• Nie Znaleziono Wyników

W wigilię świętego Jana słońce zachodzi trzy razy - Elżbieta Wójtowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W wigilię świętego Jana słońce zachodzi trzy razy - Elżbieta Wójtowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA WÓJTOWICZ

ur. 1949; Wólka Kątna

Miejsce i czas wydarzeń Wólka Kątna, PRL

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Wólka Kątna, obrzędowość doroczna, wigilia św. Jana, sobótka, Markuszów, słońce, zachód słońca, wierzenia o słońcu, śmierć

W wigilię świętego Jana słońce zachodzi trzy razy

[...] mówiła mi niedawno taka starsza pani od Markuszowa, że jak ona była panienką, to właśnie mówiono o tym i bardzo przestrzegano, żeby nie patrzyły na słońce właśnie w wigilię świętego Jana, bo że tego dnia słońce zachodzi trzy razy i że nie można patrzeć i widzieć tego zachodzenia, bo jak ktoś będzie patrzył i widział jak to słońce zachodzi trzy razy, to umrze. No nie wiem dlaczego, skąd to się wzięło. Ale ona mówiła, że jak one zrywały czereśnie, to wszystkie, jak to słońce zaczęło zachodzić to już odwróciły się, żeby w tamtą strone nie patrzeć i żeby nie zobaczyć, jak będzie ponownie się wychylało i zachodziło. Że podobno tego dnia tak się dzieje.

To mówiła pani Stasiakowa.

Data i miejsce nagrania 2009-04-25, Wólka Kątna

Rozmawiał/a Magdalena Wójtowicz

Transkrypcja Magdalena Wójtowicz

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stanowi jakby jakąś taką całość, doskonałość, dwa, para, dwie, to już jest takie wydaje mi się, że taka fajna, ważna jest ta dwójka, bo o to cały czas chodzi, żeby te

Ale też może mieć takie znaczenie, że jeden, to jeden jak palec, czyli że ktoś jest sam, jest samotny, na przykład jedno dziecko w rodzinie, to jedno jak palec na wsi się

Na przykład jak się róże spalało, żeby tam jakaś od gorączki kogoś uwolnić, no to się przynajmniej ileś tych gałek się spalało, ale trzy razy trzeba było powiedzieć

Telewizja, jak to się mówi, była źródłem komunistycznym i nie podawano w niej rzetelnych wiadomości. Dużo dawały tak zwane

Natomiast mówiło się o kasztanie, że że jeżeli, to tak nakazywano nawet, wiem, że nakazywano nam dzieciom, że jakbyśmy byli w polu, czy jak się krowy pasło, czy coś, jakby

W tej kamienicy końcowej, gdzie na rogu mieścił się jubiler, to była pierwsza czy druga brama i mieszkanie po prawej stronie, na parterze, wynajęte od jakichś sióstr, które

A no to już następne jest polecenia, właśnie takie nakazy, żeby matka właśnie nie stawiała kolibki, kolebki nie stawiała w oknie, żeby księżyc, broń Boże miesiąc mówiło

I wtedy małe prosięta, to się brało takie spodnie męskie i przez nogawicę się przesadzało na opak właśnie trzy razy, a jak już prosięta były takie większe i nie mieściły