• Nie Znaleziono Wyników

Godność zawodu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Godność zawodu"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Janczewski

Godność zawodu

Palestra 3/6(18), 3-10

(2)

STANISŁAW J A N C Z E W S K I adwokat

Godność z a w o d u

I

G odność zaw o d u a etyka

Godność zawodu adw okackiego je s t w rów nej m ierze zagadnieniem

etyki zawodowej, jak i form postępow ania zew nętrznego, obow iązują­

cych każdego członka palestry. Jednocześnie zagadnienie to łączy się

najściślej z kw estią osobistej godności i h o n o ru adw okata. Członek za­ wodu, k tó ry , popełnia czyn n aru szający godność tego zawodu, obniża ty m sam ym w łasną powagę i odw rotnie: adw okat, k tó ry postępow aniem sw oim w ykracza przeciw ko regułom e ty k i i przyzw oitości, choćby czyn jego nie m iał żadnego związku z w y ko n y w an y m zaw odem , obraża god­ ność zawodu adwokackiego.

Źródła tego ścisłego związku, jak i zachodzi pom iędzy godnością za­ w odu adw okackiego a osobistą godnością i honorow ością jego członków , należy doszukiw ać się w tym , co stan o w i istotę zaw odu .adw okackiego. M yliłby się bowiem , k to sądziłby, że obow iązki zaw odow e adw ok ata sprow adzają się w yłącznie do m niej lub w ięcej sta ra n n eg o w ykonania zadań, k tó ry ch adw okat się podejm uje, a więc np. udzielenia porady, opracow ania um ow y lub innego a k tu p raw nego albo obrony spraw y . G dyby tak było, zawód adw okata nie ró żn iłb y się od inn ych w olnych zawodów, w szczególności od zawodów technicznych, w k tó ry ch zadanie w ykonaw cy sprow adza się do m niej lub w ięcej sum iennego przygoto­ wania zamówionego „d zieła” lub w yko n an ia zlecenia.

Obowiązki adw okata są o w iele rozleglejsze i dalej idące od tego zadania n a tu ry czysto technicznej, jakiego p o dejm u je się adw okat, p rz y j­

m ując np, do obrony spraw ę k a rn ą lub do prow adzenia sp raw ę cyw ilną. Tłum aczy się to tym , że zawód adw okacki nie jest zaw odem ograniczo­

(3)

4 S T A N I S L A W J A N C Z E W S K I N r 6

nym w yłącznie do czysto technicznego w ykonania określonych -zadań. O drębność a d w o k atu ry jako zawodu, złożony c h a ra k te r ciążących n a niej obow iązków pochodzi stąd, że je s t ona najściślej zw iązana z jed n ą z n a j­

w ażniejszych fu n k cji p a ń stw a , jaką je st w y m iar spraw iedliw ości. J a k niepodobieństw em je s t w yobrazić sobie istnien ia ad w o k a tu ry bez istn ien ia sądów, ta k sam o niepodobna w yobrazić sobie istn ien ia sądów bez istn ien ia adw o k atu ry .

M om ent, w k tó ry m ludzkość doszła do uśw iadom ienia sobie tego, że nie m oże być m ow y o p raw idło w y m w ym iarze spraw iedliw ości, jeśli tym , k tó rz y m ają stan ąć przed sądem , nie zapew ni się n ależy tej obrony, był m o m en tem n arodzin sztu k i obrończej, któ rej stopniow y rozw ój do­ prow adził z kolei do w y tw o rzenia się zawodu ustaw ow o pow ołanego do w noszenia obron przed sądam i, a n astęp n ie do zastępow ania stro n v/ sporach .cyw ilnych.

Ten zaszczytny skądinąd związek ad w o k atu ry z w y m iarem sp raw ie­ dliw ości w kłada na członków zaw odu adw okackiego obow iązki znacz­ nie w ykraczające poza techniczne zagadnienia obro ny lub prow adzenia spraw y.

