• Nie Znaleziono Wyników

Ważne powody jako przesłanka zniesienia wspólności majątkowej w czasie trwania małżeństwa w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego i doktryny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ważne powody jako przesłanka zniesienia wspólności majątkowej w czasie trwania małżeństwa w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego i doktryny"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksander Oleszko

Ważne powody jako przesłanka

zniesienia wspólności majątkowej w

czasie trwania małżeństwa w świetle

orzecznictwa Sądu Najwyższego i

doktryny

Palestra 22/1(241), 6-19

1978

(2)

ALEKSANDER OLESZKO

W ażne powody jako przesłanka zniesienia

wspólności ma|qtkowej w czasie trwania małżeństwa

w świetle orzecznictwa Sqdu Najwyższego i doktryny

A u to r d o k o n u je a n a liz y o r z e c z n ic tw a S ą d u N a jw y ż s z e g o n a tle p r z e p is u a rt. 52 § 1 k .r .o . i w s k a z u ją c na e w o lu c ję in te r p r e ta c ji p o ję c ia „ w a ż n y c h p o ­ w o d ó w ”, k r y t y c z n i e o c e n ia śc ie śn ia ją c ą w t y m w z g lę d z ie w y k ł a d n ię są d u . Z n ie s ie n ie w s p ó ln o ś c i m a ją tk o w e j n ie p o w in n o p r z e k s z ta łc a ć się w p ro c e s ą u a s i-r o z w o d o w y , a z a p e w n ie n ie s to p y ż y c io w e j m a łż o n k ó w w k o n k r e t n y c h s y tu a c ja c h s k u te c z n ie j z a b e zp ie c z a tre ść a rt. 27 k .r .o . a n iż e li fo r m a ln e o d d a ­ le n ie p o w ó d z tw a na za s a d z ie a rt. 52 § 1 k.r .o .

1. U stanow ienie w k odeksie ro dzinnym i opiekuńczym sy stem u m ałżeńskiej w spólności m a jątk o w e j ja k o u stro ju ustaw ow ego m iało n a celu zap ew n ien ie ro ­ dzinie trw a ły c h podstaw m a te ria ln y c h a jednocześnie stw o rzen ie w a ru n k ó w um oż­ liw ia ją cy c h re a liza cję zasady ró w n y c h p ra w obojga m ałżonków w z a k resie sto su n ­ ków m ajątk o w y ch . Je d n a k ż e słusznie p o d k reśla się, że w y n ik a ją c a z zasady tr w a ­ łości m a łżeń stw a potrzeba ja k najściślejszego sc em e n to w an ia w spólności m a ł­ żeńskiej n ie może prow adzić do zbyt daleko idącego ograniczenia sw obody oso­ b istej każdego z m ałżonków . N a tego ro d za ju krzy żu jące się in te resy w m ałżeń stw ie zw racali uw agę przed staw iciele n au k i już w ok resie p rac k o d y fik ac y jn y ch n ad k o ­ deksem cyw ilnym i kodeksem rodzinnym . I ta k np. A. W olter podnosił, że „w y ­ puszczenie w skazanego w yżej m om entu z pola w id zen ia k o d y fik ato ró w m ogłoby prow adzić do społecznie n iepożądanych skutków , i to w dw óch k ie ru n k a c h : je d ­ n o stk i o usposobieniu bard ziej b ie rn y m z a trac iły b y chęć do w zm ożenia w ysiłków w k ie ru n k u osiągnięcia m ak sy m aln y ch rez u ltató w ze sw ojej działalności n a ta k im czy in n y m o d cin k u ; je d n o stk i zaś b ard z iej ak ty w n e m ogłyby p rze jaw ia ć te n d e n c je do b u n tu i zrzucenia zbyt k rę p u ją c y c h w ięzów ”.1

P o stu la t n a u k i zyskał a p ro b a tę ustaw odaw cy, k tó ry dał te m u stosow ny w y ra z w kodeksie ro dzinnym i opiekuńczym , w ychodząc ze słusznej zasady, iż m a łże ń ­ stw o nie może być przyczyną nieuzasadnionych korzyści m a jątk o w y c h . U sta w o d a w ­ ca w ięc liczył się z m ożliw ością zakłóceń w p raw id ło w y m fu n k c jo n o w a n iu rodziny, k tó re z n a jd u ją rów nież u je m n e re p e rk u sje w sferze m a jątk o w e j m ałżonków . Z tych w łaśn ie w zględów p rzew idział on m ożliwość u sta n ia w spólności m a jątk o w e j w cza­ sie trw a n ia m ałżeństw a (art. 52—54 k.r.o.), ale dopuszczalność jej znacznie o g ra ­ niczył do zasadniczej p rzesłanki, a m ianow icie do tzw . w ażn y ch pow odów (a rt. 52 § 1 in princ. k.r.o.). N ależy je d n a k podkreślić, że o g ran ic ze n ie to zw iązan e je st ty lk o z sy tu a cjam i, w k tó ry c h dochodzi do zniesienia w spólności m a ją tk o w e j na żąd an ie jednego z m ałżonków , a w b re w w oli drugiego w spółm ałżonka. G dyby b o ­ w iem oboje m ałżonkow ie b y li zgodni co do zniesienia w spólności, to w ów czas jej

i A . W o l t e r : W sp ó ln y m a ją te k m a łż o n k ó w d e le g e f e re n d a , P IP 1957, n r 10, s . 558. P o r . ta k ż e J . W a s i l k o w s k i : s t o s u n k i p r a w n e m ię d z y m a łż o n k a m i w p r a w ie s o c ja lis ty c z ­ n y m , P iP 1950, n r 4, s. 120.

(3)

7

N r 1 (241) Z n iesien ie w spólności m a ją tk o w e j z ważnych powodów

w yłączenie może n a stą p ić w drodze um ow y z a w a rte j w fo rm ie a k tu no tarialn eg o (art. 47 § 1 k.r.o.) bez p o trze b y po d aw an ia ja k ich k o lw iek p rze słan e k (powodów), ja k ie to w arzy szą za w arciu te j czynności p raw n ej. D latego też w prow adzony w art. 52 § 1 k.r.o. w a ru n e k istn ie n ia w ażnych pow odów za stę p u je n iejak o b r a k zgody drugiego m ałżonka na zn iesien ie w spólności m a jątk o w e j.

N ależy za te m stw ierdzić, że tylk o sądow e zniesienie w spólności zostało poddane pew nym ograniczeniom , co do k tó ry ch k o g n icja sąd u w k o n k re tn ie ro zstrzy g an y ch sp raw ac h zm ierza do k o n tro li, czy p rzy ta cz an e przez stro n y fa k ty w y cz e rp u ją pojęcie w aż n y ch pow odów , o ja k ic h m ow a w a rt. 52 § 1 k.r.o. Z tych rów nież w zględów p rz e sła n k a w aż n y ch pow odów ro zu m ian a je st w p rak ty c e sądow ej b a r ­ dzo niejed n o licie. Na te n sta n w p ły w a też n ie w ą tp liw ie różnorodność stanów faktycznych będących p rze d m io te m ro zpoznania sądów . S y tu a c ji nie u ła tw ia w tym w zględzie w y jątk o w o szczupłe orzecznictw o S ąd u N ajw yższego, do którego tego ro d za ju sp ra w y tr a f ia ją rzadko i ty lko w zw iązku z rew iz jam i n ad z w y cz aj­ nym i. N ależy ta k ż e podnieść, że in te rp re ta c ja „w ażnych pow odów ” dokonyw ana w poszczególnych o rzeczeniach S ąd u N ajw yższego z n a jd u je stosunkow o duży od­ dźw ięk w lite ra tu rz e , a zw łaszcza w licznych o p racow anych do ty c h orzeczeń glosach, k tó re w zasadzie nie podzielają w y k ła d n i S ąd u N ajw yższego. Z pow yż­ szych w zględów in te re su ją c y je s t rozw ój orzecznictw a S ąd u N ajw yższego, któ re przez p ry z m a t w zm ożonej ochrony rodziny zm ierza do w yk ład n i ścieśniającej przepisu art. 52 k.r.o. W zw iązk u z ty m w a rto prześledzić w te j m a terii to k ro zu m o ­ w an ia S ądu N ajw yższego i dać p róbę jego oceny.

2. Z anim je d n a k p rze jd zie m y do analizy obow iązującego u nas p raw a, godzi się przypom nieć, że o dpow iednikiem art. 52 k.r.o. był art. 24 § 1 k.r. z 1950 r., k tó ry ta k że dopuszczał zn iesien ie w spólności u staw ow ej w yłącznie z w ażnych po­ wodów. N a g ru n cie tego p rz e p isu sp o ty k am y się z pierw szą o p u b lik o w a n ą w y ­ pow iedzią pośw ięconą jego w y k ład n i w w y ro k u SN z dn ia 25. III. 1958 r. 3 CR 45/58.2 W edług ów czesnego poglądu SN ro zk ład pożycia stron, jeżeli nie m a c h a­ ra k te ru w y ra ź n ie p rzejściow ego, może być zazw yczaj uw ażan y za w ażny powód w rozum ieniu a rt. 24 § 1 k .r., zw łaszcza gdy żąd an ie zgłasza m ałżonek, k tó ry nie ponosi w in y za ze rw a n ie pożycia. Jed n ak ż e — zdaniem SN — szczególne okolicz­ ności m ogą p rze m aw ia ć za odm iennym rozstrzygnięciem , ja k np. w ted y , gdy znie­ sienie w spólności pro w ad ziło b y do rozbicia w spólnego w a rsz ta tu pracy, z którego m ałżonek w nim p ra c u ją c y czerpie śro d k i u trz y m a n ia dla m ałoletnich członków sw ojej rodziny. W glosie do tego w yro k u J. S. P iąto w sk i poddał szczegółow ej a n a ­ lizie zarów no sta n fa k ty c z n y będący p o d staw ą ro zstrzygnięcia SN, ja k i k ie ru n e k in te rp re ta c ji art. 24 k.r., u w zg lę d n ia jąc ratio legis tego p rzepisu n a g ru n cie ó w ­ czesnego u sta w o d a w stw a oraz w y su w ają c w nioski de lege ferenda. G losator zw ró ­ cił uw agę n a n a s tę p u ją c e zasadnicze problem y. D okonując w y k ład n i po jęcia w aż­ n ych pow odów (o czym niżej), podniósł on potrzebę bliższego ustaw ow ego sp rec y ­ zow ania tre śc i a rt. 24 § 1 k .r.; dalej — podkreślił, że w celu u za sa d n ien ia żądania z a rt. 24 § 1 k.r. nie je s t k o n ie cz n e udow odnienie n aru sz e n ia in te re su m ajątkow ego, w y starcza bow iem w y k az an ie zagrożenia tego in te re su ; zaznaczył też, że oprócz in te resu m ałżo n k a żądająceg o zniesienia w spólności należy m ieć n a w zględzie do­ bro rodziny, gdyż elem e n t te n m ieści się w ocenie m o raln ej w ażnych powodów. G lo sato r zauw ażył także, że m ało praw dopodobne w y d aje się, aby dobro rodziny

.2 W y ro k w r a z z g lo s ą J . S . P i ą t o w s k i e g o , o p u b lik o w a n y w P iP 1959, n r 5—8, s. 1072—1080; t e g o ż a u t o r a : S to s u n k i m a ją tk o w e m ię d z y m a łż o n k a m i, W a rsz a w a 1956, s. 139 i n .

