• Nie Znaleziono Wyników

"Myśl ekonomiczno-polityczna w Polsce okresu międzywojennego", Seweryn Żurawicki, Warszawa 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Myśl ekonomiczno-polityczna w Polsce okresu międzywojennego", Seweryn Żurawicki, Warszawa 1970 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

le n istw o , n ie w ła ś c iw y sto su n e k do p racy, lis tó w św ia d czą cy ch o n e g a ty w n y m s t o ­ su n k u do m a łż e ń s tw a sy n a i t d . U w a ża n o , iż lis t y te m o g ą r z u c ić cdeń niie t y le ma ad resata, co n a jego potom ka, cieszą ceg o się p o w szech n y m sza cu n k iem p rofesora.

Z a n a lo g iczn y ch w z g lę d ó w us.uinięto z p ie r w sz e g o p e łn e g o w y d a n ia © m aw ianych 28 lis tó w do O lgi. W ią że s ię z n im i też je d y n y li s t do O lg i z n a le z io n y w k o le k c ji p ra sk iej, lis t za w ie r u sz o n y ta m ziapew ne p rzyp ad k ow o. S ą to b o w ie m lis t y ojca — ped agoga, o jca k a rcą ceg o córk ę z a s ła b e p r zy k ła d a n ie się do pracy, za ch ęca ją ce do le k tu r y , a p rzed e w s z y s tk im do n a u k i języ k a r o sy jsk ie g o , z a in tereso w a n ia spraw ai- m i sw e g o k raju ojczystego'. Lisity p isa n e z ser d e c z n ą trosk ą, tr a fia ją c e jed n ak że, co p o tw ie r d z iła p rzy szło ść, w p ró żn ię. J e ż e li ,ze sta r sz y m i d ziećm i H ercen zn a jd o w a ł w s p ó ln y języ k , to z m ło d szą O lgą, k o n ta k t b y ł tru d n y . W y ch o w a n a z dala o d dom u p rzez M a lw id ę vom M ey sen b u g ma s k u te k o stry ch k o n flik tó w z m acoch ą, O lga żyła w z u p e łn ie in n y m św ie c ie , imne m ia ła z a in tereso w a n ia , in n e p ra g n ien ia , H ercen b o ­ le ś n ie to o d c z u w a ł i echa ty c h s p r a w p o b rzm iew a ją w jeg o listach : w ła ś n ie te c ierp k ie i tým b ard ziej g o rzk ie, że p r a w d ziw e, u w a g i H ercen a sp ra w iły , iż lis ty te, choć n ie z a w iera ły nic zd a w a ło b y się n iecen zu ra ln eg o , z ta k im op óźn ien iem u jrza ły św ia tło d zien n e. D la sa m ej O lg i M onod, która u sc h y łk u życia zu p ełn ie zap om n iała ję z y k a ojczystego', s ło w a ojca b y ły g o rzk im p ro ro ctw em ; d la jej d zieci m ia ły p o sm a k w y rzu tu . .W r. I860 H ercen z goryczą p is a ł do O gariow a (list r ó w n ie ż w y łą c z o n y p rzez rod zin n ą ce n z u r ę z p u b lik a c ji iLem kego): „O lga {stu k n ęło jej 18 lat) n ie m a z n a m i nic w sp ó ln eg o , n a b y ła ja k ich ś n i e m i e c k o - a r t i s t i s c h e , a ry sto k ra ty czn y ch p o g lą d ó w ” ; n a z y w a ł ją z iro n ią cu d zoziem k ą w ro d zin ie. D ziś s ą to już sp ra w y p rzeb rzm ia łe, O lga M onod zm a rła w 1063 r., w trzy la ta p o ju b ileu szu sw y c h se tn y c h urodzin.

DLa jej w n u k ó w i p r a w n u k ó w k w e s tie te n ie m a ją zn aczenia.

T rzeb a jed n a k p rzy zn a ć o b ie k ty w n ie , że c h o ć b ro n ią c „honoru r o d z in y ” d zieo i H ercena o d k ła d a ły p u b lik a cję w ie lu jeg o r ę k o p is ó w n a okres p ó źn iejszy , n ig d y je d ­ n a k n ie k a le c z y ły jego r ę k o p isó w , n ie n is z c z y ły n iczego, co w y s z ło spod jego pióra, n ie p o d e jm o w a ły h a n ieb n y ch cz y ste k w arch iw u m , p r z e c iw n ie , z p o d ziw u god n ym p ie ­ ty zm em p r z e c h o w y w a ły w sz y stk o , c o z jeg o im ie n ie m m ia ło ja k ik o lw ie k zw iązek . W ła śn ie A le k sa n d r o w i i (N atalii H ercen za w d zięcza m y tak p e łn ą d o k u m en ta cję, ta k b o g a ty zb iór r ę k o p is ó w H ercen a i O ganiow a.

