CHŁOPI f ■ PAŃSTWO
NACZELNY ORGAN POLSKIEGO STRONNICTWA LUDOWEGO
Rok II» I r 30 (74) W arszawa, 25 lipca 1048 r. Ceno 5 zł
JÓZEF NIECKO
W czwartą rocznicę Manifestu PKWN
na w i n *1 i V f ' w d ziejach spraw a została ju ż z a ła tw io n a . A za- w y — o b ó z P K W N z d o b y ć się m u - k rw a w ie n ie się o w łą czen ie d o P o lski d n ie m n n l n m n m m \w 5 ° S 16 ^ te m ’ m ? zn a b y ło ° P rzec dalszy siał na o d w ag ę d o k o n a n ia p rz e ło m u m o ż liw ie n a jw ię k s z y c h te r y to r ió w d n iu M anifeci- X>1 \r‘ ^ w ty m ro z w ó j ży c ia n a ro d o w e g o n a zasa- o w ie le tru d n ie js ze g o , g d y ż p rz e ło m u u k ra iń s k ic h , b ia ło ru s k ic h i lite w s k ic h K o m it e tu dach d e m o k ra c ji lib e ra ln e j - ja k tego w psychice i p o staw ie n a r o d o w e j---p r z y je d n o c z e s n y m / b a g a te lizo w a - n n w v p n n T ,: • <, p w L t y cza Pra Sn ^ cały o b o z w s te c zn ic tw a , a cze- p o d b u d o w a n e j w ciągu d łu g ic h stule- n iu m o ż liw o ś c i s tw a rza n ia fa k tó w d o - o w y etap a z ie jo w 1 o lski. ^ m u ta k g o rliw ie o rę d o w a ł M ik o ła j- ci n aszych d z ie ió w r . a ł v m m ln fp m r\<i '7^r,\~\r\A'7tf* WTrrt-^ry^ryr t-1-
L im a p rz e w o d n ia z a p o w ie d z ia n y c h czyk?
w M a n ifeś c ie p rz e o b ra ż e ń w zasadzie B y ło b y n aiw n o ścią m n ie m a n ie , że sw ej n ie b y ła w n a ro d z ie p o ls k im p o 'w yw łaszczeniu o b s z a rn ik ó w i k a c z y m i n o w y m i n ie z n a n y m . .W s z a k p ita lis tó w ju ż n ig d y n ie o d ro d z i się p rze c ie ż w ciągu dług iego szeregu d z ie - stara rzeczyw isto ść w fo rm a c h jesz- sięcioleci p u lso w ała w m asach lu d o - cze g ro źn ieszych d la mas lu d o w y c h , w y c h idea sp raw ied liw o ści społecznej b o w fo rm a c h o d w e to w y c h — w fo r - l lu d o w ła d z tw a . G łosiciele i b o jo w n ic y m a c h k o m p le tn e j faszyzacji n a ro d u . ty c h id e i ja k ż e często b y li srodze p rz e
ślad o w an i i z a m y k a n i na dług ie lata d o czeluści w ię z ie n n y c h , lu b te ż na śm ierć s k a zy w a n i. Zaś p o p ie rw s ze j w o jn ie ś w ia to w e j, w Polsce ju ż w te d y
N ie o ty m nie
w y z w o le n ia się spod w ład czeg o p r z y - g n io tu w s te c z p ic tw a . W ię k s zo ś ć mas
ci n aszych d z ie jó w c a ły m splotem k o n a n y c h na zach o d zie. W y r a z e m ta ró ż n o ra k ic h z d a rz e ń h is to ry c z n y c h . k ie j p o s ta w y b y ła ró w n ie ż i cała p o li-
P rze d e w s z y s tk im n a leżało n a k re - ty k a za g ra n ic zn a re p re ze n to w a n a slic granice naszej sied zib y n a ro d o w e j. P rze z B ecka.
A w ie m y w szak p rze c ie ż , że w ciąsui A z a te m b a rd z o d u ż o trz e b a b y ło o d w a g i, b y w y s tą p ić d o p rze ła m a n ia w n a ro d z ie ta k ie j p o s ta w y — b y d o p ro w a d z ić w re zu lta c ie do o d w ró c e -
o c zu o d w s ch o d n ich z ie m c u - d łu g ic h stuleci g ran ice b y to w a n ia n a
szego n a ro d u p rz e s u w a ły się stale od za c h o d u na w schód. P o d n a p o re m o rę ża n ie m ie ck ie g o u s tęp o w aliśm y za p o m in a ć z z ie m o d p ra d a w n a naszych, r o d z i- m o ż e m y b o w ie m
że w iększość mas lu d o w y c h m y c h , sło w iań skich . T ra c ą c n a za c h o - m ia ła m o zh w o s c i psychiczneg o d zie — p a rliś m y n a w schód, na z ie
m ie p o b ra ty m c ó w , n ie m n ie j je d n a k na z ie m ie in n y c h n a ro d ó w s ło w ia ń skich, na zie m e n a ro d u u k ra iń s kie g o i b iało ru skieg o .
S zliś m y p o n a jm n ie jsz ej lin ii
m a
d z y c ji, k u z a c h o d n im z ie m io m n a
szym — k u z ie m io m p ia s to w s k im .
n ie p o d le g łe j, hasła z id ei s p ra w ie d li- lu d o w y c h z n a jd o w a ła się w d u c h o w e j w a w osci spoiecznej w y n ik a ją c e , z y s k a ły n ie w o li w s te c zn ic tw a , u trz y m y w a n a
i a i ł T s T I j w p r o m a c h b J m y ł E o ś d - r u T n ń P ° “ ' T T 5' N T ~ w ^ slKU ” » P ^ n y c n w a ru n K a c n r ^ t m c z ^ h i c h ło p s k ich . j J ^ i d L go p o d d a w a ła s i, Ł a - Jo
h s z a rn ic tw a , szhsm y p rz e to na w schód, udzie m ifił- ł*'l 1 O l e i O - 7 T ł- O V / s t / s l . . . i . . i _ł.
W s z y s tk o to — a w ięc p rz e b u d o - u s tro ju , a ta k ż e p rz e b u d o w a p o staw y n a ro d o w e j w odn iesieniu do n o w y c h g ran ic naszego p ań stw a — w szystko to w p e w n y c h w a ru n k a c h te d y jasno w y n ik a , że z a p o w ie d zia n e nie a u to ry te to w i kleru, o b s z a r i c ^ ^ e^ wa.T ^ an ia , ale z , . _ __________
w M an ifeście L ip c o w y m p rz e o b ra ż ę - b u rż u a z y jn e g o m ieszczań stw a i k a n i- of V V P- ' ' -t 0 : A VvN lOQ’ gdzie m ie j- r u n k i, c z y te ż o k o lic zn o ś c i, w k tó r y c h nia społeczne, n ara sta ły - i p o d łu - ta lis tó w .^ § miCSZCzanstwa 1 k a p i scow k n ia z io w ie i ro z n o ro d m fe u d a l- k ie d y in d z ie j rz e c z y n ie m o ż liw e , m o ż - gich dziesięcioleciach, u g ru n to w a ły się B io rą c to p o d uw agę, o b ó z P K n y v w i l ó L ° ' ; ^ * S1f PC?d i ° P,1— ^ f a j ed n ak w cielać w ży c ie. C h o d z i t y l- w dążnościach m as lu d o w y c h . A w ięc W . N - o w s k i d o k o n a ł p e ł n i o n rz e ło - samowoli szlach eckiej, k o o to , b y z n a le ź li się lu d z ie , k t ó - g łó w n e zn aczen ie M a n ife s tu P K W N m u w d zie d zin ie p o lity c z n e j^ R o z - d o b r o w o ln y m ' — P r° Ce‘- n .azy w a n o rt y b7 tra fn ie o c e n ili sytuację i w y - m e polega na z a p o w ie d z i s zero kich re- s trzy g n ą ł tę spraw ę w sposób zasad ni- siad ujących z s o b ą ° n a r o d X — ‘ ale l Z arazem fo rm sp o łeczn ych , z m ie rz a ją c y c h do c zy , a m ia n o w ic ie : na s tra ż y dalszego b y ły t o ^ k t y i e d n o r z ^ L w ^ / T l - - 1 d o ?c siłąej w o li d o ic h u rzę c zy - p rz e b u d o w y u s tro ju społeczno-gospo- ro z w o ju r e fo r m sp o łeczn ych i u s rm w Z i l ednop zem a S1<? w ie lm o - w istm em a.
