• Nie Znaleziono Wyników

y s

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "y s"

Copied!
56
0
0

Pełen tekst

(1)

¿y

s

(2)
(3)

A u g u s t B e b e l

Antysemityzm i Socjalizm Ul fliemczecb

PRZEKŁAD

Zofji Liebkind-Lubodzieckiej

oo.

C/3

Cena 15 kop.

W a r s z a w a - z - - - ' ^ --- 19 0 6 Skład g łó w n y w Księgarni Pow szech nej

M arszałkow ska 139.

WARSZAWSKA DRUKARNIA CSTCTYOZMA.MOWO-WICIIU

(4)

^ ^ S.%^ * if \ > i Í ^ ^ ;A

V ' ‘ -V ^'*‘k ’ ■" < Zr^%^* %->!^

í ; - i . ¿ f e 7 > r . - < - ' f ^ ' ? . - r - '" i ^ m 4

■ ' % '*'^-> -Í S ' C> '-J^ s. t * -t

* ;r'<i. * - - 0 - ... - - i ' r ’^

http:/rcin.org.pl

(5)

J ^ J Ł a r c h l w c l i i y B L R . B ę b e 1.

Ant|semityzm i Socjalizm

w NIEMCZECH

Przekład

Z o f j i L i b k i n d - L u b o d z i e c k i e j.

I N S T Y T U T

BAD. ' Ń L I T E P ^ r K l C H PAN B I B L I O T E K A

00-330 V/ars^nwa, ul. N o w y Swiał 79

T e l 26-68-H3

W A R S Z A W A .

S k ła d głów ny w Księgarni Powszechnej.

1906.

(6)
(7)

A n ty s e m ity z m u ch o d z i za zjaw isko now e w ż y c iu sp o łeczn em . J e s t t o praw d a, ale z pew nem za strz e - żejiiem . J e ś li p rz ez a n ty se m ity z m m am y ro zu m ieć c a ło k s z ta łt dążeń do ro z b u d z e n ia n ienaw iści w zg lę­

dem ży d ó w celem w y tę p ie n ia ich , lub p rz y n ajm n ie j w y g n a n ia z k ra ju , albo z b u rzen ia ic h b y tu sp o łecz­

nego, to n a le ż y p rz y z n a ć , że a n ty s e m ity z m istn ie je ju ż p rz eszło p ó łto ra ty s ią c a la t. To w szakże, co o becnie ro z u m ie m y p rz ez a n ty s e m ity z m , je s t zjaw i­

skiem is to tn ie now em , g d y ż a n ty s e m ity z m w sp ó ł­

czesny oznacza o k re ślo n ą p a r tję p o lity c z n ą , k tó ra j e s t w c ie le n iem d ąż eń w ro g ic h żydom . P a r tja ta b ierze u d z ia ł w ż y c iu sp ołecznem i d la te g o c h o ­ c ia ż b y — w szy stk ie in n e p a r tje p o lity c z n e m uszą się z nią liczy ć . Z k o n ieczn o ści m usi się z n ią liczy ć i p a r tja ro b o tn ic z a , w k tó re j sze reg a ch pa n u ją b a r ­ dzo n ie ja sn e w y o b ra ż e n ia o te m zjaw isku spo łecznem . S ły sz y m y w ięc często, że a n ty s e m ity z m żad n eg o n ie posiad a znaczenia, że z b y te c z n e m j e s t lic z y ć się z nim , ja k o z czem ś pow ażnem , że w g ru n c ie rz e c z y a n ty ­

sem ity zm j e s t ow ocem b e z m y śln y c h frazesó w i słó­

w ek w o jo w n iczy ch . N iesłu szn ie. G d y b y w isto cie a n ty s e m ity z m b y ł ty lk o ow ocem bezm yś- >vcłi fr a ­ zesów i słów ek w ojo w n iczy ch , w y jd k iem (lzit*au,liiości

(8)

p e w n y c h a g ita to ró w , to w sam ej rz e c z y nie m iałob y ce lu zajm ow anie się nim . N ie m ó g łb y te ż w tak im ra zie m ieć m iejsca te n p rą d p o lity c z n y , ja k i is tn ie je fa k ty c z n ie . Grdy u jaw n iają się w sp o łecz eń stw ie p ew n e dążenia, k tó re , w y w o ła n e b ez p o śred n io p rzez a g ita to ró w , z n a jd u ją p o słu c h u szero k ich m as, n ie ­ p o d o b n a ig norow ać ich, jak o coś przem ijająceg o i p o ­ zb a w ionego w szelkiego znaczenia. Z o b jek ty w n eg o p u n k tu w id zen ia o b o jętn em b y ć pow inn o, czy te d ąż en ia są sy m p a ty c z n e , lu b nie. P o w in n iśm y zb a­

dać s ta ra n n ie p rz y c z y n y , k tó re p o w o łały do ży c ia d an e d ążen ia sp ołeczne i sp rz y ja ły ic h rozw ojow i.

P o zasad n iczem dop iero o p raco w an iu k w e stji, g d y d o j­

d ziem y do p rz ek o n an ia, że d an e zjaw isko społeczne n ależy u su n ąć, szukać p o w in n iśm y o d p o w ied n ich ku te m u środków . . iiie m n ie j, n ie m o żem y tw ie rd z ić zgóry , że ru c h a n ty se m ic k i bez ślad u znikn ie w ch w ili, g d y u s u n ię te z o stan ą je g o p rz y c z y n y . U sunie je nie a n ty se m ity z m , lecz socjalizm , g d y ż t,e zam ieszania, k tó re spow odo w ały ru c h antysem icki,^

u niem o żliw i ty lk o socjalizm .

J a k ju ż p o w ied z ie liśm y , a n ty s e m ity z m w zn a­

czeniu ju d o fo b ji, n ien aw iśc i do żydów , je s t sta re m zjaw iskiem h isto ry c z n e m . R o zp o cz y n a się z chw ilą z n iesie n ia p a ń stw a ju d zk ieg o , z ch w ilą z b u rzen ia J e ­ ro zo lim y i ro z p ro szen ia po o b c y c h k ra in a c h kilku- m iljonow ej lu d n o ści żydow skiej. R u c h a n ty sem ick i rozpoczął się, skoro tyllco ży d z i ro z p ro szy li się po ró ż n y c h k ra ja cli sta ro ż y tn e g o św iata k u ltu ra ln e g o J u ż w k ro n ik ac h T a c y ta n a p o ty k a m y b ard zo n ie ­ p rz y c h y ln e w zm ianki o ż y d a c h . Je ś li od ow ego cza­

su aż po dziś d zień z n iew ielk iem i p rz erw a m i je d e n i t e n sam p rą d w y s tę p u je w h isto rji, to m usi to m ieć p r z y c z y jiy ,, k tó ry c h nam niew o ln o wprOvst ig n o ro w ać.

(9)

5

W ojczy źn ie sw ej, p rz e d u t r a tą sam o iśtn ości, b y li ży d zi lu d em p rz ew aż n ie ro ln icz y m i rz e m ie śln i­

czy m . U p ra w a ro li b y ła głó w n ą p o d w alin ą ich b y tu , lecz obok te g o , w n ieliczn y c h , p o d rz ę d n y c h sto s u n ­ kow o m ia sta c h ro z w in ęły się te ż różn e rzem iosła, pod o b n ie ja k w in n y c li k ra ja c h u ludów , sto jący cli n a ty m sam ym szczeblu k u ltu ry . W p rz e c iw ie ń ­ stw ie do p o k re w n y c h sobie fenicjan, ty ry jc z y k ó w , i k arta g iń czy k ó w , ży d z i m ało zdradzali c h a ra k te r naro d u p rz ew aż n ie k u pieckiego. G eog raficzn e w a­

ru n k i ic h k ra ju n ie m o g ły p rz y c z y n ia ć się do ro z ­ w oju h a n d lu : kraj te n leża ł z d a ła od m orza i m ało b y ł d o s tę p n y dla sto su n k ó w h a n d lo w y c h . C iekaw em j e s t w szakże, iż, skoro w y g n a n i z o jczyzny , ro z p ro ­

szyli się ż y d z i po św iecie, w iększość ic h zaczęła zaj­

m ow ać się h a n d lem . W iad om o , że w sta ro ż y tn y m św iecie k u ltu ra ln y m zasadn iczą form ą w ytw ó rczo ści b y ła p ra c a niew olników . T en sposób p ro d u k c ji p rz e ­ szkadzał w zd o b y ciu o d p o w ied n ich ź ró d e ł istn ie n ia p ie rw ia stk o m poza n im sto jący m . Ż y dzi w ięc, zm u ­ szen i ży ć w śró d o b c y c h lu dów , m usieli pośw ięcić się ta k ie m u zajęciu, k tó re b y im b y t zapew niało.

T ak iem zajęciem b y ł p rz ed ew sz y stk ie m h an d e l. N ie ­ w ą tp liw ie w ra sie sem ickiej zdaw na rozwinięte* je s t to , co F o u r r ie r n az y w a d u ch e m kupieckim , o czem św iadczą fe n ic jan ie i k a rta g iń c z y c y . N a tu ra ln e sk ło n ­ ności sem itó w do h a n d lu tło m a c z ą do p ew n ego s to ­ p n ia to , że ży d zi w y stę p u ją p rzew ażn ie w c h a ra k ­ te rz e e le m e n tu h an d lo w eg o w szęd zie tam , gdzie m usieli ż y ć w śród o b cy c h narod ów , ta m zw łaszcza, g d zie ży li w odoso b n ien iu , n iew ielkiem i g ru p am i.

