• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1933.09.30, R. 12[!], nr 115 + Rolnik

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1933.09.30, R. 12[!], nr 115 + Rolnik"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

D zisiejszy n u m er zaw iera 8QPONMLKJIHGFEDCBAstro n C en a p o je d y n cz e g o e g z em p l. fO g r.

BEZPARTYJNE POLSKO - KATOLICKIE PISMO LUDOWE

V— ł ^ . W e k a p e d . m ie a ię c a n ie 79 gr. t o d n o u e -

■ r Z B U p ia i a . n ie m p n e z p o c z tę 21 g r. w ię c ę j. W w y ­ p a d k a c h n ie p rz e w id z ia n y c h , p r z y w str z y m a n iu p r z e d się b io r stw a , s ło te n la p ra c y , p r z e r w a n ia k o m u n ik a c ji, a b o n e n t n iem a p r a w a ia d a ć p o z a te r m in o w y o h d o sta r c z e ń g a z e ty , lu b z w r o tu c e n y a b o n a­

m en tu . Z a d z iał o g ło sz e n io w y R ed a k cja n ie o d p o w ia d a . R ed a k to r p r z y jm u je o d 1 0— li. N a d e sła n y c h a n ie z a m ó w io n y c h r ę k o n isó w R e­

d a k cja n ie z w r a c a i n ie h o n o r u je . R e d a k c ja i a d m in istr a c ja u l. M ick ie­

w icz a 1 . T e le fo n 9 0 . K o n to c z e k o w e P . K . O . P o z n a ń 2 0 4 ,25 2 .

Suvniennem wykonywaniem obowiązków, budujemy silną Ojczyznę!

nnłnC7ania • Z * O g ło sz. p o b ie r a a ię o d w ie r sz a n u a . (7 uyiubzenid. ła m jio gr-, »* r e k la m y n a str . 4-łam. w w ia d o m o śc ia c h p o to c z n y c h 80 g r . n a p ie r w sze j str . 50 g r . R a b a tu u d z ie la a ię p r z y c z ę ste m o g ła sz a n iu . .G ło s W ą b r z esk i* w y c h o d z i tr z y r a z y ty g o d n . i to : w p o n ie d z ia łe k , śr o d ę i p ią te k . P r z y sa d o - w em śc ią g a n iu n a le żn o śc i r a b a t u p a d a . D la sp r a w sp o r n y c h J e st w ła ściw y S ąd w W ąbrzeźn ie. — Z a term in ow y d ruk , p rzepisane m iejsce ogłoszen ia adm inistracja n ie od pow iada. W yd aw nictw o zastrzega so b ie p raw o n iep rzyjęcia o g ło szeń b ez p od an ia p ow od ów

Nr. 115 I W ą b rzeźn o, K o w a lew o , G o lu b , sobota dnia 3 0 września 1933 r. Rok XII

Cześć Wam Pomorzanie

którzy nosicie odznaką Pożyczki Narodowej

P olska cała: L w ów : 15.500.000 zł, p rzem ysł 40.000.000, G d yn ia 1.770.000, P om orze — p erła P olsk i — 7.000,000.—

P od ob n ie, jak w ch w ili rozstrzy­

gającej o losach O jczyzn y b itw y pod W arszaw ą, m iljon y serc p olsk ich p rzyśp ieszon em bije* tętn em w p ier­

w szym d n iu su b sk ryp cji P ożyczk i N arod ow ej. N iep ew n ość, troska i lęk p rzep ełn ia d u sze tak w ielu , czy p rze­

ciętn y typ w sp ółrod ak a, szary czło­

w iek , — k tóry w w alce zaw aży o zw ycięstw ie, god nym ok aże się roli, jak ą p rzezn aczen ie m u zn aczy. R oś­

n ie n ap ięcie i w zm aga się n iepok ój w ch w ilach w ieczorn ych d n ia p ierw sze ­ go otw arcia P ożyczk i N arod ow ej, — do czasu , — gd y n a falach eteru p ly-

n ąć p oczyn ają n a św iat cały w ueści, k tóre serca p olsk ie p rzed ew szystk iem k rzep ią. B iu letyn y z p ola w alk i o

p olsk ie zw ycięstw o gosp od arcze, — B iu letyn sp raw ozd aw czy sięga za w ieści triu m fu p olsk iej m yśli ob yw a ­

telsk iej, — su ch ym z p ozoru a jed n ak serdecznem w zruszen iem zm ien ion ym głosem sp eak era p od aw an e.

P łyn ą p rzez eter słow a sp raw o ­ zd ań , tętn iące tężyzn ą p olsk iej m iłoś­

ci ojczyźn ian ej, — śp iew ające raz zn ow up o w ielu — p ean n iep ok o­

n an ym siłom żyw otn ym N arodu P ol­

sk iego.

S łu ch a ich z zap artym od d ech em czy b iorącego u d ział. W sp an iałe są te- w rotn ej cy fry 200.000.000 zł. — C yfry,

n a k tórą sk łada się p ełen sam ozapar­

cia się w y siłek w szystk ich tych , w k tórych p iersiach gorące b ija serca p olsk ie: roln ik a, u rzęd nik a, p rzem ys­

łow ca, żołn ierza, k u p ca, rzem ieśln ik a, rob otn ik a.

R az p o raz, p ły n ie p rzez eter p o­

ch w ała P om orza w b oh atersk im tym w d ob ie k ryzysu , w ysiłk u p rzod ow ni-

go w ysiłk u p rzejaw y. — O to zgłasza się w C h ełm ży in w alid a w ojen n y o- ciem n iały Józef Z ak rzew sk i, p row a­

d zon y p rzez w iern ego p sa p rzyjacie ­ la, i d rźącem i ręk om a su p ła z zaw i­

n iątk a 400,— zł, b y n ieść je, jak p rzed tem n ajcen niejszy sw ój sk arb — zd row ie, — n a ołtarz O jczyzn y d la n iego n iew id zialn ej, a tak głębok o od czu w an ej i u m iłow an ej.

C ześć W am P om orzan ie ofiarn i! — cześć W am tym , k tórzy n a p iersi n o­

sicie ozn akę P ożyczk i N arod ow ej!

B . S.

Na front oszczędności

n a ra ty . Je st to je d n a k ty lk o p rz y ­ m u so w a o szczęd n o ść. Z m u szą się d o o g ra n ic z eń , a le p o u p ły w ie p e w n e g o czasu u z y sk ają k w o tę p o w aż n ą , a n a d to m o że się p rz e k o n a ją , że m o g ą ż y ć n ie g o rz e j, a ta n iej i o sz c z ę d n ie j, z a p ro w ad z ą w ię k sz y ła d m ię d z y d o ­ c h o d e m a ro z c h o d e m , co sta n ie się ź ró d łem p rz y szłe j p o p ra w y ich sto ­ su n k ó w fin a n so w y c h .

