• Nie Znaleziono Wyników

Problemy konserwatorskie Krakowa w pierwszej połowie XIX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problemy konserwatorskie Krakowa w pierwszej połowie XIX wieku"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Ślesiński

Problemy konserwatorskie Krakowa

w pierwszej połowie XIX wieku

Ochrona Zabytków 16/1 (60), 3-16

1963

(2)

WŁADYSŁAW ŚLESIŃSKI

PROBLEMY KONSERWATORSKIE KRAKOWA

W PIERWSZEJ POŁOWIE XIX WIEKU

Lata 1800— 1863, om aw iane w niniejszym arty k u le, stanow ią najbardziej przełom ow y okres w h istorii opieki nad zabytkam i. M amy bowiem wówczas oprócz w ystępow ania dw óch „stylów konserw ato rskich “, klasycystyczmego i ro m an ­ tycznego, szybki rozw ój praw odaw stw a, k r y ty ­ ki ii lite ra tu ry k o n se rw ato rsk ie j, a m etody i środ­ ki konserw atorskie z n a jd u ją stopniow o n a u k o ­ w ą podbudowę. Sp raw a opieki nad zabytkam i s ta je się powszechna, k ry sta liz u je się opinia p u ­ bliczna poprzez a rty k u ły , 'książki, odczyty, odez­ wy, d y sk u sje itd.

Skrócona form a pierw otnych rozw ażań zm u­ sza do ograniczenia się do dw óch zagadnień, s ty ­ lu i m etody restau racji, stanow iących niejako fu n d am en t problem ów konserw ato rsk ich K ra ­ kowa.

S ty le konserw atorskie u jaw n iły się przede w szystkim w jedno stron n ej gloryfikacji pew nych epok arty sty czny ch . K lasycystyczny c h a ra k te ry ­ zował się, m iędzy inny m i, uznaw aniem w a rto ­ ści plastycznych i k u ltu ra ln y c h ty lk o zabytków a n ty k u i renesansu, niszczeniem n atom iast pom ­ ników średniow iecza przez burzenie, p rzebu do­ w anie lu b przem alow anie. R om antyczny prze­ ciw nie, faw oryzow ał dzieła średniow iecza, a w szystkim in ny m zabytkom usiłow ał nadać ce­ chy tego okresu. W obec ty ch ten d en cji zapano­ w ała zasada jednolitości stylow ej. Jed n ak że oko­

1 B r a m a F lo ria ń sk a w K r a k o w i e , „ P rzy ja ciel L u ­ d u ” IV, 1837, nr 33, s. 258.

ło roku 1860 zostaje w szczęta polem ika zrodzo­ n a jeszcze z zam iłow ań rom antycznych, ale cha­ rak tery sty czn a już d la sty lu realistycznego i cią­ gnąca się po części do dnia dzisiejszego, wokół zagadnienia : czy jest sens przyw racać zabytkom w ygląd p ierw otn y, czy raczej uszanow ać zna­ m iona czasu.

Oba sty le (klasycystyczny i rom antyczny) zi­ lu strow an e zostaną ,pokrótce d ziejam i konser­ w acji zabytków a rc h ite k tu ry w K rakow ie, k tó re

są stosunkow o m ało znane w p orów naniu do ciągle pow tarzanych przykładów w litera tu rz e przedm iotu, że w ym ienię ty lk o nazw iska Schin­ kel, V io llet-le-D uc, a w Polsce Idźkow ski.

K raków , niegdyś w spaniałe m iasto, opasane podw ójnym m u rem ze strzelnicam i i wieżam i, głębokim row em i wałem , jakże odm ien n y przed­ staw iało w idok w d rugiej połowie X V III w ieku. „ P rze d 1815 r. opasanie to... lubo piękne, sza­ cowne i staroży tne, lubo praw dziw ej tw ierdzy postać daw ało stolicy, w w ielu m iejscach zn i­ szczone i up adkiem grożące, już n ie od n iep rzy ­ jaciół, ty lk o od świeżego pow ietrza K raków za­ słan iało “ 1. B ardziej dosadny jest opis tychże sa­ m ych m urów dokonany przez J. A. Çÿchultesa w 1806 r. „W ieże stare, m u ry i dzw onnice są sie­ dliskiem k aw ek. Z dnia aż ciem no od nich, p ta c ­ tw o to z n a jd u je żer w daw nych fosach m iejskich, służących za k lo ak i“ 2. W iadom o je st również,

2 S ch u ltesa c y tu je K . B ą k o w s k i , H is t o r ia K r a ­

k o w a , „ B ib lio tek a K ra k o w sk a ” 1898, nr 6, s. 165.

(3)

że w 1792 r. K raków w raz z przedm ieściam i li­ czył 1948 domów, a w ty m 70 było w ru in ie 3. W następn y ch latach jeszcze więcej budynków uległo zniszczeniu, m im o pew nych sta ra ń A u­ striak ó w w k ieru n k u 'popraw ienia tego sta n u rzeczy. W latach 1803— 1807 dokonali oni drob­ nych przeróbek zam ku na 'koszary 4, a p ro je k to ­ w ano rów nież przebudow ę ratu sza n a b iu ra dla adm in istracji rządow ej. Budow niczy rządow y Schm an v. Livonegg sporządził plan daw nego ratusza oraz 'projekt jego a d a p ta c ji5. W zasa­ dzie jed n ak budow le zniszczone, a nie nadające się do innego celu, burzono. Tak np. znoszono fo rty fik acje m iejskie przez szereg lat, sprzedając je jak o m ate ria ł b u d o w la n y 6. W latach 1796— 1809 rozebrano aż 15 kościołów, a ogłoszenia o sprzedaży przedm iotów sak raln ych jak ołtarze, konfesjonały, ław y, am bony, drzw i, dzwony, izeźby i obrazy bardzo częste były w prasie k r a ­ kowskiej.