P rzede w szystkim więc adw okat, należąc do zawodu będącego w spół­ czynnik iem w y m iaru spraw iedliw ości, m usi pam iętać o tym , że zada­ nie jego nie ty lko polega na m ożliw ie najlepszym w yk on aniu czynności

zw iązanych ze spraw ą, k tó re j się podjął, ale że p ełn i on jednocześnie fu n k cję publiczną, m ającą n a celu zapew nienie praw idłow ego w y m iaru spraw iedliw ości.

R ozum iana w ten sposób ad w o k atu ra sta je się jed n y m z tych niezli­ czonych tryb ów , k tó re sk ład ają się na w ielką m achinę życia p a ń stw o ­ wego. Od w łaściw ego działania tego try b u zależne je s t p raw idłow e dzia­ łanie w y m iaru spraw iedliw ości, będącego czynnikiem tak niezm iernie w ażnym i g w a ra n tu jąc y m zdrow y ład społeczny i porządek w e w szy st­ kich dziedzinach życia państw ow ego, społecznego i gospodarczego.

U w zględnienie w yżej przytoczonych przesłanek je s t niezbędne dla należytego zrozum ienia skom plikow anego skądinąd zagadnienia e ty k i adw okackiej. U podstaw y jej leżą n iew ątpliw ie no rm y e ty k i ogólnej. To, co z p u n k tu w idzenia e ty k i ogólnej jest uznaw ane za nieetyczne, niem oralne, zakazane lub choćby tylko niew łaściw e, je s t tak sam o n ie­ etyczne, niem oralne, zakazane lub niew łaściw e z p u n k tu w idzenia e ty k i ad w o k ack iej.

W zw iązku z ty m m ożna by zadać sobie py tan ie, czym w tak im razie różnią się n o rm y e ty k i adw okackiej od norm e ty k i ogólnej i czy w arto m ówić o etyce adw okackiej, jeśli w ogólnych norm ach etycznych, ew en­

(4)

N r 6 G O D N O Ś Ć Z A W O D U 5

tu aln ie we w łasnym su m ien iu m ożna znaleźć dostateczne w skazów ki dla swego postępow ania i dla oceny danego czynu pod w zględem etycznym .

Odpowiedź na to jest bardzo prosta. E ty k a adw okacka, biorąc za pod­ staw ę norm y e ty k i ogólnej, ty m się ró żn i od tej o statn iej, że m usi się liczyć ze specjaln y m i zadaniam i i w łaściw ościam i ad w o k atu ry , w tym rów nież z fun kcją publiczną a d w o k atu ry jako w spółczynnika w y m iaru spraw iedliw ości, z jej rolą z tego ty tu łu w u s tro ju pań stw ow ym i życiu społecznym , z płynącą z tego źródła g o d n o ś c i ą zaw odu adw okac­ kiego. Na ety k ę adw okacką w p ły w a rów nież szereg in nych czynników , w śród k tó ry ch w ym ienić należy nacechow any sp ecjaln y m zabarw ien iem — ze w zględu na rolę państw ow ą i społeczną ad w o k a tu ry — stosu nek do sądu, do klien ta i do kolegów adw okatów .

W zw iązku z ty m n o rm y e ty k i adw okackiej, k tó re z n a tu ry rzeczy są i m uszą być szersze od norm e ty k i ogólnej, podlegają nadto u zupełnieniu przez określone reg u ły postępow ania. P rz estrz e g a n ie jed n y ch i drugich je s t dla adw okata obowiązkiem . P ostępow anie sprzeczne z n o rm am i ety k i i reg ułam i obow iązującym i w ad w o k atu rze stanow i naru szen ie godnoś­ ci zawodu.

II

G odność zaw o du a p rzy ję c ie spraw y

Zagadnienie godności zawodu przenika w te n sposób nie ty lk o całą zawodową działalność adw okata, lecz i całe jego życie publiczne i p ry ­ w atne. Z chw ilą gdy ktoś zostaje adw okatem , m usi się liczyć z godnością zawodu, do którego należy. Pam ięć o godności zaw odu pow inna p rzy ś­ wiecać adw okatow i w każdym jego posunięciu, w każdej czynności, k tó ­ rą podejm uje, w każdej obronie, k tó rą wnosi.