P o ż y cz k a je st z a te m w ie lk ą p a ń ­ stw o w ą sz k o łą o szczęd n o ści. N azew - n ą trz m o ż e m y p o w o d z e n ie m je j się c h lu b ić, im p o n o w a ć, n a w e w n ą trz w id zim y je j o g ro m n e z n a c z e n ie p e d a ­ g o g iczn e. P o d p isy w an ie je j je st w y ra­

zem n ie ty lk o o g ó ln eg o w y siłk u , a le i o so b iste g o ro z sąd k u . U d o w o d n ić je m a k a ż d y o b y w a tel.

P o c z u c ie teg o p a n u je ju ż w sp o łe­

c z e ń stw ie . R o d zi się ra d o sn a św ia d o ­ m o ść w ła sn y c h sił, so lid a rn o ść n a w et m ię d z y ty m i, k tó rz y d o tą d n ie sp o g lą­

d a li n a sie b ie p rz y jaź n ie. Z aw sze to p rz e cie m iło w id z ie ć , g d y id zie P o la k z P o lak iem , b o z ro z u m ie li w sp ó ln ie d o b ro P a ń stw a .

N a jg o rz e j b ę d z ie ty m , k tó rzy ch o ć ż y ją d o stan io , w sz e re g a c h z o sta li o sta tn i. Ja k n a jg o rze j m o ż n a im w ró ­ ży ć. N ie z a słu ży li w id o c z n ie n a w o l­

n o ść i n ie z a słu ż y li n a d o b ro b y t. C h o ć­

b y się, niie w iem ja k , p rz ed tą m y ślą b ro n ili, z n a jd z ie się w sza k ja k iś w y ­ rz u t su m ie n ia , k tó ry b ę d zie ich g n ę­

b ił. P rz y k ro je st n ie b ra ć u d z ia łu w d z iele o g ó lnem . A le te ż d a d z ą d o w ó d k ró tk o w z ro c zn e g o eg o izm u, k tó ry m ści się zaw sze. P o z o sta n ą n a u b o ­ czu w ra d o śc i, k to ś im ta m czasem w y tk n ie , że p ó jść ra z em ze w sz y stk i­

m i n ie c h c ie li, a le co n a jw a ż n ie jsz e, : lo s n a p e w n o k ie d y ś zem ści się n a n ich , g d y ż lo s n o szą sam i w so b ie, w sw e j n ie u m ie ję tn o śc i o g ra n icz e n ia w łasn y ch w y d a tk ó w i n ie zd o ln o śc i p o m y ślen ia o p rz y sz ło śc i.

W z a in te re so w a n iu , k tó re o b u d z i­

ła w N iem czech n a sz a p o ż y c z k a p a ń ­ stw o w a , k ry je się z a ra ze m m im o w o l­

n y p o d z iw d la p o lsk ie j tę ż y z n y . S z a c u n e k b u d z i p a ń stw o , k tó re w o - b e c n y c h czasach trz y m a w y so k o , m o ­ cn o sw ą w a lu tę i m o że b ez zaw o d u o d ­ w o ła ć się d o w y siłk u fin a n so w e g o sw y c h o b y w a te li.

W sz y sc y n a fro n t! H asło to g ło śn o b ie ż y p rz e z c a łą P o lsk ę. R az je sz c z e c h c e m y d a ć d o w ó d , że je ste śm y g o -(

to w i b ro n ić n ie ty lk o d ro g o o k u p io n e j n ie p o d le g ło śc i, a le d ą ż y ć w y trw a le d o z w a lcz e n ia tru d n o śc i w ła sn e m i si­

ła m i! P o w o d z e n ie p o ż y c zk i sta n ie się o b ja w e m n a szy c h sił ż y w o tn y c h . N ie c h c e m y się n a ra ż a ć n a p rz y k rą z a w i­

sło ść fin a n so w ą o d o b cy ch c z y n n ik ó w , w a łc z y m y z k ry z y se m i b e z ro b o c ie m , p ra c u je m y w sp ó ln ie d la o g ó ln eg o d o ­ b ra , K a ż d y o b y w a te l, k tó ry p o d p i­

su je p o ż y c zk ę , n ie ty lk o z a p ew n ia so ­ b ie k o rz y stn ą lo ka tę fin a n so w ą , a le b ę d z ie m ó g ł śm ia ło i d u m n ie sp o jrze ć w o czy cu d zo ziem co m i p o w ied z ie ć : P a trz c ie ! w a lu ty w asze sp a d a ją , z n a j­

d u je c ie się n a p o c h y ło śc i in fla c ji, b ę ­ d z ie c ie p rz e c h o d z ić je j w strz ą sy i ży ć z d n ia n a d z ie ń w o b a w ie p rz ed tra ­ g ic z n y m k o ń cem . M y je ste śm y ro z są­

d n ie jsi o d w a s i b a rd z ie j k o c h a m y sw o ją P o lsk ę.

Ile ż p o tra c ili ci, k tó rz y c h o w ali d o la ry w sa fe sac h lu b o sław io n y ch p o ń c z o c h a c h . O sta tn i czas je w y ją ć i ra to w ać , co się d a. M o żn a d a le j trz y ­ m a ć je w u k ry c iu i c h ro n ić p rz e d o- p in ją p u b lic z n ą, w ierz y ć w z w y c ię ­ stw o w łasn eg o eg o izm u , a le p rz y jd zie p o te m k a ra . C z y ż n ie le p ie j z a u fa ć P o lsc e z r. 1933! P o lsce sp rę ży śc ie rz ąd z o n e j i św ia d o m e j sw y c h celó w ?

W ię k sz o śc i sp o łe c z e ń stw a n ie p rz y j­

d z ie to b e z w y siłk u , ty m zw łaszcza, k tó rz y u sz cz u p lą sw e n ik łe d o c h o d y m ie się c z n e i p o ż y c z k ę k u p o w a ć b ę d ą

P o d z iw ia liśm y zaw sze n a jb o g a tsz y ^ k ied y ś p o d łu g im czasie, g d y sp o jrzy - n a ró d n a św ie c ie — F ra n cu z ó w , k tó -Jm y w p rz e szło ść, b ło g o sła w ić m o że rz y stale są b a n k ie rem św iata , g d y ż -b ę d z ie m y c h w ilę, w k tó re j n ie ty lk o n a u c z y li się d ro b n y c h o szczęd no ści i id o u czu cia, lecz d o ro z w a g i sk ło n iła k a ż d y z n ic h p ra c u ją c p rz e z sz e reg ! n as p o ż y c z k a p a ń stw o w a ,

la t staw a ł się n a sta ro ść re n t je re m .

Z a c z n ijm y o sz c z ę d z a ć o d d z isia j! A ' M ieczysław S m olarsk i.

Duchowieństwo na rzecz Pożyczki Narodowej

K A T O W IC E . O d b y ł się tu z ja z d p rz e d sta w ic ie li d u c h o w ie ń stw a d ie ce­

z ji śląsk iej, z w o ła n y p rz e z J. E . K s.

b isk u p a A d a m sk ie g o w sp ra w ie su b ­ sk ry p cji P o ż y c z k i N a ro d o w e j. W z e ­ b ra n iu w z ięła u d z iał k a p itu ła k a te­

d ra ln a o ra z d z iek a n i, w z g lę d n ie z a stę­

p c y w sz y stk ic h d z iek a n ó w d ie c e z ji, o ra z k sięż a z o k rę g u p rz em y sło w e g o . P o p rz e m ó w ie n iu J. E . K s. B isk u p a

C U D O W N E O D Z Y S K A N IE M O W Y . W e w si M o g iln ia n y p o w . M o ło de- czn o , m ie sz k a ł 4 6 -letn i W in ce n ty A d a­

m o w icz, k tó ry o d ro k u 1920 b y ł g łu ­ c h y i n iem y .

