• Nie Znaleziono Wyników

Żydowskie skrypty kulturowe a interpretacja Ewangelii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Żydowskie skrypty kulturowe a interpretacja Ewangelii"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Wierzbicka

Żydowskie skrypty kulturowe a

interpretacja Ewangelii

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (76), 157-176

(2)

Żydowskie skrypty kulturowe a interpretacja

Ewangelii

Wprowadzenie: skrypty kulturowe

W każdym społeczeństwie, w każdej społeczności językowej istnieją - poza wspólnym słownictwem, wspólną gramatyką - pewne powszechnie z n a n e „reguły kulturowe" albo „skrypty kulturowe". Zazwyczaj takie reguły są przekazywane dzieciom przez rodziców. Na przykład, w Polsce dzieci uczy się nie mówić do do-rosłych (poza kręgiem osób bliskich) „ty". Oczywiście podobne reguły istnieją w innych językach europejskich. W przybliżeniu, tę regułę można sformułować tak: są d w a r o d z a j e l u d z i l u d z i e j e d n e g o r o d z a j u to d z i e c i l u d z i e d r u g i e g o r o d z a j u to d o r o ś l i (nie d z i e c i ) k i e d y c h c e s z coś p o w i e d z i e ć d o k o g o ś tego d r u g i e g o r o d z a j u jeśli n i e z n a s z tego k o g o ś d o b r z e n i e m o ż e s z m ó w i ć słowa „ t y "

Obok tego skryptu w postaci „zakazu" występuje też paralelny skrypt pozytywny:

są d w a r o d z a j e l u d z i d o r o s ł y c h l u d z i e j e d n e g o r o d z a j u to m ę ż c z y ź n i k i e d y c h c e s z coś p o w i e d z i e ć d o k o g o ś t e g o r o d z a j u jeśli n i e z n a s z tego k o g o ś d o b r z e m u s i s z m ó w i ć słowo „ P a n " l u d z i e d r u g i e g o r o d z a j u to k o b i e t y k i e d y c h c e s z coś p o w i e d z i e ć d o k o g o ś tego d r u g i e g o r o d z a j u

(3)

jeśli nie z n a s z tego kogoś d o b r z e m u s i s z m ó w i ć słowo „ P a n i "

Oczywiście reguł tego rodzaju nie p r z e k a z u j e się dzieciom w d o k i a d n i e takiej formie, w jakiej zostały one podane t u t a j . N i e m n i e j jednak f o r m a , w której zostały one t u t a j podane, nie jest a r b i t r a l n a , ale stanowi hipotezę dotyczącą naj-lepszego sposobu ich wyrażenia. Mówiąc o „najlepszym sposobie", m a m na myśli po pierwsze, odpowiedniości między z a p r o p o n o w a n ą f o r m u ł ą a rzeczywistym użyciem języka, a po wtóre, prostotę i uniwersalność języka, w którym reguły te zostały sformułowane. F o r m u l y te są ujęte prawie wyłącznie w pojęciach uniwer-salnych (tzn. pojęciach, które można znaleźć w postaci k o n k r e t n y c h wyrazów lub cząstek wyrazów, we wszystkich językach świata) i zgodnie z regułami uniwersal-nej gramatyki.

Z badań empirycznych ostatnich paru dekad wynika, że takich pojęć uniwersal-nych jest około sześćdziesięciu. Pełną ich listę zawiera poniższa tabela.

JA, TY, KTOŚ, COŚ, L U D Z I E , C I A Ł O T E N , T E N SAM, INNY

J E D E N , DWA, N I E K T Ó R E , D U Ż O , WSZYSTKO (WSZYSCY) DOBRY, ZŁY, DUŻY, MAŁY

MYŚLEĆ, W I E D Z I E Ć , C H C I E Ć , C Z U Ć , W I D Z I E Ć , SŁYSZEĆ P O W I E D Z I E Ć (MÓWIĆ), SŁOWO, PRAWDA

ROBIĆ, DZIAĆ SIĘ (STAĆ SIĘ), RUSZAĆ SIĘ I S T N I E Ć , M I E Ć

ŻYĆ U M R Z E Ć

NIE, BYĆ M O Ż E , M Ó C , BO, J E Ż E L I

KIEDY, TERAZ, PO, P R Z E D , D Ł U G I CZAS, K R Ó T K I CZAS, P R Z E Z JAKIŚ CZAS G D Z I E , TUTAJ, N A D , P O D , DALEKO, BLISKO, STRONA, W E W N Ą T R Z BARDZO, W I Ę C E J

RODZAJ, CZĘŚĆ TAK, JAK

Reguły kulturowe sformułowane w terminach pojęć uniwersalnych mogą od-zwierciedlać prawdę psychologiczną, ważną dla osób żyjących w obrębie danej kultury, a jednocześnie mogą być zrozumiale dla osób z zewnątrz. Jako drugi przykład skryptu kulturowego realnego psychologicznie i społecznie przytoczę tabu przeciwko użyciu imienia osoby niedawno zmarłej w australijskiej kulturze tubylczej. W konwencjonalnym opisie wygląda to tak:

S z e r o k o r o z p o w s z e c h n i o n e t a b u z a b r a n i a używać i m i e n i a osoby z m a r ł e j p r z e z jakiś czas po jej ś m i e r c i . T a b u to s t o s u j e się r ó w n i e ż d o u ż y w a n i a tego s a m e g o i m i e n i a w s t o s u n k u d o k o g o ś i n n e g o , a t a k ż e do u ż y w a n i a tego s a m e g o słowa w i n n y m s e n s i e , o r a z d o słów, k t ó r e

(4)

b r z m i ą p o d o b n i e . I m w a ż n i e j s z a była osoba z m a r ł a , tym d ł u ż s z y jest to o k r e s . U ż y c i e słowa o b j ę t e g o t y m t a b u jest b a r d z o o b r a ź l i w e . W i e l e g r u p m a s p e c j a l n y t e r m i n , k t ó r e g o używa się z a m i a s t i m i e n i a o s o b y z m a r ł e j . J e ż e l i k i l k a o s ó b u m a r ł o w d a n e j g r u p i e , słyszy się to słowo b a r d z o często. T y też p o w i n i e n e ś n a u c z y ć się go u ż y w a ć . B ę d z i e s z w i e d z i a ł , że t a b u już nie o b o w i ą z u j e , k i e d y usłyszysz, j a k i n n i , w s z c z e g ó l n o ś c i bliscy k r e w n i o s o b y z m a r ł e j , u ż y w a j ą [ z n o w u ] jej i m i e n i a .1

Jaki byłby najlepszy sposób wyrażenia tej reguły kulturowej, który miałby sens zarówno z p u n k t u widzenia przybysza z zewnątrz, jak i dziecka tubylczego? Opie-rając się na opisie Hargrave i innych źródłach, p r o p o n u j ę formułę następującą:

jeżeli w i e m , że k t o ś u m a r ł n i e d a w n o

n i e m o g ę m ó w i ć i m i e n i a t e g o k o g o ś p r z e z p e w i e n czas

w i e m : l u d z i e n i e c h c ą słyszeć i m i e n i a tego k o g o ś p r z e z p e w i e n czas j e d n o c z e ś n i e , l u d z i e n i e c h c ą słyszeć i n n y c h słów, jeżeli te słowa są b a r d z o p o d o b n e d o i m i e n i a tego k o g o ś

jeżeli l u d z i e słyszą t a k i e słowa m o g ą c z u ć z tego p o w o d u coś złego

Reguły omawiane do tej pory były sformułowane z p u n k t u widzenia mówiącego, mówiącego - nie słuchacza. Często jednak jest rzeczą ważną, żeby sformułować jakąś regułę kulturową właśnie z p u n k t u widzenia słuchacza raczej niż mówiącego. Przykładem może tu być klasyczne męskie przywitanie angiel-sko-australijskie: G'day, you old bastard! tzn. Cześć stary d r a n i u ! Dla ilustracji przytoczę t u t a j dwa cytaty z Oksfordzkiego Słownika Kolokwializmów Australijskich:

M ę ż c z y z n a z k r ó t k ą s z y j ą , z k l a t k ą p i e r s i o w ą jak b e c z k a i z r ę k a m i s i ę g a j ą c y m i k o l a n , p r z e p c h a ł się p r z e z t ł u m , w y c i ą g n ą ł r ę k ę i p o w i e d z i a ł : „ F r a n k , ty c h o l e r n y s t a r y d r a n i u ! . . . " Ś c i s k a l i m u r ę k ę z c a ł e j siły, u d e r z a l i go p o p l e c a c h , o b r z u c a l i jego i siebie n a w z a -j e m p r z e k l e ń s t w a m i , p o t e m o b -j ę l i w p o s i a d a n i e p r a w i e caiy bar.

