Wojciech Głowala
Ze "Słownika współczesnych
komunałów krytycznoliterackich"
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 2, 132-143
Stereotypy — ale i komunały
Ze „Słownika współczesnych
komunałów krytyczno
literackich”
S ło w n ik k o m u n a łó w G ustaw aF la u b e rta m iał w ystaw ić n a pokaz głupo tę m iesz czańską. Je d n ak że dziś, kiedy w iem y o wiele w ię cej o języ k u i m echanizm ach św iadom ości zbioro w ej, m ożna b y się zaw ahać w tak zdecydow anym p o tęp ien iu k om unału. U trw a la jąc y się n aw yk rela - tyw ności w ocenach zjaw isk k u ltu ro w y ch , historycz ne u jaw n ien ie w ielu now ych ludzkich cech g a tu n kow ych — oto zapew ne n iek tó re z powodów . Poza ty m w y p ad ało b y zróżnicow ać całe zjaw isko, uznać konieczność istn ien ia np. ste re o ty p u obok k om u n a łu; n ależałoby tak że zastanow ić się n ad stosunkiem k o m u n ału do toposu (niew ątpliw ie topos jest n a jsz la ch etn iejszą form ą „stałej fig u ry ” , choć w w ielu r e alizacjach niew iele odbiega w artością od „zw ykłe go” k o m unału; w y d aje się, że topos istn ie je zw ykle na poziom ie a rty k u la c ji obrazow ej, kom unał je st zaś zazw yczaj a rty k u la c ją pojęciową).
N apisałem : konieczność istn ien ia np. stereoty pu , poniew aż języ k i k ażd ej k u ltu ry sk ła d a ją się z p e w nej ilości h istory czn ie zm iennych, ale czasowo s ta łych fig u r. Z w ykle m ożliw ość w ejścia do jak ie jś in sty tu c ji (np. lite ra tu ry ) zyskuje się p rzez opanow a
nie operow ania takim zestaw em figur. O perujący ma wówczas poczucie legalnego uczestnictw a w in sty tu cji. Tak w łaśnie robi każdy debiutant. N atrętność fig u ry daje się odczuć dopiero w tedy, kiedy odczuw am y jej zbyt d aleko p o suniętą l e d wość i powszechność. Ale przecież nie ty lko dlatego. Jeśli „leciw a” fig u ra zdaje się nie posiadać żadnej treści (treścią nazw iem y obecność m ocniejszego efektu poznawczego), jej użycie ok reśla już ty lk o
chęć uczestniczenia, nic w ięcej. U żytkow nik kom u
n ału nie podejrzew a naw et, że trzeb a czy m ożna w ym yślać coś nowego.
K ry teriu m leciwości i skali treści m usi w ystarczyć do w stępnego w yróżnienia kom unału. W arto by jeszcze pam iętać o cesze relatyw ności: oto rzecz uchodząca za k o m u n ał na jed n y m poziomie k u ltu ry może gubić tę cechę na innym , najczęściej „niż szym ”.
Chęci uczestniczenia tow arzyszy zazwyczaj — ko nieczna przecież — w iara w absolutną u n iw e rsa l ność podobnych fig ur. W izja św iata, jak a w y ziera spoza ułożonego z kom unałów tekstu , cechuje się niesłychaną nieruchom ością, p ry m ity w n ą h ieratycz- nością, zastygnięciem w m artw y m , w yczerpanym z treści geście. W chodzenie now ych ludzi do ta k ie go św ia ta odbyw a się w yłącznie jak b y przez ry g o ry sty czn y plag iat — plagiat, jak to w inn ej nieco spraw ie form ułow ał Irzykow ski, k u ltu ry n a sobie sam ej.