A d a m o w icz p o sia d a w e F ra n c ji b ra ta D o m in ik a , k tó ry o d czasu d o czasu p o sy ła ł m u p ie n ią d ze . O sta tn io D o m in ik , k o rz y sta ją c ze z ja z d u b . u c z e stn ik ó w w o jn y w G d y n i, p rz y ­ je c h ał d o P o lsk i i u d a ł się z b ra te m n a Jasn ą G órę. P o jednodniow ym po­

b y c ie w C z ę sto c h o w ie D o m in ik o d e ­ sła ł b ra ta p o d o p ie k ą je d n eg o ze sw y c h z n a jo m y c h d o ro d z in n e j w si.

Ja k ie b y ło z d z iw ien ie o p ie k u n a , g d y w d rod ze W in cen ty od zyskał słu ch , a w W oln ie, w czasie m od litw y w k a­

p licy M atki B osk iej O strobram sk iej, tak że i m ow ę.

T R A C E D JA P O D ŚW IE C IE M . W d n iu 26. b m . p o d c z as p rz e jaż d ż­

k i k a ja k ie m n a W iśle u to n ęli k s. Z ie-

A d a m sk ie g o o z n a c z e n iu P o ż y c z k i i w y słu ch a n iu re fe ra tu p . S c h o e n ew icz a se k re tarz a w o jew ó d z k ie g o K o m ite tu P o ż y c z k i N a ro d o w ej o isto c ie i w a­

ru n k a c h p o ż y c z k i, p o sta n o w io n o p rz y stą p ić d o su b sk ry p c ji p o ż y c z k i o ra z p o p rz e ć a k c ję p o ż y c zk o w ą p rz e z u - św ia d o m ie n ie sp o łec z eń stw a o je j d o ­ n io słem z n a c z e n iu .

liń sk i i u rz ę d n ik m iejsk i Jó zef K u - le rsk i. P o m im o n a ty c h m ia sto w e j p o ­ m o cy z d o ła n o w y c ią g n ą ć ju ż ty lk o z im n e z w ło k i.

SIE R Ż A N T Z A ST R Z E L IŁ N A R Z E C Z O N Ą .

W K re c h o w c a c h p o w . S ta n isła w ó w z a strz e lił T a d e u sz R u p a , sierż a n t 26 p . p . ze L w o w a sw o ją n a rz e c z o n ą L e- o n o rę N ied z ie lsk ą , lic z ą c ą la t 22. — P o w o d e m m o rd e rstw a b y ło z e rw a n ie n a rz ec z e ń stw a p rz e z N ied z ielsk ą. P o d o k o n a n iu z b ro d n i R u p a zg ło sił się n a p o ste ru n e k p o lic ji w K re c h o w c a c h .

800 ŚM IE R T E L N Y C H O F IA R C H O L E R Y .

W p o b liż u K a łg a n u w y b u c h ła c h o ­ le ra. E p id em ja sp o w o d o w a ła ju ż śm ierć 800 lu d zi. \

(2)

_____xPONMLKJIHGFEDCBANr. 115 '■ ... = = „GŁOS WĄBRZESKI" Str. 2 '.'---

Wszystkie placówki subskrypcyjne

w W ąbrzeźnie w Kowalewie

1. Urząd Skarbowy 4. Komunalna Kasa Oszczędności Miasta Kowalewa

2. Komunalna Kasa Oszczędności Miasta W ąbrzeźna w Golubiu

3. Komunalna Kasa Oszczędności Pow. wąbrzeskiego 5. Komunalna Kasa Oszczędności miasta Golubia

są w niedzielę, 1 b. m. otwarte i przyjmują subskrypcję Pożyczki Narodowej.TSRQPONMLKJIHGFEDCBA

Pam iętaj, że każdego, kto nie spełni obow iązku wobec Państw a na tego w ytykać będą palcam i Złóż niezwłocznie deklarację subskrypcyjną!

Placów ki subskrypcyjne w ydają znaczki Pożyczki N arodow ej! Kto odznaki tej nie nosi nie spełnił obow iązku narodow ego!

Wyrok na morderców óp. Chudzika

SA N O K . O godz. 23,40 trybunał ogłosił w yrok w rozprawie o m ord w Brzozow ie. N a m ocy w yroku skaza­

ny został Rom an Jajko z art. 236 par.

1 i 237 par. 1 na 2 lata w ięzienia bez zaw ieszenia; Stanisław Sienkiew icz z art. 26 i 27 na 2 lata w ięzienia, zaś z art. 256 par. 1 na 2 lata w ięzienia — kara łączna będzie w ynosić 2 i pół ro­

ku bez zaw ieszenia, w reszcie Bolesław D rew iński z art. 26 i 236 par. 1 na lat 5 w ięzienia bez zaw ieszenia.

Pow ództwo cyw ilne zostało zasą­

dzone.

O dnośnie oskarżonego Jajko Sąd uw zględnił okoliczności łagodzące na­

stępujące: przyznanie się do w iny, w yjaw ienie dalszych sprawców , sła­

ba w ola, nienaganne dotychczasow e życie, pozostaw anie pod dłuższym na­

ciskiem człowieka o silniejszej od niego w oli, t. j. Stankiew icza oraz o- koliczności obciążające: popełnienie dw óch czynów niebezpiecznych i pod­

stępny sposób działania, z pow odu czego Sąd nabrał przekonania, że Jajko nie zasługuje na zawieszenie kary.

Zmiany w administracji na Pomorzu

Zast. starosty w Tucholi Bender kierow­

nikiem oddziału bezpieczeństw a w G dy­

ni.

Z dniem 15 bm . opuścił swe stanow i­

sko dotychczasow y kierownik w ydziału adm initracji rządow ej, oraz oddziału bezpieczeństwa kom isarjatu Rządu w G dyni p. Zygm unt Szacherski, przecho­

dząc na stanow isko starosty pow iatowe­

go w Łucku na W ołyniu.

N a m iejsce p. Szacherskiego kierow­

nikiem wydz. rząd, i oddz, bezp. w G dy­

ni m ianow any został dotychczasow y za­

stępca starosty pow iatowego w Tucholi p. W incenty Bender, m iejsce p. Bendera zaś zajął w starostwie tucholskim do­

tychczasow y praktykant I. kat. Staro­

stwa M orskiego w W ejherow ie, p. Beil W itold otrzym ując jednocześnie stopień referendarza.

D owiadujem y się przy tej okazji, źe starosta pow iatowy w Tucholi p. H ry- niew ski po długotrw ałej ciężkiej choro­

bie, pow rócił całkowicie do zdrow ia i i objął już urzędow anie.

