• Nie Znaleziono Wyników

Górnik. Organ Okręgowy Zagłębia Dąbrowskiego PPS, 1907, nr 43

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Górnik. Organ Okręgowy Zagłębia Dąbrowskiego PPS, 1907, nr 43"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

L " - fsmr™

*32672 Na 4:t.

4

\ li

ZAGŁĘBIE DĄBROWSKIE, 26.-go LISTOPADA r* *l&SKÄ

19iß. r. , /

,^3~

ORGAN OKRĘGOWY ZAGŁĘBIA DĄBROWSKIEGO POLSKIEJ PARTJI SOCJALISTYCZNEJ (Fr. Rew.) Cena numeru 10 kop., w drodze organizacyjnej 5 kop.

PRO LETARJUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ!

B A C Z N O Ś O! STRAJK METALOWCÓW NA DĘBOWEJ GÓRZE TRWA DALEJ, GÓRNICY i HUTNICY! POPIERAJCIE WALCZĄCYCH O SWE PRAWA LUDZKIE

NIECH ŻYJE SOLIDARNOŚĆ ROBOTNICZA!

Z A WI A D 0 MIE NI E.

Na mocy uchwały Konferencji Okręgowej Zagłębia Dąbrowskiego zapadłej w dniu (i października r. b. cena pojedynczego numeru ..Górnika“ została, podniesioną do 5 kop. w drodze organizacyjnej, dodatku zaś do 3 kop.

Podając powyższą uchwałę do wiadomości wszyst­

kich komitetów i kół organizacyjnych oraz poszczegól­

nych towarzyszy zaznaczamy zarazem, iż już niniejszy numer 43 ,.Górnika“ sprzedawanym będzie po cenach podniesionych.

Egzekutywa O. K. R. Zagłębia Dąbrowskiego Polskiej Partji Socjalistycznej (Er. Rew.).

Zagłębie Dąbrowskie, d. 15 listopada 19U7 r.

KOMUNIKAT

Klasa robotnicza w Polsce ma przed sobą wielkie zadania do spełnienia. Na jej barkach spoczywa cały ciężar olbrzymich obowiązków, mających dać wyzwolenie ludowi Polskiemu. Robotnicy są tą klasą społeczną u nas, którzy wyzwolą cały lud z niewoli ekonomicznej, poli­

tycznej i narodowej.

Mając tak wielkie zadania do spełnienia,' robotnicy muszą się starać o zajęcie wyżyn idejowych i moral-

nych, aby godnie odpowiedzieć swemu zadaniu. Muszą być ludźmi wielkiego serca i wielkiego ducha. Zorgani­

zowani i świadomi robotnicy nie mogą tolerować brudów wśród siebie. Szkodliwe zielska i chwasty zupełnie wy­

plenić muszą. Albowiem jedną z podstawowych sił klasy robotniczej jest czystość moralna i wielkość idejowa.

Tych koniecznych, prawd nie chciały uznać liczne, niestety, jednostki w łódzkiej organizacji naszej partji.

Zaczęły one trwonić fundusze partyjne, zagrabiwszy broń partyjną, zaczęły urządzać napady bandyckie. Demorali­

zacja zaczęła się szerzyć z olbrzymią szybkością.

Wobec takiego stanu rzeczy Centralny Komitet Robotniczy naszej partji zmuszony był rozwiązać całą okręgową organizację łódzką (wszystkie komitety: okrę­

gowy, dzielnicowe i lokalne, koła organizacyjne oraz milicję), zawiadamiając o smutnym, a zarazem świadczą­

cym o wielkiej sile duchowej i fizycznej naszej partji, fakcie, okólnikiem poszczególne organizację oraz wyda­

jąc odezwę do ogółu robotników.

Ze swej strony, podając o powyższym do wiado­

mości wszystkim komitetom i kołom organizacyjnym oraz poszczególnym towarzyszom naszego okręgu, je­

dnocześnie przypominamy, że od dnia drugiego listopad ą,. r. b. organizacje p ar ty j n e łó d z- kiego o krę gu istnieć p rzęs tał y, oraz że należy zerwać wszelkie stosunki o r g a n i­

(

(2)

z a cyjpie z byłem! naszern i t o w a r zysz am i ł o dz k i e m i.

Zarazem niechaj fakt rozwiązania łódzkiej organi­

zacji będzie dla nas bodźcem do tozwinięcia wszystkich sił naszych w kierunku dalszego rozwoju naszych orga­

nizacji. oraz szerzeniu zasad moralności proletariackiej i naszej jdeologji pepeesowej wśród szerokich mas robo­

tniczych.

Egzekutywa O. K. R. Zagłębia Dąbrowskiego Polskiej Partji Socjalistycznej (Kr. Rew.).

Zagłębie Dąbrowskie, d. 15 listopada 1907 r.

XVIII MIĘDZYNARODOWY KONGRES GÓRNIKÓW W SOLNOGRODZIK.

Coraz więcej nici wspólnych interesów wiąże klasę robotniczą na całym świecie. Wyrazem tych wspólnych pożądań i wspólnych potrzeb są odbywające się stale mię­

dzynarodowe zjazdy rozmaitych odłamów wiellcej rodziny robotniczej. Oczywiście, że górnicy, będąc częścią klasy robotniczej, również takie zjazdy zwołują, obradując na nich nad swemi potrzebami i wytykając drogę dalszych wspólnych walk nad urzeczywistnieniem tych potrzeb.

Przed niedawnym czasem odbył się taki międzyna­

rodowy zjazd górniczy w Solnogrodzie na ziemi austria­

ckiej. Pył to 18 z rzędu Kongres górniczy, poraź pierw­

szy bowiem taka międzynarodowa narada odbyła się w roku 1890 w Brukseli i, stolicy Belgji. Odtąd szedł rok za rokiem, a z nim coraz to gdzieindziej obradował mię­

dzynarodowy Kongres górników dając wyraz pożądaniom, potrzebom i sile zorganizowanego poroletarjatu górniczego.

Górnicy wszystkich przemysłowych krajów wysłali swoich przedstawicieli, by na tym międzynarodowym par­

lamencie górniczym radzili o wyzwoleniu białych niewol­

ników z ucisku przedsiębiorców węglowych. Obradowano więc, jak skrócić czas pracy w górnictwie, w jaki spo­

sób położyć kres dzisiejszemu mordowaniu górników w ko­

palniach, jak zabezpieczyć górników na starość, mówiono o pracy kobiet w kopalniach, o ustawodawstwie górniczym, o międzynarodowym strajku górniczym i wielu innych nader ważnych dla górników sprawach.

Na XX'III zjazd górniczy, który trwał od 18 do 20 września roku bieżącego przybyło 114 delegatów; z samej Anglji zjechało się 60 przedstawicieli, reprezentujących 916 tysięcy zorganizowanych górników, z Ameryki Pół­

nocnej — 2 delegatów, zastępujących 375.525 górników amerykańskich, z Belgji 10 delegatów od 65 tysięcy zor­

ganizowanych robotników kopalnianych, z Francji 6 dele­

gatów od :}u tysięcy zorganizowanych, z Austrji 19 dele­

gatów od :•*»:•$ tysięcy zorganizowanych oraz z Niemiec 1 7 przedstawicieli górniczych, reprezentujących około 220 ty­

sięcy zorganizowanych górników w Niemczech. Razem dele­

gaci przybyli na zjazd reprezentowali 1 mil jon 600 prze­

szło tysięcy zorganizowanych górników.

Nie będziemy przytaczać gorących przemówień de­

legatów górniczych w różnych sprawach, składających się na całość obrad zjazdowych na łamach naszego ,.Gór­

nika". podamy tylko w dosłownym brzmieniu główniej­

sze uchwały zjazdowe, ażeby i polscy górnicy wiedzieli czem się w swych sprawach zawodowych kierować.

A więc. w sprawie; inspekcji robotniczej referował tow.

