• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 16, nr 6 (773).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 16, nr 6 (773)."

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

WTOREK 6 lutego 2007 Nr 6 (773) Rok XVI

Nr indeksu 38254X ISSN 1232- 4035

cena 2 zł (w tym 7% VAT) nr@nowiny.pl

nowiny.pl

REKLAMA

SPORT – str. 14-17

WYGRANA ZA WYGRANĄ

POŁOMIA

Tragedia na pływalni

Kwas solny, znajdujący się na krytej pływalni w Połomi, zabił 55-letniego mężczy- znę. Okręgowa Inspekcja Pracy wykryła tutaj szereg nieprawidłowości. Dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu – skazany wcześniej za jazdę po pijanemu – stanie ponow- nie przed sądem. Co takiego musi się jeszcze wydarzyć, by gospodarz gminy zrobił tutaj porządek?

WSPANIAŁA

GALA

Pszczyńska Akademia Sztuk Walki – str. 5

RACIBÓRZ

Okazja

czyni złodzieja

Kilkunastolatkowie okra- dają supermarket w centrum miasta i czują się bezkarni.

Jedni traktują to jako roz- rywkę, inni kradną na zamó- wienie. Opracowali metody oszukiwania ochroniarzy.

Sprzyja im brak monitoringu na terenie sklepu. Raciborska policja zapowiada, że nie za- mierza tego tolerować.

» 4

» 6

Zadzwoń: tel. (032) 415 47 27 w.34, mk@nowiny.pl

Teraz możesz zyskać Promocja banerowa trwa

280 zł!

RACIBÓRZ

Koniec dobrych wieści

Nowy rok rozpoczął się nie najlepiej na rynku pracy.

Po wielu miesiącach spad- ków wzrosło bezrobocie. Na koniec grudnia w Racibor- skiem było 3265 osób bez pracy, a na koniec stycznia 3362. Przybyło więc prawie stu bezrobotnych. W Po- wiatowym Urzędzie Pracy tłumaczą to zimowym spad- kiem zapotrzebowania na siłę roboczą. – Spadek bez- robocia powinniśmy odno- tować wiosną. Ruszy wtedy Auchan i sektor budowlany – przekonuje dyrektor PUP Edmund Stefaniak.

(w)

kuratorem SĄD NAD

Czy żona kuratora sądowego z Raciborza zrobiła sobie biznes z opieki nad dziećmi odebranymi rodzicom? Sprawę bada żorski sąd. Na ławie oskarżonych jest też sam kurator, któremu prokurator zarzucił niedopełnienie obowiązków.

WIĘCEJ NA STRONIE 7

RACIBÓRZ

Włożył kij w mrowisko

Felieton Roberta Myśli- wego poruszył czytelników portalu nowiny.pl. Pod kon- trowersyjnym tekstem poja- wiło się szereg komentarzy.

Sprzeciwiam się szkole, która promuje tylko najlep- szych – tłumaczy autor. Nie wszyscy sądzą tak samo.

» 34

PRAKTYCZNY DODATEK – str. 32-33

ZIMOWE FERIE

TO JEST TO

RACIBÓRZ

Chwila nieuwagi

Do nieszczęśliwego wy- padku doszło na terenie bu- dowy centrum handlowego Auchan. Przed południem, 5 lutego, jeden z robotników spadł z ok. 10-metrowej kon- strukcji. Razem z innymi pracownikami przenosił bla- chę. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna po- siadał odpowiednie badania do pracy na wysokościach.

Przez cały czas, podobnie jak inni, przypięty był pasami zabezpieczającymi. Odpiął je na moment by przepiąć do innej konstrukcji. W tym momencie poślizgnął się. W poważnym stanie został prze- wieziony do szpitala. Policja bada okoliczności wypadku.

(Adk)

(2)

2

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek,6 lutego 2007 r.

REKLAMA

Felieton

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

n Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 415 47 27 e–mail: nr@nowiny.pl, nowiny.pl

n Redaktor naczelny: Grzegorz Wawoczny, waw@nowiny.pl n Dziennikarze: Mariusz Weidner (600 082 304), Ewa Halewska,

Aleksandra Dik (604 231 738), Ewelina Żemełka n Reklama: Marek Kuder, mk@nowiny.pl, tel. 608 678 209 n Redakcja techniczna: Adam Karbownik, ak@nowiny.pl n Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl n Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

n Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot n Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

0 604 231 738

AKTUALNOŚCI

Uroki lokalnej kuchni

Pisząc ten felieton uświadomiłam sobie ile minęło czasu od chwili, kiedy przestałam być redaktorem tego pisma. Nie chodzi tu wyłącznie o wspomnienia – po prostu zdałam sobie sprawę, z jak wielkim trudem przychodzi mi pisanie tekstów, które nie mają charakteru urzędowego. Zastanawiałam się też, co powin- no znaleźć się w felietonie z okazji piętnastolecia lokalnego tygo- dnika? I w jakiej roli mam wystąpić; czy jako niegdysiejszy dzien- nikarz, później redaktor naczelna Nowin, czy jako czytelnik?

Przy obiedzie wpadło mi do głowy porównanie: lokalna gazeta jest jak lokalna restauracja w mieście.

O ile w wielkich miastach, czy w miejscowościach turystycznych restauracja może utrzymywać się z przypadkowych klientów, tak w mniejszych miejscowościach musi wyrobić sobie opinię. Naj- ważniejsze staje się to, nie jak przyciągnąć nowego klienta, ale jak sprawić, aby ten klient do nas powracał. I ta sztuka udała się Nowinom. Od piętnastu lat wyrobiła sobie grono stałych konsu- mentów – czytelników, którzy choć coraz bardziej wymagający i wyrobieni smakowo – wciąż powracają do tej samej gazety.

Jaki jest więc przepis na piętnastoletni sukces lokalnej gazety? I znów przychodzi na myśl porównanie z lokalną restauracją. Tak jak szef kuchni, tak i redakcja musi odpowiedzieć sobie na py- tanie, jak połączyć renomę i znajomość gustów konsumentów z niebezpieczeństwem wpadania w rutynę albo naśladownictwo tzw. wielkiego świata? Zwłaszcza, że każda wpadka – każdy gor- szy artykuł lub numer gazety nie pozostaje niezauważony – w tej sytuacji niczego nie da się ukryć za zasłoną anonimowości.

Odpowiedzią – przepisem na sukces – jest ciągły dialog prowa- dzony między redakcją a czytelnikami. Z jednej strony opisywa- nie bliskiej rzeczywistości i niemal uczestniczenie w życiu czytel- ników, a z drugiej, dobrze pojęta misja kreowania postaw lokal- nego patriotyzmu i występowania w imieniu tej społeczności w dialogu z władzą. Aby zdobyć wierność czytelników, należy być wiarygodnym w reprezentowaniu lokalnej społeczności, często wbrew doraźnym interesom, czy to lokalnej władzy, czy aspiru- jących do tej władzy grup politycznych... Nowiny właśnie tym za- sadom były wierne. Co więcej, jako wydawnictwo i zespół redak- cyjny mają także swój wkład w rozwijanie kultury i świadomości historycznej mieszkańców raciborskiej ziemi...

A wracając do naszego porównania z lokalną restauracją – sztu- ką jest zagwarantowanie smakoszom niezmiennego poziomu ich ulubionych potraw, zmieniając menu wraz z porami roku, a jed- nocześnie stale zaskakiwać nowymi propozycjami, łączącymi tradycyjną kuchnię z wciąż nowymi smakami.

Mam swoją ulubioną gazetę lokalną, wciąż niestety czekam na prawdziwie lokalną knajpkę...

JUŻ NIE TYLKO WYMIANA WALUT

MAX KANTORY MAX KANTORY

ul. Mickiewicza 19 B tel. 032 4140344 ul. Odrzańska 1 tel. 032 4152111

OPŁATY ZA RACHUNKI OD 0,99 ZŁ NAJLEPSZE CENY WALUT NAJLEPSZE CENY WALUT

www.kantor–raciborz.maax.pl

TERAZ TAKŻE:

POŻYCZKI

KREDYTY GOTÓWKOWE

NAJSZYBSZE KRAJOWE I MIĘDZYNARODOWE

ZAPRASZAMY – RACIBÓRZ

DT Bolko tel. 032 4191607 Hala Targowa tel. 032 4152111 Pożyczka bez poręczyciela i zabezpieczeń.

Pożyczka na spłatę innych kredytów. Minimum formalności.

www.palacwojnowice. wwnet.pl tel. 032 419 15 97, kom. +48 502 55 66 21

IMPREZA W PAŁACU?

TAK

Gabriela Lenartowicz była dziennikarka i redaktor naczelna Nowin Raciborskich

obecnie sekretarz Starostwa Powiatowego i radna Sejmiku Wojewódzkiego

Do dyskusji doszło podczas głosowania nad tegorocznym regulaminem wynagradzania nauczycieli zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez Starostwo. Radny Krzysztof Ciszek (PiS) uznał, że zwiększenie dodatku mo- tywacyjnego z 30 do 34 zł jest zbyt małe. Stwierdził, że to ra- czej symboliczny gest, w ża- den sposób nieodczuwalny w portfelach belfrów. Do głosu

przychylił się przewodniczą- cy Rady Norbert Mika. – Ten dodatek stał się jałmużną, odkąd zamiast procentowo jest ustalany kwotowo – do- dał. Poparł wniosek radnego Ciszka, by dodatek w miarę możliwości zwiększyć.

