• Nie Znaleziono Wyników

"Polski margines" londyńskiej konferencji pięciu mocarstw w 1830-1831 : uwagi nad pracą J. A. Betleya, Belgium and Poland : International Relations 1830-1831, The Hague 1960

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Polski margines" londyńskiej konferencji pięciu mocarstw w 1830-1831 : uwagi nad pracą J. A. Betleya, Belgium and Poland : International Relations 1830-1831, The Hague 1960"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

WŁADYSŁAW ZAJEWSKl

Polski m argines“ londyńskiej konferencji pięciu m ocarstw

w 1830 — 1831

Juw agi nad pracą J. A. B e t l e y a , „ B elg iu m and P o la n d . In tern a tio n a l R ela tio n s 1830— 1831”, T h e N eth erla n d s, T h e H a g u e 1960, s. 298)

A u to r te g o stu d iu m , dr В e 1 1 e y, p o r a z p ie r w sz y te z y tej pracy, o c z y w iśc ie sk r o m n ie jsz e w ó w c z a s, r e fe r o w a ł n a U n iw e r sy te c ie w B r isto lu u z y sk u ją c sto p ień M a s t e r of A r t s . J e st drugim , o b ok R. F . L e s l i e , cu d zoziem cem , k tó ry za in te r e so ­ w a ł się p o w sta n ie m listo p a d o w y m , ściślej: rep erk u sja m i d y p lo m a ty c z n y m i p o w ­ sta n ia w E u rop ie i b a d a n ia s w e u k o ń czy ł ciek a w ą , u d an ą m o n o g ra fią . A u to r d o­ ta rł do w ie lu n ie z n a n y c h , tru d n o d o stęp n y ch n a u k o w c o m p o lsk im , m a teria łó w a r c h iw a ln y c h . D z ię k i ż y c z liw o śc i k się ż n e j M ou n tb atten o f B u rm a d o ta rł d o p ry ­ w a tn y c h p a p ieró w lorda P a lm er sto n a w B ro a d la n d s i p a p ie r ó w p rem iera lo rd a G reya; p rzejrza ł p a p iery i k o resp o n d en cję ó w c z e sn e g o am b asad ora a n g ie lsk ie g o w P a r y ż u G r a n v ille ’a (z lo rd em H o lla n d em ) zn a jd u ją cą s ię w P u b lic R ecord O ffice. O p ra co w a ł n ie d r u k o w a n e p a p iery ó w c z e sn e g o a n g ie lsk ie g o am b asad ora w P etersb u r­ g u , lo rd a W illia m a H e y te sb u r y ’ego, zn a jd u ją ce s ię w B r itish M u seum , ta m te ż jest część n ieo p u b lik o w a n y c h p a p ie r ó w m a łż e ń stw a D oroty i K r z y s z to fa L iev en o w ; m ą ż b y ł p r z e d sta w ic ie le m d y p lo m a ty c z n y m R o sji w L o n d y n ie. B e tle y p o ra z p ierw szy k o r z y sta ł z b ard zo c iek a w ej d ru k o w a n ej k o r esp o n d en cji u rzęd o w ej i p ry ­ w a tn e j d y p lo m a tó w n id erla n d zk ich , z a w iera ją cej n ie z m ie r n ie in te r e su ją c e w z m ia n k i

o w p ły w ie w y p a d k ó w n a d W isłą n a p r z e b ie g k o n fe r e n c ji p ię c iu p a ń s tw w L o n d y ­ n ie. M a teria ły t e n ie b y ły w y k o r z y sta n e pr-zez p o lsk ic h h is to r y k ó w 1. A u to r k o rzy ­ s ta ł ta k ż e z p a p ieró w sir Cha-rlesa B a g o ta , a n g ie lsk ie g o am b asad ora w H adze. W F o reig n O ffic e w y k o r z y sta ł k o resp o n d en cję d y p lo m a ty czn ą p r z e d sta w ic ie li a n g ie lsk ic h z A u strii, B e lg ii, F ra n cji, H o la n d ii, P ru s i R osji. W P a ry żu autor p rzejrza ł w A r c h iv e s d u M in istè r e des A ffa ir e s É tra n g ères ra p o r ty i k o resp o n d en ­ c ję d y p lo m a tó w fr a n c u s k ic h z A n g lii, A u strii, P ru s, R o sji i W arszaw y. K o rzy sta ł ta k ż e z p a p ieró w Fr. G u izota w A rch iv es N a tio n a les. P rzero b ił ta k ż e p a p ie r y n a ­ s z e j m isji d y p lo m a ty czn ej i a g en tó w , k tó r e -znajdują s ię w B ib lio te c e P o lsk iej w P aryżu . B ra k u je za tem ty lk o p a p ieró w r o sy jsk ie g o m in iste r stw a sp r a w zagra­ n ic z n y c h i n a sz y c h m a te r ia łó w zn a jd u ją cy ch s ię w B ib lio te c e C za rto ry sk ich w K r a

-1 H . T . C o l e n b r a n d e r , G e d en k stu k ke n der A lgem eene Geschiedenes van Nederland,

p a r t X , 1830—1840, t . I : English Reports, t . I I : French Reports, t . 'III: Austrian, Prussian and R u ssia n Reports, t . IV—V : D u tc h R eports, T h e H a g u e 1918—1922. G edenskschriften va n A n to n R einhard Falek, R. G . K le in S e rie , t . X I II , T h e H a g u e 1913. B rieven van A . R . Falck,

ed. O. W. H o r a S i c с a m a , T h e H a g u e 1857 i 1861. Z u ylen v a n N yevelt H. van, M em oran­ d u m , b e trekkelijk z ijn e diplom atische verrigtingen in J u n i, J u li en A u g u stu s 1831 (p riv a te ly p r in te d ) 1853.

PRZEGLĄD HISTORYCZNY T om L III — zeszyt 3

(3)

k o w ie. M y ślę, ż e p rzy p e w n y c h staran iach , p o d o b n ie ja k R. F. L eslie, aiutor m ó g ł­ b y dotrzeć d o B ib lio te k i C zartorysk ich .

B e tle y n a tu r a ln ie u w z g lę d n ił n a jw a ż n ie js z e d ru k o w a n e źródła, p a m ię tn ik i d y p lo m a tó w , m ę ż ó w sta n u i m ięd zy n a ro d o w ą litera tu r ę nauikową zagad n ien ia. Z p a m iętn ik a rzy p o lsk ic h au tor u w z g lę d n ił „H istorię p o w sta n ia ” S t. B a r z y k o w - sk iego, „ W sp o m n ien ia ” L eon a S a p ieh y , „M oje p r zep ra w y ” A. Z a m o y sk ieg o i k o ­ resp o n d en cję L u b eek ieg o w o p ra co w a n iu St. S m o l k i . B ra k u je ty lk o d zien n ik a p ob ytu za g ra n icą J. U. N ie m c e w ic z a , u w z g lę d n ił za to „ Ż y w o t J. U. N ie m c e w i­ c z a ” p ióra ks. A. C zartorysk iego. Z p o lsk iej lite r a tu r y n a u k o w ej B e tle y w y k o r z y ­ sta ł sz k ic A s k e n a z e g o o g ło szo n y w „ B ib lio tece W a r sz a w sk ie j” 1902/3, T o ­ k a r z a „W ojnę p o ls k o -r o s y js k ą ”, m o n o g ra fię K u k i e l a o C za rto ry sk im i o c z y ­ w iś c ie d w ie m o n o g r a fie J.. D u t k i e w i c z a . B e tle y u w z g lę d n ił starą m o n o ­ g r a fię L i s i c k i e g o o W ielo p o lsk im , a le p o m in ą ł p ra cę S k a ł k o w s k i e g o 2. B ra k u je n a d to p r a c M. H a n d e l s m a n a , J. F e l d m a n a , E. K i p y , M. S o- k o l n i c k i e g o 3. N ie z a sy g n a liz o w a ł ta k ż e istn ie n ia p e w n y c h d rob n ych a n g ie l­ sk ich w y d a w n ic tw źr ó d ło w y c h i n iek tó ry ch m o n o g ra fii, k tó r e n a le ż a ło raczej u w z g lę d n ić 4. O c z y w iś c ie t e b ard zo d rob n e b ra k i n ie z a w a ż y ły n a o sta teczn y m w y ­ n ik u in te r e su ją c e j m o n o g ra fii. S p ora w ty m ta k ż e z a słu g a p o lsk ic h n a u k o w có w p r z e b y w a ją c y c h za gran icą. B e tle y w y r a ż a sz czere p o d z ię k o w a n ie za p om oc i w sp ó łp r a c ę n a u k o w ą K u k ie lo w i, C h ow ań cow i, B óbr-T yliingo, P . S k w a rczy ń sk iem u i A . Ż ó łto w sk iem u . O g ło szen ie d ru k iem tej m o n o g r a fii b y ło re z u lta te m pom ocy u n iw e r sy te tu w N ijm eg en i w y m ie n io n y c h n a u k o w c ó w . M o n o g ra fia sk ła d a s ię z w stę p u , p ię c iu ro zd zia łó w , z a k o ń c z e n ia i czte r n a stu d o d a tk ó w a rch iw a ln y ch , o g ło szo n y ch p o raz p ie r w sz y .

R ozd ział I: R osja, u z n a n ie L u d w ik a F ilip a i p o czą tek r e w o lu c ji b e lg ijsk ie j; ro zd zia ł II: W yb u ch r e w o lu c ji w P o lsc e a n ie p o d le g ło ś ć B elg ii; ro zd zia ł III: K s. d e N em ou rs p r zeciw [k an d yd aturze] ks. O rań sk iego i b itw a p o d G roch ow em ; r o z ­ d z ia ł IV: T ra k ta t 18 a r ty k u łó w a [spraw a] in te r w e n c ji w P o lsce; ro zd zia ł V: „K am ­ p a n ia 10 d n i” [w B e lg ii], u p a d ek W a rsza w y i tr a k ta t 15 listo p a d a 1831. D o d a tk i ź r ó d ło w e p och od zą w za sa d z ie z p ry w a tn y ch p a p ie r ó w Palm erstom a w B ro a d la n d s A rch iv es, n ie c o lis tó w lo rd a H o lla n d a do G r a n v ille ’a, je s t ta k ż e p rzeb ieg ro zm o w y P a lm er sto n a z W a le w sk im z 15 lip ca 1831 (d od atek n r X z B ib lio te k i P o lsk iej w P aryżu ) oraz parę d o d a tk ó w z p a p ieró w sir Ch. B a gota i L ie v e n ô w w B ritish M useum .

