja k m it, p rzek azy w an e są bez ograni-, czeń, ich źródło jest zazw yczaj znane i a u to r n ie je s t postacią

30 M. E 1 i a d e, Aspects du m ythe, dz. cyt., 173.

31 „Rappelons que, pour chacun de ces individus, pour l’A ustralien aussi bien que pour le Chinois, l ’Hindou et le paysan européen, les mythes sont v r a i s , parce q u ’ils sont s a c r é s , parce qu’ils parlent des Etres et des événem ents sacrés”. M. E 1 i a d e, Images e t symboles, Paris 1963, 76, 73—77.

(16)

[ 1 5 ] K O N C E P C J A M IT U 3 3 1

anonim ow ą. Św iadom ość człow ieka trw ająceg o w atm osferze żywego m itu o istn ie n iu opow iadań fałszyw ych, a n a w e t p ra w ­

dziw ych, n ie po siadających jed n a k specyficznych cech m itu, w skazuje, stw ie rd z a Eliade, n a o d ręb n y i o ry g in a ln y c h a ra k te r tego z ja w is k a 32.

B ezpośrednia o b serw acja em p iry czn y ch przejaw ów m itu w w ierzen iach ludów p ierw o tn y ch , p rzep row ad zo na przez Eliade, pozw ala sprecyzow ać n a stę p u jąc e c h a ra k te ry sty c z n e cechy tego zjaw iska:

1. M it jë s t o pow iadaniem anonim ow ego pochodzenia, re fe ­ ru ją c y m czyny isto t n a d n a tu ra ln y c h dokonane w czasie p rzed ­ h isto ry czn y m 33.

2. M it o b jaw ia tra n s c e n d e n tn ą genezę św iata, człow ieka i życia i w jej św ietle podaje w yłączną i jednoznaczną in te r­ p re ta c ję całej rzeczyw istości em piry cznej.

3. M it, p o p rzez czynności ry tu a ln e , w p row adza człow ieka w rzeczyw istość sa k ra ln ą i n a d a je lu d zk iem u życiu p o z a n atu - raln ą fo rm ę b y to w an ia.

4. M it, w p rze k o n a n iu człow ieka pierw otn ego, r e fe ru je w y ­ łącznie fak ty czn e, n ig d y zaś fik c y jn e w yd arzen ia.

U stalone p rz y pom ocy m eto d y em piry czn ej, w zróżnicow a­ nych czasowo i p rze strz e n n ie środow iskach ludzkich, zasadni­ cze w łaściw ości m itu Eliade podd aje analizie w celu w yspe­ cyfikow ania jego k o n sty tu ty w n y c h elem entów , fu n k c ji i ge­ nezy.

T reść każdego m itu , zauw aża Eliade, stan o w ią w ypow iedzi dotyczące równocześnie^ św iata em pirycznego i tra n s c e n d e n t­ nego. S fe ra zjaw iskow a w m itac h nie jest m asą rzuconych bezładnie, m artw y c h , nic nie m ów iących składników Kosm osu, lecz cały św iat, każd y jego ele m en t sw oją s tr u k tu rą i sposobem

22 M. E 1 i a d e, Aspects du m yth e, dz. cyt., 18—20.

33 Por. G. V a n d e r L e e w , La Religion dans son essence et ses

(17)

3 3 2 Z. K Ł Y S Z [ 1 6 ]

istn ien ia p rzem aw ia do człow ieka, k ie ru ją c jego uw agę osta­ teczn ie na b y to w an ie tra n sc e n d e n tn e . W szystkie bow iem zja ­ w iska n a tu ra ln e , a szczególnie n a jb a rd z ie j fascyn ujące, np. pięknem , potęgą, w m itac h o b jaw iają taje m n ic ę bóstw a. K ażde z nich po siada n a d n a tu ra ln ą genezę, je s t sk u tk ie m * od ręb n ej czynności m ocy s a k ra ln e j i stan o w i reflek s tra n sc en d e n tn eg o w zorca. D latego też w p rzek azie m ity czn y m rzeczyw istość ota­ czająca człow ieka je st k o n k re tn y m o brazem sfe ry pozaem pi- r y c z n e j34.

W m itach , stw ie rd z a Eliade, z a w iera ją się je d n a k sugestie, w sk azu jące n a zu p ełn ą odrębność bóstw a od św iata. B y t tra n s ­ cen d en tn y , w p rzeciw ień stw ie do ziem i, k tó ra o trz y m a ła sw oje istn ien ie i p a n u ją c e w n iej p raw a, swego istn ie n ia i bogactw a doskonałości nie zaw dzięcza nikom u. J e s t w ięc rzeczyw istością jed y n ie re a ln ą istn ie ją c ą i n ajw y ższą w artością. W m itach tra n sc e n d e n c ja uto żsam ia się z osobową isto tą n ajw y ższą 35.

