Marian Cieślak, Zbigniew Doda
Przegląd orzecznictwa Sądu
Najwyższego w zakresie
postępowania karnego : I półrocze
1974 roku
Palestra 19/3(207), 46-72
Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego
w zakresie postępowania karnego
(I półrocze 1974 roku)
1. SYTU A C JA PROCESOWA OBROŃCY
I. W w y ro k u SN z d n ia 18.IX.1973 r. V KRN 355/73 (OSNKW n r 1/1974, poz. 17) zn a la z ła p o dkreślenie n a s tę p u ją c a tr a f n a teza:
„Z przep isu a rt. 77 § 2 k.p.k. w y n ik a, że udział obrońcy w p o stęp o w an iu nie w y łąc za osobistego udziału w nim oskarżonego, przez co należy rozum ieć poza sta w ien n ictw em sam odzielne podejm ow anie przez oskarżonego czynności, do k tó ry c h je s t u p raw n io n y ”.
D odajm y dla w y jaśn ien ia, że w k o n k re tn y m w y p ad k u w niósł rew iz ję obrońca o ra z niezależnie od tego sam oskarżony. R ew izja oskarżonego — złożona w te rm i nie w a d m in istra c ji are sztu śledczego (art. 109 k.p.k.) — zo stała p rze słan a sądow i re w iz y jn em u dopiero po ro zpoznaniu re w iz ji obrońcy. W tej sy tu a cji od w y ro k u s ą d u rew izyjnego, w k tó ry m po ro zpoznaniu rew izji obrońcy u trzy m an o w m ocy w y ro k są d u pierw szej in stan c ji, w niesiono rew iz ję n ad z w y cz ajn ą n a korzyść o s k a r żonego. Sąd N ajw yższy uznał, że słuszny je s t z a w a rty w n iej z a rz u t o brazy p rz e pisów p ostępow ania, polegającej n a pom inięciu re w iz ji oskarżonego w n iesionej we w łaściw y m term in ie. N a tej p o d sta w ie uchylono w y ro k są d u rew izyjnego i p rz e k a zano sp ra w ę do ponow nego rozpoznania w try b ie rew izji.
Z arów no pow yższa te za ja k i sam o rozstrzygnięcie w k o n k re tn e j sp raw ie są w y ra ze m ogólnej zasady, że przed staw icielstw o obrończe cechuje się rów noległością u p ra w n ie ń oskarżonego i jego obrońcy w tym sensie, iż d ziała n ia obrońcy nie w y łą c z a ją czynności oskarżonego i odw rotnie, aczkolw iek i jedne, i dru g ie idą n a r a c h u n e k oskarżonego. E w en tu a ln e kolizje m iędzy ty m i działan iam i pow in ien r o z strzy g a ć organ procesow y, p re fe ru ją c stanow isko d la oskarżonego k o rz y s tn ie js z e
1.
II. N iezw ykle doniosłe, choć n a g ru n cie naszego orzecznictw a b y n a jm n ie j n ie now e, je s t stanow isko zajęte przez SN w p o stan o w ien iu z d n ia 24.XI.1973 r. I I K Z 220/73 (OSNKW n r 3/1974, poz. 56; O SPiK A z. 7—8/1974, poz. 173), w m yśl k tórego:
„Z aniedbanie albo niew łaściw e w y k o n an ie obow iązków przez obrońcę n ie może szkodzić o skarżonem u w ów czas, gdy te n ja k o w łaściw a stro n a w procesie ża d n ej w in y w n ie dopełnieniu obow iązków przez obrońcę nie ponosi” .
To tra fn e stanow isko znalazło a p ro b a tę w glosie, do k tó re j pozw alam y sobie odesłać, jeśli chodzi o bliższe w y jaśn ien ie k w estii z n im z w ią z a n y c h 2. * *
i Zob. b liżej M. C i e ś l a k : P o lsk a p roced u ra k arn a — P o d sta w o w e z a ło żen ia te o r e ty c z n e , W arszaw a 1971, s. 304 i n. (zw łaszcza s. 307—308).
N r 3 (207) Przegląd orzeczn. SN w zakresie post. karn. za 1 półrocze 1974 r. 4 7
III. W orzecznictw ie SN zn a jd u je n a ogół k o n s e k w e n tn e 3 p o d k reślen ie zasada, zgodnie z k tó rą niedopuszczalne je s t przed staw icielstw o obrończe tego sam ego a d w o k a ta w sto su n k u do dw óch oskarżonych, k tó ry c h in te resy procesow e są sprzeczne. W yrazem tego je s t słu szn a teza w y ro k u SN z d n ia 2.XI.1973 r. I K R 205/73 (OSN GP z. 3—4/1974, poz. 44):
„Sąd pierw szej in stan c ji, p rzy stę p u ją c do ro zpoznania sp raw y w części d o ty czącej zgw ałcenia G., nie zw rócił uw agi, iż oskarżony J.L.K . — ze w zględu n a treść a rt. 9 k.p.k. — nie m ia ł zapew nionej d o statecznej obrony w sensie m a te r ia l nym . P odjęcie bow iem przez jednego obrońcę w spólnej obrony tegoż oskarżonego i oskarżonego M.M. w w a ru n k a c h , k iedy pierw szy do końca śledztw a k o n se k w e n tn ie tw ierd ził, iż pokrzyw dzonej nie zna i n igdy nie p rze b y w a ł w je j to w arzy stw ie, oraz nie b ra ł u d ziału w zajściu będącym p rzedm iotem rozpoznania, a oskarżony M.M. w tym że sta d iu m p ostępow ania odm iennie zeznał, kolidow ało z a rt. 76 k.p.k., gdyż in te resy obu o skarżonych pozostaw ały w ów czas w e w zajem nej sprzeczności”.
IV. W u chw ale SN z dnia 15.XI.1973 r. VI K Z P 35/73 (OSNKW n r 1/1974, poz. 3) czytam y, co n astęp u je:
„W ra z ie w y d an ia w y ro k u skazującego n ieletniego n a um ieszczenie w zak ład zie popraw czym sąd m oże zasądzić od jego rodziców n a rzecz zespołu adw okackiego opłaty przew idziane w p rzep isach o o p ła ta c h za czynności zespołów adw o k ack ich z ty tu łu u d ziału w sp ra w ie obrońcy z urzędu, jeżeli u sta lo n e zostały za n ie d b a n ia przez rodziców ich obow iązków w sto su n k u do n ieletn ieg o ”.
S tanow isko to o p iera się na przepisie a rt. 550 § 1 k.p.k. oraz n a u trzy m an y m w m ocy przepisie a rt. 495 d.k.p.k., k tó ry p rzew iduje, że sąd dla n ie letn ich może k o sztam i po stęp o w an ia obciążyć rodziców , jeżeli zostały u sta lo n e za n ie d b a n ia przez nich obow iązków w sto su n k u do nieletniego. P rzytoczony pogląd, szczegółowo u z a sa dniony w uchw ale, nie n a su w a naszym zdaniem zastrzeżeń.
2. OSKARŻYCIEL POSIŁKOW Y
W w y ro k u SN z d n ia 5.XII.1973 r. IV K R 234/73 (OSNKW n r 5/1974, poz. 98) sp o ty k am y n a s tę p u ją c y pogląd p raw n y :
„P rzepis a rt. 331 § 2 k.p.k. stanow i, że osk arży ciel posiłkow y, choćby m ia ł sk ła d ać zeznania ja k o św iadek, może pozostać na sa li w czasie p ro w a d ze n ia całej ro zp raw y . K odeks p o stę p o w an ia k arn e g o p rze w id u je ta k ą sy tu ację i z tego pow o d u nie w p ro w a d za żadnego o g raniczenia w dopuszczeniu pokrzyw dzonego do u d ziału w p o stę p o w an iu sądow ym w ch a ra k te rz e o skarżyciela posiłkow ego (art. 45 § 1 k.p.k.), n ie m ożna zatem p rzy ją ć, że u d ział takiego o sk a rż y cie la posiłkow ego nie leży w in te re sie w y m ia ru sp raw ied liw o ści” .
P rzytoczona teza je s t n ajzu p e łn ie j słuszna, ale w y m ag a chyba pew nego w y ja ś nien ia. R o zp raw ia się o n a m ianow icie z dość z a sk a k u ją c ą hipotezą, iż okoliczność, że pokrzyw dzony będzie p rzesłu ch iw an y ja k o św iadek, m oże być sam a przez się p rzy czy n ą jego n iedopuszczenia do udziału w c h a ra k te rz e oskarżyciela posiłkow ego, gdyż w ta k im w y p a d k u m iałb y on p raw o asystow ać p rzy zeznaniach in n y c h św ia d ków , co m ogłoby być u zn a n e w p ro st za sprzeczne z in teresem w y m ia ru sp ra w ie d li w ości (zob. w y m ag a n ie u zn a n ia , że udział pokrzyw dzonego w ch a ra k te rz e o sk a rż y ciela posiłkow ego „leży w in te resie w y m ia ru spraw ied liw o ści” — a rt. 45 § 1 k.p.k.).
s Zob. jed n a k k r y ty c z n e u w a g i — pod ad resem sta n o w isk a SN w y ra żo n eg o w w y r o k u
z d n ia 15.IX .1972 r. IV KR 178/72 — w o p ra co w a n iu : M. C i e ś l a k , Z. D o d a : P rzegląd o r z e c z n ic tw a , „ P a le str a ” n r 12 z 1974 r., s . 81.
