Marian Żurowski
Uprawnienia członków Ludu Bożego a uprawnienia Laikatu
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 13/1-2, 101-141
1970
Praw o kanoniczne 13 (1970) Nr 1—2
MARIAN ŻUROWSKI
UPRAWNIENIA CZŁONKÓW LUDU BOŻEGO A UPRAW NIENIA LAIKATU
Wstęp. — I W łasne zadanie — II U praw nienia i obowiązki członków Ludu Bożego o charakterze bardziej indyw idualnym 1. U praw nienie i obowiązek doskonałości w łasnej. 2. Upraw nienie do kierow nictw a wewnętrznego. 3. U praw nienie do udostępnienia dóbr duchowych Kościoła, a w szczególności sakram entów . 4. Obowiązek posłuszeństwa względem kom petentnej władzy. 5. Praw o do ochrony upraw nień i w ym iaru sprawiedliwości. — III U praw nienia i obowiązki członków Ludu Bożego o charakterze bardziej społecznym. 1. Upraw nienie i obo
wiązek uczestniczenia w realizacji m isji Kościoła. 2. Upraw nienie i obo
wiązek uczestniczenia w Ofierze Eucharystycznej. 3. U praw nienie przynależności obrządkowej. 4. U praw nienie i obowiązek głoszenia Słowa Bożego. 5. U praw nienie do kierow nictw a i pomocy w pracach apostolskich. 6. Upraw nienie do studiów dyscyplin kościelnych. 7.
Upraw nienie do współpracy w wielu dziedzinach. 8. Uprawnienie ży
cia zorganizowanego. 9. U prawnienie i obowiązek działalności chary
tatyw nej. — IV. U praw nienia i obowiązki właściwe Laikatowi. 1.
U praw nienia i obowiązki związane z życiem rodzinnym. 2. U praw nie
nia i obowiązki związane ze zróżnicowaną sytuacją zawodową. 3.
Zadanie laikatu w świecie. 4. Zadanie społeczne. 5. Działalność kul
turalna. 6. Upraw nienie do dialogu z hierarchią. 7. A dm inistracja dóbr kościelnych. — V. Funkcje typowo pomocnicze — VI. U praw nienie i obowiązek koordynacji działalności laikatu. — Zakończenie.
Wstęp
Sobór * W atykański II bardzo podkreślił podstaw ow ą godność osoby ludzkiej i je j upraw n ien ia jako nienaruszalne. Pow o-
* Teksty dokum entów posoborowych czerpane z tłum aczenia E.
S z t a f r o w s k i e g o W: Posoborowe prawodawstwo kościelne, t. I—I II, W arszawa 1968.
łanie w szystkich ludzi do L udu Bożego jest identyczne dla każ
dego człowieka. W spólna je st godność w szystkich członków L udu Bożego przez jednakow e odrodzenie się w chrzcie św., przez w spólną łaskę synostw a, przez identyczne pow ołanie do dosko
nałości, przez podstaw ow o identyczne pow ołanie do apostolstwa.
W ty m sensie p a p ie ż 1 nie jest więcej chrześcijaninem aniżeli k atolicka m atka rodziny. Jeżeli są w Kościele jakiekolw iek po
w ołania i funkcje szczególne to o pierają się one w łaśnie na tym fundam en taln y m stopniu równości.
P rzy obecnej rew izji p ra w a kanonicznego zachodzi zatem po
trzeb a ustalenia statu su praw nego w szystkich w iernych, opartego n a wspólnej godności ludzkiej i na chrzcie.
W dzisièjszych czasach, gdy w zrasta świadomość godności czło
w ieka i św iadom a przynależność do tej sam ej, w ielkiej rodziny ludzkiej tym bardziej w Kościele trzeba zdaw ać sobie spraw ę z pew nych nienaruszalnych i niew yzbyw alnych up raw n ień człon
ków L udu Bożego. Nie można więc nikogo uw ażać za narzędzie w łasnych poczynań. Przeciw nie, od każdego nie tylko postuluje się, ale i oczekuje odpowiedzialnego d z ia ła n ia 2. Sobór podkreśla bardzo u w szystkich członków L u d u Bożego wolność, godność i współodpowiedzialność. K ażdy z nich bow iem je st w łączony w to, co w Kościele się dzieje, co Go dotyczy.
Do nowego L udu Bożego, jak m ów i K onstytucja dogm atyczna o Kościele w nrze 13, pow ołani są wszyscy ludzie. Toteż lud te n pozostaje ciągle jednym . W inien się rozszerzać n a cały św iat przez w szystkie w ieki dla spełnienia zam iaru Woli Bożej. Bóg bow iem n a tu rę ludzką stw orzył na początku jedną i synów swoich, którzy byli rozproszeni, postanow ił w końcu w jedno zgromadzić.
Chociaż sobór p rzyjm uje rozm aite stopnie przynależenia do ' społeczności L udu Bożego, to jed n ak w nrze 14 K o nsty tucji
„Lum en gentium ” mówi, że „do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co m ając ducha Chrystusow ego w pełn i p rzy jm u ją przepisy Kościoła i w szystkie ustanow ione w nim środki zbawie
nia i w jego w idzialnym organiźm ie pozostają w łączności z C hry
stusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów . W łącz
ności m ianow icie polegającej na więzach w yznaw ania w iary, sa-
1 S с h 1 ös s e r F., Lebens-Form en des Christen, Regensburg 1967 s. 8.
2 P а V a n P., Dirittio del uomo e dirittio naturale, Apollinaris 39 (1966) 355.
»
[3] Uprawnienia laikatu 103 kram entów i zw ierzchnictw a kościelnego oraz w spólnoty (commu
nio)”.
Chociaż jedn a jest m isja Kościoła, jed n ak rozm aite są fu nk cje do jej realizacji (DA 2). „C hrystus P a n dla pasterzow ania L u
dowi Bożemu i ustaw icznego L u d u tego pom nażania ustanow ił w Kościele swoim rozm aite posługi duchowe, k tó re m ają n a celu dobro całego Ciała. W yposażeni bow iem we w ładzę św iętą szafarze służą braciom swoim, aby wszyscy, k tórzy są z Ludu Bożego i dlatego cieszą się praw dziw ie chrześcijańską godnoś
cią, zdążają w sposób w olny, a zarazem w edług przepisanego porządku do tego sam ego celu, osiągnęli zbaw ienie” (KK 18).
J a k z powyższych tekstów widać, zasadnicza s tru k tu ra fu n d a
m entaln a Kościoła jest ustanow iona przez C hrystusa i n ik t z człon
ków Kościoła jej zmienić nie może. Dlatego też nie m a w Koś
ciele dem okracji w pop ularnym tego słow a znaczeniu. Ja k z jed nej stro n y w Kościele istn ieje s tru k tu ra h ierarch iczna członków L udu Bożego i niektórzy w niej są pow ołani do specjalnych za
d ań im przez Boga lub Kościół wyznaczonych, podobnie i z u sta now ienia Bożego są w Kościele i inni członkowie L udu Bożego.
O nich to m ówi K o nstytucja dogm atyczna o Kościele w nrze 31, że w cieleni przez chrzest w C hrystusa i staw szy się n a swój spo
sób uczestnikam i kapłańskiego^ prorockiego i królew skiego urzędu C hrystusow ego ze sw ojej strony sp ra w u ją w łaściw e całem u ludow i chrześcijańskiem u posłannictw o w Kościele i w świecie (KK 31).
J e st to nowe, pozytyw ne określenie laikatu. Sobór zatem zryw a z koncepcją określania la ik a tu w sposób negatyw ny, jako tych, którzy nie należą do stan u duchowego, ja k rów nież tych, których sytuacja jest zw iązana tylko ze św iatem . Św ieckich określa się jako członków L udu Bożego precyzując ich sytuację w ew nątrz- -kościelną specjalnym i specyficznym zadaniem .
I. W łasne zadanie
Zanim będzie m ożna przejść do rozpatryw an ia poszczególnych u p raw n ień i zobow iązań członków L udu Bożego, któ ry ch nie po
dobna rozdzielać bez w ypaczenia obrazu całości — są to bo
wiem dw ie rzeczywistości korelaty w n e — trzeba zwrócić uw agę na jeden bardzo w ażny problem .
Słusznie pow iedział Jacq u e Leclercq, że ja k długo duchow ni będą przekonani o konieczności zajm ow ania się spraw am i doczes
nym i, a świeccy o osiąganiu świętości jedynie przez naśladow a
nie duchow nych i osób zakonnych, Kościół nie w ypełni swego
z a d a n ia 3. Obecnie sobór stara się doprowadzić społeczność w ier
nych do bardziej intensyw nej i św iadom ej apro baty swojego stanow iska w Kościele. Dzięki tem u laik at tw orzyć będzie ele
m ent prężny, dopełniający rów now agę s tr u k tu r a ln ą 4.
