• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1928.02.14, R. 8, nr 19

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1928.02.14, R. 8, nr 19"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

OS WĄBRZESKI

hib rwretv May ebon**QPONMLKJIHGFEDCBA

P o n ie d z ia łe k K a ta rz y n y p . W to re k W a le n te g o k a p l. m . Ś ro d a F a u sty n y m ę c z .

a • Z* ogtoaz. pobiera »ię od wierna

głoszenia mm. (7 łam.) 10 gr, za reklamy na atr. 34am. w wiadomościach potocznych 30 gr na pierw­

szej atr. 50 gr. Rabatu udziela ale przy częatem ogła­

szaniu. .Głos Wąbrzeski" wychodzi trzy razy tygodn.

i to w poniedziałek, środą i piątek. Skrzynka poczto­

wa 23. Redakcja i administracja ul. Mickiewicza tł Telefon 80. Konto czekowe P. K. O. Poznań 204,252.

D ziś w sc h ó d sło ń c a o g o d z . .7 2 5 z a c h . 5 . 4

Ju tro a n 7 .2 4 5 . 6

D ziś „ k s ię ż y c a , 1 2 .3 7 B 10.17

Nr. 19 Wąbrzeźno, wtorek 14 lutego 1928 r. Rok VIII

Preu ze zdrsjcami sprzęg nariital.

N a sz e P o m o rze sta n o w i n ie ty lk o p e rłę p o śró d ró ż n y ch z iem R z e cz y p o sp o lite j, le c z je st o n o z a ­ ra z e m sz c z e g ó ln ie j p o ż ą d a n y m k ą sk ie m d la n a ­ sz y c h w ro g ó w , n a k tó ry o strz ą so b ie o n i z ę b y o d p ie rw sz y ch c h w il p o łą c z e n ia n a sz e g o z M a c ie rz ą.

T o te ż tu ta j sz cz e g ó ln ie jsz ą tro sk ą i n ie p o k o ­ je m n a p a w ać m u si se rc e k a ż d e g o n a ro d o w o m y . śląc e g o P o la k a to w ie lk ie ro z b ic ie n a ró ż n e stro n ­ n ic tw a , ja k ie w id z im y o b e c n ie p rz e d w y b o ra m i.

Żywioł polski na Pomorzu zamiast iść razem, wspólaie w karnych i zwartych »e ragach do wyborów, jak to m iało d a w n ie j m iej­

sc e z a c z a só w p ru sk ie j n ie w o li — obaouie idzie rozbity i podzielony n iety lk o n a k ilk a w ięk szy ch stro n n ic tw i u g ru p o w a ń p o lity c zn y c h a le p o n a d to p o d z ie lo n y n a c a ły sz e re g d ro b n y c h , o so b iste m i je d y n ie in te re sa m ip o d y k to w a n y c hg ru p e k i k ó łe k z g ła sz a ją c y c h sw o je listy k a n d y d a tó w p o se lsk ic h . L isty te o c z y w iśc ie n ie m a ją n a jm n ie jsz y c h w i­ d o k ó w p o w o d ze n ia , b o n ie m o g ą sk u p ić w ięc e j ja k p a rę ty sięc y g ło só w , k tó re n ic n ie z n a c z ą i n ie w y starc z ą d o w y b ran ia c h o ć b y je d n e g o ty lk o p o sła .

O c z y w iśc ie , że g ło sy p o lsk ie o d d a n e n a ta ­ k ie lo k a ln e o d rę b n e listy z u p e łn ie p rz e p a d n ą , sta n o w ią c w ię k sz ą k lę sk ę d la sp ra w y p o lsk iej n a P o m o rz u . B y ło b y to d la n a s rz e c z ą c a łk ie m o b o­ ję tn ą , ż e so b ie je d e n lu b d ru g i d u re ń , c h o­ ru jąc y n a m a n ję p o sło w a n ia , z g ło sił sw o ją o so b n ą listę i id z ie z n ią d o w y b o ró w . A le m u sim y n ie z a p o m in a ć a n i n a c h w ilę o te rn , jak wielkie niebezpieczeństwo narodowe grozi nam tutaj na Pomorzu wskutek takiego warcholstwa poszczególnych osób.

Nam, Polakom nie wolno rozbijać głosów polskich, bo jest to zdradą dla interesów na­

rodowych, z której skorzystają tylko nasi wrogowie.

P a trz m y ja k a z g o d a i so lid a rn o ść p a n u je w śró d N ie m c ó w . T a m n ie m a ż a d n e g o w a rch o l­ stw a , n ie m a g n u śn o śc i i o sp a ło śc i w y b o rcz e j.

T a m p a n u je je d n o ść i z g o d a , tam k a ż d y Nie­

miec nie zapomni ani nie zaniedba w dniu głosowania oddać swój głos na jedną nie­

miecką listę w y b o rczą. A ja k i b ę d z ie w y n ik ro z b ic ia g ło só w p o lsk ic h n a d ro b n e listy ? O tó ż ta k i, ż e N ie m c y w y b io rą sw o je g o p o sła w k a ż ­ d y m o k rę g u w y b o rc z y m , b o n a sz e p o lsk ie g ło sy o d d a n e n a listy w a rc h o łó w p o lity c z n y ch z u p e ł­ n ie p rz e p a d n ą d la o g ó ln eg o ra c h u n k u p o lsk ich g ło só w w y b o rcz y c h . Oczywiście, że z tego wielkiego rozbicia głosów polskich Niemcy cieszą się i już dzisiaj pewni są swego zwy­

cięstwa.

A le c z y m y , P o la c y m ie sz k a ją c y n a P o m o rz u , d o p u śc im y d o ta k ie j z d ra d y in te resó w n a ro d o­

w y c h d o ja k ie j p o su n ę li się n ie p o c zy ta ln i w a r­

c h o li p o lity c z n i, w y sta w ia ją c p o 12 lu b 13 list k a n d y d a ck ic h w k a ż d y m o k rę g u ? Nie! Na te pozwolić nie możemy. M y, n a ro d o w o m y ślą c y , P o la c y , m u sim y to w a rc h o lstw o p o sz c z e g ó ln y c h je d n o ste k u k ró c ić i b łę d y ic h n a p ra w ić o c z y w iśc ie , ż e n ie m o ż em y n ik o g o z m u sić d o w y c o fa n ia z ło­ ż o n e j listy , b o n a sze lib e ra ln e p ra w o d aw stw o n a to n ie z e zw a la, ale mamy całkowitą możność zlikwidowania tej szkodliwej roboty przez oddanie masowe głosów naszych na listę jedności narodowej na Pomorzu, o b ejm u jącą n a jw ię k sz ą ilo ść stro n n ic tw p o lsk ich i k a to lic k ic h ,

i. j. na listę N. 30 Katolickiej Unji Ziem Zachodnich.