(4)

8 A l e k s a n d e r O l e s z k o Nx 1 (241)

stanow iło sam o d zieln ą p rze słan k ą pow ództw a o zniesienie w spólności, a zarazem p o d k reślił jednoznacznie, że w p o stęp o w an iu ty m zbyteczne je s t ro zstrz y g an ie , czy ro zk ład pożycia może być uw ażan y za w ażn y pow ód zn iesienia w spólności, gdyż chodzi p rz e d e w szy stk im o to, czy i w ja k im sto p n iu ro zdźw ięki osobiste m ałżon­ ków (au to r rozróżnia pojęcia: rozkład pożycia, ze rw a n ie pożycia i se p a ra c ję f a k ­ tyczną) o d b ija ją się u je m n ie na in te re sie m a ją tk o w y m m ałżonka żądającego znie­ sienia w spólności, a m. in. czy in te res te n został w znacznym sto p n iu naruszony lu b zagrożony ze w zględu n a w y tw o rz o n ą s y tu a c ję bądź n a sk u te k postępow ania drugiego m ałżonka. W k o n se k w e n cji P ią to w sk i w y ra ził obaw y, że ujęcie przez SN w ażnych pow odów z a rt. 24 k.r. może zapoczątkow ać te n d e n c ję do d aleko id ą­ cego u p o d a b n ia n ia sp raw o zniesienie w spólności u staw o w ej do s p ra w rozw odow ych. W te n sposób sp ra w a o zniesienie w spólności może się przek ształcić w ja k iś p ro ­ ces guasi-rozw odow y, co byłoby sprzeczne z zam iarem ustaw odaw cy.

J a k w iadom o, u staw o d aw ca nie sprecyzow ał p rze słan e k z n iesien ia wspólności m a jątk o w e j w czasie trw a n ia m a łżeń stw a i w a rt. 52 § 1 k.r.o. nadal odw ołał się do p ojęcia w ażnych powodów. N ależy je d n a k przypuszczać, że glosa P iątow skiego nie pozostała początkow o bez w p ły w u na orzecznictw o SN. Bo np. w w y ro k u z dnia 21.III.1968 r. 3 SN stw ierd za, że kodeks ro d zin n y i opiekuńczy dopuszcza znie­ sienie w spólności ustaw ow ej m a ją tk o w e j rów nież p rzy istn ien iu m ałżeństw a, je ­ żeli tylk o zachodzą ta k ie sy tu a cje, w k tó ry c h m im o b ra k u p o d sta w do orzeczenia rozw odu zn iesienie w spólności może być w danych okolicznościach u sp ra w ie d li­ w ione. Zachodzić będzie to m iędzy in n y m i w ów czas, gdy w sk u te k z e rw a n ia poży­ cia przez m ałżonków dochodzi do n a ra ż e n ia n a pow ażny u szczerbek in te resu je d ­ nego z m ałżonków lub in te re su rodziny. W u za sa d n ien iu tego w y ro k u SN w yraźnie się p rze ciw sta w ił poglądow i sądu niższej in stan c ji, w edług którego zniesienie w spólności m a jątk o w e j może być orzeczone w zasadzie w razie p o w sta n ia m iędzy stro n am i ta k ic h stosunków , k tó re m ogłyby u za sa d n iać żąd an ie orzeczenia rozw odu S tosow nie b ow iem do ustalonego przez sąd sta n u faktycznego stro n y pozostaw ały w k ilk u le tn ie j se p arac ji fak ty c zn e j, pozw any zaś żył od tego czasu w kon k u b in acie z in n ą k o b ie tą i nie zd ra d zał żadnej chęci do w zn o w ie n ia pożycia z żoną. N ato­ m iast okoliczność, że pozw any nie niszczył i nie trw o n ił m a ją tk u w chodzącego w skład w spólności ustaw ow ej, nie w yłączało — zdaniem SN — zasadności żądania opartego n a treśc i art. 52 § 1 k.r.o.

Na c h a r a k te r m a jątk o w y w ażnych pow odów zw róciła też u w ag ę u ch w ała P e ł­ nego S k ła d u Izby C yw ilnej SN z d n ia 27 m a rc a 1972 r . , 4 stosow nie do k tó rej je ­ żeli dobro ro d zin y lu b drugiego m ałżonka za ty m p rzem aw ia, p row adzenie lub m ożliw ość p ro w ad zen ia egzekucji z m a ją tk u w spólnego m oże stanow ić w ażny po­ wód do zn iesien ia w spólności m a jątk o w e j, a stosow nie do okoliczności może ta k ­ że u za sa d n iać oznaczenie w cześniejszej d a ty jej u s ta n ia (art. 52 k.r.o.). W u za sa d ­ nien iu te j u ch w a ły SN zw rócił uw agę n a to, że w sy tu a cjach , w k tó ry ch jedno z m ałżonków u porczyw ie nie w y p ełn ia obow iązków p rzyczyniania się do zaspoko­ je n ia p o trze b rodziny w ra m a c h a rt. 23 i 27 k.r.o. (np. bez u zasadnionej przyczyny nie d o sta rc z a środków n a p o trz e b y rodziny, w y k a z u je b r a k tro sk i o m a ją te k w spólny, prow adzi p rzestępczy tr y b życia itp.), dalsze k o n ty n u o w an ie w spólności m ajątk o w ej przynosi n ajczęściej isto tn ą szkodę d ru g iem u m ałżonkow i i rodzinie. W ta k iej sy­ tu a c ji m oże się okazać w p e łn i u sp raw ie d liw io n e żądanie zn iesien ia przez sąd

» W y ro k SN z d n ia Ol m a r c a 1968 r. I I I CR N 57/68, OSiN G P 1988, n r 112, poz. 69. 1 U c h w a ła P e łn e g o S k ła d u Iz b y C y w iln e j S N z d n ia 27 m a rc a 1972 r. H I C Z P 99/70, OiSNCP 1973, nT 3, p o z. 20. O o d o a k tu a ln o ś c i t e j u c h w a ły iw ś w ie tle § 3 a r t. 41 k .r.o . — zob. d a ls z e w y w o d y w te k ś c ie a r ty k u łu .

(5)

N r 1 (241) Zniesienie wspólności m a ją tko w e j z w a żn y c h pow odów 9

w spólności ustaw ow ej. Powyższe stanow isko SN zyskało a p ro b a tę nau k i, aczkol­ w iek podnoszono jednocześnie obaw y, że za n im zainteresow ani zd o łają uzyskać praw om ocny w yrok znoszący wspólność, m a ją te k w spólny (bądź w iększość p rze d ­ m iotów m ajątkow ych składających się na te n m a jątek ) m oże ju ż być zlikw ido­ w a n y w w yniku egzekucji grzyw ny i kosztów , skoro b r a k je st przepisu, k tó ry by um ożliw iał w strzym anie tak iej egzekucji aż do ro zstrzygnięcia pow ództw a o znie­ sienie wspólności m a ją tk o w e j.5 *

O graniczając się w ty m m iejscu do k la sy fik ac ji w ażn y ch pow odów n a tle om a­ w ian ej uchw ały, należy przytoczyć w ypow iedź L. Steckiego, k tó ry w glosie do tej uchw ały zauw aża, że nie pozw ala ona zapew ne na k o n stru o w a n ie g e n e raln e j d o p u sz­ czalności znoszenia w spólności ustaw ow ej w raz ie w szczęcia (czy też w raz ie m oż­ liw ości wszczęcia) egzekucji grzyw ny i kosztów sądow ych n ależnych S k arbow i P ań stw a. Jednocześnie a u to r ten podnosi, że u c h w a ła zd a je się p om ijać inną, ró w ­ nież w ażną przyczynę zniesienia wspólności w om aw ianej sy tu a cji. W olno bow iem , zdaniem tego autora, w ysunąć sugestię, że zniesienie w spólności będzie u sp ra w ie ­ dliw ione także w tedy, gdy prow adzone (czy też zam ierzane) egzekucje spow odo­ w ały b y naruszenie zasad racjonalnej gospodarki w spólnym m ajątkiem .*

W obronie tej uchw ały, k tó rą uw ażano za słuszną, postulow ano potrzebę u n o r­ m ow ania ustaw ow ego de lege ferenda, k tó re zresztą znalazło ju ż sw ój w y raz w now elizacji art. 41 k.r.o. U staw odaw ca w ziął tu pod uw agę tru d n o śc i zw iązane z koniecznością udzielenia skuteczniejszej ochrony rodziny i jej m a ją tk u w s y tu ­ acjach, w których je d en z m ałżonków — nie przy czy n iając się do p o w sta n ia do­ ro b k u — znacznie go uszczupla, a naw et niw eczy m a ją te k w spólny na sk u te k prow adzonej egzekucji. Otóż w edług znow elizow anego b rzm ien ia a rt. 41 § 3 k.r.o. sąd może ograniczyć lu b w yłączyć możliwość zaspokojenia się z m a ją tk u w spólne­ go przez w ierzyciela, którego dłużnikiem je s t ty lk o je d e n z m ałżonków , jeżeli ze w zględu n a c h a ra k te r w ierzytelności albo sto p ień p rzyczynienia się m ałżonka będącego dłużnikiem do p ow stania m a ją tk u w spólnego zaspokojenie z m a ją tk u w spólnego byłoby sprzeczne z zasadam i w spółżycia społecznego. O becne u n o rm o ­ w anie, w prow adzając w a rt. 41 k.r.o. kom pleksow e u n o rm o w an ie zasad zaspoko­ je n ia z m a jątk u w spólnego m ałżonków w ierzyciela, któ reg o dłu żn ik iem je st tylko je d en m ałżonek, w prow adziło możliwość o g ran iczen ia lu b w yłączenia odpow ie­ dzialności m a jątk iem w sp ó ln y m .7 Dotychczas bow iem w św ietle o rzecznictw a SN zasada odpow iedzialności za długi jednego z m ałżonków odnosiła się rów nież do obciążającej go k a ry grzyw ny i w łaśnie p o p ad an ie w długi jednego z m ałżonków w b re w interesom rodziny stanow iło jed n ą z p rzesłan ek w ażnych pow odów u za­ sad n iający ch żądanie zniesienia wspólności m a jątk o w e j na zasadzie a rt. 52 k.r.o.