N iew ątpliw ie w dzisiejszych czasach istnieje w ielka skłonność i pokusa przechylania szali to na jed ną to na dru gą stronę. Obser
w uje się nieraz w śród laik atu tendencję przejm ow ania z gorli
wością neofitów całego szeregu zadań, które dotychczas spełniali duchow ni. Świadczy to w w ielu w ypadkach o pojm ow aniu Koś
cioła w sposób popularno-klery kalny: to jest kościelne, co do
konuje duchow ieństw o. Wobec tego część fu n k cji duchow ieństw a trzeb a przejąć, ażeby laik at m ógł być aktyw ny. Nie m ożna oba
wiać się większego nieporozum ienia. Szczególniej dzisiaj koniecz
nie trzeba sobie uświadom ić jasno i precyzyjnie, co w K ościele należy do fu n k cji w szystkich członków L udu Bożego, co jest za
daniem hierarchii, a co laikatu. W szelka zam iana fu nk cji i roli m usi doprow adzić do fałszyw ych konsekw encji. Słusznie m ówi Sobór w D ekrecie o działalnośm i m isyjnej w nrze 21, że Kościół nie jest n ap raw d ę założony, nie żyje w pełni, ani też nie jest do
skonałym znakiem C hrystusa w śród ludzi, jeśli w raz z h ie ra r
chią nie istnieje i nie pracu je autentyczny laikat. W D ekrecie zaś o apostolstw ie św ieckich w nrze 10 znajdujem y następu jące słowa: „W społecznościach kościelnych udział w iernych jest tak konieczny, że bez nich działalność p asterzy skuteczną być zw ykle n ie może” (DA 10). Nie należy więc zmieniać roli. L aik nie drogą przypadku znalazł się w świecie, ale przez rozpoznanie i dobro
w olnie dokonany w ybór zaw odu czy powołania.
Obecnie w św ietle „Lum en g entium ” nie tru d n o jest określić w Kościele zasadnicze i właściw e funkcje duchow ieństw a i ca
łej stru k tu ry hierarchicznej, fu nkcje specyficzne laik atu oraz te zadania, k tóre choć przynależą do duchow ieństw a, jed nak w speł
n ian iu ich laik at może okazać się pomocny. Te zakresy kom pe
ten cji należy więc nazwać po im ieniu i rozważać je w e w zajem nej zależności.
P raw d ą jest, że w w ielu w ypadkach duchowni' zajm ow ali się funkcjam i, k tó re w inni spełniać świeccy, gdyż im są właściwe.
3 S с h 1 ö s s e r, dz. c. s. 2Q.
4 S e m m e l r o t h O., L ’Eglise nouveau Peuple de Dieu. W : L’Eglise de Vatican II, étude autour de la Constitution conciliaire sur l ’Eglise — ouvrage collectiv publié sous la direction de G. B arauna expert au Con
cile — Édition français dirigé p ar Y. M. J. Congar T. II Paris 1966 s. 403.
[5] Uprawnienia laikatu 105 N iew ątpliw ie dzisiaj monopol duchow ieństw a w w ielu dziedzi
nach trzeb a ograniczyć, przekazując odpow iednie zadania tym,, do k tó ry ch one należą. Z achw ianie rów now agi w tej m aterii w w ielu w ypadkach doprow adziło do in erc ji laikatu, a p rz y n a j
m niej do jego biernej postaw y. S tąd też w yw odzi się pogląd, że niejednokrotn ie świeccy byli uw ażani za drugorzędnych człon
ków Kościoła w porów naniu z bardziej św iadom ą i lepiej przy
gotow aną do sw ych zadań częścią, duchow ieństw em i zakonami..
Dzisiaj świeccy coraz bardziej s ta ją się św iadom i sw ojej pozycji w Kościele i są zdolni, ażeby w łasne zadania osobiście w yko
nywać.
N iektóre zadania w stru k tu rz e Kościoła zostały przez C hry
stusa pow ierzone h iera rch ii i dla niej w inny być zachow ane bez naruszan ia słusznej rów now agi. Z uw agi na kierow nicze stan o
wisko w h iera rch ii i duchow ieństw a pew ne fu n k cje ponadto są im przydzielone, ażeby w zależności od w arun kó w i okoliczności lokalnych przekazyw ali je inn ym członkom spośród L udu Bożego.
Nie wolno im jed n ak zapominać o tym , że apostolstw o jest obo
w iązkiem w spólnym i laik at m a sw oją specjalną część. Żaden czło
w iek bow iem w żyw ym organiźm ie Kościoła nie może być człon
kiem pasyw nym , ale w rów nej m ierze korzysta on z życia pły nącego z organizm u kościelnego, w inien on spełniać i w łasną rolę, k tó ra m u w ty m organiźm ie przypada w u d z ia le 5.
Ci, którzy otrzym ali św ięcenia nie trac ą jed n ak zadań człon
ków Ludu Bożego, chociaż bow iem otrzym ali nowe, dodatkow e, do nich odnosi się w szystko to, co w K o nstytucji „Lum en gen
tiu m ” jest pow iedziane o Ludzie Bożym. Zarów no duchow ni jak i członkow ie społeczności zobow iązujący się do realizacji rad ew angelicznych zn ajdują się w świecie i w inni w ypełnić swoje zadanie członków L udu Bożego, niezależnie od specyficznych, sobie w łaściw ych zadań.
Obecnie sobór w sposób jak dotąd najpełniejszy —■ jeśli tak wolno powiedzieć — n aśw ietlił i zajął się zagadnieniem roli la ik a tu w spełnianiu m isji i zadania Kościoła. Oczywistą jest więc rzeczą, że Kościół nie może realizow ać sw ojej m isji bez ak ty w nego udziału w iernych. Nie może on jej w ypełnić w całości in a
czej, jak tylko na drodze w zajem nej w spółpracy, odpow iedniej
5 Schemata Constitutionum et decretorum e x quibus argumenta in Concilio disceptanda seliguntur — series quarta, C itta dei Vaticano- 1963 s. 51.
k oordynacji i w ym iany dóbr d u ch o w y ch 6. W ierni m ają być zatem w ykorzystani w pełni, owocnie, ta k jak do tego m ają p ra wo 7. Apostolstw o laik atu bow iem jest uczestnictw em w zbaw czej m isji Kościoła, do którego są przez samego P ana, przez chrzest i bierzm ow anie przeznaczeni (por. K K 33). Pobieżne w praw dzie zetknięcie się z tek stam i soborow ym i może robić w ra żenie, że laikom zlecane są jedynie n iek tó re dzieła i raczej d ru gorzędne. Tym czasem zarów no naśw ietlenie historyczne jak i głębsze zbadanie problem u w ykazuje coś wręcz p rzeciw neg o8.
W ierni bow iem nie tylko m ają zadania do spełnienia w świecie, lecz posiadają także sobie w łaściw ą m isję do w ypełnienia w sa
m ej społeczności L udu Bożego, w ypływ ającą z uczestnictw a w po
tró jn e j fun k cji C hrystusa 9. Dziś laik at jest o w iele lepiej p rzy gotow any do w ielu dziedzin życia niż w innych epokach. Dlatego cały szereg zadań, k tóre do niego należą, w inien być na pow rót p rzejęty z rą k duchow ieństw a. O kazuje się bowiem , że laik at m a swoje niepow tarzalne, specjalne u praw nienia i obowiązki i d la
tego postaw iony jest obecnie w centru m życia Kościoła.
W ierni bowiem poprzez chrzest i bierzm ow anie są św iadkam i C hrystusa, praw dziw ym i narzędzia‘m i w ypełniania m isji zbawczej Kościoła (por. K K 33). Ich pole apostolskie zn ajd u je się na w szyst
kich drogach codziennego życia, k tóre pow inno być p rzeniknięte zasadam i chrześcijańskim i, zgodnie z nau k ą Ew angelii. Tw orzy to specjalną form ę apostolstw a, szczególną m isję doczesną, jaką
mogą spełnić ze w zględu na świecki ch a ra k te r swych zajęć.
N iezależnie od fu n k cji w łaściw ych dla ludzi świeckich istnieje cały zakres zadań, w których mogą być oni pomocni h iera rch ii i duchow ieństw u. Pomoc jed n ak w tych dziedzinach nie jest ich zadaniem własnym . S tanow i tylko „pomoc”. Byłoby w ypacze
niem m yśli soboru, gdyby laik at chciał się do niej ograniczyć.
H istoria w ykazuje, że rozm aite fu n kcje były zlecane p rzed staw i
cielom laikatu. Stw ierdza się przez to, że zdolni są oni do po
mocy w szerokim z a k re s ie 10. Szczególnie działalność kościelna bez pomocy laik atu jest nie do pom yślenia tam , gdzie istnieje
• T e r R e e g e n O., Les droits du laic, Concilium n r 38 (1968) 19.
7 P e r e g о A., Raporti tra il sacerdotio commune e quello m ini- steriale, Perfice m unus (1968) s. 403.
8 К о s e r C., La cooperation des laics avec la hierarchie sur le plan de l’apostolat. W: L’Eglise de Vatican II (por. przyp. 4) T. III s. 1067.
9 Tamże s. 1061.
10 Tamże s. 1066.
m Uprawnienia laikatu 107 ograniczona ilość duchow nych, lub gdzie oni dotrzeć nie mogą.
W tych okolicznościach pomoc laik atu jest szczególnie ' cenna.