Tam zaś, g dzie zam ieszkują w ielk iem i m asam i, w i­

dziany, że h a n d e l b y n ajm n iej nie je s t głó w n em ich zajęciem ; w tycli svarunkach zajm u ją się p rzew ażn ie

(10)

rzem io słam i i d ają z n a czn y k o n ty g e n s najm itó w ro l­

n y ch i p rz e m y sło w y c h ^ ). W id z im y to i o b ec n ie w k ra ja c h e u ro p ejsk ic h , g d zie ży d z i zam ieszku ją gę- stem i m asam i: w K ró le s tw ie P o lsk ie m , C esarstw ie, w G alicji, na W ę g rz e c h , słow em , w k ra ja c h w sch o ­ d n io -eu ro p ejsk ich . T am po m iastach m ieszkają t y ­ siące i d ziesią tk i ty s ię c y ży d ó w i tw o rz ą zn aczn ą część lu d n o ści. K u p c y stan o w ią ta m niew ielk ą czą­

stk ę lu d n o ści ży d o w sk iej, złożoną p rz ew aż n ie z rz e ­ m ieślników i ro b o tn ik ó w . Ż y d o w scy k a p ita liśc i i p rz e d ­ s ię b io rc y w y z y sk u ją sw y ch w sp ó łp lem ień có w i w sp ó ł­

w yzn aw ców w te j sam ej m ierze, a n iera z b e z w sty d n ie j jeszc ze, niż k a p ita liśc i c h rz e śc ija ń sc y — c h rz e śc ija ń ­

skich ro b o tn ik ó w . Z u p e łn ie co in nego sp o strze d z się daje ta m , gdzie ży d zi m ałem i g ru p am i są ro z rz u c e n i w śró d n aro d ó w c h rz e śc ija ń s k ic h , np. w N iem czech , gdzie na 50 m iljonów m ieszkańców p rz y p a d a w p rz y ­ b liżen iu około 50,000 ży d ó w — około P /^. T u w ła ­ śnie głów nem zajęciem ży d ó w je s t h an d e l.

W ro d z o n e u p o d o b an ia i zdolności żydów do h an d lu znacznie się sp o tęg o w a ły i ro z w in ęły pod w p ły w e m ic h ro z w o ju h isto ry c z n e g o , pod w p ły w em w a ru n k ó w , w ja k ic h zm u sze n i b y li ży ć w k u ltu r a l­

ny ch p a ń stw a c h e u ro p e jsk ic h w ciągu p raw ie dw u ty sią c o le c i. AYyjąwszy je d e n , k ró tk i stosun ko w o , okres w h is to rji E u ro p y środkow ej i zach o d n iej, m ianow icie za m a h o m etań sk o -ara b sk ic h rząd ó w w po- łu d n io w o -zaclio d n iej K uro p ie i S y cy lji, s y s te m a ty c z ­ nie i g w a łte m n ie d o p uszczano ży dów do ża dn ego

’) W sk u tek m a so w e g o w y d io d źtw a robotników z Sa- ksonji, w braku rąk rob oczych , ja k i daje się odczuć w m a­

ją tk a ch na G-órnym S zląsk u , sprow adzają tam robotników z ro sy jsk iej P olsk i; w n ie k tó r y c h m ajątk ach pracują p raw ie w y łą c z n ie ży d zi p o lscy .

B

(11)

i .

zajęcia, p ró c z handlu. T ylko w p ań stw ie p rzez a ra ­ bów zało żonem k o rz y sta li ży d z i z ró w n o u p ra w n ie ­ nia. T am m ieli m ożność ro zw in ięcia sw obodnej dzia­

łaln o ści i, dzięki sw^ym zdolnościom i en e rg ji, zaj­

m ow ali w-yższe u rz ę d y pań stw o w e, aż do stan o w isk a d o ra d c y w ezyra. W p ań stw ie lialifów o d g ry w a li w y b itn ą ro lę i w d zied z in ie ró ż n y c h nauk, w clia- ra k te rz e lek arzy , anatom ów , fizjologów , m a te m a ty ­ ków, p o e tó w i filozofów . W ch rześc ijań sk im św ie­

cie k u ltu ra ln y m od sam ego p o c z ą tk u in n e zu p e łn ie zajęli stanow isko. J u d e a w łaściw ie był^i k o leb k ą ch rz e śc ija ń stw a . C h rze ścijań stw o je d n a k w^krótce w yp o w ied ziało w o jn ę ży d o stw u , te m u ży d o stw u , z k tó reg o , ja k w iadom o, samo w yrosło. Z d ru g iej stro n y ży d z i w ielką n ien aw iść żyw ili ku ch rześc ija- noin, g d y ż w śród p ie rw sz y c h ch rz e śc ija n w ielu b y ło żydów ; ty c h o d stęp có w ży d zi p rześlad ow ali, uw ażając ich za zb łąk a n e ow ieczki. J e ś li pró cz te g o w eźm ier niy pod uw agę tra d y c ję kościoła ch rześcijań sk ieg o , uw ażającą żydów za głów m ych winowajców- p rz e śla ­ dow ania i m ęczeńskiej śm ierci Z baw iciela, to zro zu ­ m iem y, że n ajza żartsz ą nien aw iść do żydów m u siał wyw ołać, te n m o m e n t re lig ijn y , pod k tó re g o w ładzą p o zo staw ały szerokie m asy od początk ó w w ieków śre d n ic h , aż do d n i dzisiejszych. P rz y łą c z a się tu jeszcze istn ie ją c a w szędzie w śró d ludzi n ie c h ę ć r a ­ sowa, n iech ę ć silna zw łaszcza u ludzi, n a ni.zkim sto p n iu rozw o ju sto ją c y c h . W sz ak jeszc ze dziś b y ­ w am y w E u ro p ie św iadkam i w y b u c h ó w nienaw iści naro d o w ej, k tó rą b u rż u azja s ta ra się w szędzie w y ­ zyskać d la sw oich celów . W sz ak niedaw n o jeszc ze w N iem czech i w e F r a n c ji n ieo m al za z d ra d ę o jc z y ­ zny uw ażano zaw iązy w an ie stosunków h a n d lo w y c h z p rz ed staw iciela m i t. z. n aszych w rogów p rz y ro -

(12)

d zo iiy cii,— i to w obec silnego ciążen ia b urżu azji d a in te re só w i zysków . N ien aw iść rasow ą ła tw ie j jeszcze w y tło m a c z y ć w ty c łi w y p ad k ach , g d y m ow a o r a ­ sach, k tó re pom im o d w u ty s ią c o le tn ie g o w spółżycia, w w ysokim sto p n iu za ch o w a ły swe c lia ra k te ry s ty c z - n e c e c h y i o drębności. W d o d a tk u ży d m a n iesz­

częście o d ró ż n ia n ia się p o w ierzch o w n o śc ią tak , że, ja k m ów ią, ży d a pozn ać m ożna po nosie. W oczach sw ych w rogów u ch o d z i on za naznaczo neg o i n a ­ p ię tn o w a n e g o p rz e z sam ą p rz y ro d ę , co^ ro zu m ie się, sp rz y ja znaczn ie sp o tęg o w a n iu i rozw ojow i n ie n a ­ w iści do niego.

J e d n y m z u lu b io n y ch o b ro n n y c h arg u m e n tó w a n ty se m itó w j e s t rozum ow anie n astęp u ją ce, do p e ­ w nego sto p n ia na p ierw szy r z u t oka uzasad n io n e.

M ów ią oni: g d y b y ży d z i n ie b y li ra są naw sk ro ś oci- rę b n ą, zasadniczo ró ż n ą od ra sy g erm a ń sk ie j, to w ja k i sposób zd o ła lib y zachow ać po dziś d zień swe odoso b n ien ie w śró d sp o łecz eń stw a ch rześcijańsk iego ? Ci, co ta k a rg u m e n tu ją , zapom inają, lu b nie w iedzą, że do o s ta tn ic h czasów , w N iem cz ech zw łaszcza, ży d z i zm uszeni b y li odosobnić się od re s z ty lu d n o ­ ści, je ś li nie c h c ie li w y rz e c się swej w iary . W c ią­

gu c a ły c h w ieków śred n icli pano w ało, zm ien iające się w szczeg ó łach , lecz w całości jed n ak o w e, p ra w o ­ daw stw o, k tó re u ciem ięż ało żydów w e w szelk icli k ieru n k a cli i zm uszało ich do ży c ia odosobnionego, w ciem n y m k rę g u w spó łp lem ień có w i w sp ó łw y zn aw ­ ców. U cisk te n , p rz eszło p ó łto ra ty s ią c a la t t r w a ­ ją c y , n iem ało się p rz y c z y n ił do sp o tęg o w a n ia w ż y ­ d a c h p o czu cia solid arn o ści i w y o so b n ien ia od re s z ty lu d n o ści. G d y ra s a w ciąg u całeg o sz e re g u p o k o leń znosi p rz eślad o Nvania i p rz y m u so w ą izolację, w ów czas siłą konieczności zm uszoną zo staje do pew nej sk ry-

8 -

(13)

9

to śc i. J u ż na zasadzie p rz ez D arw in a o d k ry ty c h p ra w p rz y sto so w a n ia i dziedziczno ści sta je się z u ­ p e łn ie n a tu ra ln e in , że z b ieg iem czasu c lia ra k te ry - stv(*zne c e c h y ta k ie j ra s y rozw ijają się i coraz w ię­

cej doskonalą. P rz e śla d o w a n ia k ład ą n a te n rozw ój sw^e sp ecjalne p ię tn o i w te n sposób ży d o stw o o sią­

g n ęło o b ecn ie p o siad an ą form ę. N iem ało grzech ó w le ż y n a su m ien iu średniow ^iecznych praw p rzeciw k o żydom , k tó re zm u siły ich do izolow ania się. To praw^odawstwo w łaśn ie w inne je s t g łów n ie ty c h w szy stk ich objaw ów , za k tó re obecnie ta k m ocno gani się żydów , a z p u n k tu w id zen ia o b jek ty w n eg o je s t to, p o d łu g m n ie p rz y n a jm n ie j, w ielką n ie s p ra ­ w iedliw ością. M ało teg o , że w ciągu ty sią c o le c i, w N iem czech zw łaszcza, p raw o d aw stw o w n a jb a r­

dziej w ro gi sposób w y stęp o w ało w zględem żydó w i ró ż n y m i g w a łta m i ich ► uciem iężało; m ało teg o , w N iem czech , szczególnie w o kresie od X I I do X I V Avieku, m iał m iejsce c a ły sze reg p rz eślad o w a ń p o łą ­ c z o n y c h z n a jo k ru tn ie js z y m i gw ałtam i. To w łaśn ie u w a ru n k o w ać m usiało z konieczności d a n y rozw ój n aro d u żydow skiego. Od r. 1198 do 1331, w ciągu 133 la t, zaszły w N iem czech 52 w ielkie p rz eślad o ­ w ania, w k tó ry c h b ra ły u d ział w szy stk ie bez w y ­ ją tk u w ielkie m iasta ów czesne: K olonja, M oguncja,

S tra sb u rg , N o ry m b e rg a, A u g sb u rg i inne. O dzna­

cz y ło się zw łaszcza miastf) F r a n k f u r t n ad M enem , g d z ie żydzi do dziś d n ia o d g ry w a ją w y b itn ą ro lę.

