TADEUSZ MANTEUFFEL
P R O B L E M F E O D A L I Z M U P O L S K I E G O
Istnieją zagadnienia, -które mimo że od daw n a stały się celem do ciekań naukow ych i pozornie zn alazły już swoje rozw iązanie, są poru szane na nowo przez każde niem al pokolenie badaczy, usiłujących przed staw ić je w now ym świetle. Do takich należy bezspornie problem feoda- lizm u polskiego. Jest on przedmi-otem zainteresow ania n au k i- naszej od przeszło lat stu i nie m a chyba medieiwiisty, który by się nim pośrednio lub bezpośrednio nie zajm ował.
B adania dotychczasowe n ad tym problem em posiadały jednak zasa dniczą lukę. Oto nie brano w nich pod uwagę faktu, że feodalizm nie jest bynajm niej pojęciem tak prostym i jednoznacznym , jak by się to pozornie zdaw ać mogło, i że jeśli nie zdefiniuje się go z góry,, błąd jest po prostu nie uchronny.
W iadomo powszechnie, że feodalizm przejaw iał się w różnoraki sposób i to nie tylko w poszczególnych krajach, ale naw;et w dzielnicach jednego i tego samego państw a *). Jest rzeczą z n a n ą rów nież, że instytucje feodalne posiadały swe w łasne życie. Ulegały więc ewolucji, byw ały przenoszone po- jedyńczo lub zespołowo- -na obce tereny, przetrw ały wreszcie do czasów, kiedy' o ustroju feodalnym jako takim dawno nie było już mowy s). W tych w arunkach m usi się nasunąć przeto pytanie, co właściw ie należy uznać za. i s t o t ę feodalizmu. Gzy zespół pew nych instytucyj, który równie dobrze może być w ykw item m iejscow ych stosunków jak produktem recepcji p raw nej obcym rozwojowo danem u terenowi, — czy też proces, który doprowa dził do w ytw orzenia się tych w łaśnie instytucyj. Mam w rażenie, że raczej to drugie, ŕó d czas bowiem gdy formy feodalizm u są tak różnorakie, iż nie podobieństwem jest ustalenie ogólnie obowiązującego schem atu tego ustroju, to proces, który spowodował ich pow stanie, jest zaw sze i wszędzie jeden i ten sain. Jest nim osłabienie w ładzy p ań stw o w e j3).
Spróbujm y przebieg tego procesu w Europie zachodniej przedstaw ić, biorąc jako przedmiot naszych obserwacyj państw o Franków , tę klasyczną ojczyznę feodałizmu zachodniego.
Pojęcie p ań stw a i w ładzy państw ow ej, przekazane nam przez cyw ili zację antyku, uległo tam głębokim przeobrażeniom . W ładza została zcen-‘) C a l m e - t t e J. La société féodale. Paris 1923. Str. 30. M i t t e i s Heinrich Lehnrecht und Staatsgew alt. Weimar 1933. Str. 225 i n.
2) O l i v i e r - M a r t i n Précis d’histoire du droit français. Paris 1934. Str. 395.
tralizow ana w irękach m onarchy, który trak to w ał państ)w!o n a rów ni ze 'swoją w łasnością pryw atną. Jest obojętne dla interesującego nas zagadnienia·, czy uznam y to za swoisty sposób pojm owania p ra w a publicznego — jak chcą niektórzy b a d a c z e 4), czy też za jego całkow ite podporządkow anie praw u pryw atnem u — jak tw ierdzą in n i 5). Dla n a s w danym w ypadku w ażne są tylko skutki, a tym i było silne zw iązanie p aństw a z osobą w ładcy. W ustro ju takim , pozbaw ionym urzędów o charakterze centralnym , państw o opie rało się ciaikowicie n a indyw idualności swego m onarchy “). Jeśli był to czło wiek słaby lub taki, który nie potrafił podołać trudnościom w ew nętrznym ozy zew nętrznym —r w ładza państw ow a przeżyw ała kryzys.
Dwojakie były jego przejaw y. A więc z jednej strony w yłam yw anie się jednostek społecznie i gospodarczo silnych (m ożnych) spod ogólnie obowią zujących p raw i uzyskiw anie przez nie dla swoich dóbr w yłączeń czyli tzw. im m u n itetó w 7). Z drugiej —■ szukanie przez jednostki społecznie i gospodar czo słabe, którym m onarcha nie mógł zapew nić bezpieczeństw a ży cia i m ie nia, opieki u m ożnych w drodze tzw. ' kom endacji czyli ograniczenia n a rzecz opiekuna swojej wolności i oddaw ania m u św iadczeń rezerw ow anych dotychczas w yłącznie dla króla (służba iwpjskowa, darniny)8). Niejednokrot nie m ożny oprócz opieki zapew niał kom endującej się jednostce pomoc n a tu raln ą, bądź przez danie jej u trzy m a n ia n a swym dworze, bądź też drogą przekazania w użytkow anie ziemi (benefícium).