W św ietle powyższych rozw ażań oczywistą staje się rzeczą, jak przesadnym i tendencyjnym jest określenie, że dokum enty so
borow e w ykazują w yraźną tenden cję przejścia z Kościoła typ u hierarchicznego do ty p u laickiego. Są to sform ułow ania o typie tan iej propagandy. Nie m ożna także przyjąć za słuszne określe
nia dem okratyzacji Kościoła jak i Jego m onarchiczności. Istn ieje bow iem zawsze niebezpieczeństw o rozum ienia tych określeń w pew nym przynajm niej stopniu w sposób świecki, co zam iast przez analogię dopom agać do lepszego w yjaśnienia, w prow adza tylko m yśl na błędne tory.
P rzy rozw ażaniu poszczególnych u p raw n ień członków L udu Bożego i la ik a tu należy mieć zawsze przed oczyma u p raw n ien ia n atu ra ln e, k tó re skodyfikow ane są w Powszechnej d eklaracji praw człow ieka w ydanej na trzeciej sesji Zgrom adzenia Ogólne
go ONZ obradującego w P aryżu, uchw alonej 10 gru d n ia 1948 r.
Odnośne u praw n ien ia n a tu ra ln e człow ieka z p u n k tu w idzenia kościelnego szerzej n aśw ietlił J a n X X III w encyklice „Pacem in te rr is ” oraz sobór w K onstytucji „G audium et spes”.
II. Uprawnienia i obowiązki członków Ludu Bożego o charakterze bardziej indyw idualnym
W ypada zaznaczyć, że u p raw n ienia, k tóre tera z będą przedm io
tem rozważań, m ają ch a ra k te r bardziej indyw idualny. Nie można ich dzielić n a up raw n ien ia ściśle indyw idualne i ściśle społeczne, albow iem każde z nich obok aspektu społecznego posiada pe
w ien aspekt indyw idualny. W Kościele nie m a bow iem rzeczy ściśle in dy w id ualny ch i ściśle społecznych.
I. U praw nienie i obow iązek doskonałości w łasnej
Poniew aż ogólnym celem Kościoła jest zbaw ienie i doskona
łość w iernych, dlatego nie tylko można, ale należy mówić o u p ra w nieniu i obow iązku dążenia do doskonałości, bo przez doskona
łość jednostek społeczność ma być odnowiona. K on sty tucja o Koś
ciele w nrze 9 mówi, że Bogu spodobało się nie pojedynczo,, ale w e w zajem nym pow iązaniu uświęcać i zbaw iać ludzi. Dlatego m ożna mówić o w spólnym ch arak terze pow ołania człow ieka do doskonałości. Ze w zględu na to w zajem ne pow iązanie tro ska
0 rozwój i doskonałość w łasną równocześnie pom aga innym do jej osiągnięcia. Jed n ak że zaw iera się w tym pow ołaniu również;
elem ent indyw idualny. K ażdy na sw ojej drodze pow inien dojść do doskonałości. Przyjęcie pow ołania Bożego do świętości m a się odbyć świadom ie, spontanicznie, dobrow olnie i odpowiedzialnie.
Bóg chce, ażeby Jego w ybrano dobrow olnie jako jedyny cel, godny człow ieka w porządku m oralnym i społecznym n . Wszyscy idą do tego sam ego celu, ale nie tą sam ą drogą. S tąd też są rozm aite form y realizacji tego samego powołania. Mówi o ty m sobór w 5 rozdziale K onstytucji o Kościele, k tó ry jest niejako przy
gotow aniem do rozdziału 6 — o życiu zakonnym . Indywidualne·
osiągnięcia doskonałości potw ierdzone są auto ry tatyw nie w Koś
ciele przez liczne beatyfikacje i kanonizacje zarówno papieży, zakonników , ojców i m atek rodzin, lekarzy, pracow ników itd..
czyli ludzi z rozm aitych stanów i dziedzin życia. W te j dążności do realizacji doskonałości w łasnej Kościół rozróżnia zasadniczo·
duchow nych, społeczności realizacji ra d ew angelicznych i św iec
kich. Chociaż poszczególne te drogi w zajem nie się zazębiają, jed
nak pew ne elem enty są różne. K ażda bow iem duchowość m a sw oiste właściwości.
2. U p ra w n ien ie do k ie r o w n ic tw a w e w n ę trzn e g o
Z upraw nieniem i obowiązkiem dążenia do doskonałości łączy się zagadnienie pomocy we w łaściw ym form ow aniu sum ienia 1 rozbudzaniu go, by nie uległo zaślepieniu. Mówi o ty m K on
sty tu cja „G audium et spes” w nrze 16. Wszyscy w ierni, wszyscy członkowie L udu Bożego, obow iązani są bowiem w yznaw ać przed ludźm i sw oją w iarę. Wszędzie m ają głosić św iadectw o o C h ry stu sie, szerząc żywe o Nim św iadectw o (KK 10—12). Ażeby to w y
pełnić należy postępować zgodnie z w łasnym sum ieniem form o
w anym w edług zasad Ew angelii. K onstytucja „G audium et spes” ,.
bardzo więc podkreśla godność sum ienia, k tó re m a w ielkie zna
czenie w dążeniu do doskonałości ludzkiej. W dalszym tekście nie uk ry w a ona też niebezpieczeństw a i możliwości w ypaczenia sum ienia, w zględnie jego zaślepienia. Mówi bowiem w nrze 16
„W głębi sum ienia człowiek odkryw a praw o, którego sam sobie nie nakłada, lecz którem u w inien być posłuszny i którego głos
11 I b a n e z A., S e t i e n J. M., Los laicos en la Constitution „Lu
m en G entium ” del Vaticano II, Salm anticensis 12 (1963) 599.
(9] U praw nienia laikatu 109 w zyw ający go zawsze tam , gdzie potrzeba do m iłow ania i czy
n ienia dobrze, a un ik an ia zła, rozbrzm iew a w sercu nakazem : czyń to, a tego u nik aj. Człowiek bow iem m a w sw ym sercu w y
pisane przez Boga praw o, wobec którego posłuszeństw o sta n ow i o jego godności i w edług którego będzie sądzony. Sum ie
nie jest n ajtajn iejszy m ośrodkiem i san k tu ariu m człowieka, gdzie przebyw a*on sam z Bogiem, którego głos w jego w n ętrzu rozbrzm iew a. Przez sum ienie dziw nym sposobem staje się w ia
dom ym praw o, k tó re w ypełnia się m iłow aniem Boga i bliźniego.
Przez wierność sum ieniu chrześcijanie łączą się z resztą ludzi w poszukiw aniu p ra w d y i rozw iązyw aniu w praw dzie ty ch p ro blem ów m oralnych, które n arzucają się ta k w życiu jednostek, jak i we współżyciu społecznym. Im bardziej więc bierze górę p raw e sum ienie, ty m więcej osoby i g ru p y ludzkie u n ik ają śle
pej sam owoli i sta ra ją się dostosować do obiektyw nych n orm mo
ralności. Często jed n ak zdarza się, że sum ienie błądzi na skutek n iepokonyw alnej niew iedzy, ale nie trac i przez to sw ojej godności.
N ie m ożna jed n ak tego powiedzieć o w ypadku, gdy człowiek niew iele dba o poszukiw anie p ra w d y i dobra, a sum ienie z n a w yku do grzechu pojvoli ulega zaślepieniu”.
W te j dbałości, jak ą m a człowiek okazywać w poszukiw aniu p ra w d y i dobra, pow inien każdy z członków L udu Bożego otrzy
m ać pomoc od tych, k tó ry m w ięcej dano. Gdy jego zaś sum ienie powoli ulega zaślepieniu, pow inien otrzym ać napom nienie od tych, k tó ry m tro sk a o to jest zw ierzona. W praw dzie hum anizm chrze
ścijański, k tó ry Kościół głosi, staw ia zasadę, że należy uszano
wać naw et sum ienie człow ieka błądzącego, jednakże n ie zw alnia to tych, którzy są do tego pow ołani, ażeby z poszanow aniem lu dz
kiej godności sta ra li się naśw ietlić zasady ew angelicznej praw dy, przyjść z pomocą tam , gdzie człowiek poszukuje praw d y i dobra (por. K D K 16).
3. U praw nienie do udostępnienia i korzysta nia z dóbr duchow ych Kościoła, a w szczególności z sakram entów
W ielką i zasadniczą pomocą w u trzym aniu się n a drodze do dobra i p ra w d y są dla w iernych wszelkiego rodzaju dobra d u chow ne, jak im i dysponuje Kościół, a przede w szystkim sak ra
m enty. Z całej n au k i Soboru W atykańskiego II jasno w ynika, że w ładza kościelna jest w służbie uśw ięcenia członków L udu Bo
żego. Już p rzed soborem K P K w kan. 682 w sposób jasny i nie
dw uznaczny mówił: że „Świeccy m ają praw o do otrzym ania od k leru stosow nie do n auk i kościelnej dóbr duchow ych, zwłasz
cza środków koniecznych do zbaw ienia”. K onstytucja „Lum en g entium ” tę sam ą praw dę w sposób jeszcze bardziej dobitny podkreśla w nrze 37: „Ludzie świeccy, tak ja k wszyscy chrześci
janie, m ają praw o otrzym yw ać w obfitości od pasterzy duchowe dobra Kościoła, szczególnie pomoc słowa Bożego i sakram entów ”.
