• Nie Znaleziono Wyników

Alexander Jabłonowski : zarys żywota i przegląd dzieł 1829-1913

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Alexander Jabłonowski : zarys żywota i przegląd dzieł 1829-1913"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ALEXANDER JABŁONOWSKI

zarys żywota i przegląd dzieł. 1 8 2 9 — 1913.

W ięc. z a k o t w ic ę w z ią ł ś w ia t w ia r ę , I z n o w u d z ie r ż y , c o n a z w a n e sta re! S ta r e r o z u m e m i s ta r e s u m ie n ie m , A w ie c z n ie m ło d e d u c h e m i n a tc h n ie n ie m I w o li d o b r e j i św ia ta m iło ś c i, I ja k o d u ch z d u ch a —i j a k o k o ś ć z k o ś c i. M o h o r t. R a p s o d r y c e r s k i — W in ce n ty P ol.

Dziwnego doznawałem w rażenia, czytając karty, na których spisał A lexander Jabłonow ski Ł) najważniejsze m om enty swego w plon bogatego życia. Chwilami zdaw ało mi się, że trzym am w ręku dziennik poległego w bitwie żołnierza i oto w tornistrze jego prze­ glądam papiery.

U rywanym i zdaniami w skrótach notuje A lexander Jab łono­ wski etap3^ swej działalności naukowej — w spom ina o podróżach, ja k o pochodach i walkach, a o rezultatach pracy, jak o walecznych zwjrcięstwach. Nic niema tutaj zb ęd n eg o —żadnego nie znajdziesz frazesu lub lirycznego ustępu. O czynach swych mówi w osobie trzeciej, zajmuje go przedew szystkiem istota działania, własne ja o tyle, o ile je st ośrodkiem, ogniwem w łańcuchu przyczjm i skutków. A jeśli zmuszony jest potrącić o osobiste spraw y w chwi­ lach dokuczliwej choroby, czyni to wstjMliwie, tłómacząc się, że był zmuszony przerw ać zaczętą pracę. Zaraz jednak uderza w m ę­ ską strunę energii choćby w tych słowach: „Tym czasem nie darmo przecież nobilitas obligat, nie wolno było, choć w zasadzie przy ­ najmniej, rozstaw ać się z myślą pow rotu do przerw anych zadań

C e n n e p a p ie r y — u d z ie lo n e m i ła s k a w ie d o p r z e j r z e n ia p r z e z p. W ł a ­ d y s ła w a J a b ło n o w s k ie g o .

(3)

i nie wolno było jeśli nie czynną pracą, to zamierzeniami choćby nie posuw ać się dalej na raz pow ażnie przedsięwziętej drodze“.

C harakteryzuje go styl pisarski oryginalny a prosty i silny'— pew na lapidarność i archaizm, jak również stanowczość w żywym słowie. Z pozoru sądzić by można, że był to surow y uczony, zapa­ trzony ślepo w swój cel, nie czufy na objawy życia lub piękno natury. Przeciwnie!... T en w yniosły, szczupły starzec o siwych oczach dziecka miał gołębie serce ■— kochało ono św ietność prze­ szłości, cierpiało bólem chwili obecnej... Pomnę, raz na jednym zebraniu rodzinnym, ktoś z obecnych deklam ow ał rok 1813 z Pana T adeusza—spojrzałem przypadkiem na A lexandra Jabłonow skiego... sztywny, nieruchomy, z ręką opartą na nieodłącznej lasce, czynił w rażenie zahipnotyzow anego, a z pod okularów , z pod przym knię­ tych pow iek toczył się po policzkach grad łez...

S p o łeczeń stw o polskie, żyjące w tru d n y c h w aru n k ach , w ró ż ­ n ych gałęziach życia n ien o rm aln e w y d aje przejaw y. N auka i sztuk a ścisłym i w ęzłam i sp la ta się z pow szedn im dniem , p o sia d a silniej­ szy niż gdzieindziej ak cen t n aro d o w y , m usi innym ja k gdzieindziej oddychać ideałem . T o też ty p niem ieckiego pro feso ra, k tó ry z r e ­ alnym życiem sty k a się najczęściej jedynie w sali w ykładow ej lub w dusznej atm osferze studenckiej „ b ierh ali“, u nas m iejsca m ieć nie m oże. Czuli to dobrze owi przo d o w n icy n aro d u , nio sący pocho dnię św ia tła w}rsoko n ad tłum em , że m uszą na sw ych b arkach dźw i­ gać grzechy tysięcy, że n ied o łęstw u , zan ied b an iu i ciem nocie m i­ lionów p rzeciw staw ić m uszą p rac ę T ytanów !...

T ak im szerm ierzem i olbrzym em p rac y a zarazem W ielkim P o lak iem był A le x a n d e r Jab ło n ow ski. A le w tej rodzinie d ob rych d u ch ó w n a ro d u należał do n ajczystszych p o staci, rozum em szero ­ kie ogarniając h o ry zo n ty w stecz i daleko p rze d sobą.

Nie rozum iał zasklepionej, abstrak cyjnej w iedzy, poza b ib lio­ tek ą czując d rg ające tę tn o sp o łeczeń stw a, b ra ł z niego p o d n ietę do pracy, czerp ał n atch n ien ie do p isan ia dziejów , do k reśle n ia życia, któ re ju ż przeszło. Był tym „km ieciem s tu le tn im “, k tó ry , trącając kości żelazem oraczem , w y w o ły w a ł o b razy z p rze d w ieków , „k oron y książąt w o jo w n ik ó w zb roje", b y w „olbrzym ie k s z ta łty “ przed oczym a w spółczesn ych m o g ły „zbiegnąć się i zro sn ąć".

P isać m artw o o p rzedm iocie sw y m nie um iał. Jak o h isto ry k i g eo g raf b y ł w cielen iem filozoficznego sy ste m u T a in a o podłożu, klim acie i otoczeniu. Z anim sk reślił dzieje d aneg o kraju, p o zn aw ał p rze d tem je g o p rz y ro d ę i lu d zi o becnych.

A le x a n d er Ja b ło n o w sk i uro dził się dnia 19 k w ietnia 1829 r. n a M azow szu, w daw nej ziem i C zerskiej, w d zielnicy jej po praw ej stron ie

(4)

W isły , w e w si G oźlinie, parafii g arw olińskiej. R odzicam i je g o byli: P io tr po Ja n ie ze starej linii p o d lask iej P ru s ó w Ja b ło n o w sk ic h i M aryanna z Ju n o sz ó w P io tro w sk ic h . N a chrzcie o trzy m ał im iona A le x a n d e r W alery an .

