• Nie Znaleziono Wyników

7 Dni, 2014, nr 39 (541)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "7 Dni, 2014, nr 39 (541)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

ISSN 1898-0112 www.7dni.com. p l indeks 385913

39 (541) 02.10-08.10.2014

Powiaty: częstochowski, kłobucki, myszkowski, lubliniecki, wieluński i pajęczański

TYGODNIK REGIONALNY

Dystrybucja w sieciach: Ruch, Garmond, Kolporter - 1 zł (w tym 8% VAT)

Kolpor taż be zpośr edni - E gz emplar z be zpła tn y

39 R E K L A M A

KARTA POJAZDU

tel. 609 465 658

Jeżeli zapłaciłeś 500 zł za kartę

pojazdu w okresie:

01.05. 2004 r. do 14.04.2006 r.

ZWRÓCIMY CI CZĘŚĆ OPŁAT

WYBORY ?

Dzidek zagra ostro

Nowy kandydat na prezydenta miasta ujawnia swoje pomysły na lepsze

rządzenie Częstochową. Krytykuje dotychczasową politykę magistratu,

uważa ją za nieskuteczną. Nie zamierza z żadnym ugrupowaniem wchodzić

w koalicję. Uważa, że jego recepty na poprawę sytuacji w mieście są zbyt

proste i genijalne, dlatego nikt jeszcze na nie nie wpadł.

więcej na str. 2

DEBATA

w cztery oczy

Matyjaszczyk i Szewiński

oddali starcie walkowerem.

Nieobecność Warzochy usprawiedliwiona.

Notowania Marandy i Kokota idą w górę.

czytaj str. 6

(2)

Różne

2 39 (541) 02.10-08.10.2014

Nie ma życia

w realu

Zmiany zachodzące w cią- gu ostatnich kilku lat spowo- dowały, że prawie każdy czę- stochowiak zamieszkał koło dużego obiektu handlowego.

Nie musiał się nawet prze- prowadzać, obiekt gorliwie wchodził mu pod okno zachę- cając: kupuj u mnie.

I tak, dzięki zapowiada- nym erupcjom obudzonej energii nie da się wyjść nie wchodząc do super lub hiper- marketu. Dla spragnionych

wyższej kultury jest galeria.

Kiedyś wychwalając znajo- mym malarstwo Czesława Tarczyńskiego, wspomniałem mimochodem, że jest on dy- rektorem Miejskiej Galerii.

Tak ? - odpowiedzieli zdzi- wieni – to u was jest także Miejska Galeria, myśleliśmy, że tylko Jurajska. Dla mło- dych ludzi myśl, żeby w ga- lerii wieszać obrazy zamiast sukienek wydaje się dziwną ekstrawagancją.

Obywatele/elki dzielnicy Północ stracili szansę, by ku- pować w „realu”, zyskali „Au- chana” (oszona). I słusznie, bo życie w realu jest złudą, świat od dawna stał się wirtu- alny. Wirtualnie, na blogu lub na „fejsie” Krystyna Janda wyznała, że zaczyna smażyć kanie; tym samym powinna przygotować na swoją śmierć siebie, swoją rodzinę i firmę.

Odczytał to „Super-ekspres”

nadając w „wirtualu” wstrzą- sający tekst: „znana aktor- ka gotowa na śmierć”. Z tej powagi żarty sobie zrobiła strona „natemat” pana Lisa. I tak, prosty zabieg smażenia, zebranych w lasku kani, stał się obiektem wielokrotnego i różnotonowego krążenia. W realu tak nie ma: albo znasz się na grzybach i umiesz od- różnić kanie od muchomora sromotnikowego, albo nie wiesz co jesz i jedziesz wóz- kiem na Kule.

W realu życie jest ponure, wirtualnie można je słowem przyozdobić. Powstało w Częstochowie, oprócz kilku kolejnych s - i h - marketów, nowe, kolejne call center.

Call center, dla niewtajem- niczonych, jest obozem pra- cy dla absolwentów studiów

humanistycznych. Siedzą tam zarabiając 5 zł za godzi- nę, pilnowani przez sekcyjną

„kapo” i dzwoniąc po lu- dziach wciskają im kit. Praca smutna i wymagająca nad- zwyczajnej odporności ner- wowej; dziś nawet emeryt na dźwięk głosu telemarketera puszcza wiązankę brzydkich słów. Jest więc to zajęcie tyl- ko dla zdesperowanych absol- wentów wydziału historii lub politologii, których nie chcą nawet widzieć przy wykłada- niu towaru na półkach „oszo- na”. Ale....ale...jak z emfaza mówił prezes Belka...jeśli ten obóz pracy nazwiemy ładnie, używając angielskiego sło- wa „outsursing”, dodając „z sektora BIO”, przyozdobimy dodatkowymi kwiatkami no- womowy, wtedy...wtedy....

ten ośrodek wyzysku pasuje do Parku Przemysłowo-Tech- nologicznego. W wirtualu bę- dzie się tam przyjemnie żyło, w realu wciskanie kitu pozo- stanie wciskaniem kitu.

Rozwój nowoczesnych form handlu i usług w Czę- stochowie może przynieść obfitość już w najbliższych wyborach samorządowych.

Będziemy sobie mogli kupić radnego w markecie zachęce- ni telemarketingiem. Wpro- wadzić też można szersze for- my budżetu partycypacyjnego pozwalające konsumentom demokracji wybrać, na którą kiełbasę zrobią promocje.

Postęp, proszę państwa, postęp jest siłą napędzająca świat. Postęp i następ się, a świat będzie ci życzliwszy.

Jeszcze tylko trochę wysił- ków, a w Częstochowie poja- wi się cywilizacja.

Jarosław Kapsa Zastępca prezydenta Częstochowy z Dąbrowy Górniczej Mirosław Soborak (SLD).

dokończenie ze str. 1

Kandydat na prezydenta o pseudonimie Ostry Dzidek zgłosił się do redakcji Tygodnika

„7 dni” po przeczytaniu naszego artykułu pt.

„Mister Prezydent”. Nie ujawnia wizerunku, bo twierdzi, że wybory to nie casting na mo- dela. Ostry Dzidek zażądał miejsca na naszych łamach, by było sprawiedliwie. W dwóch poprzednich numerach prezentowaliśmy syl- wetkę kandydata, a dziś przyszłą pora na jego program

– Jeśli chcemy, żeby powstawały miejsca pracy, to pracodawcom musi się opłacać za- trudniać. Żeby im się opłacało, to koszty za- trudnienia muszą być niskie. Jeśli nie możemy wpłynąć na ZUS, to, jako prezydent, obniżę przynajmniej podatek VAT w Częstochowie – obiecuje Dzidek i ma nadzieję, że gdy ludzie będą mieli pracę, to przestaną wyjeżdżać i po- jawi się w Częstochowie więcej dzieci.

– Zapracowani rodzice mogą nie mieć czasu, więc wszystkie żłobki i przedszkola muszą być darmowe – postuluje Dzidek. – Jeśli będzie dużo dzieci, to nauczyciele nie stracą pracy, a w wychowaniu maluchów pomogą dziadkowie.

Niestety starsi ludzie nie mogą teraz pomagać przy dzieciach, bo mnóstwo czasu tracą na sta- nie w kolejkach do lekarzy – zauważa Ostry Dzidek

Dla osób starszych rozwiązaniem będzie więc, według Dzidka, zapisywanie się na wi- zyty u lekarzy o wyznaczonych porach. Wtedy

dziadkowie będą mieli czas dla wnuków i od- ciążą pracujących rodziców.

By dodatkowo wspomóc służbę zdrowia i szkolnictwo Ostry Dzidek zapowiada rozwią- zanie Straży Miejskiej, którą uważa za nie- potrzebną. Twierdzi, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze powinny zasilić placówki oświaty i służby zdrowia. Ważne jest przy tym, by były one miejskie, a nie wojewódzkie, bo wtedy miasto będzie miało nad nimi kontrolę, a nie decydenci z zewnątrz.

– To pierwszy krok w stronę odzyskania wo- jewództwa – mówi Ostry Dzidek. – Zaczniemy od szkół i szpitali, a potem przejmiemy inne jednostki. Gdy Częstochowa będzie już wła- ścicielem wszystkich biur i urzędów na terenie miasta, to wtedy łatwo się będzie odłączyć i de- cydować niezależnie od Katowic. By wreszcie nastała samorządność trzeba też będzie odpo- litycznić Radę Miasta – dodaje Dzidek.