K onstytucja o L itu rg ii w nrze 59 mówi: „Celem sak ram en tów jest uśw ięcenie człowieka, budow anie M istycznego Ciała C hrystusa, a wreszcie oddaw anie czci Bogu”. S ak ram en ty więc nie tylko w ia rę 'z a k ła d a ją , a le /z a pomocą słów i rzeczy d ają jej wzrost, um acniają ją i w yrażają. W ten sposób przyczyniają się do stałego ustalan ia relacji człowieka do Boga. „Kościół jed
n ak — jak mówi papież P aw eł VI w części w stępnej K onsty
tu cji „P oenitem ini” — coraz bardziej świadom y jest tego, że chociaż na sk utek Bożego zrządzenia jest św ięty i nienaganny, to jed n ak składa się z członków, którzy mogą się skalać w iną i dlatego potrzebują ciągłego naw racania do Boga oraz w łasne
go odnow ienia się i to nie tylko w ew nętrznego, ale i ze
w nętrznego, i społecznego” . Sobór W atykański II przypom ina, że w ierni, k tó rzy należycie usposobieni p rzystęp ują do sa k ra m en tu pokuty otrzym ują nie tylko przebaczenie w iny wobec Boga, ale także pojednanie z Kościołem. Z tej też racji tak w ażne jest um ożliw ienie w iernym korzystania z tego sak ram entu, któ ry m a w artość nie tylko w stosunkach indyw idualnych w iernego z Bogiem, ale także w stosunkach eklezjalnych.
U praw nienie w iernych do otrzym yw ania sakram entów szcze
gólnie ujaw n ia się w sakram encie chorych, gdzie tak że widać ścisły związek chorych z Kościołem oraz tro sk ę tego ostatniego 0 w zm acnianie w chw ili cierpienia każdego ze swych członków.
Mówi bow iem K o nstytucja o Kościele w nrze 11: „przez św ięte chorych nam aszczenie i m odlitw ę kapłanów cały Kościół poleca chorych cierpiącem u i uw ielbionem u P anu, aby ich podźw ignął 1 zbaw ił i zachęca, by łącząc się dobrow olnie z M ęką i śm iercią C hrystusa przysparzali dóbr Ludow i Bożemu”. Ich cierpienia bow iem m ają wartość dla Kościoła.
Podobnie w iern i m ają praw o do zaw arcia zw iązku m ałżeń
skiego w Kościele, m ałżeństw o bow iem ochrzczonych nie jest tylko zw iązkiem n atu ra ln y m miłości, podobnym do innych zw iąz
ków św iatow ych, ale jest przejaw em łaski i miłości, k tó ra łączy ludzi z Bogiem. M ałżeństw a chrześcijańskiego nie można rozpa
try w ać w p ry w atn y m jakim ś sensie, poniew aż jest ono włączone
[11] Uprawnienia laikatu 111 w całościowy plan zbaw ienia, przedstaw ia bow iem miłość Bogi-, w C hrystusie do ludzi. S tąd ta w yraźna analogia m iędzy Kościo
łem a m ałżeństw em , k tó rą przeprow adza św. Paw eł.
U podstaw jednej i drugiej bow iem jedności znajdziem y tę ' sam ą wolę zbawczą Boga, p rzejaw iającą się w łasce. Dlatego można powiedzieć, że m ałżeństw o chrześcijańskie jest n ajm n iej
szą społecznością zbaw iającą, gdyż posiada ten sam fu ndam ent, na jak im opiera się jedność m iędzy C hrystusem i Kościołem.
Z tej też racji sobór nazyw a rodzinę najm niejszym Kościołem.
Ona bow iem jest jego najm niejszą cząstką społeczną i stanow i w ażny elem ent społecznej jedności tego organizm u.
P rzez chrzest i bierzm ow anie w iern i zostali w łączeni do spo
łecznej fun k cji kapłaństw a wspóinego, o k tó rej jeszcze będzie m owa poniżej. F ak t te n indyw idualnie jed n ak u p ra w n ia w szyst
kich w iernych do aktyw nego uczestnictw a w spraw ow aniu E ucharystii, k tó ra rów nocześnie jest najw artościow szym aktem k u ltu oddaw anego Bogu. W ierni bow iem uczestnicząc w E ucha
rystii, składając Bogu Boską Ż ertw ę i w raz z nią sam i siebie Jem u ofiaru ją (KK 11).
Dzięki więc sakram entom , a szczególnie dzięki E ucharystii, podtrzym yw ana jest i k arm iona ta w zajem na miłość ludzi do Boga, k tó ra stanow i rów nocześnie duszę apostolstw a (KK 33).
S tąd też każdy z w iernych m a praw o do uczestnictw a w tym najw artościow szym akcie socjalnym Kościoła, a żadna Msza św.
i żadna czynność liturgiczna nie może być czynnością ściśle p ry w atną. Dlatego też In stru k c ja o kulcie eucharystycznym w nrze
19 mówi, że na duchow ieństw ie ciąży obowiązek w spom agania i um ożliw ienia w iernym , przybyw ającym na tere n ie Kościoła lo
kalnego w łączenia się do m iejscowej w spólnoty eucharystycznej.
4. O bow iązek posłuszeństw a członków L u d u Bożego w zględem k o m p eten tn ej w ładzy
K orzystanie z dóbr, jakie Kościół udostępnia sw ym w iernym i ze środków zbaw ienia nie może się dokonyw ać w sposób sam o
w olny. Dobrow olne bow iem przyjęcie chrztu, w łączenie się do Kościoła i przejęcie zaw artej w nim w iary zaw iera w sobie to poddanie się władzy h ierarchicznej w spraw ach, w któ ry ch ona jest kom petentna. Nie dla w łasnego bow iem pożytku niektórzy w ierni są ustanow ieni nauczycielam i i kierow nikam i w Kościele, o czym m ów i K on stytucja o K ościele w nrze 37, ale dla po-
ż y tk u całego L ud u Bożego, bo każdy zespół n atu ra ln y , a tym bardziej uporządkow any organizm Ciała M istycznego, w ym aga w sobie organizacji, koordynacji up raw n ień i w ysiłków oraz n a leżnej subordynacji, b y zam ierzone dobro w spólne mogło być osiągnięte. P ełne życie w edług zasad w iary i ducha kościelnego zaw iera w sobie pojęcie właściw ej Kościołowi uległości i po
słuszeństw a.
Odnosi się to przede w szystkim do sp raw w iary i obyczajów.
Nie sprzeciw ia się też w żaden sposób ani nie neg uje zm ysłu w iary całego L udu Bożego, owszem, jak m ówi K o nstytucja dog
m atyczna o K ościele w nrze 12 — „ten w łaśnie zm ysł w iary sk ła n ia w iernych do posłuszeństw a h ie ra rc h ii” i dalej: „Albo
w iem dzięki ow em u zm ysłowi w iary w zbudzanem u i pod trzy
m yw anem u przez Ducha P raw dy, Lud Boży pod przew odem św iętego urzędu nauczycielskiego — za którym w iern i idąc już nie ludzkie, lecz praw dziw ie Boże p rzyjm u je słowo — nieza
chw ianie trw a przy w ierze raz podanej św iętym , w nika w nią głębiej z pomocą słusznego osądu w sposób pełniejszy stosują j ą w życiu” (KK 12).
„Ludzie świeccy, ja k wszyscy w iern i C hrystusow i, w inni z chrześcijańskim posłuszeństw em stosować się ochoczo do tego, co postanow ią ich pasterze rep rezen tu jący C hrystusa jako nauczy
ciele i kierow nicy w Kościele. W inni ta k czynić idąc w tym za przykładem C hrysusa, k tó ry sw ym posłuszeństw em aż do śm ierci otw orzył w szystkim ludziom błogosław ioną drogę wol
ności synów Bożych” (KK 37).
5. Prawo do ochrony upraw nień i w ym ia ru spraw iedliw ości P raw o kościelne, jak m ówił papież P aw eł VI na Synodzie Bis
kupów , nie tylko m a służyć jako środek do w ykonyw ania au to ry te tu , lecz m a stanow ić rów nież ochronę elem entarnych zasad kościelnych, u praw n ień osób fizycznych i m o ra ln y c h 12. Ochrona odnośnych up raw n ień należy do zasadniczych fu nk cji w ładzy i system u praw nego każdego organizm u. Nie może więc jej zabraknąć tak że i w Kościele. O rganizacja bowiem ju ry sd y k cy jn a w inna zaradzić w szelkim p arty k u la rn y m potrzebom członków L udu Bożego. P raw o kościelne dlatego w w ielu w ypadkach bro ni au to ry te tu biskupów , aby oni z kolei m ogli stanąć w obronie
12 C a p r i l e G., II Sinodo dei Vescovi, prima assamblea generale 29 settem bre 2 ottobre 1967, Roma 1968 s. 93.
[13] U praw nienia laikatu 113 słusznych upraw n ień swoich p o d w ła d n y c h 13. K ażdy z w iernych m a praw o dochodzenia swoich upraw n ień czy to na drodze adm i
nistracy jn ej czy to ńa drodze ściśle sądowej w spraw ach kościel
nych, nie w yłączając odniesienia się aż do w ładzy najw yższej w Kościele, oczywiście z zachow aniem roztropności. To bow iem upraw n ien ie nie może sprzyjać rozw ojow i jednostronnego za
cietrzew ienia się w form ie pieniactw a.
