• Nie Znaleziono Wyników

Myśl polityczna Józefa Piłsudskiego : (teoria i praktyka)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Myśl polityczna Józefa Piłsudskiego : (teoria i praktyka)"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Kulesza, Władysław T.

Myśl polityczna Józefa Piłsudskiego :

(teoria i praktyka)

Przegląd Historyczny 74/1, 49-73 1983

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

W Ł A D Y S Ł A W T. K U L E S Z A

M yśl polityczna Józefa Piłsudskiego (Teoria i p rak ty k a )

R ek o n stru k cja cało k ształtu poglądów Józefa Piłsudskiego i ich ew o­ lucji oraz ich globalna ocena nie są celem n in iejszej pracy. C zytelnika wypada odesłać do stu dió w A. G a r l i c k i e g o oraz innych opracow ań przedm iotu *. Poniżej om aw iam ty lk o poglądy Piłsudskiego dotyczące podstaw ow ych problem ów społeczno-politycznych, k tó re b y ły głoszone publicznie bądź przed staw io n e ścisłem u otoczeniu, ze szczególnym u w z­ ględnieniem okresu po 1926 roku. O d tw arzając te p o g lą d y -trz e b a było sięgnąć do różnych źródeł. P iłsu d sk i zw ykł b y ł działać sam otnie i często z zaskoczenia. W y tra w n y k o n sp ira to r doceniał w arto ść tajem n icy , nie tylko w k orespondencji. Sw e decyzje podejm ow ał a rb itra ln ie i sam o­ dzielnie 2, często niespodziew anie dla otoczenia 3. N iekiedy rezyg now ał z rozstrzygnięcia kw estii bądź odkładając ją na później, często ad calen- das graecas bądź tw ierdząc, że sp raw a nie d o jrzała jeszcze do ro zstrzy g ­ nięcia 4. Czasem nie udzielał żadnej odpow iedzi, ze w zględów ta k ty c z ­ nych a często św iadom ie zaciem niał (jak to sam nazyw ał „zasfinksow y- w ał”) s p r a w ę 5. N ie pro w ad ził żadnych n o tatek , nieczęsto form ułow ał swe poglądy na piśm ie, czasem ograniczał się do zw ięzłych listow ych in­ s tr u k c ji6. Sw e poglądy w y k ład ał w fo rm ie luźn ych uw ag, niekiedy wręcz n ied o p o w ie d z e ń 7 w y m ag ający ch żm udnej in te rp re ta c ji. Z w ykł

1 Zob. A. G a r l i c k i , U ź r ó d e ł o b o zu b e l w e d e r s k i e g o , W arszaw a 1978; t e n ż e

P r z e w r ó t m a j o w y , W arszaw a 1978; ten że, O d m a j a do w r z e ś n ia . W arszaw a 1981.

Por. op racow an ą p rzez W. J ę d r z e j e w i c z a , K r o n i k ę ż y c i a J ó z e f a P ił s u d s k i e g o

1867— 1935 t. I—II, L ondyn 1977.

2 Zob. J. M o l e n d a , P i l s u d c z y c y a n a r o d o w i d e m o k r a c i, W arszaw a 1980, s. 499; zob. ta k że L. W a s i l e w s k i , J. P i ł s u d s k i j a k i m go z n a ł e m , W arszaw a 1935, s. 171. K. M o r a w s k i , T a m t e n brz eg , P a ry ż 1972, s. 74 oraz J. G a w r o ń s k i ,

Moja m i s j a w W ie d n iu , W arszaw a 1969, s. 123 nn. S am otn ość P iłsu d sk ieg o szła

w parze z jeg o n ieu fn o ścią . W m iarę u p ły w u la t oraz pogarszan ia się zresztą sta le nien ajlep szego zd row ia cech y te s ię p o g łęb ia ły .

8 F. S ł a w o j S k ł a d k o w s k i , S t r z ę p y m e l d u n k ó w , W arszaw a 1936, s. 87; J. M o l e n d a , P i ł s u d c z y c y , s. 237.

4 A A N , Z biór zesp o łó w szczą tk o w y ch t. 70, k. 116: rozm ow a z K om en d an tem i płk. S ła w k ie m 31 m aja 1929 r.; F. S ł a w o j S k ł a d k o w s k i , S t r z ę p y m e l ­

d u n k ó w , s. 145.

5 P is m a z b i o r o w e J. P ił s u d s k i e g o [cyt. dalej: P ism a] t. V I, s. 208, zob. ta k że A. G a r l i c k i , P r z e w r ó t , s. 168.

J. M o l e n d a , P i ł s u d c z y c y , s. 22 n. i 233 n.; W. J ę d r z e j e w i с z, K r o n i k a t. I, s. 39, 53 i 107 oraz t. II, s. 271 n.

7 S zereg p rzy k ła d ó w p o d a je w sw o ic h n o ta tk a ch K. S w ita lsk i, ja k np. o d ­ rzucenie p rzez P iłsu d sk ie g o p ierw o tn ej fo r m u ły W alerego S ła w k a d o tyczącej le ­ gionów zasłu żon ych . Zob. A A N , Zbiór z esp o łó w sz c zą tk o w y ch t. 71, k. 283: zapis z 31 sty czn ia 1934 r. po k o n feren cji u K om en d an ta, k o n feren cja -u S ła w k a w składzie J ęd rzejew icz, P ry sto r, S ła w e k i Ja; S. C a t-M a c k i e w і с z, H isto ria

Polski od 11 li s t o p a d a 1918 r. d o 17 w r z e ś n i a 1939 r., L on d yn 1941, s. 230—231;

A. G a r l i c k i , O d m a j a , s. 171.

(3)

pracow ać n iere g u la rn ie , często do późnej nocy, a arcyw ażne nocne n a ra ­ d y p rzy b ie ra ły zazw yczaj postać n iefo rm aln y ch i nieprotokołow anych dyskusj i 8.

Bardzo rzadko P iłsu dski w y stęp o w ał z szerszym um otyw ow anym w yw odem w ja k ie jś kw estii. U rodzony ta k ty k , znakom icie dostosow yw ał sw e posunięcia do realiów ak tu a ln ej chw ili, stąd w iele jego w ypow iedzi m iało w alor czysto takty czn y ; nadaw ało to jego pracy c h a rak tery sty czn y ry s p rag m atyzm u .

N eg atyw ny sto su n ek do rozw ażań teo rety czn y ch u jaw n ia ł ju ż przed 1914 rokiem . H isto ria o u d erzeniu pięścią w stół, gdy J. Jęd rzejew icz u­ żył w y razu d o k try n a , jest jednoznaczna w w ym ow ie 9. -Zapytany kiedyś o w izję Polski za 100 i 50 lat P iłsu d sk i odpow iedział: „Nic m nie to nie obchodzi. N aw et nie p ró b u ję nad tak im i rzeczam i m yśleć. Skąd ja mam wiedzieć co będzie z Polską za 50 lat. Tego n ik t nie przew idzi, n ik t nie zgadnie! Po co? . J a k a ona będzie to nie nasza rzecz” 10. W sw ych rozw a­ żaniach P iłsud sk i często sięgał do zjaw isk nie d ających się u jąć nam a­ calnie jak odw aga czy honor; określał je jako im ponderabilia u .

Były zagadnienia, któ ry m i P iłsudski się nie interesow ał, zostaw iając co do nich w olną ręk ę sw em u otoczeniu. Czasam i udzielał w tak ic h p rzy ­ padkach rad, k tó re należało trak to w ać bezw zględnie wiążąco 12. K. II- łakow iczów na zauw ażyła, że „tego za to, czego zorganizow ać w łasnym i rękam i nie chciał, nie ty k a ł sam w cale” 13. Za to w kw estiach , które w zbudzały jego szczególne zainteresow anie, w ypow iadał sw oje poglądy i podejm ow ał decyzje, często bardzo szczegółowe. Szło tu o sp ra w y w o j­ ska, po lity ki zagranicznej oraz stosunki z opozycją w sejm ie. W tych spraw ach zastrzegał sobie kierow nictw o 14. N astępnie skupił w swoim rę­ ku decyzje personalne dotyczące obsady rządu , kluczow ych stanow isk w

8 W. J ę d r z e j e w i c z , K r o n ik a t. II, s. 49.

9 W edług J. J ę d r z e j e w i c z a, (W s łu ż b ie idei. F r a g m e n t y p a m i ę t n i k ó w

i pis m , L on d yn 1972, s. 196) in cyd en t ó w m iał n a stęp u ją cy przeb ieg: „K om endant

stu k n ą ł p ięścią w stół. D a jcie m i spokój z d ok tryn am i. N ie n a w id z ę tego słow a, to straszn a rzecz. C ałe ży cie w a lczy łe m z dok tryn am i. W szęd zie — w w ojsku tak że. To p rzek leń stw o, nasze. N ie ch cę teg o sły sz e ć . D oktryna! D oktryna! To śm ierć dla m y śli, to m a rtw ota, to zerw a n ie z r z e c z y w isto śc ią ”.

10 J. J ę d r z e j e w i c z , W słu żb ie idei, s. 195.

11 Zob. P is m a t. IX , s. 9, W yw iad u d zielo n y w p ra sie po p ierw szy m dniu w a lk m a jo w y ch . Z w c z e śn ie jsz y c h w y p o w ie d z i zob. tam że t. IV, s. 85: S p raw ozd a­ nie z p rzem ó w ien ia na w ie c z e r z y w h o telu P o lle r a w K ra k o w ie oraz tam że t. VIII. s. 15: odczyt „D em ok racja i W ojsk o”.

12 A AN , Zbiór zesp o łó w szczą tk o w y ch t. 71, k. 283: notatk a S w ita lsk ie g o z 31 sty czn ia 1934 r.

13 K. I ł ł a k o w i c z ó w n a , Ś c ie ż k a o b o k drogi, W arszaw a 1939, s. 240; A.

K r z y ż a n o w s k i (D z ie j e n a j n o w s z e P o ls k i w oczach Z ach odu , „Z eszyty H isto ­ ry czn e” 1972, z. 22, s. 191) pisze: „W yk reślił on dla sieb ie sferę w ład zy, której nie c h cia ł ani p o w ięk szy ć, an i u szczu p lić”. O tym , że P iłsu d sk i n ie zn a ł p o sta n o ­ w ie ń N o w eli S ierp n io w ej, zob. J. J ę d r z e j e w i c z , W s ł u ż b ie iedi, s. 198.

