• Nie Znaleziono Wyników

Początki antyszwedzkiego sojuszu : ze stosunków polsko-rosyjskich 1704-1706

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki antyszwedzkiego sojuszu : ze stosunków polsko-rosyjskich 1704-1706"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ANDRZEJ KAMINSKI

Początki antyszwedzkiego sojuszu. Ze stosunków

polsko-rosyjskich 1704-1706

Trójprzym ierze rosyjsiko-sasiko-iduńskie dysponował© znaczną przewa­ gą sił nad Sizweej4, ale w ojna przybrała in n y obrót niż 'to. przewidywano w Moskwie, Dreźnie i Kopenhadze. K arol X II szybko· rozpraw ił się z Duń­ czykami zmuszając ich do zawarcia separatystycznego pokoju, a następnie w listopadzie 1700 roku rozbił 35-tysięczną armię rosyjską oblegającą N ar­ w ę 1. Uważając Piotra I za niezdolnego do prowadzenia dalszej wojny, skierował się K arol X I I przeciw ko Augustow i II, bezskutecznie oblega­ jącemu na czele swych Sasów Rygę. Brawurowa przeprawa przez Dźwinę i -następujący po n iej gw ałtow n y atak załamał -szeregi w ojsk saskich. Sasi w ycofali się w granice Rzeczypospolitej. Za nimi parły oddziały szwedz­ kie 2.

Podczas gdy Rzeczpospolita w ciągu 1701— 1702 roku śle poselstwo za poselstwem do K arola X I I z prośbami, -by zechciał respektować pokój oliwski 3, L itw in i na własną rękę szukają jkontaktów z walczącą ze Szwe­ dami Moskwą. W imieniu w ojska i hetmanów 'zawierają z nią sojusz gw a­ rantujący im pomoc wojskow ą i pieniężną. Do M oskwy w yjeżdża -na re­ zydencję kanonik w ileński K rzyszto f Białło-zor4. Przyczyna tak zdecy­ dowanej postawy L itw y polegała ma -tym, że wojina ze Szw ecją była prze­ dłużeniem zażartej w o jn y domowej, jaką szlachta litewska prowadziła z wszechwładną rodziną Sapiehów, k tó rzy uniem ożliwiali wprowadzenie koakwacji p raw ustalonej na sejmie 1697 raku. Sapiehowie ponieśli dru­ zgocącą klęskę w -bratobójc-zej bitw ie pod Olkienmikami w listopadzie 1 D . B u t u r l i n , W o je n n a ja is to r ija p o c h o d o w R o s s ija n w X V I I I stoletii, cz. 1, t. I — I I , S. P e t e r b u r g 18119— 1820, s. 62; B. S. T i e l p u c h o w s k i , S ie v ie r n a ja w o j ­ na, M o s k w a 1946, s. 36-— 37; O . H a i n - t z , K ö n ig K a r l X I I v o n S c h w e d e n t. I, B e r li n 1958, s. 42— 43; R . W i t t r a m , P e t e r I. C z a r u n d K a is e r t. I, G o t t in g e n 1964, s. 239-— >243. 2 K . J a r o c h o w s k i , D z i e je p a n ow a n ia A u g u s ta I I od c h w ili śm ie rc i Jana I I I , P o z n a ń 1874, s. 356— 359; J. W i m m e r , W o js k o R z e c z y p o s p o lite j w d o b ie w o jn y p ó łn o c n e j, W a r s z a w a 1956, s. 68— 69; O. H a i - n t z , op. cit. t. I, s. 49— 50. C ie k a w y c h in f o r m a c ji o in-a-strojach p a n u ją c y c h w a r m ii s z w e d z k ie j w o k re s ie najazd-u -na P o l ­ s k ę d o sta rc z a Z . Ł a -к о с i ń-s к i, M a g n u s S te n b o c k w P o ls c e , W r o c ł a w 1967, s. 27— 30. 3 E. O t w i n o w s k i , D z ie je P o ls k i p o d p a n o w a n ie m A u g u s ta I I , K r a k ó w 1849, s. 464 7; K . J a r o c h o w s ' k i , op. cit., s. 34— 38; M . N y c z , G e n e z a r e f o r m s k a rb o ­ w y c h s e jm u n ie m e g o , P o z n a ń 19-38, s. 151. 4 J. F e l d m a n , P o ls k a w d o b ie w ie lk ie j w o jn y p ó łn o c n e j, K r a k ó w 1925, s. 10— 1-6; W . D . K o r o l u k , W s tu p le n ie R ie c z i P o s p o l it o j w s ie w ie r n u ju w o jn u , „ U c z e n y je Z a p i s k i In s titu ta S ło w i-a n o w ie d ie n ija ” t. X , M o s k w a 11954, s. 242, 2-67— 269; A . D e r u - g a, P i o t r W ie lk i i u n ic i a un ia kościelna, W i ln o 1936, -s. 46; K . P i w a r s к i, B ia l ło - z o r K r z y s z to f , P S B t. I I , s. 10— 11.

(3)

292 A N D R Z E J K A M I N S K I

í 700 roku i nie 'znajdując oparcia <u Augusta II zbiegli do boku nadciąga­ jącego K arola X I I d w raz z n im w a lczyli przeciw ko W e tty n o w i5.

Poselstwa polskie 'wracają z obozu Karola X I I iz niczym. Szwed posu­ wa się w głąb kraju i na prośby o w ycofanie się odpowiada brutalnym żądaniem detronizacji króla. Od tej chw ili wszelkie próby porozumienia się z najeźdźcą stają się w stępem do zdrady i większość szlachty groma­ dzi się p rzy Auguście. N ie ma on nadal wojennego szczęścia. W yp arty z L itw y, izmuszony opuścić W arszawę staje w końcu do decydującej bata­ lii pod K liszow em {19 lipca 1702) i ponosi Iklęakę w dużym stopniu zawi­ nioną przez hetmana koronnego Hieronima Lubomirskiego, k tó ry opuścił plac boju 6. Szwedzi bez trudu zajm ują K raków i zagrażają wschodnim w ojew ództw om Małopolski. Dla obrony kraju i zagrożonego tronu zawią­ zuje się konfederacja sandomierska, a na sejmie lubelskim w 1703 roku zapada decyzja podjęcia w ojn y. Zostają w yznaczone podatki, postanowio­ no zwiększenie armii i pozwolono k rólow i na zawarcie p rzym ierzy po­ trzebnych do prowadzenia skutecznej w a lk i z najeźdźcą. August posta­ nowił wysłać posła do Rosji dla zawarcia sojuszu, a senatorzy przystąpili do opracowywania dla niego instrukcji poselskiej. Posłem został w yzna­ czony w ojew oda chełmiński Tomasz Działyński. Instrukcję poselską opra­ cowali dla niego kanclerz koronny An drzej Ch. Załuski i podkanclerzy litew ski Stanisław Szczuka 7.

W yjazd Działyńskiego odciągnął się jednak z powodu opozycji het­ mańskiej. W tej sytuacji Rosjanie godzili- się na prowadzenie pertraktacji w Polsce przez swych przedstawicieli ks. Grzegorza Dołgorukiego i Rein­ holda Paitkula. Pom iędzy nim i a polskimi senatorami doszło do- rozmów, które w ykazały dużą rozbieżność zdań. Strona rosyjska pragnęła uzyskać potwierdzenie „w iecznego pokoju” z 1686 roku i zawarcie sojuszu nie tylko przeciw ko Szwecji, ale także i innym w rogom {chodziło oczywiście o Tatarów i Turcję). Polacy zdecydowanie ograniczali sojusz do anty- szwedizkiego i nie tylko nie godzili się na potwierdzenie „wiecznego po­ koju” , ale w ręcz d ążyli do jego rew izji. Żądali bowiem pozwolenia na ko­ lonizację terenów, które w myśl pokoju G rzym ułtowskiego m iały pozo­ stać niezamieszkałe. W ystąpiły .także różnice co d o wysokości subsydiów, które car miał wypłacać na wojska koronne. N ie było zgody w planowa­ niu przyszłych akcji wojennych, a w Ikońcu sprzeczam© się o redakcję ar­ tykułu gwarantującego Polsce zw rot Inflanit i Estonii 8.

Rozbieżności b yły taik 'znaczne, że n iew iele udało się uzgodnić na m iej­ scu i Działyński w yjech ał na dwór rosyjski. P o drodze skontaktował się nie tylko z magnatami i szlachtą litewską, ale także z H. Lubomirskim

6 K . P i w a r s к i, O p o z y c ja lite w sk a p o d k o n iec X V I I w ie k u , [ w : ] P a m ię tn ik V P o w s z e c h n e g o Z ja z d u H is t o r y k ó w P o ls k ic h w W a rs z a w ie . R e fe r a ty , L w ó w 1930, s. 262— 265; J. W o l i ń s k i , K o e k w a c ja p ra w na L i t w ie 1967 r., [ w : ] O n a p ra w ę R z e c z y p o s p o lite j X V I I — X V I I I w ., W a r s z a w a 1965, s. 189— 192. P o r . też K . N a r b u t , D z ie je w e w n ę tr z n e n a ro d u lite w s k ie g o z cz a sów Jana I I I i A u g u s ta I I , W i ln o 1843, s. 76— 79; O t w i n o w s k i , op. cit., s. 33— 39; K . Z a w i s z a , P a m ię tn ik i, w y d . J. B a r t o s z e w i c z , W a r s z a w a 1862, s. 207— 208; K . J a r o c h o w s k i , op. cit. s. 373— 375; M . H a n d e l s m a . n , Z a m a ch stanu A u g u s ta I I , [ w : ] S tu d ia h isto ry czn e, W a r s z a w a 1911, s. 14— 15.

6 K . P i w a r s к i, H ie r o n im L u b o m ir s k i h e tm a n w ie lk i k o ro n n y , K r a k ó w 1929, s. 88— 89; J. W i m m e r , op. cit., s. 215— 223; P . S t o k , B itw a p od K l is z o w e m w 1702 r., „ S t u d ia i M a t e r ia ły do H is t o r ii W o js k o w o ś c i ” t. V I , cz. 2, W a r s z a w a 1960, s. 239.

7 J. F e l d m a n , op. cit., s. 24, 39 nn ; M . N y c z , op. cit., s. 151— 159; K . P i - w a r s k i , D z ia ły ń s k i T om a sz, P S B t. V I , s. 98— 99.

