• Nie Znaleziono Wyników

REDAKCJA I ADMINISTRACJA w Bytomiu ulica Elektoralna (Kurfürstenstrasse) się na otwarcie Kongresu Eucharystycznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "REDAKCJA I ADMINISTRACJA w Bytomiu ulica Elektoralna (Kurfürstenstrasse) się na otwarcie Kongresu Eucharystycznego"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Przedpłata

wynosi w Niemczech miesięcznie 1.50 mk, t odnoszeniem do domn 1.86 mk

Telefon 4648

REDAKCJA I ADMINISTRACJA w Bytomiu

ulica Elektoralna (Kurfürstenstrasse) 21. 4648

OGŁOSZENIA oblicza sie na wiersze milimetr.

Wiersz milimetr, (szer. 35 mm — led en lam) kosztnle 10 fen.

Vr. 147 Sobota 28-go czerwca 1930 Rok 38 Sl,$kl"

Otwarcie Kongresu Eucharystycznego w Poznaniu.

Mniejszości narodowe w Niemczech.

Zajęci naszemi wlasnemi sprawami nie dość wiele piszemy o położeniu i bolączkach, jakie dotykają inne mniej­

szości narodowe w Niemczech. A są między niemi takie mniejszości, które, jak np. Serbo-Łużyczanie, Czesi i Li- brini, przeżywały wraz z ludem pol­

skim wspólne dzieje. Inne znowu — mamy tu na myśli Duńczyków i Fry­

zów — pozostawały w pewnych zwią­

zkach, bądź kulturalnych, bądź gospo­

darczych.

Tak więc Fryzowie, zbliżeni po­

chodzeniem i językiem do anglo-sa- sów, sprowadzeni zostali kiedyś, za Wilhelma II, króla pruskiego, na pol­

skie obecnie Pomorze i osadzeni w znantej dzisiaj miejscowości nadmor­

skiej, w Helu. Wilhelm II wybrał ich na osadników, dla tego właśnie, gdyż Fry370wie zdawna słyną, jako niezwy­

kle biegli w ujarzmianiu morza, w od­

bieraniu mu terenu na rzecz lądu sta­

łego.

Co się zaś tyczy Duńczyków, to nie trzeba daleko sięgać w historię stosun­

ków polsko - duńskich. Wystarczy wskazać na fakt. że sławny rzeźbiarz duński właśnie Thorwaldsen, praco­

wał nad posągami ks. Józefa Ponia­

towskiego oraz Włodzimierza Poto­

ckiego. Poza tem Duńczycy, jako za­

wołani rolnicy, stali się wzorem dla nas, zwłaszcza w dziedzinie spółdziel­

czości rolniczej.

Liczbowo siła mniejszości narodo­

wych w Niemczech przedstawia się, jak następuje: Serbo-Łuźyczan jest 160.900, przyczem zważyć należy, że pewna ilość pruskich i saskich miej­

scowości nie została tą cyfrą objęta;

Czechów 46.585, według pruskiej sta­

tystyki, która nie uwzględnia Berlina, Drezna i innych miast, gdzie znajduje się pokaźna liczba ludności czeskiej;

Litwinów 180.000: Duńczyków 20.000;

Fryzów 16.000, wreszcie Polaków, skromnie licząc milion i 200 tysięcy.

Jak z tego cyfrowego zestawienia wynika, mniejszości narodowe w Niem­

czech, razem ze sobą współpracując, mogą stanowić bardzo poważny czyn­

nik polityczny. W tym kierunku, w ciągu ostatnich lat podjęte zostały kro­

ki, które doprowadziły do powstania w r. 1924 „Związku Mniejszości Narodo­

wych Rzeszy“.

Powstanie tego Związku było obja­

wem zupełnie naturalnym. Wszystkim bowiem mniejszościom chodzi o wy­

walczenie sobie praw w dziedzinie tak kulturalnej, jak i politycznej. Dotych­

czas bowiem wciąż jeszcze art. ‘ 113 Konstytucji Weimarskiej pozostaje na papierze. Mówi on o równouprawnie­

niu wszystkich obywateli Państwa Niemieckiego, Co następuje: „Obcoję­

zyczne odłamy ludności Rzeszy nie mogą być Pokrzywdzone przez usta­

wodawstwo i Konstytucje w swobo­

dnym rozwoju narodowościowym, a w szczególności w używaniu jeżyka ojczystego w szkole, w administracji wewnętrznej i w sądownictwie“.

Poznań. W czwartek rano od- było się na otwarcie Kongresu Eucha­

rystycznego nabożeństwo w kościele Bożego Ciała. W stallach zasiedli księ­

ża arcybiskupi i biskupi z całej Polski, dalej członkowie kapituły poznańskiej.

O godz. 9 przybył do kościoła, prowadzony pod baldachimem, w oto­

czeniu grona kawalerów maltańskich J. E. ks. Prymas Hlond i zajął miejsce obok ołtarza, poczem również w oto­

czeniu kawalerów maltańskich przybył minister rolnictwa Janta - Połczyński.

Za ministrem zajęli miejsce ks. wice­

minister Żongołłowicz. wojewoda Ra­

czyński, gen. Józef Haller, wiceprezy­

dent miasta Kiedak itd. Cichą mszę świętą odprawił JE. ks. Prymas Hlond, poczem ks. biskup sufragan Szlagow­

ski wygłosił podniosłe kazanie.

W południe odbyło się uroczyste ot­

warcie Kongresu w ogromnej sali Ro­

tundy na terenie wystawy.

Obrady zagaił prezes Ligi Katoli­

ckiej prof. Oantkowski, który powitał dostojników i skreślił znaczenie Eucha­

rystii i religji w życiu narodowem. Po otwarciu kongresu prof. Oantkowski zaprosił na marszałka kongresu pana Adolfa Bnińskiego.

Genewa. We czwartek rano roz­

poczęła się sesja plenarna międzynaro­

dowej konferencji pracy. Rozpatrywa­

na była sprawa konwencji w sprawie czasu pracy w kopalniach węgla.

W dyskusji ogólnej zaznaczyło się utrzymanie stanowiska grupy praco­

dawców, sprzeciwiających się kon­

wencji, przewidującej mniejszy niż 8- godzinny dzień pracy, i grupy robotni­

czej, domagającej się ^-godzinnego dnia pracy.

Delegat polskich" pracodawców Szy-

ląk przepisuje Konstytucja Wei­

marska. Tymczasem, co sie dzieje?

Wszystkie mniejszości narodowe w Niemczech musza zabiegać już popro- stu o zachowanie tylko mowy ojczy­

stej — i to nawet u murach kościoła.

Kwestją szkolnictwa uregulowana została drogą rozporządzeń Państwa Pruskiego jedynie tylko dla Polaków I Duńczyków, 1 to w sposób niezabez- pieczający całkowicie interesów obu tych mniejszości. Serbo-Łużyczanie, Litwini, Fryzowie, daremnie podnoszą głos w tej sprawie. W dodatku, jeśli chodzi o Serbo-Łużyczan, to Prusy starają sie wywierać nacisk na Sakso­

nie. ażeby odwołała skromne upraw­

nienia szkolne dawniej Im przyznane.

Tak się ułożyły w Niemczech sto­

sunki, że mniejszości narodowe obej­

mujące razem poważny blisko 1,700 tys. odłam ludności, nie są reprezento­

wane ani w sejmach krajowych, ani w

J. E. ks. prymas Hlond powitał ze­

branych jako gospodarz kongresu, po­

czem zwrócił się do przedstawiciela Prezydenta Rzplitej ministra Janty- Połczyńskiego, wyrażając radość z po­

wodu obecności reprezentanta Majesta­

tu Rzplitej na kongresie. Bardzo ser­

decznie powitał również J. E. przed­

stawiciela rządu ks. prof. Żongołłowi- cza i po powitaniu innych uczestników kongresu oraz przedstawicieli emigra­

cji polskiej z zagranicy, ks. prymas Hlond złożył kongresowi życzenia owocnych obrad.