darczego P o lski. ‘ jo w o -p o lity c z n y c h !p o s ta w ił i w y p c m - d o w e b ą d ź W i t ó T k l a L i T h 7 N T N w N ““ ' B y ! G io w n e zn aczen ie M a n ife s tu L ip c o - z y ł w ś ro d k i d zia ła n ia p r z e d e , w szyst- skie c z y b ia ło ru s k ie ’i e d n a k n ' „ J - y o b o z ra d y k a liz m u społecznego i n o w ego polega n a c z y m in n y m . P rzed e k im tę część mas lu d o w y c h , k tó r a ju ż n ie w o lo n e "nie m ia łv z tv m n r n 2 / C St?J U‘ 1 w la ^ni.e1 te n o b o z zesp o lo n y w s z y s tk im na tw a rd e j i n ie u s tę p liw e j u p rz e d n io w y z w o liła się z n ie w o li n iczeg o w sp ó ln eg o T o te ż choć w ie T Po d P olskiego K o m ite tu \ 7 y - d e c y zji tw ó r c ó w i k ie r o w n ik ó w obo- d z ie jo w e j w s te c zn ic tw a i tw a rd o sta- m o ż o w ie d oIscv w v w ^ ri; i ~ z w ? 2 n ia N a ro d o w e g o u ją ł w swe rę - zu P K W N -o w s k ie g o , k t ó r z y , nakreśla- ła na g ru n cie p ro g ra m ó w , z m ie rz a ją - p o l o S c N n y n a ^ d m o ż ó w N ^ n n l 1 w e , Y ła^ m . czasie jąc lin ie p rz e w o d n ie p rz e o b ra ż e ń spo- cych d o p rz e b u d o w y s to s u n k ó w soo- skich i u k ra iń s k ic h - I m k J
V
w łą c z y ł s p ia w ę po lską do sw iato w e - łeczn o -g o sp o d a rc zyc h i p o lity c z n y c h , łe czn y ch w d u c h u s p ra w ied liw o śc i"— sy lu d o w e ty c h n a ro d ó w n o to f ° m ir tU w a !k l ° sp raw ied liw o ść spo- z p u n k tu stanęli na g ru n cie lu d o w ła d z - p o lin ii lu d o w ła d z tw a . f p o c zu c ie m swe i o d ° R 7 i eCZn\ ° w o ln ^ 1 f z c z ^ ie m as lu * tw a , w y k lu c z a ją c p o za naw ias m o ż li- T y m m aso m lu d o w y m , z o rg a n iz o - g ie m ^ ^ c L s T d o T rz e w a ly w ^Z ' , - ' ° , m e P.o d le §ło ^ n a ro d ó w w osci d zia ła n ia c z y n n ik ó w w s te c zn i- w a n y m w ra d y k a ln y c h p a rtia c h , d o m ości n a ro d o w e j. N a t y m t l e T r o - 1 0 p o k o j w ^w ie c ie ' .■c tw a , c z y n n ik ó w w y z y s k u i gnębienia s tro n n ic tw a c h i ró ż n o ro d n y c h o rg a - d z iłv sic 7 h i ™ ™ „ L u i • • t y m i b o w ie m hasłam i szła od
mas lu d o w y c h . W sposób z d e c y d o w a - n izacjach g o sp o d arczych , s a m o rzą d o - n a w n c i" w sto su n ku do m m d ^ m n L ^ w sch o d u k u z a c h o d o w i C z e rw o n a n y z e rw a n o z zasadam i lib e ra liz m u w y c h , o ś w ia to w y c h itp . — p rz y p a d ło skiego. P A r m ia -— szła z w y c ię s k o p rz e c iw k o gospodarczego i p o lity c z n e g o , a w ięc s tra żo w a n ie i k ie ro w a n ie ro z w o je m p j l " • i •• .. n a p a s tn ic ze m u h itle r y z m o w i. W im ię z u s tro je m k a p ita lis ty c z n y m , w ra - b u d o w n ic tw a P o ls ki L u d o w e j, aż k u k,y . f ■ e{ T° a^ 1 P r z y p o m n ijm y so- ty c h haseł szła i p o w y z w o le n iu z ie m m ach k tó re g o w a lk a o lu d o w ła d z tw o p e łn e m u w y z w o le n iu z m r o k ó w c ie m - m a ° s a z L i t w ą acz- w ła sn yc h — w y z w a la ła z n ie w o li hi- b y ła b e zn a d zie in a . 7 w ła s z rz a n o ty i zac o fa n ia całości mas lu d o - u , i . • Y o w c zesnych w a ru n k a c .i tle r y z m u n a ro d y u ja rz m io n e , w g łó w - w y c h — k u p e łn i sp raw ied liw o ści n C d w ^ ' rOZUIJ1U P o llty c zn e g o nej m ie rz e n a ro d y słow iańskie. W e - społecznej i lu d o w ła d z tw a . p a n s tw ’.ze s zh .w r ęz u lta c ie do społ z A r m ią C z e rw o n ą szło i W o js k o
+ p rze m ie s zan ia się w ie lm o ż ó w lite w - Polskie — z je d n o c zo n e w s p ó ln o ta ce-
rA-,, sM c ii z p o ls k im i — same zas m asy lu - ló w .