(4)

P O C Z Ą T K I A N T Y S Z W E D Z K I E G O S O J U S Z U 293

i M. R ad ziejow sk im 9. Na czele 136 osób liczącego orszaku (przez Psków i Nowogród pow oli zdążał do obozu w ojsk rosyjskich powtórnie oblega­

jących Narwę. Stanął 'tam 20 czerwca 1704, a w kilka dni potem otrzy­ m ał audiencję u cara. 15 lipca rozpoczął w towarzystwie Przeździeckiego (■sekretarza poselstwa) rozm ow y z (kanclerzem rosyjskim Fiedorem A lek - siejem Gołowiinem 10.

Na żądanie Działyńskiego strona rosyjska zgodziła się, ab y w pertrak­ tacjach brał udział rezydent litewski p rzy carze, kanonik Białłozor. Można wysunąć przypusizcizenie, że obecność Białłozora miała podkreślić zam­ knięcie okresu wszelkich separatystycznych um ów rosyjsko-litewskich. Poseł polski w ytknął zresztą Gołowimowi niewłaściwość ich zawarcia 11. W ciągu trzech pierwszych konferencji (15, 17 i 22 lipca) wyjaśniono za­ sadnicze kwestie, a ma czw artej ,(26 lipca) przystąpiono już d o konkretne­ go układania punktów ‘traktatu. W czasie pertraktacji najw ięcej czasu izajęła i w yw ołała największe spory sprawa ukraińska. -Działyński od razu zażądał, aby car złamał burnt Paleja, zajął Białą Cerkiew, a następnie od­ dał ją R zeczyposp olitej12. Rosjanie nie k w ap ili się jednak do interwencji. Goł-owi-n oświadczył, że P a lej jest poddanym polskim i „Jego Carskiemu W ieliczeatwu do niego dieła miet” 13. Jednocześnie wskazał na trudności, jakie może w yw ołać akcja rosyjska na Prawobrzeżu wobec powiązań P a­ leja z opozycją. Przypom niał groźbę Sieniawskiego, k tó ry w 1703 roku ostrzegł Mazepę, że wszelkie p róby wmieszania się w spraw y R zeczy­ pospolitej uzna za naruszenie „w iecznego pokoju” . Proponował w końcu m ediację carską (p o ogłoszeniu przez Polaków amnestii) i -tylko w wypad­ ku nieustępliwości Paleja obiecyw ał rosyjską pomoc zbrojną. Działyński nie zam ierzał jednak ustępować. Oświadczył, że puinkt o Paleju „...jako podstaw owy przed w szystkim i innym i postawił i jeżeli Jego Carskie W ie- liczestwo Paleja sw ym i wojskam i nie ^zechce złamać i odebrać mu Białej Cerkwi, a potem oddać jej w ręce Rzeczypospolitej to [Polacy] nie będą m ogli zawrzeć z carem sojuszu dla wspólnej w alki ze Szwedam i” 14. Jedno­ cześnie pospieszył uspokoić obaw y dyplom atów carskich w sprawie Lubo­ m irskiego mówiąc, że szlachta w Koronie zgotuje im taki los jak Sapie­ hom na Litw ie. N ie p rzejął się też Działyński obawami rosyjskich mężów stanu, k tórzy w skazyw ali na w ielką popularność Paleja na Zaporożu i na jego powiązania z Krym em . Polski poseł um iejętnie łączył ze sprawą P a­ leja nie 'tylko kwestię wspólnej w alki ze Szwecją, ale także plan zagos­ podarowania wyludnionych ziem nad Dnieprem. G d y Gołowin i Szafirów 'zbyt silnie akcentowali obawy carskie przed zbrojną interwencją na P ra ­

wobrzeżu, od razu zażądał p o izw o len ia n a zagospodarowanie tych ziem.

Powiedział, że Rzeczpospolita wybuduje -tam tw ierdze dla ochrony przed

9 W . D . К o r o 1 u k, op. cit., -s. 302.

10 C & n tra ln y j G o s u d a r s t w ie n n y j A r c h i w D r ie w n lc h A k t ó w w M o s k w ie [d a le j: C G A - D A ], d ie ła p o ls k ie 1704, n r -2-7, k. 62.

11 -P ro to k o ły p e rt r a k t a c ji D ziały ń -sk iego z C -o ło w in em , C G A D A , d ie ła p o ls k ie 1704, n r 27, k . 62— 63.

12 W . D . К o r o 1 u k, op. cit., s. 2'90; J. J a n c z a k , P o w s ta n ie P a le ja , „ Z e s z y t y N a ­ u k o w e U n iw e r s y t e t u W r o c ła w s k ie g o ”, H is t o r ia I I I , W a r s z a w a 1960, s. 147— 148; J. P e r d e n i a, S ta n o w isk o R z e c z y p o s p o lite j szla ch eck iej w o b e c sp r a w y U k r a in y na p r z e ło m ie X V I I — X V I I I w ., W r o c ł a w 1963, s. 217— -218.

13 P r o t o k o ły p e r t r a k t a c ji D z ia ły ń s k ie g o z G o ł-o w in em , C G A D A , d ie ła p o ls k ie 1704, n r 27, k .' 65.

(5)

294 A N D R Z E J K A M I N S K I

’kozackimi „buntownikami” ls. Oczywiście plam 'ten nie mógł liczyć na aprobatę carską, ale (wysunięty jako polska alternatywa załatwienia spra­ w y Paleja przyczynił się do osłabienia p ozycji dyplom atów rosyjskich. S y­ tuacja R osji była w tej sprawie rzeczywiście ciężka. P alej niew ątpliw ie reprezentował żyw ioł kozacki, k tó ry w yparł w zbro>jmej walce w p ły w y polskie z Praw obrzeżnej Ukrainy. B ył jednak nazbyt samodzielny 16 i za­ grażał n ie ty lk o Augustowi II, sojusznikowi Rosji, ale także m ógł łatw o stać się przywódcą mas kozackich całej Ukrainy. 'Rozpoczęcie jakichkol­ w ie k kroków izbrojnych przeciw ko mdemu, a ma korzyść znienawidzonych

panów polskich, mogło stać się przyczyną niebezpiecznego wrzenia na obu stronach Dniepru 17.

Działyński b y ł jednak w tej sprawie nieustępliwy i nie zm ienił zdania nawet, gdy Gołowin obiecał podnieść -— i .to znacznie — subsydium ma wojsko koronne, „...jeżeli poseł opuści warunek o P a le ju ” 18.

Tak jak Polacy nie ustąpili w sprawie Paleja, tak Rosjanie nie zgo­ dzili się ma żadne ustępstwa w sprawie zagospodarowania ziem nad Dnie­ prem 19. W trakcie obrad doszło jeszcze do sporu dość charakterystyczne­ go dla dalszych stosunków polsko-rosyjskich. Chodziło mianowicie o dal­ sze plany wo'jenne. Polacy domagali się, ab y car „głów n ym swym w o j­ skiem zechciał pójść do nas do Polski dla obrony przed wspólnym nieprzy­ jacielem i aby po połączeniu się iz w ojskiem K róla i 'Rzeczypospolitej zgo­ dził się na w ydanie decydującej bitwy, b y p rz y pom ocy Bożej siłę i dumę nieprzyjaciela złamać” 20. Rosjanie niechętnie tego słuchali. Dla nich idealnym rozwiązaniem b ył jak najdłuższy pobyt K arola X I I na ziemiach polskich. Dlatego godzili się tylko na przysłanie korpusu pomocniczego.

N iestety protokoły obrad u ryw ają się w trakcie piątej* konferencji i o dalszym ich toku można sądzić tylko na podstawie tekstu traktatu 21. Składa się on z 8 punktów. P ierw szy z nich przew id yw ał wspólną walkę przeciw ko Szwecji. Dwa następne zobow iązyw ały obie strony do miewcho- dzenia w partykularne negocjacje z przeciwnikiem i do prowadzenia wspólnych akcji wojskowych. Punkt czw arty zapewniał Polsce pow rót na tereny zagarnięte przez Paleja, a punkt p iąty praw a·do Inflant. Następne paragrafy tego układu ustalały wysokość subsydiów na wojska polskie,

15 T a m ż e , k. 69, 75, 82— 83.

16 Z n a la z ło to w y r a z w p o p u la r n e j p ie ś n i u k ra iń s k ie j:

S o b ra n ie p ie sn i P . B . K i r j e ê w s k i m t. V I I I , cz. 3, M o isk w a 1822, s. 208.

17 G . J. S e r g i e n k o, N a r o d n a ja b o r b a na p r a w o b ie r iż n ij U k r a in i za w y z w o - le n ija z p id p o ls k o -s z la c h ie ts k o h o h n itu i w o z z ie d n a n ija z R o s i je ju w k o n c i X V I I i naczati X V I I I st., K y i w I960, s. 5— 35, p r a c a z ło żo n a w m a s z y n o p is ie w B ib lio t e c e im . L e n i n a w M o s k w ie ; W . E. S z u t o j , N a ro d n a ja w o jn a na U k r a in ie p r o tiw S z w e ­ d ó w w 1708— 1709 godach, O d e s s a 1947, s. 40— 48, g r a c a zło żo n a w m a s z y n o p is ie w B ib lio te c e im . L e n in a w M o s k w ie .

18 P r o t o k o ły p e rt r a k t a c ji D z ia ły ń s k ie g o z G o ło w in e m , C G A D A , d ie ła p o ls k ie 1704, n r 27, k. 102,

19 W u z y s k a n iu p r a w a do z a g o s p o d a r o w a n ia tyc h ziem s zc zegó ln ie b y li z a in te ­ r e s o w a n i W iś n io w ie c c y i P o to cc y . P o r. J. P e r d e n i a , op. cit., s. 217.

20 P r o t o k o ły p e r t r a k t a c ji D z ia ły ń s k ie g o z G o ło w ir.e m , C G A D A , d ie ła p o ls k ie 1704, n r 27, k . 78.

21 V o lu m in a le g u m t. V I , s. 82— 84. W a r u n k i tra k ta t u „d o ść in ja v o r e m R z e c z y ­ p o s p o lit e j” p r z e d s t a w i ł 2;7 s ie r p n ia 1704, K . B ia łło z o r R a d z iw ił ło w i. P o r. A G A D , A r c h i w u m R a d z i w ił ł ó w dz. V I , tek a 18, n r 694.