W kongresie eucharystycznym w Poznaniu biorą udział prócz wymienio­

nych ks. ks. arcybiskupów i biskupów ks. biskup gdański O. Rourke, ks. arcy­

biskup Geurre z Rzymu, dalej ks. Boem reprezentuje „Osserwatore Romano“, ks. Łagoda, rektor misji polskiej w Pa­

ryżu, ks. Kudlasik, rektor misji polskiej w Belgji i wielu innych. Z poza du­

chowieństwa uczestniczy szereg wy­

bitnych działaczy katolickich m. in. Pa­

weł Sapieha, Juljusz Tyszkiewicz, pro­

fesor Dębiński. Sejm reprezentuje wi­

cemarszałek Czetwertyński.

dłowski wypowiedział się przeciwko projektowi konwencji, przedstawione­

mu przez komisję, twierdząc, że zda­

niem jego jedynym sposobem uzdro­

wienia stosunków w przemyśle węglo­

wym jest zawarcie międzynarodowego porozumienia handlowego.

Następnie konferencja przystąpiła do dyskusji szczegółowej i odrzuciła wnioski części grupy robotniczej o włą­

czenie kopalń węgla brunatnego do konwencji I ustalenie czasu pracy na 7Vz godzin dziennie

Parlamencie Rzeszy. Jedynie za po­

średnictwem swych przedstawicielstw w ciałach samorządowych, sejmikach prowincjonalnych, polwatowych I t. p., mogą się wypowiadać i bronić swych praw, ograniczanych przez admini­

strację.

Jest to stan rzeczy, który bynaj­

mniej nie przynosi chwały Niemcom.

Powinien on ulec zmianie. W tym kie­

runku trzeba pracować, zacieśniając jeszcze bardziej węzły solidarności 1 przyjaźni, łączące nas z Serbo-Łuży- czanami, Duńczykami, Fryzami I Li­

twinami. Taka współpraca nie powin­

na natrafiać na przeszkody i niechęć u tych Niemców, którzy uczciwie my­

ślą i czują. Przeciwnie, chcemy wy­

razić nadzieję, że znajdą u nich zrozu­

mienie słuszne postulaty nasze, zmie­

rzające do zachowania odrębności kul­

turalnej i tego wszystkiego, co nam przekazali przodkowie.

BANK LUDOWY

w Bytomiu

podaje do wiadomości, źe wszyscy ci właściciele książek depozytowych Banku Ludowego w Bytomiu, którzy dotąd jeszcze nie zgłosili się do waloryzacji, mogą przedłożyć książeczki do ostemplo­

wania do końca roku 1930 w biurach Banku; zgłoszeń późniejszych w ładnym razie nie uwzględni się.

Bank Ludowy w Bytomiu

przyjmuje nowe depozyty i płaci od nich 81/, % rocznie.

Bank otwarty od 8—3, w soboty od 8—12.

Ojciec św.

poważnie zachorował. Ostatnie uro­

czystości kanonizacyjne w bazylice śś.

Piotra i Pawła celebrował osobiście, a trwały one pełne cztery godziny.

Otoczenie papieskie jest stanem chore­

go Namiestnika Chrystusowego mocno zaniepokojone.

Dar Polaka dla Ojca św.

Rzym. Papież przyjął na specjal­

nej audiencji artystę-malarza Troja­

nowskiego, który wręczył Ojcu Świę­

temu kopję obrazu Matki Boskiej Czę­

stochowskiej, malowaną systemem Szelążka. Ojciec Święty serdecznie podziękował za dar. przypominając, że w czasie pobytu w Polsce pierwsze swe kroki skierował do sanktuarium w Częstochowie.

Pielgrzymka z Westfalii i Nadrenii na Kongres Eucharystyczny.

Poznań Przybyła do Poznania specjalnym pociągiem pielgrzymka

„Związku Wzajemnej Pomocy“ Pola­

ków z Nadrenji i Westfalji w liczbie około 400 osób. Pielgrzymkę powitali na dworcu przedstawiciele komitetu przyjęć Polaków z zagranicv

Międzynarodowa konferencja pracy

obraduje nad czasem pracy w kopalniach.

(2)

Dietrich, ministerem skarbu.

Artykuł 48 konstytucji na widowni.

Berlin. Kanclerz Rzeszy Brüning wyjechał do Neudeck w Prusach, ce­

lem złożenia bawiącemu tam prezy­

dentowi Hindenburgowi sprawozdania o ostatnich uchwałach gabinetu, w związku z tern zaś o sytuacji we- wnętrzno-politycznej. Kanclerz za­

proponował przy tej sposobności pre­

zydentowi powierzenie dr. Dietricho­

wi teki ministra finansów Rzeszy. Po­

wrotu kanclerza do Berlina oczekują w piątek. Wówczas ogłoszony ma być nowy program finansowy rządu.

W kołach parlamentarnych utrzy­

muje się w dalszym ciągu pogłoska, że kanclerz w czasie wizyty u prezyden­

ta Hindenburga miał zażądać pełno­

mocnictw dla rządu na wypadek, gdy­

by przeprowadzenie przedłożenia fi­

nansowego w drodze parlamentarnej okazało się niemożliwe.

Berlin. Biuro Wolffa donosi, że prezydent Hindenburg po wysłuchaniu sprawozdania kanclerza Brtininga za­

mianował ministrem finansów Rzeszy dr. Dietricha, dotychczasowego mini-

Dr. Dietrich.

stra gospodarstwa, zwalniając go jed­

nocześnie z urzędu ministra gospodar­

stwa. Czasowe kierownictwo tego re­

sortu prezydent powierzył sekretarzo­

wi stanu dr. Trendelenburgowi

Podburzanie do wojny —

Bruksela- Trzeci międzynaro­

dowy kongres dla unifikacji prawa kar­

nego rozpoczął swe prace w obecno­

ści ministra sprawiedliwości Jansona i licznych przedstawicieli korpusu dy­

plomatycznego. W kongresie bierze udział 13 państw. Polska reprezento­

wana jest przez sędziego Sądu Naj­

wyższego, prof. Rappaporta, jako prze­

wodniczącego delegacji i dr. Sokal- skiego.

winno być karane.

Obrady zagaił minister sprawie­

dliwości Janson, który po powitaniu delegatów zagranicznych, mówiąc o pracach kongresu, wspomniał z naci­

skiem o wniosku dr. Sokalskiego, który domaga się uznania za przestępstwo, karane na zasadzie kodeksu, wszelkie­

go rodzaju podburzania do wojny na­

pastniczej. Kończąc, minister złożył życzenia powodzenia w pracach.

16 miljonów marek dla ciężkiego przemysłu.

Berlin. Pruska rada stanu uchwa­

liła ponownie olbrzymią sumę 15.800 tysięcy marek tylko, na dalsze prowa­

dzenie i sanację stoczni i warsztatów Schichau'a w Gdańsku i Elblągu. Jest to część programu wschodniego, po­

pierającego nietylko wielkie rolnictwo, ale i ciężki przemysł niemiecki.

Rozsądny głos socjalisty.

Berlin. Podczas dyskusji nad budżetem ministerstwa wyżywienia socjalista Mech oświadczył, że prowin­

cje wschodnie Niemiec nigdy nie zna-

lazłyby się w krytycznem położeniu, gdyby nie polityka nacjonalistyczna, która od szeregu lat zwalcza traktat handlowy z Polska. Agitacia przeciw traktatowi jest wprost nieodpowie­

dzialna.

Chcą zagłuszyć polskie radjo.

Królewiec. W Lidzbarku, na Warmji, odbyło się poświęcenie ka­

mienia węgielnego pod nową wielką stację radjo-nadawczą. Mówcy uza­

sadniali potrzebę budowy nowej stacji

„niebezpieczeństwem propagandy pol­

skiej“, która rzekomo, szczególnie na Pomorzu polskiem, posługuje się ra-

Zmieniają nazwy polskich miejscowości

Nie mogąc uśmiercić ducha pol­

skiego, zadusić w zarodku i unice­

stwić coraz bardziej rozwijające się szkolnictwo polskie w Niemczech, przystąpiono do walki z polskością, używając nowej, choć śmiesznej, broni.

Ofiarą tej walki są tym razem nikomu nie zawadzające biedne polskie nazwy miejscowości.

Otóż według rozporządzenia mini­

sterialnego z dnia 11 b. m. zmienio­

no nazwę wioski Dziedzitz w powiecie namysłowskim na Erbenfeld. Pierwotna polska nazwa wioski tej była Dziedzice. Potem zmieniono ją na Dziedzitz. A obec­

nie nadano wiosce wyżej wymienioną nazwę, zacierając temsamem ostatni ślad jej polskości. Dziedzice to prze­

cież niejedyna miejscowość polsko-sło- wiańska.