P o p o w ro cie ro d zicó w n a P o d la sie (za Bugiem ), p o b iera ł p o ­ czątkow e n au k i szk o ln e (od r. 1837 do 1842) w szkole p o w ia to ­ wej w D rohiczynie, a n a s tę p n ie do r. 1847 w G im nazyum w B iałym ­ s to k u 1). S tu d y a u n iw e rsy te ck ie rozpoczął w K ijow ie w r. 1847. W s tą p ił tu taj n a w ydział filologiczno-historyczny, gdzie o dd aje się zrazu w yłącznie stu d y o m slaw istycznym , p ozn aje g ru n to w n ie ję z y k m ało-ruski, in te resu jąc się żyw iej dziejam i n iety lk o sam ej U krainji, lecz w ogóle S ta re j Rusi. T u ta j też po raź p ierw sz y z e tk n ą ł się z m łodzieżą po łu d n io w o sło w ia ń sk ą —S erb am i i B ułgaram i. C zując atoli zb y tn ią je d n o s tro n n o ś ć w ow ych stu d y a c h , p rzen o si się A le ­ x a n d e r Ja b ło n o w sk i w r. 1849 do D o rp a tu i tu taj w ciągu trzech la t p o św ię ca się z zap ałem filozofii klasycznej, lin g w isty ce g e rm a ń ­ skiej, o raz historyi p o w szech nej.

P o o p uszczen iu D o rp a tu w r. 1851, ukończy w szy u n iw ersy tet, p rze b y w a aż do r. 1858 ju ż to n a wsi na U krainie, ju ż też w sam ym K ijow ie, sp ęd zając czas głó w nie w b ogatej bibliotece u n iw e rs y te ­ ckiej n a b ad an iach historyi ojczj^stej, zw łaszcza je j w e w n ętrzn y c h dziejów , lub też na n auce ję z y k ó w słow iańskich.

Z chw ilą kiedy w W arszaw ie p o w stała „Szkoła G łó w n a", A lexan- drow i Jab ło n o w sk iem u zajaśniała, w edle jego słów , „ p e rsp e k ty w a sz er­ szego «Szkoły» rozw oju, w niedalekiej zaś p rzyszłości m ożność s ta ­ ra n ia się o n o w ą k a te d rę “. O ży w iony tą nadzieją, p o sta n a w ia bliżej zetknąć się z ru chem n au k o w y m Z achodu. W tym też celu w r. 1859 w jje ź d ż a przez K ra k ó w i P o zn ań do B erlina i tu taj uczęszcza na w y k ła d y u n iw ersy teck ie h isto ry i p o w szech nej, w bib lio tece oddaje się gorliw ym stu d y o m dziejów B izancyum , a n a d to w życiu ów cze­ snej m łodzieży bierze żyw y udział. N a je d n y m z posied zeń p ew n e g o to w a rz y stw a literackiego, n a k tó ry m „rozw ażano B alladyn ę S ło w a ­ ckiego, u d erzo n y po w ierzch o w n o ścią w y p o w iedzian ych zdań o is to ­ cie teg o u tw o ru , p o w ziął chęć w y p o w ie d z e n ia się w łasnego. Idee sw oje p o sta n o w ił oprzeć n a z e staw ien iu treści fantastyczno-sym bo- licznego d ram atu S ło w ack ieg o ze znanym history czn o-sp ołeczn ym p o g ląd em n a n aszą p rzeszło ść dziejow ą decy du jąceg o w ów czas w tym z a k re sie —L elew ela". A to li przed sięw zięcia sw ego n a razie

l) W z a k ła d a c h ty c h o t r z y m a li r ó w n ie ż w y c h o w a n ie p o c z ą t k o w e b r a ­ c ia A le x a n d r a — J u lja n , p ó ź n ie j s z y d o k to r m e d y c y n y u n iw e r s y t e t u D o r p a c k ie g o i W ła d y s ła w , u c z o n y o r y e n ta lis ta i p r z y r o d n ik .

(5)

nie w ykonał aż dopiero w r. 1877 w O dessie spisał swe uw agi

o utw orze poety '). .

Z B erlina przenosi się A lexander Jabłonow ski do Londynu, a ztam tąd w krótce wyjeżdża do Bruxeli. W Londynie korzystał z bezcennych zbiorów British Muzeum, w Bruxeli z bogatej biblio­ teki Lelewela, a bardziej jeszcze,—ja k sam się w yraża—z poważnych w skazówek uczonego. O tym okresie w spom ina ze zwykłą skro­ mnością, że w tym czasie skłonił usilnymi naleganiami Lelewela, który zresztą zdaw ał się chwiać w swych w łasnych poglądach hi­ storycznych, do krytycznego rozbioru tychże i do odpowiedzi Szajnosze na świeżo przez tego ostatniego ogłoszoną hipotezę „O lechickim początku P olski“. W spom ina też A lexander Jab ło ­ nowski, że Lelew el kazał był naw et w ydaw cy swych dzieł—Żupań- skiem u w Poznaniu—zachować na to miejsce w tó rn ie,k tó ry z kolei miał być drukow any jako: „Polska — dzieje i rzeczy je j“. L ele­ wel jednak nie zdążył już przed śm iercią wysłać tego rękopismu, po zgonie zaś sędziwego uczonego cenny m anuskrypt zaginął.

O puściw szy Bruxelę, A lexander Jabłonow ski przeby?wa w P a­ ryżu, Pradze i W iedniu, posuwając się coraz dalej na Południow y wschód Europy.

Już w początkach swych studyów slaw istycznych kładł on głó­ wny nacisk na dokładne zaznajomienie się z językiem poszczególnych ludów słowiańskich, więc podczas pobytu swego w W iedniu pracuje w dalszym ciągu nad opanow aniem tej gałęzi wiedzy, stykając się zresztą tutaj z Miklosiczem, Iriczkiem, oraz z innymi w ybitnym i uczo­ nymi. W Budzie w ęgierskiej spotyka Słow aków i Serbów , w Za­ grzebiu zaś H orw atów .