A m b icją tej m o n o g r a fii jest w e d łu g jej au tora (s. 31) zb a d a n ie w p ły w u r e w o ­ lu c y jn e g o r u ch u w B e lg ii i w P o ls c e na m ięd zy n a ro d o w ą s y tu a c ję w 1830— 1831 oraz sk u tk ó w obu ty c h r e w o lu c ji n a sto su n k i p o lity c z n e m ię d z y m o ca rstw a m i, a szc z e g ó ln ie w p ły w u p o w sta n ia listo p a d o w e g o n a p r z e b ie g lo n d y ń sk iej k o n fe r e n ­ c ji p ięciu m o c a r stw p o św ię c o n e j k w e s tii b e lg ijsk ie j. A u to r n ie u s iłu je dać w y ­ c zerp u ją ceg o p rzeg lą d u w y d a r z e ń p o lity c z n y c h w k a żd y m k r a ju a n i n a w e t zarysu

2 A. M . S k a ł k o w s k i , Aleksander W ielopolski t . II, P o zn ań . 1947.

3 M . H a n d e l s m a n , Anglia—Polska 18,14—1864, W arsz aw a—'Lwów 1917; t e n ż e , K s . A d a m C z a r t o r y s k i t . I, W a rsz a w a 1948; J . F e l d m a n , U podstaw sto su n kó w polsko-angielskich 17881863, W arsz aw a 1933; E. K i p a , Fryderyk G en ts a Polska. 17941831, K rak ó w —W arsz aw a 1910; M. S o k o l n i c k i , Bilans dyplom acji polskiej, „S p raw o zd . PA U “ 1910, s. 13—6; B r. D e m b i ń s k i , Pow stanie listopadowe w ośw ietleniu posłów angielskich, P a m iętn ik V Pow szechnego Z ja zd u H istoryków Polskich t . I I , Lw ów 1930, s. 271—277.

4 Correspondence w ith th e go vern em en t o f Russia respecting th e affairs o f Poland 1831— 32 presented to th e House o f C om m ons o f Her M ajesty in pursuance o f th eir address o f Ju ly 1861,

L o n d o n 1861, s. 23. Correspondence w ith Prince Talleyrand respecting Poland 1831, L o n d o n 1861, s. 3. L. G . R o b i n s o n , Letters o f Dorothea Princess Lieven during her residence in L ondon 1812—1834, L o n d o n 1902. H . W . T e m p e r i e y, U npublished Diary o f th e Princess Lieven, L o n ­ d o n 1925. P . G u e d a l l a , P alm erston, L o n d o n 1926.

(4)

LONDYŃSKA KONFERENCJA PIĘCIU MOCARSTW 1830—183!

549

h isto r ii d y p lo m a cji r e w o lu c ji b e lg ijsk ie j i p o ls k ie j. S ta w ia cel w ęższy : ch o d zi m u 0 u c h w y c e n ie w p ły w u ty c h d w ó ch n a jw a ż n ie jsz y c h r e w o lu c ji 1831 r. n a m ię d z y ­ n a ro d o w e sto su n k i p o lity czn e. N ie u leg a b o w iem w ą tp liw o ś c i, ż e lo n d y ń sk a k o n ­ fe r e n c ja p ię c iu p a ń stw ob ra d o w a ła w c ie n iu d ra m a ty czn y ch w y d a r z e ń n ad W isłą, k tó re p o śred n io w y w a r ły d o n io sły w p ły w n a p rzeb ieg i r e z u lta t tej k o n feren cji. Z a d a n ie to am bitne, n a u k o w o b ard zo ciek a w e, zaś -sam p ro b lem w y ją tk o w o is to tn y . B e tle y dość tr a fn ie n a k reśla o b licze p o lity c z n e E uropy p o w ie d e ń sk ie j z su p re­ m acją -na k o n ty n e n c ie p a ń s tw Sw. P rzy m ierza , któ-re p o d o b n ie ja k N a p o leo n k o n ­ tr o lo w a ły Euroipę i w g ra n ica ch sw o ic h w p ły w ó w o g ra n icza ły do m in im u m lu b k a ­ so w a ły w o ln o śc io w e in s ty tu c je burżua-zyjne. Od 1818 r. o b serw u jem y sto p n io w y ro z­ ła m w śr ó d p a ń stw k o a lic ji a n ty n a p o leo ń sk iej, p rzed e w s z y s tk im n a ra sta ją cy k o n ­ flik t m ięd zy m o c a r stw a m i Sw. P rzy m ierza a A n g lią , m ię d z y zasad ą in te r w e n c ji a n ie in te r w e n c ji (s. 19 n). D z iw i n ieco fa k t, że au to r zb y t mało- -uw agi p o ś w ię c ił tej sp ra w ie; w sz a k zasad a n ie in te r w e n c ji w y p ły n ie n a jw y ra źn iej w p o lity c e A n g lii 1 F ra n cji w 1831 z k o m en ta rzem d la n a szej d y p lo m a cji p rzy k ry m , ty p o w y m tr z y ­ m a n iem s ię lite r y tej zasad y, co -ostro k r y ty k o w a ła n a sza prasa. B r a k u je ta k ż e u B e tle y a n a z w isk a G eorge Camninga, czo ło w eg o gło-siciela za sa d y n iein terw en cji. To on n ie d op u ścił do in te r w e n c ji Sw. Przym ie-rza w b y ły c h -koloniach h iszp a ń sk ich w A m e r y c e P o łu d n io w e j i w 1825 r. u zn a ł n ie p o d le g ło ść b. k o lo n ii L a P la ta , K o ­ lu m b ii, M ek syk u . K ro k te n sp o w o d o w a ł fo rm a ln y p rotest -dyplom atyczny p a ń stw

Sw. P rzy m ierza . C an n in g n ie zd o ła ł p rzeszk o d zić fra n cu sk iej in te r w e n c ji w H isz ­ p a n ii w 1823 r., a le n ie d o p u ścił d o u sa d o w ie n ia s ię fr a n c u sk ic h g a r n i­ zo n ó w w ty m k r a j u 5. Z b liż e n ie an -glo-rosyjsk ie w sp r a w ie g reck iej n a stą p iło przed M ik o ła jem (s. 20), w o k resie C an n in ga i A lek sa n d ra I. J e d y n ie zw rot w p o lity c e te g o osta tn ieg o , z b liż e n ie s ię do M ettern ich a n a zjeźdz-ie w O p a w ie i L u b la n ie z a ła ­ m a ło i z a h a m o w a ło lib e r a ln ą p o lity k ę p a n h e lle ń sk ą R osji. Z n ien a w id zo n y w A u strii C apo d ’Istria oraz Y p sila n ti — z o sta li u s u n ię c i0. M ik ołaj, m a r z ą c y o u s a d o w ie ­ n iu s ię na B a łk a n a ch i p o c h w y c e n iu w sw e r ę c e „sp a d k u ” p o p ró ch n ieją cej Turcj-i po-wrócił do u p rzed n iej w sp ó łp ra cy z A n g lią , w ty m te ż d u ch u p o n o w n ie d z ia ła li L ie v e n o w ie w L o n d y n ie. Z a k o ń czy ło się to p o d p isa n iem p rzez W ellin g to n a p ro to ­ k ó łu p e tersb u rsk ieg o 4 -kw ietnia 1826, u zn a ją ceg o G recję -za od d zieln e p a ń stw o k o n ­ sty tu c y jn e pod n o m in a ln ą w ła d z ą su łta n a . D la z r ó w n o w a żen ia w p ły w ó w r o sy jsk ie ­ g o p a rtn era C an n in g w c ią g n ą ł d-о tego- p ro to k ó łu F ra n cję (6 li-p-ca 1827), na co j-u-ż bardzo k r z y w y m oikiem -patrzył ob u rzon y M etterni-ch. S p ra w a grecka sta w a ła się fa k ty c z n ie — ja k p isze B e tle y — „ ja b łk iem n ie z g o d y ” (s. 20), lecz m o im zd a n iem b ard ziej m ięd zy R osją -i A u strią n iż m ię d z y A n g lią i R osją. R y w a liz a c ja ty c h o sta t­ n ich p o tęg b y ła jeszcze p r z y tłu m ia n a , u k ry ta p od fa sa d ą k u rtu a zy jn ej w sp ó łp ra cy u w ień czo n ej ro zg ro m ien iem flo ty tu r e c k o -e g ip sk ie j pod N a v a rin o (20 p a źd ziern ik a 1827). K a m p a n ia M ik o ła ja w 1828/29 za k o ń czo n a ko-m-pletną p o ra żk ą M ahm uda II i p ok ojem a-drianopolskim (14 w r z e śn ia 1829), w y w o ła ła d a lek o w ię k sz ą z a w iść

w W ied n iu n iż w L o n d y n ie, ch ociaż i tam n ie u k r y w a n o ob aw . B e tle y p rzeo czą fa k t (s. 21) d o b itn ie za a k c e n to w a n y p rzez D u tk ie w ic z a , że w . ks. K o n sta n ty p o lecił u w ię ­ zio n em u w ó-wczas p p łk . Ig n a cem u P rą d zy ń sk iem u -ułożyć -plan wo-jny z A u strią . P ó źn iej, g d y k a n c e la r ia w . ks. K o n sta n te g o w p a d ła w n a sz e r ęce, C zartorysk i p rze­ cen i antagonizm austriaokorosyjski, p r z e o c z a ją c zm ia n ę w a k tu a ln ej sy tu a c ji j e

-5 P o r. H . W. T e m p e r l e y , Li f e of George Canning, L o n d o n 1905. T e n ż e , T he Foreign Policy o f C anning 1822— 1827, L o n d o n 1925. T h e Cambridge History od B ritish Foreign Policy

t . Π , s . 51—118. R . W . S e t o n - W a t s o n , B ritain in Europe 1789—4914, C a m b rid g e 1945, S. 72—84.