Dużo będą jednak mieli Niemcy pra- mmMommmmmmmm imimiwuiwHim ■—iwiimhłw

cy, o ile zechcą zmienić wszystkie na­

zwy polsko-słowiańskie, jakie choćby na obszarze, który uważają już za swój, rdzennie-niemiecki“, jeszcze ist­

nieją. Dużo napracują się uczeni nie­

mieccy, ażeby te nagłe zmiany nazw nietyle naukowo, ile pomysłowo uza­

sadnić.

Nazwy polsko-słowiańskie licznych starych miejscowości zachowały się dotąd w Brandenburgii, Saksonii, Me- klenburgji itd., i to w stronach, jakim pozostał już tylko antropologiczny typ słowiański. W tern morzu pojawia się kilkakrotnie np. nazwa Cracow, i takich nazw wskazujących na ludność polsko-słowiańską, jest mnóstwo.

Można nazwę zmienić, lecz trudno wydrzeć z pamięci pokoleń to, co w niej utkwiło. Historja zresztą zapisa­

ła, jakie były i dokąd sięgały odwiecz­

ne siedziby polsko-słowiańskie.

» djem. Nowa stacja nadawcza będzie

gotowa w jesieni b. r. i ma zagłuszyć polskie transmisje radjowe-

Dlaczego Polska odrzuciła konwencję celna?

Warszawa. W dniu 26 bm. od­

była się w min. przemysłu i handlu konferencja dla przedstawicieli prasy zagranicznej w Warszawie, na której min. Kwiatkowski zapoznał zebranych ze stanowiskiem Polski, zajętem w sprawie nie ratyfikowania konwencji genewskiej dotyczącej zniesienia za­

kazów wywozu i przywozu.

Obrona narodowa Francji.

Paryż. Na posiedzeniu Izby depu­

towanych prezes rady inistrów Tar- dieu zaznaczył, że rząd musi myśleć o właściwem postępowaniu w kwestji sta­

nu granic i o wprowadzeniu w życie usta­

wy o jednorocznej służbie wojskowej oraz organizacji magazynów. Rząd ob­

licza, iż będzie 650 milj. nadwyżki budże­

towej. którą Izba przyzna na cele woj­

skowe przed udaniem się na ferje. Po­

łożenie skarbu francuskiego jest zdrowe, i podołało wydatkom wojskowym, nie ru­

szając 5 miljardów przeznaczonych na cele gospodarki narodowej.

Parlament uchwalił premierowi Vo­

tum zaufania 330 głosami przeciwko 262.

Macdonald zrezygnował z godności szefa partji pracy.

Londyn. Na zebraniu frakcji parla­

mentarnej Labour Party Mac Donald zgłosił dymisję ze stanowiska treasurer^

partji, które równoznaczne jest ze stano­

wiskiem prezesa komitetu wykonawcze­

go. Wskutek tej rezygnacji, stanowisko to obejmie czasowo sekretarz generalny partji Henderson.

Ustąpienie Mac Donalda wywołane zo­

stało zmęczeniem, które nie pozwala mu łączyć stanowiska szefa rządu i szefa partji. Mac Donald zachowuje natomiast nadal stanowisko przywódcy frakcji par­

lamentarnej Labour Party, jak wiadomo ściśle związane z działalnością szefa rzą­

du w parlamencie.

Spór maltański.

Berlińska „Germania“ donosi z Malty, że rozpowszechniana przez pras'? wiado­

mość o ustąpieniu gabinetu Stricklanda, jest pozbawiona wszelkich podstaw. Taj­

na rada państwa odbyła po południu 20 bm. posiedzenie, na którem gubernator .za­

poznał obecnych z dłuższą instrukcją tele­

graficzną z Londynu. Utrzymuje się nadal pogłoska, że na przeciąg dwóch łat obec­

ny autonomiczny zarząd wyspy ma kyć zastąpiony przez dawny rząd kolonialny.

Doświadczenia naukowe na Chińczy­

kach. skazanych na śmierć.

Santa-Po. Specjalna komisja sani­

tarna po przeprowadzeniu na obiektach zwierzęcych szeregu doświadczeń ze szczepionką ochronną przeciwko tracho­

mie poszukuje obecnie obiektów ludzkich w celu czynienia dalszych badań. W związku z tern władze sanitarne wystą­

piły do gubernatora z projektem, ażeby Chińczyka, skazanego na śmierć, poddać w razie jego zgody nowym zabiegom leczniczym w celach naukowych.

Chłop i szlachcic.

POWIEŚĆ.

15) —o— (Ciąg dalszy.)

Wszystkich jednak uprzedził mały chłopczyk sąsiadki Oskara, który położywszy głowę na kola­

nach matki, usnął przed pierwszą stacją; widać je­

dnak, że śniło mu się coś niezbyt przyjemnego, bo co chwila kopał nóżkami młodego Ostoję i przery­

wał mu sen. Nakoniec zniecierpliwiony Oskar, nie śmiejąc nic mówić samej matce, zdjął letni kapelusz z głowy i włożył w niego ostrożnie nogi dziecka.

Chłopiec spał już spokojnie, aż naraz budzi się, czuje, że coś go krępuje, zaczyna szukać nóg, na­

trafia na rondo od kapelusza, które po nocy zdaje mu się czemś strasznem i krzyczy tak silnie, że bu­

dzi wszystkich. Ksiądz wyjął małą latarkę z kie­

szeni, zapalił świecę, wyjaśniła się rzecz cała, na- śmiano się z podstępu Oskara, a że zaraz mieli do­

jeżdżać do stacji, na której zatrzymuje się poczta i podróżni jedzą kolację, więc zaczęto gawędkę, iakto zazwyczaj w podróży: dokąd pani, a dokąd pan jedzie?

Z tej gawędy Oskar taką otrzymał korzyść, że oświecono go, który hotel w środku miasta, a tanio kosztuje, gdzie niedrogie, a smaczne obiady i co może zobaczyć godnego uwagi w tej porze roku w Warszawie.

O godzinie siódmej rano poczta była już u ro­

gatek miasta, o wpół do ósmej dorożkarz przywiózł Oskara i jego rzeczy do hotelu lipskiego, gdzie na­

tychmiast ob skoczy li go kupcy, traktując: papiero­

sami, szczotkami, pomadą, szuwaksem, zapałkami, surdutami i t. d.

Ostoja jednak miał tyle rozumu, że nic nie kupił, nie pozwolił się zakrzyczeć, ani zachęcić dobrocią wymienianych towarów, ale pałając chęcią poznania Warszawv, kazał numerowemu rozpakować rzeczy.

zawołać fryzjera, a w godzinę, wyelegantowany jak można najstaranniej, wyszedł z numeru. Na dole po raz drugi, od czasu przybycia do Warszawy, ogłoszony został tą nieustanną wrzawą, ruchem i hałasem, jakich po miastach prowincjonalnych nie zdarza się napotykać, chyba podczas jarmarku. Za­

myślił się, stanąwszy w bramie: dokąd iść może, nie znając miasta?

— Gdziekolwiek pójdę — szepnął po namyśle

— to dla mnie wszystko jedno; nie znam żadnej ulicy, więc zawsze coś nowego zobaczę. Najlepiej iść prosto, a jeżeli zabłądzę, dorożkarz przywiezie mnie do hotelu.

Obejrzał, czy ma jeszcze pieniądze w kieszeni, zapiał tużurek i poszedł prosto.

Przy rogu ulic Senatorskiej i Wierzbowej zoba­

czył napis: Cukiernia. Kawy nie pił jeszcze, cieka­

wość go brała, czy też w Warszawie robią ciastka takie same jak gdzieindziej, wstąpił więc tam, ukło­

nił się bardzo grzecznie właścicielowi, poprosił o kawę i ciastka do niej, a potem przeszedł się po następnych pokoikach.

Złe jednak powziął wyobrażenie o zamożności właściciela zakładu, bo nie spotkał jednej rzeczy, którą można widzieć wszędzie po cukierniach pro­

wincjonalnych, nie ujrzał bilardu i wyprowadził wniosek:

— Gospodarz nie musi mieć 1000 złotych, kiedy nie zakupił takiej rozrywki dla swoich gości.

Mając już pole do robienia zapytań, wdał się w rozmowę z właścicielem, opowiedział mu, że przyjechał ze wsi, o czem można było wiedzieć bez objaśnień, a nakoniec wypiwszy kawę i zapłaciw­

szy za nią, ruszył dalej prosto, potem skręcił na Krakowskie Przedmieście, na Nowy Świat, zwrócił się i około godziny dwunastej w południe był na Saskim placu. Odbywając taką pielgrzymkę, przy- j patrywał się domom i pałacom, dorożkom, powo- 1 zom i karetom.