S etn a r o czn ic a śm ie r c i A lek sa n d ra H erc en a sta ła s ię okazją w y d a n ia k o r e sp o n ­ d en cji H ercen a z a r c h iw u m ro d zin n eg o . O prócz p u b lik a c ji p a ry sk iej la d a d zień u k a ­ że s ię w G e n e w ie tom z a w ie r a ją c y m . im. a r c y c ie k a w ą k o resp o n d en cję z d ziałaczam i p o lsk im i, k tó rej d o tk liw y brak o d c z u w a ł każdy, k to in te r e s o w a ł się ta k w a żk im pro­

b lem em , jafcim b y ł w ży ciu H e rc en a sto su n e k do k w e s tii p o ls k ie j. Z tejże ok azji o tw a r to na 15 la t p rzed term in em k o p ertę złożon ą w B ib lio th è q u e N a tio n a le p rzez w n u czk ę 'H ercena G erm a in e R ist-M om od ‘(w inna b y ła b y ć o tw o rzo n a d o p iero w 1985 roku). C zęść zn a jd u ją cy ch s ię tam r ę k o p is ó w ,znana już b y ła b ad aczom sk ą d in ą d , część u d ostęp n ion a z o sta n ie n ie b a w e m . A le i ta .publikacja n ie zak oń czy za p ew n e p o szu k iw a ń . W ie d z a o b o g a ctw ie m a te r ia łó w , ja k ie w o k ó ł H ercen a i O g a rio w a g ro ­ m a d z iły się (nie zn a lezio n o np. dotąd a rch iw u m „K o ło k o ła ”), k aże sąd zić, że m iło ś ­ n ik ó w ic h ta le n tu i c z y te ln ik ó w ic h d zieł p u b lic y sty c z n o -lite r a c k ic h o ra z ic h b oga­

tej i jak że in te r e su ją c e j k o resp o n d en cji c z ek a jeszcze n iejed n a niespodziam ka.

W ik toria S l i w o w s k a

S e w e r y n Ż u r a w i o k i, M y š i e k o n o m i c z n o - p o l i t y c z n a w P olsce o k r e s u m i ę d z y w o j e n n e g o , PW N , W arszaw a 1S7A, s. 286.

H isto ria m y ś li ek o n o m iczn ej D ru giej R zeczy p o sp o litej n ie m ia ła , jak, dotych czas, szczęścia d-о op ra co w a ń . B y ło ic h n ie w ie le ,i z r e g u ły g r z e sz y ły p o w ierzch o w n o ścią . K siążk a S. Ż u r a w i c k i e g o p o k a zu je, że z ła p assa tr w a n a d a l. W yd aje się , że

(3)

zasad n iczą p rzyczyn ą tru d n ości p r z eży w a n y ch p rzez h isto rię m y ś li ek o n o m iczn ej je s t p ró b a tw o rzen ia sy n tez, k tórych o p racow an ie n ie zaostalo pop rzed zon e bad an iam i a n a lity c z n y m i i m o n o g ra ficzn y m i. W ty m sta n ie rze c z y bardzo tru d n o je s t o c z y w i­

ście u o góln iać zja w isk o , k tó r e k on iec k o ń có w zna· się ty lk o dość p o w ierzch o w n ie.

P o z o sta w ia to też szero k i m a rg in es d la o c e n m ało lu b w ręcz n ieu za sa d n io n y ch . Ż u ra w ick i za strzeg ł s ię w e w stę p ie , że n ie b yło jego zam iarem p is a ć ca ło śc io w e j h isto r ii m y ś li ek o n o m iczn ej P o lsk i m ię d z y w o je n n e j, u p rzed ził też, że in te r e so w a ło go coś w ię c e j n iż h is to r ia sa m y c h d ok tryn ek on om iczn ych , bo ich p o lity c z n e u w a ru n k o ­ w a n ie o raz w yraz, jak i zn a jd o w a ły w p u b lic y sty c e . L o ja ln ie te ż zap ow ied ział, że k sią żk a m a ch arak ter p ie r w sz e g o p rzy b liżen ia , że „pragnie ona ty lk o dopom óc w p rzeta rciu ścieżek w gą szczu ró żn y ch p ro b lem ó w p o lsk iej m y ś li ek o n o m iczn ej...”

(s. 11). T rzeb a o ty ch za strzeżen ia ch p a m ięta ć fo rm u łu ją c o są d o p u b lik a cji. W y ­ daje się jed n ak , że p io n ie r sk i ch a ra k ter op racow an ia w y m a g a w ła ś n ie sp ecja ln eg o w y o strzo n eg o k r y ty cy zm u , a n ie sto so w a n ia — jak to dość często m a m ie jsc e — ta r y fy u lg o w ej w o cen ie. C hodzi b o w iem o to, ab y m óc p o su n ą ć n a p rzód n a sz e p o ­ zn a n ie h isto ry czn e ok resu D ru giej R zeczy p o sp o litej w tak w a żn ej d zied zin ie jak h isto ria m y ś li ek on om iczn ej.