Te przejaw y choroby w ładzy państw ow ej, które nazyw am y ogólnie procesam i feodalizacyjnym i, zarysow ują się u Franków całkiem w yraźnie już w ciągu YII wieku, zm niejszają się jednak potem z chw ilą dojścia do w ładzy Karolingów i odrodzenia przez nich autorytetu państw a. Kiedy je dnak w IX w ieku n a skutek sporów dynastycznych i groźby obcych n ajaz dów m onarchia karolińska popadła w głęboki kryzys, opisane wyżej prze jaw y chorobowe w ystąpiły z now ą siłą “). W yłam ujący się spod w ładzy m onarszej możni przekształcili się. wówczas w niem al suw erennych w ład ców sw ych włości, uznających już tylko teoretycznie autorytet króla. Było to rów noznaczne z rozbiciem jedności p ań stw a i zupełnym trium fem p a r tykularyzm u politycznego (proces senioryzacji).
Choroba, n a jak ą państw o karolińskie zapadło w ciągu IX wieku, oka l a ł a się chroniczną. W yw ołała ona przeto trw ałe z czasem przeobrażenie stosunków praw no-państw ow ych i ukształtow anie się now ych instytucyj. Ustrój ten, ujęty w formę przepisów zw yczajow ych, różnych w zależności od k ra ju czy naw et dzielnicy, w których się rozwijał, nazyw am y f e o d a-1 i z m e m . Jakież są jego zasadnicze przejaw y? Za takie, zdaniem moim,
•\
---
\
4) G i e r k e Otto von Das D eutsche Genossenschaftsrecht. Berlin 1868. I, str. 126. B e ľ o w G. von Der deutsche Staat des M ittelalters. Leipzig 1914. Str. 230.
5) H a l l e r Carl Ludw ig von Restauration der Staats-W issenschaft... W interthur 1820. II, str. 61— 63. L o t Ferdinand La fin du monde antique et le début du m oyen âge. Paris 1927. Str. 400. F a h l b e c k Pontus La royauté et le droit royal francs durant la prem ière période de l ’existence du royaume (486— 614). Lund 1883. Str. 154. F u s t e l d e - C o u l a n g e s H istoire des institutions politiques de l’ancienne France. Paris 1922. III, str. 40.
') L o t o. c. str. 40.
’) K r o e l l M aurice L ’im m unité franque. Paris 1910, passim.
') E s m e i n A. Cours élém entaire d’histoire du droit français. Paris 1919. Str. 133— 136.
64
należałoby uznać m ediatyzację ludzi wolnych w drodze dobrowolnie zaw ie ran y ch umów (seniorat-w asalstw o), pow stanie pojęcia w łasności podzielo nej (beneficium-feudum) wreszcie wyjęcie całych obszarów terytorialnych spod jurysdykcji w ładzy centralnej z rów noczesnym przekazaniem jej praw panu gruntow em u (seniorie).
Czy procesy feodalizacyjne m uszą zaw sze doprowadzić do pow stania feodalizm u? Otóż, opierając się n a przykładzie frankijskim , m ożemy stw ier dzić że nie. Jeśli bowiem w ładza c en tra ln a zdoła opanow ać proces rozkładu państwia — przejaw y feodalizacji społeczeństw a eo 'ipso zan ik ają 10) i do pow stania feodalizmu nie dochodzi. Ta w spółzależność procesu rozkładu w ładzy państw ow ej i przejaw ów feodalizacji społeczeństw a jest tak ścisła, że nie z aw ah ałb y m się nazw ać jej p r a w e m s o c j o l o g i c z n y m . S łuszne w ydaje się przeto zdanie tych badaczy, którzy dopatrują się w feo- daliźm ie koniecznego etapu rozwojowego, przez jaki każde społeczeństwo przejść musi. Zgadzam się również z w yróżnianiem przez nich feodalizm u pierwotnego, przeżywanego przez gromadę ludzką w okresie jej bytu przed- państwowego a obserwowanego dziś jeszcze u tubylców Nowej Kaledonii i Polinezji “ ), oraz feodaliiizmu wtórnego, występującego wśród społeczeństw , których organizacja państw ow a ulega z tych czy innych powodów rozkła dowi. Dlatego też uw ażam , że m ożna mówić o feodaliźmie starożytnego Egiptu, krajóiwi m uzułm ańskich ozy J a p o n ii12). ' Z drugiej jednakże strony jestem zdania, że nie wolno ustrojów tych identyfikow ać lub też uznaw ać za niew olnicze odbicie feodalizm u frankijskiego, ta sam a bowiem treść mie ściła się z reguły w różnych form ach. Podobieństw a mogą być przeto je dynie bardzo ogólne i ograniczać się do zasadniczych kw estyj. I wreszcie jeszcze rzecz jedna. Oto już sam a w zm ianka o feodaliźmie egipskim, fra n kijskim czy m uzułm ańskim wskazuje n a to, że ustrój ten mógł się rozwijać w różnych epokach. Byłoby więc m etodycznym błędem, gdybyśm y chcieli go w iązać jedynie ze średniowieczem , czy też naw et pew ną jego częścią.