Istn ieją może pow ody obecności kom unału, k tó re m ożna odnaleźć w sam ej budow ie in sty tu c ji lite ra tu ry . K om unał stanow i — na n iek tó ry ch pozio m ach k ry ty cznej reflek sji o lite ra tu rz e — trz y czw arte całości w ypow iedzi. T aka jest p raw ie cała recenzencka k ry ty k a „tygodnikow a”, znaczna część „m iesięcznikow ej” . P ew ne periodyki w y g ląd ają cza sem na rez e rw a ty kom unału: łatw o się skryć tam , gdzie obow iązuje tolerancja, ch y trze kodyfikow ana w tzw. zdaniach o „Człow ieku w ogóle”, „Sztuce W iecznej” itp. M ogłoby się zdawać, że isty tu cjo n
al-Komunały uniwersalne, rygorystyczne
Rezerwaty komunałów
Żywotność kom unałów
Komunały na poziomie zdania
n y szkielet — zatem to, co pow oduje, że lite ra tu ra m a istn ienie w ciąż się k o n ty n u u ją c e — trw a dla m ożliwości u p raw ia n ia kom unału. J a k b y cała k u l tu ra chciała w łaśnie tu w stydliw ie up raw iać zda nia n iezb y t nowe, ale z jakichś pow odów konieczne. A lbow iem dla trw an ia in sty tu c ji nie w szyscy m uszą i m ogą zachow yw ać się twórczo. Być może, p o trz e b ni są w niej ludzie „pom ocniczy”.
P o jaw ienie się w k ry ty ce zdań now ych, ich w zię- tość i odkryw czość — pow od ują zw ykle zam iesza nie i p rzetaso w an ia na „k o m u n aln y m ” poziom ie in sty tu c ji, zanik n iek tó ry ch fo rm u ł i pojaw ienie się now ych. S ta re zan ikają przez uśw iadom ienie sw o je j pustości. P a n u je tu zatem ciągły ru ch , choć ży w otność n iek tó ry ch fig u r (liczona śre d n io w w ielu dziesiątkach lat) je s t zastan aw iająca: ta k jak b y p e w ne m iejsca in sty tu c ji lite r a tu r y pozostaw ały długo n iety k a ln e .
K om unał k ry ty c z n o lite ra ck i nie jest oczywiście je dyny. W y stępu je także w tzw . litera tu ro z n a w stw ie — choć to o sta tn ie tru d n ie j n a nim przyłapać. A le za to jak ie tu bogactw o odcieni: od u p raw ia n y c h po szkołach (w szystkich stopni) fig u r klasycznie pozy ty w isty czny ch, przez cudaczne m ieszanki m etodolo giczne, po urodzony ostatnio kom unał s tru k tu ra li- styczny. N iektóre z prezen to w an y ch niżej p rz y k ła dów pochodzą z obszaru n au k i o litera tu rz e . , M ateriał niżej przed staw io n y je s t au ten ty czn y i po chodzi z polskich tygodników i m iesięczników lite rack ich la t o statnich. U kazuje ty lk o k om u n ały na poziom ie zdania (można podejrzew ać, że istn ieją ko m u n ały np. kom pozycyjne). 'Pom inięty został ró w nież kom u n ał najniższego rzędu; n ietk n ię ty pozo sta ł koszm ar frazesu.
M ateriał uporząd ko w ano w k ilk u hasłach. C ytacje n a różne sposoby u siłu ją realizow ać treść ty ch h a seł. H asła nie p o w sta ły w w yniku rozłącznego po działu logicznego; są elem en tam i różnych podzia łów i chcą p rzy k ład ow o w skazać różn e poziom y istn ien ia kom unału.
I. Teoria literatury
Idzie tu o tw ierdzenia dotyczące isto ty lite ra tu ry , budow y dzieła, a tak że o całe ze społy nie w ym ienianych w prost tw ierdzeń, k tó re m o ty w u ją sposoby postępow ania krytycznego. M a m y tu zatem zdanie dotyczące autonom ii bytow ej lite ra tu ry i zarazem niechęć do tej autonom ii (w yja w ianą n a korzyść „życia”, o czym jeszcze niżej). M a m y klasyczną opozycję treść — form a. M amy w resz cie n a jb a rd zie j p o p u larn y sposób docierania do li terack iej „isto ty” u tw o ru przez om ów ienie „sty lu ” . I w końcu bardzo ciekaw a fig u ra pokazująca, w j a ki sposób k ry ty k dociera do form uł, dla których u tw ó r m a istnieć. Je st to zw ykle red u k c ja do zdań ogólnych, któ rej d o konuje się przez w skazanie nie- istotności p ew n ych w a rstw dzieła. F ig u ra ta je st niesłychanie pow szechna w m yśleniu o litera tu rz e .