O ch ocz ija w atagi K azakam i bogaty A m ieżdu n im i puszczij Sem en P a lij

Pobkow nik on C hw astow skij

czto T u ro k cz to P ola k T a ta rin i i i M oskal

Ic h odinako nasz P a lij odolew ajet Im ie n ie o tn im a je t

(6)

P O C Z Ą T K I A N T Y S Z W E D Z K I E G O S O J U S Z U 295

siłę rosyjskiego korpusu pom ocniczego22 (oraz zobowiązanie Polski prow a­ dzenia w ojn y naw et p o w yjściu Szw edów :z ziem Rzeczypospolitej.

N iew ątpliw ie (traktat narewski b ył wynikiem kompromisu. Rosja nie otrzymała ani potwierdzenia „w iecznego pokoju” , ani polskiego współ­ działania na wypadek w ojn y z Turcją. Polsce natomiast nie udało się prze­ prowadzić re w izji „pokoju w iecznego” , a subsydia na wojsko zostały uza­ leżnione od jego liczebności. Niem niej jednak Polska otrzym ała pomoc w narzuconej jej w ojn ie i przekreślała niebezpieczeństwo separatystycz­ nych traktatów litewäko-rosyjskich, a Rosja zabezpieczyła sobie polskie współdziałanie i oddaliła groźbę 'zjednoczenia się Rzeczypospolitej pod uzurpatorskim berłem Stanisława Leszczyńskiego i w y p ra w y szwedzko- -polskiej na Moskwę 2S.

W tym czasie, gdy „Szw ed ugrzązł w Polsce” , m łody car rosyjski na gw ałt starał się przeprowadzić najpotrzebniejsze reform y skarbu i armii,, aby przygotow ać się do w aln ej rozprawy. Straszna klęska pod Narwą nie tylko pozbawiła Piotra I a rty le rii i korpusu oficerskiego, ale pokazała, na jak ryzykow ną porwał się imprezę. Można było w niej za próbę powro­ tu mad Bałtyk zapłacić nie tylko utratą prowincji, lecz i korony. Zagra­ żał je j nie tylko Szwed noszący się z zamiarami detroniizacyjnym i24, ale i co groźniejsze, w ró g wewnętrzny. W w ielk im państwie cara nie brako­ w ało niezadowolonych i pokrzywdzonych. B yli nimi w egetu jący w odda­ lonych prowincjonalnych garnizonach strzelcy, których pułki po wielkim buncie moskiewskim 1698 roku wciąż jeszcze nie zostały rozwiązane 25. Swe uprzyw ilejow ane stanowisko pretorianów rosyjskich stracili oni już za Aleksego M ichajłowicza i od tego czasu często p oryw a li się do wystą­ pień, kolejno zagrażając rządom Zofii, a potem Piotra. Jednym z najw ięk­ szych powstań w ojskow ych w historii Rosji był w ielk i bunt strzelców w Astrachaniu, gdzie przyłączyła się do nich ludność m iejscowa oraz gród­ k i k ozack ie26. Często do'w ystąpień strzelców przyłączali się chłopi i pos­ 22 J. F e l d m a n (op. cit., s. 47, 53) o c e n ia ją c u je m n ie t ra k ta t n a r e w s k i za szcze­ g ó ln ie n ie k o rz y s tn e d la P o ls k i u z n a ł w ła ś n ie p o s ta n o w ie n ie o k o r p u s ie p o m o c n ic zy m . U w a ż a ł, że k o rz y s tn ie js z e b y ło b y r o s y js k ie d z ia ła n ie d y w e r s y jn e . J e d n a k R o sjan ie · d z ia ła li „ d y w e r s y j n i e ” n a te re n ie In g r ii i E s t o n ii ju ż tr z y la ta , a P o ls k a nie m ia ła z tego ż a d n y c h k o rz y śc i. P o łą c z e n ie w oj.sk sask ic h , r o s y js k ic h i p o ls k ic h d a w a ło tak p o w a ż n ą p r z e w a g ę lic z e b n ą n a d S z w e d a m i K a r o la X I I , że z d a w a ło się w r ó ż y ć p o ­ w o d z e n ie i zac h ęc ało do m y ś li o d e c y d u ją c e j b it w ie .

23 W d a w n e j h is t o r io g r a fii z a r ó w n o p o ls k ie j ja k i r o s y js k ie j n e g a t y w n ie oce­ n ia n o tra k t a t n a r e w s k i (W . K o n o p c z y ń s k i , D z ie je P o ls k i n o w o ż y t n e j t. I I , W a r ­ s z a w a 1936, s. 158; J. F e l d m a n , op. cit., s. 2— 3). N o w e s p o jrz e n ie do h is t o r io g r a fii p o ls k ie j w p r o w a d z i ł J. G i e r o w s k i , S y tu a c ja m ię d z y n a ro d o w a P o ls k i w latach saskich, [ w : ] P a m ię tn ik V I I I P o w s z e c h n e g o Z ja z d u H is t o r y k ó w P o ls k ic h w K r a ­ k o w ie . R e fe r a ty , W a r s z a w a 1958, s. 100. P o r . tak ż e A . K a m i ń s k i , P i e r w y j e g o d y p o l s k o -r u s s k ^ o soju z a 1704— 1709, [ w : ] M ie ż d u n a r o d n y je o tn o s z e n ija w c e n tra ln o j i w o s to c z n o j E w r o p ie i ich is to rio g ra fija , M o s k w a 1966, s. 213— 223. N o w ą ocen ę tra k ta tu n a r e w s k ie g o w h is t o r io g r a fii r a d z ie c k ie j d a ł H . H e r b i l s k i , S to su n k i r o s y js k o -p o ls k ie p rz y k o ń c u w ie k u X V I I i p o c zą tk u X V I I I , „ C z e r w o n y S z t a n d a r ” , L w ó w 23 lis to p a d a 1948, s. 3— 4; W . D . K o r o l u k , op. cit., s. 345— 347.

24 W . K o n o p c z y ń s k i , P o ls k a a S z w e c ja , W a r s z a w a 1924, s. 56; A . M a n - k i e w , Jadro r o s s ijs k o j istorii, w y d . G . F . M i l l e r , P e t e r b u r g 1770, s. 380. M i lle r w y d a ł tę p r a c ę ja k o d zieło p o s ła r o s y js k ie g o w S z w e c ji A . C h ilk o w a , w ię z io n e g o tam w o k re sie w o j n y p ó łn o c n e j. W rz e c z y w is to ś c i napilsał je s e k re ta r z C h ilk o w a .

26 N ie k t ó r e fo r m a c je s tr z e lc ó w p r z e t r w a ły n a w e t d o 1725 ro k u . M . D . R ą b i n o - w i c z , S trie lc y w p ie r w o j c z ie tw ie r ti X V I I I w ., „ Is to r ic z e s k ije Z a p is k i” t. L V I I I , M o s k w a 1956, s. 271— 277, 304.

26 A . W . C z e r ń o w , A s tra c h a n s k o je w o s s ta n ije 1705— 1706 gg., „ Is to ric z e s k ije Z a p i s k i ” t. L X I V , M o s k w a 1959, s. 186— 216. P o w s t a ń c y r u s z y li w g ó rę W o ł g i i p o ­ s u w a li się w k ie r u n k u M o s k w y . C h c ie li p o z a b ija ć b o ja r ó w , g d y ż ( j a k g ło s ili) z a ­ m ia s t c a ra r z ą d z i p o d s t a w io n y p rz e z b o j a r ó w ,jN ie m c z y n ”.

(7)

296 A N D R Z E J K A M I N S K I

pólstwo miejskie. Było to zrozumiałe, gdyż w tym okresie następuje osta­ teczne przyw iązanie chłopów do ziemi i w zrost świadczeń na rzecz dwo­ ru, a nadto wzrastają podatki bezpośrednie i pośrednie. Zw iększyły się także świadczenia na rzecz armii (prowiant i podwody), a ciągłe pobory i przym usowe rob oty budziły opór i przerażenie. Ludność miejska cier­ piała także z powodu przym usowego przenoszenia do innych miast 27.

W ciągłej opozycji wobec w ładzy pozostawali raskolnicy28, których poglądy b yły źródłem religijn ych haseł dla powstań ludowych i wojsko­ wych. Raskolnicy uważali Piotra I za antychrysta i .to przekonanie znaj­ dowało w iarę wśród mas ludowych. Także pom iędzy niektórym i starymi rodami -bojarskimi znajdowali się przeciw nicy cara. N aw et ta cizęść bojar- stwa, która związała się z Naryszkinami przyjm ow ała szereg reform P io­ tra bez entuzjazmu, a naw et z biernym oporem 29. Cerkiew prawosławna, która poparła Piotra I w jego walce z Zofią, oczekiwała od niego zupeł­ nego zerwania 'Z wszystkimi ,,,nowinkami” , reform am i i w p ływ am i za­ chodnimi, tak-silnym i w czasie panowania Fiedora Aleksiejew icza i Zo­ fii 80. Odpowiedzią Piotra I było zniesienie urzędu patriarszego i forow a­ nie na biskupstwa najbardziej oświeconych ludzi, jakim i b yli wychowan­ kow ie K ijow sk iej Akademii, oskarżani o nadmierną skłonność do latyni- stów nie tylko przez pozostałą część duchowieństwa rosyjskiego, lecz

i p rzez patriarchę jerozolim sk iego31.

Trudności w ew nętrzne kom plikowały jeszcze wystąpienia ludności kozackiej, baszkirskiej i tatarskiej walczącej o utrzymanie autonom ii32. Ponadto fatalnie w yglądała sytuacja ekonomiczna. Na przestrzeni kilku pierwszych lat w o jn y w ydatki państwowe znacznie przekroczyły docho­ dy, jak to w ynika z danych zebranych przez M i 1 i u к o w a 33.

Nastąpił też spadek w artości rubla p rzy jednoczesnej zw yżce cen. W ięk­ szość dochodów państwowych pochłaniały w ydatk i wojenne, (które w la­

tach 1701— 1708 często przekraczały 80% rozchodów.