N atu raln ie, nie negujem y fa k tu , że obecność oskarżyciela posiłkow ego przy p rz e słu ch an iach innych św iadków może być n iek ied y niepożądana ze w zględu n a in te res p raw d y m a teria ln ej. Rzecz w szelako w tym , że tru d n o ści tego ro d z a ju m ożna rozw iązać w in n y sposób. Jeżeli bow iem chodzi o to, aby pokrzyw dzony — p rzed złożeniem sw oich zeznań — nie w iedział, ja k zeznali in n i św iadkow ie, to należałoby go po pro stu przesłuchać w pierw szej kolejności. Je że li n a to m ia st chodzi o ew en tu a ln ą obaw ę niekorzystnego w p ły w u jego obecności n a przebieg i w y n ik i ro z p ra w y — co je s t w szelako n iezależne od tego, czy będzie on
in concreto
słu c h an y ja k o św iadek, czy też n ie — to rzecz d aje się załatw ić w drodze zastosow ania przepisów a rt. 28 i 29 u.s.p. o raz w drodze a rg u m e n ta c jia maiore ad minus
z p rz e pisów a rt. 322 i 336 § 2 k.p.k. w zw iązku z a rt. 45 § 2 k .p .k .43. PR ZESŁ A N K I PROCESOWE
I. W w y ro k u z dn ia 28.IX.1973 r. I I I K R 182/73
(OSNKW
n r 3/1974, poz. 53) SN podkreśla, iż „rozstrzygnięcie, że oskarżyciel p ry w a tn y u tra c ił p ra w o skargi, n ie je s t orzeczeniem m e ry to ry czn y m i nie przesądza o u tra c ie s k a rg i ró w n ież p rzez o sk arży ciela publicznego”.M yśl je s t całkow icie tr a f n a , n a to m ia st sfo rm u ło w an ie ch y b a n ie zu p e łn ie od p o w iednie. Rzecz w tym , że b ra k u p raw n io n eg o o sk a rż y cie la je s t tzw. n e g a ty w n ą p rz e sła n k ą w z g l ę d n ą , czyniącą proces n iedopuszczalnym ty lk o w określo n y m układzie, którego je d n y m z elem en tó w je s t w łaśn ie d an y (tj. n ie u p ra w n io n y ) os k arżyciel — co n ie w yłącza dopuszczalności procesu z in n y m (w łaściw ym ) o sk a rż y cielem 5. N iepotrzebne je s t tu , naszy m zdaniem , w łąc za n ie k o n tro w e rsy jn e j i nie zaw sze jasno eksplik o w an ej k w estii rozróżnienia tzw. „orzeczeń m e ry to ry c zn y c h ” i tzw. „orzeczeń fo rm a ln y c h ”.
II. W u ch w a le sk ła d u sied m iu sędziów z dn ia 20.III.1974 r. VI K Z P 33/73 (OSNKW n r 5/1974, poz. 85) SN — u sto su n k o w u jąc się do w n io sk u P ro k u r a to r a G eneraln eg o P R L o w y ja ś n ie n ie p rze p isu a rt. 447 k.p.k. — z a ją ł stanow isko, że „do rozpoznania w p o stęp o w an iu przyspieszonym sp ra w y o p rze stęp stw o ścigane n a w niosek niezbędne je s t złożenie przez pokrzyw dzonego w n io sk u o ścig an ie” 53.
Pow yższy pogląd je s t tra fn y . T ra fn ie też w u z a sa d n ien iu u ch w a ły p o d n ie sio no, że w y p ro w ad zen ie z a rt. 447 § 1 k.p.k. w niosku, iż p o stę p o w an ie p rzy sp ie sz o ne m oże się toczyć o p rze stęp stw o ścigane na w niosek pom im o b ra k u w n io sk u , o pierałoby się n a ro zszerzającej w y k ła d n i tego przepisu. Z d an iem SN ta k a w y k ła d n ia je s t n iedopuszczalna ze w zględu n a w y ją tk o w y c h a r a k te r p o stę p o w an ia przyspieszonego. Do tego form alnego a rg u m e n tu m ożna jeszcze dorzucić inn y . T ry b ścigania n a w niosek pokrzyw dzonego w y p ły w a z in n y c h r a c ji an iżeli tr y b p ry w atn o sk arg o w y : tu chodzi o ochronę interesó w pokrzyw dzonego niezależnie od w agi czynu, a n ie — ja k p rzy try b ie p ry w a tn o sk a rg o w y m — o k w e stię b ez p o śred niego n a ru sz en ia tylk o i w y łącznie in te resó w p o k rz y w d z o n e g o 6. A zatem ta k ż e
* Po t. M. C i e ś l a k : P o lsk a p roced u ra k arn a (...), jw ., s. 294.
Istotn ym p u n k tem o d n iesien ia je s t w tej m ierze ró w n ież przepis art. 45 § 2 k.p.k. Skoro b o w iem sąd m o że pozb aw ić o sk a rż y ciela p o siłk o w eg o p raw str o n y w te d y , g d y zn a czn ie u trud n ia on p o stęp o w a n ie, to ty m bardziej m oże — w a n a lo g iczn ej sy tu a c ji p ro ceso w ej — p oprzestać na się g n ię c iu do śr o d k ó w o g ra n iczen ia ty ch praw .
5 Zob. M. C i e ś l a k : O p rzesła n k a c h p r o c e so w y c h w p o lsk im p o stęp o w a n iu k a rn y m , P iP nr 12 z 1969 r., s. 958—959.
5a Por. b liżej S. D a ł k o w s k i : G losa, O SPiK A z. 11 z 1974 r., s. 501 i n. « Zob. M. C i e ś l a k : P o lsk a p ro ced u ra karn a (...), jw ., s. 390—392.
N r 3 (207) P rzegląd orzeczn. SN w zakresie post. k a m . za I półrocze 1974 r. 49
z tego pow odu nie m a p o d sta w do ro zc iąg a n ia p rze p isu a rt. 447 § 1 k.p.k. na p rz e stę p stw a ścigane n a w niosek an i w drodze analogii, an i ty m b ard z iej w d ro dze a rg u m e n ta c ji
a maiore ad minus.
III. W u ch w a le sk ła d u sied m iu sędziów IW z d n ia 27.III.1974 r. U 4/74 (OSNKW n r 6/1974, poz. 123) SN sfo rm u ło w ał n a s tę p u ją c y tra fn y pogląd:
„P rzep is a rt. 5 § 4 k.p.k. sto su je się w sp ra w a c h o w szy stk ie p rze stęp stw a, k tó ry ch ściganie — w m yśl odpow iednich p rzepisów k o d ek su k a rn e g o — n a s tę p u je n a w n io sek dow ódcy je d n o stk i w o jsk o w ej, a za te m ta k ż e o p rzestęp stw o określone w art. 325 § 1 k.k., m im o że p ro k u ra to r w ojskow y nie może wszcząć p o stę p o w an ia k arn e g o
co
do tego p rz e stę p stw a na p o d sta w ie a rt. 576 § 1 k.p.k.” . D odać tu w szelak o należy, że do p rz e stę p stw ściganych n a w niosek dow ódcy nie będzie m ia ł za sto so w a n ia przep is a rt. 5 § 4 zdanie 2 k.p.k.Ratio legis
w iąże go bow iem w sposób jed n o zn aczn y z w n io sk iem pokrzyw dzonego, a n ie z w nioskiem dow ódcy 7.IV. W w y ro k u SN z dn ia 21.11.1974 r. II K RN 4/74 (OSNKW n r 6/1974, poz. 114) z n a jd u je m y tezę, w k tó re j w yrażono d w ie w aż k ie i tr a f n e opinie. W ypada je tu przytoczyć
in extenso:
„1. Z godnie z ob o w iązu jący m n a d a l w sto su n k u do n ie letn ich przepisem a rt. 478 § 3 k.p.k. z 1928 r., sąd m oże um orzyć p o stę p o w an ie k a r n e m iędzy in n y m i z tego pow odu, że orzeczenie środków w ychow aw czych lu b popraw czych byłoby n ie ce low e ze w zględu n a orzeczone ju ż »w innej spraw ie« środki.
W obecnym sta n ie p raw n y m , gdy n ie letn i, k tó ry ukończył 16 la t życia, może w m yśl a rt. 9 § 2 k.k. odpow iadać za n ie k tó re n ajcięższe p rz e stę p stw a n a ta k ic h sam ych za sad ach ja k dorosły, uznać należy, że p rze p is a rt. 478 § 3 k.p.k. z 1928 r. p ozw ala n a o d stą p ie n ie od sk a za n ia nieletn ieg o n a um ieszczenie w zakładzie p o praw cz y m za in n e p rz e stę p s tw a niż w ym ienione w a rt. 9 § 2 k.k. ta k ż e w ów czas, gdy w tej sam ej sp ra w ie n a s tę p u je jedno cześn ie sk a za n ie go n a k a rę pozbaw ienia w olności. O rzeczenie o um ieszczeniu w za k ład zie po p raw czy m takiego nieletniego, k tó reg o jed n o cześn ie sk a z a n o n a k a r ę pozb aw ien ia w olności, je s t z re g u ły n ie celow e, a zw łaszcza w ted y , gdy k a r a p o zb a w ien ia w olności je s t d łu g o te rm i now a.
2. S k o ro zgodnie z p rz y ję ty m w o rzecznictw ie S ąd u N ajw yższego k ie ru n k ie m n a poczet orzeczonej k a ry p o zbaw ienia w olności należy zaliczyć o skarżonem u okres p o b y tu w sc h ro n isk u d la n ie letn ich , to tę sa m ą zasad ę należy zastosow ać do ok resu p o b y tu oskarżonego w zakład zie p o p raw cz y m ”.
V. W sp ra w ie VI K Z P 42/73 SN ro zw ażał p rze d staw io n e m u w try b ie a rt. 390 § 1 k.p.k. za g ad n ien ie: „Czy do okoliczności w y łąc za ją cy ch u k a ra n ie sp raw cy w ro zu m ien iu a rt. 104 k.k. lu b a rt. 18 u .k s . należą ró w n ież u je m n e p rz e sła n k i p ro cesow e o k reślo n e w a r t. 11 k.p.k., a w szczególności p rz e sła n k a ok reślo n a w p k t 5 tegoż p rz e p isu ? ”. W y jaśn ien ie SN b rzm i n astęp u jąco :
„Do okoliczności w y łąc za ją cy ch u k a r a n ie sp raw cy w rozu m ien iu a rt. 18 u.k.s. należy ró w n ież u je m n a p rz e sła n k a procesow a o k reślo n a w a rt. 11 p k t 5 k.p.k.” (u ch w ała z d n ia 22.XI.1973 r., OSNKW n r 2/1974, poz. 23; O SN G P z. 2/1974, poz. 33).