(5)

s ie n ią 1830 r. w y w o ła n ą w y p a d k a m i w e F ra n cji i w B e l g i i 7. D u tk ie w ic z c y tu je n a ­ w e t s ło w a M ettornicha: „n ie b y ło b y r e w o lu c ji w K ró lestw ie , g d y b y n ie afera fr a n - c u sk o -a n g ie ls k o -r o sy jsk a ” w s p r a w ie g reck iej. O c z y w iste p r z eja sk ra w ien ie, a le ś w ia d c z ą c e ja k b a rd zo A u stria czu ła s ię za d ra śn ięta ak cją r o sy jsk ą na B a łk a n a ch .

P rzed lip cem 1830 d y p lo m a cję a n g ielsk ą raiziły zb y t serd eczn e sto su n k i m ię d z y P a ry żem a P etersb u rg iem . E k sp ed y cja a lg iersk a b y ła k r y ty k o w a n a p rzez A n g lię, p op ieran a p rzez M ik ołaja (s. 21). W c z a sie k a m p a n ii r o sy jsk o -tu r e c k ie j F r a n c ja w y ­ stą p iła z fa n ta sty c z n y m p la n e m r e o rg a n iz a cji E uropy, p ro p o n u ją c o sa d zen ie k róla N id e r la n d ó w w K o n sta n ty n o p o lu z ty m , że jeg o p o p rzed n ie p o sia d ło śc i m ia ły być p o d z ie lo n e m ięd zy F ra n cją a P r u sa m i (tam że). O pis r e a k c ji m o c a r stw eu ro p ejsk ich n a r e w o lu c ję lip c o w ą w r o z d z ia le I zgod n y jest w za sa d zie z tym , co w ie m y z prac D u tk ie w ic z a . B e tle y a k cen tu je fa k t, iż w y s ła n ie T a lley ra n d a do L o n d y n u oraz u zn a ­ n ie m o n a rch ii L udw ika, F ilip a p rzez A n g lię n ie m ile za sk o czy ło z w o le n n ik ó w le g i- ty m iz m u i R osję (s. 35). M ikołaj g o d z ił s,ię n a u-znanie L u d w ik a F ilip a w o sta tn iej k o n ie c z n o śc i pod w a r u n k ie m , że: 1. F ra n cja za d ek la ru je p o sza n o w a n ie w sz y stk ic h u ch w a ł k o n g resu w ie d e ń sk ie g o , 2. F ra n cja z a d ek la ru je n ie m ie sz a n ie s ię w sp r a w y w e w n ę tr z n e in n y c h k r a jó w , c z y li m ó w ią c ję z y k ie m X X -w ie c z n e j p ra sy — zo b o w ią ­ że się, ż e n ie b ę d z ie ek sp o rto w a ła r e w o lu c ji i zasad w y w r o to w y c h . A le n ie u d a ło s ię M ik o ła jo w i d o p ro w a d zić do ró w n o czesn eg o u zn a n ia F r a n c ji p r z e z p a ń stw a S w . P rzym ierza. M im o d ra m a ty czn eg o n a p ię c ia d y p lo m a ty czn eg o do fo rm a ln eg o zerw a n ia m ięd zy F ra n cją a R o sją n ie d o szło m . in. d latego, ż e i B o u rg o in g w P e te r s­ b u rg u i P o zzo d i B orgo w P a ry żu p o n ie k ą d w k r y ty c z n y m m o m e n c ie z ig n o r o w a li in str u k c je w ła sn y c h r zą d ó w (s. 36). M ik ołaj z a ją ł p o sta w ę Zbrojnego w y c z e k iw a n ia . O so b istem u w y s ła n n ik o w i L u d w ik a F ilip a , gen . A th a lin , car o św ia d czy ł: „ N ie b ęd zie in te r w e n c ji. Ż aden z n as n ie zam ierza in te r w e n io w a ć , a co d o m n ie o so b iśc ie — n ig d y !” 8. B e tle y p r z y ta cza in te r e su ją c ą ro zm o w ę am b asad ora lord a II e y te s bur y ’ eg o z M ik o ła jem z 20 sierp n ia 1830. C ar w tej r o z m o w ie ta k ż e w y k a z y w a ł ja w n ą n iech ęć d o in te r w e n io w a n ia w w e w n ę tr z n e sp r a w y F ra n cji, zd a ją c sie b ie sp ra w ę ja k zaogn ion a je s t sy tu a c ja p o lity czn a w E u ropie, a le w y r a ż a ł n iep ok ój o H iszp a n ię, W łochy i p rzed e w sz y stk im o B elg ię. M ik ołaj o trzy m a ł b a rd zo n iep rzy jem n ej tr e ś c i lis t od sw e g o szw a g ra i p rzy ja ciela , k się c ia O rań sk iego, k tó r y d o n o sił m u o za b u rze­ n ia c h w BeLgii i o sw o im m e p n zy g o to w a n iu d o stłu m ie n ia e w e n tu a ln e j r e w o lu c ji. Z erw a n ie z F ra n cją n ie n a stą p iło . H ey te sb u r y w id y w a ł p o 24 sierp n ia na d w o rze r o sy jsk im B o u rg o in g a , dość u sp ok ojon ego.

T ak że w . k s. K o n sta n ty o strzeg a ł M ik o ła ja p rzed w o jn ą zaczep n ą z F ran cją. K a n clerz N esselro d e p is a ł 29 w r z e śn ia do w . k s. K o n sta n teg o , ż e jeg o ra d a u d zie­ lo n a fr a n c u s k ie m u k o n s u lo w i D u r a n d o w i w W arszaw ie, a b y u z n a ł n o w y rząd, z y ­ sk a ła p e łn ą ap rob atę M ik ołaja (s. 40— 41). N a to m ia st z w y b u c h e m r e w o lu c ji b e l­ g ijsk iej M ik ołaj d o b itn ie p o d k reśla ł sw ó j za m ia r in te r w e n io w a n ia w N id e r la n ­ dach, co sp o w o d o w a ło p o n o w n e n a p rężen ie i sta n n ie u fn o śc i m ię d z y F ran cją a R osją. M ik ołaj za b ieg a ł o w c ią g n ię c ie do k a m p a n ii in te r w e n c y jn e j p rzed e w s z y s t­ k im P rus. L ecz P r u sy w ty m w y p a d k u b y ły bard ziej ostrożn e n iż R osja, a n a w et A u stria. Ż y w iły p o w a żn ą o b a w ę o s w o je za ch o d n ie p r o w in c je n a d r e ń sk ie , n a d to w e w r z e śn iu w y b u c h ły lic z n e z a m ieszk i i n iep o k o je (C assel, B ru n św ik , L ip sk , A k w izg ra n , H am b u rg, D rezno, n a w e t B erlin ). O w z n o w ie n iu w o je n a n ty fr a n c u ­ sk ic h w d u ch u d a w n ej k o a lic ji m a rzy ło co n a jw y ż e j k ilk u g e n e r a łó w (gen. W ittg en stein , gen. K n eseb eck ) i garść m ło d y ch o ficeró w . F r y d e r y k W ilh e lm III

7 M em oriał P rądzyńskiego, w yd. E. Ł o p a c l ń s k i , M ateriały do historii wojskowości,

W a rsz a w a 1923. J . D u t k i e w i c z , op. cit., s. 11, 21 (p rzy p . 6).

8 M. K u k i e ł , Uwagi i przyc zyn ki do genezy rew olucji listopadow ej i w ojny 1831, „T eki H isto ry c z n e " t. IX , 1958, s. 45.

(6)

LONDYŃSKA KONFERENCJA PIĘCIU MOCARSTW 1830—1831

p r z y ją ł b ard zo g rzeczn ie D y b icza , a le d o P etersb u rg a w y s ła n y b y ł m jr v o n T h ü - m en , k tó r y m ia ł zab iegać o z ła g o d zen ie w o jo w n ic z y c h in s tr u k c ji w y sy ła n y c h fe ld ­ m a r sz a łk o w i za b a łk a ń sk iem u (s. 37— 40). B erlin o b a w ia ł s ię r ea k cji fra n cu sk iej n a e w e n tu a ln e o b sa d zen ie tw ie r d z b e lg ijsk ic h w o jsk ie m p ru sk im . P r z e w le k a n o c e ­ lo w o ro zm o w y z Dyfoiczem , u n ik a ją c d y p lo m a ty c z n ie w sz e lk ic h k o n k r e tn y c h zo b o ­ w ią za ń . W o statn iej fa z ie r o zm ó w k r ó l p r u sk i k r y ty k o w a ł jprzed D y b iczem zarzą­ d zen ia m o b iliz a c y jn e M ik ołaja jak o une g r a n d e i m p r u d e n c e i za zn a czy ł, że n ie p rzep u ści w o jsk r o sy jsk ic h p r z e z s w o je p o s ia d ło śc i (s. 104).