Starosta Adam Hajduk wy- jaśniał, że powiat dokłada do szkół, bo wydatki na ich utrzy- manie są większe niż subwen- cja oświatowa otrzymywana

z budżetu państwa. – Mamy przed sobą szereg remontów w szkołach. Jeśli je zakończy- my, będziemy mogli pomyśleć o zwiększeniu nakładów na wynagrodzenia – zapewniał.

Przed takim krokiem ostrze- gał radny Marceli Klimanek, szef komisji zdrowia, na co dzień lekarz. – Ubiegłorocz- ne porozumienie w sprawie podwyżek w szpitalu nie zo- stało do końca zrealizowane.

Dodatki motywacyjne dla nauczycieli poróżniły radnych powiatowych

Nauczycielom się należy

Trwa kolejny spór zbiorowy z dyrekcją. Jeśli zwiększymy nauczycielom możemy się spodziewać roszczeń lekarzy i pielęgniarek – dodał.

Radniprzegłosowali wnio- sek Krzysztofa Ciszka.

Oznacza to, że dodatek się zwiększy, ale „w miarę moż- liwości finansowych powia- tu”. To szeroka furtka, która niczego nie przesądza – ko- mentowano. (waw)

Pacjenci raciborskiego szpitala wysyłani są do spe- cjalistycznej poradni kar- diologicznej w Zabrzu. Są tam dobrzy specjaliści, ale sporo czasu zabiera dojazd i oczekiwanie na przyjęcie.

– Muszą jechać z rana, bo o 9.00 trzeba się zarejestrować.

Lekarz przyjmuje o 13.00

Chorzy wysyłani do poradni kardiologicznej w Zabrzu skarżą się, że to zbyt uciążliwe

Wyjazdy męczą

Tajemnicza piwnica

Pod blokiem przy ul. Długiej 44 odkryto starą mieszczań- ską piwnicę. Doszło do tego przypadkowo podczas insta- lacji ciepłociągu. Jej podłoga znajduje się 4,5 metra pod zie- mią. Ma długość 6,5 a szero- kość 3 m – informuje Romuald Turakiewicz, kierownik Działu Archeologii raciborskiego Mu- zeum. Wygląd cegieł wskazu-

je, że piwnica powstała wraz z kamienicą mieszczańską, któ- ra się tu znajdowała do 1945 r. W jej wnętrzu znaleziono jedynie gruz. Nie było żadnych pamiątek z okresu przed- wojennego. – Po dokonaniu penetracji i sporządzeniu do- kumentacji zapadła decyzja o zamurowaniu wejścia – doda- je Turakiewicz. (w)

Wśród

najlepszych

Norbert Mika znalazł się w gronie autorów prestiżo- wego „Słownika Historycz- nego Europy Środkowo- -Wschodniej”

Obok prof. Antoniego Bar- ciaka z Uniwersytetu Ślą- skiego, dr Norberta Mika – dyrektor Gimnazjum nr 3, to jedyny śląski naukowiec, którego zaproszono do prac nad słownikiem. Wydawnic- two jest już w księgarniach.

Redaktorem całości jest prof.

Jan Tyszkiewicz. Książka liczy 347 stron. Wydana została w ramach grantu uzyskanego z International Visegrad Fund z siedzibą w Bratysławie (Sło- wacja). Obejmuje hasła doty-

czące Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Publikacja jest pierw- szą tego typu inicjatywą, gdy chodzi o całościowe i nauko- we ukazanie dziejów państw Grupy Wyszehradzkiej. Do udziału w przedsięwzięciu zaproszono najwybitniej- szych historyków z tych krajów. NorbertaMika opra- cował zagadnienia dotyczące dziejopisarstwa, zgromadzeń klasztornych, problemów wy- znaniowych i kolonizacji nie- mieckiej na ziemiach czeskich, jak również średniowiecznego górnictwa, dziejopisarstwa, reformacji i kontrreformacji oraz reform urbarialnych i szkolnych na Słowacji. (w)

bądź 14.00. Ci ludzie muszą tam czekać, a wielu z nich to starsze osoby – mówił radny Krzysztof Ciszek. Dodał, że wielu zabrzańskich lekarzy przyjmuje w Raciborzu, tyle że prywatnie. Jeśli więc ktoś chce zaoszczędzić drogi i cza- su, woli zapłacić za wizytę i zbadać się na miejscu.

Z opinią zgadza się starosta Adam Hajduk. Jego zdaniem obecna sytuacja jest zła, ale je- dynym wyjściem jest urucho- mienie w Raciborzu oddziału i przychodni. – Trwają takie rozmowy. Powstaje szereg prywatnych szpitali, które zabierają zabrzańskiej klinice pacjentów. Chce ona więc pa- tronować trzem terenowym oddziałom kardiologii i za- bezpieczyć sobie pacjentów.

Jeden ma powstać w Raci- borzu na bazie oddziału we- wnętrznego I – dodał starosta.

Nie wiadomo jednak, kiedy umowa zostanie sfinalizowa- na. Na pewno nie szybciej, jak po uruchomieniu przy ul.

Gamowskiej oddziałów geria- trycznego i neurologicznego.

Z dotychczasowych infor- macji wynika, że w Raciborzu ma powstać ośrodek wczesnej interwencji kardiologicznej.

Chorzy będą poddani spe- cjalistycznym procedurom, które określą, czy wystarczy zapobiegawcze leczenie w Raciborzu, czy też przewie- zienie do Zabrza. (waw)

FOT. MUZEUM RACIBÓRZ

(3)

3

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 6 lutego 2007 r.

REKLAMA

W skrócie

wydarzenia

NIEBEZPIECZNE KORZENIE

Starostwo zwróci się do Ge- neralnej Dyrekcji Dróg Krajo- wych i Autostrad z wnioskiem o usunięcie korzeni z wystają- cymi kikutami pni z drogi Su- dół–Bieńkowice. W minionym roku ścięto rosnące drzewa ze względu na bezpieczeń- stwo kierowców. Dochodziło tu do wielu wypadków. Kie- rowcy, zamiast lądować w polu, uderzali w drzewa. Nie- stety roboty nie dokończono.

Kikuty pni, jak interpelował na ostatniej sesji powiatu radny Łukasz Kocur, nadal zagrażają kierowcom. Staro- sta obiecał interwencję w tej sprawie.

SPÓŹNIALSCY

Od wielu tygodni trudno o bieżące informacje z działal- ności władz miasta w biule- tynie informacji publicznej na witrynie www.raciborz.pl.

Dla mieszkańców korzystają- cych z Internetu to wygodne i szybkie źródło wiedzy o po- dejmowanych uchwałach czy wydawanych zarządzeniach.

Sprawdziliśmy 1 lutego: „naj- świeższe” zarządzenie prezy- denta Mirosława Lenka mia- ło datę 4 stycznia, a uchwała Rady Miasta 6 grudnia.

DALI ZGODĘ

Rada Powiatu zgodziła się przekazać nieodpłatnie Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej budynek przy ul. Cecylii na Ostrogu. Mieści się tu Instytut Sztuki. PWSZ chce rozbudować obiekt, co z kolei ułatwi uruchomienie no- wych specjalności nauczania:

obraz cyfrowy i fotograficzny, techniki malarskie i projekto- wanie witrażu.

ZA DROGI SZPITAL Raciborskie praktyki lekarza rodzinnego chętnie korzysta- łyby z usług szpitala, m.in.

nowoczesnego laboratorium, ale proponowane im stawki są zbyt wysokie. W tej spra- wie odbyło się w Starostwie spotkanie dyrektorów NZOZ- -ów z szefem szpitala, który zapewnił, że lecznica przygo- tuje nową ofertę.

AKTUALNOŚCI

Cmentarz Jeruzalem CAŁODOBOWE

USŁUGI POGRZEBOWE

Przypominamy o przedłużaniu czasu rezerwacji miejsc

47–400 Racibórz, ul. Ocicka 100 Tel. 032 415 57 03, 0602 692 349 Restauracja „Obora” zaprasza na:

• Wyśmienita kuchnia • Doskonała zabawa •

•OSTATKI•

dnia 20 lutego od godz. 18.00 do 24.00 Cena biletu 45 zł od osoby

Racibórz, ul. Markowicka 15, tel. 032 417 16 45

C E N T R U M J Ę Z Y K O W E R A C I B Ó R Z

Najwięksi wybierają najlepszych

LANG Racibórz, Długa 41, tel. (032) 415 36 20 www.lang.pl, e-mail: raciborz@lang.pl

To nie przypadek!

LANG to profesjonalna kadra doskonałych nauczycieli i Nowoczesna Szkoła Językowa

Prowadzimy programy szkoleniowe w największych

firmach w Raciborzu

 Angielski  Niemiecki 

 Francuski  JUŻ TERAZ ZAPISY NA NOWY SEMESTR Zaczęło się od dyskusji na

ostatniej sesji Rady Miasta, na której przyjmowano te- goroczny budżet. Radny Ro- man Wałach („Oblicza dla rozwoju Raciborza”) złożył wniosek, by o 450 tys. zł zmniejszyć planowane na- kłady na utworzenie zespo- łu szkolno–przedszkolnego na Płoni i 200 tys. zł z tej kwoty przeznaczyć na bu- dowę odrzańskiej przystani.

