• Nie Znaleziono Wyników

Nielegalność wyborów patriarchów w pierwszym tysiącleciu Kościoła

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nielegalność wyborów patriarchów w pierwszym tysiącleciu Kościoła"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Przekop

Nielegalność wyborów patriarchów

w pierwszym tysiącleciu Kościoła

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 19/1-2, 129-147

1976

(2)

P ra w o K anoniczne 19 (1976) n r 1—2

KS. EDMUND P R Z E K O P

NIELEGALNOŚĆ WYBORÓW PATRIARCHÓW W PIERWSZYM TYSIĄCLECIU KOŚCIOŁA

T r e ś ć : W stęp. — I. N ielegalność w yborów ze stro n y podm iotu b ie r­ nego, czyli b r a k w a ru n k ó w u k a n d y d a ta : 1. B ra k przynależności do sta n u duchow nego. 2. U przednia konsefcracja dla innego K ościoła lo­ kalnego. 3. B ra k kanonicznego w ieku. II. N ielegalność w y borów z b r a ­ ku fo rm y : 1. N iekanoniczine w yznaczenie Ignacego z K onstantynopola. 2. K o n se k ra c ja p a tria rc h y d o k o n an a przez jednego lu b dw óch szafarzy. III. W ybory p a tria rc h ó w „sede p le n a ”. Zakończenie.

Wstęp

W jednym z poprzednich a rty k u łó w 1 usiłow aliśm y wykazać, iż w ybór p a tria rc h y dokonyw ał się poprzez kanoniczną elekcję i — jeżeli elek t nie posiadał jeszcze sak ry biskupiej — następu jącą po niej konsekrację. Elekcję i konsekrację zakw alifikow aliśm y w kom ­ pleksow ej procedurze w yborów do elem entów istotnych nad aw a­ nia urzędu patriarszego w I tysiącleciu Kościoła. Com munio z pa­ pieżem n atom iast było jedynie urzędow ym stw ierdzeniem istnie­ jącego m iędzy Stolicą Apostolską a nowo w ybrany m p atriarch ą węzła tej sam ej w iary, k u ltu i d y scy p lin y 2. K onsekw entnie zatem w aru n k i praw em w ym agane do przeprow adzenia w yborów p a­ tria rc h y nie pokryw ały się z tym i, jakich papież w ym agał od no­ wego p atria rch y , by mógł udzielić m u communio. I podczas gdy pierw sze z nich były w ym ogam i stricto sensu praw nym i, to d ru ­ gie, nie negując w ażnych w yborów i ortodoksyjnej w iary elekta, zm ierzały w k ie ru n k u ustalenia postaw y p atria rch y wobec Kościo­ ła rzym skiego i innych Kościołów, a także jego w łasnej pozycji w ew nątrz p atria rch atu .

W niniejszym a rty k u le — w oparciu o obowiązującą dyscyplinę na Wschodzie w I tysiącleciu — zam ierzam y zbadać, w jakich wy­ padkach w ybory patriarch ó w były praw om ocne i ty m sam ym w y­ w ierały w szystkie skutki praw ne. Z nielegalnością w yborów na jakikolw iek u rząd kościelny m am y do czynienia w tedy, gdy w ca­

1 P o r. m ój a rty k u ł: W ybór p atriarchów w schodnich w p ie rw szy m t y ­

siącleciu K ościoła, „S tu d ia W a rm iń sk ie”, 10 (1973) 259—274.

2 Tam że, s. 273 n.; V. P a r l a t o : L ’u fficio patriarcale n elle C hiese

orientali dal I V al X secolo, P ad o v a 1969, s. 121, 179 n.

(3)

130 Ks. E. Przekop [2* łej procedurze elekcyjnej zostanie pom inięty jakiś w arun ek okre­ ślony przepisam i praw a, w naszym w ypadku kanonicznego p ra w a wschodniego w I tysiącleciu. Jedn e z nich określały w aru n k i, czyli przym ioty, jakim i m iała się odznaczać zarówno osoba urząd nadająca, jak i sam k andydat na dany urząd, inne zaś dotyczyły samego urzędu patriarszego, a jeszcze inne — kanonicznej form y, jak ą trzeba było zachować przy elekcji i konsekracji biskupiej. By nie poszerzać ram niniejszego arty k u łu zrezygnujem y z omówie­ n ia przym iotów, jakich praw o wschodnie wym agało od m in istró w - -konsekratorów . Problem ten w ym aga bowiem osobnego studium , w którym należałoby poczynić dociekania w m aterii w artości św ię­ ceń udzielanych przez heretyków i schizm atyków oraz biskupów nie m ających communio z papieżem 3.

Trzeba też wreszcie mieć na uw adze i to, że przepisy p ra w a wschodniego będą niejednokrotnie odbiegać od analogicznych norm praw a zachodniego. Ta odm ienność przepisów w tej m aterii sp ra­ wi, że przynajm niej n iektóre w ybory patriarchów , całkowicie le­ galne na Wschodzie, w oczach Rzym u uchodzić będą za nielegalne, a ew en tu alna odmowa p atriarsze communio nierzadko stanow ić bę­ dzie m otyw nieufności, a n aw et niezgody między chrześcijańskim W schodem a Zachodem.

I. N ielegalność wyborów ze strony podmiotu biernego,

czyli brak warunków u kandydata

W szystkie kw estie, jakie zostaną tu poruszone, dotyczyć będą w yłącznie brak u zdatności ze strony kandydatów n a u rz ąd p a­ triarszy. B raki tego typu zdatności zachodziły wówczas, gdy k an­ dydaci na ten urząd nie przynależeli jeszcze do stan u duchownego, albo, będąc już osobami duchow nym i, przyjęli w cześniej konse­ krację dla innego Kościoła p artykularnego bądź też i w tedy, gdy nie posiadali oni kanonicznego wieku.

1. B r a k p r z y n a l e ż n o ś c i d o s t a n u d u c h o w n e g o K an. 10 synodu w Sardyce 4 zabraniał w yraźnie w ybierać n a bi­ skupa osobę świecką — święceń biskupich dostąpić może jedynie * Z agadnienie, czy k o n se k ra cje udzielane przez h e re ty k ó w lu b sc h iz­ m a ty k ów m ogą w ażnie form ow ać w ładzę sa k ra m e n ta ln ą , zw aną dzisiaj w ładzą św ięceń (potestais ordinis), oraz czy ta k ie konseikTaoje są zdatne p rze k aza ć u rzą d p a tria rsz y por. P a r l a t o, jw., s. 132—170; E. P r z e ­ k o p , P roblem legalności w y b o ru p a tria rch ó w w schodnich w I tysią cle­

ciu Kościoła, L u b lin 1973, s. 147—198.

4 Les canons des S yn o d e s P articuliers, ed. P .P. Jo an n o u , F onti, S érias II, t. 1, fasc. 9: D iscipline g énérale an tiq u e (Pont. Com m isio ad re d i- g en d u m Codicem lu ris C anonioi O rientalis), G rottaferorata 1962, s. 173. ( = CSP); P. B a t i f f o l : C athedra P étri. É tudes d ’histoire ancien n e de

(4)

13] Nielegalność wyborów 131

ten, kto otrzym ał już przynajm niej niższe św ięcenia i okazał się godny przyjęcia na siebie obowiązków płynących z sakry.

Zarów no Duchesne, jak i D vornik tw ierdzą, że ustaw odaw stw o wschodnie takiego zakazu nie znało w ogóle. P ierw szy z nich u trzy ­ m uje, źe o postanow ieniach sardyckich mówiło się na W schodzie dopiero w dwa lub trzy w ieki po rozw iązaniu tego synodu i że były one raczej dokum entem niż obow iązującym p ra w e m s. D vor- nik z kolei pisze, że w K onstantynopolu był w użyciu „Zbiór Ja n a S cholastyka”, któ ry zaw ierał kilka kanonów sardyckich, m iędzy in ­ nym i i te, k tóre dotyczyły apelacji do papieża, lecz nie było w nim kan. 10«.

M amy więc tu ta j do czynienia z odm iennością dyscypliny p ra ­ w nej — w edług Rzym u w yniesienie na stolicę biskupią osoby św ieckiej było nielegalne, przeciw nie natom iast sądzili w tej m a­ te rii bizantyjczycy. S tąd nie m ożna mówić o nielegalności w yborów takich patriarch ów K onstantynopola, jak N ektariusz, P aw eł III, T a- razjusz, Nicefor, Teodat i Focjusz, którzy w chw ili w yboru byli jeszcze laikam i.