14 W. J ę d r z e j e w i c z , K r o n ik a t. II, s. 482: „D w ie d zied zin y życia p a ń stw o ­ w eg o sp o czy w a ją w jego rękach: sp ra w y zagran iczne i w ojsk o. In n ym i w tym cza sie n ie in te r e so w a ł się — — P iłsu d sk i w ty c h la ta ch n ie m ia ł żadnego k o n ­ taktu z in n y m i czło n k a m i rządu. M in istro w ie skarbu, p rzem y słu i h andlu, k o­ m u n ik acji czy in n y ch reso rtó w n i e , b y l i w z y w a n i do B elw ed eru . Z prem ierem rozm aw iał m oże raz na tyd zień , moLe rza d zie j”. A A N , Zbiór zesp o łó w szczątk o­ w y ch t. 71, k. 289: k o n feren cja w B e lw ed erze 7 m arca 1934 r. w sk ład zie: K o­ m en d an t, P rezyd en t, B artel, B eck, P rystor, Jęd rzejew icz, S ła w e k i Ja; J. B a r ­ d a c h , Ze w s p o m n i e ń i p is m b y łe g o p r e m ie r a , PH t. L X IV , 1973, nr 3, s. 588

(4)

M Y Š L P O L IT Y C Z N A J O Z E F A P I Ł S U D S K I E G O 51

adm inistracji i w ojsku 15 oraz obsady stan o w isk przez członków swego otoczenia, co do k tó ry c h decydow ał bezap elacy jn ie ie. P rz y ją ł więc ge­ neralną zasadę, że d ecy d u je ty lk o o sp raw ach n ajw ażn iejszych dla P a ń ­ stwa i tych k tó re go in te re su ją 17. P race zw iązane z w ykonaniem decyzji pozostawiał sw ej ekipie 18. W iadomo, że P iłsu d sk i pracow ał zryw am i, a pracy urzędniczej nie znosił i ra d zrzucał ją na otoczenie ,9. Jak o p re ­ mier zatrzy m ał sobie w y b ra n ą część u p raw n ień , a resztę zlecał innem u członkowi g a b in e tu 20. Oczywiście te n schem at nie był rygorystyczn ie przestrzegany, niekiedy z w łasnej in ic ja ty w y P iłsudski ingerow ał w dzia­ łalność innych resortów 21, byw ał też proszony o rad ę bądź decyzję przez własne otoczenie 22. P ierw sze z ty ch sy tu a c ji nie b y ły częste, a te d r u ­ gie w m iarę u p ły w u la t były p rzy jm o w an e n iech ętn ie i często z iry ta cją . W k w ietn iu 1931 r. P iłsu dski w B elw ederze zarzucił sw ej ekipie, że „wszystko o niego się zaczepia”, ośw iadczył więc obecnem u prezy d en to ­ wi, „że odtąd nie m ożna liczyć na K o m en d anta w każdym czasie i oko­ liczności ja k d o tą d ” 23. „Na py tan ie Sław ka, czy zechce u trzy m ać K o­ m endant d alej ten w łaściw ie dotychczasow y sposób p rac y K om endanta polegający na tym , że decyzje w drob n ych sp raw ach p o d ejm u jem y sam i, a natom iast p rzy każdym w ażniejszym zagadnieniu p y tam y się, czy K o­

15 Por. opis ro zm o w y z now o m ia n o w a n y m p rem ierem J. J ęd rzejew iczem , W słu żb ie idei, s. 172 n. Zob. też F. S ł a w o j S k ł a d k o w s k i , S t r z ę p y m e l ­

dunków, s. 111 n.; co do M SZ zob. A A N , Zbiór zesp o łó w szczą tk o w y ch t. 10,

k. 13: k o n feren cja z 18 k w ie tn ia 1929 r., rozm ow a z K om en d an tem ; co do w o jsk a tamże, k. 210: rozm ow a z K om en d an tem 24 w rześn ia 1929.

18 P iłsu d sk i u sta lił d w ie zasady: 1. w sp ra w ie p rzy d zia łó w ścisłej ek ip y d e ­ cyduje tylk o on; ch a ra k tery sty czn e są lo sy B. M ied ziń sk iego, d w u k rotn ie o d su ­ wanego od w ła d z y (zob. A. C z u b i ń s k i , C e n t r o l e w , s. 152 oraz A. A j n e n - k i e 1, P a r l a m e n t a r y z m , s. 314, zob. ta k że zap is K. S w ita lsk ie g o , A A N , Zbiór zespołów szczą tk o w y ch t. 70, k. 50: rozm ow a z M ied ziń sk im oraz 2. d ecyzje p er­ sonalne P iłsu d sk ieg o m ogą być u ch y lo n e ty lk o przez n iego, najb ard ziej ch a r a k te ­ rystycznym p rzyk ład em jest n om in acja H. J ó zefsk ieg o na w o je w o d ę w o ły ń sk ie g o i p o zo sta w ien ie P ry sto ra w osta tn im g a b in ecie K. B artla (zob. tam że, k. 278: rozmowa telefo n ic zn a z m in istrem S k ła d k o w sk im 23 grudnia 1929 r.) oraz A. P o l o n s k y , P olitics, s. 301).

17 F. S ł a w o j S k ł a d k o w s k i , S t r z ę p y m e l d u n k ó w , s. 145: „K om endant ma sp ecja ln e d alek o w zro czn e naistaw ienie na sp ra w y p ań stw a. M yśli on k a te g o ­ riami zasad n iczych za g a d n ień sięg a ją cy ch lat, a n ie m ie s ię c y ”. Co do ob ecn ości Piłsudskiego na p o sied zen ia ch g a b in etu , zob. A. P o l o n s k y , P olitics, s. 275; A. G a r l i c k i , O d m a j a , s. 268 n.

18 Zob. A. C h o j n o w s k i , W. W ł a d y k a , O p a r t ia c h p o l i t y c z n y c h II R z e ­

czypo s p o litej, PH t. L X V II, 1976, nr 2, s. 271; zob. ta k że W. J ę d r z e j e w i c z , Kronik a t. II, s. 402.

19 Gen. T. R o zw a d o w sk i p o w ied zia ł o P iłsu d sk im , że ch a ra k tery zu je go „ n er­ w ow ość, n ieró w n o ść, brak ja k ie jk o lw ie k sy ste m a ty c z n e j p ra cy ”. Zob. J. S k o t ­ n i c k i , P r z y s z ta lu g a c h i biu r k u , W arszaw a 1957, s. 185. Por. K. I ł ł a k o w i - c z ó w n a , Ś c ie ż k a , s. 157, 149; F. S ł a w o j S k ł a d k o w s k i , S t r z ę p y m e l d u n k ó w , s. 405, 449.

M W 1926 r. b y ł nim . K. B a rtel, a w 1930 r. J. Beck.

!1 B y ły to sp r a w y różn ego k alib ru , np. decyzja o d e le g a liz a c ji H rom ad y (В. S i n g e r , O d W i to s a do S ł a w k a , P aryż 1962, s. 238) lub szczeg ó ło w e in stru k cje dotyczące ju b ileu szu b itw y pod W iedniem (J. J ę d r z e j e w i c z , W służbie , s· 190 nn.).

22 Np. propozycja K. S w ita lsk ie g o zn iesien ia a u to n o m ii G órnego Ś lą sk a , czy Pytania J. J ęd rzejew icza o m o żliw o ść dania ty tu łu p ro feso rsk ieg o sy g n a ta riu szce Protestu b rzesk iego. Zob. A. Do r a b i a 1 s к a, J e s z c z e j e d n o ż y c i e , W arszaw a 1972, s. 142. .

23 W. J ę d r z e j e w i c z , K r o n i k a t. II, s. 393: już w m arcu za k o m u n ik o w a ł to sam o p rezy d en to w i podczas w iz y ty na Zam ku.

(5)

m en d a n t nie m a tu czegoś do pow iedzenia — odpow iedział K om endant, że te n system pozostaw ia d a le j” . K. S w italsk i zap ytał Piłsudskiego „Czy nie cofa swej gotowości daw ania rad w sp raw ach ustro jow y ch. N a to K o­ m en d a n t odpow iedział, że z całą p rzy jem n o ścią będzie ich u d z ie lał” 24.

U stalone na te j k o n feren cji re g u ły w spółpracy zw iększały m ożliw oś­ ci działania jego otoczenia. Rów nocześnie jednak ra d y Piłsudskiego po­ zostaw ały dla jego ek ip y bezw zględnie w iążące. Mimo to jego postaw a oraz s ta n jego zdrow ia sp raw iały, że po ro k u 1930 coraz w iększy udział we w ładzy p rzy p a d a ł jego otoczeniu.

W ażne decyzje podejm ow ał w ięc P iłsu d sk i sam otnie, inni m ieli być ty lk o w ykonaw cam i bądź d o ra d c a m i2S. P iłsu d sk i um iał ocenić ludzi oraz w idział, ja k się n im i posługiw ać 26 — ścisłe sw e otoczenie obdarzał p eł­ n y m zaufaniem , żądając w zam ian bezw zględnego posłuszeństw a i bez­ granicznej w ierności 27. Ta w łaśnie ekipa n a jw ie rn ie jsz y c h sta n ie się w aż­ nym elem en tem jego d y k ta tu ry 28. S k ąd inąd p am iętać trzeb a, że P iłsu d s­ ki um iał oddziaływ ać nie ty lko na najbliższy ch w spółpracow ników oraz sta ry c h zw olenników , lecz także na szersze zbiorowości ludzkie, co po­ tw ierd zali nie ty lk o jego apologeci i stro n n icy 29.