K i e d y chcesz się z a c h o w y w a ć p r z y j a ź n i e , n i e m ó w d o n i c h [ A m e r y k a n ó w ] you old bastard [ty s t a r y d r a n i u ] a n i nic w t y m r o d z a j u . A m e r y k a n i e nie są p r z y z w y c z a j e n i d o tego, ż e b y i m u b l i ż a n o na z n a k p r z y j a z n y c h u c z u ć . 2

Ten sposób witania się jest dobrze znany i dobrze rozumiany w Australii, ale Australijczycy są nieraz ostrzegani, żeby nie używać go w Ameryce, bo cytuję -„Amerykanie nie są przyzwyczajeni do wyrażania uczuć pozytywnych w postaci

obelg"3. Z p u n k t u widzenia imigranta osiedlającego się w Australii nie jest

ko-nieczne, żeby nauczył się używać takiego sposobu witania się, ale jest ważne, żeby nauczył się go rozumieć, i żeby zrozumiał skrypt kulturowy, który się za tym kryje.

S. H a r g r a v e Wliitefella Culture, D a r v i n : S u m m e r I n s t i t u t e of L i n g u i s t i c 1992, s. 38-39.

W i l k e s Oxford Dictionary of Australian Colloquialisms, 1966.

(5)

Jest to część tego, co antropolog Roger Keesing nazywał „kompetencją

kultu-rową"4. Jako regułę interpretacyjną można ten skrypt angielsko-australijski

sfor-mułować tak:

k i e d y l u d z i e m ó w i ą d o k o g o ś coś t a k i e g o : „ m y ś l ę o t o b i e coś z ł e g o "

mogą c h c i e ć p o w i e d z i e ć p r z e z to coś takiego: „myślę, że m o g ę t a k d o c i e b i e m ó w i ć bo ty jesteś k i m ś t a k i m jak ja

k i e d y m ó w i ę to d o ciebie, c z u j ę coś d o b r e g o myślę o tobie coś d o b r e g o "

2. Skrypty kulturowe związane z językiem jidysz

Przytoczę teraz fragment ze wstępu tłumacza do angielskiego przekładu tomu opowiadań żydowskiego pisarza, Szolema Alejchema:

Jest tyle r o d z a j ó w p r z e k l e ń s t w , ilu l u d z i p r z e k l i n a j ą c y c h , ale n a j t r u d n i e j s z y do w y t ł u m a -c z e n i a jest p r z y p a d e k m a t k i p r z e k l i n a j ą -c e j w ł a s n e d z i e -c k o . D z i e -c k o m o ż e p ł a k a ć d l a t e g o , że jest g ł o d n e . M a t k a w y b u c h a : „Jeść, jeść, jeść. N i c t y l k o jeść. N i e c h cię r o b a k i z j e d z ą . N i e c h z i e m i a się o t w o r z y i p o ł k n i e cię ż y w c e m . "

Ta m a t k a k o c h a swoje d z i e c k o , ona tylko wylewa g o r y c z , k t ó r ą m a w s e r c u , w j e d y n y z n a n y sobie sposób. Ale w t ł u m a c z e n i u w y g l ą d a n a p o t w o r a .5

Jak pokazuje komentarz tłumacza, czytanie literatury może stawiać przed czy-telnikiem takie same problemy, jak rozmowa z kimś z obcej mu kultury - i może łatwo prowadzić do podobnych nieporozumień. Jeżeli na podstawie znajomości danej kultury potrafimy sformułować pewne reguły interpretacyjne, możemy za-pobiec wielu tego rodzaju nieporozumieniom i możemy budować mosty między pisarzami a czytelnikami. W przypadku kultury żydowskiej, której narzędziem był jidysz, można zaproponować między innymi następującą regułę interpreta-cyjną:

k i e d y l u d z i e m ó w i ą d o kogoś coś t a k i e g o : „chcę, żeby stało ci się coś z ł e g o "

m o g ą chcieć p o w i e d z i e ć p r z e z to coś t a k i e g o : „ k i e d y myślę o t o b i e t e r a z , c z u j ę coś b a r d z o z ł e g o "

Jeśli sformułować ten skrypt z p u n k t u widzenia mówiącego, będzie on wyglądał tak:

R.M. Keesing Radical Cultural Difference: Anthropology's Myth?, w: M . P ü t z (ed.) Language

Cintact and Language Conflict, A m s t e r d a m / P h i l a d e l p h i a , s. 3-23.

(6)

jeżeli c z u j ę coś b a r d z o złego, k i e d y o k i m ś m y ś l ę m o g ę p o w i e d z i e ć d o tego k o g o ś coś t a k i e g o :

„ c h c ę , ż e b y stało ci się coś złego"

Jak pokazuje materiał przykładowy zebrany przez Matisoffa w jego książce

o jidysz6, „złe życzenie" (złorzeczenie) wyrażające złe uczucie może też odnosić się

do osoby trzeciej, niekoniecznie do adresata. Żeby zdać sprawę z takich złych ży-czeń w trzeciej osobie, możemy sformułować podobny skrypt w postaci bardziej ogólnej:

jeżeli c z u j ę coś b a r d z o złego, k i e d y o k i m ś m y ś l ę m o g ę p o w i e d z i e ć coś t a k i e g o :

„ c h c ę , ż e b y t e m u k o m u ś s t a ł o się coś b a r d z o z ł e g o "

Kiedy czyta się teksty pochodzące z odległych epok, krajów, i tradycji, musimy coś wiedzieć o skryptach kulturowych, które ukształtowały odbite w tych tekstach sposoby myślenia i mówienia. Jeżeli te skrypty m a j ą być dla nas zrozumiałe, muszą być przedstawione w oznaczeniach pojęć, które są wspólne owym odległym k u l t u r o m i naszej własnej. Zestaw prostych pojęć uniwersalnych, który wyłonił się przez badania empiryczne ostatnich paru dekad, może być pożyteczny w tym za-kresie jako uniwersalna pojęciowa lingua franca.

3. Wybrane skrypty Biblii Hebrajskiej

Nieporozumienia międzykulturowe, wynikające z niewłaściwej interpretacji odległych kulturowo tekstów mogą mieć szczególnie daleko idące konsekwencje w dziedzinie religii. Jeżeli czytelnik Szolema Alejchema uzna jakąś żydowską mat-kę za „potwora", to będzie to n i e f o r t u n n e nieporozumienie, ale niekoniecznie sprawa wielkiej wagi. Jeżeli jednak czytelnik Biblii H e b r a j s k i e j weźmie przedsta-wionego tam Boga za „potwora", to konsekwencje mogą być o wiele gorsze. A fak-tem jest, że jeśli czytać Biblię Hebrajską przez pryzmat konwencji i założeń współczesnego czytelnika zachodniego, to przedstawiony tam Jahwe może niewątpliwie wydać się zdumiewająco mściwy czy wręcz okrutny. Na przykład w księdze Ozeasza (3,7-8) Bóg tak mówi o Izraelu:

S t a n ę się dla n i c h jak lew, J a k c z y h a j ą c a na d r o d z e p a n t e r a . R z u c ę się na n i c h

J a k n i e d ź w i e d z i c a , k i e d y straci m ł o d e , R o z e r w ę p o w ł o k ę ich serca;

J.A. M a t i s o f f Blessings, Curses, Hopes and Fears: Psycho-oslensive expressions in Yiddisch, S t a n f o r d C A 2000.

(7)

C i a ł a ich p o ż r ą psy,

A d z i k i zwierz rozerwie na strzępy.7

Niezależnie od samych obrazów, które dzisiejszemu zachodniemu czytelnikowi mogą wydać się szokujące, Jahwe zdaje się tu mówić: „ja chcę robić tym ludziom bardzo zle rzeczy". Ale czy to jest naprawdę to, co Jahwe chce tu wyrazić? Jeżeli prześledzimy wersety bezpośrednio poprzedzające, musi się nam to wydać nie-prawdopodobne, bo wylewa się w nich miłość Jahwe do Izraela (1,1-4):

M i ł o w a ł e m I z r a e l a , gdy jeszcze był d z i e c k i e m , i syna swego w e z w a ł e m z E g i p t u . I m w i ę c e j ich w z y w a ł e m , t y m d a l e j o d c h o d z i l i ode M n i e , a s k ł a d a l i o f i a r y B a a l o m i b o ż k o m palili k a d z i d ł a . A p r z e c i e ż Ja u c z y ł e m c h o d z i ć E f r a i m a , na swe r a m i o n a ich b r a ł e m ;

oni zaś n i e r o z u m i e l i , że t r o s z c z y ł e m się o n i c h . P o c i ą g n ą ł e m ich l u d z k i m i w i ę z a m i ,

a były to więzy m i ł o ś c i .

B y ł e m dla n i c h jak ten, co p o d n o s i d o swego p o l i c z k a n i e m o w l ę

-s c h y l i ł e m -się ku n i e m u i n a k a r m i ł e m go.

