• Nie Znaleziono Wyników

"Leniwi chłopi" czy "chytrzy kmiecie" : w tytule XV-wiecznej satyry?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Leniwi chłopi" czy "chytrzy kmiecie" : w tytule XV-wiecznej satyry?"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Przybyła

"Leniwi chłopi" czy "chytrzy kmiecie"

: w tytule XV-wiecznej satyry?

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 71/2, 219-239

(2)

P a m ię tn ik L ite r a c k i L X X I, 1980, z. 2 P L IS S N 0031-0514

ZBIG N IEW PRZ Y BY ŁA

„LEN IW I C H ŁO PI” CZY „CHYTRZY K M IE C IE ” W TYTULE X V -W IECZN EJ SATYRY?

A nonim ow y i nie zaty tu ło w an y w iersz o km ieciu orzącym niedbale pańskie pole opublikow ał Józef Szujski w r. 1874 z X V -w iecznego (1483) ręk op isu archiw um k ap itu ły krakow skiej. Z ab ytek ten s ta ł się d la h is- toryków -m ediew istów , zwłaszcza o statniej doby, poetyckim do k u m en ­ te m antagonizm ów społecznych późnego średniow iecza, a tak ż e n a jd a w ­ niejszym literack im p rzek azem techn ik i u p raw iania ziemi pługiem .

D ok u m en tarn y c h a ra k te r w iersza po d k reślali także h isto ry cy lite ra ­ tu ry , a oczywistość jego fab u ły (in terp reto w an ej na ogół fałszywie) i pro sto ta budow y, któ rej k ry ty czn ą ocenę p o w tarzają za A leksandrem B rü ck n erem (1893) rów nież dzisiejsi znaw cy tej e p o k i1, nie zachęcały do podejm ow ania pow ażniejszych — z w y jątk iem analizy w ersologicz- n e j przeprow adzonej przez S tanisław a F u rm an ik a 2 — opracow ań utw o ­ ru . Nie był on też, z b rak u ciekaw ych form językow ych, przedm iotem szczegółow ych studiów językoznaw czych. Dlatego cała w iedza o ty m utw orze, ta k w pierw szy ch przeglądach zabytków językow ych polskie­ go średniow iecza, jak i we w spółczesnych sy n tezach h isto ry czn o literac­ kich tej epoki oraz w p o p u larn y ch om ów ieniach te m a ty k i chłopskiej w litera tu rz e , w y rażała się w jedno- lub p aruzdaniow ych kom entarzach dotyczących treści w iersza, któcrą zresztą m iał sygnalizow ać ty tu ł —

S a tyra na len iw ych chłopów , n a d a n y przez pierw szych w ydaw ców

tekstu.

W łaśnie ów ty tu ł, kórego fałszywość zauw ażył w spółcześnie M ieczy­ sław P iszczk o w sk i3, sta ł się ostatnio d la W itolda Kośnego p u n k tem w yjścia do socjologicznoliterackiej analizy ideologii w iersza i jego ga­

1 Np. J. N o w a k - D ł u ż e w s ' k i , O k o licz n o ścio w a p o ezja p o li ty c z n a w Polsce.

Ś r e d n i o w i e c z e . W arszaw a 1963, s. 90.

2 S. F u r m a n i k, Z za g a d n ień w e r s y f i k a c j i p ols kie j. W arszaw a 1956, s. 202— 203.

3 M. P i s z c z k o w s k i , W ie ś w li te r a tu r z e p o ls k ie g o renesansu. K raków

(3)

tu n k o w ej p rz y n a le ż n o śc i4. B adacz ten, polem izując z d o k u m en tarn y m oraz a k tu alizu jący m ro zu m ien iem X V -w iecznego tek stu , w ydobyw a — poprzez n ak reślen ie d la ń k o m p araty sty czn ego tła w lite ra tu rz e niem iec­ k iej i polskiej — jego genologiczne (jako sa ty ry ) pow iązania ze śred­ niow ieczną h o m ilety k ą i s a ty rą stanow ą, środkam i um oralniającym i chłopów, a rów nocześnie o d n ajdu je ideologicznych odbiorców u tw o ru w śród zróżnicow anych politycznie i ekonom icznie posiadaczy ziem skich. Odm ienność poetyckiego obiektu opisu i a d resu pouczenia skłoniła Koś­ nego do poszerzenia dotychczasow ego ty tu łu w iersza w sposób n a stę ­ p u jący : „ S a ty ra na leniw y ch chłopów i n aiw nych p an ó w ” .

A rty k u ł K ośnego ce n n y jest ta k pod w zględem rzeczow ym , jak i m e­ todologicznym , gdyż pokazuje, ja k p rzy nie zm ienionej, nikłej bazie źródłow ej p iśm ien n ictw a średniow iecznego m ożna dojść do now ych u sta ­ leń poprzez — po stu lo w an e w p rac a c h teo rety czn o literack ich — objęcie badaniem soc j olo'gicznoliter ackim (z b ra k u źródeł polskich K ośny po­ służył się rów n ież m etodą k o m p araty styczn ą) k a te g o rii artystyczn ych, ja k g a tu n e k ,i m otyw lite ra c k i 5. A u to r a rty k u łu ograniczył się do p rz e d ­ staw ien ia genezy u tw o ru , n a to m ia st nie w y k o rzy stał in nych możliwości prob lem o w ych o bran ej m etody, g w a ra n tu jąc y c h pełn iejszą re k o n s tru k ­ cję ty tu łu w iersza.

Chodzi tu p rzed e w szystkim o określenie socjologicznych okolicznoś­ ci — by odw ołać się do u staleń Ja n u sz a Lalew icza — „czytania tek stu w inn ej epoce, niż był p isa n y ” 6. Ów n a jp ro stsz y p rzy p a d e k r e i n t e r ­ p r e t а с j i, w sk u te k p rzen iesien ia te k s tu do innej rzeczyw istości, w sk a­ zuje na konieczność socjologicznego objaśnienia X IX -w iecznej (i póź­ niejszej) rec e p c ji S a ty r y na tle zastan ej tra d y c ji litera c k ie j, zapotrzebo­ w ań publiczności po d y kto w an ych ów czesnym sta n e m św iadom ości spo- łeczn o -literack iej oraz in d y w id u aln y ch p o staw k o lejn y ch k ry ty k ó w u tw o ru 7. „S ty l odbioru” — p rzy p o m in a M ichał G łow iński — „jest zaw ­ sze in te rp re ta c ją ” , uzależnioną od k u ltu ry literack iej, k tó ra „w ytw arza ten d e n c je do o db ieran ia i w spółtw orzenia k onotacji pew nego ty p u [...]” 8. Nie do pom inięcia, także z p u n k tu w idzenia w spółczesnej socjologii lite ra tu ry , je st analiza języka u tw o ru w aspekcie se m a n ty k i historycz­ n ej, gdyż re k o n stru k c ja ty tu łu w in n a nastąpić w obrębie pojęć i sty lu

4 W. K o ś n y , C z y „ S a t y r a na l e n i w y c h c h ł o p ó w ”? P ró b a so cjo lo g iczn o lite-

ra ck ieg o opisu te k s tu . Z n iem ieck ieg o p rzeło ż y ły E. K o n o p k a i Z. K u b i k ó w -

s к a. „P am iętn ik L ite r a c k i” 1976, z. 4.

5 Np. M. G ł o w i ń s k i , O db ió r, k o n o ta c j e , s t y l. W zbiorze: P r o b l e m y m e t o ­

d o lo g ic z n e w s p ó łc z e s n e g o l i t e r a t u r o z n a w s t w a . K ra k ó w 1976, s. 395.

e J. L a l e w i c z , S e m a n t y c z n e w y z n a c z n i k i l e k t u r y . W zbiorze: P r o b l e m y

o d b io r u i o d b io r c y . W rocław 1977, s. 18.

7 Zob. J. S ł a w i ń s k i , S ocjo logia l i t e r a t u r y i p o e t y k a h is to r y c z n a . W: D z i e ­

ło — j ę z y k — t r a d y c j a . W arszaw a 1974, s. 56— 76.

(4)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K fy llE C IE ’ 221

te k stu oraz jego epoki. W u stalen iu więc faktów społeczno-literackich zw iązanych z S a tyrą okaże sw ą przydatność filologiczna (leksykalna) m etoda bad ań h isto ry c z n y c h 9, ceniona już p rzez m ediew istów ubiegłe­ go w ieku 10. W yniki bowiem badania socjolingw istycznego — ja k pisze S te fa n Żółkiew ski — „stanow ią istotną podstaw ę socjologii lite ra tu ­ r y ” n .

T ak więc dopiero uw zględnienie — z jed n ej s tro n y — p ersp ek ty w y społecznej kom unikacji dzieła, jego „poetyki odbioru” 12, z d ru g ie j zaś — um iejscow ienie u tw o ru w ram ach p o ety k i h is to ry c z n e j13 i odszukanie konw encji sem antycznych p rz y ję ty c h w epoce jego pow stania 14 może zapew nić, w połączeniu z odtw orzonym przez Kośnego k o ntekstem ge­ n ety cznym S a ty ry , popraw ne rozstrzygnięcie w ysuniętego problem u, tj. u stalenie ty tu łu utw oru. Pow yższym założeniom zostaną poddane w y ­ pow iedzi pierw szych w ydaw ców i kom entatorów w iersza C hytrze bydlą

z pany km iecie...

O dczytajm y n a jp ie rw k o m entarz odkryw cy XV -w iecznego utw oru, Józefa Szujskiego, k tó ry jak o a u to r przedrozbiorow ych D ziejów Polski (1862— 1866) i badacz polskiego średniow iecza posiadał k om petencje do w łaściw ego odczytania te k s tu odnalezionego w iersza.

