• Nie Znaleziono Wyników

Stosunki transatlantyckie w świetle wyników badań opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych i wybranych krajach europejskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunki transatlantyckie w świetle wyników badań opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych i wybranych krajach europejskich"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

STOSUNKI TRANSATLANTYCKIE W ŚWIETLE WYNIKÓW BADAŃ OPINII PUBLICZNEJ W STANACH ZJEDNOCZONYCH

I WYBRANYCH KRAJACH EUROPEJSKICH

Wyniki badań opinii publicznej stanowią dość kłopotliwe źródło do analizy i prognozo- wania działań politycznych. Wcale nierzadko zdarza się, że – w ramach bardzo zbliżo- nych kwestii – znacznie różnią się od siebie. Dla przykładu warto wspomnieć o badaniu nad stosunkiem wybranych społeczeństw europejskich do wojny w Iraku. O ile wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie Komisji Europejskiej wskazały, że Niemcy są mniej przychylnie nastawieni do wojny niż Francuzi, o tyle badania Pew Research Cen- ter sugerują dokładnie odwrotną prawidłowość, a badania Instytutu Gallupa nie uwidacz- niają jakiejkolwiek zasadniczej różnicy między oboma narodami1. Co więcej, doświad- czenie wskazuje, że na podstawie wyników badań opinii publicznej można udowodnić niemal każdą tezę, diagnozę rzeczywistości, można uzasadnić niemal każdą decyzję po- lityczną. Z pozoru taka konstatacja może brzmieć dość banalnie; ale rzecz przedstawia się zgoła inaczej, jeśli odwołamy się do retoryki dyskursu transatlantyckiego, który pełen jest zapewnień o wspólnocie wartości. Owe twierdzenia wydają się na tyle oczywiste – czy też może raczej: pożądane – że mało kto próbuje skonfrontować taką retorykę z rzeczywistością, choćby tak ułomnie wyrażoną w postaci preferencji opinii publicznej.

Gdyby poprzestać jednak tylko na trudnościach związanych z badaniami opinii pu- blicznej, doprowadziłoby to do wytworzenia zbyt jednostronnego, uproszczonego ob- razu rzeczywistości. Jak wspomniano powyżej, sprawa jest daleko bardziej skompli- kowana. Otóż, dość powszechnie, zdaniu opinii publicznej przypisuje się także pewne pozytywne cechy. Jest to bowiem pewnego rodzaju surogat wyborów, np. parlamentar- nych czy samorządowych. Zgodnie z klasycznym rozumieniem zasady reprezentacji w ustrojach demokratycznych, to właśnie w procesie elekcji swoich przedstawicieli suweren wyraża swoją opinię, swój stosunek odnośnie do pewnych zagadnień. Stąd też, starając się pogodzić oba – nazwijmy je „pesymistyczne” i „optymistyczne” – sta- nowiska, wydaje się, że warto przyjrzeć się nieco szerzej wynikom badań opinii pu- blicznej, wszelako należy uczynić to w sposób bardzo krytyczny.

Z punktu widzenia niniejszej analizy dwie kwestie są kluczowe. Po pierwsze, nale- ży dokonać weryfikacji tezy o istnieniu tzw. dwóch Zachodów – z jednej strony USA,

1 Za: M. Goot, Introduction: World Opinion Surveys and the War in Iraq, „International Journal of Pu- blic Opinion Research”, Vol. 16, No. 3, s. 265.

(2)

z drugiej zaś – części państw europejskich. Czy istotnie opinia publiczna podziela taką diagnozę? Czy wskazywane są jakiekolwiek różnice co do wartości wyznawanych przez społeczeństwa po obu stronach Atlantyku? Jeżeli istotnie tak jest, to w jakim stopniu jest to proces zaawansowany, a w jakim te domniemane różnice są ugruntowa- ne – czy mają charakter różnic fundamentalnych, czy tylko przejściowych. Po drugie zaś warto spojrzeć, jak jest postrzegana Ameryka i Amerykanie od 2001 roku. Czy wydarzenia, które były – i wciąż są – konsekwencją ataków z 11 września 2001 roku, wpływają na obraz USA wśród Europejczyków? Jeżeli istotnie nastąpiła jakakolwiek zmiana, to do jakiego stopnia, jak dalece wizerunek Drugiego Świata został zmieniony.