Spędziwszy? wiosnę w D yakow arze u biskupa Strossm ajera, na początku lata przez Rjekę wykrusza do W łoch. Po opuszczeniu gruntu słow iańskiego odkłada studya slawistyczne na czas pó­ źniejszy. Grecy?a i Italia przedstaw iały inny przedm iot zaintereso­ w ania się. Zaczynając więc od Wenecyn, zwiedza po kolei Medy?olan, G enuę i Florencyę, opiera się o Rzym, wreszcie z Neapolu w yru­ sza do A ten i K onstantynopola. Tutaj zapoznaje się ze światem Bułgarskim i to decyduje o kierunku dalszej jego podróży. Odby?- wa ją sam z W arny konno przez Bałkany i wąwozy Kamczy?ku, Ka- zanłycką „Dolinę R óż“, kierując się ku głębszemu Zagórzu „Tra- cy?i“, gdzie przez dłuży czas zatrzym uje się w Płow dynie (Filipopolu) i Belgradzie. Jesienią zaczyna odw rót na Węgry?, a ztamtąd już przez Galicyę dostaje się do W arszaw y.

(6)

L a ta n a stę p n e (1861— 1867) spędza ju ż to w K ró lestw ie P o l­ skim, ju żto w K ijow ie, K am ień cu Podolskim , O d essie, ju ż też na Po- b ere ż u bracław sk im . W tej epo ce zasila pism a p ery o d y c z n e m niej­ szym i pracam i, a w ra ż en ia z o d b y ty ch p o d ró ży n o tu je w u ry w a ­ nych arty k u łach .

Podczas pobytu w ziemi M ordwy, w K iereńsku Ł), korzystając ze szczególnych w arunków miejscowości, w której stykają się trzy szczepowe żywioły: liński, turański, słowiański, bada etnologię tam ­ tejszą. Zajmuje go przedew szystkiem proces przeobrażenia i krzy­ żowania plem ion fińskich, oraz w pływ tychże na ukształtow anie typu tak zw anych północnych Słow ian. Od roku 1868 zostaje ofi­ cjaln ie stałym mieszkańcem W arszaw y. Już pod koniec podróży w r. 1860 po ziemiach Zadunajskich, kiedy studyow ał junacką poezyę S erbów , spostrzegł, że bez obeznania się z Tureczczyzną nie można zrozumieć ani poezyi, ani samego życia ludów bałkań­ skich, co więcej, nie można posiąść pełnej znajomości narzeczy tych ludów. T o prześw iadczenie wraz z w ielu innjmii ideami, które wjmiósł z owej podróży, stw orzyło w nim „niepokonaną predy- lekcj^ę do św iata południowo-słow iańskiego... A ni się też spostrzegł, ja k z praw ego dziecka m azowieckiego gniazda stał się ostatecznie w usposobieniach sw ych i aspiracjm ch p o ł u d n i o w c e m stano- wczjun. W obec tego zaś, że powoli, stopniow o, przjiszedł do nie­ zachwianego już przekonania, iż owo południe, zadunajskie i nasze ukrainne, nie da się należj^cie zrozumieć bez bliższego poznania wphnwów orjm ntalnjich, jakim przez wieki całe ulegało, pow stało w nim teraz pragnienie dotarcia do źródeł samj^ch ow ego w p ły ­ wu, a więc do bliższych przjmajmniej ognisk św iata muzułmań­ skiego. Skoro zatem okoliczności uboczne zło żyły się pomyślnie, doczekawszy pierwszej możności w yjazdu za granicę, zwrócił się odrazu na W schód do A natolii". N astępnie zwiedza Cjdicyę, a po ­ tem, przez dzikie wąw ozy łańcucha Amanu, tak zwane W ro ta S y ­ ryjskie (Pjdae Sjuiae) i głośne pobojow isko Issus przedostaje się w tow arzystw ie jednego przew odnika, K urda, do samej Syryi. Z kolei zwiedza H alep, dolinę Eufratu i T ygru, Djmrbeksze, stolicę K urdjistanu — M ossur, Niniwę, Bagdad i Babylon. W stolicy Ha- run-al-R aszyda po raz pierwszjr zapoznaje się z nauką perskich Babytów, tutaj też po dziesięciu latach rozłąki spotyka się ze swym bratem W ładysław em , przebywającjrni wówczas w arabskim Iraku. W spólnie z bratem przepędza jakiś czas w K erbelah — miejscu św iętem Szeitów , zroszonem krw ią ukochanego w nuka Proroka,

(7)

Im ana H u ssein a, n a żyznej oazie, w ysuniętej w stro n ę p u sty n n e g o A ra b ista n u . T u ta j „przy zach o w an iu niezbędnej w śró d stra szn y c h fan aty k ó w o s tro ż n o ś c i“, m ógł się p rzyjrzeć nieco w spaniałym u ro ­ czystościom p asy jn y m przy p ad ająceg o w łaśnie n a tę p o rę „M uhar- re m u “. K ilku w yrazam i w sp o m ina A le x a n d er Jab ło n o w sk i, że n a u ro ­ czystość tę zjechało się do M eszhed H u sse in w iele tysięcy P e rsó w z n ajdalszych s tro n Ira n u w szatach o d św iętnych, żyw o przjrpomi-. nający ch stro je naszej sz la c h ty X V II-go w iek u n a sejm ach w szel­ kich Ziem i P o w ia tó w R zeczypospolitej.

D o tarłszy do B o m baju i A d en u , p rze b ieg a n a gó rskim m ule lub k o nno p u sty n ię S y ry jsk ą , L ib an , zw iedza P a lesty n ę , D am aszek, E g ip t, T a rs , A n ato lię, zatrzy m u je się dłużej w K o n sta n ty n o p o lu , a zta m tą d przez m o łd aw sk ą W o ło szczy zn ę i B u ko w in ę p o d ąża ku W a rsz a w ie,

W ę d ró w k i o sta tn ie n a k rań cach św ia ta m u zu łm ań sk iego dały A lex an d ro w i Ja b ło n o w sk ie m u m ożność bliższego, a ta k p o żąd an eg o dlań zbliżen ia się do ludzi W sch o d u .

O p ró cz b ardzo znacznej su m y w iad om ości — w y n ió s ł z tych p o d ró ży d w a sp o strz eż e n ia , w p o w ażn e h ip o tezy sform ułow ane. J e d n a d o tyczy etnicznego p o ch o d zen ia dzisiejszych Ż y d ó w w E u ro ­

pie —■ d ru g a śp iew u liturg iczneg o B izancyum .

Co do pierw szej kw estyi — to A le x a n d e r Jab ło n o w sk i uw aża, że o b ecnie nie m am y do czy n ienia z b esp o śred n im p o to m stw em Ben Izraela, lecz z ro d em fenickim , k tó ry w przew ażnej sw ej m asie p rzy jął był n a u k ę M ojżesza i p o ch ło n ął w sobie resztki izraelickie.