N ie b y ły to prześlad o w an ia, jak im niedaw n o p o d le ­ gali w N ie m c z e c h org an izo w an i ro b o tn ic y za p an o ­ w ania p ra w a w yjątk o w eg o . B y ły to prześlad o w an ia p ołączo n e z dzikim , o k ru tn y m g w ałtem : z pow odu ra sy , re lig ji, a cz ęsto i m ajątk u ; w yp ęd zan o żydów , g ra b io n o , po ddaw ano n ajo k ru tn iejszy m m ęczarn io m

(14)

10

i zabijano. O fiary w iohi z ty c h p rześlad o w ań liczą się Tia d ziesią tk i ty s ię c y . G d y w yo brażam sobie okropności, ja k ie ży d z i p rz e ż y li, n ie m ogę n ie w y ­ ra zić sw ego podziw u nad e n e rg ją i w y trw a ło śc ią te j rasy , k tó ra , m im o to w szy stk o , nie p rz e s ta ła ro zw i­

ja ć się i d o ty c h c z a s p rz e trw a ła .

W całej h is to rji lu d zk o ści dw a ty lk o is tn ie ją p rz y k ła d y te g o ro d z aju , że naród, w śród o b c y c h ludów ro z p ro szo n y , za ch o w ał sw ą c z y sto ść po u p ły ­ w ie ty s ię c y lat. To ży d zi i cy g an ie. P ró c z ty c h dw u niem a n a ziem i a n i je d n e g o n a ro d u , an i je d n e j ra sy , o k tó ry c h m o żn ab y coś p o d o b n eg o pow iedzieć.

L e c z je ś li z je d n e j s tro n y , n ierz ad k o p rz y w sp ó łu d ziale i p o d opieką w ładz d u c h o w n y c h i św ie­

ck ich , u rz ą d z a n e b y w a ły m asow e szczucia i m asow e g w a łty p rz eciw k o żydom , to z d ru g e j s tro n y s te ry w yższe z d ra d z a ły często skło n n o ść do o b d arzan ia ży dów w y ją tk o w y m i p rz y w ile jam i. S zczególniej cz ę ­ sto, ro b ili to n ie k tó rz y k rólow ie n iem iecc y . P o n ie ­ w aż ży d zi n ie n a le ż e li do rasy g erm ań sk iej i w sk u tek te g o n ie posiadali w łaściw ego p ra w a osiadłości, po­

z o staw ali w ięc pod opieką królów . O pieka ta sanui p rzez się n ie m iała w ielk iego znaczenia, bo, ja k w ia­

dom o, k rólow ie n ie m ie c c y posiadali w ład z ę ty lk o fo r­

m aln ą i cz ęsto n ie ła tw o im b y ło b ro n ić jej p rzeciw k o w ład zy k siążą t, w yższego d u c h o w ie ń stw a i panó w św ie­

ckich. Ż y d zi u w a żan i b y li za „k a m e rk n ec litó w św ię­

te g o p a ń stw a rz y m sk ie g o ,“ ja k ic h cz ęsto nazyw a- Tio— i, zn a jd u ją c się pod b e z p o śre d n ią opieką kr<>- lew ską, m u sieli co ro c z n ie p ła c ić p ew n ą d an in ę wza- m ian za t ę opiekę, i^ ie k tó rz y k rólow ie to poło żen ie żyd ów w yzy sk iw ali dla celów fisk aln y ch i zw iększali t ę daiu n ę; za to p ozw alali ży d o m p o b ie ra ć p od w ó jn y p ro c e n t od w y p o ż y czo n y c h p ien ięd z y .

(15)

w w iek a ch śre d n ic h lich w a b y ła n ajsu ro w iej w z b ro n io n a p rzez kościół. P rz e z lich w ę ro zu m ian o w ów czas n ie to , co o becnie — p o b iera n ie p ro c e n tó w n ad m iern ie w ysokich. L ich w ą nazyw ano wówczas, w szelkie p o ży czan ie p ie n ię d z y na p ro c e n t. P o b ie ­ ra n ie p ro c e n tó w w ogóle b y ło w zbronion e: u w ażan a to za n iezg o d n e z c h rześc ijań stw e m . Z kościeln ego p u n k tu w id ze n ia d łu żn ik w y p e łn ia w szy stk ie sw©

obow iązki, je śli stopniow o w y p łac a k a p ita ł. L e c z niep o d o b n a po godzić zakazu p ro c e n tó w z n a tu rą ka->

p ita łu i d la te g o zakaz te n m ało sk u tk o w ał m im o w szelk ich środków w ty m k ie ru n k u p rz ed sięb ran y ch ; p rzez w ładze d u ch o w n e i św ieckie. G d y zaś k ościół sam s ta ł się po siad aczem w ielkich obszarów i sum p ie n ię ż n y c h i zaczął żądać z a p ła ty za d zierżaw ę ziem i i p ro c e n tó w od p ie n ię d z y p o ży c zo n y ch , zn a­

lazł się w ów czas w sze reg a ch ty c h , k tó rz y zajm o­

w ali się lichw ą. Z aczął w ięc p o stępow ać w b rew sw ym w łasn y m przyk azan io m . N ależało w ięc ko­

niecznie znieść zakaz p ro cen tó w ; kościół za-;

m ia st zakazu ab so lu tn eg o , zgo dził się n a u sta ń o wie-) n ie m aksy m alnej s to p y p ro c en to w ej. N ik t nie miał.

p ra w a p o b ie ra ć p ro c e n tó w p o n ad u stan o w io n ą n o rm ę, n a ru sz e n ie je j p o ciągało za sobą karę. W j)row adzo-' no w ów czas o g ra n ic zen ia p ro c e n to w e tr w a ły aż do o s ta tn ic h czasów. D o p iero w 1868 r. w niesiono do p ó łn o cn o -n iem ieck ieg o p a rla m e n tu p ro je k t z n iesie n ia t}^ch o g ran iczeń . P r o je k t zo sta ł p rz y ję ty , a o b ecn ie an ty se m ic i dom agają się p rz y w ró c e n ia dawmego ogra^-.

n icze n ia p ro c e n tó w w celu w alki z t. z. lichwą.^

W w iek a ch śre d n ic h królow ie często w y daw ali man-:

d a ty , n a m o cy k tó ry c h ch rz e śc ija n in m a się zada- w aln iać 6^, podczas g d y ży d o m dozw olono p o b iera ć aż do 12®^. W zw iązku z te m pow iększano d an in ę

11

(16)

żydow ską. W t e n sposób królow ie c h rz e śc ija ń sc y śanii zach ęc ali ży d ó w do lic h w y .

N a zak o ń cze n ie liisto ry c zn ej części sw ego w y ­ k ład u , d o ty czą cej w ieków śre d n ic h , p ra g n ę p o d k re ­ ślić głó w n e p raw a w y jątk o w e , k tó re b y ły stosow ane w zg lęd em żydów w ciągu całego śred nio w iecza.

1) P o zb aw ie n i b y li p ra w a n a b y w a n ia i d zierżaw ie n ia w łasności ziem skiej, W czasach, g d y ro ln ic tw o b yło g łó w n y m śro d k iem w y tw ó rc zo ści, ży d ó w n ie d o ­ p uszczano do p o siad an ia ziem i. 2) N ie m ieli p raw a zajm ow ać się rzem iosłam i; w te n sposób je d y n e m polem dla ic h działaln o ści p o zo staw ał han del.

O głoszono ioh za n ie z d o ln y c h do k o rz y sta n ia z p ra w p o lity c z n y c h . 4) O błożeni b y li sp ec ja ln y m i p o d a tk a ­ mi. 5) O bow iązani b y li zam ieszkiw ać p ew n e d z ie ln i­

ce, lu b p ew n e w sie; m am na m yśli sły n n e g h e tto , k tó re jeszc ze p rz e d k ilk u d ziesią tk a m i la t istn ia ło w c h rześc ijań sk im R zy m ie, sto lic y p apieskiego p a ń ­ stw a k o ścielnego. 6) O bow iązani byli nosić znaki z e w n ę trz n e , po k tó ry c li m ożna było ic h ' odróżnić;

c h a ra k te r y s ty c z n y nos żydow ski uw ażano w ów czas za n ie d o sta te c z n y ; odzież ic h m u siała b y ć z a o p a trz o ­ n a w sp ec ja ln e znaki, ażeb y zd alek a m ożn a b yło p o ­ znać ży d a. 7) N ie m ieli p ra w a w stęp ow ać w zw iązki m ałże ń sk ie z c h rześc ijan a m i, ł^raw o to zm uszało ży d a, o ile nie c h c ia ł p rz e jść n a ch rz e śc ija ń stw o , do p o zo staw an ia w śró d żydó w i p ło d zen ia p o to m stw a li ty lk o ży dow skiego. B ez zm ian y w iary uniem o- żliw io n em było ży d o w i zb liże n ie do św ia ta c h rz e śc i­

jań sk ieg o . 8) pod g ro ź b ą k a ry nie w olno było c h rz e ­ ścijan o m le c z y ć się u le k a rz y żydów , g d y w d z ie ­ dzin ie m e d y c y n y ży d zi zd aw n a w y b itn e zajm ow ali m iejsce. 9) A k u szerk o m ch rz e śc ija ń sk im w zbronio- n em b y ło d aw anie p o m ocy położn icom żydow skim .

\ 2 -

(17)

O czyw ista, na d n ie w^szystkicli ty c h praw' leżało dążenie do izolow ania żydów' i odosobniania ich ^ od całego p o zo stałeg o śwdata. W im ieniu p ań stw a nar łożono n a n ic h p ię tn o w y k lę ty c h , a lu d n o ść b ardzo łatw o sk łan iała się do te g o poglądu. i

T e o g ran iczen ia, z pew n em i poszczególnem i zm ianam i, lecz w ry s a c h zasad n iczy c h zaw sze te sa­

me, is tn ia ły do czasów stosunkow o jeszc ze n ied a­

w n y c h . D o p iero w 1812 r. w P ru sie c h , za now^ąj e r y S te in a -S c h o rn h o rs ta , k tó ra w y ło n iła się po k lę ­ skach p ru sk ic h f. 1806— 7, w y d a n y zo stał m an d at, na m ocy k tó re g o o d tą d dozw ala się ży(k)ni: a) k(,»r rz y s ta n ie z p ra w p o lity c z n y c h , b) zajm ow anie w y ż­

szy c h u rz ęd ó w n au k o w y ch , c) o d byw anie p o w inno ści w ojskow ej z p ra w em odsługiw an ia. P ró c z te g o zn ie­

sionym zo stał zakaz zajm ow ania się ro ln ic tw e m i n a­

b yw an ia ziem i n a w łasność i u su n ię to sp ecjalne p o­

d a tk i żydo w skie. B ez w zględu na to, że ro z p o rzą­

d zen ie to n a ty c h m ia s t po w y d a n iu n ab rało m ocy p ra w n ej, fa k ty c z n e poło żen ie żydów pozo stało bez zm ian y w ciągu c a ły c h d ziesiątk ó w la t. W 1833 r.

rz ą d p ru sk i u z n a ł za p o trz e b n e rozesłać kw estjo"

narjusz do stanów^ p ro w in c jo n a ln y c h , ja k i w p ły w na poło żen ie żydów w y w a rło ro zp o rząd zen ie z r. 1812.