P a tria rc h a bizantyjski N ektariusz w m om encie w yboru nie był naw et ochrzczony7. O elekcji N ektariusza, ale już po przyjęciu przez niego konsekracji, zaw iadom ił Rzym w r. 382 sam cesarz Teodozjusz. J e st rzeczą charakterystyczną, że w liście cesarskim pom ija się m ilczeniem istnienie dwóch przeszkód kanonicznych (N ektariusz był bow iem człowiekiem świeckim i w dodatku neo­ fitą), tym bardziej nie prosi się papieża o udzielenie dyspensy od nich, lecz tylko o comm unio dla nowego patriarch y , czyli o p u b ­ liczne uznanie przeprow adzonych w yborów i stw ierdzenie jego or­ todoksji 8. Papież odpowiedział na tę prośbę pozytywnie.

P aw eł III, w yniesiony na k ated rę patriarszą w r. 686, także był laikiem . W praw dzie nie m am y bezpośrednich dowodów uznania tego p a tria rc h y przez Stolicę Apostolską, jednakże wolno przypusz­ czać, że i P aw eł rów nież otrzym ał com munio od papieża. Upoważ­ nia nas do takiego sądzenia w zm ianka zaw arta w L ib er ponti-

fic a lis 9, gdzie — w śród bikupów biorących udział w synodzie

w T rullo — w tow arzystw ie legatów papieskich jest w ym ieniony

5 L. D u c h e s n e , H istoire ancienne de l’Église, t. II, P a ris 1923, s. 226 n. P or. S toria délia Chiesa dalle origini ai g io m i nostri, ed. A. F liehe — V. M a rtin , trad . M. F ru ta r <=SDC), t. I l l , T orino 1957, n. 121, s. 159.

6 F. D v o r n i i k , B yza n c e et la p rim a u té rom aine, P a ris 1964, s. 99, przyp. 1.

7 SDC, III, n. 301, s. 365. Ci, k tó rzy dopiero co zostali ochrzczeni, byli nazyw ani neofitam i.

8 J. G a u d e m e t , L ’Eglise dans l’em p ire rom ain, P a ris 1958, s. 449. * T exte, in tro d u c tio n e t com m en taire p a r L. D u c h e s n e , t. I, P a r is 1955, s. 373, n. 160.

(5)

132 Ks. E. Przekop [4] i p atria rch a K onstantynopola P aw eł I I I 10. Było w tedy rzeczą w prost niem ożliwą do pom yślenia, by legaci papieża mogli zasiadać na sy­ nodzie z biskupem , k tó ry nie był z nim i w katolickiej communio. T arazjusz z kolei b y ł konsekrow any na p atriarch ę K on stanty­ nopola z woli ces. Ire n y (750), będącej zw olenniczką polityki pa- cyfikacyjnej w ew nątrz Kościoła bizantyjskiego, w strząsanego w tym okresie herezją ikonoklastów . Kościół konstantynopolitański przez długi czas by ł pozbawiony communio z Rzym em i pozostałym i p a­ triarch atam i Wschodu. T arazjusz — świecki urzędnik na dworze cesarskim — zaledwie zdążył przyjąć święcenia, n atychm iast skie­ row ał listy com m unionis do papieża zapew niając go o sw ojej o rto ­ doksji. P apież równocześnie odpowiedział i ces. Irenie łl, i p a tria r­ sze T arazju szo w i12. W obu tych listach biskup Rzym u stw ierdził, że nie m ógłby w ejść w comm unio z p atriarch ą, gdyby ten nie w y­ znał praw dziw ej w iary i nie złożył obietnicy przyw rócenia porząd­ k u w spraw ie k u ltu obrazów.

Na następcę T arazjusza powołano Nicefora, rów nież laika. Po­ czątkowo nie m ógł on zawiadomić Rzym u o swojej elekcji, gdyż na nowo dała znać o sobie herezja ikonoklastów. Wszelako w 5 lat później, gdy w r. 811 zdołano wysłać — razem z pokojow ym po­ selstw em do K arola W ielkiego — list synodalny do papieża, ten o statni bez tru d u zgodził się na comm unio z patriarch ą K onstan­ tynopola 13.

T eodat będąc podobnie człowiekiem świeckim, objął tro n p a­ triarsz y po Niceforze w r. 815. Jako zw olennik herezji ikonokla­ stów w ogóle nie przesłał listów synodalnych do papieża, ponie­ waż nie w yznaw ał tej sam ej w iary, co Kościół rz y m s k i14.

W w ypadku Focjusza jego stan św iecki był tylko jednym z m o­ tywów, na które pow ołał się papież, gdy nie chciał udzielić mu communio i składał go z urzędu. Nie wchodząc w w iele innych szczegółów tyczących w yboru Focjusza, trzeba mocno podkreślić, że Kościół bizantyjski do tego czasu nie p rzy jął żadnej norm y praw nej, k tóra by zabraniała w yboru osoby św ieckiej na urząd biskupi czy też patriarszy . L isty M ikołaja I, w k tó ry ch papież pod­ w ażał kanoniczność elekcji Focjusza, nie opierały się n a obowią-10 A. C o u s s a , E pitom e p raelectionum de iu re ecclesiastico orien-

tali, t. I, Rom a 1948, s. 115.

11 C hodzi o pap. H ad ria n a I — A cta R om anorum P o n tificu m a S. C le­

m e n te I [an. c. 90] ad C oelestinum I I I [ t 1198], F ontes, S eries III, vol.

I ( = A R P 1), T ypis P olig lo tti V aticanis 1943, n. i l l , s. 588 n.

12 A R P 1, n. 312, s. 592. Z arów no z tego listu , ja k i z poprzedniego w y n ik a, że papież u zn a je T araz ju sz a za p raw o w ite g o p a tria rc h ę . N in ie j­ szy lis t je st odpow iedzią na list T araz ju sz a z 25 X II 785 r.

13 H istoire de l'Eglise depuis les origines ju sq u ’à nos jours, ed. A. Fli- ch e — V. M artin , t. 1—21 ( = F lkrhe-M artin), P a ris 1934—1952, t. VI, s. 173.

(6)

[5] Nielegalność wyborów 133

żującym praw ie wschodnim , jakkolw iek — na podstaw ie 10 kan. w Sardyce — m ylnie uw ażano, że przepis ten obow iązuje i na Wschodzie. P apież w spom inał nadto i o innych w yrokach i de­ cyzjach Stolicy św., lecz wszystkie one dotyczyły Kościoła zachod­ niego 15. M ikołaj I odrzuca i zbija arg u m en ty broniące legalności prom ocji osób św ieckich na urzędy w Kościele, nie dopuszczając tak iej możliwości n aw et in casu necessitatis 16. D vornik w sw ej do­

skonałej pracy w ykazał, że postaw a papieża wobec niepraw idłow o­ ści w yboru Focjusza została podyktow ana chęcią nakłonienia pa­ tria rc h y K onstantynopola, by w yrzekł się on ju ry sdy kcji n ad Buł­ garią, dokąd zostali już w ysłani bizantyjscy m isjonarze. Papież m iał nadzieję, że Focjusz, w zam ian za com m unio ze Stolicą św., zrzeknie się B u łg a rii17.

W oparciu o powyższe dane można nasze rozw ażania zakończyć wnioskiem , że b ra k u kan d y d ata n a urząd biskupi, a więc i pa­

triarszy, przynależności do stan u duchow nego nie stanow i żadnej przeszkody do ważnego przyjęcia w ładzy w Kościele p a rty k u la r­ nym , dla którego wyznaczona osoba przyjęła k o n se k ra c ję 18. 2. U p r z e d n i a k o n s e k r a c j a d l a i n n e g o K o ś c i o ł a

l o k a l n e g o

Przechodzenie z jednego Kościoła do drugiego było wzbronione dla w szystkich duchow nych, szczególnie biskupów , już od p ierw ­

15 A R P 1, n. 324, s. 651; M ansi, X V I, 59—64.

16 M a n s i , XV, 168; X V I, 78. Por. także D. S t i e r - non, C onsta n ti­

nople IV , P a ris 1967, s. 43 n.

