Andrzej Michałowski
Uwarunkowania społeczne
utrzymania historycznych struktur
miast w Polsce
Ochrona Zabytków 36/1-2 (140-141), 9-12
A N D R Z E J M IC HA ŁOW SKI
UWARUNKOWANIA SPOŁECZNE UTRZYMANIA HISTORYCZNYCH STRUKTUR
MIAST W POLSCE
W y d a r z e n i a o s t a t n i e g o r o k u w n a s z y m k r a j u p o t w i e r d z i ł y r a z j e s z c z e p r a w i d ł o w o ś ć s o c j o l o g i c z n ą , i ż k a ż d y p o w a ż n y k r y z y s , p r z e ż y w a n y p r z e z s p o ł e c z e ń s t w o , a k t u a l i z u j e p r z e s z ł o ś ć , z m u s z a d o j e j n o w e j o c e n y , c z ę s t o p o l a r y z u j e s t o s u n e k d o w s p ó l n e g o d z i e d z i c t w a k u l t u r a l n e g o . M o ż n a n a w e t t w i e r d z i ć , i ż n a s i l e n i e s p o r ó w o d z i e d z i c t w o , t e m p e r a t u r a d y s k u s j i w o k ó ł n i e g o , s ą m i a r ą g ł ę b o k o ś c i k r y z y s u — apelując o trzeźw e analizy stw ierdził prof, d r K azim ierz Żygulsłri w jednym ze swych a rty kułów . Sądzę, że w naszym przypadku odnosi się to zarów no do poglądów, ja k i do przyjętych m e tod i p ra k ty k w zakresie ochrony dziedzictwa k u l turow ego.T akiej w łaśnie tw órczej dyskusji, ujaw niającej i usuw ającej z naszego życia społecznego i zawodo wego przyczyny kryzysu, w ym aga dotychczasowa działalność urbanistyczna, gdyż planow anie p rze strzen n e i urbanistyczna działalność konserw atorska uległy alienacji — jako podm iot zatracił się czło w iek i jego k u ltu ro w e otoczenie. Ilu strac ją tego s ta n u mogą być, jako jeden z w ielu przykładów — Suw ałki. O trzym ują one plan zagospodarow ania przestrzennego, sporządzony w dobrej w ierze, w im ię ochrony układu zabytkow ego, ale nie liczący się z m ieszkającym i n a tym tere n ie ludźm i, z ich przyw iązaniem do m iejsca urodzenia, z w ytw orzo nym i w iązaniam i socjologicznymi, z żywą tra n sm i sją trad y c ji k u ltu raln y ch , co stanow i o m a te ria l nym i duchow ym obliczu m iasta. W planie tym , jako m etodę przeprow adzenia „rew aloryzacji” za budow y historycznego śródm ieścia, zaproponow ano dokonanie w yw łaszczenia p ry w a tn ej własności, e ta powe przekw aterow yw anie m ieszkańców do now e go osiedla — poniew aż zakłada się, że jedynym gestorem realizacji m a być państw o — przebudo w anie w ew nętrznej s tru k tu ry zabudow y w edług norm atyw ów obow iązujących dla osiedli m ieszka niow ych, a w końcu zasiedlenie zrew aloryzow anej części m iasta now ym i m ieszkańcam i. Stosow nie do p rz y ję tej konw encji plan ten przew iduje zagospo darow anie przestrzeni w ew nątrzblokow ych na po trze b y kom unalne (kotłownie, parkingi, dojazdy do zapleczy usługow ych itp.).