P ieśń ta treścią sw oją n a leży do p iętn a steg o w iek u , a praw dopodobnie do jego drugiej połow y, gdzie lud w iejsk i z n iech ęcią, ba, z b u n tow n iczym opo­ rem p rzyjm ow ał o gran iczenie w olnego sied len ia się i p rzesied lan ia, u reg u lo ­ w an ą robociznę i zakaz p o sy ła n ia do szk ół i rzem iosł dzieci sw oich , gdzie w w ie lu osadach dość b ył zam ożnym , aby m y śleć o w y k u p ien iu się z o b o w ią z­ k ów czy n szo w y ch , a ru ch y jego· p rzeciw panom w d aw an iem się w ła d z p o w śc ią ­ gan ym i być m u sia ły 1S.

Jako dowód c y tu je badacz s ta tu ty J a n a O lbrachta, potępiające de-

ordinatio km eth o n u m .

Z acytow any fra g m en t w ypow iedzi Szujskiego u trz y m an y jest

rzeczy-9 Zob. J. T o p o l s k i , M etodolo gia historii. W yd. 2. W arszaw a 1973, s. 415— 416.

10 Np. О. В a 1 z e r, O z a d r u d z e sło w ia ń sk ie j. U w a g i i p o lem ik a . „K w artaln ik H isto ry cz n y ” 1899, s. 204.

11 S. Ż ó ł k i e w s k i , Pola z a i n te r e s o w a ń w s p ó ł c z e s n e j so cjolo gii li te r a tu r y .

W zbiorze: P r o b l e m y m e t o d o lo g i c z n e w sp ó łc z e sn e g o l i t e r a t u r o z n a w s t w a , s. 438. 12 T erm in u ż y ty w pracy E. B a l c e r z a n a P e r s p e k t y w y „ p o e t y k i o d b io r u ” (w zbiorze: P r o b l e m y so cjolo gii li te r a tu r y . W rocław 1971).

13 Zob. J. T r z y n a d l o w s k i , Z j ę z y k o w y c h w y z n a c z n i k ó w g a t u n k u l i t e ­

rackiego. W zbiorze: Z za g a d n ie ń j ę z y k a a r t y s ty c z n e g o . M a t e r ia ł y 1 K o n f e r e n c j i N a u k o w e j p o ś w i ę c o n e j p r o b l e m a t y c e j ę z y k a l i t e r a t u r y [...]. „Z eszyty N au k ow e U J ”,

P race Język ozn aw cze, z. 54 (1977), s. 32.

14 Zob. T. P a w ł o w s k i , P o jęcia i m e t o d y w s p ó ł c z e s n e j h u m a n i s t y k i. W ro­ c ła w 1977, s. 310.

15 J. S z u j s k i , T r z y z a b y t k i ję z y k a pols k ieg o X I V i X V w iek u . „R ozpraw y i S p raw ozd an ia z P osied zeń W yd ziału F ilologiczn ego A U ” t. 1 (1874), s. 47—48.

(5)

wiście w tonie — w ed łu g oceny Piszczkow skiego — „pełnym obiekty­ w izm u” 16, lecz d odajm y , że opinii tej nie m ożna odnieść do zakończenia kom entarza:

Z tej to epoki p och od zi p ieśń nasza, ż a l e szlach cica gospodarza n a l e n i w e g o i n i e c h ę t n e g o c h ł o p a 17.

U w yp u k lenie n eg aty w n y ch cech psychiki chłopskiego b o h a te ra w ier­ sza, z przem ilczeniem jego świadom ości społecznej, im p liku je bowiem c h a ra k te ry sty c z n ą robieżność m iędzy in te rp re ta c ją Szujskiego (i in ­ nych, późniejszych k ry ty k ó w ) a zam iarem arty sty c z n y m u tw o ru, w y ­ dobytym tra fn ie dopiero w now szych p racach h istoryczn ych i histo ry cz­ n oliterackich.

U jem ne ep itety , jak im i Szujski obdarzył chłopa, p ełn iły fun kcję słów -znaków obow iązujących w Χ ΙΧ -w iecznej (a tak że w cześniejszej) p u b licy sty ce i lite ra tu rz e p ięknej zw iązanej ze środow iskiem kon serw a­ ty w n ym . Ś w iadczy o ty m np. w ypow iedź filozofa a zarazem w łaściciela ziem skiego, Józefa G ołuchow skiego, o chłopskim „len istw ie w szelkie w y­ obrażenie p rzechod zącym ” 18 jako o p rzyczynie tru dn ości gospodarczych ziemiańsitwa w pouw łaszczeniow ej G alicji. L enistw o chłopów w sposób h u m o ry sty cz n y p iętn o w a ła p o p u larn a wów czas sztuka Chłopi a rysto­

kraci pió ra W ładysław a L udw ika A nczyca — b o h a te rk a u tw o ru rezon u je: pokiśm a ro b ili p a ń scy zn ę, tośm a b y li chłopy, a le teraz [...] m y ze n ie p o trzeb u - jem a rob ić, a przeto jesteśm a śla ch eck iej k o n d y cje 19.

S kargi sz la c h ty galicy jsk iej — w yno tow an e w książce K azim ierza W yki — n a „lenistw o w łościan1” (1856) i „ b ra k rą k do p ra c y ” (1853, 1883) 20 tłu m aczą isię, w edle E razm a K ostołow skiego, następująco:

C hłop zb yt od czu w a ł przed tem ciężar p ań szczyzn y, a żeb y nie p rzed sta ­ w ia ć sob ie jej zn iesien ia jako zu p ełn ego w strzy m a n ia się od pracy d w orsk iej, dob row oln ej i op łacan ej czy p rzym u sow ej 21.

E p ite ty u ż y te p rzez Szujskiego wobec X V -w iecznego chłopa są więc re z u lta te m odczytania tre śc i u tw o ru w Χ ΙΧ -w iecznej rzeczyw istości h isto ry czn ej, w k tó re j, m u ta tis m u ta n d is, m ożna do strzec analogiczną

16 P i s z c z k o w s k i , loc. cit.

17 S z u j s k i , op. cit., s. 48. P od k reśl. Z. P.

18 [J. G o ł u с h o w s к i], K w e s t i a w ło ś c i a ń s k a w Polsce p o d łu g w ł a ś c i w y c h s w o ic h p i e r w i a s t k ó w p r z e d sąd o p in ii p u b l i c z n e j w y t o c z o n a i p o p r z e d z o n a p r o j e k ­ t e m [...]. R z e c z w y j ę t a z r ę k o p i s m u w r. 1847 nap is a n eg o p r z e z n ie w i a d o m e g o a u ­ tora. L ipsk 1849, s. 8.

19 W. L. A n c z y c , C h ło p i a r y s to k r a c i . S z k i c d r a m a t y c z n y . K rak ów 1850,

s. 11, 12.

20 K. W y k a , „T eka S t a ń c z y k a ” na tl e h is to r i i G a licji w la tach 1849— 1869. W rocław 1951, s. 203.

21 E. K o s t o ł o w s k i , S tu d i a n a d k w e s t i ą w ł o ś c i a ń s k ą w la ta ch 1846— 1864,

z e s z c z e g ó l n y m u w z g l ę d n i e n i e m l i t e r a t u r y p o l i t y c z n e j . Cyt. za: W y k a , op. cit.,

(6)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K M I E C I E ” 223

sy tu a c ję ekonom iczną w łaścicieli ziem skich, bezradnych — z powodu groźby u tra ty r ą k do p racy n a folw ark u — tak w o bec-późnośrednio­ wiecznego km iecia, posiadającego jeszcze wolność osobistą, ja k i w sto­ sunku do uwłaszczonego chłopa galicyjskiego. Z nam ienne jest rów nież podobieństw o m iędzy arg u m en tacją k o n se rw a ty sty G ołuchowskiego o potrzebie zachow ania „obszernego d rzew a tow arzyskiego porządku, podług p raw odwiecznych, któ ry m i jakaś wyższa i niew idzialna ręk a k ie ru je ” 22, a — p rzyw ołaną przez Kośnego — ideologią p red esty n acji głoszoną w średniow iecznych kazaniach stanow ych.

Szujski, obserw ując nieufność chłopstw a do szlach ty w okresie po­ w stania styczniow ego, a n astępnie do jej działalności politycznej w gali­ cyjskim Sejm ie K rajo w y m (uzyskanie autonom ii dla G alicji łączyli chło­ pi z przyw róceniem p a ń szc z y z n y 23), tłum aczył podejrzliw ość chłopską „dziew ięciow iekow ą przepaścią h isto rii” , k tó re j zlikw idow anie propono­ w ał poprzez ośw iatę dla ludu, „nieśw iadom ego celu, ale świadomego siły ” 24. Jeśli jeszcze w 1871 r. poseł Szujski tw ierdził, że „kw estii so­ cjalnej u nas nie m a ” 25, to ju ż w 1874 r. postulow ał, aby na polu re li­ gijnym , ośw iatow ym i społecznym „zacząć [...] n ajp ierw szy i najgod­ niejszy p rac y pro blem at: Z naro d em — lu d !” 26, celem pow strzy m an ia grożącej w alki klasow ej.

Tym czasem chłop galicyjski, żyjący tra d y c ją k rw aw y ch w ydarzeń 1846 roku i od m aw iający po uw łaszczeniu p rac y na pańskim , zaprzeczał propagow anej p rzez Szujskiego dewizie K rasińskiego: „Z szlachtą polską polski lud !” 27. Ł atw o zatem jest zrozumieć, dlaczego chłopskiem u boha­ terow i X V -w iecznej s a ty ry nie chciał Szujski przyznać „chy tro ści”, tj. przebiegłości. W yznając ideologię „norm alnego organicznego rozw oju narodow ego” 28 i solidaryzm u klasowego, nie zam ierzał Szujski p rzyw o ­ ływ ać w spom nienia o Ja k u b ie Szeli, k tó ry — w opinii a u to ra źródło­ w ej i po p u larn ej wówczas publik acji o rzezi galicyjskiej —

22 [G o ł u с h o w s к i], op. cit., s. 68.