A n alizu jąc wypowie'dzi m ity czn e o św iecie tra n sc e n d e n tn y m i em pirycznym , E liade dochodzi do w niosku, że w m itac h p rz e ­ jaw ia się szczególna tro sk a o w yek sp o n o w anie m ożliw ie do­ k ła d n ie o b raz u isto ty n a d n a tu r a ln e j36. Z auw aża p rz y ty m Eliade, że m it je s t n iezw y k le zaborczy wobec człow ieka, całą bow iem jego osobowość k ie ru je k u tra n sc en d e n c ji jako je d y ­ n ej w sw oim ro d za ju w artości. Ś w iat zaś m a te ria ln y u jm u je tak, by w skazać m ożliw ość realn eg o k o n ta k tu z Bóstw em . W p rzek azie m ity cz n y m św ia t je st o tw a rty n a tran scen d en cję, poniew aż ona stan o w i jego genezę i o stateczn y cel. W tej sy­ tu a c ji człowiek, k sz ta łtu ją c sw oją p ostaw ę etyczną zgodnie z w zorcow ym i d y re k ty w a m i m itu , w chodzi w rzeczyw istość tra n sc e n d e n tn ą i ro zw ija sw oją egzy sten cję jednocześnie w dw u płaszczyznach: n a tu ra ln e j i p o z a n atu ra ln e j.

34 Nawiązując do tego stwierdzenia, L. B eirnert wykazuje, że również w chrześcijaństw ie, podobnie ja k dla mitycznej mentalności, elementy n aturalne, np. woda i jej działanie, oznaczaja rzeczywistość nadnrzyro- dzoną. L. B e i r n e r t , La dimension m ythique dans le sacramentalisme

chrétien, Experience chrétienne et Psychologie, Paris 1964, 353—389.

35 Por. M. E l i a d e , Aspects du m yth e, dz. cyt., 171—175. 36 Por. EHR, dz. cyt., 363—365.

(18)

[ 1 7 ] K O N C E P C JA M IT U 3 3 3

Na p o dstaw ie u w y p u k lo n y c h p rze z E liade c h a ra k te ry sty c z ­ n ych cech m itu zjaw isko to m ożna o k reślić jak o kom pozycję dw óch in te g ra ln ie zespolonych ze sobą elem en tó w k o n s ty tu ­ tyw n y ch: naczelnego, k tó ry stan o w i idea Bóstw a, i pod rzęd ­ nego, k tó ry m je s t zjaw isko n a tu ra ln e o b razu jące w łaściw ości B y tu tra n sc en d e n tn eg o .

P o jęcie B óstw a z a w a rte w p rzek azie m itycznym , zdaniem Eliade, o dp o w iada p o jęciu B y tu najw yższego, w y p raco w an em u drogą d y sk u rsy w n eg o m y ślen ia. M ityczny B y t tra n sc e n d e n tn y je s t niesk o ńczen ie doskonały, w jak iś sposób je s t S tw órcą św iata, św ia te m a szczególnie człow iekiem o p iek u je się i rz ą ­ dzi o raz stan o w i źródło m o ra ln o ś c i37. Co w ięcej, stw ierd za Eliade, n ie k tó re w łaściw ości tra n sc en d e n c ji, np. w sp ó łistn ien ie p rzeciw n ych sobie p rzy m io tó w w ło n ie tego sam ego B óstw a, m it u ja w n ia w sposób o w iele głębszy, aniżeli to p o tra fi uczynić rac jo n aln e p o z n a n ie 38.

T ra fn e o k reślen ie isto tn y c h cech B óstw a, zgodne z w y n i­ kam i ro zum ow y ch dociekań, jedn o cześnie zaś p ry m ity w iz m m yślenia w łaściw y człow iekow i p ierw o tn e m u , w sk a z u ją n a niew ystarczaln o ść ele m en tó w su b ie k ty w n y c h , k tó re m o głyby stanow ić w y łączn ą genezę m itu . Z jaw isko m itu d a je się w y ­

jaśnić w sposób w y sta rc z a ją c y jed y n ie przez p rzy jęcie hipo­ tezy p ierw o tn eg o o b jaw ien ia. N a od cin k u etnologii h ip o tezę pierw otnego o b jaw ien ia w y su n ą ł S c h m i d t n a podstaw ie g ru n to w n y ch b a d a ń n a d grom ad zo n ym przez szereg la t m a­ te ria łe m religioznaw czym 39. W św ietle takiego założenia m it jest w y n ik iem b ezpośredniego k o n ta k tu człow ieka z B óstw em . T reść relig ijn eg o dośw iadczenia stan ow i w sp ó ln ą w łaściw ość

37 Por. EHR, dz. cyt., 15—42.

38 „...il est ju ste de dire que le m ythe révèle, plus profondém ent qu’il ne serait possible à l’expérience rationaliste elle-m em e de le révéler, la stru ctu re m em e de la divinité... Qu’une telle expérience m ythique ne soit pas aberrante, nous en avons la preuve dans le fa it qu’elle s’intégre à peu près universellem ent dans l’expérience religieuse de l ’hum anité...” Tamże, 357.