W tym w ypadku w ielkom iejskie am bicje m iasta aw ansow anego do ra n g i siedziby w ojew ództw a idą w p arze z nuw oryszow ską ideologią napływ ow ej lu d ności. Tak więc, do złego stereo ty p u naszych dzia ła ń należy zaliczyć p rzerzucanie całego ciężaru re w aloryzacji historycznych ośrodków na b a rk i P a ń stw a, wywłaszczanie i scalanie działek bu do w la nych, unifikow anie zabudow y w dostosow aniu do jednolitych norm atyw ów oraz w ym iana zasiedziałej ludności na ludność napływ ow ą. Ten hegemonizm P ań stw a obezw ładnił wszelką społeczną inicjatyw ę
w te j m ierze. M arazm u m iast nie m ogły ożywić przep ro w ad zane w latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych akcje ich aktyw izacji, a obecnie gospo d ark a ko m un aln a nie może rozw iązać problem ów u trzy m an ia su b stan cji m ieszkaniow ej, doprow adza jąc wręcz do zastoju rem ontów w zabytkow ych ze społach m iejskich. O bserw ujem y p arado ksalną sy tuację, w k tó rej n a obrzeżach m iast, jak np. w So chaczewie, pow stają „dorodne” w illasy oraz zespo ły bloków m ieszkalnych, a daw na zw arta zabudow a popada w zaniedbanie, ulegając zdegradow aniu. N a tom iast m iasto, ja k z tego widać, posiadając p oten cjał ekonom iczny stopniow o za traca koncepcję u k ła du przestrzennego i siwe w alo ry k rajobrazow e, po zbaw iając m ieszkańców w artości estetycznych. Z estaw iając te dwa subiektyw nie przerysow ane p rz y k ład y błęd ny ch ten d en cji p lanistycznych (Su wałki) i żyw iołow ej p ra k ty k i w rozw oju m iast (So chaczew), należy się zastanow ić co w a ru n k u je ich w łaściw e u trzy m an ie, co jest specyfiką zabytkow ych m iast i w konsekw encji, pom imo ciągłych p rz e obrażeń w procesie historycznym , zachow uje jedno rodność zespołu, w łaściw y m u k lim at, m a łow ni-
czość i indyw idualność.
O dpowiedzi należy szukać w sym biozie skali form i s tru k tu r m iejskich z n a tu ra ln y m środow iskiem . P atrzą c re tro sp ek ty w n ie n a procesy historyczne k ieru jące rozw ojem i przeobrażeniam i m iast, n a le ży bliżej zbadać rolę rozlicznych s tru k tu r uczestni czących w ty m procesie, gdyż tu będzie m ożna zn a leźć odpowiedź na nasze p ytanie, poniew aż na p rz e strzen i w ieków stw ierd zam y stały, w spółzależny uk ład tych s tru k tu r, stanow iący m echanizm p rz e m ian zespołu m iejskiego. S tru k tu ry te w odniesie niu do czasów w spółczesnych należy określić, jako drobne s tru k tu ry m iejskie, a do n ajistotn iejszy ch zaliczyć trzeba:
— d ro b n e s tru k tu ry własności, — drobne s tru k tu ry zabudow y, — drobne s tru k tu ry program u, — drobne s tru k tu ry socjologiczne.
H istoryczne przeobrażanie się tk a n k i zabudow y m iejskiej odbyw ało się w ram ach ty ch sam ych s tru k tu r, w zględnie z nieznacznym i odstępstw am i w stosunkach pom iędzy poszczególnym i s tru k tu ra m i. D latego też dziś, jeżeli chcem y zachow ać ch a ra k te r zabytkow ych m iast, nie m ożem y tych s tru k tu r naruszać, a bardzo często opracow ując p lan y zagospodarow ania m iejscowego, ustalam y jedynie zgodność treści program ó w użytkow ych z c h a ra k te rem zabytkow ego u k ład u p rzestrzennego, a nie k o n tro lu jem y ich w ielkości w sto sun ku do pojem ności istniejącej zabudow y i n aru szan ia ch arak tery sty c z nej dla m iasta s tru k tu ry program ow ej. Dlatego też n ależałoby inaczej w ytyczać i rozum ieć strefę ochro
ny zabytkow ego układu przestrzennego, n ie tylko jako rezerw at form historycznych, w k tó ry m obo w iązuje ograniczona swoboda dla działalności p ro jek tan ta, ale rów nież jako strefę selektyw nego p ro g ram u użytkowego, dostosowanego w sk ali do d ro b nych s tru k tu r m iasta. Dopiero na ta k ic h zasadach w m iastach tych m ożemy godzić „ s ta re ” z „no w ym ”, zachow ując obiekty i układy zabytkow e oraz dopełniając je w spółczesnym i realizacjam i, odwo łując się do inw encji tw órczej architektów . G w arantem praw idłow ości procesu rew alo ry zacy j nego w inna być włączona w ten proces ludność, za m ieszkująca określony rejon. S tąd w ypływ a waga i ukieru n k o w an ie badań socjologicznych dla o b ra nia stosow nej polityki, jednoczącej cele re w alo ry zacji z jednostkow ym i celam i m ieszkańców oraz określających zasady ścisłego w spółdziałania p a ń stw a z obyw atelam i, w zam ierzonym przedsięw zię ciu.