23 J. Z d r a d a , W y b o r y do g a li c y js k ie g o S e j m u K r a j o w e g o w 1867 roku.

„R ocznik B ib lio tek i P A N w K ra k o w ie” t. 9 (1963), s. 42.

24 J. S z u j s k i , O o b o w ią z k a c h n arodu w z g l ę d e m lu d u w s p r a w i e o ś w ia t y . (1869). W: Dzie ła. W yd. zbiorow e. S eria III, t. 1. K raków 1885, s. 394.

25 J. S z u j s k i , S ło w o o za d a n ia ch s e j m o w y c h . (1871). W: jw ., seria III, t. 2 (1894), s. 237. Cyt. za: J. L i b i s z o w s к a, T e n d e n c je społeczn e i p o li ty c z n e d r a m a t ó w J ó ze f a S z u jsk ie g o . „Prace P o lo n isty czn e” t. 10 (1952), s. 300.

28 J. S z u j s k i , C z w a r t a s e s ja tr zecie go p e r i o d u S e j m u g alicyjs kiego. (1874). W: jw ., seria III, t. 3, s. 19.

27 Zob. J. S z u j s k i , J eszcze sło w o p r z e d w y b o r a m i . L is t do p a n a P a w ł a

P opiela. (1876). W: jw ., s. 71.

28 J. S z u j s k i , K i l k a p r a w d z d z i e j ó w naszych. K u r o z w a ż e n i u w ch w il i

(7)

T ak u m ia ł pod sw o im p ła szczy k iem św ięto szk a i so fisty czn ej pok ory ukryć w sz y stk ie czyn n ości sw oje, iż n a leża ło go k on ieczn ie u w ażać za uczciw ego człow iek a: ca łe jego ży cie było w y ra ch o w a n e w ed łu g p la n u [...]29.

Sw oją n i e c h ę ć do „w ło ścian in a” nad ry w ająceg o w ięzy feu d aln ej harm o n ii społecznej w y raził S zujski w zaproponow anym ty tu le o dn ale­ zionego te k stu : w eleg ijn ie b rzm iących „żalach” szlachcica-gospodarza po jaw iły się n e g aty w n e o kreślenia X V -w iecznego km iecia, obdarzone­ go — w b rew leksyce u tw o ru — pogardliw ą, jeszcze w w. X IX 30, nazw ą „chłop”.

W te n sposób w k o m en ta rz u do S a ty r y p o d an y m przez Szujskiego, w „ k o n fro n tacji k o n o tacji p ro p o n ow an ych przez dzieło z konotacjam i su g ero w an y m i przez d a n ą k u ltu rę lite ra c k ą ” 31, w zięły górę ówczesne p o glądy ogółu sz la c h ty i osobiste prześw iadczenia czołowego ideologa stańczyków . W św iadom ości Szujskiego, uznającego h isto rię za „ m istrzy ­ nię życia” , łatw o n astąp iła p ro jek cja oceny chłopa, jak ą fero w ali gali­ cyjscy k on serw atyści, na dom n iem an ą w izję chłopskiego św iata w XV- -w iecznym w ierszu. P olityczno-społeczne credo Szujskiego sp rzy jało je­ go odczytaniu treści S a ty r y w k o ntekście stosunk ó w społecznych po- uw łaszczeniow ej G alicji, oddalając go tym sam ym od u p raw n io n e j p rzy ­ gotow aniem n a u k o w y m pozycji „ i d e a l n e g o o d b i o r c y , re k o n s tru ­ ującego h istory czn e znaczenie dzieła, to, k tó re zostało m u n a d an e w mo­ m encie tw o rze n ia ” 32.

T y tu ł S a ty r y zaproponow any p rzez jej odkryw cę p rz y ję li z pew nym i m odyfikacjam i p ra w ie w szyscy k o m en ta to rz y u tw oru , z w y jątk iem d r u ­ giego z kolei w yd aw cy S a ty r y , krakow skiego m ed iew isty ks. Ignacego Polkow skiego, k tó ry posłużył się pierw szym w ersem jako ty tu łe m utw o­ r u 33. P ro po zycja ta n ie znalazła jed n a k naśladow ców , co należy chyba tłum aczyć rezy g n acją badaczy z k o rzy stan ia z te k s tu niezb y t p o p raw ­ nie — jak osądził później J a n Łoś 34 — opublikow anego przez P olkow ­

29 A. T e s s a r c z y k , R z e ź g a li c y js k a 1846. C yt. za: F. Z i e j k a , W k rę g u

m i t ó w p ols kic h . K raków 1977, s. 123.

80 Zob. M. S. B. L i n d e , S ł o w n i k j ę z y k a pols k ieg o . W yd. 2. T. 1. L w ó w 1854, s. 246: „C hłop [...] rolnik poddany, w y ra z dziś pogardę w sob ie za w iera ją cy , der

B a u e r ”.

51 G ł o w i ń s k i , op. cit., s. 394.

82 A. O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a , R e la c j e o s o b o w e w l i t e r a c k i e j k o m u n ik a c ji. W zbiorze: P r o b l e m y socjologii l i t e r a t u r y , s. 124.

83 I. P o l k o w s k i , K a ta l o g r ę k o p i s ó w k a p i t u l n y c h k a t e d r y k r a k o w s k i e j .

„A rch iw u m do D ziejó w L itera tu ry i O św ia ty w P o lsc e ” t. 3 (1884), s. 162. 34 J. Ł o ś , Z a b y t k i j ę z y k a p o ls k ie g o d o poł. X V I w . (W yd. na p raw ach r ę ­ kopisu). K ra k ó w 1911, s. 101. Toż w: P r z e g l ą d j ę z y k o w y c h z a b y t k ó w s t a ro p o ls k ic h

d o r. 1543. K ra k ó w 1915, s. 442, oraz w yd . 2, p op raw ion e: P o c z ą t k i p i ś m i e n n i c t w a pols k ieg o . (P r z e g l ą d z a b y t k ó w j ę z y k o w y c h ) . L w ó w 1922, s. 458.

(8)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K M I E C I E’1 225

skiego. Do ineipitow ego p rezentow ania w iersza pow rócił dopiero Piszcz­ kowski w 1972 ro k u 35.

B rzem ienne dla dalszych losów ty tu łu w iersza okazały się stw ie rd z e ­ nia W ładysław a N ehringa w jego syn tezie Altpolnische S p ra ch d en k­

m äler (1886), u znanej w krótce za podstaw ow e źródło inform acji o lite ­

r a tu rz e polskiego średniow iecza 36. Uczony ten określił przynależność g a­ tu n k o w ą zab y tk u i z dw óch epitetów , jakim i Szujski obdarzył km iecia, w y b ra ł określenie „len iw y ”, ilu stru jąc tę cechę b o hatera w iersza p rzy ­ toczeniem pierw szych 12 wersów, c h arak tery zu jący ch jego p rac ę na p a ń ­ skim. W klasyfikacji gatunkow ej XV-wieeznego zaby tku N eh ring w y ­ korzystał sw oją znajom ość staropolskiej genologii litera c k ie j, czem u uprzednio d ał w yraz w ocenie pierw iastk a satyry czn ego w poszczegól­ nych sa ty ra ch K rasickiego 37. Posłużenie się zaś przez N ehringa — zgod­ nie z no tacją w słow niku Lindego — słow em „Bauer” jako niem ieckim odpow iednikiem polskiego „km iecia” 38 spowodow ało z kolei użycie sło­ w a „chłop” w polskich tłum aczeniach N ehringow skiej w ersji ty tu łu w iersza.

N ehring — a u to r ty tu łu om aw ianego zabytku, przedstaw ił go n astę­ pująco:

N a leży jeszcze w y m ien ić s a t y r ę n a l e n i w y c h c h ł o p ó w , którą prof. S zu jsk i podał z rękopisu z X V w ieku (zob. s. 34c) w t. 1 „Rozpr. i S p ra w .” J est to jed yn a znana satyra p olsk iego p iśm ien n ictw a sprzed r. 1500.

Sw oją lojalność wobec nie przytoczonego końcowego frag m en tu w iersza o km iecej przebiegłości zaznaczył N ehring w o statn im zdaniu kom en tarza: „Z nam ienna jest podana na końcu c h a ra k te ry s ty k a chło­ p a ” 39.

Pow yższa w ypow iedź N ehringa o S a tyrze nie potw ierdza opinii Ig n a­ cego Chrzanow skiego o m etodzie badaw czej w rocław skiego slaw isty i p o ­ lonisty: „uczył czytać, d o cierając z niepospolitą przenikliw ością do u k r y ­ te j często in ten cji p o e ty i głów nie ze stanow iska tej in ten cji w ydając

35 M. P i s z c z k o w s k i , W ieś p a ń sz c zy źn ia n a w lite r a tu rz e p o ls k ie j (w. X V —

X I X ) . W arszaw a 1972, s. 7.

36 W. H a h n , W ł a d y s ł a w Nehring. (S y l w e t k a ju b ile u s zo w a ). ,,G azeta L w o w ­ sk a ” 1901, nr 6. — I. C h r z a n o w s k i , W ł a d y s ł a w Nehring. W s p o m n ie n i e p o ­

ś m ie r t n e . B ib liografia prac n au k ow ych przez A. B a b i a c z y k a . W arszaw a 1909,

s. 16.

87 W. N e h r i n g , P o e z je K rasickiego. W: S tu d i a li terackie. P oznań 1884,

s. 218.