Z kom un ałem jest bowiem tak , że „m iew a” czasem rację, albo w siposób, w ja k i może mieć rac ję p la giat, lu b tak, ja k może mieć słuszność oczywistość lub tatuologia.
Przeciw literatu rze. N astaw ia się tu w szcze gólny sposób tek st k ry ty c z n y przeciw litera tu rz e , k tó ra oznacza tu w szystko złe, banalne, niew ażne i niepraw dziw e. P arad ok saln e, że takiego kom unału używ a się często jak o arg u m en tu w likw idacji ko m u n ału w sam ym dziele literackim .
„(...) m a się ochotę odrzucić terminologię, a na w e t m ia ry literackie, ta k bardzo jest on po lu d zk u p r a w d z iw y (...)”
„Nie c z y ta m y jej prac jako e ste tyc zn y ch opinii, te sądy mają znaczenie szersze (...)”
„(...) część powieści pisana nie z książek, nie tchną- ca zad u chem literackiego gabinetu (...)”
„(...) ton z b y t prywatnego, a zarazem z b y t literac kiego zwierzenia.”
„(...) jest tu ta j brak prostoty i nalot literackości.” „(...) w kształcie d rw ią c ym sobie z kanonów literac k ie j arc hite ktury.”
Tautologiczna teoria
Prawda — nieliteracka
„(książka) jest w y d a r z e n ie m literackim. I jest j e d nocześnie c z ym ś w ięcej — osobistym przeży c ie m c z y te ln ik a .”
„Nie zasklepia się (...) w opłotkach ściśle literackiej p r o b le m a ty k i.”
(...) bardzo literacka i bardzo sztuczna brutalizacja
r . . r
„To, co autor upozował na ż y w io ł i a u te n ty k , na sa m ą życio w ą prawdę, tak c z y inaczej trąci litera tu rą ”.
Treść i form a. W bardzo w ielu elem entach po w ta rz a się tu fig u ra poprzednia. „F o rm a” jest w te dy ow ą szkalow aną lite ra tu rą , „ tre ść ” zaś oznacza wyższe sp raw y życiowe. O form ie m ówi się zw ykle zdawkowo, a jeśli szerzej, to oznacza ona najd ziw niejsze przedm ioty, zawsze je d n a k w opozycji do n ajw ażn iejszy ch w dziele. U pór, z jak im ta opozy cja ży je w k ry ty ce, w skazuje n a jej poręczność, łatw ość i w reszcie m ożliwość szybkiego przejścia do spraw , k tó re k ry ty k a rzeczyw iście in te resu ją. Z o baczm y po kolei, ja k dokonuje się sam ego podzia łu na tre ść i form ę o raz ja k form a jest egzem plifi kow ana.
„(...) w z g lę d y te m a ty c zn e stawiali w r ó w n y m rzę dzie z a r ty s ty c z n y m i.”
„(...) w opowiadaniu (...), bardzo zresztą c ie k a w y m pod w z g lę d e m fo rm a ln y m , w yraża się z n o w u (...)’* „(...) swoją rozpaczliwą filozofię w yraża (...) w spo sób a r ty styc zn ie z n a k o m ity .”
„Esej w fo rm ie »(—) n ^e Przynosi rewelacji ani artystycznych, ani
dram atu” tem atycznych.”
„Ta literatura osiągnęła ju ż po prostu pełną m y ślową i a rty s ty c z n ą dojrzałość (...)”
„Taki bohater d ec yd u je m.in. o h u m a n is ty c z n y m i a r ty s t y c z n y m sensie literatury.” , „Można b y jed n a k żałować, że więcej go pociąga a r ty z m ja k d o k u m e n ta r y z m .”