O dnośnie osk. Stankiew icza Sąd u- w zględnił okoliczności łagodzące na­

stępujące: dotychczas sądownie nie- karany, liczna i niezam ożna rodzina, w ykrycie dalszego w spółspraw cy, na­

cisk m oralny ze strony jego przełożo­

nego w służbie policyjnej. O kolicz­

ności obciążające: stanow isko służ­

bow e w bezpieczeństwie publicznem , poderw anie autorytetu w ładzy, w y­

trw ały nacisk w yw ierany na osk.

Jajko.

O dnośnie do D rew ińskiego Sąd u- w zględnił okoliczności łagodzące na­

stępujące: nienaganne życie i nieza­

m ożna rodzina oraz okoliczności ob­

ciążające: naczelne stanow isko w słu­

żbie bezpieczeństw a publicznego w pow iecie, poderwanie zaufania do władz bezpieczeństwa, której był przedstawicielem , w ydaw anie rozka­

zów i nacisk na podw ładnego osk.

Stankiew icza do popełnienia pospoli­

tego przestępstwa, w yższy stopień in­

teligencji, oraz fakt, że D rew iński był/

m oralnym sprawcą czynów.

—o— 50 tysiący ładzi atonęlo

TAJEMNICZE W YTRUCIE CAŁEJ RODZINY I ŻYW. INW ENTARZA.

W przysiółku O leksięta, obok H o- rodyszczan, pow . chełm skiego, w yda­

rzył się straszny w ypadek podstęp­

nego otrucia. — Zbrodnia ta postaw i­

ła na nogi pow iatow e w ładze bezpie­

czeństw a publicznego.

O to nieznani sprawcy w ytruh ca­

łą rodzinę, składającą się z 7 osób, o- raz znaczną część inw entarza, w za­ grodzie tej rodziny. Zbrodnia ta, któ­

rej szczegóły są narazie nieznane, w y­

w ołała przygnębiające w całej okoli­

cy w rażenie.

—O--

W YBUCH W FABRYCE.

BERLIN . W fabryce w yrobów blacharskich w W eidenau koło Ko- lonji nastąpił silny w ybuch, który zniszczył budynki fabryczne. 3-ch ro­

botników odniosło ciężkie rany. Przy­

czyną w ybuchu była nieszczelność kom presora z acetylenem .

o—

Tampico zniszczone przez cyklon

M EK SY K. Zniszczenie, spowodowa­

ne przez straszliwy cyklon jest najw ię­

kszą katastrofą jaka zdarzyła się w kra­

ju od lat 40. W ielki port naftow y Tam ­ pico jest praw ie zupełnie zniszczony.

Prezydent republiki zw rócił się do m ie­

szkańców całego kraju z w ezw aniem do niesienia pom ocy ofiarom katastrofy.

W edług urzędow ych doniesień dw a po­

ciągi pasażerskie i dw a towarow e m ię­

dzy m iejscow ościami Cardenas i Tam pi­

co zostały form alnie zm iecione przez huragan.

POCHW YCENIE OSZUSTKI.

PO ZN A Ń . Policja uw ięziła ostat­

nio niejaką ±M artę C hodam , niem kę.

b. w spółw łaścicielkę m ałej fabryczki m aszyn, która popełniła ostatnio sze­

reg pom ysłow ych oszustw i w yłudzi­

ła od kilku osób w iększe sum y pie­

niężne m . in. od pew nej staruszki — kw otę przeszło 3 tys. zł. K iedy te nad­

użycia doszły do w iadom ości policji, C hodam uw ięziono.

MSZA ŚW. NA INTENCJĘ POW O­

DZENIA POŻYCZKI NARODOW EJ.

CZĘSTO CH O W A. W św iątyni na Jasnej G órze w kaplicy M atki B oskiej przed cudow nym obrazem odpraw io­

na została w czoraj M sza św . na in­

tencję pow odzenia Pożyczki N arodo­

w ej.

N a M szy św iętej były pielgrzym ki, które licznie napływ ają do C zęstocho­

w y.

ULEW NE DESZCZE W POŁUDN.

FRANCJI.

PA RY Ż. O d dw óch dni na połu­

dniu Francji szaleją gwałtowne* bu­

rze. Ulewne deszcze wyrządziły szko­

dy w okolicach M arsylji, M ontpellier i N im es.

N a skutek obsunięcia się toru na linji Paryż — M arsylja pociągi przy-

Sytuacja w Tam pico w zbudza bar­

dzo pow ażne obaw y. M iasto jest jeszcze ciągle zalane wodą. Szpitale są przepeł­

nione rannym i. 20.000 rodzin znajduje się bez dachu nad głową. Zapasy w ody do picia są na w yczerpaniu. Zachodzi obaw a epidemji. W akcji ratunkow ej bierze udział wojsko. W ciągu dnia w czorajszego z pod gruzów w ydobyto 50 zw łok. Bardzo pow ażne straty w lu­

dziach m iały m iejsce rów nież w okręgu są zalane w odą.

chodzą z opóźnieniem . W M ontpel­

lier podczas pow odzi zginęło 8 osób.

TRZĘSIENIE ZIEMI W E W ŁOSZECH LO N DY N . K orespondent R eutera w R zym ie donosi, że W łochy naw ie­

dziło silne trzęsienie ziem i. W edług dotychczasow ych danych ofiaram i trzęsienia padło 12 zabitych i zgórą 150 rannych.

DYREKCJI P. K. P. NIEMA JUŻ W GDAŃSKU.

G D AŃ SK. Przeniesienie w ydzia­

łów okręgowej D yrekcji Polskich K o­

lei Państw ow ych z G dańska do To­

runia, w zględnie do B ydgoszczy zo­

stało ukończone. W G dańsku pozosta­

ło jedynie biuro, obejm ujące teren W olnego M iasta.

ZAW IESZENIE DZIAŁALNOŚCI KARTELU CEMENTOW EGO.

W A RSZA W A. N a niejaw nem po­

siedzeniu, odbytem dnia 27. bm ., sąd kartelow y postanow ił jednogłośnie utrzym ać w m ocy zarządzenie p. M i­

nistra Przem ysłu i H andlu z dnia 18.

bm ., zaw ieszające działalność karte­

lu cem entowego z dniem 19. bm .

NANKIN. Klęska powodzi spowo- i dowana zerwaniem tam na rzetee Hoang-Ho (4ółta Rzeka) przybrała katastrofalne rozmiary.

50.000 chińczyków UTONĘŁO. — MILJON LUDZI GŁODUJE. Powódź obejmuje trójkąt pomiędzy dawnem a nowem łożyskiem Żółtej Rzeki. Ka-

TRAGICZNA W YPRAW A PO WĘGIEL.

K RÓL. H UTA . N iedaleko dw orca w Szarleju do pociągu tow arow ego, naładowanego w ęglem usiłow ało w skoczyć dw óch braci K arol i R o­

bert Płazow ie. Przy w skakiwaniu o- baj bracia potknęli się tak fatalnie, że K arol uderzył głow ą o stopnie w a­

gonu, w skutek czego nastąpiło pęk­

nięcie czaszki i śm ierć. B rat jego Ro­

bert doznał zm iażdżenia nogi. O d­

w ieziono go do szpitala. Stan ciężki.

