• Nie Znaleziono Wyników

Z przeszłości i współczesności kształcenia pedagogicznego w Cieszynie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Z przeszłości i współczesności kształcenia pedagogicznego w Cieszynie"

Copied!
224
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)

NR 3063

(5)

Redakcja naukowa

Robert Mrózek, Urszula Szuścik

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego Katowice 2013

(6)

Redaktor serii: Publikacje Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji

Urszula Szuścik

Recenzent

Kazimierz Denek

Na okładce zamieszczono następujące fotografie:

budynek główny Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego (ze zbiorów Jerzego Pustelnika, Archiwum Fotograficzne Filii UŚ w Cieszynie); pierwsza inauguracja roku akademickiego 1973/1974 w Filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym (fotografia ze zbiorów Jerzego Pustelnika, Archiwum Fotogra- ficzne Filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie); Seminarium Nauczycielskie Męskie w Bobrku, aktualnie Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego (pocztów- ka z 1927 roku ze zbiorów Urszuli Szuścik); powstałe w 1911 roku Cesarsko-Królewskie Seminarium Nauczycielskie w Bobrku, w tle zabudowania szpitala, kościoła i klasztor Elżbietanek (pocztówka ze zbiorów Urszuli Szuścik)

Redaktor Magdalena Starzyk Projektant okładki Beata Klyta

Redaktor techniczny Barbara Arenhövel Korektor Mirosława Żłobińska

Łamanie Edward Wilk

Copyright © 2013 by

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego Wszelkie prawa zastrzeżone

ISSN 0208-6336 ISBN 978-83-226-2185-1

Wydawca

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego ul. Bankowa 12B, 40-007 Katowice www.wydawnictwo.us.edu.pl e-mail: wydawus@us.edu.pl

Wydanie I. Ark. druk. 13,75. Ark. wyd. 17,0.

Papier offset. kl. III, 90 g Cena 26 zł (+ VAT) Druk i oprawa: PPHU TOTEM s.c.

M. Rejnowski, J. Zamiara ul. Jacewska 89, 88-100 Inowrocław

(7)

Spis treści

Słowo wstępne (Robert Mrózek, Urszula Szuścik) . . . . . . . . . 7 Jan Król

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim . . . . . . . . . . 9 Marzena Bogus

Determinanty drogi zawodowej polskiego nauczyciela w czasach austriac- kich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Łucja Dawid

Wpływ „Miesięcznika Pedagogicznego” na kształtowanie się nowej formacji nauczycielskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53 Urszula Szuścik

Placówki edukacyjne w cieszyńskiej tradycji kształcenia nauczycieli . . . 69 Antoni Zając

Rozwój polskiego szkolnictwa pedagogicznego w Cieszynie . . . . . 77 Halina Rusek

W cieszyńskiej siedzibie Uniwersytetu Śląskiego . . . . . . . . . 89 Katarzyna Olbrycht

Kształcenie pedagogów — animatorów społeczno-kulturalnych . . . . . 103 Ewa Ogrodzka-Mazur, Alina Szczurek-Boruta

Z teorii i praktyki edukacji międzykulturowej . . . . . . . . . . 113

Tyyytul rozdzalu 5

(8)

Jadwiga Uchyła-Zroski

Współudział przedmiotów pedagogicznych w kształtowaniu kompetencji zawodowych artystów i nauczycieli muzyki . . . . . . . . . . 127 Ryszard Solik

Nauczyciel — animator — edukator sztuki (z problematyki uniwersyteckiego kształcenia artystycznego) . . . . . . . . . . . . . . . . 143 Małgorzata Bortliczek, Izabela Łuc

Podyplomowe studia humanistyczne i dwuspecjalizacyjne studia poloni- styczno-pedagogiczne w cieszyńskiej uczelni . . . . . . . . . . 153 Mirosława Pindór

W kręgu aktywności towarzystw i komisji naukowych w cieszyńskim śro- dowisku uczelnianym . . . . . . . . . . . . . . . . . 163 Ewa Tomaszewska

Teatr studencki przestrzenią spotkań mieszkańców Cieszyna . . . . . 187 Zestawienie publikacji o historii kształcenia pedagogicznego na Śląsku Cie- szyńskim (Wojciech Grajewski, Jakub Staroń) . . . . . . . . . . 197 Indeks osobowy (Urszula Szuścik) . . . . . . . . . . . . . . 213

(9)

Słowo wstępne

Czterdziestoletni okres wrastania cieszyńskiego ośrodka dydaktyczno- -naukowego w rytm kształcenia uniwersyteckiego, zróżnicowanego formal- nie i programowo w kolejnych fazach organizacji owego procesu, a także bogate zaplecze tradycji kulturalno-oświatowych Cieszyna skłaniają do okazjonalnego przypomnienia wybranych wątków zarówno współczesnej swoistości krystalizowania się profilu edukacyjno-naukowego uczelni, jak i jego historyczno-regionalnego tła1.

W XIX wieku okoliczności zmian ustroju szkolnego monarchii habs- burskiej i okrzepnięcia polskiego ruchu narodowego umożliwiły między in- nymi otwarcie w Cieszynie (w 1895 roku) — w wyniku starań Macierzy Szkolnej dla Księstwa Cieszyńskiego — Polskiego Gimnazjum Prywatnego, pierwszej polskiej szkoły średniej na etnicznie polskim Śląsku. Częściowo zaspokojono także potrzebę kontaktu nauczycieli Śląska Cieszyńskiego z nauką i kulturą polską — zorganizowano tzw. kursy uniwersyteckie, które odbywały się nieregularnie w latach 1904—1923. Z czasem kursy prze- kształcono w formę zinstytucjonalizowaną w postaci jednorocznego Pań-

Słowo wstępne 7

1 Zob. m.in. R. M r ó z e k: Tradycje akademickie środowiska cieszyńskiego — u podstaw organizacyjnych Filii Uniwersytetu Śląskiego. W: W zwierciadle ćwierćwiecza. Uniwersytet Śląski w Katowicach Filia w Cieszynie 1971—1995. Red. R. M r ó z e k. Cieszyn 1995, s. 11—14;

A. Z a j ą c: Rozwój polskiego szkolnictwa pedagogicznego w Cieszynie. W: O kształceniu pedago- giczno-artystycznym. Z doświadczeń Filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie 1971—1980. Red.

R. M r ó z e k. Katowice 1980, s. 16—26. Przyjęta koncepcja redakcyjna (chronologicznej prezentacji dopełniających się wzajemnie wątków) uzasadnia przedruk artykułu Antoniego Zająca w niniejszym tomie. Dotyczy to także tekstu Jana Króla (Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim), w którym przedstawione zostały wybrane fragmenty artykułu: J. K r ó l: Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim w XIX i na początku XX w. „Rocznik Cieszyński” [Cieszyn]

1976, T. 3, s. 11—33.

(10)

stwowego Wyższego Kursu Nauczycielskiego w Cieszynie, zorganizowa- nego w 1923 roku przez Polskie Towarzystwo Pedagogiczne w trzech sekcjach: humanistycznej, geograficzno-przyrodniczej i matematyczno-fi- zycznej. W latach dwudziestych ubiegłego wieku znalazła też w Cieszynie swoją stałą siedzibę Wyższa Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego z Wy- działem Rolniczym i Wydziałem Instruktorsko-Nauczycielskim; po reorga- nizacji w 1950 roku WSGW przeniesiono do Olsztyna.

W następnych dziesięcioleciach losy cieszyńskiego ośrodka studiów wyższych uzależnione były od realizacji koncepcji wyższych studiów na- uczycielskich, których początki należy łączyć z otwarciem w roku 1960 dwuletniego Studium Nauczycielskiego, korzystającego z sięgającej po- czątków wieku tradycji instytucjonalnego kształcenia nauczycieli. W tym samym gmachu bowiem w Cieszynie Bobrku w roku 1911 rozpoczęło działalność edukacyjną Polskie Seminarium Nauczycielskie, zastąpione w tej funkcji w 1937 roku przez trzyletnie Państwowe Liceum Pedagogicz- ne Koedukacyjne, po przerwie wojennej przekształcone w Liceum Pedago- giczne z 7-klasową Szkołą Ćwiczeń oraz przedszkolem. W tym też gmachu znalazło siedzibę — powołane zarządzeniem ministerialnym z dnia 15 maja 1971 roku — Wyższe Studium Nauczycielskie jako Filia Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, objęta w kolejnych dziesięcioleciach procesem or- ganizacyjno-strukturalnych przekształceń.

Teksty zebrane w niniejszym tomie nawiązują więc — w stulecie edu- kacyjnej działalności wspomnianego Seminarium i czterdziestolecie owego Studium — zarówno do wybranych elementów tradycji (por. artykuły Jana Króla, Marzeny Bogus, Łucji Dawid, Urszuli Szuścik, Antoniego Zająca), jak i współczesności procesów kształcenia kadr nauczycielskich czy ani- matorów kultury oraz wzbogacania osiągnięć naukowo-artystycznych cie- szyńskiej uczelni (teksty Haliny Rusek, Katarzyny Olbrycht, Ewy Ogrodz- kiej-Mazur i Aliny Szczurek-Boruty, Jadwigi Uchyły-Zroski, Małgorzaty Bortliczek i Izabeli Łuc, Ryszarda Solika, Mirosławy Pindór oraz Ewy Tomaszewskiej).

