• Nie Znaleziono Wyników

Na okładce – kolorowy pasiasty kot, jakby zrobiony na drutach. Na pierwszy rzut oka trudno jest podejrzewać, że mamy do czynienia z

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na okładce – kolorowy pasiasty kot, jakby zrobiony na drutach. Na pierwszy rzut oka trudno jest podejrzewać, że mamy do czynienia z"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Na okładce – kolorowy pasiasty kot, jakby zrobiony na drutach. Na pierwszy rzut oka trudno jest podejrzewać, że mamy do czynienia zpierwszą, ukazującą się po

polsku książką, która dotyka tematu wojny na Bałkanach.

Dla nastolatków, do których jest adresowana, ta wojna to temat równie odległy jak II Wojna Światowa. Kiedy trwała, nie było ich jeszcze na świecie, albo byli zbyt mali, żeby do ich świadomości dotarły koszmarne wiadomości dochodzące z Bałkanów.

Minęło kilkanaście lat, świat zaczął powoli zapominać o Sarajewie i Srebrenicy, ale teraz znów sobie przypomni, bo dopiero teraz udało się aresztować i postawić przed sądem Ratko Mladića.

Ela – Sanela” nie jest książką o wojnie . Opowiada o tym, jak wojna bezlitośnie plącze ludzkie losy i jak trudno je potem rozplątać.

Ela ma prawie 13 lat, właśnie rozpoczęła naukę w pierwszej klasie gimnazjum w małym miasteczku gdzieś na południu Polski. Mieszka w starym domu na

obrzeżach tego miasteczka z osobą, którą nazywa Babcią i którą kocha jak Babcię, ale doskonale wie, że nie jest jej prawdziwą krewną. Od dawna już nie pyta o swoich rodziców. Chodzi do szkoły, czyta książki, bierze udział w próbach spektaklu według „Małego księcia”...

Sanela Hasani urodzona 13 listopada 1993 roku w Bośni - tyle wiedziała o niej Babcia, kiedy zabierała ją, niespełna roczną, z ośrodka dla uchodźców. Teraz, po dwunastu latach udało się wreszcie odnaleźć kogoś z jej rodziny i Ela nagle dowiedziała się, że ma siostrę, która mieszka w Londynie. Podczas ucieczki z Sarajewa zaginęli gdzieś ich rodzice i brat, ale dziewczynki mają też dziadków w Sarajewie i kuzynki w Niemczech.. Jak wychowana przez Babcię na katoliczkę dziewczynka odnajdzie się w muzułmańskiej rodzinie ?

Ela – Sanela” to książka niezwykła... Niespieszna – trochę jak życie w małym miasteczku. Zanim dowiemy się, kim naprawdę jest Ela, musimy spędzić trochę czasu w jej świecie, poznać ją. A kiedy już ja poznamy, przychodzi czas na

pożegnanie. Nie wiemy, jak dalej potoczą się jej losy, możemy mieć tylko nadzieję, że teraz już na pewno wszystko będzie dobrze.

A kot ? Ten z okładki ? Ten kot jest bardzo ważną postacią w tej książce, ale, jak to często z kotami bywa, zupełnie odrębną, tajemniczą i zaskakującą.

……….

Katarzyna Pranić, jedna z laureatek Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren, w niezłym stylu wróciła do dawnej tradycji. Jej opowieść o kilku dniach z życia dwunastoletniej Eli, wychowanki pani doktor, snuje się spokojnie, pokazując nam świat zwykłej-niezwykłej dziewczynki. Autorka powoli wprowadza czytelnika w jej przeszłość – wojnę w Bośni, adopcję, poszukiwania przez zaginioną rodzinę. Dopiero w połowie książki odsłania przed nami jej tożsamość, udowadniając, że niezależnie od pochodzenia, jesteśmy tacy sami.

To książka o akceptacji siebie i wobec innych. Wspierana przez swoją Babcię dziewczynka dzielnie pokonuje trudności związane z poznawaniem własnej historii, w czym pomaga jej Baranek – magiczny kot znaleziony w teatrze i oswojony niemal jak Lis z „Małego Księcia”. Zresztą to nie jedyny tego typu element – w powieści widać wyraźne wpływy książki Saint-Exupéry'ego, a sama Ela jest w niej zakochana.

Nie można powiedzieć, że „Ela-Sanela” jest pełna akcji i zwrotów fabularnych lub też fajerwerków na miarę opowieści o Stracharzu. Jednak tak przyjemnej w odbiorze, wzruszającej powieści dla

dzieciaków już dawno nie mieliśmy okazji dostać. Nie można przy tym nie wspomnieć o oprawie graficznej. Okładka została przecudnie zaprojektowana – wyrazista, prosta, w soczystych kolorach

(2)

pięknie wygląda na półce, przyciąga wzrok i świetnie oddaje klimat powieści. Jej autorce należą się ogromne oklaski! Podobnie zresztą spisali się edytorzy – nie znajdziemy w tym wydaniu błędów wynikających z kiepskiej redakcji. Książka jest przyjazna młodszym czytelnikom: ma wyraźne, dość duże litery, a język narracji jest bardzo przystępny.

Jeśli, drogi czytelniku, masz córkę lub siostrę w starszych klasach podstawówki, a nawet pierwszych gimnazjalnych, zdecydowanie powinieneś zachęcić ją do przeczytania „Eli-Saneli”. Dziewczynka w tym wieku z pewnością doceni tę uroczą powieść, z kolei chłopcy mogą kręcić nosem, w końcu przygód w niej niewiele. Sam opiekun takiej małolaty też będzie miał sporo przyjemności z lektury – miło przecież wziąć do ręki mądrą, ciepłą książkę – prostą, a jednocześnie tak życiową.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odpowiedzi autorki staraáy siĊ uzyskaü poprzez analizĊ powstawa- nia i funkcjonowania sekt oraz werbowania przez nie nowych czáonków, a takĪe poprzez zbadanie ich wpáywu na

Aleksandra Kusińska, Mieszkanka DPS Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Strzelcach Opolskich oraz kierownik i mieszkańcy strzelec- kiego Domu składają serdeczne podziękowania

(...) Wkrótce usłyszymy jak szum wielu wód głos Boga, który obwieści nam dzień i godzinę przyjścia Jezusa.. Żyjący święci, sto czterdzieści cztery tysiące, poznają i

Choć nie musimy wiedzieć, dlaczego papierek lakmusowy zmienia kolor pod wpływem kwasu czy zasady, a mimo to możemy stosować go na włas- nej skórze (przynajmniej w

Na wolontariacie w SZLACHETNEJ PACZCE Damian nauczył się jak zarządzać projektem – zrekrutował zespół kilkunastu wolontariuszy, którzy odwiedzali rodziny

Kolejną sytuacją kontekstową, z której wnioskuje się o zanikłych spółgłoskach laryn ­ galnych, jest historyczna samogłoska długa /e/, lal lub /0/, która ukazuje

Dziś przekazuję Wam pomysł na zabawę plastyczną, która zapewni trochę rozrywki i będzie świetnym ćwiczeniem małej motoryki.. Do

walności wszelkich przedmiotów, które „kandydują” do niezależności od podmiotów. Wówczas a) problem nie jest już ograniczony przede wszystkim do kwestii wiarygodności