W r e c e n z ji ch c ia łb y m sk o n cen tro w a ć s ię na dw óch g łó w n y c h p rob lem ach . P o p ie r w sz e n a k o n stru k cji k siążk i, a po d ru gie n a m e to d z ie w y k ła d u i sto so w a n y c h p rzez au tora k ry teria ch ocen i w a rto ścio w a ń . W ty ch sp ra w a ch ró żn ię się b o w iem p o w a żn ie z autorem .

Co d o sp ra w y p ie r w sz e j. S. Źlurawicfci p o d z ie lił k sią ż k ę ma 10 r o zd zia łó w m e­

ry to ry czn y ch . P ie r w s z y zap ozn aje z tłe m sp o łeczn o -g o sp o d a rczy m i p o lity czn y m o k resu . D ru g i om aw ia a k a d em ick ą m y śl ek o n o m iczn ą , p rzy czym autor p o ję c ie to sto su je dość szeroko. T rzeci p o św ię c a te o rety zu ją cy m rozw ażan iom w cza so p iśm ie n ­ n ic t w ie ek on om iczn ym . Dalsize ro z d z ia ły za jm u ją s ię p r z e d sta w ie n ie m m y ś li e k o ­ n om iczn ej p o szczeg ó ln y ch gru p i k ie r u n k ó w p o lity c z n y c h . I ta k ro zd zia ł ÍDV p o ­ św ięcono: e n d e c ji i dość p r zy p a d k o w o z nią p o łą czo n y m k o n serw a ty sto m ; V — c h rześcija ń sk iej d em o k ra cji i k o śc io ło w i k a to lick iem u ; V I — san acji; V II — w si p o lsk iej; VIIII — re fo r m isty c z n y m so cja listo m ; IX — sp ó łd zielco m , a X — k o m u n i­

stom .

P ozorn ie u k ład m o że w y d a w a ć s ię lo g iczn y . R zecz jed n ak w tym , że p r i m o — n ie je s t om sp ó jn y w e w n ę tr z n ie , a se c u n d o — p rzez n azb yt sc h e m a ty c z n e u jęcie u tru d n ia zro zu m ien ie zło żo n o ści sy tu a c ji is tn ie ją c e j w p o lsk ie j m y ś li ek on om iczn ej b ad an ego o k resu . I ta k w ro zd zia le o m y ś li ak a d em ick iej p rzed sta w io n o p o g lą d y w ie lu czo ło w y ch d ziałaczy różn ych grup p o lity czn y ch , k tóre p o w in n y b yć o m a w ia n e w rozd ziałach IV—X (mp. L an ge z P P S ; Głąbińiski, R yb ársk i, St. G rab sk i z en d ecją;

Caro z chadecją; Z aw ad zk i, F a b ie r k ie w ic z z sanacją). P rzy ta k im u k ła d zie dalsze r o zd zia ły są tw o rem k a d łu b o w y m . D ru gi z a rzu t w y n ik a z a b str a h o w a n ia od fa k tu , że nie za w sze p o g lą d y ek o n o m iczn e p o szczeg ó ln y ch osób k o resp o n d o w a ły śc iśle z ich p rzy n a leżn o ścią p artyjn ą. W n a u ce ek on om iczn ej D ru g iej R zeczy p o sp o litej m ie liśm y np. do czy n ien ia z p e w n y m i g ru p am i („szk ołam i”) ek o n o m iczn y m i, k tóre często g ru ­ p o w a ły lu d zi z ró żn y ch o b o zó w p o lity czn y ch . N ie b y ła w ię c jed n o lita p o lity c z n ie

„szk oła k ra k o w sk a ” k iero w a n a przez A. K rzyżanow skiego·, zróżnicowana· b y ła też gru p a „G osp od ark i 'N arod ow ej” sk u p ia ją ca z a ró w n o a u to r ó w zb liżo n y ch do s o c ja liz ­ m u n a le w ic y , jak i en d ecji na p ra w icy . D o ty czy to i p o szczeg ó ln y ch ek o n o m istó w , z k tórych np. n ie w ia d o m o d la czeg o H. T ennew baum czy F. Z w e ig z n a le ź li s ię w r o z ­ d ziale o m y ś li ek o n o m iczn ej san acji. S tą d an aliza m y ś li ek o n o m iczn ej p rzez p ry zm a t p a rty jn ej p rzy n a leżn o ści jej tw ó r c ó w m u s ia ła zatrzeć w ie le w a żn y ch p rob lem ów , k tóre n ie m ie śc iły się w p r zy jęty m p od ziale.