5 T a k B. D o b r z a ń s k i : P rz e g lą d o rz e c z n ic tw a S ą d u N a jw y ż s z e g o w z a k r e s ie k o d e k s u ro d z in n e g o i o p ie k u ń c z e g o (za 19T3 ro k ), NIP 11974, n r 3, s. 336. P o r. a p r o b u ją c ą g lo s ę L . S t e c ­ k i e g o do cyt. w p rz y p is ie 4 u c h w a ły , P iP 1973, n r 11, s. 170—175 i p rz y to c z o n ą ta m l i t e ­ r a tu r ę . » L. S t e c k i : jw ., s. 174. 7 P o d o b n ą m o żliw o ść co do e g z e k u c ji o rz e c z o n y c h w p o s tę p o w a n iu k a r n y m k a r g rz y w n y , p ie n ię ż n y c h k a r p o rz ą d k o w y c h , n a w ią z k i i k o sz tó w s ą d o w y c h p r z e w id u je n o w y a r t . 125! k .k .w .; p rz e p is te n sto s u je się o d p o w ie d n io ta k ż e do g r z y w ie n o rz e c z o n y c h w s p r a w a c h o w y k r o ­ c z e n ia o ra z do n a le ż n o ś c i, o k tó r y c h m o w a w z n o w e liz o w a n y m a r t . 242 u .k .s . P rz e d n o w e li­ z a c ją te j g ru p y p rz e p isó w d o ty c z ą c y c h za sa d o d p o w ie d z ia ln o ś c i z m a j ą t k u w s p ó ln e g o B. D o- b r z a ń s k i w glosie d o w y r o k u SN z d n ia 17 lis to p a d a 1967 r. I C R 296/66 (OSIPIKA 1968, z. 12, poz. 264) p r o p o n o w a ł p rz y ję c ie z a s a d y , że e g z e k w o w a n ie g r z y w n y z p r z e d m io tu m a ­ ją tk o w e g o o b ję te g o p o p rz e d n io w sp ó ln o ścią u s ta w o w ą w y w o łu je a u to m a ty c z n ie , z m o c y sa m e g o p ra w a , u s ta n ie w s p ó ln o ś c i m a ją tk o w e j w s to s u n k u d o te g o p r z e d m io tu p r z y u t r z y ­ m a n iu p o za ty m w m o c y te j w spólności.

(6)

10 A l e k s a n d e r O l e s z k o NX 1 (241)

W św ietle w ięc w prow adzonej now elizacji sta ła się n ie a k tu a ln a p o d sta w o w a teza cytow anej w yżej u chw ały P ełnego S k ład u Izby C yw ilnej SN z d n ia 27 m a rc a 1972 r. I II CZP 69/70, w edle k tó re j g rzyw na i koszty sądow e orzeczone w p o stę­ p ow aniu k a rn y m w sto su n k u do jednego z m ałżonków m ogą być egzekw ow ane z m a ją tk u w spólnego m a łż o n k ó w .8

Na tle obecnego s ta n u praw nego p o w sta je zagadnienie, czy zadłu żen ie jednego z m ałżonków godzące w isto tn y in te res rodziny, k tó re dotychczas było tra k to w a n e ja k o w ażny pow ód do zniesienia w spólności m a jątk o w e j n a p o d staw ie a rt. 52 k.r.o., zachow uje n a d a l te n c h a ra k te r. In n y m i słow y, chodzi o to, czy sąd m usi oddalić pow ództw o z m ocy a rt. 52 k.r.o. w sy tu a cjach , w k tó ry c h m ałżonek m ógłby się pow ołać n a ograniczenie lu b w yłączenie odpow iedzialności pły n ącej z przepisu a rt. 41 k.r.o. W ątpliw ości te b io rą się stąd, że jeszcze p rzed n o w elizacją kodeksu rodzinnego i opiekuńczego S ąd N ajw yższy w y raził w je d n y m ze sw ych orzeczeń pogląd, iż za w ażny powód żą d an ia zniesienia w spólności u staw o w ej należy ró w ­ nież uznać n ad m iern e obciążenie m a ją tk u w spólnego odpow iedzialnością za długi w łasne m ałżonka (art. 41 § 1 k.r.o.), pow ażnie za g raża ją ce d o b ru ro d zin y lub d o ­ robkow i m ałżonka, k tó ry w y stą p ił z żąd an iem zn iesien ia w sp ó ln o śc i.9 10 W tym że orzeczeniu Sąd N ajw yższy z całą stanow czością podkreślił, że p o stę p o w an ie lub zachow anie się m ałżonka, w k tó ry m u ja w n ia się chęć pasożytniczego k o rz y sta n ia z dorobku w spółm ałżonka, bez podejm ow ania s ta ra ń o p rzyczynienie się do kosz­ tów u trz y m a n ia rodziny, rów nież może być p o d sta w ą ż ą d an ia zn iesienia w spól­ ności ustaw ow ej.

P o szu k u jąc stosow nej w te j m ierze odpow iedzi, m ożna by było n a pierw szy rz u t oka tw ierdzić, że znow elizow ane b rzm ien ie art. 41 § 3 k.r.o w p ro w a d za obecnie szczególne u n orm ow anie u staw ow e zasad odpow iedzialności m a ją tk ie m w spólnym za długi jednego z m ałżonków , w sk u te k czego p rz e sła n k i w y m ienione w tym przep isie 19 w y łączają m ożliw ość u zn a n ia przez sąd za w ażn y pow ód ż ą d an ia znie­ sien ia w spólności m a jątk o w e j n a zasadzie a rt. 52 k.r.o. T y m sam y m w ięc n a le ­ żałoby stw ierdzić, że obecne znow elizow anie art. 41 k.r.o. i w p ro w a d ze n ie do tego p rze p isu now ego § 3 w płynęło na zaw ężenie p ojęcia w ażn y ch pow odów , precyzo­ w anych in casu n a p odstaw ie a rt. 52 § 1 k.r.o. O sobiście nie podzielam ta k ie j w y ­ kładni. M ając na uw adze potrzebę udzielan ia rzeczyw istej o ch ro n y rodzinie, nie m ożna w ty m aspekcie niw elow ać zasady opow iedzialności cyw ilnej dłużnika i nie m ieć na uw adze rów nież sy tu a c ji w ierzy ciela oraz jego rodziny, k tó ra w sk u te k doznanej szkody też w ym aga w łaściw ej d la siebie ochrony. P ew n y m sty m u lato re m dla te j oceny w k o n k re tn ie ro zstrz y g an y ch sy tu a cjach m a ją być zasady w spółży­ cia społecznego (art. 4Jl' § 3 in fin e k.r.o.).

8 Z ob. w y ż e j 'p r z y p is y 4 i 5 o ra z ro z d z . I II p k t 7 u c h w a ły P e łn e g o S k ła d u Iz b y C y­ w iln e j SN z d n ia 9 c z e rw c a 1976 r. I II C Z P 46A75 w s p r a w ie w z m o ż e n ia o c h ro n y ro d z in y (O SN C P 1976, n r 9, poz. 184).

9 Z o b . n ie Ip u b lik o w a n y w y r o k S N z d n ia 16 m a ja 1968 r. I I I C R N 92/68.

10 w d o ty c h c z a s o w y c h w y p o w ie d z ia c h n a u k i co d o z n o w e liz o w a n e g o p r z e p is u a r t. 41 k .r.o . z w ra c a s ię u w a g ę n a to , że z a o g ra n ic z e n ie m Lub w y łą c z e n ie m m o ż liw o śc i z a s p o k o je n ia z m a ją tk u ‘w sp ó ln e g o m o ż e p r z e m a w ia ć je d n a z dwiu p r z e s ła n e k , a m ia n o w ic ie a lb o c h a r a k t e r w ie rz y te ln o ś c i, a lb o te ż s to p ie ń p r z y c z y n ie n ia s ię d łu ż n ik a d o p o w s ta n ia m a ją tk u w s p ó l­ n e g o . K o n ie c z n e je s t b o w ie m n a d to d a ls z e u s ta le n ie , że ta k i e z a s p o k o je n ie b y ło b y s p rz e c z n e z z a s a d a m i w sp ó łż y c ia sp o łe c z n e g o . ‘Z o b . J . P i e t r z y k o w s k i : W in te r e s ie ro d z in y i d z ie c k a — Z m ia n a p rz e p isó w k o d e k s u ro d z in n e g o i o p ie k u ń c z e g o , ,,P r a c a i Z a b e z p ie c z e n ie S p o łe c z n e ” 1976 r., n r 11, s. 5. P o r. n a d to J . I g n a t o w i c z : D o n io słe z m ia n y w k o d e k s ie ro d z in n y m i o p ie k u ń c z y m , N P 1976, n r 4, s . 545; J . S . ' P i ą t o w s k i : Z m ia n y w p r a w ie r o ­ d z in n y m , P iP ¡1976, n r 4, s. 35 i n .; A. D y o n i a k : Z a s a d a o c h r o n y ro d z in y a o d p o w ie d z ia l­ no ść m a łż o n k ó w z a z o b o w ią z a n ia , R P E iS 1977, n r 2, s. 27 i n .