Czy jest to zmiana, która może mieć charakter trwały?

Czy są „dwa Zachody” i co z tego wynika?

W niniejszej analizie posłużono się licznymi danymi statystycznymi zaczerpniętymi z badań opinii publicznej przeprowadzonych głównie przez dwa ośrodki: Pew Re- search Center oraz The German Marshall Fund of the United States2. Wyniki stosow- nych badań wydają się w znacznym stopniu potwierdzać tezę o istnieniu „dwóch Za- chodów”. Co istotne, owe różnice między dwoma stronami Atlantyku wydają się obec- ne już od lat i dotyczą wielu różnych kwestii; wśród nich różnice w sferze wartości winny budzić szczególne zaniepokojenie. Otóż badania prowadzone w Niemczech i USA od początku lat 80. ubiegłego wieku wskazują na stały trend: Amerykanie czę- ściej wskazywali i wciąż wskazują twierdząco na odpowiedź dotyczącą istnienia uni- wersalnych zasad moralnych, możliwych do stosowania zawsze i wszędzie. Co istotne, owa różnica między Amerykanami a Europejczykami wciąż się powiększa: o ile w 1981 roku wynosiła 13%, o tyle w 2001 roku – już 23%3. Ponadto, wyraźnie należy podkreślić, że społeczeństwo amerykańskie w porównaniu do znakomitej większości społeczeństw w ramach zarówno „starej”, jak i „nowej”, rozszerzonej UE, jest znacznie bardziej tradycyjne, nastawione patriotycznie i jednocześnie religijnie. Badania prowa- dzone przez 25 lat na Uniwersytecie w Michigan wskazują, że – jeszcze przed 11 września 2001 roku – 72% Amerykanów stwierdziło, że są bardzo dumni ze swoje- go kraju, co ulokowało Stany Zjednoczone wśród takich krajów, jak Indie i Turcja.

Z kolei poziom religijności zadeklarowany przez Amerykanów umieścił ich zdecydo- wanie bliżej Nigeryjczyków i Turków niż choćby Niemców czy też Szwedów4. Także i te badania uwidaczniają pogłębiającą się różnicę pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą.

Oczywiście trzeba pamiętać o wspomnianych powyżej różnicach, jednak w żaden sposób nie powinno to niwelować znaczenia faktu, że istnieją także wartości wspólne społeczeństwom państw członkowskich UE i USA. Wśród takich fundamentalnych zasad są z pewnością: przekonanie o wartości systemu demokratycznego, zasadzie rzą-

2 Pew Research Center for the People and the Press, Trends 2005. Global Opinion: The Spread of Anti- Americanism, The German Marshall Fund of the United States, Transatlantic Trends 2004.

3 Institut für Demoskopie Allensbach, cyt. [w:] W. Haumann, Th. Petersen, German Public Opinion on the Iraq Conflict: A Passing Crisis with the USA or a Lasting Departure? „International Journal of Public Opinion Research”, Vol. 16, No. 3, s. 324.

4 Dane za: „The Economist”, January 2003. Zob. także Pew Research Center for the People and the Press, Trends 2005. Global Opinion: The Spread of Anti-Americanism, s. 117.

(3)

du reprezentatywnego, poszanowaniu praw i wolności obywatelskich etc.5 Co więcej, dość podobnie wygląda hierarchia zagadnień uznawanych za największe wyzwania współczesnego świata z terroryzmem, rozprzestrzenianiem broni masowej zagłady, problemem AIDS i innych chorób, degradacją środowiska naturalnego, islamskim fun- damentalizmem oraz nienawiścią religijną i etniczną na czele6. O zbieżności stanowi- ska Stanów Zjednoczonych i Europy w tak różnych sprawach, jak konflikt bliskow- schodni, zmiany klimatyczne czy też polityka wobec ONZ, przekonuje też np. wspo- mniany dokument A Compact Between the United States and Europe, gdzie wskazano na 50 zagadnień będących potencjalnie miejscem transatlantyckiego porozumienia7.

