Zofia Schmydtowa
Ś. p. Attilio Begey : 1848-1928
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 25/1/4, 667-669
V. W SPO M N IE N IA PO ŚM IERTNE.
Ś. p. Attilio Begey
1 8 4 3 -1 3 2 8 .
Zmarł w Turynie, dnia 25 października konsul honorowy Polski, kaw aler orderu Polonia Restituta, prezes Towarzystwa włosko-polskiego, adwokat i misjonarz. Misjonarzem został Begey od chwili, gdy jako słuchacz prawa poznał osobiście Andrzeja Towiańskiego, ujrzał w nim swego przewodnika i mistrza. Zer wał wówczas z pochłaniającym go dotąd spirytyzmem i rozpo czął trudną pracę nad realizacją ideałów ewangelicznych.
Sprawa Boża, którą głosił Towiański, zapowiadając na dejście wyższej epoki chrześcijaństwa, miała już wówczas wy bitnych przedstawicieli w Piemoncie. Do grona ich wszedł nowy gorliwy wyznawca, brat Attilio.
Mawiał o nim Towiański, że nie na brak zapału i energji będzie się w życiu uskarżał, lecz raczej na ich nadmiar. "Tak się też stało.
Zmarły do końca życia zdumiewał swe otoczenie potężną energją. W zdrowiu czy w chorobie, w szczęściu czy w nie szczęściu czujny, gotowy na wszelkie wysiłki i trudy, wpa trzony w ostateczny cel człowieka, nie tracił nigdy z oczu ukochanej idei. Jeżeli można mówić o jednolitości życia ducho wego człowieka, to Begey osiągnął ją w stopniu najwyższym. N ajstraszniejsze próby życiowe: śmierć żony, córki, zgon syna w wielkiej wojnie, malejące koło braterskie nie zdołały zachwiać go w powziętych raz przeświadczeniach, nie osłabiły jego czynności.
W nuk generała napoleońskiego, wielbiciel Garibaldiego, czuł Begey w latach młodzieńczych tęsknotę za świętością, dlatego na wieść o Towiańskim, udał się w 22 im roku życia pieszo z Turynu do Zurychu, opędzając koszta podróży pie niędzmi, uzyskanem i ze sprzedaży zegarka. Wpływ Towiań skiego zadecydował o całej przyszłości Begey’a.
668 V . W SPOM NIENIA POŚM IERTNE.
Pojął on towianizm jako odrodzenie katolicyzmu, jako zwrot ku ideałom pierwszych wieków chrześcijaństwa, dlatego najgorętszem jego marzeniem było uzyskanie błogosławieństwa papieskiego dla Sprawy.
Żarliwy i wierny uczeń Towiańskiego zachował dla niego do ostatnich dni życia podziw i wdzięczność. Jako kustosz ar chiwum, w którem znalazły się pisma, przedmioty kultu i pa miątki, związane z działalnością ukochanego przezeń mistrza, występował Begey wobec każdego z papieży jako świadek czy nów Towiańskiego i jego świętości.
Archiwum Sprawy nazywał swym skarbem. O każdym ' przedmiocie, o każdem piśmie umiał powiedzieć tyle istotnych i doniosłych szczegółów, że z tych relacyj i wspomnień ukła dała się. żywa historja ruchu.
Wiarę mickiewiczkowskiego pokolenia, jego tęsknotę za realizacją najwyższych ideałów ewangelicznych przechował Be gey czystą i niezamąconą nowym generacjom polskim. Polski ruch religijny podsycił ogniem własnego ducha.
Begey był zawsze zwolennikiem publikowania pism Sprawy. Z jego nazwiskiem łączy się szereg ceńnych wydawnictw : Quelques actes et documents concernants André Towiański et la France, Reims 1905. Fra Luigi da Carmagnola, Torino 1909. S. E. Mons. Luigi Puecher Passavalli, Torino 1911. André To- wianski et Israel, Rome 1912. Delle relazioni di S. E. Tancredi Canonico con Andrea Towiański, Torino 1910. Actions et Sou venirs de quelques serviteurs de l’Oeuvre de Dieu: Romuald Januszkiewicz, Turin 1913. X. Edward Duński, Listy, Turyn 1914. Colloqui col figlio Adamo, Torino 1921.
W ścisłej łączności ze Zmarłym podejmowała prace w y dawnicze jego córka, p. Marja Bersano Begey, autorka cennej monografji p. t. Andrea Towiański Vita e Pensiero, Milano 1918.