Co do d ru g ie j—sądzi, że pow szech ne m niem anie, ja k o b y źró­ dłem śp ie w u litu rg iczn ego b izan ty jsk ieg o b y ła G re c y a —je s t błędn e, że raczej ź ró d e ł ow ych n ależy szukać w głębokim W sch odzie S y ry j­ skim .

B og actw o w ra ż eń rozpaliło w A le x a n d rz e Jab ło n o w sk im co­ raz to w iększy z ap ał w raz zaczętych stu d y a c h P o łu d n ia i W schodu. O d tą d w ięc stale chw ile w o ln e od u p o rzą d k o w y w a n ia i w y daw a­ n ia zeb ra n y c h m ate ry a łó w p o św ię ca licznym i u ciążliw ym p o d ró ­ żom, n ie s te ty często zapad ając n a zdrow iu. O d tą d ró w nież coraz częściej i dłużej p rze b y w a n a k resach U k rain n y ch , k tó re , n ajsu m ie n ­ niej badając, pow oli zaczyna przen osić n a k a rty geograficzne. M ożna śm iało pow iedzieć, p rzegląd ając re je s tr ty ch w ycieczek, że z P o la ­ ków , a n a w e t m oże w ogóle ze S ło w ian, n ik t całej S ło w iań szczyzn y oraz m uzułm ańskiego W sch o d u nie znał tak, ja k A le x a n d e r J a b ło ­ now ski.

(8)

b o ry , lub to n ie w n ad d n ie p rza ń sk ich step ach, ale spoczynek je s t ty lk o pozorny.

W y w c z a só w uży w a dla p o rzą d k o w an ia m a te ry a łó w — ow ych sp o strz eż e ń zeb ran y ch w d alek ich krain ach , n otu jąc sk rzętn ie g w ary m iejscow e 4), sp raw d zając hipotezy, snując pom ysły now ych dzieł, a n a w e t d o pom ag ając innym w pracach, zw iązanych z n au k ą polsk ą p o średnim i je d y n ie w ę z ła m i2).

W W a rsz a w ie p racuje A le x a n d e r Jab ło n o w sk i z zu p ełn y m o d ­ d aniem się i zaparciem i, ja k ju ż w spom nieliśm y, nie ogranicza się n a piórze, lecz czynnie z o g ro m n ą dozą cechującej go zaw sze energii w p racach społecznych, z n a u k ą p o lsk ą zw iązanych, bierze żyw y i n a d e r czynny udział. U siłuje w ięc p rzy śpieszy ć sp ra w ę E n cy klo pe- dyi P olskiej 8) w ro k u 1905. J e st jed n y m z założycieli „P rzeg ląd u H i­ s to ry c z n e g o “, podejm uje się och otn ym sercem w y k ła d ó w n a św ieżo o tw a rty c h k u rsach n au k o w ych , w ydaje, początkow o razem z p ro ­ fesorem A . Paw ińskim , a później sam , Ź ró d ła d z ie jo w e 4), a z prof. S p a s o w ic z e m — „ A te n e u m “. A le x a n d ro w i Jab ło n o w sk iem u należy też zaw dzięczać w pew nej m ierze org anizacyę T o w a rz y stw a N a u ­ k ow eg o, oraz T o w a rz y stw a B iblioteki P o lskiej. W r. 1911 p rze d sta ­ w ia n a K o n trak ta ch K ijow skich p ro je k t o p rac o w an ia pod ręcznika g eo g rafii histo ry czn ej R usi P o łu d n io w e j5). W tym ro k u ró w n ie ż 6) w y g o to w u je z god n o ścią i g łęb o k ą e ru d y c y ą odpo w iedź n a p ełn e n ieu c tw a w y w o d y C zyhaczew a w sp raw ie chełm skiej.

W y m ienio n e p race A le x a n d ra Jabłonow skiego-—to jed y n ie naj­ w ażniejsze m o m en ty je g o obfitej w skutki działalności społecznej. A jeśli z czasem in sty tu cy e n a u k o w e polskie i zagraniczne o dzna­ czają go zaszczytnie 7),— w n o ta ta c h sw ych b iograficznych w y raża

1) W S m a r d z e w ic a c h w O p o c z y ń s k ie m b ad a n a r z e c z a m a ło p o ls k ie , d o ­ s t r z e ż o n e w g w a r z e m ie j s c o w e j (r. 1872). 2) W r. 1902 p o r z ą d k u je i p a k u je b ib lio t e k ę p o ś. p. W ła d y s ł a w i e G ó r ­ sk im , o f ia r o w a n ą p ó ź n ie j B ib lio t e c e K r a s iń s k ic h w W a r s z a w ie . 3) W y d a w a n e j p r z e z A k a d e m ię U m ie ję t n o ś c i w K r a k o w ie . 4) P o d c z a s c h o r o b y p ro f. P a w iń s k ie g o i p o j e g o ś m ie r c i d o p r o w a d z a d o p o r z ą d k u j e g o n o ta ty , b y m o g ły n a s t ę p n ie w e j ś ć d o w y d a w n ic t w a „ T e k “ im ie n ia P a w iń s k ie g o . 5) P r o w in c y i R u s i, b ę d ą c y c h p o d b e r łe m r o s y js k im , a z a te m t r z e c h g u ­ b e r n ii: W o ły ń s k ie j , P o d o ls k ie j i K ij o w s k ie j . 6) N a ż ą d a n ie p o s ła D y m s z y . ’) W r. 1892. 10. III. z o s ta je m ia n o w a n y c z ło n k ie m r z e c z y w is t y m T o ­ w a r z y s t w a H is t o r y c z n e g o L a to p is c a N e s to r a w K ijo w ie . ' W r. 1894 A k a d e m ia U m ie ję t n o ś c i w K r a k o w ie w y b ie r a g o n a C z ło n k a k o r e s p o n d e n t a , w r. z a ś 1897. 13. V . p r z y z n a je m u z a j e g o p r a c e ź r ó d ło w e n ad U k r a in ą n a g r o d ę k o n k u r s o w ą P r o b . B a r c z e w s k ie g o w k w o c ie 1125 z łr ., a w r.