•Osobiście są d z ę , że le p sz ą m eto d ą b y ło b y g r u p o w a n ie ek o n o m istó w p rzed e w s z y ­ stk im z p u n k tu w id z e n ia g ło szo n y ch p o g lą d ó w ek on om iczn ych , a n ie p o lity c z n y c h —

(4)

co n ie za w sze się p o k ry w a ło . P rzy tak im u k ła d z ie m ożna b y b y ło p ok azać ,np. k s z ta ł­

to w a n ie się p o g lą d ó w „ szk o ły k r a k o w sk ie j”, z w o le n n ik ó w eta ty zm u itp ., co o b ecn ie nie b y ło m o żliw e.

B u d zi te ż w ie le za strzeżeń k o n stru k cja p o szczeg ó ln y ch ro zd zia łó w , a m .in. d o­

b ó r p rezen to w a n y ch w n ic h n a zw isk . R o zd zia ł o m y ś li a k a d em ick iej zaczyn a się od p rezen ta cji dorobku O. L an gego, k tó ry n a p r a w d ę w o k r e sie m ię d zy w o jen n y m n ie b y ł czo ło w ą p o sta cią n aszej n a u k i ek o n o m iczn ej. S ą też w ro zd zia le ty m lu d zie, k tó ry ch trudno łą c z y ć z m y ślą a k a d em ick ą (:np. W. F a b ierk iew icz), brak zaś tych , k tó rzy jako 'w yk ład ow cy w y ż sz y c h u czeln i p o w in n i się tu zn ajd ow ać (np. F. Z w eig, H. T en n en b au m ). D o ty czy to i in n y ch rozd ziałów , w k tó ry ch dobór n a zw isk m oże p o w o d o w a ć w ie le za strzeżeń , a n a w e t n iep o ro zu m ień . O m aw ia s ię czasam i lu d zi z u p e łn ie d la k ieru n k u m a rg in eso w y ch , a pom ija zn aczn ie w a ż n ie jsz y c h (np. M. B r e i- ta p rzy myślii so c ja listy c z n e j, T. L ech n ick ieg o p rzy san acyjn ej).

D w a r o zd zia ły w obecnej p o sta ci s ą w o g ó le zbęd n e. C hodzi o tzw . „ tło ”, k tóre m ożn a b y ło z p o w o d zen iem p om in ąć, g d y ż za w ie r a in fo rm a cje ogóln ie d o stęp n e, a p rzy ty m w y ło ż o n e w sp o só b d a le k i od p recy zji i m ie jsc a m i w oparciu o o d rzu ­ con e już p rzez n au k ę k o n cep cje. R ó w n ie ż r o zd zia ł o „ teo rety zu ją cy ch rozw ażan iach w czaisiopiśmienniicitwie e k o n o m ic z n y m ” m ija się ,z celem . A u to r o m ó w ił w nim kró­

c iu tk o m n iej lu b w ię c e j p rzy p a d k o w o w y b r a n e a r ty k u ły .zam ieszczone w k ilk u cza ­ so p ism a ch ek o n o m iczn y ch . N ie bardzo w ia d o m o , czem u m a to słu ży ć. R ozdział .ten .m iałby se n s, g d y b y za p o zn a w a ł .z k ieru n k a m i .p oszczególnych czasop ism , e w o lu cją

g ło szo n y ch p rzez n ie p o g lą d ó w itp., a n ie z ty tu ła m i a rty k u łó w .

J eszcze w ię c e j za strzeżeń b u d zi p rzy jęta m eto d a w y k ła d u . Z a sa d n iczy m zarzu­

te m , ja k i trzeba w o b ec n iej w y su n ą ć, je s t ah istoryzm . Z a cią ży ł on u jem n ie n a całym op racow an iu . A u to r o cen ia ł b o w iem p o lsk ą m y ś l ek o n o m iczn ą ,w o d erw a n iu od o k re­

su, w k tó ry m ig tn ia ła . G łó w n y zarzu t jak i p r z e w ija s ię p rzez całą pracę w o b e c p i­

szą cy ch w ó w cza s ek o n o m istó w , d oty czy tego, że n ie b y li m a rk sista m i. N ie zostało to sfo rm u ło w a n e w p ro st, ale w y r a ź n ie w y n ik a z ca łeg o tok u w y w o d ó w . W tym s t a ­ n ie rzeczy , k r y teriu m o c e n y w a r to śc i dorobku p o szczeg ó ln y ch ek o n o m istó w n ie jest na o g ó ł ich o ry g in a ln y w k ła d do m y ś li ek o n o m iczn ej, ale sto su n ek do m ark sizm u . O czy w iście jako jed n o z k r y te r ió w w a r to śc io w a n ia b y ło to p otrzeb n e, ale jako k ry ­ teriu m d om in u jące, a często je d y n e — okazało się n a u k o w o n ie z b y t p łod n e. P ro­