G d y dzisiaj w c z w a rtą ro c zn ic ę M a - d o w e p o z o s ta ły w g łę b o k im p o c z u - + n i estu L ip c o w e g o sp o g ląd am y na Ciu swej odrębn ości n a ro d o w e j.
g d y u s tró j te n z w y r o d n ia ł i w szedł na d ro g i faszyzacji społeczeństw , p rz e kreślając w szelkie dążności m as lu d o w y c h do ideału sp raw ied liw o ści spo
łecznej
Stokcna ty m g ru n cie , tw ó r c y M a - p r z e b y t , d r o g R d o ty c h c z a s o w i'o s ia - T T M a n ife a t L ip c o w y P K W N b y l ha- n ife s tu L ip c o w e g o m o g li w k o n sek- gnięcia — z łatw o ścią d o s trz eg am y , że , . z a te m , tracąc na zac h o d zie , zys- słem m o b iliz a c ji w s zy s tk ic h p o lskich
• k irł K iw a liś m y StOSUIlkoWO ła tw o , n ie k ie- C7.v n n ik n w i
V . r - - -o - ” — Aai,va'woniej, AC^dlliy, Zt i • t-z % j ---W5Zy5tKlCn pOlSKlCn
w e n c ji p rzy s tą p ić d o a k ty w iz a c ji św ia- M a n ife s t L ip c o w y n ie b y ł t y lk o zap o - y w a llsm 7 s to s u n k o w o ła tw o , n ie k ie- c z y n n ik ó w p o stęp u i ra d y k a liz m u d o d o m y c h szeregów ro b o tn ic z y c h i w ie d z ia n m w r h re fo rm _ d e w Lt-o. d 7 n a w e t o w ie le w iększe te r y to r ia , b u d o w n ic tw a P o ls ki n o w e j na zasa-
na w sch o d zie. ^ ^ lu d o w ła d z tw a o p a rte j. Jedno- N a r ó d p o ls k i, k tó re g o p e łn y m w y - cześnie stał się te n M a n ife s t w zrasta-
'71^1^1 K-trJ __ . 1 _ .___ 1 1
d o m y e h szeregów ro b o tn ic z y c h i w ie d z ią n o w y c h r e f o r m ’ — ale w isto- c h ło p s k ich m o b iliz u ją c te szeregi cie swej b y l ja k b y sło w e m w s tę p n y m o d zieła u rz e c z y w is tn ia n ia n a jp ił- do d z ia ła ń z g ru n tu re w o lu c y jn y c h niejszych r e fo r m sp o łeczn ych , p rzed e w d z ie d z in a c h " u s tro jo w o - p o lity c z - Vv s zy stk im do lik w id a c ji o b s za rn ic tw a n y c h i g o sp o d arczych , rozszerzając 1 o d d an ia z ie m i c h ło p o m , a za ra z e m swe d zia ła n ia i n a szereg in n y c h d zie - do lik w id a c ji k lasy k a p ita lis ty c z n e j p o d ż in ży c ia n a ro d o w eg o .
P fZ ez objęcie na rze c z p ań s tw a w szel- - f
k ic h p r z e m y s łó w ,, fa b r y k , k o p a lń itp . T a k b y m o ż n a b y ło p o w ie d z ie ć ze 7 7 te n sposób p o d cię te zo s ta ły stan o w iska mas lu d o w y c h w odniesie- g łó w n e p o d s ta w y w y z y s k u mas lu d o - n iu do re w o lu c y jn y c h d zia ła ń , z a p o -
^ y c h . N a te j te ż d ro d z e m asy lu d o - c z ą tk o w a n y c h p rz e z zespół p a r ty j Jrs z b liż y ły się k u lu d o w ła d z tw u i o rg a n iz a c y j o b o z u P K W N -o w e g o . 1 id e a ło m sp ra w ied liw o śc i społecznej. M y liłb y się je d n a k te n , k to b y tw ie r -
Alp* f p r - 1 7 nie» Iz m n ł n i 7 P n i r p m n l i i p t n n p i r-\ i A
ra z ic ie le m b y l zespół w ie lm o ż ó w , ta k się w e z w y c z a ił d o staczania się po lin ii n ajm n iejszeg o o p o ru , że b a rd zo s zy b k o z a p o m n ia ł o z ie m ia c h w łas
n y c h , z a tra c a n y c h na za c h o d zie — ż y w ią c n ie z ło m n ą n ad zieję, n a m o ż li
w ości z y s k iw a n ia n o w y c h te r y to r ió w na w schodzie.
l a k a p o staw a s zla c h e tc z y zn y do
n ie m zespolenia n a ro d u ze w s zy st
k im i n a ro d a m i b u d u ją c y m i s p ra w ie d liw ość społeczną — a za ra z e m zespo len ia się z m asam i lu d o w y m i, w al c zą c y m i o lu d o w ła d z tw o w c a ły m świecie.
W re z u lta c ie d z ię k i o b o z o w i P . K . W . N . , P olska dzisiejsza u trw a la swą siedzibę n a ro d o w ą na zie m ia c h o d - trw a la d o czasów o d zys k a n ia n ie p o d - w ie c z n ie p o ls k ic h , na zie m ia c h zasob- ległości P o ls ki i p o d tr z y m y w a n a b y ła n y c h i zn a la zła się w zespole n a ro d ó w
nier.zniowirif* ■y? A r \ T*7Triu 1 Z-li 11 «ATvr.il’ a ----„1. ____
^ c u u m ^ id w n .u u w u 5u t jcuucu\ t u i, iu u u y iw ic r - icg iu 5\;i ru is K i i pocitrzym y^w ana b yła n y c h i zn a h
A le te ra z p y ta n ie , k to m ia ł stać na d ż ił, że na re w o lu c y jn e j p rz e b u d o w ie p ie c zo ło w ic ie aż d o w y b u c h u n o w e j n o w e ży c ie tw o rz ą c y c h , zn a la zła się s tra ży dalszego ro z w o ju za p o c zą tk o - sto s u n k ó w w e w n ę trz n y c h polegało w o jn y ś w ia to w e j, a n a w e t i w czasie w sojuszu ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im
^ a n y c h r e fo r m społecznych . C z y — sedho s p ra w y. P rz e b u d o w a b y ła b o - o k u p a c ji h itle ro w s k ie j. W id o m y m i D z ię k i te m u ju ż n ie ta k straszną d o ra źn ie p o d cin ając p o d s ta w y ro z w o - w ie m rzeczą w tó rn ą . Z a n im m o g ło z n a k a m i te j p o s ta w y b y ła w y p ra w a " ...
jo w e o b s z a rn ik o m i k a p ita lis to m — b yć za p o c z ą tk o w a n e d zie ło p rz e b u d o - Piłsudskiego na K ijó w , u c ią żliw e
dla nas bestia h itle ro w s k a — jesteśm y odo so b n ien i.
jest b o nie
2 „ C H Ł O P I I P A Ń S T W O " N r 30
P A W E L C H A D A J Lublin
0 tym wiedzieć i pamiętać powinniśmy
Spichrze w K azim ierzu nad W isłę chro
nione, jako zab y tki historyczne, nie tylko Lubelszczyzny, lecz Polski całej, przypo
m in ają nam , że w nich to kiedyś grom a
dzona była z naszej ziem i złocista psze
nica, żeby stąd m odrą W isłą popłynąć da
le j w świat, aż do krajów zachodniej E u ropy, zaopatrując je w chleb, „dar ziem i czarnej", ow oc pokojo w ej zn o jn ej pracy rolnika.
Setki lat dzielą nas od o w ych czasów, Ł ie d y spichrze te b y ły budow ane. D u żo w o d y w m odrej W iś le upłynęło. T u , gdzie ongiś szum iały potężne bory, gdzie rozle
gały się w ycia i ry ki dzi kich b es tyj, dziś kołyszą się piękne łan y zbóż i rozbrzm ie
w a w pow ietrzu dźw ięczny glos skowron
ka. P rzyb yło ludźi, gęściej rozmieszczono osiedla, w osiedlach w ięcej jest domostw.
Po w stały wsie i m iasta. Inaczej się ubie
ram y, inaczej m ieszkam y i inaczej ziem ię upraw iam y*
T ru d n o w krótkim artykule w ym ien ić wszystko, co dzisiaj jest inne, niż było.
