Janina Wiertel
Poglądy estetyczne K. Brodzińskiego
na rolę folkloru
wschodniosłowiańskiego w polskiej
literaturze
Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 10, 119-123
Janina W ierteł
POGLĄDY ESTETYCZNE KAZIM IERZA BRODZIŃSKIEGO NA ROLĘ FOLKLORU W SCHODNIOSŁOW IAŃSKIEGO
W PO LSK IEJ LITERATURZE
Początki zainteresow ania folklorem słow iańskim w Polsce przypadają na schyłek X V III w., szersze jedn ak badania rozw inęły się na początku w ieku XIX, zbiegając się z dociekaniam i nad daw nym i dziejam i Sło w ian. In sp iru jącym ośrodkiem tych badań stało się T ow arzystw o P rzy jaciół N auk w W arszawie.
Członek tego Tow arzystw a, K azim ierz Brodziński, zainteresow ał się m.in. nie skażoną przez cyw ilizację słow iańską odrębnością k u ltu ra ln ą lu du ukraińskiego. Pod w pływ em Brodzińskiego Niemcewicz — na jednym z posiedzeń — przyrzekł pisać do znajom ych na U krainę, by przysłali k ilka pieśni kozackich1.
O rozległych zainteresow aniach słow iańskich Brodzińskiego pisała ostatnio Jakóbiec-Sem kow a, k tóra przedstaw iła stan badań nad tą pro blem aty k ą w twórczości B rodzińskiego i w ysunęła szereg postulatów b a daw czych w tej m ierze, zaznaczając, że: ,,... bez znajom ości poglądów Brodzińskiego na słow iańską pieśń ludow ą n ie sposób w pełni ocenić jego program u literackiego, będącego zapow iedzią rom antyzm u, pro gra mu, w którym hasło : » n i e b ą d ź m y e c h e m c u d z o z i e m c ó w !-< — oznaczało sięgnięcie do skarbnicy folkloru, i to w łaśnie słow iańskie go...”2. N atom iast śledzeniem twórczości przekładow ej Brodzińskiego zaj m ował się ukraiń sk i badacz — Kyrcziw, k tó ry w 1966 r. zwrócił uwagę, że ju ż w pierw szych sw ych przekładach słow iańskich pieśni ludow ych z la t 1818-1321 Brodziński na łam ach „Tygodnika Polskiego i Z agra nicznego” ogłosił pieśń u k raiń sk ą Ichaw kozak za Dunaj, a w 1826 r.
— 120 —
w „D zienniku W arszaw skim ” w śród słow iańskich pieśni ludow ych p rze kładanych przez Brodzińskiego znalazła się pieśń u k raiń sk a pt. Za ho ro ju w ysoko hołubi litajut.
Tego ty p u przekładów było więcej, w większości pochodziły one ze zbioru słow iańskich pieśni ludow ych Czelakowskiego, jak pisał o tym badacz u k raiń sk i3, nie były więc bezpośrednim przekładem z u k raiń sk ie go. Do języka ukraińskiego Brodziński przyw iązyw ał jednakże duże zna czenie:
„Zawiera on [bowiem] w iele starych słowiańskich wyrazów, w teraźniejszym rosyjskim nie znanych, jest on najczyściejszym, najbliższym starosłowiańskiemu, a że dotąd nie jest piśmienny, można go uważać za język w obfitości i prostocie równy językowi Homera. W nim też najwięcej poezji lud sikładał”4.
A utor tego cy tatu zakładał, że w okresie prasłow iańskim istniała jedn a w spólna litera tu ra , że rozw ijała się ona w raz z narodam i słow iań skimi. Jej trad ycje przechow yw ał lud, utrw alający w swojej pieśni daw ną narodowość.
Zachęcał więc Brodziński do zbierania pieśni ludow ych, poznaw ania obrzędów i zw yczajów ludow ych, ze szczególnym uw zględnieniem tw ó r czości ludu ukraińskiego, którego — jak pisał — „[...] język, obyczaje i gust tak bardzo jest do naszych zbliżony”5. W nich poezja polska m iała szukać natchnienia, aby zaczerpnąć praw dziw ego ducha słowiańskiego, a ludowej pieśni słow iańskiej w yznaczał B rodziński inspirującą rolę w polskiej litera tu rz e narodow ej i taką rolę — w edług niego — odegrała ukraińska pieśń ludow a w twórczości Zimorowiców. W Sielankach no w ych ruskich B artłom ieja Z im o ro w ica0 dostrzegał Brodziński nie tyle w pływ pieśni ludowej rozum ianej ogólnie, lecz przede w szystkim dum y u kraińskiej. W sw ych w ykładach lite ra tu ry polskiej, w ygłaszanych na U niw ersytecie W arszaw skim w latach 1822 - 1823 zaznacza, że
„Innem uczuciem musiała natchnąć Zimorowica owa część Polski, gdzie lud ze wszystkich plemion słowiańskich najwięcej do poezji jest skłonny, którego dumy tyle są oryginalne i m elancholiczne, którego wiejska muzyka zawiera w szyst ko, co ten język serca najtkliwszego m ieć może. Tam się najdłużej przechowały pieśni, zwyczaje i obrzędy dawnych słowiańskich ludów: ślady tych natchnień wszędzie w nich napotkać można. Pieśni [Zimorowica] tchną tak miłą starożytną prostotą, obok tego tyle często siły poetycznej okazują, iż łatw o się domyśleć, ile z dum najdawniejszych pomiędzy ludem pozostałych korzystał. Stąd to Zimorowic jeden tylko z dawnych poetów polskich, w którym prawdziwy smak ludom sło wiańskim w łaściwy poznać się daje”7.