Dziedzictwo, jak ie ob jęła pow stała w 1815 r. Rzeczpospolita K rakow ska, nie było łatw e. Z a­ gadnienie opieki nad zabytkam i stan ęło w ięc ja ­ ko rzecz w ielkiej w agi ta k przed Senatem Rzą­ dzącym , ja k i przed całym społeczeństw em k ra ­ kow skim n ie tylko jako problem opieki nad po­ szczególnym i zabytkam i, ale tak że n ad w yglą­ dem całego m iasta. N iesłusznie p a n u je o b u rz e ­ nie n a działalność kon serw atorską pierw szych w ładz państw ow ych Rzeczypospolitej K rakow ­ skiej. Przytoczę tu k ilk a z głosów krytycznych: „Z rządów... czterech kolejno po sobie n astęp u ­ jących prezesów S enatu (od 1815 do 1840) p ra ­ w ie nic n ie m ożna przytoczyć co b y świadczyć mogło, że w ładza opiekow ała się gorliw ie za­ b ytkam i szituki i przeszłości n a sze j“ 7. „Rząd z czasów S. h r. Wodzickiego i jego następców (słusznie nazyw am y Senatem burzącym ) jedn e

3 J. M ą c z y ń s k i , P a m i ą t k a z K r a k o w a , K rak ów 1845, cz. I, s. 163.

4 S. T o m k o w i e z, W e w n ę t r z n e u r z ą d z e n ie z a m ­

k u k r ó l e w s k i e g o i je g o losy, „B ib liotek a K ra k o w sk a ”,

X X X V I, 1907.

5 Z n a jd o w a ły się one w A rch iw u m A k t D aw n ych , z nich to k o r z y sta ł K arol K r e m e r do sw ej pracy:

W i a d o m o ś c i o r a t u s z u k r a k o w s k i m , „R ocznik T ow .

N auk. K r.”, X X III, 1852; por. J. M u c z k o w s k i ,

D a w n y k r a k o w s k i ratu sz, „R ocznik K r a k o w sk i”, V III,

1906.

zabytki narodow e burzył, innym znów w sw ej inercji upadać dozw olił“ 8. „D uch p o rząd k u i czy­ stości zapanow ał w Senacie Rządzącym W olnego M iasta K rakow a i m an ia b u rze n ia w szystkiego co stare...“ 9.

Tym czasem , jak już w spom niałem , burzenie i g ru n to w n a przeb ud ow a sk ład ały się w całej ówczesnej E uropie n a konserw ację a rc h ite k tu ry . Tak się działo w W iedniu, w P ary żu , a np. w W ilnie zbu rzona została w 1800 r. B ra ­ m a Rudnicka, w 1801 r. g u b e rn a to r litew ski za­ leca M agistratow i M iasta rozpoczęcie „złam ki m urów i b ra m “ od B ram ki Zarzecznej (Spaskiej) i Subocz, a potem w ału od B ram y O strej aż do W ileńskiej. W 1837 r. b u rzy się B ram ę Z am ko­ wą. Podobnie dzieje się w zaborze pruskim . Przyczyną tego był niski poziom w iedzy tec h ­ nicznej i b ra k pieniędzy n a znaczniejsze in w e­ stycje oraz „sm ak “, ugru n to w an y n a w zorach klasycznych, w alczących m. in. z pom nikam i „ciem noty“ , za jak ie uznaw ał zabytki śre d n io ­ wieczne.

W przeciw ieństw ie do in dyw idualnego i p ry ­ w atnego, w większości w ypadków , c h a ra k te ru akcji k on serw atorskich za granicą, w K rakow ie była ona 'kierow ana i dozorow ana przez Senat Rządzący, m im o iż o p ierała się o w łasność p r y ­ w atn ą obyw ateli. P osunięto się n aw et dalej, u j­ m ując całą pow yższą ak cję w jednolity plan tzw . „upięknienia m ia sta “ . Na p lan ów składały się: usunięcie zniszczeń drogą burzenia, p rzeb u ­ dowy lub n ap ra w y , zniesienie szpecących m ia­ sto elem entów lu b ich „ u p ię k n ien ie ”, reg ulacja p lan u m iasta, niw elacja, rozszerzenie i w y p ro ­ stow anie ulic, założenie p la n t i zieleńców , b ru ­ kow anie ulic, skanalizow anie m iasta itp. Mimo dużego podobieństw a d o pow ołanej w Poznaniu do odbudow y m iasta po pożarze w 1803 r.

ko-6 J. M u c z k o w s k i , D a w n e w a r o w n i e k r a k o w ­

skie, „R oczn ik K r a k o w sk i”, X III, s. 45; por. nad to — Z n o sze n ie f o r t y f i k a c j i m i e j s k i c h , „G azeta K ra k o w sk a ”, 2.X.1803, nr 79; B u r z e n i e m u r ó w m i e j s k i c h , „G azeta K ra k o w sk a ”, 28.III.1810, nr 25. 7 J. Ł e p k o w s k i , Z p r z e s z ł o ś c i s z k ic e i o b r a z y , „C zas”, 1861, n r 131— 132. 8 A. T e s s a r c z y k , R z e c z p o s p o l i t a K r a k o w s k a , K rak ów 1863, s. 254. 9 J. M u c z k o w s k i , D a w n e w a ro w n ie ..., op. cit., s. 45.

4

(4)

m isji pn. „R e tab lisse m e n t” i „planów re g u la c ji” w K ró lestw ie K ongresow ym (m. in. L ublina, Piotrk ow a Tryibunalsfciego, A ugustow a, Rawy Maizowieckiej, R adom ia i W arszawy), plan „ u p ię k n ie n ia ” K rak ow a posiadał w sobie więcej elem entów ochrony zabytków aniżeli stw orzenia jakiegoś „ o tw a rteg o ” , z w idokam i na przyszłość, m iasta. N a posiedzeniach Senatu, przejęteg o d u ­ chem p o rząd ku i przebudow y, p ow staw ały p ro ­ je k ty „ u p ię k n ien ia ” , ta m też d y skutow ano nad nim i. I ta k np. K arol Soczyński czytał swą „M yśl o u p ięk nien iu K rako w a“ (1821 r . ) 10, F e­ liks R adw ański sły n n ą „O bronę Floriańskiej B ra m y “ (1816 r.) n , dnia 27.XII.1825 r. A rtu r Potocki p rzem aw iał tam w obro nie zabytków średniow iecznych, ta m też sk ład ał Sebastian Sierakow ski sw e liczne p ro je k ty „odnow y“.