Rozw ażając to zagadnienie na tle sto su n k u ad w okata w zględem klienta, należy stw ierdzić, że od ra z u przy p ierw szym zetknięciu się adw okata z k lien tem zagadnienie godności zaw odu n a b ie ra kolorów życia i sta je się, a przy n ajm n iej pow inno się stać drogow skazem , n ad ający m w łaści­ w y k ieru n ek postępow aniu adw okata.

K lien t zgłasza się do adw okata bądź w celu o trzy m ania porady, bądź w celu pow ierzenia adw okatow i spraw y, bądź w celu zlecenia adw okatow i sporządzenia um ow y lub innego a k tu praw n ego . D la adw okata, liczącego się z godnością zawodu, we w szystkich ty ch w yp ad kach p o w staje k w e ­

(5)

6 S T A N IS Ł A W J A N C Z E W S K I N r 6 niego, czy m oże podjąć się prow adzenia spraw y , k tó rą m u chcą pow ie­ rzyć, czy może podjąć się załatw ienia czynności p raw n ej, o k tó rą się do niego zw racają. K w estia ta m usi być przez adw okata zbadana z p u n ­

k tu w idzenia zarów no form alnego, ja k i m erytorycznego. P rz y jm u ją c zgłaszającego się k lie n ta , adw okat pow inien p rzed e w szystkim ustalić, k to i w jak ie j sp raw ie zw raca się do niego, w m y śl bow iem a rt. 51 ust 1 u sta w y o u.a. adw okatow i nie w olno udzielić pom ocy p raw n ej, jeżeli udzielił jej stro nie przeciw nej w tej sam ej lub zw iązanej z nią spraw ie; nie w olno m u rów nież udzielić pom ocy p raw n ej w sp raw ie, w k tó re j b ra ł udział z ram ien ia w ładzy publicznej. U dzielenie pom ocy p raw n e j w b rew tem u przepisow i byłoby nie ty lk o n aru szen iem obo­ w iązującego adw okata zakazu ustaw ow ego, lecz i u chybieniem godności zaw odu, z k tó rą nie d a je się pogodzić jednoczesne obsługiw anie dwóch stro n m ający ch sprzeczne in teresy .

U staw a nie w prow adza innych ograniczeń ze w zględu na osobę k lien ta, w szczególności nie zaw iera przepisów tego ro d zaju co przep isy o w y łą ­ czeniu sędziego w kodeksie postępow ania cyw ilnego (art. 49— 50) lub kodeksie postępow ania k arn ego (art. 39 i nast.). M imo to uchybiałoby god- nośai zaw odu udzielenie pom ocy praw n ej w sp raw ie przeciw k o w łasnem u m ałżonkow i, k rew n y m lub p o w inow atym w linii p ro ste j, inn ym bliskim k re w n y m lub pow inow atym , osobom zw iązanym z danym adw okatem sto su n k iem przysposobienia, opieki lub k u ra te li, w reszcie w spraw ach tak ich , k tó ry c h w ynik oddziaływ ałby n a w łasne p raw a lu b obowiązki ad w okata. P om ijając bow iem w zględy przyzw oitości stojące na przesz­ kodzie udzielan iu przez adw okata pom ocy p raw n ej przeciw ko osobom bliskim , należy podkreślić, że jeżeli sędziów obow iązuje ab so lu tn a bez­ stronno ść, to na adw okatach spoczyw a obow iązek d ziałania z korzyścią dla in te resó w k lien ta, w sto su n ku więc do tego ostatniego m usi być u su n ię te w szystko, co m ogłoby stw arzać pozór św iadom ego lub podśw ia­ dom ego n a w e t ham ow ania działalności adw okata ze w zględu na szcze­ gólny sto su n ek do stro n y przeciw nej.