Robert Mrózek, Urszula Szuścik

(11)

Jan Król

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim *

Początków zorganizowanego ruchu zawodowego nauczycieli Polaków na Górnym Śląsku trzeba szukać jeszcze w czasie, kiedy to północna część tego regionu należała do państwa niemieckiego, część południowa zaś, czy- li Śląsk Cieszyński, wchodziła w skład monarchii habsburskiej. Właśnie na tym skrawku ziemi w roku 1889, dzięki staraniom kilku nauczycieli Pola- ków, powołano do życia pierwszą na Śląsku organizację nauczycielską — Polskie Kółko Pedagogiczne, przekształcone kilka lat później w Polskie To- warzystwo Pedagogiczne (PTP). Walcząc o polski język i — nie tylko z na- zwy, lecz także z ducha — polskie szkoły, PTP przyśpieszyło proces budze- nia świadomości narodowej ludu cieszyńskiego, a także przyczyniło się do ożywienia i rozwoju życia kulturalnego, społecznego, a w pewnej mierze również gospodarczego i politycznego regionu.

Nim jednak do tego doszło, nauczyciele Śląska Cieszyńskiego już w pierwszej połowie XIX wieku przejawili dążność do stworzenia pewnych form organizacyjnych. Rozwijać się zaczął ruch nauczycielski, który zasługu- je na uwagę nie tylko dlatego, że jedna jego gałąź stała się ważnym ogniwem polskiego odrodzenia narodowego, lecz także dlatego, że stanowi przykład procesu formowania się inteligencji pochodzenia plebejskiego, inteligencji, która wyszła z ludu, wśród niego żyła i dla niego pracowała. Proces ten trwał prawie cały wiek, tyle bowiem trzeba było czasu, aby z nauczyciela — zahukanego i poddanego chłopa, który posiadł umiejętności czytania i pisa- nia — zrobić wykształconego, pełnoprawnego i świadomego swej roli i zadań w społeczeństwie, a przy tym uświadomionego pedagoga Polaka, który —

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 9

* Niniejszy artykuł stanowi przedruk fragmentów tekstu: J. K r ó l: Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim w XIX i XX w. „Rocznik Cieszyński” [Cieszyn] 1976, T. 3, s. 11—33.

(12)

opierając się na silnej i prężnej organizacji nauczycielskiej — stał się moto- rem przemian społecznych i narodowych, jakie w drugiej połowie XIX i na początku XX stulecia miały miejsce na Śląsku Cieszyńskim.

Liczba szkół w tym regionie powoli rosła. W 1808 roku razem z 2 gim- nazjami cieszyńskimi było 86 szkół. Wszystkie one były szkołami wyzna- niowymi, przy czym katolickich było 61, ewangelickich zaś 25. Te ostatnie powstały po wydaniu patentu tolerancyjnego w 1781 roku przy nowo założonych kościołach lub w miejscowościach, w których większość miesz- kańców była od czasu reformacji protestancka. Rozmieszczenie szkół kato- lickich w poszczególnych dystryktach przedstawiało się następująco: cie- szyński — 10, frydecki — 9, frysztacki — 6, jabłonkowski — 7, karwiński — 9 i skoczowski — 11.

Szkolnictwo, podporządkowane na krótki czas władzom państwowym, w 1804 roku dekretem cesarza Franciszka I oddano znów pod nadzór du- chowieństwa. Bezpośrednim przełożonym nauczyciela i szkoły od tego roku był miejscowy proboszcz. Wszystkie szkoły dystryktu podlegały dzie- kanowi, który sprawował funkcję nadzorcy-inspektora, natomiast na całym obszarze Śląska Cieszyńskiego władzę zwierzchnią nad wszystkimi placów- kami oświatowymi sprawował Generalny Wikariat, z ramienia którego funkcję głównego nadzorcy-wizytatora powierzano wyznaczonemu na to stanowisko duchownemu lub samemu generalnemu wikariuszowi.

Ukształtowanym w ten sposób władzom szkolnym podlegały sprawy na- uczania, wychowania i frekwencji młodzieży, praca i morale nauczycieli, budownictwo oraz utrzymanie szkół. Do władz politycznych cyrkuły nale- żała ogólna kontrola, obowiązek udzielania pomocy szkołom oraz inspekcji duchownych. Nadzór nad całokształtem spraw szkolnych kraju (w tym wy- padku Śląska) spoczywał w rękach władz krajowych w Opawie.

Szkoły protestanckie podporządkowane były pastorom, seniorowi i wreszcie superintendentowi morawsko-śląskiemu. W początkowym okre- sie kontrolę nad tymi szkołami sprawowali także wizytatorzy katoliccy. Bu- dowa i zaopatrzenie protestanckich szkół wiejskich w sprzęt, pomoce i opał należały do miejscowej zwierzchności gruntowej (właścicieli dominiów), do parafii oraz do gminy, która prócz tego była zobowiązana łożyć odpowied- nie sumy i naturalia na utrzymanie nauczyciela i jego rodziny. Budowę szkół oraz zaopatrzenie nauczyciela pokrywano także częściowo z rządowe- go funduszu szkolnego. Szkoły innych wyznań nie otrzymywały żadnych dotacji państwowych i były utrzymywane przez gminy wyznaniowe.

O nauczycielach, ich życiu i pracy w omawianym okresie wiemy sto- sunkowo niewiele. Tylko w sporadycznych wypadkach funkcje te sprawo- wali ludzie z odpowiednimi kwalifikacjami, najczęściej w szkołach wiej- skich uczyli albo rolnicy, którzy umieli czytać i pisać, albo wysłużeni żołnierze, albo członkowie służby kościelnej (organista, zakrystian).

(13)

Reformy szkolne Marii Teresy i Józefa II zmieniały powoli ten stan rze- czy — nauczyciele musieli zdobyć podstawowe kwalifikacje w szkołach normalnych lub głównych i dopiero po uzyskaniu świadectwa ukończenia kursu preparandy byli zatwierdzani na stanowiskach. Jedno z kryteriów przy obejmowaniu stanowiska nauczycielskiego stanowiła znajomość języ- ka niemieckiego, w którym miało być prowadzone nauczanie. Ten postulat władz nie był jednak (poza szkołami głównymi) w pełni realizowany, po- nieważ nadzorujący szkoły duchowni, zmuszeni do wygłaszania kazań w języku polskim (w gwarze śląskiej), nie zwracali specjalnej uwagi na to, by nauczanie odbywało się po niemiecku. Podręczniki używane w szkołach katolickich były drukowane w języku morawskim, w ewangelickich często uczono czytania na polskiej Biblii.

W miastach nauczyciele byli lepiej przygotowani do zawodu; niektórzy nauczyciele szkoły głównej w Cieszynie mieli ukończone gimnazjum, a na- wet studia wyższe, a duchowni — seminarium i kursy pedagogiczne.

Pomyślny rozwój szkolnictwa po śmierci Józefa II uległ zahamowaniu.

Wprawdzie jeszcze w 1792 roku przewodniczący tzw. Komisji Szkolnej — Martini — rozpoczął starania o poprawę bytu nauczycieli oraz zezwolił na urządzanie zebrań-konferencji nauczycielskich, ale do wykonania tych zarządzeń nie doszło. Nie ma też żadnych wiadomości o tym, że odbywały się wtedy jakiekolwiek spotkania nauczycielskie. Podporządkowana ducho- wieństwu szkoła miała, według wskazań urzędników cesarskich, realizo- wać jeden cel: uczynić lud dobrym, uległym i pracowitym. Władze, chcąc jednak podnieść rangę nauczycieli (bo nie były w stanie poprawić ich bytu), przyznały im status urzędników państwowych i zezwoliły na nosze- nie specjalnych mundurów, a w roku 1805 zwolniły nauczycieli od służby wojskowej1. Położenie materialne nauczyciela — szczególnie wiejskiego — było złe. Płaca wraz z naturaliami i dochodami z gruntu dochodziła do 150 florenów rocznie (pomocnik nauczyciela otrzymywał 80 florenów) i nie wy- starczała na utrzymanie rodziny2. Dlatego też nauczyciele musieli szukać dodatkowych źródeł dochodu: muzykowali na zabawach i weselach (mimo ponawianego stale zakazu władz), obejmowali posady kościelnych, dzwon- ników, rzadziej organistów (co władze zalecały), chodzili po domach z ko- lędą na Boże Narodzenie i z życzeniami na Wielkanoc, zajmowali się rze- miosłem, głównie szewstwem, stolarką i krawiectwem. Nauczyciele szkół ewangelickich zastępowali pastorów na pogrzebach i weselach, prowadzili nabożeństwa, niekiedy pełnili obowiązki pisarzy zborowych i gminnych.

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 11

1 Politische Verfassung der deutschen Schulen in der kaiserl. konigl. deutschen Erbstaaten.

Wien 1811. Instrukcja dla nauczycieli, p. 4, s. 214. Archiwum Państwowe w Katowicach — Oddział w Cieszynie (dalej: APC). Zespół Haupt- und Unterrealschule. Nr inwent. 37, dok.

9549.

2 Ibidem, s. 72.

(14)

Taki stan rzeczy przyczynił się do zaniedbywania przez nauczycieli obo- wiązków szkolnych, często prowadził nauczycieli do gospody, a w dalszej konsekwencji do pijaństwa.