Tłumaczył, że inwestycja na Płoni nie jest konieczna, bo znajdujące się tam szkoła i przedszkole są w dobrym stanie. Przystań – jak wyja- śniał – będzie powrotem do przedwojennych tradycji wodniackich w Raciborzu i przyczyni się do promo- cji walorów turystycznych miasta. – Wstępnie z rad- nym Grzegorzem Urbasem rozeznaliśmy temat. Można na ten cel uzyskać dotacje z funduszy ekologicznych – dodał Wałach.

Sceptycznie do pomysłu podszedł przewodniczący Rady Miasta Tadeusz Woj- nar. – Od 1994 r. mówi się o turystyce, a ja nie wiem, co można zwiedzać w Racibo-

Przystań na Odrze może być hitem tej kadencji. Zapragnął jej prezydent i niektórzy radni

Nieźle popłyniemy

rzu – oświadczył radnym.

Pomruk niezadowolenia przeszedł wśród radnych PiS-u. Ich lider, Tomasz Kusy, krytykował budżet.

Uznał m.in., że brak w nim nakładów na promowanie atrakcji Raciborza.

– Niektórzy chcieli w ra- mach kampanii budować nawet porty – mówił pre- zydent Mirosław Lenk. Jak się jednak okazało, pomysł z przystanią to element jego strategii na kadencję 2006–

–2010. – Myślimy o tym, ale nie możemy się wpisać w raciborską tradycję zadań źle przygotowanych. Temat przeanalizujemy z fachow- cami – dodał. Zapewnił, że do prac zostaną zaprosze- ni radni opozycji, w tym Roman Wałach i Grzegorz Urbas z „Oblicz dla rozwoju Raciborza”.

Wniosek Romana Wała- cha o zmniejszenie nakła- dów na utworzenie na Płoni zespołu szkolno–przed- szkolnego został odrzucony większością głosów.

(waw)

ROMAN WAŁACH

Przystań mogłaby się znaleźć w okolicy mostu zamkowego, skąd co roku startuje Pływadło.

Są na ten cel fundusze.

MIROSŁAW LENK Też jestem za przy- stanią na Odrze, ale inwestycja musi być do- brze przygotowana. Nie róbmy nic bez właściwego rozeznania.

Odra pod mostem zamkowym – Pływadło 2006

Na biurku Barbary Krzos-Ku- laszy z Wydziału Lokalowego Urzędu Miasta leży 266 wyro- ków eksmisyjnych, w których sąd orzekł przyznanie lokalu zastępczego. Zgodnie z pra- wem, mieszkania takie musi zapewnić gmina. Problem jed- nak w tym, że nie ma żadnego.

Teraz za to drogo zapłaci.

Zamieszanie wprowadzi- ła znowelizowana ustawa o ochronie praw lokatorów.

Zgodnie z nią, jeśli samorząd nie może dostarczyć lokalu

zastępczego dla eksmitowa- nego, musi zapłacić właści- cielowi mieszkania pełne odszkodowanie. – Spośród 266 wyroków, które do nas dotarły, sto dotyczy Miejskie- go Zarząd, Budynków, czyli mieszkań miejskich. Sami sobie nie będziemy płacić. Ale problemem jest reszta. Miasto zapłaci niemało pieniędzy Spółdzielni Mieszkaniowej

„Nowoczesna” i prywatnym czynszownikom – mówi na- czelnik Krzos–Kulasza.

W tegorocznym budżecie zapisano na odszkodowa- nia 200 tys. zł. – Nie wiemy, jak ta kwota będzie się miała do rzeczywistych odszko- dowań, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Boimy się, że będzie nas to kosztować znacznie więcej – mówi pre- zydent Mirosław Lenk. Może się okazać, że dodatkowe pie- niądze, jakie wpłyną do kasy magistratu w ciągu roku, za- miast na drogi i remonty, pój- dą na odszkodowania.

Nie utrwaliła się jeszcze praktyka, co do interpretowa- nia pojęcia „pełne odszkodo- wanie”. – Na pewno chodzi o czynsz, który nie płaci na- jemca właścicielowi – tłuma- czą w Wydziale Lokalowym.

Może też obejmować znisz- czenia, jakie powoduje osoba z wyrokiem eksmisyjnym na karku. Mało prawdopodobne natomiast, by gmina opłacała zaległe rachunki za media, czyli prąd, gaz, wodę, ciepło.

Ściągnięcie tych należności będzie na głowie dostawców usług.

Drakońskie dla gminy prze- pisy z radością przyjęli właści- ciele mieszkań. Wystarczy, że uzyskają wyrok eksmisyjny i

pieniądze, których nie mogli ściągnąć od lokatora, teraz dostaną z miasta, czyli z kie- szeni podatników. – Może się okazać, że chcąc oszczędzić miastu wydatków, konieczne będzie wybudowanie miesz- kań zastępczych – mówił na ostatniej sesji prezydent Lenk.

Tu jednak pojawia się kolejny problem. Obecne normy nie pozwalają zaadaptować na te lokale byle jakie baraki. Miesz- kanie zastępcze musi spełniać określone standardy i niejed- nemu beztroskiemu dłużniko- wi będzie wygodniej w takim właśnie „M” niż najemcom sumiennie płacącym rachun- ki za swoje cztery ściany.

Grzegorz Wawoczny

200 tys. zł zarezerwowało miasto na odszkodowania za brak lokali zastępczych. Nikt nie wie, ile tak naprawdę zapłaci za długi lokatorów.

To będzie budżetowa bomba

ELITARNE, KONSULTINGOWE PRZEDSIĘBIORSTWO poszukuje dla swojej najlepszej firmy w Polsce

Kontakt pod numerem: 0600 392 500 ASYSTENTKI GŁÓWNEJ KSIĘGOWEJ

z doświadczeniem w zakresie pełnej księgowości, wiek do 30 lat

(4)

4

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek,6 lutego 2007 r.

REKLAMA

W skrócie

wydarzenia

ROZWÓJ NA MARZEC 28 lutego, radni miejscy zaj- mą się realizacją programu gospodarki wodno-ściekowej, który zyskał dofinansowanie z unijnego funduszu „Spójności”.

Na sesji marcowej przyjmą

„Kierunki rozwoju Raciborza w latach 2007-2013” - jako doku- ment operacyjny do strategii miasta. Omówią też sprawoz- dania z działalności OPS oraz Gminnej Komisji Rozwiązywa- nia Problemów Alkoholowych.

NOWA RADA

Radni powiatowi powołali nowy skład Rady Społecznej Szpitala Rejonowego. W jej skład weszli: Adam Hajduk - przewodniczący, Dariusz Kan- dora, Janusz Feliksiak, Ludmi- ła Nowacka, Tadeusz Wojnar, Roma Kuśmierz, Jan Matyja, Władysław Gumieniak, Krzysz- tof Ciszek, Krystyna Mandrysz i Grzegorz Utracki.

UZUPEŁNIŁ SKŁAD Lekarz Zbigniew Barto, na co dzień anestezjolog z raci- borskiego szpitala, uzupełnił na ostatniej sesji skład Rady Powiatu. Objął mandat zwol- niony przez Ludmiłę Nowacką, która została wiceprezydentem Raciborza.

DYŻURY RADNYCH Nowy plan dyżurów racibor- skich radnych pełnionych w każ- dy poniedziałek w godzinach od 15.00 do 16.00 w biurze Rady Miasta przy ul. Batorego 6: 12 lutego - Tomasz Kusy, 19 lutego - Małgorzata Lenart, 26 lutego - Henryk Mainusz, 5 marca - Franciszek Mandrysz, 12 marca - Krzysztof Myśliwy, 19 marca - Robert Myśliwy, 26 marca - Jerzy Parys.

KONKURS

Muzeum Historii Polski orga- nizuje konkurs „Odważmy się być wolnymi”. Jego celem jest zachęcenie młodzieży, aby od- nalazła w swojej społeczności postacie zasłużone dla nie- podległości Polski, działające w latach 1914-1923. Konkurs skierowany jest do uczniów szkół ponadpodstawowych.

Autorzy nagrodzonych prac otrzymają wartościowe nagro- dy rzeczowe.

AKTUALNOŚCI

Studio Języków Obcych

„Przy Solnej”

ogłasza zapisy od 08.01.2007 do 31.01.2007 roku na kursy języków obcych:

niemieckiego, angielskiego, włoskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego, francuskiego

ul. Solna 5/1, 47–400 Racibórz tel. (032) 414 97 69, 0 880 223 683

Czynne: pn. – pt. 14.00–17.00 www.przy_solnej.republika.pl

przy_solnej@op.pl

SEMESTR WIOSENNY

MOTOTREND MOTOTREND SKUTERY•QUADY•ROWERY Nowo otwarty salon w Raciborzu!

Racibórz,

ul. Pocztowa (DW PKP) tel. 032 710 05 10

0 504 098 769 www.mototrend.pl

Skuter od

2650

Odśnieżarka 6,5 KM od

2250

Teraz promocja

RATY!