Z tego sam ego pow odu adw okat p ow inien zrezygnow ać z udzielenia po­ m ocy p raw n e j w tedy, gdy stro n ą p rzeciw ną je s t osoba, z k tó rą łączy go sto su n ek osobisty ta k dalece bliski, że m ógłby go krępow ać w dołożeniu n ależy tej pilności i staran n o ści w pro w adzen iu sp raw y lu b w podejm o­ w aniu poszczególnych czynności.

S tw ierdziw szy b rak przeszkód ze w zględu na osobę k lie n ta lub n a osobę m ającą w ystępow ać w roli stro n y przeciw n ej, ad w ok at s ta je n astęp n ie — i to dość często — wobec skom plikow anego zagadnienia etycznej oceny sp raw y , z k tó rą k lie n t do niego przychodzi.

(6)

N r 6 G O D N O Ś Ć Z A W O D U V 7 W m yśl art. 48 u. o u.a. ad w o k at przed rozpoczęciem w yko ny w an ia czynności zawodowych sk ład a ślubow anie, w k tó ry m zobow iązuje się ■wypełniać obowiązki adw o k ata zgodnie z przepisam i praw a, a w p ostę­ p o w a n iu sw oim kierow ać się zasadam i godności, uczciwości i s p ra w ie d li­ w ości społecznej. Z asady powyższe p ow inny zatem przyśw iecać adw oka­ to w i przy etycznej ocenie proponow anej m u spraw y . Ocena je d n a k s p ra ­ w y pod w zględem etycznym nie je s t rzeczą ta k prostą, ja k m ogłoby się w ydaw ać. Z darzają się w praw d zie w ypadki, gdy bezzasadność roszcze­ n ia cyw ilnego w y stę p u je z całą oczyw istością, w łaściw e zatem sta n o ­ w isko, jak ie w zględem tak iej sp raw y m a zająć adw o kat k ie ru ją c y się

zasadam i „godności, uczciw ości i spraw iedliw ości sp ołecznej”, n ie p o w in ­ no nastręczać żadnej w ątpliw ości. Obok ty ch w ypadków są jed n a k i takie, k tó ry c h ocena n ie ty lk o z etycznego, lecz i z praw nego p u n k tu w idze­

nia może spraw iać dużo kłopotu.

O dm iennie nieco przfedstawia się spraw a, jeśli chodzi o podjęcie się przez adw okata obrony w procesie k a rn y m . W śród różn ych z a p atry w a ń na stosunek adw okata do obron k a rn y c h nie b rak skądinąd uzasadnione­ go poglądu, że każda sp raw a k a rn a n ad aje się do obrony, choćby bow iem oskarżony nie zapierał się tego, że popełnił przestępstw o, obrona m a zaw sze sw oje zadanie do sp ełnienia ze w zględu na m ożliw ość istn ien ia okoliczności łagodzących i konieczność ich w ykazania w celu uzyskania spraw iedliw ego —■ z p u n k tu w idzenia społecznego — w yroku. A dw oka­ tu r a angielska h o łd u je n aw et d alej idącem u poglądow i, że ocena p ro ­ cesu karnego z etycznego p u n k tu w idzenia je s t uprzedzaniem w y ro k u sądow ego, do czego adw okat nie je s t pow ołany.

Szczególna sy tu a c ja adw okata-obrońcy karn ego spraw ia, że podjęcie się przez adw okata obrony w spraw ie k a rn e j rzadko kiedy m ogłoby być kw alifiko w an e jako uchybienie godności zawodu, czego je d n a k nie m ożna powiedzieć o procesach cyw ilnych m ających na celu dochodzenie rosz­ czeń oczywiście- bezzasadnych.