Z odpow iedzi, n a d e s ła n y c h p rz ez 8 stary c h , p ro w in ­ cji do c e n tra ln e g o u rz ę d u berliń sk ieg o , okazuje się, że, w e d łu g je d n o m y śln e j opinji w sz y stk ic h stan ów , w p o ło żen iu ży d ó w od 1812 r. n ie dają się sp o strz e ­ gać ża d n e is to tn e zm iany . J e d n o c z e śn ie p rz e d s ta ­ w iciele p ro w in cji, zgodnie ze sw ym c h a ra k te re m sk rajn ie k o n se rw a ty w n y m , p ra w ie je d n o m y śln ie się w y p o w ied zieli za zn iesien iem u d z ie lo n y c h sw obód i w p ro w ad zen iem n o w y c h ogran iczeń . Ż ądali mię.- d z y in n em i, aby za broniono ży d o m h a n d lu d etalicz n e-

- 18

(18)

<go, ab y zakazano im trz y m a ć słu żb ę ch rześc ijań sk ą , a b y do o s ta te c z n y c h g ra n ic u tru d n ia n o im p rz e sie ­ d la n ie się, a zw łaszcza, ab y w zno w io n y m zo stał za-

<kaz n ab y w an ia dom ów i w łasności ziem skiej, jak ró w n ież zakaz zajm ow ania z a sz c z y tn y c h stanow isk.

N ie k tó re s ta n y d o m ag ały się, ab y w ogóle odm ów io­

no ż y d o m p ań stw o w y c h i g m in n y c h p ra w o b y w a te l­

sk ich . P ró c z te g o żądano w z b ro n ien ia ży d om u t r z y ­ m y w an ia szynków i gospód, lu b w ym ag an o tak ieg o p rz y n a jm n ie j o g ra n ic zen ia , ab y w olno b y ło sp rz e d a ­ w ać n ap o je, czy odnajm ow ać po koje ty lk o w sp ó łw y ­ znaw com . Ż ądano ta k ż e u su n ię c ia ży d ó w od zajęć a p te k a rs k ic h , albo p o zw o len ia im sp rzed aw an ia le ­ k a rs tw ty lk o żydom . S to su n k i ów czesne c h a ra k te ­ ry z u je fa k t, że w B e rlin ie p rz e z całe 22 la ta od 1812 do 1833 r. ani je d e n ż y d nie zasiad ał w ra d zie m ie j­

skiej. J a k w iadom o, ta k i s ta n rz e c z y nasi a n ty s e ­ m ici i dziś je szc ze u w ażają za swój id eał. W sz y stk o to n ie w y c z e rp u je b y n ajm n iej u siło w ań p o d c ią g n ię ­ c ia ży d ó w pod n ow e p ra w a w y jątk o w e . R o k 1848, k tó r y w y w o łał o lb rzy m ie p rz e w ro ty w c a ły c h N iem ­ czech , p rz y n ió s ł ta k ż e ży d o m zn aczn e u lep sze n ia w d zied z in ie społecznej i p o lity c z n e j. Z ro zu m iałem j e s t , że p isarze ży d o w sc y i ży d z i w ogóle b ra li c z y n ­

n y u d z ia ł w e w sz y s tk ic h d ą ż e n ia c h re fo rm a to rsk ic h i p rą d a c h re w o lu c y jn y c h . B y ło to w y n ik iem ic h p o ło żen ia w p a ń stw ie , jak o ży dów , jak o ra sy u c ie ­ m iężan ej. L ecz zaledw ie słum ion o re w o lu c ję i w ła­

d zę z d o b y ły m oce k o n s e rw a ty w n e , w niesiono w r.

1851 do p ru sk iej izb y panów p ro je k t zm ian y 12-go a r ty k u łu k o n s ty tu c ji, g w a ra n tu ją c e g o w olność su­

m ie n ia i n ieza leżn o ść p ra w o b y w a te lsk ic h i p o lity c z ­ n y c h od tak ieg o , lu b ' in n eg o w y z n an ia. P ro p o n o ­ w ano m ianow icie, a b y p raw o zasiadan ia w je d n e j

_ 14 -

(19)

i d ru g iej izbie, ró w n ież ja k d o stę p do u rz ęd ó w sąd o­

wych. i w y k o n a w czy c h , nie w yłączając stan o w isk za­

sz c z y tn y c h , p rz y słu g iw a ły ty lk o osobom , n ależący m do je d n e g o z u z n a n y c h kościołów ch rześc ijań sk ic h . P r o ­ j e k t te n ro z p a try w a n o w pierw szej izbie p ru skiej w ów czas, g d y g ło w ą p a rtji feudalnej- b y ł S ta h l, c h rz c z o n y żyd. N a w e t w izbie panó w p ro ­ j e k t te n nie zn a la zł u zn a n ia i u p ad ł. K o n ie c k o ń ­ ców, po zało żen iu zw iązku półn o cn o - n iem ieck ieg o, a n a stę p n ie c e sa rstw a n iem ieckiego, dzięk i sp ecjal­

n e m u p ra w o d a w stw u , zniesiono w szy stk ie p o zo stałe o g ra n ic z e n ia żydów . T ak np. jeszc ze w ia ta c h c z te r­

d z ie s ty c h w k ró le stw ie saskiem znoszono żydów ty lk o w D re ź n ie i L ip sk u , w in n y c h o k o licach ]>ań- stw a jiiew olno im b y ło zam ieszkiw ać. W id zim y w ięc, że p rz e śla d o w a n ie i u ciem iężan ie żydów za pom ocą p ra w w y ją tk o w y c h trw a ło aż do naszej epoki.

A je śli całe to p raw odaw stw o, istn ie ją c p ra w ie p ó łto ra ty s ią c a la t, nie osiągnęło u p ra g n io n y c h re z u lta tó w , to pow inno to b y ło b y ć w skazów ką d la n ie p rz y ja c ió ł ż y ­ dów, że d ąż en ia ic h są nieziszczalne, ch o ć b y n a ­ w e t — co, ro zu m ie się, j e s t n ie m o ż liw e — w ładza do­

s ta ła się k ie d y k o lw ie k w ic h rę c e .

C iekaw e j e s t jesz c z e i to , że w p ierw szem d z ie ­ sięcio leciu istn ie n ia c e sa rstw a niem ieck ieg o nie b y ło m ow y o p ra w d ziw y m ru c h u a n ty se m ic k im n a w ielką skalę. N ie w ą tp liw ie b y li zaw sze ludzie, k tó ry c h r a ­ ziła o b ecno ść ży d ó w i k tó rz y d la ty c h lu b in n y c h pow odów ży w ili ku nim n ien aw iść, lecz te n n a stró j n ie c h ę tn y nie w y ra ż a ł się w form ie d o ty k a ln e j, o r­

ganizow anej. S ta ło się to zaledw ie w k o ń c u la t sie­

d e m d z ie sią ty c h . P r ą d te n dop iero w 1877 r. w y stę- 'Mje n a a re n ę p u b liczn ą , jako zjaw isko p o lity c zn e.

X r/.yw ódcą te g o ru c h u b y ł S te c k e r; on go organi-

- 15

(20)

iiował, c h lu b i się te m jeszc ze te ra z i przy każd(>J sposobności p o p isu je się, ja k o n iezw y k ły m czyn em b o h a te rsk im . J a k się to stało? J e s tto p o p ro stu w y ­ nik o w y c h w a ru n k ó w ek o n o m icz n y ch , jak ie p rz e ż y ­ liśm y w N ie m c z e c h w sk u te k w ielk ieg o k ra c h u 1874 roku. T en w ielki krach w y w o łał pow^szechny zastój i ru in ę ow ego w span iałeg o rozkw dtu ek onom icznego, k tó ry trw a ł od 1871 do 1874 r. W ie lc y p rz e d się b io rc y w szelkiego ro d z aju , po w ołani do ż y c ia p rz ez te n ro z­

k w it w ró ż n y c h d zied z in ach p rz e m y słu , p rzez swą m a­

sow ą p ro d u k c ję w y tw o rz y li ru jn u ją c ą k o n k u re n c ję d la k lasy rz em ieśln ic zej. W ó w czas to po raz pier%v- szy d ro b n i i śre d n i rz e m ie ś ln ic y po zn ali, iż p o ło że­

nie icli j e s t b ez n ad ziejn e . W p ierw szy ch la ta c h po za ło żen iu c e sa rs tw a niem ieckiego, dzięk i n ie z w y k łe ­ m u ro z k w ito w i p rz e m y słu , ro z k w ito w i jiieby w ałem u , k tó ry w ty c h ro z m ia rach ju ż się n ie w róci, g dy ż p o trz e b n e po te m u w a ru n k i b e z p o w ro tn ie p rz e sz ły do w ieczności, w ciąg u te g o m iodow ego m iesiąca pow szechnego ro z ro stu , sp o łecz eń stw o nie m ogło pojąć is to ty te g o zjaw iska. L e c z g d y , w^raz z u p a d ­ k iem te g o ro z k w itu , n a s tą p ił k ry z y s, k tó ry po cliło - nął i w ielu w ielk ich p rz ed sięb io rcó w , g d y d ał się o d czuć c a ły u cisk k o n k u re n c ji na śre d n ie zw łaszcza w a rstw y społeczne, w ów czas te o s ta tn ie nie u św ia­

d o m iły sobie, że zn a la zły się w b ez n ad ziejn y m po­

ło ż e n iu ekonom icznem , lecz za czę ły staw iać sobie p y ta n ia : K to te m u w in ien i z czyjej s tro n y w y n i­

k ła zg u b n a k o n k u re n cja? Ż y d zi zaś — m uszę się za strz e d z , że, m ów iąc o ż y d a ch , m am sta le n a m yśli ty lk o ic h w iększość — niew^ątpliwie zajęli je d n o z n a jp ie rw s z y c h m iejsc w n aszy m ogó ln y m ro zw o ­ ju ek o n o m iczn y m , g d y o trz y m a li z u p e łn e ró w n o u p ra ­ w n ien ie w e w sz y stk ic h d zied z in ach życia, gdy, d zię­

