• Nie Znaleziono Wyników

Wniosek ogólny R

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wniosek ogólny R"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

str. 1

dr hab. Tomasz Piekot Instytut Filologii Polskiej Uniwersytet Wrocławski

Recenzja rozprawy doktorskiej mgr Magdaleny Wojdyły

pt. Strategie wizualne i werbalne w tabloidach na tle dzienników opinii (badania korpusowe)

Wniosek ogólny

Rozprawę doktorską mgr Magdaleny Wojdyły oceniam zdecydowanie pozytywnie. Autorka podjęła się trudnego metodologicznie zadania identyfikacji różnic dzielących prasą tabloidową i opiniotwórczą, a na potrzeby badań opracowała niezwykle skomplikowaną, wielowymiarową, ilościową analizę mechanizmów werbalnych oraz wizualnych. W rozprawie doktorskiej Autorka dała wiele dowodów biegłej orientacji w sztuce projektowania i prowadzenia badań zawartości prasy i badań korpusowych. Wykazała się przy tym empiryczną skrupulatnością oraz pomysłowością interpretacji danych.

Oryginalność badań

Prasa tabloidowa rzadko bywa przedmiotem badań lingwistycznych i medioznawczych.

O badawczej niepopularności tematu świadczyć może niedobór monografii i opracowań (wyjątkiem są tomy czasopisma „Oblicza Komunikacji”, w których Magdalena Wojdyła opublikowała aż dwa artykuły poświęcone badaniom tabloidów).

Osobnym problemem jest silna negatywna stereotypizacja tabloidów, które w humanistyce uznaje się z założenia za prasę niemoralną, intelektualnie miałką, szkodliwą, a przez to niewartą badań.

Trzeba przyznać, że Autorka zdaje sobie z tego sprawę, stawiając oryginalną tezę. Przyjmuje bowiem na wstępie, że opozycja tabloid vs. dziennik opinii jest zbyt wielkim uproszczeniem i tezę tę Autorka weryfikuje metodą porównania czterech dzienników („Fakt”, „Super Express”,

„Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”). Analizując ich podobieństwo pod względem:

a) organizacji pierwszej strony, b) strukturyzacji wiadomości oraz c) ilościowych cech stylu i tematyki, Doktorantka wielokrotnie umieszcza badane dzienniki na „osi tabloidalności”

(2)

str. 2

(tabloidowości?). Trzeba przyznać, że skonstruowanie efektywnego narzędzia do tak zaplanowanych badań wymagało niezwykłej orientacji teoretyczno-metodologicznej – orientacja ta okazała się istotnym atutem Badaczki.

Hipotezę o zatarciu granic między prasą tabloidową a opiniotwórczą Magdalena Wojdyła rozwija w postaci czterech pytań badawczych:

1. Które gazety wykorzystują najwięcej podobnych strategii werbalnych i niewerbalnych?

2. Które gazety najbardziej się pod tym względem różnią?

3. Co wyróżnia tabloidy?

4. Jakie funkcje pełnią słowo i obraz?

Wokół tych pytań Autorka skutecznie organizuje dalsze analizy i tok wywodu, choć w Zakończeniu brakuje nieco rozwinięcia wniosków dotyczących funkcji słowa i obrazu (czyli odniesienia się do pytania nr 4).

Co ważne, dysertacja Magdaleny Wojdyły jest oryginalna nie tylko pod względem wyboru przedmiotu badań, ale też konstrukcji złożonych narzędzi analitycznych, wywodzących się z różnych dyscyplin (językoznawstwo polonistyczne i prasoznawstwo, analiza dyskursu i teoria komunikacji), a nawet odległych tradycji (zachodnia lingwistyka korpusowa vs. polska lingwistyka statystyczna).

Struktura dysertacji

O naukowej pracowitości Magdaleny Wojdyły niech świadczy rozmiar i struktura pracy.

Dysertacja ma 319 stron i składa się z 4 obszernych rozdziałów. Stan badań nad tabloidami zajmuje 13% objętości pracy, rozdział o pierwszych stronach: 17%, rozdział o strukturze wiadomości: 31%, a rozdział prezentujący analizę leksykalno-semantyczną: 28% objętości.

Autorka wykorzystuje aż 177 pozycji bibliograficznych, w tym wiele anglojęzycznych. W pracy znalazły się ponadto 93 tabele z danymi, 83 wykresy, 46 schematów i 79 obrazów (głównie fragmentów pochodzących z korpusu). Dane te są dowodem wyjątkowo materiałowego charakteru recenzowanej rozprawy, świadczą też jednak o świadomym wspieraniu niewyrobionego statystycznie czytelnika.