O grom ne zm iany, jak ich dokonała „klasycy - sty c z n a “ k o n serw acja w p lan ie K rakow a, w y ­ n ik a ły z jedn ej stro n y z dużych zniszczeń m ia­ sta , z d ru g iej zaś z tego, że w iększość zabudo­ w ań stan o w iły budow le „szpecące” , śred nio­ wieczne, k tó re ch ętnie p rzebudow yw ano (zw ła­

Pokaźna liczba rzekom ych re sta u ra c ji p o ­ w in n a zadziw ić 'każdego, o dpow iadają one je d ­ n a k przew ażnie dzisiejszem u pojęciu nap raw y i to d ro b n ej. Liczby za w a rte w tab elce m ówią nam o tym , że natężenie p rac rem ontow ych m ia ­ ło m iejsce w 1820 i 1821 r. Zaś n ajw iększa pod*- ję ta w ty m okresie re sta u ra c ja kościoła św. Pio­ tra trw ała przez sześć lat i polegała n a pokryciu

10 „ P szczó łk a K r a k o w sk a ”, IX , 1821.

11 R ps P A U , nr 13.

12 Z d an ie sp r a w y (z la t 1818— 1823), „D zien n ik P ra w R zeczy p o sp o litej K r a k o w sk ie j”.

szcza n am iętn ie p ro jek to w ał ich „ u p ię k n ien ie ” S. Sierakow ski). Gdy ty lk o tra c iły sw ą w artość użytkow ą, były burzone, jak np. ra tu sz k rak o w ­ ski, z którego zachow ała się ty lk o wieża, m ająca wówczas jeszcze zastosow anie jak o strażnica. W om aw ianych dw udziestych latach X IX w. podnoszą się w praw dzie pojedyncze głosy, jak Feliksa R adw ańskiego (ojca), czy A rtu ra Potoc­ kiego w obronie średniow iecznych zabytków , jedn ak większość należała do zaciętych w rogów tego okresu. S. Sierakow ski i S. H u m b ert w sw ym zapale dla klasycyzm u ,posunęli się ta k daleko, że dostarczali za darm o planów chcącym przerobić swój dom w duchu ow ego sty lu . T ak zm ienił się w ygląd dom u „starostów sp iskich “ , Bonerów , K m itów , Penusów , K rzysztodbry i in­ ne. Nie dziw i zatem , że w latach gorączkow ego „upi^kniania“ m iasta (1815— 1826) jego średnio­ wieczny ch a ra k te r uległ daleko idącym zm ia­ nom. Ja k b y w ynikało ze spraw o zdań sejm o ­ w ych 12, przeprow adzono w tym okresie bardzo dużo restau racji.

m iedzianą b lach ą k opuły i d achu oraz dokona­ n iu pew nych popraw ek w sz tu k a teria c h i gzym ­ sach 13.

M niej w ięcej od 1827 r. n a stę p u ją w idoczne zm iany zarów no w pojm ow an iu ja k i realizo ­ w aniu opieki n ad zabytkam i, m im o że burzenie zabytków nie ustało zupełnie. R ozebrano np. ko­ ściół W szystkich Św iętych w 1838 r., jego w ieżę

13 Z danie sp ra w y za 1818 i 1824, „ D zien n ik P ra w R zeczy p o sp o litej K r a k o w sk ie j”, 1819, 1824.

rok re sta u ra c ja g runtow na m niejsza zbudow ano now y ch b u dynków

1818 27 1819 33 93 4 1820 35 555 19 1821 64 320 7 1822 23 23 16 1823 15 87 8

5

(5)

w 1842 r. oraz bursę Długosza w ty m ż e roku. S ty l k lasycystyczny w kon serw acji przechodzi w rom antyczny. Z ainteresow ania k o n se rw ato r­ skie sk u p ia ją się wokół zabytków średniow iecz­ n y c h i to pojedynczych, a n ie ja k dotychczas w okół ich zespołów. P rzyczyny ty c h zm ian le ­ żały w p rze n ik an iu ro m an ty zm u do K rakow a, k tó ry niósł ze sobą częściową re h a b ilita c ję śre d ­ niow iecza oraz w usunięciu już zasadniczych zniszczeń m iasta.

Cechą ch arak tery sty czn ą teg o ok resu , .kon­ serw acji ro m an ty czn ej“ było g loryfikow anie głów nie gotyku i dążność do p rzekształcenia b u ­ dow li w jego duchu. Z obiektów airchiitektury ,,(konserw ow anych‘‘ w lata ch 1827— 1863 w ym ię - nić n ależy głów nie kaplicę królow ej Zofii. P rz e ­ budow y dokonano podług p lan u i pod nadzo­ re m Lainciego, prace finansow ała A nna z T y ­ szkiew iczów Potocka, p lan y sporządził „konsy- liarz n ad w o rn y , a rc h ite k t n ajjaśn iejszeg o cesa­ rza A u strii“ Nobile. W 1833 r. re p e ru je się dach i s y g n a tu rk i n a 'przeznaczonym już poprzednio (1827 r.) do zb u rzenia kościele św. K atarzyny. P o w stały w 1834 r. kom itet odbudow y tej św ią­ ty n i, po dw óch latach rozw iązał się. R obót w e­ w n ą trz kościoła nie w ykonano, aż dopiero w

1852 r. rozpoczęto re s ta u ra c ję na nowo. W 1834 r. odnow iono kosztem pu b liczn y m B ram ę F lo riań sk ą, po k ry w ając jej dach now ą dachów ­ ką i um ieszczając now ą gałkę n a szczycie, sam zaś ro n d el (B arbakan) konserw ow ano w latach 1838— 1841. W czasie od 1837 do 1843 r . w ed­ ług p lan ó w A. Plasquede, budow niczego m iej­ skiego, n ap raw ion o wieżę M ariacką. Założono w ted y now e w iązania u trz y m u ją c e w ieżyczki i słu p y głów nej p iram idy oraz p o k ry to ołow ianą blachą, w yzłocono banię, gałki i chorągiew ki. W 1844 re s ta u ru ją c w ięzienie p rzy ul. K anonicz­ nej zniesiono „szpecące“ sk a rp y dom ów przy ul. Poselskiej.