- U)

(21)

ki n aszem u p ra w o d a w stw u społecznem u, stw o rz o ­ n em u p rz ez zw iązek p ó łn o cn o -n ie m iec k i i ce sarstw o n iem ieck ie, u zy sk a li w olność zajęć, p rz e sie d la n ia się i osiad ło ści i g d y re fo rm y p ra w o d aw stw a h a n d lo w e ­ go i ce ln eg o i t. p. o tw o rz y ły now e d ro g i d la ro z ­ w oju k a p ita listy c z n e g o i w idoki w spaniałego pow o­

dzenia. S zczeg ólniej o d zn a czy li się ży d z i w c h a ra ­ k te rz e b an k ieró w i w ie lk ic h kupców . I c h rz e śc i­

ja n ie uw ażali ‘h a n d e l za p rz e d się b io rstw o p o n ę tn e , w sk u te k czego w szy scy , p ra g n ą c y zbogacen ia się, rz u c a li się p rz e d e w sz y stk ie m do h an d lu . Ż ydzi, w sk u te k p rz y c z y n w y żej w y łu szczo n y ch , w ogóle zaj­

m u ją się głów n ie h a n d le m i, jak o m ocniejsi k a p ita liś­

ci, jak o d o św iad czeń si w h a n d lu , jako p ra k ty c z n ie j­

si, o d g ry w a ją n a tu ra ln ie n a jw y b itn ie jsz ą ro lę w te j d ziedzin ie. J u ż sam fa k t w ielkości k o n ty n g e n s u k u p ­ ców ż y d o w sk ic h i w iększa ich siła w te j d zied zin ie w y w o łał u czu cie n ie n a w iśc i ku n im i zazdrości. I c h k o n k u re n c ja j e s t b a rd zo niebezp ieczn ą. M arks m ów i w p ra c y swej z la t c z te rd z ie sty c h „O k w e stji ż y d o w sk ie j:“

„ Ja k a je s t św iecka p o d sta w a żydow stw a? P r a ­ k ty c z n a in te re s o w n o ś ć .“

„ Ja k i j e s t św iecki k u lt żydów ? K ra m a rstw o .“

„ Ja k i j e s t ic h św iecki bóg? P ie n ią d z e .“

„T ak w ięc, o sw obodzenie od k ra m a rstw a i p ie ­ niędzy, t. j. od p ra k ty c z n e j re a ln e j żydow skości, j e s t sam o w y z w o len iem n a sz y c h czasów .“

„Ż ydow skie w y z w o len ie w o sta te c z n e m sw em zn a cze n iu je s tto w y z w o le rie św iata od ży d o w ­ skości.“

To znaczy: ca łe nasze sp o łeczeń stw o p rz e s ią ­ k n ię te je s t k ra m a rstw e m , p o żąd an iem p ie n ię d z y , j e s t w ięc sp o łecz eń stw em żydow skiem ; to co p rz y p isu je

17

(22)

się ży dom , j e s t w rz e c z y w isto śc i .n atu rą naszego ob ecn eg o sp o łe c z e ń stw a i je ś li c h c e m y w yzw olić ż y d a od jeg o c e c h c h a ra k te r y s ty c z n y c h , to m ożem y u c z y n ić to ty lk o p rz ez osw o b o d zen ie od n ic h całego n aszego sp o łecz eń stw a. W raz ze zniknięciem społe­

czeństwa burżuazyjnego zniknie odrębny charakter żyda.

N ie u le g a w ą tp liw o ści, że to , co n azy w a się k ra m a rstw e m , j e s t ry s e m w y ró ż n ia ją c y m żydów . P rz e z k ra m a rstw o ro z u m ie się w ięcej i zarazem m n iej, niż p rz ez h a n d e l w ogóle; ro z u m ie się p rzez to h a n d e l z w idokam i n ie z n a c z n y c h zysków , h a n d e l p rz ed m io ta m i, z k tó ry m i in n y m n ie ch c e się baw ić, n a k tó re in n i p a trz ą z lek cew ażen iem , lu b z p o ­ g ard ą. K ra m a rz zad aw a ln ia się zy sk iem niew ielkim . W ięk sz o ść k u p có w ży d o w sk ic h odznacza się te m w łaśn ie, że od b ie d y z a d a w a ln ia ją się zyskiem b a r­

dzo sk ro m n y m , co do w od zi, że lepiej od in n y c h u m ie ją się lic z y ć z w a ru n k am i. Z ro z u m ie li oni d a ­ w no, że d ew iza „O b ró t m asow y p o w e tu je “ o tw ie ra ta k ż e w idoki zd o b y c ia k a p ita łu . W ie lu żydów , s to ­ ją c y c h o b ecn ie n a czele p o tę g i p ien ięż n ej, o siąg n ęli swe p o ło żen ie za pom ocą k ra m a rstw a , lu b o d zied z i­

c z y li j e po ro d z ic a c h , k tó rz y się k ra m a rstw e m t r u ­ dnili. Ż y d zi stan o w ią w ogóle b ard zo n ie z n a c z n y e le m e n t w sto su n k u do lu d n o śc i g erm ań sk iej, lu b a ry jsk ie j, lecz sto su n k o w o d ają w ielk i k o n ty n g e n s k upców i d la te g o ich k o n k u re n c ja j e s t n a jn ie p rz y ­ jem n iejsza. D la te g o a n ty s e m ity z m zd o b y ł n ajw ięcej w y zn aw có w w klasie k u p ie c k ie j. N iez m ie rn ie w a­

żn e i d oniosłe są te d z ie d z in y h a n d lu , w k tó ry c h żydzi; w y stę p u ją , ja k o siła im p o n u jąca. N p. w h a n ­ d lu m a n u fa k tu rn y m n a jw y b itn ie jsz ą ro lę o d g ry w a ją ży dzi; o lb rz y m ie z n a c z e n ie ży d ó w w h a n d lu p ro ­

18 —

(23)

19

d u k ta m i ro ln y m i n ie p o d leg a w ątpliw o ści. W licz­

n y c h o k o licach N iem iec, ja k w obu H e sse n ach w N essau, w P fa lc ie , L o ta ry n g ji, B ad en ie, W irte m - b erd ze, w e fra n k o ń sk ic h p ro w in c ja ch B aw arji, w Tu- ry n g ji i t. d. ca ły h a n d e l p ro d u k ta m i ro ln y m i sk u ­ p ili w sw y c h rę k a c h w y łąc zn ie, alb o p raw ie w y łąc z­

n ie żydzi. W j e d n y m a rty k u le g a z e ty „ V o rw ä rts “

„O p rz y c z y n a c h an ty s e m ity z m u “ a u to r, m ów iąc o H essenie, pisze m ię d z y innem i: „w szędzie ż y d w s to ­ su n k u do ch ło p a w y s tę p u je ja k o sprzedaw ca i n a ­ byw ca; w oczach c h ło p a k a p ita lis ta — to żyd; k a p ita ­ lis ta i ży d są dla c h ło p a po jęciam i je d n o z n a c z n e m i,“

A le ca ły rozw ój e k o n o m icz n y w d zied zin ie ag rarn e j w ykazał n ao cznie, zw łaszcza p rz y zw iększo nym do­

w ozie z o b c y c h k ra jó w zb o ża, m ięsa i t. d., że cła o ch ro n n e, u s ta n o w ionę ja k o b y d la o b ro n y w łościań- stw a, nic w rz e c z y w isto śc i^ w ło ściań stw u n ie dają.

C hłop w idzi, ja k ro s n ą sta w ia n e m u w ym agania, ja k coraz b ard ziej ru jn u ją c ą sta je się k o n k u re n c ja i p rz e ­ kon y w a się w re s z c ie , że żadnej k o rz y ści n ie p rz y ­ n io sły m u w s z y s tk ie t e p ię k n e o b ietn ice, k tó re m i ta k h o jn ie o b s y p y w a li go k o n se rw a ty śc i, u ltra m o n - ta n ie i n a c jo n a ln i lib e ra ło w ie , że z k aż d y m dniem p ogarsza się je g o p o ło żen ie m a te rja ln e , że sto i on n a sk ra ju p rz e p a śc i, je ś li nie po śpieszy ry c h ła p o ­ m oc. I tu , w ro z p a c z y , rz u c a się w o b jęcia tych^

k tó rz y w y s tę p u ją z ta k ą przem ow ą: „w szy stk o, co w am d o tą d o b ie c y w a n o , j e s t oszustw em ; je d n e g o w am p o trz e b a : u s u n ą ć żyda, k tó ry w as ru jn u je . AV te m w asze z b a w ie n ie . J e ś li te m u podołacie, o d ­ zyskacie spokój i s z c z ę ś c ie .“ B ard zo to p ro s ta r e ­ ce p ta, j e s t ona p o d w a lin ą a n ty s e m ity z m u . Z t ą r e ­ c e p tą w rę k u g ło sic ie le a n ty se m ity z m u , ja k n a jg o r­

szego g a tu n k u de m agogow ie, p o lu ją na g ło sy w ło ­

(24)