Organizację szkół, metody nauczania, obowiązki i prawa nauczycieli określała szczegółowo ustawa, tzw. Politische Verfassung der deutschen Volksschulen z 1805 roku. Dokument ten obowiązywał z drobnymi popraw- kami aż do 1844 roku, w latach następnych zaś sprawy szkolne regulował tzw. austriacki system szkolny Helferta, w którym, co jest chyba znamien- ne, aż w 43 paragrafach zajmowano się szczegółowo obowiązkami nauczy- ciela, a w tylko 5 paragrafach określano jego prawa3.

Mimo obowiązujących ustaleń w kwestii wymaganego wykształcenia nauczycieli poziom ich wiedzy i przygotowania fachowego nie był zadowa- lający. Tylko nieliczni mieli świadectwa ukończenia 3-, a później 6-mie- sięcznego kursu preparandy. Dopiero w 1848 roku okres zdobywania kwa- lifikacji przedłużono do 1 roku, a w 1849 do 2 lat.

Nauczyciel w zasadzie pracował aż do śmierci; jeśli choroba lub po- deszły wiek nie pozwalały na prowadzenie zajęć, mógł za zgodą nadzorcy zatrudnić na własny koszt pomocnika. Wdowa i sieroty po nauczycielu miały otrzymywać zapomogę z gminnego funduszu dla biednych.

Aż do ogłoszenia patentu wolnościowego w 1848 roku nauczyciel mu- siał być uległy w stosunku do przełożonych gmin, jako poddany zaś był we wszystkim, co nie dotyczyło jego stanowiska w szkole, podporządkowany miejscowej zwierzchności. Jako pracownik oświaty podlegał proboszczowi, nadzorcy dystryktu, urzędowi powiatowemu oraz innym wyższym wła- dzom duchownym i politycznym. Do tego należy dodać całkowitą zależ- ność nauczyciela od mieszkańców wsi, którzy pod groźbą kary byli zmu- szeni do utrzymywania szkoły i nauczyciela.

Przedstawione w wielkim skrócie położenie i pozycja nauczyciela nie podnosiły jego autorytetu w oczach społeczności wiejskiej. Podkreślam:

„wiejskiej”, gdyż stanowisko nauczyciela w mieście kształtowało się w więk- szości przypadków odmiennie i w interesującym nas okresie, tj. w pierw- szych 30 latach XIX wieku, praca nauczyciela była tam bardziej ceniona oraz o wiele lepiej opłacana choćby z tego powodu, że mieszczanie pragnęli i potrzebowali wykształconych i lepiej przygotowanych do wykonywania różnych zawodów ludzi. Tymczasem chłopi jeszcze nie doceniali szkoły, czę- sto lekceważyli i wyśmiewali nauczyciela, nazywając go żebrakiem; zdarzało się, że zamykali przed nim drzwi domostw. Zjawiskiem powszechnym było zatrzymywanie dzieci w domu, większość mieszkańców wsi, a także dworu uważała bowiem, że nauka i wiedza stanowią balast niepotrzebny i demo-

3 Stenografisches Protokoll der in Troppau abgehaltenen Schlesischen Lehremersammlung. Te- schen 1868, s. 39.

(15)

ralizujący. Winni tej opinii byli często i sami nauczyciele, którzy uczyli nie- dbale i źle, przesiadywali w karczmach, upijali się z chłopami; znane są przypadki, że pracowali u bogatych rolników. Natomiast pod względem mentalności, stylu życia, a nawet przyodziewku nauczyciele niczym się od mieszkańców wsi nie różnili.

Kadra pedagogów w przeważającej mierze wywodziła się z rodzin chłopskich, następnie rzemieślniczych, wreszcie nauczycielskich. Z zacho- wanych spisów wynika, że większa część nauczycieli pochodziła ze Śląska Cieszyńskiego, a następnie z Moraw i Czech, rzadko z Galicji. W miastach uczyli głównie pedagodzy wywodzący się z miejscowego mieszczaństwa, a także przybysze z Austrii i Niemiec.

Położenie, rozliczne obowiązki i dodatkowa praca, ścisły nadzór, jaki roztaczano, wreszcie odległości między szkołami wiejskimi utrudniały kon- takty nauczyciela z kolegami z innych miejscowości. Jedynie uroczystości z okazji świąt kościelnych, wizyty składane we dworze, w parafii lub w go- spodzie umożliwiały sporadyczne spotkania. Inaczej przedstawiała się spra- wa kontaktów w mieście, gdzie warunki miejscowe, częściej organizowane zabawy i różne uroczystości państwowe i lokalne, a także istnienie lokali rozrywkowych sprzyjały podtrzymywaniu wzajemnych kontaktów. Silniej- sza więź powstawała między nauczycielami szkół ewangelickich, ponieważ częściej spotykali się na odprawach zwoływanych przez pastorów lub na zebraniach prezbiterstw zborowych. Niebagatelnym czynnikiem, który mocniej wiązał tych ludzi, było dyskryminowanie protestantów przez miej- scowe duchowieństwo, a często i nauczycieli katolickich.

To, że nauczyciele w pierwszych dziesięcioleciach XIX stulecia nie od- grywali większej roli w życiu społecznym, było spowodowane przede wszystkim niskim poziomem intelektualnym i fachowym ludzi wyko- nujących ten zawód. Wśród nauczycieli wiele jeszcze było osób przypadko- wych, bez przygotowania pedagogicznego, niemogących swoimi wiadomo- ściami i ogładą zaimponować otoczeniu. Dlatego też te szkoły, w których uczyli dobrzy i światli pedagodzy, były wyróżniane nie tylko przez władze szkolne, lecz także przez mieszkańców okolicznych wsi. Do takich szkół znanych z wysokiego poziomu nauczania należały szkoły w Ligocie, gdzie uczył Jan Buchcik, i w Puńcowie, gdzie nauczycielem był Jan Welszar4.

W następnym okresie, gdy na wieś przybyło więcej nauczycieli — ab- solwentów szkoły głównej i niższej realnej lub tzw. niższego gimnazjum, którzy ukończyli preparandę, gdy na wieś zaczęły przenikać nowe prądy i rozwijać się zaczęła gospodarka kapitalistyczna, powoli zmieniał się sto-

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 13

4 J. L o n d z i n: Stan szkół ludowych w Księstwie Cieszyńskiem na pocz. XIX w. Lwów—

Warszawa—Cieszyn 1902, s. 33; Wspomnienie z przeszłości szkoły w Puńcowie. [„Kalendarz ewangelicki na rok 1909”]. Cieszyn 1908.

(16)

sunek większej części mieszkańców do szkoły i nauczycieli. Poważny za- sób wiadomości związanych z gospodarką rolną, bardzo często objęcie funkcji pisarza gminnego (zajmującego się także redagowaniem próśb i skarg do różnych urzędów — co było wówczas surowo zakazane i okre- ślane mianem pokątnego pisarstwa), lepsze traktowanie nauczycieli przez zwierzchność oraz miejscowe władze, przyznany im status urzędniczy i zwolnienie od służby wojskowej, wreszcie co roku odbywające się egza- miny publiczne w szkołach, na które zapraszano rodziców — wszystko to przyczyniało się do wzrostu autorytetu nauczyciela w środowisku. Świa- tlejsi chłopi wyszli już poza opłotki swojej wsi, toteż coraz lepiej rozumie- li, jakie znaczenie ma wykształcenie dla człowieka pragnącego poprawić swój byt i bez oporów wysyłali dzieci do szkoły. Podniosła się wyraźnie frekwencja w wiejskich szkółkach, wzrastała stale liczba chłopskich sy- nów, którzy po zdobyciu elementarnego wykształcenia szli do cieszyńskiej szkoły głównej, niższej realnej i do gimnazjum, a także do preparandy5.

Wzrastały też wymagania wsi w stosunku do szkoły i nauczyciela, żądano, by dzieci — przede wszystkim chłopcy — zdobywały dużo wiado- mości, by nauczyciel uczył dobrze i regularnie, by jego morale było odpo- wiednio wysokie (o takich oczekiwaniach świadczą skargi wysyłane do in- spektorów na nauczycieli pijaków, opuszczających zajęcia, uczących źle i niedbale, niemoralnych itp.). Stosunek wsi do szkoły i nauczyciela ulegał więc poprawie, ale w niektórych rejonach, na przykład w miejscowościach górskich i osadach oddalonych od głównych szlaków, miało upłynąć jesz- cze wiele lat, nim większość mieszkańców w pełni zaaprobowała swą pla- cówkę oświatową i jej rzecznika.

Wymienione czynniki, ale i pragnienie zdobycia wyższych kwalifikacji, chęć poprawy ciężkich warunków bytowych i wreszcie zrozumienie włas- nej wartości i roli, jaką ma się odegrać w miejscu pracy, stały się bodź- cami, które pobudziły nauczycieli do samokształcenia, do prenumerowania czasopism, czytelnictwa literatury pięknej i fachowej oraz nawiązywania częstszych i trwalszych kontaktów z kolegami z okolicznych szkół.

To wszystko rzutowało coraz bardziej na osobowość nauczyciela, który pragnąc uwolnić się od krępującej go zależności od parafii i dworu, szukał oparcia i zrozumienia u swych kolegów „po fachu”. Następujące zmiany przyczyniły się do zapoczątkowania i powolnego, ale stałego pogłębiania się procesu emancypacyjnego nauczycieli.