39 W yniki tych badań streszcza uczeń Schm idt’a W. К o p p e r s, P ri­ mitive M an and his World Picture, London 1952, 182.

(19)

3 3 4 Z. K Ł Y S Z [ 1 8 ]

ludzi w szy stk ich czasów i w szystkich szerokości geograficz­ nych 40.

P rz y b liż ają c rzeczyw istość tra n sc en d e n tn ą, -a w ięc dziedzinę n ied o stęp n ą poznaw czym m ożliw ościom człow ieka p ierw o t­ nego, m it objaw ia św iat p o z a n atu ra ln y , spełnia więc wobec jed n o stk i lud zk iej fu n k cję poznaw czą 41. Nie zaspokaja n a to ­ m ia st ciekaw ości nau k ow ej, w p raw d zie w ypow iada się o św ie­ cie em pirycznym , ale tylk o o tyle, o ile ten służy m itycznem u przekazow i jako n arzędzie sp ełn ien ia jego celu, ja k im jest zaspokojenie relig ijn e j p o trzeb y człow ieka przez ukazanie tra n sc e n d e n tn e j rz e c z y w isto śc i42.

M it nie jest dziecin n y m i zw odniczym w y tw o rem m e n ta l­ ności pierw o tn eg o człow ieka, stw ierd za Eliade, ale w y razem rozu m ien ia sposobu eg zy sten cji ludzkiej w ś w ie c ie 43. P rz y czym m ity czne pojm ow anie sensu w szelkiego b y to w a n ia nie jest tylko reflek sem psychizm u d anej jedno stki, lecz stanow i k o re la t ogólnoludzki, k tó ry tk w i w n ajgłębszej w a rstw ie św ia­ dom ości człow ieka. Mimo bow iem rozw oju naukow ego m y ­ ślenia osoba lu d zk a nie m oże pozbyć się p ew n y c h p rzejaw ó w św iadczących o działan iu w n iej m en taln o ści m ityczn ej. Ilu ­ s tra c ją tego fa k tu , w ed łu g Eliade, je s t pow szechne u czło­ w ieka, niezależnie od jego w y ro bien ia in telek tu aln eg o , przeko­ nanie, że przyszłość stw o rzy lepsze w a ru n k i b y to w an ia lu dz­ kości. Z tą różnicą, że człow iek re lig ijn y osiągnięcie ab so lu tnej doskonałości w idzi w św iecie tra n sc e n d e n tn y m , a p rz y jm u ją c y m onizm m a te ria listy c z n y oczekuje je j w św iecie em pirycz­ nym 44. T ak w ięc istn ien ie p rzejaw ó w m itycznego m yślenia,

40 Por. Z. J. Z d y b i с к a, Filozoficzna koncepcja religijności czło­

wieka, O Bogu i o człowieku, W arszawa 1968, 190—191.

41 Por. EHR, dz. cyt., 366—369.

42 Por. M. E l i a d e , Aspects du m ythe, dz. cyt., 175—178.

43 „...der Mythos nicht die kindische und irrige Erfindung einer „pri­ m itiven” M enschheit ist, sondern Ausdruck einer Weise des I n - d e r - W e 11 - s e i n s ...” M. E l i a d e , Die M ythen der m odernen W elt, dz., cyt., 21.

(20)

[ 1 9 ] K O N C E P C J A M IT U 3 3 5

obok in n ych jego form , np. m yślen ia naukow ego, potw ierdza szczególny c h a ra k te r zjaw iska m itu , um ysłow ość zaś m ity cz n ą utożsam ia ze stan em św iadom ości lu dzk iej, a nie tylko z p rze j­ ściow ym etap em n a drodze rozw ojow ej człow ieka 4S.