Odnow a Collegium Mai us była jed n y m z n a j­ w iększych przedsięw zięć k o n serw ato rsk ich w o k resie istn ien ia Rzeczypospolitej K rakow skiej, rozpoczętym w 1838 r. n ieste ty ukończonym już po jej u p ad k u . P racę prow adził K arol K rem er,

14 K. E s t r e i c h e r , O d n o w i e n ie C o l l e g i u m Maius.

M y ś l i i u w a g i n a m a r g in e s i e p rac k o n s e r w a t o r s k i c h ,

„O chrona Z a b y tk ó w ”, V I, 1953, nr 1(2), s. 12.

a po jego śm ierci (1860) Feliks K siężarski w ed­ ług p ro je k tu H. Bergmannia z W iednia. Spraw a konserw acji C ollegium M aius b y ła już w cześ­ niej p rzed m io tem z ain tereso w ań w ielu ludzi. W latach 1816— 1821 S ebastian S ierakow ski od­ naw ia w łasnym kosztem sallę zw aną Jag iello ń ­ ską. W 1828 r. 'powołano sp ecjaln ą kom isję do zbadania sta n u b u d y n k u za sta ra n ie m k u ra to ra In sty tu tó w N aukow ych Józefa Załuskiego, k tó ry jeszcze w latach n astęp ny ch (1829— 1830) sn u ł p lan y odnow y tego obiektu. Po w y p ad k ach pow ­ staniow ych, w 1837 r. zw rócili slię J. M ączyń- ski, A n ton i H. H ercel o raz H ilary M erciszew ski do S en atu Rządzącego w spraw ie 'konserw acji Collegium . Ju ż w następn ym ro k u (1838) Senat prośbę ro zp atrzy ł i podjął uchw ałę odnow y.

K arol E s tre ic h e r14 w y o d ręb n ia w p rac y K. K re m e ra w C ollegium M aius dw a o k resy : p ierw szy (1840— 1848) c h a ra k te ry z u ją c y się zm ianam i dokonanym i w ew n ątrz bu dy n k u , k tó ­ re m iały n a celu przystosow anie go do potrzeb bibliotecznych o raz d ru g i (1853— 1858), o b e jm u ­ jący przebudow ę sk rzyd ła od stro n y ogrodu i zb urzenie szkarpow ej fasady; zastąpiono ją n o ­ w ą o raz obniżono schody w ark adach dziedziń­ ca. W lata ch 1848— 1853 w zastęp stw ie K. K re ­ m era 'prowadził pracę jego w spółpracow nik T o­ m asz M ajew ski. Po śm ierci zaś K aro la K rem era w 1860 r. — do 1864 nastąpiła p rze rw a w p r a ­ cach.

D w a jeszcze n ależy w ym ienić obiekty, n a k tó ry c h k ształciła się krak ow sk a w iedza kon ­ serw atorsk a, a m ianow icie teo rety czn a n a S u ­ k iennicach i (praktyczna n a W aw elu. M im o iż przez cały om aw iany okres projektow ano k o n ­ serw ację Sukiennic, doszło do niej w łaściw ie dopiero w latach siedem dziesiątych. W latach 1818— 1820 p ro je k tu je przebudow ę i zabiega o n ią S eb astian Sierakow ski, zaś w 1821 r. K arol Soczyński; w tym że też roku po w staje n a w e t sp ecjaln a kom isja „upięknienia S u k ien n ic“ w 1827 r. „G azeta K rakow ska“ donosiła sw ym czytelnikom o pracy P io tra A ignera n a d p ro je k ­ te m resta u ra c ji S ukiennic i B ram y F lo ria ń ­ skiej 15. Na kilka lat ucicha sp raw a p rzeb u

do-15 P la n re s ta u r a c j i S u k ie n n i c i b r a m y F lo r y a ń s k ie j , „G azeta K ra k o w sk a ”, 29.VIII.1827, nr 69.

(6)

R ye. 1. K rak ów , C ollegiu m M aius, d zied zin iec. R ys. G ło w a ck i, A rch. W oj. M iasta K rak ow a, ze zb io ró w A. G ra b o w sk ieg o

R yc. 2. K ra k ó w C ollegiu m M aius, d zied zin iec p o r esta u ra cji w 1855 r. A rch . W oj. M iasta K ra k o w a , ze zb io ró w A. G ra b o w sk ieg o

(7)

R ye. 3. K rak ów W aw el, w sch o d n ia fa sa d a p a ła cu k ró lew sk ieg o . L ito g ra fia kolorow a, 1780 r. A rch. W oj. M iasta K rak ow a, ze zb io ró w A. G rab ow sk iego

w y Sukiennic, by m ó w w 1833 ro k u być przez H ilarego M erdszew skiego przypom nianą S ena­ towi. H. M erciszewski, sta ra ją c y się o laskę m ar­ szałkow ską, popierał w łaścicieli kam ienic, w y ­ su w ając p ro je k t zburzen ia d rew n ian ych k ra­ mów, otaczających Sukiennice, łatw o zapalnych i szpecących. P rzeprow adzen ie tego p ro je k tu zm usiłoby kupców do w yn ajęcia sklepów u w ła ­ ścicieli domów. W tym sam ym jeszcze ro ku Se­ n a t ogłosił k o n k u rs n a p rojek t przebudow y S u­ k iennic i uch w alił zaciągnięcie dobrow olnej po­ życzki w w ysokości 30.000 złp. Pieniądze jed ­ n ak w net rozeszły się na in n y cel, tak iż w 1838 r. A. Z. H elcel b ył zm uszony Senatow i przypom nieć zam ierzenia dotyczące Sukiennic. Nareszcie w latach 1843— 1844 doprow adzono do usunięcia części stary ch kram ów kupieckich

otaczających budynek. Do w łaściw ej jed n a k r e ­ s ta u ra c ji nie doszło. P o w stały m iędzy 1850 a 1852

rokiem K o m itet R ady M iejskiej do przebudow y Sulkiennic n ie w yszedł poza p rac e przygotow aw ­ cze. M imo to dokonał on znacznie w ięcej aniżeli jego poprzednicy. U stalił bow iem p ra w a m iasta i w łaścicieli kram ó w o raz sklepów do S ukiennic i p rzy jął, że przed przystąpieniem do resta u ra c ji należy w ykupić część sklepów i kram ów . Na­ stępnie zam ierzał, w edług p ro je k tu K arola K re- m era, dokonać ad ap tacji Sukiennic n a b iu ra m a­ g istratu , na koniec projektow ał uporządkow anie otoczenia gm achu. W 1861 roku odbyw a się dy­ sk u sja nad „stylem konserw ow ania Sukien n ic“. Podobnie ja k Sukiennicam i, przez cały p ra ­ w ie w iek X IX zajm ow ano się W aw elem . W la ­ tach 1796— 1807 był przebudow yw any przez