Ale po tym wylewie miłości następują słowa zawodu i gniewu (11,5-7):

P o w r ó c ą d o E g i p t u i A s z s z u r b ę d z i e ich k r ó l e m , b o się n i e chcieli n a w r ó c i ć . M i e c z b ę d z i e szalał w ich m i a s t a c h , w y n i s z c z y ich dzieci, a n a w e t p o ż r e ich t w i e r d z e .

Gniew Jahwe i jego konsekwencje są przedstawione w terminach apokaliptycz-nych („Miecz będzie szala! w ich miastach, wyniszczy ich dzieci" etc.). Ale po tych przerażających obrazach następuje nowy wylew miłości, przekreślający wszystkie groźby (11,8-9):

J a k ż e cię m o g ę o p u ś c i ć E f r a i m i e , i jak o p u ś c i ć ciebie, I z r a e l u ? J a k ż e cię m o g ę r ó w n a ć z A d m ą

(8)

i u c z y n i ć p o d o b n y m d o S e b o i m ? M o j e serce na to się w z d r y g a i r o z p a l a j ą się m o j e w n ę t r z n o ś c i . N i e c h c ę , a b y w y b u c h n ą ! p t o m i e ń m e g o g n i e w u i E f r a i m a już w i ę c e j n i e z n i s z c z ę , a l b o w i e m B o g i e m j e s t e m , n i e c z ł o w i e k i e m ; p o ś r o d k u c i e b i e j e s t e m Ja - Święty, i n i e p r z y c h o d z ę , żeby z a t r a c a ć .

A jednak po tym nowym wylewie miłości Jahwe znowu wspomina złe uczynki swo-jego wybranego ludu (12,2):

E f r a i m p a s i e się w i a t r e m ,

za w i c h r e m w s c h o d n i m w c i ą ż b i e g a ; p o m n a ż a k ł a m s t w a i gwałty, z a w i e r a p r z y m i e r z e z A s y r i ą , a d o E g i p t u wywozi oliwę.

Te myśli b u d u j ą na nowo gniew Jahwe i prowadzą do obrazu przedstawiającego Go jako lwa („będę dla nich jak lew" etc.) Ale to też nie jest ostateczne słowo Jahwe. Parę wersów dalej (14,1-2) widzimy, że Jahwe zapomniał znowu o swoim gniewie i błaga wprost Izrael, żeby do niego powrócił (14,2-3):

W r ó c ę I z r a e l u d o Boga t w o j e g o , J a h w e , u p a d ł e ś b o w i e m p r z e z w ł a s n ą twą w i n ę ! Z a b i e r z c i e ze sobą słowa

I n a w r ó ć c i e się d o J a h w e !

M ó w c i e d o N i e g o : „ P r z e b a c z n a m całą n a s z ą w i n ę " .

Tym nawoływaniom do powrotu towarzyszą obrazy miłości, uleczenia i szczęścia (14,5-8):

U l e c z ę ich n i e w i e r n o ś ć u m i ł u j ę z serca, bo g n i e w m ó j o d w r ó c i ł się od n i c h . S t a n ę się j a k b y rosą dla I z r a e l a , t a k , że r o z k w i t n i e jak lilia i jak t o p o l a r o z p u ś c i k o r z e n i e . R o z w i n ą się jego l a t o r o ś l e ,

b ę d z i e w s p a n i a ł y jak d r z e w o o l i w n e , w o ń jego b ę d z i e jak woń L i b a n u . I w r ó c ą z n o w u , by u s i ą ś ć w m y m c i e n i u , a z b o ż a u p r a w i a ć b ę d ą ,

w i n n i c e sadzić, k t ó r y c h sława

(9)

Kimże więc jest ten Bóg? Ze współczesnego zachodniego (w każdym razie an-glosaskiego) p u n k t u widzenia, ten Bóg wydaje się jeżeli nie potworem mściwości, to przynajmniej „potworem" niekonsekwencji i sprzeczności. Ale w istocie żad-nych niekonsekwencji ani sprzeczności tutaj nie ma, ponieważ Jahwe nie składa żadnych oświadczeń faktograficznych na temat przyszłości. Jego „cel illokucyjny" (Austin) to nawoływanie („O Izraelu, wróć do swego Boga"). Stosowną tu regułę in-terpretacyjną można sformułować następująco:

jeżeli ktoś mówi do kogoś innego coś takiego: „robisz coś b a r d z o złego

coś b a r d z o złego stanie ci się z tego powodu ja chcę [albo: Bóg chce], żeby to się stało" ten ktoś może chcieć powiedzieć przez to coś takiego:

„robisz coś b a r d z o złego to b a r d z o źle dla ciebie

kiedy o tym teraz myślę c z u j ę coś b a r d z o złego chcę żebyś już tego nie robił"

W kontekście księgi Ozeasza jako całości widać wyraźnie, że Jahwe nie tylko może, ale właśnie chce wyrazić to, co ta formuła sugeruje: nie groźbę, ale naglące, gorące wezwanie. Księga Ozeasza nie jest b y n a j m n i e j pod tym względem przykładem od-osobnionym, przeciwnie, jest typowa dla skryptów kulturowych, rządzących

mową proroków Biblii Hebrajskiej8. Komentarz do księgi Ozeasza w serii The

An-chor Bibie objaśnia postawę Jahwe następująco:

Wola Boga, żeby u k a r a ć i wola, żeby przebaczyć nie n e u t r a l i z u j ą się w z a j e m n i e . Z o s t a j ą tu wyrażone razem w b a r d z o m o c n y c h słowach, gwałtownych i czułych. To da je m o w o m Boga burzliwość i pozorną niespójność, n i e s p ó j n o ś ć , w k t ó r e j d o c h o d z i m y do g r a n i c języka, k t ó r y m da się mówić o dobroci i surowości Boga.9

Ale już w następnym akapicie komentatorzy dochodzą do wniosku, że w końcu wola Boga, żeby przebaczyć, przekreśli wolę Boga, żeby karać: „W końcu ci, którzy odłączyli się od Boga, zostaną z nim pojednani, i nowa era rozpocznie się, [...] od

uniwersalnego chóru radości i pokoju1 0:

W owym d n i u zawrę dla niej p r z y m i e r z e ze zwierzem p o l n y m i p t a c t w e m p o w i e t r z n y m , i ze zwierzątkiem n a z i e m n y m .

8 / A. Heschel The Prophets, New York 1962.

9 / F. Andersen, D.N. F>edman Introduction. In Hosea. The Anchor Bible, vol. 24, N e w York 1980, s. 29-111.

(10)

L u k , m i e c z i w o j n ę w y n i s z c z ę z jej k r a j u , a d a m [jej] m i e s z k a ć b e z p i e c z n i e . I p o ś l u b i ę cię sobie [ z n o w u ] na w i e k i , p o ś l u b i ę p r z e z s p r a w i e d l i w o ś ć i p r a w o , p r z e z m i ł o ś ć i m i ł o s i e r d z i e .

Moim zdaniem, pozorne sprzeczności w wypowiedziach Jahwe (tak, jak przed-stawia je Ozeasz) nie powinny być tłumaczone rzekomymi „granicami języka". Je-żeli odczytamy „siłę illokucyjną" wypowiedzi Boga zgodnie ze skryptami kulturo-wymi żydowskiej mowy proroków, wszystkie sprzeczności znikną.

Najlepszy komentarz do pozornych sprzeczności w wypowiedziach Jahwe daje metafora, oparta na życiu samego Ozeasza, cytowana w liście św. Pawła do Rzy-mian (9,25-26). Kiedy niewierna żona Ozeasza Gomer urodziła córkę, Bóg powie-dział do niego tak:

N a d a j jej i m i ę L o - R u c h a m a - ( N i e b ę d z i e m i ł o s i e r d z i a ) b o d o m o w i I z r a e l a nie o k a ż ę już w i ę c e j litości

a n i im n i e p r z e b a c z ę .

Kiedy w jakiś czas później urodził się im syn, Jahwe powiedział do Ozeasza:

N a d a j m u i m i ę L o - A m m i (nie m ó j l u d ) bo w y n i e j e s t e ś c i e m y m l u d e m , a Ja n i e j e s t e m w a s z y m B o g i e m .

Jednakże po tych słowach gniewu i groźby następują znowu słowa miłości i obiet-nicy:

z l i t u j ę się n a d L o - R u c h a m a ,

p o w i e m d o L o - A m m i : „ L u d e m m o i m j e s t e ś " a on p o w i e : „ M ó j Boże".