Simmer górnik niemiecki, wykazując, że ostatnie wiel­

kie katastrofy kopalniane wykazały potrzebę ustanowie­

nia na kopalniach kontrolerów robotniczych. Mówca przytoczył cyfry z urzędowej statystyki nieszczęśliwych wypadków, z której wynika, że nieszczęścia przybierają olbrzymie rozmiary. Same ustawy górnicze bynajmniej nie gwarantują górnikom bezpieczeństwa życia przy pracy w kopalni, wywodził inny mówca tow. Edwards,

gdyż przedsiębiorcy mogą ustawy te swobodnie omijać lub gwałcić. Inspekcja zaś górnicza jest niedostateczną i wykonywaną przez ludzi nie mających pojęcia o sto­

sunkach kopalnianych. XV tej sprawie zjazd przyjął na­

stępującą uchwałę:

,.Ostatnie wielkie katastrofy kopalniane wyka­

zały braki w inspekcji górniczej. Skuteczna reforma, ustąpić może dopiero przez powołanie ludzi z po­

śród pracujących górników do wykonywania inspe­

kcji górniczej, (’i inspektorzy jednak muszą być wy­

bierani przez górników, opłacani z funduszów pań­

stwowych. dalej muszą mieć prawo zjeżdżać na dół do kopalni celem kontroli kiedy sami zechcą, lub kiedy tego górnicy zażądają.

Kongres oświadcza się za częstą rewizją ko­

palni przez górników, wybranych przez samych gór­

ników na inspektorów i opłacanych ze środków pu­

blicznych",

Zjazd zajmował się następnie sprawą pracy dzieci i kobiet w kopalniach. Tow. Schmidt ze Związku Górni­

czego w Niemczech, stwierdził na podstawie urzędowych danych statystycznych, że w kopalniach niemieckich pra­

cuje jeszcze 42 dzieci poniżej lat 14. Dzieci od lat 14 do 16 pracuje ogółem 20.800, z pośród których 22:•! od­

niosło ciężkie, względnie śmiertelne rany. O stosunkach, pod tym względem, w górnictwie belgijskim mówił tow.

Leblanche (czytaj Beblansz). Zdaniem mówcy, praca dzieci zniesiona być może tylko w razie przymusowego uczęsz­

czania do szkoły. Obecny system wychowuje dzieci tylko do rozbijania się po ulicach. Co zaś do pracy kobiet, to delegaci angielscy oświadczyli się za zakazem nietylko dlatego że praca kobiet jest tańsza od pracy mężczyzn, lecz również dlatego, że poniża ona godność kobiet, mianowicie stawia je społecznie niżej od kobiet pracują­

cych w innych gałęziach przemysłu i przeszkadza im w spełnianiu obowiązków macierzyńskich. X tych powo­

dów Zjazd przyjął następującą rezolucję:

,.Zatrudnianie dzieci poniżej lat 14 w przemyśle górniczym ma być prawnie zabronione; tak samo praca podziemna osób poniżej lat 16.

Zatrudnianie kobiet ma być prawnie zabronione“.

Bardzo ważną uchwałę przyjęto w sprawie ubezpie­

czenia robotniczego. Cały szereg mówców omówił marne stosunki ubezpieczeniowe w kasach brackich (knapszaftaclr) w Niemczech i Austrji. Delegat belgijski Falony zazna­

czył. że w jego ojczyźnie niema obowiązkowego ubezpie­

czenia robotniczego; z tego powodu robotnicy zabezpie­

czają się na wypadek choroby z własnego popędu. XVe Francji panują nieco lepsze stosunki, niż w Belgji. mia­

nowicie robotnik, który pracował przez 25 lat w jednej kopalni pobiera około 210 rubli rocznego wsparcia. Ka­

pitaliści jednak starają się rożnem i sposobami uwolnić od tego prawem przepisanego zabezpieczenia. \\r sprawie I tej, ubezpieczenia górników Zjazd przyjął następującą

rezolucję:

,.Domagamy się ustawy, zapewniającej górnikom na czas choroby i na wypadek całkowitej niezdol­

ności do pracy, odpowiedniego dożywotniego wspar­

cia, jak również zaprowadzenia odpowiedniego wspar­

cia dla pozostałych wdów i sierot po zmarłych gór­

nikach. Zjazd jest zdania, iż pracodawcy muszą odpowiadać za wypadki zdarzające się w kopalniach.

Każdy robotnik, który stał się ofiarą wypadku, ma przez cały czas swej niezdolności do pracy pobie­

rać pełną płacę, jako wynagrodzenie. Wdowy i sie­

roty po górnikach, którzy zginęli wskutek wypadku, mają pobierać wynagrodzenie w takiej wysokości, aby żyć mogły; wypłacanie wynagrodzenia w razie tego wypadku sierotom ma ustać z osiągnięciu przez nie 16-go roku życia“.

(3)

G ORNI K 3 Bardzo ważną jest rezolucja austrjacko-niemiecka,

w sprawie ustalenia minimalnych norm pracy górników, rezolucja, motywowana przez tow. Jochmanna. Mówca zaznaczył, że w górnictwie niemieckim, co do płacy mi­

nimalnej, sprawa znajduje się w zaczątku, co jest winą braku jedności wśród organizacji górniczych oraz znacz­

nego oporu przedsiębiorców, którzy właśnie temu żąda­

niu najzacieklej się opierają, a tymczasem zarobki gór­

nicze są bardzo małe. Uchwała w powyższej sprawie brzmi następująco:

„Organizacje górnicze na drodze wzajemnych umów muszą się starać o ustalenie płacy minimalnej, to jest płacy, jaką każdy górnik conajmniej zarobić musi-1.

Oto brzmienie główniejszych uchwał Zjazdu gór­

ników.

Poza tym XVIII Kongres górniczy przyjął jedno­

głośnie wniosek Italia, żądający, by w najbliszym czasie zaprowadzono w kopalniach ośmiogodzfnn y d z i e ń roboczy. W sprawie strajku międzynarodowego przy­

jęto rezolucję, orzekającą, że w razie potrzeby górnicy wszystkich krajów równocześnie porzucą pracę. Zjazd dalej oświadczył, że w interesie górników leży, aby co roku przyznawano górnikom odpoczynek 14-to dniowy, a mianowicie jeden tydzień w kwietniu i jeden we wrześniu.

Zaś międzynarodowemu komitetowi górniczemu od­

dano do rozpoznania sprawy następujące: ]) o zaprowa­

dzeniu międzynarodowego święta górników, które ma przy­

padać w pierwszy poniedziałek miesiąca sierpnia, oraz 2)o zajęciu stanowiska przez górników wobec wybuchu wojny. Prace zjazdu zakończono obiorem międzynarodo­

wego komitetu górniczigo. Przewodniczący tow. line, wez­

wawszy w gorących słowach do zgody i jedności, zamknął zjazd. Na zakończenie delegaci odśpiewali pieśni robotnicze, każda delegacja w swojej mowie ojczystej.

Następny Kongres górniczy odbędzie się w przy­

szłym 1908 roku w Paryżu.

Zgoda i harmonijność obrad zjazdowych wykazują, że górnikom zrozumiałem się stało nasze wielkie, święte hasło: ..Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się,które i nadal będzie przyświecać nam, górnikom, w walce o wy­

zwolenie.

ROZMYŚLANIU BA NE RUTA.

Wzorem starych dewotek, które w‘młodości zdołały utracić cnotę, niezdołały natomiast uciułać sobie kapita- liku na starość, polityczny bankrut — Frakcja Umiar­

kowana rozmyśla. Owocem tej pracy myślowej politycz­

nej dewotki tak zwanej „lewicy“ jest artykuł: ,.Przy- pmnnienie". zamieszczony w Nr 41. lewicowego „Górnika", wydanego w październiku r. b. A nawet tylko myśląc — co wogóle u lewicy rzadko się zdarza potwiei dza ona stare przysłowie francuskie: „Przyzwyczajenie jest drugą naturą", albowiem kłamie. Kłamie przedewszystkiem twierdząc, jakoby ci uczestnicy IX Zjazdu, którzy z niego zmuszeni byli ustąpić przez prowokacyjne zachowanie się ówczesnej lewicowej większości zjazdowej, jakoby ci powtarzamy — dokonali rozłamu jednolitej orga­

nizacyjnie kolskiej Partji Socjalistycznej. Albowiem po roku całym szczegóły przyczynowe, które towarzyszyły rozłamowi są na tyle znano szerokim kołom robotniczym, iż twierdzenia, jakoby wina dokonania rozłamu całkowicie była po stronie „prawicy" nie mamy potrzeby nawet rzeczo­

we mi argumentami obalać. Robotnicy w Polsce wiedzą bowiem doskonale, że rozłam wywołali teraźniejsi przywódcy

„lewicowi" uważając, iż wyrzucenie wydziału bojowego z partj i będzie pierwsym krokiem na drodze wyrzucenia postulatu niepodległościowego z programu P. P. ti.