„ P rze jd źm y jed n a k do sedna rzeczy. Z p r a w d z i w y m żalem, g d y ż należałoby sporo i obszernie napisać o e ste tyc zn e j warstwie (...)”
„(...) powieść m a również wiele walorów czysto li terackich.”
„Te t r z y książki najbardziej udane artystycznie i najcelniejsze treściowo (...)”
,,(...) poszukiwania ideowe autora kończą się klęską v; przeciwieństwie do p o szukiw ań a r ty styc zn y ch .” „(..) w artko tocząca się akcja.”
„(...) p rzyp om in a esej napisany w form ie dramatu.” „(...) bogaty arsenał środków pisarskich.”
„Po odrzuceniu przypra w i ozdobników (...)”
„Proza (...) jest gęsta i zwarta, nie m a w niej miejsc p u s t y c h ”
„(...) od strony literackiej bardzo bladej i niew yda- rzonej. K o m po zycji a rty s ty c z n e j nie ma tu w ogóle.” „(...) zestawienie scen (...) w dram atyczną i a r ty styczn ą całość.”
„(...) uderza przede w s z y s tk im wielka jednolitość.”
Styl. K ategoria ta służy zw ykle do w ypełnienia obietnicy analizy zaw artej w uczynionym poprzednio podziale na treść i form ę. Ma ona opisać w łaśnie formę. N ajczęściej robi się to przy użyciu stałych przym iotników , epitetów :
„Autor p r z y t y m posługuje się ję z y k ie m ubogim, s ty le m r o z w le k ły m i płaskim .”
„(...) jęd rn y , p rzejrzysty , nieco ja k b y naw e t oschły styl (...)”
,.(...) widać to z jego potoczystego s ty lu .”
„(...) opowiedziane zostały (...) p ro sty m a zarazem b a rw n y m i g ię tk im j ę z y k ie m polskim .”
„W yspiańskiego, autora w ierszow anych listów p i sanych j ę z y k ie m prostym ...”
„(...) bardzo współczesna sty listyk a .”
„(...) napisane ż y w y m , k o m u n i k a ty w n y m s t y lem (...)”
,,(...) książka napisana jest wartko, barwnie i celnie, jeżeli chodzi o s tylistyczn e opanowanie.”
„(...) przem awiał j ę z y k ie m ś w ie ży m i osiągał e fe k ty poetyckie ż y w e i bardzo nowoczesne.”
„Po odrzuce niu przypraw’r
„Złodziejski sztafaż”
Praw da — „re alia nie są tutaj w ażn e”
Co się pod czym k ry je. J e st to fig u ra — jak po w iedzieliśm y — m o ty w u jąca sądy i oceny k ry ty c z ne, jed n a z ciekaw szych. P o k azuje zazw yczaj sto p ień arb itraln o ści sądu i p rzek o n an ia o posiadaniu w yczucia m iejsca najw yraźniejszego w dziele, h ie ra rc h ii elem entów itp. W czym m oże nie byłoby znów nic śtraszneg o , gdyby nie nachalność gestu „zdzierająceg o” pozory i b ły sk o tk i oraz przekonanie, że ciągle trz e b a coś zdzierać, oskrobyw ać, p o d w a żać, o dkryw ać, pozbaw iać sztafażu czy p aty n y .
„(...) zw a rtą akcję, s k ry tą pod chłodną, bardzo o b ie k ty w n ą relacją.”
„Nie fabuła jest tu jednak ważna, ale analiza p s y
chiki i postaw ludzi.” ,
,,(...) ów w ą te k m iło sn y jest ty l k o zastępczą m e t a forą.”
„C zym w końcu je s t opowieść (...), jeśli pozbawić ją złodziejskiego sztafażu.”
„Po p rostu pre te k st, żeby przyp o m n ie ć sobie p r a w dziw ą hierarchię rzeczy i w y d a rze ń .”
„(...) brak dojrzałości i przesadna troska o styl, za k tó r y m nie k r y ją się prawie żadne wartości.”
„(...) u k a z a n y jest nie na płaszczyźnie taniej d y d a k ty k i, lecz k r y je się w p e łn y c h poezji (...)”