38 L i n d e , op. cit., t. 2 (1855), s. 386.

39 W. N e h r i n g , A ltp o ln isc h e S p r a c h d e n k m ä le r . S y s t e m a t is c h e Ü b e rsic h t, W ü r d ig u n g u n d T exte. B erlin 1886, s. 239 (podkreśl. Z.P.): „Noch is t e i n e S a t i r e a u f d i e f a u l e n B a u e r n zu nennen, w e lc h e Prof. S z u j s k i aus ein er H a n d s c h rif t d es X V. J a h r h u n d e r t s (S. 34c) in Bd. I. von »Rozpr. i S p r a w . « m i tt e il t. Es is t die e in z ig e b e k a n n te S a ti r e d es p o ln isch en S c h r i f tt u m s v o r 1500”; s. 240: „B ezeich n en d is t d ie am Ende g egeben e C h a r a k te r is t ik des B a u ern ”.

(9)

sąd o jego a u to rz e ” 40. F ak t, że N ehrin g pop rzestał na te n d e n c y jn e j su ­ gestii in te rp re ta c y jn e j Szujskiego i sam n ie uw y pu klił w zaproponow a­ n ym ty tu le w łaściw ej c h a ra k te ry s ty k i b o h a te ra w iersza, zadecydow ał o dzisiejszym b rzm ien iu ty tu łu u tw o ru . P óźniejsi bow iem k o m en tato rzy zaby tku dosłow nie /przetłum aczyli jego nazw ę zaproponow aną przez N ehringa, p o d ając ją w form ie opisow ej (S. Dobrzycki), a następn ie na p raw a ch oficjalnego ty tu łu (J. Łoś, A. A. K ry ń sk i i M. K ryński).

Z aw oalow anem u kom en tarzo w i do w iersza w A ltpo lnisch e Sprach­

d en km ä ler nie dał się zasugerow ać A lek san d er B rü ck ner, k tó ry pisząc

o S a tyrze w b erliń sk im czasopiśm ie slaw istycznym , opatrzy ł cudzysło­ w em cytow ane pow yżej sform ułow ania N ehringa („S a tire a u f die faulen

B au ern ”), n a to m ia st w p ra c y d ru k o w an ej w „Bibliotece W arszaw skiej”

posłużył się o kreśleniem „w iersz na chłopów ”, zm ienionym w p u b lik a ­ cjach książkow ych: „ sa ty ra na chłopów ” oraz „ saty ra-sk a rg a szlachci­ ca na chłopów ” 41.

B rü c k n e r zatem , w p rzeciw ień stw ie do w spółczesnych m u in te rp re ­ tato ró w S a ty r y , zrezygnow ał z u jem n y ch epitetó w określający ch boha­ te ra w iersza, rozum iejąc, że te m a te m u tw o ru je st — ja k to explicite napisał później — b łędn a ocena k m iecia jako p ro stak a pozbawionego s p ry tu 42. Tak więc o ró żn icy w odbiorze S a ty r y zadecydow ała odm ien­ ność p o staw y społecznej Szujskiego i Brückneira: k o nserw atyzm s ta ń ­ czykow skiego h isto ry k a kazał m u widzieć w zachow aniu XV-wiecznego chłopa jed y n ie len istw o i niechęć, d em o k raty zm zaś B rücknera, w y n ie­ siony ze środow iska lw ow skiego, pozw olił w y b itn em u slaw iście dostrzec w w ierszu „przebiegi chłopskie” i „p ierw szy odgłos w alki so c ja ln e j” 43. N atom iast n ab y te w ciągu w ieków u jem n e cechy c h a ra k te ru chłopa tłu ­ m aczył B rü c k n e r — w późniejszej p ra c y — postaw ą chłopa w obec feu­ dalnego w yzysku:

chłop od rab iał p ań szczyzn ę ty lk o z m usu, ty lk o pod b izunam i, w ięc jak n a j ­ p o d l e j ; zarazem t r a c i ł w szelk ą c h ę ć i do p racy dla sieb ie sam ego, bo albo zab ierze m u to dw ór, albo p o d w y ższy m u czyn szu czy roboty. I p o­ zb ył się chłop w szelk iej p rzed sięb iorczości, od n osił się do w szy stk ieg o z zu ­

pełną a p a t i ą [...]44.

40 C h r z a n o w s k i , op. cit., s. 20.

41 A. B r ü c k n e r : Ü b e r d ie ä lt e r e n T e x t e des Poln ischen. II. „ A rch iv für S la v isch e P h ilo lo g ie ” t. 12 (1890), s. 152; Ź ró d ła do d z i e j ó w li t e r a t u r y i o ś w i a t y

p o ls k ie j. V. W i e r s z e p o ls k ie śr e d n io w ie c z n e . „B ib liotek a W arszaw sk a” 1893, t. 1,

s. 260; D z i e j e l i t e r a t u r y p o l s k i e j w z a r y sie . W arszaw a 1902, s. 56; D z ie j e k u l t u r y

pols k iej. T. 1. K raków 1930, s. 592.

42 A. B r ü c k n e r , S ta r o p o ls k a k u lt u r a w si. S z k i c o b y c z a j o w y . (1938). W:

K u l t u r a — p i ś m i e n n i c t w o — fo lk lo r. W y b ó r pra c. Pod red ak cją W. B e r b e 1 i c-

k i e g o i T. U l e w i c z a . W arszaw a 1974, s. 167.

43 B r ü c k n e r , Ź r ó d ła do d z i e j ó w l i t e r a t u r y i o ś w i a t y p o ls k ie j, s. 261.

(10)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K M I E C I E ” 227

B rücknerow ski sty l odbioru S a ty r y z n ajd u je uzasadnienie w h u m a ­ n ita ry zm ie uczonego, k tó ry zauw ażał podw yższenie poziom u życia szlachty w XVI w. kosztem wzmożonego ucisku feudalnego: „złoty w iek polski był żelaznym dla chłopa” 45.

Z astanow iające jest u B rücknera, w ybitnego językoznaw cy i badacza polskiej lite r a tu r y średniow iecznej, niezm ienne od 1893 r. używ anie sło­ wa „chłop” w odniesieniu do km iecia z X V -w iecznego utw oru. W olno sądzić, że pow odem takiego uzusu leksykalnego była z a tra ta u schyłku X IX w. pejoraty w n eg o znaczenia słowa „chłop” (którego n o b ilitacja sem antyczna dokonała się m. in. pod w pływ em poezji K onopnickiej), z rów noczesnym odczuciem „km iecia” jako w yrazu archaicznego i n a ­ cechow anego patetycznie, a nie posiadającego jeszcze ustalonego zna­ czenia historycznego jako term in naukowy.

D opiero w 1899 r. lw ow ski histo ry k praw a Osw ald B alzer w p row a­ dził chronologiczne rozgraniczenie dw óch podstaw ow ych pojęć używ a­ nych w średniow ieczu wobec ludności w iejskiej:

p ierw otn ą słow iań sk ą n azw ą w ieśn ia k a był w yraz c h ł o p , gdyż chłop w d a w ­ nym język u n aszym zn aczył ty le co c z ł o w i e k , a zatem ty le co homo [...]. już w statu tach K azim ierza W. (połow a X IV w .) w y ra z k m ieć przybiera zna­ czenie n a zw y tech n iczn ej, określającej k on d ycję chłopską.

Co do w yrazu k m i e ć — w każdym razie p od n ieść jeszcze raz n ależy, że p rzy p isy w a n e m u w od n iesien iu do p ierw o tn y ch stosu n k ów znaczenie: c h ł o p , jest zarów no błęd em rzeczow ym , jak n ie m niej anachronizm em ; zn a ­ czenie to przyw iązan o doń w ła śn ie stosunkow o najp óźn iej, lubo w te d y sam w yraz po raz p ierw szy dopiero stał się term in em ścisły m i te c h n ic z n y m 46.

B rü ck n er zaś, zain tereso w an y etym ologią słow a „km ieć” i jego hi­ story czną kon o tacją, stw ierd zał — przed B alzerem — w r. 1898, że „w języku polskim i w w ieku X III km ieć chłopa oznaczał” , a „P ro sty chłop nigdzie km ieciem się nie nazyw ał p ierw o tn ie [...] 47. Pośw iadczona w jego polem icznym a rty k u le Historia a filologia (19 0 7) 48 znajom ość u staleń B alzera z 1899 r. nie spowodow ała ograniczenia przez B rückne- r a zakresu nazw y „km ieć” u sch y łk u średniow iecza (odnoszonej w cześ­ niej rów nież do wysokiego urzędnika) jedynie do chłopa. Rów nież B rücknero w sk i S ło w n ik etym o log iczn y ję zy k a polskiego (1927) nie in ­ fo rm u je o losach słow a „km ieć” w XIV i XV wieku.

D opiero w E n cyklop ed ii staropolskiej (1937) w ypow iedział się B rück­ n e r na tem a t późniejszych od czasu pow stania Bogurodzicy losów te r ­ m inu „km ieć” :

p rzeszed ł i na w ieśn ia k a , n ie na ch ło p a -n iew o ln ik a , lecz na sw obodnego, k tóry i pana porzucić m ógł, skoro w y p e łn ił zobow iązania [...]49.

45 Ib id e m , s. 168.

46 B a l z e r , op. cit., s. 217, 219, 220.

47 B r ü c k n e r , O Piaście. W: K u lt u r a — p iś m i e n n i c t w o — fo lk lo r, s. 118,

119.