Nieco zaskakuje, że Autorka zrezygnowała z rozdziału metodologicznego, w którym omówiłaby stosowane techniki i badawcze narzędzia. W zamian każdy z trzech rozdziałów analitycznych

(3)

str. 3

rozpoczyna się opisem oryginalnej metody. Podejście to zwiększa autonomię poszczególnych rozdziałów (stają się niemal samodzielnymi publikacjami), jednak wydaje się ono uzasadnione interdyscyplinarnością badań oraz radykalną zmianą perspektywy na kolejnych stronach rozprawy.

Metody badawcze

Osobne miejsce chciałbym poświęcić opracowanej przez Magdalenę Wojdyłę metodzie porównywania gazet – metoda ta jest największym osiągnięciem Autorki. Celem pracy – przypomnijmy – była identyfikacja różnic zachodzących pomiędzy czterema gazetami (dwoma tabloidami i dwoma dziennikami opinii). Analiza podobieństwa (niefortunnie nazywanego przez Autorkę także „zbieżnością”, np. s. 108) odbywała się w 3 wymiarach, przy czym w każdym z nich Autorka porównywała wiele cech formalnych, werbalnych lub wizualnych. Łącznie Badaczka przeprowadziła zatem około 100 analiz porównawczych (a dokładnie: analiza pierwszych stron uwzględniała 36 cech, analiza struktury wiadomości 25 cech, a analiza stylu 33 cechy).

Istotą opracowanej przez Magdalenę Wojdyłę metody porównania był system przyznawanych punktów, przeliczanych – po zsumowaniu – na procentowy wskaźnik podobieństwa gazet, prezentowany w trzech przedziałach tolerancji (dla: 5-, 10- i 20-procentowej różnicy między dziennikami).

Z perspektywy nowoczesnej humanistyki podejście to wydaje się obiecujące, jednak brak szczegółowego opisu konstruowanej metody pozostawia spory niedosyt. Autorka nigdzie nie uzasadnia bowiem wyboru takich, a nie innych przedziałów tolerancji (dlaczego nie 5-10-15?), nie unaocznia też metod wnioskowania. Być może efektywniejsze i bogatsze interpretacyjnie byłoby prezentowanie pełnej dystrybuanty empirycznej z krzywymi porównywanych dzienników (zamiast uproszczonej analizy w trzech arbitralnie wybranych punktach). Zapewne z tego powodu w Zakończeniu widać niezdecydowanie Autorki co do interpretacji syntetycznej. Wnioski końcowe, jak zauważa sama Badaczka, zmieniają się bowiem w zależności od wybranego przedziału tolerancji. Aby uniknąć takiego problemu w podobnych badaniach stosuje się bardziej złożone narzędzia statystyczne (zwykle: hierarchiczną analizę skupień z wizualizacją wyników w formie dendrogramu). Moje zastrzeżenie (oparte zresztą na pobieżnej wiedzy statystycznej) nie podważa wartości opracowanej metody, a jedynie zwraca uwagę na potrzebę bardziej szczegółowego jej omówienia i uzasadnienia.

(4)

str. 4 Uwagi szczegółowe

Przejdę teraz do prezentacji uwag szczegółowych – zebranych, dla porządku, w formie listy.

1. Zaskakuje, że Autorka nie definiuje zawartego w tytule pojęcia „strategii”. Z tego powodu trudno powiedzieć, czy „strategia” to kategoria intencjonalna czy też nieintencjonalna.

O ile jeszcze używanie przez dzienniki dużych zdjęć można nazwać „strategią” (celowe działanie podmiotu), o tyle nadużyciem wydaje się twierdzenie, że strategią jest używanie słów lub form gramatycznych z pewną częstością (brak tu kontroli i celowego działania podmiotu). Właściwie można odnieść wrażenie, że Autorka myśli raczej o „mechanizmach”, a nie o „strategiach” w rozumieniu pragmatycznym czy dyskursywnym. Wprowadzenie pojęcia „strategii” wymaga też zdefiniowania pojęcia

„techniki” (i określenia wzajemnych relacji między tymi terminami).

2. Autorka zebrała duży korpus 608 pierwszych stron gazet z roku 2012 (4650 tekstów i 3333 obrazów), jednak niektóre porównania obejmowały niewielką próbę kilku tekstów (np. badania informacyjności newsów, s. 165).

3. W pracy brakuje uzasadnienia wyboru trzech wymiarów porównania (organizacja 1.

strony, struktura wiadomości, język i tematyka) – z podsumowania stanu badań wynikają bowiem nieco inne czynniki wyróżniające tabloidy (np. emocjonalność i potoczność języka, których Autorka nie bada, s. 50).