„(...) pod zw y c z a jn ą opowieścią gawędziarską jest obecna r e fle k s y jn a zadum a nad problem am i e g z y s te n c ja ln y m i człowieka współczesnego.”
„(...) pod pozorami nienagannej kon stru k c ji k r y m i nalnej zagadki k r y ł y subtelną a zjadliwą k pin ę.” „(...) realia nie są tutaj w ażne.”
„Ale te egzotyczne n a z w y , imiona, pejzaże — to ty lk o patyna, fa k tu r a .”
II. Perspektywy poznawcze literatury
Ta g ru p a pokazuje obecność li te r a tu r y wobec in n y ch in sty tu c ji k u ltu ra ln y c h — obecność zw ykle o k reślan ą przez p ew n ą pogardę
(czyli inaczej niż w k ręgu „przeciw lite ra tu rz e ”) dla ty ch innych, jako także zajm ujących się poznaw a niem . Są też u kazan e instancje, w k tó ry ch im ieniu lite ra tu ra i k ry ty k a dokonują swoich czynów — ze sław nym „życiem ” i „uczuciem ” na czele. K ry ty k a litera c k a pokazuje tu, jak m izerne m ożna mieć w y m agania wobec lite ra tu ry , ja k w ąskie a jednocześ nie niejasne w yznacza się jej pole działania. Bo je śli w szystko nagle zw raca się do „życia” i „ n a tu ry ” , jeżeli w ybrzydza się na „logikę” i „filozofię” w y baczm y ju ż „filologię” ! — to cóż w końcu pozosta je? Ja k ie ś niejasn e i ciem ne siły? Ja k iś rez e rw u a r w artości, o k tó ry ch n a w szelki w y p adek nie n ale ży precy zyjn iej mówić?
L ite ra tu ra a poznanie. Odpowiedź na to zagadnienie p ada jedinoznaczna, u trz y m u je ona zazwyczaj w stanie nieokreśloności oba człony tej ry go ry stycz nie tra k to w a n ej opozycji.
„(...) nie w y d a je m i się z b y t płodny poznawczo. Czy jest on płodny literacko?”
„(...) nie interesują jej literackie laboratoria, lite ratura jest dla niej polem krążenia idei (...) jest in s tr u m e n te m poznania (...)”
„(...) u w yda tniło m yślo w ą i a rtystyczn ą dynam ikę twórczości (...)”
„(...) praca była nie ty lk o pojęciem społecznym i m o ralnym , lecz także e s t e t y c z n y m ”
P rzeciw logice, „sp ek u lacji” i filologii. Sprzeciw jest tu z zasady sen ty m en talny , broniący niejasno ści w człow ieku — lite ra tu ra m iałaby m im etycznie odw zorow yw ać ów chaos. Z kolei k ry ty k pragnie owo odw zorow anie odw zorow ać w swoim wyw odzie. Z atem bezsensow ny ciąg chaosów, naw et jeśli ten pierw szy na p oczątku rzeczyw iście istniał. Nie idzie w tej chw ili o w y ty k an ie grzechu irracjonalizm u — ale o jego jakość. Bo co tu w ogóle m a do roboty k ry ty k a , jeśli niczego nie w olno tknąć? A jeśli n a w et zostaw i się coś dla „ in te le k tu ” —1 to jakże n
ie-Literatura i życie
Odwzorowanie chaosu
Analiza zabie giem brutal nym
pckojąco w y gląda ta reszta, pozostaw iona in n y m władzom ...
„W szelka analiza k ryty czna , prowadząca do u j a w nienia s tr u k t u r y w e w n ę tr z n e j dzieł tego ty p u — jest zabiegiem b ruta lnym , w jakim ś sensie zabój c z y m .”