(8)

Rye. 4. Kraków, Wawel, północno - wschodni naroż­ nik pałacu królewskiego. Widoczna konserw acja K u­ rzej Stopki po r. 1854. (z fot. Kriegera)

A ustriaków , zapew ne jed n ak ze względów oszczędnościow ych ograniczono się jed y n ie do prow izorycznej przeróbki na koszary. W ok resie K sięstw a W arszaw skiego (1809— 1815) dokonano dalszych a d ap tacji. Z am urow ano, ze w zględów praktyczny ch , zbyt d uże o tw o ry Okienne oraz zburzono k ilk a zniszczonych, w olno sto ją ­ cych, budowli. W czasie istnienia Rzeczy­

pospolitej K rakow skiej (1815— 1846) dla uchronienia od u pad ku sta ra n o się znaleźć użytkow nika d la W awelu. N ajp ierw był nim ,,Dom schronienia ubogich“, n a stę p n ie „Dom p racy przym usow ej“ (1841). N ie zanie­ chano jed n ak poza ty m restau racji. T ak w ięc w latach 1817— 1824 zabezpieczono m u ry fo rty fi­ k acy jn e i baszty, wzm ocniono dachy. O b m u ro ­

9

(9)

w ano ark ad y pałacowe, przerobiono d w ie b r a ­ m y zam kow e, splanto w an o w zgórze i założono wokół p lan ta cje (1829).

R ów nocześnie z p rakty czn ą działalnością t o ­ czyły się d y sk u sje. Na p rzy k ła d w 1824 r. gdy Sebastian Sierakow ski i Feliks R adw ański p rzed ­ staw ili Senatow i sm u tn y sta n zam ku i 'potrzeby zabezpieczeń, lu b w latach 1822 i 1823 gdy p ra ­ cowały kom isje n ad badaniem sta n u b ram y zam ­ kowej 1,r\ W 1830 r. żywo rozw inięto akcję z b ie ­ ran ia pieniędzy n a odnow ę zam ku, do k tó re j przygotow ał p lan y w duch u ro m an ty zm u a rc h i­ te k t F r. M. Lanci. P ow stanie w 1831 r., a n a ­ stęp n ie polbyt' w ojska austriackiego w o kresie 1836 i 1841 u tru d n ia ją ich realizację. W p raw ­ dzie już w 1841 r. dochodzi do k on serw acji W a­ w elu, została ona jed n ak ograniczona ty lk o do nowego p okrycia dachu w e w schodniej części pałacu oraz w prow adzenia brak u jący ch ta m ciosów. W yreperow ano jeszcze m u r obw odo­ w y m iędzy basztą S enatorską a Sandom ierską oraz założono szkółkę p lan tacy jn ą. Z chw ilą przyłączenia K rakow a do A ustrii w 1846 r. W a­ w el został z a ję ty przez w ojsko, a w szy stk ie do­ tąd p rzebyw ające tam in sty tu cje w ysiedlono. Rychło rozpoczęto też prace n ad ad ap tacją z a m ­ ku n a cele w ojskow e. W latach 1846— 1848 do ­ konano pom iarów i przygotow ano plany p rze b u ­ dowy. R ealizacja ich rozpoczęła się w 1854 r. i w p ełn y m n asilen iu trw a ła do ro k u 1856. Z a j­ m ow ano się w ów czas m u ra m i obronnym i, w ie ­ żami i uporządkow aniem placów zam kow ych. Obniżono dachy, zdejm ując kilka w a rstw cegły na stry ch ach . G otycki paw ilon na K u rzej S to ­ pie o trzy m ał pseudogotyckie terrak o to w e lasko- w anie a L u b ran k a now y hełm . Baszta S e n a to r­ ska i Złodziejska zyskały płaskie dachy tara so ­

10 R aport S. S iera k o w sk ieg o , S. H u m berta, S a p a l-sk iego, K rem era i S ta ttlera z dn. 26.II I .1823 w sp r a ­ w ie zre w id o w a n ia B ram y Z am k ow ej, R ps P a ń stw . Arch. W oj. M ia sta K rak ow a, W .M .K.V-73; R ap ort S. S iera k o w sk ieg o , S. H u m b erta, C zerw iń sk ieg o , S a -p a lsk ie g o i S zo -p o w icza , d eleg o w a n y ch do z r e w id o w a ­ nia bram y za m k o w ej z din. 1.V I.1822. R ps P a ń stw . Arch. W oj. M iasta K rak ow a, W .M .K.V-73.

17 G dy ty m cza sem na m ied zio ry cie R y eg o z 1617 r. n ie w id zim y w c a le d ach u a za k o ń czen ie o b w ied zio n e b yło m urem z blan k am i. W p ierw szej p o ło w ie X IX w ie k u m am y d ach y sto żk o w e, por. J. M u c z k o w

-we, p rzy k ry te zazębieniam i w rod zaju krenela- ży 17. R obotam i kierow ać m iał podobno Feliks K siężarsiki18 i dlatego s tra ty b y ły m niejsze w sto su n k u do ty ch , n a ja k ie się zanosiło. N ie­ m niej m usim y stw ierdzić, iż b y ła to bardziej ra ­ d y k aln a przebudow a i dokonała w iększego zni­ szczenia od w szystkich poprzed nich konserw acji. Przez oszczędność alby-nie opłacać kam ieniarzy, fasady zew nętrzne pozbaw iono ozdób k am ien ­ nych, obram ień okiennych, w ęgarów i nadp ro - ży. Z am urow ano sta re o tw o ry okienne i w ybito nowe, w zględnie zm niejszono duże, ren esan so ­ we, częściowo zam urow ując.