48 A. B r ü c k n e r , H istoria a filologia. W: jw ., s. 37.

(11)

Na zm ianę językoznaw czego sądu B rü ck n era w pły nęły zapew ne k o n sta ta cje K azim ierza Tym ienieckiego' poczynione w stud iach nad k ształtow an iem się s ta n u km iecego na M azowszu i w W ielkopolsce. Hi­ sto ry k te n pisał już w 1922 roku:

nazw a k m i e ć w źródłach śred n io w ieczn y ch p rzechodzi dość in te r e su ­ jącą ew o lu cję. W zn a czen iu c h ł o p a , cz y li w ieśn ia k a , u stala się ona dopiero p o d k o n i e c w i e k ó w ś r e d n i c h .

Tezę tę sfo rm u ło w ał Tym ieniecki po p rze b a d a n iu źródeł praw niczych. O kazało się, że nazw a ,,km ieć” w y stę p u je jeszcze w zapiskach sądów

ziem skich, n ato m iast

w dobie n o w o ży tn ej, a w ię c w ok resie p od d ań stw a i ju ry sd y k cji p atrym on ial- nej, n azw a k m iecia zn ik a zu p ełn ie ze źródeł i u stęp u je m iejsca zw y k łej n azw ie chłopa, tj. po p rostu czło w ie k a [...].

D okonała się zatem — w edług spostrzeżen ia T ym ienieckiego — pew ­ na d e p re c ja c ja sem an ty czn a słow a:

n azw a k m iecia zm ien iła sw o je zn aczen ie, oznaczając z końcem w ie k ó w śred ­ nich j e d y n i e w a r s t w ę n a j n i ż s z ą . [...] M im o to jednak n i e s t a j e s i ę ona b y n a jm n iej nazw ą p o g a r d l i w ą , a n a w et p rzeciw n ie, w ią ż e się raczej z p ew n ą go d n o ścią w ie śn ia k a [...]50.

Na chronologiczne uściślenie przez B ru ck nera słow a „km ieć” mogła też mieć w p ływ głośna książka A lek san d ra Św iętochow skiego Historia

chłopów polskich w zarysie (1925), w k tó re j dość szczegółowo został

p rzed staw io n y p ro b lem k ształto w an ia się w iedzy h isto ry czn ej n a tem at „km iecia” .

T ak więc zbyt późne zaakceptow anie p rzez Brückneira pow szechnoś­ ci użycia słow a „k m ieć” w p ra k ty c e językow ej późnego średniow iecza było przy czyn ą niew łaściw ego ty tu ło w a n ia przez niego b o h atera XV- -w iecznej S a ty ry .

W ro k u 1893, p a rę m iesięcy po opublikow aniu źródłow ej p rac y B rü ­ ck n era o w ierszach średniow iecznych, ukazuje się obszerna ro zpraw a w ersologiczna pióra M ichała Rowińskiego, k tó ry przygodnie w spom inał o „saty rze na km ieci-nicponiów ” 51, o d k ry tej przez Szujskiego. N ato­ m iast p o zyty w isty czny k ry ty k P io tr C hm ielow ski posłużył się ty tu łem „O km ieciach p ra c u ją c y c h ”, a w tra fn y m om ów ieniu w iersza zwrócił uw agę na przebiegłość chłopów 52. W now ym w yd an iu jego H istorii li­

50 K. T y m i e n i e c k i , S ą d o w n i c t w o w s p r a w a c h k m i e c y c h a u s t a le n i e się

s t a n ó w na M a z o w s z u p o d kon iec w i e k ó w średnic h. P oznań 1922, s. 52, 56, 57.

Pod k reśl. Z. P.

51 M. R o w i ń s k i , U w a g i o w e r s y f i k a c j i p o l s k i e j ja k o p r z y c z y n e k do m e t r y k i

p o r ó w n a w c z e j . „Prace F ilo lo g ic z n e ” t. 4 (1893), s. 124— 125.

52 P. C h m i e l o w s k i , H i sto ria l i t e r a t u r y p o ls k ie j. T. 1. W arszaw a 1899,

(12)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K M I E C I E’1 229

te ra tu ry polskiej (1914) pojaw ił się ponadto drugi ty tu ł: „ S a ty ra na

chłopów ” , w prow adzony do te k stu Chm ielowskiego przez Stanisław a Kossowskiego, zapew ne pod w pływ em podręcznika Ignacego C hrzanow ­ skiego. Tenże ostatni hadacz, choć uw ażał się za ucznia N ehringa, już w w ydan iu 1 (1906) swej H istorii litera tu ry niepodległej P olski za ty tu ł om aw ianego w iersza obrał jego bezepitetow e określenie użyte przez B ru cknera, a m im o to w k om entarzu do te k stu naw iązał do opinii S zu j­ skiego („leniw i chłopi”). W cześniej zaś, w r. 1900, S tanisław D obrzycki posłużył się określeniem N ehringa: „ saty ra na leniw ych chłopów ”, i w ersję tę n a p raw ach ty tu łu u trz y m ał także w sw oich pracach póź­ niejszych 53.

B ezpośrednim „ojcem c h rz e stn y m ” ty tu łu wiersza s ta ł się J a n Łoś, k tó ry od początku posługiw ał się określeniem nadanym przez N ehringa, a ponadto sta ra ł się 'uzasadnić słuszność przy jętego ty tu łu 54. O obow ią­ zującej już wówczas tra d y c ji nazyw ania S a ty r y św iadczy niekonse­ kw en cja Łosia, którego kom entarz, tra fn ie w ydobyw ający ideę u tw oru , nie stanow i de facto uzasadnienia przy jęteg o ty tu łu . K rakow ski języko­ znawca, w oparciu o dotychczasow y „stan b ad ań ” nad X V -w iecznym zabytkiem , pisał w 1915 r. następ u jąco:

u tw ór [...] w całości w y trzy m a n y w jed n ym ton ie, w sk u tek czego n azw an o go S a t y r ą n a l e n i w y c h c h ł o p ó w . [...] S atyra, utrzym ana w ton ie hum orystyczn ym , m a jednak siln ą przym ieszk ę n iech ęci pana do chłopa: autor zręcznie p ow yb ierał cech y p ostęp ow an ia sługi, który na każdym kroku chce pana oszukać, udając pilność i staranność w robocie, bo ty lk o w y d a je się pro­ staczkiem , w rzeczy w isto ści jed n ak ch ytry to p a c h o łe k 55.

K olejni w ydaw cy w iersza, Adam A ntoni K ry ński i M irosław K ry ń ­ ski, opatrzyli go w 1918 r. kom entarzem będącym k o ntam inacją w ypo­ w iedzi Szujskiego i N ehringa:

Z w ie k u X V zach ow ał się jed y n y w iersz sa ty ry czn y p olski, w k tórym jak iś szlach cic gospodarz użala się na len iw eg o i n iech ętn ego chłopa; w sk u tek tego i utw ór ten nazw ano S a t y r ą n a l e n i w y c h c h ł o p ó w 56.

W ten sposób ty tu ł wieirsza a u to ry taty w n ie ustalon y przez Łosia i K ryńskich stał się odtąd obow iązujący w pracach h isto ry czn o literac­ kich 57, a p rzedstaw iona obecnie geneza ty tu łu jest rozw iązaniem

do-53 S. D o b r z y c k i : P olska p o e z j a ś r e d n io w ie c zn a . K rak ów 1900, s. 36; np.

L i t e r a t u r a p o ls k a od p o c z ą t k ó w do J. K och a n o w s k ieg o . W zbiorze: P olska, je j d z i e j e i k u lt u r a od c z a s ó w n a j d a w n i e j s z y c h do c h w il i obecnej. T. 1. W arszaw a

1928, s. 490.

54 Ł o ś , Z a b y t k i j ę z y k a polskiego do pol. X V I w.

55 Ł o ś , P rze g lą d j ę z y k o w y c h z a b y t k ó w staro p o ls k ich do r. 1543, s. 442— 443. 56 A. A. K r y ń s k i i M. K r y ń s k i , Z a b y t k i j ę z y k a sta ro p o ls k ie g o z w i e k u

X I V , X V i p o c z ą t k u X V I . W yd. 2. W arszaw a 1925, s. 442.

57 Np. S. K o s s o w s k i w prow adza ten ty tu ł do podręcznika R. P i ł a t a :

H istoria l i t e r a t u r y p o ls k ie j w w ie k a c h śr ednic h od p r z y ję c ia c h r z e ś c ij a ń s tw a w P o l ­ sce do końca X V w i e k u (965— 1500). Cz. 2. W arszaw a 1926, s. 354.

(13)

tychczasow ej zagadki: „skąd się p rz y p lą ta ł m ylący ty tu ł S a tyra na le­

n iw y c h chło p ó w ” 58.

W lata ch pięćdziesiąty ch sp o ty k a m y p ró b y zm odyfikow ania ty tu łu w iersza przez K azim ierza Budzyka, naw iązującego do propozycji B rück­ n era i C hrzanow skiego („S aty ra na chłopów ”), oraz p rzez M ieczysława Piszczkow skiego („W iersz o w alce z pańszczyzną” , „W iersz o sabotażu chłopskim ”), k tó ry w ko lejn ej sw ej p ra c y nie p o d trzy m ał w łasnych propozycji, p o p rzestając na p rzytoczeniu in cip itu tego t e k s t u 59. N ato ­ m iast Ju lia n K rzy żan o w sk i zrezygnow ał z początkow ego nazyw ania u tw o ru „w ierszem n a len iw y ch chłopów ” n a rzecz określenia „ saty ra na »chytrych km ieciów «” 60, u trz y m u ją c tę nazw ę w k o lejny ch w ydaniach sw ojej H istorii lite ra tu ry polskiej. Ta ostatn ia w ersja ty tu łu u tw o ru za­ sługu je na uw agę jako p ierw sza próba popraw nego m erytorycznie, a rów nocześnie zwięzłego sty listy czn ie p rzed staw ien ia treści w iersza. W alorów a rty sty c z n y c h tem u ty tu ło w i dodaje jego stylizacja, zgodna z arch aicznym językiem utw oru.