(9)

się o nich A lexander Jabłonow ski z przedziw ną obojętnością, w słow ach jego przebija się raczej wdzięczność, aniżeli akcent słu­ sznego zresztą ze wszech m iar zadow olenia własnej ambicyj, mówi w ięc, że w r. 1880 27 lut. otrzym uje oficyalną odezwę prezesa etnograficznego oddziału C es.-ross. T ow arzystw a geograficznego, Leonida Majkowa, wzywającą go, jako obeznanego najwięcej przez długoletnie studya jego i podróże w południow ą Słowiańszczyzną, do w ypow iedzenia się co do najodpow iedniejszego trybu dokony­ wania badań półw yspu Bałkańskiego (Bułgaryi) przez zamierzoną ekspedymyę naukow ą. Na tę odezwę odpow iada A lexander Jabło­ now ski w yczerpująco w języku polskim, wskazując za najodpow ie­ dniejszą stacyę naukow ą—A lbańsko-M acedońską O chrydę. Z od­ cieniem rozrzew nienia potrąca o swój jubileusz. „W maju zaś (1907) doczekał się wielce zaszczytnej dla siebie urocz3Tstości ob­ chodu swej 50-letniej naukow o-ob3rwatelskiej pracy i prz3^ licznjmh pozdrow ieniach nietylko przyjaciół i tow arzyszy w zakresie badań historycznych, lecz i instytucyi swoich i obcych, z jakow ych nie­ które (jak T ow arzystw o historyczne Lw ow skie i Kijowskie) uczciły go w yborem na swego członka honorow ego. Na co wsz3^stko od­ pow iedział pozdrawiającym , iż jakkolw iek rozpoczął już rok 80-ty, tem żywiej tedy jeszcze weźmie się do robcd^, kiedy po takich dow odach uznania nie długo już chyba żyć mu sądzono".

Na licznych kongresach i zjazdach staje wszędzie na gruncie ściśle narodow ym , dzierżąc sztandar nauki polskiej z pow agą i go­ dnością x). Pam iętne je st w ystąpienie A lexandra Jabłonow skiego na Zjeździe T ow arzystw a Archeologicznego w r. 1899, jak rów nież w r. 1909 na jednym z posiedzeń T ow arzystw a historycznego Ne­ stora Latopisca. T utaj, w odpowiedzi na treść i ton odcz3ńu O. Stel- maszenki pod t.: „Kiedy Polska stała się katolickim krajem “ zaini- cyował i przeprow adził pow ażną i w yczerpującą dyskusyę, w któ­ rej profesorow ie F. Fłorynskij, Sokołow, Kułakowskij, oraz p. Sto- roźenko uznali za należne w ykazać w imię historycznej praw dy ojcu duchow nem u całą nicość jego orientalno-hieratymznej kon- cepcyi. 1903 m ia n u je g o c z ło n k ie m c z y n n y m . W ty m s a m y m r o k u z p o w o d u o b c h o d u s tu le tn ie j r o c z n ic y is tn ie n ia C e s a r s k ie g o T o w a r z y s t w a H is t o r y i i S t a r o ż y tn o ś c i R o s y js k ic h , r ó w n o c z e ś n ie z p r o f e s o r e m O. B a lz e r e m , w y b r a n y z o s t a j e n a r z e ­ c z y w is t e g o c z ło n k a t e g o ż T o w a r z y s t w a . B N a k o n g r e s ie h is t o r y k ó w w R z y m ie w r. 1903 d e m o n s tr u je c z ę ś ć s w e g o A tla s u H is t o r y c z n e g o : „ W z g ó r z e B r a c ła w s z c z y z n y “ w ś r ó d w y r a z ó w p o w s z e c h n e g o u z n a n ia i z a c h ę t y z e s tr o n y c z ło n k ó w K o n g r e s u .

(10)

T ru d fizyczny nie istniał dla A leksandra Jabłonow skiego. P o ­ dobnie jak M ohort gdzieś na stanicach stepow ych, nie pom ny na w iek i trudy, trw ał na straży Rzeczypospolitej, tak i on dawnych ry ­ cerzy tem peram ent w niósł w inne dziedziny—w dziedziny nauki; ona była mu dźwignią, św iatłem i drogowskazem , szedł za nią bez opa­ miętania, nie zważając na żadne przeciwości i pokusy. W ostatnich latach energia starca nie słabnie, pisze o n o roku 1912-ym, że „roz­ począł go od niesłychanego na swój w iek i wzrok stargany, po­ stanow ienia — gdy ju ż kilkoletnie odw oływ ania się do młodszych historyków nikogo do tak ciężkiej roboty nie zachęciły — wzię­ cia się jeszcze samemu do opracow ania m ateryału pierwszego... „D ziału“ A tlasu historycznego Rzplitej, dzieła mającego objąć zie­ mie rdzennie polskie. Urządził więc sobie w gmachu T ow arzy­ stw a Naukowego, w śród innych pracow ni, w łasną tym czasową p ra ­ cownię bistoryczno-geograficzną i zasiadł do w stępnego mozolnego no tow ania“.

R ów nież starcem ju ż b ęd ąc, p rzen o si się z m iejsca n a m iejsce w odległe stron y , a n a kilka m iesięcy p rze d śm iercią baw i jeszcze n a k o n g resie h isto ry k ó w w L o n d y n ie, n iestety , ja k o je d e n z nieli­ cznej g ru p y polskiej w tym św iato w y m ciele uczonych.

Z a dew izę w ziął so b ie A le x a n d e r Jab ło n o w sk i „n ob ilitas o b ­ lig a t“—za try b ży cia— ascetyzm . N ad d ziad ó w lekko nty śln o ść stara! się w y n agrodzić p ra c ą i jeszcze raz pracą. D o pom o cy cudzej nie o d w o łu je się. Z n u żo n y w iekiem , z w zrokiem osłabionym , chce przed tem , nim zam knie oczy, ujrzeć w ypieszczony ow oc sw ych w y siłk ó w — „ A tla s G eo g raficzn y Ziem P o ls k ic h “ ■— dziełem sk o ń ­ czonym .

Już na zjeździe historyków , podczas 500 letniego jubileuszu Almae m atris Jagiellonicae, rozbijając na sztaludze karty swego atlasu ziem ruskich Rzeczypospolitej XVI-stego wieku, nastaw a! usilnie, ażeby któryś z historyków polskich „opracow ał dział ziem P iastow skich, zaś kto inny zajął się L itw ą do źródeł“. N iestety, spełnienia gorących życzeń swoich nie doczekał się. W ogóle ów A tlas był pracą, którą A lexander Jabłonow ski cenił i ukochał może najwięcej w śród swoich dzieł; zupełnie zresztą słusznie, i w tym też kierunku nie szczędził mozołu i starań. A jak w iel­ kimi były one, dosyć wspomnieć, że po porozumieniu się z in sty tu ­ tem w ojskowo-geograficznym w W iedniu, zmienia trzykrotnie sy­ stem opracow ania A tlasu, ażeby uczynić go—przy możliwie dosto­ sowanych kosztach — w yrazistym i odpow iadającym najnowszym wymaganiom.