Ma on zamiar w przyszłości w ogóle zaka- zać partyjnym kandydować do Rady Miasta, a radnymi dzielnic powinni być, jego zdaniem, wyłącznie ludzie bezpartyjni, a najlepiej dzia- łacze organizacji pozarządowych, bo oni najle- piej patrzą władzy na ręce.

– Gdy się do tego doprowadzi, to w mieście będzie się żyło dostatnio i nikt nie będzie chciał wyjeżdżać – zakłada Dzidek. – Dość już par- tyjnych gierek i układów. Odbierzemy miasto politykom! – zapewnia kryjący się tymczaso- wo pod pseudonimem kandydat na prezydenta Częstochowy.

red.

Ło Matko Bosko, Królowo Polsko!

Zmiłuj się nad rado częstochowsko...

Odbierzemy miasto politykom!

Nowy kandydat na prezydenta wie

jak uratować Częstochowę

Wątła jak kwiat

Cienka jak nić

Do nieba w myślach

Próbujesz się wzbić

Światełka małe

Błyszczą dla Ciebie

Zostaną na stałe

Na ciemnym niebie

Każde jest szczęściem

Momentem radości

Panującym nad życiem

I chwilą słabości

Ile jest świateł

W czarnej oddali

Tyle miłości

Ludzie dostali

OLGA CIESIELSKA

Uczennica klasy trzeciej liceum. Wiersze pisze od kilku lat. Brała udział w międzyszkolnym konkursie, w którym zdobyła wyróżnienie. Jeden z jej utworów ukazał się w szkolnej gazetce.

- Pisanie wierszy to moja pasja, przez którą mogę wyrazić samą siebie – wyjaśnia autorka.

(3)

3

39 (541) 02.10-08.10.2014

Reklama

(4)

– Ochrona uczciwych przedsiębior- ców w istotnych obszarach usług o cha- rakterze „detalicznym" oraz interesów konsumentów to najważniejsze zało- żenia projektowanej zmiany rozporzą- dzenia Ministra Finansów w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewi- dencji przy zastosowaniu kas rejestrują- cych, nad którym pracuje Ministerstwo Finansów. Obowiązek stosowania kas fiskalnych obejmie m.in. prawników, lekarzy i dentystów – Michał Kasprzak, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Katowicach

Ministerstwo Finansów proponuje objąć obowiązkiem stosowania kas, bez względu na osiągane obroty, podatni- ków świadczących usługi: prawnicze, lekarskie, dentystyczne, fryzjerskie, kosmetyczne, kosmetologiczne, gastro- nomiczne oraz napraw pojazdów samo- chodowych. Przedsiębiorcy świadczący te usługi dołączą zatem do przedsiębior- ców, którzy już teraz stosują kasy reje- strujące bez względu na obroty, takich jak taksówkarze czy podmioty świad- czące przewozy pasażerskie w komuni- kacji samochodowej.

– Proponowane zmiany służą ochro- nie konsumentów, którym brak do- kumentu nabycia określonych usług utrudnia, a czasem wręcz uniemożliwia, dochodzenie swoich praw. Z drugiej strony chronią interesy uczciwych po- datników w branżach narażonych na nieuczciwą konkurencję ze strony przed- siębiorców, którzy rozmyślnie zaniża- ją swoje obroty, tak aby nie stosować kasy rejestrującej. Chodzi o branże, w których wykonuje się usługi w przewa- żającej części na rzecz konsumentów, zwykle o dużej wartości. Brak kasy fi- skalnej u przedsiębiorcy wykonującego

takie usługi skutkuje z reguły tym, że nie deklaruje on swoich obrotów w pełnej wysokości, stawiając się tym samym w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do przedsiębiorców uczciwie płacących podatki – tłumaczy Michał Kasprzak Zakłada się, że nowe rozporządzenie będzie obowiązywać przez 2 lata. Kwo- ta limitu uprawniającego do korzystania ze zwolnienia podmiotowego zostanie utrzymana na niezmienionym poziomie tj. 20 tys. zł. Jednocześnie planuje się, aby przedsiębiorcy, którzy zaczynają działalność gospodarczą w wymienio- nych obszarach, mogli „wchodzić" w kasy stopniowo, to znaczy po 2-3 mie- siącach od rozpoczęcia działalności.

Takie rozwiązanie znacząco ułatwi prowadzenie działalności przedsię- biorcy w początkowym okresie pro- wadzenia biznesu i pozwoli się do tego obowiązku przygotować.

– Ministerstwo Finansów podkre- śla, że budżet państwa, refundując istotną część kosztów zakupu kas fi- skalnych w przypadku podatników rozpoczynających ewidencjonowanie za pomocą kas. Ma to być 90 proc.

ceny zakupu każdej z kas, bez podatku, nie więcej niż 700 zł), wspiera zarów- no przedsiębiorców, jak i konsumen- tów. Korzyści są dwustronne: podat- nik prowadzi działalność w ułatwiony sposób poprzez zautomatyzowanie ob- liczania obrotu i kwot podatku należ- nego, natomiast interesy konsumenta są zabezpieczane poprzez wydanie paragonu, ułatwiając mu dochodzenie swoich praw – wyjaśnia rzecznik Izby Skarbowej.

Podpytywani przez nas drobni przedsiębiorcy z częstochowskiego Tysiąclecia nie odnoszą się jednak do

fiskalnych planów entuzjastycznie.

– Jeśłi to narazi firmy na wydatki, to po prostu te najmniejsze, ledwo wiążące koniec z końcem znikną z rynku – oba- wia sie włąścicielka sklepiku z bielizną i pościelą przy ul. Księzycowej.

– Nie wyobrażąm sobie wykony- wania innej pracy, bo bardzo lubię ten zawód. Jeśłi to się okaże konieczne to zaopatrzę się w kasę fiskalną – mówi pani Ewa, z zakładu fryzjerskiego przy ul. Prądzyńskiego

– Na szczęście dopiero otworzyłąm działalność i poroblem ten przez naj- bliższe dwa lata mnie nie bedzie doty- czył – cieszy sie właścicielka pogotowia krawieckiego przy al. Armii Krajowej.

hubb

Aktualności

4 39 (541) 02.10-08.10.2014

R E K L A M A

Szykują się zmiany w przepisach

o kasach fiskalnych Niewygodny

punkt sesji

Konflikt pomiędzy najemcami loka- li miejskich, zarządzanych przez ZGM, a władzami miasta trwa już od lat. Ro- dzimi przedsiębiorcy krytykują decyzje obecnego prezydenta Krzysztofa Ma- tyjaszczyka, ale wcale nie są łaskawsi dla jego poprzednika Tadeusza Wrony.

Od 2013 roku konflikt zaostrzył się, po tym, gdy podatek od nieruchomości przerzucono na barki właścicieli firm, a wszystko za sprawą zmiany umów z najemcami. Wcześniej stronami umów byli: użytkownik lokalu – ZGM, te- raz są: użytkownik lokalu – miasto, a to oznacza, że przedsiębiorcy stali się pierwszymi najemcami gminnego mienia, więc na nich spoczywa ciężar opłacania podatku od nieruchomości.

Zakulisowo zarówno urzędnicy, jak i radni przyznają przedsiębiorcom racje, że podwyżki ich opłat o podatek od nieruchomości zabijają lokalny biznes, w praktyce jednak niewielu ma odwa- gę wesprzeć działania właścicieli ma- łych firm. W sprawę zaangażowało się dwóch radnych: Artur Gawroński (PiS) oraz Marcin Biernat (PO). Z ich inicja- tywy powstał projekt uchwały o pięknej nazwie: „program wspierania przedsię- biorczości w Gminie Częstochowa w zakresie stawek czynszu lokali użyt- kowych będących własnością Gmi- ny”, który – zdaniem przedsiębiorców świadczyłby o realnej pomocy miasta na rzecz lokalnego biznesu. Na sierp- niową sesję rady miasta przyszła liczna reprezentacja właścicieli małych firm (sklepów spożywczo-przemysłowych, zakładów krawiecki, barów i wielu in- nych branż), licząc na pozytywne dla siebie rozstrzygnięcia. Nic takiego się nie stało, wręcz przeciwnie - projekt uchwały został zdjęty z porządku obrad

sesji, 16 głosami „za”, 9 radnych zagło- sowało „przeciw”, a jeden „wstrzymał się od głosu”.