S tanisław Tom kowicz o kreślił zam ek w ty m stan ie rzeczy jako ,,bezstylow ą i ozdoby pozba­ w ioną budow ę, im p o nu jącą jed y n ie jeszcze sw o­ ją m asą i ogólną sy lw e tą “ 19. P rzeróbki dokona­ ne w ew n ątrz budynków b y ły jeszcze dalej idą­ ce. B urzono bow iem sta re ściany, staw iając no­ we, zm ieniano poziomy. M ała znajom ość rzeczy i bezwzględność przy ad ap tacji były głów nym i przyczynam i niszczeń, a jeśli zaś się coś za ch o ­ wało, to ty lk o na sk u te k obaw y przed w y d a t­ kam i.

P o pożarze K rakow a w 1850 r. zaistniała po­ trz e b a konserw ow ania szereg u budow li, s tra ty sięgały bowiem około 25°/o zabudow ań. Z b u ­ dowli sak raln y ch restau ro w an o wów czas kościół św. Trójcy i św. N o r b e rta 20. R estau racja ko­ ścioła D om inikanów , prow adzona p rzez Teofila Żebraw skiego, ciągnęła się przez la t kilka, głów­ nie z powodu nieszczęśliw ego w ypadku, jak i się w y darzy ł 10 i 18.IV.1855 r., a m ianow icie za­ w alenia się ceglanego fila ru , wrystawionego przez oszczędność w m iejsce zniszczonego, k a m ien n e­ go. W ygląd w ew n ętrzny kościoła uległ nieznacz­ nym zm ianom w czasie resta u ra c ji gorzej n a to ­

s к i, O d n o w i e n i e z a m k u k r ó l e w s k i e g o na W a w e lu , „ A rch itek t”, 1908, z. 11, s. 142; R e s ta u r a c ja W a w e lu , „C zas”, 5.VII.1861, nr 181. 18 K. H o s z o w s k i , O p r z e z n a c z e n i u na cele p u ­ b lic zn e Z a m k u k r ó l e w s k i e g o na W a w e l u za b y łe g o R z ą d u R z e c z y p o s p o l i t e j K r a k o w s k i e j , „C zas”, 1880, nr 247. . 19 S. T o m k o w i c z , W a w e l , t. I, cz. 2, „Teka G rona K o n serw a to ró w G a lic ji Z a ch o d n iej”, IV, s. 398—399.

(10)

Ryc. 5. K raków , kościół Domi­ nikanów ok. 1830 r., litografia. Arch. Woj. M iasta Krakow a, ze

zbiorów A. Grabowskiego

Ryc. 6. K raków , widok spalo­ nego kościoła Dominikanów w 1850 i. Baliński, Arch. Woj. M iasta K rakow a, ze zbiorów A. Grabowskiego

%

(11)
(12)
(13)

k o nserw atora w osobie P aw ła Popiela, odznacza­ jącego się n a ty m stano w isk u sum iennością i gor­ liwością. Popiel górow ał w środow isku k rak o w ­ sk im k u ltu rą i w ykształceniem , stą d nad aw ał w pew nym sto p n iu to n tam tejszej atm osferze. N a polu staro ży tn ictw a niezbyt tw órczy, posia­ dał jed n a k duże jego z n aw stw o .'S w o ją działal­ ność „urzędnika k o n se rw ato ra “ rozpoczął Wła­ ściw ie od 1850 r., sta ją c się energicznym o b ro ń ­ cą zabytków . Nie było wówczas żadnej w iększej konserw acji, w k tó re j kom itecie n ie b rałb y on udziału. G łów nym problem em dla niego było uregu lo w anie sto su nku k o n serw ato ra do w ładz duchow nych i św ieckich oraz, sp raw a funduszy n a rato w an ie zabytków .

W ram ach pojęcia s ty lu konserw atorskiego n ie m ieszczą się je d n a k zm iany zachodzące w zakresie tech niczny ch m etod konserw acji, ich rozw ój jest bow iem znacznie pow olniejszy i tru d n ie jsz y do zaobserw ow ania. K o nserw acja m alarstw a w latach 1800— 1863 n ad al jeszcze polegała głów nie na odnowie, czyli po p rostu przem alow aniu obrazu, oczyszczeniu, często środkam i żrącym i, odśw ieżeniu czyli n adan iu blasku przez w erniksow anie; zabezpieczeniu czyli o praw ieniu i oszkleniu oraz w zm ocnieniu przez dublow anie. W w ypadkach pow ażnych zniszczeń u ciekano się po p ro stu do sporządza­ n ia kopii. Dla om aw ianego okresu, c h a ra k te ry ­ styczne było, że zm iany w n atężen iu farb b y ły pretek stem do uzn an ia m alow idła, polichrom ii lu!b pozłoty za n ied o b rą i w „złym guście“, co stanow iło podstaw ę d o żądania jej pop raw y przez przem alow anie. T ak w ięc Janikow ski o d ­ naw iając cudow ny obraz P. Jezusa pp. A ugu- stiank o m w K rakow ie przem alow ał go tak d o ­ kładnie, że m usiał sporządzić now y dla u d o b ru ­ ch an ia zleceniodaw czyń 23 ; G. L indquist p rze- m alow uje, czyli inaczej „odnaw ia“ kaplicę N. M. P an n y u K arm elitó w n a P iasku w K rakow ie itd. Rów nocześnie jed n a k o b serw ujem y jak b y zapowiedź nowej m etody konserw acji. O bjaw iać się to zaczęło m. in. w w iększej ostrożności

po-23 W sp ra w ie resta u r a c ji ob razów i in n y ch p rzed ­ m io tó w w k o ścio ła ch K rak ow a, Rps B ib l. J a g ieł., n r 5746.

24 S k a z ó w k a m o g ą c a p o s ł u ż y ć w p o s z u k i w a n i a c h

a rc h e o lo g ic zn y c h . W e d ł u g w y p r a c o w a n i a K o m i t e t u z

stępow ania i w nikliw szym badaniu technologicz­ n y m oraz w iększej precyzji i um iejętności w y­ konania. W yraz pew nych teo rety cznych p rze­ m ian w ówczesnej m etodzie k onserw ow ania z a ­ bytków m am y w „Skazów ce m ogącej posłużyć w poszukiw aniach archeologicznych“ 24. Pozw a­ la ona n a odtw orzenie oficjalnych sposobów n a ­ p raw ian ia dzieł sztu ki oraz używ anych re c e p tu r i środków.