ściańskie. C hłop m ało ro ln y , d ro b n y h a n d la rz i rz e ­ m ieśln ik nie m ają, ro z u m ie się, o c h o ty bez o p o ru , bez o g ląd an ia się n a pom oc zgin ąć w w alce, w y w o ­ łan ej p rz e z rozw ój ekono m iczn y . A g ita c ja p a r tji r o ­ b o tn iczej n a p o ty k a w ty c h sfe ra c h n a znaczne t r u ­ dności. M usi sp o ty k a ć op ór u czciw e zw ró cenie się do ty c h klas, p ro s te w y k azan ie fa k ty c z n e g o p o ło że­

n ia rz e c z y i p ra w d z iw y c h p rz y c z y n , że niem a ża­

d n y c h środk ów r a tu n k u dla d ro b n eg o w y tw ó rc y w ra m a c h w spółczesnego sp o łecz eń stw a. A g ita to rz y p a r tji ro b o tn ic z e j n ie m ogą zd o b y ć w ielk ieg o pow o­

d zen ia u ru jn o w a n y c h chłop ów , ch o c ia żb y p rz e m a ­ w iali ja k n a jp ię k n ie j i ja k n a jb a rd z ie j p rz ek o n y w ają co . R o zu m ie się, n ie p ra w d z iw e m j e s t g ołosłow ne tw ie r ­ dzen ie, ja k o b y p a r tja ro b o tn ic z a ani je d n e g o s tro n ­ n ik a w śró d ch ło p ó w nie zd o b y ła. P rz e c iw n ie , ch ło p i z ró ż n y c h p ro w in c ji p rz y s tę p u ją cz ęsto do p a r tji ro b o tn ic z e j, g d y p rz e k o n a ją się o spraw ied liw o ści naszej zasady, że ty lk o u n a ro d o w ie n ie w sz y stk ic h śro d k ó w w y tw ó rc z y c h u c z y n i ch ło p a p raw d ziw ie w o ln y m o b y w a te le m i, w c a łe m z n a cze n iu te g o sło ­ wa, czło w iek iem k u ltu ra ln y m . L e c z obok k r y ty k i istn ie ją c e g o zam ieszan ia k a ż d y działacz p o lity c z n y po w in ien ro zw ijać p rz e d sw y m i słu ch ac zam i i te p o ­ z y ty w n e śro d k i ra tu n k o w e , k tó re są w y n ik iem je g o p u n k tu w idzenia. N asze zad an ie d la te g o bardzo j e s t n ie ła tw e m , że t e śro d k i z naszeg o p u n k tu w id ze n ia n ie m ogą się ta k szybk o u rz e c z y w istn ić . A n ty s e m i­

to m o w iele j e s t ła tw ie j. M ało się oni kłopoczą, czy w y k o n a ln e są śro d k i p rz ez n ic h zalecan e. N ie za­

d ają sobie i nie m ogą zadaw ać ta k ic h p y ta ń , g d y ż w ów czas n ie m o g lib y staw iać całego sze reg u sw y ch żądań. O b o jętn em je s t dla n ich , czy t e żąd an ia d a­

ją się p rz e p ro w a d z ić i czy m ają is to tn e zn aczen ie;

20

(25)

w iedzą oni d oskonale, że nie s ta n ą się n ig d y p o tę g ą p rzew ażającą, że n ig d y n ie w y w rą d ec y d u ją ceg o w p ły w u n a lo sy n aro d u . A je ż e li k ied y k o lw iek , d zięk i rozłam ow i p a r tji, głos icłi n ab ierze znaczenia d ec y d u ją c e g o , w y stą p ią n iew ą tp liw ie, jak o do szpiku kości zakam ieniali re ak cjo n iści, w alczący za istn ie i ją c y u stró j p a ń stw o w y i za re ak cję. M y zaś nie po ­ w in n iśm y sam y ch sieb ie w b łą d w prow adzać. J e ś li nie c h c e m y stać się dem agogam i n ajgorszeg o g a tu n ­ ku, n ie p o w in n iśm y p rz e d m ało ro ln y m i chłopam i,

d ro b n y m i h a n d la rz a m i i rz em ieśln ik am i rozw ijać żądań, o k tó ry c h w iem y, że nie zm niejszą n ę ­ d zy ty c h klas. N ie u c z y n im y te g o n ig d y , bo nie m ożem y i nie p o w in n iś m y o b iecyw ać nic tak ieg o , co, w e d łu g naszego w e w n ę trz n e g o p rz ek o n an ia, nie d a się u rz e c z y w istn ić .

T y lk o d em agogja dopom ogła an ty se m ity z m o w a do u z y sk a n ia s tro n n ik ó w w śró d w ło ściań stw a. L icz n e zjaw iska, ja k w y b ó r a n ty s e m ity p rzeciw k a n d y d a to ­ wi z c e n tr u m w c z y s to ch ło p sk im o k ręg u w yb o rczy m - op o zy cja t. z. c h ło p s k ic h zw iązkow ców p rzeciw k o c e n ­ tr u m w B aw arji, p om im o całej praw o\^ iern o ści i p rz y ­ w iązania do k a to lic y z m u — w szy stk o to d o w o d zi, że z je d n e j s tro n y ch ło p p rz e k o n a ł się, iż je g o poło­

żen ie n ie z m ie rn ie j e s t ch w iejn e, z d ru g iej zaś, że c e n tr u m n ie w y p e łn ił o sw y ch zobow iązań w dzie, d żin ie e k o n o m ic z n e j. M oże to s łu iy ć zarazem z dow ód, że c e n tru m , ow a p a r t ja re lig ijn a , w założe­

n iu sw em j e s t ty lk o p a r tj ą ekonom iczną, o p a rtą ló - w nież n a g ru n c ie m a te rja ln y m . J a k ie je s t poło żenie w ró ż n y c h o k o lic a c h N iem iec? G dy c h ło p sp rz e­

d aje swe k a rto fle , zb o ż e , w ino, ch m iel, len, k to j e s t zazw yczaj naby w cą? Z m ały m i w y ją tk a m i — ¿yd.

K to p o ży cza c h ło p o m p ien iąd ze, k to k u p u je i sp rz e­

21

(26)

99

daje ic h by dło? B ez w y ją tk u p ra w ie — żyd. N a b e r ­ liń sk im ta rg u b y d ła w szy sc y h a n d la rz e to ży dzi.

C ały h a n d e l b y d łe m , n ie w y łą c z a ją c h a n d lu h u r t o ­ w ego, j e s t w szędzie w rę k a c h żydów . N a tu ra ln ie , w szy stk ie t e w a ru n k i, w zw iązk u z te m , co m ó w i­

łem o rozw o ju h is to ry c z n y m i c h a ra k te rz e żydów , w y w o łu ją a n ty s e m ity z m .

Is tn ie ją c e w a ru n k i n iem n iej d a ją się w e zn ak i klasie d ro b n y c h rz e m ie śln ik ó w , k tó ry c h p o ło żen ie stało się z u p e łn ie b e z n a d z ie jn e m w o b ec te g o o lb rz y ­ m iego rozw o ju k a p ita lis ty c z n e g o , ja k i w 1871 ro k u p rz y b ra ł w N ie m c z e c h ro z m ia ry n ie b y w a łe i k tó ry m ożna p o ró w n a ć ty lk o z p o d o b n y m ro z ro ste m w S ta n a c h Z je d n o c z o n y c h P ó łn o c n e j A m e ry k i. T u nie m iejsce n a szczegółow e dow o d zen ia, że te n n ie ­ p ra w d o p o d o b n ie szybki rozw ój N iem iec b y ł n a s tę p ­ stw em d łu g o trw a łe g o sz tu c z n e g o p o w strz y m y w a n ia sił w y tw ó rc z y c h w s k u te k ro z d ro b n ie n ia k ra ju , w sk u ­ te k p rz e s ta rz a łe g o i n aw sk ro ś p rz e g n iłe g o p ra w o ­ d a w stw a sp o łeczn eg o i t. d. W ie lk i k a p ita ł sto p n io ­ w o w y s tę p u je do w alk i k o n k u re n c y jn e j ze sam ym sobą, zabija n ie ty lk o d ro b n y c h w y tw ó rc ó w i rz e m ie ­ ślnikó w , lecz p o c h ła n ia i ś re d n ic h k ap ita listó w . Im szy b szy j e s t t e n rozw ój k a p ita lis ty c z n y , te m w ięcej się n a g ro m a d z a k a p ita łu . P o w s ta ją now e w ielk ie p rz e d się b io rstw a p rz em y sło w e, ro ln ic z e i p rz ew o zo ­ we, k tó re je sz c z e z a o strz a ją k o n k u re n c ję . C ła o c h ro n ­ ne, k tó re p rz e d 15 la ty w p ro w ad zo n o ja k o b y dla u ra to w a n ia rz em ieśln ik ó w i chłopó w , n ajw ięcej p rz y c z y n ia ły się do sk u p ie n ia w ie lk ic h k a p ita łó w w n ie lic z n y c h rę k ach . G łó w n ie im zaw d zięczać n a ­ leży , że klasa k a p ita listó w , lic z ą c a m oże sto ty s ię c y lu d zi, p ow iększa c o ro czn ie sw e k a p ita ły o dw a m ilja rd y m arek. T e co ro czn ie p rz y b y w a ją c e

(27)

su m y zo stają um ieszczan e w nowych, p rz e d się b io r­

stw a c h p rz e m y sło w y c h , lu b zo stają u ż y te na u tw o ­ rz e n ie o lb rz y m ic h la ty fu n d ji ro ln ic z y c h . A w te m w szy stk iem z n a czn y u d z ia ł b io rą żydzi.

K a p ita lis ta ży d o w sk i w y stę p u je ja k o k o n k u re n t w ty c h zw łaszcza d zied z in ach , g dzie je szc ze n ie d a ­ wno p ra w ie w y łą c z n ie p an ow ało d ro b n e rzem iosło . T ak np. w rz em io śle szew ckiem , k raw ieck iem , b ie- liźn iarsk iem i t. p. W c z y ic h rę k a c h z n a jd u je się obecnie h a n d e l u b ra n ie m , ta k now em , ja k starem ? W rę k a c h żydów . G łó w n y m i h a n d la rz a m i o bu w iem są żydzi; w łaśc ic ielam i fa b ry k szew ckich są po w ię­

kszej części żydzi. Ź yd, w y stę p u ją c w szędzie, jak o w ielk i k u p iec, ja k o e k s p lo a ta to r w c h a ra k te rz e w ie l­

kiego k a p ita lis ty , ja k o p rz e d się b io rc a p rz e m y słu d o ­ m ow ego, zajm u jąc m n ó stw o szewców, kraw ców , s to ­ larz y , tk a c z y i t. d., w n a tu ra ln y sposób w y w o łu je a n ty s e m ity z m w śró d d ro b n y c h w y tw ó rc ó w . I t u ta k ­ że p o jęcie „ k a p ita lis ty ,“ z a stę p u je się p o jęcie m