W zrost podatków, pobory rekruta, przym usowe roboty publiczne i zmu­ szanie chłopów pańszczyźnianych do pracy w -manufakturach w yw oływ

a-27 N . B . G o l i k o w a. P o litic z e s k ije p r o c e s y p r i P íe t r ie I, M o s k w a 1957, s. 165; Z a k o n o d a tie ln y je a k ty P ie t r a I, w y d . K . A . S o f r o n d e n k o , M o s k w a 1961, s. 11. W la ta c h 1700— 1709 p ię c io k r o t n ie p o b r a n o r e k r u t a — ■ o g ó łe m 200 ty sięc y lu d z i, p o r. P . N . M i 1 i u к o w , G o s u d a r s t w ie n n o je c h a z ja js tw o R o ss ii w p ie r w o j c z e tw ie rti X V I I I st. i re fo r m a P ie t r a W ie lik a g o , P e t e r b u r g 1905, e. 126— 133. D l a b u d o w y k a ­ n a łu W o ł g a - D o n z g ro m a d z o n o 20 ty s ię c y o só b , a w .stoczniach T ag a n r.o g u i A z o w a p r a c o w a ło p o n a d 50 ty s ię c y lu d z i. P o r . S. E 1 a g i n , Is t o r ija r u s s k o g f l o t a , P r i l o - ż e n ija , S. P e t e r b u r g 1894, s. 343. 28 S. M . S o ł o w i e w , Is to r ija R o ss ii t. X I V , M o s k w a 1968, s. 37; E. S z m u r l o , P i e t r W ie l ik ij w oc e n k ie s o w r ie m ie n n ik o w i p o to m stw a , P e t e r b u r g 1912, s. 13— 26. 29 W . O. K l u c z e w s k i , P i e t r W ie lik ij sried i sw o ic h s o w r ie m ie n n ik o w , S . P e ­ t e r b u r g 1902, s. 9. -x 30 P o p ie r a n ie p r z e z Z o f i ę t a k w y b it n e g o „ ła c in n ik a ” , ja k im b y ł S y lw e s t e r M i e d - w i e d i e w i(A. P r o z o r o w s k i j, S y lw e s t e r M ie d w i e d ie w , C z tie n ija w Im p ie r a to r s k im O b s z c z e s t w ie Is t o r ii i D r ie w n o s t ie j R o s s ijs k ic h p ri M o s k o w s k o m U n iw e r s ite tie , M o s k w a 1896, ks. .3,- s. 377), s k ło n iło p a t r ia r c h ę J o a c h im a do o p o w ie d z e n ia się po s tro n ie N a r y e z k i n ó w ( N . B . G o l i k o w a , op. cit., s. 73).

31 L . R . L e W i t t e r , P e t e r the G re a t, P o l a n d and W e ste rn isa tio n of Ru ssia , „ J o u r n a l o f the H is t o r y o f I d e a s ” t. X I X 1959, -nr 4, s. 494— -495; R . Ł u ż n y , P isa rz e k r ę g u A k a d e m ii K i jo w s k o -M o h y l a ń s k i e j a litera tu ra polska, K r a k ó w 1966, s. 10— 21.

32 W . O. K l u c z e w s k i , K u r s r u s s k o j isto rii t. I V , cz. 4, M o s k w a 1958, s. 55. 33 P . N . M d l i u k o w , op. cit., s. 176.

(8)

P O C Z Ą T K I A 'N T Y S Z W E D Z K 'IE Q O S O J U S Z U 297

T a b e l a 1 Dochody i rozchody (w milionach rubli) państwa rosyjskiego34 w latach 1701— 1709

Lata 1701 1702 1703 1704 1705 1706 1707 1708 1709 D ochody Rozchody 2,86 2,25 3,15 2,47 2,73 3,34 2,49 3,24 2,64 3,34 2,52 2,71 2,41 2,45 2,02 2,22 2,76 2,70

iy cizęsto wystąpienia aintyfeudalne i masową ucieczkę ludności pańszczy­ źnianej 35.

A w ięc w pierwszych latach w o jn y północnej państwo rosyjskie zna­ lazło się w bardzo ciężkiej sytuacji, która 'mogła zakończyć się nie tylko klęsiką militarną lecz i zamętem wewnętrznym. Gdy na północy i zacho­ dzie zmagano się z przeciwnikiem, a w ew n ątrz kraju dojrzew ało zarzewie buntu, wciąż jeszcze groziło uderzenie z południa. Trzeba o tym pamiętać oceniając stosunki polsko-rosyjskie w okresie do Połtawy.

Osiągnięcie przez Rosję celu w o jn y — w yb rzeży Bałtyku — skłoniło dyplom ację rosyjską do szukania porozumienia ze S zw e c ją 36. Rosjanie kilkakrotnie bądź to za pośrednictwem państw morskich, bądź też Francji starali się o pokój. G otow i b yli oddać wszystkie zdobycze w Inflantach i Estonii byle utrzymać P etersb u rg37. Lecz ikról szwedzki nie chciał sły­ szeć o żadnych pertraktacjach pokojowych. Należało w ięc dalej groma­ dzić siły i przygotow yw ać się do decydującej walki.

T eraz gd y K arelia i Ingria b yły w rękach rosyjskich, a .traktat narew- âki zapewniał współdziałanie Polski, układając plan kampanii na 1705 rok postanawia P iotr I marsz do R zeczypospolitej. W ypraw a ta miała cel polityczn y i wojskowy. Chciano m ianowicie zapobiec koronacji Leszczyń­ skiego, zająć W arszawę i wespół z wojskam i saskimi przygotow ującym i się do wymarszu z elektoratu zmiażdżyć w kleszczach sojuszniczych armii s iły K arola X I I 38.

W pierwszych miesiącach wiosennych z okolic Połodka ruszyła na za­ chód ponad czterdziestotysięczna armia rosyjska pod komendą feldm ar­ szałka Ogilvi. Z Ukrainy ina czele 35 tysięcy K ozaków ciągnął stary het­ man Mazepa 3Θ, k tó ry otrzymał rozkaz niszczenia dóbr Lubomirskich, P o ­ tockich i innych stronników Leszczyńskiego. Posuwając się w głąb W o ły ­ nia pisał on trw ożliw e listy do Gołowina, przestrzegając przed zdradą, paktował z emisariuszami Leszczyńskiego i palił wszystko, co napo­ tykał na swej drodlze. Czarny szlak pogorzelisk i stratowanych zbóż zna­ czył kozacką drogę na L w ó w i dalej na Zamość.

34 T a m że .

35 W . L . Ł e b i e d i e w , B u la w in s k o je w o s s ta n ije 1707— 1708, M o s k w a - L e n i n - g r a d 1934, s. 18.

36 P . P . S z a f i r ó w , R o z s u ż d ie n ije k a k ije z a k o n n y je p ric z in y Im p ie r a to r P ie t r W ie l ik ij к n a c za tiju w o jn y p r o t iw k o ro lja sz w e d s k o g o K a rla X I I w 1700 g o d u im iel, P e t e r s b u r g 1717, s. 104— 107, 111— 117, 128— 129, 134; R . W i t t r a m , op. cit., t. I, s. 282. 37 S . M . S o ł o w i ę w , Is to ria R o ss ii t. X V , s. 10— 11 ; J. W o l f , T h e E m e r g e n c e o f the G r e a t P o w e r s 1685— 1715, N e w Y o r k 1951, s. 54. 38 J. W i m m e r , op. cit., s. 2'89, 304. 39 A r c h i w ks. F . A , K u r a k in a t. I, P e t e r b u r g 1890, s. 104— 105; W h it w o r t h d o H a r le y a , 23 m a r c a 1706, „ S b o r n ík R jusskogo Isto ráczesk o go O b s z c z e s tw a ” [d a le j: S R I O ] t. X X X I X , s. P e t e r b u r g 1884, s. 53— 65; 'N. A . M a r k i e w i c z , Is to ria M a l o - ro ssii t. II, M o s k w a 1842, δ. 369.

(9)

298 A N D R Z E J K A M I N S K I

W lipcu 1705 roku na czele 10-tysięcznego korpusu sasko-polskiego ge­ nerał Paijfaul zaatakował Warszawę. P o krótkotrwałych sukcesach został on je d n a k rozbity 31 1-ipca i dostał się d o n ie w o li40. B yło to już drugie niepowodzenie w ojsk sprzymierzonych. Pierw szym była klęska korpusu Szerem ietiewa pod Murmizą. Co prawda prowadzona przez Piotra I pomoc zmusiła Lowenhaupta do zamknięcia się w Rydze, ale nie udało się roz­ bić jego korpusu. W tej sytuacji Rosjanie nie odw ażyli się na kontynuowa­ nie marszu iw kierunku W arszawy i zajęli p ozycje na linii Grodno — A u ­ gustów. Ich jazda docierała do Pułtuska 41. Na zahamowanie ofen syw y 'ro­ syjskiej -wpłynął .także wybuch powstania strzelców w Astrachaniu. Dla jego stłumienia został wysłany feldmarszałek Szerem ietiew -na czele 5-ty- sięcznego korpusu 42.

- Klęska Paijikuła, wybuch powstania astrachańskiego i przegrana pod Murmizą pow strzym ały działania rosyjskie. Sytuacja K arola X I I w Polsce znacznie się poprawiła, nadal jednak położenie Szwedów było tru­ dne. Gd wschodu zagrażała im armia grodzieńska licząca około 30 tysięcy ludzi. Z zachodu lada chwila m ógł uderzyć Schulenburg na czele 18 tysię­ cy Sasów. N a W ołyniu i w w ojew ództw ie lubelskim rozłożyły się liczące ponad 30 tysięcy ludzi oddziały kozackie. W ojska koronne za jęły Podkar- , pacie, Pokucie, w ojew ództw o ruskie i sandomierskie. Chorągwie litewskie koncentrowały się w Okolicach Brześcia i razem z nielicznym i oddziałami jazdy saskiej trzym ały linię Bugu 43.

Zarysowująca się groźba koncentrycznego marszu -wojsk sprzym ierzo­ nych poważnie niepokoiła dow ództw o szwedzkie. W tej sytuacji zdecydo­ w ał się K arol X I I na ryzyk o rozdzielenia siwej a r m ii44. Na granicy śląs­ k iej pozostawił on 13-tysięczny korpus pod dowództwem generała Rehn- skiölda z zadaniem powstrzymania uderzenia Schulenburga. Resztę swej arm ii oraz oddziały Leszczyńskiego przesunął w okolice W arszawy. N a­ stępnie nie wypuszczając in icja tyw y przeszedł do akcji zaczepnej. Nie zważając na ciężkie waru'nki zimowe, brak -magazynów, trudności z fura­ żem, rzucił swą armię w kierunku Grodna, dążąc do rozbicia zgromadzo­ nych tam w ojsk rosyjskich.