Zaiste, szkoda miejsca w naszym „Górniku" na szcze­

gółowe omówienie wszystkich bzdurstw, będących wynikiem lewicowych rozmyślań, a składających się na całość owego

„Przypomnienia“. To też poprzestajemy na omówieniu naj- kapitalniejszych z pomiędzy nich. Zatym ci sami bezmyślni politycy, którzy naiwnie naśladując, jak papuga, rewolucję rosyjską, wydali pamiętny wszystkim towarzyszom, szcze­

gólniej zaś radomskim, manifest, drukowany wAr° GM „Robo­

tnika“, w którym nawoływali do ostrej walki zbrojnej, do rozbrajania armji carskiej, do zastępowania instytucji rzą­

dowych własnemi lndowemi instytucjami, ci ludzie mają jeszcze na tyle czelności, iż za błąd poczytują kierownikom Wydziału bojowego to, że ludzie ci, zdając sobie sprawę z tego, iż zwycięstwo rewolucji zależnym jest od wielkości tej materjalnej siły, jaką będzie przedstawiać proletariat, starali się przez techniczne tego proletariat u wyszkolenie, tą materjalną siłę zwiększyć. Zaś rozbrajająco naiwnym jest twierdzenie autora artykułu i jego inspiratorów, zaprze­

czającego tej widocznej dla każdego prawdzie, iż roz­

drobnienie sił carskich jest zarazem wzmocnieniem sił proletariate. Nie naszą jest rzeczą wyprowadzać publi­

cystów lewicowych ze stanu nieświadomości i pouczać ich. jak należy trzeźwo patrzeć na sprawy i zjawiska życiowe. My tylko przypominamy im, iż tak obecnie przez nich wyklinani bojowcy i tak energicznie odpy­

chana przez umiarkowanych myśl o taktyce bojowej, zu­

pełnie inny znalazły wyraz w odezwie, wydanej w parę dni po rozłamie do towarzyszy bojowców przez C. K. R.

Frakcji Umiarkowanej. Wówczas obiecało się i rozsze­

rzać organizację bojową, obiecało się również i dalej prowadzić taktykę masowych wystąpień zbrojnych. Dla­

tego też słowa „Przypomnienia“ są drugim kłamstwem Frakcji Umiarkowanej. Trzecim zaś kłamstwem jest ja­

koby akcje bojowe przyczyniły się do zdezorganizowania szeregów partyjnych. Albowiem dobrze Wam wiadomo, towarzysze z „lewicy“, że to wasza przedrozłamowa tak­

tyka organizacyjna, to ciągłe lawirowanie programowe, te ciągłe kłótnie i nieporozumienia między poszczególnemu członkami organizacji na tle różnic progi amowotaktycznych, głównie zaś zaprowadzenie przez Was załatwiania spraw różnego rodzaju przez organizacje, które miały zastąpić ucieKanie się do sądów rosyjskich, to wszystko przy wielkiej waszej niezaradności przyczyniło się do zupełnego zdezorganizowania szeregów robotniczych. Nie zarzuca­

my Wam złej woli, lecz niezaradność i niezorjętowanie się w sytuacji.

Takie i tym podobne majaczenia zbankruciałych moralnie i fizycznie polityków zasłaniacie parawanikiem prawdy życiowej twierdząc, iż nie wy, „umiarkowani“, tak przemawiacie, lecz że tak mówi samo życie i do­

świadczenie I u-ciu miesięcy porozłainowych. Uważacie, że byłoby dobrze, gdyby ta garstka, która jeszcze jest wierną zwodniczemu sztandarowi „frakcji“, to jest my, rewolucyjny odłam Polskiej Partj i Socjalistycznej, abyśmy nie pozostali głusi „na wymowę tych faktów“.

Na to wam odpowiadamy, iż%na nic zda się osła­

nianie waszych skarłowaciałych myśli płaszczem życia, albowiem zbyt widocznie przebija ubóstwo umiarkowa­

nych rozmyślań waszych. 1 próżno łudzicie się. iż nie pozostaniemy głusi na „wymowę“ tych faktów, albowiem nie jest to wymowa dążącego do wolpości proletariusza, lecz jęk stojącego nad brzegiem przepaści — śmierci starca. Tym umierającym starcem jesteście Wy Umiar­

kowani. Życie natomiast daje wam na wasze nadzieje błogą odpowiedź wymowną. Wy, bankruci polityczni, je­

steście świadkami rozwoju z dnia na dzień rewolucyj­

nego odłamu Polskiej Partj i Socjalistycznej, który sam wielką masą zorganizowanych robotników polskich trzyma wysoko sztandar czerwony, na którym wypisane są trzy I drogie dla proletarjatu polskiego zgłoski P. P. S.

(4)

WIADOMOŚCI ZAG RANICZN E.

SKAZANIE TO W. KAROLA LIEBKNECHTA za broszurę przeciw ruilitaryzmowi.

Proces wytoczony tow. drowi Karolowi Liebknechtówi, zakończył się 12 października, wbrew słusznym oczeki­

waniom, skazaniem go na półtora roku więzienia w twier­

dzy. Wprawdzie sąd nie poszedł tak daleko, jak domagał się tego prokurator, w swym wyroku bowiem uznał wy­

raźnie uczciwość motywów oskarżonego i wymierzył mu najlżejszy stosunkowo stopień kary więzienia w twierdzy, który, podług kodeksu karnego, polega ,,na pozbawieniu wolności i nadzorowaniu zajęć i sposobu życia uwięzionego“.

Pomimo to proces ten staje się pomnikiem pruskiej niewoli i zajmie dziejowe swe miejsce obok słynnych pro­

cesów, które wytaczano Lassalle’owi Liebknechtówi i He­

blowi. Przed 35 laty oskarżono ojca, po 35 latach oskarżono syna. Jakiż to lichy postęp w rozwoju wolności Niemiec!

Dr Karol Liebknech, najstarszy syn nieodżałowanego starego Liebknechta, którego pamięć szczególnie dla nas, Polaków, jest bardzo droga, znany jest jako gorliwy przy­

jaciel organizacji młodzieży i dzielny krzewiciel przeko­

nań an ty militarnych, które jednak — jak sam to nieraz za­

znaczał — nie mają nic wspólnego z szalonemi i anty- patrjotycznemi pomysłami Herve’go.

Wydał on w marcu roku bieżącego broszurę, mającą 126 stronic p. t. „Militaryzm i antymilitaryzm ze szcze­

gólnym uwzględnieniem międzynarodowego ruchu pomię­

dzy młodzieżą“. Naczelna prokuratorja w Lipsku kazała w czerwcu ją skonfiskować, lecz z 2000 wydrukowanych egzemplarzy zaledwie kilkadziesiąt znaleziono.

Z powodu tej broszury, prokuratorja wytoczyła przed najwyższym sądem w Lipsku, od którego niema już ża­

dnej apelacji, proces, przeciwko jej autorowi, oskarżając go o przygotowawczą czynność do zbrodniczego usiłowa­

nia, mającego na celu gwałtowne obalenie konstytucji.

Prokuratorja wskazywała jako przykłady zachęcające do buntowniczego nieposłuszeństwa te ustępy, w których autor pisał o możliwej interwencji z powodu rewolucji rosyjskiej, a szczególnie o przewidywanej wojnie pomiędzy Francją i Niemcami. Autor — powiadała prokuratorja — przed­

stawił możliwy napad Francji na państwo niemieckie, jako wielce pożądany dla rewolucyjnej czynności stronni­

ctwa socjalnej demokracji. Wreszcie prokuratorja przyto­

czyła wiele innych ustępów, które podług jej widzenia rze­

czy dowodzą, jakoby oskarżony miał na myśli wykonanie gwałtownej rewolucyjnej czynności w prędkim czasie,

Postępowanie sądowe odbywało się jawnie. Natłok publiczności był ogromny. Jako jedyny świadek został powołany towarzysz Rebel. Na pierwszym posiedzeniu odczytywano broszurę. Oskarżony w ścisłym i logicznym wywodzie wykazywał całą bezpodstawność twierdzeń prokuratorji.