(7)

N r 1 (241) Zniesienie w spólności m a ją tk o w e } z w a in y c h pow odów 11

J. S. P iątow ski podkreślił, ii że o m aw ian e sfo rm u ło w an ie tylko pozornie p rz y ­ p om ina art. 5 k.c., w istocie bow iem m am y tu do czynienia z in n ą k o n stru k c ją p raw n ą. O ile z mocy art. 5 sąd m ógłby w dan y ch k o n k re tn y c h okolicznościach i ze względu na nie oddalić żąd an ie w ierzy ciela zasp o k o jen ia go z m a ją tk u w spólnego, nie przesądzając o losach w ierzy teln o ści n a przyszłość, o ty le a rt. 41 § 3 k.r.o. d aje sądow i w p ro st u p raw n ie n ie do defin ity w n eg o u sta le n ia za k resu od ­ pow iedzialności drugiego m ałżonka. T ak w ięc, zdaniem tego au to ra , w ym ieniony przep is w ypada zaliczyć do ty c h uno rm o w ań , w k tó ry ch ocena z p u n k tu w idzenia zasad w spółżycia społecznego je s t je d n y m z k o n sty tu ty w n y ch elem entów u k sz ta ł­ to w an ia stosunku praw nego. P o n ad to a u to r stw ie rd z a w prost, „iż a rt. 41 § 3 k.r.o. w skazuje niebezpiecznie n ie p ew n e k r y te r ia sprzeczności z zasadam i w spół­

życia. Jedno iz nich, tj. » ch a rak te r w ierzytelności«, w b ra k u ja k ich k o lw iek bliższych w skazów ek może być in te rp re to w a n e b ardzo rozciągłe, b y nie pow iedzieć — d o ­ w olnie; drugie, tj. »stopień p rzyczynienia się m ałżonka będącego d łużnikiem do p o ­ w sta n ia m ajątk u wspólnego«, je st w zasadzie w ym ierne, ale grozi niebezpieczeństw em zm ow y m iędzy m ałżonkam i, którzy d ziała ją c w porozum ieniu i we w spólnym in ­ te re sie , będą sta ra li się w ykazać, że m ałżonek będący dłu żn ik iem nie przyczynił się w cale do p ow stania m a ją tk u w spólnego albo przyczynił się ty lk o w znikom ym s to p n iu ”. * 12 Rów nocześnie zgodnie się podnosi, że zagad n ien ia w y p ły w ają ce ze stosow ania przepisu art. 41 § 3 k.r.o. p ow inny m ieć n a uw adze d w a asp ek ty : ochronę rodziny i ochronę w ierzycieli. P rz y ocenie k o n k re tn e j sy tu a c ji należy m ieć na uw adze także in te re s w ierzyciela, k tó ry n ie jed n o k ro tn ie może być ró w ­ nież osobą pow ażnie pokrzyw dzoną lub n ie orien to w ać się, że m ałżonek zaciąga zobow iązania w brew interesom ro d z in y .13 D latego też zapew ne p rze strzeg a się w p raktyce, żeby a rt. 41 § 3 k.r.o. nie podw ażał w niebezpieczny sposób je d n ej z podstaw ow ych zasad p ra w a cyw ilnego, ja k ą je s t odpow iedzialność m a jątk o w a dłużnika, konieczne w ięc je st ograniczenie jego sto so w an ia do sy tu a cji rzeczyw iście w y ją tk o w y c h .14

P odzielając przedstaw ione w ątp liw o ści w y rażo n e n a tle p rze p isu a rt. 41 § 3 k.r.o., w y d a je się, że należy bronić poglądu w yrażonego w dotychczasow ym orzecznictw ie S ąd u N ajwyższego a p recyzującym p ojęcie w ażn y ch pow odów z a rt. 52 k.r.o. S łusz­ ny in te res w ierzyciela w ym aga u d zielen ia m u ochrony, a przed e w szy stk im zagw a­ ra n to w a n ia m u pew ności w obrocie cy w iln o p ra w n y m i um ożliw ienia d okonania w łaściw ej oceny co do realności dochodzenia sw ojej w ierzytelności. B ędzie to m ożli­ w e tylk o wówczas, gdy w sy tu a cjach n ie p ew n y ch i w ątp liw y ch co do rea liz a c ji w ie ­ rzytelności w spółm ałżonek n aty ch m iast, n a w e t gdy n a stą p i je d y n ie zagrożenie m a ­ ją tk u w spólnego n a sk u tek nagannego p o stę p o w an ia drugiego m ałżo n k a-d łu żn ik a, w y stą p i z żądaniem zniesienia w spólności ustaw ow ej n a zasadzie a rt. 52 § 1 k.r.o. N ie będzie w ięc on tu czekać aż do czasu ro zstrzy g n ięcia tej k w e stii w p o stę p o w a­ n iu o nadanie k lauzuli w yk o n aln o ści (art. 787 § 2 k.p.c. w zw iązku z a rt. 41 § 3 k.r.o.), lub naw et do czasu zasądzenia należności, w tedy, gd y sam ta k ż e zostanie

u J . S. p i ą t o w s k i : Z m ia n y w p r a w ie ro d z in n y m , jw ., s. 37.

12 j . s. P i ą t o w s k i : jw . N a to m ia s t J. I g n a t o w i c z (D o n io słe z m ia n y w k o d e k s ie r o d z in n y m i o p ie k u ń c z y m , jw ., s. 546) o c e n ia , że w s k a z a n e w a r t. 41 § 1 k .r .o . p r z e s ła n k i n ie p o w in n y n a s trę c z a ć p o w a ż n ie js z y c h k ło p o tó w . P o w o łu ją c się n a d o św ia d c z e n ia p r a k ty k i, k tó r e d o p ro w a d z iły d o p o w o ła n ia do ż y c ia te g o p rz e p is u , a u to r te n tw ie rd z i, że je g o z d a n ie m ch o d zi o w ie rz y te ln o ś c i lu b o z o b o w ią z a n ia z a c ią g n ię te z o c z y w is ty m u sz c z e rb k ie m d la in te re s ó w ro d z in y b ąd ź p o c h o d z ą c e w s z c z e g ó ln y c h o k o lic z n o ś c ia c h ja k o w y n ik c h u li­ g a ń s k ic h w y b ry k ó w .

13 T a k J . I g n a t o w i c z : jw .,; J . P i e t r z y k o w s k i : jw ., s. 6. 14 T a k J. S, P i ą t o w s k i : Z m ia n y w .p ra w ie ro d z in n y m (...), jw ., s. 38.

(8)

12 A l e k s a n d e r O l e s z k o N r 1 (241) pozw any, m im o że nie je s t dłużnikiem pow o d a-w ierzy ciela.ls D latego też nie w idzę przeszkód, aby m ałżonek mógł się dom agać zniesienia w spólności m a jątk o w e j n a zasadzie a rt. 52 k.r.o., p rzy ta cz ają c jednocześnie ja k o w aż n e pow ody przesłan k i, 0 k tó ry ch m ow a w a rt. 41 § 3 k.r.o. A le jednocześnie uw ażam , że w tak ich s y tu a ­ cjach sąd pow inien m ieć na w zględzie ta k że osobę w ierzy ciela i jeżeli w k o n k re tn e j sp ra w ie zasady w spółżycia społecznego p rze m aw ia ły b y za p o trze b ą udzielen ia w ie ­ rzycielow i ochrony, to w ów czas ocena ta w p ły n ęłab y na p ojęcie w ażnych pow odów 1 m ogłaby doprow adzić do od d alen ia pow ództw a. W p o stę p o w an iu tym , sto su jąc odpow iednio przepis a rt. 41 § 3 k.r.o., należałoby p rz e sła n k i w ażnych pow odów z art. 52 § 1 k.r.o. ograniczyć do treśc i § 3 a rt. 41 tegoż kodeksu. O becne un o rm o w an ie o tyle polepsza sy tu a cję rodziny, że je śli m ałżonek n ie sk o rzy sta z m ożliw ości z n ie­ sie n ia w spólności m a jątk o w e j w m yśl a rt. 52 k.r.o., to pozostaje m u jeszcze środek ochrony p łynący z treśc i a rt. 41 § 3 tegoż kodeksu.

P óźniejsze orzecznictw o SN coraz b ard z iej odbiega od p rze d staw io n e j w yżej in ­ te rp re ta c ji, dlatego też szczególnie in te re su ją c y je s t dalszy k ie ru n e k tego orzecz­ n ictw a, zm ierzający do w y jaśn ien ia pojęcia „w ażnych pow odów '’.

Z k o lejn y m n a pow yższy te m a t orzeczeniem sp o ty k a m y się w w y ro k u SN z dn ia 6 listo p ad a 1972 r . , 1# w edług którego przez „w ażne pow ody” u za sa d n ia ją c e zn ie­ sienie w spólności m a jątk o w e j m ałżonków nie m ożna rozum ieć w y łącznie okolicz­ ności n a tu ry m a jątk o w e j, ja k np. trw o n ie n ia przez w spó łm ałżo n k a dochodów lub d o konyw ania przez niego czynności p o w odujących uszczerbek w e w spólnym m a­ ją tk u . N atom iast za w ażne pow ody m ożna u znać okoliczności stw a rz a ją c e ta k ą sy ­ tu ację, w k tó re j w y k o n y w an ie za rząd u przez każdego z m ałżonków ich w spólnym m a ją tk ie m je st niem ożliw e albo w znacznym sto p n iu u tru d n io n e . Prócz tego ż ą d a ­ nie zniesienia w spólności m a jątk o w e j może być rów nież w y n ik ie m se p a ra c ji f a k ­ tycznej m ałżonków , p rzy czym u sta le n ie, k to je s t w in n y ro zk ła d u pożycia m a łże ń ­ skiego, będzie m iało ta k że w pływ n a ocenę, czy istn ie ją w ażne pow ody zniesienia w spólności. T ak w ięc z jed n ej stro n y SN w ypow iedział się przeciw ko ograniczaniu p ojęcia w ażnych pow odów w u ję ciu a rt. 52 § 1 k.r.o. w yłączn ie do p rze słan e k m a ­ jątk o w y ch , ale z dru g iej stro n y podkreślił, że s e p a ra c ja fa k ty c z n a m ałżonków też może stanow ić podstaw ę do u zn a n ia istn ie n ia w ażnych pow odów , choć w ty m w y ­ p ad k u dla oceny będzie tu m iała w pły w okoliczność za w in ie n ia przez m ałżonka rozk ład u pożycia m ałżeńskiego. Teza om aw ianego w y ro k u , a zw łaszcza jego u z a ­ sadnienie, w yw ołały zrozum iałe za in te re so w an ie i głosy k r y ty k i ze stro n y p rz e d ­ staw icieli dok try n y . Z godnie bow iem podniesiono, że ro zstrz y g n ięc ia Sądu N a j­ w yższego „budzą pow ażne w ątp liw o ści”.16 17 Z byteczne tu je s t p o w ta rz a n ie g ru n to w n ej a rg u m e n ta c ji B. D obrzańskiego i M. W aw iłow ej przeciw ko do k o n an ej przez SN w y k ład n i w ażnych powodów. W ydaje się je d n ak , że w a rto zw rócić uw agę na sam ą k o n k lu zję głosow anych w yw odów . Otóż B. D obrzański je d n o zn aczn ie p odkreśla, że w ażne pow ody z art. 52 k.r.o. m uszą m ieć zaw sze — p rz y n a jm n ie j „w o sta tn ie j in sta n c ji” — c h a ra k te r m a jątk o w y . W p rze p isie ty m b ow iem chodzi o zm ian ę — na m ocy orzeczenia sąd u — u stro ju m a jątk o w e j w spólności u staw o w ej n a u stró j rozdzielności m a jątk o w e j, czyli o sp ra w ę m a jątk o w ą . M. W aw iłow a zaś, p rz y ta ­ czając w sw ojej glosie g ru n to w n ie u ję ty rozw ój poglądów d o k try n y i orzecznictw a w za k resie w y k ła d n i w ażnych pow odów w naszy m u sta w o d a w stw ie rodzinnym ,