Nie od rzeczy będzie w ty m m iejscu przypom nieć, że stosow nie do brzm ien ia a rt. 50 u st. 1 u. o u.a. adw okat m oże odm ówić pom ocy p raw n e j ty lk o z w ażnych powodów. O tym , co stan o w i w ażny pow ód odm ow y udzielenia pom ocy p raw n ej, adw okat rozstrzy ga sam odzielnie; jed y n ie w ątpliw ości co do udzielenia lub odm owy pom ocy p raw n ej ro zstrzy ga r a ­ d a adw okacka, a w w ypadkach nie cierpiących zwłoki — d ziek an (art.

50 u st. 2 u. o u.a.). P ra k ty c z n e zastosow anie tego p rzepisu je s t dość ograniczone: najczęściej o rozstrzygnięcie w ątpliw ości zw racają się do r a d y adw okackiej (ew entu aln ie do jej dziekana) adw okaci prow adzący

(7)

8 S T A N IS Ł A W J A N C Z E W S K I N r $ sp ra w y z urzędu. A dw okat z w yboru, k tó rem u spraw a nie odpow iada ze w zględu na jej c h a ra k te r lu b szczególne właściwości, w zasadzie m a faktyczn ą m ożność odm ów ienia jej prow adzenia i ty lk o w tedy, g dyby w sk u tek odm ow y udzielenia pom ocy p raw n ej k lie n t był n arażo n y na nie­ pow etow aną szkodę, by łb y obow iązany do dokonania nie cierp iący ch zwłoki czynności. Odm owa jed n a k pomocy praw n ej w tego ro d za ju w y­ padkach b y łab y uchybieniem obow iązkom zawodowym , b y n ajm n iej z a ś nie godności zawodu.

D alszym z kolei etap em w zaw iązującym się stosunku pom iędzy adw o­ k a te m a k lien tem je s t — w razie przy jęcia przez adw okata sp ra w y — u sta le n ie wysokości hono rarium . M yliłby się ten, kto przypuszczałby, że kw estia ta, stanow iąca — jeśli m ożna ta k powiedzieć — handlow ą s tro n ę in teresu , nie zahacza o zagadnienie godności zawodu. W czasach, gdy adw okaci obow iązani byli do noszenia odznaki, na k tó re j w id niały w y ra z y „honor i ojczyzna”, pew ien d zien n ik arz usiłow ał skojarzyć w y raz „h o n o r" z pojęciem „h o n o ra riu m ” . M iałby on tro ch ę racji... etym ologicznej, g d y b y nie to, że w edług w szelkiego p raw dopodobieństw a nie zdaw ał sobie sp ra ­ w y z pochodzenia te rm in u „h o n o ra riu m ” , k tó ry to te rm in jeszcze w s ta ­ ro ży tn y m R zym ie używ an y był d la odróżnienia w ynagrodzenia zaw odów w olnych od zarobków rzem ieślników . To -„zaszczytne” zab arw ien ie p o ję ­ cia w ynagrodzenia adw okatów dziś, w dobie pow szechnego u znan ia w a r­ tości każdej uczciwej p ra c y i n ad an ia jej odpow iedniej ra n g i w p ra w ie i sto sunkach społecznych, u tra c iło swój sens -pierw otny. Nie m ożna je d ­ nak zaprzeczyć, że sposób u sta le n ia w ysokości i sposobu w ynagrodzenia adw okatów nie je s t k w estią obojętn ą z p u n k tu w idzenia godności zawodu.