17 F. D v o r n i k , L e schism e de P hotius, P a ris 1951, s. 137 n. i 147 n. 18 D opiero po elekcji F ocjusza K ościół bizantyjsiki będzie przestrzeg ał zakazu w ynoszenia do godności p a tria rsz e j osób św ieckich. D ru g a r e ­ d ak c ja „N o m c fan o n u X IV ty tu łó w ” (I, c. 10) w ym ienia te n zakaz w y­ raź n ie: „Lex, secunda co stitu to p rim i tit. N o v ellaru m non p e rm ittit u t ex laicis sta tim episcapus o rd in etu r, sed fia t p riu s clericus et m a n e a t trib u s m ensibus discens sc rip tu ra s et canones. P rim a au tem eiusdem lib ri e t titu li co n stitu tio non v u lt ipsum m inus qu am sex m ensibus priu s clericum v el m onachum fac tu m esse” (Iu ris ecclesiastici G raeco­

ru m historia et m o n u m e n ta , ed. J. B. P itra , t. 1—2, R om ae 1864—1868

( = P itra), t. II, s. 469. AVśród źródeł w schodnich cy tu je się kan. 10 sa rd y c k i i kan. 12 S oboru odbytego w K onstan ty n o p o lu w r. 861, a w ięc już po w yborze F ocjusza (CSP, s. 445 n.). Sobór K o n sta n ty n o p o litań sk i IV w kan. 5 u stan o w ił ad v a lid ita te m zakaz w yb o ru św ieckich n a sto ­ lice p a tria rsz e : „Si vero p ra e te r hanc d efin itio n em n o stra m q u isq u am ad jam fa tu m su p rem u m honorem pro v ectu s e x s tite rit, re p ro b e tu r [...] u tp o te qui e x tra canones sit p ro m o tu s” (C onciliorum O ecum enicorum

D écréta, E d id it C entro di D ocum entazione Istitu to p e r la Scienza R eli­

giose, Bologna, ed. a lte ra ( = COD), F rib u rg i 1962, s. 147). Ten, kto nie zachow a tego przepisu, zostanie zdeponow any i ekskom unikow any. T rz e­ ba pam iętać, że Sobór ten został przez pap. J a n a V III uniew ażniony, podobnie zresztą, ja k i k an o n y przezeń ogłoszone. Tenże papież w liście do cesarza stw ierd za sa n cta m C o n stan tin o p li synodum co n tra eundum sanctissim um P h o tiu m , definim us om nino d a m n a ta m et ab ro g

(7)

a-134 Ks. E. Przekop

szych początków Kościoła z tej racji, że poprzez święcenia dla określonego Kościoła lub w określonym Kościele każdy duchow ny nabyw ał tzw. executio, czyli legalne w ykonyw anie przyjętych święceń. B iskupi byli nadto zobowiązani do zaw arcia z w łasnym Kościołem jakby duchowego zw iązku (coniugium s p iritu a le )19.

Pierw sze pisane praw o w tej m aterii stanow i kan. 15 Soboru Ni­ cejskiego, k tó ry p iętnuje praktykę, stosowaną w niektórych re­ gionach, przechodzenia biskupów, kapłanów i diakonów z m iast, dla których przyjęli święcenia, do innych miejscowości. C ytow any kanon poleca w szystkim zainteresow anym w ykorzenić ten zwy­ czaj 20. Dziś powszechnie się przypuszcza, że praw o przeciwko tra n s­ lacjom duchow nych istniało znacznie wcześniej. Znaw ca instytucji daw nego praw a K u rts c h e id 21 w prost pisze, że K o nstantyn w k ró t­ ce po 330 r. praw o to pow tórzył na mocy daw nej trad y c ji apo­ stolskiej 22. Przekroczenie przepisów w te j m aterii powodowało nie­ ważność dokonanej czy nności23. N orm y praw ne w tym zakresie zostały kolejno pow tórzone w kan. 21 synodu antiocheńskiego (341) i w dw a lata później w kan. 1 synodu w Sardyce 24. Z czasem jed ­ n ak zakaz przenoszenia biskupów został złagodzony. Świadczy o tym choćby kan. 14 ze zbioru „K anonów apostolskich”, dopuszczający możliwość dyspensy od dotychczasowej zasady, jeśli tylko większa liczba biskupów, zebranych na synodzie, zadecyduje, że można jej ta m esse” (Mansi, X V II, 490). K anonów tego S oboru nie zn a jd u je m y w żadnej k olekcji kanonicznej na W schodzie ( P a r ł a t o, dz. cyt., s. 176, przyrp. 164).

19 B, K u r t s c h e i d , H istoria iuris canonici. H istoria In stitu to ru m , t. 1: A b Ecclesiae fu n d a tio n e ad G ra tia n u m , Rom ae 1®41, s. 115 n. N orm a ta o p ie ra ła się także n a dosłow nej in te rp re ta c ji, p o d trzy m y w a n ej przez szkołę a le k sa n d ry jsk ą , fra g m e n tu P ism a św. (Tm 3, 2): „O por­ te t episcopum esse [...] unius u x o ris v iru m ”. P ap. E w a ry st rów n ież uw aża przenosiny b iskupa za n ielegalne u trzym ując, że zw iązek m iędzy b iskupem a jego K ościołem pow inien być tra k to w a n y jako duchow e m ałżeństw o. Ep. 2: „S icut v ir non d eb et a d u lte ra re u x o rem suam , ita nec episcapus ecolesiam suam id est u t illa d im itta t ad q u am sa cratu s est, ab sq u e in e v ita b ili necessitate, a u t apostolic a v el re g u la ri m u ta tio n e et alterd se am b itu s causa co n iu n g at” ( M a n s i , I, 627). P or. także P. H i n s c h i u s , Das K irch e n rec h t d er K a th o lik en u n d P ro te sta n te m

in D eutschland, Bd. II: S y s te m des ka tholischen K irch e n rec h ts, B erlin

1878, s. 39; P. G. C a r o n , La rinuncia all’u fficio ecclesiastico nella

storia del d iritto canonico dall’etä apostolica alia rifo rm a cattoüca, M i­

lano 1946, s. 37.

20 COD, s. 12: „[...] q u ae p re te r re g u la m in q u ib u sd a m p a rtib u s v id e - t u r ad m issa”.

21 Dz. cyt., s. 116.

22 E u z e b i u s z , V ita C onstantini, 3, 61 — M igne, P G 20, 1130. 23 „[...] Si quis vero p o st d efinitionem sa n c ti e t m ag n i concilii, ta le quid ag e re te m p ta v a rit et se huiusce m odi m a n cip a rit, hoc factu m p r o r- sus in ir ritu m d e d u c a tu r et re s titu a tu r ecclesiae cui fu it episcopus [...] o rö in a tu s” (COD, s. 12).

(8)

Nielegalność wyborów 135 udzielić z uw agi na dobro Kościoła 2S. W reszcie kan. 5 Soboru C hal- cedońskiego zatw ierdził w szystkie dotychczasowe norm y w tym przedm iocie ustalone 26. Także pap. A nterus przew iduje możliwość "wyjątku od obow iązującej reguły, jeżeli istnieje słuszna i odpo­ w iednia ku tem u przyczyna. Papież poucza, że takie przenosiny n ie tylko są ważne, lecz i dozwolone, jeśli tylko zostaną dokonane „com m uni u tilitate atą u e necessitate” 27. Nieco inaczej spraw ę tę w idzi pap. E w aryst, k tó ry utrzym uje, że tak jak mężczyzna nie m oże porzucić w łasnej żony, podobnie biskup swego K o ścio ła28. W szystkie wyżej przytoczone zarządzenia, zwłaszcza soborowe, zna­ lazły też odbicie w „Nomokanonie 14 tytu łó w ” 29 i dlatego stały się one rów nież obow iązującym i źródłam i praw a dla dyscypliny bi­ zantyjskiej 30.

Z powyższego widać, że norm y praw ne tu przytoczone tra k tu ją w zasadzie tylko o sam ych biskupach, nie m ówią zaś o p a tria r­ chach, o których głów nie nam chodzi. Trzeba jed nak pam iętać, że p a tria rc h a jest przede w szystkim biskupem i stąd przeszkody od­ noszące się zarówno do jego elekcji, jak i do konsekracji pokry­ w ają się przew ażnie z tym i, jakie źródła podają dla wszystkich in ­ n y ch biskupów.

Przede w szystkim M elecjusz, o którym była już mowa, jest pierw szym przykładem biskupa w cześniej konsekrow anego na sto­ licę w Sebaście, a następnie w ybranego na p atria rch ę A ntiochii 31. Rzym, udzielając pasterzow i A ntiochii com munio, ani słowem nie w spom ina o tym , że M elecjusz był przedtem biskupem innego Koś­ cioła party k u larn eg o . Tym bardziej zw racam y uw agę na b rak ta ­ kow ej w zm ianki, poniew aż w tej epoce nie było jeszcze usankcjo­ now anej możliwości dyspensow ania od obowiązującego w tym względzie praw a, „K anony apostolskie” bowiem sięgają dopiero po­ czątków V w . 32 W ynika stąd prosty wniosek, że już w w ieku po­ przednim norm a ta nie była absolutna i nie do przekroczenia ani n a Zachodzie, ani na Wschodzie. W edług K u rtsc h e id a 33 same sy­

25 [...] nisi fo rte quis eum ra tio n a b ilis causa com pellat, ta m q u am q u i p o ssit ibidem c a n stitu tis plus lu c ri c o n fe rre t in causa religion is aliqiuid pro fecto pro sp icere, e t hoc n o n a sem etipso p ra e su m a t; sed m u lto ru m episcoporum iu dicio et su p p lica tio n e m ax im e p e rfic ia t” (CSP, s. 14).