BUNT WIĘŹNIÓW.

USIŁOW ALI PODPALIĆ WIĘZIENIE NOW Y YORK. W więzieniu w Fi- ladef ji w ybuchł bunt w ięźniów, któ­

rzy usiłow ali w yw ołać pożar, by na­

stępnie, korzystając z paniki, zbiec z w ięzienia. W buncie w zięło udział o- koło 1500 w ięźniów, którzy podpalili m aterace w sw ych celach. W ięźniom udało się ubezw ładnić naczelnika w ię­

zienia i kilku strażników . Pom iędzy policją, strażą ogniow ą a w ięźniam i doszło do form alnej bitw y, o której w yniku zadecydow ały sikawki paro­

w e. Pożar udało się zlokalizow ać.

SZOSA STALOW A.

N a Śląsku zaczęto budow ać pierw­

szą w Polsce szosę stalow ą pom iędzy K rólew ską H utą a K atow icam i.

BRAT ZDRADZIŁ BRATA - MORDERCĘ.

NO W A WIEŚ, k. Kępna (Poznańskie).

Jedenaście lat tem u, zam ordow a­

ny został przez złodziei gospodarz To­

tastrofa została częściowo spowodo­

wana przez to, iż bandy chunchuzów i oddziały wojska w kilku miejscach zniszczyły tamy, w celach defenzyw- nych. Pola zalane przez wodę będą niezdatne do użytku przez czas dłuż­

szy, ponieważ pokryte są mułem, któ­

rego warstwa sięga 5 stóp.

m asz Troska, zam . w e w si N ow aw ieś K s. Spraw ców m orderstw a nie uja­

w niono. — W prawdzie aresztowano w ów czas kilka osób, podejrzanych o zbrodnię, lecz nie m ożna było im u- dow odnić w iny, skutkiem czego zw ol­

nieni zostali z w ięzienia. A ż tu w ub. tygodniu aresztow any został A.

W anceka, syn gospodarza, którego przedtem nie podejrzew ano. Jak się o- kazało, pom iędzy braćm i dochodziło ostatnio do częstych bójek. Jeden z W anceków , Józef został dotkliw ie po­

bity i chcąc się zem ścić, zdradził, że jeden z braci zabił Troskę.

W GRALEW IE POW . DZIAŁDOW O LĄDOW AŁY 4 BALONY.

W dniu 25. bm . o godz. 14,40 przy m . G ralew o w pow . działdow skim lą­

dow ały 4 balony w olne, biorące u- dział w zawodach o puhar pułkow ni­

ka W ańkowicza. B alony te w ystarto­

w ały z Jabłonnej. B yły to: „Lw ów“

pilot, przez por. Filipkow skiego i por.

M ikulskiego, „W arszaw a", pilotow a­

ny przez por. D om askiego, „H el“, pi­

lotowany przez kpt. Piotrow icza, —

„G niezno", pilotow any przez por. Za­

krzew skiego. Załogom udzieliła pom o­

cy przy rozebraniu i odtransportow a­

niu balonów do stacji kolejowej Straż G raniczna.

iii iit di iw.

(3)

str 3 —————=== '' ~~ „GŁOS WĄBRZESKI" Nr. 115 _______=DCBA

t e m p r z e t r z e ć j e p r z e z s i t o , a b y z o s t a ł y s k ó r k i i z i a r n k a , p o t e m z n o w u s m a ż y ć a ż z g ę s t n i e j e , g d y o s t y g n i e , w l a ć w m a ł e , s u c h e b u ­ t e l k i p o n i ż e j s z y j k i i z a k o r k o ­ w a ć s z c z e l n i e . B u t e l k i o w i n ą ć d o ­ b r z e s i a n e m i w s t a w i ć d o r o n d l a z z i m n ą w o d ą . N a d n o p o ł o ż y ć s i a n o . W o d a p o w i n n a s i ę g a ć p o ­ w y ż e j p o m i d o r ó w . P o g o t o w a ć 5 m i n u t i o d s t a w i ć , a g d y w y s t y ­ g n i e , b u t e l k i u s t a w i ć n a p ó ł k a c h w ś p i ż a r n i . T r z y m a j ą s i ę b a r d z o d ł u g o , t y l k o p o r o z p i e c z ę t o w a n i u b u t e l k i , t r z e b a j ą c a ł ą u ż y ć w k r ó t k i m c z a s i e .

O k o n s e r w a c h , o w o c a c h i p r z e c h o w y w a n i u o w o c ó w i w a ­ r z y w p o m ó w i m y n a s t ę p n y m r a ­ z e m .

Dodatek „Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony zagadnieniom rolniczym i gospodarstwu domowemu

C o r o b i ć i j a k r o b i ć ?

J e s i e ń s i ę z b l i ż a , — a w i ę c n a j w y ż s z y j u ż c z a s , a ż e b y k a ż ­ d a g o s p o d y n i p o m y ś l a ł a o p r z y ­ g o t o w a n i u z a p a s ó w n a z i m ę , k t ó ­ r e s ą n i e z b ę d n e w k a ż d y m d o m u . K u c h n i a , t o k r ó l e s t w o k o b i e t y , p o w i a d a j ą s t a r z y , a l e t e ż i w t e r n k r ó l e s t w i e t r z e b a u m i e ć d o b r z e r z ą d z i ć , w s z y s t k o w p o r ę o b m y ś - l e ć , p r z e w i d z i e ć , p r z y g o t o w a ć . J e ż e l i s i ę z a n i e d b a , c a ł y r o k p o ­ t e m w d o m u n i e ł a d , n o i — n i e ­ m a c o d o g ę b y w ł o ż y ć . A j e ś l i n a w e t p o d s t a w o w e p r o d u k t y s p o ­ ż y w c z e d l a w s i s ą j a k z i e m n i a ­ k i , m ą k a , k a s z a , t o n i e m a i c h c z ę ­ s t o c z e m p r z y p r a w i ć .

D l a t e g o t e ż m ą d r a i p r z e z o r ­ n a g o s p o d y n i p r z y g o t o w u j e p r z e z c a ł e l a t o a s z c z e g ó l n i e w e w r z e ś n i u , p a ź d z i e r n i k u z a p a s y n a c a ł ą z i m ę .