Pierwszą próbą podkreślenia swej wyższości i inności w społeczności wiejskiej było odrzucenie przez niektórych nauczycieli (za nimi potem po-

5 Verzeichniss der Schüler welche an der kais.-königl. Kreishauptschule zu Teschen mit Ende des II. Schuljahres 1838 [...]. Książnica Cieszyńska (dalej: KC). W 1830 roku na 320 uczniów tej szkoły 81 pochodziło z różnych miejscowości Śląska Cieszyńskiego.

(17)

szli inni) stroju chłopskiego oraz przywdzianie najpierw spencerów, a po- tem inteligenckich surdutów. „Ludzie na te rechtorskie kaboty niechętnym okiem patrzyli, bo uczuwali, że się nauczyciele chcą od nich odróżnić, co się z czasem faktycznie stało” — stwierdził potem pamiętnikarz6.

Na podstawie dostępnych dziś źródeł nie da się dokładnie stwierdzić, kiedy odbyły się pierwsze zebrania nauczycieli, a więc pierwsze próby wdrożenia zorganizowanej formy spotkań. Były to spotkania nieoficjalne, trochę zakonspirowane, brak o nich jakichkolwiek wzmianek w sprawoz- daniach i pismach duchownych — bezpośrednich zwierzchników nauczy- cieli. W drukowanej w 1885 roku historii szkoły drogomyskiej Adam Grześ, pisząc o przodujących nauczycielach regionu cieszyńskiego, podaje, że na długo przed tym, nim weszły w życie urzędowe konferencje, nauczy- ciele spotykali się w kółkach „podejrzewanych nieraz ze strony prze- łożonych”, i dodaje, „Że w tych kółkach i emancypacyjne dążności żywio- ne były, nic w tym dziwnego”7.

Autor monografii o Janie Śliwce stwierdza, że pierwsze konferencje na- uczycielskie (nazwa „konferencje” nie dotyczy samych tylko zebrań, ale pewnej określonej formy organizacyjnej kół pedagogów) już w początkach lat czterdziestych XIX wieku odbywały się dość regularnie w mieszkaniach nauczycieli, głównie w dniach wolnych od zajęć szkolnych8. Celem spotkań było przede wszystkim samokształcenie, a więc wzbogacanie wiedzy ogól- nej i pedagogicznej uczestników, omawiano też sprawy aktualne szkolnic- twa oraz niezwykle wtedy bolesne problemy dotyczące bytu nauczycieli i ich rodzin.

O początkach tego ruchu nauczycielskiego w Księstwie Cieszyńskim tak mówił na zebraniu pedagogów w Czytelni Ludowej jeden z najbardziej zaangażowanych i zasłużonych na tym polu organizatorów Jan Śliwka:

„Ewangeliccy nauczyciele z okolic Cieszyna już w roku 1840 uczuli potrze- bę wspólnego pracowania i utworzyli powoli między sobą prywatne konfe- rencje, na które pilnie uczęszczali i różne zadania nauki lub wychowania dotyczące, w rozprawach swych traktowali. W tej to konferencji założono w roku 1842 bibliotekę nauczycielską, która dziś liczy dzieł pedagogicz- nych 150, nabytych po większej części z opłat corocznych, jakie członko- wie na ten cel składają. Dzieła te z ochotą i korzyścią są używane”9.

Zebrania i narady nauczycieli spotkały się z niechęcią, a nawet wrogo- ścią ze strony pastorów, ci bowiem uważali (tak jak później duchowni ka- toliccy), powołując się na długoletnie tradycje oraz na przepisy zawarte

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 15

6 A. C i n c i a ł a: Pamiętnik. Katowice 1931, s. 10—11.

7 Z kroniki szkoły ludowej w Drogomyślu. „Nowy Czas” 1885, nr 8, s. 62.

8 K. K o t u l a: Jan Śliwka. Warszawa 1933, s. 25—26.

9 Korespondencja z Cieszyna. „Zwiastun Ewangeliczny” 1864, nr 1, s. 15.

(18)

w Ustroju politycznym szkół niemieckich, że nauczyciele to słudzy Kościoła — jak pisał Jerzy Kubisz — „minores gentes”. Takie też stanowisko zajął se- nior-wizytator Schimko w odpowiedzi na memoriał 9 nauczycieli z dnia 23 lutego 1843 roku. W piśmie tym nauczyciele skarżyli się na stosunki panujące w szkolnictwie i na niskie uposażenia, przedstawili projekty zmierzające do podniesienia poziomu nauczania w szkole (między innymi wprowadzenie języka polskiego jako języka nauczania), poinformowali też swego przełożonego o konferencjach i założeniu biblioteki oraz prosili go o aprobatę tych poczynań. Schimko w obraźliwym tonie wyszydził i zganił samowolne poczynania nauczycieli oraz polecił, aby ściśle współpracowali z duchownymi i byli im posłuszni. Ta nagana wraz z załączonym memo- riałem nauczycieli wysłana została drogą okrężną do wszystkich pastorów, by ich poinformować o karygodnym postępku „sług Kościoła”10.

Nauczyciele nie zrażali się jednak takim postępowaniem swych prze- łożonych i kontynuowali pracę w kierunku podniesienia poziomu naucza- nia w szkołach i poprawy swego losu. Przeświadczenie o coraz bardziej wzrastającej roli w społeczności oraz pogłębiające się przekonanie o przy- należności do stanu, który emancypował się w szybkim tempie, utwier- dzały nauczycieli w przekonaniu o słuszności wybranej drogi. W latach po- przedzających Wiosnę Ludów prawie wszyscy ewangeliccy nauczyciele re- jonu cieszyńskiego brali już udział w konferencjach i coraz odważniej zaczęli występować w obronie swych praw.

Przyznanie swobód obywatelskich w 1848 roku ożywiło także działal- ność nauczycieli, którzy teraz już oficjalnie postanowili powołać do życia własną organizację zawodową. Zadecydowano o tym na zebraniu w Ustro- niu, zorganizowanym przez nauczyciela Jana Śniegonia z Puńcowa. Odbyło się to 5 lipca 1848 roku, a więc na miesiąc przed wydaniem przez Mini- sterstwo Szkolnictwa oficjalnego zarządzenia o konferencjach nauczyciel- skich, określanych jako skuteczny środek, dzięki któremu światli i praco- wici pedagodzy mogą wpływać na swych kolegów i w ten sposób przyczy- nić się do podniesienia poziomu nauczania w szkołach ludowych11.

21 uczestników zebrania w Ustroniu postanowiło powołać do życia or- ganizację nauczycielską i w tym celu zaproszono wszystkich nauczycieli se- nioratu cieszyńskiego na walne zebranie. Projekt statutu przewidywał, że zadaniem stowarzyszenia będzie wszechstronna działalność, zmierzająca do podniesienia poziomu nauczania w szkołach ludowych. Ustalono, że roczna składka członkowska (24 krajcary) będzie przeznaczona na zakup książek do biblioteki, która znajdowała się wówczas w Puńcowie.

10 K. K o t u l a: Jan Śliwka..., s. 26—27.

11 Protokoły konferencji grona nauczycielskiego. T. 1: 1851—1858. APC. Haupt- und Unterre- alschule. Protokoll der Schulverordnungen von den Jahren 1831—1860, sygn. 76.

(19)

Uroczyste zebranie, na które stawili się wszyscy nauczyciele senioratu (razem 35 osób — w zebraniu nie wzięli udziału tylko nauczyciele niemiec- cy z Bielska), odbyło się 8 sierpnia w Cieszynie. Wybrano w tym dniu zarząd, zatwierdzono statut oraz uchwalono petycję do parlamentu wie- deńskiego. Znalazły się w niej żądania: upaństwowienia szkół, przyjęcia nauczycieli na etat państwowy i przyznania im emerytur, wprowadzenia obowiązkowych konferencji pedagogów, podniesienia poziomu wykształce- nia nauczycieli przez utworzenie seminariów, zniesienia nadzoru ducho- wieństwa nad szkolnictwem oraz powierzenia tej funkcji inspektorom, będącym nauczycielami z zawodu, wydania zakazu zatrudniania do pracy młodzieży w wieku szkolnym, wreszcie wprowadzenia do szkół Księstwa Cieszyńskiego języka polskiego i polskich podręczników12. Petycję podpi- sało 7 nauczycieli: Jan Gorgoń, Paweł Heczko, Józef Joniec, Jan Kotas, Jan Szarzec, Jan Śliwka i Jan Śniegoń.

Naturalnie i w tym wypadku Schimko nie był zadowolony z emancy- pacyjnych postulatów swych podopiecznych. Zażądał, by mu podano na- zwiska sygnatariuszy petycji, czego jednak nie uczyniono13.

Należy tu podkreślić, że żądania nauczycieli dotyczące nauczania w ję- zyku polskim nie były w tym czasie związane z walką o prawa narodowe ludu śląskiego. W okresie, gdy rodzi się polski ruch narodowy (rok 1848), w gronie „budzicieli” nie znajdziemy nauczycieli, a czołowy przedstawiciel tej grupy, Jan Śliwka, stanie się w pełni zaangażowanym działaczem polskie- go obozu narodowego dopiero w latach sześćdziesiątych. Wysuwając postu- lat wprowadzenia do szkoły języka polskiego, nauczyciele, po pierwsze, re- prezentowali interesy chłopstwa walczącego o równouprawnienie języka, którym się posługiwali, z językiem niemieckim, po drugie, opierając się na najnowszych osiągnięciach pedagogiki, rozumieli, że szkoła będzie mogła spełnić swe podstawowe zadanie, tj. przekazać dziecku jak najwięcej wiedzy i nauczyć je myślenia, tylko wtedy, gdy przynajmniej w trakcie nauczania początkowego będzie przemawiała do niego językiem macierzystym, a tym na Śląsku Cieszyńskim był głównie język polski. Walka o szkoły, w których będzie się uczyło po polsku i w duchu polskim, stanie się jednym z podsta- wowych zadań ruchu narodowego w okresie następnym.