P O L S K A R A C J A S T A N U W U J Ę C I U J . P IŁ S U D S K I E G O

N ajw ażniejszym dla P iłsudskiego p ro b lem em b y ła kw estia niep od le­ głości Polski — jej odzyskania oraz z a b ezp ieczen ia30. P rzy czy n jej u ­ tr a ty szukał on w h isto rii, zn ajdow ał je w słabości przedrozbiorow ego p aństw a, w w adach narodow ych, w p o lityce Rosji i N ie m ie c 31. Stąd w yciągał w nioski o konieczności silnego u s tro ju , w ychow ania n aro d u o­ raz ułożenia stosunków m iędzyn aro d ow y ch ta k ab y nie zag rażały Polsce. N akaz odzyskania niepodległości zrozum iał w dzieciństw ie dzięki p a ­ trio ty czn em u w ychow aniu p rzez m atk ę 32. Pam ięć o pow staniu 1863 ro ­ ku była w ażkim elem en tem obyw atelskiej edukacji w dom u Piłsudskich. P rzem y ślen ia P iłsudskiego i ich ew olucję d y k to w ał bieg w ydarzeń. U w a­ gi o w ojnie p o jaw ia ją się w „Pism ach Z biorow ych” przed 1914 rokiem , potępien ie p a rtii po ro k u 1922; okres po zam achu p rzynosi w iele uw ag

24 A A N , Zbiór ze sp o łó w szczą tk o w y ch t. 70, k. 116: narada w B e lw ed erze 29 k w ie tn ia 1931 r., obecni: P rezy d en t, K om en d an t, S ła w e k , P rystor, B eck i Ja.

25 Zob. s e r ię d ed y k a cji na egzem p larzach R o k u 1920, p o d a ro w a n y ch przez P iłsu d sk ieg o sw o im w sp ó łp ra co w n ik o m , w szczeg ó ln o ści d ed y k a cję d la A. P ry- stora. Zob. P i s m a t. V III, s. 138 i t. IX , s. 269. A. Ś l i w i ń s k i , M a r s z a l e k P i ł ­

s u d s k i o sobie, „ N iep o d leg ło ść” t. X V II, 1938, z. 1, s. 28— 29; J. M o 1 e n d a·, P i ł s u d c z y c y , s. 235 i 486— 487.

“ A. M i c e w s k i , W cieniu , s. 330 rrn.; A. P o l o n s k y , Politics, s. 188; A. G a r l i c k i , Od m aja, s. 40 n., 266 n., 292 nn.

27 C h a ra k tery sty czn e, że w tej e k ip ie n ie b y ło a n i jed n ego ek o n o m isty . K ied y J. M a tu szew sk i, n a jle p ie j o b ezn a n y z gosp od ark ą p iłsu d czy k , 'c e ln ie sk ry ty k o w a ł p o su n ięcia M arszałka, ten n a ty c h m ia st u su n ą ł go ze sw e g o otoczen ia. K. S m o ­ g o r z e w s k i , E ugeniu sg K w i a t k o w s k i , „Z eszy ty H isto ry cz n e” 1974, n r 33, s. 47. 28 A A N , Z biór zesp o łó w szczą tk o w y ch t. 69, k. 10— 34. N ajb ard ziej p rzek o ­ n y w a ją c e są tu za p isk i K. S w ita lsk ie g o z a k cji w y b o rczej 1928 roku.

29 N. D a v i e s , S i r H or ace R u m b o l d w W a r s z a w i e 1919— 1920, „D zieje N a j­ n o w sz e ”, 1971, nr 3, s. 44 n.; A. G a r l i c k i , O d m a j a , s. 267.

30 N a jp ełn iej w y p o w ie d z ia ł to w a rty k u le: J a k s t a ł e m się so c ja listą , P is m a t. Π, s. 45— 53. ł f

M P is m a t. IX , s. 91: fra g m en t p rzem ó w ien ia w K aliszu .

** P is m a t. II, s. 46. Co do w p ły w u 1863 r. zob. A. M i c e w s k i , W cieniu,

s. M—23; A. G a r l i c k i , U ź r ó d e ł, s. 15 n., 215 n.; J. P a j e w s к i, O d b u d o ­

(6)

M Y S L P O L I T Y C Z N A J O Z E F A P I Ł S U D S K I E G O 53

o k o n sty tu cji, zaostrzone sto su n k i z sejm em w lata ch 1928— 1930 d a ją liczny zbiór uw ag godzących w sejm i posłów . Słow a k ry ty k i pod a d re ­ sem społeczeństw a i n aro d u sp o ty k am y w w ypow iedziach z różnych ok re­ sów 33. S tąd też re k o n stru k c ję poglądów P iłsudskiego p rzed staw iam y w następującym porząd ku : I. naró d Polski i jego w rogow ie: Rosja i N iem ­ cy; II. socjalizm i rew olu cja; Ill.^ w alk a o niepodległość i legiony; IV. o­ cena n aro d u polskiego; V. społeczeństw o polskie i jego podziały; VI. mniejszości narodow e; V l l r t is t r ó j p ań stw o w y i zagadnienie d y k ta tu ry ; VIII. p a rtie polityczne; IX. praw o; X. gospodarka; X I prasa; X II K oś­ ciół rzym sko-katolicki; X III. faszyzm .

I. P u n k te m w yjścia dla p rzem y śleń b yła u tra ta p ań stw a i koniecz­ ność jego odzyskania. W analizie przyczyn rozbiorów n ajw ięcej m iejsca poświęcił P iłsu d sk i d ziałan iu Rosji i P ru s. Sprzeczność interesów Polski z in teresam i ty ch pań stw była dla niego zjaw iskiem n ieun ikn ion ym i stałym 34, lecz groźniejszą była dla niego Rosja. P olacy i N iem cy, n ie ja ­ ko s k a z a n i'n a sąsiedztw o, w in ni żyć w spokoju w sw ych granicach sza­ nując te ry to ria ln e status q u o 3S. N ieufności do N ie m c ó w 36 nie k ry ł do końca życia, lecz w rogiem n u m er jeden była dla niego zawsze Rosja. Im ­ perializm carsk i w edług Piłsudskiego rozbił p ań stw o polskie i niszczył Polaków jak o naród 37. Po rew o lu cji 1917 ro k u biała R osja pozostaw ała poważnym zagrożeniem dla o d radzającej się Rzeczypospolitej з8. P o tę p ie ­ niu p rzed rew o lu cy jn ej Rosji tow arzyszyła n eg aty w n a ocena n a ro d u ro­ syjskiego 39, w ty m i rew olucjonistów ro sy jsk ich jak o słabych i niezdol­ nych do w alk i 40 oraz w rogich niepodległości Polski 41.

33 P o b y t w M agdeburgu sta n o w ił szc z e g ó ln ą cezu rę w życiu P iłsu d sk ieg o ; tam były d ziałacz P P S d e fin ity w n ie p rzek szta łcił się w k an d yd ata na p rzyw ód cę państw a. B. L i m a n o w s k i (P a m i ę t n i k i t. III, W arszaw a 1961, s. 562) u sły sz a ł odeń w gru d n iu 1918 roku: „Ja tera z n ie n a le ż ę do partii, za leżę od n arod u ”. Zob. ta k że A. C i o ł k o s z , L u d z ie P PS, L on d yn 1967, s. 16, in aczej J. M o l e n d a ,

Pilsudczycy, s. 370 oraz J. P a j e w s к i, O d b u d o w a , s. 296 n.

34 P is m a t. V, s. 59: „N iem cy i b o ls z e w ic y zg o d n ie u czy n ią w sz y stk o , żeby przeszkodzić o d rod zen iu P o lsk i”, ta k że s. 57 i 180; M. S o k o l n i c k i , J ó z e f P i ł ­

sudski a z a g a d n i e n ie R osji, „ N iep o d leg ło ść” t. II, 1950, s. 51.

35 W zeb ran ych p ism ach ty lk o cztery w y p o w ie d z i P iłsu d sk ie g o są sk iero w a n e przeciw N iem com (t. III, s. 156, t. IV, s. 191, t. V, s. 59. 108 i 111) a jed n a z nich, z w rześn ia 1919 roku, d ek la ru je chęć p o k o jo w eg o u ło żen ia s ię z N iem ca m i na b azie p o sta n o w ień tra k ta tu w ersa lsk ieg o . Zob. także W. A. Z b y s z e w s k i ,

Nieznane t e s t i m o n i u m o P ił s u d s k i m , „Z eszyty H isto r y c z n e ”, 1963, nr 4, s. 51.

3,1 N ietra fn e są p o g lą d y p rzy p isu ją ce P iłsu d sk ie m u p o sta w ę filo n iem ieck ą . Do końca życia n ie zap om n iał m ie się c y sp ęd zon ych w M agdeburgu. K ied y jesien ią 1934 roku w ę g ie r sk i p rem ier p odczas w iz y ty stw ierd ził, iż gospodarz ś w ie tn ie m ówi po n iem ieck u , P iłsu d sk i o d p o w ied zia ł sucho: „tak, a le z siln y m m agd eb u r­ skim a k cen tem ”. P o tw ierd za ją c, iż n a jw ię k sz y m za g ro żen iem dla P o lsk i jest R osja, swe a n ty r o sy jsk ie ro zw a ża n ia w listo p a d zie 1934 ro k u w G ISZ u u zu p ełn ił zd a ­ niem: „Ja n ik o m u p ra w ie n ie ufam , a cóż dop iero N ie m c o m ”. Zob. W. J ę d r z e ­ j e w i c z , K r o n i k a t. II, s. 192, 495 oraz 498.

37 P i s m a t. II, s. 21 oraz s. 8 nn. Zob. ta k ż e L. W a s i l e w s k i , J ó z e f P i ł ­ sudski j a k i m go z n a ł e m , s. 60. *

38 W sierp n iu 1923 r. P iłsu d sk i (P is m a t. V I, s. 139) m ó w ił: „Stąd ta w ie lk a praca, której d ok on ać trzeb a było, a b y s ię u w o ln ić od d a w n ej R osji, która była tak d łu go p otężn a, a po śm ierci jeszcze p o zo sta ła groźn ym w id m e m ” ; A. J u z - W e n k o , P o ls k a a b ia ł a R osja , W rocław 1973, s. 154— 160, 193 n., 219— 224, 235 i 263— 269; A. G a r l i c k i , Ü źr ó d eł, s. 331 n.

89 P ism a t- I, s. 31, t. II, s. 11, 53 oraz t. V, s. 65 n.

40 T am że t. I, s. 91 i 95, t. II, s. 52; zob. ta k ż e W. J ę d r z e j e w i c z , 'Kro­ nika t. I, s. 192.

41 W 1893 r. P iłsu d sk i (Pisma, t. I, s. 44) p isa ł: „N a w et w szeregach r e w o ­ lucyjnych R o sji n ie m a m y dotych czas szczery ch p r z y ja c ió ł”.