A l e j a k t o c z ę s t o b y w a s t a r ­ s z a g o s p o d y n i , m a j ą c a n a g ł o w i e s t r a s z n i e d u ż o i n t e r e s ó w , b o i g o s p o d a r s t w o d o m o w e i p o d w ó r­ k o i w p o l e t r z e b a w y b i e c i o d z i e c i a c h m y ś l e ć , b o t o c ó r c e t r z e b a d a ć w i a n o , a s y n d o w o j ­ s k a i d z i e , a t u p o d a t e k t r z a p ł a ­ c i ć , t a m z n ó w c i e p ł e u b r a n i a i b u t y n a z i m ę k u p o w a ć . J e d n e m s ł o w e m c i ą g l e z a t r o s k a n a o i n n e s p r a w y m a ł o m a c z a s u m y ś l e ć o z a p a s a c h n a z i m ę . T o t e ż k a ż d a d z i e w c z y n a w s i o w a , k a ż d a d o b r a c ó r k a , k a ż d a k a n d y d a t k a n a d o ­ b r ą g o s p o d y n i ę n i e c z e k a n a s t a ­ r ą m a t k ę , t y l k o s a m a z a b i e r a s i ę d o r o b o t y , M ł o d e ś c i e p r z e c i e d z i e w u c h y , p o k a ż c i e n o , c o u - m i e c i e z r o b i ć . W i ę c t e ż j e d n a d o d r u g i e j b i e g n i e p o p o r a d ę , t o p o k s i ą ż k ę „ G o s p o d y n i W i e j s k i e j“

d o b i b l j o t e c z k i K o ł a M ł o d z i e ż y i r u c h n a w s i , a ż m i ł o , t a k r o b o t a i d z i e . A s t o s y i p ó ł k i z a p a s ó w s p i ż a m i a n y c h a ż w o c z a c h r o s ­ n ą . H e j b ę d z i e t o w z i m i e u ż y ­ w a n i e z t y c h s p e c j a ł ó w . A ż e ś l i ­ n a c i i d z i e , n a w e t c h ł o p a k i o t e r n w i e d z ą . A l e , a l e — z a p o z w o ­ l e n i e mc o s i m i s i ę w i d z i , ż e t o w t e j w a s z e j r o b o c i e d z i e w c z ę t a w e d l e t y c h z a p a s ó w z i m o w y c h , t r o c h ę j a k b y t u p o w i e d z i e ć ? — z a m a ł o p o r z ą d k u , n i e — r a c z e j s y s t e m a t y c z n o ś c i i r a c j o n a l n o ś c i , j a k t o w m i e ś c i e , c z y w A m e r y ­

c e p o w i a d a j ą . Z n a m j a j e d n ą d z i e w c z y n ę , b e s t y j k a 1 6 l a t m a d o p i e r o , a t a k w a m z m y ś l n i e c a ­ ł ą r o b o t ę p r o w a d z i , ż e a ż m i ł o z a j r z e ć d o j e j g o s p o d a r s t w a . M a t k a s i ę j e j c a ł k i e m n a n i ą s p u ś c i ł a i m a ł o s i ę d o k u c h n i w t r ą c a , b a — m a ł o d o g o s p o d a r ­ s t w a , b o o n a s e z e w s z y s t k i e m p o r a d ż l .

J a g o s i a S a k u l a n k a s i ę z w i e . P o s ł u c h a j c i e j a k o n a t o w s z y ­ s t k o r o b i .

J u ż n a p o c z ą t k u w r z e ś n i a r o ­ b i g e n e r a l n e p o r z ą d k i n a s t r y ­ c h u , j a k o ż e t o p ó ź n i e j n i e b ę ­ d z i e c z a s u z r a c j i k o p a n i a , k a r ­ t o f l i i i n n y c h r o b ó t . W y m i a t a s t r y c h , w y k u r z a , w y c z y s z c z a d o ­

s z c z ę t n i e . Z e b r a n e w i o s n ą j e j r ó ż n e m e d y k a m e n t y d o a p t e c z k i d o m o w e j , j a k m i ę t a , c e n t u r j a , k w i a t l i p o w y , b z o w y , ś l a z , d z i e ­ w a n n a i r ó ż n e i n n e z i o ł a l e c z n i - c z ę , s t a r a n n i e z e b r a n e i n a s ł o ń ­ c u w y s u s z o n e , o g l ą d a j e s z c z e r a z , z a w i ą z u j e w t o r e b k i i w i e s z a n a s t r y c h u u b e l e k . N a s t r y c h u t e ż p r z y g o t o w u j e m i e j s c e n a s u s z w s z e l k i e g o r o d z a j u , j a k s u s z o n e g r z y b y , o w o c e i t p . , b o m a d u ż ą w p r a w d z i e s p i ż a r n i ę , a l e o n a t y ­ l e w n i e j z a p a s ó w n a z i m ę n a s t a ­ w i a , ż e n a s u s z m i e j s c a b r a k u j e .

Spiżarnia.

A l e ż e b y ś c i e z o b a c z y ł y j e j s p i ż a r n i ę ? . . . P o w i a d a m W a m , ż e w n i e j s i ę k r y j e p e w n o t a j e m n i ­ c a p o w o d z e n i a J a g u s i u c h ł o p a ­ k ó w , b o c o k t ó r y c h ł o p a k l e p s z y b o g a t s z y i m ą d r z e j s z y b y ł w e w s i i w o k o l i c y , k a ż d y j u ż o J a ­ g u s i m y ś l a ł , n i e m ó w i ą c j u ż o i n ­ n y c h . I a n i t a k a u r o d z i w a , a n i b o g a t a , b o c o t a m z n a c z y t e 8 m o r g ó w , s k o r o n a t o p a t r z y a ż t r o j e d z i e c i i s t a r z y . A l e j e d n ą m a w i e l k ą z a l e t ę , j e s t o g r o m n i e g o s p o d a r n a i p r a c o w i t a . R o b o t a s i ę j e j w r ę k a c h p a l i , a p r a w d ę p o w i e d z i a w s z y , t o u m i e o t t a k — z n i c z e g o , a c o ś z r o b i . — A w i ę c t ę s p i ż a r n i ę m a ł a d n i e w y p o r z ą - d z o n ą , o b s z e r n ą , s u c h ą , p r z e w i e ­ w n ą , w y b i e l o n ą c z y ś c i u t k o , w i ­ d n ą i c h ł o d n ą l a t e m , b o t o z r o ­ b i o n a j e s t w z i e m i o d p ó ł n o c n e j s t r o n y . J a g u s i a u p r o s i ł a t a t u s i a i w y p r a w i l i j e j p o d ł o g ę z d e s e k , b o t o z a w s z e l e p s z y p o r z ą d e k d a s i ę u t r z y m a ć . O k i e n k o j e s t d o ś ć d u ż e , a l e z a k r a t o w a n e , ż e b y s i ę a n i z ł o d z i e j , a n i k o t d o s t a ć n i e m ó g ł . O t w i e r a j e c z ę s t o . N a l a ­ t o t o J a g o s i a n a c i ą g a n a c a ł e o - k i e n k o g r u b y m u ś l i n , ż e b y j e j m u c h y n i e l a z ł y d o s p i ż a r k i . — W s z e l k i e s z p a r y w i ę k s z e p o z a l e ­ p i a ł a r o z r o b i o n y m z w o d ą i g i p ­ s e m , ż e b y j e j m y s z y n i e d o s t a ­ w a ł y s i ę , d l a p e w n o ś c i j e d n a k t r z y m a t a m z a w s z e ł a p k ę n a m y ­ s z y . N a ś c i a n a c h m a u m o c o w a n e o b s z e r n e p ó ł k i , a n a n i c h s t o j ą b u t e l k i z s o k i e m , z w i n e m o w o - c o w e m , z o c t e m d o m o w e g o w y ' r o b u ( z r o b i ł a g o z o b i e r z y n z j a b ł e k ) , d a l e j s ł o j e n a w e t z k o n ­ f i t u r a m i , b o p r z e c i e w z i m i e t r z e ­ b a c z a s e m g o ś c i p r z y j ą ć , a j a k c h o d z i ł k s i ą d z p o k o l e n d z i e , t o t w i e r d z i ł , ż e l e p s z y c h s m a ż o n y c h w i ś n i i p o r z e c z e k n i e j a d a ł . S t o j ą d a l e j n a t y c h p ó ł k a c h g a r n k i z p o w i d ł a m i , m a r m o l a d ą , r ó ż n e m i k o n s e r w a m i z o w o c ó w i w a r z y w . W s z y s t k i e s ł o j e i b u t e l k i t r z y m a p r z y ś c i a n i e w e w n ę t r z n e j ( o d i z ­ b y m i e s z k a l n e j ) w z i m i e , ż e b y n i c n i e p r z e m a r z ł o .