O tw arciem dla ta k pojm ow anego procesu rew alo ryzacyjnego jest ogłoszona now a polity k a m ieszka niow a, rozum iana m iędzy innym i jako:
— szerokie w łączenie środków i w ysiłk u ludności w zaspokajanie swoich potrzeb m ieszkaniow ych, przede w szystkim przez zdecydow ane zw iększenie budow nictw a jednorodzinnego i dostosow anie opłat m ieszkaniow ych do poziomu kosztów ekploatacji oraz
— w zrost in icjaty w społecznych zm ierzających do pow iększenia budow nictw a m ieszkaniow ego, w tym poprzez zw iększenie m ożliwości m ateriało w y ch i wykonawczych.
Koniecznością chw ili jest przeniesienie zasad now ej p olityki m ieszkaniow ej rządu na historyczn e s tru k tu ry m iast w Polsce, w ypracow anie, odw ołując się do in icjaty w społecznych, now ych m etod p rzep ro w adzania rew aloryzacji, by w reszcie sp ra w a ta zn a lazła się w cen tru m uw agi opinii publicznej i władz naczelnych.
P lan zagospodarow ania przestrzennego nie może być, w odczuciach społeczeństw a, o d b iera n y jako in s tru m ent represji, jak to niedaw no określono na spot kan iu z okazji jubileuszu nestora u rb a n istó w prof, dr. K azim ierza W ejcherta, a m usi być k an w ą i m o torem dla rozw ijania życia społecznego. Dlatego też, już teraz w ym aga to zgodnego w spółdziałania u r banistów , architektów i konserw atorów z w ładza mi adm in istracy jn y m i dla stw orzenia w aru n k ó w roz w ijania inicjatyw społecznych w zabytkow ych m ias tach. W ym aga to podjęcia działań, k tó re zn e u tra li zują dotychczasowe ham ulce i stw orzą zachęty eko nomicznego i organizacyjnego angażow ania się m ie szkańców w podnoszenie jakości życia w tych m ias tach, przyw racając w łaściw ą treść słow u re w alo ry zacja. Jak ie to m ają być działania?
D z i a ł a n i a p r a w n e — m ające n a celu zabez pieczenie rozproszonej zabudow y p rzed dążeniem do scaleń. O chrona ponadnorm atyw nej działki budo w lanej: dom frontow y, oficyny, podw órze, ogród, sad. P raw n e g w arancje zarządzania przez w łaścicie la posesją. S zukanie rozw iązań p ra w n y ch w d u żych aglom eracjach dla budynków lok atorskich i wielo własnościow ych.
D z i a ł a n i a a d m i n i s t r a c y j n e — u sta le nie sta tu su m ieszkańca stre fy rew alo ry zacy jn ej,
stw arzającego p re feren cje dla jego działalności gos podarczej, zgodnej z c h a rak terem strefy (rzemiosło, handel, dro bn a w ytwórczość itp.) oraz inicjatyw re m ontow ych poprzez g w a ran to w an ie innych norm m etrażu, pom ocy w w y k w atero w an iu lokatorów , w zakupie m ateria łó w budow lan ych itp.
D z i a ł a n i a e k o n o m i c z n e — popieranie in i cjatyw w przedm iocie rozw oju ekonom icznego s tre fy przez b an k i i organizacje gospodarcze. S tw a rz a nie u łatw ień dla w łaścicieli w ynajm ujących lokale, w tym sp raw a opłacalności czynszów i realności podatków od nieruchom ości. U łatw ienia bankow e w zaciąganiu pożyczek na cele rem ontow e i działal ność gospodarczą, poprzez długoterm inow e spłaty i um arzanie części k re d y tu n a rob oty specyficznie
к o n ser w at or sk i e.
D z i a ł a n i a p r o g r a m o w e — utrzym yw anie rozdrobnionej s tru k tu ry selektyw nego program u, um ożliw iającego prow adzenie w strefie ajencyjnego h an d lu i usług, a w m ałych i średnich m iastach nastaw ionego na obsługę okolicznego rolnictw a i na przetw órstw o rolne. W pływ anie na organizacje gos podarcze p ro gram u jące rozw ój ekonom iczny — na liczenie się z pojem nością s tru k tu r zabudow y i s k a lą zagospodarow yw anej przestrzeni.