P rzytoczony p ogląd należy uznać za tra fn y . C h a ra k te ry sty c z n e je s t je d n a k o g ra niczenie z a k re su odpow iedzi w sto su n k u do p y ta n ia — ograniczenie w p ełn i u z a sadnione, gdyż np. orzeczenie p rze p a d k u w m yśl a rt. 48 k.k. w sy tu a cji, gdy czynu * 4
7 B liżej o ty m — M. C i e ś l a k : O śc ig a n iu na w n io se k w o b o w ią zu ją cy m p olsk im p ra w ie, P iP nr 1 z 1973 r„ s. 66—67.
nie popełniono lu b gdy b r a k je s t znam ion czynu zabronionego w u sta w ie (art. 11 p k t 1 k.pjk.), nie m oże oczyw iście w chodzić w grę.
4. ZASA D Y : NIEZM IENNOŚCI I NIEPODZIELNOŚCI PRZEDM IOTU PROCESU
I. W ciekaw ym - w y ro k u z d n ia 10.11.1973 r. I K R 271/72 (OSNGP z. 1/1974, poz. 11) SN p rzy ją ł, że nie zachodzi „identyczność” p rze d m io tu p ro cesu (w z a k re sie k o n fro n ta c ji „czynu zarzuconego” i „czynu p rzy p isa n eg o ”) m iędzy zagarnięciem m ie n ia opisan y m w a rt. 202 § 2 k.k. a uchybieniem obow iązkow i zgłoszenia p rz e d m io tu o p o d atk o w a n ia w ładzom fin an so w y m (art. 86 § 1 w zw iązku z a rt. 25 § 1 p k t 3 u.k.s.).
S tan o w isk o to SN o p a rł n a tym , że pom iędzy ty m i dw om a o b raz am i czynu zachodzą n a s tę p u ją c e różnice: 1. o dm ienny c h a ra k te r czynności w ykonaw czej (dzia ła n ie p rzy za g arn ięciu — za n ie ch a n ie p rzy niezgłoszeniu p rze d m io tu o p o d a tk o w a n ia); 2. ró żn ica w p rzedm iocie i sk u tk a c h w ym ien io n y ch czynności (przy z a g a rn ię ciu — zam ach sk ie ro w a n y na k o n k re tn e zasoby m a te ria ln e , przy czym sp raw ca p rz y sp a rz a sobie lu b kom u in n e m u korzyść m a te ria ln ą , p o w o d u jąc ty m sam y m u szcz erb ek w m a ją tk u pokrzyw dzonego; p rzy niezgłoszeniu — sp ra w c a u n ik a w y d a tk u z w łasnego m ienia, u szczu p lając przez to spodziew any p rz y ro st m ien ia spo łecznego); 3) b r a k jed n o ści czasow ej („zagarnięcie m ien ia d o k o n u je się i kończy z ch w ilą w y p ro w a d ze n ia określo n y ch w arto śc i (...) z m ie n ia i sfery w ła d a n ia po k rzy w d zo n e j je d n o stk i i zaw ład n ięcia n im i przez spraw cę, podczas gdy obow iązek zgłoszenia dochodu (...) do o p o d atk o w a n ia lim ito w an y je s t z je d n e j stro n y d atą jego u zy sk an ia , z d ru g iej zaś te rm in e m o k reślonym w p rze p isac h pod atk o w y ch ; o jego za n ie ch a n iu m ożna m ów ić dopiero po upły w ie tego te rm in u ”).
J e s t to chyba w y p ad e k , w k tó ry m in tu ic y jn a ocena pro w ad zić m oże do ro z b ieżn y ch w n iosków w k w e stii istn ie n ia lu b n ie istn ie n ia id entyczności p rze d m io tu p ro ce su . O rzeczenie to je s t w szelako ty p o w ą ilu s tra c ją tej ogólnej zasady, że poza d w iem a czy trze m a d y rek ty w a m i, k tó re z pew nością pozw alają n a w yłączenie id e n ty c z n o ś c i8, m u sim y p o p rzestać n a ogólnym stw ie rd z en iu , iż id entyczność je s t w y łąc zo n a ta k że w ted y , gdy w p o ró w n y w a n y ch procesow ych o k reśle n ia c h czynu zachodzą różnice ta k isto tn e, że w ed łu g ro zsąd n ej życiow ej oceny n ie m ożna ich u zn ać za o k reśle n ia tego sam ego z d a rzen ia faktycznego. Rzecz ja sn a , z tego p u n k tu w id z e n ia n a jisto tn ie jsz a będ zie w n ik liw a ocena c a ło k sz tałtu okoliczności k o n k r e t n e j sp ra w y .
II. W w y ro k u z d n ia 24.1.1974 r. II K R 233/73 (OSNKW n r 6/1974, poz. 119) SN sfo rm u ło w ał n a s tę p u ją c e z a p a try w a n ie p ra w n e :
„O g ran icze n ie p rzez p ro k u ra to ra n a ro zp ra w ie głów nej p o staw ionego w akcie o sk a rż e n ia za rz u tu po p ełn ien ia p rz e stę p s tw a ciągłego do p ew n e j jego części p o tr a k to w a ć należy analogicznie do o d stą p ie n ia od o sk a rż e n ia (w p ozostałym z a k re sie), k tó re n ie w iąże są d u (art. 36 k.p.k.).
T y m sam y m sąd zobow iązany je s t za ją ć w u z a sa d n ie n iu w y ro k u sta n o w isk o rów n ież co do tej części za rzu tu , w zak resie k tó re j p r o k u ra to r nie p o p ie ra ł o sk a rż e n ia , w szczególności przez do k o n an ie stosow nych u sta le ń i w sk a z a n ie dow odów , n a k tó ry c h się o p a rł (art. 372 § 1 k.p.k.)”.
M yśl je s t z pew nością słuszna, je d n a k ż e u ję cie a k a p itu pierw szego n ie p o trz e b n ie s u g e ru je an alogię do o d stą p ie n ia od oskarżenia. Je że li pew ien ciąg zachow ań
N r 3 (207) Przegląd orzeczn. SN w zakresie post. k a m . za I półrocze 1974 r. 51
zo stał p raw id ło w o u ję ty w akcie o sk a rż en ia ja k o p rze stęp stw o ciągłe, to m u sim y tę całość tra k to w a ć ja k o „czyn z a rz u c a n y ” w ro zu m ien iu p ra w a k arn e g o p ro c e sow ego, w obec czego ja k ie k o lw ie k cząstk o w an ie tej całości należy u zn ać za n ie dopuszczalne (zasada niepodzielności p rze d m io tu procesu). O czyw iście zdarzyć się m oże, że pew ne fra g m e n ty tej całości m ogą n ie znaleźć p o tw ie rd z en ia dow odow ego. J e s t to w szelak o ty lko i w y łącznie k w e stia u sta le ń fak ty c zn y c h , k tó re są d f o rm u łu je w zależności od w y n ik ó w po stęp o w an ia dow odow ego. N ie m ożna tu n a to m ia s t v / żad n y m raz ie m ów ić o „częściow ym ” o d stą p ie n iu od osk arżen ia, czy też o „ o g ra n ic z e n iu ” osk arżen ia.
5. WŁAŚCIW OŚĆ S Ą D U I ŁĄCZNOŚĆ SPR A W . W YŁĄCZENIE SĘDZIEGO
I. W w y ro k u IW SN z dnia 18.XII.1973 r. R w 1071/73 (OSNKW n r 4/1974, poz. 81) w y rażono n a s tę p u ją c y pogląd:
„W łaściw ość sąd u w ojskow ego, o k tó rej m ow a w a rt. 567 § 1 k.p.k., zależeć będzie od u sta le n ia , czy sp ra w c a n ie p o d le g ają cy tej w łaściw ości b y ł u cz estn ik ie m tego sam ego p rzestęp n eg o zd a rzen ia co i osoba p o d le g ają ca w łaściw ości sądów w o jsk o w y ch , oraz od tego, czy dobro w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i w y m ag a łącznego ro zp o z n an ia d an ej s p ra w y ”.
P ogląd te n należy oceniać n a tle takiego oto u k ła d u . F u n k c jo n a riu sz MO in te rw e n io w a ł sa m o rz u tn ie w obec żołnierza i w tra k c ie d o p ro w ad zan ia p o b ił go bez żadnej po trzeb y g um ow ą p ałk ą. Z d an iem SN s y tu a c ja ta u za sa d n ia ła n a z a sadzie a rt. 567 § 1 k.p.k. łączne rozp o zn an ie sp raw y fu n k c jo n a riu sz a M O z p rz e stę p stw e m żołnierza. D odajm y, że w u za sa d n ien iu om aw ianego w y ro k u SN — być m oże z p ew n ą p rz e sa d ą — p o d k reślił, że p rze stęp stw o fu n k c jo n a riu sz a MO „nie pozostaw ało w żad n y m zw ią zk u ” z p rz e stę p s tw e m pobitego przezeń żołnierza.
S tan o w isk o SN n a s u w a pew ne zastrzeżenia. P rz e d e w szy stk im — p o s tu la t łą c z nego rozp o zn an ia sp ra w y w sto su n k u do dw óch osk arżo n y ch d o p raw d y n ie w y m a g a tego, żeby byli oni „u c ze stn ik a m i tego sam ego przestęp n eg o z d a rz e n ia ”. P rz ep is a rt. 24 § 1 i 2 k.p.k. — b ęd ący p rzecież p u n k te m o dniesienia d la k w e stii sto so w an ia art. 567 § 1 k.p.k. — w y m ag a je d y n ie, aby p rze stęp stw a ty c h osób „pozostaw ały w ścisłym zw ią zk u ”. I o ty le p rzytoczona teza została, n aszy m z d a n iem n iesłusznie, u ję ta zbyt w ąsko. N a ty m tle p rzy ję cie w łaściw ości są d u w o j skow ego w sto su n k u do obu o skarżonych z a sk a k u je ty m b a rd z ie j, gdy się zw aży, że nie ty lk o n ie m am y tu do cz ynienia z „ty m sam y m p rze stęp n y m z d a rz e n ie m ” (co — ja k w spom nieliśm y w yżej — n ie byłoby b y n a jm n ie j w a ru n k ie m
sine qua
non
— łącznego ro zp o z n an ia spraw y), a le tru d n o się te ż d opatrzyć „ścisłego z w ią z k u ” m iędzy p rz e stę p stw e m żołnierza a p rz e stę p n y m przek ro czen iem u p ra w n ie ń fu n k c jo n a riu sz a MO in te rw e n iu ją c e g o w obec tego żołnierza. D alibóg, nie d o p a tr u j m y się „ścisłego z w ią z k u ” m iędzy p o tk n ię ciem się osoby ścigającej złodzieja a sa m ą kradzieżą!Na m a rg in e sie tego orzeczenia n a s u w a ją się p ew n e re fle k s je . B udzi ono bow iem za strze że n ia tym b a rd z ie j, że w łaściw ość sądów w o jsk o w y ch je s t „ w y ją tk ie m ”. G dyby n a w e t w d a n y m w y p a d k u zachodziła w ątp liw o ść, to i ta k n ie w o ln o by było je j ro zstrzy g ać n a rzecz w y ją tk u . Co w ięcej, w podobnych sp ra w a c h cały zespół okoliczności p rze m aw ia za szczególną w n ik liw o śc ią w ro z p a try w a n iu k w e stii ro zg ran ic ze n ia k o m p e te n c ji są d o w n ictw a pow szechnego i w ojskow ego. II.