„Nie dopasowuje więc (...) swoich postaci i łączą cych ich w y d a r z e ń do jakiejś w y s p e k u lo w a n e j te z y ( - ) ”
„I dlatego zapew ne tak trudno byłoby s k la s y fik o wać tę s z tu k ę nie p r y m ity w iz u ją c jej isto ty.” ,,(...) (lektura) osobista, nie profesorska.” „Z rozważań te o re tyc zn y ch nic nie w y n ik n ie .” „Mimo na jusilniejszych roztrząsań powieści lub wiersza ostanie się w nich zawsze jakaś nie dająca się prześw ietlić cząstka, odporna na w szelkie p o szukiw ania m o ty w a c ji historycznej, e s tetycznej czy psychicznej.”
„(...) ła tw ie j jest napisać wiersz, niż o w ierszu m ó w ić (...)”
„(...) bez filologicznej pedanterii (...)” „(...) dosyć celebry i filologii {...)”
„(...) oschły, nieco filologiczny ą u a s i-k o n s tr u k ty - w i z m (...)”
„(...) chłodna, logistyczna narracja nie mogła oddać w pełni treści lu d zkich przeżyć (...)”
,,(...) daje książce znakom itą puentę uczuciową i m y ślową (...)”
,,(...) zastosowanie do u tw o ró w p o e ty w yłącznie m ia r y intelektualriej wypacza jego istotny sens (...)” „W z w ią z k u z problem am i s tr u k tu r y dram atów m i tologicznych pozostaje przede w s z y s tk i m kw estia przew agi e le m en tó w in te le k tu a ln y c h nad m o ty w a m i fa b u ły (...)”
„(...) nie m ogących uwolnić się od chłodnego racjo nalizm u, w k t ó r y m bardziej ważą racje w y k o n c y - powane i na siłę kreacjonistyczne n iż rzec zy w iste
( - ) ”
„(...) s z ty w n e gabinetowe s c je n ty z m y (...)”
„(...) Z tyc h obrazków łatwiej się dowiedzieć p ra w dy (...) niż z grubych tom ó w (...)”
„(...) fo rm u łu je p ew n e problem y, nie w yd u m a n e, ale o b iektyw nie istniejące.”
N a tu ra i życie. Oto jedna z najw ażniejszych in sta n c ji w tym św iecie — tłu m aczy i usp raw iedliw ia ona każdą ocenę. Ś w iat n a tu ry jest m iejscem czy stej w rażliw ości, niezepsutego sm aku. P ełen w zor ców, je st ty m św iatem , od którego n ieopatrznie odeszliśm y. J e st też św iatem irracjo n aln y m i a n ty - k u ltu ra ln y m . Tu staw ia się oceny z „ a u te n ty z m u ” i „szczerości”. Tu w reszcie spraw dza się w szystko wedle „życiow ej” m iary — i znów nie wiadomo, czym to „życie” je st i dlaczego a k u ra t pew ne utw o r y do niego nie należą, in n e zaś należą. Tu m ówi się o „p ap ierze” i „sztuczności”. Je st to — w końcu — św iat pozbaw iony przeciw ników z poprzedniego hasła, spontaniczny i bezm yślny.
„(...) regeneruje wrażliwość pierwotną, właściwą z w y k ł e m u c zyte ln ik o w i (...)”
„Bez patosu, szczerze (...)”
„Jego niewiara jest spontaniczna, nie w y sp e k u lo - wana (...)”
„(...) twórczość ta mało a tram en tem pisana była (...)” ,,(...) odsłaniając prawa a u ten ty czn y c h lu dzkich w a r tości, kom p rom itu ją c uproszczone fo rm u łk i m y ś lo we (...)”
,,(...) nie jest z rządu papierow ych bohaterów p o z y t y w n y c h (...)”
„(...) w y d u m a n y , z abstrakcji powstały, nie z życia
(~r
„Twórczość (...) cha rakteryzu je duża znajomość re aliów życia.”
„(...) d ziew czyna r ezyg n u je z kodeksu s z ty w n y c h za ka zó w i norm , zbliża się w pewien sposób do ż y cia (...)”
„Zdania, które padają na literackiej scenie powieści, świadczą o doskonałym słuchu j ę z y k o w y m jej a u
Oceny ze „szczerości”
Świat autentyczny i bezmyślny
„Wyczerpani adm inistracyj nym piekłem ”
torki. Proscenium zw ane także ży cie m pozostaje p u ste.”