Jedna z najw iększych i najw ażniejszych przem ian dokonała się na naszych oczach.
R zą d y kraju naszego, Polski ukochanej, ujął w sw oje spracowane ręce chłop i ro
bo tn ik. Z n ik ły raz na zaw sze setki lat istniejące gospodarstwa dworskie. W ie l
k ie n iw y folw arczne zostały podzielone na działki i przeszły w spracowane ręce tych, k tó rzy sami je upraw iają i w łasnym potem zraszają.
F a b ry k i, źródła w yzysku robotników * przejęło Państw o Ludow e. Przez to stały się one napraw dę własnością narodu, a w ięc szerokich mas chłopskich i robotni
czych. Szkoły, o d najniższych do n a jw y ż
szych dają pierwszeństwo dzieciom chło
pó w i robotników . N ig d y dotąd taka ilość m ło dzieży chłopskiej, ja k dzisiaj, nie uczy
ła się w e w szelkiego rodzaju szkołach.
¡W iele, napraw dę w iele u nas i w świecie się zm ieniło* W ied zieć o ty m i w yciąg
nąć z tego w nioski m usim y. N ie pow róci to, co b y ło , choćby zw olennicy starego porządku nie w iem ja k pragnęli. T a k ja k rzeka, co z góry p łyn ie, w górę nigdy nie w róci, tak też życie id zie ciągle naprzód.
M in ę ły ju ż bezpow rotnie i napew no nie Życzylibyśm y sobie ich pow rotu, czasy, k ie d y gospodarstwo chłopskie b yło samo
w ystarczalne. C h ło p -ro ln ik sam sobie wszystko- zrobił, od nikogo niczego nie potrzebow ał. Był, ja k się to m ó w iło , „n ie zależnym ". Pozorna to b y ła niezależność.
W rzeczywistości b y ł tak uzależniony od różnych sił i czyn ników , że żył pod cią
g łym strachem. D zisiaj jest inaczej. W sy
stem ie _ gospodarczym, uw zględniającym specjalizację i podział pracy, każdy czło
w iek spełnia pew ną tylko , stale określoną czynność, w y ko n y w u je często pracę dale
ką od wszechstronnego zaspokojenia jego potrzeb*
Chłop orze, sieje, zbiera, h od uje trzodę, b yd ło, drób n ie dla siebie tylko . Dostar
cza o n chleb, m ięso, nab iał i inne produk
ty ludności robotniczej i m iejskiej, a je d nocześnie zaop atruje przem ysł w niektóre surowce, jak: len, w ełna, rośliny oleiste, oko pow e itp. R o b o tn ik , rzem ieślnik w y tw arzają to w a ry i narzędzia pracy niezbę
dne rolnikow i. N astępuje w ym ian a usług.
R o ln ic y , robotnicy i rzem ieślnicy, nauczy
c ie le i in n i pracow nicy zarów no fizyc zn i, ja k i um ysłow i w zajem n ie sobie pom aga
ją . U zu p ełn ia ją się w zajem nie. Jed ni dru
gim są potrzebni.
Z tego w yn ika, że p o m iędzy wsią a m iastem , a ty m bard ziej pom iędzy chło
pem i rzem ieślnikiem nie m oże istnieć stan w ojenny. P rzeciw nie, w dobrze ro
zu m ian ym obopólnym interesie musi ist
nieć ja k najściślejsza i najbardziej h arm o
n ijn a współpraca, ja k się to inaczej m ó
w i — w spółdziałanie.
W eszliśm y w okres państw ow ej gospo
darki planowej* W szystko u nas o d b yw a eię zgodnie z porządkiem z góry ustalo
nym . G ospodarka chłopska oparta o p ry
w atn e ośrodki w ład ania nie tylko nic nie tra c i na ty m , lecz przeciw nie, zyskuje:
chroni to ją bow iem od przypadkow ości, częstych zm ian kierunku gospodarowania i zapew nia korzystny zbyt.
Przem ian y, ja k ie nastąpiły w naszej gospodarce narodow ej po w o jn ie poszły w ty m kierunku, żeby w ięcej ludzi zatrud
nić w przem yśle, niż to m iało m iejsce przed w ojną. Z kraju rolniczo-przem ysło
wego stała się Polska krajem przem ysło- w orolniczym . Ze wsi o d p łyn ęli już i o d p ły
ną tak zw ani zbędni w gospodarstwie. Bę
dzie to m iało w p ły w na dochodowość gos
podarstw* N a jw a żn ie js zy m jednak jest fakt, że w iększe jest zapotrzebow anie na owoc pracy rolnika. Rozszerza się p o jem ność rynku w ew nętrznego. Z drugiej stro
n y rolnik osobiście i jego gospodarstwo lepiej i b ard ziej wszechstronnie m oże być zaopatrzone w potrzebne to w a ry , narzę
dzia i m aszyny.
R o zw ó j tech n iki i w ydajności przem ysłu poszedł szybkim i krokam i; w yprzedza rol
nictw o. R o ln ic tw o musi dorównać prze
m ysłow i. D ane wszelkie ku tem u posiada
m y. Z ie m i nam nie brak. D zię k i przepro
w adzonej refo rm ie rolnej znalazła się ona w reku tych , którzy sami ją upraw iają.
Z iem ia przestała być źródłem w yzysku człow ieka przez człow ieka. W yd ajn o ść z hektara z łatw ością m ożem y podnieść, podw oić, a naw et potroić, to samo jeżeli chodzi o w ydajność m leka od krów , ja j od kur i t* p.
W a ru n k i klim atyczn e posiadam y takie, że Polska m oże być stacją aklim a tyza cyj
ną cłla roślin i zw ierząt przenoszonych z klim ató w ciepłych do surowych i o d w rotnie. W a ru n k i dobre posiadam y. O d nas sam ych, od rolników , zależy, żeb y so
b ie popraw ić w arunki bytu. O siągnąć to m ożem y, je że li będ ziem y p am iętali o po
trzebie zd o b yw an ia odpow iedniej w iedzy fach o w ej, przeprow adzenia obliczeń i k a l- kulacyj oraz należenia do organizacyj za
w odow ych, spółdzielczych i politycznych i w spółdziałania z nim i.
R o ln ictw o świata całego rozpoczęło wyścig. Z w ycięży ten, kto w yprodukuje to
w ar lepszy i taniej będ zie go m ógł sprze
dać.
W dzisiejszym stanie te c h n ik i' rolniczej decydującym czyn nikiem jest nie ty le ja kość gleby, co sposób je j zagospodaro
w ania. Z a pom ocą w łaściw ej gospodarki obo rn ikiem i um iejętnego w ykorzystania naw ozów pom ocniczych, doboru odpo
w iednich odm ian zbóż i okopow ych na glebach z n atury ubo gich jest m ożliw e osiągnięcie w ysokich plonów zbóż, bądź cenniejszych od zbóż produktów , jak wa
rzyw a, ich nasiona i pasze.
N a własne siły liczyć m usim y, odb udo
w ując zburzone i ograbione m iasta, wsie, fa b ry k i i gospodarstwa rolne. L iczenie na cudzą pom oc jest zaw odne i bardzo kosz
towne* Za przykład m oże nam służyć taki kraj jak: G recja.