A zatem czy z przedstawionych powyżej wyników płynie jakikolwiek logiczny wniosek? Z jednej strony mamy bowiem do czynienia z pogłębiającą się przepaścią wobec pewnych wartości i celów międzynarodowej polityki, z drugiej zaś strony wspólnotą co do innych wartości. Wydaje się, że jedyną możliwą odpowiedzią jest na- stępująca konstatacja: o ile po obu stronach Atlantyku dominuje wizja świata zbliżona w zakresie podstawowych zagadnień, o tyle istnieją zasadnicze różnice co do tego, jak n a l eży reagować na owe wyzwania i co owe zagrożenia w istocie oznaczają. Naj- lepszą chyba ilustracją takiego stanu rzeczy jest wielce pouczająca wymiana poglądów pomiędzy intelektualistami z Europy i Stanów Zjednoczonych z 2003 i 2004 roku8.

Bodaj najbardziej przemawiającym do wyobraźni schematem posłużył się Robert Kagan, dzieląc Zachód na Amerykanów-Marsjan z ich wizją świata oraz Europejczy- ków z wenusjańskim podejściem do rzeczywistości9. Wiele badań opinii publicznej może potwierdzać taką konstatację, dotyczy to choćby metod zwalczania terroryzmu czy też powstrzymania rozprzestrzeniania broni nuklearnej, w których to wypadkach Amerykanie częściej wskazują na konieczność użycia sił zbrojnych, a Europejczycy widzą rolę armii raczej w udzielaniu pomocy ofiarom klęsk żywiołowych, konfliktów zbrojnych czy też ustanawianiu misji stabilizacyjnych po zakończeniu wojny domo- wej10. Jakkolwiek projekt Kagana może się wydawać obrazem interesującym i prze- mawiającym do wyobraźni (a zarazem zapewne schlebiającym stanowisku niektórych

5 Zob. np. list otwarty dyrektora Centre for European Reform (Charles Grant) z siedzibą w Londynie z 3 listopada 2004 roku [w:] www.cer.org.uk/articles/letter_grant.html, czy też dokument podpisany przez przedstawicieli elit USA i Europy A Compact Between the United States and Europe [w:] www.cer.org.uk, s. 2.

6 Zob. np. The German Marshall Fund of the United States, Transatlantic Trends 2004, s. 11–12 oraz T. Riehle, American Colossus: World Opinion Toward the US is Mixed, „Public Perspective”, March/April 2003, s. 30. Warto przy tym zauważyć, że w 2005 roku stosowne pytanie dotyczyło nie ogólnego, abstrak- cyjnego poczucia zagrożenia, lecz jego wymiaru osobistego, subiektywnego (pytanie: In the next 10 years, are you likely to be personally affected by the following threats?). W związku z taką modyfikacją, wskaza- nia Europejczyków i Amerykanów różniły się w większym stopniu niż w 2004 roku. Największa różnica dotyczyła zagrożenia terroryzmem – 71% wskazań w USA i tylko 53% w Europie. The German Marshall Fund of the United States, Transatlantic Trends. Key Findings 2005, s. 18.

7 www.cer.org.uk.

8 Chodzi – odpowiednio – o tekst J. Habermasa i J. Derridy, Europa, jaka śni się filozofom, „Gazeta Wyborcza” (10.06.2003) oraz artykuł What We’re Fighting For? A Letter from America, „Institute for American Values”, luty 2004, www.AmericanValues.org/html/wwff.html.

9 R. Kagan, Power and Weakness, „Policy Review”, Vol. 113, June 2002, wyd. polskie: R. Kagan, Potęga i raj. Ameryka i Europa w nowym porządku świata, Warszawa: Studio EMKA, 2003.

10 Zob. np. The German Marshall Fund of the United States, Transatlantic Trends 2004, s. 11, czy też dane z 2002 roku w: Th. Riehle, American Colossus..., s. 29. Por. z wynikami badań na temat roli, jaką winien odgrywać rząd – Europejczycy znacznie częściej wskazują na konieczność utrzymywania zabezpie- czeń socjalnych ze strony rządu, w: Pew Research Center for the People and the Press, Trends 2005. Global Opinion: The Spread of Anti-Americanism, s. 116.