D otychczasow ą h isto rię ty tu łu w iersza zam yka propozycja jego po­ szerzenia, sfo rm u ło w an a przez Kośnego w 1976 troku. P o d jęta przez niego rew izja popraw ności fu n kcjo n u jąceg o ty tu łu m a jed n a k c h a ra k ­ te r połowiczny, gdyż K ośny a p ro b u je dotychczasow y ty tu ł jako p ierw ­ szy człon poszerzonej w ersji, chociaż zna ostrzeżenie Piszczkowskiego o fałszyw ości tegoż ty tu łu . O statn i badacz u tw o ru m im o tra fn e j in te r ­ p re ta c ji te k s tu („rozm yślne len istw o ”, „błędna ocena n a tu ry chłop­ s k ie j”) 61 popełnia nieko n sek w en cję — podobnie ja k daw n iejsi k o m en ta­ to rz y w iersza — gdyż sw oich w niosków co do zachow ania km iecia nie sta ra się w yrazić w ty tu le u tw oru . W szczególności w y raz „len iw y ” w7 ty tu le należało u jąć w cudzysłów , k tó ry w m iejsce in te rsu b ie k ty w n ej treści w y razu n ad aw ałb y m u sens: 'rzekom o le n iw y ’ — sens zgodny z ideą u tw o ru, a u to r bow iem pisał o „ c h y try c h ” , tj. przebiegłych km ie­ ciach. W yrażenie „rzekom o leniw i chłopi” stanow iłoby wówczas w ty ­ tu le w iersza logiczną opozycję do o kreślenia „naiw ni p a n o w ie ” .

T ytuł prop o n o w an y przez K ośnego nie spełnia także wym ogów se- m azjologii, gdyż zaw iera słow a odpow iadające dzisiejszej, a nie XV- -w iecznej norm ie językow ej. P rzed e w szystkim trzeb a postulow ać u su­ nięcie um ieszczonego w ty tu le przez Szujskiego i B rü ck nera w y razu

58 P i s z c z k o w s k i , W i e ś w li t e r a t u r z e p o ls k ie g o re nesansu, s. 15.

59 K. B u d z y k : P r z e ł o m w e r s y f i k a c y j n y w stro fic e B ie rn a ta z Lublina. „Pa­ m iętn ik L ite r a c k i” 1953, z. 3/4, s. 190; S z k i c e i m a t e r i a ł y do d z i e j ó w l i t e r a t u r y

sta r o p o ls k ie j. W arszaw a 1955, s. 197. — P i s z c z k o w s k i : W ie ś w li te r a tu r z e pols k ieg o r en es a n su , s. 16; W ie ś p a ń s z c z y ź n i a n a w li te r a tu r z e p o ls k ie j , s. 7.

60 J. K r z y ż a n o w s k i : P o c z ą tk i p o e z j i w Polsce. Z cyklu: L it e r a tu r a d a w ­

n e j Polski. Z. 2. W arszaw a 1946, s. 13; H istoria l i t e r a t u r y p o l s k i e j od śr e d n io w ie c z a do X I X w. W arszaw a 1953, s. 68.

(14)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K M I E C I E ’ 231

„chłop” , jako pew nego odchylenia od X V -w iecznej n o rm y p raw n e j i zw yczaju językowego. Kośny, mimo że podaje c h a ra k te ry sty k ę km ieci na podstaw ie prac h istorycznych naszej doby, pozostaje n iew rażliw y na stosow aną w nich konsekw entnie term inologię naukow ą, zwłaszcza u Tym ienieckiego, dla k tórego słow o je st „w łaśnie źródłem historycz­ nym , i to niezm iernie c e n n y m ” 62. Poznański h isto ry k w 3-tom ow ej s y n ­ tezie swoich d łu g o letn ich studiów n a d średniow ieczną w sią polską częs­ to pomieszcza dy g resje filologiczne na tem a t dziejów sem antyki słowa

„km ieć” i powszechności jego użycia w XV stu leciu w poszczególnych dzielnicach P o ls k i63.

P ó ź n o ś r e d n i o w i e c z n y k m i e ć w ła śc iw ie od początku b ył n azw ą w yróżn iającą lub p ra w ie w yróżn iającą. [...] p ó ź n i e j dopiero w y c o f a n y jako p rzeżytek i id ealizacja m in ion ych czasów p ań szczyźn ian ych n a k o r z y ś ć bardziej realistyczn ego, od początku i aż do końca, c h ł o p a 64.

Na potrzeb y sem anty czn o h isto ry czn ej analizy języka u tw o ru należy także przypom nieć — cytow ane w p u b lik acjach znanych K ośnem u — zalecenia A nzelm a Gostom skiego z jego Gospodarstwa (1588):

K m ieć nie gorszym ma sprzężajem panu rofoić, jedno tak jako sobie, i nie m niej m a nabierać robotę każdą panu robiąc, jedno jako nabiera robiąc sw ą robotę 65.

W książce zaś A ndrzeja W yczańskiego W ieś polskiego odrodzenia mógł K ośny przeczytać w odniesieniu do X V -w iecznej S a ty r y , że „ au ­ to r opowiada w te n sposób o orce k m iecej” 66. Term inologia używ ana w pracach — już poprzednio i jeszcze d alej cytow anych — współczes­ nych histo ryk ów w skazuje n a konieczność zrezygnow ania z u ta rte j naz­ w y „chłop” w odniesieniu do bohatera S a tyry.

N iekonsekw encja sem antyczna Kośnego -uwydatnia się ty m bardziej, że p rzy jm u je on znaczenie w yrazów „ipanowie” i „km iecie” jako desyg- natów X V -w iecznych stanów społecznych (i to słusznie — nb. a u to r

S a ty r y użył liczby m nogiej w pierw szym wersie). W yrazić tu ta j należy

jedn ak obawę, czy rozszczepienie sensu słowa „p an” na świeckich i d u ­ chow nych w łaścicieli ziem skich (celem określenia autora i odbiorcy utw oru) nie łączy się — m ówiąc słow am i am erykańskiego lite ra tu ro ­ znaw cy — z ry zy k iem przyp isan ia przesadnej świadom ości społecz­ n e j” 67 autorow i S a tyry .

62 K. T y m i e n i e c k i , H istoria c h ło p ó w polskich. T. 1. W arszaw a 1965,

s. 511.

63 I b i d e m , t. 2 (1966), s. 96.

64 I b i d e m , t. 3 (1969), s. 174. P odkreśl. Z. P.

63 A. G o s t o m s k i , G o s p o d a rstw o . (1588). W stępem i o b jaśn ien iam i zaopa­

tr z y ł S. I n g l o t . W rocław 1971, s. 36. BN I 139.

66 A. W у с z a ń s к i, W ieś polskiego o drodzenia . W arszaw a 1969, s. 171. 67 L. L o w e n t h a l , L ite r a tu r a i sp o łe c ze ń stw o . (1961). W zbiorze: W kręg u

socjolo gii li te r a tu r y . A nto lo g ia t e k s t ó w zagran iczn ych . W stęp, w ybór i opracow a­

(15)

P rzy p o m nijm y, że S a tyra zyskała ran g ę doku m entu historycznego dzięki w ie rn e m u p rze d staw ie n iu ekonom iczno-społecznych stosunków X V -w iecznej wsi {w ym iar robocizny tygodniow ej, sto su n e k km ieci do narzuco ny ch św iadczeń, tech n ik a ro ln a, narzędzia pracy). P rz y ta k r e a ­ listyczn y m ujęciu przez a u to ra w iersza w spółczesnej m u rzeczyw istości w iejskiej tru d n o w ykluczyć istn ien ie w utw orze zasady m im esis rów ­ nież w sferze języka. W prow adzona w S a ty rze ty pizacja rzeczyw istości polega nie ty lk o na w y k o rzy stan iu m otyw ów i toposów literack ich jako kom ponentów fab u ły (o czym pisał K ośny) — realizu je ją a u to r także przez ak cep tację konw encji językow ej obow iązującej wówczas w opisy­ w an y m środow isku. Do m im etycznego tra k to w a n ia stylistyczno -lek sy- k aln ej w a rstw y S a ty r y upow ażnia m. in. opinia w ybitnego znaw cy s ta - ropolszczyzny, Tadeusza L ehra-S pław ińskiego, o ty m utw orze: „od­ zw ierciedla on bardzo dobrze p rzeciętn ą norm ę języka i s ty lu ówczes­ nego [...]” 68.

Dla w łaściw ego odczytania zakresu znaczeniow ego słów użyty ch w w ierszu trz e b a przypom nieć, że dotyczy on sy tu acji e k o f l o m i c z - n e j i d late g o jego słow nictw o należy do ówczesnego słow nika p o j ę ć g o s p o d a r c z o - s p o ł e c z n y c h , w odróżnieniu np. od term in ó w p olityczno-praw nych. T ak więc sy tu a c ja fab u la rn a w iersza odnosi się do średniow iecznego „ u k ła d u (zw yczaju) ziem skiego” , zw anego też „oby­ czajem k m iecy m ” („more km e th o n ic o ”), k tó ry określał ogół zobowiązań k m i e c i a wobec p a n a . Ju ż w sta tu ta c h K azim ierza W ielkiego — p i­ sze T ym ieniecki — ,,jako jed y n a klasa ludności w iejskiej w y stęp u ją km iecie” , n a zasadzie opozycji: „ d o m i n u s ” („villae”) — „с m e t h о” (lub „incola” , „villanus”). Rów nież ak ta sądow e „dopuszczają w zupeł­ ności w yróżnienie k m i e c i jako g r u p y g o s p o d a r c z e j ” 69. Tenże h isto ry k już w cześniej stw ierd ził w odniesieniu do w. XV „zw iązanie nazw y km iecia z określonym i w aru n k am i gospodarczo-społecznym i” 70. Pogląd ten podziela także in n y w spółczesny badacz ty ch zagadnień:

M ieszk ań ców ó w czesn ej w si p o lsk iej dzielon o w X IV i X V w . w p ie r w ­ szym rzęd zie w ed łu g k r y t e r i ó w e k o n o m i c z n y c h na so łty só w , k m ieci, zagrodników , lu d n ość b ezrolną [...]71.