N iec h a j n a listy p o lity c z n y c h w a rc h o łó w n ie p a d n ie a n i je d e n g ło s p o lsk i, n ie c h aj z a śle ­ p ie n i a m b ic ją , niepoczytalni zdrajcy jedności

narodowej nie dostaną od nas ani jednej kartki wyborczej. N iech aj zo b aczą, że sp o łe­

c z eń stw o p o m o rsk ie u m ie b y ć so lid a rn e i b ro n ić h a sła je d n o śc i n a ro d o w e j n a z a g ro ż o n e j n a p o re m n ie m ie c k im ru b ie ż y R z e c z y p o sp o lite j.

Precz ze zdrajcami jedności narodowej,

Przed porozumieniem z Litwą.

Zaleski Co powiedział min.

W a rsz a w a , 9 . 2 . L ite w sk a a g e n c ja te leg ra­ ficz n a „ E lta“ p o d a je w y w iad u d z ie lo n y p rz e z m in . sp r. z a g r. p . Z a lesk ie g o , p rz e d sta w ic ie lo w i p ra sy lite w sk ie j, b a w ią c em u w W a rsz aw ie p ro f. B it"

ź y sz c e .

N a p y ta n ie , ja k n a leż y ro z u m ieć o k o lic z n o ść, P o lsk a w u k ła d z ie h a n d lo w y m z E s to n ją z a ­ strze g ła t. z w . „ k lau z u lę lite w s k ą” i ż e d o m a g a się te j k la u z u li ró w n ie ż w u m o w ie h a n d lo w ej z Ł o tw ą , m in . Z a les k i o d p o w ied z ia ł, ż e P o lsk a p ra­ g n ie w te n sp o só b p o d k re ślić u p rz y w ile jo w an e stan o w isk o L itw y w o b e c P o lsk i i d a je tern W y ra z sw eg o z a in te re so w a n ia się z a g ad n ie n iem p rz y­ sz ły c h sto su n k ó w p o lsk o -lite w sk ic h .

C o się ty c zy p o w ro tu d o P o lsk i w y sie d lo n y c h iz g ra n ic p a ń s tw a L itw in ó w o b y w a teli p o lsk ic h , m n . Z a le s k i o św ia d c z y ł, ż ed o ty c h c z as a n i je d en z w y sie d lo n y c h n ie z w ró cił się d o w ła d z p o lsk ic h

Rząd zabiera się energicznie do wywrotowców.

Znowu prowokacyjne wystąpienie Hromady.

W iln o . W z w ią z k u z m a ją c y m się o d b y ć p ro c ese m k o m u n isty c z n e j H ro m a d y w W iln ie , w szy stk ie o rg a n iz ac je w y w ro to w o -k o m u n isty c z n e , p o sia d ają ce sw ą c e n tra lę w M iń sk u , p rz e jaw iają n ie z w y k le in te n sy w n ą a k c ję, p o p ie ra n ą p rz e z rz ą d B iało ru si so w ie c k ie j. M o p r. G . P . U . itd . Je d n o­ c z e śn ie stw ie rd zo n o , ż e a k c ja ta m a n a c e lu p ro ­ p a g a n d ę w y b o rc z ą . W o sta tn im c z a sie z p o le ­ c e n ia c e n trali m iń sk ie j n a z iem iac h w sc h o d n ich , z w ła sz c z a z a ś n a te re n ie w o je w ó d z tw a w ileń sk o - n o w o g ró d z k ieg o , d a je się z a u w aż y ć n ie z w y k ła a k ty w n o ść c z y n n ik ó w k o m u n isty c zn o -sz p ie g o w - sk ich i w y w ro to w y c h .

W z w ią z k u z te m o d sz e re g u d n i w ła d z e b e z p iec z e ń stw a p rz y stą p iły d o lik w id a c ji p o sz c z e­ g ó ln y c h g n ia z d w y w ro to w y c h i o rg a n iza c y j b o l­

sz ew ick ic h . P o z a p rz e p ro w a d z o n e m i d o ty c h c z a s a re sz to w a n iam i d o w ia d u je m y się o d a lszy c h k ro - k a c h , sk ie ro w a n y c h p rz e c iw k o p o z o sta ło ścio m |

Nauczycielstwo Pomorza za „Katolicką Unją Ziem Zachodnich".

Z o k a z ji p o sie d z e n ia prezesów kół „Sto­

warzyszenia Chrzęść. Narodowych Nauczy­

cieli Szkół Powszechnych" z całego Pomorza, o d b y ł się o n e g d a j w G ru d z ią d z u Ogólny zjazd Nauczycielstwa Pomorskiego.

N a z je ź d z ić u tw o rz o n o „Nauczycielski Ko­

mitet Wyborczy Pomorza”, n a k tó re g o c z e le s ta n ą ł b. poseł Albin Nowicki, zn an y d z ia ła c z n a n iw ie o św ia ty sz k o ln ej. S e k re ta rz em K o m ite­ tu w y b ra n o p . Ć. Kalinowskiego. K o m itet ten b ę d z ie k ie ro w a ł na terenie Pomorza całą akcją wyborczą nauczycielstwa.

Uracsysb Afcademja w Wąbrssinie.