(4)

przedstawicieli elit, i to po obu stronach Atlantyku), to z drugiej strony bez większego trudu można wskazać na wyniki badań burzących Kaganowską wizję stosunków trans- atlantyckich. W wielu kwestiach niektóre z państw UE są zdecydowanie bliżej USA niż pozostałych członków Unii Europejskiej. Warto przy tym zaznaczyć, że nie powin- no się tego – jakże ważnego zagadnienia – sprowadzać wyłącznie do banalnego po- działu na „starą” i „nową” Europę. Jakkolwiek istotnie, najłatwiej wskazać na różnice w stanowiskach na temat węzłowych problemów wśród społeczeństw chociażby Fran- cji i Niemiec oraz z drugiej strony – państw Europy Środkowej i Wschodniej, o tyle od owych rozbieżności bynajmniej nie jest wolna i „stara” Europa. Gwoli ilustracji warto choćby przytoczyć wyniki badań odnośnie do zgody na stacjonowanie sił zbrojnych w Afganistanie: największa przychylność została wyrażona przez Holendrów (66%), czyli niewiele mniej niż samych Amerykanów (69%)11. Jeszcze wyraźniejsze rozbież- ności w ramach samej Europy uwidaczniają się w kwestii użycia sił zbrojnych. Jeśli to zagadnienie przeanalizować dokładniej, w rozbiciu na poszczególne kraje, to okazuje się, że 74% Turków, 63% Amerykanów, 58% Holendrów, 57% Polaków, 56% Brytyj- czyków i 55% Francuzów jest zwolennikami użycia sił zbrojnych w zwalczaniu terro- ryzmu międzynarodowego i jest to uznawane za najlepszy sposób rozwiązania proble- mu bezpieczeństwa międzynarodowego. Podobnego zdania jest 42% Niemców i 43%

Włochów12. Oczywiście takie wyniki należy interpretować wyłącznie w świetle wska- zanych powyżej różnic w ocenie i definiowaniu poszczególnych zagadnień – w tym wypadku: szczegółów takiego działania militarnego. Jeszcze większe różnice uwidacz- niają się, jeśli porównać wyniki badań w Niemczech i Francji na temat np. tego, czy NATO jest wciąż koniecznym składnikiem do zagwarantowania bezpieczeństwa kraju (twierdząco odpowiedziało 70% Niemców i 57% Francuzów), lub też tego, czy Europa winna rozbudować swój potencjał militarny, aby samodzielnie bronić swoich interesów (zgoda 53% Niemców i 71% Francuzów)13.

A zatem powróćmy do postawionego pytania – jeżeli jest to obraz daleki od harmo- nii, jednoznacznych uproszczeń, to jaki może być klucz do jego zrozumienia. Jakie odniesienie do obecnych stosunków transatlantyckich mają przytoczone wyniki badań?

Okazuje się, że – jeżeli zgodzić się, że faktycznie istnieją zasadnicze rozbieżności między USA a Europą – to mają one charakter dość ograniczony. Badania przeprowa- dzone w 2003 roku w Niemczech uwidaczniają, że wspomniana powyżej – co prawda rosnąca – różnica zdań wśród Niemców i Amerykanów w rozumieniu podstawowych kategorii moralnych, nie jest powodem sceptycznego stosunku do bieżącej polityki USA. Ten krytycyzm jest bowiem raczej ulokowany, ukierunkowany, zdefiniowany czynnikami o charakterze doraźnym, czy też inaczej mówiąc, czasowym. Ujmując rzecz lakonicznie – wraz ze zmianą polityki USA, wzajemne relacje prawdopodobnie ponownie nabiorą bardziej życzliwego charakteru. Obecny krytycyzm jest raczej wy- nikiem krótkotrwałego trendu, czy wręcz impulsu, wywołanego określonymi działa- niami Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. Niemniej warto pamiętać, że owe różnice w sferze wartości mogą rzutować na wizję polityki zagranicznej, któ- ra – po obu stronach oceanu – w znacznym stopniu jest wypełniona zagadnieniami transatlantyckimi. Ponadto, dotychczasowe różnice między USA a Europą były łago- dzone koncyliacyjnym stanowiskiem elit. Tym razem raczej trudno wskazać na takie

11 The German Marshall Fund of the United States, Transatlantic Trends 2004, s. 14.

12 Za: ibidem, s. 18.

13 Za: ibidem, s. 19.

(5)

nastawienie obecnych przywódców i elit14. Być może rację mają ci analitycy, którzy wskazują, że przyszłe stosunki z USA – przynajmniej z państwami Europy Środko- wej i Wschodniej – będą wyznaczone raczej przez czynniki o charakterze pragma- tycznym niż historycznym (ideowym)15.

Przełom ostatnich lat w ocenie Ameryki i Amerykanów przez Europejczyków?