Jeśli powolnym jest proces kształtow ania się form feodalnych — to jeszcze powolniejszym jest ich zanikanie. Toteż zazw yczaj przyczyna, któ ra spowodowała ich pow stanie, należy od daw na do przeszłości, a ońe mimo to istnieją nadal, ba ulegają naw et sw oistym przem ianom . Najlep szym tego przykładem mogą być przeżytki ustroju feodalnego, w ystępujące w całej peimi w aibsolutystycznej. Francji X VÍII wieku ls).
Trzeba jednak zdaw ać sobie spraw ę również i z tego, że instytucje feo- clalne, występujące n a jakim ś terenie, nie zaw sze św iadczą o istnieniu tam procesów feodalizacyjnych i samorodnego feodalizmu. Mogły one bowiem n a obcy zupełnie teren przeniknąć w drodze recepcji praw nej u ). Rozmaite znam y przykłady takiego przenikania. Czasem będzie to recepcja pełnego zespołu instytucyj feodalnych, jak to m iało miejsce np. w Królestwie Jero
10) Np. powstrzym anie postępu feodalizacji przez Karola Wielkiego. “ ) cfr. artykuł I. G r e w s ’a „Suszcznosť fieodalizma i jego proizchożdie- n ije“ ·— „Encikłopiediczeskij Słow ar’ izd. F. A. Brokgauz I. A. Efron“ S. P ie- tierburg 1902, tom 70, str. 501— 504.
12) E s m e i n A. o. c. str. 193. H i n z e O. W esen und Verbreitung des Feudalism us. Sitzungsberichte der preussischen Akademie...' Berlin 1929. Str. 321.
ls) O l i v i é r - M a r t i n о. c. str. 395— 396. ” ) M i 1 1 e i s ö. c. str. 247 i n.
zolimskim. A że równolegle z przeszczepieniem tych urządzeń nastąp iła kolonizacja podbitego terenu lew antyńskiego przez elem ent ludnościowy, w ychow any w ustroju feodalnym , u rządzenia te przyjęły się n a now ym terenie z łatw ością i p rzybrały naw et tak klasyczną formę, jakiej w Europie nigdzie nie posiadały. Kiedy indziej znow u próbow ano przeszczepione u rz ą dzenia feodalne narzucić ludności, k tóra z ustrojem tym nie była zżyta. Osiągnięte w yniki okazały się w ów czas o wiele słabsze, zaś uirządzenia feo dalne ulegały różnym przekształceniom i zazw yczaj szybko zanikały. Zda rzało się wreszcie, że n a obcy teren nie przenoszono w całości ustroju feo- dalnego, lecz poprzestaw ano n a tej lub innej instytucji, w ażnej ze względu n a miejscowe w arunki. R easum ując powyższe obserwacje, dochodzimy do przekonania, że obok feodalizm u sam orodnego istn iał feodalizm recypo- w any, obok zaś przeżytków form feodalnych spotykało się n a terenach re cepcji praw nej ich .w y n atu rzen ia “ ). Z różnic tych należy zda wiać sobie spraw ę i przy wszelkich rozw ażaniach na tem aty feodalne podkreślać w y raźnie, o jaki feodalizm w danym w ypadku chodzi.
Przejdźm y teraz z kolei do feodalizm u w Polsce. Otóż daw niejsza h i storiografia n asza w y rażała zdanie;, że ustrój feodalny był rdzennej Polsce zgoła obcy. Nie negując w ystępow ania n a ziem iach naszych urządzeń len nych w sporadycznych w ypadkach, u w ażała je onai za obcy im port, dla ob cych głównie przeznaczony przybyszów. Z now szych badaczów po linii tej poszedł w całej rozciągłości J. K. Kochanowski, który nie tylko u zn ał feo dalizm za ustrój duchow i polskiem u obcy ie), ale był ædian'ia, że utmzymu- jący się u nas w średniow ieczu ustrój rodowy był feodalizm u żyw ą a n tytezą n ).
Trafiały się wszelako i zd an ia odmienne. W ypow iadali je przede w szystkim badacze, którzy interesując się zagadnieniam i społeczno-gospo darczym i, stw ierdzali istnienie n a terenie polskim pew nych instytucyj, przypom inających stosunki feodalne. Te podobieństw a wszelako przy bliż szym b ad an iu w ykazyw ały takie różnice w zestaw ieniu z w zoram i zacho dnim i, że żaden z nich nie odw ażył się nazw ać stosunków polskich feo- dalnym i. N aw et najdalej idący w tej m ierze Kazim ierz Gorzycki poprzestał na okreśLeniu ich jajko podobnych do feodalizm u czyli „feodiafetycznych“ 18). Tak więc problem feodalizm u polskiego pozostał w dalszym ciągu niew y jaśniony.
N a nowe tory bad an ia skierow ał dopiero M arceli H andelsm an. Jako młody w ykładow ca U niw ersytetu W arszaw skiego ogłosił on w roku 1917 n a łam ach „Them is polskiej“ antykuł pt. „Z m etodyki badań feodalizm u“ le). W artykule tym , przedstaw iw szy charakterystykę ustroju p a ń stw a fran- kijskiego i polskiego, podkreślił zachodzące m iędzy nim i podobieństw a. Za takie u zn ał w ystępującą n a obu terenach w łasność w arunkow ą, um ow ny stosunek osobisty m iędzy ludźm i wolnym i, no i wreszcie im m unitet. Mimo jednak istnienia takich podobieństw pow strzym ał się H andelsm an przed
ls) M i t t e i s o. c. str. 255.