26 COD, s. 66.

27 A n t e r u s , E pistoła — M a n s i, I, 764: „[...] com m uni u tilita te a tq u e n ec essita te [...] sed non lib itu cu iu sq u am , a u t do m in atio n e”.

28 E w a r y s t , Ep. 2 — M a n s i, I, 627.

29 K an. 26, tit. I — P i t r a , II, s. 475. 30 C o u s a , dz. cyt., I, s. 2M5.

31 SDC, III, n. 167. N a te m a t schizm y an tio ch e ń sk ie j i p a tria rc h a tu M elecjusza por. SiDC, III, n . 258 i 292.

32 CSP, s. L 33 De. cyt., s, 118.

(9)

nody elektoralne, gdy tylko zachodziła tego potrzeba, zastrzegały sobie możliwość ew entualnej dyspensy.

Do początków V III w. źródła wschodnie nie n otują podobnych M elecjuszowi przypadków . Dopiero w r. 715 na p atriarch ę K on­ stantynopola w ybrano G erm ana, dotychczasowego biskupa Ciziko- su. W ydaje się praw dopodobne, że niem ałą rolę w tym wyborze odegrał przedstaw iciel samego papieża na dworze cesarskiego w ład­ cy 34. F aktem jest natom iast, iż Stolica św. nigdy w yboru G erm a­ na nie podważała.

W reszcie w r. 925 na katedrze p atriarszej w K onstantynopolu zasiadł Stefan, k tó ry uprzednio był m etropolitą Am azji. S tefan jednak, z pow odu krótkiego p atria rch atu , który trw a ł zaledwie 3 lata, a być może jeszcze bardziej z uw agi na zakorzeniony w tym czasie zwyczaj niew ysyłania listów synodalnych, w ogóle nie zdą­ żył naw iązać łączności z papieżem 35.

Powyższe przykłady dają w ystarczającą podstawę do tw ierdzenia, iż zakaz przenoszenia biskupów — usankcjonow any licznym i prze­ pisam i dyscypliny wschodniej i zachodniej — nie był trak to w an y jako bezwzględnie obow iązujący i nie podlegający władzy dyspen­ sowania. K urtscheid, któ ry badał ten problem bardzo dokładnie, mógł się naw et wyrazić, iż norm a ta z czasem stała się tylko m ar­ tw ą lite rą p r a w a 36. W praw dzie poznaliśm y zaledwie 3 biskupów w yniesionych do godności patriarchów , jednak Stolica św. nigdy tego faktu, iż byli oni rządcam i innych Kościołów, nie zgłaszała jako m otyw u nielegalnych w y b o ró w 37, m imo iż brakow ało w nich ta k istotnego elem entu, jakim jest konsekracja biskupia. Tę ostat­ nią zastępow ała w takich w ypadkach uroczysta intronizacja, zaś communio duchow ieństw a i w iernych nadawało now em u pasterzo­ w i u rząd w Kościele lokalnym . Biskupi sufragani — poprzez com­ m unio — pow ierzali nadto now em u p atriarsze tro sk ę (sollicitudo) o ich w łasne Kościoły 3S.

136 Ks. E. Przekop [8]

34 P ro to k ó ł przen iesien ia G erm a n a z Gizikos do K onstantynopola, ja k po d aje T eofanes (M ansi, X II, 256), m iał być sporządzony w obecności rzym skiego ap o k ry zariu sza M ichała.

35 SDC, IV, n. 140. O w ygaśnięciu zw yczaju w y sy ła n ia listów sy n o d al­ nych por. E. A m a n n , M ichel Cerulaire, DThC, X/2, kol. 1680; S. R u n - c i m a n, S ch izm a w schodnia, W arszaw a 1963, s. 33.

30 Dz. cyt., s. 177.

37 Z e stro n y k le ru albo biskupów sufraganów . N ie bierze się tu pod uw agę elekcji św. J a n a C hryzostom a — b isk u p a K onstan ty n o p o la — za­ nim tenże otrzy m ał godność p ry m aso w sk ą n a p odstaw ie kan . 3 k o n sta n ­ tynopolitańskiego z r. 381 i późniejszej jego przym usow ej abdykacji.

(10)

[9] Nielegalność wyborów 137 3. B r a k k a n o n i c z n e g o w i e k u

Pap. S yrycjusz już w r. 38 5 39 zarządził, by k an dy dat n a urząd biskupa p rzyn ajm niej przez 5 la t zapraw iał się w diakonacie, a od 10 la t był kapłanem . Ju sty n ia n 40 natom iast w ym agał, by obejm u­ jący urząd biskupi m iał ukończone 35 la t życia 41.

W badanym przez nas okresie spotykam y zaledw ie dwóch pa­ triarchów w yniesionych n a stolicę bizantyjską w bardzo m łodym w ieku — S tefana I i Teofilakta, którzy byli książętam i cesarskim i.

Ces. Leon VI, gdy w r. 866 n akłonił Focjusza do zrzeczenia się p atria rch atu , polecił n atychm iast konsekrow ać na tak opróżnioną siedzibę S tefana, zaledwie 16-letniego, w łasnego brata. W yniesienie S tefana było nielegalne jeszcze z innych względów. M ałoletni Ste­ fan otrzym ał m ianowicie diakonat od Focjusza, uznaw anego przy ­ n ajm n iej przez ignacjanów za intruza na katedrze p atriarszej i jako takiego — za niezdatnego do udzielania święceń diakonatu. N adto w ybór S tefana został dokonany z pogw ałceniem norm , św ie­ żo w znow ionych w kan. 13 Soboru K onstantynopolitańskiego IV, k tóre nie zezw alały w ładzy św ieckiej na ingerow anie w w ybory bi­ skupów i2. S tefan jed n ak — mimo tych niepraw idłow ości — bez tru d u otrzym ał uznanie i communio Rzymu. W praw dzie b ra k u je w tym względzie bezpośredniego dokum entu, jed n ak w zupełności w ystarcza tu choćby list pap. J a n a IX adresow any w r. 899 do S tiliana, re p rez en tan ta p artii ignacjańskiej, w którym tenże p a­ pież w yraźnie oświadcza, że Ignacy, Focjusz, S tefan i A ntoni są legalnym i p atriarch am i K o n stan ty n o p o la4S. Nie można wykluczyć, że k u ria rzym ska w tym w ypadku więcej zajęła się spraw ą F ocju­ sza niż m łodym w iekiem S tefana. Zdaniem G. H e rg e n ro e th e ra 44 m iano zabiegać w Rzym ie i o dyspensę od przeszkody w ieku, ale już po konsekracji S tefana. Nie w ydaje się, b y tak ie zabiegi m iały być konieczne, jeśli Kościół bizantyjski w podobnych w ypadkach sam przyznaw ał zarów no synodom elektoralnym , jak i konsekrato- rom w ładzę dyspensow ania. Communio zaś papieża, o jak ą u niego zabiegano, nadaw ała tak im w yborom jedynie w iększą stabilizację 43.

Analogiczny jest rów nież w ypadek z Teofilaktem 46. Ces. Roman Leukapenos, by zabezpieczyć sw ojej rodzinie najlepsze posady, za­

ss Ep. ad H im eriu m T arraconensem — M a n s i, III, 659.

40 C orpus Iu ris C ivilis, t. 3: N ovellae et R eliąua, ed. A. M. K riegeil — A. H erm an , L ipsiae 1840, nov. 123, 1, 1.

41 S obory zachodnie w A g ata i A rles po d ają ja k o dolną granicę w ieku 30 la t skończonych (por. K u r t s c h e i d , dz. cyt., s. 112).