Bardzo ciekaw e i o dużym znaczeniu są uw a - gi odnoszące się do n apraw y obrazów sztalugo­ w ych. Nie stra c iły o n e w iele ze swej aktualności. A utorzy „Skazów ki“ stw ierd zają: „odnaw ianie obrazów w ogólności jest rzeczą bardzo trud n ą, bo chcąc m alow anie odnowić, trz e b a oprócz zna­ jomości sw ojej sztuki, znać się n a stylach, n a sposobach m alow ania używ anych, n ie ty lk o przez ró żn e szkoły, ale n a w e t przez poszczególnych m alarzy, potrzeba dalej sum ienności i w yrzecze­ nia się sam ego siebie, a b y porzucić w szelką chęć mailowania czegoś lepszego niż było w obrazie, a oddać jedynie to, co p rzez przyp adek lub czas uszkodzone zostało. O praw d ziw ych w ięc re s ta u ­ rato ró w obrazów bardzo tru d n o , m ianow icie

też w naszym k ra ju , dlatego też lepiej takich odnow ień nie podejm ować, a le ograniczyć się należy do oczyszczenia ob razu z pyłu i b ru d u “ 25. Podobne o bjaw y now ej m eto d y m am y w zaleceniu postępow ania przy re sta u ra c ji ołtarza M ariackiego, uchw alonej przez K om itet Nadzo­ ru w 1861 r., a o p a rte j o zasady w skazane przez P io tra M ichałowskiego 16 g rud nia 1852 r. „U chw alono przedsięw ziąć odnow ę zachow aw ­ czą (...) to co utrąco n e (a zachow ane zostało) przykleić, drobne b rak u jące części dorobić, ołtarz cały do 'konserw ow ania wzmocnić, a rzeźby sta ­ ra n n ie odczyścić. N astępnie w skazano potrzebę przeciągnięcia zew n ętrzny ch pow ierzchni czy­ stym terp e n ty n o w y m lakierem , a w ew n ętrzn ą i ty ln ą stronę (gdzie drew no niem alow ane) olejem skaln ym z sublim atem i kalafo n ią od w pływ ów pow ietrza i dalszego robaczyw ienia zabezpie­ czyć...“ 26. T rzeba jed n a k dodać, że konserw ujący

G r o n a T o w . N a u k . do p r a c a r c h e o l o g ic z n y c h w y z n a ­ czonego, „R ocznik T ow . N auk. K r.”, X X , 1851.

25 Ibid., s. 146.

26 J. Ł e p к o w s к i, K o ś c ió ł N. M. P a n n y w K r a ­

(14)

w sw ej m etodzie postępow ania byli często sk rę ­ pow ani w ym agan iam i zleceniodaw cy, jego gu­ stem , środkam i finansow ym i i określonym cza­ sem w ykonania. S ew eryn M oraw ski w sw ym a rty k u le „P am iątk i sta ro ż y tn e w Sądecczyźnie przecie ocalone” 27, p rzed staw ia nam p rzy k ład szczęśliwego zakończenia ko n fliktu m iędzy Paz- danow skim , k tó ry o dnaw iał kościół w P rzy d o - nicy, a p o dburzoną ludnością przez chłopa L o r­ ka, a m ato ra m alarza i rzeźbiarza. O dpow iadał on im 'bardziej ze w zględu n a sw oje „m alarstw o “, ja k i tym , że z „każdym pogadał i popił“. Ileż jed n a k tak ic h k o n flik tó w kończyło się źle, n a j­ częściej ze szkodą dla zabytków .

F ak t uczenia konserw acji m alow ideł zdolniej­ szych uczniów w krakow skiej Szkole R ysunku i M alarstw a, m im o sw ego posm aku nowości, pole­ gał n a system ie daw nych w arsztatów , gdzie „uczeń“ term ino w ał przy „m istrzu “ . Ten o sta t­ ni posiadał najczęściej dość m glisty p ro g ram nauczania, a będąc sam uzależniony od różnych zleceń nie okazyw ał zby tn io zainteresow ania w pełnym i szybkim nauczaniu sw ych pom ocników. O bserw ujem y zatem fak t, że ko n serw u ją w ła ­ ściw ie ci w szyscy spośród arch itek tó w , rzeźbia­ rzy i m alarzy a n a w e t rzem ieślników , do k tó ry ch się o to zwrócono. Urzędow ego w y razu tego s ta ­ n u m ożem y się dopatrzyć w sta tu c ie In sty tu tu Technicznego z 1838 r . 28, k tó ry nakłada na w szystkich profesorów Szkoły R y su n k u i M a­ larstw a obow iązek odnaw ian ia rocznie dwóch obrazów. W idocznie m niem ano, że każdy z nich m usi to um ieć robić. Oczywiście w śród konser­ w ujących byli m niej lub w iecej zdolni, więcej lub m niej fachow o do tego przygotow ani. Z m a­ larzy, k tó rz y odnaw iali obrazy na tere n ie K ra­

kow a w om aw ianym okresie, w ym ienić należy: Józefa Brodowskiego, Jó zefa Peszkę, M ichała Stachow icza, A ntoniego Gizińskiego, profesora w Liceum św. A nny, k tó ry w 1833 r. szczęśliwie odnow ił w ielki obraz p rze d staw ia jąc y Z y g ­ m u n ta III w s tro ju ko ro n acy jn y m . N a p ra ­ w iaczem obrazów był rów nież Józef M eyer a d iu n k t p rzy k a te d rz e chem ii U n iw e rsy ­ te tu Jagiellońskiego i kolekcjoner, bardzo o czytany i w ła d a ją c y kilkom a językam i. Po jego śm ierci ro zeszła się w K rak o w ie pogłoska, że m iał to być k a p e la n księcia p ry m a ­ sa P o n iato w sk ieg o 29. Czynności k o nserw atorów

w ykonyw ali rów nież: Jó zef Cholewicz, k tó ry pracow ał na polecenie K rakow skiego T ow arzy­ stw a Naukow ego oraz odn aw iał galerię obrazów A ugusta Potockiego w W ila n o w ie 30, jak o też Ludw ik Łepkowski, W alery Eliasz-R adzikow ski, Janikow ski, Pochw alski, G. L indquist. W lu ty m 1860 r. a rty sta m alarz B ronisław A bram ow icz otw orzył p rzy ulicy G rodzkiej zakład, w k tó ry m odnaw iał s ta re obrazy 31. N a te re n ie Lw owa p a ­ ra ł się konserw acją han d larz d z id a m i sztuki G erard w raz ze sw ym sy n em K arolem . W z a k re ­ sie odnaw iania rzeźby czynni b y li w K rakow ie E dw ard S tehlik i Józef Brzostow ski. Z pierw szą w ystaw ą konserw ow anych obrazów sztalugo­ w ych w K rakow ie spotykam y się w sierp n iu 1851 r. kiedy to u Franciszkanów w kaplicy zw a­ nej „złotniczą“ w ystaw iono p o rtre ty biskupów krakow skich, odnow ione przez Józefa Cholew i- cza 32.