RATY!

Bema 4 Restauracja „Obora” zaprasza na:

Możliwość zakupu na miejscu masek i nakryć głowy w cenie od 10 do 35 zł

Racibórz, ul. Markowicka 15, tel. 032 417 16 45

•BAL MASKOWY•

10 lutego od godz. 19.00 do białego rana Cena biletu 170 zł od pary

Poprosiliśmy Roberta My- śliwego, nauczyciela mło- dego pokolenia belfrów w I LO, o napisanie felietonu w związku z najnowszym ran- kingiem „Rzeczpospolitej”

i „Perspektyw”. W gronie najlepszych polskich szkół, ocenianych wedle liczby lau- reatów i finalistów olimpiad przedmiotowych, nie ma ani jednej placówki z Raciborza, choć są, i to wysoko, z Wodzi- sławia i Rybnika. Z grona naj- lepszych wypadło I LO im.

Jana Kasprowicza, które do- tychczas mogło szczycić się szeregiem olimpijczyków.

– Rankingi szkół to sposób na kreowanie zafałszowanej rzeczywistości. Taki zbio- rowy, instytucjonalny wy- ścig szczurów, nierzadko za

Czytelników portalu nowiny.pl poruszył felieton Roberta Myśliwego. Tydzień temu napisał w naszej gazecie, że rankingi szkół nic nie mówią o pracy szkoły.

Włożył kij w mrowisko

#Czołowy obserwator:

To Szanowny Pan niech zor- ganizuje konkurs na szkołę najlepiej rozwiązującą pro- blemy środowiskowe, wy- chowującą ludzi dobrych i wrażliwych. Albo inaczej.

Niech Pan poukłada kryteria, tak by I LO im. Jana Kaspro- wicza było wśród laureatów.

Czas otrzeć łzy i do pracy.

Szanowny Pan ma niechęć do swego dyrektora?

#hm:

Proszę nie deprecjonować za- sług olimpijczyków. Najczę- ściej są to osoby o szerokich zainteresowaniach, które mają jednak „konika”, pasję, którą rozwijają. To szczęście dla szkoły, gdy taka perełka znajdzie się wśród uczniów.

Obowiązkiem nauczycie- li jest te perełki wyłowić.

Może zacznie Pan w koń- cu łowić te perełki, których Pan nie zauważa? Kiedyś w I LO tych olimpijczyków było

wszelką cenę i po trupach.

Oto ideał nowoczesnego wy- chowania. Zapytajmy, co w życiu przeciętnego ucznia lub wybitnego profesora zmienia wysokie miejsce w plebiscy- cie lub przyznanie innego wyróżnienia? Odpowiem:

nic. Nawet nagrody i dyplo- my w złotych ramkach z logo Szkoły z klasą, Interklasą czy bleble–klasą niekoniecznie dodają uroku szkolnym ko- rytarzom. Łechcą jedynie dyrektorską próżność, która aż się rwie, by kolejny raz wypiąć pierś do odznaczeń.

A pedagodzy? Cóż, jak co dzień, niosą w tornistrach do pracy przysłowiowy ka- ganek, odliczając skrycie dni do kolejnej wypłaty – napisał

R. Myśliwy. (w)

rozmowy na czasie

sporo. I byli dumą nie tylko dyrektora, ale i nauczyciela, który ich prowadził. A Pan tych zdolnych i ambitnych porównuje do szczurów?

Indeks przed maturą to nic?

Jeśli dobrze rozumiem, to jednak żadne osiągnięcie dla Pana, a może nawet ujma dla młodego człowieka, bo miał siły i ochotę mozolnie werto- wać akademickie podręczni- ki i był na tyle nierozsądny, że je zrozumiał i był na tyle nierozważny, że wygrał olim- piadę (…)

#nauczycielka:

Cóż, nie darzę szczególnym sentymentem autora felieto- nu ze względu na jego przy- należność do PO, z którą mało się identyfikuję, ale w tym, co pisze jest wiele racji.

Np. szkoły zawodowe, mimo że nie będą miały olimpij- czyków z takich przedmio- tów jak polski, historia, czy matematyka, to mogą prze- cież lepiej niż inne kształcić

świetnych stolarzy, szwaczki czy budowlańców. Nie mają jednak, ze względu na kry- teria, szans w podobnych rankingach. Poza tym wiele konkursów organizuje się pod nauczycieli, by mogli so- bie włożyć kolejne dyplomy do teczki awansu zawodowe- go. Przecież to żadna zasługa szkoły, że trafiły jej się w da- nym roku wybitne jednost- ki, a innym nie. Nie wiemy przecież, czy pozostała szara masa jest dobrze uczona w takiej wyróżnionej szkole.

#Jan Kibic:

Ranking ten nic nie zmieni w życiu ucznia i profesora.

Jednak jest pewnym wy- znacznikiem dla osoby pla- nującej dalszą edukację lub jej opiekuna. Zależność jest prosta. Jeśli są olimpijczycy, to jest kadra, która potrafi ich wychować. Kryteria tego ran- kingu z „Rzepy” były jasne.

Nie sądzę, aby brak zakwa- lifikowania się na tę listę był

jednoznaczny z określeniem I LO za beznadziejny. Jeśli jest jakiś konkurs na „czułą szkołę” to pewnie nasze szko- ły się tam znajdą. Nie wątpię w kwalifikacje obecnych na- uczycieli z liceum im. Jana Kasprowicza, jednak były kiedyś czasy, gdy o tej szkole więcej się mówiło pozytyw- nie.

#Uczeń:

A ja mam takiego nauczy- ciela, który przez całe lekcje zajmuje się dwoma kolegami, którzy startowali w olimpia- dzie, a pozostali mogą sobie robić, co chcą, albo musimy opracowywać jakiś temat sami z ksiązki. Większości to pasi, bo nic nie trzeba robić, ale są też tacy, którzy też zda- ją maturę z tego przedmiotu i są niezadowoleni.

#absolwent:

No cóż, jeżeli Kasprowicz ma takich nauczycieli jak Myśliwy, to czeka go fatalna

przyszłość; problem chyba jednak leży w tym, że łatwiej coś krytykować niż robić.

Przypuszczam, że autor jest już tak doświadczonym pe- dagogiem, że może sobie po- zwolić na taki komentarz i osądzanie sprawy. Byłem jed- nym z tych, którzy byli przy- gotowywani do konkursów przez śp. Profesora Motykę i mimo wszystko wspominam ten czas bardzo mile. Wcale nie „odpuszczaliśmy” nauki z innych przedmiotów, a wręcz byliśmy rozliczani z wyników przez naszego Opiekuna.

#Katarzyna

Z tego co wiem, to w tzw.

nowej maturze stawia się głównie wagę na rozumienie tekstu. Jestem przekonana, że moi poprzednicy mieliby duże kłopoty zdać dzisiejszy egzamin dojrzałosci.

Wszystkie opinie przeczytaj na forum nowiny.pl.

ROBERT MYŚLIWY

nauczyciel I LO

w moim felietonie krytykowałem pro- mowanie jednostek kosztem innych uczniów. Rankingi, które pokazują tylko fragment szkolnej rzeczywistości, nie mogą być formą spełnienia nauczycieli i dyrekcji. Wiem, że niektórzy mogą się czuć tym dotknięci, ale to mój osobisty pogląd na sprawę, wynikający z własnego doświadczenia

Oto wypowiedzi internautów:

(5)

5

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 6 lutego 2007 r.

Początkujący adepci akademii czekają na pasowanie przez mistrza

REKLAMA

WYDARZENIA

Do 50 000 zł Min. dochód 470 zł

RACIBÓRZ UL. OPAWSKA 13

tel. 415-30-73 BEZ PORĘCZYCIELI !

Kredyt na spłatę innych kredytów

KREDYT HIPOTECZNY

Do 5000 zł

bez zaświadczeń Gotówka w 1 dzień

SALON ŁAZIENEK

nowoczesne

niedrogie

Rybnik, ul. Budowlanych 89 Tel. 032 424 44 34 www.sanimex.pl

funkcjonalne ATRAKCYJNE PROMOCJE

Szczegóły:

0608 678 209, 032 415 47 27 w.12

250 zł za 4 miesiące!

Przedstaw firmę w Internecie

250 zł za 4 miesiące!

Szczegóły: 0608 678 209, 032 415 47 27 w.34

Zaprezentuj się

Gala wspaniała

Raciborski oddział Pszczyńskiej Akademii Sztuk Walki obchodził 15-lecie. Jubileusz świętowano w raciborskiej „Strzesze”. Założyciel akademii – słynny Józef Brudny był wzruszony i zachwycony imprezą przygotowaną przez Krzysztofa Krętosza, Katarzynę Cieślicką i przyjaciół. Pomysł zamiany sali gimnastycznej na scenę domu kultury sprawdził się. Więcej o PASW, akademii innej niż wszystkie, piszemy na str. 15

Układy zbiorowe były ozdobą gali Martin Białdyga i Łukasz Bożęcki

Kamil Lelowicz

(6)

6 INTERWENCJA

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 6 lutego 2007 r.