42 COD, s. 152.

43 A R P 1, n. 361, s. 741.

44 S toria u n iversa le della Chiesa, F irenze 1904°, t. III, s. 324. 45 P a r 1 a t o, dz. cyt. s. 181.

(11)

138 Ks. E. Przekop [10] rezerw ow ał p atria rch at konstantynopolitański sw em u m ałoletnie­ m u synowi Teofilaktow i, któ ry w 925 r., w chw ili śm ierci p a­ tria rc h y M ikołaja, m ając dopiero 10 lat, był już diakonem i syn - cellem. W r. 931, po abdykacji p atriarch y Tryfona, Teofilakt stał się jedynym kandydatem na stolicę w K onstantynopolu. Zanim jed n ak udzielono elektow i święceń, w ysłano poselstwo do Rzymu z prośbą o prew encyjne uznanie m ałoletniego patriarchy . Z ałatw ia­ nie tej spraw y ciągnęło się przez 18 miesięcy, gdyż pap. J a n XI, uw ięziony na rozkaz swego przyrodniego b ra ta A lberyka, mógł odpowiedzieć bizantyjskim legatom dopiero po w yjściu na w ol­ ność. O statecznie papież, nie m ając większych powodów, by sprze­ ciwić się nielegalnej prom ocji m łodziutkiego Teofilakta, udzielił m u com m u n io 47. T ak więc i w tym jeszcze jednym przypadku wolno utrzym yw ać, że com m unio i uznanie p atriarch y przez pa­ pieża, choć udzielone jeszcze przed konsekracją, m iały na celu tylko podniesienie znaczenia w cześniej dokonanych w yborów (b ar­ dziej aniżeli udzielenie dyspensy od jakiejś przeszkody kanoni­ cznej), zwłaszcza gdy się zważy, że w liście do papieża wcale nie proszono o łaskę dyspensy, lecz tylko o samo uznanie nowego pa­ triarchy.

II. N ielegalność w yborów z b ra k u form y

1. N i e k a n o n i c z n e w y z n a c z e n i e I g n a c e g o z K o n s t a n t y n o p o l a

W ładza cesarska niejednokrotnie oddziaływała na w ybory pa­ triarchów , zwłaszcza gdy chodziło o stolicę konstantynopolitańską. I chociaż liczne uchw ały soborów zdecydowanie w ystępow ały prze­ ciwko takiej praktyce, to jednak elekcja nowego p atria rch y z na­ kazu lub sugestii cesarza — jaka się zdarzała — nie powodowała nieważności w yboru, jeżeli tylko w yborcy zachowali p rzyn ajm niej form alnie przepisaną fo r m ę 48.

W historii p atria rch atu konstantynopolitańskiego jedynie w ynie­ sienie Ignacego n a stolicę patriarszą mogłoby uchodzić w oczach współczesnych m u za całkowicie nielegalne. Zdaniem D v o rn ik a 49 ces. Teodora, by zapobiec schizmie, jaka zaczęła zagrażać w tym czasie Kościołowi bizantyjskiem u z powodu szerzących się w nim sekt, bez zw oływ ania synodu elektoralnego, zasięgnąwszy tylko

« A R P l, n. 366, s. 760 n.

48 „K anony apostolskie” (kan. 30) p rzew idyw ały możność uniew ażn ien ia elek c ji dokonanej pod n aciskiem w ładzy cyw ilnej i u sta la ły , że b isk u p w y b ra n y w tak ich okolicznośioiach zasługuje n a depozyeję i ekskom u­ n ik ę (CSP, s. 21).

(12)

[11] Nielegalność wyborów 139

ra d y kilku w pływ ow ych biskupów, nakazała konsekrow ać n a p a­ tria rc h ę m nicha Ignacego. W zachowanych źródłach nie napotyka się jednak, jak pisze sam D v o rn ik so, żadnych w yraźnych dowo­ dów na podtrzym anie rzekom o niebyłej elekcji synodalnej Igna­ cego ani też dowodów świadczących na korzyść jego kanonicznej desygnacji. Liczne natom iast źródła owo wyznaczenie przypisują w pływ om ce sarz o w ej51.

Na niepraw idłow ość w yboru Ignacego zwrócono uw agę dopiero w późniejszym okresie, m ianowicie dopiero na synodzie focjańskim w r. 861, a więc w tedy, gdy zaistniała potrzeba znalezienia jakie­ goś p re te k stu do zdeponow ania tego patriarchy . W tedy to podnie­ siono zarzut, że Ignacy został w ybrany nielegalnie i że przyw ła­ szczył sobie w sposób niespraw iedliw y k ated rę p atriarszą 52.

N ieprzestrzegania reguł kanonicznych przy w ynoszeniu Ignacego n a urząd p atriarszy papież początkowo nie uw ażał za powód nie­ ważności czy choćby tylko niegodziwości w yboru, jeżeli z m iejsca uznał nowego biskupa legalnym p atria rch ą K onstantynopola i udzie­ lił m u com m u nio53. Taką postaw ę papieża, k tó ry przecież zawsze stoi na straży p raw kościelnych, można by tłum aczyć tym , iż Rzym w m omencie udzielania Ignacem u com munio nie był jeszcze zo­ rien to w an y w procedurze jego w yboru. F aktem pozostanie jednak, że papież naw et i w tedy, gdy został już o wszystkim dobrze poin­ form ow any, nie b ra ł n a serio napływ ających oskarżeń, lecz w dal­ szym ciągu bro nił praw Ignacego. Dlatego synod focjański z 861 r., n a k tó rym zarządzono depozycję Ignacego z b ra k u kanonicznej elekcji, był tylko form alnym pretekstem , by dać posm ak legal­ ności depozycji, zadecydow anej z całkiem innych względów. Z re­ sztą w arto tu przypom nieć, że gdy tylko Ignacy p rzy jął św ięcenia n a patriarchę, wszyscy pośpieszyli do katedry, nie w yłączając na­ w et jego przeciw ników , by złożyć m u hołd i uznanie w dniu jego uroczystej in tro n iz a c ji34.

2. K o n s e k r a c j a p a t r i a r c h y d o k o n a n a p r z e z j e d n e g o l u b d w ó c h s z a f a r z y

Zgodnie z postanow ieniem kan. 4 nicejskiego przy konsekracji biskupa w inno być 3 konsekratorów i wszyscy oni pow inni być

50 Tam że. 51 Taimże.

52 P o r. także: N i c e t a s , V ita Ig n a tii — M i g n ę , P G 105, 201. 53 R zym n a ty c h m ia st p rz y ją ł Ignacego do w spólnoty i zaw sze b ro n ił jego p raw . N aw et gdy po jego pow rocie na k a te d rę b iz a n ty jsk ą za istn iał sp ó r m iędzy Ig n ac y m a paipiezem o ju ry sd y k c ję n a d B ułgarią, n ielegal­ ności jego w yboru w ogóle nie podnoszno (por. F lich e -M artin , VI, s. 489).

M G rzegorz A sbestas, ze stro n n ic tw a przeciw nego Ignacem u, doznał a fro n tu od p a tria rc h y w sam dzień in tro n iz ac ji w kościele, dokąd się

(13)

140 Ks. E. Przekop [12] b isk u p a m i55. Podobne zarządzenie powziął i IV synod w K a rta­ ginie 36.

Euchologium greckie w ym aga oprócz głównego konsekratora jeszcze 3 innych biskupów. Pozostałe księgi liturgiczne wschodnie przepisują ogólnie tylko 3 sz a fa rz y 57. Liczba 3 nie zawsze jednak była w ym agana w sposób bezw zględny przez daw ną dyscyplinę, jeżeli kan. 1 „K anonów apostolskich” zaw iera przepis, iż „biskupa w inno konsekrow ać 2 lub 3 biskupów ” 58. To samo postanow ienie pow tarzają także i „K onstytucje apostolskie” 59. T rzeba zatem zba­ dać, czy w tym w łaśnie okresie, gdy jeszcze nie rozróżniano m ię­ dzy w ładzą święceń a w ładzą jurysdykcji, a już zgoła n ik t nie są­ dził, by mógł istnieć jakiś odrębny sposób przekazyw ania jednej 1 drugiej władzy, liczba 3 konsekratorów była podyktow ana do ważności czy tylko do godziwości aktu.

Zdaniem znanego nam P a rla ta 60 norm a, k tó ra przy udzielaniu święceń biskupich w ym agała udziału aż 3 konsekratorów nie była przepisana do ważności konsekracji, gdyż „K anony” i „K onstytucje apostolskie” zakładają legalność święceń udzielonych także przez 2 m inistrów . Przeciw ną tezę — z podaniem argum entów — posta­ w ił niedaw no L. M o rta ri61, k tó ry — badając m. in. elekcję antio­ cheńskiego p atria rch y Ew agriusza — opowiada się za niew ażno­ ścią jego konsekracji. T rudno jed n ak zgodzić się z tw ierdzeniem tego autora, poniew aż dowody jakie on przytacza, o czym za chw i­ lę powiem y bliżej, w skazują co najw yżej n a niegodziwość św ię­ ceń Ewagriusza. Trzeba bowiem i o tym pam iętać, że w historii I tysiąclecia zdarzały się niekiedy i tak ie w ypadki — jak słusznie udał, by złożyć m u sw oje hom agium (por. D v o r n i k , Le schism e,

de P hotius, s. 50 n.).