W swojej książce o języku i obrazowości Biblii G.B. Caird (1980) nazywa zjawisko, o którym tu mowa „hiperbolą proroków" i pisze o tym tak:

M o w a p r o r o k ó w o p e r u j e z w y k l e a b s o l u t a m i . P r o r o c y nie p r z e p o w i a d a j ą j ę z y k i e m o s t r o ż n y m i s t a r a n n i e w y w a ż o n y m , że I z r a e l i c i z g i n ą , jeśli n i e b ę d ą p o k u t o w a ć . G r o ż ą z a t r a c e n i e m w s p o s ó b k a t e g o r y c z n y , a j e d n o c z e ś n i e n a w o ł u j ą , r ó w n i e k a t e g o r y c z n i e , d o n a w r ó c e -nia i s k r u c h y . . . o k a z u j e się więc, że to, co b r z m i jak k a t e g o r y c z n y w e r d y k t , z a w i e r a w istocie n i e w y r a ż o n e z d a n i e w a r u n k o w e .1 1

Teolog żydowski Abraham Heschel mówił o tym samym zjawisku jako o „tajemni-czym paradoksie wiary hebrajskiej":

(11)

W s z e c h m ą d r y i W s z e c h m o g ą c y m o ż e z m i e n i ć g ł o s z o n e p r z e z siebie s ł o w o . . . G n i e w P a n a jest i n s t r u m e n t a l n y , h i p o t e t y c z n y , w a r u n k o w y i p o d l e g ł y jego w o l i . . . S e n s e m tego g n i e w u jest n a w o ł y w a n i e d o p o w r o t u i do z b a w i e n i a . Z e w tego g n i e w u to zew d o o d w o ł a n i a g n i e -w u . . . Jego c e l e m i jego s p e ł n i e n i e m jest jego -w ł a s n e z n i k n i ę c i e .1 2

Chociaż Heschel określa to zjawisko, jako „paradoks wiary hebrajskiej", a Ca-ird jako paradoks hebrajskiego stylu, Heschel i CaCa-ird zgadzają się co do istoty rze-czy. Ja ze swej strony wolałabym odwoływać się t u t a j do „skryptów kulturowych", bo myślę, że taka rama pojęciowa pozwala nam analizować to zjawisko jaśniej i precyzyjniej.

4. O d Ozeasza do Jezusa

Jak starałam się pokazać w mojej książce What Did Jesus Meanż1'3, rozumienie

skryptów kulturowych żydowskiej mowy prorockiej jest również konieczne dla ro-zumienia mowy Jezusa, tak jak ją zachowano w Ewangelii. Według żydowskiego uczonego, Pinchasa Lapide'a, Jezus mówił językiem proroków hebrajskich, ponie-waż znał go dobrze od dzieciństwa. (Lapide mówi, że Jezus mówił „dokładnie, tak

jak prorocy przed n i m " )1 4. To prawda, że nie z n a j d u j e m y w Ewangelii wypowiedzi

„grożących", takich jak niektóre wypowiedzi Jahwe Ozeasza (np.: „będę wobec nich jak lew"), ale sama zasada odmalowywania przerażających obrazów przyszłości w celu nawoływania do czegoś w teraźniejszości jest tu jak n a j b a r d z i e j obecna. D o k ł a d n i e j tę ogólną zasadę mowy proroków żydowskich można sfor-mułować następująco (z odpowiednim wariantem negatywnym):

k i e d y chcę p o w i e d z i e ć d o kogoś o c z y m ś coś t a k i e g o : „ b ę d z i e b a r d z o źle dla ciebie, jeśli to z r o b i s z k i e d y o tym myślę c z u j ę coś b a r d z o ztego Bóg chce, ż e b y ś tego nie r o b i ł "

m o g ę p o w i e d z i e ć d o tego kogoś coś takiego: „jeżeli to z r o b i s z , s t a n i e ci się coś b a r d z o z ł e g o "

Jako regułę interpretującą skrypt ten można przeformulować tak:

k i e d y ktoś mówi do kogoś o c z y m ś coś t a k i e g o : „jeżeli to z r o b i s z , s t a n i e ci się coś b a r d z o z ł e g o " ten ktoś m o ż e c h c i e ć p o w i e d z i e ć p r z e z to coś t a k i e g o :

„jeżeli to z r o b i s z , to b ę d z i e b a r d z o źle dla c i e b i e k i e d y o tym myślę, c z u j ę coś b a r d z o złego Bóg chce, ż e b y ś tego nie r o b i ł "

1 2 / A. H e s h e l The Prophets....

A. W i e r z b i c k a What Did Jesus Mean? Explaining the Sermon on the Mount and the Parables

in Simple and Universal Human Concepts, O x f o r d 2001.

(12)

Na przykład, kiedy Jezus mówi w Ewangelii Mateusza (5,23), że kto by powiedział swemu bratu „głupcze!" albo „bezbożniku!", „podlega karze piekła ognistego", byłoby n i e p o r o z u m i e n i e m kulturowym interpretować jego słowa jako informację 0 tym, co ma się stać. W świetle strategii mowy proroków hebrajskich słowa Jezusa należy, moim z d a n i e m , rozumieć następująco:

jeżeli to z r o b i s z [powiesz b r a t u „ty g ł u p c z e ! " ] to jest to b a r d z o źle dla c i e b i e

k i e d y o t y m m y ś l ę , c z u j ę coś b a r d z o złego Bóg c h c e , ż e b y ś tego n i e robił

Podobnie słowa o grzechach, które nie będą odpuszczone (przypisane Jezusowi u Mateusza, 12,31-32) nie powinny być interpretowane jako informacje o tym, co się stanie z grzesznikami, ale jako gorące nawoływania do niepopełniania tych grzechów. W Ewangelii Mateusza (12,31-32) Jezus mówi:

D l a t e g o p o w i a d a m w a m : K a ż d y grzech i b ł u ź n i e r s t w o b ę d ą o d p u s z c z o n e l u d z i o m , ale b l u ź n i e r s t w o p r z e c i w k o D u c h o w i nie b ę d z i e o d p u s z c z o n e . Jeśli k t o ś p o w i e słowo p r z e c i w Synowi C z ł o w i e c z e m u , b ę d z i e m u o d p u s z c z o n e , lecz jeśli p o w i e p r z e c i w D u c h o w i Święte-m u , n i e b ę d z i e Święte-m u o d p u s z c z o n e a n i w t y Święte-m w i e k u , a n i w p r z y s z ł y Święte-m .

Było wiele dyskusji i sporów co do tego, co naprawdę ma znaczyć „mówienie przeciwko Duchowi Świętemu" (a także co do tego, czy rzeczywiście sam Jezus wy-powiedział te słowa); ale w każdym razie ten fragment nie może znaczyć, że pewne rodzaje grzechów nie będą odpuszczone przez Boga; nauka Jezusa jest zupełnie ja-sna w kwestii nieograniczoności Boskiego przebaczenia. Na przykład, u Mateusza (18,21-22) czytamy:

W t e d y P i o t r z b l i ż y ł się d o N i e g o i z a p y t a ł : „ P a n i e , ile razy m a m p r z e b a c z y ć , jeśli m ó j b r a t w y k r o c z y p r z e c i w k o m n i e ? C z y aż s i e d e m razy?" J e z u s m u o d r z e k ł : „ N i e m ó w i ę ci, że aż s i e d e m razy, lecz aż s i e d e m d z i e s i ą t s i e d e m r a z y " .

Najwyraźniej „siedem" znaczy t u t a j „wiele razy", a „siedemdziesiąt siedem razy" to symboliczny sposób powiedzenia: „zawsze". Tak więc, według Jezusa, ludzkie przebaczanie ma być nieograniczone, i powinno być wzorowane na nie-ograniczonym przebaczaniu Boga.

Ale jeżeli Boskie przebaczanie, w ujęciu Jezusa, jest nieograniczone, to jak mamy rozumieć owe słowa o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, grzechu któ-ry jakoby nie będzie odpuszczony? A także, jak mamy rozumieć taki f r a g m e n t Ewangelii Mateusza (6,14-15): „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinie-nia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, 1 Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień"?

Na powierzchni Jezus (a w każdym razie Mateuszowy Jezus) u k a z u j e obraz Boga równie niekonsekwentny i wewnętrznie sprzeczny, jak Ozeasz obraz Jahwe. W rzeczywistości jednak te sprzeczności są pozorne i pochodzą z nieznajomości

(13)

żydowskich skryptów kulturowych. Nauka Jezusa o nieograniczonym przebacze-niu jest wyrażona w sposób zupełnie jasny w przepowiedni o nielitościwym dłużni-ku (Mat. 18,21-35). Nie na powierzchni - tutaj też słowa i obrazy kłócą się ze sobą. W tej przypowieści król gotów jest wybaczyć wszystko - z wyjątkiem odmowy prze-baczenia komuś innemu. T a k jakby Bóg miał przebaczyć wszystko - z wyjątkiem braku przebaczenia. Czy to znaczy, że - zdaniem Jezusa - n i e w s z y s t k o może być wybaczone? Oczywiście nie. Powiedzieć, że wszystko może być wybaczo-ne z wyjątkiem odmowy przebaczenia to paradoksalny, dramatyczny sposób po-wiedzenia, że w s z y s t k o trzeba przebaczyć. Słowa Jezusa na krzyżu: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" stanowią tu dodatkowy komentarz. T a k więc dyskutować, jakie grzechy są, według nauki Jezusa, do przebaczenia, a jakie nie są, to tak, jak twierdzić, że Bóg nie może odpuścić człowiekowi 78 przewinień (bo czyż Jezus sam nie powiedział 77? Czyż Jezus sam nie powiedział, że bluźnier-stwo przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem nie do wybaczenia?). Interpreto-wać zalecenia i wezwania jako faktograficzne zapowiedzi dotyczące przyszłego sta-nu rzeczy to nie rozumieć siły illokucyjnej wypowiedzi, o którą t u t a j chodzi.