F un k cjon o w an ie „obyczaju km iecego” p rzed staw ił d o k ładn ie od s tr o - n y językow ej już R om uald Hube w 1886 rok u:

68 T. L e h r - S p ł a w i ń s k i , J ę z y k pols ki. P oc h o d ze n ie , p o w s ta n i e , r o z w ó j . · W arszaw a 1947, s. 206.

69 T y m i e n i e c k i , H is t o r ia c h ło p ó w p ols kic h , t. 3, s. 131. P odkreśl. Z. P. 70 K. T y m i e n i e c k i , K m i e ć w i e l k o p o l s k i w za p i s k a c h s ą d o w y c h ś r e d n io ­

w i e c z n y c h . „Sp raw ozd an ia P ozn ań sk iego T o w a rzy stw a P rzy ja ció ł N a u k ” t. 4 (1930),

s. 37.

71 R. H e c k , O k r e s g o s p o d a r k i c z y n s z o w e j (od p o ł o w y X I I I do s c h y ł k u

X V w.). W zbiorze: H isto ria ch ło p ó w polskich . Pod red ak cją S. I n g l o t a . T. 1. W arszaw a 1970, s. 182. P od k reśl. Z. P.

(16)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K M IE C IE " 233

S to su n ek k m iecia do tego, na czyjej ziem i sied ział, był taki: że k m ieć u zn a w a ł go za sw ego p a n a , n a zy w a ł go sw ym panem lub dzied zicem , a pan n a zy w a ł go sw y m czło w iek iem , że panu p ła cił roczny czynsz, że oprócz czynszu zob ow iązan y b y ł do p ełn ien ia p ew n y ch robót i sk ład an ia danin [...]72

Taką w łaśnie sy tu a c ję społeczno-językow ą przedstaw ia a u to r w ie r­ sza o km ieciach w ykonu jący ch w łasnym in w en tarzem tzw. robociznę sprzężajną. S a ty ra jest więc pod względem leksykalnym w i e r n y m poetyckim o d z w i e r c i e d l e n i e m codziennej p r a k t y k i j ę z y ­ k o w e j w n a tu ra ln y m układzie ów czesnych stosunków w iejskich w sfe­ rze kontaktów gospodarczo-społecznych.

XV -w ieczna Sa tyra pow stała w okresie ekonom icznej dom inacji km iecia i jego rep rezen taty w n o ści stanow ej (kmiecie stanow ili wówczas 80% ludności w iejskiej), stąd słowo ,,km ieć” miało funkcję ko m unika­ tyw ną, bez nacechow ania stylistycznego. N atom iast „chłop” był w tedy w yzw iskiem , k tó re a u to r Pieśni o zabiciu A ndrzeja Tyczyńskiego zasto­ sował do krakow skich m ieszczan:

K łam acie, c h ł o p i , jako psi, b yście ta c y b yli, nie sto icie w sz y tc y za jed en p alec jego.

M n im aliście, c h ł o p i , by tego nie p o m szczo n o ,73

Nie je s t to zresztą odosobniony przy k ład panującego w feudalizm ie zw yczaju językow ego 74.

Z abarw ienie em ocjonalne leksyki S a t y r y w ykazuje pew ne uzależ­ nienie od kom pozycji utw oru. Pozbaw ione w artości em otyw nej słowo „km ieć” pojaw ia się w tezie autorskiej (pierwsze 2 w ersy), k tó rą obra­ zowo uzasadnia realistyczna argu m entacja (z użyciem podm iotu dom yśl­ nego). P e jo ra ty w n e zaś ep itety wobec b o h atera w iersza p o jaw iają się w 4 końcow ych w ersach, w który ch au to r dał ocenę postępow ania km iecia:

M nim ać każdy człow iek praw ie, by b y ł p r o s t a k na p ostaw ie, boć się zda p raw y w o ł e k , aleć jest ch y try p a c h o ł e k 75.

P rzeciw staw ienie chytrości prostocie w odniesieniu do chłopskich postaci pojaw i się także w tek stach X V I-w iecznych. K ról Salom on po­ wie do M archołta (1539): „słychałem o tobie z daw nych czasów, iżeś w y ­ m owny a ch y try , aczkolwieś chłop p ro sty a g ru b y ” 76. W Żywocie czło­

72 R. H u b e , S ą d y , ich p r a k t y k a i s to su n k i p r a w n e s p o ł e c z e ń s t w a w Polsce

k u s c h y ł k o w i 14 w ie k u . Z e źr ó d e ł w s p ó łc z e s n y c h . W arszaw a 1886, s. 36.

73 Cyt. za: Z. K l e m e n s i e w i c z , H istoria j ę z y k a pols kie go. Cz. 1. W ar­ szaw a 1961, s. 223. P odkreśl. Z. P.

74 P odobnie u żył w yrazu „B au er” p rzed sta w iciel M acieja K orw ina w ob ec raj­ ców w ro cła w sk ich — inform acja doc. J e r z e g o W o r o n c z a k a .

75 K l e m e n s i e w i c z , loc. cit.

(17)

w ie k a poczciwego (1568) w y stęp u je „w ó jt [tj. kmieć] z oną zakrzyw ioną

postaw ą jako p ro staczek ” . W Rozm ow ach polskich łacińskim ję z y k ie m

przep lata n ych (1553) W ita K orczew skiego p leb a n sk a rż y się n a k m ie-

ciów, „k tó rzy p rze d tem byli pro ści”, anonim ow y zaś a u to r Opisania

p rzechernej i sztu czn ej n a tu ry chłopskiej przeciwko panom sw oim (ok.

1600), naślad u jąc X V -w ieczną Satyrę, ostrzegał panów , „żeć km ieć nie- p rz y ja je w ie rn ie ” 77.

Pow yższe p rz y k ła d y p o tw ierd zają p rzestrzeg an ie przez au to ra S a t y ­

r y k ry te riu m typow ości językow ej w doborze w yrazów wchodzących ze

sobą w zw iązki idiom atyczne. Św iadczy o ty m rów nież podan'a w ekspo­ zycji u tw o ru p a ra fra z a („dzień p an u robić m a ją ”) sta tu to w y c h a rty k u ­ łów o tygodniow ej pańszczyźnie, k tó ry m początek d ał s ta tu t m azow iec­ ki z т. 1421, u sta n a w ia ją c y , że „D zyen km yeczye [...] bąndą robycz w th id z y e n ” (zapis z 1450 roku 78).

W ykazany pow yżej m im etyczn y c h a ra k te r s ty lu S a t y r y wobec p r a k ­ ty k i językow ej późnego średniow iecza s ta je się p rzesłan ką obow iązującą w dzisiejszej re k o n s tru k c ji ty tu łu utw o ru, jeśli ów ty tu ł m a być pow ią­ z a n y sty listy czn ie z zachow anym tekstem . Idiom „ c h y try km ieć” jako e le m en t tk w iąc y w s tru k tu rz e pow ierzchniow ej u tw o ru posiada — co m im o woli sygnalizow ał też a rty k u ł K ośnego — uzasadnienie w s tru k ­ tu rz e głębokiej te k stu S a ty r y , a zatem spełn ia w sto su n k u do obu s tr u k ­ tu r k ry te riu m dosłow ności k o n s tr u k ty w n e jn , co n ad aje m u praw o oby­ w a te lstw a w rek o n stru o w a n y m ty tu le.

Z pozycji językoznaw czej należy k ry ty czn ie ocenić um ieszczenie przez K ośnego słow a „ n a iw n y ” w now ej w e rsji ty tu łu u tw oru , gdyż p rz y ­ m iotnika tego nie r e je s tr u je S ło w n ik staropolski. Jak o synonim y słowa „ n a iw n y ” moigą w y stąp ić w y razy w yrażające w polszczyźnie X V -w iecz- n ej b ra k tro sk i i zapobiegliwości, a więc: „n ie d b a ły ”, „n ieo p atrzn y ” , „bezpieczny” , „ n ieo stro żn y ”, „nieśw iadom y” , „nie b aczący”. Można też posłużyć się słow em „o szu k aw an y ” 80 w sto su n k u do „panów ” jako od­ biorców w iersza. D opiero po uw zględnieniu tej p o p raw k i filologicznej m ożna akceptow ać proponow ane poszerzenie ty tu łu S a ty r y , jed n a k nie w oparciu o ty tu ł tra d y c y jn y , zaw ierający fałszyw e ideow o i sty listy c z ­ nie określenie „leniw i c h ło p i” .

77 Cyt. za: S. C z e r n i k , P ię ć w i e k ó w do li c h ło p s k ie j w li te r a tu r z e X I I —

X V I w. M a t e r ia ł y i sz kice. W arszaw a 1953, s. 135, 147, 104.

78 Cyt. za: S ł o w n i k sta r o p o ls k i. T. 3. W rocław 1960— 1962. s. 302. Zob. także p o sta n o w ien ie sta tu tu toru ń sk iego z r. 1520: „ om n es k m e t h o n e s [...] d e b e n t d o m in is

su is la b o r a re u n u m d ie m in s e p t i m a n a ”. Cyt. za art.: P o s z u k i w a n i a do h is to rii r o l n i c t w a k ra j o w e g o . „ B ib lio tek a W arsza w sk a ” 1851, t. 2, s. 416.