4. Zasadne było uwzględnienie przez Autorkę teorii systemów medialnych (Hallin i Mancini), ponieważ status tabloidów zmienia się w zależności od kultury. Szkoda, że Autorka nie pogłębiła wątku domniemanego konserwatyzmu i politycznego zaangażowania polskich tabloidów. Uwzględnienie polaryzacji politycznej byłby wskazane także ze względu na:

a) jednoznaczne profile polityczne porównywanych dzienników opinii, b) łatwość operacjonalizacji takiej analizy (np. można by zbadać udział poszczególnych polityków i sposób ich reprezentacji).

5. Oprócz profilu politycznego tabloidów w pracy marginalne są też refleksje na temat ich funkcji edukacyjnej (oceniana pozytywnie edukacja słabo wykształconych warstw społecznych pojawia się w literaturze przedmiotu).

(5)

str. 5

6. W analizach Autorki pojawiają się trzy niezwykle interesujące wątki, tzn. semantyzacja okrągłych zdjęć (podglądanie), funkcja reklam na pierwszej stronie i stosowane na czołówkach kolory (ten ostatni warto było pogłębić o analizę semantyki barw tabloidowych tematów, s. 101).

7. Moje poważne wątpliwości budzi bezproblemowe włączenie tabloidów do standardowej teorii rodzajów dziennikarskich (informacja, publicystyka, rozrywka). Dyskusyjne jest zwłaszcza przypisywanie tabloidom informacyjności i domyślne uznanie artykułów z

„Faktu” czy „Super Expressu” za wiadomości (newsy). Jednym z najważniejszych wykładników wiadomości jest przecież aktualność, czyli relacjonowanie wydarzeń z poprzedniego dnia. Część artykułów z tabloidów nie spełnia tego warunku, ponieważ artykuły te opisują historie uniwersalne (ponadczasowe lub aczasowe – wątek ten wymagałby badania ilościowego). Pozaczasowość tematyczną tabloidowych artykułów wspiera zresztą strategia obniżania jakości i ostrości zdjęć, które często w tabloidach nie są ilustracją faktycznych wydarzeń (Autorka jedynie wzmiankuje ten wątek na s. 29).

8. Ryzykowne było włączenie do korpusu wzmianek i zajawek, które są często jedynie nagłówkami (s. 59). Konsekwencje tej decyzji wracają w pracy wielokrotnie, np. przy wnioskach z analizy odsyłaczy, zdjęć popiersiowych czy długości tekstu (zajawki są krótkie, mają popiersia i odsyłacze).

9. W opisie stanu badań nad tabloidami i tabloidowością dominuje perspektywa anglosaska (np. Sparks). Brakuje uwzględnienia niemieckojęzycznego stanu refleksji nad prasą bulwarową, co byłoby zasadne ze względu na własnościowe pokrewieństwo „Faktu”

i niemieckiego tabloidu „Bild”. Jest to niezrozumiałe tym bardziej, że w polskiej mediolingwistyce porównawczej perspektywa niemiecka została opisana przez Kingę Zielińską (Druga twarz tabloidu). Pominięcie w bibliografii pracy Zielińskiej (z roku 2016, ale korpus z 2021) uznaję za największą stratę. Zielińska analizuje co prawda strategie autoprezentacyjne, ale referuje niemiecki stan badań, zwłaszcza prace Ulrike Dulinski (na temat dziennikarstwa sensacyjnego w Niemczech) oraz Susanne Höke (na temat tabloidów czerwonych).

10. W rozprawie doktorskiej Magdalena Wojdyła sięga do dwóch tradycji teoretycznych.

Z jednej strony odwołuje się do najnowszych prac zachodnich z kręgu lingwistyki korpusowej i analizy dyskursu, z drugiej zaś – sięga do starszych, klasycznych polskich prac z zakresu lingwistyki statystycznej (Kamińska-Szmaj, Sambor, Zgółkowa, Zarębina).

(6)

str. 6

W zestawieniu polonistycznym najbardziej dziwi nieobecność rodzimych prasoznawczych opracowań dotyczących analizy zawartości jako metody badań (por. brak w bibliografii fundamentalnej metodologicznie książki W. Pisarka wobec cytowania podręcznika K. Krippendorffa).

11. Wyróżniającą cechą warsztatu metodycznego Autorki są wyjątkowo pomysłowe i zazwyczaj przystępne wizualizacje wyników. Dotyczy to zwłaszcza wizualizacji różnic w strukturze i długości wiadomości, w tym schematu jądro-peryferie (np. schemat 13 i 17).