Poglądy Brodzińskiego na twórczość Zim orowica ulegały pew nym m o dyfikacjom , zawsze jed n ak podkreślał w nich oryginalność twórczości,
a dostrzegał ją w naw iązaniu do ludowej dum y u kraińskiej, co szcze gólnie uw idacznia się w K ozaczyźnie i B urdzie ruskiej, zaw ierających ele m en ty ak tu aln y ch zdarzeń 1648 r., któ re jeszcze w społeczeństw ie lwow skim nie przebrzm iały, a już przechodziły do historii. Te elem enty w ią zały je z p oetyką dum y, której popularność sięgała zarów no dw orku szlacheckiego, jak i obozu wojskowego, gdzie chętnie słuchano pieśni o daw nych zw ycięstw ach i klęskach, o chw ale żołnierskiej, o idealnym wzorze bohatera. Nieodłącznym elem entem dum y były żale-w spom nie- nia, są one i u Zim orow ica. Jed n ak w yraz dum a pojaw ia się w dw u in nych sielankach Zim orow ica: w K obeźnikach i Śpiew akach i zdaje się, że w łaśnie je b rał B rodziński pod uwagę.
W rozpraw ce O elegii Brodziński pisał, że „D um y są jedynie pieśni liryczno-historyczne, w łaściw e ludow i u k raiń sk iem u ” i dalej dowodził: ,,Ich dum y są opow iadaniem [narracyjne] lub w ylaniem czucia śp ie w a nym [liryczne], od ballad tym się różnią, że zawsze są sm u tn e”8, a więc o istocie dum y w pojęciu B rodzińskiego decydow ał p ierw iastek histo ryczny i sm ętny n astrój, co też znalazło potw ierdzenie w sielankach Zi m orow ica. In n ą n atom iast rolę pełni dum a w program ow ej sielance Zi m orow ica K obeźnicy:
„Zda mi się, że Amintas kochanej Testyli Dumy tysiącletnie na mej kobzie kwili
Przetoż ktokolwiek pieśni umie wiązać składnie, Albo padwany ruskie w ykw intow ać ładnie, Niech się najmniej nie boi cichej niepamięci, Bo taki im ię swoje wieczności poświęci”9.
T utaj dum a staje się na rów ni z innym i pieśniam i podstaw ą do sław y poetyckiej. G łów na jednakże rola dum y m iała polegać, zdaniem Brodziń skiego, na inspiracji lite ra tu ry narodow ej: „Dodać tu m uszę nie raz w spom nianą przeze m nie uwagę, że jed y n ą drogą do obudzenia poezji narodow ej jest zwrócić uw agę na zapom niane dum y narodow e” 10, inne pieśni ludow e polecał zbierać jako „daw ne szacowne zab y tk i” .
K ategorie ludowości i trad y cji były w rozum ieniu B rodzińskiego pod staw ą odrodzenia się polskiej lite ra tu ry narodow ej, a nieodłącznym ele m entem trady cji była religia, naturaln ie, nie rozszczepiana na obrządki. W ielokrotnie podkreślał B rodziński obecność w sielankach Zimorowica „obrządków chrześcijańskich”, „uroczystości kościelnych” 11, bo w rozu m ieniu jego chrześcijaństw o nie zniszczyło cyw ilizacji Słowian, lecz ją uszlachetniło12.
Naród pojm ow ał jako jedność m oralną złączoną w spólną ku lturą, ro zum ianą szeroko, a u k ształtow aną przez w spólne dzieje. Polacy innych
— 122 —
narodów nie podbijali, lecz przyjm ow ali je na zasadzie dobrow olnej unii, a później chronili w łasnym puklerzem 13. W szystkie one przesiąkały pol skim duchem narodow ym , a czynnikiem sp rzy jający m tem u było um i łowanie rolnictw a. Miało ono rodzić łagodność obyczajów Słowian, um i łow anie wolności i pokoju, wesołość i życzliwość, ono też gw arantow ało słow iańską odrębność cyw ilizacyjną u gru n to w an ą trad y cją. Mimo więc rozbiorów — jak pisze Trybusiew icz — „W iara w rzekom o niezm ienne i wieczne pierw iastki psychiki narodow ej sp rzy jała u g ru n to w an iu się przekonania, że naród pozostanie zw artą i żyw ą całością” 14, która odrodzi się poprzez k u lt trad y cji i naśladow anie cnót przodków .