III. MIT A RELIGIOZNAWSTWO WSPÓŁCZESNE W DEBACIE RZYMSKIEGO SYMPOZJUM

E m piryczn e p rze jaw y m itycznego m y ślen ia stano w ią pozycję w yjściow ą dla w ypow iedzi n a te m a t p ro b le m aty k i m itu , w y ­ głoszonych podczas rzym skiego sym pozjum . W y d aje się, że dla b iorących w n im ud ział d y sk u tan tó w , podobnie ja k d la M. E 1 i a d e, m a te ria ł em p iry czn y nag ro m ad zo n y p rzy pom ocy m etody fenom enologicznej, je s t odskocznią poszukiw ań zm ie­ rzających do w y k ry c ia zarów no genezy m itu , jego najg łębszej treści i sp ełnian ej p rzezeń fu n k cji. Chociaż u jaw n io n a w re fe ­ rata ch m etoda i zasadnicze osiągnięcia w y d a ją się po k ry w ać z w y n ik am i b ad ań M. Eliade, jed n a k w pew nych szczegółach u zu pełniają m yśli słynnego h isto ry k a religii, rzu cając now e św iatło n a ta k obficie n ag ro m ad zo n y m a te ria ł badaw czy. U czestniczący bow iem w ko lokw ium n a te m a t m itu przed ­ staw iciele filozofii, teologii, histo rii, psychologii, m ieli m oż­ ność b a rd z iej w szechstro n neg o i dogłębnego spo jrzen ia na zło­ żone i skom plikow ane w sw ej s tru k tu rz e zjaw isko, poniew aż każdy z nich o bserw ow ał b a d a n ą rzeczyw istość z w łasn ej po­ zycji s p e c ja lis ty c z n e j46. T ym b ard ziej w y d a je się rzeczą słuszną p rzeprow adzenie o d ręb n ej an a lizy w y n ik ó w rzy m sk iego sym ­ pozjum , poniew aż jego zadaniem było uzgodnienie rozum ienia idei m itu w celu jednoznacznego posłu giw ania się ty m po­ jęciem 47.

45 „...les m ythes se degrandet, mais ils ne disparaissent jamais... les mythes viennent de trop loin: ils font partie de l ’etre hum ain...” M. E l i a d e , Images et symboles, dz. cyt., 30—31.

46 Por. M ythe et Foi, dz. cyt., 9.

(21)

3 3 6 Z. K Ł Y SZ [ 2 0 ]

W śród pró b d o tarc ia do isto ty m itu, jak o n a jb a rd zie j w y­ czerp u jąca w y d a je się być re fle k s ja n ad ty m zjaw iskiem p rze ­ p ro w adzo na p rzez psychologa A. V e r g o t e’a. A u to r ten, w o d ró żn ien iu od in n y ch refe re n tó w , p rze d staw ił p e łn ą in te r­ p re ta c ję m itu , podczas gdy pozostali z w ra ca ją u w ag ę ty lko na n ie k tó re e le m e n ty tego zjaw iska, albo m ów ią o m icie ubocznie, w zw iązku z pojęciem w ia ry , k tó re ró w nież stanow iło p rzed ­ m io t d y sk u sji rzym skiego kolokw ium . D latego w y stąp ienie V ergote!a m oże uchodzić za n a jb a rd zie j podstaw ow e ujęcie m itu w debacie. V ergo te bow iem p ró b u je w ydobyć ontologiczną i re lig ijn ą n a tu r ę m itycznego języ k a o raz uchw ycić m om ent, w k tó ry m m it u leg a d eg rad acji, sta ją c się bezprzedm iotow ą re la c ją lub re lig ijn y m w ie rz e n ie m 4S.

Podobnie ja k Eliade, V ergü te p rzy jm u je , · że najw łaściw szą drogą do p oznania isto ty m itu je s t b ezpośredni „ogląd” tego zjaw iska, bez w szelkich, n a w e t u k ry ty c h założeń filozoficz­ n y c h 49. W celu o d tw o rzen ia m ożliw ie ob iektyw nego obrazu m itu V erg o te z w raca uw ag ę p rzede w szystk im n a poznanie, poprzez ob serw ację psychologii człow ieka w m ity czn y m spo­ sobie m y ślen ia. E liad e n a to m ia st d la osiągnięcia -tego samego celu o p ie ra się w p ierw sz y m rzędzie n a ' zjaw iskow ych ele­ m e n ta c h m itu w w ierz e n ia c h re lig ijn y c h 50. Z godnie z p rz y ję tą m eto d ą V ergo te u k a z u je n a jp ie rw psychologiczną sy lw etk ę człow ieka o m en taln o ści m ityczn ej, a' n a stę p n ie p o d daje a n a li­ zie istn ie ją c e m ity , b y w ydobyć zasadniczą ich treść i w ła ­ ściw ą im fu n k cję . D opiero w o p arciu o te n m a te ria ł p rzep ro ­ w adza k ry ty k ę p ew ny ch , w ed łu g niego, n ied o stateczn ie uza­ sad n io n y ch teo rii m itu i p rze d staw ia w ła sn ą in te rp re ta c ję tego zjaw iska.

48 Por. A. V e r g o t e , M ythe, Croyance alienée et Foi theologale,

M ythe et Foi, dz. cyt., 162.

49 Por. tam że, 164.

50 Idąc więc za współczesną klasyfikacją kierunków badań nad mi­ tem, k tó ra rozróżnia teorię fenomenologiczną, psychoanalityczną i egzy­ stencjalną, poszukiw ania Eliade mieszczą się w ram ach interpretacji^ fe­ nomenologicznej, a V ergote’a — psychoanalitycznej. Por. G. V a n R i e t ,

(22)

Człow iek o m ityczn ym sposobie m yślenia, zauw aża V e r­ güte, ro zró żnia dw ie sfe ry b y tu : sa k ra ln ą i św iecką (sacrum- —

profanum ). S fe ra tra n s c e n d e n tn a — sacrum stanow i, w edług

niego, rzeczyw istość nieskończenie doskonałą, istn ieje wiecznie, i nie p rzem ija, podczas g dy sfe ra m a te ria ln a — p ro fa n u m , jest niedoskonałą i ograniczoną w sw oim t r w a n i u 51.