16 Z ob. J. I g n a t o w i c z : jw ., s. 547 i c y t. ta m p r z y p is 11 o ra z J . S. P i ą t o w i k i : jw ., s . 38 i c y t. ta m p rz y p is 26.

1« W y ro k S N z d n ia 6 lis to p a d a 1972 r. I II CRN 250/72, O S N C P 1973, n r 8, poz. 113. 17 Z ob. sz czeg ó ło w e w ty m w z g lą d z ie g lo sy do c y t. w y ż e j w y r o k u : B. D o b r z a ń s k i e ­ g o : OSiPiKA 1973, z. 7—8, p o z. 159, M . W a w i ł o w e j : P iP 1974, n r 10, s. 183 1 n . o ra z te g o ż B. D o b r z a ń s k i e g o : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a (...), jw „ s. 338,

(9)

K r 1 (241) Zniesienie w spólności m a ją tk o w e j z w a żn y c h pow odów 13 p o dkreśla jednoznacznie, że zm ieniony sta n p ra w n y p o w stały n a g ru n cie kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie może pozostać bez w p ły w u na w y k ład n ię a rt. 52 k.r.o. A u to rk a podnosi, że dla oceny w ażności pow odów u za sa d n iają cy c h zniesienie w spólności m ałżeńskiej zasadnicze znaczenie m a ją w łaśn ie te m otyw y, k tó ry m i k ie ­ ru je się stro n a pozw ana nie w y rażając zgody n a u sta n o w ien ie u stro ju rozdziel­ ności. W nich tk w i bow iem istota p ro b lem u i głów ne źródło sporu. D latego też zbadanie i w nik liw a ocena argum entów w y su w an y c h w sporze przez stro n ę pozw a­ ną pozw ala — na pew no w w iększym sto p n iu niż u sta le n ie spraw czych przyczyn rozkładu i w in y stro n — ocenić zasadność w niesionego pow ództw a. Z asługuje n adto n a p o dkreślenie w ypow iedziana przez a u to rk ę m yśl, że przew id zian e w a rt. 52 k.r.o. praw o żądania zniesienia wspólności m a ją tk o w e j przez każdego z m ałżonków nie je st u p raw n ie n iem o ch arak terze w y j ą t k o w y m (podkr. m oje — A.O.) i d latego nie sposób tw ierdzić, iż realizacja tego p ra w a je st m ożliw a je d y n ie w sy tu a cjach szczególnych czy w yjątkow ych. W ywody a u to rk i kończy n ad e r ciek a w a i odkryw cza k o n k lu z ja n astęp u jącej treści: „Skoro w ięc a rt. 52 k.r.o. u zależnia zniesienie w sp ó l­ ności m ałżeńskiej od istnienia w ażnych pow odów , to w ym óg te n może być tr a k ­ tow any de lege lata jedynie ja k o sui generis p rze słan k a n egatyw na. O znacza to — inaczej m ów iąc — że sąd nie może uw zględnić pow ództw a o zniesienie w spólności m ajątk o w ej, jeżeli zachodzi obaw a, iż w sk u te k tego in te re sy drugiego m ałżonka lub rodziny nie b ęd ą należycie chronione”.

Pom im o w yczerpującej k ry ty k i ta k ie j w łaśn ie w y k ład n i p rze p isu art. 52 k.r.o. dokonanej przez Sąd N ajw yższy orzecznictw o to podąża n a d a l w k ie ru n k u zw ęża­ jącym pojęcie w ażnych powodów. Ś w iadczyć o ty m m oże np. u ch w ała S ąd u N a j­ wyższego z d n ia 28 m a ja 1973 r . 18 O ile w początkow ym ok resie w y k ła d n i Sądu Najw yższego sam fa k t istn ien ia m iędzy m ałżonkam i se p a ra c ji fak ty c zn e j b y ł je d ­ nym z elem entów składających się na w ażne pow ody zn iesien ia w spólności m a ją t­ kow ej, o tyle obecnie SN poddaje u p rze d n iej ocenie, czy se p a ra c ja fak ty c zn a może ja k o ta k a stanow ić w ażny powód zn iesien ia tej w spólności. Z a strz eg a jąc się, że sy tu a cja fak ty czn a w m ałżeństw ie se p aro w a n y m może się u k ła d ać b ardzo rozm aicie, m ianow icie w zależności od w zajem nych stosunków osobistych m ałżonków , ich k u ltu ry , poziom u etycznego itd., Sąd N ajw yższy w y raża zdanie, iż se p a ra c ja z reg u ły zakłóca w sposób istotny funkcjo n o w an ie in sty tu c ji w spólności m a jątk o w e j, k tó ra p rz e sta je w tych w aru n k ach pełnić ro lę bazy m a te ria ln e j ro d zin y i d latego nie może się przyczyniać do realizow ania zasady ró w n y ch p ra w każdego z m ałżonków . Z tych w ięc w zględów ze stan o w isk a oceny w ażnych pow odów zn iesien ia w sp ó l­ ności m ajątk o w ej istotne są zdaniem S ąd u N ajw yższego p r z y c z y n y (podkr. m oje — A.O.), k tó re doprow adziły do se p arac ji. N ależy bow iem rozróżnić, czy se p a ­ ra c ja je st w ynikiem rozkładu pożycia o c h a ra k te rz e p rze m ija jąc y m , niezupełnym , w zw iązku z czym ro k u je jeszcze m ożliw ości po w ro tu m ałżonków do w spólnego po­ życia, czy też przyczyną tej se p arac ji je st zu p e łn y i trw a ły ro zk ład pożycia m a ł­ żeńskiego. W ty m ostatnim w y p ad k u ocena zupełności i trw ało śc i ro zk ła d u pożycia pow inna być zdaniem SN o p a rta n a ty c h sam y ch k ry te ria c h , k tó re należy stoso­ w ać — na g runcie a rt. 56 k.r.o. — p rzy ocenie istn ie n ia p rze słan e k niezbędnych do orzeczenia rozwodu.

W pierw szej z powyższych sytuacji, gdy ro zk ła d pożycia m ałżeńskiego, k tó ry do­ prow adził do se p arac ji m ałżonków, nie m a cech trw ałości, gdy zatem rów nież i c h a ­ ra k te r se p arac ji pozw ala przew idyw ać p o w ró t m ałżonków do w spólnego pożycia, istn ien ie se p arac ji faktycznej sam o przez się nie m oże sta n o w ić w ażnego pow odu

(10)

14 A l e k s a n d e r O l e s z k o N r 1 (241)

zn iesienia w spólności m a jątk o w e j. W p rz e m ija ją c y m bow iem ze rw a n iu w ięzi łą c z ą ­ cych m ałżonków i w u sta n iu pożycia nie m ożna jeszcze d o p atrzy ć się uzasadnionego in te resu m ałżonków lu b rodziny, któ reg o o chrona w y m ag a ła b y zn iesien ia w spólności m a jątk o w e j. Raczej przeciw nie, zn iesienie w spólności m ogłoby w p ły n ąć n a w z a ­ je m n y osobisty sto su n ek m ałżonków i n a pogłębienie ro zk ła d u pożycia.