Sprzym ierzeni nie przew idzieli 'takiego kroku ze strony przeciwnika. Kampania 1705 roku w ydaw ała się im zakończona. Dla uzgodnienia dal­ szych akcji i załatwienia spraw polskich August I I przyjechał z Saksonii do Polski i spotkał się z Piotrem I w Tykocinie.ł P o -załatwieniu n ajpiln iej­ szych spraw car w związku z powstaniem astrachańskim wyjechał do M oskwy, pozostawiając komendę nad całością armii w rękach króla pols­ kiego.

Tymczasem wojska szwedzkie w sile 20 tysięcy ludzi oraz chorągwie zwolenników Leszczyńskiego (10— 12 tysięcy ludzi) 9 stycznia przekro­ c zyły zamarzniętą W isłę i przez Węgrowy i Suraż skierowały się na Grod­

40 K . Z a w i s z a , P a m ię tn ik i, s. 234; J. W i - m m e r , op. cit., s. 286.

41 W h it w o r t h d o H a r le y a , 1,2 g r u d n ia 1705, S R I O t. X X X I X s. 158— 159; M ie ń - s z y k o w do P io t r a I, 3 sty c zn ia 1706, P is m a i b u m a g i P ie t r a W ie lik a g o t. I V , cz. 2, P e t e r b u r g 1900, s. 526— 529.

42 A . W . C z e r n O i W , op. cit., s. 190— 193, 210; M . D . R a b i n o w i c z, op. cit., s. 288— '292.

43 D . F . M a s ł o w s k i , Z a p is k i p o is to rii w o je n n o g o isk u stw a w R o s s ii 1683>— '· — 1762 it. I, P e t e r b u r g 1891, s. 100; L . S. В e s k r o w n y j, R u ssk a ja a r m ija i flo t w X V I I w ., M o s k w a 1958, s. 196; A . K a m i ń s k i , P r z e c iw k o S z w e d o m i L e s z c z y ń ­ s k iem u , „ S t u d ia i M a t e r ia ły do H is t o r ii W o js k o w o ś c i ” t. X I I , cz. 2, 1966, s. 236— 239.

(10)

P O C Z Ą T K I A N T Y S Z W E D Z K I E G O S O J U S Z U 299

n o 45. Cienka linia w ojsk saskich i litewskich rozstawionych nad Bugiem nie mogła powstrzymać uderzenia. Podjazdy nie zatrzym ały Szwedów, którzy dążąc do zadania decydującego ciosu, ip o zostawili poza sobą silnie umocniony Tykocin i 24 stycznia osiągnęli Niemen. W dwa dni później armia szwedzka podeszła ipod umocnienia Grodna 4e. K arol X I I nie odwa ­ żył się jednak na szturm. Poprow adził natomiast swą armię dalej na w'schód przecinając rosyjskie szlaki komunikacyjne i nawiązując kontakt z siłami Löwenhaupta.

August II widząc, że arm ii zgromadzonej w Grodnie nie zagraża nie­ bezpieczeństwo, pospieszył do W arszaw y dla zorganizowania uderzenia na osamotniony korpus Rehnskiölda. P o zniesieniu jego w ojsk zamierzał wraz z armią Sohulenburga pociągnąć pod Grodno. Zaraz po przybyciu do W arszaw y król wysłał ostre rozkazy d o swego generała nakazując mu marsz do P o ls k i47. Sam natomiast nie p otrafił na czas zorganizować ude­ rzenia na ty ły korpusu Rehnskiölda. K ie d y 16 lutego 1706 na polach pod Wschową toczyła się jedna z najpoważniejszych batalii w o jn y północ­ n ej 48, to siły zebrane przez Augusta II dochodziły dopiero do Łowicza. Sam k ról przyjechał tam 18 lutego i po odebraniu wiadomości o klęsce w ycofał się do K ra k o w a 49. W wynilku b itw y pod Wschową, gdzie została zniszczona podstawowa siła wojenna Saksonii, elektorat stawał otw orem przed szwedzkim najeźdźcą 50. Poważnie itakże wzrastało zagrożenie armii grodzieńskiej. Na odsiecz saską nie można już było liczyć i Piotr I doszedł do przekonania, że należy wycofać swe siły z Grodna. Nad Rosją zawisło niebezpieczeństwo połączenia się wojsk Rehnskiölda, iLöweinha.up:ta i sa­ m ego K arola X II. Po ich połączeniu w każdej chw ili m ógł nastąpić atak. Dotychczasowe zdobycze rosyjskie nad 'Bałtykiem b yły bardzo zagrożone. Dla wzmocnienia granic swego państwa nakazał P iotr I budowanie za­ sieków ciągnących się ad Smoleńska i Pskowa aż za Briańsk. Jednocześnie pospiesznie ściągano tu siły wojskowe stojące dotychczas w garnizonach oddalonych od linii frontu oraz p rzygotow yw an o ludność chłopską do podjęcia obrony. Po zgromadzeniu silnych wojsk w okolicach Mińska na­ kazał P iotr I wycofanie armii grodzieńskiej w kierunku K ijow a. W czasie roztopów wiosennych Grodno zostało porzucone i Rosjanie przez Tykocin, Brześć Litewski, Ołykę i Płonne dotarli do K ijo w a ol.

W ojska szwedzkie p od jęły marsz (za armią 'grodzieńską, ale posuwały się znacznie wolniej, gdyż musiały zdobywać tw ierdze obsadzone przez wojska litewskie i kozackie 52. Dopiero w czerwcu p rzez błota P ryp eci Szwedzi przedostali się na W ołyń. N ie udało się więc rozbicie w ojsk ro­

45 K . Z a w i s z a , P a m ię tn ik i, s. .237— 238; J. W i m m e r , op. cit., s. 304·— 305. 46 „ Z e b r a n e dn i z k a le n d a r z ó w n o to w a n y c h w ła s n ą r ę k ą i p r a c ą K a r o la S t a n i­ s ła w a {R a d z iw iłła , p o d k a n c le rz e g o a p o te m k a n c le r z a W . K s . L it e w s k ie g o ...”, A G A D , A x c h iw u m R a d z i w ił ł ó w dz. V I , n r I I — 79, s. 68. D o w a l k o p r z e p r a w y n a N ie m n ie d o s z ło 25 s ty cz n ia 1706. P o r . U s t r i a ł o w , op. cit. t. I V , cz. 1, s. 450— 451; D . F . M a s ł o w s k i , op. cit., s. 100— 101. 47 K . J a i o c h o w s k i , B itw a w sch o w sk a , [ w : ] O p o w ia d a n ia i studia h is to ry c z ­ ne, s e r ia n o w a , P o z n a ń 1884, s. 208— 209. 48 P io t r I do G o ło w k in a , 9 m a r c a 1706, P is m a i b u m a g i t. I V , cz. 1, s. 109·— 110; O . H a i n t z , op. cit., s. 138— 140. 49 W ia d o m o ś c i, B C z . 199, s. 2115— .2Ί6. 60 F le m m in g do M a m te u ffla , 20 lu te g o 1706, A r c h i w u m ta jn e A u g u s ta II, s. 182. 91 A . K a m i ń s k i , P r z e c iw k o S z w e d o m i L e s z c z y ń s k ie m u , s. 248— 254. 62 O g iń s k i do W iś n io w ie c k ie g o , 22 k w ie t n ia 1706, B C z . 1167, s. 203— 205; O p is n ie s z c z ę ś liw e j b i t w y p o d K łe c k ie m , [ w : ] P is m a i b u m a g i t. I V , cz. 2, s. 861— 863; N . K o s t o m a r o w , M a z e p a i M a z e p iń s c y , S. P e t e r b u r g 1885, s. 545.

(11)

300 A N D R Z E J K A M I Ń S K I

syjskich, „ ... pierw szy raz zatrzymała się króla szwedzkiego fortuna, któ­ rego dotychczas żaden, kto się nawinął, ręiki ujść <nie m ógł” 53.

Tw ierdze litewskie zostały zdobyte i zniszczone, ale nie udało się za­ jęcie L itw y . K arol X I I i Stanisław Leszczyński m ieli za słabe siły, by pokusić się o obsadzenie wszystkich zdobytych zamków. Po przesunięciu się wojsk szwedzkich na W ołyń, L itw ę opanowały chorągwie W iśniowiec- k ie g o 34. Pom im o licznych zw ycięstw szwedzkich panowanie Leszczyń­ skiego rozciągało się na teren y «kupow ane przez wojska Karola X II. Rostrzygnięcie losów wojiny mogło nastąpić w Rosji lub Saksonii. N ale­ żało w ybrać kierunek uderzenia. K arol X I I myślał o marszu na wschód. P iln ie nasłuchiwał wieści o buntach w ew nętrznych w Rosji, oczekiwał na wystąpienie Turcji. Okazało się jednak, że P io tr I mocną ręką trzyma ster spraw wewnętrznych. W ielk ie powstanie astrachańskie zostało stłu­ mione. Turcja inie dała się skłonić do wystąpienia. Od chwili wybuchu wojiny północnej dochodziło kilkakrotnie do ożywienia nastrojów w ojen ­ nych w Konstantynopolu, szczególnie w chwilach zbliżania się wojsk K arola X I I d o granic państwa Osmanów. W 1702 roku przygotow yw ała się wielka w ypraw a w ojow niczego w ezyra Daltalbaina niby to przeciw ko buntującym się Tatarom, a w rzeczywistości w ym ierzona w Rosję. Z krę­ gó w magnaterii polskiej otaczającej Karola X I I wysyłano listy na K rym ■i do P o rty nawołując do w alki z Moskwą. Bunt Tatarów naddunajökich, a następnie w ielkie i zwycięskie powstanie w Czarnogórze, położyło kres karierze Daltabana, k tó ry został odsunięty od w ładzy i uduszony. Powsta­ nie janczarów zakończone zrzucaniem iz /tronu M ustafy II i wprowadze­ niem nań Achmeta I I I załamało wszelkie p lan y wojenne. N o w y w e zy r Ali-Pasza Czerlulu prowadził politykę pokojową, która um ożliwiła mu przeprowadzenie reform w ewnętrznych i odbudowę w ielk iej flo ty w o­ jennej 5S.