w a d ziło b o w iem do u za sa d n ia n ia tw ierd zen ia , że w 'Polsce m ię d z y w o je n n e j w ię k ­ szo ść ek o n o m istó w sta ła n a p ozycjach n a u k i b u rżu a zy jn ej o ra z że ek o n o m iści b u rżu - a zy jn i n ie b y li m a rk sista m i, co o c zy w iście n ie w y m a g a ło d o w o d u . (Zbyt n a to m ia st za­

ciera ło ró żn ice is tn ie ją c e m ięd zy .p oszczególn ym i a u to ra m i i n ie p o zw a la ło na ocen ę ich o r y g in a ln e g o w k ła d u do teo rii ek o n o m ii b u rżu a zy jn ej.

A h isto r y z m p r z e ja w ił s i ę r ó w n ie ż w tr a k to w a n iu p o g lą d ó w w ie lu ek o n o m istó w i k ieru n k ó w , jak o sta ły c h i n ie p o d le g a ją c y c h zm ian om p rzez ca łe d w u d ziesto lecie.

Tak p rzecież n ie b y ło . D la p rzy k ła d u S. J. L e w iń s k i p r z e ż y w a ł różn e o k resy w sw ej tw órczości. Z a in tereso w a n ie dla m eto d m a tem a ty czn y ch zrod ziło się u n iego późno i n ie zn alazło p ra k ty czn eg o za sto so w a n ia w żadnej p ra cy . S. Ż u ra w ick i n ie u w z g lę ­ d n ił tego i o cen ia ją c tw ó rczo ść L e w iń sk ie g o s t w ie r d z ił m . in., że „.interesow ały go z a sto so w a n ia m a tem a ty czn e w a n a liz ie ek o n o m ic z n e j” (s. 62). T rudno te ż zgodzić się z z a k w a lifik o w a n ie m W . G rab sk iego do m y ś li en d eck iej (s. 107). W o k r e sie gd y p is a ł sw e p race ek o n o m iczn e, fW. G ra b sk i O dszedł ju ż od en d ecji. P o d o b n ie je s t też np. ze stw ie r d z e n ie m , że IW. G rab sk i „broni .się przed p a rcela c ją fo lw a r k ó w , ja k t y l­

ko m o że” (s. 1‘22). W p e w n y m o k r e s ie ży.cia p o g lą d y G rab sk iego r z e c z y w iśc ie o sc y lo ­ w a ły w takim k ieru n k u , a le w in n y m — w y p o w ia d a ł s ię za p a rcela c ją w ie lk ie j w ła sn o śc i ziem sk iej n a k re sa c h w sch o d n ich . A u tor i tu p o m in ą ł jed n ak zachodzące e w o lu c je k on cep cji. P r a k ty c z n ie d oty czy to p o g lą d ó w sporej czę śc i p rezen to w a n y ch

■w k sią żce ek o n o m istó w i p u b lic y s tó w gosp od arczych .

(5)

Maim do au tora p e w ie n żal -o n a zb y t w e r b a ln ą k r y ty k ę p o szczeg ó ln y ch ek o­

n o m istó w . W p ra cy n a u k o w ej w y w ó d w in ie n b y ć tak sk o n str u o w a n y , ab y c z y te ln ik sam d oszed ł do w n io sk ó w , k tó r e ch cia łb y m u autor zasu gerow ać. N ie n a leży z a s tę ­ p o w a ć p o g łęb io n ej k ry ty czn ej a n a lizy p o g lą d ó w ich n a zb y t sk rótow ą ocen ą sło w n ą . A tak jest w bardzo w ie lu m ie jsc a c h . O E. Ł apińskim autor p isze, że p o słu g iw a ł s ię

„ języ k iem ezo p o w y m ” (s. Ж), A. IK ostanecki b y ł p r z y k ła d e m „ w yraźn ej n ie s a m o d z ie l- n o śc i i ch yb otiiw oścd ” (s. 70), S. .Z aleski „o ry g in a ln o ść m y ś li z a stę p o w a ł r z e m ie śln ic z ą ob rób k ą...” (s. 70), A. K r z y ż a n o w sk i m ia ł z a in tereso w a n ia „bardzo r o z le g łe , aile p o w ie r z c h o w n e ” i „n ie o d zn a cza ł s ię w n ik liw o ś c ią w tr a k to w a n iu za g a d n ień ek on o­

m ic z n y c h ” (s. 7i2), b y ł te ż „ p o w ierzch o w n y m o b serw a to rem życia ek o n o m iczn eg o ” (s. 73), L. Caro „p rezen tu je e k le k ty c z n y z le p e k ró żn y ch te o r ii” (s. 74), a r e p r e ­ zen tu je „najb ard ziej olbskurancką m y ś l fid e is ty c z n ą ” (s. 75), A. H ey d el „w sp o ­ sób an ach ron iczn y... b r o n ił lib e r a liz m u gosp od arczego, w y n o s ił p od n ieb io sa k o n ­ k u r e n c ję ” (s. 7®—'9), S. Głąiblińsfci „w s w y c h w y w o d a c h poaoistał ty lk o p ły tk im e k le k - ty k ie m ” (s. 8Ю), 'R. R y b á rsk i „ p isa ł w ie le , a le b ez p rób y ja k ich ś n o w y c h m y ś li” (s.