Inaczej n ato m ia st należy oceniać sy tu a cję, gdy se p a ra c ja fa k ty c z n a je s t w y n ik ie m zupełnego i trw ałeg o ro zk ła d u w spólnego pożycia m ałżonków , gdy zatem je s t ona n ieo d w racaln a. W m a rtw y m i już ty lk o fo rm a ln ie istn ie ją c y m zw iązku m ałżeńskim w spólność m a ją tk o w a w zasadzie nie sp ełn ia sw ych fu n k cji. Może ona n a to m ia st prow adzić do k o m p lik ac ji w razie p o d ejm o w an ia przez każdego z m ałżonków w e w łasnym in te resie czynności p raw n y ch , k tó re dopóty, dopóki w spólność m a ją tk o w a istn ieje, w y w ierają sk u tk i rów nież w sferze p ra w n e j drugiego m ałżonka. T ak i sta n je s t niepożądany, i z reguły w in te re sie każdego z m ałżonków , a p rz y n a jm n ie j je d ­ nego z nich, leży zn iesienie w spólności m a jątk o w e j. S am w ięc fa k t se p a ra c ji, k tó ra na sk u te k zupełnego i trw ałe g o ro zk ła d u pożycia m ałżeńskiego je s t ju ż n ie o d w ra ­ calna, może uzasad n iać orzeczenie zn iesien ia w spólności m a jątk o w e j. N ależy je d n a k zaznaczyć, że stanow isko SN co do p rz y ję c ia sam ego fa k tu se p a ra c ji, m ogącego stan o w ić p rze słan k ę w ażnego pow odu do żą d an ia zn iesien ia w spólności m a jątk o w e j, sta je się coraz b ard z iej zaw ężone. Z w róciłem ju ż w yżej uw agę n a to, że S ąd N a j­ w yższy n ak a zu je b ad ać przyczyny p o w stałej m iędzy m ałżonkam i se p a ra c ji fa k ty c z ­ nej analogicznie ja k w w y p ad k u p rze słan e k n iezbędnych do orzeczenia rozw odu m a łżeń stw a (art. 56 k.r.o.). S ąd N ajw yższy p o d k reśla w p raw d zie, że stosow nie do b rzm ien ia art. 52 § 1 k.r.o. zniesienia w spólności m a jątk o w e j może żądać k ażdy z m ałżonków , a w ięc rów nież i ten, k tó ry w yłącznie ponosi w in ę za p o w sta n ie ro z­ k ła d u i doprow adza do se p a ra c ji,19 je d n ak ż e d odaje, że d la oceny w ażnych pow odów zniesienia w spólności leżących w sam ym istn ie n iu se p a ra c ji k w e stia w in y m ałżonka w y stęp u jąceg o z ta k im żąd an iem może n ie być obo jętn a. W szczególności SN po d ­ nosi, że jeżeli z ta k im żądaniem w y stę p u je m ałżonek, k tó ry p o rzucił rodzinę lu b w in n y sposób ponosi w in ę za rozkład pożycia i p o w stan ie se p arac ji, a zniesienie w spólności byłoby w k o n k re tn y c h okolicznościach szkodliw e dla in te re su drugiego, niew innego m ałżonka, to dobro tego ostatniego m oże przeciw działać orzeczeniu zniesienia. P rzy ocenie sk u tk ó w zn iesien ia należy w ziąć pod uw agę, że po ta k im zniesien iu n a s tę p u je z reg u ły podział m a ją tk u w spólnego, co może doprow adzić do dalszego pogorszenia sy tu a c ji n iew innego m ałżonka i zagrażać d o b ru rodziny.20

Z jeszcze dalej idącą w y k ła d n ią ścieśn iają cą „w ażnych pow odów ” sp o ty k am y się na tle sta n u faktycznego ro zp a try w a n eg o przez SN w w y ro k u z d n ia 20 m a ja 1976 r.21 Otóż Sąd N ajw yższy, o k re śla ją c p rz e sła n k i p o w sta n ia w ażnych pow odów , k ie ru je się zasadą zachow ania rów nej sto p y życiow ej d la obojga m ałżonków . W u z a ­ sa d n ien iu bow iem sw ojego w y ro k u S ąd podnosi, że o ile u stró j w spólności m a ją t­ kow ej n a jp e łn ie j re a liz u je zasadę ró w n y ch p ra w obojga m ałżonków w za k resie

19 P o c z ą tk o w o J. S . P i ą t o w s k i u w a ż a ł, że z n ie s ie n ia w sp ó ln o śc i m oże ż ą d a ć ty lk o m a łż o n e k , k tó r y z a c h o w a n ie m sw o im n ie d a ł d o te g o p o d s ta w y (p a trz te g o a u to r a : S to s u n k i m a ją tk o w e m ię d z y m a łż o n k a m i, jw ., s . 142), je d n a k ż e p ó ź n ie j o d s tą p ił od te g o p o g lą d u , cz e m u d a ł w y ra z w c y t. w y ż e j g lo sie . P o r. A . K o z a c z k a : O w ła ś c iw ą w y k ła d n ię a r t . 25 § 2 i 27 k o d e k s u ro d z in n e g o , P i P 1953, n r 10, s . 522.

20 P o r . B . D o b r z a ń s k i : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a S ą d u N a jw y ż s z e g o w z a k re s ie k o d e k s u ro d z in n e g o i o p ie k u ń c z e g o (za r o k 1974), N P 1975, n r 3, s. 426—427. A u to r te n s tw ie rd z a w y ­ ra ź n ie , że S ąd N a jw y ż s z y w o m a w ia n y m o rz e c z e n iu k ła d z ie ju ż ,,k r o p k ę n a d i ” , w y r a ż a ją c w u z a s a d n ie n iu s ta n o w c z y p o g lą d , iż „fttam f a k t s e p a r a c ji, któiry n a s k u t e k z u p e łn e g o i tr w a łe g o ro z k ła d u p o ż y c ia m a łż e ń s k ie g o je s t ju ż n ie o d w r a c a ln y , m oże u z a s a d n ia ć o rz e c z e n ie z n ie s ie n ia w s p ó ln o ś c i m a j ą t k o w e j '’.

(11)

N r 1 (241) Zniesienie w spólności m ajątk o w ej z w a żn ych pow odów 15

sto su n k ó w m ajątk o w y c h (zwłaszcza w sy tu a c ji b ra k u rów now agi ekonom icznej m iędzy m ałżonkam i), o tyle u stró j rozdzielności m a jątk o w e j czyni zadość tej za­ sadzie je d y n ie w w y p ad k u istn ien ia tej rów now agi, w jej b ra k u zaś p ogarsza sy­ tu a c ję stro n y ekonom icznie słabszej. T ak w ięc S ąd N ajw yższy nie d o p atrz y ł się w ażnego pow odu do zniesienia w spólności w rozpoznaw anej spraw ie.

P rz e d sta w io n ą ew olucję orzecznictw a Sądu N ajw yższego dokonującego w y k ład n i w ażnych pow odów z a rt. 52 § 1 k.r.o. w y p ad a za m k n ą ć u chw alonym i w d n iu 9 czerw ca 1976 r. zaleceniam i kieru n k o w y m i w sp ra w ie w zm ożenie ochrony rodziny.22 Otóż w rozdziale III, tra k tu ją c y m o w spólności m a jątk o w e j ja k o cz ynniku um oc­ n ienia rodziny, Sąd N ajw yższy zw raca głów ną uw agę n a za k res odpow iedzialności m a ją tk ie m w spólnym za długi jednego m ałżonka (p u n k ty 1—5). P o d k re śla je d n o ­ cześnie, że now elizacja przepisów o odpow iedzialności za długi jednego m ałżonka nie zm n iejsza znaczenia innych przepisów dotyczących ochrony rod zin y p rzed le k ­ kom y śln y m postępow aniem m ałżonka. Odnosi się to w szczególności do zniesienia w spólności m a jątk o w e j i p rzejścia na system rozdzielności (art. 52 § 1 i 2 k.r.o.). Sąd N ajw yższy przy zn aje zarazem , że powyższe m ożliw ości nie są w d o statecznym sto p n iu w y k o rz y sta n e przez sądy i że zd a rzają się w y p ad k i odd alen ia pow ództw a z ty m uzasad n ien iem , iż zniesienie w spólności doprow adziłoby do pokrzyw dzenia w ierzycieli. J e s t to w ynikiem niezrozum ienia in te n c ji ustaw odaw cy, zgodnie z k tó rą w spólność m a ją tk o w a pow inna służyć interesom rodziny.

3. S ąd N ajw yższy, w skazując na p rzesłan k i żą d an ia zniesienia w spólności m a ­ ją tk o w e j, d o k o n u je określonej k o n k rety z ac ji ustaw ow ego o k reśle n ia w ażnych p o ­ wodów , o k tó ry ch m ow a w art. 52 § J in princ. k.r.o. N a tle przytoczonego w yżej orzeczn ictw a m ożna by w skazać na pew ien k a ta lo g w ażnych pow odów , do którego p r a k ty k a zalicza:

— trw o n ie n ie w spólnego m a ją tk u przez jednego z m ałżonków , — alk o h o lizm m ałżonka,

— u tru d n ie n ie bądź niem ożliw ość w ykon y w an ia za rząd u m a ją tk ie m w spólnym , — za d łu żen ie m a ją tk u wspólnego,

— s e p a ra c ję i trw a ły rozkład pożycia m ałżeńskiego,

— chęć n ab y c ia m a ją tk u w b re w zgodzie d rugiego m ałżonka — i in n e jeszcze powody.

T e p rzy k ła d o w e w yliczenia w sk az u ją na to, że w ażne pow ody w u ję ciu a rt. 52 k.r.o. zaliczan e są w p raw ie cyw ilnym do tzw . k la u z u l gen eraln y ch , k tó re w y m a­ g ają sprecy zo w an ia w zależności od ro zp a try w a n eg o k o n k retn e g o sta n u fa k ty c z n e ­ go. 23 T ak w ięc m im o że w y czerpujące w yliczenie okoliczności, k tó re o d p o w iad ają treśc i tego pojęcia, n ie je st możliwe, gdyż sam o życie w ciąż w y su w a różnorodne jego p ostacie, d aje się je d n a k zauw ażyć czynione próby m a ją c e na celu w sk azan ie p ew n y ch sta ły c h elem entów decydujących o c h a ra k te rz e w ażnych pow odów w ro z u ­ m ien iu a rt. 52 k.r.o. W orzecznictw ie SN przez w ażne pow ody rozum ie się także okoliczności n a tu ry n ie m ajątk o w e j, w d o k try n ie zaś rep re z e n to w a n y je s t w zasadzie pogląd, że w ażne pow ody m uszą mieć c h a ra k te r w yłącznie m a jątk o w y . N adm ienia się ró w n ież przykładow o, że za w ażny pow ód zniesienia w spólności m ożna uznać

22 U c h w a ła P e łn e g o S k ła d u Iz b y C y w iln e j SN z d n ia 9 c z e rw c a 1976 r. I I I C Z P 46/75, O S N C P 1976, n r 9, poz. 184. 23 P o r.: S. G r z y b o w s k i : S y ste m p ra w a c y w iln e g o , 1974, t. 1, s . 115 i c y t. ta m l i t e r a t u r a ; L . S t e c k i : U s ta n ie u s ta w o w e j w s p ó ln o śc i m a łż e ń s k ie j m a ją tk o w e j, P o z n a ń 1968, s. 11 i n .; t e n ż e: Z n ie sie n ie u s ta w o w e j w sp ó ln o ś c i m a łż e ń s k ie j m a ją tk o w e j, P i P 1967, n r 10, s. 542 i n .; M. K e n i g s b e r g , K. K o ł a k o w s k i : Z n ie sie n ie m a łż e ń s k ie j w s p ó ln o ś c i u s t a ­ w o w e j w ś w ie tle o rz e c z n ic tw a W y d z ia łu R e w iz y jn e g o S ą d u W o je w ó d z k ie g o d la W o j. W a

(12)

r-16 A l e k s a n d e r O l e s z k o N r 1 (241) porzucenie m ałżonka albo sta ły pobyt za g ra n ic ą bez z a m ia ru p o w ro tu lub rozkład m ałżeństw a,* 21 * * 24 bądź też rozróżnia się w o m aw ianej d ziedzinie dw ie k ate g o rie w aż­ n ych powodów. L. S tecki iprzedstaw ia n a s tę p u ją c e u jęcie tego podziału: „W ażne przyczyny i(powody) zn iesien ia w spólności m ogą być dw ojakiego rodzaju. Je d n e z nich m ogą odnosić się do sfery osobistych sto su n k ó w m iędzy m ałżonkam i. D ruga ich g ru p a może dotyczyć sto su n k u każdego z m ałżonków do m a ją tk u w spólnego.” 25 Istn ie je n ato m ia st p ełn a zgodność poglądów n au k i, k tó re zdecydow anie p rze ciw sta­ w ia ją się orzecznictw u SN zm ierzającem u do p rze k szta łc en ia p o stę p o w an ia o znie­ sien ie w spólności m a jątk o w e j w proces quasi-rozw odow y.