W drugim dniu rozprawy sądowej. 10 października, jeszcze większy natłok panował w sali sądowej. Na py­

tania, stawiane przez przewodniczącego Treplina, Lieb­

knecht odpowiadał jasno i stanowczo.

Przwodniczący: Pan, mówiąc o interwencji możliwej w Polsce, wyraziłeś się tak, jakoby stanowienie o wojnie zależało od narodu?

Liebknecht: Ma się rozumieć, ponieważ jestem so­

cjalnym demokratą. Przecież w innych krajach, jak w An­

gl j i w Norwegji, oddawna już się to dzieje. Wreszcie cala moja czynność polityczna świadczy, że jestem zwolenni­

kiem usunięcia monarchji i zaprowadzenia zupełnie de­

mokratycznego ustroju w państwie.

Powołany jako świadek tow. Rebel, który nieraz wy­

stępował przeciwko poglądom antimilitarnym Liebknechta.

oświadczył, że czynił to nie dlatego, ażeby one mogły

być zgubne dla narodu niemieckiego, lecz dlatego, że nadałyby propagandzie socjalno-demokratycznej charakter jednostronności, a przy tym mogłyby sprowadzić uciążliwe prześladowania rządowe. Liebknechta poglądy są rozsądne i nie mają nic wspólnego z temi, co wygłasza Herve.

Rebel wreszcie stanowczo zaprzecza, ażeby z broszury Liebknechta można było wyprowadzać te oskarżenia, ja­

kie postawiła prokuratorja.

Po obronie Bezel a, wykazującej fantastyczność bu­

dowy oskarżenia, zabrał głos dr Leibknecht do końcowego przemówienia, które wypowiedział świetnie z całą silą swych przekonań politycznych.

„Ja nie chcę gwałtu — powiedział Liebknecht przeciwnie, oskarżenie staje w obronie gwałtu. Chcianoby, ażeby postanowienie o wojnie i pokoju nigdy nie wycho­

dziło z ciemności gabinetów na światło rozpraw publicz­

nych. Narody, które ponoszą wszelkie straty od wojen i które je krwią własną opłacają, nie powinny mieć ża­

dnego prawa o ich stanowieniu. Za to, że wypowiadam przeciwne zdanie, prokurator wniósł, ażeby mnie skazano na dwa lata ciężkiego więzienia (Zuchthaus), ażeby w ten sposób napiętnować meje postępowanie jako czci pozba­

wione. Gdybyście wszyscy panowie sędziowie, ilu tu was jest w liczbie piętnastu, powzięli to postanowienie, to w niczym ono nie zmieni własnej mojej oceny swego po­

stępowania. Zresztą ten proces sprowadzi dobry skutek.

Możecie zniszczyć moją egzystencję, moją rodzinę i przy­

szłość moich dzieci, ale ruchu politycznego nie zdołacie zniszczyć. Polityczna walka jest ciężką i wiele ofiar pada na polu. Wyście zrobili to, że w tej sali odbyła się świetna propaganda antymilitarna. Chociaż będę skazany, to się nie czuję tu w roli oskarżonego“.

Rząd pruski przerachował się, albowiem proces to­

warzysza Liebknechta przyczynił się do rozpowszechnie­

nia idei przeciwmilitarnych wśród robotników niemiec­

kich. Na całym szeregu olbrzymich wieców potępiono Kla­

sową sprawiedliwość pruską, będącą najzwyklejszą nie­

sprawiedliwością, oraz żywo potępiono okowy militaryzmu, skuwające naród niemiecki. Dnia ‘23 października urzą­

dzono na cześć odjeżdżającego do twierdzy Kłacko, na Dolnym Śląsku, tow. Liebknechta wiec ludowy, na który przybyło przeszło 5 tysięcy osób. Głośnemi okrzykami żegnano odjeżdżającego towarzysza, życząc mu szczęśli­

wego powrotu, obiecując dalej szerzyć wśród robotników młodocianych jego poglądy.

Z ŻYCIA PARTAJ N E G O.

Konferencja Okręgowa Zagłębia Dą­

browskiego. Dnia 6 października 1907 r. odbyła się konferencja okręgowa Zagłębia Dąbrowskiego. Uczestni­

czyło w niej z głosem decydującym 69 towarzyszy przed­

stawicieli komitetów dzielnicowych i z głosem doradczym, czyli gości 10 towarzyszy; nieprzybyło 11. Porządek dzienny obrad przyjęto następujący: 1. Sprawozdanie a) ze stanu agitacji i organizacji w poszczególnych dziel­

nicach, b) sprawozdanie przedstawiciela C. K. R. 2. Usa­

modzielnienie roboty a) czy wszystkie uchwały poprze­

dnich konferencji a także i regulaminu są wprowadzone w życie; b) jak dalej prowadizć usamodzielnienie; c) cenzus partyjny i wnioski. 3. Finanse a) sprawozdanie kasjera okręgowego, szcegółowy wykaz na co pieniądze zostały wydane; b) dyskusja nad finansami1, c) rady i wskazówki jak prowadzić i jak się starać o wzrost par­

tyjnych dochodów — wnioski; d) powiększenie procentu od dochodu zwyczajnego, t. j. podatku, dla C. K. R. z 10 procent na 15, i od dochodów nadzwyczajnych na 50 procent: e) Kasa emigrantów — wnioski. 4. Literatura a) Wydawnictwo „Górnika“; b) Biblioteki; c) Wydaw-

(5)

G ORNI K 5 nietwo pism dyskusyjnych. 5. Technika a) Sprawozdanie

■/. kolporterki literatury; b) drukarnia i jej utzymanie — wnioski, ii. Szkoła agitacyjna. 7. Robota żydowska. 8.

Robota wiejska, i). Robota wojskowa. 10. Milicja a) fun­

dusz milicyjny; b) sposób jej prowadzenia. 11. Terorpo­

lityczny. 1 -1. Teror ekonomiczny. 13. Związki zawodowe.

14. Wolne wnioski a) wzajemne ubezpieczenie więzienne i odezwa do rekrutów.

Przy pierwszym punkcie porządku dziennego - sprawozdania okazało się, że w trzech dzielnicach brak fnnkcjonarjuszów, a mimo to robota się rozwija. Okazało się też. że jeżeli robota gdzie kuleje, to jest to winą sa­

mych robotników, którzy niedbają o jej rozwój. Albo­

wiem wogóle part ja nasza cieszy się sympatją wśród mas robotniczych, i tylko trzeba się starać o ile moż­

ności o jak najszybsze zorganizowanie masy i to przez samych robotników. To samo stwierdził przedstawiciel C. K. R... który zaznaczył, że jeżeli robota w królestwie gdzie upadła to tylko dlatego, że była oparta nie na miejscowych siłach i że była tego przyczyną źle zrozu­

miana demokratyzacja, gdyż demokratyzacja bez usamo­

dzielnienia, inicjatywy i poczucia obowiązku ze strony robotników jest niczym.

Następnie zdał sprawozdanie przedstawiciel roboty żydowskiej, która obecnie naprawdę zaczyna się rozwijać.

Głównym zaś zadaniem jej będzie jak najrychlej przy­

stąpić do stałego wydawania bądź to pism ulotnych, bądź odezw w żargonie.