N ie w olno nam zam ykać oczu i zapo
m inać, że groźna nie tylk o dla nas, lec?
całej Słow iańszczyzny potęga niem iecka została złam ana, lecz nie unicestw iona cał
kow icie. O b ecn ie jest ona o d b u d o w yw a
na g w ałtow nie i w ykorzystyw ana przez kap itał św iatow y, zagrożony z sw oim ist
nieniu. Niebezpieczeństw o, grożące nam , jest tak potężne, że sam i m u nie dam y ra
dy. N a s zy m i sojusznikam i są i będą n ie
w ą tp liw ie narody i kraje rów nież jak m y zagrożone. W spólne niebezpieczeństw o je dnoczy ludzi. W spólnota celów w ym aga wspólnoty działania. Dobrego sąsiedzkie
go współżycia z narodam i Z w ią zku R a dzieckiego, ja k rów nież innych krajów sło
wiańskich w ym aga dobrze rozum iany in teres Polski i każdego Polaka.
Z ło ta i srebra nie posiadamy* N a jw ię k szym naszym bogactw em jest praca o b y w ateli. T o stawia nas zdecydow anie w szeregach państw antykapitalistycznych, szanujących i otaczających ja k n a jw ię k szą i jak najtroskliwszą opieką człow ieka pracy.
Państwo Lud ow e, refo rm y dokonane, dają rękojm ię, że wieś nie b ęd zie upośle
dzona, że m oże w yzw o lić się z m ro kó w ciem noty i zacofania, osiągnąć dobrobyt m aterialny, w spółzaw odniczyć w d orob - jku kulturaln ym pod w arunkiem , że się zorgan izuje i stanie całą swoją liczb ow ą masą do współdziałania z m asam i robotni
czym i i w spółtw orzenia now ych form b y tu ; nabierze do nich zaufania i uzna je za swoje.
Kwa treść sojuszu chlepsko-robetiiiczego
Wicemarszałek Sejmu ob. Zambrowski o sprawach wsi i chłopa
W dniach 6 i 7 lipca obradowało plenum K C P P R . N a zebraniu ty m w icem arszałek S ejm u ob. R . Z am b ro w ski w yg ło sił re fe ra t o s y tu a c ji polityczn ej.
N a w stępie przed staw ił sytuację w K o m . P a rtii Jugosłow iańskiej, potępiając p o lityk ę k iero w n ic tw a K P J i solidaryzując się całkow icie z uchw ałam i B iu ra In fo rm a cyjnego.
N astęp n ie om ów ił i podsum ował doro
bek i w kła d P P R w walce o ideowe, poli
tyczne, gospodarczo-społeczne oblicze na
szego pań stw a ludowego. W k ła d ten został potw ierdzo ny przez h isto rię.
Z kolei ob. Z am b ro w ski n ak re ślił p er
spektyw ę ro zw o ju d em o k ra cji ludow ej i elem enty socjalistyczne naszej gospodarki.
W icem arszałek Z am b ro w ski znaczną część swego przem ów ienia poświęcił zagad
nieniom , zw iązan ym ze w sią i w ars zta te m chłopskiej pracy.
M ów iąc o tych zagadnieniach i zasta
n a w ia ją c się nad ty m ja k zapobiec uboże
n iu m ałorolnych chłopów, stw ierdził, „że rozw ój spółdzielczości, a w ty m spółdziel
czości p ro d u kcyjn ej, je s t k u tem u je d y n ą drogą” .
„ W ciągu la t 50-ciu — m ó w ił w icem ar
szałek Z am brow ski — R uch L u d o w y nie zm iennie szerzył propagandę spółdzielczo
ści, w idząc w n ie j drogę podniesienia go
spodarczego i ku ltu raln eg o w si. W w a ru n
kach je d n a k panow ania k a p ita lizm u , spół
dzielczość nie m ogła o trzym ać szerokiego rozm achu, a istn iejące spółdzielnie m usia
ły się podporządkowyw ać kap italisto m , stając się k o le k ty w n ą in s ty tu c ją k a p ita li
styczną.
In n e je d n a k są możliwości i persp ekty
w y ro zw o ju spółdzielczości na w s i w w a ru n ka ch d em o k ra cji lu dow ej, gdy w ładza polityczna zn a jd u je się w rękach ro b o tn i
ków i chłopów i g d y w ładza ta rozporządza w ie lk ą silą gospodarczą w postaci p rzem y
słu państwowego, handlu państwowego i spółdzielczego, banków państw ow ych, je dnym słowem, potężną dyspozycją gospo
darczą, k tó ra przez odpowiedni rozdział kred ytó w , odpowiednią p o lity k ę rozdziału a rty k u łó w przem ysłow ych, może uwolnić spółdzielczość od podporządkowania się elem entom k a p italistyczn ym .
W w aru n kac h d em o k ra cji ludow ej spół
dzielczość je s t je d y n ą drogą uw olnienia się chłopstw a od w yzysk u kapitalistycznego, je d yn ą drogą p o w strzym an ia k a p ita lis ty c z
nego ro zw o ju wsi, je d y n ą drogą zh arm o nizow ania indyw idualnego interesu chłopa z interesem ogólnopaństwowym .
S to im y n a gruncie ro zw o ju w szystkich trzech dziedzin spółdzielczości rolniczej — zaopatrzenia, zb y tu i p ro d u kcji. Kluczowe znaczenie m ieć będzie je d n a k rozw ój spół
dzielczości p ro d u kcyjn ej, ta dziedzina bo
w iem spółdzielczości może dopiero um ożli-
W . J L A y W C f f J F
IL O Ś Ć K Ó Ł P S L W P O W IE C IE Ł A Ń C U T S T A L E W Z R A S T A W g ro m ad zie Ż o ły n ia o d b yło się w
c ze rw c u zeb ran ie o rg an izac yjn e K o ła P S L pod p rz e w o d n ic tw e m ob. Sońskie
go F ra n c is zk a . U c ze s tn ic zy ło ponad 100 osób, w ty m p rze d s ta w ic ie le P P R i SL.
F e fe ra t p o lity c z n y na te m a ty p o lity c z- n o -o rg an izac yjn e w y g ło s ił ko l. D e c Jan, e n e rg iczn y in s tru k to r p o w ia to w y . P o p rze p ro w a d zo n e j dyskusji na czło n k ó w K o ła P S L zg ło s iła się w iększość obec
nych. W y b ra n o Z a rzą d , w k tó ry m p re zesem zo stał kol. Soński F ran c isze k, a s e k re ta rze m T k a c z P a w e ł. Z eb ra n i na zakończenie ustosunkow ali się k r y ty c z nie do listu P a p ie ża , s tw ie rd za ją c , iż po
lity k a w a ty k a ń s k a jest p ro n iem iecka co
o b raża naród polski, p rz e c iw czem u ze b rani n a jk a te g o ry c zn ie j protestują.
R ó w n ie ż w c ze rw c u o d b yło się z e b ra nie o rg an izac yjn e P S L w grom adzie W o la Z a rz y c k a . P rz e w o d n ic z y ł m iejsco
w y sołtys. U c zestn ic zyło w zebraniu ponad 200 osób w ty m p rzed s taw icie le S L , P P R , „ W ic i“ i O R M O . R e fe ra t poli
ty c z n y w y g ło s ił D e c Jan m ó w ią c o P S L w D e m o k ra c ji L u d o w e j. P o p rz e p ro w a dzonej dyskusji do m iejscow ego K o ła P S L w p is ało się 50 osób, k tó re z a d e k la ro w a ły chęć pełnego u d ziału w pracach P S L . Z eb ra n ie ustosu nkow ało się do listu P a p ie ża n e g a ty w n ie , protestując p rz e
c iw niem u.