Ie) „U progów drugiego m illenium “ Przegląd Historyczny (Warszawa 1916), X X , 25.
17) „Nad Renem i nad W isłą“ Warszawa 1913. Str. XII.
18) „Zarys społecznej historii P aństw a Polskiego“ Lw ów —Warszawa 1901, str. 135.
le) Także w odbitce, Warszawa 1917.
66
nazw aniem ustroju' średniow iecznej Polski m ianem feodalizm u i ograniczył do postaw ienia trzech alternatyw , że zaobserw ow ane, zjaw iska mogą być wynikiem podobieństw a rozwoju, względnie skutkiem w pływ u pośredniego lub bezpośredniego instytucyj zachodnich, lub też w ynikają ze zw iązku tych dw u procesów. Na w ysunięte przez siebie p y tan ia nie udzielił jednak odpo wiedzi, kończąc swe rozw ażania wnioskiem n a tu ry metodologicznej, że „wszelkie porów nanie opierać się m usi n a b ad an iu instytucyj zasadniczych tj. elem entów procesu -rozwojowego“ . Konsekw encyj w ypływ ających z tego w niosku nie w yciągnął niestety ani sam autor w późniejszych sw ych p ra cach n a ten tem at, ani też inni badacze, zajm ujący się spraw ą feodalizm u polskiego.
Do badań H andelsm ana n aw iązał R om an Gródecki, dochodząc w sze lako do przekonania, że P olska „nie w ytw orzyła u siebie sam oistnie an i nie zaszczepiła feodalizm u w jego rozwiniętej pełnej form ie“ , w y b ra ła natom iast to „co istotnie odpowiadało jej potrzebom i tylko w tym stopniu, w jakim to było celowe“ 20). W sposób bardziej zdecydow any określił swoje stanow i sko Zygm unt W ojciechowski, k tó ry przyjął istnienie w Polsce recypowanego praw a feodalnego, odrzucił natom iast stanowczo możność w ytw orzenia się feodalizm u sam orodnego21). Podobnie ustosunkow ał się do tego problem u K azim ierz Tym ieniecki, tw ierdząc, że w Polsce m ożna mówić nie o feoda- liź m ie 22), alè tylko o w pływ ach zachodniego ustroju feodalnego 2S).
Odmiennie do interesującego nas problem u ustosunkow ał się w ostat nich sw ych wypow iedziach S tanisław Kutrzeba. W dyskusji n a wileńskim zjeździe historyków dopatryw ał się przyczyny pow stania urządzeń feo dalnych „w w alce w ładzy państw ow ej z terytorium , którego opanow ać po czątkowo nie może“ 24), w syntetycznym zaś referacie swoim n a m iędzyna rodow ym zjeździe historycznym w W arszaw ie nie z a w ah ał się m onarchii polskiej XIV w ieku nazw ać fe o d a ln ą 25).
Tak więc trudno mówić o jednom yślności poglądów w spraw ie „feoda lizm u polskiego“ i, chcąc w yjaśnić ten problem gruntow nie, m usim y przyj rzeć się sam i stosunkom społeczno-ustrojowym polskiego średniowiecza. Nie pójdziemy jednak śladam i rozum ow ania naszych poprzedników i za m iast poszukiwać u n a s ty ch lub ow ych form ustroju feodalnego zastano wim y się, czy istn iały w Polsce średniow iecznej w arunki pow stania takie go ustroju, innym i słowy, czy przeżyw ała ona tak silny proces rozkładu w ładzy państw ow ej, który by mógł w yw ołać długotrw ałe procesy feodaliza- cyjne i um ożliwić ukształtow anie się feodalizm u samorodnego.
Otóż b ard z o . naWet pobieżna z n ajo m o ść. z dziejam i Polski średnio-20) „Zagadnienie feodalizm u w Polsce“ odb. z „Przeglądu W spółczesne go“ 1930, 19.
21 ) „Historia Śląska“ Ρ . Ά . U. K raków 1933, I, str. 678— 679.
22) Inaczej zapatruje się na tą sprawę E. M aleczyńska „Książęce lenno m azow ieckie“ Lw ów 1929, str. 8. Stanowisko jej jest jednak odosobnione.
2S) „W pływy ustroju feodalnego w Polsce średniow iecznej“ — „Roczniki dziejów społecznych i gospodarczych“ L w ów 1934, III, str. 109.
24) „Pamiętnik VI Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich w W ilnie“ Lw ów 1936, II, str. 93.