D a l e j s t o i ł a w k a i s t o ł y z p r o ­ s t y c h d e s e k ( k r z y ż a k i ) , n a k t ó ­ r y c h J a g u s i a k ł a d z i e z a p a s y , c o m u s z ą s t a ć d a l e j o d ś c i a n y . W s u ­ f i t s ą p o w b i j a n e h a k i . T a m s i ę w i e s z a w ę d l i n y , s ł o n i n ę , s a d ł o ,

j a k s i ę ś w i n i ę ż a b i j e n a z i m ę . N a m ą k ę i k a s z ę m a z a m y k a n ą o k i l ­ k u p r z e d z i a ł k a c h s k r z y n i ę , a l e ż e t a s k r z y n i a n i e m i a ł a n ó ż e k o d s p o d u , w i ę c t e ż u s t a w i ł a j ą J a ­ g o s i a n a o k r ą g l a k a c h z d r z e w a i w s k u t e k t e g o j e s t p r z e w i e w , a w i l g o c i a n i ś l a d u . B r u d n e j b i e ­ l i z n y i u b r a n i a d o s p i ż a r n i n i e w r z u c a , t y l k o w y n o s i j e n a s t r y c h i u k ł a d a d o k o s z a z w i k l i ­ n y u p l e c i o n e g o p r z e z o j c a w z i ­ m i e .

T e r a z n i e d a w n o z a k i s i ł a s o b i e m a ł ą b a r y ł e c z k ę z i e l o n y c h , z d r o ­ w y c h , p o d ł u ż n y c h o g ó r k ó w i p r z y g o t o w u j e s ł o j e i g a r n k i n a g r z y b y . P o d a ł a m i n a w e t p r z e ­ p i s a n y s p o s ó b .

Korniszony.

Z e b r a ć m a ł e , z d r o w e o g ó r e c z ­ k i , p o w y c i e r a ć j e n a s u c h o , o b r a ć m a ł e c e b u l k i , u ł o ż y ć w s z y s t k o n a m i e j s c e i z a s y p a ć s o l ą . N a d r u g i d z i e ń o g ó r e c z k i i c e b u l k ę w y j ą ć , o b e t r z e ć z s o l i , w k r o i ć d l a o z d o b y k i l k a p l a s t e r k ó w m a r c h e w k i c z e r w o n e j i p i e t r u s z ­ k i i z a l a ć w s z y s t k o l e t n i m o c ­ t e m . Z a l e w a s i ę t a k o g ó r k i p r z e z 4 —5 d n i , a l e z a k a ż d y m r a z e m t e n s a m o c e t t r z e b a p r z e g o t o w a ć i t r o c h ę p r z e s t u d z i ć . N a 3 - c i 4 - t y d z i e ń m o ż n a d o o c t u d o d a ć t r o c h ę ( 1 s z k l a n k ę w o d y n a 1 1 ) , ż e b y n i e b y ł z b y t m o c n y . Z a c z w a r t y m r a z e m o g ó r e c z k i z c e ­ b u l k ą i m a r c h e w k ą u k ł a d a s i ę w s ł o j u , w r z u c a s i ę d o o s t a t n i r a z g o t u j ą c e g o s i ę o c t u t r o c h ę z i a r ­ n e k p i e p r z u i b o b k o w y c h l i ś c i i g d y o c e t o s t y g n i e , z a l e w a s i ę n i m o g ó r e c z k i , u k ł a d a s i ę n a w i e r z c h b o b k o w e l i ś c i e i z a w i ą z u j e s i ę s ł ó j p ę c h e r z e m , l u b p a p i e r e m w o s k o w y m .

Grzyby.

W y b r a ć m ł o d e , z d r o w e , g r z y b ­ k i p r a w d z i w e , r y d z e , l u b n a w e t i n n e , o p ł ó k a ć , p r z e s u s z y ć i p o ­ s o l i ć . G d y p u s z c z ą s o k , d u s i ć n a w o l n y m o g n i u , a ż s o k w y p a r u j e , p o t e m w y j ą ć n a s i t o , a g d y p r z e - s c h n ą , u ł o ż y ć w s ł o j u i z a l a ć l e t ­ n i m o c t e m p r z e g o t o w a n y m z c e ­ b u l ą , p i e p r z e m ( z i a r n k a m i ) i l i ś ­ ć m i b o b k o w e m i . D o o c t u m o ż n a d o d a ć t r o c h ę c u k r u , t o g r z y b y s ą s m a c z n i e j s z e , p o t e m z a w i ą z a ć s ł ó j p ę c h e r z e m , l u b p a p i e r e m p e r g a m i n o w y m .

Pomidory — solone.

Z d r o w e , t w a r d e , d o j r z a ł e p o ­ m i d o r y u ł o ż y ć w * g a r n k u i z a l a ć j e p r z e g o t o w a n ą , d o b r z e o s o l o n ą i w y s t u d z o n ą w o d ą . P r z y k r y ć d e n k i e m , ż e b y w o d a b y ł a n a w i e r z c h u , t r z y m a ć w s u c h e m i z i m n e m m i e j s c u . P o m i d o r y p ó ź ­ n i e j z m i ę k n ą , a l e n a z u p ę i n a s o s b ę d ą d o s k o n a ł e . N i e n a l e ż y t y l ­ k o s o l i ć z u p y , b o p o m i d o r y s ą z w y k l e b a r d z o s ł o n e .

Pomidory — powidła.