„Za” zrzuceniem projektu uchwały byli wszyscy radni SLD: Ewelina Balt, Tomasz Blukacz, Janusz Danek, Mał- gorzata Iżyńska, Dariusz Kapinos, Łu- kasz Kot, Elżbieta Kunicka, Zbigniew Niesmaczny, Ryszard Szczuka, Łukasz Wabnic, Zdzisław Wolski. Do radnych lewicy dołączyli również niektórzy radni Platformy Obywatelskiej Barbara Gieroń, Jacek Krawczyk, Bartłomiej Sabat, Marta Salwierak, Przemysław Wrona. „Przeciw” odrzuceniu uchwały byli radni PiS: Artur Gawroński, Beata Kocik, Ryszard Majer, Jerzy Nowakow- ski, radny PO: Marcin Biernat, radny Wspólnoty Samorządowej: Konrad Głębocki, radni niezrzeszeni: Marcin Maranda, Jerzy Zając, Krzysztof Świer- czyński. Lech Małagowski ze Wspól- noty Samorządowej wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie uczestniczyli radni: Zbigniew Strzelczak (PiS) i Ma- ciej Wawrzkiewicz (PO).

A co na ten temat mają dopowie- dzenie sami radni?

Artur Gawroński (PiS)

- Moim zdaniem doszło do jawnej niesprawiedliwości. Ci ludzie kiedyś pod- pisali umowy na określonych zasadach, teraz te zasady zostały zmienione. Przy- gotowałem projekt uchwały i przedstawi- łem go na Komisji Rozwoju Regionalne- go. Tam został poprawiony, uzupełniony, po czym trafił na sierpniową sesję rady miasta. Nie umiem wyjaśnić, czym się kie- rowali radni głosujący za zdjęciem tego projekt z porządku obrad.

Barbara Gieroń (PO)

- Nad tą sprawą trzeba popracować, a nie przed wyborami robić zamieszanie.

Jak najbardziej jestem „za” wprowadze- niem ulg dla naszych lokalnych firm, ale należy to zrobić mądrze, a nie pod kam- panię wyborczą.

Renata R. Kluczna – Moje młodsze koleżanki po fachu wciąż

zwlekają z rozpoczęciem własnej działal- ności bo boja się wciąz rosnących kosztów.

Obawiam się że komplikacje i utrudnienia, a przede wsszystkim wzrost kosztów spowodu- je tylko rozrost szarej strefy. Klienci być może wybiorą tańsze usługi i paradoksalnie skarb państwa może tylko na tym stracić – komen- tuje Angelika, fryzjerka z ul Kiedrzyńskiej.

(5)

5

39 (541) 02.10-08.10.2014

Aktualności

POWÓD 61+62: kontrakt terytorial- ny województwa śląskiego – poraż- ka Częstochowy, klęska Matyjasz- czyka

W czwartek 25 września marszałek wojewódz- twa śląskiego Mirosław Sekuła podpisał wspólnie z sekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju Adamem Zdziebło, reprezentującym stronę rządową, najważniejszy dokument dla losów naszego regionu w latach 2014-2020. „Kontrakt terytorialny dla województwa śląskiego” to rodzaj umowy między rządem i samorządem precyzujący listę 77 przedsię- wzięć priorytetowych dla województwa śląskiego, w tym 24 podstawowych i 53 warunkowych. Łączna wartość inwestycji wynikających z uzgodnionego w Katowicach „Kontraktu…” to około 40,9 mld zł.

Jak doszło do podpisania tego dokumentu? Naj- pierw każda ze stron (rząd i marszałek wojewódz- twa) przygotowała sobie propozycje przedsięwzięć strategicznych. Lista takich inwestycji zebrana w ramach tzw. „Mandatu negocjacyjnego Woje- wództwa Śląskiego” powstała wskutek zebrania propozycji od samorządów wszystkich szczebli, a następnie wstępnego zweryfikowania ich przez Urząd Marszałkowski. Później było już jak w kar- cianej rozgrywce – strony w ramach negocjacji pewne inwestycje wykreśliły, inne pozostawiły, a jeszcze inne dopisały. Efektem końcowym jest właśnie umowa, oficjalnie zwana „Kontraktem te- rytorialnym dla województwa śląskiego”. Jak na tej umowie wyszła Częstochowa? Jak Zabłocki na mydle… Zanim przejdę do udowadniania tego na konkretnych przykładach, zamieszczam dwa linki do porównania dla dociekliwych:

h t t p : / / r p o . s l a s k i e . p l / z a l a c z n i - ki/2014/01/17/1389969520.pdf (to ostateczna wersja

„Mandatu negocjacyjnego województwa śląskiego”

z 12 sierpnia 2014 r.)

h t t p : / / b i . g a z e t a . p l / i m / 6 / 1 6 7 0 6 / m16706066,Kontrakt-Terytorialny-dla-woj-- slaskiego-na-lata-2014-2023.pdf (a to już podpisany

„Kontrakt…”)

Na czym polega porażka Częstochowy na tle in- nych miast województwa śląskiego nietrudno zauwa- żyć – w „Kontrakcie…” zostaliśmy niestety potrakto- wani jak kłopotliwe miejsce na mapie, które należy co prędzej ominąć (A-1) , odkorkować (DK-1) lub przy- spieszyć czas przejazdu przez nie pociągiem. Jedyne, co zdaniem decydentów warte jest dofinansowania w Częstochowie z lokalnych obiektów i spraw, to Jasna Góra (słusznie, bo ojcowie paulini dbają o Klasztor i potrafią zabiegać o środki na to, by w godny sposób spełniał rolę duchowej stolicy Polski). Na otarcie łez dostaliśmy oddział onkologiczny w Szpitalu Woje- wódzkim i laboratorium na Akademii im. Jana Dłu- gosza – dobre i to. Inne miasta na Śląsku zakwalifiko- wały do dofinansowania prorozwojowe, innowacyjne przedsięwzięcia oparte na nowoczesnych technolo- giach. W Częstochowie niestety nie było podmiotów, które gotowe byłyby powalczyć o unijne pieniądze mając w zanadrzu podobne pomysły.

Na czym polega klęska Krzysztofa Matyjaszczyka jako odpowiedzialnego za projekty składane w imie- niu naszego miasta? Najpierw smakowity cytat ze strony Urzędu Miasta Częstochowy:

Także dodatkowe propozycje Miasta Częstocho- wy, zgłoszone w czasie konsultacji do tzw. Kon- traktu Terytorialnego realizowanego na poziomie krajowym, zostały pozytywnie zaopiniowane przez Urząd Marszałkowski i mają się znaleźć na liście za- dań przeznaczonych do realizacji na etapie tworzenia pakietu negocjacyjnego. Chodzi m.in. o rozszerzenie uwzględnionego już wcześniej projektu związanego z rozbudową DK 46, o przebudowę DK 43 - od granicy miasta do ul. Pułaskiego.

- To decyzje ważne dla Miasta Częstochowy i po- twierdzające, że złożyliśmy dobre i przemyślane pro- jekty, które zostały teraz przez Zarząd Województwa właściwie ocenione i docenione - mówił w czasie ostatniej sesji Rady Miasta Częstochowy prezydent Krzysztof Matyjaszczyk, komentując informację o uwzględnieniu wniosków Miasta Częstochowy.

Prezydent Matyjaszczyk przestrzelił podwójnie i przegrał prawie wszystko, o co walczył. Nie dość, że zgłosił do „Kontraktu terytorialnego…” projekt bu- dowy spalarni odpadów w Sobuczynie finansowany z prywatnych pieniędzy w systemie PPP (odrzucony), to jeszcze zupełnie niepotrzebnie forsował wstawienie do „Kontraktu…” przebudowy drogi wojewódzkiej na terenie miasta. Na czym polegał błąd? Na kom- pletnym niezrozumieniu idei „Kontraktu terytorialne- go…” polegającego na preferowaniu inwestycji, które mają znaczenie z punktu widzenia kraju, a nie tylko re- gionu. Nasi miejscy decydenci tego nie wiedzieli, więc niepotrzebnie zmarnowali czas i energię na projekty, które większych szans nie miały. Jedynym wyjątkiem pozostanie tu zakwalifikowana warunkowo przebudo- wa drogi krajowej DK-1, z której najbardziej ucieszą się… mieszkańcy reszty Polski przejeżdżającej przez

Częstochowę tranzytem (obecnie bardzo uciążliwym).