Mimo że sacrum i p ro fa n u m ostro k o n tra s tu ją ze sobą w ła­ ściw ościam i i zdecydow anie w y o d rę b n ia ją się jako zupełnie różne, to jed n a k m en taln o ść m ity cz n a dostrzega w rzeczy­ wistości św ieckiej pew ne p rz e ja w y nastaw ien ia, a n a w e t g ra ­ w itacji w k ie ru n k u b y tu sakralnego. M ityczna id ea d o p a tru ­ jąca się w p ro fa n u m ciążenia k u sacru m m a sw oją podstaw ę w specyficznym ro zu m ien iu g en ezy p ro fan u m . B ad ania n a d m entalnością m ity czn ą w skazują, że u jm u je ona genezę św iata w sensie tra n sc en d e n tn y m , tj. wiąże tę genezę z przyczy ną pozaem piryczną. Zgodnie z ty m sposobem rozum ienia, p ie r­ w otna i jed y n a rzeczyw istość — sacrum , sta je się przy czy­ ną p ro fa n u m p rzez oddzielenie go od w łasnego, doskonałego istnienia. Ź ródła więc ontologicznej różnicy m iędzy sacrum a p ro fa n u m stanow i zróżnicow anie ty ch dw u sfer w k o n k re t­ nym istnieniu. P ierw o tn a, n a jd a lej p o su n ięta jedność dw u obecnie różnych sfe r pozostaw iła, w edług rela cji m itów , w rze­ czywistości em p iry czn ej ja k b y tęsk n otę, k tó ra p rze jaw ia się w n a tu ra ln e j te n d e n c ji p ro fa n u m do odzyskania utraco n ego stanu.

W szczególny zaś sposób p o trzeb ę p rzy w ró cen ia p ierw o tn ej, integraln ej jedności z sacrum , odczuw a człow iek jako istota rozum na. Toteż jed n o stk a lud zka m a najw iększe m ożliw ości w realizow an iu n a tu ra ln e g o procesu, zm ierzającego do osią­ gnięcia w sp ó ln o ty w istn ien iu sfe ry św ieckiej i sa k ra ln ej. W y­ konując bow iem czynności ry tu a ln e człow iek n a d a je im cha­ ra k te r s a k ra ln y i w łącza p ro fa n u m w dom enę sacrum . T ym sam ym zaś p rzyspiesza i u in te n sy w n ia akcję, k tó ra zaciera ontologiczną różnicę m iędzy dw om a sferam i k o n k re tn e j rze­

|-2J ] K O N C E P C J A M I T U 3 3 Y

51 Por. R. O t t o , Le Sacré. L ’élém ent non-rationel dans l’idée du

divin et sa relation avec le rationel, Paris 1949, 93. 22 — S t u d i a T h e o l o g i c a V a r s . N r 1/1970

(23)

czywistości. S tąd w y elim in o w an ie trw a n ia w pojęciu św ieckim i przek ształcen ie go w trw a n ie sa k ra ln e stanow i głów ną tro ­ skę człow ieka o m ity czn ej m entaln ości. Z ew n ę trz n y m p rze ja ­ w em sto p n ia jego zaangażow ania się w proces sakralizacji św ia ta są rozbudow ane i zróżnicow ane r y ty oraz czynności relig ijn e 52.

Z daniem V e rg o te ’a ta k n a k re ślo n a sy lw e tk a psychologiczna k sz ta łtu je się pod w p ły w em sacru m i p ro fan u m . Św iadom ość bow iem istn ien ia dw u różnych sfe r b y to w an ia p rze n ik a w szyst­ kie ele m en ty życia psychicznego, a w ięc in te le k t, w yobraźnię, uczucia, a ty m sam ym w y cisk a sw oje p iętno n a całym życiu jed n o stk i ludzk iej ta k dalece, że synonim em tak ie j osoby staje się o k reślen ie: człow iek o m ity czn y m sposobie m yślenia.

Tym czasem idea sa cru m -p ro fa n u m stan o w i rów nież główny te m a t i przew od n ią m yśl m itu . A n alizu jąc opow iadania m i­ tyczne, stw ierd za V ergote, zauw aża się w n ich także eucha­ rysty czn e w yeksponow anie pojęć sacru m i p ro fan u m .