Wkrótce po opublikowaniu wspomnianego streszczenia księgi proto- kołów zarządzenia ministra nauczania konferencje nauczycielskie otrzy- mały status urzędowy. Tym samym upadł wniosek o powołanie do życia

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 17

12 „Die Muttersprache in den schlesischen Landesschulen muss die polnische sein, weil sie dem die Muttersprache ist, und die deutsche wird wohl ais ein Unterrichtsgegen- stand zu betrachten sein”. Protokoll über die Schulkonferenzen der evang. Lehrer. Teschner Kreis.

Cz. 1: 1848—1851. Streszczenie księgi protokołów otrzymałem do wglądu od p. Jana Brody z Górek Wielkich.

13 K. K o t u l a: Jan Śliwka..., s. 46.

(20)

samodzielnej organizacji nauczycielskiej. Śląsk Cieszyński został podzielo- ny na trzy obwody, przy czym siedzibą jednego z nich został Cieszyn, gdzie co miesiąc mieli się zbierać pedagodzy, by obradować, ale tylko nad sprawami szkoły i nauczania. Jednak duże odległości szkół obwodu od Cieszyna uniemożliwiały nauczycielom regularne uczestnictwo w zebra- niach. Dlatego też liczba konferencji spadła wkrótce do 6 w roku. W nie- których latach odbywały się tylko 2 konferencje (w 1855 jedna!)14.

Obrady nauczycieli były początkowo prowadzone w języku niemiec- kim, jednak w miarę wzrostu polskiej świadomości narodowej u większo- ści członków nauczycieli coraz częściej posługiwano się na zebraniach ję- zykiem polskim, natomiast od 1860 roku ten język stał się jedynym obo- wiązującym15.

Należy tu podkreślić, że w organizowaniu ruchu nauczycielskiego i po- szczególnych zebrań coraz większą rolę odgrywał Jan Śliwka — jeden z nie- licznych nauczycieli, którzy uczestniczyli w wydarzeniach Wiosny Ludów na Śląsku Cieszyńskim. Jan Śliwka najczęściej zabierał głos w dyskusjach, wygłaszał referaty, pełnił stale różne funkcje (na przykład od 1849 roku bi- bliotekarza, potem sekretarza i zastępcy prezesa), a gdy dojrzała sprawa wprowadzenia do szkół polskich podręczników, właśnie Jan Śliwka przy współudziale Jana Kotasa opracował i wydał Początki czytania, a w następ- nych latach kolejne polskie podręczniki. W głównej mierze zasługą Jana Śliwki było także przejście na pozycje narodowe kilkunastu nauczycieli, z których jednak tylko nieliczni zostali w późniejszym czasie wierni spra- wie polskiej16.

Konferencje nauczycielskie dobrze przysłużyły się nauczycielom, po- średnio także ludowi. Tych pierwszych nauczyły, że tylko wspólnym wysiłkiem i bezkompromisową walką mogą osiągnąć cele, jakie w roku 1848 przed nimi stanęły, tj. podnieść poziom szkół i nauczania, zdobyć wiedzę i umiejętności, jakie winny cechować dobrego pedagoga, uniezależ- nić się od kurateli duchowieństwa, poprawić swój byt materialny, zdobyć należne nauczycielowi miejsce w społeczeństwie i wreszcie budzić ducha polskiego wśród współobywateli.

Jednym z poważnych osiągnięć konferencji i osobistym sukcesem Śliw- ki było powołanie do życia w 1853 roku Zakładu Pensyjnego dla Wdów i Sierot po Nauczycielach. Od tej chwili rodzinom zmarłych pedagogów nie groziły już głód, nędza i upokorzenie. W 1863 roku, po 10 latach działalno- ści, kapitał Zakładu Pensyjnego wynosił 2 tysiące reńskich, tak że można

14 Protokoll über die Schulkonferenzen..., cz. 1 i 2.

15 „Gwiazdka Cieszyńska” 1861, nr 27.

16 J. K u b i s z: Pamiętnik starego nauczyciela. Garść wspomnień z życia Śląskiego w okresie budzącego się ruchu narodowego w b. Księstwie Cieszyńskim. Cieszyn 1928, s. 190—192.

(21)

było wypłacać zapomogi 4 wdowom i kilku sierotom. W 1880 roku kapitał wzrósł do 7 125 reńskich, natomiast z pomocy korzystało 11 wdów17.

Odmiennie przedstawiała się sprawa kontaktów wśród nauczycieli szkół katolickich. Poddani ścisłemu nadzorowi i podporządkowani całko- wicie proboszczom oraz władzy patrymonialnej, a przy tym gorzej wy- kształceni i mający ciaśniejsze horyzonty myślenia, nauczycieli ci nie mo- gli i nie próbowali nawet (w każdym razie nic o tym nie wiadomo) nawiązać z sobą ściślejszych kontaktów. Należy podkreślić, że położenie materialne wszystkich nauczycieli było lepsze, prócz dochodów związa- nych ze stanowiskiem nauczycielskim otrzymywali bowiem często zapomo- gi z tzw. funduszu szkolnego, przyznano im też status urzędników pań- stwowych.

Jednak i wśród nauczycieli katolickich znalazły się jednostki, które zrozumiały korzyści płynące ze wspólnych spotkań i to między innymi za- ważyło na decyzji Ministerstwa Szkolnictwa, które 2 września 1848 roku wydało zarządzenie o organizacji konferencji nauczycieli szkół ludowych i głównych18. Zebrania miały charakter urzędowy, ich organizatorami byli duchowni — nadzorcy szkolni. W jednym roku szkolnym miały się odbyć 4 spotkania, wszystkie z jak najliczniejszym udziałem duchownych, którzy mieli dbać o to, aby ustalona i zatwierdzona tematyka obrad dotyczyła tyl- ko spraw szkoły i nauczania. Nie wolno było krytykować obowiązującego ustawodawstwa i organizacji szkół, zakazano omawiania i dyskutowania problemów niezwiązanych ściśle z pracą nauczycieli, aby, jak to podkreśla- no w zarządzeniu, „nie wzbudzać namiętności”. Organizatorom konferen- cji polecano, aby nie dopuszczali do wystąpień oskarżycielskich przeciwko panującym w szkolnictwie austriackim stosunkom oraz do dyskusji nad płacami nauczycielskimi, ponieważ „gdy treścią obrad będą sprawy mate- rialne, konferencja stanie się areną walki niezadowolonych, ogarniętych złą pasją indywiduów, którym własne interesy są bliższe niż zawód nauczycie- la i wychowawcy młodzieży”19.

Po przeprowadzeniu zebrań w kilku dystryktach Ministerstwo wydało zarządzenie zawieszające organizację spotkań nauczycielskich. Nie wiado- mo dokładnie, co spowodowało tak radykalne posunięcie. Prawdopodob- nie zebrani nauczyciele, mimo zakazu, poruszali sprawy dla nich bolesne, a dotyczące głównych bolączek szkoły, na przykład programów, metod na- uczania, mizernego położenia nauczycieli i ich uposażenia, może też zażądali większej swobody oraz ograniczenia nadzoru duchowieństwa. Tę

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 19

17 Korespondencja z Cieszyna..., s. 15.

18 Haupt- und Unterrealschule... Zarządzenie ministra szkolnictwa dotyczące uregulowania ze- brań nauczycielskich z 26 maja 1851 r., s. 12. APC.

19 J.A. von H e l f e r t: Die österreichische Volksschule. Geschichte-System-Statistik. Vol. 3:

System der österreichischen Volksschulen. Prag 1861, s. 500.

(22)

niewiadomą wyjaśnia częściowo tylko pismo wizytatora Generalnego Wi- kariatu księdza Jana Koziara z 1851 roku, dotyczące nauczania religii w szkołach parafialnych. Z treści pisma wynika, że duchowieństwo skarży się na nauczycieli, ci bowiem, powołując się na uchwałę jednej z konferen- cji z 1848 roku, odmawiają prowadzenia lekcji powtórzeniowych z religii20. W 1851 roku Ministerstwo Oświaty nakazało wznowienie konferencji i oceniło pozytywnie ich rolę w procesie nauczania w szkołach, ale i tym razem wyraźnie podkreślono, że spraw drażliwych nie należy omawiać pu- blicznie na zebraniach, ale załatwiać indywidualnie z przełożonymi. Zaape- lowano też do duchownych, aby uczestniczyli w spotkaniach, oraz poleco- no, aby opracowane przez nauczycieli referaty były przed obradami przeglądane i zatwierdzane przez Generalny Wikariat21. Wszystkie wymie- nione ograniczenia spowodowały spadek zainteresowania konferencjami tak dalece, że — jak stwierdza Józef von Kalchberg, dyrektor Komory (do- bra arcyksiążęce) — w 1851 roku w 21 katolickich dystryktach szkolnych odbyło się tylko 14 zebrań22.

Lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte XIX wieku to okres dalszego istotne- go wzrostu liczby szkół w Cieszyńskiem. W 1858 roku szkół było już 165 z 219 nauczycielami (bez katechetów)23. W miarę wzrastania liczby nauczy- cieli dzięki coraz lepszemu ich wykształceniu rósł powoli ich autorytet wśród społeczeństwa. Było to także następstwem zaangażowania się na- uczycieli w pracę społeczną na rzecz środowiska, głównie wsi, gdzie zakładali biblioteki i czytelnie, propagowali nowoczesne metody uprawy różnych roślin, drzew owocowych, hodowli pszczół i jedwabników, obej- mowali stanowiska sekretarzy gminnych. Nauczyciele coraz częściej włączali się również w życie narodowe, które w tzw. erze konstytucyjnej bardzo się ożywiło. Świadczy o tym powstanie towarzystw kulturalno-o- światowych: czytelni ludowych oraz zrzeszeń reprezentujących ekonomicz- ne i zawodowe interesy różnych warstw ludności polskiej (na przykład To- warzystwa Rolniczego) itp. Coraz bardziej zacieśniały się więzi łączące Śląsk Cieszyński z pozostałymi ziemiami polskimi. Siłą wiodącą ruchu na- rodowego była wywodząca się ze środowiska chłopskiego grupa inteligen- cji, w gronie której coraz ważniejszą rolę w kształtowaniu poczucia odręb-

20 APC. Sygn. 76/186, s. 17.

21 Haupt- und Unterrealschule. Protokoll der Schulverordnungen. APC, sygn. 76/186, nr 26, s. 285. „Gwiazdka Cieszyńska” w numerze 48. z 1856 r. w notce o zebraniu nauczycieli ka- tolickich okręgu cieszyńskiego podaje, że uczestnikami zebrania byli generalny wikariusz ks. Antoni Helm, nadzorca szkolny ks. Józef Bilowicki; razem: 7 księży i 15 nauczycieli. Na program konferencji złożyły się dwa tematy: 1) Co i jak winien uczyć nauczyciel w pierw- szych tygodniach nauki szkolnej, i 2) Jak nauka winna wpływać na religijność dzieci.

22 APC, nr 2052, s. 25.

23 Stan szkół ludowych Śląska Austriackiego. „Gwiazdka Cieszyńska” 1858, nr 31, s. 248.

(23)

ności językowo-etnicznej, a także procesu samookreślenia narodowego ludności polskiej regionu zaczęli odgrywać nauczyciele.

Rosła też świadomość stanowa i zawodowa nauczycieli, a jednocześnie torowało sobie drogę ich przeświadczenie o potrzebie zjednoczenia katolic- kiego i ewangelickiego nauczycielstwa. Prawdopodobnie znaczący wpływ na te dążności wywierały docierające na Śląsk wieści o ożywieniu ruchu zawodowego nauczycielstwa i powstawaniu związków pedagogów na tere- nie Prus i Austrii. Zjednoczenie konfesyjnego nauczycielstwa umożliwiło wydanie w 1861 roku Patentu tolerancyjnego, który zrównał w prawach wszystkie wyznania monarchii. Dzięki staraniom przodujących i najbar- dziej zaangażowanych społecznie nauczycieli, takich jak Jan Śliwka, Robert Zanibal, Juliusz Olszowy, zjednano dla sprawy inspektora Franciszka Henryka Hoffmana (był Polakiem), ten zaś na dzień 30 listopada 1863 roku do lokalu Czytelni Ludowej zwołał zebranie pedagogów obu wyznań.

Głównym celem spotkania było doprowadzenie do zjednoczenia nauczycie- li wszystkich szkół i założenie jednego wspólnego stowarzyszenia pedago- gów. Obrady zagaił Zanibal (znany później z narodowych przekonań, ba- dacz historii i folkloru regionu cieszyńskiego), a następnie głos zabrał Śliw- ka. Scharakteryzował on stosunki panujące na Śląsku oraz przedstawił dotychczasowe osiągnięcia tzw. konferencji nauczycielskich. Szczególną uwagę zwrócił na znaczenie kolektywnej pracy, która przyczyniła się do powstania samej organizacji; dzięki niej zaś założono bibliotekę pedago- giczną, wydano pierwsze polskie podręczniki dla szkół ludowych, wreszcie powołano do życia fundusz samopomocy dla wdów i sierot. „Pojedynczo, w odosobnieniu nigdy nie byłoby się nam udało, czego w połączeniu i przy obopólnym wspieraniu się bez wielkich trudności dopięliśmy” — mówił Śliwka. Wezwał zebranych do jedności i utworzenia wspólnego międzywy- znaniowego stowarzyszenia nauczycieli, bo tylko wtedy „połączenie nasze mogłoby się stać prawdziwą dźwignią szkół i stanu naszego i mogłoby wy- wrzeć zbawienny wpływ na oświatę i uszlachetnienie ogółu ludności śląskiej”24.

Zebrani przyjęli projekt Jana Śliwki, wybrali nawet komitet, który miał opracować statut nowej organizacji. Na tym też zakończyła się akcja mająca doprowadzić do zjednoczenia nauczycieli cieszyńskich. Istniejące w Cieszyńskiem szkoły wyznaniowe i odmienny status nauczycieli tych szkół, wreszcie całkowity brak zainteresowania szkolnictwem i poparcia ze strony władz nie sprzyjały zjednoczeniu, którego znaczenie rozumiały tyl- ko światlejsze jednostki. Dlatego przygotowany statut został wykorzystany dopiero w 1869 roku, gdy rząd wiedeński wydał zarządzenie o likwidacji szkół wyznaniowych.

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 21

24 Korespondencja z Cieszyna. „Zwiastun Ewangeliczny” 1864, nr 1, s. 15.

(24)

Odbywały się więc dalej odrębne konferencje nauczycieli obu wyznań, ale przeżywały one regres. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy było to, że czołowi działacze środowiska nauczycielskiego coraz bardziej zaanga- żowani w pracę narodową starali się tchnąć ducha polskiego w obrady konferencji, co odstraszało bojaźliwą i konformistyczną większość pedago- gów. Coraz częściej w obozie niemieckim, dotychczas liberalnie nastawio- nym do obozu narodowego polskiego, słychać było ataki i oskarżenia, oczerniano uczestników konferencji, a także podejrzewano ich o wrogą działalność25.

Kiedy do Cieszyna przybył ks. Leopold Otto, zainteresował się konfe- rencjami i przyczynił do podniesienia poziomu obrad. Nie wzrosła jednak frekwencja. Rudolf Drozd z Godziszowa, zwracając uwagę na ten nieko- rzystny stan rzeczy, mówił na jednym z zebrań o nieobecnych: „Kto się usuwa niby z miłości pokoju i odrębnego stanowiska, znać, że albo go nie ma, albo się go wstydzić musi, albo też na koniec wie, że nie będzie mógł go obronić”26.

Nawet te osłabione organizacje-konferencje, opanowane i kierowane przez polskich nauczycieli, stały się niebezpieczne dla strony niemieckiej.

Czołowy przedstawiciel obozu niemieckiego — senior śląski ks. Teodor Haase — pragnąc utrudnić działalność konferencji, wydał zarządzenie, aby wszystkie referaty i odczyty przed ich wygłoszeniem przysyłano seniorato- wi do wglądu. Przekorni uczestnicy zebrania, na którym to zarządzenie zo- stało podane do wiadomości, uchwalili, aby wszystkie wystąpienia opraco- wywać na piśmie i w ten sposób ćwiczyć się w wymowie i umiejętności re- ferowania.

W grudniu 1867 roku władze ogłosiły ustawę zezwalającą na zakłada- nie towarzystw i organizacji, a już w lutym roku następnego odbył się w Wiedniu ogólnoaustriacki zjazd nauczycieli. Uczestnicy spotkania uchwalili apel, aby we wszystkich prowincjach państwa powołać do życia stowarzyszenia nauczycielskie. Apel ten dotarł do Cieszyna z Opawy, gdzie już przygotowywano się do pierwszego śląskiego sejmiku pedagogów. Ode- zwę nawołującą do założenia towarzystwa pedagogicznego w Cieszynie opublikowało także miejscowe liberalne pismo niemieckie „Silesia”27. Jej autorzy podkreślali, że najpilniejszym zadaniem, jakie stoi przed spo- łeczeństwem, jest przeprowadzenie reformy szkolnictwa; nauczyciele cie- szyńscy muszą pomóc w przeprowadzeniu tej reformy, ale będą mogli to

25 Słowo o konferencjach nauczycieli szkół ludowych. „Gwiazdka Cieszyńska” 1865, nr 17, s. 133.

26 Ze szkoły i o szkole. „Zwiastun Ewangeliczny” 1867, nr 1, s. 48.

27 Ze szkoły i o szkole. „Zwiastun Ewangeliczny” 1867, nr 8, s. 191.

(25)

uczynić tylko wtedy, gdy się zjednoczą, a następnie wprowadzą w życie najnowsze osiągnięcia pedagogiki28.