55 „Episcopus convenit m axim e quidem ab om nibus qui su n t in p ro - v incia episcopis o rd in ari. Si au tem difficile f u e rit a u t p ro p te r in sta n te m necessitatem a u t p ro p te r itin e ris longitudinem : m odis om nibus tarnen trib u s in id ipsum co n venientibus e t absem tibus episcopis p a r ite r decer- nentiibus et p er sc rip ta con sen tien tib u s tu n c o rd in atio c e le b re tu r” (COD, s. 6).

58 K an. 13 (CSP, s. 226) i kan. 49 (CSP, s. 267).

57 H. D e n z i n g e r , R itu s o rientalium , C optorum , S y r o ru m et A rm en o -

ru m , t. I, W ü rz b u rg 1863, s. 142.

58 „Episcopus a d u ab u s vel trib u s episcopis o rd in e tu r” (CSP, s. 8). 59 „[...] a u t u t m in im u m a d u ab u s: non lic ere a u te m vobis ab uno con- stitu i [...] Episcopus a trib u s vel d u ab u s episcopis o rd in e tu r (Didascalia

et C o n stitutione s A posto lo ru m , ed. F. X. F u n k, t. 1—2, P a d e rb o rn a e

1905 ( = F unk), (t. I, s. 531). K o n sty tu cje, Lib. 8, 27) w dalszym ciągu za­ rzą d z a ją : „Si quis o rd in atu s fu e rit ab uno episcopo, dep o n etu r et ipse q u i oridinavit eum. Q uodsi nécessitas contigens coegerit ab uno o rd in ari, quo q uad p ro p te r persecutiom em a u t aliam sim ile cau sa m p lu res in teresse possint, a f f e r a t a u c to rita te m m a n d a ti p lu riu m episcoporum ” (tamże).

60 Dz. cyt., s. 185.

61 Ccmsecrazione e collégialité. La testim o n ia n za della Chiesa antica, F ire n ze 1969, s. 89.

(14)

{13] Nielegalność wyborów 141

zauważa cytow any przez nas E. A m a n n 62 — że przy św ięceniach biskupa był obecny zaledw ie jeden k onsekrato r i nigdy tak udzie­ lonej konsekracji nie pow tarzano.

Z dostępnych dla nas źródeł w ynika, że przynajm niej dw aj p a­ triarchow ie w schodni byli konsekrow ani przez jednego lub dwóch biskupów. Są nim i: w spom niany przed chw ilą E w agriusz — p a­ triarch a A ntiochii oraz Tym oteusz E lu r — znany już nam jako patriarch a A leksandrii.

W yżej uczyniliśm y wzm iankę, że p atria rch a antiocheński P aulin, podczas schizm y m e le c ja ń sk ie j63, na krótko przed sw oją śm iercią sam jeden konsekrow ał Ew agriusza, by tenże k ierow ał po nim grupą katolików antiocheńskich. Ci ostatni bowiem nie chcieli zgodzić się ani na Melecjusza, ani na jego praw ow itego następcę F law iana. Papież, mimo iż Ew agriusz w yznał ortodoksyjną w iarę, nie uznał go. Podobnie też postąpił i z Flaw ianem . Lecz ten w łaś­ nie fakt, że Stolica św. odm ówiła i F law ianow i com munio, w ska­ zuje aż n ad to dobitnie, że na rów ni z nim trak to w ała także i Ew a­ griusza, nie chcąc tylko w ten sposób rozstrzygać o w iększej lub m niejszej legalności jednego z nich.

Ż kolei Tym oteusz E lur p rzy jął św ięcenia z rą k dwóch biskupów heretyckich, potępionych — jak pam iętam y — i zdeponow anych decyzją Soboru Chalcedońskiego. K onsekratoram i w tym w ypad­ ku byli: Euzebiusz z Peluzji i P io tr z I b e r ii64. W iem y rów nież i ,o tym , że Tym oteusz nie tylko nie otrzym ał rzym skiej commu­ nio, ale został nadto całkowicie pozbawiony w ładzy w ykonyw ania przyjętych święceń. Jako zasadniczy m otyw takiego stanow iska p a­ pież podał, że k onsekratoram i Tym oteusza byli potępieni heretycy, którzy nie mogą w ażnie nadaw ać — n a drodze konsekracji — urzędów kościelnych 65. Źródła notując fa k t konsekracji E lura, do­ konanej tylko przez dwóch m inistrów , nie mówią ani słowem na tem at jej niew ażności z uw agi na b ra k 3 konsekratora. Można stąd wnioskować, że niezachow anie kanonicznej form y i przy kon­ sekracji E lu ra rów nież nie spowodowało niew ażności przyjętych przez niego święceń.

III. W ybory p a tria rc h ó w „sede p le n a ”

Ju ż w uchw ałach soborowych pierw szych w ieków postanowiono, że nie wolno obsadzać biskupich k ated r jak tylko po śm ierci, abdykacji lub legalnej depozycji poprzednika i konsekw entnie nie ljjożna konsekrow ać nowego pasterza na nie opróżnioną jeszcze

92 R eo rd in a tio n s, DThC, X II?/2 kol. 2386. 83 SDC, III, s. 558.

84 Tam że, IV, s. 350.

(15)

142 Ks. E. Przekop

stolicę 66. Ja k w w ielu innych w ypadkach, tak i tu taj, przytoczona norm a nie obowiązywała bezwzględnie, gdyż za ważne i zdatne do- spraw ow ania w ładzy biskupiej uw ażano konsekracje udzielone dla Kościołów legalnie jeszcze obsadzonych. B adania stanu faktycz­ nego w tym zakresie w ykazują, że na przestrzeni wieków zdarza­ ły się — najczęściej z powodu h erezji lub schizm y — dość liczne przykłady wyborów „sede p len a” 67.

Na pierw szych stronach tego arty k u łu analizow aliśm y tylko nie­ które problem y odnoszące się do w yborów p atriarchó w z okresu schizm y w Antiochii. Poniżej uw zględnim y pozostałe kw estie ty ­ czące te j stolicy.

W iemy już o tym , że P au lin otrzym ał katolicką com m unio przede wszystkim dlatego, że był w ielkim obrońcą ortodoksji i ż e Rzym nie chciał początkowo uznać M elecjusza z uw agi na jego heretycką w iarę. Później jednak, przekonaw szy się o jego ortodok­ sji, Rzym zm ienił swoje stanowisko, odbierając communio P au li­ nowi na korzyść w łaśnie M elecjusza68. Zm ieniająca się kolejność: zdarzeń n a stolicy antiocheńskiej pozwala zobaczyć we w łaściw ym św ietle postaw ę papieża jako stróża i obrońcę praw dziw ej w iary. P apież bowiem — chcąc za wszelką cenę doprowadzić do zakoń­ czenia schizmy — badał w tej sytuacji głównie czystość re lig ij­ nego credo u ryw alizujących m iędzy sobą patriarchów , nie zw ra­ cał natom iast uw agi na b rak w olnej siedziby. To samo zjaw isko obserw ujem y rów nież i po śm ierci p atriarch y M elecjusza, k iedy to papież — usiłując nakłonić katolików Antiochii do przyjęcia P au lin a — udzielił tem u ostatniem u ponownie communio, nie ba­ cząc przy tym na w ybranego legalnie Flaw iana. Podobnie postąpił papież i z Ew agriuszem , któ ry zajął miejsce Paulina. D opiero z chw ilą śm ierci Ew agriusza, gdy zakończyła się schizm a w Antio­ chii, a F law ian pozostał na placu jako jedyny już biskup, otrzy­ m ał on wreszcie communio papieża. Biskup Rzymu nie m ógłbjr jed n ak tego uczynić, gdyby w ybór F law iana — przeprow adzony „sede p len a” — uchodził od początku za praw nie niew ażny i bez­ skuteczny.

W krótce po tzw. synodzie „zbójeckim ”, jaki m iał m iejsce w Efe­

M K an . 23 synodu an tiocheńskiego ta k u sta la : „Episcopo non lic ere p e r se a lte ru m successorem sfbi co nstituere, licet a d ex itu m v ita e -per- ven iat. Q uod si ta le aliq u id fa c tu m fu e rit, irrituim esse huiusm odi con— s titu tu m . S e rv e tu r au tem ius ecclesiastioum , quod p o st o b itu m quiescein- tis p o te sta tem h ab e n t eum p rom overe, q u i dignus e x tite rit” (CSP, s. 122).. W praw dzie P a u lin z A ntiochii w yśw ięcił, jako sw ego następcę, E w a g riu ­ sza, i f a k t te n m ia ł m iejsce w k ilk a la t po ogłoszeniu cytow anego k a ­ nonu, to je d n a k niew ażności w y b o ru E w agriusza n ik t nie podnosił.