D z i a ł a n i a t e c h n i c z n e — w yposażenie ośrodków staro m iejsk ich w ogólnom iejską in fra stru k tu rę techniczną, to jest możliwość podłączenia dom ów do k o lek to ra i wodociągów oraz innych in stalacji celem um ożliw ienia podnoszenia m ieszkań com stan d ard u bytow ania. Z badanie realności p oli ty k i ko m unalnej w tym zak resie i określenie h ie ra rc h ii potrzeb, z p u n k tu w idzenia ochrony z a b y t kow ych układów przestrzennych.
D z i a ł a n i a p r z e s t r z e n n e — w łaściw e roz m ieszczanie program ó w w strefie i w iązanie jej z ogółnomi e j sk ina centrum usługow ym oraz o b iek ta m i k u ltu ra ln y m i i sportow ym i. R ozwiązanie p ro blem u wspólnych inw estycji, ta k dla różnych ges torów państw ow ych, jak i dla spółdzielczych, czy p ry w atn ych , celem zlikw idow ania zm ory paw ilo nów i kiosków zabudow ujących zabytkow e u k łady przestrzenne. O chrona n atu ra ln eg o środow iska oraz ab an ie o utrzy m an ie historycznych zw iązków m ias ta z k rajobrazem . R ygorystyczna ochrona pod m iej skich teren ów w ypoczynku i re k re a c ji dla ludności m iast.
D z i a ł a n i a s o c j o l o g i c z n e — rozgęszczenie m ieszkańców w strefie, podjęcie b ad ań dem ografi cznych i socjologicznych dla u stalen ia pojem ności określonych stref i b a rie r dla w zrostu całego o rg a nizm u m iejskiego. O dzyskanie ogrodów dla re k re a cji m ieszkańców , podnoszenie estety ki i k u ltu ry b y tow ania. O ile dziś m arzeniem m ieszkańca m ałych m iasteczek jest otrzym anie m ieszkania w bloku, o tyle w przyszłości m arzeniem tym w inien być po w ró t do swego rodzinnego siedliska, do domu, któ ry w yposażony technicznie daje o w iele w iększe w y gody i poczucie zindyw idualizow anej tożsamości. B adanie obyczajowości, przyzw yczajeń i naw yków ku ltu ro w y ch dla zaspokajania w łaściw ych tem u śro dow isku potrzeb kom u nik acji i życia społecznego.
O chronę piękna i historii m ałych m iast w Polsce należy rozpocząć od uzdrow ienia ich b y tu ekono micznego, biorąc pod uw agę re aln ą sytuację zespo łów i ich m ieszkańców . Boleśnie przekonaliśm y się, że ak tyw izacja tych m iast, nie licząca się z istn ie jącym i stru k tu ra m i, przynosi sk u tek odw rotny od zam ierzonego. Dlatego już czas zastanow ić się nad statu sem m ieszkańca małego m iasta, jego roli w o b słudze rolnictw a i w gospodarce państw a, a przede w szystkim nad jego upraw nieniam i, jako w y tw ó r
cy dóbr konsum pcyjnych. Rozważyć należy jakie istn ie ją uzasadnienia i m ożliwości rozciągnięcia sta tu su rolnika posiadającego w naszym system ie up rzyw ilejow aną pozycję — dającego dla P ań stw a p ro d u k ty rolne z w łasnej ziemi, ta k jak w naszym przypadku może to oznaczać uprzy w ilejo w an y w a r sztat rzem ieślniczy, p u n k t gastronom iczny czy h a n dlowy. Stw orzenie u łatw ień ekonom icznych i ad m in istracy jn y ch dla ludności jest jedyną drogą sk u tecznego oddziaływ ania w strefach chronionych, d e zyderatów urbanistów , arch itek tó w i k o n serw ato rów.
Uważam , że obecnie trzeba to pogłębić ro z p atrze niem roli i zadań aktyw izacji społecznej. Z astano wić się należy, czy tran sm isją m iędzy w ładzam i ad m inistracyjnym i, fachow ym i o rganam i planow ania przestrzennego i konserw atorskim i, a m ieszkańcam i określonych rejonów i stref, nie m ogłyby być tw o
rzące się sam orządy m ieszkańców , czy sam orzutnie pow stające ko m itety obyw atelskie, dobrow olnie za w iązujące się spółdzielnie, czy inne zw iązki. Roz patrzyć należy rów nież rolę w dziele rew aloryzacji tow arzystw regionalnych i innych statutow o speł niających opiekę nad zabytkam i, by ich troską sta ły się obiekty niem ieszkalne, w ym agające w łaści wego zagospodarow ania i w y korzystania ich w a r tości h istorycznych dla społeczeństw a.