Zebranie nauczycieli okręgu cieszyńskiego, na którym powołano do życia Stowarzyszenie Nauczycieli (Lehrerverein), odbyło się 2 czerwca 1868 roku z udziałem 98 pedagogów i 16 sympatyków. Po burzliwej dyskusji (na przykład Śliwka bronił, i to po polsku, wniosku Andrzeja Józefa Nowobilskiego, by nie przyjmować do organizacji sympatyków, ci bowiem nie będą strzec interesów nauczycieli) wybrano tymczasowy zarząd Stowarzyszenia. Przewodniczącym został dyrektor niemieckiej szkoły głównej, Leonard Wanke, natomiast Śliwka i Nowobilski weszli do zarządu jako reprezentanci polskiej grupy29.

Nim doszło do zebrania, na którym uchwalono statut Stowarzyszenia, nauczyciele cieszyńscy zdołali się zaznajomić z wynikami obrad opawskie- go sejmiku pedagogów Śląska Austriackiego, jaki odbył się 9 lipca 1868 roku. Przedyskutowano tam niektóre kontrowersyjne artykuły nowej usta- wy szkolnej (z 25 maja 1868 roku) i uchwalono kilkanaście poprawek, omówiono też problemy związane z organizacją szkoły, nauczaniem, kształceniem nauczycieli, językiem wykładowym itp. Wiele uwagi poświę- cono roli i zadaniom organizacji nauczycielskiej oraz kwestii regulacji płac, te bowiem były wtedy stosunkowo niskie i nie wystarczały na utrzymanie nauczyciela i jego rodziny. Stąd nauczyciele miejscy zabiegali o korepetycje u bogatych mieszczan, nauczyciele wiejscy zaś byli zmuszeni do uprawia- nia ziemi, co odrywało ich od pracy w szkole i powodowało, iż stanem zbliżali się do chłopstwa. Sprawą zasadniczą, która stanowiła charaktery- styczny rys obrad, oprócz starań o podniesienie poziomu intelektualnego i fachowości kadry pedagogicznej, a tym samym poziomu nauczania i szkół, były dążności emancypacyjne nauczycieli, którzy zmierzali do usta- lenia swego statusu w ramach hierarchii urzędniczej monarchii, oraz chęć unormowania stanu prawnego nauczycielstwa w społeczności miejskiej i wiejskiej (gmina decydowała o wyborze nauczyciela, jego płacy, awansie, zwolnieniu, emeryturze itp.). Szczególnie ostro przeciwstawiono się ist- niejącym jeszcze dążnościom do podporządkowania nauczycieli innym sta- nom, o czym tak mówił jeden z uczestników obrad: „Minęły te czasy, kie- dy za przestępstwo uważano każde wolne słowo wypowiedziane przez uciśnionego nauczyciela, gdy go umoralniano, żądano posłuszeństwa, po- kory, uległości i służalczości. W wolnej Austrii nauczyciel musi być samo- dzielny, a nie kneblowany i wodzony na pasku, nie będzie bezwiedną ma- szyną, pustym echem i ślepym narzędziem w rękach innych stanów”30.

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 23

28 Aufruf an Lehrer und Schulfreunde. „Silesia” 1868, Nr. 20, s. 204.

29 Lehrerversammlung. „Silesia” 1868, Nr. 23, s. 241.

30 Stenografisches Protokoll der in Troppau abgehaltenen Lehrerversammlung am 9. Juli 1868.

Teschen 1868, s. 39.

(26)

Krytyczne i odważne wypowiedzi delegatów w obecności uczest- niczących w zgromadzeniu przedstawicieli władz, w stolicy rządu krajowe- go, musiały wywrzeć duże wrażenie na nauczycielach cieszyńskich, ośmie- liły ich i pobudziły do działania.

Już 28 września tego samego 1868 roku odbyło się w Cieszynie zebra- nie (uznane za założycielskie), na którym przedyskutowano i przyjęto sta- tut Stowarzyszenia Nauczycieli. Określał on zadania organizacji, do któ- rych należały: dokształcanie nauczycieli w dziedzinie wychowania i na- uczania, pilnowanie interesów stanowych, walka o poprawę bytu oraz troska o interesy szkoły ludowej31. Statut przewidywał, że zebrania nauczy- cieli całego obwodu cieszyńskiego, jako organu naczelnego Stowarzyszenia, będą się odbywały 2 razy w roku, natomiast posiedzenia pedagogów po- szczególnych powiatów sądowych — co 2 miesiące. Punkt ostatni nie został jednak w ogóle wprowadzony w życie, ponieważ oddziały powiatowe kolej- no usamodzielniały się i tworzyły własne organizacje. Jedną z pierwszych była Pädagogischer Verein w Bielsku-Białej, powołana do życia jeszcze w tym samym roku, gdy dowiedziano się, że lwowskie Towarzystwo Peda- gogiczne nosi się z zamiarem założenia swej filii w Białej32.

Powstanie Stowarzyszenia Nauczycieli przyjęte zostało z zadowoleniem przez istniejące na Śląsku Cieszyńskim organy prasowe — reprezentantów różnych narodowości i przekonań politycznych. Jednak nieliczna grupa na- uczycieli, u których krystalizowały się przekonania narodowe, oraz czołowi działacze obozu polskiego (Paweł Stalmach, Hilary Filasiewicz, ks. Ignacy Świeży) nie mogli liczyć na to, że organizacja skupiająca nauczycieli i sym- patyków szkół różnych narodowości będzie służyć także sprawie polskiej.

W ramach nawiązanych i coraz bardziej zacieśniających się kontaktów z resztą ziem polskich (szczególnie z Galicją), skąd płynęła coraz większa pomoc materialna (książki, czasopisma, zasiłki pieniężne), postanowiono zintegrować ruch nauczycieli cieszyńskich z działającym już w Galicji To- warzystwem Pedagogicznym i założyć w Cieszynie filię tego stowarzysze- nia. W tym celu w 1869 roku delegacja cieszyńska wzięła udział w walnym zgromadzeniu Towarzystwa Pedagogicznego w Krakowie; podczas tego zgromadzenia przeprowadzono rozmowy związane z założeniem filii. Kie- dy jednak zarząd Towarzystwa zwrócił się do władz w Opawie o pozwole- nie na utworzenie filii w Cieszynie, otrzymał odpowiedź odmowną. Tak samo postąpiło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Wiedniu, decyzję swą usprawiedliwiając tym, że w statucie Towarzystwa Pedagogicznego nie przewidziano możliwości tworzenia oddziałów poza granicami Galicji.

31 II. Bezirks-Lehrerversammlung. „Silesia” 1868, Nr. 40, s. 435; także: „Zwiastun Ewange- liczny” 1868, nr 10, s. 239.

32 Bielitz — Lehrerverein. „Silesia” 1868, Nr. 24, s. 251.

(27)

Zmieniono więc statut. Ministerstwo jednak nadal zwlekało z załatwie- niem sprawy, tj. zatwierdzeniem zmian, aż do 1882 roku33.

Tymczasem w cieszyńskim oddziale Towarzystwa Nauczycieli prawie od samego początku trwała walka dość licznej już grupy nauczycieli słowiańskich (polskich i czeskich) z silną grupą niemiecką. W wyniku spięć, jakie miały miejsce na posiedzeniach, doszło do zmiany przewod- niczącego. Nowym przewodniczącym został Niemiec — Klemens Löffler, ale dzięki „zdecydowanemu i jednomyślnemu wystąpieniu nauczycieli słowiańskich” wiceprzewodniczącym obrano Jana Śliwkę34.

Nie było zebrania, aby nie mówiło się o języku macierzystym (Zanibal, Śliwka, Olszowy), coraz częściej łamano 12. punkt statutu o niemieckim języku obrad, referenci i dyskutanci posługiwali się bowiem językiem pol- skim. To doprowadziło do dalszych zmian w zarządzie (nowym przewod- niczącym został w październiku 1870 roku Polak, Franciszek Henryk Hoffman), uchwalono też wniosek Juliusza Olszowego, aby referaty wy- głaszane po niemiecku streszczać w języku polskim (tak było dotychczas z wystąpieniami polskimi, które w skrócie musiały być podawane po nie- miecku). Kiedy w 1871 roku większość członków zadecydowała, że odtąd będzie się obradowało tylko po polsku, najpierw nauczyciele obwodu fry- deckiego, a po nich także Niemcy opuścili Stowarzyszenie. Ci ostatni 15 czerwca 1872 roku powołali do życia Deutscher Pädagogischer Verein35.

Odtąd istniały w Cieszynie dwie odrębne organizacje nauczycielskie — polska i niemiecka. Stosunki między nimi dalekie były od poprawnych, o czym świadczą ukazujące się w „Silesii” doniesienia dyskredytujące na- uczycieli polskich oskarżanych o to, że zajmują się działalnością poli- tyczną, nauczają niemieckie dzieci po polsku, że są leniwi, upijają się itp.36 Po śmierci Jana Śliwki (15 kwietnia 1874 roku), który był duszą Stowa- rzyszenia polskiego, a potem po odejściu z Cieszyna w jesieni 1875 roku ks. Leopolda Otto w pracy organizacji nastąpiła stagnacja, a manifestacyj- na polskość jej członków zaczęła słabnąć. Najbardziej bojowi nauczyciele, Robert Zanibal i Juliusz Olszowy, odeszli z organizacji, inni, pozbawieni prężnego kierownictwa, zachęty i pomocy, zamilkli, zaczęła się bowiem era rządów i wpływów ks. Teodora Haasego, nieprzejednanego wroga polsko- ści. Przeciwko Stowarzyszeniu podjęto podjazdową walkę, którą prowadził początkowo inspektor Rudolf Bartelmus, a następnie bezwzględny i prze- biegły polityk, Teodor Haase, pragnący właśnie przy pomocy nauczycieli realizować plan germanizacji ludu cieszyńskiego. Jak pisze Jan Kubisz

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 25

33 Towarzystwo Pedagogiczne. „Gwiazdka Cieszyńska” 1882, nr 42, s. 429.

34 Teschner Bezirks-Lehrerversammlung. „Silesia” 1869, Nr. 14, s. 178.

35 Wiadomości z Cieszyna. „Silesia” 1872, Nr. 17, s. 187, i Nr. 25, s. 292.

36 „Silesia” 1871, Nr. 49; 1872, Nr. 2, s., 13; Nr. 13, s. 132; Nr. 21, s. 336; Nr. 26, s. 426;

Nr. 42, s. 520—521.