W Kościele trzeb a uznać i otoczyć ochroną w szelkie u p raw n ie
nia, k tó re są praw dziw e i w łasne dla każdego p o d m io tu 14. P rzy obronie u praw n ień osobistych należy zawsze zachować rów no
w agę z u p raw nien iam i innych podm iotów praw n ych i au to ry tetem zw ierzchników .
III. Uprawnienia i obowiązki członków Ludu Bożego o charakterze bardziej społecznym
D ekret o apostolstw ie św ieckim w nrze 3 mówi, że ci którzy p rzejęli chrzest i bierzm ow anie, poświęceni są na królew skie kapłaństw o. Dzięki ty m sakram entom stają się Ludem św iętym , L udem Bożym. W ierni przez sak ram en t bierzm ow ania, ja k m ówi K onstytucja o Kościele w nrze 11, jeszcze ściślej w iążą się z Kościołem, otrzym ują szczególną moc Ducha Świętego, k tó ra ich zobow iązuje do czynnej postaw y w Kościele, uzdalnia ich rów nież do tego, czego w ym agać będą od nich następ ne sa k ra m enty np. m ałżeństw a lub kapłań stw a, a przede w szystkim do odpowiedniego uczestnictw a w spraw ow aniu E ucharystii św.
1. U praw nienie i obow iązek uczestniczenia w realizacji m isji Kościoła
Członkowie L udu Bożego przez uczestnictw o w sobie w łaści
w ej fu n k cji k apłań stw a Chrystusow ego spełniają zależnie od położenia sw oją część m isji kościelnej. W edług Ojców i T ra dycji — mówi C ongar 15 — kom petencja w iernych płynąca z ich kapłaństw a, nie może być określona jako kom petencja ściśle sa
kram en taln a. W edług św. A ugustyna ofiara C hrystusa i ofiara
13 Tamże s. 93.
14 Tamże s. 89.
13 С o n g a r Y., Jalons pour une théologie du L a ica t2, Paris 1954 s. 177.
8·— P ra w o K anoniczne N r 1-2/70
w iernych są włączone w w ielką perspektyw ę biblijną. Rozważa on tę ofiarę nie spękulatyw nie ani ideologicznie, lecz w ram ach w ielkiej h isto rii z b a w ie n ia 16. Zgodnie z-Pism efn Św iętym i T ra
dycją, k tó ra p rzetrw ała do średniow iecza * kapłaństw o w iernych p o le g a , na składan iu Boga ofiary z życia św iętego i świadomego realizow ania nauki C hrystusa, życia apostolskiego i dzieł m iło
sierdzia 17. Podobną m yśl podejm uje K onstytucja dogm atyczna 0 K ościele w nrze 10, k tó ra m ów i — członkowie L udu Bożego m ają u praw nienie i obowiązek składanih Bogu ofiary duchow ej przez właściw e chrześcijaninow i uczynki i głoszenie mocy Tego, k tó ry w ezw ał ich z ciemności do św iatła, W ty m m ieści się ofiara znoszenia tru d ó w życia i cierpień, k tó re ono ze sobą niesie.
• 2, Upraw nienie i obow iązek uczestniczenia w ofierze E ucharystycznej
Zgodnie z nau ką K onstytucji o Kościele w iern i przez chrzest 1 bierzm ow anie przeznaczeni są do uczestnictw a w kulcie religii, k tó re się dokonuje w społecznościach Kościołów lokalnych (por.
K K 11). P un k tem szczytowym k u ltu społecznego jest E uch ary stia. S tanow i ona równocześnie zasadniczy p u n k t styczny k ap łań stw a w iernych i posługiw ania kapłaństw a urzędowego. Sobór W atykański II bardzo podkreśla uzupełnienie się ty ch dwóch fu n k cji kapłańskich. Liczne bow iem fu nkcje kapłań stw a C h ry stusow ego są kom unikow ane nie tylko członkom k apłaństw a urzędowego, lecz także członkom kapłaństw a w sp ó ln eg o 18.
K apłaństw o jed n ak urzędow e i kapłaństw o w spólne w iernych różnią się m iędzy sobą istotnie, a nie tylko stopniem . Mimo to są w zajem nie podporządkow ane; jedno i drugie bowiem we w łaściw y sobie sposób uczestniczy w jednym kapłaństw ie C hry
stusow ym (KK 10 i 34). W udziale w iernych w liturgicznym kulcie eucharystycznym , oddaw anym Bogu, łączy się w spółdzia
łan ie kapłań stw a urzędow ego z funkcją kapłaństw a wspólnego.
R ozm aite te elem enty zespolone są w jedną i pełną akcję O fiary E ucharystycznej. W oparciu bow iem o u p raw nien ia płynące z bierzm ow ania, członkowie L udu Bożego m a j ą p r a w o n a l e ż e ć d o l o k a l n e j w s p ó l n o t y k u l t u , k tó ry bez udzia-
16 Tamże s. 166.
17 Tamże s. 177, 179.
“ D e S m e d t E. J., Le sacerdoce des Fidèles. W: L’Eglise de V atican II, dz. с. (рог. przyp. 4) t. II s. 421.
[15] Uprawnienia laikatu 115 łu w iern ych nie da się pom yśleć w pełnym sensie. Wszyscy w ier
ni bow iem pow ołani są do aktyw nego uczestnictw a w tej ofierze, a zatem m ają do tego praw o i obowiązek. W danym w ypadku upraw n ien ia od obowiązku nie da się oddzielić. Szczególnie ak tu aln e jest to w dzień P ań sk i — w niedzielę, gdy obowiązek uczestniczenia w E ucharystii, w e Mszy św., łączy się z obowiąz
kiem oddaw ania k u ltu Bogu. . -
A ktyw ne uczestnictw o w iernych w litu rg ii jest jed ną z. za
sadniczych idei K onstytu cji o L iturgii. P o dkreśla je równjeżc, D ekret o apostolstw ie św ieckich w nrze 10. * r -
W spólne tw orzenie społeczności eucharystycznej rozw ija.-ducha jedności Kościoła lokalnego i ogólnego. Przez k u lt bowieB%.ijĘ^oŚh>
cioła lokalnego pow staje i aktu alizu je się obecność C h ry stusa, w śród w iernych, a przez’ nią i jedność w ierny ch m iędzy so b ą ..
O ile zew n ętrzn o-praw ny podział adm in istracy jn y na Kościoły lokalne tylko częściowo tę jedność w yraża, o ty le w kulcie eucha
rystycznym aktu alizu je się n ajintym niejsze zjednoczenie w ie r
nych z C hrystusem , a przez C hrystu sa i m iędzy nim i. Dla po
żytku w iernych, po spełnieniu czynności ofiarnych, przechow uje się N ajśw iętsze Postąpię, jak m ówi In stru k c ja o kulcie eucha
rystycznym w nrze. 49: 1° przed e w szystkim dla W iatyku, ażeby w ierni, którzy by się w m iędzyczasie znaleźli w niebezpieczeń
stw ie śm ierci, m ieli zapew niony W iatyk; 2° ażeby udostępnić w iernym , k tórzy nie mogą uczestniczyć we Mszy św. możliwość przystąpienia do K om unii św. rów nież poza Mszą św., wreszcie 3° ażeby w iern i m ogli adorow ać C hrystusa obecnego w Najśw.
S akram encie.
3. Upraw nienie przynależności obrządkow ej
G dy m owa o uczestnictw ie w lokalnej wspólnocie eu chary
stycznej, sposobie odpraw iania litu rg ii i języku w niej używ a
nym , należy w spom nieć rów nież o u p r a w n i e n i u w i e r n y c h p r z y n a l e ż n o ś c i d o o d n o ś n e g o o b r z ą d k u i o ew en
tu aln y m u p raw n ien iu przejścia żony na obrządek męża w m ał
żeństw ach m iędzyobrządkow ych.
4. U praw nienie i obow iązek głoszenia słowa Bożego Ja k m ówi K onstytucja o K ościele w nrze 35 — „C hrystus chciał, by Jego fu n k c ja prorocka nie tylko b y ła w ypełn ian a przez
h ierarchię, k tó ra naucza w Jego im ieniu i Jego w ładzą, ale także przez w szystkich członków L udu Bożego, k tó ry ch po to ustanow ił św iadkam i oraz w yposażył ich w zm ysł w iary i łaskę sw oją (...) aby moc E w angelii jaśn iała w życiu codziennym rodzinnym i społecznym ” (por. K K 35). D ekret soborowy o apostolstw ie św ieckich w spom ina, że przez chrzest w łączeni są w iern i do C iała M istycznego, a przez bierzm ow anie przeznaczeni (deputan
tu r) do apostolstw a przez samego Boga (por. DA 3). Czyli innym i słow y m ożna powiedzieć, że pow ołanie chrześcijańskie z n a tu ry sw ojej jest apostolskie. Przez chrzest i bierzm ow anie w iern i s ta ją się zdolni do uczestnictw a w działalności pastoralnej. K aż
dy w edług sw ych zdolności uczestniczy w fun k cji prorockiej C hrystusa. U praw nienie i zobow iązanie do apostolstw a o trzym ują w iern i w łączności z C hrystusem (DA 3). Soborowe słowo „de
p u ta n tu r” — przeznaczeni — zaw iera w sobie elem ent zobowią
zania. W ten sposób m ają wszyscy nałożony obowiązek w e w łaści
w ym sobie zakresie w spółpracow ania, ażeby E w angelia zbaw ienia b y ła przez w szystkich p rzyjęta. Przez to uczestnictw o w m isji głoszenia P ra w d y zbawczej dopełniają oni funkcję kapłaństw a wspólnego.