S z y b k i rozw ój r e w o lu c ji b e lg ijsk ie j, p r o k la m o w a n ie n ie p o d le g ło ś c i 4 p aźd zier­ n ik a , ro z p a c z liw e lis ty m o n a rch y n id e r la n d z k ie g o o pom oc, sk ło n iły M ik ołaja do p o sta w ie n ia arm ii, w ty m r ó w n ie ż a rm ii p o lsk iej w s.tan g o to w o śc i b o jo w ej, co g a z e ty p e te r s b u r sk ie p o d a ły 6 listo p a d a d o w ia d o m o ś c i p u b lic z n e j. W ieść ta — ja k w y k a z a ł D u tk ie w ic z — p rzed ru k o w a n a w p r a sie w a r sz a w sk ie j w y w o ła ła w strzą s w sp rzy siężen iu . S y tu a c ja p o lity czn a b y ła w y ją tk o w o groźn a. „W rze­ c z y w isto śc i sy tu a c ja w y d a w a ła się zn a czn ie b ardziej p o w a żn a , z b liż a ł się m om en t, k ie d y m ilita r n a a k cja n ie b y ła już ty lk o g ro źb ą ” (s. 56). Jak B e tle y (rozd ział II) za p a tru je s ię na p r z y c z y n y r e w o lu c ji 29 listop ad a?

P o la c y w w y n ik u lib era ln eg o , a le p rzem ija ją ceg o h u m oru A lek sa n d ra o trzy ­ m a li jed n ą z n a jb a rd ziej lib e r a ln y c h k o n sty tu c ji w ó w czesn ej E u rop ie (s. 21), le c z z za ch o w a n iem jej b y ły w c ią ż n a ra sta ją ce k ło p o ty . J eszcze tru d n iej — zd a n iem B e tle y a —■ b y ło o h a rm o n ię p od b erłem M ik ołaja, k tó r y m ia ł p rzek o n a n ie o b o - sk o ś c i w ła d z y m on arszej i „ n ie w ie lk ą k u ltu rę o so b istą ” (s. 23), co z a o g n ia ło s y tu ­ ację. Car n ie ro zu m ia ł różn ic m ięd zy o b y w a te la m i p a ń stw a k o n sty tu c y jn e g o a w ła s n y m i p od d an ym i, n ie u jm o w a ł te ż k o n sty tu c ji in a czej, ja k d ob row oln ej r e zy g n a cji z czę śc i w ła sn y c h p raw . O statn io K u k ieł raczy n a s dość często p o d n ie­ c a ją c y m i tw ie r d z e n ia m i, iż p o w sta n ie listo p a d o w e w y w o ła li fra n c u sc y w ęg la rze, k tó rzy w o b a w ie p rzed in terw en cją M ik o ła ja n a Z a ch o d zie p c h n ę li p o lsk ie p o d zie­ m ie w ę g la r sk ie — p on oć n a c z e le z L e le w e le m , w ę g la r z e m i za k o n sp iro w a n y m sz e fe m — do zb rojn ego w y b u c h u 0. S ła b o śc ią ty c h tw ie r d z e ń jest b ra k ja k ic h k o l­ w ie k p o d sta w źró d ło w y ch na ich p o d trzy m a n ie, to te ż ju ż od p ew n e g o czasu ró ż­ n ią się o n e n ie t y le n o w y m m a te r ia łe m źró d ło w y m , co u ję c ie m sty listy c z n y m . W ty m też „du ch u k a rb o n a rsk im ” r e la c jo n o w a n a b y ła c z ę śc io w o p raca B e tle y a t0. O so b iśc ie m n iem am , że la n s o w a n y p rzez K u k ie la „ r e w iz jo n iz m ”, zm ierza ją cy do p o d w a ża n ia p o g lą d ó w D u tk ie w ic z a n a g e n e z ę p o w sta n ia listo p a d o w eg o , n ie w ie l­ k ie m a sz a n se n a p rzy jęcie. P o g lą d , ż e p o w sta n ie w y w o ła ła F ran cja w y r a ż a ło d w ó ch lu d zi: M ettern ich i P a lm er sto n . O baj m ie li a w e r sję d o F ra n cji: jed en p o ­ d e jr z e w a ł ją O’ in s p ir o w a n ie ro zru ch ó w w Ita lii, d ru g i o ch ęć z a g a rn ięc ia B elg ii. N b., ja k s ię w y d a je , M ettern ich sw o ic h osk arżeń n ie tr a k to w a ł zb y t p o w a żn ie. B e tle y (s. 248) p isze, że n ie k ie d y w ła ś n ie M ettern ich d o w o d ził, że p o ls k a r ew o lu cja k ie ­ ro w a n a p rzez k s. A d am a C za rto ry sk ieg o n ie m oże b yć p osąd zan a o k arb on aryzm . A u to r p rzy n o si n o w e d o w o d y n a p o tw ierd zen ie te z y D u tk iew icza , ż e to w ła ś n ie m o b iliz a c y jn e rozp orząd zen ia M ik o ła ja w ło ż y ły a p rzy siężo n y m b roń do ręk i. W o­ jo w n ic z e o św ia d czen ia i g e sty M ik ołaja w p r a w iły K r ó le stw o w sta n p od n iecen ia. B e tle y p isze, że b a r o n Jak u b D a n ie l v a n H eeckeren , m in iste r n id e r la n d z k i w P e­

e M. K u k i e ł , „Teki H istoryczne" 1954, s. 188 n . T am że t. IX, s. 115, t. X, s. 344, 346. T e n ż e , C zartoryski and, European U nity, P rin c eto n 1955, s. 168 n . T e n ż e , M ickiewicz w pod ziem iu (18,16—1824), A dam M ickiewicz 1855—1955, P olskie Towarzystwo Naukowe, Londyn 1958, s. 262 n n . T e n ż e , Lelewel, M ickiewicz and th e U nderground M ovem ents of European R evo lu tio n (1816—1833), „The Polish Review“ n r 3, 1960, s. 66 η.

ίο J . iC i a i o w i с z, Pow stanie listopadowe ponow nie przed sądem historii, „Tygodnik Po­ w szechny" z 4 gru d n ia 1960.

(7)

tersb u rg u , in fo r m o w a ł w ś c iś le ta jn ej d ep eszy z 17 listo p a d a sw eg o m in istra sp ra w za g ra n icz n y c h J o h a n a G ijsb erta v a n V ersto lk a o za jścia ch w W a rsza w ie m ię d z y grupą p o lsk ich i r o sy jsk ic h o fic e r ó w (s. 50).

M n iem am , iż raport te n z a w ie r a ł p r a w d z iw e in fo rm a cje. Oto w „ P a m ię tn i­ k ach R o zw a d o w sk ich .z c za só w w o je n i p o w sta ń n a r o d o w y c h ” w B ib lio te c e J a ­ g ie llo ń sk ie j z n a la z łe m w z m ia n k ę p o tw ierd za ją cą t ę in fo rm a cję: w W a rsza w ie m ia ­ ły m ie jsc e ja k ie ś k o n flik ty m ię d z y p o ls k im i a r o sy jsk im i o ficera m i. R aport p o sła n id erla n d zk ieg o w B e r lin ie k s. d e Perpo.nchera, z 24 listo p a d a d o n o sił o w y k r y c iu w W arszaw ie tajn ego sp rzy siężen ia m ilita rn eg o i d od aw ał: J e dois à c e tt e occa sion p o r t e r à la connais sance de V. E. q u e des agens du c o m i té d ir e c te u r de P aris p a r c o u r e n t l ’A l l e m a g n e (s. 57).

In te r p r e to w a n ie teg o p a ssu su p rzez płk. C ia ło w icza , ż e to w ę g la r z e p o d b u rza li N iem cy , a jed en k u rier karboinarski b yć m o że b ie g ł ju ż do W arszaw y, b y dać s y ­ g n ał w ybuichu — je s t b ardzo sw o b o d n y m tłu m a c z e n ie m n ik łe j p o s z l a k i11. B e tle y n ig d z ie n ie w y p o w ia d a s ię w k sią ż c e , ż e to w ę g la r z e w y w o ła li p o w sta n ie . A u tor zd a je so b ie d ob rze sp r a w ę , że sp ra w a ta jest zn aczn ie bard ziej sk o m p lik o w a n a , by m o żn a b y ło ją o g ra n iczy ć ty lk o do p rzetra n sp o rto w a n ia k u riersk ieg o r e w o lu c ji zn ad S e k w a n y , zaś z d rugiej stromy je s t w ie le sp ra w zb y t o czy w isty ch , b y m ożn a b y ło je p rzeoczyć. O to z ra p o rtó w a n g ie lsk ie g o m in istra w B e r lin ie W illia m a C hada z 6, 10, i 12 g r u d n ia 1830 (s. 59) w y r a ź n ie w y n ik a , że n ik t w B e r lin ie w k o ­ ła ch o fic ja ln y c h n ie u w a ża ł p o w sta n ia w W a rsza w ie za w y n ik ro b o ty fr a n c u sk ic h w ęg la r z y . P r zeciw n ie, d o m in o w a ło c a łk ie m tr a fn e p rzek o n a n ie, że r e w o lu c ja b yła w y n ik ie m n iep o trzeb n eg o za rzą d zen ia m o b iliz a c y jn e g o M ik ołaja. C had tw ierd ził, że F ry d ery k W ilh elm m ia ł rzek o m o p rzek azać D y b ic z o w i g o r z k ie sło w a pod a d re­ sem M ik ołaja, p o w ie d z ia ł, ż e to sa m i m o n a r c h o w ie b y li p ow od em tej r e w o lu c ji (s. 59 i 104). T o sa m o p rzek o n a n ie p o d z ie la ł H ey tesb u ry w d ep eszy d o P a lm er sto n a z 16 gru d n ia 1830 (s. 59). P łk . C ia ło w ic z w y r a z ił z d z iw ie n ie fa k tem , ż e w B e lg ii b y ło p rzek o n a n ie ju ż w sierp n iu , iż w W a rsza w ie d o jd zie do w y b u c h u 12. C zyż n ie d o w o d zi to p o w ią za n ia d w óch p o d ziem i? N ie, n ie d ow od zi, ch o ćb y dlatego, że n ie ty lk o w b e lg ijsk ie j, a le i w e fr a n c u sk ie j i a n g ielsk iej p r a sie po· r e w o lu c ji lip c o ­ w ej b y ło sp oro d ociek ań n a te m a t e w e n tu a ln e j r e a k c ji P o la k ó w w w y p a d k u in te r ­ w e n c ji M ik ołaja. T a k że w ie lu p o lity k ó w sn u ło ro z m a ite p rzy p u szczen ia . P r z e w i­ d y w a n ia te b y ły n a og ó ł tra fn e: „ d la P o la k ó w b y ło b y o sta tn ią z n iew a g ą i obelgą iść w r a z z K o za k a m i p r z e c iw lu d o w i, co b r o n i sw ej w o ln o ś c i” 13. Z b yt ż y w e b y ły tr a d y c je fr a n c u s k o -p o ls k ie g o p rzy m ierza b ro n i z o k resu n a p o leo ń sk ieg o . Ś w ia d c z y to ty lk o , że na Z a ch o d zie m ia n o le p s z e ro z e z n a n ie w p o lity c z n y m n a sta w ie n iu P o la k ó w n iż w P etersb u rg u , z r e sz tą M ikołaj m ó g ł je celowo· ig n o ro w a ć dążąc do z m ia n y u str o ju K r ó le s t w a 14. W L o n d y n ie od 4 listo p a d a tr w a ła k o n feren cja p ię c iu

u Tam że.