RESTAURACJA HOTELU POLONIA

WYGRAJ

ŚLĄSKI OBIAD w restauracji

Wyślij SMS na numer 7101 (koszt 1,22 zł brutto) z prefiksem NRU. W jego treści wymień jeden ze składników potrzeb- nych do przygotowa- nia opisanej potrawy

(przykładowy SMS:

NRU oliwa Kowalski).

Konkurs trwa do wy- czerpania nagród.

PANGA ZAPIEKANA Z SEREM I KURKAMI SKŁADNIKI:

filety z pangi 2-3 szt., kurki mrożone 250 g, pikantny żółty ser 150 g, cebula, masło, śmietana 30

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Zamrożone kurki pokroić na pół, cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć razem na maśle. Przypra- wić pieprzem i tymiankiem do smaku. Częściowo odmrożone i odsączone filety posolić i przyprawić do smaku. Odstawić na 15 minut. Naczynie żaro- odporne posmarować masłem, na dnie ułożyć filety, a na wierzch położyć kurki podsmażone wcześniej z cebulką. Całość posypać obficie serem i pietruszką. Piec w 150-180 stopniach przez 15-20 minut - aż ser się zapiecze.

REKLAMA

RACIBÓRZ UL. CHOPINA 13, TEL. (032) 415 32 31

• KASY FISKALNE • KOMPUTERY • OPROGRAMOWANIE

SERWIS • KAWIARNIA INTERNETOWA

ZESTAW KOMPUTEROWY

Z NAGRYWARKĄ DVD i DYSKIEM 80 GB

OD

949

BRUTTO

DOWÓZ DO KLIENTA I MONTAŻ GRATIS!

Racibórz ul. Wojska Polskiego 2/1 Tel. 032 417 46 62

Czynne pn.-pt. 8.00 - 20.00, sob. 8.00- 16.00

Zapraszamy do Salonu fryzjersko-kosmetycznego

NOWOŚĆ!

NOWOŚĆ!

Polecamy programy przygotowawcze dla panien i panów młodych

OFERUJEMY

4 kompleksowe usługi z zakresu kosmetyki i fryzjerstwa

4 przedłużania i stylizacji paznokci

zdrowie Info

Szpitale

RACIBÓRZ

Zespół Poradni Spec. 0327555000-04 Chirurgii Dziecięcej - 0327555023 Chirurgii Naczyniowej - 0327555008 Chirurgii Ogólnej - 0327555019 Chirurgii Szczęk.-Twarz. -0327555035 Chorób Płuc i Gruźlicy - 0327555012 Cytologiczna - 0327555040 Dermatologiczna - 0327555046 Gastroenter. i Kardiol. - 0327555010 Ginekologiczna - 0327555039 Hepatologiczna - 0327555025 Okulistyczna - 0327555042 Onkol. i Chorób Sutka - 0327555016 Otolaryngologiczna - 0327555036 Pracownia RTG Stom.- 0327555045 Reumatologiczna, Cukrzycowa i Nefrologiczna - 0327555030 Urologiczna - 0327555021 Ortopedyczna - 0327555110-1 Laboratorium - 0327555190 Całodobowa opieka lekarsko-pielę- gniarska - 0324154830

Apteki

RACIBÓRZ Dyżury pełnią:

06.02 - „Pod Różami”, ul. Ogrodowa 40/42, tel. 0324152753

07.02 - „Apteka”, ul. Chodkiewicza 17, tel. 032 4159905

08.02 - „Św. Mikołaja”, ul. Londzina 36, tel. 032 4158938

09.02 - „Pod Różami”, ul. Ogrodowa 40/42, tel. 0324152753

10.02 - „Eskulap”, ul. Rynek 12, tel. 0324152560

11.02 - „Wiktoria”, ul. Mickiewicza 19b/11, tel. 0324153915 12.02 - „Pod Różami”, ul. Opawska 33, tel. 0324154951

KUŹNIA RACIBORSKA Apteka, ul. Kościelna 0324191050 Apteka, ul. Moniuszki 3, tel. 0324192031 KRZYŻANOWICE Tworków, ul. Parkowa, tel. 0324196218 (nr do ośrodka zdrowia) Krzyżanowice, ul. Wyzwolenia, tel. 0324194022 (nr do oś. zdrowia) KORNOWAC

Punkt apteczny, ul. Raciborska, tel. 0324301287

KRZANOWICE Apteka prywatna, ul. Rynek, tel. 0324108063

– To już przechodzi ludzkie pojęcie! Za każdym razem syn jest zatrzymywany przez ochroniarza. Ludzie to widzą i mogą pomyśleć, że faktycz- nie coś ukradł – denerwuje się pani Barbara, matka 15–

–letniego chłopaka, zatrzy- manego przez ochroniarza w raciborskim Kauflandzie.

Do naszej redakcji pani Barbara zgłosiła się po tym, jak syn przyznał się jej, że do zatrzymań doszło już kilkanaście razy. Dwukrot- nie ochrona wezwała po- licję. Przy chłopaku nigdy nie znaleziono żadnych przedmiotów, które miał- by ukraść ze sklepu. Udało nam się ustalić, że nastolatek do tej pory nie był notowany przez policję. – I pomyśleć, że sama wysyłałam go do tego sklepu! Mają tam róż- ne promocje, na których można kupić coś taniej, a w domu liczymy się z każdym groszem – przyznaje matka.

Zapewnia, że nigdy nie mia- ła z synem problemów wy- chowawczych. Wierzy, że niczego nie ukradł, a wszel- kie zatrzymania są bezzasad- ne. – Mnie zatrzymują, a w tym czasie ktoś faktycznie może coś wynosić – mówi nastolatek.

Jak wyjaśnia Marcin Knapek, rzecznik praso- wy Kaufland Polska, do ochrony swoich swoich obiektów firma wynajmu- je profesjonalne agencje ochrony. – Faktem jest, że bardzo często dokonywane są w raciborskim markecie kradzieże, jednakże do dziś nie było żadnych skarg na pracę ochrony – zapewnia rzecznik.

Kradnie pół szkoły Jak się okazało, ochronia- rze raciborskiego Kaufland mają powody do reagowa- nia w taki sposób na widok kręcących się po sklepie na- stolatków. – Pół mojej szkoły tam kradnie – usłyszeliśmy od ucznia jednego z raci- borskich gimnazjów. Jedni kradną z czystej głupoty, za- kładając się o to, czy uda im się coś ze sklepu wynieść, zupełnie nieświadomi gro- żących im konsekwencji.

Dla innych to okazja do zaro- bienia paru groszy. Kradzio- ny towar sprzedają po dużo niższej cenie. – Przed świę- tami najlepiej szły patelnie i żelazka – mówi chłopak. Z policyjnych statystyk wyni- ka, że na terenie Kauflandu tylko w styczniu zatrzymano na kradzieży 5 nieletnich.

Tyle było wezwań ochrony.

Co ciekawe, w innych super- marketch są kamery monito- rujące sklep, w Kauflandzie ich nie ma. – Polityka firmy opiera się na zaufaniu do klienta. W Niemczech się to sprawdza – mówi rzecznik sieci.

Brak monitoringu wcale nie oznacza, że młodzi zło- dzieje mogą czuć się bez- karni. – Policja dostrzega problem – zapewnia asp.

sztab. Mirosław Wolszczak, rzecznik prasowy KPP w Ra- ciborzu. W tym celu zosta- ną podjęte pewne działania zmierzające do ukrócenia procederu. Jakie, tego poli- cja nie ujawnia.

Odwrócenie uwagi Najgorsze są grupki mło- dzieży. W kilka osób wcho- dzą na teren sklepu, po

czym się rozdzielają. Część z nich prowokuje ochronia- rza, skupiając jego uwagę.

Wiedząc, że ich obserwuje, zachowują się podejrzanie, wkładają sobie towar do kieszeni czy pod kurtkę.

Ochroniarz robi to, co do niego należy, czyli śledzi ich. Może zareagować do- piero wówczas, gdy wyj- dą za linię kas. Najczęściej jednak niczego przy sobie nie mają. Zanim podej- dą do kasy, pozbywają się wszystkiego, co chowali pod kurtkę. Płacą za bułkę czy batonika. W czasie gdy demonstracyjnie absorbu- ją uwagę ochroniarza, inni bez problemów wychodzą z towarem.

Ochroniarze oficjalnie nie chcieli nam tego po- twierdzić, odsyłając nas do swoich przełożonych.

Przełożeni, owszem, przy- jechali nawet w tej sprawie do Raciborza i... odesłali nas do swoich przełożonych.

Zwróciliśy się więc do nich, ale do chwili zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy od nich odpowiedzi. Posta- nowiliśmy na własne oczy przekonać się, jak sprawa wygląda.

Kupowali tylko bułki Razem z redakcyjnym ko- legą udawaliśmy klientów nie zdradzając tego obsłu- dze. Obserwowaliśmy kilka grupek młodzieży.

Przeważnie kilkunasto- letni chłopcy wchodzili na teren sklepu trójkami. Spę- dzali tu sporo czasu, choć przy kasach płacili tylko za bułki. Najczęściej krę- cili się w dziale z kosmety-

kami i słodyczami. W tym drugim, nieopodal kas, po- zbywali się niepotrzebnych rzeczy. Rzucali się w oczy.

Byli głośni, często kręcili się w kółko, wielokrotnie pod- chodząc do tych samych regałów.