Ja k w c a łe j P o lsc e , ja k w w szy stk ich m ia s­

ta c h ta k i w n a sze m m ie śc ie o d b y ła się w u b . n ie d z ie lę o g o d z . 12 u ro c z y sta a k a d e m ja p a p ie ­ sk a . N a p ro g ra m te j p o d n io słe j u ro c z y sto śc i z ło ży ły się d e k la m a cje , śp iew y o ra z b . c ie k a­

w ie u ję ty w y k ła d k s. p ro f. J. B re jsk ie g o . W w y­ k ła d z ie sw y m p rz e d sta w ił k s. B re jsk i p o tę g ę w ia -

precz z warchołami, działającymi świadomie lub nieświadomie na korzyść ^Niemców! M y P o la cy i k a to lic y P o m o rz a so lid a rn ie g ło so w a ć b ę d z ie m y na listę Katolickiej Unji Ziem Za­

chodnich, o d d ając w d n iu 4 m a rc a k a rtk ę

। z n u m e re m 30.

prof. Birżyszce.

z p ro śb ą o z e zw o len ie n a p o w ró t, c h o ć P o lsk a g o to w ą je st w sz ec h stro n n ie ro z p a trz e ć p ra w a w y­ sie d lo n y c h d o o b y w a telstw a p o lsk ie g o .

W d a lsz y m c iąg u ro z m o w y m in . Z a le sk i p o ­ d n ió sł k w e stję sp e cja ln e g o p o ro z u m ie n ia z L itw ą w sp ra w ie n a u c z y c ie li lite w sk ic h , k tó ry c h w P o l­ sc e b ra k . P o lsk a w z a sa d z ie n ie je st p rz e c iw n a p o w ro to w i w y sie d lo n y c h n a u cz y c ie li litew sk ich , je d n ak ż e k a ż d y w y p a d e k m u si b y ć ro z strz y g a n y in d y w id u a ln ie .

N a z a p y ta n ie, c z y u d z ia ł M a rsz a łk a P iłs u d s­

k ie g o w u ro c z y sto śc ia c h w ile ń sk ic h w d n . 9 p a ź ­ d z ie rn ik a , w ro c z n ic ę z a ję c ia W iln a p rz e z P o lsk ę o z n a c za u z n a n ie p rz e z rz ą d P o lsk i k ro k u g p n . Ż e lig o w sk ie g o , m in . Z a le s k i m iał o d p o w ie d z ie ć:

M a rsz a łe k P iłsu d sk i b a w ił w ó w c z as w W iln ie ja k o w iln ian in .

b iało ru sk iej H ro m ad y , k tó re j c z ło n k o w ie g ru p u ją się o b e c n ie k o ło t. zw . b ia ło ru sk ie g o w ło śc iań sk o - ro b o tn ic ze g o z jed n o c z e n ia.

W G łę b o k ie m a re sz to w a n o k ie ro w n ik a b ia­ ło ru sk ieg o b a n k u w sp ó łd z ie lc z e g o Ja rk a w c a . J e ­ d n o c z e śn ie a re szto w a n o c z ło n k ó w stro n n ic tw a w ło śc ia ń sk o -ro b o tn ic z eg o z je d n o c z e n ia: W . S k ó r­ k o , N ie śc ie ro w ic za i R z e ź k ę . O statn io sta li o n i n a c z e le k o m ite tu w y b o rc z e g o Z je d n o c z e n ia , p ro w a d z ą c a k c ję k o m u n isty c z n ą .

W W iln ie d o k o n a n o a re sz to w a n ia trz ec h c z ło n k ó w b ia ło ru sk ie j p a rtji w ło śc ia ń sk ie j. W szy sc y z a jm o w a li w y b itn e sta n o w isk a w p o p rz e d n ie j a k c ji H ro m a d y .

P ró c z te g o a re sz to w a n o se k re ta rz a to w a rz y stw a b iało ru sk ieg o , K a rp a , o ra z b y łeg o c z ło n k a H ro­ m a d y , R e sz e to w a , k tó ry n ie d a w n o z ra m ie n ia p a rtji k o m u n isty c z n e jp rz e sz e d ł d o K a sy C h o ry c h .

P rz y o g ó ln y m z a p a le z ja zd u c h w a lił je d n o­ m y śln ie zawezwać całe bez wyjątku nauczy­

cielstwo pomorskie do czynnego brania udzia­ łu na rzecz „Katolickiej Unji Ziem Zachod­

nich", czyli listy Nr. 30.

Je st w ię c rz e c z ą n ie w ą tp liw ą , ż e u c h w a ła ta d o ty cz ą c a o lb rz y m ie j rz e sz y n a u c z y c ie li p o m o r­ sk ic h i ic h n a jb liż sze g o o to c ze n ia , podnieść mu­

si w poważny sposób szanse zwycięstwa tego silnego bloku politycznego, mającego na celu zjednoczenie na gruncie katolickim i naro­

dowym całego społeczeństwa pomorskiego.

ry C h ry stu so w e j, z n a c z e n ie S to lic y A p o sto lsk ie j d la św ia ta. W k o ń c u sw eg o p rz e m ó w ie n ia k s.

B re jsk i p rz e d sta w ił d z ia ła ln o ść P iu sa X I. ja k o ó w c z e sn e g o w iz y ta to ra w T a ic ie , o ra z je g o ż y ­ c io ry s. P rz e m ó w ien ie sw o je z a k o ń cz y ł o k rz y­ k ie m : O jciec S w . P iu s X I. N ie ch ź y jek tó re ' d o n o śn ie p o w tó rz y li trz y k ro tn ie z e b ra n i.

(2)

Wiee P. P. S. w Wąbmśaie.

DCBA

Z a g a je n ie . — R e fe r a ty * — A ta k n a k le r i g s ra s ą n a r o d o w ą — O b u rz e n ie w ś ró d

s łu c h a c z y . — B ó jk a . — R o z w ią z a n ie w ie c u .ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA W iecP . P . S. zo stał zw o łan y n a n ied zielę 12. bm .

'n a g o d z. 12-tą n a p lacu lu k su so w y m . W iec ro z­

p o czął o k o ło godz. 112 l-szej p rezes E ich b erg er i o d d aje g ło s p rzy b y łem u referen to w i C h ęciń sk ie­

m u z T o ru n ia. N i sam y m p o czątk u p o w iad a re­

feren t, że z p o w o d u p rzed staw ien ia h isto rji P . P . S . — b ęd zie czy tał zę sk ry p tu — ab y się n ie om ylić. S łu ch acze jed n ak że stw ierd zić m ogli — że referen t alb o źle m iał o w ą „h isto rjft“ o p raco - w an ą — alb o n ie u m iał sw eg o p ism a p rzeczy tać.