(11)

nie n a stró j d u ch a n a to n w ysokiej n u ty naro d o w ej. T o też każdy, k to m iał szczęście dłużej z A le x a n d re m Ja b ło n o w sk im o b co w ać, o d czuw ać m u siał tę n u tę i do niej albo się p rzy sto so w y w ał, albo odchodził. J a k o p ed ag o g , w p ierw szych m łodości latach,*w pływ em sw oim w y tw o rz y ł n a w e t w śró d w a rstw najniew dzięczniejszych dla jak ie jk o lw ie k p ra c y społecznej, praco w n ik ó w zaw sze niosących w ysoko id ea ł n a ro d o w e g o poczucia. W ty ch w a rstw ac h u m iał też m ocą sw ej płom iennej duszy zyskać nieraz o d d an e zupełn ie dla k raju je d n o stk i. „K a ted ry w «Szkole G łów n ej> “, o k tó rą o ngi się ubiegał, n ie otrzym ał, ale o trzy m ał coś w ięcej: zaufanie, w iarę i ten o s o b isty w szero k ich kołach szacunek, jak i w y tw o rzy ć m oże ty l­ ko n iez k a z ite ln y ch arak rer, o raz w ysoki um ysł. D zieckiem chciał „łeb u rw ać h y d rz e “, odchodząc z tej ziem i— „do n ie b a sięg n ął po la u r y “.

Bibliografia dzieł Alexandra Jabłonowskiego 1).

A k a d e m ia K ijow sko-M ohylańska ic/oo. A teneum .

Handel Ukrainy w X V I w. r. 1894, T. II, z. 2.

Kniaziowie litewsko-ruscy (Sprawozd. z pracy J. Wolfa r. 1894). Kozaczyzna a legitymizm— dwie legendy polityczno-historyczne Ukrainy:

batoryańska i baturyńska. r. 1896. T. III, z. 2.

K resy Ukrainne po „Licholeciu—do R uiny“ 1877. T . III. 1 — 33, 3 7 7 — 407; 1878. T. IV. 427—452.

Krzysztof Grzymułtowski W ojewoda poznański. Szkic historjmzny. r. 1876. T. I. i, 140-—210.

Ludność rolnicza ziem ukrainnych do wybuchu wojen kozackich r. 1882. T. I. 70—7, 298—3 17 .

Możne panie polskie X V II w. (Szkic historyczny), r. 1894.

Podole u schyłku X V w. r. 1880. T. II. 526— 545, III. 87-— 105, 328— 3 5 1. Podole Starożytne. Przed wcieleniem onego do byłej Rzeczypospolitej

r. 1887. T. I. 498—5 13 ; T. II. 12 6 — 154.

Poez}?a polska ostatniego okresu (Podług dzieła: R ys dziejów litera­ tury polskiej wedle notât A lexandra Zdanowicza, oraz innych źródeł opracował i do ostatnich czasów doprowadził Leonard S o ­ wiński T. III). A. Jabłonowski r. 1876. T. II. 12, 13 6 — 186. Polska i Polacy w Poezyi ludowej Słowian zadunajskich, r. 1880. T. V.

504— 54.

Sprawozdanie z czynności Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich za rok 1875. Jerzego Ossolińskiego, Kanclerza wielkiego koron­ nego, autobiografia, obejmująca pierwszych 2 1 lat jego- życia. T. II. z. 5, 448— 455.

Sprawozdanie z pracy J. Wolfa „ R ó d G e d y m i n a “ r. 1887. T. I, z. 2,

*) P r z y t o c z o n e w ia d o m o ś c i b ib lio g r a f ic z n e z e s t a w iłe m w e d l e n o tâ t ś. p. A le x a n d r a J a b ło n o w s k ie g o .

(12)

Siabrostwo w krainach litewsko-ruskich Rzplitejj r. 1890 (Sprawozd.) T. II, z. i.

Stefana Franciszka z Prószcza M edekszy— Księga Pamiętnicza w yda­ rzeń, zaszłych na Litw ie r. 16 54—-1668; r. 1876 T. II, z. 4, 240— 246. W ołyń a Podole u schyłku X V I w. r. 1889, T. IV, z. 2.

Wschód muzułmański r. 1876. T. IV, z. 10. 17 8 — 194, z. 1 1 , 1 1 3 — 137 . Wspomnienia i zarysy Albanii r. 1879. T. II. 265— 289.

Zasiedlenie Ukrainy (Archiw jugo zapadnoj Rossii Cz. VII, T. I) r. 18 8 1. 1 1 5 — 138, 308— 319 .

Z wycieczki Członków zjazdu archeologicznego we Lwowie do Boho- rodczan 10. T. IX. 1985 r.; r. 1885. T. IV. 237, 246.

A tla s Z iem Ruskich Rzeczypospolitej X V I w . (pierwsza próba) r. 1900. A tla s historyczny Rzeczypospolitej P o lsk iej— Epoka przełomu wieku

X VI-ego na X V ll-y. D zia ł drugi. Ziem ie Ruskie, r. 19 0 4. Biblioteka W arszawska.

Poczet rodów w W . Ks. Litewskim w X V i X V I wieku ułożył i wydał Adam Boniecki. (Spawozd.). r. 1887, T. IV. S. 127-—136.

Bluszcz.

Hercegowina, kraj i lud (Obraz etnograf.), r. 1876. T. XII, N. 3 — 8. Postęp obecny w stosunkach kobiety na muzułmańskim Wschodzie, r. 18 7 1.

T. VI. N. 12 — 15.

Z pamiętnika podróży po muzułmańskim Wschodzie (Anatolja, Cylicya, Kapadocya i Galacya) r. 18 7 1. T. VI. N. 23— 27.

D ziennik Polski.

„Rodzina w P o lsce“ . Lw ów r. 1882 !).

D ziennik Kijowski.

Z przeszłości Ukrainy od wybuchu Kozactwa pod Chmielnickim do za­ niku onego na Przeddnieprzu. r. 1908. N. 1x 5 — 124.

Echo.

Sękowski w korespondencyi z Lelewelem (na tle listów oryginalnych), r. 1878. N. 41^— 72.

Ekonom ista p o d redakcyą Antoniego Nagórnego.

Szereg przygodnych artykułów bezimiennych, r. 1863.

Encyklopedya W ielka Ilustrowana.

Artykuły p. t.: Al-Dżjrhad. W ojna święta na Wschodzie. Alexander I-szy, hospodar mołdawski.