Kilku nielitościwych studentów, powracających ze szkół na obiad, widząc jego twarz opaloną, za­

wołało na cały głos:

— To jakiś frajerek ze wsi.

Obejrzał się groźnie na nich, ale ci śmiechem tylko odpowiedzieli na to wyzywające spojrzenie, idąc spokojnie dalej.

Rozgniewany zaczął zastanawiać się, po czem można poznać, że jest prowincjonalistą? Znaków szczególnych było bardzo wiele: miał twarz ogo­

rzałą, chodził wolniej, przypatrywał się wszystkie­

mu jako nowości, ale sądził, że tylko ubraniem wy­

różnia się od Warszawiaków, którzy może mieli mniej cienkie sukno na tużurkach, ale krój ich stroju był świeższy, modniejszy. Ażeby raz położyć tamę żartom niewczesnym, wpadł do pierwszego lepsze­

go krawca, wybrał sobie najmodniejszy garnitur, zapłacił czterdzieści rubli... i zmienił zaraz toaletę, będąc już pewnym, że dorówna każdemu, bo bywał w towarzystwach z ojcem, tańczył z najbogatszemi pannami w sąsiedztwie...

Wystrojony, zjadł obiad, przeszedł się po mie­

ście, ale i to nie zaspakajało jego miłpsci własnej, bo pragnął, ażeby znalazł się ktoś taki, któryby ze wszystkiemi szczegółami mógł obejrzeć jego nowe ubranie. Na wsi byłby niezawodnie wyruszył z wi­

zyta do najładniejszej z sąsiadek i pozwolił jej napa­

wać się krojem tużurka; w Warszawie mógł tylko najkorzystniej pokazać się w teatrze.

Kupił więc sobie bilet do krzeseł w pierwszych rzędach, a grano trzy sztuki: „Pani Bertrand i panna Raton“, „Icek zapieczętowany ‘ j „Lokaj za pana“.

Dobra gra artystów wprowadzała go w najwesel­

szy humor. Kręcił się na krześle bił oklaski, krzy­

czał brawo! najgłośniej wywoływał aktorów, a gdy i to nie zadowolniło go zupełnie, zaczął przed sąsia­

dem swoim wywnętrzac się z doznanych wrażeń, (Op dalszy nastąpi.)

(3)

Nieszczęśliwy wypadek.

Gliwice. Na ostatnim targu na ko­

nie i bydło zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Handlarz kartofli, Józef Suhl, chcąc wejść na wóz, został kop­

nięty przez konia w głowę. Nieszczę­

śliwy odniósł pęknięcie czaszki. W stanie nieprzytomnym odwiozło go po­

gotowie do szpitala. Stan jego jest bez­

nadziejny.

Podwójne nieszczęście.

Sarnów, pow. gliw. Dwa nieszczę­

śliwe wypadki, następujące jeden po drugim spotkały rodzinę pewnego rolni­

ka. Jego kilkuletnia córeczka upadła w czasie biegania po podwórzu tak nie­

szczęśliwie, że złamała sobie nogę.

Niedługo potem padła ofiarą nieszczę­

śliwego wypadku żona jego. Nieszczę­

śliwa spadła z woza, raniąc się ciężko.

40-lecie kapłaństwa.

Strzelce. Proboszcz więzienny, rad­

ca duchowny ks. Wiktor Hruby, ob­

chodził 23 czerwca uroczystość 40-le- cia duszpasterstwa. Z owych 40 lat przebył blisko 35 lat w zakładzie kar­

nym w Strzelcach. Dnia 1 kwietnia został przeniesiony powszechnie łu­

biany duszpasterz w stan spoczynku.

Ujęcie kłusowników.

Strzelce. W ostatnim czasie gra­

sowali w pobliżu folwarku w Kuczo- rowem kłusownicy. Policja urządziła obławę i to z pomyślnym wynikiem.

Najpierw aresztowano robotnika Wik­

tora Nawrata. Wkrótce potem natra­

fiono na trzech dalszych, którzy usiło­

wali się ukryć w pewnej remizie.

Urzędnicy oddali kilka strzałów na postrach, by tym sposobem zmusić ich do poddania się. Jeden poddał się, dwaj inni natomiast schronili się w gę­

stwinie; niebawem ujęto trzeciego kłu­

sownika ślusarza Konrada Kołodzieja z Rokitnicy. Przy nim znaleziono pi­

stolet, fuzję i naboje. Czwarty nato­

miast przepadł.

Nieoświetlona furmanka.

Strzelce. Ciężki wypadek zdarzył się wieczorem około godziny 10 na przejściu kolejowem przy szosie Strzelce—Rozmierka. 20-letni syn wła­

ściciela cegielni Gawlika wracał mo­

tocyklem do domu do Rozmierki. Na przejściu kolejowem wjechał do nie­

oświetlonej furmanki, skutkiem czego strasznie się potłukł. Woźnica nie tro­

szczył się wcale o rannego. Dopiero przechodnie zaopiekowali się nim i za­

nieśli go do najbliższego lekarza.

Oprócz ran na głowie, lekarz stwier­

dził złamanie ręki.

Zamknięcie szosy.

Strzelce. Wskutek naprawy zosta­

ła zamknięta szosa Szymiszów-Kali- nów od środy 25 czerwca na przeciąg czterech tygodni dla wszelkiego ruchu kołowego.

Zbrodnia czy nieszczęście?

Racibórz. W ubiegłych dniach znaleziono na szosie maszynistę Zgo­

nię w stanie nieprzytomnym z ciężkie- mi okaleczeniami na głowie. Zgonią wracał z pracy do domu. Nie przy­

pomina on sobie, kto go pobił i w jaki sposob. Policja wdrożyła zatem śledz­

two. Zgonie umieszczono w szpitalu.

Plaga żmij.

Racibórz. W pobliżu Obory ciągną­

cym się lasku została ukąszona przez żmiję pewna dziewczyna przy zbiera­

niu jagód. Ponieważ już kilkakrotnie natrafiono na żmije w Oborze, poleca Się przeto mieszkańcom zachować jak największą ostrożność.

Fałszywy alarm.

Racibórz. Ubiegłej nocy zawezwa­

no dwukrotnie straż pożarną, mianowi­

cie raz z Płoni a drugi raz z ul. Głub- czyckiej. Po przybyciu na miejsce stwierdzono, że alarmy były fałszywe.

Psotników nie wyśledzono.

Ofiary lekkomyślności.

Racibórz. Dwóch młodych chłop­

ców w wieku 6 i 12 lat, synowie urzę­

dnika Wilhelma Jatzka padło ofiarą własnej lekkomyślności. Obydwaj wsiedli na rower i jechali z stromej pochyłości przy domku leśnym w Oborze. Nagle starszy z nich utracił .

' władzę nad rowerem I wywrócili się.

Z cięźkiemi okaleczeniami odwieziono ich do lecznicy. Starszy walczy ze śmiercią.

Podwyższenie ceny za mleko.

Koźle. Od 22 bm. podwyższyli miejscowi mleczarze cenę za jeden litr mleka z 22 na 25 fen.

Zawiadomienia policyjne.

Koźle. Urząd policyjny w Koźlu zawiadamia niniejszem, iż pomiędzy trzodą chlewną rolnika Stanisława Skolika wybuchła różyca.

Nieuczciwy woźnica.

Koźle. Na ostatnim targu policja skonfiskowała pewnego skradzionego konia i oddała prawemu właścicielo­

wi. Polecił on mianowicie pewnego razu swemu parobkowi zaprowadzić konia do jednego z swych znajomych w Koźlu. Parobek jednak konia sprze­

dał i zbiegł. Wreszcie, gdy koń prze­

szedł już przez kilka rąk, wrócił wczo­

raj do prawego właściciela.

Okropne odkrycie.

Koźle. Kilku robotników idących do pracy, znalazło w lesie mało-two- roskim pewnego młodego osobnika, le­

żącego w kałuży krwi bez życia. Na głowie odkryto ranę postrzałową. Przy zwłokach znaleziono również rewol­

wer, którym widocznie popełnił samo­

bójstwo. Dochodzenia wykazały, że rozchodzi się tutaj o 23-letniego robot­

nika . Stronerka ze Starej Kuźni. S.

oddalił się przed kilku dniami z domu i wałęsał się po okolicznych lasach.