„ż y d a .“ A g d y do ty c h d ro b n y c h w y tw ó rc ó w zw racają się z przem ow ą; „w y rzu ćc ie ży d a, to z m ie ­ n i się w asze p o ło ż e n ie ,“ w ów czas k lasy t e grom ad"

n ie p rz y s tę p u ją do a n ty s e m ity z m u . N asi d ro b n i w y tw ó rc y i nasi c h ło p i b ard zo są ciem ni i o g ra n i­

czen i w e w szy stk iem , co d o ty c z y ży c ia ek o n o m icz­

n ego i p o lity c z n e g o ; w sw em ciasnem kó łk u sp o łecz n em p o zb aw ien i są szerokiego w id n o k ręg u . Id e a ł ic h le ż y w przeszło ści, nie w p rz y szło ści. P o d trz y m u ją te d y w szy stk o to , co, w e d łu g ic h ograniczo n eg o sposobu r o ­ zum ien ia, m oże w ró c ić te n id e a ł z p rzeszłości w p r z y ­ szłość. J e ż e li o tw a rc ie z a p y ta m y dem agogów a n t y ­ sem ickich: „czy w sam ej rz e c z y sądzicie, że m ożna p rz y w ró c ić w a ru n k i ż y c ia X \ ' i X V I w ieku, że m o­

gą p o w tó rz y ć się z ło te czasy rzem io sła?“ R o zu m ie _ 2 3

(28)

się, na ta k ie p y ta n ie b ę d ą m u sieli odpow iedzieć:

„ n ie ,“ a je d n a k d ążen ia icli m o g ły b y się u rz e c z y ­ w istn ić ty lk o w ow ej epoce. L e c z oni nie kłopoczą się o w y ja śn ie n ie te g o sw ym stro n n ik o m , b y ło b y to d la n ic h n ied o g o d n e. Ślepo idą za nim i ciem ni d ro ­ b n i w y tw ó rc y , p o słu szn i je d n e m u p ra g n ie n iu : u r a to ­ w ać się za ja k ą b ą d ź cenę; n aiw n ie w ie rz ą k rzy k ac- kim słow om dem agogów , k tó rz y im mówią: „Skupcie się w około nas, nas w y b ie ra jc ie , a w szy stk o się zm ie­

n i.“ Is to tn ie , u a n ty s e m itó w zaw sze i w szędzie u jrz e ć m ożna, ja k a g ita to r b e z w s ty d n ie i zu ch w ale s ta je p rz e d w y b o rc am i i mówi: „w y b ie rajcie m nie, a zobaczycie, że ja k ty lk o d o s ta n ę się do p a rla m e n ­ tu , w szy stk o się z m ie n i.“ N asi ta k m ów ić n ie m ogą, to w a rz y sz e w y rz u c ilib y ze sali z e b ra ń te g o , ko m u b y p rz y szło do g ło w y ta k się odznaczyć.

S k arb i z a rz ą d y m iejsk ie p o w ierzają znaczne d o sta w y dla za sp o k o jen ia p o trz e b p a ń stw o w y c h i m iejsk ich . N a tu r a ln ie s ta ra ją się o d o sta w y ja k n a jta ń sz e . K to m oże b y ć ta n im dostaw cą? T en ty lk o , k to w ielk iem i p a rtja m i, a w ięc ta n ie j z a k u ­ p u je su ro w y m a te rja ł, k to m oże k o rz y sta ć ze w szy ­ stk ic h d o g odności w y tw ó rc z o śc i m asow ej, ro z p o rzą­

dzając p o trz e b n y m k a p ita łe m . T akim i lu d źm i znow u b y w a ją często żydzi. D la te g o d o sta w y w ojskow e, skarb o w e i p u b lic z n e często d o sta ją się w rę c e ż y ­ dow skie. A je śli ży d , w ziąw szy d o staw ę po tan iej cenie, gn ęb i jeszc ze rz e m ie śln ik a i o bcin a m u zaro ­ bek, to , w raz z p a n u ją c ą n ie c h ę c ią k u p lem ien iu obcem u ra są i re lig ją , zw ię k sza to w zn a czn y m sto ­ p n iu n ien aw iść i w ro g ie u c z u c ia w zg lęd em żydów . K a p ita lis ta c h rz e śc ija ń sk i w cale n ie p o stę p u je lep iej, lecz rz e m ie śln ik „ n ie m ie c “ cierp liw ie j znosi od n ie ­ go to , co o bu rza go u ży d a.

- 24

(29)

M asę a n ty se m ic k ą stan o w ią n ie ty lk o p ro sta c z ­ kow ie chło pi, rz e m ie śln ic y i d ro b n i h an d larze. N ie­

naw iść do żydów j e s t zn acznie w ięcej ro zp o w szech ­ niona. L icz n e sfe ry naszego św iata u rz ęd n icze g o sk łan iają się ró w n ie ż do an ty sem ity zn m - Gzem to w y tło m acz y ć? Z d aw ało b y się, że ci lu d zie n ie m ają żad nej zasad y do w rogieg o o d no szenia się do żydów^

im p rz ecież k o n k u re n c ja żyd ow ska w niczem nie zagraża? N ie, zapew ne. A le w iększość n a sz y c h u rz ę ­ d n ik ó w j e s t b ard zo źle o p łacan a i, w sk u te k n ie w ie l­

kiej pensji, a k o n ieczn o ści p ro w ad zen ia ż y c ia odpo­

w ied nio do stanow iska, w cho dzi w długi. P o n ie w a ż u rz ę d n ik p rz ew aż n ie m ajątk u , k tó ry b y m ógł z a s ta ­ wić, nie posiada, m u si p rz e to n arzu ca ć się o p o ż y c z ­ kę do lich w iarza. K tóż je d n a k p o ży c zy u rz ęd n ik o w i p ie n ię d z y z ry z y k ie m n ieo d eb ran ia ich? A ry z y k o istn ie je , g d y ż p raw o z a b ran ia pow ództw a, je ś li p e n ­ sja j e s t niższą od p ew n ej n o rm y . W ie rz y c ie lo w i p o zo staje je d n a ty lk o g w arancja: zau fan ie do u r z ę ­ dnika. C zęsto w szakże u rz ę d n ik nie u sp ra w ied liw ia te g o zaufania, a raczej nie je s t w sta n ie go u sp ra- dliw ić, bo niem a czem płacić. W y s tę p u je t u w ięc praw o ek onom iczne, że „w ie lk ie m u ry z y k u p o w in ie n odpow iadać w ielki z y s k “— p ro c e n ty od ta k ic h p o ż y ­ czek b ęd ą lich w iarsk ie . K o rz y ść po je d n e j s tro n ie po w inna n ie ty lk o zró w n o w aży ć s tr a tę po d ru g iej, lecz i dać pew ien zysk za ry zy k o . T eo rję t ę w y ­ m y ślił nie ży d , a z n a n y S c h u ltz e D e litsc h , k tó ry ją

gło sił po N iem czech . K to są lich w iarze? B ezsp o r­

nie żydzi. Mówi się o ży d a c h , że są tc h ó rz liw i. J a osobiście in n eg o je s te m zdania. N ik t n ie ry z y k u je ta k , ja k ży d ; on zaw'sze w ięcej ry z y k u je , niż w ię­

kszość je g o a ry js k ic h k o n k u re n tó w , i b a rd z o c h ę tn ie zajm uje się sp ra w a m i, o p a rte m i na ry z y k u . Z ro z u -

25

(30)

m iałem j e s t w ięc, że a n ty s e m ity z m zn a jd u je g r u n t w śró d św ia ta u rz ę d n ic z e g o , k tó r y zazw yczaj po u szy sied zi w d ługacłi. Ł ą c z y się z te m n a s tę p u ją c a jeszc ze okoliczność: pod h asłem a n ty s e m ity z m u u rz ę d n ic y m ają m ożność zajm ow ania się p o lity k ą , co w ogóle j e s t im w zb ro n io n e, p rz y sposobności pod te m ż e h asłem m ogą sta w a ć w o p o zy cji w zględem zw ie rzc h n o ści, podczas g d y w szelka in n a o pozycja j e s t d la n ic h niem ożliw ą. U rz ę d n ik o m w ogóle w olno by w a ć i p rz em aw iać ty lk o n a z e b ra n ia c h k o n serw a­

ty w n y c h . N'a z e b ra n ia c h k o n s e rw a ty w n y c h p an u ją za­

zw yczaj ś m ie rte ln e n u d y , p o d czas g d y n a zg ro m a d ze­

n ia c h a n ty s e m ic k ic h — w ogóle p o d n ie c e n ie i n ierz ad k o d o ch o d z i do skan d alu ; u rz ę d n ic y w ięc, n ie p rz e k ra - cz ający n ig d y z a tę c h łe j a tm o s fe ry d y sc y p lin y i p o ­ słu szeń stw a , n ie m ogą odm ów ić sobie te j p rz y je m n o śc i i z e b ra n ia te c h ę tn ie od w iedzają, te m b a rd z ie j, że tu n ik t n ie g w ałci ic h lo jaln o ści i u cz u ć w iern o p o d d ań - cz y c h , k tó re b e z u s ta n n ie m uszą obnosić! D alej, a n t y ­ se m ity z m m a je sz c z e zw olen n ik ó w w k o łach ofi­

c e rsk ic h z ty c h sa m y c h pow odów , co w u rz ę d n ic z y c h . W ię k sz a część s z la c h ty fe u d a ln e j je s t an ty se m ic k ą . N asze ju n k ie rs tw o , p o części w sk u te k p rz y z w y c z a je n ia do ro z rz u tn o śc i, p o części w sk u te k w y d a tk ó w na u t r z y ­ m an ie sw ego stan o w isk a sp łeczn eg o , ró w n ie ż m usi w pa­

dać w rę c e lic h w ia rz y . Z y d p o ży cza im lp ien ią d ze na ró ż n e za sta w y , a w n a s tę p s tw ie k u p u je często n a lic y ­ ta c ji za d łu żo n e m a ją tk i. W te n sposób ży d sta je się o b y w a te le m ziem skim . W s z y s tk o to d o sta te c z n y m je s t pow o d em d la s z la c h ty fe u d a ln e j, b y w c h o d ziła do obozu a n ty se m ic k ie g o . R o zu m ie się, n ie p o w s trz y ­ m u je to b y n ajm n iej naszej s z la c h ty od p olow an ia n a z ło to żydow skie. K to c z y ta ł p am ię tn ik i B u sc h a

„K siąże B ism a rk i je g o o to c z e n ie ,“ te n p a m ię ta za­

— 2 6

(31)

__9 ' ¿ i

pew ne dosad n e w y ra ż e n ie B ism ark a o m ałżeństw ach:

m ie sz a n y c h m ięd zy ch rześc ijan a m i, a żydam i. Z a sa ­ d y p rz y zw o ito ści nie pozw alają mi p o w tó rz y ć tego- w y ra żen ia .