Bertrand Russell poświęcił słowom Jezusa o D u c h u Świętym szczególną uwagę w swoim eseju Dlaczego nie jestem chrześcijaninem? (1927) Napisał między innymi:

Ten f r a g m e n t był ź r ó d ł e m n i e p r z e b r a n e j ilości c i e r p i e ń w świecie, b o n a j r o z m a i t s i l u d z i e w y o b r a ż a l i sobie, że p o p e ł n i l i g r z e c h p r z e c i w k o D u c h o w i Ś w i ę t e m u , i że n i e z o s t a n i e i m to o d p u s z c z o n e a n i w t y m świecie, a n i w p r z y s z ł y m . D o p r a w d y n i e s ą d z ę , żeby k t o ś , k t o rozsiewał w świecie tego r o d z a j u s t r a c h i p r z e r a ż e n i e m i a ł w s w o j e j n a t u r z e o d p o w i e d n i ą m i a r ę d o b r o t l i w o ś c i , ( t ł u m . a u t o r k i )

Kiedy Russell obwinia Jezusa o brak elementarnej „dobrotliwości", w istocie okazuje sam brak elementarnej świadomości różnic międzykulturowych. Wezwa-nie Jezusa do wiary i ufności w Bogu, wyrażone zgodWezwa-nie z żydowskim skryptem kulturowym, zostało zinterpretowane przez Russella jako wezwanie do strachu i rozpaczy.

Podobnie słowa Jezusa u Mateusza (25,31-40) - że ci, którzy nie karmili głodnych, nie odziewali nagich i nie odwiedzali więźniów, „pójdą w ogień wieczny" -muszą być interpretowane na tle konwencji żydowskiej mowy prorockiej; nie jako informacje o przyszłości, ale jako wezwanie i apel.

Bóg Jezusa to Bóg Ozeasza, kultura Jezusa (przy wszystkich różnicach między VIII wiekiem Ozeasza a I wiekiem Jezusa) to w znacznym stopniu kultura Ozeasza i innych proroków Biblii Hebrajskiej i skrypty kulturowe, które ukształtowały ję-zyk hebrajskich proroków. Pomimo stuleci, a nawet tysiącleci, które minęły od tamtych czasów, możemy też jeszcze usłyszeć echa tamtych skryptów w opowiada-niach XX-wiecznych pisarzy żydowskich, takich jak Szolem Alejchem czy Izaac Bashevis Singer.

W przypadku żydowskiej matki „złe uczucie" może być wyrażone jako „zle ży-czenie" (złorzeczenie). U hebrajskich proroków „złe uczucie" może być wyrażone jako mściwa intencja („ja [Bóg] chcę wam zrobić coś bardzo złego z tego powodu").

(14)

W Ewangelii, „złe uczucie" wiąże się z zapowiedzią nieszczęścia dopuszczonego, a może nawet chcianego przez Boga („coś bardzo złego stanie ci się z tego powodu", „Bóg chce, żeby to się stało"). Szczegóły odpowiednich aktów mowy są za każdym razem inne, ale najwyraźniej pewne wzory są tutaj wspólne. Ważne jest, że we wszystkich tych przypadkach siła illokucyjna różni się od tego, co pojawia się na powierzchni d a n e j wypowiedzi; za każdym razem, żeby zrozumieć sens wypowie-dzi, czytelnik z innego kręgu kulturowego potrzebuje jakiegoś wprowadzenia do nieznanych m u skryptów kulturowych.

Kiedy Jezus uczy przez swoją przypowieść o nielitościwym d ł u ż n i k u , że odmo-wa przebaczenia jest czymś niewybaczalnym, to nie mówi, że pewne rzeczy są na-prawdę niewybaczalne. W istocie mówi - w sposób charakterystycznie hiperbo-liczny i paradoksalny - że ludzie powinni przebaczać wszystko, tak jak Bóg prze-bacza wszystko. A więc kiedy Jezus mówi, że jest rzeczą niewyprze-baczalną bluźnić przeciwko Duchowi Świętemu, nie mówi, że pewne r z e c z y - n p . bluźnierstwo prze-ciwko Duchowi Świętemu - nie mogą zostać wybaczone. W istocie mówi co innego - w ten sam hiperboliczny i paradoksalny sposób: żeby ludzie nie bluźnili przeciw-ko Duchowi Świętemu.

Duch Święty, k t ó r y - w e d ł u g Księgi Rodzaju (1,1-2) - „unosił się nad wodami", kiedy Bóg stwarzał świat, symbolizuje moc miłości Boga, tę moc, którą Jezus obie-cał zesłać swoim uczniom („Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie jego moc", Dzieje Apostolskie 1,18), i tej miłości, o której Święty Paweł powiedział, że „jest rozlana w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany" (Rz. 5,5).

Tak więc „mówić przeciwko Duchowi Świętemu" to musi znaczyć, między in-nymi, nakładać granice na moc miłości Boga, a w konsekwencji na moc i wolę Boga, żeby przebaczać i żeby dawać siłę do przebaczania innym. Nakładać Bogu takie granice może być rzeczą „niewybaczalną" tylko w tym sensie, że jest to czymś absurdalnym, czymś głęboko błędnym.

Jezus wyraził naukę o nieograniczoności Boskiego przebaczenia w sposób pozy-tywny w obronie Ojca w przypowieści o synu m a r n o t r a w n y m , a w sposób negatyw-n y - w obrazie króla z przypowieści o negatyw-nielitościwym d ł u ż negatyw-n i k u . W sposób negatyw- niepara-boliczny wyraża ją nauka Jezusa w modlitwie: „Jeśli [...] przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień." (Mat. 6,14-15); i u Łukasza (6,37): „odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone".

Wszystkie te wzmianki o przyszłości co Bóg przebaczy, a czego nie przebaczy -mogą być źle zrozumiane, jeżeli nie będzie się ich interpretować w ich właściwym kontekście kulturowym, tzn. w kontekście żydowskiej mowy prorockiej. Podobnie jak Ozeasz, Jezus mówił hiperbolicznie i dramatycznie o granicach Boskiego prze-baczenia. W obu przypadkach katastroficzne obrazy przyszłości należy interpreto-wać jako wezwanie do działania w teraźniejszości. „Wróć Izraelu, do Boga twojego Jahwe!", wzywa Ozeasz (14,1), zapewniwszy właśnie Izrael, w imieniu Jahwe, że na powrót jest stanowczo za późno. Jezus uczy wprost o nieograniczonym

(15)

przebacze-niu w swojej modlitwie „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" (Łuk. 11,4; Mat. 6,12), a także egzystencjalnie, przez swój przykład: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łuk. 23,34). Myśleć, że słowa o „grzechu nie do wybaczenia" (u Mat. 12,31-32) mają zaprzeczać nauce o nieogra-niczonym przebaczeniu, to nie rozumieć żydowskich skryptów kulturowych.

Tradycja chrześcijańska uznała odpuszczenie grzechów za istotną część wiary chrześcijańskiej w słowach Składu Apostolskiego: „wierzę w grzechów odpuszcze-nie", credo in remissionem peccatorum. Jak mówi wiedeński

kardy-nał, Franz König (w książce Szymona Wiesenthala Słonecznikl3), „Na pytanie, czy

są granice dla przebaczenia, Chrystus odpowiedział mocno i dobitnie: n i e". N i e m n i e j jednak, sprzeczności na powierzchni tekstu Pisma Świętego często myliły chrześcijańskich komentatorów i prowadziły ich samych do sprzeczności, kiedy pisali na przykład, że z jednej strony miłosierdzie boskie jest nieskończone, nieograniczone, ale że z drugiej strony ma jednak pewne granice. Lepsze rozumie-nie żydowskich skryptów kulturowych, w szczególności skryptów żydowskiej mowy prorockiej, pozwala rozwiązać problemy egzegetyczne, które w przeszłości zmąciły niektóre z centralnych aspektów nauki Jezusa. Podkreślać przynależność Jezusa do tradycji mowy prorockiej to nie znaczy odrzucać tezę wielu komentato-rów o oryginalności Jego własnego stylu. Pisze się nieraz o unikalnym stylu Jezusa, charakteryzowanym jako „paradoksalny", „rebusowy", „świadomie absurdalny",

„humorystyczny" itp.1 6 Myślę, że obserwacje te są trafne. W szczególności

charak-terystycznym zabiegiem retorycznym samego Jezusa jest formułowanie wskazań moralnych w postaci krótkich i dobitnych zdań, które wzięte dosłownie byłyby ab-surdalne, np. „zostaw umarłym grzebanie ich umarłych" (Mat. 9,22). Ten sposób mówienia jest tak charakterystyczny dla Jezusa, że wielu uczonych uznaje go za kryterium autentyczności niektórych jego powiedzeń - tak jakby to był Jego osobi-sty podpis.