W ypełnienie tej m isji zleconej przez C hrystusa i Kościół doko
nyw ać się może w podw ójny sposób. Jeden, k tó ry jest w łaściw y w szystkim członkom L udu Bożego przez codzienne św iadectw o w yznaw ania sw ej w iary przynajm n iej postaw ą i sposobem ży
cia; drugi przez głoszenie Dobrej Nowiny. T en ostatni obowiązek głoszenia E w angelii zasadniczo i w prost zlecony jest Apostołom oraz ich następcom na w szystkich stopniach k apłaństw a urzędo
wego, lecz b y najm niej in n i spośród członków L udu Bożego nie' są od te j fu n k cji wykluczeni. P rzeciw nie, ich w spółudział jest jak n ajbardziej pożądany i potrzebny.
Pierw szy rodzaj ew angelizow ania czyli daw ania św iadectw a C hrystusow i jest w łaściw ym i pierw szym obowiązkiem każdego członka L u d u Bożego.' Jasne, precyzyjne zdanie sobie spraw y z tego, co jest pierw szym i zasadniczym obowiązkiem w szystkich w iernych, a co jest zasadniczym obowiązkiem h ierarchii, ustrzeże od jakichkolw iek nieporozum ień oraz głoszenia fałszyw ych teorii.
Zacieranie bow iem różnic m iędzy jednym a d rugim zadaniem nie sprzyja b y najm niej h arm o n ijn ej w sp ó łp ra c y 19.
K ażdy z w iernych bow iem przez chrzest i bierzm ow anie otrzy
i9 przykładem zacierania tych różnic jest artykuł T e r R e e g e n O., Les droit des laic, Concilium n r 38 — (1968) np. s. 22.
[17]
Upraw nienia laikatu 117 m ał od C hrystusa obowiązek szerzenia w iary przez w yznaw anie jej przed ludźm i swoim postępow aniem , całym życiem m oralnie uporządkow anym i przez czynne w pływ anie na w prow adzenie w życie, zasad C hrystusow ej Ew angelii. Mówi o ty m K onstytucja dogm atyczna o K ościele w nrze 33 — Wszyscy w ierni jako członkow ie L ud u Bożego ze w szystkich swoich sił, jak ie otrzym ali z dobrodziejstw a Stw orzyciela i z łaski O dkupiciela, m ają się przyczyniać do w zrastan ia Kościoła i jego ustaw icznego uśw ię
cania... „Pow ołani są oni szczególnie do tego, aby czynić obec
nym i uak tyw niać Kościół w tak ich miejscach, w tak ich okolicz
nościach, gdzie· jedynie przy ich pom ocy stać się on może solą ziemi. T ak oto każdy z nich na mocy daru, k tó ry otrzym ał, staje się św iadkiem a zarazem żyw ym narzędziem posłannictw a Koś
cioła w edług m iary d aru C hrystusow ego” (por. K K 33). W ten sposób w iern i aktu alizu ją sw oje kapłaństw o w spólne i stają się do pew nego stopnia pasterzam i. Do w y k onyw an i^ tego rodzaju apostolstw a powszechnego nie potrzeba specjalnej m isji ze stro n y hierarch ii, albow iem wszyscy upow ażnieni i zobow iązani są do tego na mocy sak ram en tu chrztu oraz bierzm ow ania.
Oprócz tego apostolatu — jak mówi K onstytucja „Lum en gen
tiu m ” w nrze 33 — k tó ry jest zadaniem w szystkich w ogóle chrześcijan, ludzie- świeccy mogą być także pow oływ ani w różny sposób do bardziej bezpośredniej w spółpracy z apostolatem h ie
ra rc h ii na w zór owych mężów i niew iast, którzy pom agali P aw łowi w głoszeniu E w angelii w ielce się tru d ząc w P an u (KK 33).
Chociaż bow iem ta m isja bezpośredniego głoszenia słowa Bo
żego jest zlecona duchow nym , to jed n ak wszyscy w iern i mogą w ypełniać tę bezpośrednią m isję ew angelizow ania jako pomoc
nicy biskupa i kapłanów . Uczestnictwo w iernych bow iem w prze
pow iadaniu słow a Bożego jest bardzo pożądane i konieczne, jak to m ówi D ekret o apostolstw ie św ieckich w nrze 10.
Słow a soboru, że w ierni mogą być pow oływ ani „vocari possunt”, a h iera rch ii wolno ich dobierać „ab h ierarch ia assu m an tu r”, są nie tylko życzeniem, lecz do pew nego stopnia zobow iązaniem dla tych, którzy są w stanie to uczynić. W ynika to bezpośrednio ze sform ułow ań zaw artych w nrze 30 i 37 K on stytucji „Lum en gen
tiu m ” . W praw dzie w szelka tego rodzaju p raca w oficjalnym nauczaniu Kościoła jest określona przez sobór jako pomoc, w y
m aga zlecenia — m isji kanonicznej, jednakże niew ątp liw ie wszy
scy, któ rzy są zd atni do tego i chcieliby w te n sposób Kościo
łow i służyć, otrzym ają ją i zostaną w łączeni do zespołów oficjal
nych nauczycieli jako godni w spółpracow nicy w rozszerzaniu
Ew angelii. K an. 1333 m ówi o pomocy w iernych w katechizacji.
Pomoc ta staje się ty m bardziej ak tu aln ą ' obecnie, gdy w zrasta świadomość współodpowiedzialności źa kontynuow anie dzieła zba
w ienia. Tą potrzeba w spółdziałania w apostolstw ie bezpośrednim jest konieczna i piln a przede w szystkim tam , gdzie odczuwa się brak kapłanów , względnie gdzie oni dotrzeć nie mogą.
5. U praw nienie do kierow nictw a i pom ocy w pracach apostolskich Chociaż każdy w ierny na podstaw ie swego pow ołania apostol
skiego pow inien się starać o poznanie i w łaściw e zgłębienie swo
jej znajom ości depozytu O bjaw ienia zgodnie z nrem 35 K onsty
tu cji dogm atycznej o Kościele, to jed n ak ci, którzy dobrow olnie chcą w. większej m ierze poświęcić się apostolstw u i przyjść z pomocą duchow nym , m a j ą u p r a w n i e n i e d o s p e c j a l n e j f o r m ą c j i . Mówi o ty m n r 28 D ekretu o apostolstw ie świeckich: „Apostolstwo, może być w pełni skuteczne jedynie pod w arunkiem w ielostronnego i pełnego przygotow ania. Takiego przygotow ania dom aga się nie tylko potrzeba stałego duchow nego i doktrynalnego postępu człow ieka świeckiego, ale tak że p rze
różne okoliczności spraw , osób i zajęć, do których dostosować się m usi jego działalność. P rzygotow anie do apostolstw a w inno się opierać n a ty ch podstaw ach, k tó re obecnie Sobór św ięty już na innych m iejscach określił i w yjaśnił. Oprócz zw yczajnej fo r
m acji wspólnej ogółowi chrześcijan liczne form y apostolatu w y m agają także przygotow ania specjalnego i szczególnego ze w zglę
du na różność osób i w aru n k ó w ” (DA 28).
D latego też w ierny, k tó ry spełnia wyżej w spom niane zadania głoszenia Ew angelii, m a praw o być w spom agany i kierow any przez tych, którzy dzięki sw ojem u stanow isku otrzym ali większe przygotow anie ze stro n y Kościoła. P ow inni m u oni pomóc w p rzy gotow aniu nie ty lk o teoretycznym , ale tak że dzielić się dośw iad
czeniem p astoralnym , ażeby m ógł owocniej pracow ać i dzięki w łasnem u rów nież rozeznaniu dostosować się w swojej pracy do obecnych czasów. Nie jest bow iem często możliwe przy p eł
n ien iu codziennych obowiązków, b y każdy w ierny m ógł sam "uzys
kać dojrzałą form ację. P onadto m ają duchow ni tym w iernym dostarczyć pomocy duchow ych, popierać ich inicjatyw y, zachę
cać do tej p racy i pom agać w e w łączeniu się w ogólną działal
ność kościelhą, czuw ając jednocześnie nad zgodnością p rzek a
zyw anej n au ki z depozytem O bjaw ienia. D uchowni bowiem przeszli przez długą form ację w sem inariach, członkow ie spo
[19] Uprawnienia laikatù 119 łeczności zobow iązujący się"do p rak ty k o w an ia ra d ew angeliczńych o trzym ują rów nież odnośną' form ację w now icjatach i później
szym przygotow aniu, w przeciw ieństw ie do katolików św iec
kich, którzy pozostaw ieni są w łasnym siłom. Jeżeli oni okazują chęć w spółpracy, należy się im pomoc. T rzeba pom yśleć o ich form acji katechetycznej czy też innej, dostosowanej do zadań.