(28)

w swym pamiętniku, Haase zdołał przekonać ówczesnego prezesa Stowa- rzyszenia, Jana Szyguta z Puńcowa, że lojalność nauczycieli wobec rządu przyniesie im i szkołom poważne korzyści. Szygut, wyczulony na sprawy bytowe kolegów, przekonany przez potężnego seniora, przy którym można było zrobić karierę, uwierzył w obietnice i doprowadził do tego, że „na- uczyciele przestali się bawić w niepotrzebną politykę”. Na przeprowadzo- nym w Ropicy zebraniu Stowarzyszenia obrady po raz pierwszy od dłuż- szego czasu znów prowadzono w języku niemieckim, co u większości ze- branych wywołało wielkie zdziwienie. Zaprotestowali i opuścili salę jednak tylko 2 nauczyciele, oskarżając przy tym zarząd o jawną zdradę interesów narodowych; byli to Adam Macura i Jan Kubisz. Wkrótce po tym zebraniu, w dniu 29 marca 1879 roku, uchwalono nowy statut organizacji nauczyciel- skiej Landlehrerverein37. Z satysfakcją pisano o tym wydarzeniu w „Schle- sisches Schulblatt”, informując czytelników o powstaniu w Cieszynie „od- rodzonego” Teschner Landlehrerverein, który w odróżnieniu od dotychczas istniejącej pełnej samowoli jednostek organizacji będzie mógł wprowadzić w życie tolerancję, o jakiej dużo się przed tym mówiło38. Nowy statut ze- zwalał na posługiwanie się w trakcie obrad także językiem krajowym, zresztą sam prezes otwierał często i zamykał zebranie po polsku. Organiza- cja straciła jednak narodowy charakter i stała się narzędziem germaniza- cyjnym szkoły i ludu, któremu należało wykazywać wyższość nauki i kul- tury niemieckiej nad polską. Trzeba przyznać, że zarząd i część członków polskiego jeszcze Stowarzyszenia rzeczywiście nie była za bardzo toleran- cyjna wobec nauczycieli Niemców; nie mogła jednak być, ponieważ obóz niemiecki prowadził bezwzględną walkę o zdobycie wszystkich dusz Księ- stwa Cieszyńskiego i aby temu przeciwdziałać, trzeba było na każdym kro- ku nie tylko walczyć o utrzymanie i poszerzenie polskiego stanu posiada- nia, lecz także o równouprawnienie języka polskiego w życiu kulturalnym, społecznym oraz politycznym. Powstanie Landlehrerverein, do którego we- szli wszyscy ci, którzy poprzednio grawitowali ku obozowi polskiemu, świadczy o tym, że duch polski nie zakorzenił się zbyt głęboko w sercach i umysłach nauczycieli, ci bowiem byli raczej Austriakami, posługującymi się dodatkowo językiem polskim. Zastraszeni okólnikiem Haasego, zaka- zującym nauczycielom pod groźbą kary brania udziału w narodowych ak- cjach politycznych39, żyjąc pod stałą presją niemieckich władz szkolnych, kościelnych i politycznych, nie znajdując prawie żadnego oparcia w spo- łeczeństwie, wreszcie kupowani pochwałami, zapomogami i dotacjami

37 J. K u b i s z: Pamiętnik starego nauczyciela..., s 245—246; J. K o t u l a: Jan Śliwka..., s. 50 i 254.

38 „Schlesisches Schulblatt” 1879, Nr. 9.

39 Erlass des hochwürdigen Seniorates zu Bielitz. „Silesia” 1868, Nr. 32 i Nowe zamachy.

„Gwiazdka Cieszyńska” 1868, nr 33, s. 278.

(29)

Rządu Krajowego, polscy nauczyciele wyrzekali się swych dotychczaso- wych, nieukształtowanych jeszcze przekonań, odsuwali się od wszelkiej działalności politycznej, a zainteresowania swe i swą działalność skupili na walce o poprawę bytu, na walce z duchowieństwem broniącym szkół pry- watnych — wyznaniowych, które zamieniano powoli w szkoły publiczne, wreszcie angażowali się coraz częściej w pracę w różnych rodzących się w tym czasie organizacjach o charakterze gospodarczym i kulturalnym.

Prócz cieszyńskiego Landlehrerverein po 1868 roku powstało na Śląsku Cieszyńskim kilka towarzystw nauczycielskich i pedagogicznych.

Wszystkie one podporządkowały się Austriacko-Śląskiemu Krajowemu To- warzystwu Nauczycieli w Opawie. Były to towarzystwa w Bielsku-Białej (1868), w powiecie bielskim (1876), we Frysztacie (1881), w powiatach frysztackim i jabłonkowskim (1873), w Strumieniu, Skoczowie i Cieszynie (1872). W roku 1872 powstał też Spolek českých učitelů Východního Slez- ska. W Opawie i Cieszynie działały kasy zapomogowe dla wdów i sierot po nauczycielach40.

Coraz liczniejsza i bardziej aktywna grupa działaczy narodowych na czele z Pawłem Stalmachem zdawała sobie sprawę z tego, że jej starania o zdobycie biernej w swej masie społeczności nie przyniosą większych efektów, dopóki szkoła nie stanie się polską z ducha (nie tylko z mowy), dopóki myślący kategoriami monarchii austriackiej obywatel cieszyńskiej wsi nie poczuje się Polakiem. Aby do tego doprowadzić, trzeba było zdo- być dla sprawy nauczycieli, wychowanków niemieckich szkół, którym — poza nielicznymi wyjątkami — kwestia narodowa była obojętna, a nawet obca. Stan ten mogła zmienić polska organizacja nauczycielska i dlatego w 1882 roku, gdy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zatwierdziło statut galicyjskiego Towarzystwa Pedagogicznego, postanowiono założyć jego od- dział w Cieszynie. Zebranie założycielskie odbyło się 17 grudnia 1882 roku w Czytelni Ludowej, gdzie do 63 obecnych nauczycieli i sympatyków szkoły przemówił delegat Towarzystwa, poseł Tadeusz Romanowicz. Wy- brano nawet zarząd Oddziału, do którego weszli dr Józef Fiszer, Armand Karell, Alfred Brzeski, Adolf Stiasny, Adam Macura oraz Paweł Kożdoń. Na tym jednak zakończyła się cała akcja. W krótkiej notce zamieszczonej w „Gwiazdce” (przedruk z krakowskiej „Reformy”) poinformowano czytel- ników, że i tym razem Ministerstwo nie wyraziło zgody na to, aby w Cie- szynie mógł działać Oddział Towarzystwa41. Wydaje się, że nauczyciele również nie byli specjalnie zainteresowani nową organizacją, do której mieli należeć, tym bardziej że wszyscy oni byli członkami różnych Lehrer-

Ruch nauczycielski na Śląsku Cieszyńskim 27

40 Schlesischer Schulschematismus. Troppau 1897, s. 188 i nast.

41 Towarzystwo Pedagogiczne. „Gwiazdka Cieszyńska” 1882, nr 35; nr 44, s. 441; nr 50, 51 i 1883, nr 10.

Cytaty

Powiązane dokumenty

3 repík, B.: the european convention on human rights and criminal law.. of subsidiarity is directly expressed in § 117, paragraph. 1 tP, which states that the use of this

Studenci dowiedzieli się, że pod pojęciem kształcenia ekologicznego rozumie się nie­ przerwany proces nauczania, wychowania i rozwijania osobowości, mający na celu

Wychowanie personalistyczne. Praca zbiorowa, pod redakcją Franciszka Adamskiego, Wydawnictwo WAM, Kraków 2005, s. [11.] Nowak Marian, ks., Wychowanie do wolności i

budynek główny Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego (ze zbiorów Jerzego Pustelnika, Archiwum Fotograficzne Filii UŚ w Cieszynie); pierwsza

Rozkład odpowiedzi na pytanie: Jak oceniasz poszczególne aspekty zajęć, które prowadzi dla Ciebie Twoja jednostka organizacyjna – sposób i umiejętność przekazywania wiedzy

Other than for strictly personal use, it is not permitted to download, forward or distribute the text or part of it, without the consent of the author(s) and/or copyright

W taki sposób Polska Szkoła Ludowa Macierzy Szkolnej stała się zalążkiem polskiego szkolnictwa ludowego w Cieszynie i również pierwszą polską placówką,

Назначая Каменьского организатором и начальни­ ком восстания в Люблинской и Подляской губерниях Чарторыский не выразил однако отчетливого