(7)

W dw a la ta po obaleniu c a ra tu ośw iadcza P iłsudski: „ Jestem p rze­ konany, że S ow iety ro sy jsk ie będą usiłow ały zaatakow ać Polskę. Bez w zględu jak i będzie jej rząd, Rosja je s t zaciekle im perialistyczna. Je st to naw et zasadniczy rys jej c h a ra k te ru politycznego. M ieliśm y im p eria­ lizm carski, w idzim y dzisiaj im perializm czerw onych — sowiecki. Polska stanow i zaporę przeciw ko im perializm ow i słow iańskiem u. Bez względu na to czy je s t carski, czy też bolszew icki” 42.

Bolszewizm definiow ał P iłsudski jako tw ó r specyficznie r o s y js k i43, będący k onsekw encją odm iennych niż na zachodzie E uropy dróg i tem ­ pa rozw oju cyw ilizacyjnego i kultu ro w ego R o s ja n 44. Do dośw iadczeń pierw szych lat Rosji R adzieckiej i założeń jej polityki zagranicznej od­ nosił się zdecydow anie k ryty czn ie i nieufnie, nie dostrzegając- w nich nic pozytyw nego a przed nim i żadnych p e rs p e k ty w 43. Nowe państw o m iało być nadal w edług niego groźnym przeciw nikiem odrodzonej Rze­ czypospolitej. S tąd to podtrzym yw anie po ro k u 1926 starego po stu latu osłabienia i rozbicia wschodniego sąsiada, k tó ry sform ułow ał daw niej w sw ym m em oriale złożonym przed la ty w Tokio 4e.

II. P rzed om ów ieniem p ostulatów u stro jo w y ch P iłsudskiego należy przedstaw ić jego stosun ek do so c ja liz m u 47. W ydaje się, że rac ję m ają autorzy tw ierdzący, że P iłsudski akceptow ał socjalizm w sposób selek­ ty w n y. Mimo, iż niem al przez sześć lat red ago w ał „R obotnika” i działał ak tyw n ie w ru c h u socjalistycznym to jed n ak , ja k pisze A. G arlicki, n ig­ dy nie uznał podstaw ow ej teo rii w alk i klas, ani jej konsekw encji: k laso­ wego ujęcia roli p ań stw a. Ideologia socjalistyczna i ru ch robotniczy były dla Piłsudskiego p rzede w szystkim in stru m e n ta m i dla realizacji n ad rzęd ­ nego celu —■ niepodległości ^8. Sam P iłsu d sk i p rzy znaw ał, że jego akces do socjalizm u w y n ik ał nie z ak cep tacji idei, ale ze szczególnej sy tu acji politycznej, w k tó re j znalazła się m łodzież polska na K resach po 1863 roku. N ajw ażniejszym elem entem socjalistycznego pro g ram u p rzed ro z­ biorow ej P P S b y ł dla tej m łodzieży nakaz w alki o niepodległość. S tąd nie była dla niego tru d n ą późniejsza in te rp re ta c ja tej idei w edług zasady, że „socjalizm w Polsce dążyć m usi do niepodległości k ra ju , a niepodległość ^jest znam iennym w a ru n k ie m zw ycięstw a socjalizm u w Polsce” oraz za­

stąpien ia p o stu la tu rew olucji społecznej h asłem zb ro jnej w alki o niepod­ ległość 49.

W latach 1907— 1914 w alka o niepodległość, przygotow ania p o w stań ­ cze op arte na reg u la rn e j sile zbrojnej w y su w ają się u Piłsudskiego na p lan pierw szy 50. W ty m czasie stopniow o rozluźnia sw e zw iązki ideowe i organizacyjne z P P S Si. Ju ż w lata ch w o jn y P iłsudsk i z a p y ty w an y o

42 T am że, t. V, s. 67.

43 A. Ś l i w i ń s k i , M a r s z a ł e k P ił s u d s k i o so bie, „ N iep o d leg ło ść”, t. XVIII, 1938, z. 2, s. 204.

44 P ism a t. V, s. 90 n., 110 i 143.

45 W. J ę d r z e j e w i c z , K r o n i k a t. I, s. 465 n. i 475 n. oraz t. II, s. 260 nn., 350, 450 i 494; W. S t a c h i e W i c z , P r z y g o t o w a n i a w o j e n n e w P olsce w latach 1935— 1939, „ Z e sz y ty H isto ry cz n e”, 1977, nr 40, s. 13.

48 P ism a, t. II, s. 249: m em o ria ł złożon y przez J. P iłsu d sk ieg o w Tokio. 47 P o d su m o w a n ie d y sk u sji na ten tem at: M. M. D r o z d o w s k i , O m y ś l i

p o l i t y c z n e j p i l s u d c z y k ó w p o le m ic z n ie , „ N ajn ow sze D zieje P o lsk i” I960, nr 2, s. 98.

48 Zob. A. G a r l i c k i , U źródeł, s. 194— 196; P ism a t. III, s. 21 n., 58 n.„ 67, 114 n. '

49 P ism a t. II, s. 47 nn. >іг

5<> P ism a t. II, s. 265 oraz Z ad a n ia p r a k t y c z n e r e w o l u c j i w z a b o r z e r o s y j s k i m (1910). Zob. P is m a t. III, s. 5— 22; A. G a r l i c k i , U źr ó d e ł, s. 174 n.

(8)

m ySl p o l i t y c z n a j ô z e f a Pi ł s u d s k i e g o 55 swą socjalistyczną przeszłość odpow iadał w yraźnie, iż już nie jest socja­ listą 52.

III. Swe w ezw anie do w alki o niepodległość kierow ał P iłsu dski do wszystkich Polaków . W 1914 ro k u niew ielu poszło za jego w ezw aniem . 3 sierpnia ośw iadczał pierw szej kom panii k ad ro w ej, że je s t „czołową ko­

lumną W ojska Polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny” 53.

Ten m otyw ideow y zb rojn ej zasługi, osam otnionego p ierw szeń stw a w walce o N iepodległą Polskę stan ie się później podstaw ą dla roszczeń łą­ czących Piłsudskiego i jego zw olenników 5\ W lata ch w o jn y i potem konsekw entnie określał legiony jako aw an g ard ę m o raln ą i w ojenn ą n a ­ rodu, a siebie — byłego dowódcę I b ry g ad y — jako jej wodza, p iastu n a idei i rozkazodaw cę 55.

IV. Czas w ojny św iatow ej ostatecznie uk ształto w ał stosunek P iłsu d s­ kiego do n aro d u polskiego — zbiorowości różnych klas i w a rstw k sz ta ł­ towanej przez h isto rię 5e. Podczas zaborów n aró d posłuszny zaborcy w y ­ rzekał się niepodległości, czego w yrazem była sam otność le g io n ó w S7. Stąd w yprow ad zał dw a w nioski: o konieczności zbudow ania u stro ju , k tó ­ ry by asek u ro w ał jego słabość S8 oraz o p o trzeb ie w ychow ania narodu, przebudow y jego p s y c h ik i59. N egatyw na ocena naro d u polskiego tow a­ rzyszyła P iłsud sk iem u całe życie. Je d y n ie w 1918 ro k u odbudow a p a ń s t-. wa oraz szeroka ak cep tacja w łasn ej jego d y k ta tu ry m ogła św iadczyć po ­ zytywnie o n a p ra w ie w arto ści n aro d u 60. Ale b y ła to n ap raw a k ró tk a i niepełna: od zabójstw a N arutow icza, P iłsu dski k on sekw entnie w zm aga krytykę n arod u i na p lan pierw szy w rozw ażaniach sw ych w ysuw a p a ń ­ stwo C1. W jed n ej z ostatnich zare je stro w an y c h w ypow iedzi Piłsudskiego o narodzie polskim p rzew ażały n u ty gorzkiej i surow ej oraz pełnej n ie­ pokoju k r y t y k i 62. P ra w d a , że w śród uw ag P iłsudskiego z o statnich lat życia znalazły się też słow a, iż „P olacy m ają w sobie in sty n k t wolności. Ten in sty n k t m a w artość i ja tą w artość cenię. W Polsce nie m ożna rzą ­ dzić terro re m , to nie p ójd zie” 63.

V. K ry ty ce narodu tow arzyszy k ry ty k a społeczeństw a, jego niechęci

do służby publicznej i do politycznej w spółpracy N aczelnik P ań stw a

52 J. P a j e w s к i, O d b u d o w a , s. 133. , и P is m a t. IV, s. 8.

54 P o raz p ie r w sz y w y p o w ie to rozkaz P iłsu d sk ieg o na p ierw szą roczn icę wojny, P is m a t. IV, s. 39 n. Zob. tam że t. IX , s. 79, 85, 89—92.

55 T am że t. IV, s. 83, t. V, s. 135, t. VI, s. 198 oraz t. IX , s. 41. 5* T am że t. II, s. 251 nn.

57 T am że t. V, s. 84, t. VIII, s. 29 nn.; W. J ę d r z e j e w i c z , K r o n i k a t. I, s. 295— 298.

58 P is m a t. IX , s. 19, 22. 59 T am że t. IX , s. 22 i 105.

eo T am że t. VI, s. 25 nn. Zob. tak że w y p o w ie d ź P iłsu d sk ieg o na rok przed śmiercią: D ia r i u s z i t e k i J. S z e m b e k a t. I, L ondyn 1964, s. 153 nn.

el H. O l s z e w s k i , H isto ria d o k t r y n p o l i t y c z n y c h i p r a w n y c h , W arszaw a 1972, s. 351.

62 W. J ę d r z e j e w i c z , K r o n i k a t. II, s. 478.

M A. Ś l i w i ń s k i , M a r s z a ł e k P i ł s u d s k i o so bie, „ N iep o d leg ło ść” t. X V II, 1938, z. 1, s. 32 a

84 P is m a t. IV , s. 103 i t. IX , s. 46. Por. fra g m en t listu do p rezesa N K N

(tamże t. IV, s: 83) z 6 p a źd ziern ik a 1916 r. „ Jest n im w ie c z n e p y ta n ie, czy Możliwa jest w ogóle w P o lsce n ie m ającej w ła sn e g o rządu już nie m ów ię' wspólna praca ro zm a ity ch grup i stro n n ictw , lecz n a w e t w za jem n e zrozu m ien ie bez n a ty ch m ia sto w eg o w za jem n eg o p o d k o p y w a n ia na zew n ą trz w y siłk u p o szcze­ gólnego, bez n a ty c h m ia sto w y c h ob aw i p od ejrzeń co do stro n n iczy ch c eló w i żą­ dań, bez w re sz c ie dreszczu tr w o g i przed p o w o d zen iem lu b n a w e t m o żliw o ścią Powodzenia osób, grup i stro n n ictw o b cy ch ”.