Prócz tego jeszcze koniecznym jest zorganizow anie czytelnictw a, ćwiczeń duchow nych na odpow iednim poziom ie itp. Dla w ier
nych pracujących w apostolstw ie pow inno się organizow ać kon
gresy, zjazdy, sesje naukow e lub konferencje itp. lub też po
pierać ich w łasną inicjatyw ę w tym w zględzie (por. DA 32).
6. U praw nienie do studiów .dyscyplin kościelnych
Ażeby w iern i tym lepiej mogli spełnić swoje zadanie, pow inni mieć możność studiow ania dyscyplin kościelnych, k tó re dotych
czas niejednokrotnie były zarezerw ow ane dla duchow ieństw a.
W spom ina o ty m D ekret o apostolstw ie św ieckich w nrze 29:
„Oprócz przygotow ania duchowego potrzebne jest gru ntow ne przygotow anie d o k try n aln e m ianow icie z zakresu teologii i filo
zofii zależnie od różnicy w ieku, w arunków ich życia i zdolności.
Idąc po tej m yśli D eklaracja o w ychow aniu chrześcijańskim w nrze 10 mówi: „W uniw ersy tetach katolickich, w który ch nie m a fa k u lte tu teologicznego, pow inien być in sty tu t lub k ated ra teologii, gdzie w stosow ny sposób prow adzono by w yk łady także dla studen tów św ieckich” (DWCH 10), zaraz też w nrze 11 do
daje: „Kościół bardzo w iele oczekuje od skutecznej działalności fa k u ltetó w teologicznych. Im bow iem pow ierza bardzo odpow ie
dzialne zadanie przygotow ania sw ych w ychow anków nie tylk o do posługi kapłańskiej, lecz nade wszystko czy to do uczenia w za
kładach wyższych studiów kościelnych czy też do sam odzielnego rozw ijania nau k, czy do podjęcia bardziej uciążliw ych zadań apostolatu intelektualnego. Je st rów nież zadaniem ty ch fa k u lte tów badać dokładnie różne dziedziny nau k teologicznych i to tak , żeby możńa było Osiągnąć coraz to głębsze zrozum ienie O bja
w ienia, aby pełniej ujaw niło się dziedzictwo m ądrości chrześci
jańskiej przekazane przez przodków, aby rozw ijał się dialog z braćm i odłączonym i, z niechrześcijanam i oraz aby można było rozw iązyw ać problem y pow stałe skutkiem postępu n au k (DWCH 11).
T akie postanow ienie soborowe jest zgodne z daw ną trad y c ją kościelną. W pierw szych bow iem w iekach n äu ki teologiczne b y
n ajm niej nie by ły dom eną w yłącznie zarezerw ow aną dla du
chownych. Początkow o w ielu było ludzi świeckich, którzy odzna
czali się w yb itn ą znajom ością nau k teologicznych tak, że cieszyli się takim sam ym au torytetem co Ojcowie Kościoła. Np. ludźm i św ieckim i byli w II w ieku: św. Justy n , Q uadratus, A rystydes, A ryston de Pełli, A tenagaras z A ten i M inucjusz Feliks. W trze
cim w ieku Orygenes, jako człowiek świecki, prow adził w in te
lek tu aln y m cen trum A leksandrii szkołę katechetyczną i zaczął sw oje dzieło teologiczne „De p rincipiis”. Nie ma n aw et pewności czy K lem es A leksandryjski i T ertu lian byli kapłanam i. W IV w.
A rnobiusz, Laktancjusz, Firm icus, M aternus, W iktoryn A fry k a ń -' czyk, w V w. P ro sp er z A qu itanii był najw iększym kom entatorem dzieła św. A ugustyna o łasce. Jego nauka tryum fow ała na syno
dzie w O range, a także w późniejszym Kościele zachodnim . W IV i V w. w ielu Ojców jeszcze jako świeccy zaczynali swe dzieła teologiczne. Spośród nich w arto wym ienić: Bazylego, Grzegorza z N azjanzu, H ieronim a, P au lin a z Noli, A ugustyna. W VI w ieku nie można pom inąć Boecjusza i K asjodora 20.
Jeśli chodzi o w ybitnych znawców p raw a kanonicznego i filo
zofii nie trzeb a tu ta j ich w ym ieniać, albow iem na przestrzeni w szystkich w ieków historii Kościoła łącznie z okresem nam współczesnym znam y w ielu w ybitnych naukow ców z ty ch dzie
dzin n au k kościelnych.
Sobór W atykański II zw raca także uw agę zarówno w Dekrecie o Kościołach W schodnich jak i w D ekrecie o ekum eniźm ie na dorobek duchow y i naukow y dyscyplin kościelnych Kościołów W schodnich odłączonych. W iadom ą jest bow iem rzeczą, że tam do dnia dzisiejszego w tych dziedziniach n auki w ielu ludzi świec
kich odgryw a bardzo w ielką rolę.
Ponadto obecnie jesteśm y św iadkam i poruszania całego sze
regu problem ów z dziedzin n au k kościelnych na w ielu zebraniach, kongresach i rozm aitych dyskusjach. Nie tru d n o więc zrozumieć, ja k bardzo potrzebną jest dzisiaj rzeczą, ażeby w zrastała w śród ludzi świeckich ilość tych, którzy m ają odpowiednie przygotow a
nie naukow e i w sposób kom petentny um ieją zabierać głos w tych spraw ach. Tym więc spośród w iernych, którzy m ają chęć i możli
wości, przysługuje praw o zdobycia odpowiedniego przygotow ania intelektualnego, ażeby i na tym polu mogli rozw ijać sw ą dzia
łalność.
20 C a r r o u g e s M., Le Laicat: m ythe et realité, Paris 1964 s. 128.
[21] U praw nienia laikatu 121
K onsty tucja „Lum en g entium ” w nrze 13 m ówiąc o więzach w zajem nych, jak ie p an u ją m iędzy poszczególnymi członkam i L u
du Bożego i w spólnotam i rozw ijającym i się w tym ludzie, zw raca uw agę n a w spólne przynoszenie w łaściw ych sobie darów zarów no poszczególnym członkom społeczności w iernych, czy ich g ru pom, jak i całem u Kościołowi, dzięki czemu ta k części jak i .c a łość doznają w zrostu dążąc do p ełni w jedności... albow iem człon
kow ie L udu Bożego pow ołani są do w zajem nego udzielania sobie·
dóbr. Również do poszczególnych Kościołów odnoszą się słowa A postoła „Ja k każdy otrzym ał łaskę ta k niech usługuje jeden drugiem u na w zór dobrych szafarzy rozlicznej łaski Bożej”·
(1 P 4, 10 K K 13).
W yrażenia oznaczającego różnego rod zaju w spółpracę i w spół
działanie jak „cooperatio”, „particip atio ”, „cołlaboratio” itp.
często są użyte w D ekretach soborowych. Wszyscy członkowie L udu Bożego m ają realizow ać swe dzieło nie tylko w sposób indyw idualny, ale współ z innym i, kolektyw ie, w ytw arzając atm osferę życia zgodną z Ew angelią, będąc o tw arty m i n a po
trzeb y i na p racę współbraci.
S tąd też wszyscy w ierni, którzy spełniają sobie w łaściw e obo
w iązki, podejm ują się w łaściw ych dla swojego stanow iska dzieł apostolskich, m ają praw o i pow inni się spodziewać pom ocy za
rów no ze stro n y duchow ieństw a jak i ze stro n y osób .zakonnych oraz innych w spółbraci swoich. F orm y tej w spółpracy mogą b y ć najróżnorodniejsze, a także posiadać rozm aitą w artość. Sobór oczekuje, że w spółpraca ta będzie się rozw ijać nie tylko m iędzy poszczególnymi jednostkam i, lecz także m iędzy pom niejszym i orga
nizm am i, k tó re działają w społeczności L udu Bożego.
W spółpracować na ty m sam ym polu czy terenie, w m iarę możli
wości pow inni m iędzy sobą w iern i w ram ach organizm u p arafii, diecezji, czy też w zakresie ogólno-kościelnym . W spółpraca ta może dotyczyć w zajem nego dokonyw ania dzieł apostolskich, czy dzia
łalności m iłosierdzia, czy też u ra b ia n ia się duchowego i przygoto
w an ia do ty m lepszej realizacji m isji w spólnie dokonyw anej.
W ierni nie pow inni ograniczać się do kon tak tó w m iędzy sobą i ze społecznościam i zorganizow anym i w śród innych członków L u
du Bożego. Muszą mieć oczy o tw arte na swój k o n tak t z braćm i odłączonym i i braćm i, którzy jeszcze nie wierzą, zwrócić uw agę na ich potrzeby, ażeby przez w zajem ną w spółpracę n aw et na polu często obojętnym w ypracow yw ać w zajem ne k o n tak ty życzliwości.