12 Por. P. P e r e l m a n - L l w e r , La Belgique e t la révolution polonaise de 1830, Bruxelles 1948, s. 16.

13 J . D u t k i e w i c z , Francja a Polska w 1831, Łódź 1950, s. 34 n . (przyp. 22). W arto chyba w tym m iejscu zacytow ać d la w ątpiących en u n cjację zastępcy m in istra spraw zagra­ nicznych, G ustaw a Małachowskiego, złożoną w sejm ie 12 lu te g o 1831: „Nie ta jn ą jest rzeczą, że co udeterm inow ało chwilę naszej rew olucji, je s t rozkaz użycia naszego wojska 1 krwawo zapracow anych zasobów n a w ojnę zabójczą d la wolności. Nie znano nas, gdy n a m tak ie daw ano rozkazy. P olska od Boga i ludów m iała m isję zastanow ienia wylewów n a Europę. O na przem ó­ wiła do n ap ad ający ch jak Bóg do m orza: Nie pójdziesz dalej. Przejrzeć histo rię dość, aby o te j praw dzie nie w ątpić. J ą chciano użyć do poparcia n a p ad u ; b ro ń m yśląca nienaw ykła do teg o użytku, odwróciła się w m niej zdolnym rę k u i ra n iła n a p a s tn ik a “ . D yaryusz se jm u z r. 1830— 1831, wyd. M. R o s t w o r o w s k i , t. II, K raków 1908, s. 62—63. Przem ów ienie to m iało chyba niem ałe znaczenie, zachowały się liczne odpisy porobione w 1831. Zob. BJag. akc. 28/52.

(8)

LONDYŃSKA KONFERENCJA PIĘCIU MOCARSTW 1830—1831

553

m o c a r s tw w sp r a w ie b e lg ijsk ie j, trzech ipaństw rep rezen tu ją cy ch zasad ę sz ty w n e g o le g ity m iz m u (R osji, A u str ii i P rus) oraz d w ó ch p a ń stw teom stytucyjn-o-liberalnych (A n g lii i Fraincji) (s. 25). R o sja n ie z p rzy k ro ścią z a u w a ży li, że A n g lic y są b ardzo d alecy od r o zw ią za n ia k w e s tii b elg ijsk iej w d u ch u Sw. P rzy m ierza . J eszcze go rsze ro zcza ro w a n ie p r z e łk n ę li 16 listo p a d a , g d y u p ad ł g a b in e t W ellin g to n a , a do w ła d zy d o sz li w hi-gcw ie >z lo rd em G reyem i Palm erstoinem . P io r u n u ją c y e fe k t u c h w a ły b e l­ g ijsk ie g o k o n g resu -narodow ego z 24 listo p a d a , d etro n izu ją cej dom n a ssa u sk i, sp a ­ r a liż o w a n y z o sta ł i -zepchnięty na p lan d a lszy w ie śc ią z W arszaw y, k tóra w ie c z o ­ rem 7 grud-nia d otarła d o P etersb u rg a , a 10 gru d n ia do L o n d y n u (s. 56). D la w sz y stk ic h d y p lo m a tó w , a p r z e d e w s z y stk im d la ta k ic h m istr z ó w ja k T a lley ra n d czy P a lm er sto n , b y ło o c z y w iste , że R osja a u to m a ty c z n ie -utraciła p ry m na k o n fe ­ r e n c ji lo n d y ń sk ie j, -nie -mogła szerm o w a ć a rg u m en tem zbrojn ej in te r w e n c ji.

S p ra w a b e lg ijsk a w o b liczu w y d a rzeń -nad W isłą sch o d ziła d la R osji, a ta k że P ru s i A u strii, n a p la n zn a czn ie d a lszy (s. 58). R o sja m a ją c a za a n g a ż o w a n e s w o je s iły zb rojn e w P o lsc e -mogła co n a jw y ż e j op óźn iać sw o ją oraz P ru s i A u str ii zgod ę na n iep o d leg łą B e lg ię (s. 34). W y k a za n ie i u d o k u m e n to w a n ie p o g lą d u , ż e obrady k o n fe r e n c ji lo n d y ń sk iej p ię c iu m o c a r s tw w k w e s tii b e lg ijsk ie j b y ły b ard zo ś c iśle u z a le ż n io n e od p r z e b i e g u p o w sta n ia listo p a d o w e g o je s t c e n n y m i r z e te ln y m o sią g n ię c ie m m o n o g ra fii B e tle y a .

Trochę o u czestn ik a ch te j k o n fe r e n c ji. Fran-oję r e p rezen to w a ł T alleyran d ; P-rusy — barom H. B illow ; A u str ię — k s. E sterh a zy d e Galanth-a i v o n W essen-berg, A n g lię — Pa-lm erston, R o sję — K. L ie v e n i M a-tuszewicz. A le -był te ż d rugi, -pod­ sk órn y n urt w ło n ie tej konferencj-i, ta-m p ie r w sz e sk r z y p c e g ra ła k się ż n a D orota L ie v e n , żona r o sy jsk ie g o am b asad ora i p rem ier lo rd G rey. N a z w isk a te bardzo c z ę ­ sto w y stę p u ją w rela c ja ch n a sz y c h a g e n tó w d y p lo m a ty czn y ch . G rey, w m ło d o ści w ie lb ic ie l K o śc iu sz k i i P o lsk i, k r y ty k o w a ł w sw o im c z a sie s ta n o w isk o C a stle- reagh a -na k o n g r e sie w ie d e ń sk im . T a k b y ło d o p ó k i w h ig o w ie p o z o sta w a li w opo­ zycji. G d y o b ję li ster rząd u , p ro w a d zili tę sa m ą p o lity k ę w -kw estii p o ls k ie j co to ry si, ty lk o zręczn iej s ię a sek u ro w a li. K siężn a L ie v e n (z dom u B en ck en d o rff) p ie r w sz e -kroki n a po-l-u d y p lo m a cji s ta w ia ła u b o k u m ęża w B erlin ie. Od 1812 r. ro z w ija w Lcndy-nie a k ty w n ą d zia ła ln o ść d y p lo m a ty czn ą . Bosia-d-amy jej ob raz n a ­

k reślo n y św ie tn y m p ió rem C hiateaubrianda, k tó r y p o zn a ł na k o n feren cji S w . P rzy m ierza w W eron ie w 1822: „K ob ieta b rzyd k a, ord yn arn a, p reten sjo n a ln a , a n u d n a, su ch a, lu b i -o jed n ej ty lk o rzeczy gad ać — o p o lity c e , a le p o lity k ę b ie r z e p o p lo tk a rsk u , n ic W ty m d ziw n eg o , b o n ic n ie um ie, a u b ó stw o m y ś li p rzy k ry w a o b fito ścią słó w ; gd y się z n a jd z ie w -tow arzystw ie lu d z i o w y ż s z y m p o zio m ie ducha m ilk n ie , bo cóżb y m ia ła do p o w ied zen ia ? N ico ść sw o ją u b iera w ó w c z a s w w y n io ­ słą ja k ą ś nudę, ja k g d y b y m ia ła p r a w o zn u d zon ą s ię czu ć” 15.

C h ateau b rian d w W eron ie czu ł się -niieco u p ok orzon y sw o ją d ru gorzęd n ą rolą d y p lo m a ty czn ą , rozu m iem y za tem jeg o z g ry źliw o ść. P ra w d ą b y ło , ż e k się ż n a L ie v e n n ie p o sia d a ła szczeg ó ln ej urody, a n i ta k w y s o k ie g o p o zio m u in te le k tu a ln e g o jak jej portrecista-, a le w s z y s tk ie p o z o sta łe p r z y m io tn ik i t o ju ż z ło ś liw o ść C h a tea u - brianda. B y ła ś w ie tn ą d y p lo m a tk ą i p o sia d a ła w y s o k ie p o c z u c ie ta k tu to w a r z y s­ k i e g o 10, a sw o im n ie z b y t g łęb o k im in te le k te m im p o n o w a ła p rzecież G reyow i. R ok po roku, ja k -dwaj serd eczn i p rzy ja ciele, lord G rey i k s. L ie v e n w p rzerw ach , gd y s ię n ie W idzieli, k o r e sp o n d o w a li ze sob ą na te m a ty p o lity c z n e i o góln e. O tóż jej lis ty są cen n y m i b ard zo in te r e su ją c y m źró d łem u ja w n ia ją c y m z a k u liso w e

ro-z-15 Fr. C ł i a t e a u b r l a u d , Correspondence t. III, s. 275, cytuję wg M. Z d z i e с h o w- в к ł e g o, C hateaubriand i Bourbonowie, W ilno 1934, s. 109.