(9)

k ry ty k o w a ł więc niew łaściw y sto su n ek społeczeństw a do sił zbrojnych oraz w ciąganie w ojskow ych do w alk i p o lity c z n e j56. W skazując na n a d ­ rzędny cel — obronę odzyskanej niepodległości — J. P iłsud ski dom agał się, aby życie polityczne i społeczne o p arto na zasadzie solidaryzm u realizo­ w anego p rzez w spółpracę i w zajem ne u stę p stw a 66. T ym sam ym k w estio­ now ał P iłsu d sk i tra d y c y jn y podział n a lew icę i praw icę społeczną: „Nie przypuszczam , aby w ogóle rac jo n aln y m było uleganie p rzy zw y czaje­ niom — zw iązanym z pojęciam i lew ica i p raw ic a — . Z n a jd u je m y się i m y i św iat cały jeszcze' dotąd w okresie k ry sta liz o w a n ia się now ych po­ jęć politycznych. N adużyw am y zaś w n iesły c h an y sposób pojęć sta ry c h przedw ojen ny ch, k tó re dużo i bardzo dużo stra c iły na w artości. Jeżeli po­ jęcia lew ica i praw ica m am y rozum ieć jak o odpow iedniki głębokich soc­ jaln y c h prądów istn iejący ch w całym św iecie to znajdziem y, że w e w szy­ stk ich p ań stw ach z w y ją tk ie m naszego sąsiada ze w schodu siły socjalne zn a jd u ją się w sta n ie rów now agi”. „ Jeste śm y sąsiadam i Rosji, w k ra ju ty m pokuszono się o e k sp ery m en t społeczny na w ielką skalę — . Nie m a ­ m y ochoty naśladow ać tego — . P olska w in n a być ostrożna bo je s t m łoda i biedna. M usi u nikać ry zyk o w n y ch ek sp ery m en tó w — . Chw ilow o m usi pozostać tak jak jest, bez chęci stosow ani^ ek sp ery m en tó w program u czy to lew icy czy to p ra w ic y ” 67. Do K azim ierza D łuskiego p isał 17 sty cz­ nia 1919 roku: „W po lity ce w ew nętrzn ej chodziło m i o to by doprow adzić do sejm u bez zb y t ostrej form y w alk w ew n ętrzn y ch , k tó re m ogłyby do­ prow adzić do k rw i rozlew u. Cel te n m ógł być osiągnięty przez oparcie się na części lew icy co w yw ołało podział całej lew icy społecznej n a dw a obozy i osłabiło siłę jej ud erzeń opozy cyjn y ch” 68.

VI. Z agadnienie solidaryzm u nie było dla P iłsudskiego p u s tą d ek la- с racją. A n alizu jąc kw estię m niejszości n arodow ych, w ezw ał Polaków do ułożenia sto su nk u z nim i na zasadzie w spółpracy i w zajem nego poszano­ w a n ia 69. S zan ując p ra w a m niejszości i dom agając się w zam ian lo jaln o ś­ ci ich wobec p a ń stw a P iłsud sk i k ład ł nacisk na fu n k cję w ojska, szkoły oraz a d m in istra c ji jak o in stru m e n tó w krzew iących w śród m niejszości w łaściw y sto su n ek do p a ń stw a 70. Po zam achu m ajo w ym P iłsu d sk i raz tylko oficjalnie u stosunkow ał się do kw estii m niejszości narodow ych.

By-85 T am że t. V , s. 44, 120.

M T am że t. V, s. 138, 285, 295; t. V I, s. 166; t. V III, s. 47. *7 Zob. P i s m a t. IX , s. 22.

№ J. P a j e w s k i , O d b u d o w a , s. 299.

*® O d p ow iad ając d eleg a cji N iem có w m ie sz k a ją c y c h w P o lsc e (P i s m a t. V, s. 84) m ów ił: „P rzez ca łe sw e ż y c ie trzy m a łem się zasad y, że k ażd y n aród m a p raw o do och ron y sw eg o języ k a i sw e j k u ltu r y p rzez p a ń stw o , do k tó reg o n aród n a le ż y ”. W Ł u ck u w 1920 r. (tam że, s. 133) p o w ied zia ł: „W ołyń z a lu d n io n y jest p rzez różne n arod ow ości, r e lig ie i język i, je ś li lu d zie n ie b ęd ą sob ie o k a z y w a li sza cu n k u i z a ­ u fan ia, to s ta n d z isie jsz y s ię n ie ostan ie. T y lk o w sp ó łp ra ca w s z y s tk ic h w yzn ań i sta n ó w i n a ro d ó w m oże go u trzy m a ć”; zob. K. R y d u ł t o w s k i , J ó z e f P ił s u d s k i

w M iń sk u , „ Z eszy ty H isto ry cz n e” 1969, n r 22, s. 126; W. P o b ó g-M a l i n o w s k i , N a j n o w s z a h is to r i a p o l i t y c z n a P o ls k i t. II, cz. I, s. 436). B ra k te ż w w y p o w ie ­

d ziach P iłsu d sk ieg o a k c e n tó w a n ty sem ick ich . Zob. P i s m a t. V, s. 107; J. H o l z e r ,

50 la t n i e p o d l e g ł e j P o lsk i, W arszaw a 1968, s. 60. Z n an y jest fa k t p rzyzn an ia oby-

« w a te ls tw a p o lsk ieg o 600 ty sią co m Ż yd ów w sk u te k osob istej d ecy zji P iłsu d sk iego. Zob. F. S ł a w o j S k ł a d k o w s k i , N ie o s t a tn i e sło w o oskar żo n eg o , s. 225; M. R a t a j , P a m i ę t n i k i , W arszaw a 1P65, s. 151; A. G a r l i c k i , P r z e w r ó t , s. 314. B rak u je w ty ch d ek la ra cja ch w y ra źn eg o o d cięcia się od h a se ł n a cjo n a listy czn y ch (zob. w n o ta tk a c h S w ita lsk ie g o , A A N , Zbiór z esp o łó w szczą tk o w y ch t. 70, k. 142), zap is z 1929 r.: ro zm o w a z K o m en d a n tem d nia 19 czerw ca 1929 r.

(10)

M Y S L P O L I T Y C Z N A J O Z E F A P I Ł S U D S K I E G O 57

ło to w sie rp n iu 1926 ro k u n a posiedzeniu R ady M inistrów specjaln ie poś­ więconym tej spraw ie. Z ówczesnych jego uw ag w ynika, iż osobiście nie był p rzek o n an y o w adze i doniosłości tego p ro b lem u dla p a ń stw a p o ls­ kiego, nie w idział p o trzeb y szybkiej decyzji w te j dziedzinie, nie doceniał „siły przeb icia” ówczesnych nacjonalizm ów ; u jm u jąc rzecz pragm atycznie i niejako po staro św ieck u sądził, ż e 's p ra w n e i praw o rząd n e pań stw o w swej codziennej a d m in istra c y jn ej działalności poręczy m niejszościom n a ­ rodow ym n ależne im p raw a o b yw atelskie, co złagodzi, a w p e rsp e k ty w ie wygasi istn iejące napięcia. D ając p ry m a t p a ń stw u nad w łasn ym narodem , m niem ał, że inne n a ro d y w granicach R zeczypospolitej m uszą także pod­ porządkow ać się jej ra c ji stan u . S ta ra fo rm u ła rządów su row ych lecz spraw iedliw y ch o k reślała istotę poglądów P iłsudskiego na miejsćfe m n ie j­ szości narodow ych w p ań stw ie polskim . Jego osobiste decyzje o rozw ią­ zanie H rom ad y i o ak cji p acy fik acy jn ej w G alicji w schodniej b y ły lo­ giczną kon sekw encją takiego w łaśnie sposobu w idzenia s ta tu s u m n ie j­

szości w Polsce 71. .

U S T R Ó J K O N S T Y T U C Y J N Y I I N N E E L E M E N T Y S Y S T E M U P O L IT Y C Z N E G O P A Ń S T W A

VII. R ozw ażania na tem a t n a ro d u i społeczeństw a prow ad ziły P ił­ sudskiego do uw ag n a tem a t organizacji w ładzy i u s tro ju odrodzonego p aństw a. In te reso w ały go głów nie dw ie kw estie: organizacja naczelnych władz w ojskow ych oraz cyw ilnych. R e k o n stru u ją c dotąd poglądy P ił­ sudskiego k orzy staliśm y z jego luźn y ch i często nielicznych w ypow iedzi. W niniejszy ch dwóch k w estiach je st odm iennie, uw ag je s t w ie lą i u k ła ­ dają się one w p ew n ą całość.

O rganizację w ładz w ojskow ych oprzeć chciał P iłsudski n a zasadzie, że siły zb ro jne m uszą być apolityczne i nie zw iązane z istn iejący m i p a r­ tiam i; ich je d y n y zw iązek z p o lity k ą będzie polegał na podległości w o­ dza naczelnego w ładzom p a ń stw a 72.

O tę apolityczność, a k o n k retn ie ap arty jn o ść arm ii, P iłsu dski upom ­ niał się już w p ierw szych dniach niepodległości: „Jedn o prześw iadczenie p ragnąłbym wpoić w społeczeństw o polskie. W ojsko jest to in stru m e n t, z k tó ry m należy się obchodzić bardzo d elik a tn ie i u m iejętn ie. Nie p rz y ­ w ykliśm y w sk u te k niek tó ry ch ano rm aln y ch stosunków politycznych do tra k to w a n ia w ojska, jak o m aszyny, k tó re j nie w olno używ ać do g ry p a r ­ ty jn e j. W ted y bow iem w ojsko p rz e sta je być ty m czym być pow inno, o­ brońcą całego n a ro d u ” 73. „Polska otoczona zew sząd przez w rogów m usi posiadać arm ię, k tó ra m ogłaby sp ro stać swoim ciężkim zadaniom ”, „ a r­ m ię polską czeka w ielk ie i w ażne zadanie. P olska m a granice ta k ro zle­ głe i ta k zazdrosnych i p am iętliw y ch tej zaborczości sąsiadów , że bez sil­ nej arm ii przez długie jeszcze la ta b y t jej zabezpieczony być nie m oże” 74. Istn iały po te m u nadrzęd ne, bo m o raln e racje: „C hciałbym na o statek po­ wiedzieć o jed nej praw dzie, k tó ra m nie sam em u ciężko niegdyś przyszła, k tó ra je d n a k je s t niezb ita — to je s t je d n a p raw da, k tó ra najw y żej żoł­ nierza staw ią, je st jed e n fa k t niezaprzeczalny, k tó ry się rzuca w oczy, a

71 A. C h o j n o w s k i , K o n c e p c j e p o l i t y k i n a r o d o w o ś c i o w e j r z ą d ó w P o l s k i w

la tach 1921— 1939, W arszaw a 1979, s. 71— 73 oraz 77— 78.