Dotychczas nie stwierdzono jeszcze, czy zachodzi tutaj samobójstwo, czy zbrodnia.

Postrzelony kłusownik.

Pociękarb, pow. kozielski. W ubie­

głych dniach został postrzelony przez leśniczego w lasach pociękarbskich pewien 25-1 etni mężczyzna z Łężca.

Pogotowie ratunkowe odstawiło ranne­

go do szpitala kozielskiego.

Nowa linja telegraficzna.

Opole. Plan nadziemnej linji tele­

graficznej ze Starego Popielowa do Kolonji Popielowskiej i Starego Klin- ku został wyłożony w urzędzie pocz­

towym do publicznego wglądu.

Brak wody.

Prudnik. Silna posucha, trwająca już od przeszło trzech tygodni może pociągnąć za sobą fatalne skutki. Do­

tychczas wodociągi miejskie były w stanie jedynie z pomocą różnych stu­

dni rezerwowych regularnie dostarczać miastu wody. Ponieważ jednak stu­

dnie mają wody corazto mniej, przeto grozi miastu brak tego niezbę­

dnego środka do życia, jakim jest wo­

da, jeżeli będzie się jej zużywało po­

nad nasze zwykłe potrzeby.

Poświęcenie szkoły.

Żabin, pow. niemodliński. W gmi­

nie tutejszej obchodzono w tych dniach uroczyste poświęcenie nowej cztero­

klasowej szkoły ludowej. Aktu po­

święcenia dokonał miejscowy ks. pro­

boszcz Waloszek. W uroczystości brali udział zastępcy rządu, jak radca rzą­

dowy Biewald, zastępca landrata Wackerzap, hrarbia Praschma i wielu innych wybitniejszych gości.

SPORT.

W niedzielę, 29 czerwca odbędzie się na stadionie w Mikulczycach o godzinie 1 I-tej do południa

mecz piłki nożnej pomiędzy drużynami

K. S. „Unia“ Zaborze — K. S. „Piast“

Mikulczyce.

Skład drużyn następujący:

Zaborze: Minas, Parzyż, Fuhrmann, Gilluer, Bastuka, Janecki, Szmatloch, Bor- key, Chwałek, Szmink, Morgala.

Mikulczyce: Polczyk, Krawczyk, Kocyba, Krawczyk W., Jedryczko, Sobek, Śliwa, Słodczyk, Pełka, Burda, Voreiter.

Rozgrywka będzie ciekawa, bo dru­

żyny są sobie równe, a obie będą chciały odnieść zwycięstwo,

Zapraszamy wszystkich lubowników sportu.

Sportowi Cześć!

PROGRAM RADIOWY.

Sobota, dnia 28 czerwca 1930 r.

Katowice, fala 408,7. 11.58 Sygnał czasu oraz hej­

nał z wieży Mariackiej w Krakowie. — 12.05 Koncert z płyt gramofonowych. — 13.00 Komu­

nikat meteorologiczny. — 16.00 Komunikaty. — 16.20 Koncert z płyt gramofonowych. — 17.25 Skrzynka pocztowa radiostacji katowickiej dla dzieci. — 18.00 Słuchowisko dla dzieci 1 mło­

dzieży z Warszawy. — 18.30 Intermezzo muzy­

czne. — 18.50 Transmisja święta pułku radiotele­

graficznego w Warszawie. — 19.35 Rozmaitości.

— 20.00 Codzienny odcinek powieściowy. — 20.15 Koncert popularny z Doliny Szwajcarskiej w War­

szawie. — 22 00 Feljeton z Warszawy. — 22.15 Komunikat meteorologiczny. — 22.25 Koncert po­

pularny z udziałem zespołu instrumetainego Pol­

skiego Radja w Katowicach. — 23.30 Muzyka lekka.

Kraków, fala 314,1. 12.05 i 16.40 Koncert z płyt gramofonowych. — 17.25 Odczyt. — 18.00 Słu­

chowisko dla dzieci z Warszawy. — 18.30 Prze­

gląd polityki zagranicznej. — 20.15 Koncert popu­

larny z Warszawy. — 23.00 Muzyka taneczna. — 24.00 Hejnał z wieży Mariackiej.

Poznań, fala 336,3. 9.30—13.00 Uroczystości Kon­

gresu Eucharystycznego. — 13.05 koncert gra­

mofonowy. — 14 00 i 14.15 Giełdy i komunikaty gospodarczo-rolnicze. — 16.00—18.00 Uroczysto­

ści Kongresu Eucharystycznego. — 18.20 Rzeczy ciekawe. — 19.20 Muzyka. — 20.30 Koncert z Warszawy. — 22.30 Muzyka taneczna.

Gliwice, fala 253 m. Wrocław fala 325 m. 16.30 Koncert popularny radjoorkiestrowy. — 17.50 Transmisja ze stadionu (trzecie niemieckie za­

wody sportowe). — 19.50 Popularna muzyka wie­

czorna. — 21-45 {Transmisja ze stadionu. — 22.50 Muzyka taneczna.

Berlin, fala 418,4. 14.00 Płyty gramofonowe. — 16.30 Muzyka. — 1750 Transmisja z Wrocławia ze stadionu. — 19.15 Lekkie utwory. — 19.45 Koncert. — 21.00 Wesoły program- Następnie muzyka taneczna.

Wiedeń, fala 516,3. 11.00 Orkiestra. — 13.00 Płyty gramofonowe. — 16.00 Koncert orkiestry. — 17.40 Pieśni Maryjne. — 19.05 Muzyka kameral­

na. — 20.00 Premiera opery „Opęta żebracza."

Następnie operetkowa.

Niedziela, 29 czerwca 1930.

Katowice, 408,7 m.: 10.30 Kongres Eucharystycz­

ny w Poznaniu. — Nabożeństwo pontyfikalne z kazaniem i „Te Deum". — 12.15 Koncert z płyt gramofonowych. — 15.00 Ks. Dr. B. Rosiński:

Z cyklu wykładów religijnych — „Ozem jest dla nas Chrystus?“ — 15.20 Odczyt „Organizacja ubezpieczenia bydła". — 15.40 Koncert popular­

ny z udziałem zespołu instrumentalnego Polskie­

go Radja w Katowicach. — 17.05 „Na szachow­

nicy". — 17.25 Koncert reprezentacyjnej orkie-

> stry policji państwowej w Warszawie. — 18.45 Rozmaitości. — 19.05 Wiadomości przyjemne i pożyteczne z Warszawy. — 19.25 Skrzypce (soli­

sta — Józef Cetner, prof, państw, kons. muz. w Katowicach). — 20.00 Kwadrans literacki z War­

szawy. — 20.15 Koncert popularny z Warszawy.

22.00 Felieton. — 22.15 Komunikat meteorolo­

giczny oraz komunikaty sportowe. — 22.30 Nad­

program. — 23.00 Muzyka taneczna.

Poniedziałek 30 czerwca 1930.

Katowice, fala 408,7 m.: 11.58 Sygnał czasu oraz hejnał z wieży Mariackiej w Krakowie. — 12.05 Koncert z płyt gramofonowych. — 13.00 Komuni­

kat meteorologiczny. — 16.00 Komunikaty — 16.20 Konncert z płyt gramofonowych. — 17.35 Odczyt: „Śląsk przed stu pięćdziesięciu laty". — 18.00 Muzyka taneczna z Warszawy. — 19.00 Codzienny odcinek powieściowy. — 19.15 Roz­

maitości. — 19.30 Odczyt „Wśród Słowian Po­

łudnia". — 20.00 Komunikaty strażactwa ślą­

skiego. 20.05 Intermezzo muzyczne. — 20.15 Operetka „Córka Pani Angot“ K. Lecoq'a z War­

szawy. 22.00 Felieton p. t.: „Życiorys X-tcj Muzy". 22.15 Komunikat meteorologiczny. — 22.30 Nadprogram. — 23.00 Odczyt z cyklu wy­

kładów w językach obcych dla przyjaciół zagra­

nicznych.

Z życia towarzystw.

BACZNOŚĆ

Członkowie Zjednoczenia Zawodowego Polskiego!

Wycieczka.

W niedzielę dn. 6 lipca 1930 r. urzą­

dza Z. Z. P. wspólną wycieczkę wszystkich filij do ogrodu i sali p. Bla- chety w Grzybowicach.

Zarządy filijne są obowiązane o tern zawiadomić swych członków, i możli­

wie razem z wszystkimi zebranymi, odnośnej filji wyjechać lub wymasze- rować na miejsce przeznaczenia.