Idealizaci a życia patriarch alneg o była u B rodzińskiego jednocześnie apelem o nadanie stosunkom społecznym c h a ra k te ru idyllicznego, po chw ałą prostoty i naganą w ybujałości. Uczyła „złotego śro dk a”, poprze staw ania na m ałym, ale w łasnym , hasła tak m iłego poetom staropolskim . W edług Brodzińskiego sielanka staropolska była nie ty lko gatunkiem literackim , lecz k ategorią estetyczno-m oralną, k tóra m iała spaw ać n a rody słow iańskie, a zwłaszcza wchodzące w skład daw nej Rzeczypospo litej z epoki rycerskich panów i łagodnego lu d u 15. Św iadectw em tego była — zdaniem Brodzińskiego — sielanka Szym ona Szymonowica, w której
„Nie maluje on dobrego bytu naszych wieśniaków , ale w ystawia ich tak, aby ich panowie po chrześcijańsku za godnych spóibliźnich swoich uznali. Każdemu kochającemu ludzkość łzy wycisną owe pieśni żniwiarki, która potem oblana z w e sołą rezygnacją śpiewa srogość starosty. Wieśniak nasz nie mający nauki i mało wzoru, jakże w łagodności i cierpliwości swojej ujm uje”16.
Brodziński narodow ością łączył chłopa i pana, była więc ona czynni kiem jedności i w zajem nego zaufania. W ten sposób — jak zauw ażył Stefan M oraw ski — „Więź m istyczna zastąpiła więź konw encjonalną, trad ycja narodow a stała się podstaw ą historycznej teraźniejszości” 17 opie rającej się na ludowej trad y cji słow iańskiej, ale i na ziem iańskim micie szczęśliwego życia we w łasnym dw orku. Języ k ruski nie stanow ił w niej żadnej przeszkody, uw ażano go bowiem za języ k prow incjonalny dawnej Polski. M niem anie to podzielał K azim ierz B rodziński, k tó ry folklor ruski uw ażał za in teg raln ą część k u ltu ry narodow ej i proponow ał go włączyć nie tylko do p rogram u badań folklorystycznych, lecz i do lite ra tu ry na rodow ej. Program ten zrealizow ali niebaw em polscy poeci rom antycz ni, którzy w folklorze ruskim znajdow ali tem a ty dla swej poezji, uzna nej pow szechnie za narodow ą.
P r z .y p i s y
1 Dzieje folk lo rystyki polskiej, 1800 - 1863. Wrocław 1970.
2 M. Jakóbiec-Semkowa, Kazim ierz Brodziński — pionier folklory styki sło
wiańskiej w Polsce. Stan badań i postulaty „Acta Universitatiis W ratislaviensis” Nr
20. „Prace Literackie” XV, Wrocłaiw 1973.
3 R. F. Kyrcziw, Ranni polski pereklady ukrajińskich piseń. „Radianske litera turoznawstw o” 1966, z. 2; tenże, Ukrajiński folklor w polskyj literaturi, Kyjw 1971.
4 K. Brodziński, O ję zy k u słowiańskim w: Pisma, Poznań 1872, t. 3, s. 166.
s К Brodziński, Uwagi nad potrzebą w ydania poezji dla młodzieży w: Pisma
estetyczno-krytyczne. Warszawa 1934, s. 229.
8 Brodziński za autora tych sielanek jak i Roxolanek uważał Szymona. 7 K. Brodziński, Pisma Poznań 1872, t. 4, s. 92.
8 K. Brodziński, Pisma estetyczno-krytyczne. Warszawa 1934, t. 1, s. 345. 9 B. Zimorowic, Kobeźnicy, tamże, s. 4.
10 K. Brodziński, Pisma Poznań 1872, t. 4, s. 338.
11 K. Brodziński, O idylli pod względem moralnym, w: Pisma estetyczno-krytycz-
r.e. Wrocław 1964, t. 1.
12 Inny pog]ąd prezentował Chodakowski, uważał on, że chrześcijaństwo znisz- cz>ło kulturę słowiańską. Najmniej dotknęło to kultury ruskie, ponieważ ducho w ieństw o prawosławne wskutek braku wykształcenia samo zachowywało szereg wierzeń ludowych.
13 K. Brodziński: O klasyczności i romantyczności w: Pisma estetyczno-krytycz
ne. Wrocław 1964, t. 1.
14 J. Trybusiewicz: Zagadnienie historyzmu w twórczości J. P. Woronicza. „Ar chiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej”, 1959, t. 4, s. 28.
15 A. Witkowska: Stawianie m y lubim sielanki, Warszawa 1972.
16 K. Brodziński: O idylli pod względem moralnym w: Pisma es tetyczno-kry
tyczne. Wrocław 1964, t. 1, s. 255.
17 S. Morawski: O polskiej teorii i krytyce artystycznej, 1830 - 1860 w: Studia