A można było we współpracy z lokalnymi pań- stwowymi spółkami, częstochowskimi uczelniami lub podmiotami gospodarczymi wystrzelić naprawdę potrzebnymi miastu pomysłami typu: „Kompleksowa rewitalizacja pohutniczych terenów przemysłowych”

(w podobnym kierunku poszedł Bytom), „Działania badawczo-rozwojowe w dziedzinie inteligentnych sieci energetycznych” lub ogłoszona przecież w lutym tego roku z wielkim hukiem przez klaster „AUTO-

FAZA” z udziałem władz Częstochowy: „Produkcja miejskiego samochodu o napędzie elektrycznym”.

Niestety ktoś w naszym Urzędzie Miasta czegoś nie zrozumiał albo nie doczytał. Wystarczyło wcześniej choćby 15 minut porozmawiać ze specjalistką z Wy- działu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkow- skiego (ja tak zrobiłem, zbierając materiały do niniej- szej publikacji) i zapewne nie doszłoby do boleśnie upokarzającej porażki.

Artur Sokołowski

PUBLICYSTYKA: 101 POWODÓW, dla których Matyjaszczyk musi odejść - 61+62

Tygodnik 7 dni rozpoczął nowy cykl publi- cystyczny, w którym autor - zgodnie z tytułem – wskazuje 101 konkretnych, merytorycznych powodów, dla których mieszkańcy powinni w nadchodzących wyborach samorządowych pożegnać bez żalu ekipę rządzącą miastem przez ostatnie 4 lata.

Wszystkie odcinki (101) zamieszczane są na naszej stronie internetowej www.7dni.com.pl – codziennie jeden odcinek. Pierwszych sześć publikacji jest już w internecie. Najciekawsze odcinki będziemy prezentować także w wersji papierowej Tygodnika 7 dni, w każdym nume- rzenaszej gazety.

S

iedem soczystych marchewek dostaje radny Konrad Głębocki od Internautów, którzy w komentarzach do jego wypo- wiedzi w trakcie Rady Miasta piszą, że to „jedyny radny z jajami”, ponieważ jako jedyny miał od- wagę zapytać o trzy tajemnicze godziny z życia prezydenta Matyjaszczyka, który twierdzi, że po- trącił motorowerzystę jadąc z zawodów samocho- dowych. Zawody jednak skończyły się o godzinie siedemnastej, a wypadek miał miejsce około dwu- dziestej. Trudno zatem uwierzyć w tłumaczenia Matyjaszczyka. Inni radni jednak te tłumaczenia łykają jak świeże bułeczki i nikt poza Głębockim nie śmiał zadawać niewygodnych pytań.

S

iedem kijów dla pomysłodawców i wy- konawców przepięknego bezkolizyj- nego skrzyżowania DK-1 z al. Jana Pawła II, które pozwoliło przesunąć korek spod McDonalda pod Galerie Jurajską. Teraz wąskie gardło jest, przy skrzyżowaniu z ulicą Legio- nów, które posiada sygnalizacje świetlną. Czy tam też powstanie bezkolizyjne skrzyżowa- nie? - pytają nasi Czytelnicy komentujący brak poprawy drożności DK-1. Ich zdaniem trzeba wybudować drugie, podobne, żeby trasa War- szawa – Katowice była pozbawiona korków.

Kierowcy przejeżdżający przez Częstochowę po prostu stoją w korku kilkaset metrów dalej, bo w stronę Kłobucka ruch tranzytowy jakoś nie chce skręcać.

Kije za karę i marchewki w nagrodę przyznajemy wspólnie z Czy-

telnikami tym, którzy (źle lub dobrze) przyczynili się naszemu mia-

stu i regionowi. Propozycje wyróżnień prosimy nadsyłać na nasz

adres mailowy: redakcja@7dni.com.pl redakcja@7dni.com.pl

LP PRZEDSIĘWZIĘCIE BENEFICJENT KWALIFIKA CJA

1 Budowa autostrady A-1 (odc. Pyrzowice – koniec obwodnicy Częstochowy)

Przedsięwzięcie rządowe popierane przez Zarząd Województwa Śląskiego

JEST jako przedsięwzięci e podstawowe

2 Prace na linii kolejowej nr 1 (odc.

Częstochowa – Zawiercie) -

Przedsięwzięcie rządowe popierane przez Zarząd Województwa Śląskiego

JEST jako przedsięwzięci e podstawowe

3

Prace na linii kolejowej nr 146 (odc.

Częstochowa-Wyczerpy – Chorzew- Siemkowice)

Przedsięwzięcie rządowe

JEST jako przedsięwzięci e podstawowe 4 Przebudowa Alei Wojska Polskiego – DK 1 w

Częstochowie Miasto Częstochowa

JEST jako przedsięwzięci e warunkowe

5 Budowa autostrady A-1 (odc. Tuszyn – Częstochowa)

Przedsięwzięcie rządowe popierane przez Zarząd Województwa Śląskiego

JEST jako przedsięwzięci e warunkowe

6 Jasna Góra elementem europejskiego dziedzictwa kulturowego

Klasztor Ojców Paulinów Jasna Góra

JEST jako przedsięwzięci e warunkowe 7 Zintegrowane Laboratorium Badań

Środowiskowych i Nowych Materiałów

Akademia im. Jana Długosza w Częstochowie

JEST jako przedsięwzięci e warunkowe

8

Modernizacja i rozbudowa zaplecza lokalowego i sprzętowego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. NMP w Częstochowie w ramach zadania „Utworzenie Jurajskiego Centrum Onkologii”

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im.

Najświętszej Maryi Panny w

Częstochowie

JEST jako przedsięwzięci e warunkowe

9

Rozbudowa Regionalnej Instalacji

Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Sobuczynie obsługującej północny region województwa śląskiego poprzez budowę instalacji do termicznego unieszkodliwiania odpadów

Miasto Częstochowa NIE MA LP PRZEDSIĘWZIĘCIE BENEFICJENT KWALIFIK

ACJA

10

Przebudowa DW nr 908 – ul. Dźbowska, Powstańców Warszawy, Gościnna, wraz z przedłużeniem Al. Bohaterów Monte Cassino do ul. Dźbowskiej

Miasto Częstochowa NIE MA

11

Internetowe Laboratorium iLab-EPRO – Śląska Sieć Laboratoriów Specjalistycznych

Energetyki Prosumenckiej

konsorcjum z udziałem m.in. Politechniki Częstochowskiej

NIE MA

12

Poprawa stanu infrastruktury

przeciwpowodziowej Subregionu Północnego Województwa Śląskiego w ramach programu

„Poprawa stanu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego Województwa Śląskiego”

Miasto Częstochowa, Powiat Częstochowski, Powiat Kłobucki i Powiat Myszkowski przy współpracy z zarządcami infrastruktury

NIE MA

13

Budowa Poligonowej Hali Ćwiczeń w Centralnej Szkole Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie w ramach programu

podniesienia bezpieczeństwa w Województwie Śląskim

m.in. Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie

NIE MA

14 Przebudowa DW nr 908 na odcinku

Częstochowa - Tarnowskie Góry Województwo Śląskie NIE MA 15

Przebudowa DW 491 od granicy miasta na prawach powiatu Częstochowa do granicy województwa oraz DW 492 od DK46 do granicy województwa

Województwo Śląskie NIE MA

16

Przebudowa DW 494 od gr. województwa do granicy miasta na prawach powiatu

Częstochowa

Województwo Śląskie NIE MA

17

Przebudowa DW 791 na odcinku od DK1 (Poczesna) do DK 78 wraz z budową obwodnicy miejscowości Myszków jako nowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 791

Województwo Śląskie NIE MA Przyjrzyjmy się teraz, które z inwestycji dotyczących Częstochowy zostały w końcowym rozrachunku wykreślone, a co nam pozostało:

(6)

– Półtora miesiąca przed wyborami większość kandydatów nie przedstawiła jeszcze wyborcom swojego programu, to jest straszne – uzasadnia ko- nieczność zorganizowania poniedziałkowej debaty Karol Małachowski z Ośrodka Studiów o Mieście.

By się spotkać z kandydatami Politechnikę odwie- dzili maturzyści częstochowskich szkół. Czekali na pięciu kandydatów, którzy w świetle badań mają największe poparcie. Artur Warzocha (kandydat PiS-u) musiał uczestniczyć w sejmiku wojewódz- kim i uprzedził o swojej nieobecności. Obecny pre- zydent Krzysztof Matyjaszczyk (kandydat SLD) i senator Andrzej Szewiński (kandydat PO) niestety nie zdołali dotrzeć na spotkanie. Po akademickim kwadransie debata rozpoczęła się więc bez nich.