Odnosi się to zarówno do nauki etycznej Jezusa, jak i do jego nauki o Bogu. Mówiąc o Bogu Jezus nieraz używa słów, które nie mogą być rozumiane dosłownie, bo są wewnętrznie sprzeczne; w ten sposób prowokuje słuchaczy do myślenia i do szukania ukrytego sensu tych słów.

Twierdzenie, że Bóg zawsze przebacza i że nie przebacza odmowy przebaczenia, jest dobrym przykładem. Nie ma sensu obarczać winą za takie sprzeczności rze-komą nieadekwatność ludzkiego języka dla mówienia o Bogu, jak to robią między

innymi Andersen i F r e e d m a n1 7. Można jak najbardziej mówić wprost, w ludzkim

języku, że Bóg kocha wszystkich ludzi i chce dobra dla wszystkich ludzi, i Jezus nieraz mówi w taki właśnie prosty sposób. Jednak często woli mówić o Bogu w

spo-'5 / / Sz. W i e s e n t h a l The Sunflower. On the Possibilities and Limits of Forgiveness, N e w York 1997.

Por. R.W. F u n k , R. H o o v e r and the J e s u s S e m i n a r The Five Gospels: What Did Jesus Really

Say? N e w York 1993.

(16)

sób paradoksalny i z pozoru wewnętrznie sprzeczny, retoryczny, który trzeba rozu-mieć w odniesieniu do żydowskiego kontekstu kulturowego.

K o m e n t u j ą c słowa Jezusa, że „łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igiel-ne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego" (Mat. 10,25), Caird pisze:

p r z y z i e m n i p e d a n c i w p a d l i na p o m y s ł , że u c h o igielne to n a z w a n i s k i e j b r a m y , t a k jak d r z w i do kościoła N a r o d z e n i a P a ń s k i e g o w B e t l e j e m , a w i e l b ł ą d to r o d z a j s z n u r a . Ale se-m i c k a b r a w u r a se-m o w y J e z u s a o p i e r a się w s z e l k i se-m t a k i se-m ż a ł o s n y se-m p r ó b o se-m o s w o j e n i a ( u j a r z m i e n i a ) j e j .1 8

Fraza „semicka brawura mowy Jezusa" wyraża ważną myśl, że nawet osobisty styl Jezusa trzeba widzieć w jego kontekście kulturowym. Można powiedzieć, że Jezus posługiwał się skryptami kulturowymi swojej kultury w sposób twórczy i in-dywidualny, ale żeby rozumieć, co chciał powiedzieć, i tak m u s i m y widzieć jego sposób widzenia w tym właśnie kontekście.

Jak próbowałam pokazać w mojej książce (What Did Jesus Mean?), Jezus uczył, że „Bóg chce robić dobre rzeczy dla wszystkich ludzi" i że „wszyscy ludzie mogą żyć z Bogiem, jeżeli chcą robić dobre rzeczy dla wszystkich ludzi". Zachęcał ludzi, żeby próbowali naśladować samego Boga, i czasami mówił to zupełnie wprost (np. Mat. 5,48), kiedy indziej jednak formułował tą samą naukę w sposób paradoksalny a nawet humorystyczny; na przykład, że jeżeli ludzie nie będą naśladować Boga w jego dobroci, to Bóg będzie naśladować ludzi w ich złości - ostrzeżenie, którego groteskowy h u m o r przypomina zalecenie, żeby „umarli grzebali swoich umarłych". Na przykład, jeżeli ludzie nie będą naśladować Boga w tym, żeby być z a w s z e gotowymi przebaczać każdemu, to Bóg będzie naśladować ludzi i nie będzie przebaczać niektórym ludziom niektórych grzechów.

Jest rzeczą oczywistą, że ludzie nie mogliby naśladować Boga w nieograniczo-nym przebaczaniu, gdyby sam Bóg nie był wzorem nieograniczonego przebacza-nia. Pozorna sprzeczność n a u k i o przebaczaniu, które jest jakby nieograniczone i ograniczone, to nie sprzeczność w treści tej nauki, ale przykład paradoksalnego stylu nauczania - charakterystycznego dla samego Jezusa, ale wywodzącego się z tych samych skryptów kulturowych, które ukształtowały mowę Ozeasza i innych wielkich proroków Izraela.

Jeżeli żydowski prorok mówi, że Bóg „będzie robić ludziom bardzo złe rzeczy, jeżeli nie będą żyć w określony sposób", znaczy to, że ten prorok wzywa ludzi, w imieniu Boga, do takiego sposobu życia. „Bóg zrobi ci bardzo złe rzeczy, jeżeli będziesz tak żyć" znaczy „Bóg chce, żebyś nie żył w ten sposób", „jest dla ciebie bardzo źle tak żyć", „dobrze jest dla ciebie żyć z Bogiem", a także „Bóg czuje coś z tego powodu".

Kiedy żydowska matka wybucha i woła do swojego dziecka coś w rodzaju: „chcę, żeby stało ci się coś bardzo złego", byłoby dużym błędem i objawem jaskrawego et-nocentryzmu brać to dosłownie. Podobnie kiedy żydowski prorok mówi „Bóg chce

(17)

ci zrobić coś bardzo ziego", byioby dużym błędem i objawem elnocentryzmu inter-pretować to dosłownie. Posługując się słowami tłumaczki Szolema Alejchema, które cytowałam poprzednio, można powiedzieć, że w przekładzie i bez odpowied-niego komentarza międzykulturowego nie tylko żydowska matka, ale także żydow-ski Bóg może wyglądać na potwora. W tym miejscu chciałabym przytoczyć dwa cy-taty z książki The Syrian Christ (Syryjski Chiystus), napisanej przez dwukulturowe-go autora, Abrahama Rihbany'edwukulturowe-go, chrześcijanina z Libanu, który wyemigrował jako młody człowiek do Ameryki:

D l a człowieka Bliskiego W s c h o d u c e l e m r o z m o w y jest p r z e k a z a ć p e w n e w r a ż e n i e n a j l e -p i e j jak się d a , a n i e -p r z e k a z a ć i n f o r m a c j ę w t e r m i n a c h n a u k o w o ścisłych. O c z e k u j e , że bę-d z i e się go s ą bę-d z i ć nie na p o bę-d s t a w i e jego słów, ale w y r a ż o n e j t y m i s ł o w a m i treści. N i e ocze-k u j e , że s ł u c h a c z b ę d z i e go s ł u c h a ł z c h ł o d n ą u p r z e j m o ś c i ą A n g l o s a s a , a l b o że m u p r z e r w i e , z a p y t u j ą c t o n e m kogoś, k t o n i c n i e c z u j e , „Czy d o b r z e r o z u m i e m . . . " itp. N i e . O n b ę d z i e m n o ż y ć m e t a f o r y i h i p e r b o l e w z m o c n i o n e u ż y c i e m t e a t r a l n y c h g e s t ó w i m i m i -ki tak, żeby s ł u c h a c z o d c z u l , co chce p o w i e d z i e ć .