(9)

g r y w k i w o k ó ł sp ra w y p o ls k ie j 17. B e tle y b ardzo d y sk r e tn ie i k u r tu a z y jn ie c h a r a k ­ te r y z u je G reya (s. 33) i zb ę d n ie p o m n iejsza w p ły w i r c lę k s. D oroty L ie v e n na p o lity k ę a n g ielsk ą d o p o w sta n ia listo p a d o w e g o (s. 138). R ozu m iem w y s iłk i a u tora, k tó ry stara s ię p rzek o n a ć c z y te ln ik a , że sta n o w isk o A n g lii w o b ec n aszego p o w sta ­ n ia b y ło b a rd ziej szczere n iż F ran cji. W szak w ła śn ie tej zw y k łej szczero ści od d w ó ch m o c a r stw za ch od n ich d om agał s ię od sa m eg o n iem a l p oczątk u naszego p o w sta n ia k ie r o w n ik p o lsk iej p o lity k i zagran iczn ej ks. A d a m C zartorysk i. W lu ­ ty m , g d y arm ia D y b icza m a s z e r o w a ła n a W arszaw ę, k s. A d a m ta k ie p r z y g o to w a ł uiw agi d la n a sz y c h m is ji d y p lo m a ty czn y ch w P a ry żu i L o n d y n ie: „W ojska r o sy jsk ie grom ad zą się ze w sz y stk ic h stron 30 m ilio n o w e g o p a ń stw a , aby n a s liczb ą zg n ieść. B ez p lecó w , b ez w sp a rcia ja k ie g o k o lw ie k E uropy — ża d n y m sp o so b em ob ejść się n ie m o żem y . J e ż e li się E uropa, a w r e s z c ie F ra n cja n ie o św ia d czy m o c n o za n a m i, m o ż e m y ż s u m ie n n ie i ro z są d n ie w y d a w a ć n aród n a zg u b ę n iech y b n ą ? F ra n cja i A n g lia im ie n ie m E uropy p o w in n y n a s o tw a rcie [p ow iad om ić], czeg o p o n as ż ą ­ dają, a je ż e li n ie są w p o ło ż e n iu w sp a r c ia n a s sk u te c z n ie , p o w in n y p r z e z p o lity k ę i lu d zk o ść p o w ie d z ie ć nam : z a c h o w a jc ie się p rzy ż y ciu p rzez zgod ę z k ró lem , a b y ście n ie b y li w y tę p ie n i i d o czek a li się sz c z ę śliw e j p o ry , k tóra się zb liża. W ięc a lb o sk u teczn ej p o m o cy albo rad y s z c z e r e j i p r z y c h y l n e j od F ra n cji i A n g lii p o w in n iś m y ja k n a jśp ie sz n ie j u zysk ać. T e m o ca rstw a w obu razach n a jw ię k s z ą n a m p r z y słu g ę u o zy n ią ” 1S.

D a le k i je s te m o d p a trzen ia na p o lity k ę p rzez ok n o a lk o w y , z resztą w ty m w y ­ p a d k u b y ło b y ono c a łk ie m n ie n a m iejscu , a le o d d ajm y g r a czo m to , c o im n a le ż y , cz y li o d tw ó rzm y p o p ra w n ie ic h p r a w d z iw e role. P o d p o k ry w k ą szczero ści i w ie l­ k iej p rz y ja ź n i C h arles G rey i D oro ta L ie v e n p r o w a d z ili zręczn ą grę d y p lo m a ty czn ą . A n g lik o m ch o d ziło o u z y s k a n ie p op arcia, zg o d y R o sji n a (p rzeforsow an ie w ła s n e g o p u n k tu w id z e n ia w k w e s tii b e lg ijsk ie j. C o te n p u n k t w id z e n ia ozn aczał? N ie p o d ­ leg łą B e lg ię z w ią za n ą p o lity c z n ie i go sp o d a rczo z A n g lią . N ied o p u szcza ln a b y ła B e lg ia z k ró lem z ro d zin y L u d w ik a F ilip a , n ie do str a w ie n ia e w e n tu a ln e w c h ło ­ n ię c ie B e lg ii p rzez F ra n cję, k tó ra m ia ła w ie lk ie w z ię c ie w sp o łe c z e ń stw ie b e lg ij­ sk im , n ie w sk a z a n a ta ż B elg ia z d om em n a ssa u sk im ja k o ro d zin ą p an u jącą. F o stu - la ty n ie ła tw e do z r ea lizo w a n ia z w a ż y w sz y , ż e n a jb liż sz y p a rtn er — F ra n cja — m ia ł ca łk iem o d m ien n e p r a g n ie n ie w sfin a liz o w a n iu t e g o p rob lem u . Ja k ą kartą m ó g ł rząd w h ig o w słd g rać z L ie v e n a m i w L o n d y n ie? P o lsk ą k artą. O czy w iście b y ła to gra m istrzo w sk a , b ard zo su b teln a , a le d o sta teczn ie zro zu m ia ła d la r o sy j­ sk ieg o p artn era.

N ie z w y k le sła b o zd a jem y scibie sp r a w ę , ja k b a rd zo P e te r sb u r g o w i za leża ło , aby na m ięd zy n a ro d o w ej s c e n ie d y p lo m a ty czn ej s p r a w ę p o ls k ą u n a n o li ty lk o i w y łą c z n ie za w e w n ę tr z n ą sp r a w ę R osji, p o w sta n ie — za b u n t p o d d a n y ch . S p r a w y G rec ji i B e lg ii tw o r z y ły , m im o w s z y s tk o , n ieb ezp ieczn y 'precedens, g d y b y k w e stia p o lsk a zn a la zła się n a fo ru m obrad k o n fe r e n c ji lo n d y ń s k ie j, ja k o ty m m a rzy ł C zartorysk i. O c z y w iste b y ło d la R osji, ż e ew e n tu a ln a in ic ja ty w a m o g ła w y j ś ć ty lk o od d w óch p a ń stw : od F ra n cji lu b od A n g lii lu b —■ c o gorsza — od obu ty ch p a ń s tw łą czn ie. W ty m k ie r u n k u s z ły n a sz e z a b ieg i d y p lo m a ty c z n e w L o n d y ­ n ie i w P aryżu . O ile P r u sy i A u str ia r o z c ią g n ę ły k ord on sa n ita rn y w z d łu ż g ra n ic

n Correspondence o f th e Princess Lieven and Earl Grey, wyd. G. L e S t r a n g e , t . I, 1824—1830, s. 479, t. II, 1831—1834, e. 509, L ondon (wyd. 2—1902). D ysponujem y dw om a św ietnym i spraw ozdaniam i z te j korespondencji. Pierwsze pióra P aw ła P o p i e l a , u czestn ik a pow stania listopadowego, św iadka w ydarzeń (był w Londynie przed pow staniem , w idział ks. Lieven) p t. Anglia w 1831 w listach lorda Greya, Dzieła t. II, K raków 1893, s. 215—241, drugie p ióra Sz. A s k e n a z e g o , P ani Lieven, W czasy historyczne, wyd. 2, W arszaw a 1902.

(10)

LONDYŃSKA KONFERENCJA PIĘCIU MOCARSTW 1830—183 i

K ró lestw a , to d y p lo m a cja ro sy jsk a sta ra ła się i to z e zn a czn y m p o w o d zen iem , u tw o rzy ć k ord on iz o la c y jn y na sc e n ie d y p lo m a ty c z n e j, m a k s y m a ln ie p a r a liż u ją c n a szą d z ia ła ln o ść p r z e d e w s z y s tk im w L o n d y n ie. O tóż w tej d y p lo m a ty czn ej grze A m glia-R osja a k w e stia b e lg ijsk a i p o lsk a , obaj p artn erzy w z a je m n ie p o trzeb o w a li pom ocy i p op arcia. W P e te r sb u r g u d o b rze so b ie zdaw ano· sp ra w ę, że A n g lia bez m ilczą cej z g o d y R o sji n ie p r z e fo r s u je sw eg o p u n k tu w id z e n ia w sp r a w ie b e lg ijsk ie j n a k o n fe r e n c ji lo n d y ń sk iej, za ś w L o n d y n ie w ie d z ia n o , ż e R o sji bardzo zależy, ażeb y rząd a n g ie lsk i n ie w y s u n ą ł n a fo r u m m ię d z y n a r o d o w y m k w e s tii p o lsk ie j i n ie p op arł, b ard ziej en erg ic zn ej w te j o sta tn ie j sp ra w ie, n a p o m k n ięć d y p lo m a cji f r a n c u s k ie j19.