84) i „próbuje w m o n to w a ć ich [a n g lo sa sk ich ek o n o m istó w p o g lą d y — Z. >L.] do sw y c h b a n a ln y ch r o zw a ża ń ” (s. 86). C zytam y te ż o p róbce „p odejrzanej p r o w e n ie n c ji w ie d z y e k o n o m iczn ej” Ż u ła w sk ie g o (s. 205) i o „ign oran cji !i z a r o z u m ia lstw ie ” :(s. -207), o „ w y św ie c h ta n e j te z ie P ro u d h o n a ” (s. 216). D o w ia d u je m y s ię , że I. M a tu sz e w sk i

„ zdradzał n ie ty lk o sp orą d o z ę ig n o ra n cji, a le w ił się jak p isk o r z ” ;(s. 166), B . M ie - d ziń sk i „ w y cią g a w y ś w ie c h ta n y a rg u m en t” (s. 170) itp . S. Ż u ro w ick i m oże m ie ć o c z y w iśc ie p r e te n sje , że p o słu g ję się w y b r a n y m i d o w o ln ie fr a g m e n ta m i je g o zd ań , aby p o d w a ży ć sto so w a n ą m eto d ę. A le on sa m d ość często w p o d o b n y sp osób r e fe ­ r o w a ł p o g lą d y ek o n o m istó w , o k tó ry ch pisał.

G d yb y n a w e t założyć, że a u to r m ia ł r a c ję o cen ia ją c n e g a ty w n ie w s z y s tk ic h w y m ie n io n y c h p u b lic y s tó w i e k o n o m istó w , to p rzy jęta m eto d a i ta k b u d zi z a strze­

żenia. C zy teln ik p o ls k i z o sta ł już b e z r e sz ty i ch yb a na bardzo d łu go zra ża n y d o o c e n y p rzy p o m o cy „ e ty k ie te k ”. Co w ię c e j — g d y ty ch e ty k ie te k jest zb yt w ie le , zaczyna w ą tp ić w ich zasadność. Tu ju ż n ie d ecy d u je гозш п , a le em ocja. T rzeb a p r z y ty m stw ierd zić, że n ie k tó r e są d y S. Ż u ra w ick ieg o b udzą zasad n icze w ą tp liw o ś c i.

Moiżna b o w ie m n p . bardzo w ie le r z e c z y zarzucać A . (K rzyżanow skiem u, a le mie to, że b y ł p o w ierzch o w n y m o b serw a to rem życia ek o n o m iczn eg o . Cin b o w ie m — jako jed en z n ie lic z n y c h b a d a czy n ie ty lk o w P o lsc e , a le i na św ie c ie — już w ІІ9І29 r.

p r z e w id z ia ł n a d e jś c ie w ie lk ie g o k r y z y su gosp od arczego, gd y w s z y s tk ie tz w . „baro­

m etry ż y c ia go sp o d a rczeg o ” w s k a z y w a ły na d a lszy rozw ój dobrej k o n iu n k tu ry . B ra k m iejsca u n ie m o ż liw ia p rzy to czen ie in n y ch p rzy k ła d ó w .

is to tn y m m a n k a m en tem p racy je s t za m ieszczen ie w niej p ok aźn ej lic z b y b łę d ­ n y ch alb o p rzesta rza ły ch in fo rm a cji fa k to g ra ficzn y ch . Z n a la zło siię lich zb yt w ie le , aby w y m ie n ić c h o cia żb y n a w e t n a jw a ż n ie jsz e . P rzy k ła d o w o w sk a ż ę n a k ilk a z a w a r ­ ty c h ty lk o w jed n y m ro zd zia le. T ru d n o je s t tw ierd zić, że P o lsk a w p o czą tk a ch sw e g o istn ie n ia „zostaje c a łk o w ic ie uzależniona, o d k r e d y tó w za g ra n icz n y c h ” (s. 25), bo ta k niie było; że w P o lsc e d o m in o w a ł „ e ta ty zm ” (s. 26), b o teza t a je s t słu sz n a co n a jw y żej dla o k resu p o 1®35 r.; że „cechą zn a m ien n ą w s i p o ls k ie j w o k resie m ię ­ d z y w o je n n y m b y ła jej sta ła p a u p e r y z a c ja ” (s. 27), g d y ż np. .w la ta c h 1926—2.8 s y t u a ­ cja w si w y r a ź n ie s ię p o p ra w iła ; że in fla cja p o 1 w o jn ie „ trw a ła w P o ls c e s z c z e g ó l­

n ie d łu g o ” (s. 28), g d y ż a n a lo g iczn ie b y ło w (N iem czech, A u str ii i n a W ęgrzech ; że p r zew ró t m a jo w y stw o r z y ł n o w ą „ sy tu a cję r ó w n ie ż li n a od cin k u w a lu to w y m ” (s.