Dojazd do Grzybowic:

z Bytomia, Rozbarku, Szom­

bierek, Bobrku, Karbu i Mie­

chowie linią tramwajową Bytom—

Wieszowa do Waldhof, stamtąd pieszo J4 godz. do Grzybowic.

Z Zabrza, Zaborza, Porę­

by, Biskupic, Mikulczyc, lin ją autobusową Zabrze — Rokitnica do Grzybowic.

Z bliższych okolicznych wiosek jak Wieszowy, Rokitnicy. Górnik, Ziemię- cic. Szałszy, Czakanowa i t. d. pieszo.

Zarządy filijne winny tak urządzić swe zbiórki, by wszystkie filie trafiły sie na godz. 3-cia po południu w miej­

scu przeznaczenia.

Zaznaczyć wypada, że program za­

bawy będzie bardzo urozmaicony. Od godz. 3-e!ej koncert w ogrodzie, zaba­

wa taneczna w sali, oraz występy Tow. śpiewu, różne gry i zabawy.

Wobec tego uprasza sie wszystkich członków i członkinie, oraz przychyl­

nych nam rodaków o jak najliczniejszy udział w wycieczce, wraz z swemi ro­

dzinami. by na miłem i świeżem powie­

trzu wspólnie się zabawić. Nadmienia­

my iż wstęp dla członków wolny.

Za Zarząd: Stanisław Witczak.

Zabrze. Walne zebranie inwalidów i wdów z poręki związku chrzę­

ści j ans k. inwalidów i wdów, siedziba Bytom, odbędzie się w niedzie­

lę 29. bm. o godz. 6-tej wieczorem w sali Domu Związkowego, parafji św.

Andrzeja.

Niechaj inwalidzi i wdowy, a szcze-

I

gólnie ci, którzy dotychczas pensję in- j walidzką z kasy pensyjnej „Donners-

! markhuty“ pobierali, na zebranie się

| licznie stawią. Będziemy obradowali,

! jakie kroki będzie trzeba poczynić pod

| względem rozwiązanej kasy hutniczej

! Donnersmarkhuty. Kierownictwo.

Za ogłoszenia i reklamy nie bierze Redakcja żadnej odpowiedzialności.

Książę Józef,

wielkie dzieło histo­

ryczne, wydane ku ucz­

czeniu rocznicy stulet­

niej, zgonu najwięk­

szego bohatera epoki napoleońskiej księcia Józefa Pon atowikiego.

Dzieło to na^ is. profesor na uniwersytecie w Po­

znaniu dr. A. M. Skał- kowski. Najlepsza książka, laką o wielkim tym bohaterze wydano.

— Wykonanie lest pierwszorzędne, całość zdobi 8 obrazków ko­

lorowych i 40 cało- stronnych rycin czar­

nych. Oprawa bardzo bogata. Wspaniałe al­

bumowe wydawnictwo nadaje się na podarek.

Cena zniżona mk. 20.00.

Do nabycia:

„KATOLIK“

Bytom (Beuthen O -S.)

H«nkl=

proszek do szorowania

Ata czyści i g lansuje wszystko

/'S': ■ %

,%jr ,

(4)

Tanie dni sukni i płaszczy

Prześllczne suknie letnie rÄ'saarsasa

29.75 24.75 19.75 16.76

Płaszcze - - Na podróż, Do kąpieli» Nad morze.

DtdCVPVA sztuczno-jedwabne płaszcze PfacYr^A . _ Całkiem podszyte

E^la&SziwZiw gumowe w pięknych wzorach Ci75 a ludZvZV Trench*Coats

24.75, 14.75, “ M.7S 9d 7S lO "

Markus &' Baender

cenach

13.75 9.75 7.90 4.50 Nb.

29.75, 24.75,

*SS ?**£Płaszcze ;„Ä SSÜgg ,975 Płaszcze 3975

Suknie dla niewiast,

osobne wielkości z Oeorgctty, jedwabiu, muszlinu wełnianego, woalu.

Wspaniałe suknie ślubne. Prześliczne spodnlbl poranne

14.7c, 7.90. 3.95

Osobno wielkie płaszcze dla niewiast

czarne, granatowe i kolorowe.

G.

m. b,

H.

Bytom G.-SI.

Rynek 23

IK^AAAAAAAAAAA^NAAAAAAA/^

Tysiąc marek

gdy leżą w domu, nie przynoszą nic, natomiast złożone w

Banku Ludowym w Bytomiu

dadzą właścicielowi odnośnej książeczki depozytowej

85---RM,

względnie

7 5----RM.

procentu za rok.

Przyjmujemy pieniądze na przechowanie już od marki począwszy.

MEBLE

wszelkiego rodzaju drzewa i stylu, i po

Vkażde! cenie

i ■ znajdziecie w olbrzymim wyborze

| tylko w najlepszej Jakości

\ po dogodnych warunkach odpłaty

ł-i Własne warsztaty stolarskie 1 tapicera kle t—*

C Zawadzki

Rok zał. 1890 DON HEBLI Rok zaL 1890

X

WłaSC: KAftL MOLCER

Bytom G.-SL, Bahnhofsfr. 27

Tel. 2916

ifb de ■4A ii A ŚK

BANK LODOWY

Telefon

.4142 - Telefon

•4142 •

Gliwice

ul. Wilhelmowska 53

przyjmuje

depozyty

za korzystnem oprocentowaniem i udziela

potyczek

na dogodnych warunkach.

Pocztowe konto czekowe: Wrocław 37209.

P. K- O. Katowice 304418.

W"

| Heskie ubrania modne

75— 62.— 48.— 36.— mk.

Lustr e - Saco+Stroje bawarskie.* Jupy płócienne Kurtki na niepogodę ** ** Ubrania pralne

— ■ ■■ -"asŁ-w największym wyborze, — -■ ■

Hemm flosenllal, Bilu 6.1

Tylko Rynek 24

' - T'f':

■*

Tylko Rynek 24

jgS, Nagłownie

rącnne i motorowe

J. Schammel

Breslau 23 Ysselsteinstr.

Spłata ratami dozwolona. Katalog bezpłatnie.

Podzląkowanle.

Każdemu, który cierpł na reumatyzm,

umil: albo podane

udziel, porady chętnie bezpłatnie, co moją tonę prędko i tanio wyleczyło. — 15 fen.

uprasza się na odpo­

wiedź.

M. Müller, Wyższy sekretarz a. D., Dresden 372, Nenstädter Markt 12.

Zkhwg 12. bU 16. J.ti

Kölner Oombau-

Gold-Lotterie 1

Hlllwlwa, Smpfgtw..

l W.»tm.

225000 100000 00000 40000

Lese 1»=

q

Rm. Porto 40 Pi. ettr*

«M

1 lUte

wrsendrt «och «et. Niebeubmę

Emil stillere

HAMBURG 5. HeUdawn 39

Polscy gospodarze!

Kupujcie tylko w waszej własnej śpółce

HOLHIK“-Strzelce

ff

Telefon 153. 8p. u ogr, por. Telefon 153.

Mamy na składzie

wszelkie sztuczne nawozy

pod gwarancją najwyższej zawartości procentowej po najniższych cenach.

Sprzedajemy tylko

najlepsze artykuły pastewne oraz nasiona.

Kupujemy wszelkie zboża'"pon*,W3^‘

Ihk»l

Przybądźcie do nas zadowoleni.

szych cenach.

a będziecie

fabryka

Tel. 144.

Wykony wanlewszelK. prac

dotyczących

budowy pieców.

Stawianie nowych pleców

według najnowszej techniki ogrzewania.

= Wyrób i skład = materjałów Meissnera.

Surowy materjal koloro­

wych i białych kafli.

loh. Bonk

pieców szamotowe - kaflanych Strzelce. Teł. 144.

Viktor Deutsch

ul. Krakowska9 BYTOM Telefon nr.3568

Pierwszorzędne kOłOWCO

Seidel-Neumann-Maszyny

do

szycia.

Odpłata ratami dozwoL

Wózki do składania Płyty gramofonowe.

Reoaracie szybko 1 tanio.

#4

HtoBNNABOKT

Tarnogórska szosa 27 Odwożenie Składnice ODPRAWA CELNA.

Wielki zbiór powinszowań

zawierający powinszowania, przemowy, to­

asty - wierszem I proza * na wszystkie dni pamiątkowe, ob­

chody i uroczystości rodzinne.