Nie· zdecydował się też w ted y na wystąpienie przeciwko P iotrow i Mazepa, k tó ry pozostawał w kontakcie z Leszczyńskim od 1705 r. Na razie jednak udawał gorliw ego stronnika cara i — jak zapisał O rlik — nie za­ m ierzał występować przeciw ko Piotrow i, aż do chw ili gd y zwycięstwo

szwedzkie będzie praw ie pewne. Doradzał jednak carowi politykę (w spra­ wach Praw obrzeża) wiodącą do zaostrzenia stosunków polsko-rosyjskich i przestrzegał dw ór rosyjski przed polskim i p o lity k a m iδβ.

K a ro l X I I m ógł w ięc liczyć tylko na własne siły. Stopniały one jednak w czasie trudnej zim owej kampanii. Było ich za mało, b y ryzykow ać ude­ rzenie w kierunku Moskwy, tym bardziej że armia rosyjska była w pełnej gotowości do odparcia .wroga. W okolicach Orszy zgromadził się kor­ pus ikurlandzki. Niedaleko Czernichowa ^tały wojska wyprowadzone z Grodna. Ze stepów nadwołżańskich ciągnęły oddziały Szeremietiewa. Zapobiegliw y Gołowtkin posyłał w dół Dniepru wciąż nowe partie rekru­

53 O t w i n o w s k i , o-p. cit., s. 10:2.

54 D z ie n n ik h e tm a n a W iś n io w ie o k ie g o , B C z . r k p s 1167, s. 181— 182, A G A D , A r c h i w u m R a d z i w ił ł ó w dz. I I , te k a 15, n r 2110.

55 N . J o r g a, G e s c h ic h te d es osm a n isch en R e ic h e s t. I V , G o th a 1911, s. 286; W . K o n o p c z y ń s k i , P o ls k a a T u r c ja , W a r s z a w a 1936, s. 55— 58; B . H . S u m ­ n e r , P e t e r the G r e a t and th e O tto m a n E m p ire, O x f o r d 1949, s. 9; A . N . K u r a t, T h e D isp a tc h es of S ir R o b e r t S u tto n A m b a s s a d o r in C o n s ta n tin o p o le 1710— 1714, L o n d o n 1953, s. 3— 4; T . K . K r y l o w a , R u ssk a ja d ip lo m a tija ną B o s fo r ie w 1700— — 1709 gg., „ Is t o r ic z e s k ije Z a p i s k i ” t. L X V , s. 251— 258.

56 N . K o s t o m a ï o w , op. cit., s. ,328; J. F e l d m a n , op. cit., s. 302— 306; W . E . S z u t o j , op. cit., s. 162І— 163; G . J. S e r g i e n k o , op. cit.,-s. 303— 312.

(12)

P O C Z Ą T K I A N T Y S Z W E D Z K I E G O S O J U S Z U 301

tów, broń i amunicję. Mieńszyikow osobiście ikierował budową nowych umocnień K ijo w a 57.

W tej sytuacji postanowiono w głównej kw aterze szwedzkiej zanie­ chać uderzenia ina wschód, a skierować go na zachód. K arol X I I zamierzał wykorzystać zw ycięstwo pod Wschową. Skierował swe wojska w kierunku elektoraitu.

Szwedzi w czasie ipobytu na W ołyniu drogą kontrybucji, zniszczeń i podpaleń Ikaptowali stronników Stanisławowi Leszczyńskiemu. Duszą tej akcji był Benedykt Sapieha, o którym pisano, że ,, ...ikogo on chce zgubić, zgubi, a kogo ochronić, pew nie ochroni” 58. N ie chciał on chronić kanclerza litewskiego K arola Radziwiłła, który smętnie izapisał: „K ró l szwedzki w ziął mój zamek nieświeski i zrujnował, bramę i baszty powysadzał mi­ nami, w a ły skopawszy, fosę zarzuciwszy, działa porozsadzawszy, zabawił się mad tym niedziel dw ie” 39. Podobny los spotkał radziwiłłowskie Ś w ierz­ no, M ir, Zabierz i Ołykę. K anclerz litewski docenił pow agę tych argumen­ tów i uznał Stanisława. W ojew oda ruski, Jan Stanisław Jabłonowski, pró­ bował się ociągać, ale pod groźbą pożarów ustąpił. Chorąży koronny, Aleksander Jabłonowski, donosił Sieniawskiemu, że musi przejść na tamtą stronę, ale ,, ... tam się jednak nad trzy albo cztery dni nie zabawię i byłem jeno od spalenia mizerną i tak fortunę obronił, to pew nie nazad po­ w rócę” 60.

Zmuszenie kilku magnatów do uznania Leszczyńskiego było na pewno sukcesem, ale nie po to jednak podejmowano ryzyk ow n y marsz na Grod­ no, a połtem na W ołyń. Zasadniczy cel Karola X II, którym było rozbicie armii rosyjskiej, nie został osiągnięty. Marsz Szw edów do Saksonii bez uprzedniego 'wyeliminowania Rosji -z w o jn y musiał pociągnąć za sobą oddanie Polski w ręce w ojsk moskiewskich i koronnych. N ie było jednak innego wyjścia. K arol X I I szedł do ojczyzn y Augusta II, b y zgromadzić tam siły niezbędne do ostatecznego zm ierzenia się >z Piotrem I.

K ró l polski po klęsce pod Wschową zajął się gromadzeniem wojsk i umacnianiem Krakowa. N adzw yczajny poseł angielski w Polsce, J. Ro­ binson, obserwując te przygotowania z żalem donosił do Londynu, że w o j­ na znowu się przeciągnie, nie ma w ięc co liczyć na pomoc szwedzką w w o jn ie z Francją 61. T e gorączkowe zabiegi o wzm ocnienie armii nie trw ały długo, gdyż w lipou 1706 r. nadeszły wiadomości o ruszeniu się w ojsk K arola X I I na zachód. Obawiano się, że Szwedzi „ ... za Moskwą już nie pójdą, ale do nas i chcą sejm koronny założyć albo w Lublinie albo w Brześciu, etiam hunc finem Reinszeld z panem w ojew odą kijow skim z tamtej strony, a z tej strony król Stanisław z Szwedami przyjdzie, chcąc otoczyć wojska saskie i koronne” 02. August zlikw idow ał swą rezydencję w Niepołomicach i ruszył w kierunku L itw y. P o drodze nie umiał w yko­

57 P o r . S p is p u łk ó w -rosyjsk ich i[w :] P is m a i b u m a g i t. I V , cz. I, s. 308— 310. P r z y ­ g o t o w a n ia R o s ja n do o b ro n y d o k ła d n ie m o żn a ś led zić n a -p o d staw ie k o r e s p o n d e n c ji m in is t r ó w z c a re m , K i k in do Pioitra I, 24 -m aja 1706, P is m a i b u m a g i t. I V , cz. 2, з. 847— 848; O g ilv i do P io t r a I, 29 m a ja 1706, tam że, s. 888— 889; G o ło w k i-n do P i o ­ tra I, 26 k w ie t n ia 1706, 18 m a ja 1706, tam że, e. 840, 896— 897; P io t r I do M a z e p y , 16 c z e rw c a 1706, tam że, t. I V , cz. I, s. 289. 68 A . J a b ło n o w s k i do Sien.iaw-sk.iego, 25 c z e rw c a 1706, (B[Cz. 5837, n r 15685. 69 A G A D , A r c h i w u m R a d z i w i ł ł ó w d-z. I V , n r I I — 79, s. 70— 71. 60 A . J a b ło n o w s k i do Sieni-awski-ego, 25 c z e rw c a 1706, B C z . 5837, n r 15685. 61 J. R o b in s o n d o H a r le y a , 3 m a r c a 1706, In s t y t u t H is t o r ii P A N w K r a k o w ie , T e k i lo n d y ń s k ie n r 11, k. 5. 62 W ia d o m o ś c i — 2 c z e rw c a 1706, B C z . 199, s. 247; L i s t p e w n e g o o b y w a t e la z G d a ń s k a lu b W a r s z a w y , 21 lip c a 1706, tam że, s. 264.

(13)

302 A N D R Z E J K A M I N S K I

rzystać przew agi liczebnej i nie zgniótł szwedzkiego (korpusu Mardefelda, stojącego w Brześciu Litew skim 63, lecz spiesznie maszerował do N ow o­ gródka na spotkanie w ojsk rosyjskich. W otoczeniu Augusta łudzono się nadzieją, że K arol X I I pociągnie za królem polskim na L itw ę i zaniecha marszu do Saksonii64.

W obozie polskim od dłuższego ozasu nie posiadano żadnych inform acji od Piotra I. Komunikacja została przerwana przez Szwedów, a nieudana operacja grodzieńska w yw ołała w iele w zajem nych pretensji pomiędzy Moskwą a D rezn em 65. Należało teraz, jak najspieszniej dojść do porozu­ mienia i ułożyć wspólny plan dalszego działania. W tym celu został w y ­ słany do Rosji „od króla i Rzeczypospolitej” wojewoda mazowiecki, Sta­ nisław Chomentowsiki66. Otrzym ał on instrukcję poselską i listy do cara 5 lipca w obozie pod Wątpią. Nakazano mu duży pośpiech. „N ie przesa­ dzając się na żadne apparencje i ékspensa w ielm ożn y wojewoda mazo­ w iecki trybem żołnierskim tak jako w obozie znajduje się, dniem i nocą pospieszy prosto ku wojskom cara” . Zadaniem Chomenitowskiego było przekonanie Piotra I o wierności jego polskiego i saskiego sprzymierzeńca, a także dostarczenie inform acji o sile w ojsk polskich i wyjaśnienie cha­ rakteru zbliżającej się kampanii. Poza ty m polecono mu z „wszelką łagod­ nością” upomnieć się o wypłacenie obiecanych w myśl sojuszu narewskie- go m ilionów i oddanie Ukrainy, zajętej po złamaniu powstania Paleja przez wojska carákie. Poseł polski miał także zabiegać o utworzenie stałej komunikacji pomiędizy wojskiem polskim a rosyjskim. Nakazano mu też polecić opiece cara dobra wiernych stronników Augusta II

Chomentowsiki widocznie nie „pośpieszał” dniem i nocą, gdyż do roz­ m ów z ministrami rosyjskimi w K ijo w ie przystąpił dopiero 13 września 1706. Zwłoka ta poważnie obniżyła 'znaczenie jego misji. W tym czasie p rzyb ył bow iem do głów n ej kw atery w ojsk rosyjskich wysłannik A u ­

gusta, generał m ajor Gole, rów nież z instrukcją, ale tym razem królewską. Sprowadzała się ona do trzech żądań, a mianowicie: dostarczenia pienię­ dzy i korpusu pomocniczego oraz wprowadzenia głównych sił rosyjskich do P olsk i'88. Gole otrzymał odpowiedź 22 sierpnia, z k tó rej ’król był „zieło dowolem” C9. Pom yślnego przebiegu m isji Golca mógł się August II spo­ dziewać od chwili, gdy poseł rosyjski w Polsce, W asyl Dołgoruki, prze­

63 D . B u t u r l i n , op. cit., s. 58; J. W i m m e t r , op. cit., s. 309.

64 S ie n ia w s k i d o J. S z e m b e k a , 16 s ie rp n ia 1706, B C z . 450, s. 197; R e la c ja z G a r - b o w a , 16 s ie r p n ia 1706, tam że, s. 192— Ί93; K . J a r o c h o w s k i, P o lit y k a saska i a u ­ striack a p o tra ktacie altran sztad zkim , [ w : ] O p o w ia d a n ia i studia h istoryc zn e , s. 131—

— 132.