Jestem przekonany, że w aga ty ch zagadnień jest tak w ielka, że m ożna zgłosić p ostu lat, by regulacje praw ne stw arzały możliwość zrzeszania się miesz kańców dla podejm ow ania rew aloryzacyjnych za dań, i obligow ały w ładze do w spółdziałania i po m ocy w tej spraw ie. W obecnie now elizow anej u sta w ie o ochronie d ób r k u ltu ry i o m uzeach, w inien
się znaleźć zapis u pow ażniający służbę k o n serw a to rsk ą do społecznych in icjacji różnych form o rg a nizacyjnych dla rato w an ia su b stan cji zabytkow ej i zabytkow ych układów przestrzennych, a także m e ry to ry czn ej opieki n ad ich działalnością i pomocy w usu w an iu trudności. N ależy „zrew aloryzow ać” służbę k o n serw ato rsk ą i oprzeć jej działalność na szerokim społecznym fundam encie.
m gr A n d rzej M ichałow ski sekretarz Polskiego K om itetu Narodowego ICOMOS
SOCIAL CONDITIONS OF THE MAINTENANCE OF HISTORIC STRUCTURES OF POLISH TOWNS
E v en ts of th e la st year in P olan d h a v e once a g a in con firm ed a so cio lo g ica l r e g u la r ity th at ev e r y seriou s cr i sis ex p erie n c ed b y th e so c ie ty m a k es the p ast a ctu a l and com p els one to its n ew e v a lu a tio n ; it o fte n p o la rizes the a ttitu d e to a com m on cu ltu ra l h erita g e. It m ay even be said th at ardent d isp u tes on th e h erita g e and the tem p eratu re of d iscu ssio n s around it are a m easu re of th e depth of th e crisis. In th is p articu lar case it applies to both v ie w s and m eth od s as w e ll as to th e practice adopted in the fie ld of the p rotection of cu ltu ra l heritage.
A nd it is ju st th is crea tiv e d iscu ssio n r e v e a lin g and rem o v in g th e cau ses of the crisis from our so cia l life th at is required for h ith erto to w n -p la n n in g , as land p la n n in g and urban co n serv a tio n a c tiv itie s h a v e got a lien a ted — the m an and his cu ltu ra l en v iro n m en t h a v e b ecom e lo st as a sub ject.
One should g iv e som e th ou gh ts to th e p rob lem of w h a t d eterm in es a proper m a in ten a n ce of th e tow ns, w h a t are sp ecific fea tu res of h istoric to w n s and co n siste n tly , d esp ite p erm an en t trans fo rm a tio n s in th e h i storic process, it p reserv es a h o m o g en eity o f th e com p lex , its sp ecific clim a te, p ictu resq u en ess and in d iv id u a lity . The an sw er sh ou ld be look ed for in a sy m b io sis of the scale of urban form s and stru ctu res w ith the n a tu ra l en viron m en t. W hen a ssessin g r e tr o s p e c tiv e ly h istoric p rocesses co n tro llin g a d ev elo p m en t and tr a n s fo rm a tio n s of tow n s, th e role of n u m erou s stru ctu res p a rticip a tin g in the p rocess sh ou ld be stu d ied , b ecau se it is here th at w e m ig h t fin d th e a n sw er to our q u e stion , as a con stan t in terd ep en d en t a rra n g em en t of the stru ctu res, providing a m ech an ism of tran sform ation s of th e tow n com p lex has b een n o ticed to e x is t over c en turies.
A n o u tle t fo r a r e v iv a l p rocess co n ceiv ed in th is w a y is a n e w h o u sin g p o licy p roclaim ed r e c e n tly and com p reh en d ed , i.a., as: — an e x te n s iv e in c lu sio n of m eans and p e o p le ’s effo rts in to the s a tisfa c tio n of th eir h o u sin g n eed s through, in th e fir st p la ce, a m arked in crease in th e num ber of d etach ed h ou ses and the ad ju stm en t of ren ts to th e le v e l of m a in ten a n ce costs, and — in crea sed so cia l in tia tiv e s aim ed a t m ore e x te n siv e h o u se b u ild in g through, La., in crea sed m a teria l and p erfo rm a n ce p o ssib ilities.