Zebrał Józef Gallus.

Cena za egzemplarz w trwałej oprawie Rm. 1.80

za zaliczka Rm. 2.15.

Do nabycia w

Wydawnictwie „Katoliks“

w Bytomiu (Beulten OU

BANK LUDOWY

Strzelce«

ul* Lubliniecka 21.

Przyjmuje depozyt»

za korzystnem oprocentowaniem

i udziela pożyczek

po dogodnych warunkach.

(5)

Na zdobycie Atlantyku.

„Krzyż Południa“ wylądował na nowej Fundlandji.

Pomyślny lot przez Atlantyk.

Kingsford Smith, Stannage, van Dyke. Saul

Dziesięciolecie Macierzy Szkolnej w Czechosłowacji.

(Korespondencja własna „Katolika“.) Fatalne rozstrzygnięcie Rady Am­

basadorów o granicach śląskich od strony polsko-czeskiej, pozostawiło po stronie czechosłowackiej liczną rzeszę Polaków, której liczbę ocenić należy na 160 000, aczkolwiek niesprawiedli­

wy i jednostronny spis ludności, prze­

prowadzony przez Czechów, podaje liczbę na 76 000. Po tern fatalnem i krzywdzącem rozstrzygnięciu Czesi, w swym szale triumfalnym, zaczęli ni­

szczyć organizacje polskie, a szczegól­

nie nasze szkolnictwo. W wielkiej mie­

rze się im to udało, zdążyli zniszczyć wielką ilość szkół, bowiem trzeba wie­

dzieć, że Polacy śląsko-cieszyńscy byli już przed wojną doskonale zorganizo­

wani. W jesieni 1920 r. zdołali szowi­

niści czescy zniszczyć szkolnictwo pol­

skie na kresach śląskich od strony Mo­

raw, w centrum Śląskiem jednak, oraz na Morawach, Polacy większą część szkół swych uratować.

Do odbudowy zniszczonego szkol­

nictwa zabrało się tedy społeczeństwo polskie po stronie czeskiej Śląska Cie­

szyńskiego i w tym celu zreorganizo­

wano istniejącą przed wojną Polską Macierz Szkolną Ks. Cieszyńskiego.

Założona na nowo organizacja otrzy­

mała nazwę „Macierz Szkolna w obrę­

bie republiki czechosłowackiej“. Od- razu też zabrała się do intensywnej działalności organizacyjnej. Tam, gdzie ludność domagała się od rządu czeskie­

go szkoły, a nie otrzymywała jej, Ma­

cierz pospieszyła z pomocą, organizu­

jąc szkoły i freblówki przedszkolne.

Ale na tern nie wyczerpywała się dzia­

łalność Macierzy. Sięgała ona głębiej, do podstaw, niejako, oświaty ludowej.

Organizowała kółka oświatowe, przed­

stawienia amatorskie, odczyty, czytel­

nie i bibljoteki. Syzyfowa to była ro­

bota, niezmiernie ciężka, ale ofiarne jed­

nostki zdołały porwać całe prawie spo­

łeczeństwo polskie do wspólnego wy­

siłku, który, trzeba to przyznać, wydał już — po latach dziesięciu — obfity plon.

W tych dniach bowiem Macierz Szkolna w Czechosłowacji, obchodząc uroczystość dziesięciolecia, odbyła też swój Zjazd dziesiąty w Czeskim Cie­

szynie. Ze sprawozdań Macierzy wy­

nika, jak niesłychanie bogatą była i jest jej działalność. Dziś bowiem Macierz w Czechosłowacji utrzymuje 1 gimna­

zjum polskie w Orłowej, 10 szkół ludo­

wych, 8 szkół wydziałowych, 41 fre- blówek, 2 szkoły zawodowe oraz 3 bursy. Pozatem Macierz subwencjo­

nuje 12 szkół rzemieślnicze - dokształ­

cających, oraz 3 kursa szycia i kroju.

Budżet roczny Macierzy wynosi 7 mil­

ionów koron czeskich (w r. ub. wyno­

siły o półtora miljona mniej). Około trzy tysiące dzieci korzysta z dobro­

dziejstwa nauki w języku i duchu oj­

czystym, a to dzięki ruchliwej i ofiar­

nej czynności Macierzy.

Przybywa także ilość kół i człon­

ków Macierzy. W roku 1920 było 12 kół i 1300 członków, w r. 1924 było 65 kół i 5800 członków, a w roku bieżą­

cym mamy 82 koła i 7500 członków.

Tysiące przedstawień teatralnych, od­

czytów i obchodów narodowych pod­

trzymują ducha polskości wśród naszej rzeszy polskiej w Czechosłowacji, skła­

dająca się zarowno z autochtonów- Ślązaków, jak i z emigrantów polskich, osiadłych przeważnie w północnej czę­

ści Moraw.

Znaczenie Macierzy jest dla życia narodowego Polaków w Czechosłowa­

cji wprost olbrzymie! Bo poza wyżej wymienionymi zakładami naukowemi i ośrodkami oświatowemu Macierz jest niejako cementem, spajającym i łączą­

cym wszystkich Polaków, bez różnicy partyjne! koło pracy narodowej. Tu spotykają się i katolicy i socjaliści j ewangelicy, a nawet częściowo i — komuniści polscy. Na tle pracy w Ma­

cierzy panuje zadziwiająca i budująca zgoda. Stąd też płynie głębokie zrozu­

mienie dla jednolitego frontu polskiego W Czechosłowacji. Macierz uczy Po-

Krzyż Południa“ wylądował 25-go czerwca o godz. 12 według czasu środ- kowo-europejskiego w Harbur^ Grace na Nowej Fundlandji z powodu uszko­

dzenia kompasu.

Po przybyciu nad wybrzeże ame­

rykańskie Kingsford natrafił na gęstą mgłę. Po naprawieniu uszkodzonego kompasu, Kinsford z towarzyszami na­

tychmiast odleciał do Nowego Jorku.

Kingsford opowiada o swej podró­

ży co następuje:

Trzy nasze motory złożyły egzamin dojrzałości, przebywszy 23.000 mil.

Zdołaliśmy szybkość samolotu jeszcze zwiększyć o 11 km. przez zmniejsze­

nie oporu powietrza Na samolot za­

braliśmy 5.850 litrów benzynv, wagi 7.800 funtów angielskich, tak. że aero­

plan ważył brutto 15.400 funtów.

Jest szaleństwem puszczać się przez Atlantyk aeroplanem o jednym moto­

rze. Trzeba mieć trzy. Jeżeli jeden przestanie dzia’ac. dwa zdolne sa do utrzymania aeroplanu w powietrzu.

Pr 7.c i'.'ko pokrywaniu się samolotu lodem niema sposobu. Na to jest tylko jedna rada, wyszukać cieplejsze prą­

dy powietrza, ażeby lód się stopił.

Załoga naszego aeroplanu składa się z kapitana irlandzkiej floty powietrz­

nej John Saula, który jest nawigato­

rem, z Holendra Vandycka. pilota ho­

lenderskiej służby lotniczej pasażer­

skiej, radiotelegrafisty Johna Stanna­

ge, kóry sprawował już swe czynności na tym samym aeroplanie przy prze­

bicie z Australii. Ja sam. mówił Kings­

ford jestem Australijczykiem. Miej-

lonję czeską zgody i jedności. Spoty­

kamy tu tak znakomitych działaczy, jak pp. posł. Jungę, Chobota i dr. Buz­

ka, jak dr. Olszaka, dr. Wolfa, ks. Mo- ronia i pastora Krzywonia, jak dyr. Fe­

liksa i Chromika i w. in.

Społeczeństwo w Polsce może spo­

kojnie zaufać dalszej pracy Macierzy Szkolnej w Czechosłowacji. Przy po­

mocy całego społeczeństwa polskiego, Macierz i nadal będzie spełniała wielką swoją misję — utrzymania ducha pol­

skiego wśród Polaków w Czechosło-

wacn. ak.

Zaszczytne fy uły.

Dyktator Włoch jest, jak wiadomo, wielkim przeciwnikiem ograniczania liczby urodzin i popiera usilnie małżeń­

stwa, Dosiadające liczne potomstwa.

sie moje i Vandycka było na przedzie aeroplanu za naszemi plecami był re- zerwoar z benzyną, a za zbiornikiem siedzenie Saila ł Stannage. Z chwilą wzbicia s*ę w powietrze para przednia

7 parą tylną tracą bezpośrednio połą­

czenie. P'uozumieniv przeprowadza s e za o^mocć* podawania sobie kartek ns dług;rn kiju.

