• Nie Znaleziono Wyników

W związku z listem ks. Bolesława Micewskiego CR

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W związku z listem ks. Bolesława Micewskiego CR"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W ZW IĄ ZKU Z LISTEM KS. B O LESŁA W A M ICEW SKIEGO CR

Odpowiadając na list Ks. B. M i c e w s k i e g o CR pragnę stwierdzić, co następuje: 1. Tytułu m ojego tekstu nie uważam za dziwny, lecz — w m oim odczuciu — za dobrze o d ­ dający nastrój części postośw ieceniow ej inteligencji polskiej, uwikłanej z jednej strony w e w spom ­ nienie rozbiorów i rzeczywistości Królestwa Kongresowego, z drugiej zaś stającej w obliczu now ych id eologii „zachodnich”. Tytuł ten wszak nie jest uw łaczający, lecz podkreśla stanow czą niechęć do pogodzenia się ze światem płaskich realiów.

2. Jestem przekonany, że słow o „właściwie” wskazuje na to, że pod koniec 1829 r. B. Jański nie był jeszcze całk ow icie związany organizacyjnie z saintsimonistami, lecz już ku temu zmierzał. I tak przecież było, choć istotnie dopiero latem 1830 r. stał się członkiem ruchu.

3. W moim rozumieniu załamanie się wiary B. Jańskiego d otyczyło katolicyzm u nie zaś wiary w ogóle. Po pierw sze dlatego, że załamać się m ogło w pierw szym rzędzie to co b y ło jeg o światem, a był nim katolicyzm czy też szerzej — chrześcijaństwo. Po drugie — m oje odczytanie pism B. Jań­ skiego każe mi pow ątpiewać, m im o jego w łasnych deklaracji, w całkow ite załamanie się jeg o wiary i zdecydowane przejście na pozycje ateizmu i materializmu, a to dlatego, że — wprost przeciw nie — dostrzegam w postaw ie B. Jańskiego nieprzerwaną żarliwość w łaśnie religijną, ch o ć przez pewien czas pozbaw ioną zewnętrznych atrybutów zw iązanych z instytucją Kościoła.

4. N ig d zie nie pisałem, że saintsim onizm był od początku sektą religijną. P iszę natomiast, iż ew oluow ał w tym kierunku po śmierci Saint-Simona.

5. N ie okazuję niezadowolenia z faktu, że B. Jański nie w yw odził się, czy leż w yw odził, z rodzi­ ny konwertytów . A n i m nie to grzeje ani ziębi, ponadto nie w ym yśliłem jej. Sugestia prof. S. К i e- n i e w i с z a w ydaw ała mi się po prostu ciekaw a, zw łaszcza że Profesor, o ile dobrze pamiętam, p ow oływ ał się na sw oje przedwojenne jeszcz e zapiski. G otów jestem w szak że uznać, że jest to sugestia niestosow na.

6. List do H. Burgaud des Marets od listu do Th. Crellina oddzielon y jest podw ójną spacją. Zgadzam się, że m ożna to było zrobić czytelniej. Istotny w szakże b ył przede w szystkim w spólny dla obu listów ton i nastrój. W liście do V. Courteta B. Jański u żył słow a l ’autre. Lepiej byłob y, o c zy ­ wiście, napisać po polsku np. „drugiego z ojców ”, ale poniew aż nie odczytałem kolejnego w zapisie wyrazu uznałem, że lepiej rzecz zostaw ić tak, poniew aż nie znam dopełniacza.

7. W m oim w ypisie list nie ma sygnatury, a samą tylko datę. N ie zmienia to w szak że jeg o treści, która w m oim odbiorze zawiera poglądy B. Jańskiego, a nie jest referow aniem cudzych.

8. K w estia pozostania B. Jańskiego na Zachodzie w czasie pow stania listopad ow ego jest nie­ w ątp liw ie skom plikowana. Faktem jest, że do Polski nie przybył, ch oć „zielona granica” przecież istniała. N ie mam mu tego w szakże za złe. Usiłow ałem zgromadzić pow ody, dla których tak się stało. Oparte są one o tę samą bazę źródłową, którą dysponował Ks. B. M icew ski CR. P ozw oliłem sobie po prostu na inną interpretację, której nie uważam za krzywdzącą. Jej istotą jest ó w czesn e w ielk ie przy­ wiązanie B. Jańskiego do saintsimonizmu i oglądanie ó w czesn ego św iata i toczących się wydarzeń przez j e g o pryzmat. N ie w idzę natomiast nic śm iesznego w tym , że B. Jański m ógłby, dla zatarcia śladów choćby zawiadom ić o swojej kolejnej podróży do Londynu bliskie sob ie osob y, zw łaszcza, że jechałby legalnie, choć z tajną misją. T o do Polski jechałby nielegalnie.

(3)

Γ 2 8 LISTY D O R ED A K C JI

9. Podzielam pogląd Autora listu, że lew icow a prasa dawała w iększe szanse na poruszenie ludu paryskiego. N ie zająknąłem się na temat innej m ożliw ości.

10. N a koniec pragnę jedynie stwierdzić, że tw ierdzenie o mojej „złej w o li” jest albo nie­ porozum ieniem albo też objaw em w łaśnie złej woli.

B. Jańskiego mam za osobę niezwykłą, pasjonującą i wspaniałą już choćby dlatego, że jak pisze Ks. B. M icew sk i CR: „W dążeniu do zmian bow iem zaw sze Jański miał na celu poprawę losu jak największej liczby ludzi skrzyw dzonych i potrzebujących”.

W m oim w szak że rozum ieniu dążąc do ow ych zmian B . Jański dramatycznie poszukiw ał roz­ maitych m ożliw ości. O jednej z nich napisałem, uważając, że b yła ze w szech miar pasjonująca. N ie widzę w czym bym miał uchybić jego pamięci ani też dorobkowi Ks. B. M icew sk iego CR, z którego listu bije to sam o zrozum ienie dla dramatycznych poszukiw ań i moralnych cierpień B. Jańskiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zapobiega on wyosabnianiu, izolacji, zamykaniu się prywatnych światów przeżycia, co na dłuższą metę prowadzi albo do rozpaczliwej samotności (u

Syrop zaleca się także zażywać po dodaniu do dobrze ciepłego naparu z kwiatów bzu czarnego lub kwiatostanów lipy (najlepiej na noc przed położeniem się do ciepłego

Nie jest tu możliwa analogia do doktryny PCV (piercing the corporate veil) stosowanej w przypadku grup spółek, opar- tej na nadużyciu prawa podmiotowego, gdyż o ile sprawca

Orzeka, iż opowiada – rozwija i wiąże fabułę – „spo- sobem fragmentarycznym” o czterech dniach, od 19 do 22 kwietnia 1773 roku, „kiedy [Reytan] próbował nie dopuścić

nie duszy — zazwyczaj przyjmuje się bowiem, że dusza jest tym składnikiem człowieka, który po śmierci ciała nie ginie, lecz przebywa w jakiejś rzeczywis­.. tości

Zygmunt II August (1548 – 1572), syn Zygmunta I Starego i Bony Sforzy, wielki książę litewski od 1529 r., ostatni król na tronie polskim z dynastii Jagiellonów;

R ozstrzygnięcia tak ie z kon ieczn ości bow iem dotyczą sytu acji uproszczonych, w yrw an ych z niepow tarzaln ego kontekstu, w jakim realizow an e są konkretne

Chodzi tutaj przede wszystkim o zdanie sprawy z aktualnego stanu środowiska, źró­ deł zmian zachodzących w tym środowisku, jego wpływu na życie i zdrowie człowieka,