B łęd y , k tó re referen t p o d aw ał, b y ły tek rażące

że o k azy w ał zu p ełn ą n ieśw iad o m o ść tem atu . N a zak o ń czen ie p rzeczy tał p ro g ram P . P . S . p rzy ­ rzek ając — że on b ęd zie w p ro w ad zo n y w ży cie

— p rzez p rzyszły sejm , o ile ty lk o przy w y b o rach oni zw y ciężą!

Jak o d ru g i zab rał g ło s n iej. B aran m ech a­

n ik z T o ru n ia — k an d y d at na p o sła, k tó ry p rze­

su w ał p rzed o czam i słu ch aczy — „straszn e obrazy*

z ży cia ro b o tn ik a. W p rzem o w ie sw ej B aran o św iad czy ł, że P . P . S . n ie m a za cel — w alk i z k o ścio łem . T w ierd zen ie w ięc „G ło su W ąb rze ­ sk ieg o " i „S ło w a P o m o rsk ieg o * — jak ob y so cja­

liści p row adzili w alk ę z k lerem — n ie p o leg a n a p raw dzie. — T ak p o w ied ział to w arzy sz B aran — nie p am iętał jed n ak o sw em tw ierd zen ia w d al­

szym ciąg u sw eg o referatu . T w ierd ził on bow iem ,

jniBiji ii lamgg 'w wmu n rg " joi,jiw in rj« a s B M F 5 fflMaBagMBł ł<m fiirłanoM»BMBKHM8^a

że k sięża m ają iść — tam — p iln o w ać k o ścio ła — a n ie m ieszać się do p o lity k i. D o teg o są k się żam i. — C óż jed n ak z tak ieg o tw ierd zen ia w y n i­

k a? Jeżeli jesteś k sięd zem — p iln u j k o ścio ła n ie m ieszaj się d o p o lity k i I — Jesteś k u p cem — siąd ź za ład ą, sp rzed aw aj, n ie in teresu j się p o lity k ą 1 — Jesteś ro b o tn ik iem p racuj — bo za to ci, p łacę

- n ie in teresu j się p o lity k ą!

W id zim y w ięc, że n iesłu szn e jest tak ie tw ier­

d zen ie ! K ażd y stan , k aśd y saw ó d w iaien m ieć sw o ich p rzed staw icieli w parlauaeaci®

ab y tam b ro n ić sw y ch p raw i in teresó w . G d y to w arzy sz B aran k ry ty k o w ał księży, ro z­

leg ły się o k lask i i b raw a n ieliczn ych „p rzek u p io ­ n y ch k laterm ach eró w ”. O d czu w ały się jed n a­

k o w o ż g ło sy p ro testu — - p o d czas k tó reg o p rzy ­ szło do b ó jk i, — sk u tk iem czeg o p o licja m u siała w iec ro zw iązać. — C iekaw em b y ło tw ierd zen ie jed n eg o z so cjalistó w , że „G ło s W ąb rzesk i" w sw y ch artyk u łach p isał, ażeb y w iec P . P . S . ro z­

bić. — Z d aje m i się jed n ak , że ro zw iązan ie w ie­

cu b y ło na ręk ę P . P . S . N ie d o szło b o w iem do d y sk u sji, w k tó rej w y jaśn iło b y się zap ew n ie sta­

n o w isk o P . P . S.

Z azn aczy ć w y p ad a, że p o d czas w iecu — sze­

rzy ła p ro p ag an d ę N . P . R ., k tó ra ro zd ała sp o rą ilo ść o d ezw .

Z je d n . G c s p .

1. Jan B rejski, T o ru ń , em er. W o jew o d a, 2. K rajnik Jan , S w ierczy n k i, B rodn., ro ln ik , 3. K ru szew sk i Jan, P rątn ica L ub., ro ln ik , 4. K raj­

n ik B olesł., N iem . B rzozie ro ln ik , 5. L ew alsk i A n t., Z ło to w o , L u b . ro ln ik , 6 C h m ielew sk i L eo n , d k ęp sk W ąb rzeźn o , ro lnik , 7. S zczep an o w sk i B ron., D u że R ad o w isk a W ąb rzeźn o roi., 8. W i­

śn iew sk i Józef, L u b aw a, k u p iec, 9. K ró lik o w sk i A lek s. W rzo sy T o r. rzem ieśln ik , 10 H ep k a P io tr, N ow e P ru sy C h o jn ., ro ln ik .

P . S . L . W y z w o le n ie .

2. C h araszy n W oj., ro ln ik , C h ełm ża, 2. K ru k T o m asz, ro ln ik , Z elg n o T o ru ń sk ie, 3. K u czem b a K azim ierz, ro ln ik , G rzeg o rz C h ełm iń sk i, 4. P ark a Ignacy, ro ln ik , G o stk ow o T o r., 5. M aziarsk i P io tr, ro ln ik , D o ln a G ru p a S w iecie, 6. B erk o w icz Jan ro ln ik , P iw n ice T o r. 7. S try ła S tan ., roln., T o m k i B rodn., 8. T o rk o w sk i Józef, ro ln ik , G rzeg o rz C h ełm

E k o n o m ic z n y O g ó ln y D o b r o b y t.

3. C zarn o w sk i Ł u cjan A n to n i 60 lat, ek o n o­

m ista m iern iczy T o iu ń , d o S ejm u i S en atu . P . P . S . N r . 2 .

4. N eh rin g S tan ., sek r. Z w . Z aw . R . R oi.

C h ełm ża, 2. D o m ań sk a H elen a, k raw co w a, T o ru ń , 3. W o jty ra P io tr, ślu sarz, B ro d nica, 4. A d jań czy k S tan ., d ru k arz, T o ru ń , 5. S w in iarsk i W ład ., k u p iec, N o w em iasto , 6. G rab o w sk i B ernard , ro b o tn ., T o ­ ruń, 7. P rzy k lęg W alen ty, cieśla, T o ru ń , 8. B aran Józef, m ech an ik , T o ru ń , 9. Z ieliń sk i A n to n i, ro ­ b o tn ik , T o ru ń , 10. S zczy p iń sk i F ran c., m u rarz T o ru ń.

Olręg 31 (toruński).