Bab r. 1890. Babyci r. 18 9 1. Baturyna r. 1892.

Czarny Szlak (wraz z mapą tatarskich szlaków wogóle). r. 1894, Drobne artykuły r. 1893.

*) P r a c a n a p is a n a j e s z c z e w r. 1858. W D z ie n n ik u L it e r a c k im d r u k o w a n o ty lk o d z ia ł 1 -sz y , k tó r y o c a la ł.

(13)

Encyklopedya Polska 1).

Historya Rusi południowej, r. 1906.

Gazeta Polska.

Babytyzm etc. W Persyi *), r. 1874. N. 222— 326. Belgrad, r. 1875. N. 37, 39, 40, 4 1.

Bułgarowie. Charakterystyczne cechy ich narodowego odrodzenia, r. 1875. N. 166.

Dubrownik (Raguza), r. 1875. N. 107, 1 1 2 , 1 2 1 .

Hercogowiricy. Dola ludu podług jego przysłów, r. 1875. N. 209. Mostar. Wspomnienie Hercogowiny z r. 1872. r. 1875. N. 27 3—-274, 277. Migracya obecna ludów półwyspu bałkańskiego, r. 1879. N. 162.

Noc w Anty-Libanie. Wspomnienie z podróży, odbytej po muzułmańskim Wschodzie, r. 1875. N. 92 — 94.

Od granicy bośniackiej *). r. 1878.

Pieśni Bohaterskie Serbów, r. 1875. N. 59.

Ruch umysłowy wśród południowych Słowian, r. 1876. N. 207. Ruch w krainie Słoweńskiej, r. 1875. N. 49.

W yprawa po Eufracie. Wspomnienie z podróży, odbytej po muzułmań­ skim Wschodzie 1870 roku. r. 1875. N. 75-— 76, 8 1 — 83, 86—89. Z nad Naretwy. Wspomnienie z podróży z r. 1872. r. 1876. N. 10 0—

102, 104, 106, 108, 1x2, 1 1 3 , 1 1 5.

H istorya R u s i Południowej wyd. A kad. Umiej. 1 9 1 2.

' Kłosy.

Gęślarz Serbski, r. 1875. N. 540. Wuk W rczewicz. r. 1876. N. 576.

Księga jubileuszowa M ikołaja Reya.

Jan Zamoyski na Podlasiu, r. 1905.

K w artalnik historyczny.

Etniczna postać Ukrainy w epoce zjednoczenia jej z koroną, r. 1893. R . VII, z. III.

Kolonizacya Ukrainy za ostatnich Jagiellonów (III cz.) *). r. 1893. R. VII. Starostwo Barskie *). r. 1897. R. II, z. I.

Trechtymirów. r. 1904. R. XVIII, z. III, IV.

Udział ś. p. A. Pawińskiego w wydawnictwie „Źródła dziejowe“ *). r. 1897. R. XI.

W sprawie średniowiecznej heraldyki litewsko-ruskiej 2). r. 1898. R. XII, z. III.

9 W y d a w a n a p r z e z A k a d e m ię U m ie j ę t n o ś c i w K r a k o w ie .

2) P o le m ik a A l. J a b ło n o w s k ie g o w s p r a w ie p r a c y : „ R y c e r s t w o p o ls k ie w i e k ó w ś r e d n ic h “ p r z e z dra. F r a n c is z k a P ie k o s iń s k ie g o . T . I. „O d y n a s t y c z - n e m s z la c h t y p o ls k ie j p o c h o d z e n iu . P r a c a o d z n a c z o n a w r. 1888 p r z e z A k a d . U m ie j, m e d a le m z ło t y m , 1896“.

(14)

W sprawie Akademii kijowsko-m ohylańskiejl). r. 1902. R . X VI, z. IV. W sprawie Atlasu historycznego.

W sprawie Akademii kijowsko-m ohylańskiej2)*). r. 1903. R . XVII. W sprawie Atlasu historycznego Rzeczypospolitej8), r. 1906.' R . X X ,

z. IV. ‘

K w a rta ln ik Kłosów.

Koleje dziejowego zrzeszania się politycznego Słowian północnych, r. 1877. T. I.

M iesięcznik heraldyczny {Lwów).

Godła rodowe 4). r. 19 13 .

P a m ię tn ik drug iego Z ja zd u H isto ry k ó w polskich.

Wołoszczyzna, Mołdawia a Multany. r. 1890.

P ism a A le x a n d ra Jab ło n o w skiego— W a rsza w a r, 1890.

T. I. Ziemie ruskie Rzeczypospolitej. T. II. K resy ukrainne.

T. III. Ukraina.

T. IV. W ołyń, Podole i Ruś Czerwona. T. V. Słowiańszczyzna południowa. T. VI. Wschód muzułmański. T. VII. R zeczy polskie5).

P is m a g ro m a d zkie K ijów r. i8y8.

O Prowincyonalizmach w dawnej Polsce.

Polska. O brazy i opisy. L u d m a ło ru ski. Lw ów r. 1904. W y d . M a ­ cierzy Polskiej.

P rzeg lą d historyczny.

M ateryały do historyi rosyjskiej kartografii W . K ordta6). r. 19 10 . Stosunki rodzinne na Wołyniu na przełomie wieku X V I-go z XVII-ym.

Przeżytki głębokiej przeszłości*), r. 19 12 .

W sprawie Atlasu historycznego Rzpltej, MaTepiflJiH KT> HCTOpiH pyc- cKOfi KapTorpacjńH b h ii. II. „KapTbi Been P o ccia h 3anajtHbixi> ea oójiacTea ro Komja X V I I b.“ coópa.TŁ B. K o p r t ł . —

PÏ3Ra-1) P o le m ik a A l. J a b ło n o w s k ie g o z p o w o d u u w a g n a d j e g o p r a c ą „ A k a ­ d e m ia k ijo w s k o - m o h y la ń s k a w y d . w r. 1900 „ad h o n o r e m q u in g e n t e s im i a n n i­ v e r s a r ii A lm a e M atris J a g e llo n ic a e “ , p o c z y n io n y c h w c z a s o p iś m ie : „TpyR H K ieB

C K oft U y x o im o H Aitajm stin, r. 1902, z. III p. t.: „VpoKT, c t> S a n a /ta (BH6jiiorpa<j)H- RecKaa 3asrkTKa). 2) O d p o w ie d ź n a u w a g i o p o w y ż s z e j p r a c y O . T it o w e m u . 3) Z p o w o d u a r ty k u łu d ra . F r a n c is z k a B u ja k a w K w a r ta ln ik u H is t o r y c z ­ n y m r. 1903, z. IV . S . 626— 635. 4) P o le m ik a z R a d z im iń sk im . ł) W ty ch s ie d m iu to m a c h „ P is m “ z e b r a n e są p r a w ie w s z y s t k ie p r a c e A le x a n d r a J a b ło n o w s k ie g o , c y t o w a n e w n in ie j s z e j b ib lio g r a fii.