Po sprawozdaniach przystąpiono do drugiego punktu porządku dziennego — usamodzielnię, a mianowicie: czy wszystkie uchwały poprzednich konferencji są wprowa­

dzone11 w życie, t. j. wypełniane. Tu okazało się, że z tych wszystkich uchwał niektóre są wprowadzone w życie w zupełności, inne znów w niektórych dzielnicach tylko w części i tylko dlatego, że znów sami robotnicy nie zajęli się przypilnowaniem tego, co sami uchwalili, aby było wykonane. Jeden z towarzyszy w ostry sposób skry­

tykował zebranych, mówiąc: „Skoro jesteśmy członkami organizacji robotniczej, ludźmi, którzy pragną wyzwole­

nia proletarjatu i skoro dla dobra sprawy postanawiamy jakieś uchwały, to nie po to, aby były one na papierze, ale aby weszły w czyn, gdyż my, robotnicy, nie gadu­

łami być winniśmy, ale ludźmi czynu“* Po tych słowach rozpoczęła się gorąca dyskusja, w której brało udział y:> towarzyszy. Towarzysze z dzielnic sami przyznali, że pomimo iż brak im trochę to nauki, to czasu, możną byłoby wiele zrobić, gdyby się więcej stosowali do uchwał i regulaminu przez siebie na poprzednich konferencjach uchwalonych; postanowili na przyszłość ściśle wypełniać ] -zyjęte na siebie obowiązki, wobec czego jeden z to­

warzyszy przedstawił wniosek tej treści:

„Zważywszy, że uchwały poprzednich konferencji tylko dlatego nie weszły w zupełności w życie, że to­

warzysze, dla których te uchwały były obowiązującemu opieszale je wypełniali, że ci towarzysze, którzy obowią­

zani byli czuwać nad wprowadzeniem tych uchwał w ży­

cie za mało energicznie do tej sprawy przystąpili;

zważywszy, że regulamin, uchwalony na poprze­

dniej konferencji, w zupełności odpowiada oparciu ro­

boty na miejscowych siłach i jej samodzielnemu rozwi­

janiu się;

zważywszy, że tego rodzaju prowadzenie roboty, jak niewypełnianie uchwał przez siebie samych zaakcep­

towanych, jest ogromnie szkodliwe dla całego ruchu na­

szego, wprowadzając apatję i niezaradność w szeregi towarzyszy;

zważywszy, że tylko wypełniając uchwały i obo­

wiązki na siebie przyjęte, że pilnując karności w wy­

pełnianiu tych obowiązków, dając samym przykład, mo­

żemy się dziś stać organizacją silną, organizacją, któraby

w przyszłości powiodła proletariat do zwycięstwa. Kon­

ferencja poleca i wzywa wszystkich towarzyszy Zagłę­

bia Dąbrowskiego zorganizowanych pod sztandarem Pol­

skiej Partji Socjalistycznej Kr. Rew., aby ściśle wypeł­

niali i na krok nieodstępowali od uchwał i regulaminu przez poprzednie konferencje uchwalonych“.

Drugi wniosek. Członkowie zaś naszej organizacji, niechcący się zastosować do wyżej wymienionych uchwał, lekceważący swoje obowiązki, mają być usunięci ze swych partyjnych stanowisk, jako ludzie, którzy swojem nie­

dbalstwem nie pożytek lecz szkodę zorganizowanemu lu­

dowi roboczemu przynoszą.

Obydwa wnioski zostały przyjęte 64 głosami prze­

ciwko dwuni i trzech wstrzymujących się od głosowania.

Potym obradowano, jak dalej prowadzić usamodziel­

nienie roboty, i okazało się w dyskusji, że robota będzie wtedy dopiero naprawdę usamodzielniona, kiedy sami dzielnicowcy będą dzielnicę prowadzić. Wobec tego za­

padła następująca uchwała:

Chcąc w zupełności robotę naszą oprzeć na miej­

scowych siłach, chcąc ją usamodzielnić, konferncja doszła do przekonania, że trzeba, aby kilku towarzyszy z dziel­

nicowego komitetu, podzieliło dzielnicę między sobą i pod kierownictwem funkcjonariusza i okręgowca swojego sami prowadzili organizacyjną i agitacyjną robotę. Konferen­

cja więc poleca towarzyszom funkcjonariuszom i towa­

rzyszom okręgowcom natychmiast przystąpić do wprowa­

dzenia w czyn tę uchwałę. Przyjęto 67 głosami przeciwko dwum. Dalej przedstawiciel C. K. R. wniósł projekt usta­

nowienia cenzusu partyjnego. Motywował to tym, że na różne stanowiska partyjne dziś mogą się dostać wybrani na zasadzie głosowania ludzie będący po parę tygodni w organizacji. Ludzi tych nikt nie jest pewny i sami oni po pewnym czasie okazują się jednostkami, którym zaufać nie można i którzy nie mają pojęcia ani o naszej ideologji, ani o naszym programie i taktyce. Ażeby więc na przyszłość zabezpieczyć organizację przed wszelkiego rodzaju ludźmi niepewnymi i nieuczciwymi wniesiony został następujący wniosek:

„Do komitetu fabrycznego, kopalnianego lub facho­

wego, może być wybrany przez głosowanie tylko ten to­

warzysz, który jest w naszej organizacji najmniej rok jeden. Jeżeli w jakiej fabryce, kopalni lub fachu zakłada się świeża organizacja, wobec czego na stanowiska par­

tyjne brak ludzi, którzyby byli w organizacji rok, na stanowiska te naznacza towarzyszy O. K. R. lub też C. K. R. Do komitetu okręgowego może być wybrany tylko taki towarzysz, który poprzednio pracował w komi­

tecie dzielnicowym. Egzekutywę okręgową, po wybraniu jej przez O. K. R. za pomocą głosowania, zatwierdza Centralny Komitet“.

Wniosek, wyżej wymieniony, rozdzielony na kilka części i przedyskutowany, został przyjęty prawie jedno- , głośnie.

Trzeci punkt porządku dziennego — finanse. To­

warzysz przedstawiciel egzekutywy dał wykaz z docho­

du i rozchodu z 3-ch miesięcy t. j. od czasu ostatniej okręgowej konferencji. Ponieważ z 3-ch miesięcy, co mie­

siąc sprawozdanie jest ogłoszone drukiem, więc go tutaj nie podajemy. Ze sprawozdania okazało się, że dochód, jaki jest otrzymywany z podatku partyjnego, w zupeł­

ności wystarcza na przyzwoitą gospodarkę w okręgu, gdyby nie to tylko, że niektórzy kasjerzy niezupełnie dobrze wykonywają swe obowiązki, pod względem regu­

larnego, według uchwał, zdawania rachunków w ozna­

czonym terminie. Przez to wprowadza się nieład w ra­

chunkach, gdyż rachunki okręgowe muszą i być zamykane co miesiąc w oznaczonym dniu i następnie ogłaszane.

Wobec tego referent zwrócił się do kasjerów nie­

których dzielnic z naganą i uwagą, aby na przyszłość

(6)

tak nie postępowali, gdyż lekceważenie swoich obowiąz­

ków w naszej partji i organizacji nie powinno mieć miej­

sca. Dlatego zaś, aby nadal rachunki były prowadzone regularnie, wybrano nową komisję rewizyjną, której obo­

wiązkiem będzie nadal ogłaszać drukiem pokwitowania i racliunKi. Co do dalszego prowadzenia finansowości, konferencja poleciła stosować się do uchwał poprzednich konferencji. Później rozpatrywano sprawę podniesienia procentu od podatku dla C. K. R. z 10 procent na 15.

Przedstawiciel C. K. R. w krótkich słowach dowiódł słuszności tego wniosku twierdząc, że jeżeli naczelna na­

sza instytucja C. K. R. nie będzie oparta na stałych do­

chodach tak jak i każdy okręg, to nie będzie mogła re­

gularnie funkcjonować. Zważywszy, że aby dobrze pro­

wadzić i załatwiać wszelkie "Sprawy trzeba mieć kapitał, któryby na to wystarczył; zważywszy więc, że 10 pro­

cent nie wy star cza, referent proponuje płacenie 15 pro­

cent od podatku, a od dochodów nadzwyczajnych 50.

Konferencja, po dosyć ożywionej dyskusji, za wyjątkiem jednego członka, który się wstrzymał od głosowania, re­

zolucję tę przyjęła. Konferencja postanawia zatym, aby kasa okręgowa co miesiąc posyłała do 0. K- R od po­

datku 15 procent, a od dochodu 50. Następnie rozpa­

trywano sprawę emigrantów.