O k rę g io r& s ń s k i o b e jm o je p o w ia ty ; to rs iń s k a , w ą b r z e s k i, c h e łm iń s k i, b r ó d - m e k ij lu b a w s k i i d z ^ łd o w s k i.

K a t. tin ja Z ie m Z a c h . N r . 3 0 , 1. D o n im irsk i Jan, Ł y som ice, 2. A u g u sty n S ero ży ń sk i, L ek arty lu b . roL , 3. A n to n i C h w astek , W ąb rzeźn o — k u p iec, 4. T ad eusz O d ro w sk i, T rzeb - sk ieo o le ro ln ik , 5. L ^on P en k ala, T o ru ń — k u p iec, 6. F ran ciszek G ó reck i, W ielk a Ł ąk a, ro b o tn ., 8. Jan Ł u k iew sk i, G ręb o cin , ro ln ik , 9. W ład y sław Jab ło ń sk i, N o w em iasto , cu k ro w n . 10 A n to n i H ej- ka, L u b aw a, p rzem y sło w iec.

P . B I. K a i. 2 5 .

2. R ząsa F ran c., B ru d zaw , p. w ąb rzesk i ro l­

n ik , 2. R og& la Józef, T o ru ń , arch itek t, 3. H o jak P io tr, C h ełm n o , urz. p ry w ., 4 D ro zd o w sk i R ern ., M o czad ło, b ro d n . roln. 5. N ad olsk i F ran c., S am ­ p ław a, pow . lu b aw sk i ro ln ., 6. P atu ła Jan, K ielo C h ełm n o , ro ln ik . 7. C ero w sk i A nt. N ieży w ięć, B ro d n ica., roln., 8. S zsł& ch F ran c., W . R y ch no - w o, w ąb rz., roln., 9. C esarz S tan ., T o ru ń d zien ­ n ik arz, 10. D u liń sk i W acław , T o ru ń , ro b o tn .

L is ta K a t. N a r . N r . 2 4 .

3. M ich ałek S tefan, ad w o k at, T o ru ń , 2. W rze- i siń sk i F ra n c , ro ln ik , L ip n ica W ąb rz., 3. S ach a ' S tefan , red ak to r T o ru ń , 4. b treh lau A n astazy , ; k u p . rzem ., C h ełm ża, 5. M arań sk i S tan., ro ln ik , ] N o w a C h ełm ża, 6 D o erffero w a Z o fja, żo n a ; ad w o k ata T o ru ń , 7. D r P io tro w sk i Jan, ap tek arz, j W ąb rzeźn o , 8. B izan S ylw . dyr. B an k u B ro d n ica, ; 9. C zech S zy m o n, p rzem y sł. D ziałd o w o , 10. D r. * B rasse L eo n , lek arz, L u b aw a.

N a r o d o w y P a ń s tw . B lo k P r a c y N r . 2 1 . j 4. D r. K o n ieczn y F ran c., p o d p ro k . S taro g ard , ■ 2. D ry g alsk i A n d rzej, 3. S zy m ań sk i M ak sy m iljan, ’

4. O lszew sk i T o m ssz, ro b o tn ik , P elp lin , 5. S zu m i ski S tan isław , m ag az. poczt., G ru d ziąd z.

M n ie js z o ś ć N r . 1 8 ,

1. B arczew sk i E rn est, D ziałd o w o , su p erin ten - i d en t, 2. M oritz B erth o ld , K ijew o, C h ełm n o , rolnik, j 3. S p itzer W illi, ad w o k at, B ydgoszcz, 4, Z ittlau

; R o b ert, B y d g o szcz, sek r. zw . rob., 5. R ed zan o w - sk i roln. K isiny, D ziałdo w o , 6. S p itzer E rich , Z eg arto w ice C h eł, ad m in istrato r, 7. T ren k el W ilh., C h ełm ża, k u p iec, 8. G o rd on H ein rich , T o ru ń , fo­

to g raf, 9. H ó tzel K urt, B y rk an ek , B ro d n ica, w łaśc.

d ó b r. ryc. 10. S ch afer B runo, W ąb rzeźn o , k u p iec.

Z w ią z e k C h ło p s k a N r . 1 4 .

2. R y czk o w sk i W o je., ro ln ik W ąb rzeźn o , i 2. C zapla A n d rzej, ro ln ik , L izan o w o, 3. G rąb o w -

■ sk i Ign. ro ln ik , 4. H y d zik M ik o łaj, ro ln ik , O rze­

ch ó w k o , 5. R u m iesz D y m itr, ro ln ik T rzcian o , 6. C ielica P io tr, ro ln ik , R y ń sk , 7. Jach iń czak W in cen ty , ro ln ik R y ń sk, 8. C zarn y P aw eł, ro ln ik

; R y ń sk , 9. K ato w icz W aw rzy n iec, ro ln ik Ł ab ęd ź, 10. K aran t A d am rolnik, U ciąż.

N . P . R . N r . 7 .

3. P aw lak W o jciech , urz. pryw ., T o ru ń , 2.

M alin o w sk i W alen ty , urz. Z . Z . P . T o ru ń , 3. M i­

ch ejd a T ad ., lek arz D ziałdo w o , 4. A n tczak A n t., d y r. d ru k ., T o ru ń , 5. K reng elew sk i Jan, sek r.

Z Z P . D ziałd o w o , 6 N iem ier Ig n acy , urz., N o w e­

m iasto , 7. S u m srsk i B ron., ro b ., L idzb ark , 8. B ar­

to szew sk i F ran c., stry g acz, G o lu b , 9. D o czy k A d am , sek r. Z Z P . N o w em iasto , l0. K o n ieczny A n d rzej, u rz. p ry w ,, T o ru ń .

Swuaitat PomersMegs Z*?iąiMu Śpiesaesysh.

Z arząd Z w iązk u [zw ołuje n a d zień b, m arca br. d o T o ru n ia zeb ran ie d h ó w p rezesó w i d y ry ­ g en tó w p o szczeg ó ln y ch k ó ł śp iew aczy ch . P o ­ czątek zeb ran ia o g o d zin ie 3 po p o łu d n iu w D w o ­ rze A rtu sa sala „L u tn i".