Rozgrzewką był quiz z wiedzy o mieście. Marcin Maranda (kandydat „Mieszkańców Częstochowy”) i Sławomir Kokot (kandydat Kongresu Nowej Pra- wicy) byli znakomicie przygotowani. Znali szcze- góły dotyczące takich zagadnień, jak bezrobocie w mieście, miejskie podatki, wielkość uczelni, ilości linii autobusowych, ilości zarejestrowanych firm, czy budżetu na bieżący rok. Obaj kandydaci odpo- wiedzieli na wszystkie pytania podając dane miesz- czące się w założonym marginesie błędu. Tak prze- egzaminowani przystąpili do prezydenckiej debaty.

Na pytanie dotyczące relacji miasta z hutą i szans Częstochowy na bycie ośrodkiem metalurgicznym pierwszy odpowiadał Sławomir Kokot. Źródła pro- blemu upatruje on w niefortunnej procedurze sprze- daży zakładu. Uważa, że należało sprzedawać hutę w drodze jawnej licytacji, a nie pod wpływem ukła- dów. Nowy, ukraiński właściciel niestety zrezygno- wał z certyfikowania jakości produktów i to spowo- dowało brak zainteresowania produktami huty.

– Obawiam się, że potencjał huty zostanie znisz- czony, czeka nas prawdopodobnie totalna wyprze- daż, czyli tragedia martwi się Kokot i dodaje, że działalnością gospodarczą powinni się zajmować obywatele, firmy, a proponowanie ulg przez miasto tylko wybranym nie ma sensu.

Marcin Maranda zgadza się, że problem zaczął się, gdy zapadła decyzja o sprzedaży.

– Nie mamy pewności, czy ta decyzja nie była celowa i podjęta właśnie po to, by huta zniknęła z rynku – dzieli się swymi obawami Maranda, który uważa, że wykwalifikowani fachowcy dadzą sobie radę na rynku, ale martwi się, że pozostałe półtora tysiąca zwolnionych pracowników nie rejestrowało się nawet w urzędzie pracy, bo opuścili miasto, by szukać pracy za granicą.

Drugie pytanie było o to, czy miasto może ja- koś skorzystać z obecności Jasnej Góry. Tym ra- zem pierwszy odpowiadał Marcin Maranda, który stwierdza, że tylko garstka przedsiębiorców produ- kujących dewocjonalia i nieliczni restauratorzy ko- rzystają z bliskości Jasnej Góry.

– Trzeba skończyć z oglądaniem się na Jasną Górę – uważa Maranda. – Szanuję Kościół, ale szukałbym dla miasta rozwiązań niezależnych od Jasnej Góry. Muszą to być rozwiązania gospodar- czo-edukacyjne. Marcin Maranda jest zdania, że Częstochowa może się stać miastem przemysłowo akademickim, ale pod warunkiem, że znajdziemy ni- sze w rynku. Jeśli u nas będą proponowane te same kierunki, które są gdzie indziej, to część studentów wybierze bardziej renomowane uczelnie lub większe miasta.

Sławomir Kokot sądzi natomiast, że Jasna Góra istnieje w pewnym sensie niezależnie od Często- chowy.

– To dzięki niej Częstochowa jest znana, ale przy- jezdni często wstępują na Jasną Górę przy okazji pobytu w Krakowie, czy Warszawie, a Częstochowa nie jest ich celem – zauważa Kokot. Jasna Góra nie sprawi jego zdaniem, że firmy tu zostaną i młodzież będzie chciała tu pracować. By tak było prezydent miasta nie może być podległy poleceniom Warsza- wy, a powinien decydować samodzielnie dla dobra miasta. Sławomir Kokot podaje przykład wysokich podatków lokalnych od środków transportu, które spowodowały, że wiele firm po prostu wyrejestro- wało samochody z Częstochowy i zarejestrowało gdzie indziej.

– Trzeba obniżyć lokalne podatki. Bez tego matu- rzyści nawet się nie rejestrują w urzędzie pracy, bo

wiedzą, że nic ich w Częstochowie nie czeka, więc od razu po szkole uciekają za granicę – utyskuje kandydat KNP.

Trzecie pytanie dotyczyło problemów demogra- ficznych i starzenia się częstochowskiego społe- czeństwa.

Sławomir Kokot zauważa, że to problem wszyst- kich krajów niedawno przyjętych do Unii Euro- pejskiej. Zatrzymanie tego trendu wymaga działań na skalę państwową, ale miasto musi przyciągnąć firmy, bo teraz miasto umiera, firmy się zamykają, nie ma popytu.

– Pomysły prezydenta Matyjaszczyka nie roz- wiązują problemu, podnoszenie podatków to nie rozwiązanie – komentuje Kokot. – Na podatki usta- wowe miasto nie ma wpływu, ale uchwałami można obniżać to, co jest zależne od miasta. Za zaoszczę- dzone pieniądze przedsiębiorcy utrzymają miejsca pracy. Chętniej zapłacą niższy podatek, a wysoki powoduje tylko zamykanie firm i brak wpływu do kasy miasta.

Zdaniem natomiast Marcina Marandy recepta jest tylko jedna: gospodarka miasta powinna być na- pędzana przez współpracę przedsiębiorców, uczelni i samorządu. Trzeba przygotowywać „pracownika na miarę”, dla przedsiębiorców, którzy wiedzą, jakie są potrzeby i wspomagać kształcenie zawodowe

– Jeśli miasto wesprze przedsiębiorców rozsądną polityką podatkową, i pomoże szkołom rozszerzyć ofertę potrzebnych kierunków, to ludzie przestaną wyjeżdżać – uważa Maranda i powołuje się na bada- nia prof. Marka Szczepańskiego, które wykazały, że praca, bezpieczeństwo, czystość i oferta kulturalno- -rozrywkowa są głównymi czynnikami powstrzy- mującymi mieszkańców miast przed emigracją.

Pytanie o podejście miasta do sportu pokazało spore różnice między podejściem obu kandydatów do tego zagadnienia.

Kandydat „Mieszkańców Częstochowy” żałuje, że został odwołany przez polityczne decyzje apara- tu partyjnego z funkcji przewodniczącego miejskiej komisji sportu.

– Stało się tak, bo upominałem się o pieniądze na rozwój nie tylko trzech najpopularniejszych w Czę- stochowie dyscyplin – tłumaczy Maranda. – Oprócz piłki nożnej, siatkówki i żużla trzeba wspierać inne sporty, a mamy przecież w mieście wiele innych dru- żyn oprócz Włókniarza, AZS-u i Rakowa.

Marcin Maranda jest zdania, że wspomaganie sportu powinno się opłacać. Jeśli miasto inwestuje w sport, to inwestycja musi się zwracać. Jeśli dru- żyna sportowa jest znaną lokalną marką i rozsła- wia miasto, wtedy dotacje się zwrócą. Dotacje po prawie 900 tys. zł rocznie dla trzech największych klubów są przyznawane decyzjami politycznymi, a działacze nie pomnażają tych pieniędzy.

– Gdyby hala sportowa została oddana prywat- nemu zarządcy, ten starałby się żeby obiekt zarabiał.

W obecnej sytuacji są tam tylko miejsca pracy dla kolegów po linii politycznej, a płacenie zewnętrznej

firmie 500 tys. zł rocznie za obsługę księgową jest niedorzeczne – Maranda krytykuje politykę Maty- jaszczyka i dodaje, że kilkadziesiąt tysięcy kibiców, to spory odsetek mieszkańców miasta, o który poli- tycy tez powinni zadbać. Dodatkowo Maranda ar- gumentuje, że obecna inwestycja w sport to podnie- sienie stanu zdrowia przyszłych pokoleń i przyszłe oszczędności na służbie zdrowia.

Sławomir Kokot natomiast uważa, że działacze są po to, żeby działać. To oni powinni pozyskiwać sponsorów. Oczywiście póki nie będzie w Często- chowie silnych firm, to trudno będzie o sponsorów lokalnych.

– Miasto powinno wspomagać tylko szkoły i kluby młodzieżowe, żeby wychować dobrych zawodników, żebyśmy nie musieli szukać ich poza Częstochową, a wspomaganie biznesu przez miasto pozwoli na pojawienie się sponsorów. Działacze zaś, którzy zarabiają na biletach, niech się wykażą pracą i sa- modzielnością, a nie przychodzą po pieniądze do urzędu miasta – kwituje Kokot.