Te dw ie sfe ry rzeczyw istości o raz ich w z a jem n y stosunek stan o w ią zasadniczą i najgłębszą treść m itów . Jed n ak że m it, z ajm u jąc się p rofanum ' tj. sfe rą em piryczną, nie in te re su je się sposobem działan ia św iata, nie w y ja śn ia żadn ych k o n k re t­ n y ch zachodzących w nim zjaw isk, lecz w y k ry w a jego n a j­ głębszą istotę. P o d a je bow iem p ierw szą przyczynę i po dsta­ w ow ą ra c ję istn ien ia rzeczyw istości e m p iry c z n e j53. U kazyw a­ n ie zaś jakieg o ko lw iek b y tu w pow iązan iu z jego genetycznym

źródłem i o stateczn y m p rzeznaczeniem stanow i zadanie onto- logii. M it w ięc pełn i fu n k c ję ontologiczną, gdyż podaje p rz y ­ czynę i sens w szelkiego b y to w an ia em pirycznego.

W odróżnieniu jed n a k od in n y ch system ów ontologicznych m it odznacza się ry se m irracjo n aln y m , tzn. w jego treści brak w szelkich śladów rozum ow ania i re fle k sji n a d o taczającą czło­ w iek a rzeczyw istością. Z nam ien ny je s t p rzy ty m fakt, że człow iek o m itycznej m en taln o ści z uległością p rz y jm u je m ity

3 3 8 ζ · K Ł Y S Z [22]

52 Por. A. V e r g o t e, dz. cyt., 165, 179. 53 Por. tamże, 182.

(24)

ze w zględu n a ich, ja k sądzi, tra n sc e n d e n tn e pochodzenie. A u to ry ta ty w n y c h a ra k te r m itu je s t ta k daleki, że w edług niego k s z ta łtu je się całe życie lu d zk ie zarów no w płaszczyźnie m yślenia, ja k i d ziałania 54.

P ojęcia w ięc sacrum i p ro fa n u m , w n iosku je V ergote, s ta ­ nowią isto tn y czynnik k sz ta łto w an ia m ity czn ej osobowości i są zasadniczą tre śc ią opow iadań m itycznych.

W obec tego p o w sta je zagadnienie, ja k i jest o b iek ty w n y sto ­ sunek m ięd zy człow iekiem a m item . In n y m i słow y, czy m it jest w y n ik iem o k reślo n ej fo rm y m yślen ia, czy m oże p rz e ­ ciwnie, stan ow i przyczynę m itycznej fo rm acji ludzkiej oso­ bowości.

P rób ę ro zw iązan ia n asu w ająceg o się p ro b lem u p o d ejm u ją, sygnalizu je V ergote, n a stę p u ją c e teo rie: przednaukow ego m y ­ ślenia, sym bolu i alegorii. T eoria przednaukow ego m yślenia d o p atru je się w m icie re lig ijn e j w izji św iata, k tó re j po dstaw ą jest p ry m ity w iz m m y ślo w y człow ieka i jego nieznajom ość ob iektyw nej rzeczyw istości. W św ietle jed n a k tej koncepcji nie ma w y ja śn ie n ia fak t, że głów ne m yśli i zasadnicze w ypow iedzi m ityczne nie są, ja k w sk a z u ją jego zjaw iskow e przejaw y , r e ­ zu ltatem jakieg o k o lw iek rozum ow ania, k tó re m ogłoby stanow ić przedm iot oceny z p u n k tu w id zen ia popraw ności logicznej. Wobec tego nie m a w y sta rc z a ją c eg o u zasad n ien ia hipoteza, że w yłączną genezę m itu stano w i p ry m ity w n a czy w ręcz n ie lo ­ giczna fo rm a m yślenia. P odobnie ja k te o ria p rzednaukow ego m yślenia, zjaw isk a m itu nie tłu m aczą w y starczająco hipotezy sym bolu i alegorii. T eoria sym bolu p o jm u je m it jako w y ra z stanów uczuciow ych, w idzi w m icie ty lk o sposób słow nego sform ułow ania w ew n ętrzn y c h o sobistych przeżyć człow ieka. W ram a ch zaś in te rp re ta c ji alego ryczn ej m it u k azu je się jako obrazowe ujęcie n iezw y k ły ch w y d a rz eń z życia bądź w y b itn y ch jednostek, bądź dziejów społeczności ludzkich.

P ow iązanie jed n a k genezy m itu w y łącznie z uczuciem lu b w yobraźnią nie w y ja śn ia jego ontologicznej fu n k cji i a u to ry ­

|-2 3 ] K O N C E P C J A M IT U 33g

(25)

ta ty w n e g o c h a ra k te ru . O bserw acja bow iem p rzejaw ó w m itycz­ n e j m en taln o ści pozw ala stw ierdzić, że m ity m ów ią tylko o ściśle określon ej dziedzinie o raz w y w ie ra ją c h a ra k te ry ­ styczn ą p re sję n a człow ieka. M it re f e ru je ty lk o czynności, k tó re u w a ru n k o w a ły zaistnien ie św ia ta i k tó re zakończą jego b y to w a n ie w czasie eschatologicznym . P o d ając w iedzę o ge­ nezie i o sta te cz n y m przeznaczen iu sfe ry zjaw iskow ej m it, zagrażając san k cjam i, zm usza człow ieka do rea liz a c ji podaw a­ n y ch m u w zorów . Czynności zw iązane z p o czątk iem św iata n ależy p rzedłu żać w czasie histo ry czn ym , by p od trzy m ać ist­ nien ie św iata em pirycznego. R ów nocześnie zaś człow iek m a przyspieszać nad ejście czasów o stateczny ch przez w y k on y­ w an ie czynności, k tó re n a stą p ią w eschatologii św iata.