7a P i s m a t. V, s. 29, 32 i 114 oraz t. V III, s. 285. 73 T am że loc. cit.

(11)

k tó ry ta k tru d n o się p rz y jm u je — że żołnierz jest tą istotą, k tó ra m usi żyć i um ierać nie dla siebie, a dla in nych — . W ięc um iera on dla czegoś, dla kogoś i żyć m usi inaczej niż inni i czynić to m usi także dla kogoś, także dla czegoś. Nie jest to w niczym w spó łm iern a p raca i w spółm ierne życie z innym i w spółobyw atelam i. Żołnierz w alczy i żyje dla w szystkich, podczas gdy w szyscy in n i w alczą o sw oje jed y n ie in te re s y ” 75. W p rze ­ d edniu zam achu sta n u m ów ił Piłsudski: „M oralne in te re sy w ojska pole­ gają nie na czym innym , ja k na pogodzeniu fak tu , że w ojsko nie je s t w y ­ borcą, a więc nie m a pełnych p raw obyw atelskich, z inn ym fak tem —■ m usem służby w stan ie w ojskow ym , z poczuciem gotowości poniesienia śm ierci nie dla siebie, a dla p a ń stw a ” 76. To w idzenie sił zb rojny ch i ich m iejsca w p ań stw ie i społeczeństw ie m iało dla piłsudczyków określone konsekw encje polityczńe. Ale w chodziły w grę nie tylk o im ponderabilia. W ojsko m iało być także wzorem karności, spraw ności i zd olności'd o or­ ganizow ania się dla resz ty społeczeństw a 11.

Ta sy tu a c ja wodza naczelnego zw iązanego z p o lity k ą przez logikę w ojny 78 stan o w iła dla Piłsudskiego p u n k t w yjścia dla bardziej k o n k re t­ nych ustaleń. K ształt nowoczesnej w ojny zw iększał niew ojskow e kom ­ p etencje wodza naczelnego 7β. W ysiłek w o jen n y m usi być przyg oto w any wcześniej i praca ta nie jest w yłącznie dom eną w ojska, bow iem „w ojsko zależy od w ielu p rac czysto gospodarczych, k tó re n aró d stale prow adzić m u si” 8o. S tąd w y p ły w a konieczność p raw nego udzielenia w odzow i n a ­ czelnem u szerokich u p raw n ień dla przy g oto w an ia szeroko p ojętej obrony k ra ju ju ż w czasie pokoju. Ten w niosek (przedstaw ion y w 1926 r. w w y ­ stąpieniu p u b lic z n y m 8l) legł u podstaw d e k re tu W odza Naczelnego z dnia 7 stycznia 1927 o organizacji naczelnych w ładz w ojskow ych. Logicz­ ną konsekw encją ty ch rozw ażań było zrealizow anie później życzenia Piłsudskiego, aby w now ej k o n sty tu c ji siły zbrojn e uczynić p raw n ie o r­ ganem p ań stw a 82.

Pow yższy w yw ód, że w ojna w ym aga w iększych u p raw n ie ń szefa sił zbrojnych ta k aby m ógł przygotow ać społeczeństw o do m ożliw ego kon­ flik tu jest w sw ej k o n stru k c ji logiczny i o p a rty głów nie na spostrzeże­ niach czysto w ojskow ych. Jed n ak że p o stu lat te n oznaczał uzyskanie p rze­ zeń po ro k u 1926 pow ażnego w pły w u na inne organ y p aństw a, nie dające się zam knąć w w ym iarze stricte m ilitarn y m .

Rozw ażania Piłsudskiego o w odzostw ie nie dotyczą jed y n ie w ojska; m ówi on też o w odzostw ie jakie m u p rzy pad ło w Legionach. Siebie o­

” T am że t. VIII, s. 275 n.

76 Tam że t. V III, s. 335. Por. też odczyt z k w ie tn ia 1924 roku, ta m że t. VIII, s. 7— 16.

77 T am że t. V, s. 31—33 oraz W s t ę p do tegoż tom u pióra K. S w i t a l ­ s k i e g o , s. 3— 4.

78 Tam że t. VI, s. 14— 17: t. VIII, s. 300—330. 79 T am że t. VIII, s. 302.

80 T am że t. V I, s. 14 nn> oraz t. VIII, s. 300 nn.

81 Por. recen zję J. C i a l o w i c z a z k sią żk i A. G a r l i c k i e g o , G e n e z a L e ­

g io n ó w („N ajnow sze D zie je P o lsk i” 1964, nr. 8) c y ta t z p ro jek tu o rgan izacji rządu

n arod ow ego: „M inister w o jn y k ieru je ak cją zbrojną i za jm u je się w sz y stk im , co do jej b ezp ośręd n iego p rzy g o to w a n ia n a leży w e d łu g u ch w a ł rządu n arod ow ego. M in ister jest r ó w n o cześn ie k o m en d an tem a r m ii”. Zob. ta k że d ek ret z 6 sierp n ia 1926 roku („D ziennik U s ta w ” 1926, n r 79f poz. 445).

82 „D ziennik U s ta w ” 1935, nr 30, poz. 227: A r ty k u ł 3 ust. 1 oraz art. 61—63 u sta w y k o n sty tu cy jn ej z 23 k w ie tn ia 1935 r. B. P o d o s k i , P ra ca nad k o n s t y ­

(12)

M Y S L P O L IT Y C Z N A J O Z E F A P I Ł S U D S K I E G O 59

kreślał jako przyw ódcę a w an g ard y m o raln ej i zb rojnej narodu, d ru ży n y w iernej m u i posłusznej nie ty lk o w walce 83. N igdy natom iast nie uży­ wał P iłsud sk i w sto su n k u do siebie pojęcia wodza narodu. N aród w inien być pouczany oraz karco ny — te w łaśnie ak cen ty d om in ują w praw ie w szystkich uw agach Piłsudskiego dotyczących n aro d u 8/*.

Szczególna sy tu a c ja geopolityczna Polski oraz ocena jej narodu i spo­ łeczeństw a legły u pod staw p ostulató w u stro jo w y ch Piłsudskiego. P ie rw ­ szą ich g en e ra ln ą zasadą było żądanie w zm ocnienia w ładzy w ykonaw czej kosztem ustaw odaw czej. P iłsu dsk i zresztą nigdy nie p rzedstaw i sp ó jn e­ go pro g ram u zm iany u sta w y zasadniczej Z naczna część jego w yp o­ wiedzi na te n tem a t m iała ogólny c h a ra k te r, a m iejsce rozw iązań m e ry ­ torycznych zastęp ow ały d ek la rac je o im ponderabiliach S kupiał głów ­ nie uw agę na n egatyw nej ocenie istniejący ch rozw iązań, nie zawsze p ro­ ponując k o n k retn e rozstrzygnięcia, często ograniczając się do postulatów p ro ceduraln ych bądź p rzestró g , czy w reszcie k ry ty k i m etod p r a c y 87. W łasny jego w kład zaw ierał luki i w ew n ętrzn e sprzeczności ®®. J a k pisze A. G arlicki podstaw ow ym założeniem m yśli politycznej Piłsudskiego „b y­ ło przekonanie o nadrzędności pań stw a nad w szelkim i form am i organiza­ cji społeczeństw a. In te res p ań stw a był więc w artością najw yższą. W inny mu się podporządkow ać in te resy klas, w a rstw społecznych, grup i śro ­ dowisk politycznych oraz narodow ości w chodzących w skład państw a. I choć P iłsudski nie negow ał istnien ia ow ych o drębnych interesów to je d ­ nak nie pow inny one ograniczać funk cjo no w ania p a ń stw a ” 89.

P u n k te m w yjścia P iłsudskiego był fakt, że istniejące stosunki ekono­ m iczno-społeczne są w stan ie rów now agi, k tó ry m usi być u trz y m an y . „We w szystkich pań stw ach z w y ją tk ie m naszego sąsiada ze w schodu siły socjalne z n a jd u ją się w stan ie rów now agi” ; „Polska w ty m stanie rów no­ wagi będzie m usiała pozostać dług o ” . W ażnym środkiem zapew nienia o­ wej rów now agi m iała być spraw ność w ładzy. D latego też P iłsudski głów ­ nie intereso w ał się „techniczną spraw nością naczelnych w ładz p ań stw o ­ w ych” tj. p ra k ty c z n ą realizacją postanow ień obow iązującej ko n sty tu cji, w przyszłości zaś stw orzen iem tak ie j u sta w y zasadniczej, k tó ra odpow ia­ dałaby polskim realiom i potrzebom .

83 P is m a t. IV, s. 40, t. V, s. 97, t. IX , s. 184; T. N a ł ę c z , Z g e n e z y le g i o ­

n o w e j g r u p y p i ł s u d c z y k o w s k i e j , PH t. L X V , 1974, nr 1, s. 89 η.; T. K o b y l a ń ­

s k i , Z a r z e w i e 1909— 1920, W arszaw a 1973, s. 347.

84 P i s m a t. VI, s. 6, 50, 80 i 200, t. V III, s. 34, 41 i 89 oraz t. IX , s. 31, 88, 184; J. R o t s c h i 1 d, P i l s u d s k i ’s, s. 362.

85 A. P i a s e c k i , T e z y k o n s t y t u c y j n e m a r s z a ł k a P iłs u d s k ie g o , W arszaw a 1931, s. 9: ,,Z p rzegląd u en u n cja cji M arszałka w sp r a w ie n a p ra w y k o n sty tu c ji nie sposób jest w y k r y sta liz o w a ć w y k o ń czo n y , ob ejm u ją cy ca ło ść zagad n ień program k o n sty tu cji”.