Przed śmiercią planował Begey nowe wydawnictwo do kumentów Sprawy z okresu powstania Styczniowego p. t.: „Płody“. Miał już gotowy plan tej publikacji, przeznaczonej dla Polaków.
Polska zawdzięcza Begey’owi wiele. Nie wszyscy może oce nią ogrom wysiłku i poświęcenia, włożony w prace duchowe Be- geya-towiańczyka. Łatwiej niewątpliwie wykazać jego zasługi w czasie wielkiej wojny, kiedy to stanął na czele komitetu pomocy jeńcom wojennym polskim, żywym niosąc ratunek, zmarłym zapewniając wspomnienie. Jego bowiem staraniem wzniesiono w mieście Ivrei pomnik zmarłym tam żołnierzom naszym. Jako konsul honorowy stworzył Begey w domu swoim placówkę polskości. Dzieciom i wnukom przekazał obowiązek poznania języka polskiego, odwiedzania kraju, zaprzyjaźnienia się z ojczyzną Towiańskiego. Na kursie, który prowadziłam w Tu rynie w trym estrze zimowym, znaleźli się wszyscy obecni w mieście członkowie rodziny konsula.
Begey stworzył w Turynie Towarzystwo włosko-polskie, osobiście organizował obchody i uroczystości w związku z 3cim Majem, z rocznicą Chopina, ze sprowadzeniem zwłok Słowac kiego.
W roku 1921 przybył Begey do Polski, by uczcić jej ducha, ucałować ziemię na pobojowisku radzymińskiem. „Tutaj ocaliliście chrześcijańską E uropę“, zawołał ze wzruszeniem do obecnych.
„Umarł mocny i pogodny, ukoronowawszy najszlachetniej szą śmiercią swe najszlachetniejsze życie“ !)·
Zofja SchmydtoLvâ.
Ś. p. Jan Łoś.
Dnia 10. listopada b. r. zmarł w Krakowie prof. Jan Łoś, b. rektor Wszechnicy Jagiellońskiej, jeden z najwybitniejszych polskich lingwistów.
Jeszcze rok temu niespełna obchodził polski świat naukowy czterdziestolecie Jego niezwykle wytrwałej i płodnej pracy. W podzięce za życzenia, które Mu składały w jubileuszowym hołdzie uniw ersytety, towarzystwa naukowe, oraz liczny zastęp przyjaciół i uczniów, padały wówczas z ust Jego słowa skromne i ciche, gdy mówił o dotychczasowych wynikach swej pracy, pełne zaś siły i ufności, gdy zakreślał dalszy jej program. Czuło się z nich energję nieugiętą wiekiem, zapał młodzieńczy i ob m yślany do szczegółów plan. Wierzyliśmy razem z Nim go rąco, że jeszcze liczne lata przyniosą plon bogaty, chociaż czas żniw ostatnich pod zachód słońca przypadnie. W jubileuszowym hołdzie i obszernej Księdze Pamiątkowej wzięli wówczas udział nie tylko lingwiści, ale też historycy literatury i kultury pol skiej. W pracy Zmarłego, w momencie jej najgłębszego i naj szerszego nurtu przerwanej, musiały zatem tkwić wartości cenne dla całokształtu nauki o kulturze polskiej.
Twórczość śp. prof. Jana Łosia istotnie od swoich po czątków poszła w kilku, choć organicznie ze sobą związanych kierunkach. Rozpoczęły ją studja z filologji słowiańskiej, z dia- lektologji i historji języka polskiego, szkice z historji literatury oraz wzorowa praca wydawnicza, poświęcona zabytkom języka i literatury polskiej. Twórczość, rozpoczęta w warunkach nie zmiernie trudnych, na obczyźnie (Petersburg), potężniała coraz widoczniej z chwilą objęcia katedry filologji słowiańskiej w 1902 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim, ograniczając się zarazem do zagadnień przedewszystkiem polonistycznych, czego ze wnętrznym wyrazem było objęcie przez Zmarłego pierwszej w wolnej Ojczyźnie katedry ojczystego języka. Jakby
pożegna-V W SPOM NIENIA POŚM IERTNE. 6 6 9
9 Słow a w yjęte z listu, pisanego do m nie d. 26 października z Tu rynu, przez p. dr. A gosti, nazajutrz po śm ierci B egey’a.