H ipotezy je d n a k sym bolu i alegorii, zrefero w an e przez V erg o te’a, p o zostaw iają o tw a rte zagadnienia, dlaczego czło­ w iek n iek tó re ty lk o sw oje przeżycia, lu b p ew n e w ydarzenia, przeno si w czasy o stateczne, i drugie, co d ecy d uje o tym , że sform uło w an e w jęz y k u m ity czn y m osobiste dośw iadczenie k o n k re tn e j jed n o stk i pow oduje ta k dalek ie ko n sek w en cje w ży­ ciu p ra k ty c z n y m całych społeczności lu d zkich 55.

Z asygnalizow ane p ró b y in te rp re ta c ji m itu podobne są w tym , że w idzą genezę tego zjaw isk a w y łączn ie w o k reślo n ej form ie m yślenia. R óżnią się zaś ty lk o w y ak cen to w an iem ro li czyn­ n ik a in te le k tu a ln e g o , uczuciow ego, w zględnie w y o b raźn i w pro ­ cesie p o w staw an ia m itu . S p ro w adzen ie je d n a k om aw ianego z jaw isk a jed y n ie do w y tw o ru psychizm u ludzkiego nie tłu ­ m aczy w szy stk ich cech m itu p ozn an y ch p rz y pom ocy m eto d y ek sp ery m en ta ln e j.

V ergü te zatem , podobnie ja k E liade, w y k a z u je n ie p rz y d a t­ ność w y p ra c o w a n y c h w X IX w . te o rii m itu w obec osiągnięć w spółczesnego relig io zn aw stw a w ty m zakresie.

W obecnym sta n ie b a d a ń n a d m item , w o p a rc iu o stw ie r­ dzone em p iry cznie jego e le m en ty zjaw iskow e, n a jb a rd zie j uza­ sad n io n y jest pogląd, że m it sta n o w i o d rę b n y i o ryg inaln y

3 4 0 ζ · K Ł Y S Z [24]

(26)

[ 2 5 ] K O N C E P C J A M IT U 3 4 1

fenom en w zn an ej n a m rzeczyw istości. Poszczególne cechy m itu, stw ie rd z a V ergote, d o stęp n e poprzez sw oje em p iry czne przejaw y , p o zw alają sprow adzić to zjaw isko do słow nego w y ­

rażenia określonej tre śc i w ierzeniow ej w form ie n a rra c y jn e j. O pow iadania m itycznego nie da się p rzy ty m pow iązać g ene­ tycznie z re fle k s ją św iadom ości zarów no jedno stko w ej jak i zbiorow ej.

Specyficzna d la m itu niezależność w genezie od czynników su biek ty w n y ch w y s tę p u je w y ra ź n ie w p o ró w n an iu roli, ja k ą spełnia człow iek w obec w ypow iedzi m ity czn y ch i w obec w szel­ kich in n y c h tre śc i k o m u n ik o w an y ch w sfo rm u ło w an iach słow ­ nych. Z d an ie sfo rm u ło w an e p rzez człow ieka w y raża jego u sto ­ sunkow anie się do jakiegoś e le m en tu istn iejąceg o w św iecie. Człowiek p o zn aje p rzed m io ty bądź bezpośrednio p rzy pom ocy zmysłów, b ąd ź pośrednio n a drodze w yobrażenio w ej i na pod­ staw ie posiadanego o brazu określonej rzeczy w y d aje o niej sąd sw ój. W w ypow iedziach ty c h p rze jaw ia człow iek in ic ja ­ tyw ę p o zn an ia i u sto su n k o w an ia się do k o n k re tn e j rzeczyw i­ stości 5δ.

Tym czasem , ja k w sk azu je psychologiczny p ro fil człow ieka pierw otnego, jego ro la w obec m itu sp ro w ad za się w yłącznie do b iern e j a k c ep ta cji p rzeży w an ej treści. C złow iek bow iem nie m a an i w yobrażeniow ego, an i ty m b ard ziej zm ysłow ego oglądu rzeczyw istości, o k tó re j m ów i m it. U dział jego osoby polega ty lk o n a p rzy ję ciu tre śc i m ity c z n y c h i w ie rn y m podpo­ rządkow aniu im sw ojego życia. M it zaś o k azu je się bardzo o p e ra ty w n y w o p ano w an iu lu d zk iej św iadom ości, gdyż p rz e ­ nika całą osobowość, a w ięc in te le k t, uczucia i w yo braźn ię jednostki.

