• Nie Znaleziono Wyników

Łzy - Wtedy Ty i ja tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Łzy - Wtedy Ty i ja tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Łzy, Wtedy Ty i ja

czy się da odwrócić czas gdy już padły gorzkie słowa gdy ze złości aż tchu brak nie ma czego już żałować kiedy w śmiechu który znasz dziś fałszywe nuty brzmią i powodów dawno brak by na zgodę podać dłoń

teraz kiedy wreszcie mogę mówić więcej nie chcę już powiedzieć nic

chcę zapomnieć wszystko oby jak najprędzej prócz kilku pięknych chwil

czekam aż pierwsza lepsza kometa stopi nam horyzont

czekam aż nieuchwytna meta będzie dwa kroki stąd

wtedy ty, ty i ja udamy się do nikąd wtedy ty, ty i ja

znajdziemy to czego nam brak ooo

żadna pora nie jest dobra by od nowa zacząć znów nawet nie chcę już próbować szkoda czasu, szkoda słów jeszcze tylko zamknę drzwi i wyrzucę wszystkie klucze nie zostawię tutaj nic ja na pewno tu nie wrócę

teraz kiedy wreszcie widzę trochę więcej nie chcę już zobaczyć nic

chcę zapomnieć wszystko oby jak najprędzej prócz kilku pięknych chwil

czekam aż pierwsza lepsza kometa stopi nam horyzont

czekam aż nieuchwytna meta będzie dwa kroki stąd

wtedy ty, ty i ja udamy się do nikąd wtedy ty, ty i ja

znajdziemy to czego nam brak ooo

Łzy - Wtedy Ty i ja w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy komputer rano włączę, szkolny dzwonek woła mnie. Z panią szybko się połączę, jeszcze szybciej się rozłączę, I póki mama nie wróci, przełączę się na gry me. Czy

Budynki (gdzie możesz dodać, edytować i usunąć budynek, którego dotyczy deklaracja, dodać i złożyć deklaracje);2. Deklaracje (gdzie możesz dowolnie filtrować

Robert już od dawna czuł się trochę samotny i nudził się mimo, że w domu zawsze było.. wystarczająco dużo

wszystko inne gdy jej nie ma ale zgrywam się że nie chce a ona jest w marzeniach znowu mnie nie ma bo wyprawa po pieniądza ale w studiu znowu siedzę ujarany hazem dobrze. jutro

na których zbierałaś bursztyny gdy z psem do mnie szłaś a mewy 8 kreśliły, kreśliły Już nie ma dzikich faz i Zbyszka w kei przy molo. niejedna znikła twarz i wielu przegrało

To nie ja wychowam kiedyś twoje dziecko To nie ja pociesze kiedy będzie kiepsko To nie ja ci będę szeptał słodkie słowa To niw ja ci będę mówił, ze cię kocham To nie ja złapie

Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo To smutne, zabiła ich ulica i miłość I przez to nic już nie będzie jak było. Mieliśmy

Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde bele, leci Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem Po schodach