T h erefore, i t is n ow n e cessa ry for to w n -p la n n ers, ar ch itects and con servators to coop erate harm on ou sly w ith a d m in istr a tiv e a u th o rities in order to create con d itio n s fo r th e d ev elo p m en t o f so cia l in itia tiv e s in h i storic to w n s. T his, in turn, ca lls for u n d ertak in g the m ea su res w h ic h w ou ld n eu tra lize the h ith erto restra in ts and create in c e n tiv e s fo r econ om ic and organ isation al in v o lv e m e n t o f the in h a b ita n ts in ra isin g th e q u a lity of life in th e tow n s, resto rin g th e proper m ea n in g to the w ord ’’r e v iv a l”. W hat sort o f m ea su res are th ese to be? — th e author asks th is q u estio n and a n sw ers it at th e sa m e tim e. T h ey m u st be of legal, a d m in istra tiv e, econ om ic, tech n ica l, sp a tia l and so cio lo g ica l n a tu re and w h e n com bined togeth er th e y should guaran tee su ccess in th e action s tak en .
One m ig h t w on d er w h eth er th e role of a tran sm itter b e tw e e n a d m in istr a tiv e a u th o rities, p ro fessio n a l bodies in v o lv e d in d ev elo p m en t and p reserv a tio n and th e in h a b ita n ts of sp ecific region s and zon es could not be p la y ed by em erg in g se lf-g o v e r n m e n ts of in h a b ita n ts or v o lu n ta r ily created citizen s, co m m ittees, coop eratives or other u n ion s. A tte n tio n sh ou ld b e also paid to the role of r e g io n a l so cietie s and other o rgan isation s lo o k in g after m on u m en ts e x o fficio . N o n -liv e d -in house's sh ou ld a lso be th e su b ject of their concern.
S u m m in g up, tihe author p o stu la tes th a t le g a l re g u la tions should o ffer th e p o ssib ility for to w n in h ab itan ts to get a sso cia ted in order to u n d ertak e r e v iv a l tasks and oblige th e au th o rities to coop eration and a ssista n ce in this resp ect. The la w on th e p ro tectio n of c u l tu ral p rop erty and m u seu m s, b ein g ju st upd ated , sh o uld have an en try th at w ou ld a u th orize con servation
s erv ices to so cia l in itia tiv e s in v a rio u s o rg a n isa tio n a l form s in order to rescu e h isto ric su b sta n ce and h isto ric land a rra n g em en t as w e ll as to perform a su b sta n tia l su r v e illa n c e over th eir a c tiv ity and h elp in elim in a tin g th e d ifficu lties. W e sh ou ld ’’r e v iv e ” con serv a tio n se r v ic e s and b ase th eir a c tiv ity on broad so c ia l fo u n d a tio n s.
BO H D A N JAŁO W IECKI
PROBLEM PARTYCYPACJI W UJĘCIU SOCJOLOGICZNYM
Anonimowość sił techniczno-ekonom icznych s te ru jących rozw ojem m iast, alienacja w ładzy lokalnej, bezsilność m ieszkańców wobec coraz bardziej uciąż liwego sztucznego środow iska — to podstaw ow e problem y współczesnych m iast. P o jaw iające się na tym tle odruchy b u n tu i p ro testu są aż n adto zro zum iałe. M ieszkańcy u siłu ją w różnych form ach przeciw staw ić się niezrozum iałym dla nich decy zjom zagrażającym bezpośrednio w arunkom ich ży cia. P ro te stu ją przeciw ko w y b urzan iu stary c h dziel nic o intensyw nym życiu społecznym i przekw ate- row aniom do now ych w ielkich zespołów m ieszka niow ych zlokalizow anych na peryferiach, sprzeci w iają się budow ie i rozbudow ie lotnisk, któ ry ch uciążliwość czyni życie nieznośnym . Z tych sam ych powodów walczą przeciw autostradom , k tó re b ru taln ie przecinają spokojne dotychczas osiedla. W al czą o budow ę szkół, żłobków, przedszkoli. T akie jest ogólne tło tegoi, co określam y m ianem p artycypacji, społecznych ruchów m iejskich, czy też w ostatecz ności w alk m iejskich przeciw siłom porządku, s ta rającym się w szystko wtłoczyć w z góry n ak reślo ne ram y.