Taki o r i e n t a l n y s p o s ó b m y ś l e n i a d a j e n a m tło d o p o w i e d z e ń J e z u s a , t a k i c h jak: „Jeżeli t w o j e p r a w e o k o gorszy cię, w y t u p je i o d r z u ć od s i e b i e " . D l a w i e l u z a c h o d n i c h c h r z e ś c i -jan, s z c z e g ó l n i e w świetle p r o t e s t a n c k i e j d o k t r y n y o b e z b ł ę d n o ś c i litery B i b l i i , t a k i e po-w i e d z e n i a C h r y s t u s a s t a n o po-w i ą p r z e s z k o d y n i e d o p o k o n a n i a . D l a t a k i c h osób, k t ó r e py-t a j ą : „ J a k ja m o g ę być p r a w d z i w y m u c z n i e m C h r y s py-t u s a , jeżeli n i e b ę d ę p o s ł u s z n y jego n a k a z o m " , takie źle z r o z u m i a n e p o w i e d z e n i a C h r y s t u s a m o g ą s t a n o w i ć t r u d n o ś ć n i e d o p o k o n a n i a .1 9

5. Żydowskie skrypty kulturowe i genre „biadania"

Dobrym przykładem ciągłości niektórych żydowskich skryptów (poprzez sta-rożytny hebrajski, aramejski i jidysz) jest „przeklinanie" czyjegoś życia. Za przykład takiego przeklinania można uważać słowa Jezusa o Judaszu, podane przez św. Marka (14,21) i św. Mateusza (26,24):

„Ten, k t ó r y ze M n ą r ę k ę z a n u r z a w m i s i e , on M n i e z d r a d z i . W p r a w d z i e Syn C z ł o w i e c z y o d c h o d z i , jak o N i m jest n a p i s a n e , lecz b i a d a t e m u c z ł o w i e k o w i , p r z e z k t ó r e g o Syn C z ł o w i e c z y b ę d z i e wydany. Byłoby l e p i e j d l a tego c z ł o w i e k a , g d y b y się n i g d y nie n a r o -d z i ł " . W t e -d y J u -d a s z , który G o m i a ł z -d r a -d z i ć , rzekł: „Czy n i e ja, R a b b i ? " O -d p o w i e -d z i a ł m u : „Tak jest, ty". ( M a t . 26, 23-25)

Niektórzy czytelnicy sądzą, że te słowa znaczą, że Judasz nie może dostąpić przebaczenia. W istocie słowa Jezusa o Judaszu są przykładem charakterystyczne-go żydowskiecharakterystyczne-go wzorca językowecharakterystyczne-go, który można nazwać „biadaniem nad czyimś życiem". Prostszą wersję takiego biadania z n a j d u j e m y w Ewangelii św. Łukasza (22,21), gdzie Jezus mówi tylko: „biada temu człowiekowi, przez którego [Syn Człowieczy] będzie wydany".

(18)

Szczególnie rozbudowany przykład „biadania nad życiem człowieka" z n a j d u j e -my w księdze Hioba, gdzie H i o b wyraża „ból swojej duszy", przeklinając swoje własne życie:

Przeklinanie dnia urodzenia

W r e s z c i e J o b o t w o r z y ł u s t a i p r z e k l i n a ! s w ó j d z i e ń . J o b z a b r a ł glos i t a k m ó w i ł : „ N i e c h p r z e p a d n i e d z i e ń m e g o u r o d z e n i a i n o c , k t ó r a rzekta: „ p o c z ę t y m ę ż c z y z n a " . N i e c h d z i e ń t e n z a m i e n i się w c i e m n o ś ć , n i e c h n i e d b a o n i e g o Bóg w g ó r z e . N i e c h a j n i e świeci m u ś w i a t ł o , n i e c h a j p o c h ł o n ą go m r o k i c i e m n o ś c i . N i e c h a j się c h m u r ą z a s ę p i , n i e c h t a r g n i e się n a ń n a w a ł n i c a " .

Złorzeczenie nocy poczęcia

N i e c h noc tą p r a c i e m n o ś ć o g a r n i e i n i e c h ją z d n i r o k u w y m a ż ą , n i e c h d o m i e s i ę c y n i e w c h o d z i . O, n i e c h ta noc b e z p ł o d n ą się s t a n i e i n i e c h a j n i e z a z n a w e s e l a , p r z e k l ę t a p r z e z t y c h , k t ó r z y d n i o m z ł o r z e c z ą ; k t o L e w i a t a n a o b u d z i , n i e c h g w i a z d y p o r a n k u z a s ł o n i , by p r ó ż n o c z e k a ł a j u t r z e n k i , ź r e n i c n o w e g o d n i a n i e u j r z a ł a ; b o n i e z a m k n ę ł a m i d r z w i życia, by z a s ł o n i ć p r z e d e m n ą m ę k ę .

C z e m u przy urodzeniu nie umarłem?

D l a c z e g o n i e u m a r ł e m p o w y j ś c i u z ł o n a , n i e w y s z e d ł e m z w n ę t r z n o ś c i , by s k o n a ć ? Po cóż m n i e p r z y j ę ł y k o l a n a , a p i e r s i p o d a ł y mi p o k a r m ? (3, 1-12)

A jednak ten sam Hiob, nadal pogrążony w wielkim bólu, wyraża nadzieję i wiarę w Boga i w swoje wybawienie w znanych słowach „Wybawca mój żyje" (19,25-27):

L e c z ja w i e m : W y b a w c a m ó j ż y j e , n a z i e m i w y s t ą p i jako o s t a t n i . P o t e m m e s z c z ą t k i s k ó r ą o d z i e j e , i c i a ł e m s w y m Boga z o b a c z ę . To w ł a ś n i e Ja G o z o b a c z ę , m o j e oczy u j r z ą , n i e k t o i n n y ; m o j e n e r k i już m d l e j ą z t ę s k n o t y .

„Przekleństwo" matki pozornie życzącej śmierci własnemu dziecku należy do tej samej tradycji. Widzimy tu wylewanie swojego bólu i zmartwienia w tradycyj-nych formach „przekleństw" i „biadania". Dla porównania można tu także

wspo-mnieć przykłady ze zbioru M a t i s o f f a2 0:

M ó j m ą ż , n i e c h go z a s t r z e l ą , s t r a c i ł w c z o r a j m n ó s t w o p i e n i ę d z y .

M o j a ż o n a - czyż o n a m u s i żyć? - o d d a l a m u to za d a r m o .

W przeciwieństwie do biblijnych przekleństw, lamentów i biadań złorzeczenia w języku jidysz (takie jak te zebrane przez Matisoffa) są często humorystyczne i dotyczą nieraz błahych spraw życia codziennego. K o m e n t u j ą c jeden szczególnie rozbudowany przykład tego typu, Matisoff zauważa, że „w żartobliwych wypowie-dziach tego typu przekleństwo zostało podniesione do rangi sztuki - grymas

(19)

gości wysublimowany i zamieniony w śmiech". T u t a j także podstawową strategię retoryczną można przedstawić tak:

k i e d y chcę p o w i e d z i e ć o k i m ś coś t a k i e g o :

„ k i e d y myślę t e r a z o tym c z ł o w i e k u , c z u j ę coś b a r d z o z ł e g o " m o g ę p o w i e d z i e ć coś takiego:

„chcę, żeby t e m u człowiekowi stało się coś b a r d z o z ł e g o "

A w postaci reguły interpretacyjnej:

k i e d y ktoś mówi o j a k i m ś c z ł o w i e k u coś t a k i e g o :

„chcę, żeby t e m u człowiekowi stało się coś b a r d z o z ł e g o " ten ktoś m o ż e c h c i e ć p o w i e d z i e ć p r z e z to coś t a k i e g o :

„ k i e d y myślę t e r a z o tym c z ł o w i e k u c z u j ę coś b a r d z o z ł e g o "

Są oczywiście ogromne różnice między przekleństwami i biadaniami Biblii He-brajskiej, Nowego Testamentu i świata językowego jidysz, ale są też pewne ude-rzające podobieństwa i związki. Jednym z powtarzających się motywów jest wyle-wanie żalu i innych uczuć negatywnych w postaci życzenia, żeby ktoś umarł albo żeby nigdy się nie narodził. Jeśli rozważać słowa Jezusa o Judaszu w świetle tej tra-dycji retorycznej, przestaną się nam one wydawać zapowiedzią, że Judasz nie za-zna przebaczenia; zamiast tego zrozumiemy je jako wyraz żalu i bólu.

Warto tu odnotować, że członkowie tzw. S e m i n a r i u m Jezusowego twierdzą, że słowa o Judaszu, przypisywane Jezusowi przez św. Marka i św. Mateusza nie mogą

być autentyczne, mimo że są zawarte w kilku źródłach2 1. Uczeni ci słusznie

stwier-dzają, że słowa o Judaszu (które nazywają „przekleństwem rzuconym na zdrajcę") „to lament proroczy, wzorowany na prorokach Biblii Hebrajskiej". Zarazem jed-nak oświadczają, że ten lament zosta! wprowadzony do opowieści o męce przez św. Marka: „Nie pochodzi on od Jezusa".