Zważywszy, że wobec tego iż u nas funkcjonuje towarzystwo bezpartyjne pomocy więziennej, i że ono załatwia, o ile może, wszystkie żądania nasze, a także i wobec lego. że ogromna masa emigrantów przechodzi przez Zagłębię, z powodu którego trzeba mieć kapitał, aby im pomagać, konferencja postanowiła kasę więźniów, politycznych zamienić na kasę emigrantów i w tym celu wydać bloczki. Na więzili politycznych nie zbierać pie­

niędzy, pozostawiając tę funkcję wyłącznie członkom organizacji bezpartyjnej pomocy więziennej.

Ponieważ już była puźna pora, więc postanowiono rozpatrzyć 5 punkt porządku dziennego — technikę; po­

zostałe punkta, jako mniej ważne dać do rozpatrzenia okręgowemu komitetowi na następnym posiedzeniu.

Otóż, co do techniki okazało się, że od ostatniej konferencji, tj. od dnia 29 czerwca do 1 października odbito na własnej maszynie drukarskiej następujące wy­

dawnictwa:

,.Górnika“ JV2 41 ...3.000 egz.

M 42 3.000

Dodatku do Ni 4l... 2.000 „ Odezwy milicyjnej... J.000 „ Odezwy dumskiej dla Zagłębia . 10.000 „ ,. ,, dla Częstochowy 4.000 ,.

Odezwa do majstrów i inżynierów 1.500 ,.

,. w tej sprawie do robotników 5.000 „ Odezwa Węzła kol. o kradzieżach 1.500 „

„ o bandytyzmie .... 3.000 „

„ o związkach... 10.000 „ ,, o podrożeniu mieszkań . . 3.000 ,, Odezwa dla Częstochowy kolejowej 5.000 ,.

Pokwitowań za czerw. lip, i sierp. 3,000 Razem gazet i odezw . . 55.000 egz.

Utrzymanie tej drukarni kosztuje miesięcznie mniej więcej około 200 rubli. Dotąd dokładano do niej z po­

datku partyjnego, ale na przyszłość trzeba będzie, aby drukarnia mogła się utrzymać z własnej pracy. Jeżeli dotychczas trzeba było dawać zapomogi z podatku, to tylko dlatego, że towarzysze, kupujący nasze wydawni­

ctwa nieregularnie płacą, a niektórzy nawet uchylają się od płacenia i dlatego w okręgu mamy około 200 rubli zaległości; wobec czego konferencja po wyczerpującej dyskusji postanowiła, aby wszyscy towarzysze, jak ku­

pujący, tak i sprzedający nasze wydawnictwa, natych­

miast regulowali swoje należności za literaturę i ażeby cenę „Górnika“ podnieść z 3-cli do 5 kop. za egzem-

Ł -

plane, a dodatek z 2-cli do 3 kop. Następnie tow. prze­

wodniczący wezwał obecnych, aby uczcili pamięć kilku poległych towarzyszy bojowców, którzy dawniej w Zagłę­

biu pracowali, przez powstanie i odkrycie głów, co też natychmiast uczyń iono.

Po zamknięciu posiedzenia konferencji, jeden z to­

warzyszy z powodu wyjazdu z Zagłębia przemówił do zebranych, wzywając ich do braterskiej, solidarnej i owocnej pracy, na co w gorących słowach jeden z ze­

branych odpowiedział. Zebranie odbywało się od godz.

11-ej rano do 7-ej wieczór, czyli trwało 9 godzin.

KORESPONDENCJ E.

K o p a 1 n i a Ił rab. Renard Dzielni c a S i e 1 c e. Miejscowi urzędnicy, należący do gatunku „Naro- dowo-demokratycznycli sokołów“ niezaniedbują najmniej­

szej sposobności, aby ogłupiać naiwnych robotników i wtym celu wytężają resztki swych z idjociałych umysłów.

Robotnicy zaś, którzy oddają usługi kapitalistom, to biedne istoty, upośledzone nieco na umyśle, to są lu­

dzie, którzy przez fanatyzm i oddziedziczone po pradzia­

dach lizuństwo dają się łatwo namówić za pomocą zna­

nych obiecanek do różnych niecnych czynów, jako to:

szpiegostwa i donosicielstwa, ktere są nieraz fatalne w swych następstwach.

Dudzie ci spełniają podłe i nikczemne szpiclowskie

„obowiązki“ za korzystniejszą i lżejszą pracę, albo za tak marny ochłap, jak podanie ręki. Do nałogowych do­

nosicieli należy u nas paru robotników, których jeszcze teraz niewymienialny z nazwiska; ci przyczynili się do wydalenia i uwięzienia kilku uświadomionych robotników.

Na teraz jeszcze napominamy was. zaniechajcie dalszych nikczemnych „obowiązków“, gdyż w przeciwnym razie postawimy wasze nazwiska pod pręgież opinji publicznej, a może nawet i gorszy — bo przyszłych pokoleń. Co do urzędników, to wiernemi sługami kapitału i prześla­

dowcami robotnków są pp. Jan (werkmajster), Majs (za­

rządzający stolarnią) i inżynier Pawłowski (sokół). Ten ostatni udaje pobożnego i uczciwego człowieka, wita robotników słowem: „Szczęść Boże“, a żegna zwykle bru­

talnym wymyślaniem i takiemi hrudnemi wyrazami, któ­

rych przytoczyć tu niepodobna.

Chcąc się przypodobać zarządowi, pozwala sobie okradać robotników obsługujących maszyny, którzy da­

wniej otrzymywali po 1 rb. 60 kop., obecnie płaci im tylko po 1 rb. 5 do 10 kop., a gdy który z robotników pójdzie prosić o podwyżkę, przedstawiając mu swą nę­

dzę i ciężkie warunki w jakich pracuje, to on dla mi­

łości ojczyzny i w imię polskiego przemysłu grozi im bramą! Poujmował także płacę z dniówek, a mianowi­

cie w dni świąteczne, co należy nam się dwie dniówki, to liczy tylko półtorej.

Czyn ten jest, zaiste, wielce patriotycznym, pach­

niałby nawet rycerstwem prawdziwego polaka, gdyby nie tak rzucające się w oczy karjerowiczowstwo. zdoby­

wane kosztem krwawego potu robotnika, który i tak z wycieńczenia i wielu niedostatków powoli kona.

Być może, że gdy kapitaliści dowiedzą się o tak rycersko spełnianym przez pana obowiązku, a dyktowa­

nym przez różnych pp. Janów i innych potworków, to natychmiast wyruszą z Paryża ekspresem i rzucą lamy na pańską czcigodną głowę. My ze swej strony radzili­

byśmy panu pofatygować się do „Maciorki szkolnej“ i posłuchać parę wykładów o moralności i wyzysku, gdyż zdaje nam się, że pan gardłował swego czasu w otocze­

niu liczne! gawiedzi o tym, że ona ma leczyć naszą mło­

dzież z doktryn socjalnych i zbłąkanych braci wypro­

wadzić z bezdroży. Przeto spodziewamy się, że ta nieo­

(7)

r

ceniona instytucja wyleczy i pana z tak szkaradnych wad, jak karjerowiczowstwo i uciskanie i wyzyskiwanie biednych robotników.

Jeżeli zaś tą Macierz namaszczona i obficie skra­

plana święconą wodą przez pomazańców bożych pana nie wyleczy z tych chorób, to będziemy zmuszeni wysta­

rać się dla pana o lekarstwo inne, które nauczy pana rozpoznawać, co znaczy wyzyskiwać i gnębić innych.

Jeden z chłopców, pracujących przy murarzach, za­

słabł i od południa nie przyszedł do pracy, nieopowie- dziawszy się. Na drugi dzień ów pan wyrzucił go z ro­

boty, a kiedy przyszedł brat tego chłopca i w łagodny sposób zaczął przemawiać za niesłusznie wydalonym chłopcem, wówczas pan inżynier wpadł w dziką pasję, i wydalił tego robotnika również.

Fakt ten powinien do reszty zrzucić łuskę z oczów robotnikom lizuniom, bo jeżeli teraz wyrzuca robotnika, któremu nikt nie może zarzucić żadnej winy, to samo może zrobić w każdej chwili i z robotnikiem „lizaniem"', gdyż los robotnika zależy od widzimisię różnych panów inżynierów, gorąco miłujących w ten sposób ojczyznę i polski przemysł, którego to kasa znajduje się po części w Berlinie, Paryżu i Monaco przy zielonych stolikach.