•7 P a r i a t o , dz. cyt., s. 187.

(16)

[15] Nielegalność wyborów 143 zie (449), w m iejsce nielegalnie zdeponowanego — za spraw ą m o-

nofizytów — Domnusa 69 na p atria rch ę A ntiochii w ybrano i kon­ sekrow ano M aksym a. Sobór C halcedoński pragnąc dokonać w r. 451 raty fik a cji M aksym a, m usiał zająć się n ajp ierw w yjaśnieniem w akansu antiocheńskiej sto lic y 70. Ojcowie chalcedońscy, nie mo­ gąc znaleźć ku tem u żadnych argum entów , byli zm uszeni orzec, że Domnus w momencie, gdy dokonyw ano w yboru M aksym a, zło­ żył dobrow olnie abdykację. Na tej podstaw ie Sobór m ógł następ­ nie ogłosić M aksym a praw ow itym p atria rch ą Antiochii, przyjąć go do katolickiej comm unio biskupów oraz nadać m u tą drogą sol- licitudo w całym Kościele powszechnym.

W regestrach p atria rch atu K onstantynopola napotykam y zaled­ w ie jeden przypadek, kiedy Stolica św. groziła ogłoszeniem w y­ borów bizantyjskiego p atria rch y „sede p len a” za całkowicie nie­ ważne. M am y tu n a m yśli list Leona W ielkiego, w k tóry m papież przestrzega duchow ieństw o K onstantynopola przed elekcją nowego p a tria rc h y za życia F law iana, gdyż „sacerdotium eius fu e rit ausus invadere — pisze papież — n u n ąu a m in com m unione n o stra habe- b itu r, nec in te r Episcopos p o terit n u m e ra ri” 71. U pom nienie papie­ skie m usiało skutecznie podziałać, gdyż do w yborów nie doszło.

P óźniej jednak, na co w yraźnie w skazuje choćby p a tria rc h a t P aw ła II, postaw a papieża ulegnie zmianie, k tó ry oficjalnie uzna w ybory „sede p len a” za całkowicie ważne i zdatne do nadaw ania urzędu biskupiego. Do w yrażenia przez papieża tak iej opinii doszło w łaśnie za p o ntyfikatu w yżej w spom nianego P aw ła I I 72, któ ry p rzy jął w ybór n a p atria rch ę K onstantynopola po przym usow ej ab­ dykacji P y rru sa. Papież, uznając w ybór P aw ła II, przyrzeka udzie­ lić m u communio, gdy tylko P y rru s zostanie legalnie zdepono­ w any. Papież, k tó ry zarządził tym sposobem kanoniczną depozy- cję P y rru sa, uzasadnia swą decyzję następująco: „ut [...] sacerdo- talis robustior ordo [Pauli] p erm a n en t” 73. Poniew aż — w edług słów papieża — nab iera siły i staje się trw alszym to, co już istnie­ je, dlatego trzeba przyjąć, że P aw eł II otrzym ał p a tria rc h a t na dro­ dze w ażnej konsekracji oraz poprzez communio z klerem i ludem K onstantynopola. N atom iast elekcja P aw ła przeprow adzona „sede p len a” b y najm niej nie spowodowała nieważności w yboru.

Te same słowa trzeba powiedzieć i o Focjuszu, k tó ry został m.in. oskarżony i o to, że w ybrano go „sede p len a”. W ielki znawca te j sp raw y D vornik przebadał dogłębnie w szystkie okoliczności, w ja ­ kich Focjusz otrzym ał p atria rch at. P rzede w szystkim au to r ten w y­

M SDC, IV, n. 318, s. 285. 70 T am ie.

71 L ist pap. L eona do d u chow ieństw a K onstan ty n o p o la — M ansi, VI, 31. 75 F lich e -M artin , V, s. 144.

(17)

144 Ks. E. Przekop [16] kazał, że Ignacy — w praw dzie niechętnie — jed n ak zrzekł się pa­ triarc h atu , pozostaw iając w akującą stolicę sw em u następcy. Po abdykacji Ignacy naw et nie próbow ał odnieść się do Stolicy św., by przed nią bronić swoich p r a w 74. D vornik następnie dowiódł, że papież uzależniał udzielenie communio Focjuszowi zgoła inną kontrpropozycją, jaką Rzym chciał podsunąć Bizancjum , m ianow i­ cie jurysdykcją n ad B u łg a rią 7S. I wreszcie sytuacja, jaka w ytw o­ rzy ła się w K onstantynopolu nazaju trz po w yborze Focjusza — zdaniem D vornika — została ukazana papieżowi całkow icie błędnie przez niejakiego T e o g n a sta 76. Ten ostatni naw et — bez wiedzy Ignacego i n a w łasną ręk ę — w niósł w te j spraw ie apelację do Rzym u 77.

Celem dokładnego w yjaśnienia spraw y Focjusza spójrzm y jesz­ cze raz na kilk a w ażniejszych epizodów dotyczących tego p a tria r­ chy. W yboru Focjusza dokonano w r. 858, od tego czasu rozpo­ częły się p ertra k ta c je o przyw rócenie communio m iędzy nim a pa­ pieżem. W 3 la ta później odbyw ał się synod w K onstantynopolu (861), n a k tórym posłowie papiescy dokładnie badali „casus” Igna­ cego. Papież, k tó ry zastrzegł wyłącznie sam em u sobie praw o w y­ dania w te j spraw ie końcowej decyzji, nie podjął dotąd żadnego w yroku. Dopiero synod rzym ski z 863 r. zadecydował, iż Focjusz — poniew aż p rzy jął konsekrację od biskupa zawieszonego w swych czynnościach — zostaje pozbawiony w szelkiej w ładzy kościelnej, natom iast Ignacy w inien powrócić n a swój urząd 78. W listopadzie tego sam ego ro k u papież skierow ał list w prost do sam ego Focjusza stw ierdzając, iż w ybór tego p atria rch y odbył się „sede plena” 79. L isty o podobnej treści Rzym w ysłał kolejno do cesarza i ducho­ w ieństw a K onstantynopola 80.

Z chronologii przytoczonych przed chw ilą faktów w ynika, że Focjusz p rzynajm n iej przez 5 lat, a więc od 858 do 863 r., mimo iż papież odm aw iał m u communio, uznaw any był za praw ow itego p atria rch ę K onstantynopola. W yjątek stanow ili tu ta j jedynie sami ignacjanie. Pozycja p raw n a Focjusza uległa d iam etraln ej zm ianie dopiero w r. 863, gdy synod rzym ski przeprow adził form alnie de- pozycję bizantyjskiego patriarch y . Do tego czasu Focjusz pozosta­ w ał w spokojnym posiadaniu swego urzędu.

Dotychczasowa analiza w yborów patriarszych „sede p len a” po­ 74 D v o r n i k , L e schism e de P hotius, s. 80 n.

75 Tam że, s. 147 n. 78 Tam że, s. 150—153. 77 Tam że, s. 137 n.

78 A R P 1, n. 324, s. 642. G dyby je d n a k F ocjusz p rzeciw staw ił się po ­ w ro to w i Ignacego n a urząd, zostanie w ów czas ejkskom unikow any (tamże, s. 646). P o r. D v o r n i k , L e sch ism e d e P hotius, s. 153 n. V

79 A R P 1, n. 325, s. 653.

(18)

[17] Nielegalność wyborów 145 zw ala w konkluzji postaw ić tezę, iż konsekracja p rzy jęta na sto­ licę jeszcze nie w akującą legalnie, jakkolw iek odbyw ała się ona w brew kościelnym kanonom , uchodziła w oczach Rzym u za ważną i zdatną do nadaw ania urzędów w Kościele p arty k u larn y m . P a ­ pież, oczywiście, mógł nie przyznać takiem u pasterzow i com m u- nio lub też jej udzielenie uw arunkow ać albo — co się rzadko zda­ rzało — zarządzić n aw et depozycję takiego p atriarch y. Tak więc w ybory „sede plena” stanow iły — co n ajw yżej — przeszkodę do naw iązania łączności kościelnej ze Stolicą św. N atom iast n ie ucho­ dziły one za taką przeszkodę w ew n ątrz sam ego p atriarch atu , jeżeli tylko biskupi sufragani, duchow ieństw o i w ierni zgodzili się uznać nowego p atria rch ę za swego pasterza.