II. W głów nej tezie p o sta n o w ien ia SN z d n ia 12.1.1974 r. I I K Z 6/74 (OSN KW n r 4/1974), poz. 76) czytam y:
„P rz e k a z a n ie sp raw y in n e m u sądow i w try b ie a rt. 25 § 2 k.p.k. m oże n a s tą p ić ty lk o w ted y , gdy p o w sta n ie konieczność odroczenia ro zp raw y , a zatem gdy n ie m a ra c jo n a ln y c h p rze sła n e k do za rząd z en ia p rze rw y w ro z p ra w ie (art. 347 i 350 § 1 k.p.k.).
S a m f a k t odroczenia ro zp raw y nie stan o w i w y sta rc z a ją c e j p o d sta w y do p rz e k a z a n ia sp ra w y in n e m u sądow i m iejscow o w łaściw em u lu b sądow i niższego rzędu, je ż e li przeciw ko ta k ie j decyzji p rz e m a w ia ją w zględy ekonom ii p ro ce so w e j” .
Z a p a try w a n ie w y ra żo n e w d ru g im ak a p ic ie je s t całkow icie tra fn e i chyba w rę c z o c z y w iste 9. N ato m iast sfo rm u ło w an ie a k a p itu pierw szego w y m ag a naszym z d a n ie m pew nego w y jaśn ien ia. W ydaje się bow iem , że są ta k ie sy tu a cje, w k tó ry c h m ożliw e je s t zarów no odroczenie ja k i p rz e rw a ro zp raw y . W ybór je d n ej z ty c h fo rm należy do sądu, k tó ry pow in ien o rganizow ać rozpoznanie sp ra w y w m o żliw ie najw ięk szej zgodzie z w y m ag a n ia m i p ra w d y m a te ria ln e j. I nie m ożna b y było czynić sądow i zarzu tu , że w ta k ie j sy tu a c ji p ostanow ił odroczyć rozpraw ę, chociaż m ógł ró w n ie dobrze p o p rzestać na je j odpow iednio długiej p rzerw ie, co n a tu ra ln ie uniem ożliw iałoby w yłączenie je d n e j z połączonych spraw .
III. W u ch w a le sk ła d u siedm iu sędziów SN z d n ia 14.11.1974 r. VI K Z P 22/73 (OSN K W n r 5/1974, poz. 82) p rzy ję to , że „sędzia, k tó ry b ra ł u d ział w w y d a n iu w y ro k u w a ru n k o w o u m a rz ają ce g o p o stęp o w an ie k a rn e n a p o d sta w ie a rt. 27 k.k., w y łączo n y je s t od u d ziału w rozp o zn an iu sp ra w y w ra z ie p o d ję cia p o stę p o w an ia w m y śl a rt. 29 § 2 k.k.”
W u z a sa d n ien iu — n a w ią z u ją c do w ytycznych dotyczących in s ty tu c ji w a r u n kow ego um o rzen ia p o stę p o w an ia — SN po d k reśla, że w y ro k w aru n k o w o u m a rz a ją c y p o stę p o w an ie „w ym aga m ery to ry czn eg o ro zpoznania sp ra w y ”, sędzia o rze k ają cy w te j sy tu a c ji „bierze ty m sam ym u dział w m ery to ry c zn y m ro zstrz y g n ięc iu s p r a w y ”, a „podjęcie p o stę p o w an ia (...) niw eczy poprzed n ie m e ry to ry c zn e orzeczenie” i p o w o d u je „konieczność (...) ponow nego rozp o zn an ia m ery to ry c zn e g o ”. W edług SN „zachodzi w ięc sy tu a c ja procesow a id e n ty cz n a ja k p rz y u ch y len iu poprzedniego w y ro k u i p rz e k a z a n iu sp ra w y do ponow nego rozpoznania, a gdy ponow nie ro z p o z n a je sp ra w ę ten sam sędzia, p o w sta ją te szczególnego ro d za ju okoliczności, k tó re le żą u p o d sta w p rze p isu a r t. 30 § 1 p k t 7 k.p.k. (...)”.
C ały te n w yw ód n ie pozostaw ia w ątpliw ości, że SN idzie tu n a stosow anie a r t. 30 § 1 p k t 7 k.p.k. w drodze analogii. To zaś naszym zdaniem n a s u w a z a strz e żenia, gdyż je s t rzeczą oczyw istą i bezsporną, że a rt. 30 k.p.k. je s t p rzep isem w y ją tk o w y m ,
z
którego n aru sz e n ie m pow iązano rów nież w y ją tk o w y ry g o r e a r t. 388 p k t 1 k.p.k. Nie w idzielibyśm y n a to m ia st p rzeszkód do zastosow ania w sy tu a c ji tego ro d z a ju przep isu a rt. 31 k.p.k., o ile oczyw iście „sto su n ek oso b isty ” m iędzy sędzią a je d n ą ze stro n będziem y ujm o w ać fu n k c jo n a ln ie , a nie p rze sad n ie ry g o ry sty c z n ie i zb y t w ą s k o .109 A c z k o lw ie k m ożna sp o tk a ć tw ie r d z e n ie , że o rzek a n ie p rzez sąd w y ższeg o rzęd u (zam iast sąd u n iższego rzędu) sta n o w i „ w yraźn ą ob razę p rzep isó w p ra w a p r o c e so w e g o ” (A. K a f t a 1: G losa, W PP nr 3 z 1972 r., s. 891). P rzech o d zi ono zu p ełn ie d o p orządku n ad J ed n o zn a czn y m i k o n se k w e n c ja m i p rzep isu art. 25 § 2 k.p .k . R zecz p rzecież w ty m , ż e n ie m ożn a u w a ż a ć za obrazę p rzep isów p raw a p ro ceso w eg o teg o , co od o k r e ślo n e g o m o m en tu s ta je s ię p o w in n o ścią organ u są d o w e g o . J e ż e li Już za tem m ó w ić o n ie z g o d n o śc i teg o ty p u sy tu a c ji z p rzep isam i p ro ceso w y m i, to n ie o d z o w n e sta je się o p ero w a n ie k on stru k cją sa n a c ji w o d n iesien iu do tej „ n iezg o d n o ści”. Za p o d sta w ę sa n a c ji n a le ż y u zn ać — w ś w ie tle w y r a ź n e g o p o sta n o w ien ia art. 25 § 2 k.p.k. — o k reślo n y stop ień za a w a n so w a n ia p o stęp o w a n ia .
10 Zob. b liżej M. C i e ś l a k , Z. D o d a : „P rzegląd o r z e c z n ic tw a ” , W PP nr 3 z 1973 r., s. 397—398 oraz cy to w a n e tam op ra co w a n ia .
N r 3 (207) Przegląd, orzeczn. SN w zakresie post. k a m . za 1 półrocze 1974 r. 53
6
. ZA G A D N IE N IA DOWODOWEa. M echanizm k sz ta łto w a n ia u sta le ń fak ty czn y ch — ocena dow odów
I. N iew ątpliw ie tr a f n a je s t z a w a rta w w y ro k u SN z d n ia 16.1.1974 r. I II KR 315/73 (OSNKW n r 5/1974, poz. 97) teza, w ed łu g k tó re j:
„W yrażony w a rt. 3 § 3 k.p-k. zakaz ro zstrz y g an ia n a niekorzyść oskarżonego n ie d a ją c y c h się u su n ą ć w ątp liw o ści n ie m a zastosow ania do sy tu a cji, gdy w ą tp li w ości te są re z u lta te m niedo k ład n eg o i nie w y czerp u jąceg o p o stę p o w an ia dow o dowego.
W raz ie p o w sta n ia ta k ic h w ątp liw o ści sąd m a nie ty lk o m ożliwość, ale i obo w iąz ek u z u p e łn ie n ia z w łasn ej in ic ja ty w y p o stę p o w an ia dow odow ego, a b y u sta lić f a k ty zgodnie z ich rzeczy w isty m p rzeb ieg iem i w y ja śn ić n a su w a ją c e się w ty m z a k resie w ątp liw o śc i”.
II. D elikatnego za g ad n ie n ia zw iązan ia są d u p ierw szej in sta n c ji m o ty w a m i są d u odw oław czego w za k re sie oceny dow odów i u sta le ń fak ty c zn y c h dotyczy w y ro k SN z dn ia 14.XII.1973 r. I I I K R 302/73 (OSNKW n r 4/1974, poz. 70). S ąd N ajw yższy w y p o w ied ział w nim n a stę p u ją c y , naszym zdaniem całkow icie tr a f n y p ogląd p ra w n y :
„S ąd p ierw szej in sta n c ji ocenia dow ody n a p o d sta w ie swego w łasn eg o p rz e k o n a n ia (art. 4 § 1 k.p.k.), a nie n a p o d sta w ie su g estii co do u sta le ń fak ty c z n y c h i ocen dow odów w y ra żo n y c h w u za sa d n ien iu orzeczenia sąd u rew izyjnego, u c h y la ją c e g o w y ro k i p rze k azu jąc eg o sp ra w ę do ponow nego rozpoznania.