W ostatnich latach społeczny ru ch party cy p acji m ieszkańców w rozw iązyw aniu problem ów m ie j skich rozw inął się znacznie w E uropie Zachodniej. W końcu lat siedem dziesiątych, z in icjaty w y Dan B ernfelda M iędzynarodow e C en tru m D okum entacji, B adań i U pow szechnienia Sztuk W izualnych w ce lach edukacyjnych opublikow ało cztery tom y za w ierające dokum entację ponad 200 w ypadków p a r tycypacji m ieszkańców i ich in terw e n cji u rb a n is ty cznych.
Duża część tych spontanicznych akcji dotyczyła o- chirony i konserw acji zabytków w szerokim rozu m ieniu tego pojęcia. M ieszkańcy upom inali się nie ty le o zachow anie uznanych dzieł arch itek tu ry , bo wiem te są na ogół przedm iotem urzędow ej tro s ki, ale przede w szystkim o X IX -w ieczne osiedla ro botnicze zagrożone w yburzeniem , a n aw et później sze zespoły zw artej zabudow y m ieszkaniow ej, t r a dycyjne zabudow ania w iejskie itd.
Jak zauw aża Dan B em feld istn ieją dw ie główne przyczyny tego zainteresow ania. Po pierw sze, roz
wój św iadom ości historycznej i w yczulenie n a m a te ria ln e św iadectw a m inionych epok. Pio drugie, pe w ien osiąg nięty poźiom zamożności społeczeństw a. Ja k należy sądzić to w ysokie w aloryzow anie s ta re j zabudow y, w tym jej w artości użytkow ych, jest także re ak cją n a nowoczesność u rb a n isty k i i a rc h ite k tu ry , a jeszcze b ardziej na „nowoczesność” w arch itek tu rze i urb an istyce.
Świadom ość w artości daw nej a rc h ite k tu ry jest w naszym k ra ju — jak się w ydaje — znacznie m n iej sza. P rzyczyną jest tu zarów no opóźnienie cyw ili zacyjne, jak i dużo m niejsza zamożność społeczeń stw a. P rzyk ładów jest w iele: zniszczenie k ra jo b ra zu architektonicznego wsi, dew astacja pałaców i dw orków szlacheckich, w yb urzanie un ik ato w y ch o siedli robotniczych, jak np. Giszowca w K ato w i cach dokonane w praw dzie z in icjaty w y w ładz, ale przy aplauzie większości m ieszkańców , k tó rzy m a rzyli o m ieszkaniu w blokach, ale szybko zaczęli żałow ać zniszczonych ogrodów p rzy ich daw nych dom ach. Jak że odm ienna postaw a ch a rak tery zo w a ła m ieszkańców X IX -w iecznego osiedla robotnicze go w M ulhouse, którym udało się obronić swoje dom y w ogrodach przed inw azją rozbudow ującego się centrum .
T ak więc, ab y mogło zaistnieć zjaw isko p arty c y pacji m ieszkańców w ochronie i rew alo ryzacji o biektów a rch itek tu ry , m usi istnieć św iadom ość ich w arto ści oraz w iele czynników ob iektyw nych. W 1976 г., w G dańsku, K atow icach i w W arszaw ie przeprow adzono badan ia w aloryzacji przestrzeni m iasta przez ich m ieszkańców . W b ad an iach tych u jaw n ił się rów nież stosunek do zespołów i ob iek tów zabytkow ych. W śród n ajb ard ziej c h a ra k te ry stycznych obiektów dla danego m iasta, k tó re są je go sym bolem , na pierw szym m iejscu w w ypadku liczby w ym ienionych obiektów znalazły się nowe realizacje architektoniczne: po 6 w W arszaw ie i K atow icach oraz 3 w G dańsku. Na d ru g im m iejscu w ym ieniono pom niki: 6 w W arszaw ie, 3 w G dań sku i 2 w K atow icach. Dopiero n a trzecim m iej scu w tym „ra n k in g u ” znalazły się o b iek ty zaby t kowe: 5 w G dańsku, 3 w W arszaw ie i 4 w K a to wicach.