25) „Les principes de l ’autorité et de la liberté dans l ’histoire Ses États de l’Europe depuis l ’époque du Moyen A gę jusqu’à l ’époque contemporaine“ „La Pologne au V ll- e Congrès International dés Sciences historiques, Varso v ie 1933, I, str. 340.
wiecznej pozw ala n a stw ierdzenie faktu, že kraj n asz ani za pierw szych Piastów , an i naw et w okresie dzielnicowym nie przeżyw ał rozkładu w ła dzy państw ow ej. K siążęta n asi u trzy m ali w tym czasie daw ny swój auto ry tet 20), a w szelkie próby ograniczenia ich iwładzy przez m ożnych koń czyły się z reguły tragicznie dla w a lą c y c h się n a to śm iałków. Los Siecie cha s?), S k a rb im ira 26), P io tra W ła ś ta 29), K ry s ty n a s0) czy w reszcie M aćka B orkow ica81) jest tego bardzo w ym ow nym przykładem . Toteż nie w ydaje się przesadnym tw ierdzenie księcia H enryka Brodatego, który zatw ierdzając uczynioną przez swego k ap elan a fundację klasztoru henrykow skiego, mówi, że „om nium nostre dicioni subsistentium vota vel iu ra in sua perpetua con- firm atione nostrum velle nostrum nolle considerare te n en tu r 32). Tak więc m ożna z dużą dozą, praw dopodobieństw a stwierdzić, że chociaż w ładza p a ń stw ow a uległa w okresie dzielnicowym rozdrobnieniu m iędzy potomków- Bo lesław a Krzywoustego, to jednak; w obrębie poszczególnych dzielnic zacho w ała nadal swoją daw ną treść. Jeśli się więc m ówi o słabości k siążąt dziel nicowych, to należy pam iętać, że słabość ta w y p ły w ała nie tyle z treści wego ograniczenia ich w ładzy, co ze zw ężenia terytorialnego jej zasięgu. Nie było przeto w arunków , które by um ożliw iały wówczas feodalizację społeczeństwa.
Czemu wobec tego przypisać pojaw ienie się w ustroju Polski średnio wiecznej szeregu form feodalnych. Myślę, że jedynie słusznym w ytłum a czeniem będzie przyjęcie recepcji praw nej, k tó ra n a polskim terenie szerokie m iała zastosow anie w w iekach średnich. Trzeba w szak pam iętać, że Pol ska od chw ili w ejścia do- rodziny ludów cyw ilizacji łacińskiej czerpała hoj n ą ręk ą z Zachodu w zory i to nie tylko w dziedzinie ustrojowej, ale rów nież adm inistracyjnej, wojskowej, gospodarczej, no i przede w szystkim reli- g ijn o -k u ltu raln ej33). Przeszczepiono w ięc n a nasz teren karolińską organi zację dworu m o narszego34), przejęto frankijski stosunek panującego do p ań stw a jako w łasności p ry w a tn e j35), wprowadzono adm inistracyjny po dział n a kasztelanie, przypom inające de z łu d z e n ia . karolińskie h ra b s tw a 36), oparto now ą organizację m ilitarną· o w zorow ane n a ustroju lennym n ad a n ia n a praw ie ry c e rsk im 37), ustalono ciężary praw a książęcego n a wzór 25) G r ó d e c k i R, i St. Z a c h o r o w s k i „Dzieje Polski średniow iecz nej“ K raków 1926, I, str. 176 i 211 K u t r z e b a St. „Historia ustroju Polski w zarysie“ Lwów— Warszawa 1925 I, str. 19, B a l z e r O. „Historia ustroju P olski“ Lw ów 1933, str. 23.
27) Kronika Galla II, roz. 21 — M onumenta Poloniae Historica Lw ów 1864, I, str. 443.
2S) Rocznik K apitulny K rakow ski — M onumenta Poloniae Historica Lw ów 1872 II, str. 797.'
29) Rocznik Sędziw oja — Monumenta Poloniae Historica L w ów 1872 II, str. 875.
30) ibidem — M onumenta Poloniae H istorica L w ów 1872 II, str. 876. 31) Liber Mortuorum Monasterii Lubinensis — Monumenta Poloniae H i storica Lw ów 1888 V, str. 611.
32) „Liber fundationis elaustri sanctae Mariae Virginis in H einrichów“ ed. Gustav Adolf S t e n z e I Breslau 1854, str. 7.
3S) W o j c i e c h o w s к i Zygmunt „Państwo Polskie w w iekach śre dnich“ Рогпап 1945, str. 264.
84) B a l z e r o. c. str. 135, W o j c i e c h o w s k i Z. о. c., str. 50. 55) B a l z e r o. c. str. 96.
86> K u t r z e b a St. o. c. str. 72— 73, W o j c i e c h o w s k i Z. o. c. str. 55. s’) „Historia Śląska Pol, Akad. U m iej.“ K raków 1933 I, str. 672.
68
analogicznych obciążeń zachodnio-europejskich38), wreszcie przeniesiono w iernie n a grunt polski zachodnią organizację k o śc ie ln ą 39). Zarówno dwór książęcy jak Kościół korzystał w szerokim stopniu z pomocy elem entu cu dzoziemskiego, który, przybyw ając do Polski, przynosił ze sobą różne zw y czaje zachodnio-europejskie. W tych w aru n k ach dziw nym by było, aby nie przedostały się do nas te lub owe urządzenia feodalne. B yła to jednak re cepcja praw a, a nie pełnego ustroju. Tym nie mniej niektóre z instytucyj feodalnych przyjęły się w cale dobrze, a naw et m zkw itnęły n a naszym te renie, w prow adzając w zakłopotanie badaczów feodalizm u polskiego.