4. P rz ed sta w io n a w yżej ew olucja orzecznictw a S ąd u N ajw yższego co do ro zu ­ m ien ia pojęcia w ażnych pow odów z a rt. 52 § 1 k.r.o. zm ierza do u trw a le n ia reguły, że za u trzy m an ie m w spólności m a jątk o w e j m ałżeńskiej p rze m aw ia dobro rodziny. S ąd N ajw yższy s ta ra się zatem ja k n ajb a rd z ie j ograniczyć zn iesienie w spólności ustaw o w ej, u p a tru ją c w tej in sty tu c ji p ew n ą sprzeczność z zasad ą o chrony rodziny. P o w stan ie okoliczności fo rm a ln e j p rzy ta cz an e j w d o k try n ie ja k o sy tu a c ji w yczerp u ­ ją ce j znam ię w ażnego pow odu, np. se p a ra c ji, nie w y sta rc z a — zdaniem S ądu N a j­ w yższego — do zniesienia w spólności. Sąd bow iem n a k a z u je badać, czy w k o n k re t­ nych okolicznościach zniesienie w spólności ustaw ow ej m im o se p a ra c ji nie pozosta­ w ałoby w sprzeczności z dobrem rodziny. Co do tak ieg o u ję cia S ądu N ajw yższego m ożna by m ieć pew ne zastrzeżenie. O czywiście, nie sposób kw estionow ać naczelnej zasady ko d ek su rodzinnego i opiekuńczego (tj. d o b ra rodziny), w y n ik a ją c e j z założeń K o n sty tu c ji i naszego u stro ju a dotyczącej o chrony rodziny, ja k ą m ałżonkow ie przez sw ój zw iązek założyli. Je d n ak ż e należy podkreślić, że zasada ta n ie może być tr a k ­ to w a n a w sposób ab stra k c y jn y . Z w ra c a ją n a to uw agę sfo rm u ło w an ia kodeksu, k tó re w w ielu w y p ad k a ch przy ro zstrz y g an iu k o n k re tn y c h za g ad n ień odw ołują się w p ro st do pojęcia d o b ra rodziny lub p o trze b ro d zin y (np. a rt. 23, 27, 28 § 1, 30 § 1, 39, 56 § 2 k.r.o.). G dyby zatem p rz e sła n k ą ro zstrz y g n ięc ia w k w e stii dopuszczalności zn iesien ia w spólności m a jątk o w e j m iało być dobro rodziny, to w ów czas przepis art. 52 § 1 k.r.o. pow inien być sfo rm u ło w an y w sposób n astę p u ją c y : „K ażdy z m ałżon­ ków może żądać zn iesienia przez sąd w spólności m a jątk o w e j, zarów no ustaw ow ej ja k i um ow nej, chyba że sprzeciw iałoby się te m u dobro ro d z in y ”. T ym czasem w przep isie art. 52 § 1 in princ. k.r.o. u sta w o d aw ca n ie przypadkow o użył innego s f o r ­ m uło w an ia, a m ianow icie odw ołał się do „w ażnych pow odów ” , a n ie do „dobra ro ­ d zin y ”. Z daw ano sobie bow iem sp raw ę z kolizji in te resó w m ałżonków w tym stad iu m trw a n ia m ałżeństw a, k tó re w przew ażającej m ierze m a c h a ra k te r fo rm aln y .2* D la­ tego też n a g ru n cie a rt. 52 k.r.o. m ogą się p o jaw iać w ątpliw ości co do tego, czy re g u łą pow inno być u trz y m a n ie w spólności, a je j zn iesienie dopuścić ty lko w w y ­ ją tk o w y ch w y p ad k ach , oraz czy u sp raw ie d liw io n e je s t za stę p o w an ie jed n ej k la u

-sz a w sk ie g o , N P 1957, n r 9, s. 102 i n . 21 T a k S. B r e y e r: Z z a g a d n ie ń u sta w o w e g o u s t r o j u m a ją tk o w e g o m a łż o n k ó w , N P 1951, n r 9, s . 23. 25 L . S t e c k i : Z n ie sie n ie u s ta w o w e j w sp ó ln o śc i (...), jw „ s. 545. Z o b . ta k ż e k r y ty k ę te g o p o g lą d u z a w a rtą w g lo sie B. D o b r z a ń s k i e g o , c y t. w y ż e j w p r z y p is ie 17. 25 M. K e n i g s b e r g , K. K o ł a k o w s k i ^ Z n ie sie n ie m a łż e ń s k ie j w s p ó ln o śc i (...), jw ., s. 102) w s k a z u ją n a to , że w w ie lu ś ro d o w is k a c h , z w ła s z c z a w ie js k ic h , ro zw ó d je s t n a d a l n ie p o p u la r n y . N a te n s tą p s k ła d a sią w ie le p r z y c z y n . N ie k ie d y p r z e m a w ia ją t u w z g lą d y re lig ijn e , t r a d y c j e n ie ro z e rw a ln o ś c i m a łż e ń s tw a , w ie k m a łż o n k ó w . W te j s y t u a c j i z n ie s ie n ie u s tr o ju w s p ó ln o śc i m a ją tk o w e j s t a je s ią n a m ia s tk ą ro z w o d u , u z u p e łn io n ą f a k ty c z n ą s e p a ra c ją s tr o n . Z d a rz a sią w ią c , że p o w ó d n a p o p a r c ie sw o je g o ż ą d a n ia p o d a je n ie je d n o k r o tn ie p r z y ­ c z y n y , k tó r e u z a s a d n ia ją ra c z e j ż ą d a n ie u d z ie le n ia ro z w o d u n iż u re g u lo w a n ia s to s u n k ó w m a ją tk o w y c h .

(13)

N r 1 (241) Zniesienie wspólności m a ją tko w ej z w a żn y c h pow odów 17

żuli g e n e raln e j „w ażnych pow odów” przez in n ą k la u z u lę w p ostaci „d o b ra ro d z in y ”. P rz ep is a rt. 52 k.r.o. nie przew iduje żadnej reg u ły g en eraln ej. Nie m ożna bow iem w yprow adzać z niego w niosku, że za w szelką cenę należy u trzy m ać w spólność m a ­ ją tk o w ą , a jej zniesienie dopuścić tylko w w y jątk o w y c h okolicznościach, a ta k że nie m ożna w yprow adzać zasady odw rotnej. W skazany k ie ru n e k w y k ła d n i zasłu g u je na p o d k reśle n ie z tego powodu, że gdyby przyjąć, iż obow iązuje re g u ła u trz y m a n ia w spólności, to w ów czas w ażne powody, jako okoliczności u za sa d n ia ją c e dopuszczal­ ność zn iesien ia w spólności, należałoby trak to w a ć ścieśniaj ąco i vice versa. T ym cza­ sem w św ietle art. 52 k.r.o. sąd zachow uje sw obodę oceny, czy w k o n k re tn e j sy ­ tu a c ji zachodzą w ażne pow ody uzasad n iające zn iesien ie w spólności m a jątk o w e j m ałżeńskiej.

Może rów nież budzić w ątpliw ości stanow isko S ąd u N ajw yższego, k tó re zb y t gen e­ ra ln ie u jm u je p rzesłan k i w ażnych powodów przez p ry z m a t d o b ra rodziny. Z w raca uw ag ę fa k t, że Sąd N ajw yższy przy jm u je z góry założenie, iż z zasady u trzy m a n ie w spólności m a jątk o w e j odpow iada dobru rodziny. T rz eb a je d n a k m ieć n a uw adze, że w sy tu a cjach konfliktow ych, k tó re stanow ią p o d staw ę do do m ag an ia się z n ie­ sien ia w spólności, zachodzi daleko p o sunięta k o liz ja in te re su je d nostkow ego (m ał­ żonka będącego stro n ą powodową) z in teresem je d n o stk o w y m d rugiego m ałżonka ja k o pozw anego. R odzina jako in sty tu cja społeczna istn ie je w ty c h sy tu a cjach n ajczęściej tylk o ja k o związek czysto form alny. Je d n a k ż e n a w e t fo rm a ln e istn ie n ie ro d zin y pow inno być b ran e przez praw o pod uw agę, k tó re j to ro d zin ie — o ile je s t to m ożliw e — należy udzielić ochrony. Ale ro d zaj i śro d k i ochrony n iek o n iecz­ nie m u szą zm ierzać do oddalenia pow ództw a z mocy a rt. 52 k.r.o.

