esceh, czuję twój zapach na poduszce
Życie podobno jest krótkie, jak miłości po wódce.
Jak miłości po wódce,
ziom mnie zaprasza znowu na tę wódkę.
Ja mu mówię; oddzwonię, on podobno rucha panny.
Szczerze nie rozumiem,
jestem romantyczny, jak wino i palmy, a tobie skarbie to już nie wystarcza, nie śpię się gubię.
Me policzki są mokre jak gardła, gdy kiedyś waliliśmy wódę.
Z ziomami waliliśmy wódę,
jebaliśmy skunem i tyle w temacie.
Chcieliśmy dziarać się po mordy do żeber, stóp i jebać system jak HG.
A teraz siedzę w pokoju, sam patrzę w biały sufit, czasem w niebo no i szukam gwiazd.
Dla mnie kotek to ty byłaś taką gwiazdą, jak wychodziliśmy latem od ciebie, zasłaniałem niebo prawdą.
Ostatnio zasypiając patrzę w sufit tylko, chyba to ostatnio trwa za długo,
lecę w przyszłość, jestem uczciwy, ale po prostu gubię się w mowie.
Dlatego tak często mówię o innych, innym tę powieść.
Wypukuję z siebie wszystko, w świecie zauważam zmorę.
Skarbie chyba jesteś piękna, bo twój chłopak jest potworem.
Rzadko dolewam już Colę, jakoś nie ma okazji.
Szczerze wolę stare czasy, jak na niebie były gwiazdy.
Wychodziłem od ciebie czując, że zawsze będziesz przy mnie.
i już nigdy tak nie zgaśniesz.
Serio kocham cię
i serio chcę naprawdę nas.
Ale cały czas boję się o ten błędny strzał.
I tak leżę przyciskając w serce kołdrę,
mimo że gorąco jest to czuję chłód jak Twe zimne dłonie Myślę, co będzie jak Cię puszczę
Czuję Twój zapach na poduszce Myślę, co będzie jak Cie puszczę Czuję Twój zapach na poduszce
esceh - czuję twój zapach na poduszce w Teksciory.pl