W ty m że d n iu o d b ęd zie się w T eatrze M iej­

skim k o n cert chórów , k tó reg o czy sty zysk p rze­

zn acza się n a p o m n ik C h o p in a. N a k o n cercie b ęd ą o d śp iew an e p ieśn i p rzezn aczo n e n a o g ó lne ch ó ry zw iązk ow e, d lateg o w szy scy d h o w ie d y ry ­ g en ci p o w in n i p rzy b y ć, by się zap o zn ać z in ter­

p retacją u tw o ró w , co p o zw o li im p rzy g o to w ać w łaściw ie sw o je chóry.

„C ześć P ieśn i"

Z arząd Z w iązk u

Telegram ©1«8 Św. x ekasji uroesystej Atsdemjl Papieskiej.

K o m itet o rg an izacy jn y A k adem ji P ap iesk iej, k tó ra się o d b y ła w d n iu 12 lu teg o r. b. w sali R ad y M iejsk iej, w y słał d o W atyk an u list z p ro ś­

b ą o b ło g o sław ień stw o. S ek retarz S tan u K s. K ar­

d y n ał G asp arri, p rzesłał n a ręce N u n cjatu ry A - p o sto lskiej n astęp u jący serd eczn y teleg ram :

„N u ncjatu ra A p o sto lsk a, W arszaw a.

R zy m , d n . 10 lu teg o 1928 g. 21.

Jego Ś w iąto b liw o ść O jciec S w . P iu s X I, b ar­

d zo w zru szo n y u ro czy sty m h o łd em crg an izacy j k ato lick ich w W arszaw ie z o k azji 6-tej ro czn icy k o ro n acji, czu je się szczęśliw y m , że m o że p o w ­ tó rzy ć w y razy S w ej łask aw ej ży czliw o ści d la szla­

ch etn eg o , zaw sze w iern eg o n aro d u i d zięk u jąc z serca, p rzesyła o rg an izato ro m i u częstn ik o m u ro­

czy sto ści, jak o też całej P o lsce B ło g o sław ień stw o A p o sto lsk ie.

K ard y n ał G asp arri".

N E L L Y L IE U T IE R

Ż o n a R en eg ata.

37) (C iąg dalszy).

M ogę być w ięc p ew n ą, że choć ją p iln u ją, sp o tk am ją sam ą? — zap y tała p an i S au v aitre.

H erm an zro b ił zn ak p o tak ujący i u k azał ręk ą b iałą p o stać, p rzesu w ającą się p o za d rzew am i.

W id zi p an i — d o d ał — id zie tam z k w ia­

tam i, p rzeg ląd ać się w w o d zie jak zaw sze.

K lem en cja sp o jrzała w stro n ę w y ciąg n iętej ręk i H erm an a i zo b aczy ła M artę, k tó ra p o w oli zn ik n ęła.

A le p o stęp o w ała k ro k iem tak p o w o ln y m i n iepew ny m , iż z łatw o ścią m o g ła ją b y ła dogon ić.

C zy ch cesz p an i, ab y m jej p rzeszk o d ził iść d alej? — sp y tał H erm an zg ad u jąc m yśl K le- m en cji.

A le su ro w e sp o jrzen ie K lem en cji, p rzy k u ło go n aty ch m iast do m iejsca,

— O b iecałeś m i, że b ęd zięsz d o b ry dla niej

o zw ała się zaraz — p o zo staw ją w ięc w sp o ­ k o ju , sam a ją zaraz d o g o n ię.

I p rzy śp ieszając k ro k u , p an i S av aitre p u ściła się lask iem , jak o d reg ą n ajk ró tszą; ale zaled w ie go m in ęła, M arta czu jąc się sam ą i w olną, zaczęła k lask ać w ręce, w y k rzy w iać rad o śn ie i p u ściła się tak hyżo, źe p an i S au v aitre straciła p raw ie n ad zieję zró w n an ia się z n ią na tak iej p rzestrzeni.

P ew n a, że k to ś m a na o k u o b łąk aną, K le­

m en cja zw o ln iła b ieg u i p o stęp o w ała w odległo*

ści stu k ro k ó w ślad em M arty . N araz u sły szała k rzy k o stry d ziew czy n y i za k ilk a chw il b y ła p rzy niej.

L ek k i w zg ó rek , u p o d n ó ża, k tó reg o zn ajd o ­ w ała się b ied n a M arta, o d d zielał ją jeszcze do p an i b au v aitre, k tó ra u zn ała za sto so w n e n ie p o ­ k azać się jej, d o p ó k i n ie p rzek o n a się co ją w zru ­ szyło tak b ard zo .

M arta n ie b y ła sam a.

W p o b liżu m ężczy zn a, p rzy b yły ścieżk ą o k a­

lającą sad zaw k ę, zd aw ał się w p atry w ać w n ią z d ziw n y m o g n iem , k tó ry p an i S au v aitre o d g ad ła raczej niż d o strzeg ła, tw arz b o w iem p rzech o d n ia zasłan iała so b ą sam a M arta, sto jąca p rzed nim .

N ag le w y ciąg n ięła ram io n a, jak b y b ro n iąc się p rzed n iezn an em n ieb ezpieczeń stw em i d o ­ b y w ając k rzy k o statn i, w k tó ry m p an i S au v aitre zd aw ało się ro zp o zn aw ać te sło w a:

O n I to o n i — b ied n e d ziew czę, jak g d y b y o d n alazło ro zu m , k tó ry u k azy w ał jej p rzep aść, cisn ęła się g ło w ą n a d ó ł w sad zaw k ę, do k tó rej co d zien n ie ch o d ziła się p rzeg ląd ać.

N iezn ajo m y , p rzerażo n y , zaw ah ał się chw ilę.

K lem encja an i ch w ili.

Jed ny m rzu tem o k a p o zn ała sw ego m ęża, d ru g im o g arn ęła całe n ieb ezp ieczeń stw o M arty.

Jed ny m sk o kiem b y ła ju ż w w o d zie, w tern sam em m iejscu , g d zie rzu ciła się o b łąk ana.

W id ząc k o b ietę, k tó rą k o ch ał n arażającą się n a śm ierć p raw ie p ew n ą, p an S au v aitre n ie w a­

h ał się ju ż i sam w szed ł w w o d ę w ślad M arty i K lem en cji.

A le cała ta scen a m iała in n ego św iad k a, k tó ­ reg o o b ecn o ści n ik t n ie p o d ejrzy w ał.