W akcji recypow ania obcych instytucyj n a gruncie polskim olbrzym ia rola przypada bezsprzecznie duchow ieństw u. R ekrutując się przez długi czas przew ażnie spośród obcych przybyszów 40), przynosiło ono do Polski zw y czaje zachodnie. Ono to przyczyniło się w alnie do rozpow szechnienia nie znanego daw nem u praw u polskiem u dokum entu jako św iadectw a dokonanej tran zak cji p ra w n e j4t), ono uzyskało u nas pierw sze im m u n ite ty łs), stając się n a skutek tego panam i zw ierzchnim i zam ieszkałej n a ziem iach kościel nych ludności. W reszcie w gospodarce m ajątkam i duchow nym i spotykam y pierw sze przykłady w łasności w arunkow ej *’) oraz umownego stosunku do ludności w olnej tam z a m ie sz k a łej44).
Przytoczone dotychczas przykłady św iadczą o w ystępow aniu spora dycznie w Polsce poszczególnych form ustroju feodalnego. Oczywiście nie mogą one w żadnym razie stanow ić dowodu istn ien ia u nas feodalizm u samorodnego. B yły rów nież w ypadki w ystępow ania w Polsce urządzeń feodalnych wi formie zam kniętego w sobie zespołu. Trzeba wszelako stw ier dzić, że nie n a trafiły one nigdzie n a odpowiedni d la siebie grunt i nigdzie nie zespoliły się z naszym ustrojem . W szędzie natom iast były przeznaczone dla obcych przybyszów, których chciano zachęcić do pozostania w Polsce przez stworzenie taikich w arunków , do jakich przyw ykli u siebie w daw nej ojczyźnie. Przem aw ia z a tym w yraźnie odezw anie się legata papieskiego n a synodzie wrocław skim z roku 1248, który w zw iązku ze spraw ą dziesięcin kościelnych u ży ł następującego zw rotu — „contigit enim interdum in par- tibus iistis, quod al'iquis dux vel prm eeps, volens miilátes Theutonicos vel alios in suo servicio retinere, concedit eis in feudum terras aliquas in suo dominio constitutas“ 4|і).
R ozw ażania powyższe potw ierdzają postaw ioną przez nas tezę, że średniowiecze polskie nie posiadało w arunków , w których mógłby się roz wijać feodalizm i znało jedynie recypow ane głównie n a użytek cudzoziem ców zachodnie praw o feodalne. Gzy m iałoby to oznaczać, że Polska
feoda-,e) W o j c i e c h o w s k i Z. o. c. str. 264.
,9) A b r a h a m Władysław „Organizacja Kościoła w Polsce do połowy XII w.“ Lwów 1893, str. 141, 157.
40) G r ó d e c k i Roman „Początki immunitetu w Polsce“ Lwów 1930, str. 59.
41 ) K ę t r z y ń s k i Stanisław „Zarys nauki o dokumencie polskim w ie ków średnich“ Warszawa 1934, str. 96—97.
**) G r ó d e c k i o. c. str. 59 1 84.
48 ) H a n d e l s m a n Marceli „Z metodyki badań feodalizmu“ Warsza wa 1917, str. 73.
44) ibidem str. 75.
45 ) „Starodawne prawa polskiego pomniki“ wyd. A. Z. Helcel. Warsza wa 1856, I, str. 350.
lizm u samorodnego w ogóle nie posiadała? Myślę, że nie. N ieuzasadnionym bowiem w ydaje się pogląd, jakoby feodalizm mógł się rozwijać jedynie w średniow ieczu i to koniecznie jako form a przejściow a od ustroju rodowego do stanowego. Przeciw nie — w ystępuje on tam wszędzie, gdzie zachodzi rozkład w ładzy państw ow ej. A ten — rzecz prosta — równie dobrze może mieć miejsce w tej, jak w innej epoce P ostaram y się zresztą udowodnić, że dzieje nasze w późniejszym okresie stw arzają w a ru n k i bardziej sprzyjające k ształtow aniu się feodalizm u samorodnego aniżeli średniowiecze.