30), g d y ż n o w a sy tu a c ja zaczęła, s ię k sz ta łto w a ć ju ż od lu te g o 1926 r., a p o zam ach u m a jo w y m zo sta ła ty lk o z d y sk o n to w a n a p rzez san ację.

B łę d y dotyczą n ie ty lk o ro zd zia łu o m a w ia ją c e g o tło gosp od arcze i p o lity c z n e . D o­

tyczą i sp ra w b ard ziej d la k sią ż k i za sa d n iczy ch . Ί zn ó w ty lk o .przykłady. T rudno np. zg o d zić siię z tw ie r d z e n ie m , że sa n a cja w s w y m p rogram ie „ g ło siła d a lek o p o su ­

(6)

n ię ty in te r w e n c jo n iz m p a ń s tw o w y ”, zw a n y p o w sz e c h n ie „ eta ty z m e m ” (s. 159). Po p r zew ro cie m a jo w y m s a n a c ja p rogram ow o w lic z n y c h en u n cja cja ch m in istr ó w g o s ­ p od arczych od cin ała się z d e c y d o w a n ie od etatyzm u . N ie w iad om o, na czym a u to r o.parł tw ie r d z e n ie , że „za n a jtęższeg o ek o n o m istę w obozie sa n a cy jn y m u ch o d ził E.

K w ia tk o w s k i” (s. 159.). B y ł on d zia ła czem gosp od arczym , a n ie ek o n o m istą . W ięk szą r o lę jak o ek o n o m ista o d g r y w a ł p o czą tk o w o w s a n a c ji np. A. K rzy ż a n o w sk i, czy p óźn iej S. 'S tarzyński w śró d zw o le n n ik ó w „ e ta ty z m u ”. D y sk u sy jn a je s t teza, że p ism o

„G ospodarka N a r o d o w a ” u k a z y w a ło s ię pod a u sp icja m i S ta r z y ń sk ie g o itp. itd.

№ e m a se n s u p rzytaczać d alszych p rzy k ła d ó w , chodzi b o w ie m n ie o sp orząd ze­

nie p e łn e j lis ty u sterek , a le o z a s y g n a liz o w a n ie ich rod zajów . C h cia łb y m jeszcze zw ró cić u w a g ę na. jed n ą s p r a w ę — n a p rzesa d n y p e sy m iz m autora. D o ty czy o n za­

rów n o o cen y p o lsk ie j m y ś li ek on om iczn ej D ru giej R zeczy p o sp o litej (рога d o ro b k iem k o m u n istó w , O. L an gego i iM. K a leck ieg o ), jak !i roceny gosp od ark i P o lsk i m ię d z y w o ­ jen n ej. S ąd zę, że p esy m izm w o b u w y p a d k a ch b y ł p rzesa d n y . T rudno b o w ie m np.

zgod zić s ię z t a k d alek o id ącą tezą, że „w k raju op óźn ion ym w sw y m ro zw o ju g o ­ sp o d a rczy m n ie sposób b y ło o w ła sn y ch s iła c h n iczeg o n a d ro b ić w w a ru n k a ch k a ­ p ita listy c z n e g o sp o so b u w y tw a r z a n ia ”. T a k p rzecież jed n a k n ie b yło.

R ó w n ie ż pod w z g lę d e m e d y to r sk im k sią żk a je s t w y r a ź n ie niedopracow ana.. P r i ­ m o — .zapom niano o in d e k s ie n a z w isk , k tó ry w p racy tego typ u je s t a b so lu tn ie n ie ­ zb ęd n y; s e c u n d o — zap om n ian o o b ib lio g ra fii; t e r t i o — p u szczon o b łę d y w p r z y p i­

sach , m . in. g d zien ieg d zie n a w e t p o m y lo n o ty tu ły prac.