N ie tracąc an i n a ch w ilę z o czu M arty w je p rzech ad zk ach sam o tn y ch , H en ry k d ’O llw ille sto jąc o k ilk a k ro k ó w , w id ział w szy stk o co do p iero zaszło . W szy stk o o d g ad ł, w szy stk o zro zu m iał, i nim p an S au v aitre zd o łał się zd ecy d o w a w ejść w w o d ę, ju ż p o ch w y cił K lem en cją, u trzy m u jącą M artę n a ręk u i u ło ży ł o b ie k o b iety , n a p ó ł o m d lałe, n a brzegu.

W szy stk o to stało się w czasie tak k ró tk im , że p o zw alało w różyć, iż w y p ad ek ten n ie stan ie się zlo w ro g iem d la M arty .

K lem en cja p o w ró ciw szy p ierw sza d o p rzy to m ­ ności, p o ch y liła się n ad b ied ną o b łąkan ą, by za­

p ew n ić się czy źyje.

H en ry k d O llw iller, k ład ąc ręk ę na sercu m ło d ej d ziew czy n y , p o d n iósł się z tw arzą sp o­

k o jn ą i p ew n ą.

— Z y je jeszcze — o zw sł się zw racając do K lem en cji — ale szy b k a p o m o c jest k o n ieczn a;

a i p an i n ie m ożesz b ez n arażen ia się p o zo stać w ty ch su k n iach zm o czo n y ch . P rzed ew szy stk iem m u sicie się p an ie d o stać w n ajb liższe m iejsce, g d zieb y zajęto się w am i.

K ied y m ó w iąc to, o g lądał się n a w szy stk ie stro n y , szu k ając p o m o cy , u jrzał łarząceg o H erm a ­ n a i sk in ął n ań b y n ad b ieg ł.

N ie jesteśm y d aleko od w as, w szak p raw d a?

a m atk a tw o ja m o że n am u słu ży ć i d ać co trzeb a?

T ak — o d rzek ł H erm an . (C iąg d alszy n astąp i).

(3)

30 30 30 Zbudź sie Ludu Polski!

Zbudź się i przetrzyj oczy, spójrz wokoło siebie! Patrz jak ciężką jest twoja dola. Dokąd idziesz! Gdzie Cię prowa­ dzą partyjni przywódcy! Zastanów się chwilę, pomyśl jaką potęgą mógłbyś być Ludu Polski, gdybyś zbudził się z letargu i gnuśnej drzemki, otrząsnął z partyjnego rozbicia i wziął się do dzieła Zjednoczenia Ludowego.

Pośród różnych warstw Narodu Ty, Ludu Polski, jesteś największą i najliczniejszą. Jesteś podstawą i rdzeniem Narodu winieneś być jego fundamentem i opoką, na której oprze się siła’ i potęga Ojczyzny. W wolnej i niepodległej Polsce Ty, Ludu Polski, winieneś być jednym z pierwszych gospodarzy. Bo na Tobie opiera się w wielkiej części pomyśl­

ność i dobrobyt całego kraju, bo Ty ciężką pracą swoją żywisz cały Naród, a piersiami synów swoich bronisz go od napa­

ści wroga.

Czy Ty Bracie rolniku, chłopie i robotniku rozumiesz jak ważną jest Twoja rola w życiu Narodu!

Za Twoją pracę i znój, za Twe trudy i wałki dla Ojczy­

zny należy Ci się, Ludu Polski, wdzięczność i poszanowanie od wszystkich współobywateli.

Czy je masz! Czy Cię inne stany i warstwy Narodu traktują tak, jakby to za Twą pracę słusznie Ci się należało!

9

Nie, tak nie jest niestety!

Jesteś kopciuszkiem w rodzinie. Zepchnięty na szary koniec, traktowany z lekceważeniem przez inne warstwy, a w dodatku jeszcze wyzyskiwany i wzgardzony jako głupiec i prostak.

Dlaczegóż tak jest! Przecież potęgą być winien Lud Polski w swoim kraju na własnych śmieciach! Gdzież jest Twoja siła i potęga Ludu Polski. Chcesz wiedzieć dlaczego jesteś dzisiaj tak słaby i lekceważony!

Bo Cię opętało partyjnictwo, a szaehraje partyjni podzie­

lili między siebie Twoją wielką siłę i skierowali nawzajem przeciwko sobie. Zamiast iść razem ławą do jednego celu zbu­ dowania potężnej i szczęśliwej Polski Ludowej, w której Lud razem i na równi ze wszystkiemi innemi warstwami Narodu będzie wolnym i szanowanym obywatelem kraju, będzie jego najsilniejszym filarem i podporą dzisiaj Lud idzie rozbity

i podzielone na rozmaite .zwalcza ce się wzajemnie obozy i stronnictwa. Zamiast pracować nad tern, aby dolę i położe­

nie Ludu naprawić — ambitni i żarłoczni przywódcy partyjni myślą tylko o własnych korzyściach, o swmjem wyniesieniu oso- bistem. Dla interesów osobistych i party nych szczująi pod­

judzają jedną część Ludu przeciwko drugiej. Lud podzielony na walczące ze sobą partje piastowców, wyzwoleńców, bry- lowców i wiele innych drobniejszych nie może skupić swoich sił do pracy nad wlasnem dobrem, nad poprawą własnego po­

łożenia, ale marnuje je we wzajemnych walkach partyjnych.

Hej

dość już tego

I Trzeba

raz

nareszcie przepędzić od

nas

to zaślepienie

partyjne,

trze­

ba skrzyknąć się i

stanąć

do

jednej wielkiej

gromady ludowej

bez

różnicy partyjnych

zapa- trywań,

bo

tylko w jedności jest

siła nasza i

tylko Zjednoczenie

Ludu

doprowadzi

stan

rol-

niczy

w Polsce

do

rozkwitu i

pomyślności,

Ale pod czyim sztandarem stanąć mają te masy Zjedno­ czonego Ludu Polskiego? Tylu jest wodzów partyjnych, tylu fałszywych proroków poluje na naszą dobrą wiarę i złowić chce głosy nasze, abyjjpo karkach ludu wspiąć się na wyżyny, dor­

wać do władzy i zaszczytów. Bądźmy ostrożni i mądrzy. Nie dajmy się brać na plewy pustych przedwyborczych obiecanek partyjników. Lud polski ma swego zasłużonego Wodza Naro­ du Marszałka Józefa Piłsudskiego. Przy^nim ławą stanąć winien cały lud, bo On wziąwszy rządy w Swoje silne dłonie, nie przyrzekał nikomu złotych gór i rzek mlekiem i miodem płynących, lecz stworzył w Polsce silny Rząd, który zabrał się do wielkiego dzieła uzdrowienia naszej gospodarki państwowej.

