Uczeń w szkole
Zadanie 1.
Wymyśl zabawną scenkę, która mogłaby się rozegrać
na Twojej ulubionej lekcji. Następnie zapisz ją w formie dialogu.
………...
………...
………...
………...
………...
………...
………...
………...
………...
………...
Zadanie 2.
Ułóż krzyżówkę z haseł związanych ze szkołą. Poszczególne wyrazy powinny zawierać literę rz lub ż.
Prawdziwe oblicze narratora
Zadanie
Ustal, kto jest narratorem w podanych fragmentach tekstów.
………..
Kotopies zamieszkał w pokoju Małej Dziewczynki.
W dzień siedział na jej biurku i patrzył, jak odrabia lekcje. [...] Podobało mu się również, gdy Mała Dziewczynka rysowała.
I cały czas do niego mówiła. To było najwspanialsze. Opowiadała o szkole, o koleżankach, o tym, co przeczytała w książce, kogo spotkała w sklepie, gdy mama wysłała ją po mleko, o lekcjach rysunku i angielskiego.
Beata Ostrowicka, „Mój kochany Kotopies”
………..
– Hm... – podrapałem się w głowę. A potem nałożyłem Martynce policyjną czapkę, wręczyłem gwizdek i klasnąłem w dłonie. – Słuchajcie! Zamiana! Teraz Martynka kieruje ruchem, ja idę do kuchni!
Zostawiłem speszoną Martynkę pośród dzikich tłumów, a sam przedarłem się do Magdy, mojej żony, która z obłędem w oczach kroiła właśnie ciasto.
Grzegorz Kasdepke, „Marchewkowy tort”
………..
Pewnie się zdziwicie, gdy powiem wam, że niezbyt lubię Wigilię. A jeszcze bardziej nie lubię tych kilku dni przed Wigilią. Bo to jest tak: wiem, że moja mama będzie strasznie, przeokropnie zmęczona. Mama wraca z pracy i zaraz potem albo idzie robić zakupy, albo sprząta, albo pierze. [...]
Ja i mój brat Maciuś staramy się pomóc i też sprzątamy. Chociaż czasami z tego sprzątania robi się... bałagan, bo Maciuś ma pięć lat i za dobrze nie umie. Kiedy mama widzi, że chcemy pomagać, zawsze mówi tak:
– Dzieci, najbardziej mi pomożecie, gdy nie będziecie pomagać! Nie przeszkadzajcie, proszę. Marta, pobaw się z Maćkiem, wyjdźcie z kuchni. [...]
Siedzę więc z Maciusiem w pokoju i myślę o pierniczkach. Bo ja bym bardzo chciała raz zrobić z mamą pierniczki.
Barbara Stenka, „Wigilia na dwa łóżka”
………..
Z żalem trzeba przyznać, że jeż Stasio nie lubił się uczyć. Chodził na wagary, ściągał i nie odrabiał lekcji. Nauczyciele dali mu świadectwo ukończenia Szkoły Leśnych Detektywów tylko dlatego, że chcieli się go wreszcie pozbyć.
Zaraz po zakończeniu nauki jeż otworzył biuro detektywistyczne w norce przy drodze i czekał na klientów. Czekał, czekał, ale nie mógł się doczekać.
Andrzej Grabowski, „Jeż detektyw”