Z O B R A D G M IN N E J R A D Y N A R O D O W E J W Ż O Ł Y N I PO W . Ł A Ń C U T D n ia IB czerw ca 1948 r . odbyło się po
siedzenie zw yczajne G m innej R a d y N a ro dowej gm . Ż ołynia pow. Ł ań cu t. N a porząd
ku dziennym obok innych zn alazły się spraw y dokooptow ania do G. R . N . przed
staw icieli P .S .L .
N a wniosek ob. Deca odrodzonemu P.
S. L ., zebranie G m . R . N . większością gło
sów przyznało 4 m an d a ty. Jest to a k t uznania dla p o zytyw n ej pracy peeselów- ców, a równocześnie daniem s a ty s fa k c ji ty m , k tó rz y niesłusznie b y li pom aw iani o re a k c jo n izm i opozycyjność.
w ić szybkie przeniknięcie n a w ieś nowo czesnej tech n iki i w ied zy ro ln iczej, podnie
sienie dobrobytu m aterialneg o i poziomu ku ltu raln eg o f rad yk aln e w yjś cie ze ślepe
go za u łk a ro zw o ju k a p ita lizm u na w si.
Proces przejścia gospodarki drobnotow aro- w e j do gospodarki spółdzielczej pod w zglę
dem zaop atrzen ia, zb y tu i p ro d u kcji, a więc do gospodarki zespołowej, nie m oże być w naszych w a ru r kach ani procesem ła t
w ym , an i szybkim .
T rzeba, ab y nasz przem ysł państw ow y m ógł dostarczyć w si dostatecznych ilości nowoczesnych m aszyn rolniczych, nawo
zów, tra k to ró w , samochodów, en erg ii elek
try c zn e j.
Trzeba, aby nasze państw o ludowe było w stanie udzielić w si w ie lk ie j pomocy f i nansow ej.
T rzeb a w reszcie, aby same m asy chłop
skie p rzeko nały się na w łasnym doświad
czeniu, że droga gospodarki spółdzielczej*
zespołowej, stanow i dla nich je d yn ą obro
nę przed k a p ita lis tą w ie js k im , przed kap i
ta lis ty c zn y m ro zw o je m w si i przed ru in ą , k tó rą ten rozw ój przynosi indyw id u aln ej gospodarce chłopskiej — w szystko to w y m aga i w ielkich środków i długiego czasu” . M ów iąc następnie o współpracy i soju
szu chłopsko-robotniczym , ob. Zam brow ski pow iedział m iędzy in n y m i:
„Szczególne zadania s to ją przed p a rtią na w7si.
Jeśli w pierw szych latach treścią soju
szu robotniczo-chłopskiego była w alk a o re fo rm ę rolną, o zasiedlenie Z iem O dzyska
nych, o lik w id a c ję zb ro jn ych band re a k c y jn yc h na w si, to obecnie sojusz ro b o tn i
czo-chłopski w yp ełn ia się nową treścią.
T e ra z jego treścią m usi się stać p o lity k a ograniczenia w zro stu i w pływ ów kap i
talistó w w iejskich , p o lity k a obrony biedne
go i średniego chłopa przed ich w yzyskiem , p o lity k a ro zw o ju w m ia rę n arastających możliwości spółdzielczości w ie js k ie j, a w szczególności spółdzielczych ośrodków m a
szynowych.
I podobnie, ja k w okresie re fo rm y ro l
n e j, robotnicy pom agali chłopom dzielić ziem ię obszarniczą, ta k dzisiaj nasza P a r
tia pow inna ro zw ija ć w szystkie fo rm y ży
wej łączności klasy robotniczej z p racu ją
cym i chłopami, ja k na p rzykład patrono
w anie fa b ry k m etalow ych pobliskim ośrod
kom m aszynow ym .
T rze b a wreszcie, aby nasze w ie js k ie or
ganizacje zacieśniły swą współpracę z or
g an izacjam i S L i odrodzonego P S L .
T rzeb a skończyć z zastępowaniem ną wsi klasowego k ry te riu m przez k ry te riu m p a rty jn e , kied y pomoc państw ow ą dzieli się nie w edług zasady klasow ej, a w edług za
sady p a rty jn e j przynależności, trze b a skoń
czyć z ku m o terstw e m i panoszeniem się system u pro tekcyjn eg o ” .
W zakończeniu swego re fe ra tu ob- Z am brow ski n ak re ślił nowe zadania, jakie sto ją przed Pol. P a rtią Robotniczą.
N r 30 „ C H Ł O P I I P A Ń S T W O “ S tr. 3
C z e s ł a w W ą j c e c f a
Przebudowa ustroju rolnego w Polsce
Polska przedw ojenna posiadała niezdro
w ą stru ktu rę ro ln ą. Z jednej strony m ie
liśm y w ie lk ą ilość gospodarstw k a rło w a tych i drobnych, k tó re nie b y ły w y s ta r
czające dla w y ży w ie n ia chłopskiej ro d zi
ny, a z drugiej duży odsetek ziem i pozo
s taw ał w rę k a c h obszarników , R u ch lu
dow y p ro w a d ził w a lk ę o ziem ię dla chło
pów , n iestety tem po re fo rm y rolnej było b ard zo pow olne. W la ta c h 1919 — 1938 r.
ro zp arcelo w an o 2.655 tys. ha ziem i, tw o rząc na niej 734 tys. osad i parceli, czyli rocznie parcelow ano 130 tys. ha ziem i.
P rz y ta k im tem pie p arce lac ji refo rm a ro l
na ciągnęłab y się oko ło 30 lat.
D e k re t Polskiego K o m ite tu W y z w o le nia N aro dow ego z dnia 6 w rześnia 1944 r.
posunął spraw ę z m iejsca naprzód. W e dług tego d e k re tu na cele re fo rm y rolnej przeznaczono nieruchom ości ziem skie w ie lk ie j własności: a) S k arb u Państw a, b) m a ją tk i poniem ieckie, c) m a ją tk i osób skazanych za zdradę stanu lub inne p rze stępstw a z pozb aw ien iem m ienia, d) m a
ją tk i stanow iące własność p ry w a tn ą po
w y że j 50 ha u ż y tk ó w rolnych oraz ponad 100 ha na teren ie w oj. pom orskiego, po
znańskiego i śląskiego. M a ją tk i ziem skie k a te g o rii w y że j w ym ien ion ych p rzeszły w ręce państw a, k tó re u tw o rzy ło z nich P a ń stw o w y Fundusz Ziem i. Fundusz Z ie m i został zu ży ty na: a) upełnorolnienie gospodarstw k a rło w a ty c h , m ałoroln ych i średniorolnych, b) na tw o rzen ie now ych sam odzielnych gospodarstw rolnych, c) tw orzen ie d zia łe k ogrodniczych, rzem ieśl
niczych i urzędniczych w pobliżu m iast, d) na w yd ziele n ie ziem i dla szkół, gmin i z w ią z k ó w gospodarczych dla podniesienia k u ltu ry rolnej, w ytw órczości nasiennej, hodow lanej i p rze tw ó rs tw a rolnego.