(15)

Hie KoMHcciH äjih p a3 Ö o p a speBHHXtb aKTOBt. K ie B t, 1910, r. 19 10 . T. X I. S. 387— 389.

Zasiedlenie Ukrainy 1). r. 1907 *).

P rzegląd rzeczy polskich. P a ryż r. 1859.

K rytyka poglądu etniczno-historycznego Franciszka Duchińskiego.

Słow nik geograficzny.

Ukraina, r. 1892. Wołoszczyzna. \ n

W ołyń. j r - 93

-Zadnieprze. 1 „ Zaporoże. / ’ ***'

Sprawozdanie A k a d e m ii Umiej, w Krakowie, r. 1904. T. I X .

Atlas historyczny Rzeczypospolitej polskiej, epoka przełomu z w. X V na X V II. Dział II. Ziemie ruskie. Rzpltej. Referat.

S to su n k i plemienne Słowian południow ych2). r. 1909. Tygodnik Illustrowany.

Ksiądz biskup Strossmayer. r. 1875. Od Kasaryh do Angory, r. 1874. Taurus i Argeus, r. 1877.

Ustęp z pamiętnika po Wschodzie, r. 1872. Z Czarnogórza. r. 1876.

T u r czyni B o śni i Hercegowiny w śród Słow ian Bałkańskich (chara­ kterystyka historyczno-etnograficzna) 8), r. 1909.

Wędrowiec.

W ycieczka do słynnych ruin starożytnego Nikopolu w Epirze. r. 1879, t. VI. N. 13 3 , 134

W isła. r. 1891, t. V.

Najnowsze teorye heraldyczne pochodzenia polskiego społeczeństwa szlacheckiego.

Źródła dziejowe.

Krzysztof Grzymułtowski W ojewoda Poznański, r. 1876. T. I.

Lustracya królewszczyzn Ziem Ruskich, Wołynia, Podola i Ukrainy w pierwszej połowie XVIl-tego w. r. 1877. T. V.

Polska XVI-tego w. pod względem geograficzno-statystycznym. T. IX. Ziemie Ruskie, U k r a i n a (Kijów-Bracław). Dział I, r. 1894. T. X X .

ł ) O d p o w ie d ź b y łe m u p r e z e s o w i T o w a r z y s t w a N e s t o r a L a to p is c a , W ła - d im ir s k ie m u B u d a n o w o w i.

2) K ijó w . O d c z y t p u b lic z n y .

3) O d c z y t w T o w a r z y s t w ie M iło ś n ik ó w H is to r y i. W a r s z a w a , d. 29 S t y ­ c zn ia .

(16)

Polska XVI-tego wieku pod względem geograficzno-stytystycznym. T. X. Ziemie Ruskie, U k r a i n a (Kijów-Bracław). Dział II, r. 1894. T. X X I. Polska XVI-go wieku pod względem geograficzno-statystycznym. T. XI.

Ziemie Ruskie, U k r a i n a (Kijów-Bracław). Dział III, r. 1897. T ,X X II. Polska XVI-tego wieku pod względem geograficzno-statystycznym. cz. I.

T. VII.

Ziemie Ruskie. Ruś czerwona, r. 1902.

Polska XVI-tego wieku pod względem geograficzno - statystycznym, T. VII. Cz. II.

Ziemie Ruskie, Ruś czerwona, r. 1903.

Polska XVI-tego wieku pod względem geograficzno-statystycznym. T . VI, cz. I.

Podlasie— (Województwo), r. 1908.

Polska XVI-tego wieku pod względem geograficzno-statystycznym. T . VI, cz. II.

Podlasie. (Województwo), r. 1909.

Polska XVI-tego wieku pod względem geograficzno-statystycznym. T. VI, cz. III.

Podlasie, (Województwo), r. 19 10 .

Polska XVI-tego w. pod względem geograficzno-statystycznym. T. VIII. Ziemie Ruskie (Wołyń i Podole), r. 1889. T. XIX .

Rewizya zamków Ziemi W ołyńskiej w połowie XVI-tego w. r. 1877. T. VI. Spraw y wołoskie za Jagiellonów. Akta i listy. r. 1878. T. X.

Pow yższą bibliografię dzieł A lexandra Jabłonow skiego zesta­ wiłem w edle jego n otât w łasnoręcznych, które szanow ny autor kreślił widocznie z pamięci. Z tego pow odu odbiegają one kilka­ krotnie od rzeczywistego stanu rzeczy. Miejsca takie, w których ow ą niezgodność zdołałem spraw dzić, oznaczone są gwiazdką.

W a rs za w a 6. X I . 1913.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szczegóły przy opisie grupy sztokawskiej ; obecnie wystarczy stwierdzenie faktu, że *dj może mieć w grupie sztokawskiej tylko wtedy jeden odpowiednik, o ile on

Pow ołując się n a wagę owych wydarzeń, stwierdza: „(...) kryzysy te oraz sposoby ich rozwiązywania stanow ią zasadnicze m om enty zwrotne w historii

 anarchiści z reguły byli wrogo nastawieni do instytucji własności prywatnej, chociaż nie wszyscy domagali się jej całkowitego zniesienia;..  Państwo to aparat przemocy

Zak∏ócenia konkurencji na rynku we- wn´trznym bra∏y si´ te˝ z ró˝nic w opo- datkowaniu dzie∏ sztuki podatkiem VAT, po cz´Êci wynikajàcych z lokalnych trady- cji regulacji

Skonfiguruj opcje karty sieciowej w systemie Windows: adres IP, domyślny adres bramy, adres serwera DNS, alternatywny adres IP.. Zaznajomienie z podstawowym oprogramowaniem

Niekiedy naukowy badacz filozofii musi się zadowolić postawieniem hipotezy, że badany filozof mógł mieć na myśli to bądź tamto, bądź jeszcze coś innego.. Przyjmuje więc

Wspomniana pani doktor (wierzyć się nie chce – ale kobit- ka ponoć naprawdę jest lekarką!) naruszyła ostatnio przepi- sy.. Może nie kodeks karny, ale na pewno zasady obowiązu-

[r]