65 P i o t r I p o iW B chow ie w p r o s t p o d e j r z e w a ł S a s ó w o z d ra d ę . P o r . P io t r I do G o - łow iin a, 6 m a r c a 1706, P is m a i b u m a g i t. I V , cz. I, s. 97, 109— 110. W P o ls c e w i e le n ie u fn o ś c i w y w o ł a ł a a k c ja c a ra z m ie rz a ją c a do z a ję c ia B y c h o w a i M o h y le w a , g d z ie ro z k a z a ł w p r o w a d z i ć — c h o ć b y s iłą — g a r n iz o n y k o za ck ie. H e t m a n literw-ski M . W i ś - n io w ie c k i, „...n ib y a rb itrio K r ó l a Im c i A u g u s t a z le c ił Im P a n u S ie n ic k ie m u ... a b y n ie w p u s z c z a n o p ra e s id iu m m o s k ie w s k ie g o ’’, B C z . 1167, s. 178; P io t r I do M a z e p y , 21 m a rc a 1706, P is m a i b u m a g i t. I V , cz. I, s. 153— 154; P io t r I do G o ło w k in a , 22 k w ie t n ia 1706, tam że, e. 21;2. 66 O w y je ź d z ie C h o m e n t o w s k ie g o z o s ta ł z a w ia d o m io n y p o s e ł r o s y js k i w P o ls c e W a s y l D o łg o r u k i, a A u g u s t p r o s ił a b y w o je w o d a z o s ta ł p r z y ję t y p rz e z c a ra ( C G A D A ; d ie ła p o ls k ie 1706, n r 10, k. 6). 67 I n s t r u k c ja p o s e ls k a d la C h o m e n to w s k ie g o , 5 lip c a 1706, C G A D A , d ie ła p o l ­ s k ie 1706, n r 17, k. 1— 2. 68 O tre ś c i in s t r u k c ji k r ó le w s k ie j d la G o lc a m o ż n a s ą d z ić n a p o d s ta w ie o d p o ­ w i e d z i z 22 s ie r p n ia 1706, P is m a i b u m a g i t. IV , cz. 1, в. 337— 338. ®9 W . D o łg o r u k i do G o ło w k in a , 24 s ie rp n ia 1706, C G A D A d ie ła p o ls k ie 1706, n r 8, k. 24.

(14)

P O C Z Ą T K I A N T Y S Z W E D Z K I E G O S O J U S Z U 303

kazał mu carską obietnicę nadesłania korpusu pomocniczego, zapewnienia o p rzyjaźn i i itłumaczenia z powodu wycofania się spod Grodna 70. W ten sposób Dołgoruki i Gołe -nawiązywali przerwaną nić współdziałania kró- lewsiko-carskiego. Wiadomość o zbliżającej się pom ocy carskiej natych­ miast rozeszła się szerokim echem i to «nie tylko po Polsce, Robinson już na początku lipca zawiadamiał swój dwór, że k ró l polski otrzymał w ia­ domości o marszu wojak carskich na L itw ę 71. W ydaw ało się, że znowu rozpocznie się „m ija n y taniec” k rólów po Polsce.

P o nawiązaniu bezpośredniego kontaktu pom iędzy Augustem a P io ­ trem znaczenie m isji Chomentowskiego poważnie malało. M inistrowie ro­ syjscy załatawszy stosunki z Augustem nie zamierzali nadmiernie p rzej­ mować się postulatami Rzeczypospolitej. Donosząc P iotrow i I o p rzyjeź- dzie w o jew o d y pisali wprost, że Polak ... dieła bolszogo nie im iejet. Takie­ go samego zdania był w idocznie car, gdyż zarządził, b y Chomentowskiemu dać odpowiedź sprowadzającą się do kom plem entów 72.

Zachował się protokół tylko z pierwszego dnia rozmów. Jego karty obok końcowej odpowiedzi ministrów rosyjskich świadczą o ich tw ardym stanowisku. Na nic nie przydały się długie w y w o d y w ojew od y domaga­

jącego się w y p ła ty pieniędzy wojsku Rzeczypospolitej. Na nic jego groźby, że Szw edzi po raapędzeniu niepłatnych -wojsk polskich uderzą na cara, na nic tłumaczenia, że bez rosyjskich pieniędzy nie uda się zorganizować no­ woczesnej piechoty. Rosjanie mieli ty lk o jedną odpowiedź, zgodną z literą traktatu inarewskiego: na wszelkie przedłożenia Chomentowskiego odpo­

wiadali, że car w yp łaci pieniądze, gdy Rzeczpospolita w ystaw i obiecane 21 800 konnicy i 16 200 p iec h o ty 73. W ojew oda domagał się, alby nie w p ro­ wadzano do Polski wojsk rosyjskich, poza korpusem pomocniczym, ina­ czej niż dla przeprowadzenia decydującego uderzenia. Życzenie to, nie­ w ątpliw ie rozsądne, b yło jednak sprzeczne z prośbą Augusta II, który przez Golca domagał się, aiby rosyjska piechota weszła do Rzeczypospoli­ tej. W ięc i tutaj nie posłuchano w o jew o d y i oświadczono mu, że dla zabez­ pieczenia akcji kaw alerii piechota pójdzie na Duihno74. N iew ątpliw ie w iele jeszcze -sporów musiała w yw ołać sprawa Ukrainy. N iestety nie zachował się protokół konferencji, na której poruszano tę kwestię. W każdym razie w odpowiedzi rosyjskiej na instrukcję Chomenitowskiego sprawa ta zaj­ m uje n ajw ięcej miejsca. Uzasa'dnia ona zwlekanie z wpuszczeniem pols­ kich garnizonów do tw ierdz Prawobrzeż a obawą przed ewentualnym opa­ nowaniem tych terenów przez stronników Leszczyńskiego. Odtąd miał to być jeden z podstawowych argum entów utrzymania Ukrainy w rękach rosyjskich. Jednocześnie zapewniano, że Rosja nie rości sobie żadnych pre­ tensji do tych ziem. Mówiono, że już w Grodnie poprzedniego roku car w ydał rozkaz wpuszczenia garnizonu polskiego d o Białej Cerkwi, ale nie doszło do itego z powodu szwedzkiego marszu na W ołyń. Przekonywano, że gdyby „ ... podczas teraźniejszej in w azji nieprzyjacielskiej na W ołyń w tej tw ierdzy garnizonu Carskiego W ieiiczestwa nie było, to b y on albo jego partyzanci jako ito Lubomirski podkom orzy koronny i insi tę fortecę

70 In s t r u k c ja d la W . D .o łg o ru k ie g o , 22 lip c a 1706, P is m a i b u m a g i t. I V , cz. I, g 293__·2·94

71 R o b in s o n do H a r le y a , 3 lip c a 1706, T e k i lo n d y ń s k ie n r 11, k. 10— 11.

72 G o ło w k in do P i o t r a I, 19 w r z e ś n ia 1706, P is m a г b u m a g i t. I V , cz. 2, s. 1061; P i o t r I do G o ło w k in a , 3 p a ź d z ie rn ik a 1706, tam że, cz. I, s. 378.

73 P r o t o k ó ł p e r t r a k t a c ji C h o m e n to w s k ie g o z m in is tr a m i r o s y js k im i, C G A D A , d ie ­ ła p o ls k ie 1706, n r 17, k. 24— 25.

(15)

304 A N D R Z E J K A M I N S K I

w ziąw szy n ieprzyjacielow i w ręce oddali i dlatego Jego Carskie W ieli- czestwo nie może tak prędko teraz onę -oddać, dokąd nie obaczy securila- tem od nieprzyjaciela” 7δ.

P o otrzymaniu pisemnej odpowiedzi (2 października 1706) Chomem- towsiki ruszył w drogę powrotną. W racał bez pieniędzy na wojsko i bez gw arancji szybkiego zwrotu Prawobrzeża. P o drodze -widział marsz wkra­ czających do Polski w ojsk rosyjskich, marsz, którego nie zdołał pow strzy­ mać. Informacje, które wiózł, b yły spóźnione. W chwili, gdy opuszczał K ijów , pierwsze oddziały Mdenszylkowa dochodziły do Lublina, gdzie w krótce połączyły się z wojskami Augusta II.

M isja Ghomentowskiego nie przyniosła w ięc rezultatów. Nadzwyczaj istotne zagadnienie odnowienia kontaktów pom iędzy Augustem a Piotrem zostało dokonane prze-z Golca i Dołgoruikiego. Co więcej, żądania saskie nie p ok ryw ały się z postulatami polskimi, a właśnie -te pierwsze P io tr I postanowił spełnić przede wszystkim. Car nie zamierzał spieszyć się z za­ płatą pieniędzy na wojska koronne -z chwilą, gd y obiecał już -wypłacenie subsydiów Augustowi II. Rosyjski plan karmienia swyćh wojsk chlebem, polskim zgodny b ył z intencjami W ettyna zmierzającego do wciągnięcia za wszelką cenę tych sił w głąb Rzeczypospolitej, aby w ten sposób po­ wstrzym ać ewentualny marsz Szwedów do elektoratu. Latem 1706 r. król polski nadzw yczaj pilnie potrzebował pieniędzy i wojska. M ógł je otrzy­ mać ty lk o -od rosyjskiego sprzymierzeńca, nie zamierzał w ięc drażnić go żądaniami w sprawie Ukrainy. Pozostawił to niewdzięczne zadanie Po­ lakom.