J a k ie zm iany zaszły w stru ktu rze rolnej k ra ju 3 0 p rzep ro w ad ze n iu refo rm y ro l
nej?
N a ziem iach daw nych w obecnych gra
nicach p rze d rozpoczęciem re fo rm y ro l
nej m ieliśm y w edług szacunkow ych da
nych oko ło 2.46C.G00 gospodarstw poni
żej 50 ha, o obszarze 11-600.000 ha, czyli p rzeciętn ie na jedno gospodarstwo p rzy p ad ało 4,8 h e k ta ró w . N a cele re fo rm y rolnej od 5 w rześnia 1944 do końca 1946 r.
przeznaczono na daw nych ziem iach 9.327 o b ie k tó w rolnych o pow ierzchni 3.112 tys.
ha; z tego rozparcelow ano m iędzy chło
p ó w 1.155 eiys. ha, 270 tys. ha w yłączono na różne cele społeczno - gospodarcze {szkoły, ośrodki rolne) i 706 tys, ha zacho
w ano ja k o zapas. Z 1.155 tys. na ziem i po
d w orskiej utw o rzo no 158 tys, now ych go
spodarstw dla służby folw arcznej i bezrol
nych o ogólnej p o w ierzch n i 755 tys. ha;
idalej 380 tys. ha ziem i podw orskiej ro z parcelow ano na upełnorolnienie 121 tys.
gospodarstw k a rło w a ty c h (do 2 ha), m ało
rolnych (2 — 5 ha) i średniorolnych (5 — 10 ha). Ponadto utw o rzo no p ra w ie 8 tysię
cy d ziałek dla ogrodników , rzem ieśln ikó w oraz d zia łe k dla ro b o tn ikó w i u rzęd n ikó w . O gółem nadzielono zie m ią 387 tysięcy ro dzin na ziem iach daw nych.
P rze c ię tn y nad ział ziem i w ynosi 3 ha na rodzinę, p rzy czym na służbę fo lw a rc z
n ą przyp ad a 5,8 ha, dla bezrolnych 3,6 ha;
na upełnorolnienie przydzielono d z ia łk i o p o w ierzch n i od 1,6 do 2 ha ziem i każda.
N a ziem iach daw nych na gospodarstwach p o n iem ieckich osadzono 81 tysięcy osad
n ik ó w na obszarze 800 tys. ha, czyli że na jedno gospodarstwo przypada około 10 ha ziem i.
Ile zatem m am y gospodarstw rolnych na ziem iach daw nych? P rzed w ojn ą m ie
liśm y około 2.460.000 gospodarstw ro l
nych, z parcelacji pod w orskiej utw orzono po 1944 ro k u 158 tys., na zie m i ponie
m ieckiej osadzono 81 tys. gospodarzy, c zy li m am y razem 2.699.000 gospodarstw rolnych - okrąg ło 2.700.000 gospodarstw;
m ają one razem 13.535.000 ha ziem i, czyli przeciętnie w ypada na jedno gospodarstwo rolne 5 ha ziem i, w obec 4,8 ha w stosunku przedw ojennym , czyli w w y n ik u reform y rolnej podniesiono w ielkość gospodarstwa rolnego o 0,2 ha; ponadto w w y n ik u re fo r
m y rolnej utw orzono 240 tys. now ych sa
m odzielnych gospodarstw chłopskich.
P rzejdźm y do om ów ienia stru ktu ry ro l
nej na Ziem iach O dzyskanych. N a tych terenach zarejestrow ano 413 tys. gospo
darstw poniem ieckich poniżej 100 ha o o- gólnej pow ierzchni 4.510.000 ha; z tego obsadzono 340 tvs. gospodarstw o ogólnej
pow ierzchni 3.590.000 ha (do 1.1.1947 r .);
wobec tego m e obsadzono jeszcze 72.5 tys.
gospodarstw rolnych o obszarze 920 tys.
ha. J a k w id zim y przeszło 70 tys. drobnych gospodarstw rolnych, liczących p raw ie 1 m ilion ha czeka na osadników z ziem daw nych; lecz to jest jeszcze nie wszyst
ko, w szak m am y do ro zp arcelo w an ia w ie lk ą własność ziem ską, o czym napiszę za chw ilę. P rzeciętn a w ielko ś ć drobnego gospodarstwa osadniczego na Ziem iach O dzyskanych w ynosi 10,6 ha, a w ięc jest dw a ra z y w iększa an iżeli na ziem ach dawnych-
N a ziem ach daw nych m am y 2.700.000 gospodarstw, na Ziem ach O dzyskanych 340 tys,, czyli razem jest w Polsce gospo
d arstw obsadzonych 3.140.000; razem z nieobsadzonym i osadami jest 3-212.000 drobnych gospodarstw rolnych. Ogólna po
w ierzch nia tych gospodarstw w ynosi po
nad 18 m ilio n ó w h e k ta ró w ; przeciętnie w yp ad a na jedno gospodarstwo w całym k raju 5,9 ha pow ierzchni.
W ten sposób refo rm a ro ln a p o w ię k szyła na ziem iach daw nych i O dzyska
nych przeciętnie każde gospodarstwo ro l
ne o 1,1 ha ziem i w porów naniu ze stosun
k a m i przedw ojennym i.
J a k i jest w obec tego obraz s tru ktu ry (budow y) naszego ro ln ic tw a po dokona
nej refo rm ie rolnej? M o żem y na to p y ta nie odpow iedzieć w odniesieniu do ziem daw nych, gdyż na Ziem iach O dzyskanych proces osiedleńczy ani p arcelacyjn y nie został jeszcze zakończony. M . C ze rn ie w - ska w piśm ie „G ospodarka P la n o w a “ przed staw ia następująco strukturę rolną na daw nych ziem iach:
G ospodarstw a rolne 1935 r. 1946 r.
Poniżej 2 ha 3 8% 29%
od 2 — 5 ha 27% 34%
„ 5 — 10 ha 22% 26%
„ 1 0 — 20 ha 11% 9 %
„ 20 — 50 ha ' . 2% 2 %
Z powyższego w y n ik a , że znacznie zm niejszył się odsetek gospodarstw k a r
ło w atych , k tó re sćp niew ystarczające dla w y ży w ie n ia pracujących na nich ro ln ik ó w ; natom iast zw ię k s zy ł się odsetek gospo
d arstw m ałoroln ych i średniorolnych z 4 9 % na 6 0 % ,
Depesza do Prezydenta R P Ob. Bolesława Bieruta
od Prezydium NK W PSL
Z okazji Im ien in Prezydenta P R , P rezyd iu m N K W PS L przesiało Dostojnem u Solenizantow i następującej treści życzenia:
D O
P R E Z Y D E N T A R P O B , B O L E S Ł A W A B I E R U T A W A R S Z A W A — B E L W E D E R
W d n iu Im ie n in O b y w a te la P re z y d e n ta s k ła d a m y w im ie n iu w s zy s tk ic h c z ło n k ó w P olskiego S tro n n ic tw a L u d o w e g o serdeczne i gorące ży c ze n ia w s ze lk ie j p o m yśln o ści ta k w ż y c iu p r y w a tn y m ja k i w p ra c y d la d o b ra P o ls ki L u d o w e j.