Pytanie piąte dotyczyło marzeń związanych z przyszłością Częstochowy za kilkadziesiąt lat.

Sławomir Kokot marzy o wolności i mieście wol- nych ludzi.

– Mam na myśli nie tylko wolność w sensie po- litycznym, wolność od układów i nacisków partyj- nych. Marzy mi się, żebyśmy mogli pracować tam gdzie chcemy, płacić ubezpieczenia tam gdzie chce- my, płacić za wywóz śmieci komu chcemy, żebyśmy mieli wolność wyboru... – mówi Kokot, który wo- lałby w 2060 roku widzieć w Częstochowie więcej terenów zielonych niż betonowego „manhattanu”.

Ważne jego zdaniem jest też infrastruktura drogo- wa, bo to ona przyciąga inwestorów. Brak korków, wygodna komunikacja i łatwość dojazdu do firm stwarzają dobry klimat dla biznesu.

– Obecne pomysły niewiele zmienią. Prezydent przetnie wstęgę, orkiestra zagra, pewnie jeszcze poświęcą, a korek spod McDonalda przesunie się kilkaset metrów dalej pod galerię Jurajską...

To nie jest rozwiązanie, potrzebna jest normalna obwodnica.

Sławomir Kokot marzy też o rozwoju lotniska w Rudnikach. Mówi, że zwolnienie go z podatków mogłoby pozwolić mu na bycie konkurencyjnym.

Faworyzowanie wybranych lotnisk przez władze wojewódzkie blokuje bowiem rozwój lokalnego transportu powietrznego.

– Wolność ma polegać na świadomych i odpowie- dzialnych wyborach. To ludzie wiedzą, co jest dla nich dobre, a nie urzędnicy samorządowi. Marzę o tym, by obywatele i firmy mieli te same warunki, a nie byli przymuszani do przyjęcia narzuconych roz- wiązań – tłumaczy Kokot.

Marcin Maranda marzy natomiast o samorządno- ści. Uważa, że Częstochowianie są ambitnymi ludź- mi, tylko politycy tego nie wytrzymują. Maranda marzy o samorządnym mieście na wzór podobnych wielkością miast Niemiec, czy Francji, o mieście

gdzie jest oferta kulturalna i rozrywkowa, gdzie można miło spędzać wolny czas.

– Najlepszymi miastami zarządzają samorządow- cy, a nie partie polityczne – mówi Maranda. – Marzę o mieście zarządzanym przez ludzi uczciwych i me- rytorycznie przygotowanych. Wtedy infrastruktura będzie przyjazna, tak samo system podatkowy. Wy- wierajcie presję na polityków, by tak było! – Maran- da apeluje na koniec do zgromadzonych gości.

Gdy przyszła kolej na pytania od publiczności, kandydatom zrzedły nieco miny, bo pierwsze pyta- nie było prośbą o przedstawienie siebie i swojego programu w języku obcym. Marcin Maranda obie- cał, że gdy zostanie prezydentem, to w trzy miesią- ce podszlifuje swój angielski i francuski do stopnia pozwalającego na swobodne mówienie o polityce.

Sławomir Kokot również włada europejskimi języ- kami na poziomie, jak to określił, pozwalającym na swobodną turystykę, ale na mówienie o polityce nie dał się namówić.

Wypytani o problemy dzielnic peryferyjnych kandydaci znów pokazali dobrą znajomość proble- mów miasta, a nieco dłużej skupili się na odpowie- dzi na pytania dotyczące Alei.

– Akcja „Aleje – tu się dzieje” niewiele pomaga Alejom – uważa Marcin Maranda. – Pieniądze po- datników są marnowane na festyny, a firmy w Ale- jach padają Jeśli w centrum miasta jest darmowa oferta rozrywkowa to nikt nie zapłaci za wejście na koncert do klubu.

Zdaniem Marandy należy zaprosić przedsiębior- ców do konsultacji, a kulturą nie powinni się zaj- mować partyjni aparatczycy, tylko ludzie, którzy ją tworzą. Warunkiem uzdrowienia sytuacji są też wolne konkursy na stanowiska w Urzędzie Miasta.

Zgadza się z nim Sławomir Kokot, który dodaje, że oprócz konkursów, także przetargi powinny być transparentne, niedopuszczalne jest by fikcyjne fir- my pozwalały wygrywać tej jednej z góry „ustawio- nej” i trzeba także skończyć z aneksami do umów.

Tak jak Maranda uważa, że festyny w centrum zabi- jają kulturę i sztukę, Kokot uważa, że galeria blisko centrum zabija handel i usługi. Zbytnia bliskość ga- lerii odciąga inwestorów z Alei. Miejsce na nie jest dalej od centrum, tak samo jak na festyny.

Na nasze pytanie o możliwości rozwoju turystyki w regionie Częstochowy obaj panowie zgodnie od- powiadają, że miliony odwiedzających miasto piel- grzymów powinny stąd wyjeżdżać z pełną wiedzą na temat oferty turystycznej regionu. Argumentują, że każdy pielgrzym może być potencjalnym turystą i wrócić do nas z rodziną, by skorzystać ze sportów plenerowych, skoczyć na spadochronie w Rudni- kach, pożeglować w Poraju, powspinać się w Olsz- tynie, spróbować jazdy konnej, psich zaprzęgów, quadów, zwiedzić jaskinie... Zamiast wydawać pie- niądze na festyny należałoby ustawić wzdłuż tras przemarszu pątników stanowiska z folderami, ulot- kami i dobrze doinformować wiernych o pozareli- gijnej ofercie regionu. Wtedy miasto będzie miało szansę na turystyce zarobić.

Debata rozpoczęła się i zakończyła głosowaniem.

Na początku Matyjaszczyk dostał 22 głosy, Warzo- cha 4, Szewniński 8, Maranda 9, a Kokot 19. Wyniki na koniec debaty sporo się różniły. Matryjaszczyko- wi pozostało już tylko 7 zwolenników, a Warzosze i Szewińskiemu po jednym. Sławomir Kokot dostał 25 głosów, a Marcin Maranda – 39. (Na początku głosowało 73 gości, a na koniec – 81. Liczba głosów nieważnych zmniejszyła się z 11 do 8.)

– Jako Ośrodek Studiów O Mieście jesteśmy zmartwieni faktem, że na półtora miesiąca przed wyborami samorządowymi część kandydatów z naj- wyższymi wynikami w sondażach przedwyborczych nie przedstawiła swoich programów, a niekiedy na- wet nie ogłosiła oficjalnie swojej kandydatury. Taka postawa uniemożliwia mieszkańcom dobre pozna- nie osób kandydujących na stanowisko prezydenta naszego miasta. Mamy nadzieję, że to nie ilość pie- niędzy wydanych na kiełbasę wyborczą zadecyduje o tym, kto wygra wybory, lecz kompetencje oraz do- bry program. W najbliższym czasie nie wykluczamy możliwości powtórzenia debaty w szerszym gronie kandydatów – komentuje Jędrzej Pyzik z OSOM.

hubb

Aktualności

6 39 (541) 02.10-08.10.2014

Gdzie dwóch debatuje, tam dwóch korzysta

Matyjaszczyk i Szewiński oddali starcie walkowerem.

Nieobecność Warzochy usprawiedliwiona. Notowania Marandy i Kokota idą w górę.

(7)

7

39 (541) 02.10-08.10.2014

Aktualności

Zgłosił się do naszej redakcji Roman Kryst, muzyk i kolekcjoner instrumen- tów muzycznych. Lider „Kapeli Romana” i organizator „Jarmarku Kapel Po- dwórkowych” chciał przekazać sporą część swojej kolekcji miastu w zamian za etat kustosza w mającym powstać muzeum instrumentów. Sprawa była nie- mal dogadana, ale wysocy urzędnicy nie mówili jednym głosem. Wskutek po- wstałego zamieszania Częstochowa straciła ważny festiwal. Wystawa jeździ na- tomiast po Polsce, a mieszkańcy naszego regionu nie mają szansy jej oglądać.

Wykorzenili festiwal

– Moje relacje z naczelnikiem Wydziału Kultury dobrze się układały, do ubie- głorocznego, ósmego Jarmarku Kapel Podwórkowych, kiedy to miałem otrzymać na organizację tej imprezy przelew z Urzędu Miasta. Taka była umowa z panem Wiernym. Naczelnik zapewniał że taki przelew do piątku przed Jarmarkiem, który był planowany na niedzielę, otrzymam. W piątek wieczorem przelewu nie było, więc wykonałem około 10 telefonów, których Wierny nie odbierał. Wysłałem więc SMS o treści: „Odwołuję Jarmark ze względu na brak przelewu”. O dziwo pan naczelnik od razu do mnie oddzwonił. Pogroził że jeżeli tego Jarmarku nie prze- prowadzę – jego nie interesuje za jakie pieniądze – to jest to moja ostatnia impreza jaką organizuję w tym mieście za jego kadencji.