Jak G rey za rea g o w a ł na w ie ść o p o w sta n iu n a d W isłą? D ość o so b liw ie. „W ieść 0 r e w o lu c ji — ra p o rto w a ła do P etersb u rg a je g o sy m p a ty czn a p r z y ja c ió łk a D orota L ie v e n — b ard zo z d z iw iła i sp o w o d o w a ła u lorda G rey a w ie lk ie p rzera żen ie. M im o w s z y s tk ie sło w a m a ło d y sk r e tn e n im z o sta ł p rem ierem , je s t jak n a jb a rd ziej zd ecy ­ d o w a n y m w r o g ie m w sz y stk ic h r e w o lu c ji, r e w o lu c jo n istó w i w o g ó le n iep o k o jó w . On u zn aje, że M ikołaj n ie m a in n e j drogi, je d y n ie d rogę siły i m a n a d zieję, że siła u c z y n i M ik ołaja p a n em tej b u rzliw ej P o lsk i. J ed n a k m u szę się u zb ro ić w zd row e n erw y , bo duch zep su ty w A n g lii .jak w sz ę d z ie , m o ż n a p o w ie d z ie ć , ż e P o la c y zn a j­ dą w A n g lii w ie lu z w o le n n ik ó w ” 20. D orota L ie v e n n a w ią z a ła śc isłe k o n ta k ty z P a lm e r sto n e m u z y sk u ją c p ie r w sz y su k ces b ard zo w y so k o o cen io n y p r z e z jej z w ie r z c h n ik ó w w P etersb u rg u : u z y sk a ła zgod ę P a lm e r sto n a na p o z o sta w ie n ie do­ ty c h c z a s o w e g o am b asad ora a n g ie lsk ie g o w R osji, lorda W illia m a H e y te sb u r y ’ego, na jeg o p la có w ce. H ey tesb u ry , sk ra jn y k o n se r w a ty sta , u p rzed n io am b asad or w M ad rycie i L izb o n ie, b y ł m a ło ż y c z liw y P o la k o m 21. N ie zgad zam s ię w ty m w y p a d k u z jeg o oceną u B e tle y a (s. 33). „Moije sto su n k i z m in istr a m i — p isa ła 22 gru d n ia k s. D orota d o s w e g o b ra ta A le k sa n d r a B e n e k e o d o r ffa — są w s p a n ia łe 1 ja k n ajb ard ziej p rzy ja cielsk ie. L ord G rey k o n ty n u u je sk ła d a n ie sw o ic h c o d zien ­ n y c h w iz y t i słu ch a teg o , co ja m ó w ię . O n je s t ja k n ajb ard ziej zm a r tw io n y ty m w sz y stk im , co s ię d z ie je [w P o ls c e ]” 22. R ó w n o c z e śn ie su g e r o w a ła sw o im z w ie r z ­ ch n ik om , aby u stą p ili n ie c o w k w e s tii b e lg ijs k ie j, b o żą d a n ia B e lg ó w są ... u m o ­ t y w o w a n e 23. N e sse lr o d e g r a tu lo w a ł k się ż n e j n a w ią z a n ie ta k b lisk ich k o n ta k tó w na ta k w y so k im szczeb lu , k tó r e „ d otych czas są n ie n o to w a n e ”, a le bard ziej w y m i­ ja ją ce sta n o w isk o z a jm o w a ł w s p r a w ie B e lg ii, fo r m a ln ie (bow iem M ikołaj n ie o d stęp o w a ł od u trzy m a n ia B e lg ii p o d w sp ó ln y m b erłem W ilh elm a I

20 gru d n ia 1830 w L o n d y n ie w y b u c h ła „bom ba d y p lo m a ty c z n a ” : p r z e d sta w i­ c ie le p ięciu m o ca rstw w s p ó ln ie p o d p isa li p ro to k ó ł z a p o w ia d a ją cy n ieza w isło ść B e lg ii w e d łu g g ra n ic z 1790 r. P ro to k ó ł te n n ie z a sp o k a ja ł ro szczeń B e lg ó w , le c z n ie o to w n im ch od ziło, P r a w d z iw ą „b om b ą”, sz o k ie m d la H o len d ró w b y ł p od p is ca rsk ieg o am b asad ora K. L iev en a . W p ra w d zie L ie v e n a sek u ro w a ł się r o zm a ity m i z a strzeżen ia m i, a le fa k t p o z o sta w a ł fa k te m i b y ł w rażącej sp rzeczn o ści z tw a r d y m n a zew n ą trz sta n o w isk ie m M ik ołaja. N id erla n d zcy d y p lo m a ci w L o n d y n ie, b aron

1» Por. Sz. A s k e n a z y , op. cit., s. 169 n.

20 E. D a u d e t , Une vie d’am bassadrice la princesse de Lieven,wyd. 5, P aris 1910, s. 174 (wg wypisów prof. J. D utkiew icza).

21 P. G u e d a 11 a, op. cit., s. 155. L ettres e t papiers d u chancelier C om te Charles de Nessel­ rode, publiés p a r son fils, com te A. de Nesselrode, Paris 1904, t. V II (korzystałem z wypisów prof. D utkiew icza), s. 175. Br. D e m b i ń s k i , op. cit., s. 271. Wg E. D a u d e t a , op. cit., a. 170: „Grey pragnął n a m in istra spraw zagranicznych. Lansdow na, ale księżna przeforsow ała P alm erstona, z którym tań czy ła pierwszego w alca w L ondynie".

22 L. G. R o b i n s o n , op. cit., s. 290. 23 E. D a u d e t , op. cit., s. 175.

(11)

v a n Z u y len i a m b asad or F alek , ro zp o częli en erg ic zn e ro zm o w y z p r z e d sta w ic ie la m i p a ń stw S w . P rzy m ierza w L o n d y n ie. C i tłu m a c z y li, że ic h zgod a n a p ro to k o le z 20 gru d n ia b y ła je d y n y m ro zsą d n y m w y jśc ie m , je ż e li c h c ia ło się u n ik n ą ć r e a li­ z a cji m a k sy m a ln y c h żąd ań T a lley ra n d a . L ecz v a n Z u y le n tr a fn ie d ostrzegł, że w ty c h w y ja śn ie n ia c h c o ś p rzem ilcza n o . W d ep eszy do V e r sto lk a z 24 gru d n ia d o n o sił, iż w y g lą d a na to, ż e p a ń stw a S w . P rzym ierza, p rzed e w s z y stk im R osja, m ają p rzy o b ieca n ą n eu tra ln o ść A n g lii i F r a n c ji w sp r a w ie p o lsk iej za p a sy w n e sta n o w isk o R o sji o d n o śn ie B elg ii. W yd aje się, że ty m sp o so b em u z y sk a n o podpis L ie v e n a n a p r o to k o le z 20 g ru d n ia (s. 71, 72).

R a cję m ia ł P a lm er sto n p is z ą c do G reya 19 gru d n ia, że u z y sk a n ie zg o d y R o sji i A u str ii n a p r o to k o le z 20 gru d n ia jest w ie lk im su k c e se m o sią g n ię ty m p rzy w s p ó ł­ d z ia ła n iu z T a lley ra n d em (s. 70). N ie w ą tp liw ie b y ła to p rzy k ra k o n ie c z n o ść dla a m b itn eg o M ik ołaja, le c z na o sło d ę tej d e c y z ji k siężn a L ie v e n d o n o siła 24 gru d n ia o s w y m a lt e r ego: „Lord G rey w y r a ż a się ja k n a jb a rd ziej p o p r a w n ie o sy tu a c ji w P o lsce. O n p o w a ż n ie i szczerze życzy, a b y śm y m o g li szy b k o stłu m ić tę rew o lu cję; ze sw ej stro n y n ie m a m żad n ej w ą tp liw o ś c i co d o jeg o sta n o w isk a w tej sp r a w ie ” 25. H o len d rzy n ie za a p ro b o w a li p ro to k o łu z 20 gru d n ia N ie r o zw ią za n a b y ła n ad to sp r a w a k a n d y d a ta d o k o ro n y b e lg ijsk ie j. B e lg o w ie , sz c z e g ó ln ie lic z n e e le m e n ty ra d y k a ln e i p ro fra n cu sk ie, c h ę tn ie w id z ie lib y n a sw o im tr o n ie sy n a L u d w ik a F ilip a , k s. d e N em ou rs, e w e n tu a ln ie p a sierb a N ap oleon a, ks. L eu ch ten b erg a , le c z obaj ci k a n d y d a ci n ie m o g li a b so lu tn ie lic z y ć na p o p a r c ie k o n fe r e n c ji lo n d y ń sk iej, a ju ż w ż a d n y m w y p a d k u A n g lii i R o sji (s. 74).

P ra g n ą c u sp o k o ić o b a w y H o la n d ii 28 sty czn ia 1831 p r z e d sta w ic ie le p ięciu m o ca rstw p o d p isa li n o w y p rotok ół nr 9, g w a r a n tu ją c y ś c isłą n eu tra ln o ść p rzy szłej B e lg ii i g r a n ic e z rok u 1790, m im o en erg ic zn y ch sp r z e c iw ó w b aron a v a n Z u y len a (s. 84). A n g lia p r a g n ę ła osad zić n a tr o n ie w B e lg ii za sied zia łeg o w ty m k r a ju k s ię ­ cia L eo p o ld a S a sk o -K o b u r sk ie g o , „ n a sią k n ięteg o k o n sty tu c jo n a liz m e m a n g ie lsk im ”, w d o w c a p o k się ż n ic z c e dom u p a n u ją ceg o , k s. C harlotte. A le m ożn a to b y ło p rze­ p ro w a d zić — w o b ec o czy w istej o p o zy cji F ra n cji — p rzy c ic h y m p o p a r c iu R osji. T a k ie ro z w ią z a n ie ob u rzało F ra n cu zó w , s z c z e g ó ln ie p a rtię ruch u , k tó r a w p rze­ cią g a n iu sp r a w y b e lg ijsk ie j w id z ia ła m o ż liw o ść a n e k sji B e lg ii (s. 84). B e tle y p rze­ cen ia jed n a k m o ż liw o śc i tej p artii, ja k i c w e „ p o lsk ie d e b a ty ” w iz b ie d ep u to w a ­ n y ch , zb yt sk ło n n y jest in terp reto w a ć n ie k o r z y s tn e d la n a s p o su n ię c ia P a lm er sto n a jak o e fe k t „ p o lsk ic h ” m ó w La F a y e tte ’a (s. 138). A p rzecież t o b y ł ty lk o arg u m en t n a w y n o s, ja k im za sła n ia n o się przed n a szy m i w y sła n n ik a m i, g d y c i n a le g a li na k o o rd y n a cję p o su n ięć a n g ie lsk o -fr a n c u sk ie h w k w e s tii p o ls k ie j. L o n d y n o w i n ig d y n a ta k iej k o o rd y n a cji n ie z a le ż a ło (s. 90). T a k że T a lley ra n d , ch oć n ie w ą tp liw ie w 1831 r. ż y c z liw y b y ł P olak om , sk ło n n y b y ł na k o n fe r e n c ji lo n d y ń sk iej u ży w a ć „ p o lsk ieg o a rg u m en tu ” b y n a jm n ie j n ie c a łk o w ic ie na rzecz P o la k ó w (s. 85).