R ó w n o c ze ś n ie z a p e w n ia m y , ze sw ej s tro n y , że b ę d zie m y w d a ls zy m ciągu c z y n ili w s zy s tk o , co m o ż e p rz y c z y n ić się d o b u d o w n ic tw a naszego p ań s tw a lu d o w e g o , k tó re g o fu n d a m e n te m jest jedność R u c h u L u d o w e g o , jedność klasy ro b o tn ic z e j w o p a rc iu o ścisły sojusz ch ło p sko - r o b o tn ic z y .
P R E Z Y D I U M N K W P olskieg o S tro n n ic tw a L u d o w e g o
ści będą rozparcelow ane celem upełno
ro ln ie n ia i utw o rzenia now ych gospo
d arstw rolnych; pew na ich część pozosta
nie je d n a k w Z arząd zie Państw ow ych Nieruchom ości Ziem skich dla celów spe
cjalnych i podniesienia k u ltu ry produ kcji rolniczej. Państw ow a własność ziem ska będzie z roku na ro k to pniała. P lan O d
budowy G ospodarczej przew id uje na la ta 1948 i 1949 parcelację 710 tys. ha po
w ierzch n i ponad 50 lub 100 ha.
M im o p op raw y s tru k tu ry ro ln ej nasze
go k ra ju stan obecny nie n a le ży do zdro
w ych. M a m y jeszcze dziś na ziem iach daw nych 1/3 gospodarstw k a rło w aty ch , k tó re są deficytow ym i, a jednocześnie m am y nieobsadzone gospodarstwa na Ziem iach O dzyskanych. D lateg o też dla dalszej n a p ra w y s tru k tu ry rolnej będzie prow adzon a akcja osiedleńcza na Z ie m iach O dzyskanych i będzie kon tyn uow a
na akcja parce lo w an ia w ie lk ic h m a ją tk ó w ziem skich. Jed nakże ty lk o na tej drodze nie będziem y m ogli osiągnąć u zd ro w ien ia s tru k tu ry naszego ro ln ic tw a. I tu staje przed n am i zagadnienie odp ływ u ludności z ro ln ic tw a do przem ysłu, a to pociąga za sobą konieczność u przem ysłow ienia k ra ju. I na tę drogę w k ro c zy ła Polska Ludo
w a ; proces u p rzem ysło w ien ia naszego k ra ju jest p o d ykto w a n y w zg lęd am i ogól
nonarodow ym i i w zględam i u zd ro w ien ia s tru k tu ry rolnej. Przekształcanie Polski z kraju rolniczego na państw o przem ysło- w o-rolne pociągnie za sobą o d p ływ ludno
ści z ro ln ic tw a do innych zaw odów , zm niejszy ilość zbędnej ludności w rolnic
tw ie ; o d p ływ ludności z ro ln ic tw a p rzy
czyni ^ się ponadto do w ydatniejszego zm niejszenia ilości gospodarstw k a rło w a tych i drobnych.
Pełne p rzep ro w ad zen ie re fo rm y rolnej nie ogranicza się do a k c ji upełno ro lnienia i tw o rzen ia now ych gospodarstw, lecz w inno objąć inne dziedziny. N a p ierw szy plan w ysuw a się tu spraw a scalania gospo
d arstw rolnych, m elioracji, podniesienia k u ltu ry rolnej i w ydajności ziem i oraz spraw a ^ dalszego przesiedlania ludności rolniczej na Ziem ie O dzyskane.
O m aw ianie tych problem ów nie zm ieści się ■w Tamach niniejszego arty k u łu , dla da
nia jednak p ełn i obrazu rejestruję je na tym miejscu.
W przeglądzie pow yższym przedstaw i
łem C zy teln iko m ogólny obraz zm ian w strukturze rolnej naszego k ra ju oraz ogrom pracy, w łożonej przez w ład ze rządow e w przebudow ę ustroju rolnego
Hośś ra iz le nadzielonych ziem ią na s lo y c h i nowych ziem iach w tysiącach
Ogółem nadzielono ziem ią 860 tysięcy ziem skiej w ra z z < lasam i stanow ił przed ju. Dokonano olbrzym iego w ysiłku,^znacz- rodzin chłopskich, co rów na się czw arte, w ojną 4 3% ziem i użytko w an ej rolniczo, nie popraw iono strukturę ro ln ic zą dalsze części ogołu gospodarstw rolnych w P o l- Stan ten jest przejściow y, bow iem p a ń - prace w zakresie n a p ra w y ustroju rolnego sce; jednym słowem co czw a rta rodzina stwowe m a ją tk i ziem skie w znacznej czę - stoją przed nam i. C z W vcech
chłopska w k raju o trzym ała ziem ię z Te- ’ J
form y rolnej, * * * " " ... ...
Dotychczas jednak nie cała w ięk sza w ła sność ziem ska została ro zparcelow ana.
Ziem ia w iększej własności dem skiej roz
pada się na trz y kateg o iL .; a) ziem ię na
leżącą do kościoła, b) na gospodarstwa rolne należące do fundacji, szkół, instytu
cji publicznych, c) na państw ow e gospo
darstw a rolne adm inistrow ane przez Z a rząd Państw ow ych Nieruchom ości Ziem skich.
W ed łu g stanu z dnia51 k w ie tn ia 1947 r.
Z a rzą d o w i Państw ow ych Nieruchom ości Ziem skich podlegało 5.650 gospodarstw rolnych o p o w ierzch n i 1.750.000 ha; p rze ciętnie na jeden pań stw ow y m ająte k ziem ski p rzypada około 300 ha ziem i- N ajw ięcej państw ow ych m a ją tk ó w ziem skich m am y na Ziem iach Odzyskanych, bo (ponad 3.500 o b iektó w o pow ierzchni ponad jeden m ilion 300 tys. ha. P rzed w o j
ną m a ją tk i ponad 50 ha m ia ły oko ło 4,000.000, a m ajątk i obszarnicze ponad 180 ha m ia ły oko ło 3 000.000 ha; razem zatem w ięk sza własność m ia ła 7 m ilionów ha ziem i. Dziś w ie lk a państw ow a w łas
ność ziem ska liczy 1 m ilio n 750 tys. ha, gdy p rzed w ojn ą lic zy ła aż 7 m ilionów ha.
P rzed w ojną m ieliśm y 25,5 m iliona ha zie
mi u żytko w an e j rolniczo (gruntów ornych, sadów, łą k i pastw isk), a w czym 26,7%
ziem i w ie lk ie j własności ziem skiej; dziś m am y ziem i u żytko w an e j rolniczo 20,8 m i
lionów ha, w czym 1,75 m ilionów ha w ię k szej własności ziem skięj, co stanowi 8 ,5 % . A zatem przed w ojn ą w ięk sza własność ziem ska stanow iła 26,7% ziem i u ży tk o w a nej rolniczo, dziś zaled w ie 8 ,5 % , czyli trzy ra z y m niej: obszar w iększej własności
Służba
Bezrolni
U p e łn o ro - P rzesiedleni D z ia łk i:
fo lw a rc zn a Iniono
g ospo da rstw
z innych w oje w ó dztw 1—
R ep atrian ci W o jsk o w i ro b o tn ic z e u rzęd nicze o grodnicze