Rząd Marszałka Piłsudskiego naprawy tej w dużej mierze już dokonał, a czego jeszcze nie zrobił, to przy poparciu Zjednoczo­

nego Ludu w najbliższym czasie wypełni.

Pod hasłem współpracy z Rządem Marszałka Piłsudskiego idzie „Zjednoczenie Ludu‘ do akcji wyborczej. Pod jego czys­ tym sztandarem skupić chce Lud Polski i prowadzić go do lepszej doli, zdobyć przynależne mu prawa, stworzyć warunki dla jego rozwoju gospodarczego, dobrobytu i pomyślności.

30 30

(4)

Wierzymy, że Lud cały stanie murem przy swym Wo­

dzu — Marszalku Piłsudskim i nie da się obałamucić agitato­

rom, chcącym napędzić glosy ludowe na partyjne podwórka poszczególnych przywódców. Wierzymy mocno, że Zjednocze­

nie Ludu skupi pod sztandarem współpracy z Rządem wszyst­

kich prawych i uczciwych ludowców, kładąc kres partyjnemu

tumanieniu Ludu. <

Oprócztego pierwszego

i najważniejszego

zadania, Zjednoczenie

Ludu ma tutaj

na ziemi

pomorskiej

jeszcze drugie szczególnie ważne

zadanie

— ob

ronę polskości Pomorza. Dla tej obrony

Zjednoczenie

Ludu

nie idzie

do wybo-

rów

samo, lecz połączyło

się

w

imię hasła jedności narodowej

z innemi

stronnictwami

pol- skiemi

i

katolickiemi

na

Pomorzu, stojącemi

na

gruncie

współpracy

z Rządem Marszałka

Pił

­ sudskiego

i łącznie

z

niemi stworzyło wielki polski

i katolicki

blok

wyborczy

pod nazwą

Katolicka Unja Ziem Zachodnich.

Lista Katolickiej Unji Ziem Zachodnich oznaczona została Nr. 30,

na ten więc numer jest obowiązkiem każdego

Polaka

i ludowca —

oddać swój

głos w dniu

wyborów.

Pamiętaj- my, że

nasz

numer jest

30.

Jest

to

numer

Zjednoczenia

Ludowego,

idącego

pod

sztan­

darem współpracy z

Rządem

Marszałka Pił­

sudskiego. L

udowcy

i

obywatele! głosujcie

ławą na naszą

trzydziestkę jeże

li

chcecie do­

bra

dla

ludu

i

dla Polski.

I lllf afISI ■ ZBłąGzone numery ,trzydziestki* należy dobrze zachować, a w dniu wyborów ódciąć je i podzieliwszy na pojedyncze kartki dać wyborcom do glosowania. Na kartkach tych nic więcej pisać nie wolno, bo będą wtedy nieważne. Na każ­

dej kartce może Wszystkich sympatyków i zwolenników Zjednoczenia Ludu, chcących pracować nad rozwojem naszej idei, oraz te być tylko cyfra OU osoby, które mogłyby się zająć akcją wyborczą prosimy o podanie swych adresów do Sekretarjatu Okręgowego Zjednoczenia Ludu na Województwo Pomorskie w Wąbrzeźnie, ul. Wolności 59, tel. Nr. 90 gdzie otrzymać mogą wszelkie wskazówki,

druki, odezwy, ulotki, afisze i pomoc w organizowaniu akcji wyborczej.

Współpraca każdego będzie chętnie widzianą. Dalej więc bracia ludowcy zabierzmy się żywo do pracy, aby w nadchodzącej walce odnieść należyte zwycięstwo.

W imię Boże i dla dobra Ojczyzny bierzmy się do utworzenia jednego wielkiego „Zjednoczenia Polskiego Ludu“, pod hasłem współpracy z Rządem Marszałka Piłsudskiego.

Zarząd Okręgowy P. S. L. „Zjednoczenie Ludu**

na Województwo Pomorskie.

Niech żyje Zjednoczenie Indu! Niech żyje Wódz nasz Marszałek Józef Piłsudski!

Nieeh żyje Katolicka Unja Ziem Zachodnieh!

Glosujcie na Nr. 30. '"Wi

Drukiem „Głosu Wąbrzeskiego" Wąbrzeźno Pom.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Konsultacje – jeśli chcesz porozmawiać na temat muzyki napisz e-mail jerzysowa.jr@gmail.com w poniedziałek i czwartek od godz. Plastyka „Tworzymy film animowany

Piszący te kilka słów, uśmiał się tyle, że go jeszcze dzisiaj boki bolą, bo się dowiedział, że w liczbie przybyłych socjalistów może 25-ciu wyspowiadali

Pomódl się do Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, modlitwą &#34;Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament&#34; strona 21 podręcznik (umiesz ją na

Przestrzeń jako warunek dla uczenia się i uczenia kogoś kontaktu nauczyciel – uczeń. Małgorzata Lewartowska-Zychowicz, Maria Szczepska-Pustkowska,

Sztuka w wielu perspektywach – od uczenia się sztuki po sztukę uczenia się… 17 jakości rozumianej jako pewnego rodzaju uniwersalny i poddający się poznaniu byt, który

dzą partyjni przywódcy? Zastanów się chwilę, pomyśl jjaką potęgą mógłbyś być Ludu Polski, gdybyś zbudził się z letargu i gnuśnej drzemki, otrząsnął z partyjnego

Istnieją jednak sposoby, aby to obejść – oglądający może na przykład zrobić zrzut ekranu – dlatego zanim coś udostępnisz w ten sposób, dobrze się zastanów..

niu BPK i BLZCh, w wyniku czego ukształtował się po odpowiednich przekształceniach innych partii Frontu Ojczyźnianego, które przestały działać jako partie odrębne, system