K w estia w ynagrodzenia adw okackiego za czynności zaw odow e m ia ła nieco o d m ien n y c h a ra k te r w okresie, gdy obow iązyw ała bez zastrzeżeń zasada w olności um ów w ty m przedm iocie pom iędzy adw ok atam i a k lie n ­ tam i. W praw dzie i wówczas istn ia ła tak sa w ynagrodzenia za czynności zawodowe, w stosun k u jed n a k pom iędzy adw okatem a k lie n te m obo­ w iązyw ała ona ty lk o w ted y , gdy n ie została z a w arta sp ecjaln a um ow a w ty m przedm iocie pom iędzy ad w o k atem a k lien tem . N adto tak sa obo~ w iązyw ała sądy przy zasądzaniu h o n o rariu m adw okackiego na rzecz s tro ­ ny w y g ry w ającej spraw ę. O becnie k w estia ta przed staw ia się o ty le in a­ czej, że w zasadzie obow iązuje tak sa, odstępstw a zaś od niej uzależnione są od decyzji kiero w n ik a zespołu dla adw okatów zespolonych o raz od decyzji dziekana rad y adw okackiej dla adw okatów w yko n ujący ch zawód ind yw idu aln ie. Zarów no jed n a k p rz y nieograniczonej wolności zaw iera­ nia um ów co do hon o rariu m , ja k i przy system ie o p arty m na obow iązu­ jącej taksie, zwłaszcza z p ew n y m i złagodzeniam i, jak to m a m iejsce

(8)

Nr 6 G O D N O Ś Ć Z A W O D U 9

w obow iązującym u nas system ie, pro blem y w yłan iające się na tle w yso­ kości i zap łaty honorariu m są z n iew ielkim i w y ją tk a m i jedn e i te sam e. I tak np. byłoby sprzeczne z w ym agan iam i e ty k i zawodowej i u c h y ­ biające godności zaw odu żądanie w ysokiego w ynagrodzenia za usługi drobne i nie w ym agające ani sp ecjaln y ch zachodów, ani też specjalnego n ak ła d u pracy. Lecz i przy dużych zachodach i dużym nakładzie p rac y w ynagrodzenie adw okata pow inno m ieć sw oje granice. W okresie d w u ­ dziestolecia, przy obow iązującej w ów czas zasadzie wolności um ów , za­ gadnienie to w yłaniało się dość często. N a przy k ład Izba do s p ra w adw o­ k a tu ry przy Sądzie N ajw yższym w orzeczeniu z dn. 10.XII.1938 r. N r DA 22/381 uznała, że w ym ów ienie i pobranie przez adw ok ata n a d m ie r­ nego w ynagrodzenia je st w ykroczen iem przeciw ko obowiązkom i u ch y b ie ­ niem. godności stan u . «

Za nad m iern ie w ygórow ane uzn aw ano w okresie dw udziestolecia hono­ ra riu m pochłaniające zanczną część dochodzonej p re te n sji. Lecz i sto su n ­ kowo nieznaczna część w arto ści p rzed m io tu dokonyw anej przez ad w ok ata czynności m ogła okazać się w ynagrodzeniem w ygórow anym . I ta k np. Sąd D yscyplinarny R ady A dw okackiej w W arszaw ie w w y ro k u z dn. 25.V.1929 r . 2 uznał za oczywiście w ygórow ane w ynagrodzenie za uzys­ kanie zezwolenia na działalność sp ó łk i zagranicznej w k r a ju i je j za­ rejestro w an ie w wysokości 5% od całego k a p ita łu zakładow ego. N ato­ m iast Rada A dw okacka w W arszaw ie uchw ałą z dn. 4.IV .1939 r . 3, m a ­ jąc na względzie p rzedm iot sp raw y , w skazane w piśm ie ad w o k ata czyn­ ności w ykonane przezeń w ciągu k ilk u la t i w reszcie po zy ty w n y w y nik jego zabiegów, postanow iła uznać, że w ynagrodzenie w w ysokości 10% sum y uzyskanej z ty tu łu leg atu nie je s t w ygórow ane i odpow iada prze­ ciętnym zw yczajow ym norm om .

N iekiedy rodzaj sp raw y je s t podstaw ą do ograniczenia w ysokości w y­ nagrodzenia adwokackiego. Za niezgodne więc z zasadam i e ty k i adw o­ kackiej uznano w ym aw ianie sobie nadm iernego w ynagrodzenia w s p ra ­ wach o odszkodowanie, jeżeli odszkodow anie to stanow iłoby głów ne źródło u trzy m an ia dla osoby w y stęp u jącej o nie. Podobnie m iała się rzecz z alim entam i.