86 P is m a t. IX, s. 235: „Co do m nie, proszę p an ów , n ie sądzę, a b y m ożna było obejść s ię bez ja k ieg o ś p r z e d sta w ic ie lstw a w y b ran ego i czy n ią ceg o zadość w p oczu ciu o d p o w ie d z ia ln o śc i”.

87 T am że, s. 246.

88 P rzy k ła d o w o (tam że t. IX , s. 29) p o ró w n a n ie n a stęp u ją cy ch ośw iad czeń : „D em okracja b o w ie m p o leg a na w y ra źn ej o d p o w ied zia ln o ści w ła d zy w y k o n a w c z e j” (t. IX , s. 29) oraz (tam że t. VIII, s. 333): „Te d w ie fu n k cje [w ojsk o i polityka zagraniczna —■ W .T.K.], jak za w sze tw ierd ziłem , n ie m ogą p od legać flu k tu a c ji gry za w istn y c h p a rtii”.

89 A. G a r l i c k i , O d m a j a , s. 10 n. oraz 173 n.; t e n ż e , P r z e w r ó t , s. 273; t e n ż e , M y ś l p o l i t y c z n a s a n a c j i w o b e c p r o b l e m ó w b e z p i e c z e ń s t w a 11 R z e c z y ­

(13)

W ypow iedzi Piłsudskiego dotyczyły przede w szystkim trz e ch naczel­ nych organów w ładzy: p rezy d en ta, ra d y m in istró w i jej prezesa oraz se j­ m u. Były N aczelnik P a ń stw a i Wódz N aczelny, przez p a rę m iesięcy fak ­ tyczny i legalny d y k tato r, a następnie k o n sty tu c y jn y szef p ań stw a o roz­ ległych kom p etencjach, poszerzanych w to k u p ra k ty k i m iał co do głow y p ań stw a bogate dośw iadczenia 90. M iał nią być p re z y d e n t repu blik i. O m o­ n archii P iłsu d sk i nigdy pow ażnie nie m yślał, a d e k la rac ja W. S ław ka w Dzikowie b yła ty lk o m anew rem ta k ty c z n y m 91. P ierw szeń stw o p rzy z n a ­ w ał P iłsu d ski w ładzy w ykonaw czej przed leg islatyw n ą oraz staw iał p rezy ­ d en ta ponad ra d ą m inistrów . W efekcie daw ało to negację klasycznego tró jp o d ziału w ładz i uszeregow anie w okół p rez y d e n ta pozostałych orga­ nów 92. P re z y d e n t w y b ie ra n y w plebiscycie m iał rep rezen tow ać całość społeczeństw a stojąc ponad p a rtiam i zarów no w chw ili w yboru, ja k i w sp raw ow aniu u rzę d u 93. Szczególne u p raw n ie n ia m iał otrzym ać w sferze p o lity k i zagranicznej oraz sp ra w w ojskow ych. (Tu w yk o rzy stan ie doś­ w iadczeń z okresu obow iązyw ania Małej K o n sty tu c ji było bardzo czy­ teln e 94). U zasadniała p o stu la t te n k ry ty k a obow iązującej k o n sty tu c ji, w szczególności sta tu su sejm u, k tó ry w edług Piłsudskiego bezp raw n ie b rał n a siebie ciężar suw erenności Rzeczypospolitej 9o. Je d y n y m su w eren em m iał być p r e z y d e n t96, ale tę suw erenność pojm ow ał w szczególny spo­ sób. „Z daniem m oim rola p rez y d e n ta sprow adzać się m usi nie do czego innego, ja k do m usu reg u lo w an ia całej m aszyny cen traln ej p a ń stw a ” , „ ta k aby ona zb yt w ielkich zgrzytów nie m iała i przeszkody, k tó re napo­ ty k a nie by ły rozw iązyw ane zanadto jedn o stron nie, to znaczy, że praca p rez y d e n ta jako n ajw yższa dbać m usi o rów now agę i h arm o n ię pom im o w szelkich starć i n aw et w a lk i” 97. L ogicznym n astęp stw em ty ch żądań by ł p o stu la t n ad an ia prezy d en to w i p ra w a do osobistych aktów in g e ru ją ­ cych w razie p o trzeb y w pracę izb, rząd u oraz try b u elekcji w y k lu czają­ cej w ybór p rez y d e n ta p rzez iz b y 98. Rów nocześnie P iłsu d sk i zastrzeg ał się, że nie żąda dla p rez y d e n ta ani u p raw n ie ń d y k tato rsk ic h , an i bezpoś­ redniego k ierow nictw a w ładzą w ykonaw czą " . M iałby on więc ingero­ wać jed y n ie w sy tu a c ji grożącej kryzysem , w w y p a d k u napięć pom iędzy organam i p a ń stw a. S iln a w ładza p rez y d e n ta m iała być sw oistą rezerw ą

90 A. A j n e n k i e 1,. S p ó r o m o d e l p a r l a m e n t a r y z m u p o ls k ie g o do 1926 ro ku, W arszaw a 1972, s. 174— 177, 198—207.

81 Zob. S. M a c k i e w i c z , H isto ria P o lsk i, s. 187. W. G r z y b o w s k i e m u (iS p o t k a n i e , „ N iep o d leg ło ść” t. I, 1948, s. 92) p o w ie d z ia ł P iłsu d sk i: „P roszę pana, ja k k toś do m n ie p rzych od zi m ów ić o m on arch ii, to ja z a w sze odpow iadam : n iech pan p orozm aw ia z d zieck iem ”. O d m ien n ie o ty m A . W i s ł o c k i , K o n k o r d a t

P o ls k i 1925 roku, P ozn ań 1977, s. 10, przyp. 30 i 31; A. G a r l i c k i , O d m a j a ,

s. 133 n. '

92 P is m a t. IV, s. 258, 262 i 264— 268.

93 T am że, s. 32, 268. „Jako n a c z e ln ik p a ń stw a n ie m o g ę być n a czeln ik iem arni żadnej g ru p y lu b stro n n ictw a — — je ste m b o w iem n a c zeln ik iem ca łe g o ’ narodu i w sz y stk ic h jeg o w a r s tw ” (tam że, t. V, s. 134). W y w i a d Ś w ię c i c k ie g o ,

P is m a t. IX , s. 263 nn. 4

94 A. A j n e n k i e l , Spór, s. 199, 203. 95 P i s m a t. IX , s. 179, 256.

98 Tam że, s. 263. 97 T am że, s.< 267 i s. 22.

98 T am że, s. 267— 268, 270; -zob. .A A N , Z biór zesp o łó w sz c zą tk o w y ch t. 71, k. 18 n.: u w aga J. P iłsu d sk ie g o w y p o w ied zia n a na k o n feren cji u p rezy d en ta dnia 18 listo p a d a 1930 r., zan o to w a n a przez K. S w ita lsk ie g o : „U czyn ić p rezy d en ta r e ­ gu la to rem życia cen tra ln eg o , tzn. sto su n k u do rządu i se jm u ”.

(14)

M Y S L P O L I T Y C Z N A J Ó Z E F A P I Ł S U D S K I E G O 61

polityczną, in te rw e n iu ją c ą dopiero gdy k o n flik t zagrażał całości system u. Propozycję objęcia jaw n ej i pełnej — to ta ln e j — w ładzy d y k ta to rs­ kiej 100 P iłsu d sk i stale odrzucał tłum acząc, że nie d a się ona urzeczy w ist­ nić ze w zględu na h istorię Polski oraz przeszłość jej społeczeństw a. W łaściwe rozw iązanie pro blem u głow y p a ń stw a pozwoli obejść się bez d y k ta tu ry ; o słabiałaby ona aktyw ność społeczeństw a i odzw yczajałaby je od p ra c y n a rzecz ogółu ш .

Sto su nek P iłsudskiego do d y k ta tu ry objaśnił A. G arlicki pisząc, iż w m aju 1926 r. „P iłsudski rozum iał być może insty n k to w n ie, bo nigdy ty ch przem yśleń nie w erbalizow ał, że silna w ładza nie m usi swej siły d em on­ strow ać; m u si jej używ ać w ted y gdy je st to potrzebne. Ja w n a d y k ta tu ra , odrzucająca k o n sty tu c ję i system p a rla m e n ta rn y b yłab y ta k ą zbyteczną d em o nstracją siły, a w rzeczyw istości w y razem słabości. Takie rozw iąza­ nie byłoby sprzeczne z całą koncepcją d ziałania w lata ch poprzedzających w ydarzenia m ajow e. P iłsu d sk i — m im o sug estii otoczenia — k o n sek w en t­ nie odrzucał idee czystego zam achu sta n u m. in. i dlatego, że konsekw en­ cją jego m u siała by być jaw n a d y k ta tu ra . H isto riografia piłsudczykow ska podkreśla zawsze, że P iłsu d sk i nie m iał a sp iracji d y k tato rsk ich . P ow ołuje się p rz y ty m na jego działania w latach 1918— 1922 i po m aju 1926 roku. Otóż nieporozum ienie polega na pojm o w an iu te rm in u d y k ta tu ra . Je śli ro ­ zumieć ten te rm in w znaczeniu w ąskim (zniesienie p raw obyw atelskich, likw idacja ciał p rzedstaw icielskich, rząd y te rro ru ) to apologeci M arszał­ ka m ają rac ję — do tego ty p u d y k ta tu ry P iłsu d sk i nigdy nie dążył, bo nie uw ażał jej za sk u teczną form ę spraw ow an ia w ładzy. Ale jeśli pojm o­

100 T rudno uznać za p ełn ą d y k ta tu rę bardzo k ró tk i okres ty m cza so w ej w ła d z y P iłsu d sk ieg o przed u c h w a le n ie m M ałej K o n sty tu cji, A. A j n e n k i e l , S p ó r , s. 176 n„ 201.