W dziale z narzędziami chłopak podziwiał śrubo- kręt. Co prawda, odłożył go na półkę, jednak coś ukrył w rękawie kurtki. Jeszcze inny nastolatek chował do kieszeni kosmetyki. Najczę- ściej sięgali po czekoladowe batony. Zdarzało się, że od razu jedli je, papierki wyrzu- cając za regałami. Niektórzy wracali tu kilkakrotnie. Nie widzieliśmy, by ktokolwiek z nich był zatrzymany przez ochroniarza, dlatego trudno powiedzieć, czy rzeczy, któ- re chowali do kieszeni fak- tycznie wynosili ze sklepu.

Kawa na trawę

Gdy wyszliśmy z super- marketu było już ciemno.

Rozpoznaliśmy dwójkę chłopaków, których zaob- serwowaliśmy w sklepie.

Teraz siedzieli na ławce w towarzystwie dwóch doro-

słych mężczyzn. – Byliście w Kauflandzie? – pytamy.

Chłopcy nie odzywają się, tylko przecząco kręcą gło- wami. – A co to, nie mogą sobie tam pójść? – odpowia- da za nich pytaniem jeden z mężczyzn. – Pewnie je- steście z policji. Nic wam nie powiem – odzywa się w końcu jeden z chłopa- ków. Mówimy, że jesteśmy z gazety. – On nic nie wie – odpowiada za chłopaka mężczyzna. Dorośli najwi- doczniej wybierają się na imprezę. Zastanawiają się, skąd wziąć „flaszkę”. Po chwili odchodzą w stronę Kauflandu.

Chłopcy nie są rozmowni.

Jeden wcale się nie odzywa.

Drugi cały czas zapewnia, że o niczym nie wie. – Po- szedłem do Kauflandu tyl- ko po bułkę. – A ta kawa to dla kogo? – wskazuje- my na kawę Jacobs, leżącą obok niego na ławce. – To nie moja. – odpowiada. – A czyja? – Leżała na trawie.

Naprawdę! – odpowiada bez cienia zmieszania.

(Adk)

Kilku nastolatków wchodzi na teren sklepu. Zachowują się prowokacyjnie. Ochroniarz podąża za nimi. W tym czasie inni niepostrzeżenie wynoszą ze sklepu co tylko im się podoba.

Okazja

czyni złodzieja

MARCIN KNAPEK

rzecznik prasowy Kaufland Polska Markety Sp. z. o. o.

Trudno powiedzieć, jak sytuacja w raciborskim Kau- flandzie wygląda na tle pozostałych

sklepów pod kątem strat ponoszonych w wyniku kradzie- ży. To okaże się dopiero po przeprowadzeniu inwentaryzacji rocznej. Rodzaj i liczba zabezpieczeń przed złodziejami jest ze zrozumiałych względów informacją poufną. W przypadku nasilających się kradzieży spółka podejmuje różnego rodzaju działania, aby im zapobiec. One również są objęte tajemnicą.

ASP. SZTAB. MIROSŁAW WOLSZCZAK rzecznik prasowy KPP w Raciborzu

Raciborska policja nie zanotowała ogólnie zwiększonej liczby kradzieży. Jednak ostatnio docierają do nas infor- macje, że w Kauflandzie dochodzi do kradzieży częściej niż w innych supermarketach. Dostrzegamy ten problem. Wspól- nie z kierownictwem supermarketu zamierzamy zastanowić się nad lepszą ochroną obiektu i towaru. Niestety, okazja czy- ni złodzieja. Nie możemy pozwolić na to, by młodzież urzą- dzała sobie rozrywkę z kradzieży. Dodatkowo jest to obiekt w centrum miasta i nie może tu dochodzić do takich patologii.

Nieletni muszą wiedzieć, że każda kradzież, bez względu na wartość mienia, to poważna sprawa i trzeba liczyć się z kon- sekwencjami. W każdym przypadku stwierdzenia kradzieży, nawet jednego batonika, policja przekazuje sprawę do sądu dla nieletnich.

(7)

7

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 6 lutego 2007 r.

Ważne

telefony

POWIAT Powiatowy Rzecznik Konsumentów – Joanna Urban tel: (32) 415 44 08 w. 317 Powiatowe

Centrum Zarządz. Kryzysowego (032) 4120601-03

fax (032) 4153637 Powiatowy Urząd Pracy tel. (32) 4154550

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie Dyrektor PCPR tel. (032) 4152028 OPS – (32) 4159817 RACIBÓRZ

Policja – 997, (32) 4594200 Państwowa Straż Pożarna – 998, (32) 4152107 Pogotowie Ratunkowe – 999, (32) 7555120 Pogotowie Gazowe – 992, (32) 4154779 Pogotowie Wod.–Kan.

– (32) 4153033 Pogotowie Ciepłownicze – (32) 4153089

Straż Miejska – (32) 4154759 Pogotowie Energetyczne – 991 Informacja PKP – 9436, (32) 4153935

Informacja PKS – (32) 4153257 Informacja PKM – (32) 4153181 Informacja o nr tel. tel. 118 913 MZB – (32) 4152916 – OGM nr 1 – (32) 4152916; OGM nr 2 (32) 4153205, OGM nr 3 (32) 4154320 Pogotowie techniczne MZB (32)4154696, 0609 234 484 ZUS – (32) 4152048 SM Nowoczesna – (32) 4154576, (32) 4153044 Ogólnopolskie Stowarzyszenie Antymobbingowe OSA Punkt Konsultacyjny w Raciborzu (32)4191679 w godz. wieczornych Caritas. Stacja Opieki (32)4152930 Caritas Diecezji Opolskiej (32)4140532

Dzienny Dom Pomocy Społecznej (32)4159837

Dzienny Polski Komitet Pomocy Społecznej. Zarząd miejski (32)4153299

Urząd Miasta (32)4154525 Starostwo Powiatowe (32)4154408

Urząd Skarbowy (32)4154211 Urząd Stanu Cywilnego (32)4153488

INTERWENCJE

0509 232 088 0502 395 949

e-mail: abewus@op.pl

Firma zatrudni

PRACOWNIKÓW

do prac remontowo- wykończeniowych Sprawa, która znalazła

swój finał przed Sądem Re- jonowym w Żorach, dotyczy wydarzeń z 2004 r. Iwona D. pobrała z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Raciborzu ponad 2,3 tys.

zł za opiekę nad dzieckiem.

Jak ustaliło Centrum, dziew- czynka była jednak w tym czasie u swojej mamy. Hen- ryk Hildebrand, dyrektor PCPR uznał, że doszło do wyłudzenia pieniędzy. Za- wiadomił prokuraturę, która skierowała do sądu akt oskar- żenia. Obok Iwony D. zarzut postawiono jej mężowi – za- wodowemu kuratorowi w ra- ciborskim sądzie. Prokurator uznał, że kurator nie dopełnił obowiązków służbowych.

Opiekunka

Dotarliśmy do pani Bo- żeny, która przez trzy lata zajmowała się dziećmi w pogotowiu rodzinnym Iwo- ny D. Nie podaje nazwiska ze względu na dobro dzieci, którymi się opiekuje jako ro- dzina zastępcza. Oficjalnie tylko pomagała prowadzą- cej placówkę znajomej. Fak- tycznie pracowała tam po 8 godz. dziennie i otrzymywała za to pieniądze. Była jedną z dwóch opiekunek, zajmują- cych się dziećmi w pogoto- wiu Iwony D. – Powiedziała, że nikomu nie mogę mówić, że u niej pracuję, bo inaczej będę miała problemy z urzę- dem skarbowym i zapłacę dużą karę – wspomina pani Bożena. Do tej pory nie otrzy- mała wszystkich pieniędzy.

Pieniądze za opiekę Problem w tym, że taka opieka należała do obowiąz- ków Iwony D., która jako osoba prowadząca pogoto- wie rodzinne otrzymywała za to co miesiąc wynagro- dzenie. Jak twierdzi pani Bo- żena, było to ok. 1,5 tys. zł, wypłacanych przez PCPR, które oprócz tego na każde dziecko, umieszczone w jej placówce co miesiąc przeka- zywało ok. 1 tys. zł oraz 2,5 tys. zł jednorazowej wypraw- ki (kwot tych nie udało nam się potwierdzić w PCPR, uda- ło nam się natomiast ustalić, że średnia pensja dla osoby prowadzącej pogotowie wy- nosi niecałe 2 tys. zł brutto i zależy od liczby przebywają- cych tam dzieci).

Liczba dzieci, przebywają- cych w pogotowiu była różna.

Przez pewien czas było ich nawet dziesięcioro. – Może na początku zależało jej na dzieciach. Później ważniejsze stały się pieniądze, jakie na nie otrzymywała. Maluchy nie miały robionych szcze- pień ochronnych. Ze szkół czy przedszkoli dzwonili, że nie są zapłacone obiady. Nie- raz, jak przychodziłam rano, dziecko było w tym samym pampersie, który założyłam po południu poprzednie- go dnia. Najgorzej było po weekendach, kiedy od od- parzeń na skórze pojawiały się aż dziury – twierdzi pani Bożena. W tym czasie Iwona D. remontowała swoje po- nad 100-metrowe mieszka- nie i rozwiodła się z mężem.