R o zd zia ł II B e tle y k oń czy ch a r a k te r y sty k ą zw ię z łą p o lsk ic h z a b ieg ó w d y p lo ­ m a ty czn y ch nad T am izą. P o n ie w a ż w ty m w y p a d k u au tor n ie w y k o r z y sta ł an i za­ so b ó w B ib lio te k i C zartorysk ich , a n i n aszej litera tu r y n a u k o w ej, a w sk ąp ej m ierze ty lk o m a te r ia ły B ib lio te k i P o lsk ie j w P aryżu , n ic za tem d ziw n eg o , że fra g m en ty k s ią ż k i są sła b sze, ch ociaż autor b a r d z o tr a fn ie u c h w y c ił n e g a ty w n y sto su n e k rzą d u a n g ie lsk ie g o do p o w sta n ia p o lsk ie g o (s. 88— 93). W W a rsza w ie ca łk o w ic ie o p a czn ie zin terp reto w a n o o b jęcie steru rząd u a n g ie lsk ie g o p rzez w h ig ó w . F a k ty czn i k ie r o w n ic y p o lity k i za gran icznej (ks. A d a m C zartorysk i, G u sta w M ałach ow sk i) łu ­ d z ili się sąd ząc, ż e p o w sta n ie u zy sk a p o p a rcie L on d yn u . Z łu d zen iu tem u u le g ła ca ła p rasa w a r sz a w sk a w g ru d n iu 18-30. „N igd y m o że A n g lia n ie w id zia ła w rząd zie ty lu

(12)

LONDYŃSKA KONFERENCJA PIĘCIU MOCARSTW 1830—1831

557

go d n y ch za u fa n ia m ężó w — p is a ł A. E. K oźm ian — n ig d y m o że n ie p rzy łą cz y ło się razem ityle zn a k o m ity ch zd o ln o ści i w ła d z m o ra ln y ch dla w sp ie r a n ia w o ln o śc i lu d ó w , a p o tę g i A n g lii. J a k ież ś w ie tn e n a d zieje i n aród a n g ie lsk i i św ia t c y w ili­ zo w a n y p o w zią ć m oże, g d y w id z i p o łą czo n e .z sob ą im io n a B rou gh am a, H ollan d a, L an d sd ow n a, P a lm ersto n a , i g d y na ic h czele sp ostrzega im ię lorda G rey a'' („P olak S u m ie n n y ” z 22 gru d n ia). P rasa p rzy p o m n ia ła p e łn e sy m p a tii i sza cu n k u listy G reya do K o ściu szk i z ok resu k o n g resu w ied eń sk ieg o . M n iem an o zatem , że o b ecn ie G rey jak o p rem ier w c ie li sło w a swo-je w czyn y. N ic w ię c d ziw n eg o , że w ią za n o w ie lk ie n a d zieje z m isja m i d y p lo m a ty czn y m i do L o n d yn u . Z łu d zen iu te m u u leg a ł n a w e t sa m Chłoipidki. M isje S a p ieh y (z w ła sn ej in ic ja ty w y ), W a lew sk ieg o i W ie­ lo p o lsk ie g o n ie b y ły p rzecież r ó w n o czesn e (s. 88). O c z y w iśc ie n ie p rzy jęto od n aszych w y s ła n n ik ó w n ot a k red y ty w n y ch , z o sta ły o n e a li m i n e odrzucane, p rzy jęto p otem je jako „pism a n ie o fic ja ln e ” od „ p od różu jących P o la k ó w ”. Jed n ak że m im o z a b ieg ó w am b asad y ro sy jsk iej n ie u su n ięto n a szy ch a g en tó w . I lord G rey i lord P a lm er sto n u sp r a w ie d liw ia li się przed D orotą L ie v e n z ty c h sp otk ań , a le k o n ty n u ­ o w a li je. W ja k iż in n y sp osób m ożna b y b y ło zd o b y w a ć p od p isy L ie v e n a na k o ­ le jn y c h p rotok ołach w k w e stii b e lg ijsk ie j, jak n ie moonio m u n iep rzy jem n y m w i ­ d o k iem rep rezen ta n tó w P o lsk i w a lczą cej? R o zu m iem y w y ją tk o w e z d u m ien ie i tr z y w y k r z y k n ik i w d ep eszy v a n Z u y len a z 28 sty c z n ia do m in istra sp r a w za g ra n icz­ n ych V erstolk a. H o len d ersk i b aron i d y p lo m a ta b y ł zd u m io n y ty m , co zob aczył w F o reig n O ffice. O to n a p iętrze o b r a d o w a li a m b a sa d o ro w ie p ię c iu m o c a r stw n ad B e lg ią , a n a d o le w trzech o d d zieln y ch p o k o ja ch c z ek a ły na p o słu c h a n ie trzy d e le ­ gacje: b e lg ijsk a , h o len d ersk a i p o lsk a . P o lsc y in su r g e n c i, k tó rzy zd etro n izo w a li M ik ołaja, sie d z ie li w pokoiju przez ścia n ę z p r a w o w itą le g ity m isty c a n ą d eleg a cją n id erlan d zk ą, a n a górze, o p iętro w y żej sie d z ie li a m b a sa d o ro w ie 3 m o ca rstw S w . P rzym ierza! T ego v a n Z u y len n ie m ó g ł zrozu m ieć (s. 92). Z d ru giej stro n y n a w e t rząd w h ig ó w n ie m ó g ł le k c e w a ż y ć w ła sn e j o p in ii p u b liczn ej, b ardzo ż y c z li­ w ej w o b ec n aszego p o w sta n ia , ch ociaż ta ży c z liw o ść n ig d y n ie p rzero d ziła się w en tu zjazm , ta k jak w e F ran cji, a le te sp ra w y B e tle y p o r u sz y ł w sp osób n ie ­

d ostateczn y. W ła śc iw ie n ie u w z g lę d n ił p r a sy jako źródła h isto ry czn eg o (s. 29, 88). T y tu ł ro zd zia łu III „Ks. de N em ou rs p r z e c iw ks. O rań sk iem u i b itw a ipod G ro ch o w em ” je s t ch y b a n ie z b y t szc z ę śliw y . W p ra w d zie b itw a pod G roch ow em za jm u je sp oro m ie jsc a w k o resp o n d en cji d y p lo m a ty czn ej, a le ja k o etap p e r io d y - zacy jn y p a su je raczej do h isto r ii m ilita rn ej, a p rzy n a jm n iej autor n ie w y k a za ł, ab y m ia ła ona isto tn y w p ły w na rezy g n a cję ks. de N em ou rs. D y sk u sy jn e jest tw ie r d z e n ie B etley a , że p o w sta n ie listo p a d o w e sk o m p lik o w a ło jed n a k sy tu a c ję m ię ­ d zy n a ro d o w ą (s. 98). O w szem , p o d n io sło „ tem p era tu rę r e w o lu c y jn ą ” w E uropie, a le ch yb a i au tor n ie m a w ą tp liw o ś c i, że p r zeb ieg i w y n ik k o n fe r e n c ji pięciu, m o ­ c a r stw b y łb y z g ru n tu od m ien n y, g d y b y R osja m ia ła sp ok ój n a d W isłą. T o .prawda, że G rey przed L ie v e n a m i w y k a z y w a ł aliterację z p o w o d u p o w sta n ia , że ży c z y ł g ło śn o i p isem n ie, aby R osja ja k n a jszy b ciej sk o ń c z y ła z p o w sta n iem , aby jak n a jry ch lej m iała „ w o ln e r ę c e ” 26, a le lea d erzy a n g ie lsk ie j p o lity k i za gran icznej d obrze o ty m w ie d z ie li, iż po ak cie d e tr o n iz a c ji są t o ty lk o p o b o żn e ży czen ia m iłe P etersb u rg o w i. Z d a w a li so b ie sp ra w ę, że M ikołaj ja k o p a n sz y b k o sp a c y fik o w a n e j P o lsk i b ęd zie p rzem a w ia ł na k o n fe r e n c ji lo n d y ń sk iej p rzez ty c h ż e L ie v e n ô w in n y m

2β Grey do ks. Lieven 17 stycznia 1831. Le S t r a n g e , op. cit. t. II, s. 147 n. Sapieha do W olickiego 7 sty czn ia 1831: „Anglia lęka się zaborczości F ran cji, by pomoc Polsce nie sta ła się p retek stem do aneksji Nadrenii. Przecież my a k u ra t to co Irlan d ia, więc R osja z równym powo­ dzeniem może się wstawiać w Londynie. W czoraj lord H olland mówił, że Anglia chciałaby, aby pow stanie polskie jak najprędzej stłum iono, a spodziew ają się, że będziem y się długo bronić*.. Je d y n a nad zieja w n as sam ych i opinii fran cu sk iej, bo t u m inistrow ie chcą pokoju. Wielopól* skiem u zaszkodzi bardzo sta ra przyjaźń p an i Lieven z Greyem “ . BCz. 5310, k. 11—12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na podstawie siedmiu wskaźników: głębo- kości średniej jeziora, stosunku objętości jeziora do długość linii brzegowej, procentu stratyfikacji wód i wymiany wody,

W takim świecie płynności granic bądź ich braku przekaz dotyczący tak ważnej kwestii, jaką jest rodzina, może negatywnie wpływać poprzez obraz kreowany w

Multiscale physical model of the functioning (in terms of horizontal displacement) of reinforced soil embankment allows the study of horizontal earth pressure and the estimation

In addition, the results of applying the algorithm for a simple case have been presented, as well as the impact of the particular energy dissipation parameters of the model on

Number of pallet load units being operated in order-picking process, in function of high-bay warehouse daily working-time; version of simulation, which does not include random

Consequently, the research hypothesis was confirmed and all in all it is obvious from the foregoing evidence that the businesses localised in bordering regions

Głogów Konserwator Zabytków Archeologicznych i Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Gó- Stanowisko 1 rze. Badania prowadził mgr Adam

Osada kultury łużyckiej z okresu halsztackiego i lateńskiego, o sa ­ da kultury przeworskiej z późnego okresu wpływów rzymskich, ślady osadnictwa kultury przeworskiej, z