Otóż pod koniec średniow iecza w stosunkach w ew nętrznych Pols>ki za szły doniosłe zm iany. Z jednej strony kraj nasz zw iązał się u n ią personalną z W ielkim Księstwem Litewskim , n a którego ziem iach panow ał feodalizm w form ach zapożyczonych od sąsiednich krzyżaków 46). Z drugiej — w P a ń stwie Polskim po w ygaśnięciu d y n astii piastow skiej wzrosło niesłychanie znaczenie m o żn o w ła d ztw a47j. Jagiellonowie usiłow ali .z nim walczyć, szu kając oparcia pośród elem entu szlacheckiego. Był to jednak sprzym ierze niec kosztow ny i co gorsza niepew ny 48). W ym agał coraz to now ych przy wilejów, a mimo to łatw o ulegał w pływ om zręcznej polityki m ożnow ładz tw a. R ezultatem tej cichej początkowo w alki m iędzy koroną a- arystokracją było coraz to większe osłabienie w ładzy królewskiej. Jest też praw dziw ym parodoksem , że w ładcy, których państw o wzrosło przeszło w dwójnasób w porów naniu z czasam i K azim ierza W ielkiego, dalecy byli od tego znacze nia, jakie on posiadał w swoim królestwie. Trudności finansow e zm uszały ich do coraz częstszego zastaw ian ia królew szczyzn i starostw m ożnowład- com, którzy· staw ali się n a tych teren ach praw dziw ym i k ró le w iętam i49) 0 istniejących w . tym środow isku tendencjach do pow iększenia swej nie zależności św iadczy już m em oriał J a n a Ostroroga, przeznaczony zapew ne n a sejm ro k u 1459. Pisze w nim autor, że „dla zaszczytu K rólestw a przy stałoby, iż/by wojewodowie nasi, jako daw niej nam iestnicy panujących, ksią żętam i właściw ej k rain y u z n a n i zostali, ich zaś synow ie baronam i i h ra biam i byli nazyw ani, które to ty tu ły z ich życiem kończyć się pow inny. Zdałoby się także niektórych kasztelanów hrab iam i przezw ać“ so). Możno- w ładcy uciskali zam ieszkującą ich ziem ie ludność bez w zględu n a stan 1 pochodzenie, podkopując w ten sposób bezpieczeństwo publiczne i przy czyniając się do coraz w yraźniejszego rozstroju stosunków w ew nętrznych w k raju 5l). S łabnąca n a skutek tego pow aga w ład zy centralnej u ła tw ia ła uniezależnianie się od niej starostów . Kiedy zaś w roku 1538 zapadła u ch w ała o ich nieusuw alności naw et w w ypadku popełnionych nadużyć — em ancypacja starostów, sta ła się już zu p ełn a “ ). Upodobnili się teraz oni do urzędników ziem skich i uw ażali swoje stanow isko nie za publiczny obo wiązek, lecz za źródło p ry w atn y ch dochodów.
49) K a m i e n i e c k i W itold „Rozwój w łasności na L itw ie“ Kraków 1914, str. 11.
*7) D ą b r o w s k i Jan „Dzieje Polski średniow iecznej“ K raków 1926 II, str. 300 i n.
48) ibidem str. 464— 465.
49) P r o c h a s k a Antoni „Konfederacya lw ow ska 1464 roku“ K w artal nik H istoryczny ' (L w ów 1892), VI, 765.
,0) „Monumentum pro com itiis generalibus Regni sub rege Casimiro pro Reipublicae ordinatione congestum “ r. XLVII (W arszawa s. d.).
“ ) R e m b o w s k i A. „Konfederacya i rokosz“ str. 227 Warszawa 1896. ,a) B a l z e r Oswald „Historia ustroju P olsk i“ str. 382 L w ów 1933.
70
Ten sta n rzeczy pogorszył się do tego stopnia za ostatnich Jagiełło* nów, że w czasie bezkrólew ia po ucieczce H enryka W alezego współczesny dziejopis stw ierdzał, iż „sw aw ola ludzka nie h am o w an a surowością kró lewską, u ro sła do bezm iaru. O stała się sam a tylko form a praw a, z której n ikt nie m iał korzyści, w yjąw szy rzeczników , w oźnych i pisarzy, ta k zw a nych powodowych, ciągnących zyski z praw ujących się stron. Niespełniane były w cale w yroki stanowiące., banicję, albo inne ostrzejsze kary . Zbrodnie p ry w atn y ch osób tak się zagęściły, że nie było im g ran icy “ 58). Rzeczpospo lita przestała też de facto panow ać n ad sw ym i z ie m ia m i64).
Trudno się dziwić, że w tych w aru n k ach pokrzyw dzony uciekał się coraz częściej do samopomocy praw nej, biorąc w ykonanie sprawiedliwości we w łasne ręce. Zajazdy, n ap a d y , m orderstw a — to zw ykły obraz tych czasów. Nie był to w szakże jedyny objaw rozkładu w ładzy państw ow ej. Ówcześni: ľauda sejmikowe są przepełnione skargam i n a b ra k bezpieczeń stw a życia i m ienia, które staw ało się łupem silniejszego 5δ). Rzecz ch arak terystyczna, skargi tego rodzaju daw ały się słyszeć nie tylko z u st przed staw icieli gm inu szlacheckiego, ale naw et niejednego m o żn o w ład cy 6S). Na tu ra ln ie drobna szlachta częściej b y w ała poszkodow ana, a jej krzyw dy w ystępow ały zaw sze w świetle jaskraw szym . Okazywało się przy tym , że ow a ta k demagogicznie podkreślana n a zew nątrz równość szlachecka była w praktyce jedynie legendą. W rzeczyw istości z pełni praw korzystał tylko wielki pan, będący w- gruncie rzeczy nie tyle obyw atelem Rzeczypospolitej co udzielnym w ładcą większego lub mniejszego kom pleksu terytorialnego, znajdującego się w jej (granicach. N atom iast zw ykły szlachcic zagrodowy, nie mówiąc już o m ieszczanach i chłopach, p raw tych był pozbaw iony i żył w wiecznej trw odze przed gw ałtam i silniejszego sąsiada. R atując się przed tym , popadał w zależność od m ożnow ładcy, zbliżoną niejednokrotnie do n ie w o li87).