12. Na s. 113 pojawia się tajemnicze zdanie: ”Od ścisłego podziału na gatunki odchodzi na przykład Adam”. Oczywiście, jest to tzw. cytowanie pośrednie (za: Grzmil-Tylutki), czyli przywołanie pracy, do której Autorka nie miała dostępu. Praca J.M. Adama słusznie nie pojawia się w bibliografii (i to jest zgodne z wymogami stylu APA), jednak jej tytuł powinien był się pojawić w tekście. Ta drobna usterka techniczna świadczy jednak o rzetelności naukowej Autorki, która nie powiększa bibliografii o pozycje nieprzeczytane.

13. Autorka posługuje się doskonałym stylem naukowym, wprowadza do powszechnego obiegu precyzyjne i naukowo nośne pojęcia (np. strategia eskortująca, hiperwiadomość).

Może jedynie zbyt restrykcyjnie trzyma się zasady nieobecności wykładników autora pracy naukowej. W polskiej lingwistyce standardem jest już przecież pisanie per „ja” we wstępie, w zakończeniu oraz w przypisach odautorskich. Radykalnie bezosobowe zdania Autorki wypadają humorystycznie zwłaszcza w kontraście z jej wypowiedziami oceniającymi (nie było ich wiele), por.: „postarano się odszukać regularność w układzie tak, by móc zestawić 4 tytuły” vs. „ogromnym problemem Kasi Cichopek wydają się być raczej jej mocno wyeksponowane piersi, a nie problemy jej syna, którego nawet nie ma na fotografii”.

14. Rozprawa Magdaleny Wojdyły jest poprawna pod względem językowym i edytorskim.

Z recenzenckiego obowiązku wspomnę tylko o nielicznych usterkach językowych, interpunkcyjnych i edytorskich (s. 44, 46, 47, 51, 70, 148).

15. Na wykresach zestawiających podobieństwo w trzech przedziałach tolerancji (np. s. 108) pojawiają się omyłkowo znaki „>” zamiast „<” (Autorka, jak się zdaje, sprawdza, czy różnica jest mniejsza niż 5%, 10% i 20%, a nie – większa).

(7)

str. 7 Konkluzja

Nieliczne wskazane w tej recenzji wątpliwości i uwagi nie zmieniają mojej zdecydowanie pozytywnej oceny rozprawy Magdaleny Wojdyły jako całości. Autorka podjęła temat tabloidów, który ma istotne znaczenie w naukach humanistycznych i społecznych. Trafnie określiła badawczy problem, przyjęła słuszne założenia metodologiczne i z sukcesem zastosowała własne narzędzia analityczne. Doktorantka wykazała się przy tym odpowiednią erudycją z zakresu lingwistyki i medioznawstwa, a także umiejętnością samodzielnego prowadzenia badań naukowych.

Z pełnym przekonaniem formułuję zatem opinię, że praca doktorska Magdaleny Wojdyły ma bardzo wysoką wartość naukową – zarówno pod względem merytorycznym, jak i metodologicznym. Spełnia wszystkie warunki stawiane tego typu rozprawom, w tym warunki określone w art. 13 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym.

Składam zatem wniosek o dopuszczenie mgr Magdaleny Wojdyły do dalszych etapów przewodu doktorskiego. Z tych samych powodów wnoszę o wyróżnienie jej rozprawy nagrodą naukową.

Wrocław, 19.03.2021 dr hab. Tomasz Piekot

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie zawsze leczenie chirurgiczne jest w stanie zniwelować szkody powstałe w wyniku zastosowania innych metod, odwrócić ich nie­..

Zmianę w usta- wie koszykowej z roku 2009 (na mar- ginesie: ustawa koszykowa jest bar- dzo ważnym i od lat oczekiwanym aktem prawnym o ogromnym zna- czeniu), kiedy organem

Praktycznie niczym się nie różni, chod w szczegółach się okaże, że nie można tego okna „zminimalizowad”.. Ustalimy teraz rozmiar

Niech, tak jak wcześniej przyjęliśmy, Fo(W) będzie aktem mowy, w którym nadawca N wyraża swoje stanowisko w odniesieniu do zdania W. Aby zespól tych aktów mowy mógł

27 , ale ponieważ własnością cystersów został dopiero w 1432 r., wskutek zamiany z kanonikami z Trzemesz- na, zatem nie stanowił konkurencji w momencie powstawania miasta

Les résultats de la coopération des réfugiés pen- dant la Seconde Guerre mondiale (s. 22–43), Arkadiusza Indraszczyka L’«In- ternationale verte» et ses visionnaires polonais

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest

Podaj przykªad funkcji, która.. (a) jest injekcj a, ale nie jest