T e su g e stie i oceny n ie są w iążące d la sądu, k tó re m u sp ra w ę p rze k aza n o do p o now nego rozpoznania, co w y n ik a
a contrario
z tre śc i a rt. 391 § 3 k.p.k., a co z n a j d u je sw e u za sa d n ien ie w tym , że sąd bezpośrednio z b ierają cy dow ody m a z tej r a c ji w ięk szą szansę ich p raw id ło w sz ej oceny niż sąd odw oław czy, o ce n ia jąc tre ść zap ro to k o ło w an y ch w p ie rw sz ej in sta n c ji w y ja ś n ie ń i ze zn ań ”.N a m a rg in esie : n a szczególne p o d k re śle n ie za słu g u je tr a f n e w sk a z a n ie różnic, ja k ie zachodzą m iędzy sądem p ierw szej i d ru g iej in sta n c ji z p u n k tu w id ze n ia m ożliw ości p raw id ło w e j oceny dow odów . N ie pow inno się o n ich zapom inać w te d y , gdy p o w sta je zag ad n ien ie d o k o n y w an ia u sta le ń fak ty c z n y c h przez sąd odw oław czy, o czym będzie jeszcze m ow a później.
III. W w y ro k u z d n ia 4.X.1973 r. I I I K R 243/73 (OSNKW n r 2/1974, poz. 33; O SPiK A z. 9/1974, poz. 177) SN w ypow iedział n a stę p u ją c y pogląd:
„U stale n ia fa k ty c z n e nie zaw sze m uszą bezpośrednio w y n ik a ć z k o n k re tn y c h d o w odów . M ogą o n e ta k ż e w y p ły w ać z n ie o d p a rte j logiki sy tu a c ji stw ierd zo n ej k o n k re tn y m i dow odam i, jeżeli ow a sy tu a c ja je s t tego ro d z a ju , że stan o w i oczyw istą p rze słan k ę , n a p o d sta w ie k tó re j dośw iadczenie życiow e n a s u w a jed n o zn aczn y w n io sek, iż dan e okoliczności fa k ty c z n e isto tn ie w y stą p iły ”.
T eza je s t n ie w ą tp liw ie tr a f n a i znalazła a p ro b a tę oraz p ew n e d o d atk o w e u w ag i w glosie, w k tó re j w sk a z u je się zw łaszcza n a zw iązek tego z a p a try w a n ia z p r o b lem em dom n iem ań fak ty c zn y c h , konieczność zach o w an ia szczególnej o strożności p rz y d o k o n y w an iu w tej m ie rze u sta le ń n ie k o rz y stn y c h d la oskarżonego, a n a d to — n a n iezu p ełn ie zręczne w y ra ż e n ie o d w o łu ją ce się do ja k ie jś „ n ie o d p a rte j lo g ik i s y tu a c ji”. 11 11
11 M . C i e ś l a k : O SPiK A Z. 9 z 1974 r., s. 374—375. W ypada dodać, że w d ru g iej g lo s ie do te g o w y r o k u zgłoszon o p e w n e za strz eżen ia c o d o sfo rm u ło w a n ia p ierw szeg o zdania te z y (J. N e 1 k e n, NIP nr 11 z 1974 r„ S. 1589).
IV. N ie budzi w ątp liw o ści pog ląd z a w a rty w w y ro k u SN z d n ia 21.11.1974 r. I I I K R 314/73 (Gaz. Sąd. n r 11/1974, s. 2), zgodnie z k tó ry m : „S ądow i n ie w olno w y b ie ra ć je d n e j z k ilk u w e rs ji za w a rty c h w k o le jn y ch zezn an iach św ia d k a i n a je j p o d sta w ie czynić u sta le n ia bez d okładnej analizy w szy stk ich w e rs ji i ro z w a że n ia pow odów ich rozbieżności”.
V. C ałkow icie tr a f n a je s t ta k ż e sfo rm u ło w an a w w y ro k u SN z d n ia 14.XII. 1973 r. I II K R 310/73 (OSNKW n r 4/1974, poz. 71; O S P iK A z. 9/1974, poz. 178) teza:
„ N a jw y ra źn ie j p o zo stają w p am ięci ta k ie fra g m e n ty zdarzen ia, k tó re w y w o łu ją w człow ieku siln e n ap ięcie psychiczne, ja k np. obaw ę p rze d ciężkim uszkodzeniem c ia ła lu b u tr a tą życia. N ależy to m ieć na w zględzie p rzy ocenie dow odów , z w ła szcza z zeznań pokrzyw dzonych, k tó ry c h sta n em ocjonalny n a sk u te k p o p ełn ien ia p rz e stę p s tw a n a ich osobie lu b m ien iu je s t podniesiony do w ysokiej te m p e ra tu ry .
N ie m ożna dy sk w alifik o w ać dow odu z zeznań św ia d k a ty lk o z tego pow odu, że n ie za u w aży ł on jak ieg o ś drobnego fra g m e n tu zajścia albo z a p a m ię ta ł go inaczej niż in n i św iadkow ie, k tó rz y m ieli k o rzy stn iejsze w a ru n k i o b se rw ac ji oraz u tr w a le n ia w p am ięci tych zd a rz e ń ”.
O d n o tu jm y fa k t, że w glosie do tego orzeczenia — w śród różn y ch p o stu la tó w co do sposobu p rze p ro w ad z an ia i oceny dow odu z zeznań pokrzyw dzonego — s fo r m u ło w a n o m .in. n a s tę p u ją c e zalecenie: „(...) należy dążyć do tego, b y dow ód z ze zn a ń św iad k a-p o k rzy w d zo n eg o (zwł. zain tereso w an eg o w w y d a n iu w y ro k u s k a zującego) n ie był je d y n ą p o d staw ą skazania, lecz zn ajd o w ał o p arcie w in n y c h jesz cze śro d k a c h dow odow ych” . 12
VI. N ie budzi w ątp liw o ści p ogląd z a w a rty w w y ro k u SN z d n ia 21.1.1974 r. I I I K R 356/73 (OSNKW n r 5/1974, poz. 92), w m yśl któ reg o „w ysokość n ie d o b o ru w p rze d sięb io rstw ie h an d lo w y m w y k a z a n a n a p o d sta w ie r e m a n e n tu p rz e p ro w a dzonego bezpośrednio po dokon an iu w n im zaboru m ien ia sa m a przez się nie św iad czy o w arto śc i zag arn ięteg o m ie n ia ”. 13
W u zasa d n ien iu SN zaznacza, że jeżeli „zostanie udow odniony f a k t k rad z ież y w sk le p ie i w zw iązku z tym u b y te k to w aró w , a nie m a żadnych dan y ch , k tó re b y te n u b y te k tłum aczyły n iepraw idłow ością d o k u m e n ta c ji rem a n en to w e j albo in n y m i k o n k re tn y m i fa k ta m i, sąd o p ie ra ją c się n a całokształcie dow odów w d an e j s p ra w ie m oże zgodnie ze sw ym p rze k o n an ie m usta lić , że cały te n u b y te k zo stał sp o w odow any d an ą k ra d z ie ż ą ”. 14
V II. Z zag ad n ien iam i ty m i k o resp o n d u je w zasadzie stan o w isk o w y ra żo n e p rzez S N w w y ro k u z dnia 16.VII.1973 r. I K R 324/72 (OSNKW n r 1/1974, poz. 9):
„S ąd u s ta la w arto ść m ie n ia skradzionego (przyw łaszczonego, w yłudzonego) na p o d sta w ie o b ie k ty w n y ch dow odów (cenniki, n o to w an ia cen, zezn an ia św iad k ó w , o p in ie biegłych itp.). Św iadom ość sp raw cy co do w arto śc i zagarn ięteg o m ie n ia n ie m oże m ieć zresztą w p ły w u a n i n a u sta le n ie o b ie k ty w n y ch okoliczności czynu p r z y p isa n eg o o skarżonem u ta rt. 360 § 2 p k t 1 k.p.k.), an i też n a u sta le n ie w yso k o ści o d sz k o d o w a n ia , do któ reg o zasąd zen ia sąd je s t zobow iązany n a p o d sta w ie a r t. 363 § 1 k.p.k., p rzy czym w ysokość tego o dszkodow ania o k reśla »w artość« z a g arn ię teg o m ie n ia , a n ie su b ie k ty w n e p rze k o n an ie sp raw cy o tej w a rto śc i”.
12 M. L i p c z y ń s k a : OSPiK A z. 9 z 1974 r.f s. 378. is z o b . M. C i e ś l a k : G losa, P iP nr 4 z 1972 r., s. 172 i n.
14 U ję c ie to je s t n ie m a l d o sło w n ie zb ieżn e z m yślą sfo rm u ło w a n ą w g lo sie M. C i e ś l a k a (P iP nr 4 z 1972 r., S. 174).
N r 3 (207) Przegląd orzeczn. SN w zakresie post. k a m . za I półrocze 1971 r. 55
W p raw d zie i su b ie k ty w n e p rze k o n an ie sp raw cy o w a rto śc i zag arn ięteg o m ie n ia nie m oże być p o m in ię te p rzy u sta le n ia c h fak ty c zn y c h , w szelako tr a f n a je s t m yśl, że dla u sta le n ia rzeczyw istej w arto śc i tego m ie n ia m a ją znaczenie p rz e d e w szy stk im in n e okoliczności, przy k ład o w o w y m ien io n e w tezie. Nie trze b a n a to m ia st p o d k reślać, że su b ie k ty w n e p rze k o n an ie sp raw cy o w arto śc i zag arn ię teg o m ien ia m a p ew n e znaczenie przy o k re śla n iu sto p n ia jego w iny.
b. „Możność swobodnej wypowiedzi” (art. 157 k.p.k.)
I. W w y ro k u SN z d n ia 8.II.1974 r. V K R 42/74 (OSNKW n r 6/1974, poz. 115) z n a jd u je się n a s tę p u ją c y w yw ód p raw n y :
„W ypow iedź sw obodna w ro zu m ien iu a rt. 157 k.p.k. n ie oznacza w ypow iedzi dow olnej, lecz w ypow iedź m ieszczącą się w g ran ic ac h celów p rocesu i danej czyn ności procesow ej. P rz e słu c h iw a n ie w c h a ra k te rz e p o d ejrzan eg o m oże sta n o w ić dla przesłu ch iw an eg o sam o przez się p ew n ą dolegliw ość. N ie k ażd e w a ru n k i dolegliw e oznaczają w a ru n k i w y łąc za ją ce m ożność sw obodnej w ypow iedzi. O niem ożności sw obodnej w ypow iedzi m ogą św iadczyć ty lko ta k ie w a ru n k i, w k tó ry c h osoba p rze słu ch iw a n a lu b sk ła d a ją c a ośw iadczenie m a zu pełnie lu b w ta k zn aczn y m sto p n iu sp a ra liż o w a n ą w olę, że nie m oże pow iedzieć tego, co by ch ciała w zw ią zk u z przed m io tem doko n y w an ej czynności p ro ce so w e j”.