79 T erm in zap ożyczon y z p racy K. P i s a r k o w e j O d o s ł o w n o ś c i w j ę z y k u

l i t e r a c k i m (w zbiorze: Z z a g a d n i e ń j ę z y k a a r t y s t y c z n e g o , s. 70— 77).

80 Zob. S. R e с z e k, P o d r ę c z n y s ł o w n i k d a w n e j p o l s z c z y z n y . W rocław 1968, s. 306.

(18)

„ L E N I W I C H Ł O P I ” C Z Y „ C H Y T R Z Y K M I E C I E ’ 235

P o p ra w n y zatem byłby ty tu ł p o w stały z kontam inacji w ersji uży­ w anej p rzez K rzyżanow skiego i członu dodanego przez Kośnego (z za­ chow aniem n o rm językow ych staropolszczyzny). Nowy ty tu ł m ógłby w ystąpić w dw óch w ersjach językow ych:

a) w archaicznej stylizacji — „S aty ra na c h y try c h km ieciów i nie­ d b ały ch p an ó w ”,

b) we w spółczesnej polszezyźnie — „ S aty ra na przebiegłych km ieci i naiw nych p anó w ”.

Je ślib y zaś człon „naiw ni p an o w ie” w prow adzić do popraw ionego m e­ ry to ry c zn ie ty tu łu tradycyjnego, wówczas p ow stałyby kolejne dw a w a­ ria n ty :

a) w stylizacji XV-w.iecznej — „S aty ra n a rzekom o leniw ych km ie­ ciów i niedbałych panów ” ,

b) w sty lizacji dzisiejszej — „S aty ra na leniw ych km ieci i naiw ­ nych panów ” .

Obie archaizujące w ersje ty tu łu p re te n d u ją do quasi-oryginalności, p rz y czym za tra fn ie jsz ą n ależy uznać pierw szą, podkreślającą — zgod­ nie z in ten cjam i au to ra w iersza 81 — „c h y t r o ś ć k m i e c i ó w ” .

P ropozycja przyjęcia poszerzonego ty tu łu S a tyry , w pełni w y ra ż a ­ jącego m yśl jej au to ra, słuszna jest pod w zględem naukow ym , w zbu­ dza je d n a k z a s t r z e ż e n i a n a t u r y e s t e t y c z n e j , n aw et w od­ niesieniu do w ersji uzyskanej z quasi-euvierow skiej rek o n stru k c ji słów ty tu łu .

T y tu ł bowiem każdego u tw o ru jest — m ówiąc językiem w spółczesnej estety k i — „zew n ętrzn ą” odm ianą eksplikaeji, zabiegu zm ierzającego do w ykrycia zam iaru artystycznego utw oru. M aria Gołaszew ska s tw ie r­ dza:

ek sp lik acja spełnia a r t y s t y c z n ą fu n k cję w dziele sztuki, gd y n i e j e s t . . d o s l o w n a ”, gd y n ie jest ściśle „dopasow ana” do spraw , k tórych d otyczy, g d y jest w p orów naniu z ob iek tyw n ą (w ystarczającą w nauce), ew en tu a ln ie su b iek ty w n ą (w ystarczającą w życiu potocznym ) albo „za ob szern a”, albo „za w ą sk a ”, pozostaw iając przez to m argines dla d o m y ś l n o ś c i i a k t y w n o ­ ś c i o d b i o r c y .

T endencji do rozszerzania ty tu łu S a ty r y celem pełnego oddania jej w ym ow y ideowej w inny przeciw działać dalsze ko nstatacje cytow anej b a­ daczki m yśli estetycznej:

gdy ek sp lik acja staje się a d e k w a t n a , gd y bez reszty p a su je do sp raw y ek sp lik o w a n ej, [...] n i e s p e ł n i a w ted y w d ziele f u n k c j i a r t y s t y c z

-S1 P i s z c z k o w s k i (W ieś w li te r a tu r z e pols kie go renesansu, s. 16), k r y ty ­ k ując d otych czasow y ty tu ł S a t y r y , słu szn ie od w o łu je się do sform u łow an ia tytu łu w iersza ją n aśladującego: O pisanie p r z e c h e r n e j i s z tu c z n e j n a t u r y c h ło p s k ie j p r z e ­

(19)

n e j, lecz czyn i z d zieła tw ó r bądź „ p rzeład ow an y”, bądź też nad aje m u zna­ czen ie z w y k łej in fo rm a cji o sp raw ach p o z a a r ty s ty c z n y c h 82.

Nie n ależy więc w ram a ch „literatu ro zn aw czej ren o w a cji” obniżać poziom u arty sty czn eg o i ta k jiuż ubogiej poetydko s a ty ry na „ch y try ch km ieciów ”.

W spom niane t u w ym ogi estety czn e spełn ia w łaśnie ty tu ł zapropo­ now any przez K rzyżanow skiego, gdyż posiada postulo w any „nied om iar” eksplikacji om aw ianego w iersza. O zbliżonej odpowiedniości zam iaru artystycznego u tw o ru i ty tu łu „ S a ty ra na c h y try c h km ieciów ” p rzek o ­ nuje stw ierd zen ie G ołaszew skiej, że

Do ek sp lik a cji zew n ętrzn ej m ożna też za liczy ć zak oń czen ie utw oru: gd y autor d odaje e x p r e s s is v e r b i s w y ja śn ie n ie sw ojego zam ierzen ia a rtystyczn ego

[·..] 83·

W S a tyr z e ek splikacja „ a k ce n tu ją c a ” w y stęp u je nie tylko w zakoń­ czeniu u tw o ru , ale p rze d e w szystkim zapow iada ją pieirwszy w ers, k tó ry z ostatnim tw o rzy k lam rę .kom pozycyjno-m yślow ą całości.

N ależałoby zatem zastanow ić się, czy nie m ają ra c ji ci w ydaw cy i k o m en tato rzy w iersza (Polkow ski, Piszczkowski), k tó rzy rezygnując z w prow adzenia nieoryginalnego ty tu łu , posługują się w zam ian p ie rw ­ szym w ersem utw o ru . T rudno zaprzeczyć, że b rak ty tu łu może być r e ­ z u lta te m św iadom ej decyzji au to ra (nie stanow iącego w tym względzie w y ją tk u n a tle p ra k ty k i poetyckiej średniow iecza), 'k tó ry już w p ierw ­ szym w ersie w y raził sw ą m yśl w sposób m ożliw ie zw ięzły — nb. k ró t­ szy od ty tu łu w spółcześnie proponow anego.

T ytułow anie u tw o ru za pom ocą w ersu „C hytrze b ydlą z p an y km ie­ cie” nie będzie chyba odbiegać od in ten cji poety, sygnalizow anej po­ średnio przez kom pozycję fab u la rn ą w iersza, a także poprzez jego układ intonacy jn o-sk ład niow y . O kazało się bow iem — w w yn iku w ersologicz- nej analizy F u rm a n ik a — że w utw orze, w iktórym „dom inuje żywioł in to n a c ji” , p i e r w s z y w e r s (podobnie jak ostatni) stanow i sam o­ dzielną c a ł o ś ć s k ł a d n i o w o - i n t o n a c y j n ą . Zakończenia zaś pierw szego i drugiego w ersu tw a rz ą ry m niegram atyczny, o p a rty na w alorach w spółbrzm ień, lecz 'bez udziału więzi in to n acy jn ej 84. Istn iejąca w w ierszu zależność sy stem u w ersy fik acyjnego od kom pozycji fa b u la r­ nej św iadczyłaby o d u żej na tle epoki (a nie docenionej dotychczas) świadom ości p o ety ckiej au to ra Satyry.

W estety cznej w ery fik acji trafn o ści nieoryginalnego ty tu łu w iersza w ypada rozw ażyć w aspekcie poetyk i ty tu łu im plikacje w y nik ające z p rz y ję ty c h propozycji nazyw ania Satyry. O dm ienne bowiem zaistn ieją

82 M. G o ł a s z e w s k a , P r o b le m e k s p l i k a c j i a r t y s t y c z n e j . ,,S tu d ia E stety cz­ n e ” t. 2 (1965), s. 73. P odkreśl. Z. P.

83 I b i d e m , s. 65.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli zajęcia odbywają się w sali lekcyjnej i pozwala na to miejsce, warto poprosić uczniów, aby przenieśli się na jedną lub drugą stronę pomieszczenia w zależności

naście lat temu, wtedy kiedy jeszcze mogłem, byłem w stanie zaangażować się. Obserwowała mnie przy oknie. Myślała nie widzę. Odczuła to we mnie. Pani doktor

W skład Instytutu w eszła Katedra Elektrotechniki Teoretycznej i Ogólnej oraz zespół Napędu Elektrycznego ówczesnej Katedry Elektrotechniki Przem ysłowej.. W ramach

Work is a physical quantity which is the product of force and the displacement of the body in a direction parallel to the direction of the force:. [N] = [ kg ⋅ m s 2

ProceduranaCPUwywołującaszaderwkolejnychkrokach: C 1:staticGLuintprogramid,uloc[3]; 2:staticGLintlgsize[3]; 3: 4:voidGPUFindMinMax(GLuintn,GLuintn0,GLuintdatabuf)

Wielokrotnie także podkreślał, że brak wiedzy wśród Polaków o historii, randze, specyfi ce szlaku pielgrzymkowego do Santiago de Compostela jest istotnym hamulcem rozwoju

Podejmowaniezłożonychdecyzji—sekwencyjneproblemydecyzyjne9 Własnościużytecznościsekwencjistanów Funkcjęużytecznościsekwencjistanównazywamyseparowalnąjeśli:

Polska domaga się, aby wszystkie narody zjednoczone nie popełniły po raz drugi błędów wersalskich, aby Niem cy nie mogli się znowu podnieść z upadku i tak