7. U praw nienie do w s p ó łp r a c y w w ie lu dziedzinach
8. U prawienie życia zorganizowanego
R ozważane przed chw ilą rozm aite form y w spółpracy już sam e z siebie n asu w ają m yśli o życiu zorganizow anym . Podobnie jak w n atu raln y ch , zw yczajnych społecznościach ludzkich jest dozwo
lone życie zorganizowane, ty m bardziej istnieje jego potrzeba, a naw et konieczność w społeczności kościelnej. D ekret o apostol
stw ie świeckich w nrze 18 mówi, że apostolstw o zespołowe po
siada ogrom ną doniosłość i dlatego p raca apostolska czy to w spo
łecznościach kościelnych, czy to w różnych ośrodkach, w ym aga często wspólnego działania. Z tego też pow odu w tym że sam ym num erze, jak rów nież w następnym , sobór zachęca do podejm o
w ania inicjatyw y i pracy w rozm aitych stow arzyszeniach. W ierni bow iem — zachow ując należyty stosunek do w ładz kościelnych — m ają praw o zakładać stow arzyszenia, kierow ać nim i i wstępować do już istniejących (DA 19).
Biskupi i duszpasterze w inni zostaw iać dość daleko posuniętą swobodę działania w tej dziedzinie, o ile to nie koliduje z in n y mi, w ażniejszym i zadaniam i i obowiązkami. I tu należy stosować także zasadę pomocniczości. Ponadto w ierni m ają praw o i obo
w iązek w spółpracow ać rów nież z organizacjam i, k tó re popierają jedność rodziny ludzkiej (DA 27).
9. U praw nienie i obow iązek działalności ch a ry ta ty w n e j C hrystus P an chciał, ażeby dzieła m iłosierdzia były znakam i jego m esjańskiego posłannictw a. O piera się ono na najw iększym przykazaniu tj. miłości Boga i bliźniego, jak siebie samego. To zaś przykazanie, zgodnie z n rem 8 D ekretu o apostolstw ie świec
kich, uczynił C hrystus swoim w łasnym i wzbogacił je nowym znaczeniem utożsam iając się z braćm i, prag n ął stać się razem z nim i przedm iotem ich miłości mówiąc: coście uczynili jedn e
m u z tych braci moich najm niejszych, m nieście uczynili (DA 8).
W dalszym ciągu w spom nianego d ek retu jest- m ow a o tym , że tego rodzaju czynności i dzieła stały się bardziej naglące i po
w szechne, poniew aż w skutek uspraw nienia środków kom unikacji odległość m iędzy ludźm i została w pew nej m ierze przezw ycię
żona, a m ieszkańcy całego św iata stali się niejako członkam i jed n ej rodziny, działalność ch ary taty w n a może i pow inna o gar
nąć sw ym zasięgiem w szystkie potrzeby w szystkich bez w y jątk u ludzi, którym b ra k pokarm u, nap o ju i u b ran ia, m ieszkania, le
k arstw , pracy, oświaty, środków do prow adzenia życia godnego
[23] Uprawnienia laikatu 123 człowieka. G dziekolw iek znajdują się ludzie nękani chorobam i i przeciw nościam i, cierpiący w ygnanie i więzienie, tam miłość chrześcijańska w inn a ich szukać i znajdyw ać, troskliw ie pocieszać i w spierać. Obowiązek te n ciąży przede w szystkim n a zamożnych jednostkach i narodach.
By tego rodzaju p ra k ty k a miłości istniała i objaw iała się w spo
sób nieposzlakow any, trze b a widzieć w bliźnim obraz Boga weplle którego został stw orzony oraz C hrystusa P ana. Jem u bowiem rzeczywiście ofiaru je się to, cokolwiek dajem y potrzebującem u.
Z w ielkim tak tem należy trak to w ać wolność i godność osoby otrzym ującej w sparcie. Nie pow inno się kalać czystości intencji jakim kolw iek szukaniem w łasnej korzyści czy chęcią p anow a
nia. N ajpierw trzeb a zadośćuczynić w ym aganiom sp raw ied li
wości. Nie m ożna więc ofiarow ać jako darów m iłości tego, co należy się z ty tu łu spraw iedliw ości. T rzeba też przede w szystkim usuw ać przyczyny zła; a . nie ty lko jego skutki. N ależy ta k zor
ganizow ać pomoc, by otrzym ujący ją w yzw alali się powoli od obcej zależności i staw ali się sam ow ystarczalni (DA 8).
T ak więc stale ak tu aln a jest zachęta A postoła — niech każdy p ra c u je ręk am i sw ym i, by m iał skąd dać potrzebującem u. W praw dzie działalność ch a ry taty w n a dokonyw ana jest zarów no in dyw idualnie jak i zbiorowo, zaleca się jed n ak by ona b y ła do
konyw ana w sposób zorganizow any i m etodyczny. W : te n sposób skuteczniej zaradzi się lokalnym potrzebom . Ze stro n y h ierarch ii nie tylko pow inna istnieć pomoc i zachęta w tego ro dzaju dzie
łach, ale ak ty w n a w spółpraca, albow iem jest to ko ntynuacja dzieła C hrystusowego.
W spom niany wyżej D ekret soborow y w nrze 8 w dalszym ciągu ta k mówi: „Niech więc świeccy w ielce cenią i w m iarę sił w sp ierają dzieła m iłosierdzia oraz przedsięw zięcia pomocy społecznej czy to p ry w a tn e czy publiczne, a także m iędzynaro
dowe, k tó re niosą skuteczną pomoc jednostkom i narodom znaj
dującym się w potrzebie, w spółpracując na tym polu ze w szyst
kim i ludźm i dobrej w oli” (DA 8).
IV. U prawnienia i obowiązki w łaściw e laikatowi 1. U praw nienia i obow iązki zw iązane z życiem rod zin n ym Pow ołanie do zadań m ałżeńskich jest specyficzne dla laikatu.
W iążą się z ty m zarów no liczne obowiązki, ja k i upraw nienia.
K onstytucja duszpasterska o Kościele w nrze 18 ta k się w yraża
0 życiu rodzinnym : „G łęboka w spólnota życia i miłości m ałżeń
skiej ustanow iona przez Stw órcę i unorm ow ana Jego p ra w am i zaw iązuje się przez przym ierze m ałżeńskie, czyli przez nieodwo
łalną, osobistą zgodę. W te n sposób aktem osobowym, przez k tó ry m ałżonkow ie w zajem nie się sobie oddają i przy jm ują, pow staje z woli Bożej in sty tu cja trw a ła także wobec społeczeństwa. T en św ięty związek ze w zględu na dobro ta k m ałżonków i potom stw a ja k i społeczeństw a nie jest uzależniony od ludzkiego sądu. Sam bow iem Bóg jest tw órcą m ałżeństw a obdarzonego różnym i do
b ram i i celami. W szystko to ma ogrom ne znaczenie dla trw a n ia rodzaju ludzkiego, dla rozw oju osobowego i wiecznego losu w szystkich członków rodziny, dla godności, stałości, pokoju i po
m yślności sam ej rodziny oraz całego społeczeństwa ludzkiego.
Z samej zaś n a tu ry swojej in sty tu cja m ałżeństw a oraz m iłość m ałżeńska nastaw ione są na rodzenie i w ychow anie potom stw a, co stanow i jej jakoby szczytowe uw ieńczenie” (KDK 48). U pod
staw jedności m ałżeńskiej, podobnie jak u podstaw Kościoła, je st ta sam a w ola zbawcza Boga i dlatego łączność m ałżonków chrze
ścijańskich jest ta k podobna do łączności C hrystusa z Kościołem.
Poniew aż obowiązki m ałżeńskie są w ielkie i doniosłe zarów no dla m ałżonków· sam ych ja k i dla Kościoła i społeczeństwa, dlatego m ałżonkow ie nie tylko sam i pow inni się przygotow ać odpow iednio do tego ważnego aktu , lecz także m a j ą p r a w o o t r z y m a ć z e s t r o n y K o ś c i o ł a , czyli ze stron y ducho
w ieństw a i ze strony najbliższych im członków Ludu Bożego, o d p o w i e d n i e p r z y g o t o w a n i e p r z e d m a ł ż e ń s k i e .
Poniew aż dzięki łasce sakram en taln ej m ają w spółpracow ać p rzy w ypełnieniu w zajem nych obowiązków, życie m ałżeńskie s ta je się n atu ra ln y m środow iskiem , w którym oni osiągają w łasną do
skonałość i świętość.’ Dlatego m ają praw o w zajem nie jedno od drugiego oczekiwać odpowiedniego w spółdziałania, które b y im pom agało w osiągnięciu doskonałości i świętości w łaściw ej dla m ałżonków katolickich (por. KD 48). Dzięki tej w zajem nej w spół
p racy związek m ałżeński przem ienia się w najm niejszą kom órkę społeczną Kościoła, czyli najm niejszą społeczność nadprzyrodzoną 1 tym sposobem stw arza norm alne w a ru n k i dla rozw inięcia oso
bowości relig ijnej i ludzkiej. Dlatego słusznie nazyw a sobór ro dzinę najm niejszym Kościołem.
Poniew aż m ałżonkowie w spólnie tw orzą jedność społeczną, p ö- w in n i w spółpracow ać z łaską, ażeby nie tylko indy w idu alnie d a
w ali św iadectw o C hrystusow i, ale tak że zespołowo jako n a j
m niejszy Kościół. Dlatego rodzina jest szkołą pełnego człowie
czeństw a, odpowiedzialnego działania, stanow i także n a tu ra ln y