A k c e p tu ją c w zasadzie w y ra żo n e tu m yśli, odnosim y je d n a k w rażen ie, że SN zb y t ry g o ry sty cz n ie i w ąsk o tr a k tu je po jęcie „niem ożności sw obodnej w y p o w ie dzi”, sp ro w ad za ją c je do sy tu a c ji takiego „sp araliżo w an ia w o li”, iż osoba p rz e s łu c h iw a n a „nie m oże pow iedzieć tego, co by chciała w zw iązku z p rz e d m io te m ” p rze słu ch a n ia . N aszym zdaniem niem ożność sw obodnej w ypow iedzi należy u jm o w ać b a rd z iej dosłow nie, o b e jm u ją c zak resem tego p o ję cia rów n ież te sy tu a c je , w k tó ry ch ze w zględu n a oczyw iste sk ręp o w an ie zeznającego istn ie je — d a ją c e się stw ierd zić n a p o d sta w ie p rze cię tn ej oceny — praw d o p o d o b ień stw o w p ły w u tego sk rę p o w a n ia n a treść ośw iadczeń. Z ag a d n ien ie je s t w ysoce sk o m p lik o w an e i w y m aga zaw sze w n ik liw e j oceny na tle k o n k re tn y c h okoliczności. O rganow i p rz e s łu ch u jąc em u w każd y m ra z ie należałoby d o rad zać m a k sy m a ln ą tro sk ę o z a p e w n ie nie w łaściw y ch w a ru n k ó w p rz e słu c h a n ia — z uw zg lęd n ien iem w y m ag a ń o k re ślo nych w a rt. 157 k .p .k .15
II. A k tu aln o ść tego stw ie rd z e n ia ry s u je się w y ra źn ie ta k ż e n a tle w y ro k u SN z dnia 10.1.1974 r. I II K R 344/73 (Gaz. Sąd. n r 9/1974, s. 2), w k tó ry m czytam y, co n a s tę p u je :
„Z apoznanie oskarżonego przez osoby p ro w a d zą ce p rze słu ch a n ie w to k u śle d z tw a z tre śc ią a rt. 57 k.k., choćby p o d y k to w an e to było w zględam i »taktycznym i«, sam o p rzez się nie s tw a rz a w a ru n k ó w w y łąc za ją cy ch m ożność sw obodnej w y p o w iedzi w ro zu m ien iu a r t. 157 § 2 k .p .k .”
T ru d n o te n pogląd kw estionow ać, zw łaszcza o cen iając rzecz a b s tra k c y jn ie i
ex post
w k o n te k ście k o n tro li p raw id ło w o ści zaskarżonego orzeczenia. N ie m u s i m y w szelako nikogo przek o n y w ać, że odpow iednie „p o d an ie” pouczenia o m o żli w ości d o b ro d zie jstw o k reślo n y c h w a r t. 57 k.k. m oże stan o w ić ła tw e pole do nadużyć p ro c e d u ra ln y c h , k tó ry c h zw iązk u z za g ad n ien iem sw obodnej w ypow iedzi15 Zob. też u w a g i S. K a l i n o w s k i e g o w p ra cy zb iorow ej: K od ek s p o stę p o w a n ia k arn ego — K o m en ta rz (pod red. M. M azura), W arszaw a 1971, s. 207. Por. te ż R. Ł y c z y - w e k: W y p o w ied zi w w a r u n k a c h w y łą c z a ją c y c h ich sw o b o d ę (art. 157 § 2 k .p.k.), P iP n r 4 z 1974 r„ s. 117 i n.
w ro zu m ien iu a rt. 157 k.p.k. n ie m ożna w yłączyć n a tle k o n k re tn y c h okolicz ności. 16a
III. W p ew nym —■ aczkolw iek dość lu źn y m — zw iązku z p ro b le m a ty k ą a rt. 157 k.p.k. p o zo staje teza w y ro k u SN z dn ia 12.XI.1973 r. I K R 204/73 (OSNKW n r 4/1974, poz. 65), k tó ra brzm i n a stęp u jąco :
„P raw dom ów ność (skrucha) w o d ró żn ien iu od p o słu g iw a n ia się k ła m stw e m i p ró b ą p rze rz u cen ia odpow iedzialności n a in n e osoby je s t ta k ą p o sta w ą spraw cy, k tó r a p o w in n a znaleźć odpow iednie uw zg lęd n ien ie p rzy w y m ia rz e k a ry , zw łaszcza w ted y , gdy nie je s t p o d y k to w an a koniecznością procesow ą, lecz sp o n tan iczn y m poczuciem oskarżonego”.
I znow u rzecz w zię ta a b s tra k c y jn ie n a d a je się do pełnej a p ro b a ty . A le też zno w u je s t ch y b a oczyw iste, że p rze sad n e ak c e n to w a n ie „korzyści” p ły n ący ch dla o sk a rż o n eg o z p rzy z n an ia się do w in y m oże stw a rz a ć n iew łaściw y — nieob o jętn y ta k ż e z p u n k tu w id ze n ia a r t. 157 k.p.k. — k lim a t p rze słu ch a ń .
IV. N ietru d n o tu rów n ież o p o tk n ię cie innego ro d z a ju , którego sygnałem może być w y ro k SN z dnia 20.XI.1973 r. II K R 180/73 (OSNKW n r 4/1974, poz. 64, s. 18). C zytam y w nim m iędzy innym i:
„S zczere p rzy z n an ie się oskarżonego L.H. do w in y zostało uw zględnione przy w y m ia rz e k a ry , trz e b a je d n a k dodać, że nie było to p rzy z n an ie
sua sponte,
w y n ik a ją c e ze sk ru ch y , czy choćby z chęci rozliczen ia się z n iezb y t p rzem yślanego k r o k u w życiu, ale p rzy z n an ie w obec oczyw istych dow odów w in y (...)”.W ydaje się nam , że oczyw iste stw ie rd z en ie w in y oskarżonego p rzy pom ocy in n y c h dow odów niż jego p rzy z n an ie się nie m oże m u „od b ierać” p ra w a do s k r u chy i sta n o w ić przeszkody do jej należytego u w z g lę d n ie n ia przy w y m ia rz e k ary . P o n a d to należy się tu strzec p rze d sc h em a tem m yślow ym n a s tęp u jące g o ty p u : „sk o ro w sp ra w ie istn ie ją inne n ie zb ite dow ody w in y , to p rzy z n an ie się o sk a rż o nego n ie je s t p rz e ja w e m s k ru c h y ”. T ak ie u sto su n k o w a n ie się nie m iałoby d o s ta tecznego u za sa d n ien ia w w iedzy o m o ty w ach lu d z k ich czynów i zachow ań.
c. Biegli
I. N ie b u d zi żadnych w ątp liw o ści p ogląd zam ieszczony w w y ro k u SN z dn ia 5.I I .1974 r. I II K R 371/73 (OSNKW n r 6/1974, poz. 117):
„S ąd w ed łu g sw ego u zn a n ia m oże pow oływ ać w c h a ra k te rz e biegłych b ąd ź to osoby w p isa n e n a listę biegłych sądow ych, b ąd ź też in n e osoby spoza tej listy, je że li m a ją one odpow iednie k w a lifik a c je za w o d o w o -sp ecjalisty czn e w d an ej dzie dzinie, o k tó rą w sp ra w ie chodzi, p rzy czym n ie m a zastrzeżeń co do ich bez stro n n o śc i. Z godnie z u trw a lo n y m w ju d y k a tu r z e sta n o w isk ie m , n ie m a żadnej różnicy w tra k to w a n iu i ocenie o p in ii biegłego złożonej p rzez biegłego sądow ego lu b p rzez innego biegłego pow ołanego w o k reślo n e j sp ra w ie p rze z o rg a n p ro c e sow y.” .
II. N ie m ożem y n a to m ia st apro b o w ać z a p a try w a ń w yrażo n y ch w głów nej tezie w y ro k u sk ła d u siedm iu sędziów SN z d n ia 6.XI.1973 r. V K R N 404/73 (OSNKW n r 6/1974, poz. 107), w ed łu g k tó ry ch :
„1. O koliczność, że w y d a ją c y opinię le k a rz e są m ałżeń stw em , n ie je s t — w r o zu m ie n iu a r t. 179 § 2 k.p.k. — w aż n y m pow odem p ow ołania in n y c h biegłych.
N r 3 (207) Przegląd orzeczn. SN w zakresie post. k a m . za I półrocze 1974 r. 57
2. W ażnym po wodem, o k tó ry m je s t m ow a w a rt. 179 § 2 k.p_k., nie je s t sa m a przez się okoliczność, że biegli z a tru d n ie n i są w ty m sam ym zak ład zie p s y c h ia try czn y m , z k tó ry c h je d e n je s t przełożonym w z a k resie a d m in istra c y jn y m d ru g ie go, jeżeli nie m a in n y c h pow odów o sła b ia jąc y ch z a u fan ie do w iedzy lu b b e z stro n ności biegłego p o dw ładnego albo jeżeli nie zachodzi je d n a z przyczyn w y łą c z a ją cych określo n y ch w a rt. 179 § 1 k .p .k .”