B ierne je d n a k po dd an ie się działan iu tre śc i m itycznych, podkreśla V ergote, n ie w y n ik a z osobistej, św iadom ej decyzji człowieka. Z anim bow iem te n sta n ie się zdolny do życia oso­ bowego, do pod jęcia jak ich k o lw iek św iadom ych aktów , m it dzięki sw ojej d y n am ice ju ż o p a n u je jego fu n k c ję jaźniow ą

(27)

3 4 2 Z. K Ł Y S Z [26]

i stan ie się w n im m o to rem działania. A u ton o m ia m itu wobec ludzk iej św iadom ości, zdan iem V e rg o te ’a, jest ta k daleka, że zjaw isko to n ie ty lk o nie z n a jd u je w niej swego źródła, lecz w y p rzed za ją i d a je im p u ls do osobowego działania.

U k azując p ie rw o tn y c h a ra k te r treści m ity czn y ch i ich dy­ nam iczn ą fu n k c ję w sto su n k u do św iadom ości ludzkiej, au to r po słu g uje się n a stę p u ją c y m po ró w n an iem : zestaw ia fu nk cję m itu ze znaczeniem św iatła, k tó re o trz y m ał człow iek z n a jd u ­ ją c y się w ciem nym i n iez n a n y m pom ieszczeniu. P rom ienie św ietlne, choć nikłe, um o żliw iają m u o rie n ta c ję w jego poło­ żeniu, a w k o n sekw en cji o panow anie sy tu acji.

B adan ie osobowości u fo rm o w an ej n a tre śc i m ity czn ej pro ­ w adzi do w niosku, że m it p ełn i fu n k c ję ja k b y św iatła, w k tó ­ rego b lask u u k azu je się cała rzeczyw istość, a le ty lk o w sw ym aspekcie ostatecznego p rz e z n a c z e n ia 57. P ie rw sz y c h pojęć, stw ierd za V ergote, dotyczących sensu istn ien ia św ia ta em pi­ rycznego o raz celu życia lu dzkiego człow iek nie zdobywa in d y w id u aln ie, dro gą osobistego w y siłk u m yślow ego, nie w y­ ra ż a ich n a w e t w łasn ą k o n stru k c ją słow ną, lecz o trzy m u je w gotow ej postaci ta k pod w zględem treści, ja k i w fo rm ie jej słow nego w y razu .

W ty m też znaczeniu m ożna m ówić, że m it je s t niezależny od człow ieka, je s t p ierw szy m językiem , k tó ry w yp rzed za i w a­ ru n k u je osobowe życie 5S.

In sp ira c y jn y c h a ra k te r m itu z n a jd u je sw ój re fle k s w róż­ ny ch k ie ru n k a c h d zia łan ia ludzkiego, n a jb a rd z ie j je d n a k jego znaczenie u ja w n ia się w dziedzinie relig ii. M it, u k azu jąc sferę tra n sc e n d e n tn ą , je j w łaściw ości i sto su n ek do św ia ta em pi­ rycznego, stan o w i d la m en taln o ści p ry m ity w n e j jed y n e źródło

57 „...le m ythe est un récit toujours fait de destinées ultimes...” Tamże, 179.

58 „Le récit m ythique est donc bien un univers de discours qui subsiste p ar lui-m em e. Il n ’est pas la parole de l’homme sur les choses, mais le langage prem ier qui advient à l’homme e t lui p erm et de parler des choses. Le m ythe est l’epiphanie de la lum ière originaire, qui ouvre l’espace-tem ps où les choses se m anifestent dans leu r essence, et où l’homme se rend présent au m onde”. Tamże, 166.

Cytaty

Powiązane dokumenty

NawiązuMąc do poMĊü uĪywanych przez +ayeka -0 %uchanan stawia retoryczne pytanie o to czy Äáad moralny´ ktyry Mest uznawany za klasyczno-liberalny ideaá mygá

For example, if any judge faces a previous decision of any of his colleagues at the same level (considering the fact that they already follow precedents of higher courts and that

Wydaje się, że podmiotem nie zawsze i nie w pełni jeszcze dostrzeganym oraz docenianym w procesach kształtowania wizerunku są lokalne grupy dzia- łania.. Co prawda ostatnie

To achieve a decoupled control, the main idea of this implementation is the injection of active current in the unbalanced phase and reactive currents in the balanced phases so that

Processes of forming sheet metal products. Procesy

Konieczne jest ukazanie korzeni klasowych w kie­ runku, nastawieniu i założeniach filozoficznych obu tych nurtów; przedsta­ wienie poszczególnych etapów rozwoju

Cybienko kierowała pracownią naukowo-dydaktyczną Literatury Rosyjskiej we Współczesnym Świecie na Wydziale Filologicznym Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, zajmującą

Wydaje się, że u niektórych pacjentek z zaburzeniami jedzenia występować może zespół cech osobowości borderline i obsesyj- no-kompulsyjnej, który w zależności od fazy