Większość czasu spędzała poza domem, zdarzało się, że do późnych godzin nocnych.

Towarzyszył jej raciborski kurator zawodowy, za które- go później wyszła.

Sen o dobrej rodzinie Jak twierdzi pani Bożena, Iwona D. nie miała dla dzieci czasu i cierpliwości. Potrafiła za to świetnie udawać tro- skliwą opiekunkę, szczegól- nie przed dziennikarzami.

– Później się śmiała, jaką to bajkę im sprzedała. Kiedyś uczniowie z „mechanika” zro- bili zbiórkę na biedne dzieci z pogotowia. Za pieniądze, któ- re przynieśli, Iwona pojechała sobie z przyjacielem do Czech – opowiada pani Bożena.

Trudne dziecko

Na myśl o pogotowiu ro- dzinnym Iwony D. dener- wuje się Sonia S., matka 11-letniej dziś dziewczynki, która trafiła tam 24 września 2003 r. Miała wówczas 7 lat.

Do tej pory rodzinie ciężko się po tym pozbierać. – Iwo- na powiedziała mojej córce, że człowiek, którego uważa za swojego ojca nim nie jest, a jej prawdziwy tato siedzi w więzieniu, bo kogoś zabił.

Chciałam jej to kiedyś powie- dzieć, gdy będzie starsza. Od tego czasu w domu mam ciągle wojnę, bo córka przy każdej okazji wykrzykuje mężowi w oczy, że nie jest jej ojcem – twierdzi pani Sonia.

Przyznaje, że córka trafiła do pogotowia po tym, jak ją ude- rzyła. Nauczyciele w szkole dostrzegli siniaki. – To bar- dzo trudne dziecko. Kłamie i kradnie. Któregoś dnia puści- ły mi nerwy – mówi matka.

Dziewczynka ma zdiagnozo- wany zespół nadpobudliwo- ści psychoruchowej (ADHD).

Sąd uznał, że przebywanie pod opieką matki zagraża bezpieczeństwu dziecka i umieścił je w pogotowiu ro- dzinnym.

Zdaniem matki dochodziło tu do niepokojących sytuacji.

– Podczas gdy ja nie mogłam się z córką widywać, Iwona wywoziła mi ją na weekendy do obcej rodziny zastępczej.

Dowiedziałam się o tym przez telefon. Córka powie- działa, że jest u jakiejś cioci.

Miała dość mojego dziecka, więc podrzucała je obcym lu- dziom! – mówi zbulwersowa- na tym pani Sonia. Niecałe dwa miesiące od umieszcze- nia dziewczynki w pogoto- wiu rodzinnym małżeństwo, które odwiedzała, chciało zostać jej rodziną zastępczą.

Wystąpiło o to z formalnym wnioskiem do raciborskiego sądu, gdzie odbyło się nawet

w tej sprawie posiedzenie.

Wkrótce jednak małżonko- wie się rozmyślili.

Sprawa trafia do sądu Z powodu opieki nad cór- ką Soni S. Iwona D. wraz z mężem zasiadła na ławie oskarżonych. Sprawa toczy się przed Sądem Rejono- wym w Żorach. Dzieje się tak ze względu na to, że małżo- nek Iwony D. jest kuratorem zawodowym raciborskiego sądu, który nie może roz- strzygać sprawy swojego pra- cownika. Prokurator zarzucił małżonkom przywłaszcze- nie pieniędzy. Dodatkowo kurator jest oskarżony o nie- dopełnienie obowiązków służbowych. Przed sądem zeznawał już dyrektor PCPR i matka dziewczynki.

Kurator wiedział Dziewczynka przebywa- ła u matki 3 miesiące, od 25 czerwca do 22 września 2004 r., jak twierdzi dyrektor Hil- debrand, bez wiedzy i zgody PCPR oraz sądu. Oskarżeni małżonkowie przed sądem tłumaczyli, że dziecko zostało urlopowane na czas wakacji.

Dłuższy pobyt w rodzinnym domu miał być formą nagro- dy za promocję do następnej klasy oraz sposobem napra- wy relacji między matką i córką. Służyć temu miało też oddawanie dziecka matce na weekendy. Tyle, że na to kobieta musiała mieć zgodę sądu. Jakież więc było jej zdziwienie, gdy okazało się, że może z dzieckiem spędzić całe wakacje.

– Dziewczynka została za- brana z rodzinnego domu ze względu na grożące jej ze strony matki niebezpieczeń- stwo. Jak to możliwe, że po- mimo tego została jej oddana bez żadnej kontroli? – dziwi się Henryk Hildebrand. Gdy sąd zadecydował o umiesz- czeniu dziecka w pogotowiu, wykonanie tego zarządzenia powierzył wówczas oskarżo- nemu dziś kuratorowi. We-

Dzieci, trafiające do pogotowia rodzinnego miały znaleźć tam spokój i bezpieczeństwo, którego nie było w rodzinnym domu. Wiele wskazuje na to, że dla osób prowadzących jedną z takich placówek ich nie- szczęście stało się sposobem na zarabianie pieniędzy.

Sąd nad kuratorem

dług prokuratury, wiedział o tym, że dziewczynka przeby- wa u matki wbrew temu za- rządzeniu i nie powiadomił o tym sądu.

Miała zrobić to dopiero matka dziecka. Ponieważ oficjalnie przebywało w pogotowiu rodzinnym, nie mogła starać się o dofinan- sowanie z opieki społecznej.

Dopiero w sierpniu sąd wy- dał jej zgodę na urlopowanie dziewczynki w terminie od 25 lipca do 16 sierpnia. Na kolejny jej wniosek urlop zo- stał przedłużony. Zgoda po- przedzona była kuratorskim wywiadem środowiskowym, który przeprowadził oskar- żony. W końcu, 24 września 2004 r. sąd postanowił, że dziewczynka może wrócić do domu i ustanowił nad ro- dziną nadzór kuratorski.

Zemsta matek

Pogotowie rodzinne funk- cjonowało do końca paź- dziernika 2004 r. Zostało rozwiązane przez PCPR.

Wystąpił o to były mąż pani Iwony. – Umowa na prowa- dzenie placówki została za- warta z małżeństwem, które się rozpadło, a przez to prze- stała istnieć strona tej umowy – twierdzi Henryk Hilde- brand. Iwona D. w dalszym ciągu stanowi rodzinę zastęp- czą dla czwórki dzieci.

Oskarżeni małżonkowie nie przyznają się do winy.

Nie chcą komentować spra- wy do czasu rozstrzygnięcia jej przez sąd. Iwona D. nie zgodziła się też na rozmowę na temat prowadzonego przez nią pogotowia rodzin- nego. O pani Bożenie mówi, że to „przyjaciółka, która pomagała jej tylko w opiece nad dziećmi”. W telefonicz- nej rozmowie powiedziała, że uważa, iż cała sprawa jest nagonką na jej męża i zemstą patologicznych matek, któ- rym odebrał dzieci.

Aleksandra Dik

POGOTOWIE RODZINNE

Jest placówką interwencyjną, w której dzieci przebywają tymczasowo, do wyjaśnienia ich sytuacji. Trafiają tu np. je- żeli zachodzi podejrzenie, że w ich rodzinnym domu grozi im jakieś niebezpieczeństwo, czy to ze strony opiekunów, czy też ze względu na warunki, w jakich przebywają. Decy- zję o umieszczeniu ich w takim miejscu podejmuje sąd, na podstawie m.in. wywiadu kuratora. Pobyt dziecka finansuje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.

SĄDOWY KURATOR ZAWODOWY

Wykonuje orzeczenia sądu. Może nim zostać osoba z wyż- szym wykształceniem, która odbyła aplikację kuratorską i zdała stosowny egzamin. Przed przystąpieniem do wykony- wania obowiązków kurator zawodowy składa przed preze- sem sądu okręgowego, w obecności kuratora okręgowego ślubowanie następującej treści: „Ślubuję uroczyście powie- rzone mi obowiązki kuratora sądowego wykonywać zgodnie z prawem, sumiennie i rzetelnie, w postępowaniu kierować się zasadami etyki zawodowej, mając na względzie dobro Rzeczypospolitej Polskiej i dobro osób podlegających mojej pieczy, a także zachować w tajemnicy wszystkie okoliczno- ści, o których powziąłem wiadomość w związku z pełnioną funkcją.”

RODZINA ZASTĘPCZA

To forma opieki prawnej nad dzieckiem, tymczasowo lub trwale pozbawionym opieki rodziców biologicznych, z któ- rymi utrzymuje kontakt. Rodzina zastępcza może być spo- krewniona lub niespokrewniona, zawodowa (przy opiece nad co najmniej trójką dzieci) oraz niezawodowa. Podlega kontroli ze strony sądu i opieki społecznej.

JERZY DOMAGAŁA

prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu

W przypadku, gdy przeciwko kuratorowi wpływa akt oskarżenia, istnieje określony tryb postępowania.