Z ag a d n ien ie to było ju ż przed m io tem d aw n ie jsz y ch orzeczeń, na tle k tó ry c h w lite ra tu rz e u k sz ta łto w a ła się dość je d n o lita opinia, p rze ciw n a poglądow i p rz y to czonem u w yżej. Do arg u m e n tó w tam pow ołanych p ozw alam y sobie odesłać, u w a żając ich p o w ta rz a n ie za z b ę d n e .16
III. W p ełn i so lid ary zu je m y się n a to m ia st ze szczegółow ym i p re c y z y jn y m w y w odem z a w a rty m w w y ro k u SN z d n ia 19.IX.1973 r. I II K R 187/73 (OSNKW n r 1/1974, poz. 18),17 k tó ry w y p a d a przytoczyć w całości:
„Moc p rz e k o n u ją c a opinii biegłych u zależniona je s t od arg u m en tó w , k tó r e p o z w a la ją org an o m procesow ym p rzy ją ć o pinię ja k o zasadną. N ie w y sta rc z a w ięc, żeby biegli p rz e d sta w ili sw o ją o stateczn ą k o n k lu z ję, lecz p o w in n i oni ró w n ież w s k a zać drogę, k tó ra dopro w ad ziła ich do odpow iedzi n a postaw io n e p y ta n ia . W szcze gólności o p in ia p o w in n a zaw ierać opis m etod i sposobu p rze p ro w ad z en ia b a d a ń , o k reśle n ie p o rzą d k u , w ja k im je przeprow adzono, oraz p rzy taczać w sz y stk ie a r g u m e n ty o p a rte n a stw ie rd z o n y ch okolicznościach, k tó re m a ją zw iązek z b a d a n ym i fa k ta m i, a k tó re p o d b u d o w an e są fach o w y m i w y ja śn ie n ia m i biegłych. W tej w łaśn ie części biegli u z a sa d n ia ją sw oje poglądy w y ra żo n e w końcow ych w n io s k ach , i d latego też ta część p o w in n a zaw ierać n ajw ięc ej m a te ria łu o p arte g o n a sp e cja listy cz n ej w ied z y ”. 18
D odajm y, że teza je s t w łaściw ie w yłuszczeniem r a c ji uw zg lęd n ien ia p rze z SN z a rz u tu n a ru sz e n ia a rt. 182 k.p.k.
In concreto
o p inia p sy c h iatry c zn a b y ła o g ro m n ie po w ierzch o w n a i lakoniczna.IV. W w y ro k u SN z d n ia 12.XI.1973 r. I I K R 285/72 (OSNKW n r 4/1974, poz. 73) w yrażono n a s tę p u ją c y pogląd:
„R ola biegłego w procesach o w y rz ąd z en ie szkody w m ien iu społecznym p o leg a n a dopom ożeniu sądow i w u sta le n iu okoliczności fak ty c z n y c h d zięk i w iadom ościom sp e cja ln y m , k tó re m a biegły i k tó re są n ie zb ę d n e do do k o n an ia o b m iaru , o k re śle n ia ilości zużytego m a te ria łu , zastosow anej technologii itd.
Nie je s t n a to m ia st rzeczą biegłego w y ja śn ie n ie sądow i tre śc i o b o w iązu jący ch w d an ej dziedzinie p rzepisów p raw n y ch , gdyż w ty m z a k resie sąd, ja k o o rg an sto su jąc y p raw o, m a obow iązek sam odzielnie czynić u sta le n ia w drodze b ezpo średniego zapoznania się z treśc ią p rzep isó w ”.
J a k w y n ik a z u za sa d n ien ia , w k o n k re tn e j sp ra w ie sąd p ierw szej in s ta n c ji n ie za d ał sobie tr u d u zap o zn an ia się z p rze p isam i re g u lu ją c y m i k w e stię sta w e k , d o d atk ó w itp. p roblem ów , „zadow alając się in fo rm a c ja m i u zy sk an y m i od b ie g łych i p rz e d sta w ie n ie m przez nich »do w glądu« (...)” odpow iedniego za rz ą d z e n ia m in istra . N a tle ty c h okoliczności należy w p ełn i podzielić stan o w isk o SN.
Na m a rg in e sie w a rto zaznaczyć, że ciek a w a i dość sk o m p lik o w an a sp ra w a u p ra w n ie ń biegłych do w y p o w iad a n ia się w k w estia c h n a tu ry p ra w n e j je s t na
18 Zob. w sz czeg ó ln o ści S. W a l t o ś : G losa, N P nr 11 z 1961 r.; A. K a f a r s k i : G losa, P iP nr 12 z 1962 r.; M. C i e ś l a k , K. S p e 11, W. W o l t e r : P s y c h ia tr ia w p ro cesie k a rn y m , W arszaw a 1968, s. 387 i n.
17 W O SN G P (z. 1/1974, poz. 10) o d m ie n n ie o z n a c z o n o d a tę w y d a n ia teg o w y r o k u (z dnia 18.IX.1973 r.).
ogół p raw id ło w o u s ta w ia n a w orzecznictw ie S N ,19 20 czego n ie m ożna pow iedzieć o lite r a tu r z e przed m io tu , w k tó re j nie b r a k b a ła m u tn y c h poglądów i p om ieszania p o jęć n a tle im p lik a c ji znanej zasady
iura novit curia.
V. W pełn i tra fn y je s t pogląd w y rażo n y w w y ro k u SN z d n ia 19.11.1974 r. I I I K R 376/73 (OSNKW n r 6/1974, poz. 116), zgodnie z k tó ry m :
„W w y ją tk o w y c h w y p ad k a ch , gdy n a tle u ja w n io n y c h okoliczności za chow anie się oskarżonego, jego czyn i w y ja ś n ie n ia dotyczące tego czynu, a sta n o w iąc e w d an e j sp raw ie głów ny dow ód, w y ra źn ie o d b ie g a ją od pow szechnych re a k c ji lu d z k ic h n a podobne sy tu a c je , lecz n ie są — w ed łu g o pinii biegłych p sy c h ia tró w — re z u lta te m choroby psychicznej, m oże zajść p o trz e b a zasięgnięcia opinii biegłego psychologa, jeżeli są d uznał, że dla dokładnego zro zu m ien ia osobowości o sk arżo n eg o , zw łaszcza k w estii sprzeczności lu b niesprzeczności jego cech z c h a r a k te r e m zarzucanego czynu, nie w y sta rc z a znajom ość psychologii w za k resie do stę p n y m d la n ie sp ec jalistó w w tej d ziedzinie”.
W k o n k re tn e j sp ra w ie p o trz e b a ta k a rzeczyw iście zachodziła, a o pinia biegłego p sychologa okazała się w ażn y m p u n k te m o dniesienia dla oceny w y ja ś n ie ń złożo n y ch p rze z oskarżonego. Rzecz ja sn a , tra fn y pogląd SN w k w e stii pow odów p o w o ły w a n ia biegłych psychologów w p rocesie k a rn y m m a ogólniejsze z n a c z e n ie .29
VI. N ie m am y rów n ież w ątp liw o ści co do trafn o śc i zam ieszczonego w w y ro k u SN z d n ia 14.XII.1973 r. I II K R 309/73 (OSNKW n r 4/1974, poz. 72) stw ie rd z en ia, że „w m y śl a rt. 184 § 1 i 2 k.p.k. sąd lu b p r o k u ra to r m ogą orzec o p o d d an iu o sk arżo n eg o b a d a n iu p sy c h iatry c zn e m u w zakładzie leczniczym ty lk o w ów czas, gdy z a ż ą d a ją tego biegli p sy c h ia trz y ”.
W u z a sa d n ien iu SN tra fn ie p o d k reśla , że z u p ra w n ie n ia o rg a n u procesow ego do k o n tro li w ynik ó w p rac y biegłych nie w y n ik a b y n a jm n ie j p ra w o do n a rz u c a n ia b iegłym p sy c h iatro m „m etod p rac y w dziedzinie ich sp e cja ln o śc i”.
N a tu ra ln ie , „żąd an ie” biegłych, o k tó ry m m ow a w przytoczonej tezie, należy tra k to w a ć w y łącznie ja k o ich o pinię o konieczności p rze p ro w ad z en ia b a d a ń w z a k ła d z ie leczniczym . O pinia ta k a je s t w szelako, naszym zdaniem , w a ru n k ie m
sine
qua non
sk ie ro w a n ia oskarżonego n a o b se rw ac ję w zakładzie le cz n icz y m ,21 gdyż inaczej doszlibyśm y do w n io sk u , że o rg an procesow y m oże sk ie ro w a ć oskarżonego n a b a d a n ie w ta k im za k ład zie (i w te n sposób pozbaw ić go w olności!) ta k ż e w ted y , gdy b iegli specjaliści żadnej ra c jo n a ln e j p otrzeby w ty m w zględzie nie w idzą.V II. S łuszny je s t w reszcie n a s tę p u ją c y pogląd w y ra żo n y w w y ro k u SN z d n ia 28.XI.1973 r. I II K R 272/73 (OSNKW n r 3/1974, poz. 47):
„O rzeczenie o um ieszczeniu w sz p ita lu p sy c h iatry c zn y m albo w in n y m o d p o w ie d n im zakład zie (art. 100 § 1 k.k.) n ie je s t u w a ru n k o w a n e stw ie rd z en iem przez bieg ły ch p sy c h ia tró w
expressis verbis,
że pozo staw an ie sp raw cy n a w olności grozi p o w ażn y m n iebezpieczeństw em d la p o rz ą d k u praw nego. W ystarczy, aby okolicz ność ta w y n ik a ła z cało k sz tałtu o pinii biegłych. W ów czas sąd n a p o d sta w ie w ła s 19 Zob. np. w y ro k SN z d nia 27.11.1971 r. III KR 210/70 (OSNKW nr 9/1971, poz. 133) o ra z w y r o k IW SN R w 700/70 (BIW n r 4/1970, poz. 7). Por. te ż M. C i e ś l a k , Z. D o d a : „ P rzeg lą d o r z e c z n ic tw a ”, W P P n r 1 z 1973 r., s. 95—96.
20 Zob. s . C ó r a : „Z a b ó jstw o pod w p ły w e m siln eg o w zb u rzen ia ” w św ie tle praw a i p sy c h o lo g ii, N P nr 7—8 z 1973 r„ s. 1026 i n., a zw łaszcza s. 1035—1037.
21 T ak m .in. — M. C i e ś l a k , K. S p e 11, W. W o l t e r : jw „ s. 392—393; W. D a s z k i e w i c z : „Przegląd o r z e c z n ic tw a ”, P iP nr 3—4 z 1970 r., s. 562 i n.; S. K a l i n o w s k i : O pinia b ieg łeg o w p ostęp o w a n iu k a rn y m , W arszaw a 1972, s. 156.
O d m ien n ie — M. S z e r e r: O b serw acja osk arżonego a in ic ja ty w a sąd u , P iP nr 11 z 1970 r., s. 783 i n.