W czavc iotu ulema możności odpo­

czynku. Mogłem tylko oprzeć sie w ty­

le i odprężyć uwagę w chwili, gdy Vandyck na zmianę objął pilotowanie.

Nasz zams żywności składał sie z nn, duktów skoncentrowanych: z czekola­

dy, mleka skondensowanego, kilku ka­

napek i gorącej kawy z termosu. Na wszelki wypadek wzięliśmy flaszkę koniaku, ale nie zużyliśmy go w dro­

dze i prawdopodobnie po wylądowaniu zabiorą nam flaszkę prohibicyjne wła­

dze amerykańskie. Zabraliśmy krót- falowy aphrat nadawczy o fali 32 m., którego używaliśmy przy przelocie z Australii. Zasięg aparatu wynosi 14 tys. mil angielskich. Nad naszym aero­

planem rozpostarte są dwie anteny.

Po zakończeniu lotu, zamierzamy udać się do Kalifornii, ażeby dokończyć lotu dookoła świata, który zaczęliśmy z Ka­

lifornii. W końcu sierpnia chciałbym powrócić do Australii, ażeby we wrześniu poślubić w Melbourne moją narzeczoną miss Mery Powell.“ Kings­

ford Smith obrał najkrótszą drogę ale najniebezpieczniejszą.

Droga z Dublina do miejscowości najbardziej wysuniętej w kierunku wschodnim na Nowej Fundlandji wy­

nosi 3.680 km.

To też, gdy podczas niedawnego pobytu Mussoliniego we Florencji od­

było się tam przyjęcie dla wybitnych przedstawicieli faszyzmu i arystokra­

cji miejscowej, niektóre panie z tej ary­

stokracji przedstawiły się dyktatorowi temi słowy: „Maria Teresia Ricasali, sześcioro dzieci“, „Nora Ciuccardini •—

siedmioro dzieci“, „Maria Teresa Cor- sini — czworo dzieci“ — zamiast po­

dawać swe tytuły rodowe.

Jak zapewniają, „II Duce“ zachwy­

cony był tą nowością i gorąco winszo­

wał paniom ich pomysłu, a prasa fa­

szystowska widzi w tern zmianę w za­

patrywaniach arystokracji, która uni­

kała zawsze licznego potomstwa, także wyraża nadzieję, że gdy wszyscy pój­

dą za tym przykładem tp Włochy „sta­

ną się bogate, potężne, podziwiane i groźne“.

Katolicy a międzynarodowa konferencja pracy w Genewie,

Dnia 12 bm. urzędujący prezydent międzynarodowej konferencji pracy i dyrektor międzynarodowego biura pra­

cy w Genewie przyjęli przedstawi­

cieli pewnej liczby towarzystw katoli­

ckich, narodowych i międzynarodo­

wych. Kierownik delegacji W. A.

Mackenzie (W. Brytanja), jeden z wi­

ceprezydentów „Union cathol. d‘etudes internatinales“, wręczył prezydentowi konferencji, MahaimTowi, drugi memo- rjał w sprawie ciężkich robót i pracy przymusowej i odczytał deklarację, w której znalazły swój wyraz poglądy i życzenia następujących towarzystw katolickich: „Katolickiej unji studiów międzynarodowych“, „Międzynarodo­

wej Unji pracy społecznej“, „Między­

narodowego zjednoczenia towarzystw opieki nad młodą kobietą“, „Caritas catholica“, „The Catholic council for international relations“, „Deutscher Ca­

ritas Verband“, „Union cTetudes des ca- tholiques sociaux de France“ i „La Ligue des catholiques francais pour la justice et la paix internationales“. Po­

dziękowawszy prezydentowi konferen­

cji i Albertowi Thomas‘ow dyrektoro- w biura, za audjencję, autorzy dekla­

racji wyrazili radość, że międzynaro­

dowe konferencje pracy przyczyniają się do wcielania w życie sprawiedli­

wości społecznej i pokoju społecznego, tych bezwzględnych nakazów moral­

ności katolickiej, sformułowanych osta­

tnio ponownie przez Papieża Leona XIII i jego następców. W czasie obec­

nej 14-tej sesji międzynarodowa kon­

ferencja pracy zajęła się projektem konwencji, dotyczącej zniesienia pracy przymusowej oraz reglamentacji i ograniczenia tych rekwizycyj ludz­

kiej siły roboczej co to wytwarzały niekiedy sytuacje podobne do niewol­

nictwa, tego niewolnictwa, do którego usunięcia jeszcze w naszych czasach tak bardzo przyczynił się Kościół przez mężne wysiłki n. p. Augustyna Cochin lub kardynała Lavigerie.

Wspomniane w deklaracji towarzy­

stwa katolickie, opierając się na pra­

wie naturalnem oraz na moralnych i społecznych konsekwencjach, jakie po­

ciąga za sobą praca przymusowa, pro­

szą w memorjale, wręczonym przez delegację prezydentowi konferencji, by przyjęto zasadę zniesienia tej pracy we wszelkich jej postaciach, prywatnych i publicznych. Podkreśliwszy następnie konieczność przygotowania ścisłej i dokładnej konwencji międzynarodowej w sprawie reglamentacji i ogranicze­

nia tego rodzaju pracy w okresie przej­

ściowym, delegaci wyrazili życzenie, by zastosowano środki, które są cał­

kowitą ochroną dla sił fizycznych, dla energji moralnej i dla wartości spo­

łecznej pracowników i które uwzglę­

dniają prawa rodziny oraz szacunek, należny godności ludzkiej.

„Należymy z duma do religji — brzmią słowa deklaracji — która nie znaje między ludźmi żadnej różnicy ras i koloru i która na mocy jednego i tego samego tytułu ogłasza ich wszyst­

kich za istoty, stworzone przez Boga, i za braci Chrystusa, ich Zbawcy. Bez względu na epokę, w której żyją, i bez względu na pochodzenie, ludzie mają prawo do tej samej sprawiedliwości i do tego samego miłosierdzia, to zna­

czy do tej samej miłości“.

Memoriał został opracowany na podstawie miarodajnych wskazówek misjonarzy katolickich, stwierdzają­

cych, że praca przymusowa jest prze­

szkodą na drodze moralnego i społecz­

nego postępu ludów, wśród których oni żyją i z któremi dzielą cierpienia i nadzieje. Deklaracja kończy się wy­

razem ufności, że konferencja uchwali międzynarodową konwencję, która, li­

cząc się z trudnościami, będzie sku­

tecznym środkiem opieki dla zaintere­

sowanych ludów oraz cen nem narzę­

dziem pacyfikacji i cywilizacji.

Prezydent Mahairn i Albert Thomas podziękowali delegatom w gorących słowach:

„Oczekujemy wiele społecznego wy­

siłku od misjonarzy, ponieważ znamy jego wartość i skuteczność“. (K A. P.)

Cytaty

Powiązane dokumenty

stwa Gospodarki. Wolą wyrzucić nowe miljjny na subwencjonowanie Śląska niż zajrzeć do własnej statystyki. Gdyby się miało zamiar rozmawiać z Warszawą pod kątem

• we wspólnocie parafialnej. Prosimy, aby wraz z dzieckiem odmawiać regularnie pacierz, szczególnie modlitwy: Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, 10 Przykazań Bożych. Rozejrzyjcie

stkich zawodowych związków, którzy w zdecydowany sposób odparli niczem nieuzasadnione żądanie kapitalistów. domagał się, by pracodawcy obniżyli cenę na żelazo, po­..

- Człowiek w swoim postępowaniu ma prawo kierować się rozsądkiem. Po upewnieniu się, że wszyscy wypełnili kartki, nauczycielka prosi uczniów o przyklejenie karteczek

stwa jest zainteresowaną. Kto jeszcze nie zapisał gazety na miesiąc luty, niech uczyni to natychmiast a nie bę- dzie musiał później chodzić sam do urzędu pocztowego,

Ulica Tuwima to kolejne już miejsce, w którym nagromadziły się miejskie i prywatne inwestycje. Kolejnym jest

I choć wydawałoby się, że o świecie wirusów przez XX stulecie dowiedzieliśmy się naprawdę dużo, oka- zuje się, że naukowcy „przegapili” wirusy, które są

Układamy obrazki w rzędach obok siebie - wykorzystujemy 3 kartki w