J e s t to szczególnie w idoczne na tle omówionego w yżej w y ro k u SN z d n ia 20 m a ja 1976 r. III CRN 373/75. Otóż w spraw ie tej Sąd N ajw yższy, o k re śla ją c p rz e sła n k i p o w sta n ia w ażnych powodów przez pryzm at w zm ożonej ochrony ro d zin y i k ie ru ją c się za sa d ą rów nej stopy życiowej m ałżonków , nie u zn ał za słuszne ż ą d an ia m a ł­ żonka dom agającego się zniesienia w spólności m a jątk o w e j. W łaśnie n a tle ro z­ poznaw anego sta n u faktycznego w te j spraw ie n a su w a się w ątpliw ość, czy w k a ż ­ dym k o n k re tn y m w ypadku pow inno się chronić drugiego m ałżonka w y łącznie w ra m a c h a rt. 52 § 1 k.r.o. T rzeba bow iem mieć n a uw adze, że m ałżonek, k tó ry w y ­ łącznie p rzyczynia się do pow stania m a ją tk u w spólnego znacznej w arto ści, n ie m o­ gąc liczyć na zniesienie w spólności m ajątkow ej w tra k c ie trw a n ia m ałżeństw a, będzie zm ierzać do szybkiego — w m iarę możności — w y stą p ie n ia z pow ództw em c rozw ód, chociaż głów nym jego celem ,'est d o prow adzenie do zniesienia w spólności u sta w o w e j. Oczywiście tru d n o by było im putow ać S ądow i N ajw yższem u, że p rz e / dotychczasow ą w y k ład n ię pojęcia „w ażnych pow odów ” stw a rz a n ie jak o stym lla to i do zw ię k sz an ia liczby spraw rozwodowych. Je d n ak ż e, nie w olno tu zapo m inąć o ty m , że kodeks rodzinny i opiekuńczy zaw iera rów nież in n e p rze p isy m a jąc e n a celu zapew n ien ie członkom rodziny rów nej stopy życiow ej, i to niezależnie od obow iązującego m ałżonków reżym u m ajątkow ego. M am tu w szczególności na uw adze tre ść a rt. 27 k.r.o., w edług którego oboje m ałżonkow ie obow iązani są, k ażdy w ed łu g sw ych sił oraz sw ych możliwości zarobkow ych i m a jątk o w y c h , przyczyniać się do z a sp o k a jan ia potrzeb rodziny, k tó rą przez sw ój zw iązek założyli. P ra k ty k a bow iem potw ierdza, że treść art. 27 k.r.o. rzadko b y w a w y k o rz y sty w an a w sto su n ­ k a c h m iędzy m ałżonkam i, gdy m am y do czynienia ze w spólnością m a jątk o w ą . T ym ­ czasem zaś, ja k to przekonyw ająco i w szechstronnie w y k az ał J. G w iazdom orski, ujęcie a rt. 27 k.r.o. prow adzi — w b re w tem u, czego m ożna było oczekiw ać — nie * 2

27 J . G w i a z d o m o r s k i : O b o w ią z e k z a r t. 27 k .r.o . w w y p a d k a c h z e r w a n ia p o ż y c ia m a łż e ń s k ie g o (u w ag i do u c h w a ły S N z d n ia 7.VIII.1974 r. I I I C Z P 48/74, O S N C P 1975, n r 12,

(14)

18 A l e k s a n d e r O l e s z k o N r 1 (241)

do pogorszenia, lecz do polepszenia losu „porzuconych przez m ężów żon”.27 Należy tu w pełn i podzielić pogląd au to ra , że obow iązek p rzy c zy n ia n ia się do za sp o k a ja ­ nia p otrzeb rodziny, chociaż je s t in s ty tu c ją p o k re w n ą do zw ykłego obow iązku a li­ m entacyjnego, w y k az u je jednocześnie isto tn e różnice. W zw iązku z ty m obow iązek m ałżonków z a rt. 27 k.r.o. m a o d m ien n ą i zw ykle znacznie szerszą tre ść i zakres niż zw ykły obow iązek a lim e n tac y jn y z art. 128 k.r.o. Z ty c h też w zględów przy w yznaczaniu z a k resu obow iązku p rzy c zy n ia n ia się do za sp o k o jen ia po trzeb rodziny bardzo dużą rolę odgryw a za sa d a z a p e w n i e n i a r ó w n e j s t o p y ż y c i o w e j w s z y s t k i m c z ł o n k o m r o d z i n y (podkr. m o je — A.O.). O bow iązek ten tr w a ta k długo, dopóki istn ie je ro d zin a.28 N ato m iast n a w e t zu p ełn e ze rw a n ie po­ życia m ałżeńskiego obow iązku tego n ie znosi, n a to m ia st może tylk o w p ły n ąć n a jego u k sz tałto w an ie i zakres. B ędzie to je d n a k w szystko zależało — ja k p o d k reśla J. G w iazdom orski — od tego, czy ro dzinę sta n o w i m ałżeństw o dzietne, czy też bez­ dzietne.29 M ając n a uw adze przytoczoną w yżej i g ru n to w n ie p rze p ro w ad z o n ą a rg u ­ m e n tac ję J. G w iazdom orskiego za szerszym ożyw ieniem w p ra k ty c e tre śc i art. 27 k.r.o., należy stw ierdzić, że obow iązki p ły n ą ce z tego p rz e p isu b a rd z ie j zabezpieczają w n ie k tó ry ch w y p ad k a ch dobro ro d zin y i zach o w an ie ró w n ej sto p y życiow ej niż o ddalenie żą d an ia zn iesien ia w spólności w myśl, a rt. 52 § 1 k.r.o.

W określonych sy tu a c ja c h tre ść p rze p isu a rt. 27 k.r.o. co do za p ew n ie n ia m ał­ żonkom ró w n ej sto p y życiow ej zm ierza do szerszej o chrony rodziny, gdyż bierze rów nież pod uw agę w spólne dzieci. N ato m iast o ch ro n a p ra w n a ud zielan a za po­ m ocą a rt. 52 § 1 k.r.o. dotyczy w y łącznie w spółm ałżonka, poniew aż dzieci n ie p a r ­ ty c y p u ją w m a ją tk u w spólnym . M ożna sobie w y o b razić sy tu a cję, w k tó re j sąd zniesie w spólność m a jątk o w ą , a dla o chrony rów nej sto p y życiow ej m ożna będzie w zupełności w y k o rzy stać tre ść a rt. 27 k.r.o. W arto rów n ież w ty m m iejscu pod­ k reślić, że p ra k ty c z n e znaczenie o d d alen ia pow ó d ztw a n a m ocy a rt. 52 § 1 k.r.o. u ja w n ia się dopiero po u sta n iu w spólności, np. n a sk u te k orzeczenia rozw odu m a ł­ żonków . N ato m iast w czasie trw a n ia m ałżeństw a, n a w e t p rzy istn iejące j w spólności m a jątk o w e j, zachodzić będzie n ie je d n o k ro tn ie p o trz e b a się g an ia do ochrony rodziny za p o śred n ictw em p rze p isu a rt. 27 k.r.o. D latego n a su w a się w ątpliw ość, czy nie odpow iadałoby bard ziej życiow em u ro zw iązan iu w n ie k tó ry c h sy tu a cjach zniesienie w spólności m a jątk o w e j m ałżeńskiej i p ozostaw ienie — dla dalszej ochrony ro d zi­ ny — in sty tu c ji u n orm ow anej w a rt. 27 k.r.o. T ak ie ro zw iązan ie nie doprow adza bezpośrednio do rozw odu, a zm niejsza n ie w ą tp liw ie sfe rę k o n flik tó w m iędzy m a ł­ żonkam i i zarazem może doprow adzić do przyszłego p o je d n a n ia i n aw ią za n ia na p o w ró t pożycia m ałżeńskiego. M ałżonek, k tó ry u zy sk ał zniesienie w spólności u s ta ­ w ow ej, nie obniża sw ojej ak ty w n o ści zaw odow ej, pom naża n a d a l swój m a jątek , przez co pośrednio zm ierza do zw ięk szen ia d o ro b k u społecznego. D ośw iadczenie p rzy ro zstrz y g an iu tego ro d za ju s p ra w uczy nas, że w raz ie form alnego oddalenia pow ództw a n a m ocy art. 52 § 1 k.r.o. nie u zy sk u je się tego ro d za ju społecznie po ­ żądanych rez u ltató w . J a k ju ż p odkreśliłem , sam o o d d alen ie pow ództw a z art. 52 § 1 k.r.o. nie m a także bezpośredniego w p ły w u n a zach o w an ie rów nej stopy d la m a ł­ żonka gorzej sytuow anego m a te ria ln ie . T rzeb a bo w iem pam iętać, że w sy tu a cjach

poz. 160), N P 1976, n r 6, s. 644 i c y t. w ty m a r ty k u le l i t e r a t u r a o r a z o rz e c z n ic tw o .

28 Z ob. u c h w a lę S N z d n ia 7 c z e rw c a 1972 r. I II C Z P 43/72 (OSiNCP 1972, n r ,10, p o z. 138). w e d łu g k tó r e j ta k ż e w ra z ie z e r w a n ia p o ż y c ia m a łż e ń s k ie g o n ie w in n y m a łż o n e k m a w s to - s u n k u do d ru g ie g o m a łż o n k a ro sz c z e n ie z a r t. 27 k .r.o . o z a s p o k o je n ie p o tr z e b ro d z in y w e ­ d łu g z a s a d p rz e s tr z e g a n ia ró w n e j s to p y ż y c io w e j o b u s tr o n . W g lo sie d o te j u c h w a ły B . D o- b r z a ń s k i p o d k r e ś la , że te z a S N b y ła b y p ra w d z iw a ró w n ie ż i w te d y , g d y b y ż a d e n z m a ł­ ż o n k ó w n ie p o n o sił w in y za s p o w o d o w a n ie s e p a r a c j i (N P 1976, n r 9, s . 1353).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Proponowany przeze mnie temat rozdziału wydaje mi się natu- ralny w kontekście wielu źródeł wykorzystanych w A History of the Future — w jaki sposób współcześni i sam

single tourmaline | grains : i 1 10A 280,1 psamitowa, — SE nierównoziarnista psammite, inequigranulur kwarc, liczne okruchy osadowej skały krzem ion­ kowej quartz,

Проведенные исследования показали, что прибавка отходов содей­ ствует улучшению физических свойств, в частности повышению полевой и капиллярной

W dwóch próbkach tej rośliny stwierdzono ledwie w ykryw alne ślady manganu, pomimo że gleby, na których rośliny wyrosły, były dostatecz­ nie zaopatrzone w

W skazówki dla rzeczoznaw ców zostały opracowane przez Ośrodek Doku­ m entacji Zabytków w form ie instrukcji, która przewiduje podział w eryfik o­ w anych

[r]

W nę­ trze parteru zaadaptowano na zakład gastrono­ m iczny, w yburzając część jednej ze ścianek szachu lcow ych środkow ego korytarza oraz po­ k ryw ając

Design Strategies for Energy-efficient and Comfortable Tall Office Buildings in Various Climates Raji, Babak DOI 10.7480/abe.2018.19 Publication date 2018 Document Version