Do w y lic z o n y c h e le m e n tó w a n ty s e m ic k ic h n a ­ le ż y d o dać jeszc ze je d e n , k tó r y cieszy się sz c zeg ó l­

n y m w pływ em . To stu d e n c i. W ięk sz o ść s tu d e n tó w je s t a n ty se m ic k ą . N ie je d e n za p y ta: c z y ż b y i oni b y li a n ty s e m ita m i z pow odów m a te rja ln y c h ? J a k ­ kolw iek d ziw nem m oże się to w ydać i t u g łó w n ą ro lę o d g ry w a ją p rz y c z y n y m a te rja ln e . K o n k u re n c ja z d n ia n a d zień za o strzając a się we w s z y s tk ic h d z ie ­ d zin ac h w y tw ó rc z o śc i m a te rja ln e j i u su w a ją c a e le ­ m e n ty słabsze, o d g ry w a ro lę d e c y d u ją c ą i w sferach osób o w yższem w y k sz ta łc e n iu , ja k rów n ież i w śród u cz o n y ch . W je d n e j z p o p rz e d n ic h p ra c w y p o w ie­

d ziałem zasadę, że c ie rp im y n ie ty lk o z p o w o d u n a d p ro ­ d u k cji to w arów ,ale i w sk u tek n a d p ro d u k c ji in t elig en c ji.

W ra z z ro zw o jem sp o łecz n y m lu d zio m ze s ta n u ś r e ­ dniego coraz j e s t tru d n ie j za b e z p ie c z y ć p rz y szło ść synów,*] a b y ci m ogli zdob yć sa m o istn y b y t, jak o p rz em y sło w cy , w ło ścian ie i t. p. T e w a ru n k i s k ła ­ n iają w ielu ojców do o ddaw ania sw y c h sy n ó w d o w y ż sz y ch zakładów n au k o w y ch ; w y tę ż a ją oni w szy- tk ie siły, ab y dać im m ożność u k o ń c z e n ia n au k . P o sk o ń czen iu u n iw e r s y te tu m łodzi lu d z ie m ogą w stępow ać do słu ż b y państw o w ej, lu b p u b lic z n e j i ta m ro b ić k a rje rę . R o z e jrz y jc ie się m ię d z y n a ­ szym i rzem ieśln ik am i. N ig d y te ra z n ie p rz y c h o d z i im do g ło w y u c z y ć sw y ch synów rzem io sła; w iedzą oni doskonale, że n iew iele m ożna tu zdobyć, że s y ­ now ie ic h to lu d zie stra c e n i, je ś li b y t swój m ają b u ­ dow ać n a rzem io śle lu b d ro b n y m h a n d lu . P o s y ła ją dzieci do u n iw e rs y te tu . P o u k o ń cz en iu nauk m ło d y

(32)

'28

cz ło w ie k z n a jd u je sobie m iejsce u rz ęd n ik a, zostaje n a u c z y c ie le m g im n azjaln y m , p raw n ik iem , le k a ­ rzem , lu b w c h a ra k te rz e a rc h ite k ta , in ży n iera, c h e m ik a i t. p., w s tę p u je do w ielkiego p rz e d się b io r­

stw a p rz em y sło w eg o , słow em , s ta ra się zająć sta n o ­ wisko, k tó re b y m u bez k a p ita łu b y t zapew niło. L ec z i w ty c h d zied z in ach , d zięk i n a d m ie rn e m u n a p ły ­ wowi, w y tw o rz y ła się ta k w ielka podaż, że n iem a ob ecn ie an i je d n e j gałęzi d ziałaln o ści u m ysło w ej, gd zie pod aż nie p rz e w y ż sz a ła b y p o p y tu . B ard zo c h a ra k te r y s ty c z n e dla te g o ro z w o ju j e s t n a s tę p u ją c e zjaw isko. W la ta c h sie d m d z ie sią ty c h , w epoce n a j­

g o rę tsz e g o t. z. k u ltu rk a m p fu , synow ie b urżu azji, p o d w p ły w e m w zrastając ej w alki z k o ś c io łe m , n ie ­ c h ę tn ie zajm ow ali u rz ę d y d u ch o w n e. O bjaw te n daw ał się zauw ażyć n ie ty lk o u p ro te s ta n tó w , ale i u k ato lik ó w *i d la te g o d użo d o b rz e p ła tn y c h m iejsc d u c h o w n y c h la ta m i całem i p o zo staw ało nie- za ję te m i. D opiero w la ta c h o sie m d z ie sią ty c h , g d y we w sz y stk ic h in n y c h dzied zin ach : w p ra w n ie tw ie, m e ­ d y c y n ie , g ó rn ic tw ie i le śn ic tw ie , w p ro fesji n a u c z y ­ cielskiej i t. d. k o n k u re n c ja doszła do ta k ic h ro z ­ m iarów , że m łodzi lu d zie la ta całe m usieli w y c zek i­

wać, za n im udało się im znaleźć jak ąk o lw ie k posadę, g d y w ład z e p ań stw o w e i p u b liczn e m u sia ły o tw arcie o strz e g a ć p rz eciw nap ły w o w i k a n d y d a tó w do ró ż n y c h u rz ęd ó w , w ów czas dopiero, „nie za p o pęd em serca idąc, a słu c h a ją c p o trz e b ,“ w z ię to się znów do teo - logji i po p e w n y m czasie w szy stk ie u rz ę d y d u c h o ­ w ne z o s ta ły obsadzone. M im ochodem zw racam y u w agę na to , ja k odnoszą się do re lig ji n a w e t ofi­

c ja ln i je j p rz e d sta w ic ie le .

Ż y d zi, w obec sw ej zam ożności i b og actw a, w o­

bec swej n iew ą tp liw e j p rzed sięb io rcz o ści i w yższego

(33)

poziom u um y słow ego, liczn ie u częszc zają n a u n iw e r­

s y te t i do innych, w y ż sz y ch zakładów n a u k o w y c h i zw iększają te m podaż sił in te lig e n tn y c h . W te m tk w i je d n a z p rz y c z y n a n ty s e m ity z m u naszej t. z.

n iem ieckiej s tu d e n te rji. Is tn ie je w szakże d ru g a je s z ­ cze p rz y czy n a , m ająca z re sz tą znac^ nie n ie ty lk o dla u n iw e rsy te tó w , lecz i dla w szelki g ałęz i d ziała l­

ności m a te rja ln e j i um ysłow ej. N ie u le g a w ą tp li­

w ości, że ży d zi o d znaczają się w iększą w y trz y m a ło ­ ścią i trze źw o śc ią . N asi rz e m ie śln ic y i k u p c y , je ś li k ilk u g o dzin nie p rz e sie d z ą n a d k u fle m piw a, u w a ­ żają d zień za stra c o n y , lu b p rz y n a jm n ie j n ie p rz e p ę ­ d zo n y ja k się n ależy. Ż ydow skiem u praco w n ik o w i n ie p rz y c h o d z i to do głow y, siedzi on c a ły d zień w dom u. P o d w zg lęd em u ży w an ia g o rą c y c h n ap o ­ jó w ży d m oże b y ć id eałe m dla n aszy ch a n ty alk o h o ­ lików . J a k o s tu d e n t p ra c u je ży d g o rliw ie, p odczas g d y s tu d e n t n iem ieck i w iększą część czasu spędza w re s ta u ra c ja c h , salach fe c h tu n k o w y c h i in n y c h m iejscach , k tó ry c h lepiej nie w ym ieniać. H r. M ir- b ac h p rz e d kilku la ty w y d a ł z te g o po w odu o strz e ­ żenie w p rasie. W z y w a ł on do p o h am o w a n ia te j ro z rz u tn o śc i, z jak iej sły n ą stu d e n c i „korporacyjni,^^

zw łaszcza członkow ie p ru sk ieg o v e re in u „ B o ru sja .“

M ożna jeszc ze zgodzić się, m ów i on, że b y s tu d e n t w y ­ d ał ro c zn ie 4500 m arek, ale pow yżej te g o w ielu oj­

ców nie j e s t w s ta n ie d o starc zać sw ym synom . Ż y d zi zaś zazw yczaj b ard zo są pilni, w y b o rn ie p r a ­ c u ją i n a egzam inie zw yciężają n a tu ra ln ie sw y ch n ie m ie c k ic h kolegów , sp ęd z ający c h czas po s tu d e n - cku. G d y b y w szy scy stu d e n c i p ra c o w a li ta k , jak żydzi, to p ru sk i m in is te r ośw iaty, dr. B o ssę n ie p o ­ trz e b o w a ł b y w ygłaszać sw ego re fe ra tu o w ielk ich b ra k a c h w y k sz ta łc e n ia praw n eg o u m ło d y c h p ra w n i­

29 -

Cytaty

Powiązane dokumenty

mnie pozbyç z kraju – skar˝y∏ si´ mamie albo ˝artowa∏: – Nie dam si´ stàd wykopaç tylko dlatego, ˝e w Pary˝u zosta∏ twój ulubiony literat.. – Jesienià pojawi∏ si´

Podbudowa z gruntu stabilizowanego cementem o Rm=2,5 MPa wytworzona w betoniarce i dowieziona z miejsca wytworzenia na plac budowy, grubości podbudowy po zagęszczeniu: 12

Podbudowy betonowe bez dylatacji - grubość warstwy po zagęszczeniu: za każdy dalszy 1 cm ponad 12 cm.. ANALOGIA: wzmocnienie podłoża warstwą kruszywa stab.cem.Rm=2,5MPa

Połączenie pompy głębinowej z rurą tłoczną i opuszczenie do studni wierconej na głębokość 15 m, przy ciężarze pompy: 0,20 t i średnicy rury tłocznej 80 mm -

Pełne umocnienie pionowych ścian wykopów liniowych balami drewnianymi wraz z rozbiórką, w gruntach suchych, przy szerokości wykopu do 1,0 m i głębokości do 3,0 m: grunt

Odbicie tynków wewn ętrznych o powierzchni ponad 5,0 m2 na ścianach, filarach i pilastrach bez względu na rodzaj podłoża,z ewentualnym usunięciem osiatkowania lub dranic - tynki

Malowanie dwukrotne farb olejn , uprzednio malowanej stolarki drzwiowej,  cianek i szafek o powierzchni: ponad 1,0

Izolacje przeciwwodne powierzchni poziomych, z papy na lepiku asfaltowym na gorąco z zagruntowaniem podłoŜa roztworem asfaltowym, pierwsza warstwa z papy: asfaltowej na tekturze,