Funk i Hoower wypowiadają ten sam sąd o wszystkich przykładach „biadania" przypisanych Jezusowi w Ewangelii; można więc wnosić, że uważają ten rodzaj mówienia za sprzeczny z nauką Jezusa. W istocie sami to mówią w komentarzu do lamentu nad miastami galilejskimi w Ewangelii św. Łukasza:

B i a d a tobie, K o r o z a i n ! B i a d a tobie, B e t s a i d o ! Bo g d y b y w Tyrze i S y d o n i e d z i a ł y się c u d a , k t ó r e u was się d o k o n a ł y , już d a w n o by się n a w r ó c i ł y , s i e d z ą c w w o r z e p o k u t n y m i w p o p i e -le. Toteż i Tyrowi i S y d o n o w i lżej b ę d z i e na s ą d z i e niżeli w a m . A ty K a f a r n a u m , czyż d o n i e b a m a s z być w y n i e s i o n e ? Aż do O t c h ł a n i z e j d z i e s z . ( Ł u k . 10,13-15)

We własnym przekładzie Ewangelii F u n k i Hoover przetłumaczyli słowo „bia-da" (ouai) jako damn, a więc coś w rodzaju „idź do diabła", i uznali je za słowa potę-pienia:

(20)

C z ł o n k o w i e S e m i n a r i u m o g r o m n ą w i ę k s z o ś c i ą g ł o s ó w z g o d z i l i się, że te słowa p o t ę p i e n i a

[condemnations] są n a j p r a w d o p o d o b n i e j t w o r e m j a k i e g o ś p r o r o k a w c z e s n o c h r z e ś c i j a ń

-s k i e g o [...] J e z u -s n i e b y ł b y p o t ę p i ł m i a -s t , k t ó r e go n i e przyjęły. N i e p o -s y ł a ł b y K a f a r n a u m d o p i e k ł a - po t y m , jak uczył swoich u c z n i ó w m i ł o ś c i d o n i e p r z y j a c i ó ł .

Ale to nie są przecież słowa potępienia, to są słowa „lamentu"! W wypowie-dziach tego typu bolesne uczucie jest wyrażone w tradycyjnej formie pozornego oświadczenia na temat przyszłości („staną ci się bardzo złe rzeczy"), połączonego z pewnymi założeniami na temat przeszłości („bo robiliście bardzo złe rzeczy") i z przypisaniem złej woli Bogu („Bóg chce, żeby te zle rzeczy wam się stały").

Jeżeli po dwóch tysiącach lat czytelnicy Ewangelii mają rozumieć zamierzony sens takich wypowiedzi, trzeba, żeby je czytali w kontekście Ewangelii jako całości i z pewną znajomością tradycyjnych sposobów mówienia żydowskich proroków. Jest rzeczą jasną, że obfitość „lamentów" i „ b i a d a ń " w języku jidysz ( u d o k u m e n t o

-wana między innymi przez Matisoffa2 2) k o n t y n u u j e , na swój sposób, biblijną

tra-dycję takich aktów mowy. L a m e n t Jezusa nad Korozain, Betsaidą i K a r a r n a u m , k o n t y n u u j e tę samą tradycję.

Greckie słowo ouai (biada), które występuje w Ewangelii w wypowiedzi Jezusa o Judaszu i o niepokutujących miastach (a także u św. Łukasza, w tzw. „przekleń-stwach" następujących po serii „błogosławieństw") to jest to samo słowo, którego w Septuagincie używa u Ozeasza Jahwe. Na przykład:

B i a d a i m , że u c i e k l i d a l e k o ode M n i e ! Z g u b a ich c z e k a za b u n t p o d n i e s i o n y , c h c ę ich wy-zwolić, lecz k ł a m i ą p r z e c i w k o M n i e . N i e w o ł a j ą d o M n i e z głębi swego s e r c a , g d y k r z y k p o d n o s z ą na s w o i m p o s ł a n i u . ( O z e a s z 7,13-14).

Jak mówi F i t z m y e r2 3 w swoim k o m e n t a r z u do Ewangelii św. Łukasza, „forma

lamentu (ouai, biada) występuje często w Septuagincie, i to użycie [...] niewątpli-wie stanowi tło dla użycia tej formy w Nowym Testamencie". Warto też zauważyć, że to samo słowo ouai (biada) jest często używane w greckiej wersji Starego Testa-m e n t u , dla wyrażenia czyjegoś laTesta-mentu nad sobą saTesta-myTesta-m. Jak zauważają np.

An-dersen i F r e e d m a n2 4: „Z dwudziestu trzech użyć biblijnych, słowo hebrajskie 'ô y

('ouai', 'biada') jest użyte dwanaście razy w połączeniu 'biada mi', jako wyraz bólu (zmartwienia)". Na przykład w księdze Tobiasza (10,5) Anna niepokoi się bardzo o swojego syna, młodego Tobiasza, który jest w podróży. Bojąc się, że może go spot-kać jakieś nieszczęście, Anna płacze i l a m e n t u j e :

A ż o n a jego A n n a r z e k ł a : „ d z i e c k o m o j e z g i n ę ł o i już go n i e m a m i ę d z y ż y w y m i " . I z a c z ę ł a p ł a k a ć i l a m e n t o w a ć n a d s y n e m s w o i m , i m ó w i ł a : „ B i a d a m i , d z i e c k o m o j e , że ja ci p o z w o

-2 -2 / 1 J.A. MatisoffBlessings... .

2 3 / J.A. F i t z m y e r The Anchor Bible, vol. 28, The Gospel According to Luke I-IX, N e w York 1981,

s. 636.

(21)

lilam iść, światło m o i c h oczy". A T o b i a s z jej o d p o w i e d z i a ł : „ C i c h o , n i e m a r t w się, s i o s t r o , on jest z d r ó w " .

W naszym rozumieniu tekstu Anna wydaje się ściągać na siebie samą jakieś ka-tastrofy, ale w istocie wylewa w ten sposób swój ból i troskę o ukochanego syna.

„ L a m e n t " Jezusa nad Judaszem i nad galilejskimi miastami trzeba odczytywać na tle tradycyjnych żydowskich żanrów mowy i skryptów kulturowych, odbitych w nich. Odczytywać je jako wyrok „potępienia" to znaczy mylić się co do ich sensu i nie rozumieć ich znaczenia.

6. W n i o s k i

Wedlug Bachtina, kiedy mówimy, odlewamy naszą mowę w gotowe formy żan-rów mowy. Te formy są nam dane, tak jak dany nam jest nasz język ojczysty. Żeby zrozumieć sposoby mówienia, które należą do jakiejś kultury odległej od naszej własnej, musimy nauczyć się „słyszeć je" w ich własnym kontekście kulturowym. Dotyczy to wszelkiego przekraczania granic między różnymi kulturami. Myślę jednak, że współczesna kultura zachodnia stwarza tutaj szczególne trudności i nie-bezpieczeństwa - a najbardziej może kultura anglosaska, której normy często p r z y j m u j e się dzisiaj świecie jako wzorzec tego, co „ludzkie", „racjonalne" i „nor-malne".

Współczesna kultura anglosaska - i ogólniej, kultura zachodnia - ze swoimi tra-dycjami racjonalizmu, empiryzmu i scjentyzmu, kładzie wielki nacisk na ścisłość, konsekwencję, brak sprzeczności w sformułowaniach, brak przesady, logikę sfor-mułowań, trzymania się faktów i tak dalej. Jak starałam się pokazać w książce

What Did Jesus Mean?, to nie są wartości kultury Ozeasza czy kultury Jezusa, tak

samo jak nie są to wartości kultury, której odbicie widzimy w opowiadaniach Szo-lema Alejchema czy Izaaca Singera. Dla współczesnego czytelnika zachodniego komentarz kulturowy do Biblii jest po prostu czymś koniecznym. Myślę, że nadal model skryptów kulturowych, formułowanych w pojęciach uniwersalnych - mo-del, który sprawdził się już w wielu innych dziedzinach - może być także pomoc-nym narzędziem do interpretacji Biblii - jako literatury i jako (dla wierzących) Słowa Bożego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli pokazanie takiego obrazu miałoby pełnić funkcję krzyku przeciwko całkowitej destrukcji wartości, tym bardziej całość tekstu dramatu potwierdzać by powinna

Załącznik nr 2 – schemat dla nauczyciela – Czym bracia Lwie Serce zasłużyli sobie na miano człowieka. walczą o

Grupa Ady odwdzięczyła się przedstawieniem teatralnym dla maluchów o misiu, który trafił do przedszkola i niczego nie potrafił robić samodzielnie: nie umiał sam jeść,

- dopóki nie mamy właściwej skali trudno jest usunać obserwacje odstające - może we właściwej skali te dane się symetryzują. - do chunka można dodać opcję warning=FALSE

Współpraca Federacji Polskich Ośrodków Onkologicz- nych i Narodowego Centrum Chorób Nowotworowych z Ministerstwem Zdrowia dla realizacji zadań polskiej onkologii w oparciu o

Ból występujący u chorych na nowotwory może być spowodowany samym nowotworem, powikłaniami choroby nowotworowej, takimi jak wyniszczenie oraz diagnostyką i leczeniem

terminy z zakresu powstawania książki, jej budowy i struktury (omawiane podczas zajęć), bardzo dobrze orientuje się w odmianach krojów pism, identyfikuje w stopniu bardzo

Chcę w tym miejscu postawić hipotezę, że fraza ta może stanowić klucz do interpretacji całego dramatu. Zawarta jest w niej bowiem najbardziej niszcząca trucizna,