Roman Kryst urządził Jarmark, jak mówi, nie ze względu na groźbę naczelnika Wiernego, ale z sympatii dla kolegów z kapel z Polski, które były zamówione, miały zarezerwowany ten termin dla Częstochowy. Pożyczył pieniądze, aby wy- wiązać się ze zobowiązań i wobec kapel i wobec akustyków i innych firm zaanga- żowanych w organizację imprezy.

– Tym samym uratowałem „honor” pana Wiernego, który mi gratulował prze- prowadzenia tej imprezy lecz nie wspomniał nawet o pieniądzach – mówi z prze- kąsem Kryst. – Pieniądze wpłynęły na moje konto dopiero w środę po Jarmarku Kapel. A ja zamiast nagrodzony zostałem ukarany, skarcony. Prezydent Matyjasz- czyk otwierając VIII Jarmark Kapel w 2013 roku zapewniał o kontynuacji tej imprezy. Spotykając się z nim podczas Nocy Kulturalnej powiedziałem, że naczel- nik Wydziału Kultury poinformował mnie jednak, że Jarmark Kapel został zlikwi- dowany. Prezydent był bardzo zdziwiony, gdyż w budżecie pieniądze na Jarmark Kapel były rezerwowane. Obiecał wyjaśnić sprawę z naczelnikiem Wiernym, gdy ten wróci z urlopu.

– Dostałem się też na rozmowę do Prezydenta Marszałka, który bezpośrednio nadzoruje Wydział Kultury. Prezydent Marszałek również był zdziwiony decyzją Aleksandra Wiernego i również obiecał że przeprowadzi z nim rozmowę. Gwaran- tował, że Jarmark się odbędzie, może nie na dni Częstochowy, ale w innym termi- nie. Poinformowałem go też, że kilka wspaniałych imprez, które zaproponowałem Panu Wiernemu nie odbyło się w proponowanej przeze mnie formie, ale niektóre z moich pomysłów są realizowane bez mojego udziału. W rozmowie z prezydentem Marszałkiem powiedziałem że media i niektóre partie opozycyjne, z którymi znam się od lat, podpytują mnie czy odbędą się te imprezy, które to ja zaplanowałem.

Pan prezydent mi wtedy odpowiedział: „Panie Romanie, mnie media i opozycja

to dyndają...” Słysząc taką odpowiedź już wiedziałem, że nic nie wskóram w mojej sprawie – relacjonuje smutno Kryst.

Pan roman mówi, że zrealizował kilka ogromnych przedsięwzięć w innych miej- scowościach naszego regionu, które bardziej dbają o kulturę. Teraz jednak żałuje że tak długo chodził do urzędów w Częstochowie, walcząc by we własnym mieście działać w dziedzinie kultury. Martwi się, że tracił tylko czas na kontakty z urzędni- kami, którzy obiecują i nie dotrzymują słowa.

Wstrzymali muzeum

Drugą sprawą, o jakiej opowiada Roman Kryst jest związana z jego prywatną kolekcją unikatowych instrumentów, podziwianą w wielu miastach w Polsce. Jest to unikatowy zbiór około 300 niepowtarzalnych eksponatów, którego zazdroszczą muzea w Polsce. Kilka wykonanych zostało w Częstochowie, bo tu żyli i tworzyli jedni z pierwszych budowniczych harmonii sekundowej na ziemiach polskich. Żad- ne muzem w Polsce nie ma tych eksponatów. Kryst ma również wiele instrumentów fabrycznych, również wyprodukowanych w Częstochowie.

– Szwedzki autor ksiązki o instrumentach w Królestwie Polskim, eksperci wykła- dający na Akademiach Muzycznych, studenci piszący prace na temat instrumentów, wszyscy dziwią się że miasto Częstochowa nie jest tymi instrumentami zaintereso- wane, zadają pytania kto w Częstochowie rządzi, jakie ugrupowanie, że tak cennego zbioru nie ma gdzie umieścić... Spotykam się z etnomuzykologami, zachwyconymi tym że mogą w oparciu o moje zbiorty sprecyzować, poprawić dotychczas zebrane informacje. Wszyscy się dziwią...

Roman Kryst opowiada, że chciał tę kolekcję przekazać Częstochowie, wiedząc że jest kilka miejsc, które stoją puste. W odpowiedzi od władz usłyszał, że Muzea w Częstochowie umierają, więc nie trzeba tworzyć nowych.

– My jednak chcieliśmy stworzyć Żywe Muzeum. Prowadzimy z żoną dużo za- jęć w wielu miastach, gdzie nasza wystawa jest zapraszana. Wiele razy zadawano mi pytanie „Gdzie w Częstochowie można to zobaczyć ?”, a decydenci w naszym mieście z ważnych spraw dotyczących dziedzictwa kulturowego robią sobie kpiny – oburza się zniesmaczony Roman Kryst.

Tłumaczy, że chciał tę bezcenną zabytkową kolekcję przekazać miastu w zamian za pracę kustosza, bo nikt inny tak jak on nie zadba o to, by funkcjonowało, by się rozwijało, by powiększało swoje zbiory, by było najlepsze w świecie.

– A mnie zaproponowano przekazanie instrumentów do MDK, pracę na umo- wę o dzieło z pensją 1600 zł na rękę i niepłatne wakacje, bo MDK w wakacje nie działa. Czy ja przekazując te bezcenne zbiory, pracę kilkunastu lat, instrumenty odrestaurowane własnymi środkami i ciężką pracą miałem wygórowane warunki finansowe? – zapytuje Roman Kryst i dodaje, że w jego odczuciu, nie pozwalając mu na wszystkie jego przedsięwzięcia Wydział Kultury po prostu bał się że Kryst będzie działał efektywniej od magistratu i dlatego naczelnik Wierny dotrzymał sło- wa z 2013 roku. Wszystko to miało, zdaniem naszego rozmówcy, zakończyć jego działalność w Częstochowie.

hubb

Dni Dziedzictwa w Złotym Potoku Pod patronatem naszego Tygodnika w Złotopo- tockim Pałacu odbyły się obchody XXII Euro- pejskich Dni Dziedzictwa pod hasłem: Dziedzic- two - źródło tożsamości. Motywem przewodnim tegorocznego spotkania zorganizowanego przez Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińskie- go w Złotym Potoku oraz Gminną Bibliotekę Publiczną w Janowie była Rezydencja Złotopo- tocka i jej komunikacja ze światem zewnętrz- nym. Wśród licznie przybyłych gości byli m.in.

wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Śląskiego, przewodnicząca Rady Gminy Janów, radni Gminy Janów, przedstawiciele Rady Mu- zealnej, przedstawiciele Obywatelskiego Komi- tetu na Rzecz Muzeum Regionalnego im. Zyg- munta Krasińskiego w Złotym Potoku, a także Jurajskiego Stowarzyszenia Artystów i Twórców Ludowych w Janowie oraz Towarzystwa Przy- jaciół Żarek Letnisko im. hr. Stefani Raczyń- skiej. Po krótkiej prezentacji „Historia rezy- dencji Złotopotockiej na przestrzeni wieków”

Piotr Kurpios, wręczył dyrektorowi Muzeum Andrzejowi Kuźmie Złotą Odznakę Honorową Za Zasługi dla Województwa Śląskiego. Uroczy- stościom towarzyszył występ Kwartetu Smycz- kowego Espressivo, który dostarczył zgroma- dzonym gościom wielu muzycznych wzruszeń.

Koncert z okazji 95-lecia Polskiej Policji W Filharmonii Częstochowskiej im. Broni- sława Hubermana, odbył się uroczysty koncert z udziałem Orkiestry Reprezentacyjnej Policji oraz Chóru Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Koncert poprowadził insp. Grze- gorz Jach z Komendy Głównej Policji. Orkiestra Reprezentacyjna Policji przedstawiła program:

Richard Addinsell - Koncert Warszawski, Georg Gershwin - Błękitna rapsodia, John Wiliams - John Wiliams Swings, Rossano Galant - Re- splendent glory. Chór Komendy Wojewódzkiej w Białymstoku przedstawił program: Maria Sawa - Loudote Dominum Alleluja, Mikołaj Zieliński - O gloriosa Domina, Piotr Selim - W mroku jest tylko światło, A Little Jazz Mass - Sanctus, Benedictus, Agnus, Dei. Dyrygentem chóru była prof. dr hab Wioletta Miłkowska. Or- ganizatorem koncertu był Gabinet Komendanta Głównego Policji.