Z akończenie

Z bierając w tym punkcie pokłosie z nagrom adzonego dotąd m ate­ riału, chcem y cały niniejszy a rty k u ł zakończyć podsum ow aniem osiągniętych w yników w przedm iocie naszych badań. W yniki te uk ład ają się w sposób następujący.

Z analizy poszczególnych faktów w ynika przede wszystkim , że w szelkie w ybory patriarchów , przeprow adzone n aw et z pogwał­ ceniem norm praw nych, ustanow ionych przez praw o celem reg u­ low ania kom petencji podm iotów zdatnych do działania, uw ażane były za w ażne i zdolne do nadaw ania urzędu patriarszego. To bo­ wiem sam i w iern i (kler i lud) Kościoła party k u larn eg o oraz biskupi danego p a tria rc h a tu udzielają now em u p atriarsze communio, na­ p raw iają wszelkie błędy popełnione w procedurze w yborów , doty­ czące kw alifikacji podm iotów (czynnych bądź biernych) oraz sa­ mego przedm iotu (urzędu) lub też niezachow anej form y. Uznanie i com m unio w iernych oraz biskupów oznaczało nadanie now em u pasterzow i urzędu w K ościele lokalnym oraz udzielało m u solli- citudinem w Kościołach p atriarch atu .

Tylko w w ypadku, k iedy nadanie urzędu zostało dokonane przez biskupów ekskom unikow anych i zdeponowanych, heretyków i po­ tępionych, wówczas społeczność kościelna nie uznaw ała zupełnie takich wyborów, poniew aż konsekracja jako elem ent form alny i istotny — n a mocy k tó rej n ad aje się urząd — nie powodowała skutków z pow odu b ra k u całkow itej zdatności u konsekratorów , pozbawionych jakiegokolw iek urzędu oraz w ładzy w Kościele i przyw róconych do stan u świeckiego.

W żaden sposób nie można uzupełnić konsekracji niew ażnej, a ci, którzy otrzym ali takiego typ u święcenia, byli uw ażani za całko­ wicie niezdatnych do objęcia jakiegokolw iek urzędu kościelnego, naw et jeśli kiedykolw iek powrócili do w yznaw ania w iary katolic­ kiej. Objęcie urzędu patriarszego i zw iązanej z nim władzy w Ko-10 — P ra w o K a n o n ic z n e

(19)

146 Ks. E. Przekop

ściele p arty k u la rn y m nie było uzależnione od communio z Rzy­ mem; jeszcze raz w ynika stąd niezbicie, że konsekracja i com m u­ nio (w iernych i biskupów sufraganów ) były podstawowym i elem en­ tam i ju ry sdy kcji biskupiej i ponadbiskupiej. P atriarc h a był w y ra­ zicielem kolegium biskupiego w patriarchacie, które go obarczało' trosk ą o w szystkie Kościoły okręgu patriarchackiego poprzez ak ty com m unionis. I w łaśnie dlatego, że był on wykonaw cą władzy n ie w łasnej ani tym bardziej pow ierzonej m u przez papieża, jego w y ­ bór zależał od biskupów p atriarch atu . Oni byli przyszłym i jego poddanym i, pow ierzali m u wyższy urząd, zw alniali go od przeszkód przew idzianych praw em , składali go z urzędu, pełniąc w ten spo­ sób rolę najw yższych kierow ników życia kościelnego w poszcze­ gólnych Kościołach partykularn ych.

Do papieża zaś należało tylko stw ierdzenie pow stałej po w y­ borze sytuacji, interw en cja — gdy tylko to możliwe — w obronie p ra w jednostek, k tó re się do niego zw racały; przyjm ow anie no­ wego pasterza do rzym skiej communio, jeśli zaistniały w ym agane ku tem u w arunki, jak ważność święceń, w yznanie o rtodoksyjnej w iary i nadto zdecydowana wola (ze strony p atriarch atu ) ucze­ stniczenia w m iędzykościelnej wspólnocie katolickiej.

Illégalité de l’élection des patriarches durant le premier m illénaire de l’Eglise

RÉSUMÉ

L ’illég a lité de l’élection po u r toutes les charges ecclésiastiques a lieu: lorsque a été négligée d an s to u te la p ro cé d u re de l’élection u n e condi­ tion req u ise p a r la loi. D ans n o tre cas, l’élection illégale p o u r u n e ca th é d ra le p a tria rc a le a u ra lieu lo rsq u e ne seront p as respectées les; norm es étab lies p o u r cette fin p a r le d ro it canon o rie n ta l du p re m ie r m illén a ire. C ertaines de ces norm es d éfinissaient les conditions, c 'e s t- - à - d ir e les q u alité s que d e v a it possèdes soit la p ersonne de celui qui o ctro y a it la charge, soit le c a n d id a t à la charge lu i-m êm e, d ’a u tre s con­ c e rn a ie n t la charge de p a tria rc h e elle-m êm e, d ’a u tre s en fin é ta ie n t rela tiv e s à la fo rm e canonique q u ’on é ta it obligé de re sp e c te r en p ro cé­ d a n t à l ’élection et à la consécration. Ce n ’est q u ’a p rè s avoir analysé tous les élém en ts f a is a n t p a rtie de l’ac te de la concession de la ch arg e d e p a tria c h e q u ’on p e u t se fa ire u n e idée ju ste dans la q u estio n si u n e élection dans la q u elle ont été négligées les conditions req u ises p a r la loi, c’e s t-à -d ire une élection illégale, a été v alide ou invalide. Il e s t to u t à fa it s u r q u ’une élection, où l ’on a omis une o u m êm e p lu sie u rs n orm es disciplinaires v isa n t u n iq u e m en t à a s su re r la congruité d e l ’acte, f u t to u jo u rs valide, quoique illicite, e t le pape, en éch an g ean t les- le ttre s com m unionis, re c e v a it le p a tria rc h e à la com m union catholique. I l en fu t to u t a u tre m e n t q u an d l’élection fu t à ce p o in t illégale q u ’on n e p u t d ’au cu n e façon la te n ir po u r valide. D ans ce cas le p a p e re fu s a it a b so lu m e n t la com m unio a u p a tria rc h e élu, p arce que m êm e u n e a d m in is- sion à la com m union ca tholique ne p o u v ait co nvalider u n e élection q u i n e f u t jam ais accom plie d u p o in t de vue ju rid iq u e.

(20)

[19] Nielegalność wyborów 147 A u cours de nos rec h erch es nous avons p u ég alem en t re m a rq u e r que les p récep tes du d ro it o rie n ta l s’é c a rta ie n t souvent des norm es an alo - ques d u d ro it occidental. C ette d isp a rité des p réc ep te s fu t la cause que c e rtain e s d u m oins des élections des p a tria rc h e s to u t à fa it légales en O rien t é ta ie n t considérées au x y eu x de Rom e com m e illégales, e t q u ’u n é v e n tu e l re fu s au p a tria rc h e de la com m unio d ev e n ait souvent l’occa­ s io n de m éfiance et de discorde e n tre l ’O rient et l’O ccident chrétiens.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Następnie nauczyciel rozdaje malutkie karteczki i prosi uczniów, aby zapisali na nich wymyślone przez siebie imię i nazwisko, najlepiej takie, które zawierałoby litery

niowych diecezji, skoro W atykan nie chciał się godzić na pro- bv?°lSanK am inNegHd” ^ h dVszpasterzy- Rektorem sem inarium był ks. Z młodszymi kolegami nawiązał

Jako sześćdziesięciosześcioletni starzec godzi się wreszcie, nam aw iany przez przyjaciół, na opublikowanie wszystkiego co przem yślał. I oto pojawia się dzieło

Proces p rzen ik an ia przez skórę odbyw a się zresztą bardzo szybko.. C iśnienie osm otyczne bezkręgow ców

Zdaniem Autora omawianej pracy w poezji Fráni Šrámka obecne są stylizacje na pieśni ludowe; poeta prezentuje zdeklarowany pacyfizm, a także często od­ wołuje się

Jego przygotowanie okazało się znacznie trudniejsze niż po- czątkowo można się było spodziewać, i to właśnie stało się przyczyną opóźnienia edycji w stosunku do

L’exercice du pouvoir de juridiction, dans cette période, fut généralem ent laissé aux autorités locales, principalem ent aux Patriarches, qui d’une façon

Przechodził przez teren grobli obwodowej, fosy miejskiej oraz miał sięgnąć linii muru i wału obronnego.. Na odcinku od Przedsiębiorstwa Komunalnego przez podwórze przylega-