Druga ze wspomnianych na wstępie kwestii – domniemana zmiana w postrzeganiu Ame- ryki i samych Amerykanów od jesieni 2001 roku – także nie dostarcza łatwych, goto- wych odpowiedzi. Powszechnie przytacza się wyniki badań świadczących o wzroście sympatii – a zarazem współczucia – dla Amerykanów po zamachach z 11 września.

Oczywiście trudno byłoby nie doceniać siły, znaczenia takich reakcji. Warto jednak przyjrzeć się temu zagadnieniu bliżej i spróbować odpowiedzieć na pytanie, jak wyda- rzenia, które były konsekwencją 11 września 2001 roku, wpływają na obraz USA wśród Europejczyków. Czy jest to zmiana, która może mieć charakter trwały? Są to pytania tym ważniejsze, jeśli skonfrontować je z opiniami „minimalistów” twierdzących, że od 11 września 2001 roku więcej rzeczy pozostało bez zmian, niż zostało przewartościowa- nych16.

Bliższa analiza stosownych badań opinii publicznej wskazuje, że o ile europejska opinia publiczna jest stosunkowo krytyczna wobec amerykańskiej polityki, o tyle znacznie przychylniej są traktowani sami Amerykanie. Co prawda pomimo spadku stopnia przychylności (np. we Francji z 71% ocen przychylnych w 2002 roku do 53%

w 2004), to i tak są to wskaźniki wyższe niż w wypadku stopnia przychylności dla po- lityki zagranicznej USA. Mianowicie zdaniem 74% Francuzów, ale już tylko 47%

Niemców i 52% Polaków, Stany Zjednoczone nie przyczyniają się do rozwiązywania problemów współczesnego świata. Z kolei w 2002 roku 69% Francuzów, 70% Niem- ców i 49% Polaków twierdziło, że polityka zagraniczna USA przyczynia się do po- większania różnicy między krajami bogatymi a krajami biednymi17. Przychylność dla Stanów Zjednoczonych spada także w czasie. O ile oceny przychylne w lecie 2002 ro- ku wyrażało 63% Francuzów, to w marcu 2004 było to już zaledwie 37%. Dane dla Niemiec i Rosji są zbliżone18. Takie stanowisko wynika m.in. z krytycyzmu wobec – zdaniem respondentów – zbyt unilateralnej polityki USA: według 84% Francuzów, 73% Rosjan i 69% Niemców, Stany Zjednoczone nie liczą się ze zdaniem innych kra- jów19. Reasumując, o ile na przestrzeni ostatnich kilku lat Amerykanie utracili nieco sympatii w oczach Europejczyków, o tyle jest to spadek nieznaczny, zwłaszcza jeśli go

14 Za: „The Economist”, January 2003.

15 Zob. w: J. Bugajski, I. Teleki, Washington’s New European Allies: Durable or Conditional Part- ners?, „Washington Quarterly”, Spring 2005, s. 101. Ów pragmatyczny nurt jest jasno wyrażany w wielu analizach The Heritage Foundation, zob. np.: J.C. Hulsman, N. Gardiner, President Bush Should Advance a New U.S. Vision for Europe. „The Heritage Foundation Backgrounder”, No. 1825, February 18, 2005.

16 The terrorist attacks made the rest of the world neither measurably more sympathetic to the US, nor less concerned about the impact of the American colossus w: Th. Riehle, American Colossus..., s. 27.

17 Za: Pew Research Center for the People and the Press, Trends 2005. Global Opinion: The Spread of Anti-Americanism, s. 113.

18 Ibidem, s. 106–107.

19 Ibidem, s. 108.

(6)

porównać z – przeważnie krytycznymi – ocenami samej polityki Stanów Zjednoczo- nych. Jednocześnie – co może wydawać się na pierwszy rzut oka zaskakujące – więk- szość respondentów to zwolennicy tezy, że USA powinno odgrywać pierwszoplanową rolę na świecie. Aż 64% Francuzów, 63% Niemców i tylko 46% Polaków uważało w 2002 roku, że świat byłby bardziej niebezpieczny, gdyby jakiś inny kraj dorównał militarnie Stanom Zjednoczonym20.