„(...) radość zetknięcia się z c zym ś św ie ży m , nie w y d u m a n y m , w y r o s ły m z obserwacji życia (...)” „(...) dzieło o nieczęsto s p o ty k a n y m napięciu dram a ty c z n y m , którego kon stru k c ję o k la s y c z n y m zarysie napisało życie (...)”
„(...) świat drobnoustrojów w y p r a n y z życia (...)” „(...) życie tra k tu je właśnie jak życie, a nie ja k p re t e k s t do literackiej zabawy, do popisu (...)”
„Myślę — że bardziej niż z podłoża trad ycji i k u l t u r y jego własna sztu ka pisarska wyrosła ze sz tu k i ż y c i a ”
Ta dziw na współczesność. K om unał ten zapisał już F la u b ert: polega on zazw yczaj na opisie szczególnej grozy, szczególnej sy tuacji, a zw łaszcza szczegól nego k ry zy su na szych czasów.
„Miłość b ow iem jest w tej powieści przede w s z y s t k im form ą ucieczki od nękającego współczesnego człowieka poczucia samotności.”
w z m a s z y n iz o w a n y m , ciasnym jak ul świecie, sp ę ta n y m tysiącam i k o n w e n c ji (...)”
„(...) z n u żen i i w yczerpani a d m in istr a c y jn y m pie kłem , jazg o tem m u z y k i i m a s z y n y (...).
„(...) złożoność i niezrozumiałość dzisiejszego św ia ta (...)”
„Człowiek w sp ółczesn y zagoniony psychicznie p rzez galopujący postęp — nie m a czasu na głębsze zasta naw ianie.”
„Usiłował bronić n aturalnej urody świata przed n i welującą presją cywilizacji, z jej sta n d a rd o w ym i f a bry ka ta m i (...)”
III. K ilka ocen
Oczywiście, oceny b y ły zaw ar te i w e w szy stk ich poprzedn ich fig u rach . Tu idzie ty lk o o fig u ry używ ane w yłącznie do ocen całości
u tw o ru lub o oceny szczególne (jak z owym i cha- raktero lo giam i narodow ym i).
P rzym us i prow okacja. Zachw ycony k ry ty k w yzna je, iż został podczas le k tu ry zm u szo ny do pom yśle nia czegoś — jeśli więc zm uszony, to w brew sobie, n a tu rz e itp.?
„(...) zm uszają do zastanowienia i aktyw nego sto sun k u emocjonalnego (...)”
„Ta niew inna powieść prow okuje do paru istotnych p r z e m y śle ń (...)”
„(...) epatuje egzotyką, lecz także, w k ilk u p r z y n a j m n ie j opowieściach, zm u sza do głębszej refleksji.” „(...) zm uszają czytelnika do zastanowienia się nad szeregiem problem ów społecznych.”
„(...) irytują, zm usza ją do m yślen ia i p row okują do sprzeciwu.”
C harakterologie narodow e. K om unał nie tylko k ry ty cznoliteracki, ale in te resu jąc y jako kategoria oce niająca: w niesłychanie łatw y sposób p o tra fi n a w iązać nić im p likacji m iędzy p rostodusznie w idzia nym c h a ra k te re m narodow ym a literackim św iatem .
„(...) mogło się narodzić ty l k o na glebie m łodych k u ltu r słowiańskich — świeżość — zadziwiająca dzi siaj ta k wielu sfrustro w a nych intelektualistów i p i sarzy zachodnich.”
„Tołstoj, z ową rosyjską pasją m a k sy m alizm u, zaci na się w sobie (...)”
„Łączy romański dowcip i finezję z germańską do kładnością (...)”
„(...) w d z ię k tej z n a k o m ite j powieści stanowi jej w y raźna angielskość (...)”
„(...) jedynie z Anglii mogła przyjść tak dowcipna i pełna w d z ię k u zabawa.”
Zmuszeni do m yślenia
Słowiańska świeżość
A „Tołstoj za cina się w so bie”