• Nie Znaleziono Wyników

VARIA Marian Tarkowski

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "VARIA Marian Tarkowski"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

VARIA

Marian Tarkowski

Warszawa

WSPOMNIENIE W SIEDEMDZIESIĄTĄ ROCZNICĘ OPUBLIKOWANIA MŁODEGO POKOLENIA CHŁOPÓW

JÓZEFA CHAŁASIŃSKIEGO

Jestem prawdopodobnie jednym z wielu ludzi, których sposób postrzegania świata został w pewnym stopniu ukształtowany przez zawartość rodzinnej bi- blioteki, do której mieli dostęp od najmłodszych lat. Dla mnie jest to jedno z naj- milszych wspomnień, a ogólny wygląd biblioteki, specyficzny zapach, tytuły i roz- mieszczenie książek pamiętam do dzisiaj. Szczególny sentyment zachowałem dla czterech szarozielonych tomów Młodego pokolenia chłopów Józefa Chałasiń- skiego wydanych w 1938 roku przez Państwowy Instytut Kultury Wsi. Nie wiem dlaczego właśnie tę książkę wybrałem sobie, aby samodzielnie uczyć się czytać, ale z chwilą gdy mój ojciec – zauważywszy zainteresowanie tą książką – powie- dział mi, iż dotyczy ona młodych chłopców podobnie jak ja mieszkających na wsi – nie mogłem oderwać się od niej. Trwało to przez cały okres szkolnej młodości.

Mój kontakt z tym dziełem był bardzo charakterystyczny. Do matury miesz- kałem na wsi, chodziłem do odległej szkoły podstawowej, następnie do jeszcze bardziej odległej szkoły średniej, a od czasu do czasu pomagałem rodzicom w pro- wadzeniu majątku, co polegało przede wszystkim na pasieniu krów. I właśnie do pasienia krów zabierałem jeden z tych 4 tomów, zaczytując się w zamieszczonych tam wspomnieniach młodych ludzi mieszkających na wsi w okresie międzywo- 165

e-mail: antek-41@o2.pl

STUDIA SOCJOLOGICZNE 2008, 3 (190) ISSN 0039−3371

(2)

jennym, którzy robili to samo. I chociaż moja i ich sytuacja była odmienna za- równo pod względem statusu społecznego, ekonomicznego, perspektyw eduka- cyjnych i myślenia o przyszłych rolach życiowych, to podobieństwo wykonywa- nych zadań w rodzinie, podobnych zabaw i kontaktów z rówieśnikami, sprawiało, że ci ludzie, ich przeżycia, marzenia i rozważania o awansie społecznym i o ak- tywności w otoczeniu społecznym były mi bardzo bliskie, utożsamiałem się z ich problemami, celami, trochę zazdrościłem im tej aktywności i związanych z nią przeżyć. W taki sposób zapoznawałem się wtedy z przeszłością kraju, z rodzajem źródła, które nazywa się niekiedy „prywatną historią”.

Szczególnie bulwersowały mnie dramatyczne opisy biedy, która utrudniała chłopskim dzieciom uczęszczanie do szkoły, uniemożliwiając zakup nawet ze- szytów, oraz przykłady niedoceniania nauki dziecka przez rodziców. Automa- tycznie nasuwające się porównanie z własną sytuacją (koniec lat czterdziestych i lata pięćdziesiąte) stwarzało przekonanie, że żyłem już w całkiem innej epoce, w innym świecie. I może dlatego, w przeciwieństwie do moich rówieśników, nie naśmiewałem się z dorosłych, którzy w tym okresie uczęszczali na kursy dla anal- fabetów, zaś fakt zorganizowania takich szkoleń był dla mnie argumentem, że

„komuniści” – bo tak w domu nazywano ówczesną władzę – nie byli tacy źli.

Nie chcę tutaj sugerować, że już wtedy byłem tak mądry, że rozumiałem wszystko z tego, co czytałem. Moje zafascynowanie związane było wyłącznie z sa- mymi pamiętnikami młodzieży wiejskiej, nie dotyczyło natomiast ani przedmowy autorstwa Floriana Znanieckiego, ani większości komentarzy i analiz Józefa Cha- łasińskiego. Były dla mnie wtedy za trudne. Nie zdawałem sobie sprawy, że to dzieło uzupełniało wielkie badania ankietowe lat trzydziestych XX wieku po- święcone wsi polskiej prowadzone przez Instytut Gospodarstwa Społecznego.