Podójbnemi poczciwcami są pp. Jan i Majs, którzy podejrzanych o socjalizm oskarżają przed zarządem, aby ich nie,przyjmowano do pracy.

O przytomni] cie więc panowie i przestańcie się ba­

wić oskarżeniami i wyrzucaniem robotników za bramę, gdyż smutnie możecie zakończyć swoje wybryki.

S i e 1 ce - P o g o ń. Ciekawe stosunki panują po­

między mieszkańcami naszej dzielnicy. Pewien jegomość nazwiskiem Baum, mszcząc się za to, że jego syn, znaj­

dujący się obecnie w wojsku, kochał i pisywał listy do pe­

wnej panienki, którą w przyszłości miał zamiar poślu­

bić, poszedł i oskarżył ową panienkę o to, że jest agi­

tator ką w wojsku, za co ją oczywiście uwięziono. Poda­

jemy tego jegomościa pod pręgierz opinji publicznej, jako jednostkę podłą i szpiega. Jednocześnie uprzedzamy go, aby cofnął swoje kłamliwe oskarżenie, w przeciwnym bowiem razie postąpimy z nim tak, jak z ludźmi tego rodzaju postępować należy.

Dzielnica Sosnowiec — Walcownia E m m a. Nieludzkie postępowanie naszego zawiadowcy z robotnikami przekracza już granicę. Nie zwraca on uwagi na podłe warunki ekonomiczne, przygniata nas w łajdacki sposób, nie bacząc na to. że zrozpaczeni ro­

bota i ry mogą się za swe krzywdy pomścić.

Nie wielki, coprawda, zrobiliśmy postęp dlatego, że niebyło można założyć kółka rganizacyjnego. Nasza Walcownia powinna już być usamodzielniona i oparta na własnych siłach.

Rok temu mieliśmy przedstawicieli dzielnicowych.

Byli to dzielni ludzie, lecz łagodnego charakteru i za­

winie się liczyli z majstrem reakcyjnym i dlatego orga­

nizacja upadła.

Ale zasiane ziarno, choć liche, kiełkuje.

Chociaż dosyć czasu strawiliśmy na niczym, lecz taraz staramy się wszczepiać socjalistyczną ideję tym, którzy poczuli się osieroconemu

D z i ein i ca I) ą b r o w a — H u t a B a n k o w a.

U nas robotnicy dawniej najwięcej wsteczni i zacofani, dziś coraz bardziej stają się świadomemi, coraz lepiej za­

czynają pojmować swoje stanowisko klasowe, rozumiejąc dobrze, że to stanowisko odrębne, jest wynikiem przeci­

wieństwa, które się przejawia pod postacią wyzysku pracy przez kapitał. Podłe postępowanie, a także obłuda maj­

strów, inżynierów i wogóle zwierzchników, również się przyczynia do uświadomienia robotników, gdyż zwierz­

chnicy ci, będąc ,.narodowcami“ łub „chrześcjańskiemi demokratami“, głoszą ładne słówka robotnikom, a w isto-

GÓRNIK 7

cie są ostatniemi łotrami; traktują 'bowiem robotników jak zwierzęta, a nawet gorzej jeszcze, bo niejeden z tych panów z psem lepiej się obchodzi.

Więc cóż dziwnego; że w ostatnich czasach jesteśmy świadkami tak rozszalałego terom ze strony robotników, cóż dziwnego, że robotnicy, będąc doprowadzeni do roz­

paczy postępowaniem swych zwierzchników, widzą w za­

bijaniu swych ciemiężców jedyny środek do usunięcia tych gwałtów, tymbardziej wtedy, kiedy rząd despotyczny, ten wróg polskości, ale obrońca burżuazji, jak rosyjskiej, tak polskiej, jest górą.

Pamiętamy te czasy, kiedy rząd carski, upadając pod naporem sił proletarjacko-rewolucyjnych, z powodu swej słabości nie mógł przyjść z pomocą swemu sprzy­

mierzeńcowi—burżuazji. 1 wtedy to zwyciężaliśmy bur- żuazję, zdobywając lepsze warunki pracy. Lecz nie na długo, bo rząd, wzmocniwszy się na siłach, zaraz po­

spieszył z pomocą burżuazji, która, dzięki tej pomocy, poczęła odbierać robotnikom to wszystko, co wpierw zdo­

byli. Robotnicy, nie mogąc dochodzić swych krzywd na drodze legalnej, nie mogąc się swobodnie organizować do walki przeciw gwałtowi, użyli broni również gwałtownej jak i szkodliwej w swych skutkach. Urządzanie przez kapitalstów lokautów, wyrzucanie robotników na ulicę, też się przyczyniły do zabijania ciemięzców.

Pomimo że u nas w Hucie Bankowej nie lepiej się dzieje niż gdzieindziej, pomimo gwałtów i podłości na­

szych zwierzchników, jakoś szczęśliwie uniknęliśmy te­

rom; zapewne dlatego, że u nas robotnicy są więcej rozsądni i świadomi, niż gdzieindziej. Myśmy się prze­

de wszystkim uzbroili w cierpliwość. Organizujemy się w partję socjalistyczną i w związki zawodowe, natural­

nie, bezpartyjne, przygotowując się w ten sposób do walki zbiorowej, stanowczej na śmierć i życie. A te krzywdy, które znosimy, dobrze sobie zapisujemy i naz­

wiska krzywdzicieli też nam pozostaną w pamięci. Karę otrzymać muszą. Zwierzchnicy naszej fabryki coraz bar­

dziej zaczynają nas gnębić. Podłość ich dosięga najwyż­

szego stopnia. Jednym z naszych gnębicie li jest dyre­

ktor Biedrzycki — „chlebodawca“.

Cechą charakterystyczną tego pana jest udawanie wielkiego dobroczyńcy i opiekuna robotników, a w rzeczy samej jest to owca w wilczej skórze. Pan Biedrzycki jest polakiem i to prawdziwym, gdyż należy do N. Ib, a pomimo to nie przeszkadza mu to wcale robić „oszczę­

dności'1 z krwawicy robotników-polaków na korzyść ka- pitalistów-francuzów. To samo da się powiedzieć i o Zwie­

rzyńskim, Płaskim, a także Cieszkowskim (inżynierowie).

Dawniej po 3-ch miesięcznej chorobie robotnik otrzy­

mywał zapomogi, które Biedrzycki jatt tylko u nas objął stanowisko, zaraz skasował. Mamy kasę wsparcia ale pomimo jej istnienia, robotnicy nie są naprawdę wspie­

rani. a to dzięki Biedrzyckiemu. Ale to jeszcze niczym w porównaniu z tym co się u nas dzieje. Wyzysk do­

chodzi do niebywałych granic. Największemi naganiaczami do worka kapitalistycznego są: Herzag francuz— spe­

cjalista wyzyskiwacz, który bardzo starannie ukrywa się przed robotnikami ze swerni złodziejskiemi sztuczkami.

Udaje niewinnego, jakby o niczym nie wiedział, dalej również wyróżniają się: Cieszkowski z walcowni, Hłaski z gwoździami i Zwierzyński ze swerni majstrami z war­

sztatów mechanicznych.

Ci, wyżej wymienieni, a także i inni zwierzchnicy- polacy traktują robotników nie według pracy, tylko we­

dług przekonań: socjalistów gnębią, nie pozwalająlepie- zarobić; narodowcy zaś otrzymują od nich wszelkie przy­

wileje. Najwięcej fabryka dba o wygody swej policji, która została zaprowadzona po pierwszym strajku 1897 r.

za dyrektora Ilartinga, kiedy to sprowadzono wojsko dla poskromienia buntowniczych robotników. Naszym ciemięż-

(8)

córa nie dosyć było mordu, dokonanego wtedy na robot­

nikach, więc sprowadzili sobie policję, co według recepty sługusów kapitału, ma być najlepszym batem na niepo­

kornych robotników.

Przypatrzmy się teraz, jak kapitał pieści tę poli- c.yjkę, jak o nią dba i jakie jej daje wygody.

Otóż, każdy z tych zbirów kapitalistyczno-carskich otrzymuje pensję w wysokości 25 rubli; otrzymuje mie­

szkanie bezpłatnie, nafty i węgla również bezpłatnie tyle.