N r 3 (207) Przegląd, orzeczn. SN w zakresie post. k a m . za 1 półrocze 1974 r. 59
nej oceny, u k sz ta łto w a n e j ze w spółudziałem biegłych, p o d e jm u je decyzję o p o trz e bie lu b je j b ra k u zasto so w an ia śro d k a zabezpieczającego” . 22 23
d. Zasada bezpośredniości
I. Nie n asu w a n a jm n ie jsz y c h w ątp liw o ści w yw ód, k tó ry sp o ty k am y w w y ro k u SN z d n ia 13.11.1974 r. I K R 300/73 (OSNKW n r 6/1974, poz. 118), chociaż p o ja w ia ją się tu sm u tn e re fle k s je w zw iązku z tym , że SN je s t zm uszony p rzy p o m in ać rz e czy ta k oczyw iste. O to bow iem ro zb u d o w an a głów na teza pow ołanego o rzecze n ia SN:
„P rzep is a rt. 337 § 1 k.p.k. zezw ala n a o d cz y ta n ie n a ro z p ra w ie zeznań św ia d ków złożonych w p o stę p o w an iu p rzygotow aw czym lu b n a innej ro zp raw ie ty lk o w ściśle określo n y ch w tym przep isie okolicznościach. O dczytanie (u ja w n ie n ie za zgodą stro n ) całości zeznań św iadków , k tó rzy sta w ili się na ro z p ra w ę sądow ą, bez uprzed n ieg o w y słu c h a n ia ich zeznań co do okoliczności sp ra w y n a ru sz a zasadę bez p o średniości i n ie z n a jd u je po d staw y p ra w n e j.
K ażdy bow iem św iad ek pow inien zeznać to, co p am ięta, a stosow nym i p y ta n ia m i należy pom óc św ia d k o w i w odtw o rzen iu szczegółów p rzez niego zap o m n ian y ch , u ja w n ia ją c zaś odpow iednie fra g m e n ty jego poprzed n ich zeznań należy w y ja ś n ić w y stę p u ją c e m iędzy nim i sprzeczności”.
In concreto:
sąd p ie rw sz ej in sta n c ji b ez p o d sta w n ie n ie p rze p ro w ad z ił p ew n y c h dow odów , a n ad to w sposób n iep raw id ło w y u zn a ł zeznania n ie k tó ry c h św iad k ó w „za u ja w n io n e ”. S ąd N ajw yższy u zn ał te u ch y b ien ia za d o sta te czn ą p rzy c zy n ę u ch y len ia zaskarżonego w y ro k u i p rze k a z a n ia sp raw y do ponow nego rozpoznania.C hciałoby się m ieć n ad zieję, że w p ra k ty c e sądów niższych rychło u g r u n tu je się n ależ y ty sto su n ek do w y m ag a ń doniosłej — o k reśla ją ce j m etodę procesow ego pozn an ia — zasady bezpośredniości. J a k w iadom o, SN czyni w iele, ab y ta k się s ta ło .24
II. Na a p ro b a tę z a słu g u je ta k że w y ra żo n e w w y ro k u SN z dn ia 19.XI.1973 r. I II K R 280/73 (OSNKW n r 3/1974, poz. 54) z a p a try w a n ie :
„N ie m a przeszkód procesow ych, aby n a ró w n i z p ro to k o łam i o ry g in aln y m i tra k to w a ć ich odpisy i odczytyw ać n a ro z p ra w ie w try b ie a rt. 337 k.p.k. pod w a ru n k iem , że ich treść je s t w ie rn ą kop ią o ry g in ału , co pow inno być u rzędow o stw ie rd z o n e p rzez osobę u w ie rz y te ln ia ją c ą o d p is”.
Dla ja sn o ści dodajm y, że sąd p ierw szej in sta n c ji o p a rł się, ściśle b iorąc, n a „w y ciąg ach ” z p rotokołów p rze słu ch a ń w śledztw ie, w d o d a tk u — nie były one w e w łaściw y sposób uw ierzy teln io n e.
7. ŚRODKI ZAPOBIEGAW CZE
I. W u ch w a le sk ła d u sied m iu sędziów SN z d n ia 13.XII.1973 r. V I K Z P 41/73 (OSNKW n r 3/1974, poz. 36; O SN G P z. 3—4/1974, poz. 35) w y rażono n a s tę p u ją c y — naszym zd an iem tra fn y — pogląd:
22 z o b . M. C i e ś l a k , K. S p e t t , W. W o l t e r : jw „ s. 38(1—381.
23 Z asa d y b ezp o śr ed n io ści d o ty c z y rów n ież o m ó w io n y p op rzed n io — w p kt 6 lit. a — w yrok SN III K R 302/73 oraz w y ro k SN V K R N 449/73. T en o sta tn i zo sta n ie o m ó w io n y w zw iązk u z k o n tro lą o d w o ła w czą (pkt 9 lit. d.).
24 Zob. M. C i e ś l a k , Z. D o d a : „P rzegląd o r z e c z n ic tw a ” , „ P a le str a ” nr 12 z 1974 r., s. 70 i n. oraz o m ó w io n e tam i p o w o ła n e orzeczen ia.
„Do n ieletn ieg o sk a za n eg o n ie p ra w o m o cn ie n a k a r ę pozb aw ien ia wolności z za sto so w an iem art. 9 § 2 k.k. za p rze stęp stw o w y m ien io n e w ty m przep isie sąd p ie rw sz ej in sta n c ji sto su je tym czasow e aresztow anie, jeżeli zachodzą przesłanki w sk a z a n e w a rt. 217 § 1 i 3 k.p.k.”
II. D oniosłe i w pełn i słuszne je s t stan o w isk o z a ję te przez SN w w y ro k u z dnia 13.IV.1973 r. III K R 39/73 (OSNKW n r 1/1974, poz. 7), zgodnie z k tó ry m „w szelkie p o zb a w ien ie oskarżonego przez o rg an w ład zy w olności w zw iązku z toczącym się p rze ciw k o o skarżonem u p o stęp o w an iem k a rn y m pow inno ulegać zaliczeniu na p o czet w ym ierzonej m u n a stę p n ie k a r y w m yśl zasad p rzew idzianych w a rt. 83 k.k.” W a rto tu przytoczyć isto tn y fra g m e n t u zasad n ien ia. W k o n k re tn y m w y p ad k u SN zaliczył n a poczet w ym ierzonej o skarżonem u k a ry p o zbaw ienia w olności okres p o b y tu oskarżonego — n a zarząd zen ie p ro k u ra to ra — w sz p ita lu dla nerw ow o i p sy ch iczn ie chorych. U zasad n ił to tym , że „sto su jąc przez an alogię przep is art. 83 § 1 k.k. w sy tu a c ji p rz e trz y m y w a n ia oskarżonego n a za rządzenie w łaściw ego o rg a n u w z a m k n ię ty m zakładzie p sy c h iatry c zn y m , S ąd N ajw yższy uznał, że ta k a w y k ła d n ia zgodna je s t (...) z ogólnym k ie ru n k ie m rozw iązań p rz y ję ty c h w art. 83 § 1—3 k.k. z 1969 r., rozw iązań k o rzy stn iejszy ch dla oskarżonego niż przew idziane w d a w n y m k o d ek sie”.
J a k z tego w y n ik a, SN d a ł tu ta j w y ra z reg u le, o k tó re j nie zaw sze się pam ięta: że w p ra w ie k a rn y m an a lo g ia je s t n iedopuszczalna ty lk o i w y łącznie n a nieko- k orzyść oskarżonego.
8. FORMA WYROKU. U Z A SA D N IE N IE WYROKU
Z a w a rte w przep isie a rt. 360 § 2 p k t 1 k.p.k. w ym ag an ie, aby w y ro k skazujący z a w ie ra ł „dokładne u sta le n ie czynu przy p isan eg o (...) o sk a rż o n em u ”, m oże w p r a k ty c e n astrę cz y ć p ew n e w ątpliw ości, p odobnie zresztą ja k analo g iczn e w ym aganie po d a d re se m a k tu o sk arżen ia (zob. a rt. 295 § 1 p k t 2 k.p.k.). B ezsporne je st, że w opisie czynu p ow inny znaleźć sw e odbicie w szy stk ie tzw . u sta w o w e znam iona typu p rz e stę p s tw a . J e s t to w szelako ty lk o p u n k t w yjścia. B ezsporne bow iem je s t także to, że o p is czynu p ow inien n ad to zaw ierać w sk az an ie dalszych isto tn y c h elem e n tó w k o n k re ty z u ją c y c h bliżej czyn, p rz y czym co do n ie k tó ry c h okoliczności (ta kich , ja k czas, m iejsce, o k reśle n ie czynności w ykonaw czej itp.) p r a k ty k a w y p ra cow ała n a ogół w łaściw e i je d n o lite szablony. W in n y c h w szelako p u n k ta c h p an u je chw iejność.
I. N a je d n ą z ta k ic h k w estii w sk a z u je w y ro k sk ła d u sied m iu sędziów SN z dnia 4.IX.1973 r. V K RN 260/73 (OSNKW n r 2/1974, poz. 24). B iorąc pod u w ag ę fa k t, że fo rm a w in y je s t sp ra w ą zasadniczą d la o k reśle n ia odpow iedzialności oskarżonego, tru d n o n a m bez oporów zgodzić się z z a w a rtą w ty m w y ro k u tezą, iż „przepisy a r t. 360 § 1 p k t 6 o raz a r t. 360 § 2 p k t 1 k.p.k. nie n a k ła d a ją n a sąd orzekający o b o w iązk u w sk a z a n ia w opisie p rzy p isa n e j zbrodni z a b ó jstw a p o sta ci z a m ia ru ”
R zecz ja sn a , sąd nie m u si
expressis verbis
stw ie rd z ać , żein concreto
spraw ca d ziała ł z za m ia re m b ezp o śred n im bąd ź w ynikow ym . U w ażam y je d n a k , że sąd m u si ta k opisać k o n k re tn y p rzy p isa n y o skarżonem u czyn, aby z tego opisu je d n o zn a cz n ie w y n ik ało stan o w isk o są d u w k w estii fo rm y w in y (um yślna — n ieu m y śln a z a m ia r b ezpośredni — za m ia r ew e n tu a ln y ; lekkom yślność — niedbalstw o).D o d ajm y zresztą, że stan o w isk o SN nie je s t ch y b a w p ełn i k o n se k w e n tn e Z je d n e j bow iem stro n y SN u zn a ł za zasad n y za rzu t, iż n iesłusznie przyjęto