Pozwolę sobie zacytować zamieszczone w książce słowa Władysława Grab- skiego z 1936 roku, które, gdy byłem nastolatkiem, wydawały mi się po prostu piękne, teraz zaś wiem, że wydobywają najważniejszy aspekt ówczesnych źródeł postępu na wsi (był on prezesem Rady Naukowej Państwowego Instytutu Kultury Wsi): „Moment przełomowy w życiu wsi, jaki przeżywamy, daje się stwierdzić głównie przez to, że młodzież wiejska staje się zupełnie inną niż dawniej. Zasad- niczą jest rzeczą, że mierzy, że dąży, że wierzy w siebie, że wierzy w wieś. Ten czynnik „wierzy w wieś” jest najważniejszy. Nie uwierzą w wieś ani dostojnicy państwowi, ani szerokie sfery inteligencji, jeżeli nie uwierzy w wieś sama ludność wiejska. Uwierzyli najpierw młodzi… Wiara to początek siły”.

Ta wiara była podstawą aktywności indywidualnych osób na rzecz emancy- pacji polskiej wsi, co Chałasiński ogromnie podkreśla: dominującą rolę w ów- czesnych przeobrażeniach warstwy chłopskiej odgrywały nie instytucje społeczne, ekonomiczne czy inne, które były dopiero w stadium tworzenia się, ale twórcza indywidualność poszczególnych jednostek. Szkoda, że po II wojnie światowej ani Chałasiński ani nikt inny nie prześledził losów autorów pamiętników: ilu z nich

MARIAN TARKOWSKI

166

(3)

WSPOMNIENIE W SIEDEMDZIESIĄTĄ ROCZNICĘ... 167

przetrwało okupację, ilu chciało lub mogło zaangażować się w działalność w no- wych warunkach. Zawarta w Młodym pokoleniu chłopów prawda o niezależności chłopskiej przekazana przez tamto pokolenie była przecież ciągle ważna. Szkoda, że nie znamy ich opinii, zachowań i postaw w czasach, gdy wieś znalazła się pod kontrolą władzy, albo bezpośrednio, albo za pośrednictwem organizacji stworzo- nych dla trzymania w ryzach chłopskiego życia zbiorowego.

Na koniec, przekazana mi przez ojca, krótka informacja na temat społecznego odbioru zarówno tego dzieła Chałasińskiego, jak i osoby autora. W 1939 roku mój ojciec – działacz spółdzielczości rolniczej współorganizował w Siedlcach odczyt Józefa Chałasińskiego poświęcony tej problematyce. Chałasiński, zwolennik le- wicującego liberalizmu, był traktowany podejrzliwie przez przedstawicieli władzy i środowiska prawicowe. W konsekwencji, żadna z siedleckich szkół, ani pań- stwowych ani prywatnych, nie chciała udostępnić sali na taki odczyt, mimo że po- wszechną praktyką było wynajmowanie szkolnych pomieszczeń na najróżniejsze imprezy nie mające związku z oświatą. Chałasiński wystąpił więc w sali ówcze- snego Banku Spółek Zarobkowych. Odczyt odbył się przy akompaniamencie okrzyków i wyzwisk przedstawicieli środowisk katolicko-narodowych, dla któ- rych Chałasiński był sojusznikiem sił komunistycznych i wrogiem polskości, skoro nie był entuzjastą patronatu Kościoła nad organizacjami młodzieży.

(4)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nic tez˙ dziwnego, z˙e podczas eutrapelii, czyli kabaretu filozofów (niestety, dawno juz˙ przemin ˛ał...), Ksi ˛adz Profesor był główn ˛a postaci ˛a, głównym

Książki z serii Czytam sobie to seria książek dla najmłodszych czytelników, rozpoczynających przygodę z książką.. Dzięki tym książkom możesz nie tylko rozwijać

Śmierć papieża Jana Pawła II i Jego pogrzeb sprawiły, że po raz pierwszy na tak dużą skalę na Bliskim Wschodzie publikowano w mediach materiały bezpo­.. średnio odnoszące

Podczas takiego określania monotoniczności funkcji jeśli ludzik w pewnym przedziale wspina się ku górze to mówimy, że funkcja jest rosnąca.. przypadku, gdy schodzi na dół

Jauss Hans Robert 61 Jaworska Justyna 240 Jaworski Stanisław 13 Jeremić Dragan 102 Jerzyna Zbigniew 42, 54 Jezus Chrystus 93 Joachimiak Zbigniew 51 Joyce James (właśc.. Władimir

Zadania takie jak wyżej mogą oczywiście sprawiać kłopot w trakcie analizy kombinatorycznej, ale gdy już znajdziemy stosowny wzór, to wydaje się, że wystarczy już tylko

Można go zaobserwować zimą, gdy pojawia się w stadkach na drzewach z zaschniętymi owocami, natomiast w okresie lęgowym jest ptakiem skrytym i trudno go zobaczyć.. 1

Polska jest jednym z czterech krajów europejskich, które nie mają kompleksowej strategii walki z rakiem, pomimo jednoznacznych