że nie mogąc wszystkiego użyć odsprzedaje pokrewnym sobie duszom — akcyznym i innym. Jednym słowem otrzymują wszelkie wygody.

Tak dba kapitał o bat na robotnika. A jakże pa­

nowie „chlebodawcy11 dbają o życie robotnika, tęgo ro­

botnika, z którego czerpią dla siebie wszelkie soki ży­

wotne? W zamian mu za to rzucają ochłap, jak psu!

Ileż to rodzin robotniczych dusi się w ciasnych i dusz­

nych mieszkaniach, mieszczących do dziesięciu osób, a czasem i więcej, gdyż biedny robotnik, nie mogąc za­

pracować na siebie, musi przyjmować sublokatorów. Co za. nieczystość musi się mieścić w tych ciasnych izdeb­

kach. Czyż to nie źródło tych wszystkich chorób, nawie­

dzających tak często rodziny robotnika?

Policja wzamian za wygody oddaje nieocenione usługi naszym ciemiężcom. Niech tylko który z towa­

rzyszy wejdzie w zatarg z zwierzchnikami, to ani się spostrzeże, jak prędko znajdzie się w więzieniu. Taki właśnie fakt miał miejsce w miesiącu sierpniu, który tu podajemy.

Pogorzelski, majster elektryczności, niesłusznie po­

sądził swego robotnika o kradzież drutu, za co robotnik ton został wydalony z fabryki. Kilkunastu towarzyszy podjęło sią zbadać, czy naprawdę ów robotnik jest wi­

nien. Po zbadaniu okazało się, że Pogorzelski, pałając gniewem ku temu robotnikowi, nienawidząc go z powodu jego przekonań, a chcąc go się pozbyć, posądził o kra­

il zięż, jak się okazało, niesłusznie. Kiedy ten podły czyn Pogorzelskiemu dowiedziono, przyparty do muru wyraził skruchę, lecz kiedy żądano od niego zrzucenia winy z po­

sądzonego robotnika, odmówił tego, usprawiedliwiając się tym, że to, co się stało zmienić nie można. Robotnik został wydalony.

Pomimo tej zbrodni i pomimo jej ujawnienia, po­

dłość sługów kapitału posunęła się jeszcze dalej. Bo oto po kilkunastu godzinach od czasu zbadania tej sprawy, został aresztowany robotnik, który najbardziej dowiódł niewinności swego towarzysza,

Powyższy wypadek jest bardzo pouczający dla ro­

botników, przedewszystkim dla tych kilkunastu robotni­

ków, którzy z powodu swego ciasnego doktrynerstwa dzielą klasę robotniczą na partje wtedy, kiedy sprawa idzie nie o interesy partyjne, a tylko o interesy, które obchodzą wszystkich bez wyjątku robotników. Gdyby wszyscy robotnicy, zorganizowani w związek bezpartyjny zajęli się byli tą sprawą, napewno podobnego wypadku by nie było. Taki Pogorzelski, Biedrzycki i inni wobec całej masy musieliby się liczyć. Naturalnie zawsze będą lekceważyć robotników, występujących pojedzńczo, grup­

kami. To też ta mała grupka robotników, która wystą­

piła do walki z Pogorzelskim, sprawy wygrać nie mogła.

Niech to będzie nauką na przyszłość.

Zdając sobie sprawę ze zbrodni burżuazji i jej słu­

gusów, my, robotnicy z Huty Bankowej, nie będziemy płakać i załamywać ręce. Aby położyć koniec bezprawiom kapitału, trzeba znieść ten kapitał. Tego zaś może do­

konać tylko zorganizowany i uświadomiony proletariat.

Ale, nie czekając, aż. nadejdzie sąd ostateczny, zupełne pokonanie wroga, już dziś wyrywajmy zęby kapitałowi, ’ I

już dziś zdobywajmy lepsze warunki pracy. A więc już dziś organizujmy się!

Zaś za oddawanie robotników z powodu ich prze­

konań w ręce policji, będziemy w każdym razie karali śmiercią.

(Dokończenie nastąpi).

Z PRASY PARTYJNEJ.

Organizacja nasza w Częstochowie wznowiła wy­

dawnictwo organu partyjnego: „Świt“. \V dziale „Od Re­

dakcji“ organ nasz bratni pisze:

„W ciężkich chwilach wzmożonych represji rządo­

wych, kiedy prasa polska u nas coraz więcej jest krę­

powana łańcuchem przepisów administracyjnych, kiedy z drugiej strony klasy posiadające bez żadnego protestu uległe swe głowy wkładają w jarzmo carskie i do zwal­

czenia rewolucyjnego proletariatu czynnie się przyczy­

niają; w takim momencie ogólnej reakcji klasa robotni­

cza zdobywa sobie nową placówkę, z której szerzyć bę­

dzie dobrą nowinę socjalistyczną i propagować myśl czynu rewolucyjnogo.

Po długiej przerwie wznawiamy wydawnictwo ro­

botniczego „Świtu“.

Niechaj będzie on dowodem niespożytej energji pro­

letariatu polskiego, który jedyny wziął na swe barki wielkie zadanie wyzwolenia ekonomicznego, politycznego i narodowego ludu polskiego. Niechaj świadczy on o tym. że głosu robotniczego nie są wstanie zdusić prze­

pisy skałonowskie oraz. że żadne siły nie są wstanie sta­

nąć na przeszkodzie rozwojowi ruchu robotniczego“.

Witając gorąco i radośnie bratni nasz organ Czę­

stochowski życzymy mu serdecznie jak najpomyślniej­

szego rozwoju w dążeniu do umiłowanego nam celu:

wolności, równości i braterstwa.

O I) R E D A K C J I.

Upraszamy wszystkie komitety dzielnicowe, fabryczne i kopalniane o nadsyłanie wiadomości, tyczących się wszystkich dziedzin życia robotniczego: o ruchach za­

robkowych, i stanie roboty partyjnej, zawodowej, współ- dzielczej i t. p.

Zarazem prosimy, ażeby wszystkie fakty były spraw­

dzane, gdyż tylko w ten sposób uniknie się ciągłych sprostowań i odwoływali.

Spodziewamy się, że szerokie koła zorganizowa nych towarzyszy czynnie dopomogą nam w prowadzeniu naszego „Górnika“.

% przyczyn od Redakcji niezależnych niniejszy 4:>

numer „Górnika“, za listopad, wychodzi nieco spóźniony.

SPROSTOWANI E.

Zarzuty, podniesione w .V’ 42 „Górnika“ przeciwko p. Emilowi Werkowi obermajstrowi z fabryki Schaena, okazały się po sprawdzeniu uieprawdziwemi, co niniejszym prostujemy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zakład funkcjonuje już kilka lat, ale chyba tak naprawdę niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, czym się zajmujecie.. - Na pewno dzieci wiedzą więcej niż

została przeka- zana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do zbiorów Łazienek Królew- skich w Warszawie odzyskana w Londynie osiemnastowieczna aplika, która pochodziła

Pourville, mała niegdyś wioska rybacka położona 5 km na zachód od Dieppe, stawała się wówczas kurortem, miała już swoje Casino i znany hotel-re- staurant A la Renommée

Toć duchy zamordowanych, ze zgrozy tego co sic dzieje przeklną nas żywych, jeśli pozwolimy na taką hańbę, na to aby choć jeden z nas poszedł do carskiego

Jakkolwiek taka interpretacja może budzić sprzeciw lekarzy, to ze względu na swój cel gwarancyjny zasługuje, by bronić jej z całą stanowczością. Inaczej by było, gdyby każdej

Z punktu widzenia burżuazyjnej partji anty- rewolucyjnej takie stanowisko jest najzupełniej zrozumiałe. Kadeci wiedzą dobrze, że tylko przez Dumę uda im się dochrapać

rzyszy, co napełnia nas otuchą, iż nasza praca partyjna w okręgu i nadal rozwijać się będzie, jest oraz dla nas bodźcem do dalszej, ofiarnej, ale dającej dodatnie wy­.. niki

botnikami, klną na nich i co gorsza zdarzają się wypadki, że i do bicia się biorą, jak naprzykład Mańko majster tkacki, który wymyślał jedną robotnicę za to, że jej się