Z b i g n i e w L a n d a u

J u le s M o e h, D e s t i n de la p a ix , M ercure de F rance, P a ris 1969, s. 299.

jja lą cy p ro b lem p o w szech n eg o p o k o ju to w a r z y sz y ł w s z y stk im ok resom d ziejó w lu d zk o ści. S zczeg ó ln e j jed n a k ostro ści za g a d n ien ie to n abrało w e w sp ó łc z e sn y m ś w ie ­ c ie , p o n iew a ż .istn ien ie w n im w ie lu r o d z a jó w bronli m a so w e j za g ła d y grozi w w y ­ p ad k u ich u ży cia k a ta s tr o fą o n ieo b licza ln y ch n a stęp stw a ch . D la teg o też litera tu ra z a jm u ją ca s ię tem a ty k ą p o k o jo w ą w y k a z u je sta łą te n d e n c ję w zn ostu , ja k k o lw ie k ilo ś ć .ta rzadko p rzech o d zi w jak ość. W ynika t o z fa k tu , że jed n i p is z ą c y sk ło n n i są do p rzesad n ego teo r e ty z o w a n ia w o d e r w a n iu od o ta czającej ich r z e c z y w isto śc i, d ru ­ d zy zaś — O dw rotnie — p rzy p isu ją d ecy d u ją cą r o lę e le m e n to m b ieżą ce j p o lity k i czy n a w e t c h w ilo w e j k o n iu n k tu ry . N a le ż y ta u m ie ję tn o ść w u sta la n iu w ła ś c iw y c h p rop orcji .pom iędzy ty m i w s z y s tk im i czy n n ik a m i n ie je s t na p ew n o rzeczą ła tw ą , a le p o sia d a n ie jej dobrze św ia d czy o autorze. I tak je s t w w y p a d k u om aw ian ej tutaj: k sią ż k i.

J u le s M o c h, u rod zon y w P a ry żu w 1'893 er. jako sy n G astona, znanego działacza p a c y fisty c z n e g o , in ż y n ie r z w y k sz ta łc e n ia , u c z e stn ic z y ł w obu w o jn a ch św ia to w y ch ; jego star,sizy s y n p o le g ł w szereg a ch fra n cu sk ieg o R uchu O poru. W 1924 t . M och w s z e d ł do Izb y D ep u to w a n y ch z. ra m ien ia F ra n cu sk iej P a rtii S o c ja listy c z n e j; po 1SS6 r. o sie m n a sto k r o tn ie p ia s to w a ł te k i ro zm a ity ch resortów ; w la ta ch 1951— 60 b y ł sta ły m p r z e d sta w ic ie le m F r a n c ji w K o m isji R o zb ro jen io w ej O rgan izacji N a r o ­ d ów Z jed n o czo n y ch . R ów n o cześn ie p ro w a d ził o ż y w io n ą d zia ła ln o ść p u b lic y sty c z n ą .i p isarsk ą, ogła sza ją c k ilk a n a ście p rac — g łó w n ie z zak resu p ro b lem a ty k i m ię d z y n a ­ ro d o w ej. W ięk szo ść ic h u k a z a ła się p o d ru giej w o jn ie św ia to w e j i p o św ię c o n a jest ró żn y m a sp ek to m p ok oju i ro zb ro jen ia . „ D estin de la p a ix ” s ta n o w i s w o is tą sy n te z ę d o ty ch cza so w eg o d orobku iMocha i stąd n o si w y ra źn e p iętn o retro,spekty.w nego sp o j­

rzen ia , w k tó ry m s ę d z iw y m y ś lic ie l z d e c y d o w a n ie g ó r u je n a d u ta len to w a n y m a u to ­ r em i w sz e c h str o n n ie d ośw ia d czo n y m p o lity k ie m . P rzeja w ia się to m .in . w rza d k iej dotąd u M ocha sk ło n n o ści do reflek sy jn o -,teo rety czn y ch rozw ażań , w p rz y w ią z y w a n iu

Cytaty

Powiązane dokumenty

W artykule przedstawiono system planowania przestrzennego w Anglii, który jest inny niż w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej, ale oparty na ogólnych wytycznych brytyjskich

The southern slopes with loess and loess-like soils are represented by only 4 soil units, of w hich m ost are brown soils with the m ajor constituents being proper brow

Ludzie spod znaku Rodła. Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr

Wydaje się, że początkującą poetkę wspierali radą i niezbędnymi środkami, chociażby na odbycie tamtej wycieczki, zarówno ksiądz Barczewski, jak i Gieburowski, mecenas

complex of programmes that have the name CALS (Computer Adapted Language for Shipcalculations.) The general idea of the whoTepackage is a language in which all ship calculations can

Materiały kompozytowe oparte na odlewniczych stopach magnezu najczęściej umacnia się węglikami lub tlenkami w postaci cząstek i włókien..

Zwierzch- nicy Kos´cioa rzymskokatolickiego oraz greckokatolickiego, kardynaowie Lubo- myr Huzar i Marian Jaworski, wiosn  a 2002 roku zwracali sie w tej sprawie do wadz samorz

wykonano plan obiektu, a na podstawie uzyskanego m a teriału określo­ no jego chronologię na IZ-ΧΙ wiek. Pracownia Archeologicz­ no-Konserwatorska PP PXZ w Tarnowie