Wyspy Brytyjskie – bezpłatne spotkanie dla najmłodszych w Auchan

Jak wysoki jest Big Ben, czym jest Stonehen- ge, a także co widać z London Eye dowiedzą się maluchy, które w najbliższą niedzielę odwiedzą Centrum Handlowe Auchan Częstochowa. W ramach spotkania z cyklu „Bajkowe niedziele”

mali podróżnicy przeniosą się do ciekawych miejsc Wielkiej Brytanii, a także wezmą udział w licznych zabawach i animacjach. Czeka na nie także barwne i zabawne przedstawienie teatral- ne. Atrakcją będą także zajęcia z języka angiel- skiego.

Spotkanie z cyklu „Bajkowe niedziele” odbę- dzie się 5 października w Centrum Handlowym Auchan w Poczesnej. Animacje dla dzieci w go- dzinach 14.00 – 18.00. Spektakl teatralny ode- grany zostanie o godzinie 17.00. Wstęp wolny!

Szewiński spotkał się z Tuskiem Senator Andrzej Szewiński - przewodniczą- cy częstochowskiej Platformy Obywatelskiej i kandydat na Prezydenta Miasta Częstochowy podczas spotkania klubu parlamentarnego PO w Warszawie rozmawiał m.in. z Donaldem Tuskiem szefem Parlamentu Europejskiego i nową Premier Ewą Kopacz.

- Rozmawialiśmy o sprawach bieżących Plat- formy, o wyzwaniach, jakie stoją przed nami

w związku ze zbliżającymi się wyborami samo- rządowymi. Usłyszałem również wiele ciepłych słów odnośnie konkretnie mojego startu w wy- borach na prezydenta Miasta Częstochowy. Mam wielkie wsparcie wśród kierownictwa PO, w tym Donalda Tuska,

co nie ukrywam jest dla mnie szczególnie waż- ne i nobilitujące - relacjonuje Andrzej Szewiński.

„Marszałkowi opozycja dynda”

Zanik częstochowskiej kultury oczami twórcy

„TUTAJ KONTRA SOKOŁOWSKI Artur Sokołowski na łamach „7 Dni” i w Internecie wyśmiewa Włodzimierza Tuta- ja rzecznika prasowego Prezydenta Miasta Częstochowy, który to rzecznik uporczywie z nim polemizuje zaczynając każdą polemikę od stwierdzenia „Nieprawdą jest…”

Tekst Artura Sokołowskiego opatrzono podpisem: Artur Sokołowski.

Autor jest mieszkańcem Częstochowy – z zawodu geodetą i specjalistą w zakresie gospodarki nieruchomościami. Pracował i pracuje jako menedżer w państwowych podmiotach i urzędnik samorządowy. Regularnie pisuje na łamach lokalnej prasy i portali specjalizując się w sprawach gospodarczych.

Włodzimierz Tutaj oczywiście polemizuje:

Ja - w odróżnieniu od nieustraszonego krytyka wszystkiego co miejsko-urzę- dowe, „menedżera” i „specjalisty” (jak pisze sam o sobie), mam do siebie trochę dystansu...

Panie rzeczniku prasowy! Jaki Pan jest, każdy widzi.

„Jo jezdem górnik z kopalni Bytum i sie pytum”:

Jakim cudem zaliczył Pan gramatykę w piątej klasie podstawówki, mając trud- ności ze zrozumieniem pisanego tekstu? Dzięki jakim zaletom został Pan zatrud- niony przez Prezydenta Matyjaszczyka? Jakim cudem nie zauważył Pan, że to nie Artur Sokołowski pisze sam o sobie, iż pracuje jako „menedżer” i „specjalista”, tylko nie wiadomo kto w jego redakcji tak o nim pisze (a w każdym razie tak wynika z tekstu).

W tym przypadku niewątpliwie „Nieprawdą jest” to co Pan pisze!

Cbserwator”

13 września na terenie Nadleśnictwa Sie- wierz, w kompleksie leśnym znajdującym się na wysokości wsi Winowno, odbył się Piknik Ekologiczny.

Głównym punktem pikniku było wspólne za- sadzenie ponad 2 tysięcy drzew. Jak przekonują organizatorzy, sadzenie i ochrona drzew są bar- dzo ważne nie tylko dla lokalnej społeczności, ale również dla wszystkich Polaków, dla których las jest dobrem narodowym.

– Dzisiaj posadziliśmy ponad 2 tys. sadzonek buka. Wszystko po to, by przyszłe pokolenia miały dorodny las. Cieszymy się, że mieliśmy okazję gościć lokalną społeczność, ponieważ takie spotkania są bardzo ważne. Pokazują, jak istotne jest utrzymywanie trwałości lasu, jak trudno jest tego dokonać i jak dużo wysiłku wy- maga ta praca. Dzięki takim działaniom, mamy nadzieję, że wszyscy ludzie, którzy odwiedzą las, będą go szanować – mówi Mariusz Kowal-

ski, zastępca nadleśniczego z Siewierza.

Na gości pikniku czekało mnóstwo ekologicz- nych i kulturalnych atrakcji. Uczestnicy mogli sprawdzić swoje siły w strefie strong man, biorąc udział w różnego rodzaju konkurencjach. Nie za- pomniano również o najmłodszych, którzy pod- czas zajęć edukacyjnych mogli poznać wiele eko- logicznych ciekawostek. Imprezę poprowadził aktor teatralny i filmowy - Stanisław Jaskułka.

Akcję zorganizowano w ramach programu

„Po stronie natury”, którego organizatorem jest Żywiec Zdrój S.A. wraz z partnerami - Fundacją Nasza Ziemia, Lasami Państwowymi i nowym partnerem wspierającym - Polskim Towarzy- stwem Turystyczno-Krajoznawczym.

red.

Nadleśnictwo Siewierz „Po stronie natury”

- posadzono ponad 2 tysiące drzew!

(8)

Reklama

8 39 (541) 02.10-08.10.2014

KOMPUTEROWE DORABIANIE KLUCZY

KODOWANIE IMMOBILIZERÓW

NAPRAWA PILOTÓW, ZAMKÓW I STACYJEK

AWARYJNE OTWIERANIE ZAMKÓW

Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Częstochowa, ul. Dobrzyńska 49, tel. 034 372 16 77

www.pebol.com.pl,e-mail: biuro@pebol.pl

SERWIS KOMPUTEROWY

516-452-138

Wymiana matryc LCD / LED Gniazda zasilania, USB Czyszczenie laptopów Naprawa płyt głównych Reballing / wymiana układów BGA SKUP SPRZEDAŻ NAPRAWA

Sobieskiego 13 Częstochowa

Kupię M2 lub M3

na niskim piętrze

lub w bloku z windą

tel. 609 738 335

Sp. z o.o.

Instalacje sanitarno - grzewcze

Sprzęt, akcesoria Cz-wa, ul. Jagiellońska 59/65

Tel: 34 370 90 40

Sprzedam

4 krzes ła

niezniszczone

tel. 34 363 64 34

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest

wykonujący zadania z zakresu administracji rządowej informuje o wywieszeniu na tablicy ogłoszeń urzędu Miasta (II piętro, naprzeciw pokoju 215) wykazu nieruchomości

20.00 Miejsce: Carpe Diem Klub, Aleja Najświętszej Maryi Panny 29 Wstęp wolny..

20.00 Miejsce: Carpe Diem Klub, Aleja Najświętszej Maryi Panny 29 Wstęp wolny.. „BiegamBoLubię”

Środki trwałe wycenia się według cen nabycia lub kosztów wytworzenia pomniejszonych o odpisy amortyzacyjne oraz ewentualne odpisy z tytułu trwałej utraty wartości..

Aby tablice były równe musza mieć taką samą liczbę elementów oraz odpowiadające sobie elementy muszą być równe w sensie metody equals() typu tych.. elementów, a dla

Stwier- dzili „gwałtowny wzrost częstości stosowania leków przeciwdepresyjnych zamiast nasen- nych w objawowej terapii bezsenności, mimo ograniczonych danych dotyczących