dr W ła d y sła w S le s iń sk i A k a d em ia S ztu k P ię k n y c h K ra k ó w

27 S. M o r a w s k i , P a m i ą t k i s t a r o ż y t n e w S ą d e c ­

c z y ź n i e p r z e c ie ocalo ne, „C zas”, 27.IX.1862, nr 222.

28 S ta tu t ten p r z e w id y w a ł dla zd o ln iejszy ch u cz­ n ió w , u czą cy ch się k o n se r w a c ji obrazów , sp ecja ln e sty p en d iu m : S ta tu t In s ty tu tu T ech n iczn ego, 1838, R ps A rch . U n iw . J agieł. 172/d/57 II. i A k ta i d ok u m en ty S zk o ły , b. A rch iw u m In s ty tu tu T ech n iczn ego, P a ń stw . A rch. W oj. M iasta K rak ow a.

29 W. K. S t a t t 1 e r , P r z y p o m n i e n i e s t a r y c h z n a ­

jo m o śc i, „ K ło sy ” 1874, s. 296—297.

30 (C h o le w i c z p o w r ó c i ł z W i la n o w a ), „C zas”, 16.11. 1862, nr 39.

31 Z a k ł a d dla s z t u k i ko śc ie ln e j, „K alen d arz C ze­ ch a ” 1891, s. 82.

32 „C zas”, 22.VIII.1851, nr 192.

(15)

PROBLÈMES DE LA CONSERVATION DE CRACOVIE DANS LA PREMIÈRE MOITIÉ DU XIXe SIÈCLE

L ’a rticle p résen t e st l ’e x tr a it d ’un o u vrage p lu s v aste. La form e ab régée des co n sid éra tio n s a v a it o b lig ée l ’au teu r à se b orn er à d eu x p rob lèm es: au s ty le et à la m éth od e de resta u ra tio n q u i so n t e n q u elq u e sorte le fo n d em en t des p rob lèm es de la co n serv a tio n

de C racovie dans les a n n ées 1800— 1863.

L es ten d a n ces vers le s ty le c la ssiq u e et vers le s ty le rom an tiq u e qui p a r a isse n t dans c e tte p ériod e ont été illu str é e s par l ’h isto ire de la co n serv a tio n des m on u m en ts de l ’arch itectu re à C racovie.

L es e ffe ts de l ’in cen d ie de 1850, tra g iq u es pour les m on u m en ts de C racovie, o n t p ro v o q u é non se u le ­ m en t l ’a n im ation du m o u v em en t de co n serv a tio n r e ­ la tif à l ’arch itectu re; la co m m issio n n o m m ée par la S ectio n de l ’A rch éo lo g ie et des B e a u x -A r ts de la S o ­

c iété S c ie n tifiq u e de C racovie s ’est o ccu p ée a u ssi des m o b iliers d ’art.

D ans la d eu x ièm e p a rtie de l ’a r tic le l ’au teu r s ’o c ­ cu p e des é v o lu tio n s d iffic ile s à d écou vrir, su rv en u es dans la m éth od e tech n iq u e de co n serv a tio n . Il rem a r­ q u e certa in es m o d ifica tio n s de la te ch n iq u e de c o n ­ se r v a tio n des m o n u m en ts dans cette ép o q u e d a n s „S k a zó w k a m ogąca p o słu ży ć w p o szu k iw a n ia ch a rch e­ o lo g ic z n y c h ” (’’In d ica tio n p o u v a n t être u tile dans les rech erch es a r c h é o lo g iq u e s”), p u b lié e par la S o ciété S c ie n tifiq u e de C racovie.

L ’a u teu r s ’occu p e ég a lem en t de l ’a cq u isitio n de l ’art de co n serv a tio n . E n su ite il én u m ère p lu sieu rs nom s de co n serv a teu rs, p ein tres, scu lp teu rs, a r c h ite c ­ tes, p resq u e in co n n u s ju sq u ’à p résen t dans la li t t é ­ ratu re p ro fessio n n elle.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oprócz wy ej opisanych istniej równie takie wyrazy, które zbudowane s z wyrazu o wewntrznej strukturze skadniowej, do którego doczony jest zarówno prefiks, jak i sufiks..

Rozmowę w stępną przeprow adza się zazwyczaj wtedy, gdy obrońca nie zna jeszcze akt spraw y, w zw iązku z czym trzeba się w tedy ograniczyć do w ysłuchania

Eliot Thomas Stearns 398 Elzenberg Henryk 408 Elz˙bieta s´w.. Konstancja 219 Morelowski Józef 230 Morelowski Marian 408 Morstin-Górska Maria 262 Mortkowicz Jakub 394 Mostowski

[r]

Dodrżiavanie etickych a moralnych zasad pretavenych do eti- ckych kódexov zamestnancov śtatnej spravy je proces zlożity a dlho- dobi, napriek tom u dodrżiavanie

Podsumowując, w warunkach kursu płynnego początkowy negatywny wpływ zmiany percepcji ryzyka inwestycyjnego wĞród inwestorów na kształto- wanie siĊ dochodu

Serce i dusza oznaczają również „duchowe pomieszczenia”, pojemniki, w których rozgrywają się pewne rzeczy na skutek pojawienia się w nich czegoś z zewnątrz lub

Pozwoliłem sobie przytoczyć tak liczne szczegóły z ewan­ gelii Pseudo-M ateusza, z tej jeno przyczyny, by znaleźć potw ier­ dzenie moich wstępnych uwag,