Sprawa badana jest przez rzecznika dyscyplinarnego dla ku- ratorów przy sądzie okręgowym. Jednak jakakolwiek decyzja może zostać podjęta dopiero po ogłoszeniu prawomocnego wyroku. Do tego czasu obowiązuje zasada domniemania niewinności. W przypadku pana D. również prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. W tej sprawie doszło już do jednego rozstrzygnięcia. Za pierwszym razem prokurator umorzył postępowanie. Oznacza to, że nie znalazł podstaw do wystąpienia z aktem oskarżenia. Sąd zajął się sprawą po zażaleniu, złożonym przez stronę poszkodowaną. Pan D. w sądzie pracuje wiele lat i do tej pory jego praca oceniana była pozytywnie.

REKLAMA

(8)

8

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek,6 lutego 2007 r.

Wieści

gminne

Kuźnia Raciborska

q Burmistrz Rita Serafin pod- pisała zarządzenie w sprawie ustalenia miesięcznych opłat za dzierżawę i najem terenów poło- żonych w gminie i stanowiących własność komunalną. Stawki (za metr kw.) wynoszą: grunty wykorzystywane na cele maga- zynowo-składowe i postojowe I strefa - 11 gr., II strefa - 9 gr.;

tereny użytkowane na cele han- dlu i usług w pawilonach i pod kioski przenośne, miesięcznie I strefa - 2,65 zł, II strefa - 1,80 zł; tereny pod ogródki piwne I strefa - 3,90 zł, II strefa - 2,10 -zł; grunty wykorzystywane na cele przemysłowe I strefa - 8,45 zł, II strefa - 4,35 zł; grunty pod garażami przenośnymi I strefa - 17,50 zł, II strefa - 9,80 zł; grunty pod garażami I strefa - 13,10 zł, II strefa - 8 zł; stanowisko parkin- gowe I strefa - 21,65 zł, II strefa - 12,05 zł; grunty wykorzystywa- ne na cele związane ze zbioro- wym zaopatrzeniem w wodę i odprowadzaniem ścieków I stre- fa 5 gr., II strefa - 3 gr.; grunty pod stacjami przekaźnikowymi telefonii komórkowej - 3,10 zł.

Dzienna stawka za wykorzysty- wanie placów na cele imprez widowiskowych i przedsięwzięć artystycznych I strefa - 66 zł, II strefa - 33 zł; dzienna stawka za wykorzystywanie pod lunapark - 13,10 zł za każde urządzenie.

Pierwsza strefa obejmuje Kuźnię Raciborską i Rudy. Druga pozo- stałe sołectwa.

q Odbyły się już pierwsze zebrania wiejskie. Mieszkańcy Rudy i Siedlisk zdecydowali, że w latach 2006-2010 będą ich reprezentować dotychczasowi sołtysi. W Rudzie – Jan Stanek, w Siedliskach – Jan Krybus. W radzie sołeckiej Rudy znaleźli się ponadto: Manfred Janik, Erwin Pieruszka, Henryk Kuśka, Roman Wiencierz, Jerzy Płotek i Jerzy Salawa. W Siedliskach z sołtysem będą współpracować:

Rajnard Złotoś, Krzysztof Bar- toń, Ernest Szram, Norbert Witt, Józef Szymik i Alicja Mrozek.

q 14 zł - tyle wyniesie zatwier- dzona przez burmistrz stawka godzinowa z tytułu usług opie- kuńczych świadczonych przez miejscowy Ośrodek Pomocy Społecznej.

GMINY

Reklamy w prasie

ŻYJĄ DŁUŻEJ!*

TERAZ TAKŻE W NOWINACH RACIBORSKICH

Kup 4 edycje ogłoszenia modułowego – 5 edycję otrzymasz GRATIS

Promocja wna do 27 lutego 2007 r.

ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY: Tel. 032 415 47 27 w. 12, 13, mk@nowiny.pl, mp@nowiny.pl

* Rek

lama w prasie me być studiowana, analizowana tak długo, jak tylko wzbudza zainteresowanie czytelnika, a czytelnik może do niej powrac wielokrotnie przy każdym kontakcie z pismem. Liczba kontaktów z reklamą może być bardzo duża, biorąc pod uwagę fakt, że znaczna część czytelników przechowuje egzemplarze pism i powraca do zawartych w nich treści kilkakrotnie w cgu tygodnia.

REKLAMA

Dwunastu uczestników konkur su, w y łonionych we wcześniejszych elimi- nacjach, miało okazję za- prezentować swój talent, 27 stycznia, podczas kon- certu, który odbył się w MOKSiR.

– Dwa lata temu podczas akcji lato zorganizowali- śmy Mini–Idola. Od tej pory młodzież nie dawała mi spokoju, mówiąc, że trzeba to powtórzyć – mówi Ste- fan Wardenga, koordynator przedsięwzięcia. – Udało się pozyskać sponsorów i w grudniu odbyły się pierwsze castingi, a następnie warsz- taty wokalne prowadzone przez Annę Chwieduk, ab- solwentkę Instytutu Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Aka- demii Rozrywkowej w Kato- wicach.

Popisom młodych artystów przysłuchiwało się jury – Jan Goldman, muzyk, chórmistrz, wykładowca PWSZ w Raci- borzu oraz Izabela Migocz, dr sztuk muzycznych w dziedzi-

nie wokalistyki, solistka Zespo- łu Pieśni i Tańca Śląsk. Jurorzy spośród 12 uczestników wy- różnili 5 osób, które wezmą udział w koncercie finało- wym 17 marca w MOKSiR.

Szczęśliwymi wokalistkami zostały: Agnieszka Pomiotło z Kuźni Raciborskiej, Jolanta Ko- złowska z Kuźni Raciborskiej, Nikola Strzeduła z Rudy Ko- zielskiej, Anna Kozielska z Rud i Zuzanna Dańczak z Rud.

– Dziewczyny mają piękne głosy. Podobała mi się zwłasz- cza Agnieszka Pomiotło, cie- kawy głos ma również Ania Kozielska. Wszyscy powin- ni pracować, aby rozwijać swój talent. To dobrze, że mają takie warunki, mogą uczestniczyć w warsztatach i zaprezentować swój talent – uważa Izabela Migocz.

– Życzyłbym sobie, aby w przyszłym roku znowu uda- ło się zorganizować konkurs, wszystko zależy od tego, czy uda sie pozyskać sponsorów–

– dodaje instruktor.

(e.Ż)

Koncert półfinałowy Konkursu Wokalnego Kuźnia Raciborska 2007

I ty możesz zostać idolem

Sonda

MAGDALENA CZEKAŁA

Zaśpiewałam piosenkę Dody, bo bardzo lubię tę piosenkarkę i stąd taki wybór.

Nie przygotowywałam się długo do występu, niecałe dwa tygodnie. Na począt- ku miałam trochę tremę, ale potem jakoś poszło. Od małego kocham śpiewać i bardzo chciałabym zostać piosenkarką.

ZUZIA DAŃCZAK

O konkursie dowiedziałam się od siostry, która też bierze w nim udział. Właści- wie w ogóle się do niego nie przygotowywałam. Zaśpiewałam piosenkę Rubika, którą bardzo lubię. Uczę się też grać na pianinie, ale chciałabym w przyszłości śpiewać. Na razie z siostrą w domu sobie śpiewamy.

KATARZYNA DAŃCZAK

O konkursie poinformowała mnie pani z muzyki. Zdecydowałam się na piosenkę

„Goniąc za cieniem” Eweliny Flinty, która jest jedną z moich ulubionych wokali- stek. Trochę się stresowałam podczas występu, ale ogólnie było fajnie i jestem zadowolona.

ANIA KOZIELSKA

Chodzę na zajęcia chóru szkolnego, poza tym już od przedszkola występowałam na różnych akademiach. Do wzięcia udziału w konkursie namówiła mnie pani z muzyki, bo sama z początku nie chciałam. Nie miałam dzisiaj dużej tremy, wyko- nywałam piosenkę „Chcę tu zostać” mojego ulubionego zespołu Farba.

Czy warto zostać idolem?

Cytaty

Powiązane dokumenty

- środki trwałe oraz wartości niematerialne i prawne wycenia się wg cen nabycia, kosztów wytworzenia, pomniejszonych o odpisy amortyzacyjne lub umorzeniowe.. - odpisów

Sadzonka ze szkółki kontenerowej jest przy zakupie droższa od tradycyjnej, ale w ciągu dziesięciu lat okazuje się być tańsza.. Przyjmuje się w ponad 95 proc, podczas

- sprawozdanie merytoryczne i finansowe (bilans, rachunek wyników lub rachunek zysków i strat, informacja dodatkowa) za ostatni rok kalendarzowy. Wniosek powinien być

W 2020 roku Spółka zarejestrowała wzrost przychodów ze sprzedaży produktów o 56,21% r/r wynikający z większego wolumenu sprzedaży licencji, maitenance

na które składa się bilans, rachunek zysków i strat oraz informacja dodatkowa.. Sprawozdanie finansowe stanowi załącznik do niniejszej

Podstawowym przedmiotem działalności Instytucji jest upowszechnianie kultury muzycznej poprzez edukację, działalność wydawniczą oraz udostępnianie materiałów

2.2 Odpisy aktualizujące wartość aktywów trwałych długoterminowych aktywów niefinansowych oraz długoterminowych aktywów finansowych- nie występują.. 2.3 Wartość

Stan na początek to 27.118,57 złotych (słownie: dwadzieścia siedem tysięcy sto osiemnaście złotych pięćdziesiąt siedem groszy), a na koniec okresu sprawozdawczego