Położenie ęia g n a ta czy naw et bogatszego szlachcica przypom inało ob cym pisarzom XVII wieku pozycję k r ó l a 68). Łoziński upodabnia je raczej do sytuacji książąt Rzeszy 50). Podobnie bowiem jak oni posiadał możno- w ładca polski pod sw ą w ładzą rozległe obszary, n a których znajdow ały się nie tylko wsie i zam ki, lecz rów nież m iasta. Miał on także swoje w łasne p ryw atne wojsko eo). Pobierał od przejeżdżających przez podległe sobie te re n y dowolnie u stan aw ian e c ła i m y ta 81) a od ludności tam zam ieszkałej — czynsze i daniny °2). Miał praw o życia i śm ierci nad chłopem. Podejm ował w ypraw y w ojenne n a ościenne kraje. Rokował z obcymi potencjam i, a wojny prow adził ze w szystkim i dokoła, naw et z w łasnym m onarchą '*).
'*) Św iętosław a O r z e l s k i e g o B ezkrólew ia ksiąg ośmioro 1572— 1576 w ydał Dr Edward K u n t z e K raków 1917, str. 279.
54) Ł o z i ń s k i W ładysław „Prawem i lew em “ Lw ów 1904, passim. " ) P a w i ń s k i A. „Dzieje Ziem i K ujaw skiej“ Warszawa 1888 II, 2, 11, 23 i passim . “ ) Ł o z i ń s k i o, c. I, 95. 67) P r o c h a s k a о. c., 751. и ) R e m b o w s k i о. c., 267. “ ) Ł o z i ń s k i о. с., II, 3. *°) O r z e l s k i о. c., 283, 301— 2. el) P r o c h a s k a о. c., 768. “ ) R e m b o w s k i о. c., 260 p. 5. " ) Ł o z i ń s k i о. с., II, 3.
Wokół m ag n ata skupiała się sz lach ta szaraczkow a °4), k tó ra chętnie w stępow ała do jego służby, licząc w zam ian n a zaspokojenie swoich po trzeb m aterialnych n a dworze m agnackim , lub n a otrzym anie dóbr ziem skich w użytkow anie. Taki sługa kondycji szlacheckiej ślubow ał sw em u panu w ierność i posłuszeństw o przez podanie ręki. Stąd też n azy w ał się „sługą rękodajnym “, co w ówczesnej łacinie brzm iało w sposób jeszcze bardziej charak tery sty czn y „F am ulus m an u stipulatus“ 65). Różnicę między szlachtą uboższą i m ożnym i podkreślają w y raźn ie źródła ówczesne, stosu jąc do pierw szych ty tu latu rę „szlach etn y “ ew entualnie „nobilis“, do dru gich — „urodzony“ i „generosus“
Jak w idać z powyższego proces rozkładu w ładzy jaki przeżyw ała Pol ska n a przełomie XVI i XVII wieku, doprowadził — l-o do uniezależnie nia się w ielkich panów gruntow ych, 2-o do przejęcia przez nich funkcyj państw ow ych n a obszarze posiadanych ziem, З-o do pow stania m iędzy moż nym i a ubogą szlachtą stosunku osobistego, opartego o przysięgę w ierno ści (słudzy rękodajni) a nierzadko rów nież o dzierżone z łask i pańskiej do żywocie, 4-0 do rozpow szechnienia się w arunkow ej w łasności pod postacią udzielanych sługom rękodajnym nadań.
Przejaw y te przypom inają łudząco szereg form ustrojow ych feodalizmu zachodnio-europejskiego. Co więcej — zachow ują pew ną sym bolistykę feo- d alną, że w ym ienim y podanie ręki przy w chodzeniu do służby rękodaj- nego. Jeśli więc identyczne są zarówno tu jak tam przyczyny zachodzących przem ian (rozkład w ładzy państw ow ej), a do złudzenia podobne skutki ■— to m usi się nasu n ąć pytanie, czy w Polsce XVI i XVII wieku nie m am y do czynienia z feodalizacją społeczeństw a, która doprow adziła do uform ow ania się takich form ustrojow ych, jakich zespół moglibyśm y nazw ać feodaliz- mem polskim.
Jest to pytanie, n a które trudno udzielić w obecnym stanie bad ań nad ustrojem Polski XVII w ieku decydującej odpowiedzi. Biorąc w szelako pod uwagę znaczne opóźnienie rozwojowe Polski w porów naniu z Zachodem, m ożnaby zaryzykow ać hipotezę, że ów an arch iczn y i an ty centralistyczny ustrój Rzeczypospolitej szlacheckiej jest niczym innym jak sw oistą odm ianą
feodalizmu. , '
e<) O r z e 1 s к i о. c., 344.
G0) D ą b k o w s k i Przem ysław „Prawo pryw atne polskie“ L w ów 1911 II, 540.