D o j r z a ł e i z d r o w e p o m i d o r y , p o k r o i ć i s m a ż y ć b e z w o d y w r o n d l u , j a k p o w i d ł a , c i ą g l e m i e ­ s z a j ą c , b y s i ę n i e p r z y p a l i ł y . P o -

Koniczyna

znakomitym środkiem w chorobach płucnych

K w i a t y k o n i c z y n y n a d a j ą s i ę d o s k o n a l e , j a ­ k o z e w n ę t r z n y ś r o d e k l e c z n i c z y , d o o k ł a d ó w , z a - p a r z e ń , o b m y w a ć , k ą p i e l i , w n a j r ó ż n o r o d n i e j ­ s z y c h c h o r o b a c h . D z i a ł a j ą o n e n i e t y l k o j a k o p o d n i e t a c i e p l n a , l e c z t a k ż e , p r z e z z a w a r t e w k o n i c z y n i e o l e j k i e t e r y c z n e , p r z y s p i e s z a j ą p r z e ­ m i a n ę m a t e r j i , r e g u l u j ą o b i e g k r w i , p o b u d z a j ą , w z m a c n i a j ą i u ł a t w i a j ą w y d z i e l a n i e n a g r o m a d z o ­ n y c h w o r g a n i z m i e t r u c i z n .

O k ł a d y z k o n i c z y n y s t o s o w a n e d o p o b u d z a ­ n i a p o t ó w , d a j ą b a r d z o d o b r e w y n i k i . Z n o s z ą j e d o s k o n a l e n a w e t c h o r z y n a a s t m ę i s e r c e , d l a k t ó r y c h , — j a k w i a d o m o , z w y k ł a p a r ó w k a b y ­ ł a b y n i e b e z p i e c z n a .

O k ł a d y t e , w y w o ł u j ą c e p o t y , w s k a z a n e s ą n i e t y l k o w c h o r o b a c h o s t r y c h , w y w o ł a n y c h p r z e ­ z i ę b i e n i e m , l e c z t a k ż e w b a r d z o w i e l u c h o r o b a c h c h r o n i c z n y c h , w k t ó r y c h p r z y i c h p o m o c y m o ż n a w y w o ł a ć p e w n e g o r o d z a j u p r z e ł o m .

O k ł a d y t e p r z y r z ą d z a s i ę w t e n s p o s ó b , ż e w p o s z e w k i n a s y p u j e s i ę k w i a t y k o n i c z y n y , z a l e ­ w a w r z ą c ą w o d ą , d o s k o n a l e w y c i s k a i g d y n i e c o o s t y g n ą , o k ł a d a k o ń c z y n y , b r z u c h , b o k i i o k r y ­ w a z w i e r z c h u k o ł d r ą l u b p l e d e m . R ó w n o c z e ś n i e p o d a j e s i ę c h o r e m u s z k l a n k ę g o r ą c e j h e r b a t k i n a p o t n e j z k w i a t u l i p o w e g o l u b b z o w e g o .

S i l n i m o g ą w t e n s p o s ó b p o c i ć s i ę a ż d o g o ­ d z i n y , s ł a b i 1 5 m i n u t d o p ó ł g o d z i n y . P o w y ­ p o c e n i u s i ę w s k a z a n a j e s t k r ó t k o t r w a ł a l e t n i a k ą p i e l , z z i m n e m o b m y c i e m d l a m o c n i e j s z y c h , d l a o s ł a b i o n y c h z a ś , z w ł a s z c z a z e s ł a b s z e m s e r ­ c e m , k r ó t k o t r w a ł e c h ł o d n e o b m y c i e , l u b k r ó t ­ k o t r w a ł a p ó ł k ą p i e l .

G o r ą c e o k ł a d y z k o n i c z y n y d a j ą d o s k o n a ł e w y n i k i w c h o r o b a c h p ł u c n y c h , z w ł a s z c z a u o s ó b s t a r y c h , l u b s ł a b y c h i d z i e c i o d p l u w a j ą c y c h f l e ­ g m ę g ę s t ą , ż ó ł t ą l u b z i e l o n ą , k a s z l ą c y c h , g o r ą c z ­ k u j ą c y c h , o k r ó t k i m o d d e c h u , b e z a p e t y t u , o g ó l ­ n i e o s ł a b i o n y c h .

O k ł a d y t e s t o s u j e s i ę n a c a ł ą k l a t k ę p i e r ­ s i o w ą , t a k ż e n a s z c z y t y , r a z l u b d w a r a z y d z i e n ­ n i e p r z e z p ó ł t o r e j d o d w ó c h g o d z i n , k i l k a k r o t ­ n i e z m i e n i a j ą c . P o t e m n a l e ż y c h o r e g o s z y b k o o b m y ć c h ł o d n ą w o d ą i n a d a l p o z o s t a w i ć w ł ó ż k u .

G o r ą c e o k ł a d y r o z g r z e w a j ą p ł u c a , p o w o d u ­ j ą s z y b s z y d o p ł y w k r w i i p r z e z t o d z i a ł a j ą l e c z ­ n i c z o . Z w ł a s z c z a z a l e c a n e s ą o k ł a d y t e g o r o ­ d z a j u w k a t a r a c h p ł u c n y c h u d z i e c i , k i e d y t o z p o w o d u t r u d n e g o o d p l u w a n i a i o g ó l n e g o o s ł a ­ b i e n i a g r o z i w p r o s i ł u d u s z e n i e .

T a k s a m o d o b r z e d z i a ł a j ą o k ł a d y t e w a s t m i c . P r z e z c i e p ł o ł a g o d z ą k u r c z o w y k a s z e l , a p o n a d t o r o z r z e d z a j ą i u ł a t w i a j ą o d p l u w a n i e f l e ­ g m y , k t ó r a , j a k w i a d o m o , o d c h o d z i w w i ę k s z e j i l o ś c i n a z a k o ń c z e n i e a t a k u .

Myjcie owoce i jarzyny, spożywane

na surowo I

Cytaty

Powiązane dokumenty

— wskutek tak zwanej włoskowatoiści. Im drobniejsze cząsteczki gleby, tern wyżej woda , się podnosi, W glinach podsiąka ona z głębokości 2 metrów i więcej, przeciwnie

Z powodu ważnych spraw, oraz uchwał-od- nośnie świętów.ek,- kompl.. Koło Związku Inwalidów Woj. Roame Walne Zebranie odbędzie- -się w nie­. dzielę dnia 5 marca br.

Komitet Zbiórki Funduszów na szkolnictwo polskie polskie zagranicą, gromadzący ofiary na rzecz szkolnictwa polskiego na obczyźnie, może liczyć na jak najżyczliwszy stosunek

Postępow anie w I. instancji prow adzą: a) sądy grodzkie (do tych należą np. w skutek środków odwoławczych) prow adzą: a) sądy grodzkie (jako II. instancja od sędziów

C o się ty czy ro zd ziału lun duszu m iędzy oba rządy, to zdaniem referenta, niem a potrzeby, aby postanow ienie to znalazło się w ustaw ie ratyfikacyjnej, kw estja ta m oże

Kom unista Schleicher w dłuższem przemów ieniu w ystępow ał przeciw wnioskowi oświadczając, że Trybunał Rzeszy jest zupełnie opanow any przez narodow ych socjalistów

czu, pieśń przeszyw ająca do głębi serca polskie, płynie w olno, zda się, przebija nieboiisa i ginie gdzieś daleko,„ daleko,,, hen u stóp Stw órcy! N ie biją w bębny,

Jednakże żołnierz, pochodzący z dużego miasta nie może się obyć bez tego łącznika ze światem, Instaluje się wobec tego radjo w koszarach, wielolampowe z