Drugi wniosek nasuwający się po analizie badań opinii publicznej jest prawdopo- dobnie niezbyt zaskakujący, ale zarazem symptomatyczny. Otóż większość badanych deklaruje przychylność dla amerykańskiej kultury popularnej (np. 66% Niemców i Francuzów, 70% Polaków i najmniej – 42% Rosjan), a jednocześnie wyraża się prze- ciw ekspansji amerykańskich ideałów i zwyczajów (71% Francuzów, 68% Rosjan, 55% Polaków, a najmniej krytycznych uwag wyrazili Bułgarzy – 32%)21.

Jak zatem należy spoglądać na tę kategorię badań? Wniosek wydaje się z pozoru sto- sunkowo prosty – otóż opinia publiczna, niejako naturalnie, ex definitione, reaguje na wydarzenia na świecie i w odpowiedzi na te wydarzenia kształtuje swoje preferencje. Jest to jednak reakcja daleko bardziej wstrzemięźliwa, niż powszechnie się sądzi. Przytoczo- ne wyniki badań nie potwierdzają bowiem tezy o zdecydowanym, a zarazem przejawia- jącym się w wielu wymiarach polityki, rozdźwięku pomiędzy opiniami publicznymi po obu stronach Atlantyku. Podobnie też społeczeństwa Unii Europejskiej dość znacznie różnią się pod względem oceny działań amerykańskich na arenie międzynarodowej czy też w sprawie oceny samych Amerykanów i idei, które ci ostatni uosabiają. Jak wskazano powyżej, ów europejski rozdźwięk wymyka się podziałowi na „starą” i „nową” Europę.

A zatem, rzeczywistość jest daleko bardziej skomplikowana niż można by sądzić na pod- stawie wypowiedzi wielu polityków, czy też publicystów w USA i Europie. Trudno w tej kwestii nie oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia raczej z dość instrumentalnym, wybiórczym traktowaniem badań opinii publicznej i wykorzystywaniem ich rezultatów, aby uwiarygodnić prowadzoną politykę. Owa instrumentalizacja jest głównie skutkiem tego, że z badań opinii publicznej wyciąga się zbyt pochopne, powierzchowne i w konse- kwencji nie zawsze słuszne wnioski. Jednocześnie ów mechanizm działa i w drugą stro- nę, to znaczy zinstrumentalizowane preferencje opinii publicznej są podstawą konkret- nych działań politycznych (zob. rys. 1). I właśnie istnienie takiego sprzężenia zwrotnego wydaje się istotą obecnego dyskursu w ramach stosunków transatlantyckich.

preferencje opinii publicznej

instrumentalizacja opinii publicznej wnioski

działania polityczne

 

⇒ ⇒

Rys. 1. Sprzężenie zwrotne w ramach preferencji opinii publicznej.

20 Pew Research Center for the People and the Press, badanie z lipca–października 2002 cyt. w: Th.

Riehle, American Colossus..., s. 28–29.

21 Pew Research Center for the People and the Press, Trends 2005. Global Opinion: The Spread of Anti- -Americanism, s. 115.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W dalszej części książki zam ieszczone zostały artykuły dotyczące tzw.. Teologia asiatica emergente, ss. 149-167) przedstaw ia rozwój i charakterystykę teologii

4 Na temat innych barier w komunikacji międzyludzkiej zob.. Ideałem w tym względzie jest słuchanie empatyczne. Jest to słuchanie szcze- gólnego rodzaju. Jest jakby

R ola duszpasterza polskiego jest n a em igracji bardzo ważna, gdyż oprócz pełn ien ia fu n k cji kapłańskich pow inien on rozum ieć problem y ży­ cia

The reservation continues to be present in Alexie’s more recent writing, yet the author expands its original meaning of land officially recognized as be- longing to Indians and

Investigation of the ortholog groups containing genes related to sulfur oxidation showed that flavocytochrome c (fcc), the truncated sox system, and sulfite:quinone oxidoreductase

Research methodology was based on the two complementary experimental techniques accomplished under ultrahigh vacuum (UHV) conditions, namely a magnetic imaging based on

Można śmiało stwierdzić, że nasze biblioteki wdrożyły już wszystkie podstawowe rodzaje usług, oczeki wanych przez użytkowników, a obecnie starają się je uatrakcyjniać i –

It is argued that such metasemiosis is depen- dent on psychological consciousness (in Chalmers’ terms: awareness) and is realized at the neural level in the form of