Istn ieją cy w Polsce L udow ej sy stem w y nagradzania adw okatów u n ie­ m ożliw ia zaw ieranie z k lie n ta m i um ów o h o n o rariu m w ynikow e (tzw. um ow a de quota litis). Z aw arcie ta k ie j um ow y p rzy istn ieją cy m u n a s

1 „Palestra” rak 1939, str. 815. 2 „Palestra” rok 1930, str. 324. 3 „P alestra” rok 1939, str. 577.

(9)

10 S T A N IS L A W J A N C Z E W S K I N r 6

stan ie p raw n y m byłoby n aruszeniem obow iązków zaw odow ych. N ieza­ leżnie jed n a k od tego um ow a o w ynagrodzenie w ynikow e n asu w a po­ w ażne w ątpliw ości z p u n k tu w idzenia godności zawodu. Nie od rzeczy będzie przytoczyć w ty m m iejscu zdanie P ay ena, k tó ry w sw ym dziele „O pow ołaniu a d w o k a tu ry ” pisze o h o n o rariu m w ynikow ym , co n a stę ­ p u je :

„Tego rod zaju um ow a b y łaby dla adw okata rów noznaczna z u tra tą przez miego niezależności, poniew aż uczestnicząc w szansach procesu, sta łb y się sam stro n ą zainteresow aną, co m usiałoby spowodow ać w y ­ łom w jego bezinteresow ności; byłoby to rów nież sprzeczne z god­ nością adw okata, gdyż w rzeczyw istości p ostaw iłoby go w położenie różne od tego, w jak im pozornie w y stęp u je przed sądem ”. 4

Toteż w edług P ay en a adw okat zaw ierający ze swoim k lie n te m um owę teg o ro d za ju podlega najsurow szym k arom dyscy p lin arn y m .

Ale n a w e t w tedy, gdy nie chodzi o prow adzenie procesu, lecz o uzy s­ k a n ie dla k lie n ta roszczenia w drodze pozasądow ej, um ow a o w ynag ro­ dzen ie w ynikow e nie może nie budzić w ątpliw ości, w tych zaś w y p ad ­ kach , gdy roszczenie może być uzyskane bez szczególnego n ak ład u za­ chodów i p rac y ze stro n y adw okata, um ow a taka sta je się ciężkim w y ­ k ro czen iem dy scyplinarnym .

(ciąg dalszy nastąpi)

Cytaty

Powiązane dokumenty

W poziomach leżących na głębokości 60— 120 cm w profilu w ystępuje illit i chloryt, ale dominują m inerały mieszanopakietowe typu illitu-sm ek­ tytu i

W badanych glebach przy wysyceniu gleby wodą odpowiadającym sile' ssącej pF 2,7 wzrost zagęszczenia wywoływał zmniejszenie pojemności wodnej, ale wielkość zmian

3. Przez akcję uświadamiającą należy szerzyć zrozumienie zabytkowości i potrzeby ochrony wym ienionych obiektów. W celu przeciwdzia­ łania sceptycznemu przyjm owaniu

E. Tylko część będzie eksponowana w nowych wnętrzach lub zabezpieczona w sposób um ożliwiający udostępnianie w celach naukowych.. historii zamku przedstawiono

Pewne podobieństwo między jednością Osób Boskich a jednością synów Bożych (Gaudium et spes, nr 24) ujawnia, że człowiek jest podobny do Boga nie tylko na zasadzie natury

Podstawy do takiego wniosku dostarczyła autorowi postać włodarza, wystę­ pującego w tym samym artykule, który był chroniony wyższą nawiązką za pobicie w

Świadectwa księży stypendystów pokazują, jak duże znaczenie dla zna­ jomości, szczególnie czynnej, mają kursy połączone z pobytem w kraju, któ­ rego języka chce się

– Jest pani spadkobiercą tego niezwykłego humanitarnego dzieła, które trwa i będzie trwać przez kolejne pokolenia – mówił podczas wczorajszej uroczystości wojewoda