101 P is m a t. IX , s. 22, 254. W ro zm ow ie z prof. S m o leń sk im w 1918 r. J. P ił­ sudski m iał o stro sk r y ty k o w a ć id eę d yk tatu ry, w sk a zu ją c n a jej n e g a ty w n e sk u tk i dla sp o łeczeń stw a : A. Ś l i w i ń s k i , Moi k a n d y d a c i na p r e m ie r a , „D roga” 1935, nr 11, s. 918—919; T. Ś w i ę c i c k i , Ja k p r o f e s o r W ł a d y s ł a w S m o l e ń s k i o m a ł o

nie z o s ta ł p r e m i e r e m , „Z eszy ty H isto ry cz n e” 1963, nr 3, s. 69— 74; S. K r z y w o -

s z e w s k i , D łu gie ż y c i e t. I, W arszaw a 1947, s. 312. Por. p rzem ó w ien ie P iłsu d ­ skiego (P i s m a t. IX , s. 67) na R adzie N a u k o w ej W ych ow an ia F izyczn ego: „ S tan o­ w isk o rządu, k tóre tu rep rezen tu ję, jest in n e — — się g a m y do lu d zi ch cą c ab y oni sa m i p ra co w a li zo sta w ia ją c rzą d o w i ty lk o to, co je s t zw iązan e, jak p ow iad am , z tą fu n k cją rząd u — — regu lację' w y s iłk ó w lu d zk ich i z o rg a n izo w a n iem ich 0 ile one ze sob ą są sp rzeczn e — — z o k reślen iem stop n ia pom ocy rząd ow ej, którą dać m ożna na te n czy in n y o b iek t p racy lu d z k ie j”. W S ła w e k p o w ie d z ia ł J. H o p p e m u , (W s p o m n i e n i a , p r z y c z y n k i , r e f l e k s j e , L on d yn 1972, s. 67), że P ił­ su d ski b y ł p r z eciw n y d y k ta tu rze i gd y n iera z jego o to czen ie p od su w ało m u tę m yśl, z w y k ł od p ow iad ać: „W iem , że m a cie do m n ie zau fan ie, a le jak d yk tatu ra to na k ażd ym 'szczeblu — od góry do dołu. A co zrob icie z ty m i d y k ta to rk a m i po p o w ia ta ch i g m in a ch ”. In n e w y p o w ie d z i P iłsu d sk ieg o u k a z y w a ły w ła sn ą w y ją t­ k ow ą p o zy cję w p a ń stw ie. Do p r zed sta w icieli sejm o w y c h m ów ił: (P is m a t. IX , s. 32) w m aju 1926 r.: „W arunki ta k się u ło ży ły , że n ie m ogłem n ie d op u ścić w as do sa li Z grom ad zen ia N a ro d o w eg o ”. W m arcu 1928 rok u P iłsu d sk i stw ie r d z a ł (tam że, s. 106) w o b ec p o słó w i sen a to ró w BBW R: „O ile sejm n ie b ęd zie ch cia ł z rządem w sp ó łp ra co w a ć, to b ęd zie ro zp ęd zo n y ”. Jed n ak na R ad zie M in istrów 29 sierp n ia 1930 r. p rzeg ło so w a n o w n io sek P iłsu d sk ie g o o ro zw ią za n ie S ejm u 1 Sen atu , gd y zaś „jed en z m in istró w zap ytał, k ied y b ęd ą w y b o ry , K om en d an t sp ojrzał na n ieg o b ystro i o d p o w ied zia ł z żyw ością: P rzepraszam , ja to zaraz dodam . K o n sty tu cja p o zw a la rozw iązać sejm , a le w sz y stk ie rzeczy zw ią za n e z te r ­ m inam i n a leżą już do P an a P rezyd en ta, o ty m n ie m ogę d ysk u tow ać z P a n a m i — — W ybory będą na p ew n o rozpisane, bo ja rządzę k o n sty tu cy jn ie. I dla P o la k ó w n ie b ęd ę c z y śc ił w y ch o d k ó w przez « ok trojow an ie»” (F. S ł a w o j S k ł a d - k o w s к i, S t r z ę p y m e l d u n k ó w , s. 217—220); zob. A. G a r l i c k i , Od m a j a , s. 219—220, 392— 393.

(15)

w ać ten te rm in w znaczeniu szerszym , ty m co je s t przecież jego istotą — pełni decyzji skupionych w ręk ach jed n o stk i, to wówczas poglądy apo­ logetów M arszałka nie w y trzy m a ją k o n fro n tacji z fak tam i. Zarów no w okresie spraw ow ania u rzęd u naczelnika p ań stw a, jak i po m aju 1926 ro ­ ku, P iłsudski realizow ał p ro g ram skup ien ia dyspozycji w ładzy w swoich ręk ach — W ładza oznaczała d lań praw o decyzji ostatecznej i niepodw a­ żalnej. Oznaczała też, że zakres sp raw podlegających ty m decyzjom za­ leży tylko od jego w oli” in2.

P iłsu d sk i dążył do w ładzy i zdobył ją d w u k ro tn ie , ale nigdy nie lubił spraw ow ać bezpośrednio fu n k cji rządzenia. Jego zdaniem w inna ona b y ­ ła należeć do ra d y m inistró w 103. Swej niechęci do piastow ania stan o w is­ ka jej prezesa nigdy nie u k r y w a ł104. M ów iliśm y już, że zastrzegał sobie decyzje co do sp raw w ażnych: w ojska, sp raw zagranicznych, stosunków z sejm em oraz sy tu a c ji kryzysow ych 105. Sam zresztą rozstrzy gał bezape­ lacyjnie o tym , co je s t w ażne a co nie. O dnośnie sy tu acji kryzysow ych lat 1926— 1930 działalność Piłsudskiego m ożem y opisać w edług n a s tę p u ­ jącego schem atu: 1. faza n a ra stan ia k o nflik tu ; 2. w ybuch k o n flik tu po­ m iędzy rządem a opozycją, a w konsekw encji zm agania rządu z opozy­ cyjnym i klubam i; 3. likw idacja k o n flik tu w w yn ik u kroków po d jęty ch przez Piłsudskiego: objęcie stanow iska p rem iera w 1928 roku, w y stą p ie ­ nie przed T ry b u n a łe m S ta n u w sp raw ie G. Czechowicza, rozw iązanie izb w 1930 roku. Nie zawsze in te rw e n cja P iłsudskiego m ieściła się w o­ brębie praw a — niekiedy jego decyzje łam ały praw o i w tak ich sy tu a ­ cjach ujaw n iała się jego d y k tato rsk a w ładza.

Z w ypow iedzi Piłsudskiego i jego sposobu sp raw ow ania w ładzy zda­ je się w ynikać, że dążył on św iadom ie do silnej p re z y d e n tu ry nie b ędą­ cej jednak k o n sty tu c y jn y m zapisem w szechogarniającej d y k ta tu ry 106. Moż­ liwość dysponow ania bardzo szerokim i u p raw n ien iam i dla in te rw e n cji je ­ dynie w sy tu a c jac h kryzysow ych — oto isto ta koncepcji p rez y d e n tu ry , u k ształtow an a nie ty lko przez realia społeczne ale przede w szystkim przez psychikę i sty l działania politycznego jej tw órcy 107.

Uwagi na tem a t rząd u rozpoczyna P iłsu dsk i żądaniem oddzielenia k o m p etencji rząd u od k o m petencji p re z y d e n ta i i z b 108, ta k aby rząd mógł sam odzielnie podejm ow ać decyzje i n astęp n ie odpow iadać za nie. K on trola izb nad rządem może być tylko k o ntrolą ex p o s t109. Rząd ma być odpow iedzialnym przed izbam i lecz w k o n k retn y c h żądaniach pod adresem sejm u odpow iedzialność tę sprow adza P iłsu d sk i do m inim um nfl. W nioski dotyczące k o m petencji rad y m in istró w są frag m entaryczn e.

102 A. G a r l i c k i , P r z e w r ó t , s. 271 n. 103 P is m a t. IX , s. 265 nn.

IM T am że, s. 112, 114 nn.; A. P i ł s u d s k a , W s p o m n ie n i a , s. 298.

105 P is m a t. IX , s. 119; Z ak oń czen ie w y w ia d u u d zielon ego po rezy g n a cji z urzędu prem iera w 1 9 2 8 'r.; J. R o t s c h i l d , P i ł s u d s k i ’s, s. 368.

G dy Jan P iłsu d sk i zrefero w a ł m u w gru d n iu 1929 roku założenia p rojektu k on stytu cji, brat m ia ł ty lk o d w ie u w agi. D om agał się p rzyjęcia zasad y, iż p o ­ sło w ie są o d p o w ied zia ln i za sw e czy n n o ści oraz aby w u sta w ie n ie ok reślać szc z e ­ g ó ło w o m iejsca, w k tórym p r e z y d e n t-e le k t m a sk ład ać p rzysięgę. Zob. W. J ę- d r z e j e w i c z , K r o n i k a t. II, s. 349, 473.

107 P is m a t. IX . s. 218: „D latego ï i w s z e szu k am g łó w n ej trosk i sp o k o jn ie o d ­ k ład ając na bok w sz y stk o in n e ”.

108 T am że, s. 105, 266. 1<9 T am że, s. 28.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Количественные оценки сербского населения в Венгрии варьируются от трех до пяти тысяч человек.2 Населенный пункт Сигетчип (венг. Szigetcsép), по-сербски —

Tomasz z Akwinu (+ 1 2 7 4 ) teologicznie uzasadnia słuszność prze­ pisów zalecających celebrowanie Mszy świętej w miejscu poświęconym, ale dopuszcza możliwość

Door 'tailing bij het elueren gaat deze theorie voor dit gedeelte niet meer op. Wanneer het zinkdeel bijvoorbeeld met water geëlueerd zou worden, is de

W św ietle zanalizow anych przez tego b ad acza archiw aliów nad er interesująco rysuje się w łaśnie spraw a patronatu gieckiego kościoła.. Poruszenie tej kw estii

się w jakiejś jednej szkole, ani nie zamyka się na nowe problemy wno­ szone przez zmieniający się świat.. Oczywiście nie wszystkie próby synte­ zy czy

Stworzenie autorskiego Wskaźnika Przedsiębiorczości Akademickiej (WPA) uczelni wyższych technicznych jest obarczone kryterium subiektywności, podobnie jak inne proponowane na

Celem tego artykułu jest przedstawienie przyjętych rozwiązań prawnych, które decydują o organizacji sektora finansów publicznych oraz wykazanie, że zakres działań tych

W tabeli 2 zawarta jest próba określenia przykładowych stanowisk, jakie może objąć absolwent kierunku studiów zarządzanie oraz absolwenci poszcze- gólnych