Przebieg m isji wykazał, że ministrowie carscy w yzb yli się nieufności, jaką ży w ili do Augusta w okresie Grodna. Teraz właśnie na królu opierali nadzieję na trwałość polsko-sasko-rosyjakiego sojuszu. Polityka taka mo­

gła tylko zrażać polski obóz pro-augustowski, a jak była niebezpieczna, to w ykazały najbliższe miesiące, gdy po abdykacji Auigusta I I trzeba było paktować właśnie z Rzecząpospolitą.

Oid chw ili rozpoczęcia w o jn y położenie Augusta I I nigdy nie było tak ciężkie jak w chwili, gdy poseł polski opuszczał K ijó w . W ojska szwedzkie maszerujące na zachód nie zatrzym ały się na leża zim owe w W ielko- p o lsce76. N ie skręciły też w pogoni za Augustem na Litw ę. Zaczęto rozu­ mieć, że k ról szwedzki zamierza przerwać m orderczy „taniec” po Polsce, kied y to w szyscy ,,... tańcują wesoło, a wszyscy w koło z Prus do M ało­ polski, z tej na Ruś, z Rusi do W ielkopolski, z tej do P ru s 77 ” i uderzy na Saksonię. Na dw orze Augusta od dawna obawiano się takiego rozwoju -wypadków. Trw oga o elektorat była szczególnie silna po straszliwej klęsce pod Wschową. Marsz wschodni Karola X I I w ykorzystał w ięc August nie tylko do wzmocnienia armii, lecz także do dyplom atycznego zabezpiecze­ nia granic Saksonii78. Agenci sascy ro zw ijali gorączkową działalność,

sta-75 T a m ż e , k. 30— 31. W tra k c ie k a m p a n ii 1705 r. c a r c z y n ił n a d z ie ję r y c h łe g o z w r o t u B ia łe j C e r k w i, J. W iś n io w ie c k i do R a d z iw ił ła p a ź d z ie r n ik 1705, A G A D , A r ­ c h iw u m R a d z i w i ł łó w dz. V , te k a 433, n r 17500. T r o c h ę tu w p a d ł w e w ła s n e s id ła n a sz p o s e ł, b o p o w o d o w a n y r o d z in n ą n ie n a w iś c ią do L u b o m ir s k ic h p r z e s t rz e g a ł p r z e d n im i R o s ja n , a ci u m ie li w y k o r z y s t a ć je g o p rz e s tro g i d la o d w le c z e n ia m o m e n tu o d ­ d a n ia -B iałej C e r k w i. 7l S ien ia -w sk i do J. S z e m b e k a , 16 s ie rp n ia 1706, B C z . 450, e. 195— 196. 77 K a r n a w a ł c u d z o z ie m sk i a b a n n o 1701 zaczęty a d o tą d w P o ls c e o d p r a w u ją c y się, B J a g . 101, s. 126. 78 S z a n ia w s k i do G o ło w k im a , 10 m a r c a 170.6, C G A D A , d ie ła p o ls k ie 1706, n r 3, k . 52; R o b in s o n do H a r le y a , 3 lip c a 1706, 14 i 21 s ie r p n ia 1706, T e k i lo n d y ń s k ie , n r 11, k. 10— 11, 14— 15.

(16)

P O C Z Ą T K I A N T Y S Z W E D Z K I E G O S O J U S Z U 305

rając się o uzyskanie od państw morskich gw arancji nienaruszalności gra­ nic 79. Augustowi pomagała .dyplomacja irosyjsika. Poseł rosyjski w Hadze,, A ndrzej M atw iejew , otrzymał w lipcu 1706 r. instrukcję, w myśl której miał zabiegać o pomoc państw morskich dla Augusta 80. P od jęto także sta­

rania 10 skłonienie Duńczyków do ponownego 'wystąpienia przeciw ko

S zw ecji 81. Na dworze królewskim wysunięto projek t 'zastraszenia cesarza w idm em siejących zniszczenie wojsk rosyjskich, gotowych w razie po­ trzeby ścigać Karola X I I w głąb imperium. Zażądano od Dołgorukiego, by dwór rosyjski przesłał tę groźbę d o Wiednia. Chodziło o wymuszenie na cesarzu twardej postawy wobec Szw edów i zatrzymanie ich na granicy Śląska. G dy przyszły wiadomości o 'wkroczeniu Szwedów do Saksonii,, chciano, aby car obiecał cesarzowi zgniecenie powstania Rakoczego na Węgrzech, w zamian za co Austria i jej sojusznicy m ieli zachęcić Danię do wystąpienia przeciw ko S zw ecji 82. Oczywiście plany te b yły zupełnie nierealne. Józef I poważnie zaniepokojony 'Zbliżaniem się wojsk Karola X II poprzestał na słabych protestach, obawiając się, że ostrzejsze wystąpienie może doprowadzić do zbrojnego konfliktu. Austria prowadziła przecież wojnę na kilku frontach. Jej wojska w a lczyły z oddziałami Ludwika X IV nad Renem i w e Włoszech. Posiłkow y korpus znajdował się w Hiszpanii, gdzie arcyksiążę K arol w alczył o koronę. Co w ięcej, znaczne siły wojsko­ w e musiał Józef I przerzucić na W ęg ry dla w alki z rozszerzającym się· powstaniem narodowowyzwoleńczym (kierowanym przez Franciszka II Ra­ koczego. Do tego dyplomacja austriacka musiała w Konstantynopolu do­ kładać w ielu wysiłków, aby sparaliżować francuskie i rosyjskie intrygi, zm ierzające ido popchnięcia Turków na Wiedeń. W te j sytuacji wszelkie próby uzyskania austriackiej pom ocy przeciw ko S zw ecji b y ły skazane na niepowodzenie.

W tym czasie, gdy w otoczeniu W ettyna gorączkowo szukano sposo­ bów zabezpieczenia Saksonii, na granicy Śląska grom adziły się znaczne siły szwedzkie. N ie zważając na protesty cesarskiego posła Zinzendorfa, wojska szwedzkie 28 sierpnia 1706 przekroczyły granice cesarstwa i 11 września stanęły na ziemiach elektoratu 8S.

Starając się o odwrócenie tego ciosu, August II w ysłał do obozu szwedzkiego diwóch kom isarzy saskich, Inhofa i Pfm gstena, z pełnomoc­ nictwami do rozm ów pokojowych. M ieli orni szeregiem ustępstw pow strzy­ mać króla szwedzkiego od 'Wkroczenia do elektoratu. W końcu gdyby K arol X I I zaręczeniami „ ... króla Augusta, iż odtąd w ojsk z Saksonii do Polski sprowadzać nie będzie, a Leszczyńskiego jako swego sukcesora na tronie polskim uzna, n ie chciał się dać powstrzymać od inw azji Saksonii, JKMość b yłb y gotów dobrowolnie zrzec się korony polskiej” 84.

Pełno-79 R o b in s o n do H a r le y a , 21 s ie rp n ia 1706, T e k i lo n d y ń s k ie , n r 11, k. 15; T . K . K r y l o w a , R o s s ija i „ W ie l ik ij s o ju z ” , s. 112— 113.

80 T. K . K r y l o w a , W n ie s z n a ja p o lity k a P ie tra 1 (1700— 1714), s. 53, p r a c a d o ­ k to rs k a zło żo n a w m a s z y n o p is ie w B ib lio te c e im . L e n in a w M o s k w ie .

81 T a m ż e , s. 89; F le m m in g do M a n t e u fla , 20 lu te g o 1706, A r c h i w u m T a jn e A u g u ­ sta I I , s. 182.

82 W . D o łg o r u k i do G o ło w k in a , 31 s ie rp n ia 1706, C G A D A , d ie ła p o ls k ie 1706, n r 8, k. 20— ·2'5.

83 J. G o l i , D e r V e r tr a g v o n A ltra n sta e d t, P r a g 1879, s. 5— 6; O . R e d l i c h , Das W e r d e n e in er G ro ssm a c h t, Ö s te r r e ic h 1680— 1740, B r ü n n 1942, s. 78; T. K . K r y l o ­ w a , R o s s ija і „ W ie li k ij s o ju z ” , s. 112— 113; J. F e l d m a n , op. cit., s. 191— 192, J_ W i m m e r , op. cit., s. 310.

84 K . J a r o c h o w s k i , P o lity k a saska i austriacka p o tra ktacie a ltran sztad z'-k im , s. 136.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam było mieszkanie na parterze, też domek drewniany, ale mieszkanie było ładniejsze, bo już podłoga była i większe to mieszkanie było.. Rodzice mieli taką

Ale gdy tu wychodzą książki dowodzące, że Piłsudski był szpiegiem austriackim o niskich pobudkach i gdy na emigracji nigdy, ani jeden głos nie odezwał się w tej sprawie, gdy

W przypadku badania stosunków polsko-rosyjskich w okresie po 1989 roku, a więc po przemianach politycznych w Polsce oraz po rozpoczęciu procesu dekom- pozycji ZSRR oraz

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

kiego w Kielcach, była miażdżąca: Plan zabudowania miasta Dąbrowy Górniczej, opracowany przez Zarząd Miejski i zwrócony przez MSW do przerobienia, stoi pod

• potrafi dokonać oceny uczestników konfederacji barskiej, a także ocenić postawę Stanisława Augusta Poniatowskiego i jego politykę,.. • sprawnie pracuje z mapą,

Zawartość książnicy ostatniego Jagiellona jest dzisiaj już nie do odtworzenia, pomimo istnienia cząstkowej dokumenta- cji, to jest: katalogu dzieł prawniczych

co chwilę wydawało mi się, że odkryłem coś bardzo ważnego, lecz będę musiał z tym zostać w tej szufladce i już w niej dokonać żywota.. prawie zawsze w tym samym